• Nie Znaleziono Wyników

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Regina Gerlecka

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w

Polsce

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 15, 147-174

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

VOL. XV, 6 SECTIO F 1960

Z K atedry Historii L iteratury Polskiej I w ydziału Humanistycznego UMCS Kierownik: prof, dr Janina Garbaczowska

R e g i n a G E R L E C K A

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce Из истории рецепции JI. Толстого в Польше

De 1’histoire de reception de Leon Tolstol en Pologne .

A rty k u ł n in iejszy , stanow iąc część p rac y pośw ięconej recep cji Lw a T ołstoja w Polsce do r. 1914, jest pierw szą próbą pełniejszego ujęcia dziejów polskiej k ry ty k i — a m ów iąc ściślej — pu blicy styki literack iej oceniającej w dobie pozytyw izm u i m o d ern izm u pisarstw o au to ra W o jn y i p o k o ju .1

W p rzeb ieg u ty ch dziejów w yróżnić m ożna kilka faz odrębnych. N a jp ie rw w ięc o k res o b ejm u jący p raw ie la t trzydzieści: od ukazania się pierw szej w zm ianki o T o łsto ju (r. 1858) do pierw szych dłuższych a rty k u łó w o nim (r. 1886). W okresie ty m nazw isko w ielkiego pisarza zjaw ia się rzadko w piśm iennictw ie polskim . Tw órczość jego najczęściej je s t ty lk o w zm iankow ana, w yd aw n ictw a i p rasa, nie licząc urzędow ych o rganów zaborcy u k azujących się w języ ku polskim — nie d ru k u ją przekład ów .2 Tę izolację, nie ty lk o zresztą od dzieł Tołstoja, lecz od ro sy jsk ie j lite r a tu r y w ogóle, uznano — zwłaszcza w K rólestw ie Polskim po r. 1863 — za n akaz p atrio ty czn y , w idziano w niej słuszną m etodę

1 A rtykuł jest oparty na m ateriałach z prasy i wydaw nictw polskich z terenu trzech zaborów i z „K raju ” petersburskiego, którego rola w pośrednictwie kulturalnym między Polską i Rosją była bardzo duża.

1 Urzędowa gazeta „Dziennik W arszaw ski” drukow ała w r. 1876 fragm ent

W ojny i pokoju, T rzy śmierci oraz recenzję A n n y K areniny (nr 93). Rosyjska

kontynuacja tej gazety „W arszawskij Dniewnik” publikow ała w latach 1876—78 tłum aczenia opowieści sewastopolskich, Kozaków, Poranku ziemianina, A n n y K are­

(3)

obrony k u ltu ry narodow ej, m etodę obow iązującą w e w szystkich trzech zaborach.3

Głębsze zainteresow anie lite ra tu rą ro sy jsk ą w ystąpiło w k ry ty c e polskiej dopiero po r. 1870 i nieprzypadkow o skupiło się n a jp ie rw w okół u tw orów Iw ana T urgieniew a. O jego popularności zdecydow ało nie tylko uznanie, jak im cieszył się na Zachodzie: T urgien iew budził podziw w yczuciem a k tu a ln y ch pro blem ó w społecznych, odw agą m y śli i sądów kry ty czn y ch , tro sk ą o losy prostego człow ieka — ty m co zbliżyło go do rep re z en ta n tó w polskiego realizm u.

P ierw sza w piśm ien n ictw ie polskim w zm ianka o Tołstoju, zresztą pow tórzona za czasopism em ro sy jsk im „C hudożestw iennyj L isto k ”, ukazała się w „K siędze Ś w ia ta ” w r. 1858.4 P ierw sze zaś polskie uw agi o jego dziełach przyniósł w r. 1873 Z a ry s w sp ó łczesn ej lite r a tu r y ro ­ s y js k ie j pióra A dam a K irk o ra (Jan a ze Sliw ina).8

„Leon hr. Tołstoj — inform uje K irkor — ogłosił kilka pism na tle życia n a j­ wyższych sfer arystokratycznych. Nie jest to jednak bezw arunkow y chwalca arystokracji. W iernie degerotypuje tylko tę społeczność, m alując w praw nym piórem złe i dobre strony.”

W spom niał K irk o r jeszcze o W o jn ie i p o k o ju jako o pow ieści „z w iel­ kim ta le n te m n a p isa n e j”, stan o w iącej zarazem pochw ałę i oskarżenie ówczesnej rzeczyw istości ro sy jsk iej. Te uw agi nieco poszerzone pow tórzył

3 Zob. A. B r u c k n e r : O literaturze rosyjskiej i naszym do niej stosunku

dziś i lat tem u trzysta, Szkic literacki, Lwów-W arszawa 1906, s. 11—12. Niemniej

w Poznańskim — jak stw ierdził M arian Jakóbiec — żywotne jeszcze trad y cje słowianofilskie i ucisk pru sk i kazały Polakom traktow ać rosyjskie zjawiska kultu raln e inaczej jak w pozostałych dzielnicach. (M. J a k ó b i e c : Literatura

rosyjska w śród Polaków w okresie pozytyw izm u , P ozytyw izm , cz. I, Wrocław

1950, s. 357—300).

4 „Hrabia Leon Tołstoj — czytamy w notatce — młody jeszcze lite ra t [.. ]

zyskał już sobie w ielką sławę powieściami Dziecinne lata i Pierwsza młodość. Pobierał nauki w kazańskim uniwersytecie, a potem w stąpił do w ojska. Podczas oblężenia Sewastopola był w liczbie obrońców tej warow ni. Jego opowiadania wojenne pisane w Sewastopolu [...] m iały bardzo wielki a zasłużony rozgłos. Znanymi są także zaszczytnie powieści jego Dwóch huzarów, Zawierucha, N otatki

markiera i inne. Teraz hr. Leon Tołstoj nie znajduje się w służbie wojskowej,

jeżeli więc poświęci się na serio literaturze, to niezawodnie spod pióra jego wyjdzie niejeden utw ór znakom ity.” (Współcześni literaci rosyjscy, „Księga św iata”, 1858, cz. II, s. 179).

N otatkę tę przeredagow aną nieco przez J. Sawinicza pow tórzyła Encyklopedia

Powszechna S. Orgelbranda. (Tołstoj Leon hrabia, Encyklopedia Powszechna,

t. XXV, W arszawa 1867). Trzy lata później „W ędrowiec” d ru k u je a rty k u ł inform a­ cyjny o literaturze rosyjskiej w którym tylko w ym ienia nazwisko Tołstoja.

(Literatura rosyjska ostatnich czasów, „W ędrowiec”, 1870, n r 43, s. 260—262).

* Ja n ze Sliwina [Adam K i r k o r ] : TZarys współczesnej literatury rosyjskiej, „Tygodnik W ielkopolski”, 1873, n r 15—21 i odbitka Poznań 1873, s. 64.

(4)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 149

w ro k później w ro zp raw ie O litera tu rze p o b ra ty m czy c h narodów sło­ w ia ń skich .6

K o le jn ą w ypow iedź o T ołsto ju o d n a jd u je m y w jed n y m z felietonów p etersb u rsk ieg o ko resp o n d en ta „K łosów ” w r. 1878, Eugeniusza B ora- kow skiego.7 Z arzu cając n iek tó ry m k ry ty k o m ro sy jsk im b ra k o rien tacji w zjaw isk ach litera c k ic h o raz pochopność w ferow aniu sądów B or­ kow ski podał jako p rz y k ła d rec e n z ję A n n y K a re n in y p ió ra I. N ik itina,8 k tó ry u tw ó r te n nazw ał „salonow ą sz tu k ą .”

Hr. Tołstoj, autor A n n y K areniny — pisze korespondent „Kłosów” — jest przedstaw icielem w Rosji kierunku realnego i powszechnie uznanym -jako wiernie i z w ielkim artyzm em odtw arzający wzory z natury. P an Nikitin, ujm ując mu tej zalety, nazyw a go fotografem , kopistą szukającym sym patii i współczucia w «salonie».''

S ąd ta k i — zaznacza B orakow ski — w praw d zie nie m a w p ły w u na losy dzieł T ołstoja, bo je s t „zb y t n iesłuszn y ”, ale m alu je „ c h ara k te r k r y ty k i”, k tó ra w ypacza praw d ę o p isarzu n azy w ając go „salon o w y m ’ b e le try s tą ” , jego b o haterom „od ejm u jąc znaczenie typów , a utw orom zarzucając a b stra k c ję i b ra k przew odniej m y śli” . W ypow iedź ta jest niew ątp liw ie in te re su ją c a jak o p ierw szy polski głos polem iczny w obro­ n ie T ołsto ja i jako w y raz poglądów estety czny ch n u rtu ją c y c h p u b li­

c y sty k ę doby pozytyw izm u.

A u to rem now ych spostrzeżeń o T o łsto ju b y ł Józef Ignacy K raszew ski. W r. 1884 „T ygodnik Ilu stro w a n y ” d ru k u je jego w ypow iedź o W ojnie i p o k o ju .9 Pow ieść tę a u to r S ta re j baśni przeczytał w przekładzie fra n ­ cuskim podczas swego p o b y tu w w ięzieniu m agdeburskim , a reagu jąc żyw o n a k ażde w y b itn e zjaw isko litera c k ie podzielił się naty ch m iast sw ym i w rażen iam i z re d a k c ją w spom nianego pism a. O czarow ał go przede w szy stk im a rty z m u tw o ru — epicki rozm ach, p lasty k a postaci zharm o­ nizow anych z ko lo ry tem czasów o raz ogólna atm o sfera dzieła.

