• Nie Znaleziono Wyników

Pochodzenie i kariera biskupa lubuskiego Wilhelma I z Nysy (1252-1275)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pochodzenie i kariera biskupa lubuskiego Wilhelma I z Nysy (1252-1275)"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

JA C E K M A C IE JE W S K I (B y d g o szcz)

Pochodzenie i kariera

biskupa lubuskiego W ilhelm a I z N ysy (1252-1273)

Biskup lubuski W ilhelm I należy do lepiej znanych ordynariuszy tej diecezji, szczególnie gdy weźm iemy pod uwagę tylko tych, których rządy przypadły na okres przed przeniesieniem stolicy biskupstwa do Górzycy w 1276 r.1 N auka polska nie poświęcała jego osobie zbyt wielkiej uwagi, zajmując się nim raczej przygodnie, przy okazji badań nad społeczeństwem śląskiego średniowiecza, gdyż w łaśnie z tej dzielnicy biskup się wywodził. Istnieje jedynie artykuł m onograficzny sprzed pół wieka, pióra Augusta Miillera2. Praca ta, będąca w niektórych kwestiach swego ro­ dzaju podsum ow aniem poglądów badaczy, zawiera jednak sporo błędów i nieścis­ łości odnośnie pochodzenia i wcześniejszej kariery Wilhelma, a ponadto nie jest z pew­ nością wyczerpującym opracowaniem działalności lubuskiego hierarchy. Głównie zaś na tym artykule oparł sw oją wiedzę o W ilhelmie autor najnowszej niemieckiej krótkiej historii biskupstwa lubuskiego, dodajmy tyleż krótkiej co niedokładnej3. Tak­ że w polskiej literaturze przedm iotu brak wyczerpującego opracowania tego proble­ mu, zaś fragm entaryczność oraz rozproszenie (wypowiadanych czasem przygod­ nie) poglądów dotyczących pochodzenia i kariery W ilhelma wym aga ponownego rozważenia tych kwestii i uporządkowania wniosków końcowych. To właśnie jest celem niniejszego artykułu.

Źródła inform ują dość dokładnie o najbliższej rodzinie W ilhelma. N ie ulega w ąt­ pliwości, iż był on bratem Śmiła, podczaszego biskupa wrocławskiego Tomasza I. W ynika to przede wszystkim z dokumentu ugody, ja k ą zawarł biskup lubuski 20 II 1268 r. ze wspom nianym ordynariuszem w rocławskim 4. Wilhelm wystąpił wówczas w imieniu swojej neptis Katarzyny, która była córką rzeczonego Śmiła. Co prawda

1 Stało się to na m ocy układu z 21 III 1276 r.: C odex diplom aticus B ran d en b u rg en sis (dalej cyt.: C D B ), w yd. A. F. R iedel, cz. A , t. X X , B erlin 1861, s. 188, n r 17; A. W e is s , O rganizacja d iecezji lubuskiej w średniow ieczu, S tudia K ościelnohistoryczne, t. I, Lublin 1977, s. 62.

2 A. M u lle r , M agister W ilhelm von N eisse, B isc h o f von L ebus, A rchiv fu r schlesische K irchengcschichte 8, 1950, s. 57-76.

3 H. T e ic h m a n n , Von L ebus nach F ürstenw alde. K urze G esch ich te des m ittelalterlichen B istum s L ebus ( 1 124-1555/98), L eipzig 1991, s. 30-32; zob. też ostatnio J. K o p ie c , w: Die B ischöfe des H eiligen R öm ischen R eiches 1198 bis 1448. Ein biographisches L exikon, w yd. E. G atz, B erlin 2001, s. 341.

4 S chlesisches U rkundenbuch, t. I-V I, w yd. H. A ppelt, W. Irgang, K öln-W ien 1963-1998 (dalej cyt.: SU B ), tu t. IV, n r 52.

(2)

term in neptis byw a wieloznaczny5, jednak treść w spom nianego dyplomu, w którym K atarzyna zrzekła się na korzyść Tomasza wszelkich praw, które przysługiwały jej po ojcu w dwóch wsiach, a zrobiła to cum assensu biskupa W ilhelma, pozw ala w i­ dzieć w niej jego bratanicę. Braterstwo Śmiła i W ilhelma dodatkowo, choć tylko pośrednio, potwierdza wcześniejszy dokument biskupa Tomasza I, wystawiony w paź­ dzierniku 1249 r. Tomasz nadał wówczas podczaszemu Śmiłowi pewien las, w m iejs­ cu którego ten ostatni miał lokować wieś na prawie niemieckim. Dla nas istotne jest tutaj, że dziesięciny z tej wsi dożywotnio pobierać .miał ówczesny kanonik w ro­ cławski W ilhelm z N ysy6.

Aby zakończyć wątek związany z rodzeństwem Wilhelma, należałoby wspomnieć jeszcze o Immie. Nekrolog kamieniecki przekazał wiadom ość o śmierci siostry bis­ kupa lubuskiego W ilhelma o tym imieniu. M. Cetwiński przypisał j ą bez zastrzeżeń W ilhelmowi z N ysy7. Badacz ten jednak nie zdawał sobie sprawy z istnienia dwóch biskupów lubuskich o tym właśnie imieniu. Ten drugi W ilhelm jest osobą bliżej nieznaną8. Nie m ożna jednak wykluczyć, iż także W ilhelm II m ógł pochodzić ze Śląska (tak jak większość ordynariuszy lubuskich z XIII w.) i to właśnie śmierć jego siostry zanotow ał wspom niany nekrolog.

Ojcem W ilhelm a I z Nysy był najprawdopodobniej Maciej. Takie rozwiązanie podsuwa nam dokum ent księcia opolskiego W ładysława z 1247 r., nazywający pew ­ nego Śmiła synem M acieja9. Jest to oczywiście świadectwo dość słabe i trudno w y­ ciągać na tej podstawie rozstrzygające wnioski. Literatura utożsam ia tegoż M acieja z komesem Maciejem, który wraz z bratem, komesem Zbrosławem, otrzymał w 1246 r. od księcia opolskiego M ieszka dwa źrebią we wsi Żernica koło G liw ic10. Zbrosław ów nie m ógł być jednak - wbrew poglądom dawniejszych badaczy11 - tożsamy

5 T eoretycznie m ogłoby chodzić także o siostrzenicę, por. M. K o c z e r s k a , U w agi o term i­ nologii po k rew ień stw a i p ow inow actw a w polskich źródłach średniow iecznych, w: G en ealo ­ g ia - p roblem y m etodyczne w b adaniach nad po lsk im społeczeństw em na tle p orów naw czym , T oruń 1982, s. 37-38.

