• Nie Znaleziono Wyników

sw^-ł™IJS5S? TOM 92 Nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "sw^-ł™IJS5S? TOM 92 Nr 9"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

TOM 92 N r 9

■m •

<■ * £ ą

■UPlo ' i

s w ^ - ł ™ I JS5S?

-*"® S h P ^ > '> r *

* * r -5 f . * • - « ■ *

p

-^£

j

% • * *

i *

f l w H H H H H i

-•

■ ■ ■ ■ H h H I

*%v l l .

■* ,

■ H H i

(2)

Z alecon o d o b ib lio te k n a u c z y c ie lsk ic h i lic e a ln y c h p ism em M inistra O św iaty n r IV /O c-2734/47

Wydano z pomocą finansową Polskiej Akademii Nauk

TRESC ZESZYTU 9(2333)

M. C i c h o ń , W spółzawodnictwo o ojcostwo u p ta k ó w ...

K. K a s p r z a k , Woda i c z ł o w i e k ...

M. G r o d z i ń s k a - J u r c z a k , C zy polskim jeziorom i rzekom także gro­

zi z a k w a s z e n i e ? ... . . S. G ł a ż e w s k i , Kom órkowe m echanizm y zm ian plastycznych w korze

w z r o k o w e j ... .

T. P a w ł o w s k a , Sukcesja organizm ów na osadnikach Krakowskich Za­

kładów S o d o w y c h ...

L. S a t o r a, Ryby la b ir y n to w e ...

J. L a t i n i, Udział dziedziczności w kształtow aniu psychiki człowieka . J. V e t u 1 a n i, Społeczny aspekt badań nad dziedzicznością psychiki .

Z zagadnień kosm ologii w spółczesnej

W szechśw iat Einsteina (S. A. W r o n a ) ...

Drobiazgi

Orzesznica M u sca rd in u s a v e lla n a riu s w rezerw acie „Mazury” w Puszczy Boreckiej (D. Czeszczewik, K. K u r p i e l ) ...

Co słychać u bobrów w D olinie Sąspow skiej? (M. Grodzińska-Jurczak) W jaki sposób dodatkowe infekcje przyśpieszają rozwój AIDS (B. Płytycz) W szechświat przed 100 laty (oprać. J G V ) ...

R o z m a i t o ś c i ...

Recenzje

A rtenschutz in Osterreich (W. H a r m a t a ) ...

Rote L isten der gefahrdeten V ogel und Saugetiere Osterreichs und Ver- zeichnisse der in Osterreich Vorkomm enden A rten (W. Harmata)

L. D e n k e w i t z : H eidegarten (E. K o śm ic k i)...

List do Redakcji

R. D i e t r i c h , W sprawie w ypalania t r a w ...

S p i s p l a n s z

I. WODA I CZŁOWIEK. Fot. D. Karp

II. CHASZAN w górach Chentej. Fot. J. Mendaluk III. ORZESZNICA. Fot. W. Puchalski i D. Czeszczewik IV. KWIAT AGAWY. Fot. W. Strojny

181 183 187 188 191 192 194 195

197

108 198 200 200 202

203 203 204

204

O k ł a d k a : RYCZĄCY JELEŃ w Puszczy B iałow iesk iej. Fot. A. Tabor

(3)

PISMO POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

TOM 92 WRZESIEŃ 1991 ZESZYT 9

ROK (110) (2333)

M A R IU SZ CICH ON (K raków )

WSPÓŁZAWODNICTWO O OJCOSTWO U PTAKÓW

Każdy żywy organizm dąży do w ydania jak największej liczby, jak najlepszego potomstwa.

Osobniki mogą osiągnąć sukces na różnych dro­

gach, w zależności od w arunków (przede wszy­

stkim ograniczeń), jakie im towarzyszą. Głów­

nym ograniczeniem jest ilość energii, jaką mo­

że dysponować dany organizm, dlatego m aksy­

malizacja liczby i jakości potom stwa musi za­

chodzić poprzez odpowiednie gospodarowanie tą energią.

W rozrodzie płciowym biorą udział samiec i samica, a interesy obu tych płci są odmienne, chociaż cel, do którego rozmnażanie prowadzi, jest ten sam: w ydanie potomstwa. Samica pro­

dukuje duże, kosztowne energetycznie jaja, u ssaków w yczerpuje się w trakcie ciąży i jest wyłączona z rozmnażania na czas jej trw ania.

Dlatego jej sukces rozrodczy, w yrażony liczbą potomstwa, jest ograniczony ilością energii, ja ­ ką może zainwestować w swoje potomstwo. Sa­

miec jest w lepszej sytuacji, ponieważ koszty produkcji plemników są stosunkowo niskie, więc może produkować ich wiele. Stąd liczba po­

tom stwa należącego do niego zwiększy się, je­

śli zapłodni więcej samic.

Trudno sobie wyobrazić, żeby każdy samiec monopolizował więcej niż jedną samicę, jeśli w populacjach większości gatunków liczebności płci są praw ie równe. Pozostaje więc inny spo­

sób: kopulacje poza parą (tzn. samiec kopuluje

z inną samicą niż ta, z którą tw orzy parę lę­

gową). Zjawisko to, stwierdzone u wielu ga­

tunków zwierząt, musi wyzwalać wśród sam­

ców silną konkurencję. Samce starają się z je­

dnej strony zapłodnić jak najw ięcej samic, zaś z drugiej muszą zapobiegać, aby ich właściwa partnerka lub partnerki nie kopulowały z in­

nym i samcami. Z tego wynika, że zachowanie samca w okresie rozrodczym powinno być na­

stawione na sprawdzanie gotowości samic do zapłodnienia. Takie sprawdzanie może odbywać się na kilka sposobów: 1. obserwacja kopulują- cych osobników, 2. obserwacja pilnowania p art­

nerki przez prawowitego samca (niedopuszcza­

nie do samicy innych samców), 3. obserwacja stadium budowy gniazda, 4. obserwacja spraw ­ ności fizycznej samicy (gotowa do zapłodnienia samica jest mniej sprawna), u jaskółki brzegów- ki samce przeganiają samice, aby sprawdzić ich lot (samica z rozw ijającym się jajem jest cięż­

sza, przez co jest mniej zwrotna), 5. wzmożony śpiew samca, którego samica jest płodna.

Osobniki płci męskiej, szukając możliwości do kopulacji, kontrolują terytoria sąsiadów i zdobywają kopulacje, gdy właściciel terytorium jest nieobecny (np. też szuka możliwości zdo­

bycia kopulacji poza własną partnerką). U nu- rzyka podbielałego, zamieszkującego morza po­

larne, gnieżdżącego się w koloniach na półkach

skalnych, około połowa kopulacji poza parą od­

(4)

182 W s z e c h ś w i a t , t. 92, n r 9/1991

bywa się w ciągu kilku m inut po przylocie sa­

micy do kolonii. Jeżeli naw et samica jest pil­

nowana przez skojarzonego z nią samca, to i tak nie jest on w stanie obronić jej przed kilkoma samcami usiłującym i zdobyć kopulację. K on­

kurenci potrafią naw et strącić kopulującego samca z pleców partnerki, aby sam em u zająć jego miejsce.

W takiej sytuacji skojarzone samce muszą bronić swoich samic przed konkurentam i. N aj­

lepszym sposobem zapewnienia sobie wyłącz­

ności ojcostwa jest przebyw anie jak najbliżej samicy w czasie, gdy jest ona płodna. Takie za­

chowanie samca stwierdzono u ponad 50 gatun­

ków ptaków (głównie w róblowatych) oraz in­

nych gatunków zw ierząt i nazwano je pilnow a­

niem p artn e ra (ang. m ate guarding).

Pilnow anie p artn era może być efektyw ne ty l­

ko w przypadku, kiedy oboje partneró w może przebywać obok siebie na pew nym obszarze i są przynajm niej częściowo oddzieleni od in ­ nych samców, usiłujących zdobyć dodatkowe kopulacje. Tak jest w w ypadku gatunków te ­ rytorialnych, u których samiec broniąc te ry ­ torium nie pozwala przekroczyć jego granic in ­ nym osobnikom i zarazem posiadacze tery to ­ rium mogą się na nim wyżywić nie potrzebując go opuszczać. Jednak nie u w szystkich gatun­

ków samce są zdolne do pilnowania swojej p a r­

tnerki. Trudno sobie to wyobrazić w przypad­

ku gatunków gnieżdżących się w koloniach, u których miejsca lęgów są nieraz znacznie od­

dalone od żerowisk i gniazdo jest narażone na zniszczenie ze strony sąsiadów, którzy kradną m ateriał lub może być po prostu odebrane. Dla­

tego jeden osobnik z pary musi zawsze pilno­

wać miejsca lęgu, podczas gdy drugi zdobywa pokarm. W podobnej sytuacji są ptaki drapież­

ne, które zwykle polują w znacznej odległości od gniazda i u wielu gatunków sam ica przed złożeniem jaj pozostaje w gnieździe karm iona przez swojego partn era. Brak pilnow ania p a rt­

nera u tych gatunków nie w ynika z faktu, że samice nie są narażone na kopulacje ze strony innych samców, ponieważ u nich też znane jest w ystępow anie takiego zjawiska. B irkhead i Molier wykazali, że kopulacje poza parą są częstsze u gatunków gnieżdżących się kolonij­

nie niż u gatunków, u których samiec pilnuje partnerkę.

