Rachuba, Andrzej
Zabójstwo Wincentego Gosiewskiego i
jego polityczne następstwa
Przegląd Historyczny 71/4, 705-725
1980
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
ANDRZEJ RACHUBA
Zabójstwo Wincentego Gosiewskiego
i jego polityczne następstwa
Z ak o ń czo n e niepow odzeniem p róby przeforsow an ia reform p aństw a na sejm ikach 1661 i 1662 r . 1 nie zniechęciły dw oru. Zm ieniły się tylko cele i m etody. U w agę sk o n cen tro w an o przede w szystkim n a elekcji vivente
rege k a n d y d a ta francuskiego, któ rej zam ierzano d o k o n a ć d ro g ą zam achu
stanu. N ow y p lan przew idyw ał użycie d o tego ko nfed erató w litew skich lub też zaw iązanie konfederacji przy k ró lu , k tó ra p o p arła b y politykę dw oru. R ozw ażan o taliże m ożliw ości w prow adzenia księcia d ’E nghien n a tro n przy po m ocy wojsk o b c y c h 2.
W iosną 1662 r. oczy praw ie całej R zeczypospolitej skierow ały się ku w ypuszczonem u 6 kw ietnia z niew oli rosyjskiej hetm anow i p o ln em u litewskiem u W incentem u K orw inow i G osiew skiem u. Cieszył się on d u ż ą p op ularn o ścią w śród szlachty i m irem w w ojsku litew skim , uzn aw an y był za zdolnego i zręcznego polityka. T aki człow iek potrzebny był stron nictw u dw orskiem u w realizacji planów elekcyjnych. N ic dziw nego, iż L udw ika M a ria p o k ład ała w nim ogrom ne n ad z ie je3. P ozyskanie zaś G osiew skiego w ydało się zabie giem stosun kow o pro stym , gdyż od początku swej kariery politycznej był on zw iązany z dw orem , jem u zaw dzięczał dojście d o w ysokich godności i. politykę dw oru przez praw ie całe życie realizow ał. P o n a d to G osiew ski, był bliskim krew nym czołow ego stro n n ik a francuskiego, k an clerza wielkiego litew skiego K rzysztofa P aca.
Jeszcze przed przybyciem G osiew skiego d o W arszaw y k ró lo w a p ró b o w ała w ybadać jego stanow isko w obec planów dw oru. Cependant nous n ’avons (
p as encore de nouvelles de M -r G onzevski ni de ses intentions depuis quJilt est arrivé" de l ’armée de L ith u a n ie— — Cependant nous attendrons encore quelques jours à expédier le courier pour voir s ’il ne viendra rien de M -r G onzew ski — in form ow ała L udw ika M a ria de C o n d é w liście z 19 m aja
1662 T * . r
.
P o w ró t z niewoli G osiew skiego zelektryzow ał też szeregi opozycji. Już 19 kw ietnia przebyw ający w Siem iatyczach n a P odlasiu h etm an wielki litewski
1 Zob. S. O c h m a n , Sejm y lat 1661— 1662. Przegrana batalia o reformę ustroju Rzeczypospolitej, W rocław 1977. ·
2 J. K. P l e b a ń s k i , De succesoris designandi consilio vivo Joanne Casimiro Polonorum
rege dissertatio, Berlin 1885, s. 153; T. K o r z o n , Dola i niedola Jana Sobieskiego 1629— 1674 t. I, K raków 1898, s. 125.
3 K. W a lis z e w s k i, Polsko-francuskie stosunki w X V I I wieku, 1644— 1667. Opowiadania
i źródła historyczne ze zbiorów archiwalnych francuskich publicznych i prywatnych, K raków
1889.
4 Tamże, s. 252.
Pawel Sapieha, zdecydow any przeciw nik G osiew skiego, w ystosow ał list do m arszałk a wielkiego k o ro n n e g o Jerzego L ubom irskiego z w iadom ością 0 przybyciu G osiew skigo n a Litwę i z pro śb ą, aby „jak o wspólnej Ojczyzny
defensor w pam ięci m iał zw iązek W .K s. Litew skiego z K o ro n ą i uważyć
to raczył, ja k o się w ydają i ju ż praw ie erumpunt in publicum skryte
fa ctio n es” s. Sapieha dostrzegł więc groźbę p ozyskania przez d w ó r Gosiew skiego
1 obaw iał się, iż ten — w obec dość w yraźnie wrogiej zam iarom dw oru K o ro n y — będzie chciał dążyć d o zerw ania unii i desygnacji księcia d 'E ngh ien n a tro n litewski. W yraźnie przebija w jego liście strach przed pow tórze niem się znanej protestacji stanów litew skich p o sejm ie 1661 r. inspirow anej przez K rzysztofa P aca. Tym razem m ogło się to skończyć nie tylko na pisem nej protestacji, ale n a w prow adzeniu jej w życie przy pom ocy ew entu alnie pozyskanej przez G osiew skiego arm ii litewskiej. Było to tym bardziej praw d o p o d o b n e, że hetm an polny litewski ja d ą c d o W arszaw y przez Litwę spo tk ał się z k o n federatam i i został przez nich m iło przyjęty. D oszło naw et do trzech tajnych n arad przyw ódców konfederacji z G o siew sk im 6, a przecież m arszałek konfederacki — stolnik wileński K azim ierz C hw alibó g Ż erom ski był długoletnim porucznikiem chorągw i husarskiej G osiew skiego, czyli jed nym z najbliższych jego w spółpracow ników . P o n a d to ju ż w kw ietniu p ułkow nik M aciej G osiew ski przygotow ał g ru n t p o d przyszłą pracę agitacyjną swego k re w n e g o 7. C o p raw d a, na razie w ojsko nie zgodziło się jeszcze n a przejście p o d dow ództw o h etm an a po lnego, ale m ożliwość ta k a była zupełnie realna, b iorąc pod uwagę ogrom ny a u to ry te t Gosiewskiego. Z aniepokojenie opozycji było więc zupełnie zrozum iałe.
D n ia 29 m aja G osiew ski przybył d o W arszaw y i został z wielkimi ho n o ram i przyjęty przez k ró la i królow ą. P raw ie od ra zu L udw ika M aria podjęła akcję pozyskiw ania go d la planów elekcyjnych, ale dłu go nie m ogła uzyskać pow odzenia. G osiew ski nie był w zasadzie przeciw ny elekcji vivente
rege, ale przeciw staw iał się prop o n o w an y m przez d w ó r m eto do m działania.
O statecznie 12 czerw ca zgodził się n a propozycję królow ej forsow ania elekcji
vivente rege, choć sprzeciwił się zbrojnem u zdław ieniu konfederacji w ojskow ych
i abdykacji Ja n a K azim ierza. W przedstaw ionym przez niego planie k ła dziono nacisk n a działanie w tajem nicy przy pom ocy ścisłego, niewielkiego gro n a najw ybitniejszych osobistości R zeczypospolitej. C eną przystąpienia G osiew skiego do obozu dw orskiego było 18 tysięcy frank ów w ypłaconych n atychm iast, 100 tysięcy talaró w po elekcji księcia d ’Enghien i jakieś bog ate s ta ro s tw o 8. . . . .
Z chw ilą przystąpienia d o stro n n ictw a dw orskiego G osiew ski zajął w nim jed n o z naczelnych m iejsc. N ajbliższe m iesiące po k azać m iały, czy zdoła
5 W AP K ra k ó w ,'T e k i Sanguszków, teka 389, plik 11: P. Sapieha do J. Lubom ir skiego, Siemiatycze 19 kwietnia 1662.
6 Bibl. PAN K raków , rkps 1065, s. 211: J. A. M orsztyn do J. Lubomirskiego, b.m. 23 kwietnia 1662.
7 A. C o d e ll o , Konfederacja wojskowa na Litwie w /. 1659— 1663, „Studia i M ateriały do H istorii W ojskowości" t. VI, 196), z. 1, s. 38.
8 K. W a lis z e w s k i. op.cit., s. 253: Ludwika M aria do L. de Condé, Warszawa 13 czerwca 1662; ta m ż e s. 254: M ém oire sur la Pologne par le S-r Caillet, paździer nik 1662.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G OSIEW SK IG O
707 on urzeczyw istnić p o k ład an e w nim nadzieje pacyfikacji Litwy i pozyskania arm ii litewskiej dla plan ó w dw orskich. O to bow iem 19 lipca 1662 r. rozpoczęła swe p race ko m isja skarbow a litew ska, m ająca za zadanie zasp o k o jen ie żąd ań finansow ych w ojska, a co za tym idzie rozw iązanie k o n federacji. N a czele kom isji stan ął W incenty G osiew ski, k tó rem u dyrekcji u stąp ił hetm an wielki Paw eł S apieha. N ie w dając się w dyskusje, czy S apieha „sprzedał G osiew skiem u swe praw o starszeństw a za 5 tys. fr. za spraw ą k rólo w ej” , czy też „odstąpił pierw szeństw a bezinteresow nie” 9, fi1 należy przyjąć, że S apieha uczynił to pod wpływem żąd ań d w o ru — zaintereso- ’ w anego odsunięciem h etm an a wielkiego od spraw w ojska. N a decyzję Sapiehy m ogło m ieć także wpływ d o b re rozeznanie w n astro jach żołnierzy, chęć p rzysporzenia G osiew skiem u k ło p o tó w i ew entualne zdyskredytow anie dw oru. M im o bow iem uczestniczenia w pracach kom isji S apieha starał się stać n a uboczu i nie zam ierzał pom agać G osiew skiem u w likwidacji konfede- : racji, zasłaniając się dyrektyw am i dw oru 10.