6 SU B II, n r 380. Tego sam ego terenu dotyczy zrzeczenie się K atarzyny z 1268 r.

7 Schlesische N ekrologien, w yd. W. W attcnbach, Z eitschrift des V ereins fü r G eschichte u nd A ltertu m S chlesiens 4, 1862, s. 328; M . C e tw iń s k i , R ycerstw o śląskie do k ońca X III w., cz. 2, W roclaw 1982, s. 52.

8 B iskupem lubuskim był w 1. 1275-1284. Po odrzuceniu w 1274 r. postulacji w je g o spra­ w ie, W ilhelm uzupełnił św ięcen ia i w y b ó r kap itu ły padł na niego po raz drugi, A. M ü lle r, M agister, s. 68; R egesten der B ischöfe v on Lebus, w yd. F. F uncke, B randenburgia. M onats- blatt der G esellschaft für H eim atkunde der P rovinz B randenburg 24, 1916 (dalej cyt.: R B L), s. 207, n r 97 (= A. M üller, M agister, s. 76, n r 59); C D B A X X , s. 188-189. Z m arł 28 X 1284 r. a d s. E g id iu m a p u d H ib ern ico s N urem berg (R B L s. 209, n r 109), to znaczy w b en edyktyńskim klasztorze iroszkockim (kongregacji ratyzbońskiej) Sw. Idziego w N orym berdze (por. J. S t r z e l ­ c z y k , Iroszkoci w kulturze średniow iecznej Europy, W arszaw a 1987, s. 384 i 421). O p o ch o ­ dzeniu W ilhelm a II nic nie w iadom o. K usi o czyw iście dom y sł o p o ch o d zen iu W ilhelm a II z rodziny skoligaconej ze Z brosław em ze Sm icza, gdyż im ię W ilhelm nosił praw n u k tego o s­ tatniego, kasztelan otm uchow ski, syn W incentego Jaksica; M. C e tw iń s k i , R ycerstw o, cz. 2, s. 58, sądzi, iż sw oje im ię zaw dzięczał on b lisk im kontaktom Jaksy z W ilhelm em I z N ysy, co je s t bardziej praw dopodobne.

9 SU B II, n r 340. 10 SU B II, n r 311. 11 A. M ü lle r , M agister, s. 58; M. C e tw iń s k i , R ycerstw o, cz. 2, s. 59-61.

(3)

z kasztelanem opolskim Zbrosławem ze Śmicza, który nie żył ju ż w szak w 1241 r.12 Zbrosław m łodszy był jednak najpewniej bliskim krewnym kasztelana13.

Identyfikacja M acieja brata Zbrosław a z ojcem Śmiła i W ilhelm a pozostaje je d ­ nak tylko niepew ną hipotezą. Przeciwko niej zdaje się świadczyć obserwacja pozy­ cji majątkowej rodziny naszego biskupa. Z dokumentu wystawionego przez niego w 1253 r. wyraźnie bowiem wynika, iż większość dóbr, które przejął on po ojcu, stano­ wiło lenno związane ze służbą na dworze wrocławskiego hierarchy (dlatego Tomasz I był dla W ilhelm a dominus noster). Jedynie 5 łanów w W ierzbięcicach, na południe od Nysy, dzierżył biskup lubuski iure hereditarioi4. Płynie stąd chyba wniosek, że ju ż ojciec Śmiła i W ilhelma musiał być rycerzem biskupim. Jego synowie poszli po prostu w ślady rodzica. Tymczasem Zbrosław ze Śmicza, jego zięciowie, a także spokrewnieni z nim panowie ze Strzelina (rodzina biskupa Tomasza II) sięgali po w y­ sokie urzędy na śląskich dworach książęcych15. O stosunkowo małej zamożności W ilhelma m oże świadczyć także fakt, iż został on pochow any w kupionej w czasie swych rządów biskupich wsi W adochowice, którą nadał klasztorow i henrykowskie- m u 16. W iemy również, iż u progu swego episkopatu Wilhelm skarżył się Tomaszowi I na niedostatek17. Dodatkowo m ożna powołać się na fakt, iż pisał się on z Nysy, być m oże - jak ju ż dawniej przypuszczano - ze względu na pełniony tam jakiś urząd.

W szystko to jednak nie przekreśla, rzecz jasna, m ożliwości związków genealo­ gicznych W ilhelm a ze śląskim możnowładztwem. Sądzę, że mimo wszystko należy jednak uznać W ilhelma i Śmiła za bratanków Zbrosława, znanego z dokum entów księżnej Wioli z 1243 r., księcia Mieszka z 1246 r. oraz księcia Władysława z 1258 r.; w tym ostatnim określony został jako syn A ndrzeja18. Spośród występujących w po­ przednim pokoleniu na Opolszczyźnie Andrzejów najbardziej prawdopodobny był­ by tu kasztelan Mikołowa, którego identyfikuje się z patronem kościoła w M acio- w akrzu19. Ów Andrzej z M aciowakrza był także posiadaczem Gogolina, który na­ stępnie znalazł się w rękach potomków Jaksy ze Schnellewalde20. Jaksa zaś z kolei to jeden z zięciów Zbrosława ze Śmicza, dziedziczących po nim dobra21. W tej sytua­ 12 SU B II, n r 226 i 244; T. J u r e k , Slesie stirps nobilissim a. Jeleń czy cy - ró d b isk u p a w ro ­ cław skiego T om asza I, R oczniki H istoryczne 58, 1992, s. 53; p odobnie u M . C e tw iń s k i e g o , R ycerstw o, cz. 1 (1980), s. 207, przyp. 259, je d n a k inaczej w cz. 2, s. 60.