Istnieje jeszcze inny sposób zapobiegania zapłodnieniu samicy przez inne samce. Po­

lega on na zwiększeniu częstości kopulacji. U organizmów, u których samice posiadają spe­

cjalne narządy do przechow yw ania sperm y (np. u ptaków), częste kopulacje powodują usuwanie zalegającej w tych narządach sp er­

my, która może pochodzić od niepożądane­

go konkurenta. Jest to sposób prawdopodobnie mniej skuteczny od pilnow ania partn era, ale w arunki ekologiczne zm uszają niektóre g atu n ­ ki do jego stosowania. Wyżej wspom niani au­

torzy porównali również częstość kopulacji w obrębie p ary u tych samych grup ptaków (jak wyżej). Uzyskane przez nich w yniki w skazują, że u gatunków, u których samce nie pilnują partnerki, liczba kopulacji jest znacząco wyż­

sza niż u tych drugich. Osobniki należące do gatunków gnieżdżących się pojedynczo kopulu- ją tylko raz lub kilka razy na zniesienie, podczas gdy wśród gatunków drapieżnych oraz u od­

byw ających lęgi w koloniach — wiele razy.

Na przykład u petrela, gnieżdżącego się w ko­

loniach na półkach skalnych, osobniki kopu- lu ją około 30 razy na jedno jajo, a u rybołowa ponad 100 razy na zniesienie. Skowronki zaś, ptak i terytorialne gnieżdżące się w rozprosze­

niu, kopulują tylko jeden raz n a zniesienie.

Istnieje jeszcze jedna grupa ptaków, u których samce stosują mieszaną strategię obrony sami­

cy przed konkurentam i. Jest to grupa ptaków kojarzących się w system ie polyandrycznym (gdzie jedna samica kojarzy się z co najm niej dwoma samcami). Takie zachowanie samicy mo­

że być podyktowane korzyścią posiadania róż­

norodnego potom stwa (z teoretycznego punktu widzenia, dla samicy lepiej jest, jeśli jej dzieci będą m iały różnych ojców, ponieważ zmniejsza to prawdopodobieństwo spotkania się w genoty­

pach potomków niekorzystnych układów ge­

nów) oraz pozyskania dodatkowego samca, któ­

ry będzie karm ił jej potomstwo. Przykładem takiego gatunku jest płochacz pokrzywnica.

Samce tego gatunku skojarzone w systemie po­

lyandrycznym z jedną samicą konkurują z so­

bą o jak najw iększy udział w lęgu ich potom ­ stwa. W efekcie ostrych walk między sam ca­

mi ustala się hierarchia, w której dom inant pil­

nu je wspólnej p artn erk i przed konkurentam i.

D om inujący samiec często kopuluje, aby w y­

kluczyć udział pozostałych samców z lęgu. Sam­

ce podporządkowane, jako słabsze, starają się w ykorzystać każdy m om ent nieobecności silniej­

szego konkurenta, aby zbliżyć się do samicy.

Jakie są możliwości samca, k tó ry wie, że zo­

stał oszukany i prawdopodobnie część lub całe potomstwo, którym się opiekuje, nie należy do niego? F isher sugeruje trzy możliwości zacho­

w ania się oszukanego samca. Po pierwsze: sa­

miec może opuścić swoją partnerkę i skojarzyć się na nowo z inną samicą. Po drugie: może doprowadzić do porzucenia lęgu i powtórzyć go z tą sam ą samicą. Po trzecie: może zreduko­

wać wysiłek, jaki w kłada w lęg. W ydaje się, że trzeci sposób jest najczęściej stosowany. Takie zachowanie samca stwierdzono u kilku gatun­

ków ptaków. Na przykład u wspom inanej w y­

żej pokrzywnicy samce skojarzone z daną sa­

micą .nie karm ią młodych, jeśli rzadko z nią kopulowały. Podobnie u jaskółki dymówki (któ­

ra jest gatunkiem monogamicznym) samiec bie­

rze m niejszy udział w wychowie piskląt, jeśli jego p artn erk a kopulowała z innym samcem.

Zm niejszona pomoc samca ma negatyw ne skutki dla samicy, k tó ra musi kompensować w kład samca w lęg i to może być wyjaśnieniem, dlaczego samica unika kopulacji poza parą.

Na koniec należy zdać sobie spraw ę z faktu, że obserwowane kopulacje poza parą nie muszą kończyć się zapłodnieniem. Samiec, który zdo­

był dodatkowe kojarzenie, osiąga sukces do­

piero w tedy, gdy przynajm niej jedno pisklę w gnieździe należy do niego. Jeśli więc samce szu­

kają możliwości kopulacji poza parą, to znaczy,

(5)

W s z e c h ś w i a t , t. 92, n r 9/1991 183

że jest to korzystne i zwiększa dostosowanie samca, który zdobył dodatkowe kojarzenia. Stąd należy przypuszczać, że przynajm niej w części obserwowanych kopulacji dochodzi do zapłod­

nienia. Badacze zajm ujący się tym i zagadnienia­

mi nie mogą opierać się wyłącznie na obserw a­

cjach kopulacji, ponieważ nie daje to wiarygo­

dnych wyników. Dlatego, aby ustalić ojcostwo, stosuje się szereg metod. Do genotypu rodziców w prowadza się m arkery, których następnie szu­

ka się w potomstwie. Porów nuje się cechy m or­

fologiczne rodziców i dzieci. Metodą analizy ele- ktroforetycznej zmienności enzymów porów nuje się enzymy rodziców i potom stwa (ptaki w yka­

zują niewielką zmienność, dlatego m etoda ta jest mało użyteczna). Ostatnio stosowane tech­

niki polegają na badaniu zmienności DNA

(szczególnie metoda DNA — fingerprinting). Są one najlepsze, lecz niestety bardzo kosztowne.

Dalsze badania w tej dziedzinie pow inny wy­

kazać relację między obserwowaną częstością kopulacji a liczbą potom stwa należącego do poszczególnych samców. Ponadto należy zmie­

rzyć czas żywotności sperm y w jajowodach sa­

micy i interakcje między plem nikam i pochodzą­

cymi od różnych samców. Dałoby to możliwość opracowania współczynników pozwalających wykorzystywać dane pochodzące z obserwacji *.

W p ł y n ę ł o 4 III 1991

* P atrz też W s z e c h ś w i a t 1991, 92: 110 (Red.).

Mgr M ariusz C lchoń pracu je w Z ak ład zie E k ologii P o­

p u lacji IBS UJ w K rak ow ie

K R Z YSZTO F K A SP R Z A K (Poznań)

WODA I CZŁOWIEK

Nic lepszego nad wodę

M ottem teg o a rty k u łu jest n ap is w język u p olsk im i g reck im u m ieszczon y na m e d a lio n ie z portretem W in cen tego P riessn itza , lek a rza i w ie lk ie g o propaga­

to ra w o d o leczn ictw a . M ed alion zn a jd u je się w P o z­

n a n iu na k a m ien n y m co k o le u fu n d o w a n y m w 1841 ro­

ku przez E dw arda hr. R a czy ń sk ieg o z o k a zji o tw a r­

cia w o d o cią g u m iejsk ieg o . Ta tak n ie z w y k le w ażn a dla rozw oju P ozn an ia in w e sty c ja k o m u n a ln a z o sta ła ta k ­ że u fu n d o w a n a w ca ło ści p rzez teg o w y b itn e g o d zia ­ łacza sp ołeczn ego, zn an ego p isarza i b ib lio fila . N a cok ole u m ieszczon o w 1908 roku p o w szech n ie zn an y w P ozn an iu p osąg bogin i H y g ie i o tw a rzy żon y fu n ­ datora K o n sta n cji z P o to ck ich , b ęd ą cy k op ią p o m n i­

ka z grob ow ca E dw arda hr. R a czy ń sk ieg o w Z a n ie­

m y ślu , w y k o n a n eg o w e d łu g p rojek tu A lb erta W olfa.