„Pam iętny rok 1812 — pisze Kraszewski — dwór i tow arzystw o rosyjskie te j epoki, ludzie w ydatni, którzy w w ypadkach ówczesnych odegrali role czynne, nam alow ani są ręk ą m istrza z w yborną znajomością charakteru narodowego [...] Godną także pochwały je st rozmaitość i oryginalność typów, które autor staw ia na widowni. Mężczyźni i kobiety, wszyscy są tu zarysowani silnie, pełni indyw idu­ alności i spraw iają w rażenie postaci żywych, nie przesady, nie satyry lub bajki.” • A. K i r k o r: O literaturze pobratym czych narodów słowiańskich, Kraków .1874.

7 E. B o r a k o w s k i : Listy z nad N ew y, „Kłosy” 1878, n r 692, s. 219.

8 I. N i k i t i n : Sałonnoje chudożestwo, Anna Karenina, Roman grafa L. AT. Tołstowo. „Dieło” kn. II, s. 346—368 i kn. IV, s. 283—326.

• J. I. K r a s z e w s k i : (W ojna i pokój) K ronika zagraniczna, „Tygodnik Ilustrow any”, 1884, n r 99, s. 331.

(5)

N iem niej K raszew ski w y tk n ą ł Tołstojow i fatalisty czn ą m o ty w ację procesów histo rycznych i zw rócił uw agę na b rak zw artości w budow ie utw oru.

„Ale mimo to wszystko — konkludował — jest to książka, która w ejdzie do literatu ry jako pomnik dziejowy. Nigdy też przed nią okropny rok 1812 nie był namalowany z tak ą praw dą, energią i pogodną filozofią. Bardzo to pięknie!”

Rok później ,,K ra j” p e te rsb u rsk i doniósł o przełom ie duchow ym Tołstoja d ru k u ją c o p a rty na głosach k ry ty k i francusk iej a rty k u ł in fo rm a ­ cy jn y o Sp ow ied zi i tra k ta c ie W c zym m oja wiara? 10 A u to r a rty k u łu zaznaczył na w stępie, że przełom św iatopoglądow y pisarza w yw odzi się ze „skłonności u m y słu rosyjskiego do ko n tem p lacji id ealisty czn y ch ”, po czym pobieżnie streścił oba pism a i zacytow ał z tra k ta tu W c zy m m oja wiara? pogląd T ołstoja na w spółczesny ch ry stian izm i na w spół­ czesną ety k ę społeczną.

„Całość — konkludow ał — nosi c h arak ter bezładnego dość gadulstw a, ja k ­ kolwiek cechuje ją to głębokie, czyste i w sobie zadowolnione przekonanie, k tóre zwykle stanowi rys charakterystyczny pietyzm u.”

Rów nież k ry ty czn ie zostały p rz y ję te w skazania T ołstoja z a w arte w szkicu Iz w sp om in a nij o pieriepisi.11 Z daniem recen zen ta — szkic „zdradza a rty s tę ” w opisach losu nędzarzy, ale rażą w nim „paradoksy etyczne i społeczne”, n iek ied y zaś odnosi się w rażenie, że „ a u to r pozuje ze sw oją «ew angelicznością»” .

Im pulsem do m ocniejszego zajęcia się T ołstojem w Polsce były en tu zjasty czn e opinie o nim k ry ty k i fran cu sk iej, k tó re j re a k c je na różne zjaw iska k u ltu ra ln e p rasa polska p ilnie śledziła. W łaśnie w e F ra n cji w r. 1886 wzrosło nagle, zapoczątkow ane przez T urgieniew a, duże zain teresow an ie lite r a tu r ą ro sy jsk ą. B ezpośrednią przyczyną tego zjaw iska było pojaw ienie się książki k ry ty k a francuskiego E. M. de Vogiiś Le rom an russe pośw ięconej ocenie prozy Gogola, T urgieniew a, D ostojew skiego i T ołsto ja.12 A nalizując tw órczość w spom nianych pisaTzy

10 Hr. Leon Tołstoj o swojej wierze, „K raj”, 1885, n r 22, s. 21—22. A utor korzystał z wydań francuskich: Ma confession, P aris 1885, (Spowiedź) i Ma jol, Paris 1885 (W czym m oja wiara?) T ra k ta t W czym moja wiara? był, jak wiadomo,

credo światopoglądowym pisarza, toteż spotkał się z ostrym atakiem cerkwi

prawosławnej i zakazem druku na terenie Rosji.

11 N otatki z literatury periodycznej, „K raj”, 1885, n r 44, s. 32. Pierw odruk szkicu: L. N. T o ł s t o j : Iz wspom inanij o pieriepisi, „Russkoje Bogatstwo”, 1885. Tołstoj, biorąc udział w spisie ludności Moskwy, w ybrał specjalnie dzielnice najuboższe, aby poznać życie i potrzeby ich mieszkańców. Wówczas to doszedł do wniosku, że nie pomoc pieniężna, lecz uświadomienie m oralne może wybawić

ich z nędzy. •

11 E. M. de V o g ii e: Le roman russe, Librairie Plon, P aris 1886. Punktem wyjściowym rozważań Vogiić była francuska powieść naturalistyczna, zwłaszcza dem askatorska powieść Flauberta, dla której kry ty k francuski — wierzący katolik

(6)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 151

a u to r L e ro m a n russe s ta ra ł się udow odnić, że powieść ro sy jsk a — w przeciw ieństw ie do w spółczesnej pow ieści fran cu sk iej pogrążonej bez resz ty w n a tu ra liz m ie — cechu je nic ty lk o m istrzostw o form y, lecz o prom ienia ją „duch ew angeliczny” , m iłość bliźniego, tęsknota za p raw d ą i spraw iedliw ością. J e s t ona zatem narzędziem w alki o ideały etyczne, 0 p rzebudow ę m o raln ą człow ieka. W zyw ał więc m łodych pisarzy fra n ­ cuskich do naśladow ania ro sy jsk ich realistów , do p rzysw ajania lite ra ­ tu rz e fra n c u sk ie j w artości duchow ych i arty sty c z n y c h lite ra tu ry ro sy j­ skiej. Pisząc o T ołsto ju V oguś p o d k reślał jego k u n szt arty styczn y, bezw zględną szczerość, dążenie do p raw d y , tęsk n o tę za w artościam i etycznym i. W k o n k lu zji sw ych rozw ażań n a d u tw o ram i pisarza stw ie r­ dził, że tc h n ą one ożywczą siłą, zbaw ienną dla odrodzenia życia m o ral­ nego i um ysłow ego.13

K siążka Voguó nie w olna od te n d e n c y jn y c h „ o d k ry ć” i sprzeczn o ści14 w yw ołała w e F ra n c ji żyw ą d y sk u sję n ad powieścią ro syjską, zwłaszcza T ołstoja i D ostojew skiego, dysku sję, w k tó re j ścierały się różne poglądy na ro lę i znaczenie o b u pisarzy dla rozw oju lite ra tu ry fran cusk iej. T ołstoj sta ł się w ięc — obok D ostojew skiego — ośrodkiem zaintereso­ w an ia czytelników , w y d aw n ictw i k ry ty k i literack iej. S praw ie jego spop ulary zow an ia dopom ógł tak że te a tr p a ry sk i w y staw iając w r. 1888

1 legitym ista żywił — szczególną odrazę. Zarzucał jej, między innymi, tendencje ateistyczne, b rak hum anizm u, lubow anie się w przedstaw ianiu brzydoty i podłości świata.

11 Rozdział poświęcony twórczości Tołstoja nosi znamienny ty tu ł N ihilizm

i m istycyzm . Vogtió bowiem widział w autorze W ojny i pokoju „wyraziciela i pro­

pagatora tego stanu duszy rosyjskiej, k tó ry określa się m ianem nihilizm u.”

(s. 280). Tołstoj — zdaniem kry ty k a — już od zarania swej twórczości przejaw iał skrajny sceptycyzm, lecz „jego serce było spragnione rzeczy w iekuistych” (s. 283). W poszukiwaniach swych zbliżył się się do pasyw nej filozofii Wschodu, ale znużony w ątpliw ościam i pogrążył się w mistycyzmie. Tołstoj jako arty sta był dla Vogiić niezrównanym m alarzem życia, zadziwiającym znawcą n atu ry ludz­ kiej i m istrzem analizy psychologicznej. Jednocześnie cechowała go — stw ierdzał kry ty k — postaw a naturalistyczna, postaw a beznamiętnego, ścisłego badacza. Pisma filozoficzne potraktow ał Vogiie pobieżnie i z przekąsem. Uznał je za próbę pogodzenia myśli buddyjskiej i chrześcijańskiej, za w yraz tendencji kom unistycz­ nych w propozycjach społecznych. Niemniej autor Le roman russe widział w Toł­ stoju źródło nowych natchnień, gdyż w dziełach jego kryła się „wiara, nadzieja i miłość” — „rękojm ią przyszłości i wielkości” pisarza (s. 346).

14 Interesująca była reakcja k ry ty k i rosyjskiej na książkę Vogiić. Znany k ry ty k M. Pypin w yraził naw et zdziwienie z powodu ta k surow ej oceny literatu ry francuskiej i pełnych zachw ytu sądów o pisarzach rosyjskich. Zaprotestow ał natom iast przeciw ko uznaniu poglądów filozoficznych Tołstoja za zgodne z duchem narodu rosyjskiego (M. P y p i n : R usskij roman za rubieżom, „Wiestnik Jew ropy”,

(7)

C iem ną potęgą. Podobnie w N iem czech i A nglii rozpoczął się in te n sy w n y proces p rzy sw ajan ia u tw o ró w pisarza.