13 T. J u r e k , Slesie stirps, s. 54. 14 SU B III, n r 88. 15 T. J u r e k , Slesie stirps, s. 53-54, przekonująco w ykazał ostatnio p rzy n ależn o ść k asztela­ n a opolskiego do parenteli dziedziców ze Strzelina, choć słusznie nie w idzi w nim rodzonego brata R acław a (sędziego opolskiego, a następnie w rocław skiego) i B ogusław a S tarszego; zob. te ż M . C e tw iń s k i , R ycerstw o, cz. l , s . 204-206, cz. 2, tabl. 1 i 13 oraz o d p o w ied n ie biogram y.

16 K sięga henrykow ska, w yd. R. G ródecki, [J. M atuszew ski], Poznań 1949, s. 331. 17SU B III, nr 88.

18 SUB II, n r 243, 311, III, nr 269; por. T. J u r e k , Slesie stirps, s. 54.

19 M . C e tw iń s k i , R ycerstw o, cz. 1, s. 207, przyp. 259, cz. 2, s. 25. O statni raz w ystąpił w dokum encie w ystaw ionym w 1234 r. przez H enryka B rodatego w C zam o w ąsach , gdy św iad ­ czył m. in. w raz ze Z brosław em (zapew ne późniejszym kasztelanem opolskim ).

20 R egesten zur schlesichen G eschichte, t. IV, w yd. C. G rünhagen, K. W utke, C odex d ip lo ­ m aticus S ilesiae, t. X V I, B reslau 1892, n r 2697; B. Ś li w iń s k i , K asztelan w rocław ski Jaksa. P o chodzenie i kariera, Śląski K w artalnik H istoryczny S obótka 44, 1989, s. 552.

(4)

cji prawdopodobne staje się bliskie pokrewieństwo Andrzeja z M aciow akrza i Zbro­ sława ze Śmicza - najpewniej byli braćmi (w ystępują obok siebie w dokumentach). K asztelan opolski Zbrosław ze Śmicza był zatem prawdopodobnie stryjecznym dziadem biskupa lubuskiego22. Potwierdza to dodatkowo kryterium majątkowe: W il­ helm posiadał 6 łanów we wsi Kolnowice, o której wiemy, iż była posiadłością Zbro­ sława i jego potomków, a ponadto graniczyła bezpośrednio ze Śmiczem. O dobrach W ilhelma mam y jednak sprzeczne informacje. Nadając 27 IX 1248 r. owe łany b o ­ żogrobcom miechowskim, sam stwierdzał, że posiadał je iure hereditario23. N ada­ nie to, wkrótce po śmierci Wilhelma, bo 1 I 1274 r., zatw ierdził zakonnikom z M ie­ chow a kanonik krakowski i wrocławski Zbrosław (syn Jaksy a w nuk Zbrosław a ze Śmicza), jako verus heres Kolnowic, w imieniu ojca swego i matki, a powołując się na polecenie swego dziada, komesa Zbrosław a24; w tym dyplom ie m ow a je st już, że biskup W ilhelm posiadał te łany iure empcionis. A by pogodzić te relacje, trzeba by założyć, iż ziemię tę kupił ojciec biskupa i zostaw ił mu j ą w spadku, co rzecz jasna nie przekreśla m ożliwości pokrewieństwa m iędzy w łaścicielam i różnych działów w Kolnowicach.

Z nadania W ilhelma dla bożogrobców w 1248 r. zdaje się wynikać, iż jego ojciec ju ż nie żył. Być m oże z faktem tym m ożna wiązać rozpoczęcie kariery na dworze biskupim przez Śmiła (który w roku następnym wystąpił ju ż jako podczaszy bisku­ pi). Dziwne co prawda w ydaje się, że to nie Śmił, ale W ilhelm przejął po ojcu dobra, które posiadał on z lennego nadania ordynariusza W rocławia, lecz m oże właśnie to było przyczyną kontrowersji, które zakończono osobnym porozumieniem. Chodzi tu o dobra i dochody we wsiach W ierzbięcice, Dam aszkowice i K ubicę oraz 12 ła­ nów lasu nad N ysą25. W ilhelm zawarł w związku z tym 25 V 1253 r. układ z bisku­ pem Tomaszem, w którym zrezygnował ze swoich praw do w spom nianych dóbr, za­ chow ując dla siebie jedynie dożywotnio czynsz i dziesięcinę z 5 łanów odziedziczo­ nych po ojcu w W ierzbięcicach, Tomasz zaś jako rekom pensatę nadał m u dożyw ot­ nio wieś Zwrócona (razem z 5 łanam i należącym i tam do jego dworu) w raz z 11 ła­ nami w pobliskim przysiółku, a ponadto 20 grzywien dochodu we wsi N iedźw ied­ nik oraz innych dobrach stołu biskupiego w pobliżu Ziębic26.

W yraźnie widać, iż ewentualne kupienie działu w Kolnow icach przez ojca W il­ helm a nie było przypadkowe. W najbliższym sąsiedztwie usytuowane były bowiem posiadłości, które dzierżył on z nadania biskupa wrocławskiego. G dy w 1253 r. W il­ helm musiał z nich zrezygnować, a w zam ian otrzym ał dobra położone koło Ziębic i Ząbkowic, wówczas zapewne zainteresował się położoną w okolicy Ziębic w sią W adochowice, którą kupił, a następnie przekazał cystersom z Henrykowa. W star­

22 Tam że, s. 54.

23 SU B II, n r 345. D o k u m en t um ocnili sw oim i p ieczęciam i b iskup w ro cław sk i T om asz I o raz k ap itu ła k atedralna krakow ska.

24 SU B IV, n r 226.

25 W. K o r ta , R ozw ój w ielkiej w łasności feudalnej na Śląsku do p o ło w y X III w ieku, W ro­ cław 1964, s. 39, uznał j e błędnie za n ad an ia książęce (dla M acieja). L enny ch arak ter tych dóbr z au w aży ł ju ż A. M ü lle r , M agister, s. 65.