Z cok ołu p om n ik a do 1971 roku tr y s k a ła fon tan n a, z której w od a w d a w n y ch la ta ch u ży w a n a b yła do p o jen ia koni dorożkarskich. H yg ieja , córk a boga A s ­ k lep iosa, czczona w sta ro ży tn ej G recji w ra z z ojcem jako b o g in i zd row ia, w yob rażan a je s t od la t w k u l­

turze eu ro p ejsk iej jako m łod a k ob ieta trzym ająca w ręce czaszę, z k tó rej w ą ż p ije m lek o. S en s tej m a k sy ­ m y rea lizo w a n y b y ł przez różne sp o łeczeń stw a w cią g u d łu gich ty sią c le c i, p odczas r ó w n o leg łeg o roz­

w o ju gospodarki i k u ltu ry , w k tó ry m g łó w n ą rolę od g ry w a ła w oda. B y ła ona zarów n o drogą h a n d low ą, jak i szla k iem podbojów , źród łem p o ż y w ie n ia i n a ­ tch n ie n ie m a rty stó w . W oda d zieliła lu b łą czy ła n a ­ rody, d ecy d u ją c o ich losach n a d łu g ie lata. P o n iew a ż w o d a jest jed n y m z p o d sta w o w y ch e le m e n tó w śro­

d o w isk a p rzyrodniczego, d latego d ecy d u ją ce zn a cze­

n ie dla w a ru n k ó w życia sp o łeczeń stw a , zagosp od aro­

w a n ia ca łeg o kraju oraz och ron y w sz y stk ic h in n ych zasob ów p rzyrody m a zw ła szcza p ra w id ło w a gosp od ar­

k a zasobam i w od n ym i. U m o żliw ia ją c ż y c ie w ie lu g a ­ tu n k o m r o ślin i zw ierzą t w o d a jest jed n o cześn ie p od ­ sta w o w y m su ro w cem dla w ie lu g a łę z i gospodarki, sta n o w ią c g łó w n y czyn n ik rozw oju gosp od arczego oraz

barierę ogran iczającą te n rozw ój. Z akres i m o ż liw o ś­

ci w y k o rzy sta n ia za so b ó w w o d n y ch w y zn a cza n e są n ie ty lk o przez w z g lę d y p rzyrodnicze i gospodarcze, ale tak że sp ołeczn e, np. w zra sta ją ce zap otrzeb ow an ie na tu ry sty k ę i w y p o czy n ek na teren a ch nad w od nych, pragn ien ie m ieszk a n ia w w aru n k ach n ie zagrażających zd row iu i życiu lu b n o w e p otrzeb y u rb an istyczn e. M i­

m o tak p o w szech n ie znanego p o d sta w o w eg o zn acze­

n ia w o d y w rozw oju życia b iologiczn ego, sp ołeczn ego i gospodarczego dopiero od n ied a w n a o czy w isty stał się fa k t, że w od y — d ecyd u jącego czy n n ik a istn ien ia i rozw oju każdej c y w iliz a c ji — n ie m ożna n iczym zastąpić.

W ielk ie prace w od n e, zw łaszcza n a w a d n ia n ie te r e ­ n ó w roln iczych i tw o rzen ie dróg w od n ych , w a r u n ­ k u jących rozw ój h andlu i transportu, u m o ż liw iły roz­

w ój w ięk szo ści p a ń stw św ia ta starożytn ego. N ie jest przesadą stw ierd zen ie, że w ie lk ie b u d o w le w o d n e b y ­ ły i są d ow od em k u ltu ry k ażd ego narodu. Od w ie ­ k ó w u m iejętn o ść w a lk i z w y le w a m i rzek lu b zapo­

biegan iu su szy d ecy d o w a ła o m o żliw o ścia ch ek o n o m i- czn o -p o lity cz n y c h ca ły ch p a ń stw i narodów . W P ersji już 500 lat p.n.e. gospodarka w o d n a prow adzona b y­

ła przez p a ń stw o w sposób p la n o w y , o k reślo n y pra­

w em w o d n y m u sta n o w io n y m przez króla D ariu sza I W ielk iego, p ierw szeg o p raw od aw cę w ty m zakresie.

P ow szech n e z w a ln ia n ie od p od a tk ó w za szy b k ie do­

p row ad zan ie w ody, w p ro w a d za n ie zakazu za n iecz y sz­

czen ia w ód i n ieleg a ln eg o poboru w o d y dla ce ló w gospodarczych oraz n aru szan ia p ra w id ło w o ści prac t e ­ ch n iczn ych urządzeń w o d n y ch w y w a r ły w ie lk i w p ły w n a ro zk w it gospodarczy w ty m o k resie W y ży n y Irań­

sk iej. U p ad ek gosp od ark i w od n ej n a ty m teren ie ok o­

ło 2 tys. lat tem u sp o w o d o w a ł n a w ró t p u sty n i i zanik

ta m tejszej kultury. D o sk o n a le w y k o n a n e i ek sp lo a to ­

w a n e k a n a ły żeg lo w n e, n a w a d n ia ją ce i przerzu tow e

w o d y oraz zb iorn ik i reten cy jn e m a g a zy n u ją ce w od ę,

np. dla c e ló w p itn y ch oraz u m o żliw ia ją ce dok ład n e

i in te n sy w n e n a w a d n ia n ie o b sza ró w ro ln iczy ch przy

ró w n o czesn y m zap ob iegan iu p ow od ziom , b u d o w a n e b y ­

(6)

184 W s z e c h ś w i a t , t. 92, n r 9/1991

ły przez S u m e r ó w w d o lin ie E ufratu i T y g ry su już 6—5 ty s. la t tem u . P ó źn iejsze w y c ię c ie la s ó w w d o li­

nach ty ch rzek b y ło b ezp ośred n ią p rzyczyn ą u p ad k u cy w iliz a c ji z w ią za n y ch p rzez w ie le w ie k ó w z ty m i rzekam i. U r e g u lo w a n ie sto su n k ó w w od n ych , p o leg a ją ce m .in. n a b u d o w ie k a n a łó w , zb io rn ik ó w reten cy jn y ch , reg u la cji rzek, b u d o w y zapór d la p o zy sk a n ia e n e r g ii dla p racy w a r sz ta tó w r z e m ieśln iczy ch , d op row ad ziło do w ie lk ie g o ro zk w itu M ezo p o ta m ii pod rzą d a m i róż­

n y ch narod ów . M o n u m en ta ln y w r ę c z s y s te m n a w a d ­ n ia ją c y E giptu, z lic z n y m i d o sk o n a le fu n k c jo n u ją c y ­ m i p rzez w ie k i o b iek ta m i h y d ro tech n iczn y m i, k tó reg o b u d ow ę w d o lin ie N ilu sta n o w ią c e j sp ich lerz sta r o ż y t­

n eg o św ia ta rozp oczęto ok oło 5,2 tys. la t tem u , zo sta ł zm ien io n y , zm n iejszo n y i jed n o cześn ie w p e w n y m sen sie u z u p e łn io n y od d an ym dopiero k ilk a n a śc ie la t te m u h y d r o w ę z łe m A su a ń sk im . G ospodarka w o d n a im p eriu m rzy m sk ieg o , to g łó w n ie liczn e m elio ra cje, reg u la cje rzek oraz za o p a try w a n ie m iast w c z y stą w o ­ dę. Z a ch o w a n e do dnia d zisiejszeg o a k w e d u k ty i t u ­ n ele, k tó ry m i sp row ad zan o w o d ę p rzezn aczan ą do p i­

cia z gó rsk ich źród eł, za sila ją c y c h ta k że liczn e ła ź ­ n ie, term y, rozm a iteg o rodzaju u rząd zen ia sa n ita rn e oraz fo n ta n n y m ie jsk ie , w sk a zu ją n ie ty lk o n a n ie z w y ­ k le w y so k i p oziom te c h n ik i z a o p a try w a n ia m ia st w w o d ę, a le ta k że n a duże w y m a g a n ia sa n ita r n o -h ig ie - n iczn e, zw ią za n e z o g ó ln ie w y so k im p o zio m em k u l­

tu ry życia w m ia sta ch im p eriu m . B u d ow a różn ych u rząd zeń h y d ro tech n iczn y ch p rzy czy n iła się n ie ty lk o do o sią g n ię c ia w y so k ie g o p oziom u gosp od ark i w o d ­ n ej, a le ta k że do ro zw o ju a rch itek tu ry i sztu k i. M o­