■ Przebieg ob rad kom isji skarbow ej, p ertrak tacje z w ojskiem i zabójstw o G osiew skiego om ów iła ju ż dość dokład n ie S tanisław a S k a r b e k K r u s z ę w - ; s k a 11, przeto nie będziem y d o tych w ydarzeń pow racać. N ależy tylko w yraźniej podkreślić istnienie ostrych nieporozum ień m iędzy konfederatam i v a G osiew skim w spraw ie zap łaty żołdu. K onfederaci skarżyli się na „wczasy długie na dzień, b an k iety i jaw n e zw łoki, w ido m ą sk arb u kradzież, nied balstw o o ujęcie żołnierza” , o co oskarżali przede wszystkim G osiew skiego, podejrzew ając go o celow e przeciąganie ob rad i chęć rozbicia z w ią z k u 12. P odejrzenia te w dużym sto p n iu były słuszne; G osiew skiem u u dało się zjednać część kon fed erató w z m arszałkiem zw iązku K azim ierzem Chwali- bogiem Ż erom skim w ypraw ił wesele rotm istrzow i Iw anow skiem u, żeniącem u Js, się z có rk ą p u łkow nika M acieja G osiew skiego |4 . S tarał się więc rozładow ać , niezadow olenie w arm ii. M im o więc napiętej atm osfery, obserw ujący bacznie j w ydarzenia Jan M ierzeński p isał: „ D o spiski aby przyjść m iało nie tuszę” !5. ' Ale poczynania G osiew skiego wywołały w zrost niezadow olenia części konfe- / deratów z substytutem zw iązku K o n stan ty m K otow skim na czele. N ie ·; w ykluczone, że niektórzy z nich zostaw ali w bliskim k o n tak cie z dyp lo
m acją au striack ą i pobierali od niej pieniądze, aby zapobiec likwidacji S
’---« K. W a lisz e w sk .i, op. cit., s. 108; Bibl. Ossol., rkps 1411, ś. 638: Relacja o zabiciu JM P Gąsiewskiego.
ю A G A D , Archiwum Radziwiłłów (cyt. dalej: A R ) dz. V, nr 9646: J. Mierzeński do B. Radziwiłła, W ilno 15 października 1662; W AP K raków , Archiwum Potockich do mowe, D-151: Z W ilna 19, 22, 24 octobris z różnych listów ; Bibl. N arodow a, Bibl. Ordynacji Zamoyskich (cyt. dalej: BOZ), rkps 1171, s. 328: P. Sapieha do Jana Kazi mierza, b.m. 15 grudnia 1662.
11 S. S k a r b e k K r u s z e w s k a , Sprawa śmierci Wincentego Korwin Gosiewskiego podskar
biego i hetmana polnego litewskiego, [w:] Księga pamiątkowa Kola Historyków Słuchaczy Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie 1923— 1933, W ilno 1933.
12 W AP K raków , Arch. Potockich, domowe D-151: Z Wilna 19, 22, 24 octobris z różnych listów.
13 S. S k a r b e k K r u s z e w s k a , op. cit., s. 87.
14 A G A D . AR dz. V, nr 9646: J. Mierzeński do B. Radziwiłła. W ilno 9 wrześ nia 1662.
zw iązku. Szczególną rolę w k o n ta k ta c h z k o n fe d ara ta m i jeszcze w 1661 r. odgryw ał F ranciszek L isola — rezydent cesarski w Polsce, k tó ry stara ł się utrzym ać ich w rogość d o k an d y d a tu ry fra n c u sk ie j16. Jego w yjazd z Polski z pew nością nie przerw ał tych k o n tak tó w . Były poszlaki św iadczące o bran iu sum pieniężnych ze sk arb u cesarskiego przez pu łk o w n ik a K rzysztofa Jeśm iana i p odkom o rzego w ileńskiego H ilarego Czyża. D o tej spraw y często naw ią zywał w swych listach d o M ichała K azim ierza P aca kanclerz w. lit. K rzy szto f Pac. W ynika z nich, że Jeśm ian otrzym ał za pośrednictw em jakiegoś oficera, k tó ry z kolei uzyskał je od k u p ca (zapew ne austriackiego) 5 tysięcy złotych od cesarza „żeby fom entow ał zw iązek”, a ta k ą sam ą sumę otrzym ał też teść Jeśm iana — H ilary Czyż. Innym razem Pac w spom niał zaś o dw óch m ajętnościach ja k o cenie przy stąpienia Jeśm iana d o grona spiskow ców , co je d n a k w skazyw ałoby raczej n a jego zw iązki z opozycją rodzim ą. O skarżano też su b sty tu ta zw iązku i przyw ódcę grupy zdecydow anie wrogiej G osiew skiem u — m arszałk a m ozyrskiego K o n sta n te g o K otow skiego o przejście n a służbę księcia neuburskiego F ilip a W ilh e lm a .17 W szystko to rzuca pew ne św iatło n a udział dyplom acji habsb urskiej w działalności k o n federatów litewskich. N azw isko C zyża — długoletniego sługi d o m u sapie- żyńskiego wiąże p o n a d to z całą spraw ą h etm an a w. lit. P aw ła Sapiehę.
W rezultacie w zrastających nieporozum ień m iędzy k o n fed eratam i a G o siewskim doszło 29 listo p a d a do zam o rd o w an ia h etm an a polnego i w spół pracującego z nim m arszałk a konfederacji litewskiej K azim ierza C hw aliboga Ż erom skiego przez grupę konfed erató w z K o n stan ty m K otow sk im n a c z e le 18. O d razu n arzuca się pytanie, czy zabójstw o G osiew skiego było wynikiem jedynie rozgoryczenia i nienaw iści d o jego poczyn ań ze strony części bojow o i an tydw orsko nastaw ionego w ojska, czy też kryły się za tym osoby trzecie; w tym w y padku w ojskow i byliby tylko w ykonaw cam i poleceń, mniej lub bardziej św iadom ym i swej roli. O dpow iedzi n a to pytanie szukali ju ż współcześni w ydarzeniom , co w iązało się z pro w a dzonym przez d w ór śledztw em w tej spraw ie. P rzychylono się raczej k u drugiej z w ym ienionych m ożliwości. Jeszcze w czasie p o b y tu zabójców G osiew skiego w więzieniu w K iejdanach stara n o się dow iedzieć, k to p o d burzał w ojsko i zorganizow ał zam ach n a h etm an a polnego*, k to finansow ał akcję, czy zam ieszane były w to jakieś obce p a ń s tw a .19 W styczniu 1663 r. w ojew oda ruski S tefan C zarniecki pytał konfed erató w k o ro n n y c h „z wojskiem W .K s.L . co mieli za konferencyje, jak ie z hetm anem W .K s.L . były i są teraz z obydw u stro n ” 20. S ugerow ano więc udział w tym politycznym m o r derstw ie dyplom acji cesarskiej, w skazując n a p o b ra n e przez niektórych k o n federatów k w oty pieniężne z W ie d n ia 21, dość pow szechnie obw iniano
16 S. O c h m a n n , op. cit., s. 156 n.
17 Bibl. Czart., rkps 412, n r 12: K.. Pac do M .K .Paca, W yłkowyszki 6 września 1664; tamże, rkps 429, nr 46: tenże do tegoż, Pożajście 29 września 1664; tamże, rkps 413, nr 15: tenże 'd o tegoż, b.m . i d .; tamże, rkps 1380, k. 64: tenże do tegoż, b.m. i d .
i® S. S k a r b e k K r u s z e w s k a , op. cit., s. 92 n. 19 A. C o d e ll o , op. cit., s. 42 n.
20 Bibl. PAN K raków , rkps 1065, s. 145 n.: List p ana wojewody ruskiego z pun ktam i do wojska praktykow ania, Lwów 2 stycznia 1663.
21 Zob. przyp. 17.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G OSIEW SK IEG O 709
też źle żyjącego z G osiew skim hetm an a wielkiego litew skiego P aw ła S ap ieh ę22. Ż ad n eg o z tych czynników negow ać nie m ożna. D yp lo m acja cesarska m usiała przecież zdaw ać sobie spraw ę z misji G osiew skiego w w ojsku i z konsekw encji jej ew entualnego pow odzenia. Tym czasem dyplom acja ta — ja k w iadom o — w yraźnie w rogo n astaw io n a była d o k an d y d a tu ry n a tro n R zeczypospoli tej księcia francuskiego. W cześniejsza działalność F ranciszk a Lisoli i póź niejsze popieranie przez cesarza rokoszu L ubom irskiego d a ją się ustaw ić w jednym szeregu ze śm iercią G osiew skiego; w szystkie te zabiegi zm ierzały d o przeszkodzenia elekcji F ran cu za. N iestety, b ra k jest jednoznacznych d o w odów na przypisanie dyplom acji cesarskiej udziału w m orderstw ie G o siewskiego. P obieranie przez niektó rych k o n fed erató w pieniędzy z W iednia ; i ogólne założenia polityczne H ab sburgów m ogą być tylko poszlaka- ■. m i. Ich wagę w zm ocnić m oże fa k t p o b y tu w W ilnie delegacji au striac : kiej pow racającej z R osji p o nieudanej p ró b ie m ediacji m iędzy n ią a »■ R zecząpospolitą. Posłow ie cesarscy A ugustyn von M ay er i H o racy W ilhelm
\ C alvucci przez pew ien czas przebyw ali w W ilnie oczekując na dalsze
; polecenia swego w ładcy, przyjm ow ani byli przez o bu h etm anów litew- ' skich, m ogli też prow adzić jakieś zabiegi w śród w ojska. N ie m ożna ‘ tego całkow icie wykluczyć, m im o że sam G osiew ski pisał d o K rzysztofa Paca, iż posłow ie ci „ani się spraw om R zeczypospolitej im m iscent, strzegąc się ' inter personas publicas et populum konw ersacyi, a pozw o lo n ą kontenci kw aterą
1 ja k o přiváti degunt i żadnych nie czynią m olim ina" 23.
