m em udziału Związku Sowieckiego w hiszpańskiej wojnie domowej oraz opisem linii politycznej Komunistycz nej Partii Hiszpanii w latach trzydziestych. Jest to jed n o z najbardziej zmistyfikowanych zagadnień związanych z hiszpańską w ojną domową, gdyż sprawa hiszpańska stała się stałym elem entem późniejszej sowieckiej p ro p a gandy politycznej.
Praca Payne’a nie opiera się na analizie nieznanych zespołów źródłowych. Niemal w całości jej podstaw ą są źródła drukowane. Jednak m imo wszystko imponuje jego szeroka znajomość publikacji komunistycznych oraz — jak zwykle u tego badacza — znakom ita systematyzacja m ateriału i precyzja rozumowania.
Znajdziem y tutaj informacje na tem at instytucjonalnego i ideowego rozwoju samej Komunistycznej Partii Hiszpanii, jak i innych organizacji komunistycznych (w tym antystalinowskiej P O U M ), reakcji K om internu i ofi cjalnej polityki sowieckiej na sytuację hiszpańską, a także kwestii bezpośredniej interwencji sowieckiej w H iszpa nii (choćby rozbudowę a p aratu NK W D ). Payne opisał też skutki polityki komunistycznej dla sytuacji wew nętrz nej strony republikańskiej (tj. likwidację PO U M , represje przeciwko anarchistom , podział w śród socjalistów oraz uzależnienie od kom unistów znacznej części polityków reformistycznych z A zańą na czele). Payne podtrzy m uje w tym kontekście tezę o wewnętrznej przem ianie republiki, k tóra w wyniku załam ania się dotychczasowych instytucji państwowych oraz trwającej po stronie republikańskiej rewolucji socjalnej stała się w trakcie wojny d o mowej nowym bytem — III Republiką.
Payne bardzo przekonująco tłumaczy karierę hiszpańskiej p artii komunistycznej, k tóra z organizacji o nie wielkim znaczeniu jeszcze w początkach wojny domowej, już w latach 1937-1939 stała się główną republikańską siłą polityczną. Analizuje kolejne zm ianyjej stosunku do p artii reformistycznych i dem okracji parlam entarnej. Zm iany te kwalifikuje jako czysto taktyczne.
Payne potw ierdza bowiem w swych badaniach, że strategicznym celem p artii komunistycznej było zap ro wadzenie w Hiszpanii systemu sowieckiego, porównywalnego z systemem powstałym w satelickich krajach bloku sowieckiego p o II wojnie światowej. N a potrzeby propagandy mówiono o „republice demokratycznej nowego ty p u ”. Z tego też względu, jak podkreśla amerykański badacz, nie m ożna mówić, że w Hiszpanii komuniści bronili dem okracji, gdyż po pierwsze — ich właściwym celem było stworzenie totalitarnego państw a komunistycznego, a po drugie — doraźny system, który w znacznej m ierze sami współtworzyli po stronie republikańskiej, nie miał wiele wspólnego z dem okracją p arlam entarną, naw et tak ułom ną jak II Republika.
P. S.
S te fan W o 11 e, Wspaniały świat dyktatury. Codzienność i władza w N RD 1971-1989,przekł. E lż b ieta K a ź m i e r c z a k , W ito ld L e d e r , W ie d za P ow szechna, W arszaw a 2003, s. 558.
K ilkakrotnie już wznawiana w Niemczech, głośna książka Stefana W o l l e o enerdowskiej codzienności, uosabianej przez E richa H oneckera, trabanta, m ur berliński i Stasi, doczekała się błyskotliwego przekładu w Polsce. W ydanie „W spaniałego świata dyktatury” zbiegło się z dystrybucją filmu „Goodbye, L enin”. Obydwa dzieła dobrze się uzupełniają, choć należy pam iętać, że już wcześniej czyniono w Polsce u dane próby popularyza cji tem atu N R D . M am tu na myśli listopadowy num er „W ięzi” z 2000 r., poświęcony Niemcom W schodnim , eseje Joachim a T r e n k n e r a i T hom asa B r u s s i g a z książki „Nostalgia. Eseje o tęsknocie za kom unizm em ”, czy twórczość T im othy G artona A s h a.