ż liw e to b y ło n ie ty lk o d zięk i o sią g n ię c iu ok reślo n eg o p oziom u w ie d z y i k u ltu ry ży cia , ale tak że w y p r a c o ­ w a n iu sz czeg ó ło w y ch p rzep isó w p ra w n y ch i u trzy m y ­ w a n iu p rzez p a ń stw o d użego a p aratu a d m in istr a c y j­

n o -te c h n ic z n e g o zarząd zającego gosp od ark ą w od n ą, k o n tro lu ją ceg o p r a w id ło w o ść w y k o r z y sta n ia za so b ó w w o d n y ch oraz sp ra w u ją ceg o n ad zór nad b u d o w ą n o­

w y c h o b ie k tó w w o d n y ch . N a jw ię k sz e o sią g n ię c ia z z a ­ k resu go sp o d a rk i w o d n e j w cza sa ch sta ro ży tn y ch p rzy ­ p a d ły n a p o ło w ę trzecieg o ty s ią c le c ia p.n.e. P o w s ta ły w te d y w ie lk ie k a n a ły i zapory w o d n e w k ra ja ch śró d ­ ziem n om orsk ich , A z ji M n iejszej, S y rii, M ezopotam ii, Indiach, C hinach i w k rajach ob u A m ery k . W iele z tych o b ie k tó w za ch o w a ło się do d zisiaj. Z ap rzestan ie tych prac w o k resa ch p ó ź n ie jsz y c h i k a ta stro fa ln e w y n isz c z e n ie la só w , tr w a ją c e n a w ie lu teren a ch p ra k ­ ty czn ie do d n ia d zisiejszeg o jako jedno z p o d sta w o ­ w y ch d ziałań gosp od arczych , sp o w o d o w a ło , że g o sp o ­ darka w ie lu p a ń stw c a łk o w ic ie up ad ła. O bszary b o ­ gate o d y n a m iczn ie r o zw ija ją cy m się r o ln ic tw ie i z d u żym i ośrod k am i m ie jsk im i u le g ły c a łk o w ite m u w y ­ lu d n ien iu , p rzek szta łca ją c się w ste p y i p u sty n ie.

G ospodarka w o d n a w d a w n ej P o lsc e zw ią za n a b yła g łó w n ie z liczn y m i r zek a m i w y k o r z y sty w a n y m i p rze­

de w sz y stk im dla potrzeb tra n sp o rto w y ch , k tóre u s ­ praw n ian o b u d u jąc k a n a ły i ślu zy . W W ielk o p o lsce n a jd a w n iejsze za ch o w a n e z a b y tk i d a w n eg o b u d o w ­ n ic tw a w o d n eg o w n a szy m k raju, to jed n ak g łó w n ie ślad y ob u d o w y źró d eł i o cem b ro w a n y ch stu d n i z o k ­ resu n eo lity czn eg o , k tóre b u d o w a ła np. lu d n o ść k u l­

tu ry p u ch a ró w lejk o w a ty ch . O cem b row an e stu d n ie od k ryto ta k że w osad ach k u ltu ry łu ż y c k ie j m ło d szej ep o k i brązu (800— 65.0 la t p.n.e.) m .in. w K o n in ie i In o ­ w ro cła w iu . S ia d y liczn y ch stu d n i zn an e są z X — X II w ie k u , a już w IX i X w ie k u rozp oczęto b u d o w ę w P o lsce m ły n ó w w o d n y ch . W ały ch ro n ią ce przed p o­

w o d zia m i zaczęto p o w szech n ie sy p a ć w X II i X III w ie k u , a o d w a d n ia n ie Ż u ła w rozpoczęto przed 600 la ­ ty . L o k a ln e u b ezp iecze n ia b rzegów u m ocn ion ym i gro ­ b la m i p r z e ciw p o w o d zio w y m i w y k o n y w a n o n ad rze­

k ą W artą ju ż w IX i X w iek u . O dkryty na p ozn ań ­ sk im O strow ie T u m sk im w a ł och ron n y poch od zący z V III lu b IX w ie k u p e łn ił n ie ty lk o rolę w a łu o b ­ ron n ego, a le tak że p rzeciw p o w o d zio w eg o . W śred n io ­ w ie c z u p row ad zon o liczn e prace reg u la cy jn e rzek w c elu u zd a tn ien ia ich do żeg lu g i, p ro w a d zen ia sp ła w u oraz szy b k ieg o sp ły w u w ie lk ic h w ó d p o w o d zio w y ch i lod u . W d ru giej p o ło w ie X V III w ie k u rozpoczęto na d u żą sk a lę b u d o w ę k a n a łó w , k tó re od egrały dużą r o ­ lę w ro zw o ju h an d lu zbożem . P o łą czen ie W ielk o p o lsk i p oprzez W artę z Europą zach od n ią is tn ie je już od 1746 rok u po w y b u d o w a n iu k an ału Odra—H a w ela oraz p o w y k o n a n iu w 1900 rok u dru giego p ołączen ia O d­

ra— S zp rew a. P ro w a d zen ie żeg lu g i n a W arcie u ła tw i­

ła zn a czn ie założon a w la ta ch 1808— 1882 g ęsta sieć w o d o w sk a zó w . O becnie w ie lk o p o lsk a sieć dróg w o d ­ n y c h p op rzez Odrę p o zw a la n a p o łą czen ie z Łabą i z c a łą bardzo in te n sy w n ie ek sp lo a to w a n ą siecią dróg w o d n y ch E uropy zach od n iej. N a leży jed n ak zw rócić u w a g ę , że n a W arcie i N o te c i n a jw ię k s z y rozw ój tra n ­ sp o rtu n a szla k a ch w o d n y c h oraz n a jw ię k sz e p rzeła ­ d u n k i to w a r ó w w y stę p o w a ły w la ta ch 1908— 1925. O b e­

c n ie p rzew o zy bardzo zn a czn ie się z m n ie jsz y ły i n ic n ie w sk a zu je, że osią g n ą d a w n y poziom . W arto ta k ­ że w sp o m n ieć, że m im o złe j o rgan izacji gospodarki w o d n e j w n ie z w y k le tru d n y ch w a ru n k a ch p o lity c z ­ n y c h i g osp od arczych X V III w ie k u , w ła śn ie w 1767 ro k u w y d a n o w W a rsza w ie jed n ą z n ajsta rszy ch n a św ie c ie k sią ż e k n iezn a n eg o autora d otyczącą h yd ro­

lo g ii i reg u la cji rzek pt. M y ś l o sposobach d ania b e z ­ p ie c z n e g o i w y g o d n e g o s p ł y w u r z e k o m p o l s k i m i l i ­ t e w s k i m .

W o k r e sie zab orów n a jw ię c e j prac zw ią za n y ch z gosp od ark ą w o d n ą w y k o n y w a ła ad m in istra cja p ruska, k tóra m .in. w y b u d o w a ła k a n a ły Obry i prow ad ziła in ­ te n s y w n e m elio ra cje o d w a d n ia ją ce W ielk op olsk i, p rzy ­ czy n ia ją c się zn aczn ie do n ad m iern ego o d w o d n ien ia teg o teren u . W zab orze a u stria ck im prow ad zon o r e ­ g u la c ję górn ej W isły i w ie lu in n y ch m n iejszy ch rzek.

N a jsła b ie j gosp od ark a w o d n a ro zw ija n a b y ła w z a ­ borze ro sy jsk im , og ra n icza ła się ona ty lk o do p ro w a ­ d zen ia w bardzo n ie w ie lk im za k resie prac re g u la c y j­

nych. P r z e m y sło w e w y k o r z y sta n ie en e r g ii w o d n ej roz­

p oczęto d op iero n a dużą sk a lę w X IX w ie k u w S ta ­ r o p o lsk im Z a g łęb iu P rzem y sło w y m . W k oń cu X IX w ie k u rozp oczęto ta k że p race zw ią za n e z zabudow ą p o to k ó w górsk ich , k tó re prow ad zon o zw ła szcza na Ś lą sk u C ieszy ń sk im i w M ałop olsce. R ozpoczęto poza ty m b u d o w ę sztu czn y ch zb io rn ik ó w m a g a zy n u ją cy ch w o d ę dla ró żn y ch celó w . P o u zy sk a n iu n ie p o d le g ło ś­

ci p o d jęto p r a w ie n a ty c h m ia st prace m ające n a celu p e łn e z a g o sp o d a ro w a n ie rzek. P o czą tk o w o in te r e so w a ­ n o się g łó w n ie d u żym i rzek a m i jako d rogam i w o d n y ­ m i. O góln y k ry zy s gosp od arczy, k tóry w y stą p ił w ca­

ły m k raju w 1928 roku, u n ie m o ż liw ił jed n ak ja k ą k e l-

w fe k in ic ja ty w ę w z a k resie robót w od n ych . D opiero

w 1930 rok u p rzed sta w io n o prop ozycję w ie lo le tn ie g o

p rogram u b u d o w n ic tw a w o d n eg o , ob ejm u ją ceg o dość

szerok i zak res zago sp o d a ro w a n ia rzek, zarów n o dla

p o trzeb r eg u la cji, e n e r g e ty k i, och ron y przed p ow odzią

i r o ln ic tw a , jak ró w n ie ż d la gosp od ark i k o m u n a ln ej

i p rzem y słu . B y ła to p ie r w sz a próba p rzygotow an ia

p e r sp e k ty w ic z n e g o program u gosp od ark i w o d n ej dla

(7)