T rochę inaczej p rzedstaw ia się spraw a z Paw łem Sapiehą. Jego postaw a w okresie tragicznych w ydarzeń po d O stryną była m o cn o podejrzana. Już : 25 listo p ad a dow iedział się on od jedneg o ze spiskow ców — B o h d an a Chle- w ińskiego o u p row adzeniu z W ilna G osiew sk ieg o 24, a m im o to nie przed sięwziął żadnego k ro k u w celu jego uw olnienia. D laczego? S tanisław a Skarbek K ruszew ska p isała: „M oże daw na, niew ygasła d o tą d niechęć nie pozw oliła V m u pośpieszyć z p o m o cą sw em u w spółzaw odnikow i, m oże zagrożony przez
". C hlew ińskiego obaw iał się rato w ać hetm an a po lnego, m oże wreszcie nie
rozporządzał w danej chwili odpow iednią siłą z b ro jn ą ” 2*. S ą to niew ątpli- ' wie w nioski słuszne. N ie m o żn a zapom inać o sto su n k ach istniejących m iędzy h etm anam i litew skim i, o w yraźnych dążeniach dw o ru d o odsunięcia Sapiehy
f- od spraw w ojska i zastąpienia go G osiew skim . N ieszczęściem Gosiew skiego
. było ustaw ianie go przez d w ór zawsze w opozycji d o h etm an ów wielkich — najpierw Jan u sz a R adziw iłła, a potem P aw ła Sapiehy. N ie dość, że p arali żow ało to działania w ojenne arm ii litewskiej i p ozbaw iało ją realnej w artości,
22 Bibl. Ossol., rkps 2984, k. 10, 29: A. de Lum bres do H. de Lionne, Warszawa 11 stycznia i 8 lutego 1664; Relacye nuncjuszów apostolskich i innych osób o Polsce od
roku 1648 do 1690 t. Il, wyd. E. R y k a c z e w s k i, Berlin-Poznań 1864, s. 322: Relacja
o stanie politycznym i wojskowym Polski przez Sebastyana Cefali sekretarza Jerzego L ubo mirskiego z roku 1665, z notam i dodanym i przez hr. K rzysztofa M asini, sekretarza króla Jan a. Kazimierza.
23 S. F. M e d e k s z a , Księga pam iętnicza wydarzeń zaszłych na Litwie 1654— 1668, wyd. W. S e r e d y ń s k i, K raków 1875, s. 313: W. K. Gosiewski do К . Paca, W ilno 19 listo pada 1662.
24 S. S k a r b e k K r u s z e w s k a , op. cit., s. 92. 25 Tamże.
na d o m iar często kończyło się to tragicznie d la h etm an a polnego. I tak dla przykładu istnieje przekaz m ów iący, że w k o ń cu 1654 r. doszło d o pojedynku Jan u sza R adziw iłła z G osiew skim , zakończon ego zranieniem tego o sta tn ie g o 26. Stanisław Tem berski zanotow ał, iż n a jednej z n arad w ojennych w tym że 1654 r. tylko interw encja bisk u p a w ileńskiego Jerzego Tyszkiew icza zapobiegła pojedynkow i m iędzy o b o m a h e tm a n a m i27. M ożliw e że obie te w zm ianki dotyczą tego sam ego w ydarzenia. Epilogiem sporów m iędzy R adziw iłłem i G osiew skim było aresztow anie h etm an a polnego jesienią 1655 r. P o ucieczce z w ięzienia w iosną 1656 r. G osiew ski ponow nie objął dow ództw o lewego skrzydła arm ii litewskiej i ko nty n u o w ał politykę przeciw staw iania się kolejnem u hetm anow i wielkiem u — Pawłowi Sapieże. W konsekw encji tego jesienią 1658 r. d o stał się p o d W erkam i d o niewoli rosyjskiej, wreszcie jesienią 1662 r. został zabity przez zbu n to w an e w ojsko. D w a o statn ie przypad ki m ają sw oistą zbieżność. T ak w jed ny m , ja k i w drugim — chcącem u sam odzielnie działać G osiew skiem u S apieha nie kw apił się z pom ocą. M oże zresztą celow o nie chciał tego ro bić, aby wyelim i now ać z gry niew ygodnego w spółzaw odnika. T o zresztą zdaje sę być główny pow ód o barczania go przez d w ór w iną za śm ierć G osiew skiego. • B ezpośredniego udziału w tym akcie tru d n o Sapieże ud ow od nić, chociaż biorący udział w zabójstw ie żołnierze w większości rekrutow ali się spośród dywizji sapieżyńskiej. N iew ątpliw ie spraw a ta była je d n a k d la Sapiehy b ard zo drażliw a i m usiał w jakim ś sensie poczuw ać się d o w iny, sk o ro w czasie sądu nad zabójcam i G osiew skiego n a sejm ie 1664/1665 r. w olał nie pojaw iać się w W arszaw ie. W tedy to zresztą jeden z głów nych oskarżon ych — Stefan ł N iew iarow ski — starał się w skazać na winę Sapiehy, osk arżając go o prze
kupyw anie niektórych k o n fed eratów - M arcjan a R ym kiew icza Polskiego i (A lbrychta K o n stan teg o ?) C iechanow ieckiego28. P o n a d to d w ór, szantażując Sapiehę ew entualnym rozpatryw aniem jeg o pow iązań ze sp raw ą zabójstw a G osiew skiego, zm usił go do w ycofania się z p o p ieran ia Jerzego L ubom irskiego w czasie sądu sejm owego n ad m arszałkiem wielkim k o ro n n y m 29.
Była jeszcze je d n a osoba, k tó rą obarczan o w iną za śm ierć Gosiewskiego. W spom niany wyżej Stefan N iew iarow ski w czasie procesu w skazał n a udział w p o d b u rz an iu przeciw hetm anow i polnem u T obiasza Pękalskiego30 — po ru cz nik a chorągw i kozackiej G osiew skiego, a jednocześnie sługę Bogusław a R a dziwiłła. W kilka lat później, w iosną 1667 r., gdy znów odżył w kręgach dw orskich problem zabójstw a G osiew skiego, łączono z nim nazw iska Ja n a i A leksandra M ierzeńskich, k tó rzy jak o b y kierow ali akcją' zm ierzającą d o po.d- b u rz an ia w ojska przeciw hetm anow i polnem u 31. O baj oni należeli d o osób
26 S. S z ila g y i, I I R akoczy György esaz Europai diplomaczia, B udapest 1875. s. 159— 161. nr 92: K. Schaum do A. Klobuszyckiego, Lublin 8 stycznia 1655.
27 S. T e m b e r s k i, R oczniki 1647— 1656, wyd. W. C z e r m a k , K raków 1897, s. 287. 28 A G A D , Arch. Branickich z Suchej, rkps 124/147. k. 208: D iariusz sejmu 1664 r. 2g A G A D , AR ďz. IV, teka 5, koperta 58, nr 336: B. Radziwiłł do J. Mierzeń-skiego, Słuck 8 listopada 1664; A. de L u m b r e s , Relations... ambassadeur en Pologne et
en Allemagne t. III, ed. G. L h o m e l, Paris 1914. s. 280.
,0 Zo.b. przyp. 28.
л A G A D , AR dz. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do listu z 2 kwietnia 1667. Í
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G O SIEW SK IEG O 711
najbliższych B ogusław ow i Radziw iłłow i, pierwszy z nich pełnił rolę_głównego jeg o w spółpracow nika i bacznie obserw ow ał w ydarzenia na Litwie, a drugT służył w arm ii litewskiej 32. W ten sposób w k rą g podejrzanych do stał się i książę koniuszy. S tosunki m iędzy Radziw iłłem a G osiew skim układały się w o statnim czasie źle. D o zadrażnień o Birże, Św iadość i Święte Je z io r o 33, do szła jeszcze kw estia pozostałych posiadłości R adziw iłła zaję tych przez w ojsko litewskie. Spraw ę tę om aw iano m .in. w czasie trw ania kom isji skarbow ej, a doniesienia Ja n a M ierzeńskiego nie m ogły n astrajać R adziw iłła optym istycznie. W szystko w skazyw ało na to, że G osiew ski, nie m ogąc dojść d o po ro zu m ien ia z R adziw iłłem , zam ierzał w zam ian za pew ną sum ę pieniędzy ' przejąć od w ojska pretensje d o jego d ó b r 34. M ogło to pow ażnie skom plikow ać całą spraw ę i u tru d n ić R adziw iłłow i realne posia dan ie m ajątków , szczególnie gdyby G osiew skiem u u d ało się pozyskać w ojsko dla polityki dw orskiej. Oczywiście wszystkie te rozw ażania p o zo stają w sferze h ipotez; b rak jest bow iem w yraźnych i przekonyw ających d ow odów udziału którejś z w ym ienionych stro n w sam ym zabójstw ie.