To w szystko nie uszło uw agi p ra sy polskiej w rażliw ej n a now iny literackie z Zachodu, zwłaszcza z P a ry ża . R ozpraw a V ogiiś zrobiła w krótce k a rie rę w śród publicystów , ale posługiw ano się nią nie zawsze zgodnie z in te n c ją a u to ra . D ru g ą więc fazę recep cji T ołstoja w p u b li­ cystyce polskiej stanow ią la ta 1886— 1891. F azę tę cechuje — m iędzy innym i — n ad al nik ła działalność przekładow a. O prócz bow iem Ś m ierci Iw ana Iljicza i frag m en tó w C iem n ej potęgi ukazały się na łam ach czasopism galicy jsk ich tłu m aczenia ty lk o k ilk u dro b n y ch utw o ró w .15 Rok 1886 p rzynosi od ra z u c z te ry a rty k u ły na te m a t tw ó rcy W o jn y i pokoju. N a jp ie rw i n ajo b szern iej w ypow iedziała się o nim sk ra jn ie k on serw aty w n a i k le ry k a ln a p rasa krak o w sk a, usposobiona n a d e r nie­ chętnie do w pływ ów k u ltu r y ro sy jsk ie j. S to jąc n a sta n o w isk u o rto ­ d o ksyjnych w. k w estiach re lig ijn y c h i w idząc tra fn ie w g enialn ym p isarzu potencjalnego sprzym ierzeńca ru ch ó w „w y w roto w ych ” śpieszyła z ostrzeżeniem przed „zgu b ny m ” w pływ em nie ty lk o zresztą a u to ra Spow iedzi, lecz także in n ych ro syjsk ich realistów .

T aki cel m iał a rty k u ł J a n a B adeniego G łów ne k ie ru n k i pow ieści ro­ sy js k ie j zam ieszczony w jezuickim „P rzeglądzie P ow szechn ym ” .10 Część tego a rty k u łu dotycząca T ołstoja jest pow ierzchow nym i ten d e n c y jn y m streszczeniem odpow iedniego rozdziału Le rom a n russe. B adeni bow iem pom inął w sw ej w e rsji w yw ody k ry ty k a o p ro b lem aty ce dzieł Tołstoja i jego sztuce p isarskiej, w yeksponow ał n ato m iast i odpow iednio uprościł te tez y św iatopoglądow e, k tó re uznał za zgodne z celam i sw ej pracy . I ta k np. — ty lk o prześlizn ął się po treści W o jn y i po ko ju , b y jak n a jp rę d ze j w y jaśn ić czytelnikom , że „sens m o ra ln y ” u tw o ru , sens przeżyć duchow ych księcia A n d rzeja i P io tra Bezuchow a, w yraża się w propagandzie „id eału nicości”, w pochw ale aspołecznych uczuć, „półbydlęcego k w iety zm u ” .17 A n n ę K areninę skw itow ał p a ru zdaniam i,

10 Śm ierć Iwana Iljicza dodatek do „Tygodnika Ilustrow anego”; W arszawa 1890 i Potęga m roku, fragm enty aktu IV, „Głos”, 1888, n r 8, s. 88—90 i n r 9, s. 100—101.

18 J. B a d e n i : Główne kierunki powieści rosyjskiej (Le rom an russe par le

comte N. M. Vogüe, Plon, Paris, 1886 oraz liczne artykuły O. Perlinga o powieściach

rosyjskich w „Bibliographie C atholique”) „Przegląd Powszechny”, 1886, t. IV, s. 467—486.

17 W arto pokazać na jednym z przykładów, jak publicysta „Przeglądu Powszechnego” streszczał rozpraw ę Vogüe. „Ideałem drugiego bohatera [Piotra Bezuchowa] — pisze Badeni — jest również nicość przedstaw iająca m u się w po­ staci biednego muzyka, obojętnego na śm ierć i życie, zrezygnowanego na wszysko [...]. Sens m oralny jasny, a Tołstoj bynajm niej się z nim nie tai: rozum niczego człowiekowi nie tłum aczy i na próżno go tylko dręczy swoimi kom binacjam i —

(8)

* Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 153

pow tó rzy ł za V ogüé kilk a c y ta t z pism filozoficznych T ołstoja i sko nsta­ tow ał, że jego w ia ra „zid en tyfik o w ała się o statecznie z w yzn aniem w iary w szystkich kom u nistów .” W praw dzie — dodał re fe re n t — pisarz „chciał dotrzeć do w yższch p rzy czy n w szechrzeczy”, ale „nieszczęściem — Toł­ sto ja n ik t w ierzyć nie nauczył.” Toteż „zrozpaczony” w łasnym sceptyz- m e m rzu cił się w ram io n a niew iele m ędrszego i lepszego m istycyzm u .”

N iebaw em w m iesięczniku krak o w sk ich k o n serw aty stó w — w „P rze­ glądzie P o lsk im ” — ukazał się cykl arty k u łó w k ry tyczno-literackich pió ra A n n y Lisieckiej zaw ierający , m iędzy innym i, najobszerniejsze w dobie p ozytyw izm u i m o d ernizm u stu d iu m o T ołstoju.18 A uto rka o parła się na L e ro m a n russe, ale cele je j p rac y — podobnie ja k Bade- niego — b y ły d iam e tra ln ie ró żne od tych, jak ie przyśw iecały książce Vogüé.

Idąc ślad am i k ry ty k a francuskiego bierze Lisiecka za p u n k t w yjścia sw oich ro zw ażań powieści autobiograficzne, k tó re tra k tu je tylko jako dowód, „na ja k im b ra k u m oralnego i duchow ego fu n d am e n tu kształcił się c h a ra k te r m łodego a u to ra .”

„Z n atu ry do najwyższego stopnia analizujący um ysł Tołstoja — pisze publi­ cystka — zanim się do w iwesekcji rosyjskiego społeczeństwa zabierze, próbuje

jej n a sobie [...]; lekką, spokojną zawsze ręką, cząstkę po cząstce rozbiera, najdrobniejszego nie przeoczywszy w łókienka własnego organizmu; na sobie dziwnej nabraw szy w praw y, bliźniego już po mistrzowsku operować będzie.” 18

Rzecz jasna, że w obec pisarza o tak ie j pasji badaw czej postaw a k rak o w sk iej k o n se rw aty stk i m ogła być ty lk o n ieu fn a lu b w ręcz p aszkw ilancka. „C horobliw a ciekaw ość” — k o n ty n u u je Lisiecka — s k ra j­

n y sceptycyzm a p o tem „k ry zy s teologiczny” doprow adziły w końcu T ołstoja do „zupełnego pom ieszania zm ysłów ”, do „religijno-socjalnego o b łęd u ”. O bcy b y ł p u blicy stce „P rze g ląd u P olskiego” patos m o raln y

odrzućmy rozum, zejdźmy do stanu półbydlęcego kwietyzm u, nie troszcząc się o nic i o nikogo, a będziemy szczęśliwi”. Odpowiedni fragm ent Le roman russe brzm i: „Bezuchof, prisonnier des Français, rencontre [...] u n pauvre soldat,

un paysan d l’âme obscure, à peine pensante, Platon Karataîef De cette recontre date une révolution morale dans l’âme de Pierre [...]; il garde le souvenir et le nom de K arataîef comme un talism an [...]. La racine de l’idée la voici: l’hom m e civilisé souffre du poids de sa raison, inutile puisqu’elle ne réussit pas d lui expliquer le but de sa vie; donc il doit faire effort pour rejeter cette raison pour redescendre du compliqué au simple.” (s. 311—312).

18 A. M. L. [Anna z M ycielskich L i s i e c k a ] : Współcześni powieściopisarze

Rosji (Gogol, Turgieniew , Tołstoj, Dostojewski). „Przegląd Polski”, 1886, w. XXI,

t. 82, s. 35—76.

18 „L’auteur essaye sur sa propre conscience cette analyse pénétrante,

inexorable, qu’il promènera plus tard dans la société; il se fait la m ain sur lui-m êm e avant de la porter sur les autres.” N. M. de V o g ü é : Le roman

(9)

au to ra Spow iedzi, jego m arzen ie o budow ie życia na zasadach pow szech­ nego dobra i spraw iedliw ości.

„Człowiek ten — woła referentka — który katechizm , nieśm iertelność duszy, sprawiedliwość ludzką i własność wyklucza nie ma się bynajm niej za ateusza ani za kom unistę.”

Dziwi się Lisiecka, że T ołstoj „ p ia stu ją c y ” w sobie „w szystkie zarody um ysłowego o b łęd u ” tw orzy „powieści zn ako m ite”, oczywiście „nie w duchow ym , lecz w literack im i psychologicznym sensie zn ak o m ite”, zbudow ane logicznie, o „ tra fn y c h choć nieco zbyt su b teln y ch u w ag ach” i „z jasn y m sam ego p rzed m io tu założeniem ” . P rz y zn a je też pisarzow i „potężny zm ysł o b se rw ac y jn y ”, „g enialną m ae strię ” w k reśle n iu postaci, „niepospolitą znajom ość ludzkiego serca” zarzucając m u jednocześnie przerafin o w anie w analizie psychologicznej i „bezlitosn ą”, zim ną postaw ę „an ato m isty ” .

O m aw iając dość szczegółowo u tw o ry T ołstoja, a u to rk a n ieje d n o k ro tn ie korzysta z uw ag Vogüé. I ta k — podobali się jej K ozacy ze w zględu na plastykę opisów i na „pew ne ciepło, z k tó ry m się ju ż w późniejszych dziełach nie sp o ty k a m y ” .20 W ojną i p o kó j uzn ała za u tw ó r o dużych w alorach poznaw czych, w k tó ry m „ ta le n t” pisarza „w zniósł się do p ra w ­

dziw ej psychologicznej i litera c k ie j w ysokości”, ale w kom pozycji dzieła dostrzegała b ra k „ p u n k tu k u lm in acy jn eg o ” oraz „istn ą odchłań w y p a d ­

ków, szczegółów, drobiazgów ” .21

A nn a K arenina jest dla recen zen tk i „nad w szelki w yraz in te resu jąc ą społeczną biografią w yższych w a rstw rosyjskiego to w a rz y stw a ” . P rz e ­ w odnią m yślą powieści — pisze Lisiecka — „ je s t w alk a obow iązku z n am iętnością” 22, p o stu la t „nierozerw alności m ałż eń stw a ” i poszano­ w ania tej in sty tu cji. T aki je s t cel A n n y K a reniny.