(5)

szej literaturze W adochowice niesłusznie traktowano jako posiadłość dziedziczną W ilhelm a27. Przeczą tem u dwa niezależne źródła. W 1268 r. książę W ładysław, ar­ cybiskup salzburski wystawił dokument, w którym poświadczył, iż biskup lubuski W ilhelm kupił Wadochowice od niego i jego brata, księcia Henryka (III), a następ­ nie przekazał j ą klasztorowi henrykowskiem u, z zastrzeżeniem jednak dożyw otnie­ go pobierania z niej dochodów28. Dane te nie zgadzają się z relacją K sięgi henry- kowskiej, według której W ilhelm nabył Wadochowice od kom esa Jaksy (w spom nia­ nego ju ż zięcia Zbrosława ze Śmicza, a ojca kanonika Zbrosława). Biskup podaro­ w ał tę wieś klasztorowi, ale nie wprow adził mnichów za swego życia w posiadanie tej włości, skutkiem czego książę Henryk IV oddał j ą na powrót innem u synowi Jaksy, Poltkowi ze Schnellewalde29. Obie relacje m ożna chyba jedn ak pogodzić. M nich henrykowski w spom niał bowiem, iż w przeszłości wieś W iesental składała się z dwóch części. Istnieje zatem możliwość, iż je d n ą część W ilhelm kupił od księ­ cia, drugą zaś od rycerza Jaksy. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż Henryko­ wi III i jeg o bratu zapłacił tylko 110 grzywien srebra, gdy tym czasem wartość całej tej posiadłości prawie ćwierć wieku później, gdy Poltek ze Schnellewalde sprzeda­ w ał j ą Henrykowi IV, oszacowano na 550 grzywien30.

Podsumow ując wątek genealogiczny, należy stwierdzić, iż biskup lubuski W il­ helm pochodził z rycerskiej rodziny związanej służbą (ojciec i brat) z biskupem wrocławskim . Podstaw ą jej egzystencji materialnej były przede w szystkim ziemie, otrzym ane w lenno od tegoż hierarchy. Pozycja m ajątkowa i znaczenie rodziny W il­ helm a były zatem niewielkie. Co prawda, jeszcze w pokoleniu dziada w rodzinie byli kasztelanowie, a to pozwalałoby przystać na opinię M arka Cetwińskiego, iż W ilhelm z N ysy był „potomkiem możnej rodziny”31 - zaznaczyć jedn ak trzeba, że chodzi o mocno ju ż zubożałą gałąź.

Przejdziem y teraz do prześledzenia drogi W ilhelma do objęcia katedry w Lubu- szu. K arierę rozpoczął w środowisku kościelnym W rocławia. Do tamtejszej kapitu­ ły katedralnej w szedł zapewne ju ż za pontyfikatu biskupa W awrzyńca, w 1223 r.32 Choć nie udało m u się osiągnąć żadnej prałatury, z czasem stał się chyba jednym z bliższych współpracowników biskupa Tom asza I. O oddanych biskupstw u jakichś usługach, za które zw ierzchnik Kościoła wrocławskiego chciał go w ynagrodzić, do­ wiadujem y się ze wspominanej ju ż tutaj umowy między biskupam i z 1253 r.33 N ie wiadom o, jakiego rodzaju sprawami diecezji wrocławskiej W ilhelm się zajmował. Być m oże był zaangażowany, przynajmniej przejściowo, w organizację i zarząd dóbr biskupich w ziemi nysko-otm uchowskiej. M oże właśnie dlatego zaczął pisać się

27 F. von H e y d e b r a n d u n d d e r L a s a, D ie H erkunft der B reslau er B ischöfe T hom as I. und T h o m as II., Z eitsch rift des V ereins für G eschichte S chlesiens 51, 1917, s. 158-159.

28 SU B IV, n r 84.

29 K sięga hen ry k o w sk a, s. 331.

30 T am że, s. 332. Inaczej J. M u la r c z y k , W ładza książęca na Śląsku w X III w ieku, W ro­ cław 1984, s. 42-43.

31 M . C e tw iń s k i, R ycerstw o, cz. 1, s. 154. 32 SU B I, n r 225.

(6)

z Nysy, chociaż nie m ożna wykluczyć i tego, że jest to przydomek odziedziczony po ojcu. Nietrafny natom iast jest domysł, iż W ilhelm był plebanem w Nysie. Sądzono bowiem, iż w 1252 r., po awansie W ilhelma na katedrę, nyską parafię objął przyszły biskup Tomasz II (zresztą jego stryjeczny brat)34. Nie wchodząc tu w zagadnienie związków rodzinnych, które łączyły obu hierarchów, m ożna odrzucić ten pogląd jako błędny, gdyż został oparty na złym odczycie źródła, z którego w rzeczywistości wcale nie wynika, że Tomasz kiedykolwiek był plebanem w N ysie35. Również na nieporozum ieniu opiera się twierdzenie R. Samulskiego i A. Mlillera, iż Wilhelm nasz był identyczny z kanonikiem ołomunieckim i tam tejszym biskupem -elektem z lat 1240-124536. Słusznie postąpił już W. Irgang, kwestionując tę identyfikację37. W ątpliwe przecież, aby papież powierzył rozstrzygnięcie sprawy ważności wyboru biskupa m orawskiego trzem prałatom wrocławskim, gdyby je d n ą ze stron był tam ­ tejszy kanonik. Zresztą bulla papieska nazywa wymienionego tam W ilhelm a tylko kanonikiem ołomunieckim38.