Śm ierć G osiew skiego odbiła się głośnym echem w R zeczypospolitej. N iezależnie od p rz ek o n ań politycznych wszyscy m agnaci w yrażali swoje o bu rzenie i n apiętnow ali spraw ców zabójstw a. P od kreślano ,, iż G osiew ski był senatorem R zeczypospolitej, a więc jego śm ierć uderzyła w sam ego k ró la i w praw a szlacheckie, „ k tó re najw iększych krym inałów nie zwykły condemna-
re praecoci edicto, lu b o processu sumario sądzą et nem inem captivant, nisi ju re vie tu m ". P ię tn o w an o sądzenie sen a to ra przez sąd w ojskow y, któ ry
nie dał G osiew skiem u m ożliw ości należytej obrony. N ie był to spraw iedli wy proces g w arantow any praw em , ale p odstępny i godny jedynie p o tę pienia m o r d 35. P ró b y uspraw iedliw ienia się przyw ódców konfederacji koniecz nością ob ro ny jedn ości zw iązku, oskarżanie G osiew skiego o zdradę i tłu m aczenie, iż zginął on ja k o zdrajca w w yniku skazującego go w yrok u sądu w ojskow ego nie znajdow ały p o s łu c h u 36. W sam ym zresztą w ojsku doszli d o głosu stronnicy G osiew skiego, co d opro w adziło d o rozbicia jedności z w ią z k u 37. O biektyw nie biorąc, była to w ybitnie sprzyjająca sytuacja dla dw oru. M ógł on przystąpić d o w alki ze zw iązkiem p o d hasłem u k aran ia m orderców , w czym nie znajdow ał w zasadzie o p o nen tó w w śród w ybit niejszych m ag n ató w opozycjonistów . Ci bow iem obaw iali się w m ieszania w spraw ę G osiew skiego, a jednocześnie nie życzyli sobie w zrostu potęgi
32 Por. biogram y obu M ierzeńskich pióra T. W a s ile w s k ie g o w PSB t. X X I, z. 88, s. 17— 18, 18—20.
33 T. W a s ile w s k i, przedm owa d o : Bogusław R a d z iw ił ł, Autobiografia, W arszawa 1979, s. 80 n.
34 A G A D , A R dz. V, nr 9646': J. Mierzeński d o B. Radziwiłła, W ilno 26 sierpnia 1662.
35 S. F. M e d e k s z a , op. cit., s. 340— 342: list senatorów ze Lwowa do senatorów litewskich w Puniach będących, Lwów 16 grudnia 1662; tamże, s. 347— 348: list senato rów koronnych do litewskich, Lwów 18 grudnia 1662; tamże, s. 357— 358: S. Potocki do wojska litewskiego.
36 Wiele listów od wojska litewskiego u S. F. M e d e k s z y , op. cit., s. 317— 323. 37 WAP K raków . Arch. Potockich domowe, D-151: T. M orsztyn do A. L ubom ir skiego. b.m. 18 grudnia (1662).
dw oru. M otyw ten w yraźnie p rzebija w odpow iedzi udzielonej delegacji w ojska litew skiego przez Jerzego L u b o m irsk ieg o 38.
M im o to w ybitniejsi opozycjoniści starali się p o d trzy m ać antydw orskie nastaw ienie, konfederatów . W idać to we w spom nianym wyżej liście L u b o m irskiego d o w ojska, a jeszcze wyraźniej postaw ił pow yższe zagadnienie B ogusław R adziw iłł. W zyw any przez k o n federatów d o p o p arcia ich stanow iska i przybycia d o arm ii w celu objęcia n ad n ią dow ództw a, R adziw iłł wym ówił się, ale napisał d o nich, aby „to ante omnia przed oczym a m ieć chcieli, aby w olności i p raw a ojczyste w najm niejszym pun kcie nić były n aru szo n e” 39. C o więcej, przyw ódcy opozycji postanow ili w ykorzystać śm ierć G osiew skiego d la zw ołania sejm u, k tó ry zająłby się w yśw ietlaniem okoliczności m o r d u 40. Oczywiście opozycji chodziło przede wszystkim o zdyskredytow anie dw oru, k tó ry przecież m im o konstytucji sejm u 1662 r. w spraw ie elekcji vivente
rege, w dalszym ciągu nie zaniechał elekcyjnych planów . Z d ając sobie spraw ę
z zam iarów opozycji, d w ór sprzeciw iał się zw oływ aniu sejm u. K o nfederatom p o trzeb n e były nie deklaracje i zachęty, ale k o n k re tn a pom oc. Jedynie zw iązek w ojska k o ro n n eg o w dalszym ciągu solidaryzow ał się z L itw inam i i po p ierał ich d z ia ła ln o ść 41. I tu jed n ak w iadom ość o śm ierci G osiew skiego przyniosła dw orow i pew ną korzyść. Jak zauw ażył W ładysław C z a p l i ń s k i , wieści o zam o rd o w an iu G osiew skiego uczyniły k o n fed erató w k oro n n y ch bardziej skłonnym i d o uk ład ó w z przebyw ającym we Lw ow ie k ró le m 42. W ielu k o n federatów k o ro n n y c h nie ap ro b o w ało czynu w spółtow arzyszy li tew skich i obaw iało się jego konsekw encji. W rezultacie jeszcze w grudniu 1662 r. doszło d o p o d p isan ia ugody w W olbo rzu m iędzy zw iązkiem k o ron n y m a k ró lem ; nie był to sukces dw oru, ale w prow adził chwilowe odprężenie i um ożliw ił rozpraw ę ze związkiem lite w sk im 43.
N a odbytej w styczniu 1663 r. sesji w ojska litew skiego w Olicie doszło d o burzliw ych o b ra d w kw estii zabójstw a G osiew skiego. Pow oli w idać było efekty prow adzonej przez M acieja G osiew skiego i P aców dywersyjnej p racy w arm ii. O boźny litewski M ichał K azim ierz Pac, w m yśl dyrektyw swego k rew niaka K rzysztofa P aca, m iał zlikw idow ać zw iązek litewski i ro z praw ić się z w innym i śm ierci G osiew sk ieg o 44. U m iejętne jed n an ie stron nik ów w śród oficerów w ojska przy pom ocy pieniędzy i obietnic urzędó w przyniosło
з» W AP K raków , Arch. Sanguszków, rkps 170, s. 269—271: odpowiedź J. Lubom ir skiego na instrukcję wojska litewskiego, Ł ańcut 9 stycznia 1663.
39 Bibl. Ossol., rkps 237, k. 54— 54 v. : B. Radziwiłł do wojska litewskiego, K róle
wiec 10 grudnia 1662. ·
. 40 Bibl. C zart., rkps 156, n r 1 : J. Lubom irski do W. Leszczyńskiego, Ł ańcut 7 stycz nia 1663.
41 Bibl. C zart., rkps 155, nr 182: P unkta do K róla JM i Rzeczypospolitej wszystkiej na komisyją lwowską do wojska JK M koronnych... w kole generalnym w W olborzu die 12 decembris 1662; tamże, rkps 156, n r 14: T rak tat koła w olborskiego generalnego wojsk JK M , 28 lutego 1663.
42 W. C z a p l i ń s k i , Opozycja wielkopolska po krwawym potopie (1660— 1668), K raków 1930, s. 32 n.
« J. B ą k o w a , Szlachta województwa krakowskiego wobec opozycji Jerzego Lubomir
skiego w latach 1661— 1667, W arszaw a-K raków 1974, s. 50.
44 J. W. P o c z o b u t - O d l a n i c k i , Pamiętnik... 1640—1684, wyd. L. P o t o c k i , J. I. K r a s z e w s k i. W arszawa 1877, s. 65; A. C o d e ll o , op. cit., s. 37.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G O SIEW SK IEG O 713
M ichałow i K azim ierzow i P acow i su k c e s45. W iosn ą 1663 r. w okół P aca i M acieja G osiew skiego skupiło się g rono oficerów z lewego skrzydła z A lbrychtem C iechanow ieckim , m arszałkiem orszańskim , pułkow nikiem Je rzym K o n o p ack im , B onifacym Pacem , ciw unem trock im , P iotrem R u d o m in ą D usiatyckim i H rehorym P odbereskim na czele, k tó re poprzysięgło w sekrecie pom ścić śm ierć W incentego G osiew skiego oraz „do stojeństw u pańskiem u, p raw om i sw obodom ojczystym zgw ałconym i zdeptany m sub ven ire''46. G ru p a ta d o prow adziła w kw ietniu d o rozpraw y z k on fed eracją lewego skrzydła i aresztow ania w innych śm ierci G osiew skiego. O stateczne rozw ią zanie zw iązku lewego skrzydła n astąp iło n a sesji w Szadow ie 4 i 5 m a j a 47. Z a w a rta u g o d a nie była co p ra w d a zbyt d o g o d n a d la d w o ru , ale stanow iła i tak pow ażny su k c e s48. U m ożliw iła ona ostateczne zaspokojenie k onfede racji k oron nej, litewskiej praw eg o skrzydła i spacyfikow anie zaognionej sytuacji w kraju. Przed dw orem otw orzyła się też in n a szansa w zm ocnie n ia pozycji n a Litwie. W raz ze śm iercią W incentego G osiew skiego zawa- kow ały b ard zo w ażne i atrakcyjne urzędy h etm an a po lneg o i po dskarbieg o wielkiego. W iadom o, iż upraw n ien ia w kwestii ro zd aw n ictw a urzędów i d ó b r stanow iły je d n ą z najw ażniejszych prerogatyw k ró la. D aw ały m u one m ożliw ość w zm acniania w ładzy i forsow ania odpow iedniej polityki poprzez stw orzenie w łasnego stro n n ictw a i otoczenie się oddan ym i ludźm i w senacie*. P o śm ierci G osiew skiego otw orzyła się ko lejn a szansa n a w zm ocnienie pozycji Ja n a K azim ierza n a Litwie. W szystko zależało od um iejętnego ro zegrania spraw y w akansów , co nie było wcale takie p ro ste, zważywszy sytuację p olityczną n a Litw ie. Tym czasem zaraz p o śm ierci G osiew skiego poszczególni m agnaci wszczęli zabiegi o otrzym anie w akansów . Z dając sobie spraw ę, iż w istniejącej sytuacji byłoby to nierozsądne, Ja n K azim ierz oś wiadczył, że godności te ro z d a p o rozw iązaniu zw iązków w o jsk o w y ch 49. T o posunięcie k ró la pozw alało p odtrzym yw ać w szystkich zainteresow anych w wier ności, odciągnąć opozycję litew ską od zw iązków z k o n fed eracją i zyskać n a cza sie w celu dokład n eg o ro z p atrze n ia w szystkich k a n d y d a tu r z p u n k tu w idzenia przydatności dla plan ó w dw orskich. W trakcie d ziałań n ad rozbiciem konfederacji wojskowej trw ały więc także p ertra k ta c je i targi o w akanse p o G osiew skim . Szczególne zainteresow anie bud ziła b u ław a p o ln a litew ska ze względu n a w artość, ja k ą przedstaw iała d la dw o ru i opozycji. W ładzę n ad w ojskiem litew skim spraw ow ał Paw eł S apieha, człow iek, k tó ry od kilku la t przysparzał dw orow i pow ażnych zm artw ień, k tó reg o po w iązania z A u strią oraz z Jerzym L ub o m irsk im były pow szechnie znane. M o żn a było albo p ójść z hetm an em w ielkim litew skim n a ugodę i w zam ian za przekazanie buław y polnej jeg o proteg o w an em u pozyskać go d la polityki dw orskiej, alb o też uczynić hetm anem polnym osobę niezbyt ch ę tn ą Sapieże, a o d d an ą
45 A. C o d e ll o , op. cit., s. 38; Bibl. Czart., rkps 156, nr 58: К . Pac do M . K. Paca, z obozu pod Janowem 21 czerwca 1663.