„Czy celu tego — pyta retorycznie — autor-dopiął? Czy chwyciwszy się m oral­ nej doktryny, w ym agającej w iary w e wszystko to, w co nigdy sam nie wierzył, mógł ten sceptyk z krw i i kości zwycięsko w ystępow ać w obronie zasad i obo­ wiązków, z których się tak często sam w yśm iewał?”

Oczywiście, recen zja dała odpow iedź negaty w ną.

R ozpatrzyw szy bow iem tw órczość pisarza w aspekcie jego „w ielkich um ysłow ych zalet, a w iększych jeszcze m o raln y ch p rzy w a r i błędów ” doszła au to rk a (w ko ńcu cy k lu sw ych szkiców o pow ieści ro sy jsk iej) do konkluzji, że Tołstoj:

„[...] wyłącznie ujem ną stronę ludzkości z genialną subtelnością przedstaw ia­ jący, nakazuje ogólną miłość, której dzieła jego wszakże wywołać nie mogą —

** Por. ibid., s. 287. « Por. ibid., s. 295.

11 Les héros abstrait de ce livre, c’est le Devoir, opposé a u x entrainem ents

(10)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 155 przeciwnie, one miłość tę chyba spłoszyć są w stanie. R ezultat: zw ątpienie i głę­ bokie do w szystkich zniechęcenie.”

W św ietle in n y m niż p race L isieckiej i B adeniego przedstaw ia pisarza felieto n L e w T o łsto j zam ieszczony na łam ach poznańskiej „ W a rty ”.23 I tu są w idoczne rem in iscen cje z Le rom an russe, lecz a u to r felieto n u odczytał tą książkę rów nież inaczej niż w yżej w spom niani publicyści. T ołstoj b y ł i dla niego „ a rty s tą zim nym ”, ale a rty s tą bud zą­ cymi szacunek dla swego, realizm u.

„Dlaczego de Vogiie kruszy za nim kopię?.. Dlatego, że z tw arzy Tołstoja bije pełne zdrowie, i że realizm jego ma całą sprawiedliwość życia i całą h a r­ monię sztuki.”

Zola — czy tam y d alej — „szuka b a rw y czarnej, dysonansu, choroby, grzechu, z b ro d n i” . T ołstoj n ato m iast, z niek łam an ą p raw d ą o dtw arzając życie, „nie zam yka oczu n a zdrożności św ia ta ”, ale też nie budzi „zw ątp ien ia i zrozpaczenia” .

N a jeszcze in n y a sp ek t u tw o ró w pisarza zw rócił uw agę M arian Zdziechow ski. Intereso w ała go p rzede w szystkim m yśl religijno-etyczn a Tołstoja, toteż w pierw szy m sw ym a rty k u le o nim próbow ał wskazać zw iązki ideow e m iędzy jego teo rią a n a u k ą T ow iańskiego.24 Zbieżności dostrzegł w h aśle doskonalenia się w ew nętrznego, w negacji „nauki ś w ia ta ” i w postu lacie p ra c y osobistej. Do różnic zaliczył „obce polskiem u tow ianizm ow i” hasło n iesprzeciw iania się złu siłą i ascetyczny stosunek do życia. W ydaje się, że ciekaw sze od ty ch dociekań kom p araty sty czn ych są spostrzeżenia na te m a t p ostaw y tw órczej pisarza.

„Dwie przeważnie cechy — pisze Zdziechowski — uderzają w powieściach Tołstoja: siła analizy [...] po w tóre gorąca żądza praw dy i urzeczywistnienia ideału. D ar analizy rozw inął się u niego kosztem poetyczności; nie umie Tołstoj- zabarw iać swych utw orów kw iatam i w yobraźni; dialogi zajm ują w nich miejsce przeważne, brak natom iast zupełny owych ślicznych opisów, którym i oczarować um ie tak i realista jak D a u d e t”

„W masie (bohaterów) — kontynuuje k ry ty k — w yróżnia się zawsze postać jedna, k tó rą autor obdarza właściwą sobie siłą analizy i żądzą ideału. Tego to bohatera dręczy niedoskonałość i nędza świata. On to wszystkich swych sił um ysłu używa do wynalezienia takich niewzruszonych zasad, którym i mógłby kierow ać się w wędrówce ziemskiej, on to nareszcie wszechstronnej i bezlitosnej analizie poddaje wszystkie objawy życiowe i bezwzględność swą do ostatnich posuwa krańców nie obawiając się zedrzeć zasłony z tego, co w oczach konwenansu uchodzi za święte i nietykalne. Takim w łaśnie bohaterem jest u Tołstoja Konstanty Lewin.” “

** Lew Tołstoj. „W arta” 1886, s. 5529—30.

24 M. Zdz. [M arian Z d z i e c h o w s k i ] : Towianizm hr. Lw a Tołstoja, „K raj”, 1886, dod. „Przegląd L iteracki”, n r 52, s. 1—2.

15 Dwa lata później w książce Mesjaniści i słowianofile Zdziechowski suge­ rował, że postać Lewina w yraża bliskie poglądom pisarza pewne tendencje słowianofilskie. Tołstoj — tw ierdził autor — przedstaw ił w osobie Lewina

(11)

Od d a ty ty ch w y stąp ień publiczność polska je s t sta le inform ow ana 0 działalności p isarsk iej Tołstoja, p rzy czym od czasu do czasu p rasa d ru k u je w ypow iedzi obce.28 P ró b ę now ej c h a ra k te ry sty k i Tołstoja przynosi cykl a rty k u łó w H e n ry k a G lińskiego, zam ieszczony n a łam ach krakow skiego „Ś w ia ta ” .27 P ra c a ta, chaotyczna i rozgadana, nie grzeszy oryginalnością, ale stanow i in te re su ją c y p rze jaw k u ltu d la pisarza. O ceniając pobieżnie całą twórczość Tołstoja, G liński w yraża bezgraniczny zachw yt dla jej w alorów poznaw czych i arty sty czn y ch , podziw ia bez­ stro n n ą postaw ę pisarza jako o b serw ato ra rzeczyw istości, je s t pełen uznania dla je g o ,,,w y tw o rn e j i szlach etn ej fo rm y ” i dla „tchnącego szczerością” języka. P e w n ą nowością są w zm ianki o zw rocie T ołstoja „do prostego lu d u ”, k tó re „otw ierało m u oczy na nędze i radości człow ieka” . T ołstojow ską ideę wszechm iłości, a n a w e t hasło niezw alcza- nia zła siłą uznał G liński za w yraz „najw znioślejszych zasad”, k tó re „dlatego sta ra m y się ośm ieszyć, ab y w d an ym razie m ieć p raw o z ich więzów się w y łam ać”. N iem niej a u to r je s t zdania, że dzieła T ołstoja, w k tó ry ch

„[...] nigdzie nie znajdujem y w yrazu nienawiści [...]; nigdzie pogardy dla słabszych lub zwyciężonych; nigdzie objawów fanatyzm u [...] przyczynią się w pewnym stopniu do rozwinięcia szlachetnych uczuć młodzieży, a w przyszłości

[...] szerszy i dobroczynniejszy w pływ w ywierać zaczną.”

Inne w ypow iedzi naw iązują do now ych, kolejno u k azujący ch się dzieł pisarza, z k tó ry c h C iem na potęga, a raczej jej recepcja we F ra n c ji 1 w Rosji, w yw ołała n ajw ięcej k om en tarzy w prasie. D ra m a t te n w Polsce grano po raz pierw szy dopiero w r. 1900.28

typ wiecznie badającego [...] i wiecznie rozczarowanego R osjanina”, dla którego, podobnie jak dla słowianofilów, wspóżycie z ludem i pow rót do religii stały się „kotwicą zbawienia” (M. Z d z i e c h o w s k l : M esjaniści ł słouAanofile, 1888, s. 196—198).

18 „K raj” zamieścił w skrócie wygłoszony w P etersburgu odczyt Jerzego Brandesa [J. B r a n d e s ] : W spółczesny romans rosyjski, „K raj”, 1887, n r 17).

„Dziennik Poznański” podał streszczenie prelekcji francuskiego k ry ty k a Emila Cigogne (H. M e r z b a c h : Listy z Belgii, „Dziennik Poznański”, 1891, n r 209).

„Tygodnik Ilustrow any” w ydrukow ał pełną gorzkiej ironii wypowiedź D u­ masa — syna o Tołstojowskim apelu do wstrzemięźliwości w paleniu tytoniu i piciu alkoholu (Dumas o Tołstoju, „Tygodnik Ilustrow any”, 1891, t. III, s. 406—407 i t. IV, s. 12—13).

27 H . G l i ń s k i : L. Tołstoj jako pisarz i człowiek. „Świat" 1888, t. I, s.

105—107, 135—158, 180—183, 227—230.

18 W Rosji po raz pierwszy odegrano Ciemną potęgę w r. 1890 na scenie am atorskiej w Carskim Siole. W r. 1895 uzyskano pozwolenie w ystaw ienia jej w teatrze publicznym. G rał ją wówczas Petersburski T eatr A leksandryjski, w Moskwie zaś — T eatr Mały. W Polsce wystawiono sztukę w r. 1900 w Teatrze Miejskim w K rakow ie 1 w Teatrze S karbka we Lwowie. Rolę A nisji grała Gabriela Zapolska.