W s z e c h ś w i a t , t. 92, n r 9/1991 185

potrzeb ca łeg o kraju. W o k resie m ię d zy w o jen n y m p od jęto in te n sy w n e prace p ro jek to w e zm ierzające do przep row ad zen ia p ełn ej reg u la cji W isły, b u d ow y n o ­ w y ch dróg w o d n y ch oraz dalszego u lep szen ia drogi w o d n ej na Odrze. Z am iaru p ełn ej reg u la cji W isły i u - p orząd k ow an ia gosp od ark i w o d n ej w c a łej z le w n i tej rzek i n ie zrea lizo w a n o jed n ak do d zisiaj w w y n ik u z a ła m y w a n ia się k o lejn y ch p rogram ów „W isła”, g łó w n ie z pow odu tru d n ości ek on om iczn ych . M im o ta k w ielu p o d ejm o w a n y ch d ziałań do 1939 rok u n ie zrea lizo w a ­ no jednak n a w e t p o d sta w o w y ch zadań gospodarki w od n ej. II w o jn a św ia to w a sp o w o d o w a ła ogrom ne szk o d y w zab u d ow ie h y d ro tech n iczn ej rzek , jednak n a ­ p raw a i częścio w a od b u d ow a n a jw a ż n ie jsz y c h zn iszczo­

n ych o b iek tó w b u d o w n ictw a w o d n eg o w y k o n a n a zo­

sta ła po w o jn ie sto su n k o w o szybko. W W ielk op olsce rea lizo w a n o zw łaszcza k o le jn e eta p y prac re g u la c y j­

n ych rzek i W arty. W la ta ch 60. p rzeb u d ow an o W artę w ob ręb ie P ozn an ia, in teresu ją co ro zw ią zu ją c p ozn ań ­ ski w ę z e ł w odny. O dczuw a się jed n ak o b ecn ie coraz w y ra źn iej ponad stu le tn ie z a leg ło ści w u reg u lo w a n iu sto su n k ó w w od n ych n a szeg o kraju oraz p ełn eg o i r a ­ c jo n a ln eg o w y k o rzy sta n ia za so b ó w w o d n y ch dla ró ż­

n ych potrzeb. S zy b k ie o d rob ien ie ty c h z a leg ło ści oraz sp rostan ie coraz w ię k sz y m b ieżą cy m p otrzeb om u tru ­ dnia, a w w ie lu d zied zin ach w ręcz u n iem o żliw ia , is t­

n ieją ca sy tu a cja ek on om iczn a i w zra sta ją ce z a n ie­

czyszczen ie w ód. Ju ż o b ecn ie w y stę p u ją ek ologiczn e b ariery rozw oju w sk a li ca łeg o kraju w y w o ła n e w z r a ­ sta ją cy m zn iecz y szczen iem w ód p o w ierzch n io w y ch . W w ielu region ach m ają one zn a czen ie rozstrzygające dla m o żliw o ści ich d alszego rozw oju. W przyp ad k u m a ­ k roregionu śro d k o w o -za ch o d n ieg o (w oj. pozn ań sk ie,

p ilsk ie, k a lisk ie, k o n iń sk ie, b y d g o sk ie, w ło c ła w sk ie , to ­ ru ń sk ie) p ok on an ie b ariery w o d n ej, zagrażającej roz­

w o jo w i ro ln ictw a , oznacza lik w id a c ję w w ielk o ścia ch b ezw zg lęd n y ch rocznego d eficy tu w o d y n a p oziom ie ok oło 200 m in m 3, przy jed n o czesn y m w zro ście zapo­

trzeb o w a n ia na w o d ę o d a lsze 150 m in m s rocznie (np.

około roku 2000). O znacza to k o n ieczn o ść reg u la cji c a ­ łok ształtu sto su n k ó w w o d n y ch na ty m obszarze, z w ła ­ szcza w ob ręb ie z le w n i jego g łó w n y c h rzek (W arta, Prosną, górna N oteć), u p orząd k ow an ia gosp od ark i w o ­ d n o -ściek o w ej w ty sią ca ch m ie jsc o w o śc i i zakładów , co zw iązan e jest z p o d jęciem re a liz a c ji w y m a g a ją cy ch dużych n a k ła d ó w fin a n so w y ch . N ie z w y k le w ażn ym ob iek tem dla gospodarki w o d n ej kraju jest u k oń czo­

ny w 1986 roku zbiornik re te n c y jn y „Jeziorsk o”, z lo ­ k a lizo w a n y n a W arcie. Z biornik te n o p ojem n ości u -

ży tk o w ej 172,6 m in m 3 ma na celu z a p e w n ie n ie w o ­ d y dla n a w o d n ień roln iczych w w oj. sierad zk im , k o ­ n iń sk im , p ozn ań sk im , leszczy ń sk im , b y d g o sk im i p il­

skim , za p ew n ien ie w o d y dla potrzeb p rzem y słu z lo ­ k a lizo w a n eg o w rejo n ie T urka, K on in a, In o w ro cła w ia

i P ozn an ia oraz z a p e w n ie n ie w o d y d la potrzeb w o ­ d o cią g o w y ch m ia sta P ozn an ia. P rzerzu ty w o d y z d o ­ rzecza W arty do dorzecza Obry w y m a g a ją jed n ak o c e ­ ny, np. sk u tk ó w ty ch p rzerzu tów dla p ó łn o cn ej części z le w n i rzek i W arty, k tóre o b ecn ie tru d n e są do p rze­

w id zen ia . W W ielk op olsce szczeg ó ln ie k ry ty czn a s y ­ tu acja w za k resie gosp od ark i w o d n o -śc ie k o w e j w y ­ stęp u je na teren ie P o zn a ń sk ieg o O bszaru E k ologiczn e­

go Z agrożenia (POEZ), w sk ła d k tórego poza m ia stem P ozn ań w ch od zą p rzy leg łe jed n o stk i a d m in istra cy jn e (m iasta Luboń i P u szczy k o w o , m ia sta i g m in y M osina, S tę sz e w , Sw arzęd z, g m in y C zerw on ak , S u ch y Las, K om orniki). O bszar te n za jm u je już o b ecn ie p o w ie r z ­

ch n ię około 998 k m 2 i za m ieszk a ły jest p rzez około 700 tys. m ieszk ań ców . Do w ód p o w ierzch n io w y ch POEZ sp ły w a rocznie bez o czyszczen ia ponad 58 m in m8 śc ie k ó w k om u n aln ych i p rzem y sło w y ch , z czego aż 98*/o odprow adza sam o m iasto Poznań. O b ecn y stan w ód p ow ierzch n io w y ch n ie od p ow iad a ja k im k o lw iek norm om . N a jisto tn iejsza dla obszaru ze w zg lęd u na zasoby w o d n e rzeka W arta prow ad zi od u jścia Neru w o d y n ie od p ow iad ające w y m o g o m p raw a w od n ego i w y m o g o m san itarn ym . N erem do W arty o d p row a­

dzane są b ow iem n ieoczyszczon e ściek i z aglom eracji łód zk iej w ilo śc i ok oło 800 tys. m s na dobę, których p ełn e o czyszczen ie n ie n astąp i przed rok iem 2000. Bez o d cięcia d op ływ u ty c h ściek ó w p rzy w ró cen ie c zy sto ś­

ci w ód rzek i W arty b ęd zie n iem o żliw e, m im o w ielu p o d ejm ow an ych d ziałań lok aln ych . P ew n a niezn aczn a popraw a sy tu a cji n a stą p i po p e łn y m uru ch om ien iu C en traln ej O czyszczalni Ś c ie k ó w w K ozieg ło w a ch pod P ozn an iem , ale d otyczyć to b ęd zie w y łą c z n ie rzeki W arty p on iżej C zerw onaka.