46 Bibl. N ar., BOZ rkps 1171, s. 331— 332: Tekst przysięgi spiskowców; A G A D , A R dz. V, nr 11560: T. Pękalski do B. Radziwiłła, G orgozdy 28 kw ietnia 1663.
47 A. C o d e llo , op. cit., s. 39 n.
48 Bibl. Czart., rkps 156, n r 51: К . Pac do М. К . Paca, b. m. 27 m aja 1663.
49 A G A D , A R dz. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, W arszawa 1 stycz nia 1663.
dw orow i. Pierw sza m ożliw ość nie daw ała gw arancji sukcesu, gdyż nie m ożna było przewidzieć, czy p o otrzym an iu przez stro n n ik a Sapiehy buław y polnej hetm an wielki nie zmieni rap to w n ie fro n tu i m ając całk o w itą władzę nad arm ią nie będzie jeszcze groźniejszy dla dw oru. P o d o b n e sytuacje m iały ju ż miejsce w ciągu la t 1658— 1662 i polity ka pozyskiw ania Sapiehy n ad an iam i d la jego krew nych lub przyjaciół n a dłuższą m etę nie przynosiła pozytyw nych d la dw o ru rezultató w . A le p rzekazanié buław y polnej p oli tycznem u przeciw nikow i P aw ła Sapiehy też nie rozw iązyw ało sytuacji. Byłby to bow iem po w ró t do polityki z lat 1654— 1662, k tó rej tragiczne n as tępstw a były aż n a d to w idoczne. C o p raw d a obecnie istniały pew ne szanse pow odzenia w przeciw staw ieniu h etm an a polnego w ielkiem u, gdyż S apieha co raz m niej angażow ał się w spraw y w ojenne ze względu n a wiek i zły stan zdrow ia, ale w tym p rzy p ad k u k an d y d atem m u siała być jed n o stk a w ybitna — ciesząca się zaufaniem d w oru, szacunkiem i m iłością w ojska oraz n a tyle p o tężn a ekonom icznie i m oralnie, by m ó c skutecznie przeciw staw ić się Sapieże. Z góry bow iem m o żn a było założyć, że p o w ró t do sytuacji z la t 1656— 1662, kiedy to Paw eł Sapieha m usiał walczyć z popieranym przez dw ór G osiew skim i jego zastępcam i, ponow nie do p ro w ad zi d o zaognie nia stosunk ów w arm ii litewskiej i pchnie h etm an a w ielkiego do opozycji w obec dw oru. D latego też k ró l długo rozw ażał poszczególne kan d y d atu ry , któ ry ch było zresztą wiele.
Z ram ien ia stronnictw a sapieżyńskiego do buław y polnej kandydow ał p o czątk o w o krajczy litewski K rz y szto f Sapieha, daleki krew ny P a w ła 50. W ydaje się, iż nie został on zaakceptow any przez d w ó r ze względu n a zbyt bliskie p ow iązania z hetm anem w ielkim . N aty ch m iast więc S apieha w ysunął kolejne k an d y d a tu ry — byli to pisarz polny litewski A leksan der H ilary Po-' lubiński i pisarz po lny k o ro n n y Jan F ryd eryk S a p ie h a 51, rod zon y b ra t K rzysztofa. Było to w ynikiem pew nego k o m p ro m isu m iędzy Paw łem S apiehą a dw orem , gdyż obaj pisarze połni obok zw iązków z hetm anem wielkim należeli d o g ro n a stro n n ik ó w dw orskich. P ołubiński był przecież p oruczn i kiem husarskiej chorągw i królew skiej i ju ż w latach pięćdziesiątych w ysuw a ny był przez dw ór n a dow ódcę sam odzielnej dywizji w ojska litewskiego, w yodrębnionej z praw ego (sapieżyńskiego) skrzydła a r m ii52. Ja n Fryderyk S apieha uw ażany był nie tylko za jednego z najlepszych dow ódców w arm ii k o ro n n e j, ale także należał d o najściślejszego g ro n a w spółpracow ników L u dw iki M a r ii53. P o d o b n o ta d ru g a k a n d y d a tu ra sp o tk ała się z akceptacją k ró la, a le ostatecznie zrezygnow ał z buław y sam Jan F ryd eryk S a p ie h a 54, choć tru d n o dociec pow odów tej decyzji. N a to m ia st P ołubiński o sta
50 Tamże.
51 A G A D , AR dz. V, nr 10816: B. Olszewski do B. Radziwiłła, K alnica 30 maja 1663.
52 Sprawę tę zamierzam omówić w osobnym artykule poświęconym próbom ograniczenia władzy hetm ana wielkiego na Litwie za .panow ania Jana Kazimierza.
53 A G A D , A R dż. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do listu z 12 lipca 1663; Listy Jana Kazimierza do Ludwiki Marii z lat 1663— 1665, wyd.
W. C z e r m a k . K H t. V, 1891. s. 37 n: Jan Kazimierz do Ludwiki M arii, W ilno 13 czerwca 1664.
54 AG'AD. AR dz. IV, teka 26, koperta 363, nr 71 : M. K. Radziwiłł do B. Radzi wiłła, Lwów 9 kwietnia 1663. f > '
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G O SIEW SK IEG O 715
tecznie nie znalazł zrozum ienia w oczach królow ej, uw ażającej zapew ne, iż nie będzie w stanie spełnić p o k ład anych w nim nadziei. Być m oże także nie m ogła m u wybaczyć podjęcia się jesienią 1662 r. roli posła od szlachty sm oleńskiej d o w ojska w celu w yjaśnienia spraw y sp rzedan ia przez k ró la S m oleńska R osji, co było b ard zo źle w idziane n a dw orze w arszaw sk im 55.
B ardzo interesującą w zm iankę o n astro ju przyw ódcy obozu sapieżyń- skiego — P aw ła Sapiehy — przekazał nam K rz y szto f P oto ck i, sam p o in fo r m ow any przez bliskiego w spółpracow nik a Sapiehy — J a k u b a K uncew icza, k asztelan a żm udzkiego. P isał o n : „IM P W ojew oda wileński czy to z ch o roby, czyli jak ow yś m elancholyjej cale się w Sokołow ie zam knął, tak iż n ikogo d o siebie nie puszcza. N aw et i samej jejm ości. [B arb ara z K opciów ] nie w olno byw ać, p ó k i nie zaw ołają. Przyjechał był JM P podkanclerzy [A leksander N aruszew icz, podkanclerzy litewski, zięć i bliski w spółpracow nik Sapiehy], m ając coś d o konferencyjej. D w a dni m ieszkał — nie widząc odjechał”"50. W idać, ja k b a rd z o S apieha odczuł sw ą o sob istą klęskę. Zapew ne zorientow aw szy się w pozycji zajętej przez dw ór, obm yślał pro g ram dalszego d ziałan ia — czy w ybrać drogę w spółpracy z dw orem , czy też w spółpracy
z opozycją. 1
W iąże się z tym jeszcze je d n a sp raw a; tru d n o oprzeć się py taniu, n a ile k o nfederacja praw ego skrzydła arm ii litewskiej była k o n tro lo w an a przez P aw ła Sapiehę w jej schyłkow ym okresie i czy jej dłuższe istnie nie oraz późniejsze szybkie zlikw idow anie m iało związek z rozgryw kam i 0 buław ę. Istnienia takiej k o n tro li całkow icie wykluczyć nie m ożna. M a r szałkiem zw iązku został bow iem syn jednego z najbardziej zaufanych ludzi P aw ła Sapiehy — straż n ik a litew skiego W ładysław a Jerzego C haleckiego — K azim ierz K a ro l C halecki, sta ro sta m ozyrski. A tu t p o siad an ia władzy nad a rm ią m ógł zadecydow ać o n ad a n iu buław y polnej i niew ątpliw ie wszystkie ryw alizujące o n ią stro n y zdaw ały sobie z tego spraw ę.