(12)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 157

C iem ną potęgę streścił i om ów ił n a jp ie rw „P rzegląd P olsk i” .29 R ecen­ z en t sztu k i nazw ał ją „książką jed n ą z ok ro p n iejszy ch ” w y k p ił jej cel ideow y i nie poskąpił zjadliw ych uw ag pod adresem a u to ra i jego k ra ju . P olem izując z przedm ow ą francuskiego w ydaw cy stw ierdził, że d ra m a t je s t w zasadzie „ w s trę tn y ” i pozbaw iony oryginalności.

„Te same sposoby i efekta — pisał — znane są z romansów Zoli. A kiedy ów Francuz uniesiony zapałem w ykrzykuje: «co za sztuka!» — to na to już oburzać się i protestow ać trzeba koniecznie. Ten d ram at będzie należał do sztuki w tedy dopiero, jak gabinety anatom iczne zastąpią muzea posągów i będą z nimi uznane za jedno i to samo."

Rok później „ K r a j” donosił d w u k ro tn ie o sukcesie sztuk i na scenie p a ry sk ie j: w n o tatce D ram at ro sy jsk i w P a r y ż u 30 i w felietonie L a m artin e i T o łsto j,31 o p a rty m na a rty k u le francuskiego poety i k ry ty k a tea tra ln eg o , M. H ugues Le R oux.32 A u to r felieto n u po w tarzał w ięc za L e R oux, że T ołstoj oczarow ał m łodą g en erację pisarzy francuskich, zafascynow anych dotąd hasłem „sztu k a dla sztu k i” , treścią sw ych utw orów , ich szlachetn ą ten d e n c ją i patosem etycznym . Jego d ra m a t — p isał — „ b ru ta ln y , niek ształtn y , n ieraz n a w e t m elo d ram atem tchnący, w yw ołał n iesłych an e w rażenie.” P rz y ję to go jako now e o bjaw ienie sztuki.

T oteż rozbudził o n w w idzach

[...] nadzieję, że z tego źródła, z którego od tylu la t n ik t czerpać nie śmiał, a które się zowie: «l’admirable, la divine, utile morale» w ytrysną dla F rancjii nowe prądy, nowe się otworzą pola obserwacji i doświadczeń po wyczerpanym zasobie rom antyzm u i po poronieniu naturalizm u francuskiego.” **

99 Comte L. T o l s t o ï : Le puissance des ténèbres, Drame en cinq actes traduit

par E. Halpérine, P aris 1887, „Przegląd Polski”, 1887, t. II, s. 364—368.

94 Z y z m a [Edward P r z e w ó r s k i ] : Dramat rosyjski w Paryżu, „K raj” 1888, dod. .P rzegląd Literacki", n r 8, s. 15.

91 A g r i c o l a : Lam artine i Tołstoj, „K raj”, 1888, dod. „Przegląd Literacki”, Felieton naw iązyw ał do w ystawienia Ciem nej potęgi w Paryżu (20 III 1888) i w B ruk­

seli (28I I 1888), gdzie odegrano ją jednocześnie z operą L am artine’a — Jocelyn. 99 M. Hugues le R o u x : A propos de la Puissance des ténèbres de Tolstoï, „Revue Bleu”, n r 7, t. XLI, s. 213—214, Le Roux, zrazu sam zwolennik hasła „sztuka dla sztuki”, a potem entuzjasta Tołstoja i Dostojewskiego w yrażał dla lite ra tu ry rosyjskiej — jak sam to określił — un enthousiasme de néophyte”. 99 W arty k u le Le Roux czytamy: „L’espérance des oeuvres qui jailliront de

cette source où dépuis tant d’annés nul n ’a voulu boire cette de l’admirable, de la divine, utile morale. Les écrivains russes nous ont ouvert un nouveau champ d’observation et d’expérience.”

Entuzjastyczna wypowiedź Le Roux o Tołstoju i o wartościach literatury rosyjskiej nasunęła autorow i felietonu skojarzenia ze współczesną mu literatu rą polską. „Żałować nam wypada — pisał — że nie znalazł się dotychczas [...] w y­ traw ny kry ty k dla n a s z e j literatu ry ostatnich la t dwudziestu [...]. Trzeba za­ interesować Francuzów naszą powieścią, a kto wie, czy dzieła Sienkiewicza, Orzeszkowej, Choińskiego, Prusa i innych, dobrze streszczone nie rozbudziłyby

(13)

W zam ieszczonym n ato m iast na łam ach „G łosu” a rty k u le pióra Adam a Szym ańskiego 34 czytam y, że k ry ty k a rosyjsk a, usposobiona nie­ chętnie do poglądów T ołstoja, te n d e n c y jn ie oceniła sam u tw ó r z a rz u ­ cając m u „w ykroczenie przeciw ko e le m en ta rn y m zasadom e s te ty k i” i „n a­

padając na zb y t uplastyczn io n y realizm scen”, u k azujących zabójstw o dziecka.35 Tym czasem zaś — pisze S zym ański — „Tołstoj podał obok ty ch scen i w a ria n t”, k tó ry opis zabójstw a przenosi za k u lisy i k tó ry należy do „n ajp ięk niejszy ch ustępów d ra m a tu ” .38

Jednocześnie u k azu ją się w prasie w arszaw skiej w ypow iedzi o pis­ m ach ety czn o -relig ijn y ch T ołstoja, obublikow anych w r. 1886 jako X II tom zbiorow ej ro sy jsk ie j ed y cji jego dzieł.37 Od ra z u sta ły się one w k ry ty c e ro sy jsk iej tem a te m n a m iętn y ch sporów i dysk usji. Z am ie­ szczony w „P raw d zie” felieton Z enona P ie tk ie w ic z a 38 o sto su n ku

R osjan do n a u k T ołstoja okazał się ty lk o echem jednego z ciekaw szych głosów w tej dyskusji, w skazującego, m iędzy innym i, źródła popularności

jego w skazań w k ręg ach ro sy jsk iej m łodzieży.

„Znalazła ona w nowych utw orach Tołstoja — czytamy w felietonie — ory­ ginalne myśli, naw oływ ania, napom nienia. Podążyła więc za nim, ubierając własne, idealne porywy w szatę wielkiego człowieka. Działały tu silnie na umysły obrazy moralnego rozdźwięku i niedoli społecznej, którym i są przepełnione utw ory pisarza. Działały tu z rów ną siłą niektóre pisma w pryw atnym tylko obiegu.” *•

D alszy ciąg felieto n u jest streszczeniem ro zp raw y A. Skabiczew - skiego o ideow ym i a rty sty c z n y m rozw o ju pisarza.

podobnego zapału w publiczności paryskiej, jak utw ory znakomitej plejady, k tórą jej przedstaw ił p. de Vogiiś.”

84 A. S z y m a ń s k i : L isty o najnow szej literaturze rosyjskiej, Ostatnie utw ory

L. Tolstego, „Głos”, 1888, n r 6, s. 06—68, n r 7, s. 78—79, n r 8, s. 88—90, n r 9,

s. 100 —101. A utor opierał się na tekście: W łast’ t ’m y, izd. Pośrednik, Moskwa 1887. 85 K rytycznie o dram acie pisali m. in.: G. b. Z a m i e t k a : Edip w dierewnie. „W iestnik Jew ropy’, 1887 II, s. 426—432. Bibliograficzeskaja rubrika, „Russkaja Myśl”, 1887, III, s. 144—145. Z dużym natom iast uznaniem pisał o dram acie L. O b o l e ń s k i : Psychołogija i morał w nowom dramie L. N. Tołstowo,

„Russkoje Bogatstwo” 1887 II, s. 133—141.

54 W prasie te g o , okresu znajdujem y jeszcze notatkę o w ystaw ieniu Ciemnej

potęgi na scenie am atorskiej w Carskim Siole. (N. B.: L isty petersburskie,

„Praw da”, 1890, n r 19, s. 223).

87 Tom X II Dzieł hr. L. N. T o ł s t o j a (Moskwa 1886) zawierał: Czem ludi

żywi? U upustisz ogon — nie potuszisz. Świeczka. Dwa starika. Gdje Ijubow tam i Bog. T e k sty k lubocznym kartinkam . Skazki. Tri starca. Statja o pieriepisji w Moskwie. M yśli, w yzw anja, perepisju. W czem szczastje. Sm ert Iw ana Iljicza. Narodnyja legendy. O narodnom obrazowanji.

88 Z. P i e t k i e w i c z : Tołstoj w krytyce literackiej i opinii publicznej, „Praw da”, 1887, n r 50, s. 590—597.

88 W arty k u le G raf L. N. Tołstoj ka k chudożnik i pisatiel, K riticzeskije

(14)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 159

W spom niany n ato m iast a rty k u ł A. Szym ańskiego stanow i obronę now ych pism T ołstoja, k tó re część p rasy ro sy jsk iej o stro zaatakow ała głów nie za negację zdobyczy cyw ilizacji i hasło niesprzeciw iania się zlu.40 A u to r p rzyznaje, że „znaczna część ow ych pom ysłów i teo rii nie w y trz y m u je n ajsłab szej n aw et k r y ty k i” , lecz oceniając o sta tn i tom p rac pisarza ze stanow iska m o ra listy w idział w nich przede w szystkim w artości w ychow aw cze. B ronił więc opow iadań ludow ych Tołstoja p ro p agujący ch ideę pracy i b ra te rs k ą miłość.

„Prostych tych i starych- jak św iat praw d n ikt dotąd z pomiędzy wielu myślicieli i pisarzy w sposób podobny w społeczeństwie rosyjskim nie apostołował.”

S zym ański tra fn ie w skazuje, że u ro k m o raln y postaci pisarza i o ry ­ ginalność jego życia, k tó re prow adził zgodnie ze swoim i zasadam i były d odatkow ym czynnikiem jego popularności w śród czytelników ro sy j­ skich nie d ający ch się zasugerow ać osądam i k ry ty k ó w .