Istn ieje n a d a l d a lece n ied o sta teczn e rozpoznanie za­

grożeń ek ologiczn ych środ ow isk a p rzyrod n iczego na teren ach w iejsk ich , w y n ik a ją c e w dużej m ierze z p ow ażn ych zaburzeń gospodarki w od n ej. P o stęp c y ­ w iliz a c y jn y n a w s i oraz in te n sy fik a c ja p rod u k cji r o l­

n iczej w ią żą się o b ecn ie ściśle ze zn aczn ym z a n ie­

czy szczen iem w ód p o w ierzch n io w y ch i p od ziem nych, w y n ik a ją cy m z n iera cjo n a ln ej gospodarki n aw ozam i i środkam i ch em iczn y m i oraz z braku oczyszczaln i ściek ó w w sy stem a ch k a n a liza cy jn y ch na w si. P ogar­

szająca się n ad al jak ość w ód p o w ierzch n io w y ch na teren ach w ie js k ic h m a, ze w sz y stk ic h p rzem ian w y ­ w o ła n y ch gospodarczą d ziałaln ością czło w ie k a , także p o d sta w o w e zn aczen ie dla d alszych m o żliw o ści rozw o­

ju w n a szy m kraju w yp o czy n k u i tu ry sty k i, dla k tó ­ rych p o d sta w o w ą bazą przyrodniczą są w ła śn ie środ o­

w isk a w od n e. T u rystyczn e zagosp od arow an ie zb iorn i­

k ó w w od n ych u za leżn io n e jest od ich ch a ra k tery sty ­ ki lim n o lo g iczn ej i p red ysp ozycji rek rea cy jn y ch oraz gospodarczego w y k o rzy sta n ia zlew n i. B ezk o lizy jn e ko­

r zy sta n ie z w ód, m .in. dla potrzeb tu ry sty k i i w y p o ­ czynku, n a stą p i ty lk o w ted y, jeżeli p rojek ty p r a w id ło ­ w eg o zagosp od arow an ia obrzeży jezior w yp rzed zą pro­

ces ży w io ło w eg o gospodarczego w y k o rzy sta n ia danego zbiornika. D o tyczy to zw łaszcza zb io rn ik ó w o fu n k cjach tu ry sty czn y ch , które n ad al n ie są chronione w e w ła ­ ściw y sposób a k tam i praw n ym i. U m o żliw iło to m.in.

g w a łto w n y , n ie k o n tro lo w a n y rozw ój b u d o w n ictw a n ad - jeziornych o sied li d om k ó w le tn isk o w y c h , lo k a liz o w a ­ n ych g łó w n ie w p ob liżu dużych aglo m era cji m iejsk ich . Z w ła śc iw y m p ro jek to w a n iem o sie d li dom k ów le tn is­

k ow ych i ich lo k a lizo w a n iem n ad w od am i p o w ierzch ­ n io w y m i śc iśle zw ią za n e są n iero zw ią z a n e dotąd pro­

b lem y gospodarki ściek o w ej, zw ła szcza sto so w a n ie dla oczyszczan ia p o w sta ją cy ch śc ie k ó w m etod o d p o w ied ­ nich pod w zg lęd em tech n iczn ym , ek on om iczn ym i p rzy­

rodniczym . O czyszczanie m ałych ilo ści ściek ó w , o d ­ prow ad zan ych z p o jed yn czych d om ów m ieszk a ln y ch i le tn isk o w y c h lub ich n ie w ie lk ic h sk u p isk , je s t n a ­ dal w n a szy m kraju p rob lem em d y sk u sy jn y m i n ie w p ełn i dotąd rozw iązanym . S zczeg ó ln ie k o n tr o w e r sy j­

ne jest ogóln e d ążen ie do w p ro w a d za n ia rozw iązań lok aln ych , które w ok reślon ych w aru n k ach e k o n o m i­

czn ych , tech n iczn y ch i ek o lo g iczn y ch m o g ły b y być

sto so w a n e p ow szech n ie. D o tyczy to szczeg ó ln ie o sied li

p ołożonych nad jezioram i, p o n iew a ż zagrożen ie tych

zb iorn ik ów różn ym i zan ieczyszczen iam i, pochodzącym i

(8)

z osied li, za leż y w dużej m ierze od rod zaju w y p o ­ sażen ia sa n ita rn eg o p oszczególn ych ob iek tó w . Ze w z r o ­ stem standardu w y p o sa żen ie, a w rezu lta cie ze w z r o ­ stem ilo śc i zu żytej w od y, w y m a g a n e jest b o w ie m b a r­

dzo sp raw n e i b eza w a ry jn e ro zw ią za n ie sp osob u o d ­ p row ad zan ia i o czyszczan ia ściek ó w . Ma to b ezp o śre­

dni zw ią zek z w a ru n k a m i sa n ita rn y m i życia lu d n ości i pod atn ości na zach o ro w a n ia , zarów n o w n a sz y m k r a ­ ju, jak i na ca ły m św ie c ie .

W k rajach A fr y k i, A zji i A m e r y k i Ł a c iń sk ie j o k o ­ ło 80% w sz y stk ic h zach orow ań lu d zi p rzy p isu je się ob ecn ie n ieo d p o w ie d n ie j jak ości w o d y do p ic ia i zły m w a ru n k o m sa n ita rn y m . P o w o d u je to, poza śm iercią części p o p u la cji, sp a d ek lu d zk iej p ro d u k ty w n o ści i z a ­ robków , stra ty dochodu n a ro d o w eg o i ogrom n e u cią ż­

liw o ś c i ży cia , zw ła szcza k o b iet n a w si, w y n ik a ją c e z k o n ieczn o ści d ź w ig a n ia w o d y z d alek ich o d leg ło ści i z bardzo ogran iczon ych m o ż liw o śc i k o rzy sta n ia z niej. O cenia się, że n a d a l m uszą b yć za sp o k o jo n e p o ­ trzeby b lisk o p o ło w y lu d n ości św ia ta p rzez z a p e w ­ n ien ie k ażd em u c z ło w ie k o w i w m o ż liw ie jak n a jk r ó t­

szym czasie dostępu do czy stej w o d y i m o ż liw o śc i k o ­ rzystan ia ch ociażb y z p o d sta w o w y ch w a ru n k ó w i u - rządzeń sa n ita rn y ch . Z ad an ie to jest w ręcz g ig a n ty c z ­ ne, p o n iew a ż jego rea liza cja w y m a g a p ro w a d zen ia d zia ła ln o ści in w e sty c y jn e j w ta k ich rozm iarach , aby w ciągu jed n ego d ziesięcio lecia cod zien n ie o t r z y m y ­

w a ło n o w e u rząd zen ia w o d o cią g o w e i sa n ita rn e p ra ­ w ie pół m ilio n a ludzi. W w ię k sz o ś c i k ra jó w e u r o p e j­

sk ich za sp o k o jen ie potrzeb m ieszk a ń có w m ia st w za­

o p atrzen ie w w od ę i urządzenia sa n ita rn e jest n a to ­ m ia st bardzo w y so k ie i n a ogół o b ejm u je śred n io 80°

lu d n ości m ie jsk ie j (n iek ied y n a w e t do 100%). W P o l­

sce m im o zn aczn ego p ostęp u w te j d zied zin ie o sią g ­ n ię te g o sta n u n ie m ożna uznać za za d o w a la ją cy , z w ła ­ szcza na w si, w ty m na w ię k sz o ś c i te r e n ó w rek rea ­ cyjn ych . W śro d o w isk u w ie js k im n aszego k raju n ad al ok oło 60% m ieszk a ń có w n ie m a m ieszk a ń w ogolę w y p o sa żo n y ch w u rząd zen ia w o d o cią g o w e, o k o ło 70%

n ie m a ła zien ek , ok o ło 70% lu d n o śc i w ie js k ie j nosi w od ę ze stu d n i i 75% k o rzy sta z u b ik a cji z n a jd u ją ­ cych się w o b ejściu n a zew n ą trz m ieszk a n ia . O cenia się, że przy o b ecn y m tem p ie r e a liza cji in w e s ty c ji w o ­ d ociągow ych , k a n a liz a c y jn y c h i b u d o w y m ieszk a ń w y ­ p osażon ych w o d p o w ied n ie u rząd zen ia sa n ita rn e d o j­

ście lu d n o ści w ie js k ie j do stan d ard u życia lu d n o ści m iejsk iej pod w z g lę d e m w y p o sa ż e n ia m ieszk a ń w in ­ sta la cje sa n ita rn e w y m a g a ć b ęd zie co n a jm n ie j n a j­

bliższych 70 lat. O sią g n ięcie ty ch c e ló w u za leżn io n e jest n ie ty lk o od m o żliw o ści ek o n o m iczn y ch k raju , ale tak że od teg o czy p ro b lem y zaop atrzen ia w s i w w o d ę i b u d ow y k a n a liza cji z o czy szcza ln ia m i ś c ie k ó w u z y ­

1 8 6 _____________________ W s zc c h S w ia t, t. 92, n r 9/1991

sk a ją o d p o w ied n i p rio ry tet w stosu n k u do in n y ch p o ­ trzeb sp ołeczn ych . Z aop atrzen ie w p itn ą w o d ę oraz u su w a n ie i u n ie s z k o d liw ia n ie śc ie k ó w sta n o w ią jed en z w ią z a n y ze sobą k o m p lek s p rob lem ów , k tóre n a leży ro z w ią z y w a ć łą czn ie w o d p o w ied n iej ze sobą k o rela ­ cji, n ie dop u szczając do z a n ied b y w a n ia rozw oju k a ­ n a liz a c ji w sto su n k u do rozw oju w o d o cią g ó w . N ie ­ z b ęd n e je s t ta k że p ra k ty czn e r o zw ią za n ie p rob lem u u su w a n ia i u n ie sz k o d liw ia n ia n a w s i in n y ch od p a­

dów , k tóre coraz w y r a ź n ie j pogarszają stan sa n ita rn y te r e n ó w w ie js k ic h oraz degradują w a lo r y rek re­

a cy jn e i k ra jo b ra zo w e w s i p o lsk iej. N ic w ię c d ziw n e­

go, że p o w ierzch n ia o b szarów w y p o czy n k o w y ch o o d ­ p o w ie d n im sta n d a rd zie sa n ita rn y m w n a szy m kraju c ią g le się zm n iejsza.