Nasz W ilhelm jako kanonik wrocławski pojawia się w źródłach dość regular­ nie39. W latach 1227-1234 oraz 1240-1247 spotykamy jednak w tych wystąpieniach spore luki. M ożna się domyślać, iż m ogły one być spowodowane nieobecnością W ilhelma na Śląsku w związku z jego wyjazdam i na studia zagraniczne. Szczegól­ nie prawdopodobny wydaje się drugi ze w skazanych tu okresów, po którym to W il­ helm jedyny raz (i to we własnym dokumencie) tytułuje się m agistrem 40. M oże w łaś­ nie po powrocie z uniwersytetu przyszły ordynariusz lubuski zaczął oddawać cenne usługi biskupowi Tomaszowi i zasłużył w ten sposób na jego poparcie na drodze ku własnej katedrze. Na awans taki czekał jednak około 30 lat. Zapewne w 1. 1233- 1234, gdy na katedrę lubuską postąpił Henryk, być m oże skoligacony z rodziną biskupa wrocławskiego Wawrzyńca41, nasz Wilhelm nie był jeszcze brany w ogóle pod uwagę. Z kolei w 1248 r. biskupstwo lubuskie objął znany mu dobrze Nanker, dotychczasowy dziekan wrocławski42. W łaśnie pontyfikat tego ostatniego przypadł

34 A. M ü lle r , M agister, s. 61. 35 SU B 111, n r 52. 36 R. S a m u ls k i, U ntersuchen über die persönliche Z u ssam ensetzung des B reslau er D o m ­ kapitels im M ittelalter bis zum Tode des B ischofs N an k er (1314), W eim ar 1940, s. 143, 149; A. M ü lle r , M agister, s. 59.

37 SUB II, n r 207 (uw agi w ydaw cy).

38 B ullarium P oloniae, w yd. I. S ułkow ska-K uraś, S. K uraś, 1 .1, R om ae 1982, n r 377b. 39 SU B 1, nr 225 (1223), 263 (1226), 11, nr 103 (1235), 426 (1236, falsyfikat), 159 (1239), 345 (1248), 352 (1248), 375 (1249), 380 (1249), 412 (1250).

40 SUB 11, n r 345.

41 SU B 1, n r 314, 351; D ip lo m ata m o n asterii C larae T u m b ae, C raco v ia e 1865, n r 17 (= SU B 11, nr 168, bez pełnej testacji). Z daniem J. M u la rc z y k a , O d B olesław a Chrobrego do Bo­ lesław a R ogatki (studia polem iczne), W rocław 1994, s. 155, H enryk ten był krew n y m biskupa lubuskiego W aw rzyńca. N ie je s t to zupełnie w ykluczone, ale m ało p raw dopodobne. B adacz ten p o m in ął cyto w an y tu falsyfikat z połow y X III w., na po d staw ie którego m o żn a raczej p rzy ­ pisać kom esa H enryka W aw rzyńcow i w rocław skiem u. Ponadto K rosno, w któ ry m w y staw io ­ no pierw szy z cytow anych dokum entów , nie znajdow ało się na terenie d iecezji lubuskiej, w ięc trudno zakładać (jak czyni to M ularczyk), iż określenie fr a te r episcopi w d okum encie z 1230 r. pow inno odnosić się do tam tejszego hierarchy, o którym pism o to w ogóle nie w spom ina.

(7)

na okres bardzo istotnych zmian na terenie ziemi lubuskiej. W 1. 1249-1250 jej no­ wymi panami zostali (po połowie) arcybiskup magdeburski oraz m argrabiowie bran­ denburscy43.

W ten sposób dochodzimy do ostatniego z problemów. Chodzi o próbę odpowie­ dzi na pytanie, czyje poparcie zadecydowało o objęciu przez Wilhelma rządów w die­ cezji lubuskiej. Zdaniem wspominanego już A. Miillera, miał nasz bohater dwóch głów­ nych protektorów: na pierwszym miejscu biskupa Tomasza I, na drugim zaś m etro­ politę magdeburskiego W ilbranda44. Dowody źródłowe posiadam y jedynie na po­ parcie drugiej części tego twierdzenia. Sam W ilbrand w dokum encie z 7 III 1252 r., transum owanym zresztą przez W ilhelma, wyraźnie przyznaje się do czynnego po­ pierania kandydatury świeżo kreowanego ordynariusza lubuskiego45. Roli biskupa Tomasza źródła nie eksponują, M üller zaś tłumaczył jego poparcie nepotyzmem. Nie jest to tłumaczenie pozbawione racji, gdyż W ilhelm był zapewne powinowatym Tomasza I, ale koligacje te były dalekie46, a rodziny obu duchow nych zajm owały zupełnie inną pozycję społeczną, dlatego też nie widziałbym w nepotyzm ie czynni­ ka decydującego. Gdyby zresztą chodziło tylko o realizację rodowej polityki, to To­ masz powinien był poprzeć któregoś ze swoich bliskich krewnych, wchodzących wówczas w skład kapituły katedralnej we W rocławiu, a przede wszystkim swego brata M arcina47. Nie mniej wspieranie W ilhelma przez Tomasza na drodze do urzę­ du biskupiego jest możliwe, a nawet dość prawdopodobne. Rodzina W ilhelm a ju ż w co najmniej drugim pokoleniu wiernie służyła ordynariuszowi wrocławskiem u, a on sam prezentował zapewne niepoślednie przymioty intelektualne. Poparcie To­ masza I m ożna też odczytać jako pew ną kontynuację polityki Kościoła w rocław ­ skiego w obec diecezji lubuskiej. Biskupowi wrocławskiem u Lubusz i jego proble­ my nie były obce także ze względów rodzinnych: w 1. 1236-1244 urząd tamtejszego kasztelana piastował Przybysław Gosławic, ojciec Tomasza I. Czy jednak w poło­ wie XIII w., w nowej sytuacji politycznej, w pływy Tomasza jeszcze tam sięgały? także adresatem pism papieskich z lat 1245 i 1247 (K odeks dyplom atyczny M ałopolski, w yd. F. P iekosiński, t. II, K raków 1886, n r 426; K odeks dyplom atyczny katedry krakow skiej ś. W ac­ ław a, w yd. F. P iekosiński, 1 .1, K raków 1874, n r 26). Z 1244 r. p o siad am y też ostatnie w iad o ­ m ości o b iskupie lubuskim H enryku (R B L s. 201, n r 47-50), zaś N an k er ja k o biskup p ojaw ia się dopiero na synodzie legackim w e W rocław iu w p aździerniku 1248 r. (SU B II, nr 346, 348).