„Bo nie sztuka postawić przed swym społeczeństwem najwznioślejsze ideały — sztuka w życie wcielić owe ideały i sztuki tej Tołstoj dokonał.”

W reszcie n a te m a t poglądów relig ijn y ch pisarza zab rał głos ks. M arian M oraw ski, czołowy pu b licy sta i w sp ó łred ak to r „ P rzeg ląd u Pow szech­

nego” . U znał o n T o łsto ja za h e re z ja rc h ę, ale „ o jed n ej z głębszych i znakom itszych dusz naszego czasu” . Z tego stanow iska ro zp atry w ał S p o w ied ź p o ró w nu jąc ją pod w zględem siły w y ra z u i szczerości uczuć do W y zn a ń św. A u g u sty n a.41

„W tej książce — pisał — staje przed nam i dusza wielkich rozmiarów, dusza, w której nie tylko Rosja się wciela, jak mówi de Vogue, ale w której się jawi

dusza ludzkości, cierpiąca i dobijająca się praw dy X IX w ieku.”

Oczywiście, M oraw ski pojął zw ierzenia pisarza nie jako w yraz pro­ te s tu przeciw ko rzeczyw istości i poszukiw ań now ych form życia, p ro te s tu nasyconego elem en tam i religijn y m i, ale jako w yraz odwiecznej tęsk n o ty do absolutu. Toteż opisaw szy w yznania Tołstoja doszedł do

czytam y: „Ona i najszła w nowych soczinienjach gr. Tołstowo orginalnyja m yśli,

samootricanja, prizyw y, uwieszczanja — i posledowala za nim i, odiewaja m ysljam i i izreczenjam i gr. Tolstowa swój sobstwiennyje idealny je i niejasnyje porywy, [...fdjeistwitielnosti i wstreczajuszczjasja w nich kartiny nrastwiennowo rozkłada i socjalnowo biedstw ja izobrażaemyja s obyczajnoj siłoj tałanta znam enitawo pisatiela...

40 Zob. m. in. takie artykuły: N. М.: Soczinienja grafa Tołstowo. „Russkaja Myśl”, 1886 ,11, s. 380—383. S. Z. S ł o n i m s k i j : N owy ja teoriji gr. L. N. Toł­

stowo, „Wiestnik Jew ropy”, 1886, VIII, s. 808—836. Wreszcie arty k u ł N. М.: Jeszcze o gr. L. N. Tołstom, „Siewiernyj W iestnik”, 1886, V, s. 115—207. Tu

autor zaatakow ał hasła niesprzeciwiania się słu siłą: „Jak mogło dojść do tego — pisał — że demokratyczny, «narodnicki» pisarz, za jakiego przyjęto uważać

hr. Tołstoja, zachwala ludowi piękno niewolnictwa i poddaństwa ”

41 M. M o r a w s k i : Spowiedź Lw a Tołstoja, „Przegląd Powszechny”, 1888, t. XVIII, s. 56—72.

(15)

w niosku, że dw ie by ły przyczy n y jego h erezji: pisarz w idział c h ry stia - nizm „przez p ry zm swego otoczenia” , po w tó re — kształcąc się na „naukow ych teo riach m a te ria listó w ” m u siał być „uprzedzony” do w szel­ kich dogm atów. „Tołstoj chciał znać Boga jako m iłość, nie chciał Go znać jako p raw d ę najw yższą.”

U schy łku pozytyw izm u okazję do now ych spostrzeżeń o T ołstoju dała Sonata K reu tzero w ska . P ierw szą in fo rm ację o n iej podał „ P rze ­ gląd T ygodniow y”,42 pierw szą zaś recen zję zam ieścił „ K ra j” .43 R ecen­ zent b y ł w strząśn ięty „fan aty zm em ” i siłą ,z jak ą T ołstoj „ ta rg n ął

się na w szelkie złudzenia naszego życia” , ale zarazem był pełen podziw u dla pisarza za śm iałość ujęcia p ro b lem u m iłości i in sty tu c ji m ałżeństw a.

„Nikt z rów nie nam iętną energią nie cisnął wyzwania św iatu i nie obnażył palących go ran w najtajniejszych jego stosunkach, k tóre dotychczas pom ijane

milczeniem, stały odrębne, nietykalne, święte...” .

N iestrudzony n ato m ia st w a tak ach na T ołstoja „P rzeg ląd P o lsk i” p rzy jął Sonatą w sw oisty sposób.

„Powieść, z której nie można wyciągnąć moralnego sensu — czytam y — jest w prost szkodliwą. Książkę hr. Tołstoja nie nazwalibyśmy ani szkodliwą, ani mało w artą, ale za to niebezpieczną [...], niebezpieczną dla tych, którzy pieśni sami

dośpiewać nie um ieją.”

Tołstoj bow iem — stw ierd za rec e n z en t — p rzed staw ia „ jak ieś m o­ ra ln e dziw olągi” i p ro p ag u je „zniesienie m ałżeń stw a” . J e s t on człow ie­ kiem , k tó ry , czuje zło”, ale nie um ie m u zapobiec, gdyż sam jest

„filozoficznym n ied o ro stk iem ” .44

Z upełnie inaczej sp ojrzał na Sonatą K reu tzero w ską M arian M oraw ski.43 D ostrzegł w niej p rzed e w szystkim p ro te st pisarza przeciw ko zm ysło­ wości zaznaczając, że jego patos d em ask ato rski u d e rz a głów nie w m o­ ralność „klas ośw ieconych.”

„Można o tym utw orze różne wydać sądy. N iejednem u w yda się on utopijłiy, szalony [...]. Ale n ikt nie pomówi tej powieści o banalność, n ik t jej nie przeczyta obojętnie [...]. Sm utne praw dy życiowe są w niej zbyt nago przedstaw ione, rzeczy

44 K reutzerow ska sonata, „Przegląd Tygodniowy”, 1890, n r 9, s. 127—128.

4* L. O k r ę t : Luźne k a rtki, Sonata K reutzerow ska hr. Tołstoja. „K raj”,

1890, n r 19, s. 4—5.

44 J. z K. La Sonate d K reutzer par le comte Léon Tolstoï, Paris 1890, „Przegląd Polski”, 1890/91, s. 540—542.

„Przgląd Polski” zamieścił również k ró tk ą recenzję D ekabrystów pióra Konstancji M orawskiej. A utorka przyznała, że jest to „książeczka ciekawa z historycznego i literackiego względu”, ale nie podobała się jej (po francusku w ydana wspólnie z D ekabrystam i) now ela A lbert, w której dostrzegała „jeden tylko rys ściśle tolstojow ski”, a mianowicie „zarodek teorii” niesprzeciw iania się złu. K onstancja M o r a w s k a : Les Décabristes par le com te Léon Tolstoï, Paris

1890, „Przegląd Polski” 1890/91, s. 321—323.

45 M. M o r a w s k i : La Sonate d K reutzer par le comte L. Tołstoj, „Przegląd Powszechny”, 1890, t. 27, s. 278—282.

(16)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 161 nazyw ają się po imieniu, bez przebierania w słowach. Ale istota rzeczy je st pełna praw dy i wysoce m oralna.”

Z powyższego p rze g ląd u głosów o T ołstoju w lata ch 1886— 1891 w y n ik a (zastrzegając się co do 'luk, jak ie cały przegląd m oże zaw ierać), że tylko dw a czasopism a — k ie ru ją c się krańcow o różnym i w zględam i — użyczały m u najczęściej sw ych łam ów : „P rzeg ląd P olski” i „ K ra j” p e te rsb u rsk i. Z aznaczyła się w ięc od ra z u lin ia podziału w opiniach 0 pisarzu: obóz k o n se rw aty w n y w idział w nim coraz to zuchwalszego b luźniercę i gorszyciela — publicyści o b ard ziej lib eralny ch poglądach, p isu jący nie tylk o do „ K ra ju ” — w ypow iadali się o nim z szacunkiem . N ierzadko jed n a k b y ły to w ypow iedzi niesam odzielne, op arte na gło­ sach k ry ty k ó w obcych, na doniesieniach p ra sy zagranicznej, głównie fra n c u sk ie j, o sław ie litera c k ie j pisarza. Toteż znam ienną cechą recepcji T ołstoja w publicystyce polskiej tego o k resu jest ko m p ilacy jn y ch arak ­

te r a rty k u łó w o nim. D arem nie także szukalibyśm y w p rasie pozyty­

w istów , w poczytnych pism ach o w iększych am bicjach k u ltu ra ln y c h , jak ich ś ciekaw ych spostrzeżeń o p isarzu, o jego sto su n k u do panujących p o rządków społecznych, obyczajow ych i relig ijn y ch . N iew ątpliw ie, p rzy ­ czyną tego b y ł b u jn y ro zk w it realisty czn ej powieści polskiej. C zytel­ n ik ów i k ry ty k ę fascynow ała w łasna lite ra tu ra , poryw ała ich problem a­ ty k a trylog ii Sienkiew iczow skiej, u tw oró w P ru s a i O rzeszkow ej. O kres te n nie stan o w ił dobrych w aru n k ó w dla recep cji nie tylko tw órcy W o jn y i p o ko ju , ale każdego obcego pisarza. A trak c ją natom iast stal

się u schyłku doby p ozytyw izm u T ołstoj — m o ralista.