K olejnym i k an d y d a ta m i d o urzędu h etm an a poln ego byli dw aj przy w ódcy stronnictw a radziw iłłow skiego — koniuszy litewski B ogusław Radziw iłł 1 jego daleki krew ny, kasztelan wileński M ichał K azim ierz R ad ziw iłł57. T en ostatni był blisko zw iązany z o sobą Ja n a K azim ierza, m iał pew ne dośw iadczenie w ojenne, choć nigdy nie dow odził w iększym zgrupow aniem w ojskow ym , ale szanse jeg o były m inim alne. M im o bow iem zw iązków z dw orem nie cieszył się zaufaniem Ludw iki M arii. Jak pisał Szczęsny M orsztyn, „K siążę JM P w ileński, że nie jest pierw szy m iędzy faw orytam i, sam sobie ponidkąd w inien, b o się raz aż n azbyt dem ittit i cale akom oduje, dru g i raz contravenit intencyjom dw orskim , a tu nic tak nie p opłaca, ja k o statek et obsequium "58. W tej sytuacji tru d n o było spodziew ać się n o m i nacji R adziw iłła n a hetm an a, gdyż chciano naw et skłonić go d o zam iany
55 A G A D , A R dz. V, n r 11208: К . Pac do A. H. Połubińskiego, Lwów 5 października, W ilno 27 października 1662.
56 A G A D . AR dz. V, n r 12251: K. Potocki do B. Radziwiłła. R óżan 3 m aja 1663. 57 A G A D , AR dz. V. n r 6865: K. Klocki do B. Radziwiłła, W ilno 20 kwietnia 1663; tamże, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, szyfrowane post scriptum do listu
z 8 czerwca 1663. ·
58 A G A D . AR dz. V, n r 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do listu z 12 lipca 1663.
z T eodorem L ackim kasztelanii wileńskiej n a m ało znaczący u rząd m arszałka n adw ornego litew skiego 59. _
W iększe szanse ro k o w a n o B ogusław ow i R adziw iłłow i. P osiad ał on duże dośw iadczenie w ojenne, cieszył się sym patią w arm ii litewskiej lewego skrzydła, był dostatecznie silny ekonom icznie i politycznie, aby m óc przeciw staw iać się hetm anow i w ielkiem u Paw łow i Sapieże. C o więcej, był on obiektem w yraźnego zainteresow ania L udw iki M arii, k tó ra ju ż k ilk ak ro tn ie czyniła p ró b y zjednania go dla profrancuskiej polityki z nienajgorszym rezultatem . P o n a d to był on bliskim krew nym i w ysokim urzędnikiem elek to ra b ra n denburskieg o F ry d ery k a W ilhelm a, co rów nież m iało znaczenie dla polityki dw orskiej. W reszcie zaś, obiektyw nie biorąc, tru d n o było n a Litw ie o lepszego k a n d y d a ta d o urzędu hetm ańskiego. A le oprócz szeregu zalet, dw orow i były znane także pow ażne przeszkody w przekazaniu R adziw iłłow i buław y. P rzede wszystkim obaw iano się jego chw iejności politycznej, b ra k u zdecy dow anego zaangażow ania i szczerej pom ocy dla forso w ania plan ó w dw orskich. P o n a d to jego stosunki z elektorem b ra n d en b u rsk im były zby t ścisłe jak n a potrzeby dw oru. S praw ą m oże najbardziej drażliw ą były b ard zo bliskie zw iązki księcia koniuszego z przyw ódcą opozycji Jerzym L u bo m irskim , z czego d w ó r zdaw ał sobie dosk o n ale sp ra w ę 60.
M im o to od p o cz ątk u szanse B ogusław a R adziw iłła na buław ę p o ln ą były największe. Z jeg o ra m ien ia p ertrak tacje z L u d w ik ą M a rią prow adził Szczęsny M orsztyn — najpierw w W arszaw ie, p otem we Lwowie. M ożliw e, iż k an d y d a tu rę R adziw iłła p o p iera ł po czątk ow o także przy w ód ca stro n n i ctw a francuskiego n a dw orze, kanclerz wielki litewski K rz y szto f Pac, być m oże zdając sobie spraw ę z zysków, jak ie m ogło przynieść pozyskanie R adziw iłła plan o m d w o ru i jego osobistym — walce ze stronnictw em sapie- ż y ń sk im 61. Z a księciem koniuszym przem aw iał też jeg o krew ny — M ichał K azim ierz R ad ziw iłł62, a także w ojew oda ruski Stefan C z a rn ie c k i63. P ow szechnie oczekiw ano więc p rzek azan ia Bogusławowi b u ła w y 64. K ró low a przychylała się k u tej k ah d y d a tu rze, ale o kazało się, iż ociągać się zaczął sam R adziw iłł. Tłum aczył się, że nie będzie w stanie w pełni w ykonyw ać swojej funkcji ze w zględu n a sprzeciw Sapiehy, a nie chciał w daw ać się z nim w kon flikt. M ożliw e, iż przekonały R adziw iłła argum enty jego najbliższego w spółpracow nika — J a n a M ierzeńskiego, k tó ry przy po m inał, że
59 A G A D , A R dz. IV, teka 26, koperta 363, nr 69: M . K . Radziwiłł do B. Radzi wiłła, Lwów 29 m arca 1663.
60 A G A D , A R dz. IV, teka 9, koperta 93: B. Radziwiłł do (J. Mierzeńskiego?), b.m .d.; drugie post scriptum z 19 lutego (1663). ,
61 A G A D , A R dz. V, nr 10Ö38: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, W arszawa 1 stycznia 1663; tamże: post scriptum do listu z 21 m arca 1667; Bibl. C zart., rkps 413, nr 15: К. Pac do М. К . Paca, b.m. i d .; w częściowo szyfrowanym liście pisał on: „widząc nieochotę W HW M Pana w tej konkurencyjej, zawiodłem się był za księciem koniuszym, ale zde sperowawszy, że go to nie s p o tk a --- nie mogłem przed drugim i deesse WM P anu” .
62 A G A D , A R dz. IV, teka 26, koperta 363, nr 69: M . K. Radziwiłł do B. R adzi wiłła, Lwów" 29 m arca 1663. .
63 A G A D , dok. papierowe, nr 33*3: S. Czarniecki do B. Radziwiłłą, Lwów 6 kwiet nia 1663.
64 A G A D . AR dz. V, nr 5226: J. K. Hlebowicz do B. Radziwiłła, Zasław 8 stycznia 1663; tamże, nr 9646: J. M ierzeński do B. Radziwiłła, W ilno 18 lutego 1663.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O G O SIEW SK IEG O 717
u rz ąd hetm ański niem al dziedzicznie spraw ow any był przez R adziw iłłów , że pom oże to w p ertra k ta c ja c h z wojskiem o dług 100 tysięcy, że wreszcie um ożliw i to podźw ignięcie się polityczne i ekonom iczne R adziw iłła n a Litwie. W tej sytuacji p ertrak tacje o buław ę trw ały n a d a l65. O d m aja szanse R adziw iłła zm alały je d n a k w ydatnie. Z w iązane to było z rozbiciem przez M ich ała K azim ierza P aca, oboźnego litewskiego, konfederacji lewego skrzydła i objęciem n ad nim dow ództw a. Z listu Szczęsnego M o rszty n a z 18 m aja
1663 r. w ynika, że nie K rz y szto f P ac był tw órcą p ro jek tu d a n ia buław y swemu krew niakow i, ale pom ysł taki był żywo dyskutow any w otoczeniu k ró la i sta ra n o się zjednać d lań kanclerza wielkiego litew sk ieg o 66. Być m oże pom ysł n ad a n ia buław y M ichałow i K azim ierzow i P acow i wyszedł od królow ej, Uchodzącej potem za jeg o p ro te k to ra , a nie widzącej szans n a porozum ienie z Bogusław em R adziw iłłem . N ie m o żn a wykluczyć jed n ak , że to sam K rz y szto f P ac zręcznie pop ierał krew nego, jednocześnie o b o jętn ością w p ro w adzając w błąd swych przeciw ników . Już 23 m aja K rz y szto f P ac w yraźnie pisał d o M ichała K azim ierza P aca : „A że sors starszeństw a z woli Bożej i dobrej w ojska ku W M P a n a inklinacyjej n a W M P an a p ad ła, acz w ie m . że to być musi cum dispendio szczupłych fo rtu n WM P an a, atoli nie Iza się boskiej sprzeciwiać dyspozycyjej, k tó ra daje pole W M d o przysługi JK M i R zeczypospolitej”67. Było to ju ż w yraźne nam aw ianie d o przyjęcia buław y polnej i od tej pory K rz y szto f P ac zdecydow anie po p ierał swego krew nego, rezygnując z k a n d y d a tu ry B ogusław a R adziw iłła. M im o to k ró lo w a w dalszym ciągu zw lekała z rezygnacją h etm an a polnego i trw ały p ertrak tacje z rezy dentem B ogusław a R adziw iłła — Szczęsnym M orsztynem . P rócz buław y p o l nej doszła jeszcze sp raw a w ojew ództw a sm oleńskiego w akującego p o śm ierci A d a m a M acieja Sakow icza i ekonom ii m ohylew skiej. Z a w szystkie te n ad a n ia k ró lo w a żąd ała 100 tys. zł., co M ,orsztyn uw ażał za stosu n k o w o d o bry in te re s68. Innego zd an ia był sam Bogusław R adziw iłł, k tó ry uw ażał, że w ojew ództw o sm oleńskie i M ohylew nie są tyle w arte, b o nie w iadom o k o m u przyszły tra k ta t p okojow y polsko-rosyjski przy zna te te re n y ,69 a p o n a d to b ra ł pod uw agę istniejące od p o cz ątk u X V II w. p raw o za b ra n ia jące dysydentow i obejm ow ać u rz ąd w ojew ody sm oleńskiego, o czym jeszcze
latem 1662 r. p oinform ow ał go K rzy szto f P a c 70. Z apew ne tak że R adziw iłł d o b rze orientow ał się w czym n apraw dę tkwi sedno zagadnienia. W rzeczy sam ej nie tylko o pieniądze szło Ludw ice M arii. Ja k słusznie zauw ażył A d a m K e r s t e n , „w w y p ad k u najwyższych urzędó w płacenie za nie in
parata pecunia było elem entem drugorzędnym w obec składan ych jednocześnie
zobow iązań. P ieniądze były tylko d odatk iem d o um ow y, k tó ra m iała królow i zapew nić sw obodne dysponow anie nad aw anym stan ow isk iem ” . T ak było
65 A G A D , A R dz. IV, teka 9, koperta 93, B. Radziwiłł do (J. M ierzeńskiego?), b .m .d.; tam że, drugie post scriptum z 19 lutego (1663); tamże, dz. V, nr 9646: J. Mie rzeński do B. Radziwiłła, W iłkomierz 7 m arca 1663.