Stefan W olle, jed en z pierwszych historyków, który po u padku m uru berlińskiego opublikował m ateriały tajnych służb N R D , podjął rozrachunek z przeszłością bez patosu, natom iast z dużym poczuciem hum oru. Już sam tytuł książki — nawiązując do „Nowego, wspaniałego świata” A ldousa Huxleya — zwiastuje ironiczny dys tans, który służy autorow i do „odczarow ania” swojskiej atm osfery lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. W ol le jest tu świadkiem historii, bywalcem barów i badaczem , śledzącym postfactumdoniesienia o rozmow ach tam podsłuchanych. W łasne w spom nienia m łodego intelektualisty żyjącego w Berlinie W schodnim , niesforną p a
mięć zbiorow ą— jedyny bagaż, jaki pozostał po N R D — uzupełni} wiedzą historyczną z dokum entów M inister stwa Bezpieczeństwa. Lukę, jaka powstała między indywidualnymi życiorysami a hermetycznym obiegiem badań naukowych, wypełnił ukazaniem związków między „demonicznym wymiarem codzienności” a „banalną, co dzienną stroną dem oniczności”, jak pisał sam autor. Między dobrotliwym paternalizm em I sekretarza „H onie- go”, a doskonaleniem systemu inwigilacji.
„W spaniały świat dyktatury” jest nie tylko now atorską lekturą dzięki pogodzeniu „bezwydarzeniowej ” his torii zwykłych obywateli z szeroką perspektywą zimnowojennej konfrontacji, ale także połączeniu historiografii z literaturą, czy naw et metafizyką. Opisane przez Stefana W olle m apy wschodnioberlińskiego m etra z lat sie demdziesiątych, na których zachodnia część m iasta jest tylko plam ą pól, jezior i rzek oraz liczne przykłady p ro p a gandowej inscenizacji pom agają zrozumieć, dlaczego N R D jawiła się autorow i i jego pobratym com światem iście kafkowskim. Literackie m etafory okazują się tu całkowicie n a miejscu, gdy idzie o zrozum ienie istoty tam tej, na wpół absurdalnej rzeczywistości. W łasne obserwacje, anegdoty i dokum enty tworzą obraz N R D jako kraju by najmniej nie „najnudniejszego n a świecie”, lecz pełnego barwnych, błahych i historycznych zdarzeń, zdom inow a nego przez struktury podległości i wszechobecnej reglamentacji.
Co wydaje się najistotniejsze z tej lektury dla polskiego czytelnika? Z pewnością jest to m ateriał wyjściowy do porów nań między N R D a PRL. Pozwoliłoby to odkryć zupełnie inne, zaskakujące podobieństw a i różnice, niż nam podpow iada dotychczasowa, obiegowa wiedza.
N auka płynie też ze sposobu, w jaki W olle opisuje enerdowski świat dyktatury. T o obraz reżim u pełnego paradoksów , sprzeczności, podwójnych strategii państw a i jego obywateli. Poszukiwanie ambiwalencji pozwoliło uchwycić codzienność N R D w całej jej złożoności: za ideologicznym antyfaszyzmem kryła się coraz bardziej in tensywna militaryzacja społeczeństwa, a z p o zo ru liberalnej polityce obyczajowej (przyzwolenie w latach siedem dziesiątych na m odę z Zachodu, w tym dżinsy i długie włosy) towarzyszyło doskonalenie m etod Stasi i mnożenie się donosów. N iejednoznaczny sens miały też zachowania społeczne. Opow iadanie sobie dowcipów politycz nych, chętnie zaliczane przez polskich historyków do form opo ru przeciwko władzy, mogło zarazem oznaczać konformizm. W olle pisze w rozdziale o zastępczej sferze publicznej: „zniewolonym ludziom dowcip polityczny służył za wentyl, z którego korzystali nie tylko »norm alni obywatele«, oddani systemowi funkcjonariusze SED też często wymieniali między sobą najbardziej jadow ite jego warianty, świetnie się przy tym bawiąc”. Zjawiska okrzyknięte w naszej historiografii jako oręż w walce z systemem zyskują w tej książce znaczenie buforów bezpie czeństwa, przyczyniających się do stabilizacji władzy.
Podobnych, równie inspirujących, niespodzianek jest w książce więcej. Zasługuje ona przez to na bardzo uważną lekturę. D robne uchybienia, które popełnił au to r — oparcie się praw ie wyłącznie n a aktach służb bezpie czeństwa, powierzchowność niektórych rozdziałów, brak akademickiej konceptualizacji nabytej wiedzy — nie przeszkadzają wyrażeniu opinii, że tak udanego połączenia historii codzienności z wykładem historycznym nie było chyba dotychczas na półce pt. „historia najnowsza Europy Środkow o-W schodniej”. Oby nie skończyło się tylko na imporcie takich perełek.
M .M .
(zapiski sporządzili: W. L. — Włodzimierz Lengauer, M. M. — Małgorzata Mazurek, P. S. — Paweł Skibiński, K. S. — Krzysztof Skwierczyński, A . W. — Andrzej Wyrobisz)