W następnej fazie recep cji pisarza, p rzy p ad ającej na o k res m oder­

nizm u, uw aga k ry ty k ó w sk u p ia się p raw ie w yłącznie w okół jego pism filozoficznych, w okół w y stąp ień okolicznościow ych, apeli, orędzi i m a­ nifestów . D latego, być może, Ś m ierć Iw ana Iljicza — pierw szy u tw ó r

T o łsto ja w y d a n y po polsku w osobnej książce — przeszedł bez echa w k ry ty c e litera c k ie j. Podobnie bez echa przeszły tłum aczenia W o jn y 1 p o k o ju 46 i A n n y K a ren in y 47 oraz kom edia Otuoce ośw ia ty 49 — p ierw ­ sza sz tu k a T ołstoja od egrana w polskim teatrze. Z rea k c ją p rasy sp otkała

się ty lk o C iem na p o tę g a 49 i w y d an y po polsku w r. 1895 Gospodarz

48 Wojna i pokój, Romans historyczny w 9 tomach, Gródek, nakład i druk J. Czaińskiego, Gubrynowicz i Schm idt we Lwowie, 1894.

47 Anna Karenina, przekład J. W[ołowskiego], K raków 1898—1899—1900.

48 Owoce ośw iaty w przekładzie M. Przybyłowicza w ystaw ił w r. 1898 T eatr Polski w Poznaniu.

44 L. B e l m o n t : Z nad N ew y, „Praw da”, 1895 ,nr 43, s. 585. N otatka o ze­

zwoleniu na w ystaw ienie Ciem nej potęgi w Teatrze Aleksandryjskim w P e ­ tersburgu.

(17)

i parobek.50 Pow szechne bow iem zain tereso w an ie budziła refo rm a to rsk a m yśl pisarza, jego d ia try b y przeciw ko cyw ilizacji, n a m ię tn a k ry ty k a ład u ówczesnego, w reszcie sam a jego osoba jako pew nego m o d elu życia i tw órcy ru c h u etycznego określanego m ian em tołstoizm u .51 To z a in te re ­ sow anie T o łsto jem -m o ralistą i re fo rm a to re m nie ty lk o w Polsce, lecz w Rosji i n a Zachodzie nie było przypadkow e. O gólny k ry zy s m y śli filozoficznej pozytyw izm u, o k res zw ątpienia i n iep ok oju ideow ego sp rz y ja ł popularności pism Tołstoja, z k tó ry c h odczytyw ano treści ró żn e zależnie od w łasn y ch stano w isk ideologicznych.

„Poza olbrzymim talentem powieściopisarza — czytamy w recenzji tra k ta tu

P ierw szy stopień “ — ukryw a się nie krynica filozofii przyszłości, ale nauka Ewangelii w całej swej prostocie i czystości."

N ie trz e b a w ięc — zaznacza rec e n z en tk a — do p atry w ać się w w y ­ stąpieniach T ołstoja jak ich ś te n d e n c ji rew o lu cy jn y ch . C hciałby o n sw o ją n auk ą „oddziałać n a m ożnych tego św ia ta ” , skłonić ich do dobrow ol­

n y ch w yrzeczeń i ofiar, „urzeczyw istnić b ra te rstw o n a ziem i.”

„T ydzień” lw ow ski n atom iast, tocząc w alk ę z p re sją m o ra ln ą i poli­ tyczną sfe r klery k ain o -o b szam iczy ch w G alicji, pow oływ ał się na n iek tó re

w ypow iedzi p isarza jako a u to ry te tu m oralnego i rzecznika ideałów hum anistycznych. D ru k u ją c w ięc w ypow iedź T ołstoja n a te m a t sto­

*• Recenzent B. Lutomski, streściwszy utw ór, podkreślił, że „...krytyka literacka nie ma tu wiele do roboty [...]. Co zaś do k rytyki m oralnej to w y­ padłoby jej napisać kom entarz do przypowieści ewangelicznej." (Luźne k a rtk i, „K raj”, 1895, n r 17, s. 11—12).

51 Toteż wśród artykułów o Tołstoju dość liczną grupę stanow ią (zaw iera­ jące także m ateriały biograficzne): relacje o trybie życia, upodobaniach i cha­ rakterze pisarza, w zm ianki lub doniesienia o losach wyznawców jego idei, 0 zakładanych przez nich kom unach rolnych, o stosunku w ładz carskich do osoby Tołstoja, wywiady, teksty jego listów do M ariana Zdziechowskiego. Są to w porządku chronologicznym następujące pozycje: K am pania przeciw Tołstojow i, „Dziennik Poznański”, 1892, n r 81. A. B i e ń k o w s k i : Hrabia L ew Tołstoj,

Szczegóły z jego życia prywatnego, „Przewodnik Naukowy i L iteracki”, 1895,

t. 23, s. 764—8. Upadek osad rolniczych utw orzonych przez zw olenników zasad

hr. Tołstoja, „Czas”, 1895, n r 186, s. 2. S. S z c z e r y : Hr. Tołstoj i jego rezydencja,

„K raj”, 1896, dod. do n r 7. Tołstoj, sylw etka, „Nowa Reform a”, 1896, n r 54. C. Jankowski: Piśm iennictwo rosyjskie, „K raj”, 1899, n r 10, s. 13—16 (felieton, m. in., o pracy: P. S i e r g i e j e n k i : K ak żyw iot i rabotajet gr. L. N. Tołstoj 1 o wypowiedzi k ry ty k a rosyjskiego S. Andrejewskiego). S ekta Tołstoja, „K urier Lwowski”, 1899, n r 194, s. 3. K ronika, „Czas”, 1899, n r 181, s. 2 (drugi list Tołstoja do M. Zdziechowskiego). Ponadto rzekomy w yw iad A. Cieszkowskiego z Tołstojem, zamieszczony w „Przeglądzie Poznańskim ”, 1896, n r 37, 38 (zob. B. B i a ł o k o z o w i c z Polscy korespondenci Lw a Tołstoja, L ew Tołstoj, M ateriały

z sesji, In sty tu t Polsko-Radziecki, 1961).

** Z. D. [Zofia Daszyńska]: Lew hr. Tołstoj: Pierwaja stupień, „Przegląd Tygodniowy", 1892, n r 35, s. 293.

(18)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 163

s u n k u ro zu m u do r e lig ii53 w y jaśn iał w kom entarzu, że pisarz „staje o tw arcie” za zu pełną swobodą „rozum ow ego b adania w szelkich rzeczy.”

Z danie Tołstoja

„[...] odbija żywo od haseł tych, co stojąc rzekomo pod sztandarem chrystia- nizm u radzi by ograniczyć ja k najbardziej praw a rozumu dlatego, że [...] religia dla nich jest tylko pośrednim środkiem do ugruntow ania przewagi klas możnych, do ugruntow ania autokratyzm u.”

W podobny sposób z in te rp re to w ał „T ydzień” przedm ow ę Tołstoja do książki N. M. Popow a Życie i śm ierć J. N . D rożżyna,54 przedm ow ę, w k tó re j pisarz dobitnie w y raził sw ój sąd o źródłach w ładzy absolutnej i o jej roli w życiu m ilionów p ro sty ch ludzi.

„Znane są — pisze redakcja „Tygodnia” — zasady najwybitniejszego współ­ czesnego pisarza i myśliciela rosyjskiego. Lwa Tołstoja. Ale [...] przeciwnicy jego rozpowszechnili mniem anie, że nowy prorok każe, jak w ielu ojców kościoła, być zupełnie posłusznym istniejącej w ładzy wszędzie i we wszystkim . Ze tak nie jest, dowodzi najlepiej najnow sza przedmowa Lwa Tołstoja do książki wydanej w Berlinie pt. Zycie i śmierć J. N. Drożżyna [...]. W yciągamy z tej przedmowy najcharakterystyczniejsze ustępy, w których się jasno uw ydatnia różnica między

nieobroną a służalstwem .” “

Rów nież w du ch u założeń p rogram ow ych pism a ukazała się w nim rec e n z ja C iem nej potęg i.59 A u to ra recen zji nie ciekaw i więc przełom du chow y N ikity, nie dostrzega m o ralizatorsk ich in te n c ji pisarza, pod­ k re śla n ato m iast, że „siła d ra m a tu ” leży w „surow ej praw d zie” życia, w obrazie .szarej codzienności” , pod k tó rą „ k ry je się n iejedn o kro tnie zb rod nia.”

„Z serdecznym bólem litościwego serca w skazuje Tołstoj na źródło złego, na w ódkę, na rozwielmożnioną władzę ciemnych popów, niem niej ciemnego i roz- wielmożnionego czynownictwa i wzywa do w alki z tym i potęgami ciemnoty.”

M iarą szacu nk u i życzliwości, jak ie red a k c ja „T ygodnia” żyw iła dla Tołstoja je s t om ów ienie jego tra k ta tu C h rześcijaństw o a p a trio tyzm .37 Tłum acząc bow iem n e g a ty w n y sto su n ek pisarza do p a trio ty z m u red a k c ja w yjaśnia, że T ołstoj utożsam ił p atrio ty zm z szowinizm em , z czego „w y­ n ik ły w ad y jego ro zp ra w y ” i co w konsekw encji skłoniło go do p otępie­ nia p a trio ty z m u jako „przeszkody w b ra te rstw ie ludów .”

5n W obronie rozum u, „Tydzień”, 1896, n r 6, s. 41—44. Redakcja „Tygodnia” zamieściła w skrócie list Tołstoja do Anny G. Rożen, który wyszedł w oddzielnej broszurze pt. „Lettre sur la raison et la religion”, wyd. M. K. Elpidin, Genewa

1895.

M E. N. P o p o w: Zycie i śmierć Jew dokina N ikiticza Drożżyna 1866—1894,

7. przedmową L. N. Tołstoja, B erlin 1895. Drożżyn, będąc wyznawcą n auk

Tołstoja, odmówił służby wojskowej, za co został wcielony do batalionów karnych

i tam zamęczony. '

ss Tołstoj o posłuszeństwie dla władz, „Tydzień”, 1896, n r 8, s. 57—58. *• Potęga ciem noty, „Tydzień”, 1899, n r 32, s. 57—58.