43 C hro n o lo g ia w ejścia B randenburczyków do L ubusza i to w arzyszące tem u okoliczności s ą sporne, zob. ostatnio G. L a b u d a , Z ajęcie ziem i lubuskiej przez m argrabiów b ra n d en b u r­ skich w po ło w ie X III w ieku, Śląski K w artalnik H istoryczny S obótka 28, 1973, s. 311-322; J. W a la c h o w ic z , G eneza i ustrój polityczny N ow ej M archii do początków X IV w ieku, War- szaw a-P o zn ań 1980, s. 22-30; A. J u r e c z k o , H enryk III Biały, książę w rocław ski (1247-1266), K raków 1986, s. 52-53; J. M u l a r c z y k , O d B olesław a C hrobrego, s. 165-176, gdzie w skazano in n ą literaturę.

44 A . M u lle r , M agister, s. 61. 45 C D B A X X , s. 183-184, n r 10.

46 Z akładając, że dziadem W ilhelm a był rzeczyw iście A ndrzej z M aciow akrza, brat Z b ro ­ sław a ze Śm icza, m ożem y przyjąć pokrew ieństw o III-IV stopnia rachuby kanonicznej m iędzy W ilhelm em a T om aszem II (którego ojciec b y ł bratem stryjecznym Z brosław a ze Śm icza). T om asz II zaś z kolei to siostrzeniec T om asza 1.

(8)

Przede wszystkim należałoby odpowiedzieć na pytanie o czas elekcji W ilhelma z Nysy. Otóż jego poprzednik N anker po raz ostatni pojawia się w źródłach, jako uczestnik zjazdu biskupów polskich w Krakowie, w połow ie lipca 1250 r.48 Zm arł zatem m iędzy 17 VII 1250 a początkiem 1252 r., gdyż w m arcu tego roku jako bis­ kup występuje już, ja k wiemy, W ilhelm. Jego ówczesny przeszło tygodniow y pobyt w M agdeburgu miał m iejsce zapewne niezbyt długo po konsekracji. Sform ułowania wystaw ionych wtedy dokum entów zdają się bowiem dowodzić, iż arcybiskup Wil- brand i W ilhelm spotkali się po raz pierwszy od tego wydarzenia. Dopiero wówczas, jako pełnoprawny pasterz diecezji, m ógł W ilhelm podjąć negocjacje z arcybisku­ pem m agdeburskim, a także (może naw et nieco wcześniej) z m argrabiam i branden­ burskim i w sprawie potwierdzenia dotychczasowych upraw nień biskupstw a lubu­ skiego (dziesięciny, władza sądownicza w dobrach biskupich)49. Dom yślać się za­ tem m ożna, że elekcja W ilhelm a przypadła na rok 1251, ściślej na drugą jego poło­ wę. Zatem niezależnie od tego, czy usadowienie się B randenburczyków w Lubuszu miało m iejsce w 1249 czy też 1250 r., elekcja ta przypadła na czas, gdy patronem biskupstw a lubuskiego nie był ju ż żaden z książąt piastowskich. Najbardziej praw ­ dopodobne, że prawo patronatu nad tam tejszą katedrą znalazło się w ów czas w ręku m etropolity m agdeburskiego50, formalnego stronnika B olesław a Rogatki. Książę Bolesław zachował także w pływ y w kapitule katedralnej, której prepozytem był w 1251 r. nadal brat jego żony, M agnus hrabia A nhaltu51.

Duże znaczenie dla sprawy w yboru W ilhelm a m iały zapew ne wydarzenia, które rozegrały się na przełomie m aja i czerwca 1251 r. Krótko przed 1 czerwca prepozyt M agnus, niewątpliwy stronnik B olesława Rogatki, w ysłał posłów do biskupa w roc­ ławskiego, którzy wynegocjowali układ w sprawie dziesięcin należnych prepozytu- rze lubuskiej z okręgu żagańskiego52. Dokum ent M agnusa nie pozostaw ia w ątpli­ wości co do m otywu ugody, którym była chęć pacijlce vivere cum venerabili patre episcopo. Czy jednak chodziło tylko o załagodzenie wcześniejszych napięć m iędzy stronnikiem księcia Bolesława a Tomaszem, czy też jest to także ślad kontaktów kapituły lubuskiej ze środowiskiem, które tradycyjnie m iało w iele do pow iedzenia przy okazji zm ian personalnych na katedrze lubuskiej? To drugie rozwiązanie w y­ daje się bardzo prawdopodobne. Podobnie ja k i to, że elekcja W ilhelm a m iała m iejs­ ce w czasie, gdy drugą połow ą ziemi lubuskiej rządzili ju ż m argrabiow ie branden­ burscy. W zaistniałej sytuacji arcybiskup W ilbrand nie czuł się na tyle mocny, aby zerwać tradycyjne ju ż więzi łączące Lubusz z W rocławiem i zgodził się na popiera­ nie kandydatury kanonika wrocławskiego, licząc - na wypadek sporu o patronat z m argrabiam i - zapewne na ewentualne poparcie tamtejszego środowiska kościelne­ go, na czele z cieszącym się wielkim poważaniem nie tylko na Śląsku Tomaszem I.

48 K odeks dyp lo m aty czn y M ałopolski, t. II, n r 432.

49 J. W a lic k i, Przynależność m etro p o litaln a bisk u p stw a kam ień sk ieg o i lubuskiego n a tle ryw alizacji M agdeburga i G niezna, L ublin 1960, s. 101-102.

50 A. W e is s , O rganizacja, s. 47-48.

51 T. J u r e k , O b ce rycerstw o na Ś ląsku do p o ło w y X IV w ieku, P o zn ań 1996, s. 192. 52 SU B 111, n r 9 (dokum ent M agnusa, w sp o m in ający negocjacje z udziałem je g o posłów , w y staw io n y 1 V I 1251 r.).

(9)

Ponadto dobrze wykształcony, ale pochodzący z rodziny o niskim statusie m ajątko­ wym W ilhelm m ógł wydawać się osobą, która będzie potrzebowała opieki jakiegoś potężnego protektora. Być może margrabiowie zgłosili wówczas jakieś pretensje w obec katedry w Lubuszu i nie godzili się na kandydaturę W ilhelma, stąd też pod­ kreślanie przez m etropolitę M agdeburga roli, ja k ą na jego korzyść odegrał on w tym czasie. Brandenburczycy mogli przecież wystąpić w roli następców Rogatki, do któ­ rego jeszcze niedaw no należała opieka nad biskupstwem.