66 A G A D , A R dz. V, n r 10038: S. M orsztyn d o B. Radziwiłła, Lwów 18 m aja 1663. 67 Bibl. Czart., rkps 156, n r 49.
*8 A G A D , A R dz. V, n r 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, Lwów 18 m aja 1663. 6# A G A D . AR dz. IV, kopie, teka 2, nr 21, k. 634— 634v: B. Radziwiłł do S. M orsztyna, Królewiec 25 czerwca 1663.
70 A G A D , A R dz. V, nr 11208: К . Pac do B. Radziwiłła, W arszawa 24 lipca 1662. 71 A. K e r s t e n , Walka o pieczęć, „Sobótka" t. XXX, 1975, n r 2, s. 278. '
też w p rzyp ad k u R adziw iłła. P rzede wszystkim żąd an o od niego, aby dał asekurację, że we wszystkim będzie się stosow ał d o woli k rólestw a i wy konyw ał bez w ahan ia ich rozkazy. P o n a d to m iał osobiście staw ić się na dw orze, aby tam sfinalizow ać p e rtr a k ta c je 72. N ie ulegało w ątpliw ości, że R adziw iłł będzie m usiał p orzu cić służbę u elekto ra i n a stałe przenieść się d o R zeczypospolitej. W szystkie te żądania były d la królow ej tym p o trzebniejsze, że R adziw iłła ciągle łączono z o sob ą Jerzego Lubom irskiego. L udw ika M aria żądała więc od R adziw iłła zerw ania z L u bo m irsk im i — jak pisał sam książę koniuszy — „najw iększy o to n a m nie hałas, że m nie z panem m arszałkiem koro n n y m pow adzić nie m o g ą ” 73. Spraw ę tę skom plikow ał list otrzym any przez J a n a K azim ierza w kw ietniu 1663 r., w którym anonim ow y a u to r donosił, że L ubom irski plan uje p o zb a w ienie k ró la oparcia w rz ąd ach poprzez o debranie urzędów stron niko m elekcji, alb o naw et detronizację. N a miejsce usuniętych stro n n ik ó w dw orskich L ubom irsk i m iał zam iar desygnow ać zupełnie oddanych sobie ludzi. M iędzy innym i Bogusław R adziw iłł m iał zostać hetm anem polnym litew skim , a jego najbliższy w spółpracow nik — Ja n M ierzeński — pod kan clerzy m litew skim , po usunięciu K rzysztofa P aca i przejęciu pieczęci wielkiej przez A lek san d ra N a ru szewicza74. N iezależnie od fa k tu , czy rzeczywiście L ub om irsk i planow ał tak dalek o idącą „reorganizację” , nie ulega w ątpliw ości, że list ten m usiał wywrzeć duże w rażenie na dw orze i niekorzystnie w płynąć na szanse otrzym ania buław y polnej przez R adziw iłła. M im o w szystko, istniał jeszcze cień szansy, gdy by zdecydow ał się on n a osobiste sp o tk an ie z L udw iką M arią. D o tego je d n a k nie doszło. Być m oże rację m iał anonim ow y a u to r piszący, iż „od księcia JM koniuszego ja k o groch od ściany o d p a d a ją wszystkie ten- tacyje i oferty, per virtutem chce rość in Rem publica, a nie per illicita; wie o tym dobrze, że w obietnicach go zaw iodą i ju ż p a n u oboźnem u litew skiem u destinatur buław a — K siążę JM P koniuszy constantiam suam w dotrzym yw aniu przyjaźni JM P m arszałkow i k o ro n n em u [Jerzem u L u b o m ir sk ie m u — przyp. A. R.] ju ż probavit i dalej onę sancte trzym ać obiecuje” 75. W szystko w skazuje bow iem , iż głów nym pow odem w ahań R adziw iłła była niechęć d o składania dw orow i asekuracji, k tó ra kręp o w ałab y jeg o działal ność polityczną. P o n a d to m o żn a się dom yślać, że m ógł m ieć n a to wpływ także związek z L ubom irskim , d la k tó reg o Radziw iłł był p ożądan ym i ce nionym sojusznikiem i z którym utrzym yw ał bliskie k o n ta k ty 76. Przebyw ający we Lwowie d w ór raz jeszcze przek o n ał się, że R adziw iłł nie zam iera porzucić L ubom irskiego, gdy m arszałek wielki k o ro n n y oznajm ił, iż wie od R adziw iłła o
7- A G A D . A R dz. IV, teka 9, koperta 93: B. Radziwiłł do (J. Mierzeńskiego?), b.m .d., drugie post scriptum z 19 lutego (1663).
7' Tamże. '
74 Bibl. Ossol., rkps 237, k. 129, 131: Relacja o JM Panu M arszałku w. koronnym , b.d .; inne odpisy Bibl. Czart, rkps 399, k. 405— 407: K opia listu pewnego d o króla JM oraz K opia listu pewnego do króla 4JM de data 13 kwietnia 1663; WAP Poznań, spuścizna Pawła Oniasza. rkps 61 b, s. 820: A kta braci czeskich w W ielkopolsce. Por. też J. B ą k o w a , op. cit.. s. 54 n. |f
75 Bibl. PAN K raków , rkps 1065, s. 433—434.
76 A G A D . A R dz. V, nr 8658: J. Lubom irski do B. Radziwiłła, Rzeszów 3 maja 1663; tamże, nr 8666: S. Lubom irski do B. Radziwiłła, Lwów 13 kw ietnia 1663.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O GOSIEW SK IEG O 719
planow anym przyjeździe d o Polski księcia d ’Enghien z w ojskiem fra n c u s k im 77. W tej sytuacji już w liście szyfrow anym z 8 czerwca Szczęsny M orsztyn słusznie doniósł R adziw iłłow i, iż „buław y słaba nadzieja, chyba żeby się rzeczy w Litwie znow u pom ieszały” 78. T ru d n o jed n ak b yło na to liczyć. C o raz pewniejsze staw ało się zwycięstwo w wyścigu p o buław ę M ichała K azim ierza Paca. C o p ra w d a M orsztyn sądził, że m o żn a by skłonić go do ifezygnacji z ubiegania się o ten w akans, ale było to m ało p ra w d opod ob ne zważywszy na zdecydow ane ju ż stanow isko w tej spraw ie kanclerza K rzysz to fa P a c a 79. P o n ad to B ogusław R adziw iłł uczynił w lipcu 1663 r. kolej ny k ro k dyskredytujący go w oczach Ja n a K azim ierza, gdy p odjął się roli m ed iato ra m iędzy konfed eratam i z praw ego skrzydła arm ii litewskiej a k ró l e m 80. W tej sytuacji ju ż w lipcu spraw a buław y była raczej przesądzona, choć król nie chciał oficjalnie przekazać jej Pacow i, O czekując n a wyjaś nienie się sytuacji na Litw ie i rozw iązanie konfederacji praw ego s k rz y d ła 81. Pew ne kom plikacje stw arzała także postaw a sam ego P aca. Jego k an d y d a tu ra w ypłynęła stosu nkow o p óźno, gdyż d o p iero w m aju 1663 r. Pac m iał dosyć duże dośw iadczenie w ojskow e, długie la ta służąc ja k o tow arzysz, aby od 1659 r. dow odzić lewym skrzydłem arm ii litewskiej. N ie był to jed n ak w ybijający się zdolnościam i d ow ó dca, a swoje aw anse zawdzięczał głównie w pływ om krew nego — K rzysztofa P aca. K a n d y d a tu ra M ich ała K azim ierza P aca nie sp o tk ała się ze sprzeciwem królestw a, gdyż był to człowiek b ard zo blisko zw iązany z dw orem i w iernie realizujący jego politykę. Prócz tego znacznie w zrosło jego znaczenie p o rozbiciu zw iązku lewego skrzydła. A le Pac był stosun kow o ubogi, co obniżało jego w artość ja k o h e tm a n a 82. Zważywszy n a ogrom ne tru d n o ści skarb ow e R zeczypospolitej hetm ani m usieli dysponow ać dużym i sum am i pieniędzy n a przynajm niej częściowe pokryw anie zaległych żołdów i tym sam ym utrzym anie arm ii d o czasu wpłynięcia p o bo ró w . W obec dysponującego ogrom nym i m ajątk am i P aw ła Sapiehy biedny M ich ał K azim ierz P ac nie byłby w stanie reprezentow ać odpow iedniej siły, aby ryw alizow ać z nim i utrzy m ać arm ię w posłuszeństw ie wobec dw oru. Ż eby tem u zaradzić ju ż w m aju Jan K azim ierz obiecał n adać Pacow i ekonom ię m o h y le w sk ą 83. P o n a d to n a dw orze pow stał p ro je k t ożenienia Paca z p o sażn ą p an n ą . Już w końcu m aja B enedykt Olszewski donosił, że w ybór p ad ł n a m łodszą córkę staro sty żm udzkiego Jerzego K a ro la H lebow icza i K a ta rzy n y R adziw iłłów ny — K rystynę 84. N ie w iado m o z jak ich pow odów d o zw iązku tego nie doszło. P ow stał w tedy p ro jek t ożenienia P aca z n aj
” W. C z e r n ia k , Sprawa Jerzego Lubomirskiego w roku 1664, [w:] Ostatnie lata Jana
Kazimierza, oprać. A. K e r s t e n , W arszawa 1972, s. 205.
78 A G A D , A R dz. V, n r 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła list szyfrowany b.m.i.d. (praw dopodobnie z 8 czerwca 1663 r.).
79 łam że: tenże do tegoż, post scriptum do listu z 28 lipca 1663.
80 A G A D . A R dz, V, nr 11208: K. Pac do B. Radziwiłła, Lwów 20 lipca 1663. 81 A G A D , A R dz. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do listu z 28 lipca 1663.
*- A G A D , A R d z.x V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła post scriptum do listu z 21 m arca 1667.