57 Z literatur obcych, Hr. Leon Tołstoj: Chrześcijaństwo a patriotyzm , „Ty­ dzień”, 1895, n r 10, s. 73—75.

(19)

„Tołstoj — pisze „Tydzień” — chorobę patriotyzm u wziął za sam patriotyzm , a pam iętając o tym, innym okiem patrzeć będziemy na gromy ciskane przezeń na obecne stosunki. Sym patia czytelnika towarzyszyć mu też będzie, kiedy on z oburzeniem w oła: „w imię patriotyzm u Rosjanie uciskają Polaków a Niemcy Słowian...” 58

Tym czasem p rasa k o n serw aty w n a i k le ry k a ln a nadal zw alczała pisarza w im ię „praw dziw ych zasad c h ry stia n izm u ”, i „ład u społecz­ nego” . Taki cel m a ją dw a a rty k u ły — S ekciarstw o w R o s ji59 oraz

Tołstoiocy.60 P ierw szy przedstaw ia T ołstoja jako sekciarza i apostoła anarchizm u, a u to r drugiego zaś p rzyznaw ał w praw dzie, że m o ralisty k a pisarza oddziałuje „m nogością sym patycznych ry só w ”, ale p odkreślał,

że jego nau k a zaw iera także

„[...] zapożyczoną od socjalistów nienawiść do kapitału i nieuznaw anie praw a własności, a nadto właściwą pesymistom pogardę życia przeglądającą prawie z każdej karty [jego] pism m oralnych.”*1

P olem ikę z poglądam i relig ijn y m i pisarza ko nty n u o w ał M arian M oraw ski w W ieczorach nad L e m a n e m (1896), polem izow ał rów nież biskup M ichał N ow odw orski, a u to r niedokończonej ro zp raw y Leon hr. T ołstoj i jego d o k try n a .62

Z ciekaw ą re a k c ją sp otkał się a rty k u ł Tołstoja Le non a g ir 63 k o m en tu jący k ry ty c z n ie przem ów ienie Zoli do stu d en tó w pary sk ich w m a ju 1893 r. o ro li nau k i i p rac y w dobie inw azji prąd ó w irra c jo n a l­

nych.84 P rzeciw staw iając się poglądom Zoli T ołstoj w yraził głęboką nieufność do w ysiłków ludzkich p łynącą z jego spojrzenia na rz e c z y ­ wistość oczam i m as p racujący ch . Toteż dowodząc, że w a k tu a ln y c h w a ru n k a ch u stro jo w y ch w zm ożona p raca zabija duchow e p rag n ien ia ludzi i p o w oduje zachw ianie n o rm w spółżycia społecznego, apelow ał,

** Prócz wyżej wymienionych pozycji „Tydzień” drukow ał jeszcze streszcze­ nie artykułu A dam M ickiewicz pióra krytyka rosyjskiego A. U m a ń s k i e g o (.Russkoje Bogatstwo”, 1895, n r 7, s. 104—129), który zestaw iał poglądy spo- łeczno-etyczne Tołstoja i Mickiewicza. L. W a s i l e w s k i : Z niw słowiańskich, „Tydzień”, 1896, n r 1, s. 45. Ten sam arty k u ł ukazał się w „Głosie”: Z. W a s i ­ l e w s k i : Ze słowiańszczyzny, 1896, n r 10, s. 223—227).

59 Sekciarstwo w Rosji, „Przegląd Powszechny”, 1892, s. 105—107.

** J. P a w e l s k i : Z dzisiejszych próbek etycznych, I. Tołstowcy, „Przegląd

Powszechny”, 1896, s. 485— 496. A rtykuł ten nieco rozszerzony ukazał się również na łam ach „Niwy” 1896, n r 12, s. 177—179 i n r 13, s. 194.

91 Te bałam utne konstatacje zakończył autor felietonu pow tórzoną za „Czasem” krakow skim relacją o losach kom un rolnych w Rosji, założonych przez zwolenników idei pisarza. Kolonie rolnicze zw olenników hr. L. Tołstoja, „Czas”,

1895, nr 211, s. 2.

82 „Przegląd K atolicki”, 1896, n r 10.

“ L. T o l s t o ï : Le non agir, „Revue des Revues”, 1893, n r 4.

M E. Z o l a : Discours prononcé ou banquet de l’Association Générale des

(20)

Z dziejów recepcji Lwa Tołstoja w Polsce 165

aby pracow ać tylko w „m iarę p o trzeb y .” To stanow isko w ydało się publicyście konserw atyw neg o pism a przysłow iow ą wodą n a m ły n „socja­ listó w ” , k tó rz y w „w y szu kiw an iu” coraz to now ych „ p ra w «klas w y ­ dziedziczonych» posunęli się ju ż n a w e t do w ynalezienia «praw a do len istw a« .” A le głos T ołstoja „tego m rocznego filozofa R osji” — pisał ów p u b licy sta — nie przeko n a nikogo. Oczywiście praca, „dopro­ w adzona do p rze sa d y ”, m oże n a w e t w yw ołać „stosunki fałszyw e”, lecz

na to, by „zrów now ażyć ew en tu aln e niebezpieczeństw a; m a potężną dźw ignię w m oralności i w ierze” .85

D w a lata później na te m a t sp o ru T ołstoja z Zolą, k tó ry w zasadzie by ł sporem teo re ty c z n y m epoki m iędzy idealistą i m aterialistą, zabrał głos L u c jan R ydel.86 W ypow iedź jego rzu ca in te re su ją c e św iatło na stanow isko filozoficzne pew nej części pokolenia m odernistycznego, któ re m a n ife stu ją c sw ój n e g a ty w n y stosunek do dorobku ideow ego pozyty­ w istów zachow ało ich w iarę w n a u k ę i postęp. Toteż R ydel potępił Zolę za „jego ciasną, p ozytyw istyczną filozofię” i „harce przeciw ko now ym id ealisty cznym p rąd o m ”, ale p otępił rów nież Tołstoja za „cho­ ro b liw y m isty cy zm ” .

„Jeden — pisze Rydel — żąda od człowieka pracy, pracy i nic tylko pracy [...] jedynie dlatego, iż uważa ją za najlepszy środek do zagłuszenia głosów w ew nętrznych, które w człowieku płaczą za czymś wyższym i piękniejszym. Drugi chce pracę odrzucić, z pracą, oczywiście, odrzuciłby rad wszelkie cywilizacyjne zdobycze, byle za tę cenę wrócić do pierw otnej prostoty ducha [...]. Obie rady są zbyt krańcow e i obie przez to samo fałszywe w dwóch sprzecznych kierunkach.”

W ty m sam ym ro k u z okazji w y d ania w języ k u francuskim tra k ta tu KrólestiDO Boże w w as sa m ych w y stąp ił z o stry m atakiem na Tołstoja socjolog, Leon W iniarski.67 W yszedł on ze słusznego założenia, że źródeł pasy w nej i u to p ijn ej nau k i p isarza szukać należy nie w pred ylek cji do m isty cy zm u ra s y słow iańskiej — jak tw ierd ził Vogüé — ale w w a ru n ­

kach społeczno-ekonom icznych, podobnie jak m ody na tołstoizm , zw łasz­ cza na Zachodzie, — w k ry zy sie m yśli m ieszczańskiej. O ceniając pobież­ nie w spom niany tr a k ta t nazw ał zaw arte w nim w yw ody „ w strę tn y m i u to p iam i.” S ąd o filozofii pisarza u zupełnił k ry ty k sub iek ty w n y m i spostrzeżeniam i o jego postaw ie a rty sty c z n e j, rzekom o w yłącznie m o ra­ lizatorsk iej. M oralizatorstw o, zdaniem W iniarskiego, ograniczyło

spoj-“ Kronika literacka, „Przewodnik Naukowy i Literacki”, (dod .do „Gazety Lw ow skiej”), 1894, s. 1157—1159.

88 L. Rydel: Ruch literacki za granicą, „Biblioteka W arszaw ska”, 1896, t. III, s. 358—360. Rydel om awiał przemówienie Zoli oraz arty k u ł Tołstoja posługując się książką Tołstoja Zola, Dumas — G uy de Maupassant, tra d u it du russe avec l’autorisation de l ’au teu r p ar E. H alperine-K am insky, P aris 1896.

87 L. W iniarski: Z obcych literatur, Tołstoizm we Francji, „K rytyka”, 1896, s. 233—236.

Cytaty

Powiązane dokumenty

or seit Jus Commune. Ten napisany po łacinie osiemnastowieczny rękopis znajdujący się w Bibliotece N arodowej w Warszawie, nie był dotychczas poddany analizie przez romanistów

Monika Oliwa-Ciesielska upatruje przyczyny stworzenia kategorii bezdomnych z wyboru w tendencji badaczy do skupiania się na aktualnych zachowaniach osób niemających miejsca

Dane o bezdomnych zaliczanych do dwóch pierwszych kategorii według typologii ETHOS uzyskiwane są też na podstawie lokalnych badań prowadzonych w Polsce, do których należą

Wyniki badań dowodzą, że podaż informacji i usług sieciowych w ramach poszczególnych funkcji realizowanych przez witryny samorządowe jest bardzo zróżnicowana.. Zdecydowa­ nie w

Można zatem stwierdzić, że działanie Ducha Prawdy nie ogranicza się do doraźnej aktualizacji przesłania Ewangelii, ale w konsekwen­ cji staje się drogą,

Sekreta­ riat dla Niechrześcijan podkreśla, że religie niechrześcijańskie, będące w y­ razem poszukiwania Boga przez ludzi, znajdują się na innej płaszczyźnie

Ten podmiotowy aspekt pokoju – pokoju jako dzieła człowieka – upo- ważniał Jana Pawła II do podkreślenia potrzeby i sensowności wychowania do pokoju

In a later part, I will describe our attempt to experimentally observe the intermittent fine structures of turbulence flow using high resolution Particle Image Velocimetry