Istnieje jeszcze jedna w skazówka źródłowa, która pozw ala w porozum ieniu bis­ kupa Tom asza z M agnusem z Anhaltu w idzieć istotny elem ent negocjacji w sprawie obsady biskupstw a lubuskiego. Zostało ono bowiem zawarte zapewne w obecności księcia Henryka III, który tego samego dnia wystawił także swój dokum ent dla K oś­ cioła w rocław skiego53. Książę w ram ach rewanżu za to, iż biskup wspom ógł go wcześniej 40 grzywnami srebra, nadał m u wieś Będlowice, przy okazji obiecując uw olnić j ą od uprawnień, jakie miał tam pew ien M ikołaj, podkom orzy kasztelana ryczyńskiego Mroczka. Ten ostatni był bratem Gerlacha, poprzednika M agnusa na prepozyturze lubuskiej. Gerlach stracił swój urząd w nieznanych nam okolicznoś­ ciach, zapewne jednak w wyniku konfliktu z księciem Bolesławem Rogatką. O dejś­ cie z prepozytury zbiega się bowiem z opuszczeniem przez G erlacha kancelarii ksią­ żęcej, a zarazem z przejściem M roczka na służbę księcia Henryka III - nastąpiło to zaś najwcześniej w drugiej połowie 1247 r.54 Usunięcie Gerlacha z Lubusza zbiegło się też może ze zm ianą ordynariusza tamtejszej diecezji, która m iała m iejsce naj­ później w połowie 1248 r.55 W roku następnym natom iast prepozytura z całą pew ­ nością była ju ż w rękach M agnusa56. Domyślać się można, że zm iany nie odbyły się zgodnie z prawem kanonicznym. Jurysdykcja Tomasza I nie sięgała co praw da na teren sąsiedniej diecezji, ale tamtejsi biskupi z reguły wywodzili się ze śląskiego środowiska kościelnego. Gerlach po odejściu z Lubusza przebyw ał w e W rocławiu w otoczeniu tam tejszego biskupa, będąc kanonikiem kapituły katedralnej i - jak dow odzą późniejsze wypadki - czekając na m ożliwość powrotu na prepozyturę. Układ z 1 V I 1251 r. - w którym uczestniczyli wszyscy zainteresowani sporem o pre­ pozyturę - w ygląda na próbę załagodzenia sporów w obliczu zbliżającej się elekcji w Lubuszu. W zam ian za uznanie M agnusa prepozytem i dopuszczenie go do pobo­ ru dziesięcin na terenie diecezji wrocławskiej, Tomasz zyskiwał najpewniej popar­ cie dla swego kandydata na katedrę lubuską. Nie musi to zresztą chyba oznaczać wcale śmierci Nankera. M ógł on ciężko zachorować, co także unaoczniło prepozy­ towi kapitulnem u, iż kwestia obsady katedry lubuskiej m oże być rychło aktualna. W osobie M agnusa m ożna zatem widzieć poplecznika sprawy W ilhelm a i praw do­ podobnego pośrednika, który doprowadził do porozumienia niemal w szystkich stron

53 S U B I1 I, n r 8.

54 K asztelan M roczek w ystępuje w o toczeniu R ogatki je s z c z e w końcu k w ietn ia 1247 r. (SU B II, n r 323), przy bo k u H enryka III n ato m iast zjaw ia się ju ż w roku n astęp n y m (tam że, nr 354); zob. J. M u l a r c z y k , P odziały Śląska m iędzy synów H enryka II P obożnego w połow ie X III w ieku, Przegląd H istoryczny 76, 1985, s. 499.

55 Zob. w yżej, przyp. 42. 56 SU B II, n r 371.

(10)

zainteresowanych elekcją. Był bowiem powinowatym i stronnikiem B olesława Ro­ gatki, a zarazem pozostaw ał - ja k wszyscy anhalccy Askańczycy - w dobrych sto­ sunkach z arcybiskupem W ilbrandem (był zresztą kanonikiem m agdeburskim 57). To on m ógł zatem zjednać dla W ilhelma poparcie M agdeburga, o którym była już mowa. Z późniejszego przebiegu wypadków zdaje się także wynikać, iż obietnicy danej M agnusowi w sprawie prepozytury dotrzymano. Gerlach w rócił bow iem na ten urząd dopiero u progu drugiego dziesięciolecia rządów biskupich W ilhelma58.

Czy w sprawie tej jakąś rolę odegrali książęta śląscy? M ożliwe, iż w wyniku porozumienia kapituły z Tomaszem I stronnicy Bolesława Rogatki poparli kandy­ data zgłoszonego przez biskupa wrocławskiego, ale czy odbyło się to za zgodą tegoż księcia - trudno rozstrzygnąć. Przede wszystkim jednak należałoby skierować na­ szą uwagę na osobę księcia Henryka III Białego, który jako pan W rocławia wysunął się w połowie X III w. na pierwsze miejsce w śród śląskich Piastów 59. Ciekawe, iż we wspom nianych wyżej rokowaniach m iędzy prepozytem lubuskim M agnusem a To­ m aszem brał udział także kantor poznański i kanonik wrocławski, a przy tym na­ dworny lekarz księcia Henryka, m agister Goswin. W tym czasie (1248-1252) nota­ riuszem Henryka III był kanonik lubuski Konrad (Kunczko) Dzierzkowic60, brat stryjeczny biskupa Tomasza I, a rodzony długoletniego kanclerza biskupiego Piot­ ra61. Przez cały rok 1251 stosunki Tomasza z księciem Henrykiem III układały się dobrze. W tym samym czasie autorytet księcia Bolesław a Rogatki coraz bardziej podupadał, a w końcu tegoż roku bratobójcza wojna zakończyła się jeg o dotkliw ą klęską62. Zwraca uwagę, że po objęciu diecezji W ilhelm pierw sze swe kroki skiero­ wał nie tylko do Magdeburga, ale także na Śląsk, gdzie spotykam y go w otoczeniu biskupa wrocławskiego oraz właśnie Henryka III63. O jakichś bliższych zw iązkach między ordynariuszem lubuskim a księciem Henrykiem może świadczyć i to, że wieś W adochowice przekazał W ilhelm klasztorowi w H enrykowie nie tylko dla zba­ wienia swej duszy, lecz także odpuszczenia grzechów wspom nianego księcia i jego brata W ładysława64. W tej sytuacji trzeba uznać, iż jest bardzo prawdopodobne, że Henryk III w spółdziałał z Tomaszem I w poparciu kandydatury W ilhelm a z N ysy na lubuską stolicę biskupią.