P o d sta w o w y m z a ło że n iem d ziałan ia w och ron ie śro­

d o w isk a je s t p rzek on an ie, że sp o łeczn ie o czek iw a n y i h u m a n ita r n ie u za sa d n io n y p ostęp c y w iliz a c y jn y m o ­ że b y ć r o z w ija n y w p e łn e j zgod n ości z w y m o g a m i ek o lo g ii. Ta k o n cep cja ek o ro zw o ju p o zw a la n ie ty lk o ch ro n ić śro d o w isk o przyrod n icze, a le stw arza ta k że p o d sta w ę dla od b u d o w y jego u tracon ych w a lo ró w . D la d a lszeg o rozw oju g osp od ark i w o d n ej oraz z w ią ­ za n y ch z n ią w ie lu in n y ch k ieru n k ó w gospodarczych, k u ltu ry i n a u k i, w ty m m o ż liw o śc i badań w szelk ich p r z e ja w ó w ży cia z w ią za n eg o z w od ą, p o d sta w o w e zn a ­ czen ie m a o b ecn ie p rob lem sk u teczn ej och ron y za so ­ b ó w w o d n y ch . Jego p r a w id ło w e ro zw ią za n ie za d ecy ­ d u je w d u ży m sto p n iu o d alszych m o żliw o ścia c h roz­

w o ju n a szeg o k raju, ży cia m ieszk a ń có w , ich e fe k t y w ­ n o ści d zia ła n ia i w y p o czy n k u po pracy. W obec c ią g le z w ię k sz a ją c e g o się poboru w o d y n a p otrzeb y g o sp o ­ d ark i i ilo ś c i p o w sta ją cy ch ściek ó w , z k tórych ty lk o ok oło 60% p o d d a w a n y ch jest ja k im k o lw iek p rocesom o czy szcza n ia (tabela), p ełn a ochrona w ó d jest o b ec­

n ie za d a n iem n ie z w y k le tru d n y m do zrealizow an ia.

K o m p lek so w a ochrona środ ow isk a, w ty m w s z e l­

k ich za so b ó w w o d n y ch sta n o w ić m u si za sa d n iczy e le ­ m en t p o lity k i śro d o w isk o w ej w e w szy stk ich d zia ła ­ n ia ch i za sa d n iczy c e l k o m p lek so w y ch program ów zw ią za n y ch z za g o sp o d a ro w a n iem teren ó w n a d w o d ­ n ych . N ie z w y k le isto tn ą sp raw ą jest, ab y a tra k cy jn o ść p rzyrod n icza o k reślo n y ch o b szarów n ie sta n o w iła je ­ d y n ej p o d sta w y dla ich zn aczn ego u d o stęp n ien ia , np.

na c e le tu r y s ty k i i w y p o czy n k u oraz gospodarki. W ża d n y m przyp ad k u n ie m ogą to być d zia ła n ia a k cy jn e lub słab o ze sobą z w ią za n e d zia ła n ia jed n o stk o w e.

M uszą one od p o w ia d a ć w sp ó łczesn y m w y m a g a n io m c zło w ie k a w sto su n k u do za so b ó w przyrody, u w z lę d - n ia ją c ta k że p o trzeb y p rzy szło ścio w e. P o m y łk i w g o ­ sp o d a ro w a n iu w od ą p o p ełn ia n e o b ecn ie m ogą się b o­

w ie m u ja w n ia ć na w ie lk ą sk a lę w p rzy szło ści, p o ­

W ielkość poboru w o d y na p o trzeb y g o sp od ark i n a ro co w ej i ilo śc i p o w sta ją c y c h śc ie k ó w (w h m 3) w latach 1980— 1989

1980 1985 1983 1987 1988

|

1989 1

Pobór w o d y

Ś ciek i p rzem y sło w e i k om u ­ naln e od p row ad zan e do w ód

14 183,6 15 452,9 15 648,2 15 455,6 14 805,4 15 097,3

p o w ierzch n io w y ch , w tym : ściek i w y m a g a ją ce o czy sz­

12 010,5 12 903,1 12 814,1 12 754,2 12 058,8 12 265,9

czenia 4681,3 4624,1 4563,1 4498,2 4466,6 4405,6

ściek i oczyszczone 2703,6 2623,7 2734,7 2776,6 2802,7 2856,0

Ź r ó d ł o : R ocznik S ta ty sty c z n y 1990. G łów n y U rząd S ta ty sty c z n y , W arszaw a.

(9)

W s z e c h ś w i a t , t. 92, n r 9/1991 187

w o d u ją c zn aczne z w ię k sz e n ie w ie lk o ś c i n a k ła d ó w w p o ró w n a n iu z w c z e śn ie jsz y m u k ieru n k o w a n iem w roz­

w ią z y w a n iu zadań w y k o rzy sta n ia i o ch ron y zasob ów w o d n y ch . W sk a li o g ó ln o św ia to w e j (ca łej biosfery) d zięk i n iep rzerw a n em u o d n a w ia n iu w o d y w p ro cesie ob iegu , m am y jej d o sta teczn ą ilo ść dla zasp ok ojen ia w sz y stk ic h potrzeb lu d zk ości. Z ałożen ie ta k ie jest c a ł­

k o w ic ie realne,, jed n ak n iezb ęd n e jest o d rzu cen ie w ie ­ lu p rzestarzałych już o b ecn ie zasad e k sp lo a ta c ji i och ­ ro n y zasob ów w od n ych . W iąże się to z u sta len iem , b e zw zg lęd n ie p ó źn iej p rzestrzeg a n ej, h iera rc h ii p o ­ trzeb w od n ych . M im o d u żych tru d n ości, jak ie n a p o t­

kać m u si o p ra co w a n ie ta k ie j h iera rch ii, p o w o d o w a n y ch p rzez n ie z w y k le dużą różn orod n ość potrzeb i b rak i jed n ozn aczn ych k ry terió w ich ocen y , jest to jednak n iezb ęd n e w w a ru n k a ch u b ó stw a w o d y n a d an ym o b ­ szarze. W przyp ad k u n iem o żn o ści jed n o czesn eg o z a ­ sp o k o jen ia w sz y stk ic h p o trzeb brak op racow an ia ta ­ k ie j h iera rc h ii w y k lu c z a m o żliw o ści ra cjo n a ln eg o g o ­ sp o d a ro w a n ia w o d ą . P ro b lem u ży tk o w a n ia zasob ów w o d n y ch op arty n a p o d ejściu b ra n żo w y m n ie stw arza ża d n ej g w a ra n cji dla p ra w id ło w eg o w y k o r z y sta n ia w o ­ d y i, co w a ż n ie jsz e , dla m o ż liw o śc i jej p e łn e j och ro­

ny. J ed y n ie p o d ejście u w z g lę d n ia ją c e w sz y stk ie n a ­ stę p stw a go sp o d a ro w a n ia w o d ą w śro d o w isk u p rzy ­ ro d n iczy m m oże d op row ad zić do rozw iązań o p ty m a l­

n y ch , k tóre przy m o ż liw ie d u żych k o rzy ścia ch o g ra ­ n iczą do m in im u m stra ty śro d o w isk o w e. U m o żliw i

to m .in. lep sze dostarczan ie w o d y do a g lo m era cji m ie j­

skich, dla p rod u k cji roln iczej, w y k o rzy sta n ia dla p o­

trzeb rek reacji, op racow an ie n o w y ch k o n cep cji u rb a­

n isty czn y ch i a rch itek to n iczn y ch zw ią za n y ch ze śro­

d o w isk iem w o d n y m oraz z w y k łe p o d n iesien ie stanu san itarn ego. Z apom ina się n a ogół, że z w ięk szo n e w y ­ m ogi san itarn e, a zw łaszcza m o żliw o ści k orzystan ia z czy stej w o d y są jed n y m i z n a jisto tn ie jsz y c h m o żli­

w o śc i p ro fila k ty k i chorób za k aźn ych . W y ch o w a n e n a j­

częściej n a h u m a n isty czn y ch w zorach rom an tyzm u sp o ­ łecz eń stw o n asze n ie w id zi jed n ak , n ie s te ty , zw ią z ­ k ó w w y stę p u ją c y c h m ięd zy k u ltu rą a h ig ien ą o so b is­

tą, h ig ien ą w p la có w k a ch k u ltu ro w y ch , o św ia to ­ w y c h i n a u lica ch m iasta, ochroną jezior lu b p ra w i­

d ło w y m h yd ro tech n iczn y m zagosp od arow an iem rzek.