*·' Bibl. C zart., rkps 156, nr 51: K. Pac do М. К . Paca, b.m. 27 maja 1663.
84 A G A D , A R dz. V, nr 10816: B. Olszewski do B. Radziwiłła, Kalnica 30 maja 1663.
bogatszą p a n n ą n a Litw ie — c ó rk ą Jan u sza R adziw iłła A n n ą M arią , p o zo sta ją c ą p o d opieką B ogusław a R adziw iłła. C o więcej, R adziw iłłów na nie była przeciw na ternu m ałżeństw u, zastrzegając jed n ak p o d o b n o , że wyjdzie za P aca tylko w tedy, gdy zostanie on hetm anem 85. Oczywiście m ałżeństw o to niebyw ale w zm ocniłoby pozycję P aca i dw ór czynił wysiłki, aby d o niego d oprow adzić. P om agali m u w tym : M ichał K azim ierz R adziw iłł, Stanisław P otocki z żo n ą i K rz y szto f Pac. P otoccy, ja k o bliscy krew ni R adziw ił łów ny, chcieli przy tym pozbaw ić opieki nad n ią B ogusław a R adziw iłła, co ułatw iłoby dysponow anie ręk ą i m ajątkiem k siężn ic zk i86. R ozw ażano także, choć nie w iadom o d o k ład n ie w k tó ry m m om encie, m ożliw ość ożenku P aca z b o g a tą je d y n a c z k ą . K ry sty n ą Z ebrzydow ską, c ó rk ą k asztelan a lubel skiego F ranciszka F lo ria n a i A nny Zofii Z en o w iczó w n y 87. W szystkie te zabiegi spełzły ostatecznie n a niczym . T rudności spraw iał sam M ich ał K a zim ierz Pac, ociągając się z w yrażeniem zgody n a objęcie buław y polnej, p ro p o n u jąc w zam ian przekazanie jej P o łu b iń sk ie m u 88. Przybyli w czerwcu d o L w ow a posłow ie w ojska lewego skrzydła przedłożyli propozycję przeka zan ia buław y kanclerzow i K rzysztofow i P a c o w i89. N ik t n a dw orze nie trak to w a ł tego pow ażnie, a sam zainteresow any zaangażow any był całko wicie forsow aniem k an d y d a tu ry swego krew nego i z ca łą pew nością za ara n żow ał w ystąpienie posłów w ojskow ych dla pod kreślen ia swej pozycji 9<>. Jeszcze m ocniej przyczyniał się za M ichałem K azim ierzem Pacem biskup wileński Jerzy B iałłozor 91.. Sądzić m o żna, że oboźny litewski zrozum iał wreszcie przed ja k ą stoi szansą i zgodził się n a przyjęcie buław y. Co więcej, n asuw a się przypuszczenie, że św iadom ie zaczął d o niej dążyć. M im o rozkazów króla, p o czątkow o pow strzym yw ał dywizję lewego skrzydła od m arszu d o Lw ow a, a następnie ociągał się długo z m arszem k u granicy rosyjskiej. M ożliw e, że m iało to w płynąć n a decyzję k ró la odnośnie prze k azan ia buław y polnej, w każdym razie przy p o m in a analogiczne posunięcia P aw ła Sapiehy z p o cz ątk u 1656 r., gdy zabiegał on o godności woje w ody w ileńskiego i h etm an a wielkiego litew skiego w akujące p o Januszu Ra- d ziw ille92. W rezultacie we w rześniu 1663 r. k ró l zdecydow ał się prze kazać Pacow i buław ę p o ln ą, ekonom ię m ohylew ską oraz w ojew ództw o sm oleńskie 93.
R ów nie długo i ostro toczyły się przetargi o u rz ąd pod sk arb ieg o li tewskiego. T u k rą g preten d en tó w był jeszcze szerszy i zróżnicow any
poli-83 A G A D , A R dz. V, n r 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, b.rn.d. (list szyfrowany praw dopodobnie z 8 czerwca 1663).
86 Tam że: tenże do tegoż, post scriptum do listu z 12 lipca 1663.
87 Bibl. Czart., rkps 158, n r 200: K. Pac do (М. К . Paca?), 1664 (data błędna!). 88 A G A D , A R dz. V, n r 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do
listu z 28 lipca 1663; Bibl. C zart., rkps 413, n r 15: K. Pac do М . К . Paca, b.m .i d. 89 A G A D , A R dz. V, nr 10038 : S. M orsztyn do B. Radziwiłła, Lwów 8 czerwca 1663. 90 Bibl. Czart., rkps 413, n r 15: K. Pac do М. К . Paca, b.m. i d. 91 A G A D , AR* dz. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, post scriptum do listu z 28 lipca 1663.
92 A. R a c h u b a , Paweł Sapieha wobec Szwecji i Jana Kazimierza ( I X 1655— I I 1656).
Przyczynek do postawy magneterii w okresie „potopu", „A cta Baltico-Slavica” t. XI, 1977, s. 103 nn.
93 Listy Jana Kazimierza do Ludwiki M arii, s. 18: Jan K azim ierz do Ludwiki Marii, w obozie pod Nietyszyńcami 30 września 1663.
ZABÓJSTW O W IN C EN TEG O GOSIEW SK IEG O 721
tycznie. I tak wiem y, że ubiegali się o pod sk arb stw o : blisko zw iązany z dw orem pisarz litewski A ndrzej K o to w ic z 94, p opieran y przez K rzysztofa P aca w ojew oda brzeski K azim ierz L udw ik Jew łaszew ski95, w ojew oda trocki M i kołaj Stefan P ac — rodzony b ra t K rzysztofa 9ft, p o d k o m o rzy litewski Feliks Jan Pac — daleki krew ny K rz y sz to fa 97 i referendarz litewski C y prian Paweł B rzo sto w sk i98. Byli to w zasadzie ludzie zw iązani z dw orem i jego poli tyką. P rócz nich k an d y d a tu rę swą zgłosił długie lata zw iązany z opozycją staro sta żm udzki Jerzy K a ro l H leb o w icz99, zapew ne p o pieran y przez Paw ła Sapiehę. K ró lo w a zdecydow anie przeciw na była H lebow iczow i, obaw iając się „nieznośnego usposobienia i nienasyconej jego chciw ości; n a tak im urzę dzie m ógłby on n arazić na ruinę i Litwę, i całą spraw ę elekcji” wo. P o odrzuceniu k an d y d a tu ry H lebow icza w ydaw ało się, że u rz ąd po dskarbiego obejm ie któryś z wyżej w ym ienionych stro n n ik ó w d w o ru , przy czym nie w ątpliw ie najw iększe szanse d aw an o p opieranem u przez K rzy szto fa Paca Jew łaszew skiem u. O statecznie je d n a k urząd ten otrzym ał we w rześniu 1663 r. k uchm istrz litewski H ieronim K ryszpin K irszensztein, o k tó reg o staran iach b ra k było wcześniej w zm ianki. Był to niew ątpliw ie k an d y d a t Ludwiki
M arii к». ·
W ten sposób w akujące p o śmierci G osiew skiego urzędy dostały się w ręce ludzi zw iązanych blisko z dw orem . Znaczyło to , że dw ór nie zam ierza pozyskiw ać tak znacznym i urzędam i ludzi niepew nych, a k o n cen tru je się raczej n a stw orzeniu w oparciu o P aców silnego stronnictw a dw orskiego, k tó re będzie bezwzględnie p opierało jeg o politykę. T akie ro z d an ie w akansów w zbudziło je d n a k silne niezadow olenie o d trąco n y ch k an d y d ató w i przysporzyło dw orow i k łopotów w sytuacji, gdy p otrzeb n e było zgodne w spółdziałanie społeczeństw a w czasie w ypraw y Ja n a K azim ierza n a R osję. P rzede w szystkim zaw iedziony w swych nadziejach h etm an wielki litew ski Paw eł S apieha nie kw apił się z wysłaniem praw ego skrzydła arm ii n a pom oc królow i, a tym bardziej nie zam ierzał osobiście uczestniczyć w zbliżającej się k a m p a n ii102. P o n a d to odżyły ponow nie anim ozje m iędzy hetm anam i litew skim i, co w yraźnie paraliżow ało działanie arm ii i zm niej szało jej w artość bojow ą. N iew iele brakow ało, aby doszło d o rozejścia się dywizji sap ież y ń sk ie j|,|Я. P o n a d to Sapieha wszczął jesienią 1663 r. akcję
94 A G A D , -AR dz. V, nr 5226: J. K. Hlebowicz do B. Radziwiłła, Zasław 8 m arca 1663.
95 Tamże, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, W arszawa 1 stycznia 1663. 96 Tamże.
97 WAP K raków , Arch. Potockich domowe, D-151: A. Kotowicz do A. Lubom ir skiego, b.m. i d.
98 A G A D , A R dz. V, nr 10038: S. M orsztyn do B. Radziwiłła, Lwów 30 lipca 1663.
99 Tamże. ’
,ου Bibl. Ossol., rkps 2984, k. 72 (tłum. z franc.): A. de Lum bres do Ludwika XVI, W arszawa 22 m aja 1664.’
1111 Listy Jana Kazimierza do Ludw iki Marii, s. 18: Jan K azimierz do Ludwiki Marii, z obozu pod Nietyszyńcami, 30 września 1663.
1(12 Bibl. Ossol., rkps 228/11, k. 115v: K opia listu pewnej osoby do Wielkiej Polski pisanego ode dworu. b.m. i d .; tamże, rkps 2983, k. 67: К . Pac do Ludwiki Marii,
b.m. 5 grudnia 1663. „
ιϋ·' Bibl. PAN K raków , rkps 1065, s. 514— 517: S. W ojeński do J. Lubomirskiego, W arszawa 26 listopada 1663; A G A D , A R dz. IV, teka 5, koperta 56, nr 300: B.