57 Zob. T. J u r e k , U początków niem ieckiej im igracji rycerskiej na Śląsk. Ś w iadkow ie układu B olesław a R ogatki z arcybiskupem m agdeburskim W ilbrandem z 1249 roku, w: S połeczeń­ stw o P olski średniow iecznej, t. V II, W arszaw a 1996, s. 125. Jako kanonik: C D B A X X , s. 130- 131, n r 9.

58 Jeszcze w k w ietn iu 1262 r. G erlach był tylko kanonikiem w ro cław sk im , a w połow ie czerw ca 1263 r. kanonię tę kum ulow ał ju ż z p rep o zy tu rą k ated raln ą w L ubuszu (SU B 111, nr 412, 445).

59 A. J u r e c z k o , H enryk III, s. 51-52.

60 Tam że, s. 148; R. Ż e r e l ik , Personalne zw iązki katedry w rocław skiej i lubuskiej oraz k o leg iat śląskich z k ancelariam i książęcym i (do 1350 r.), w: L udzie K ościoła katolickiego na ziem i śląskiej, W rocław 1994, s. 11-12.

61 T. J u r e k , Slesie stirps, s. 27 oraz tabl. 1; R. Ż e r e l ik , Personalne zw iązki, s. 11. 62 T. J u r e k , G eneza k sięstw a głogow skiego, P rzegląd H isto ry czn y 78, 1987, s. 87-90. « S U B I I I , n r 40, 60-61.

(11)

Reasumując, stwierdzić należy, iż W ilhelm zawdzięczał objęcie rządów nad die­ cezją poparciu kilku osób. W pierwszym rzędzie byli to dostojnicy duchowni, bi­ skup wrocławski Tomasz i arcybiskup magdeburski Wilbrand. Ze świeckich w ład­ ców wskazać można natomiast księcia wrocławskiego Henryka III Białego. Osta­ teczny wynik elekcji kanonicznej, która odbyła się w Lubuszu zapewne w 1251 r. okazał się zatem kontynuacją dotychczasowych związków rodowych i kościelnych, jakie wytworzyły się w okresie przynależności politycznej ziemi lubuskiej do Śląs­

ka65. Wszyscy poprzednicy Wilhelma na biskupim stolcu w pierwszej połowie XIII w. byli pochodzeniem lub wcześniejszą działalnością związani ze Śląskiem, a przyna­ leżność do kapituły wrocławskiej była dużo istotniejszym czynnikiem awansu niż członkostwo w korporacji lubuskiej66.

Niesnaski i napięcia pojawiające się między margrabiami brandenburskimi a M ag­ deburgiem pozwoliły nowemu biskupowi Wilhelmowi z Nysy prowadzić samodzielną politykę wobec nowych władców terytorialnych, co sprzyjało podtrzym ywaniu łącz­ ności z m acierzystą m etropolią gnieźnieńską, a także utrzym ywaniu się w kapitule lubuskiej dotychczasowych wpływów książąt śląskich i Kościoła wrocławskiego67. Działalność ta warta jest osobnego opracowania.

65 Zob. G. L a b u d a , P rzynależność terytorialna Z iem i Lubuskiej w X II i X III w ieku, R o cz­ niki H istoryczne 35, 1969, s. 19-32. N ależy przy tym zauw ażyć, iż epizo d y czn e rządy W ład y ­ sław a L askonogiego nie pozbaw iły H enryka B rodatego w pływ u na obsadę katedry lubuskiej. 66 Byli to kolejno: Cyprian - opat klasztoru prem onstratensów we W rocław iu, W aw rzyniec I - m nich cysterski z L ubiąża, W aw rzyniec II - notariusz H enryka B rodatego i kan o n ik w ro c­ ław ski, H enryk - cognalus biskupa W aw rzyńca (raczej w rocław skiego niż lubuskiego) i w reszcie N an k er - kapelan i kanclerz książęcy w e W rocław iu, a także kanonik i p rałat tam tejszej kapi­ tuły. B liżej spraw y te o m aw iam w przygotow yw anej obecnie rozpraw ie E p isk o p at polski doby dzielnicow ej 1180-1320.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Śpiew kantyków biblijnych w czasie Mszy w kościele Arles w bat dziej może rozbudowanej formie niż w innych kościołach, potwierdza więc zamiłc wanie Cezarego do

Autor omawia osobno przepisy dotyczące za- rządu szpitali, jego personelu oraz podopiecznych, odwołu- jąc się do materiału porównawczego z innych ziem polskich.. Następny

Fotokopia zawiera reprodukcję okładki księgi (brak na niej napisów, czy też znaków innego typu; można wnioskować, że źródło jest opra- wione w skórę – okładka jest

na posiedzeniu komisyi runograficznej, delegowanej przez od- dział archeologii i sztuk pięknych Towarzystwa Nauk.. — Kilka wycieczek archeologicznych po prawym

Production of 200,000 tons/a Vinyl Chloride Monomer via direct chlorination and.. oxychlorination Authors

W stronie południowo-zachodniej od miasta Rawy, pomiędzy dro- gami, wiodącemi do Inowłodza i Głuchówka, na miejskich mokrych łą- kach (F) przy osadzie (II) miejskiego

Kwestja Przeworna oraz dwóch innych wsi, Białego Kościoła (Steinkirche) i Dobraszowa (Dobrischau), leżących w pobliżu Strzelna śląskiego, była już dawniej

śmierci Klem ensa IV jeden z pierwszych odpisów Kroniki, uzupełnionej i poprawionej przez samego autora, dostał się do Pragi i zdążyła ona do owego momentu