O tr a k to w a n iu p rzez sp o łeczeń stw o za so b ó w przyrody jako dobra o g ó ln on arod ow ego zad ecyd u je w p rzy szło ś­

ci g łó w n ie o b ecn e w y c h o w a n ie , n au czan ie i p o p u la ry ­ zacja w ied zy , u m o żliw ia ją ce w zro st św ia d o m o ści spo­

łeczn ej w za k resie potrzeb och ron y dóbr k u ltu ry i przyrody.

W p ł y n ę ł o 31 I 1991

Dr K rzy szto f K asprzak je st W ojew ód zk im K on serw atorem P rzyrod y w P ozn an iu , rzeczozn aw cą P o lsk ieg o Zrzeszenia In ży n ier ó w i T e ch n ik ó w S a n ita rn y ch oraz M in isterstw a O chrony Ś rod ow isk a, Z asobów N a tu ra ln y c h i L eśn ictw a w za k resie o ch ro n y w ó d p o w ierzch n io w y ch .

M A ŁG O R ZA T A G R O D Z IŃ SK A -JU R C Z A K (K raków )

CZY POLSKIM JEZIOROM I RZEKOM TAKŻE GROZI ZAKWASZENIE?

Już od w ie lu la t głośn o w św ie c ie o k w a śn y ch d e ­ szczach (acid rains), k tó re o p ad ając na g le b y i w o d y p o w ie r z c h n io w e za k w a sza ją je. N a jd o tk liw ie j od czu ­ w a ją to w E uropie N o rw eg ia i S z w e c ja , skarżą się ta k ż e A m ery k a n ie za m ieszk u ją cy p ó łn o cn o -w sch o d n ie c z ę śc i U S A , jak te ż K a n a d y jczy cy z p o łu d n io w o -w sc h o ­ d n ieg o w yb rzeża. D la czeg o ak u rat oni? A cid y fik a cja (za k w a szen ie) śro d o w isk a m a „ m o żliw o ść p o w o d zen ia ” w sz ę d z ie tam , g d zie zd o ln o ści b u fo ro w e g leb czy w ód są zb yt m a łe, ab y n e u tr a liz o w a ć c ią g le zw ię k sz a ją c e się stę ż e n ie n a p ły w a ją c y c h do n ich z k w a śn y m i d eszcza ­ m i jon ów w od orow ych .

W jeziorach bogatych w w ap ń ry zy k o z a k w a szen ia je s t dość m ałe, w o d y ich b o w ie m są c ią g le za o p a try ­

w a n e w jon y w o d o ro w ęg la n o w e. J o n y te w ią żą p o ­ ch od zące z k w a śn y c h o p a d ó w jon y w o d o ro w e [H+], tw o rzą c sła b y k w a s w ę g lo w y n ie m a ją c y dużego w p ły w u n a pH (odczyn) w o d y . G d y d o p ły w jo n ó w w o d o ro w y ch przek roczy ilo śc i H C 0 3~ w w o d zie, z a ­ sob y jo n ó w w o d o r o w ę g la n o w y c h w y czerp u ją się, a pH zb io rn ik ó w g w a łto w n ie sp ad a. T eren y p ó łn o cn ej E u­

rop y (N orw egia, S zw ecja ), część w sch o d n ieg o w y ­ brzeża U S A i K a n a d y są u b ogie w w a p ń , m ają w ię c zb y t m a łe zd o ln o ści b u fo ro w e, ab y c a łk ie m n e u tr a li­

zo w a ć k w a śn e opady. S zereg jezior n o rw esk ich to o li- g o tro ficzn e zb iorn ik i w o d n e, ta k że b ard ziej n iż in n e pod atn e n a za k w a szen ie.

Z a k w a szen ie w ó d p rzeb ieg a w trzech stad iach . W p ierw szy m , gdy zap as H C 0 3— jest na w yczerp an iu , a pH w o d y n ie spada p on iżej 5,5, zachodzą duże

zm ian y w życiu b io lo g iczn y m zb iorn ik ów . Przede w sz y stk im spada liczb a i liczeb n o ść p o szczególn ych g a tu n k ó w zarów no roślin , jak i zw ierząt. U b yw a okrzem ek, zn ik a ją w rotk i, w io śla rk i, m ięcza k i, raki.

z ryb n a jw r a ż liw sz e n a za k w a szen ie są ło so sie , p ło ­ cie i strzeble.

W drugim , o b ejm u ją cy m już w sz y stk ie p oziom y tro ­ ficzn e stad iu m , zap as d w u w ę g la n ó w w y czerp u je się c a łk o w icie. O dczyn w o d y spada p o n iżej 5,5, p o ja w ia ­ ją się w o ln e jony glin u . S ta n ten p o w o d u je n a jw ię k ­ sze szk o d y b io lo g iczn e. M asow o sn ą ryby: okoń, szczu ­ pak, troć, śliz, lip ie ń zan ik ają. W od orotlen ek glinu w y trą ca się na sk rzela ch ryb, przez co n ie m ogą one oddychać, m eta b o lizm u leg a o góln em u ro zreg u lo w a ­ niu. U w ie lu ryb ży ją cy ch w k w a śn ej w o d zie s tw ie r ­ dzono a cy d em ię (zak w aszen ie) k rw i, zm n iejszo n ą p o ­ jem n ość tra n sp o rto w ą h em o g lo b in y dla tlen u , zm ia ­ n y h isto p a to lo g iczn e w w ą tro b ie i n erkach. W w ie lu p rzyp ad k ach z a c h w ia n iu u leg a ła tak że ró w n o w a g a jo ­

n o w a w c ie le ryb. W ym iana [N a+] z cia ła ryb na [H +] z w o d y , p row ad ziła do zub ożen ia ryb w jony sodu. O góln ie ryb y starsze są o d p orn iejsze n a za k w a ­ szen ie środ ow isk a od m łod ych osob n ik ów . R y b y m o ż­

na a k lim a ty zo w a ć do życia w w od ach o n iższy ch w a r ­ to ścia ch pH. Po a k lim a ty z a c ji żyją o n e d łu żej w k w a ­ śn ych w odach. W w od ach o w y ż sz e j tem p era tu rze r y ­ b y są m n iej odporne n a sz k o d liw y w p ły w a c id y fik a - cji.

W d ru gim sta d iu m zak w a sza n ia w o d y p o ja w ia ją się

p ierw sze organ izm y a cid o filn e i a cid ob ion tyczn e, roz­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stąd sądzę, że ontologia jest jedną z nauk filozoficznych, które na serio winny być brane pod uwagę przez tak szczegółową naukę jak kognitywistyka.. To zaś oznacza, że

Dlatego opierając się na ba- daniach, wprowadzamy rozmaite ograniczenia, na przy- kład: na podstawie badania CURE wprowadzono ograniczenie dawki kwasu acetylosalicylowego (ASA) do

lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie ma dostępu do aktualnej dokumentacji szpitalnej pacjenta, a szpital lub lekarz specjalista wiedzę na temat stanu zdrowia pacjenta czerpie

8 kpk stanowi, iż sąd roz- strzyga samodzielnie zagadnienia fak- tyczne i prawne oraz nie jest związany rozstrzygnięciem innego sądu lub orga- nu..

Wydaje się przy tym, że - rozwijając nieco zasygnalizowany wątek - zwierzę zachowuje się (z ludzkiej perspektywy) okrutnie właśnie dlatego, że nie potrafi i

Z rozmieszczenia anmnahl magnetycznych (fig. 1, 2) wynika, ze tymi nie-- jednorodnosciami mog'l bye przede w szystk, im intruzje magmnwe bar- dziej zasadowego

To znaczy on nigdy by mi wprost, do samego końca nie zapropono- wał, żebym ja tam z nim pracował, bo wydaje mi się, że wie, że wtedy musiałaby być jakaś podrzędność

Chodzi tutaj o fakt, że język z jednej strony współtworzy pamięć poprzez teksty, ale również przez język pamięć staje się czytelna dla innych, również następnych pokoleń..