A R T Y K U Ł Y
A N D R Z F J KUNIS Z
Druga wojna punicka a przemiany w m ennictwie rzymskim
Rola II w ojny punickiej (218— 201 p.n.e.) w rozw oju rzym skiego m en - nictwa była niezm iernie isto tn a. W żadnym in ny m ta k k ró tk im okresie nie nastąpiło tyle — i tak zasadniczych — zm ian i refo rm , ja k w łaśnie w ciągu niespełna dziesięciu la t początkow ej fazy ow ej w ojny. J e s t to zaskakujące, jeżeli w eźm iem y pod uw agę ogólną sy tu a c ję polityczną i m ilita rn ą p ań stw a rzym skiego w owej epoce, w ieloletni pobyt arm ii kartagińskiej w południow ej Italii, ja k rów nież fakt, że pierw sze r e formy m o n eta rn e n a stą p iły ju ż w początkow ych lata ch w ojny, gdy R zy
mianie ponosili sy stem aty czn ie ciężkie klęski w starciach z p rzeciw ni
kiem 1.
Czy zm iany w system ie m o n etarn y m i p olityce em isyjn ej w y pły w ały z chęci polepszenia dotychczasow ej sy tu a c ji w ty m zakresie? Czy też stanow iły krok przym usow y, spow odow any tru d n ą s y tu a c ją m ilitarn ą?
Zaryzykować m ożna tezę, że o ile w pierw szej fazie w o jn y zm iany do
konywały się rzeczyw iście p rzed e w szystkim , jeśli nie w yłącznie, pod naporem niepom yślnego rozw oju w ydarzeń, to je d n a k w latach póź
niejszych było już inaczej. W zak resie po lity ki em isy jn ej — obok w y stępującego n adal dążenia do uzyskania korzyści dla sk a rb u p ań stw o
wego — dostrzec m ożem y także p róby św iadom ej rea liz a c ji dążenia do uporządkow ania sy stem u m onetarn eg o w edług now ych zasad. D otyczy to szczególnie w pro w ad zen ia sre b rn y c h jed no stek m o n eta rn y c h system u denarowego 2.
1 Poza rozdziałam i poświęconym i II w ojnie punickiej w w iększych opra
cowaniach o charakterze syntetycznym (por. np. H. B e n . g t s o n , Grundriss der römischen Geschichte m i t Quellenkunde t. I: Republik und Kaiserzeit bis 284 n. Chr., München 1970, s. 90 nn.; A. P i g a n i o l , La conqu ête romaine, Paris 1974, s. 249 nn.) brak nowszych m onograficznych ujęć w ojny hannibalskiej, które w in ny by uwzględniać m.in. zw iązane z nią problem y ekonomiczne. W ymienić można natomiast prace o charakterze biograficznym , poświęcone jednak w dużej mierze przedstawieniu w ydarzeń związanych z ową wojną — por. G. Ch. P i c a r d , Hanni
bal, Paris 1967 (tłum. poi., W arszawa 1971), H. H. S с u 11 a r d,- Scipio Africanus:
Soldier and Politician, London 1970 oraz ostatnio I. S. К o r a b 1 e v, Gannibal, Moskva 1976. Por. także F. H a m p 1, Zur Vorgeschichte des ersten u nd zw eite n Punischen Krieges Iw:] Aufstieg und Niedergang der römischen Welt. Geschichte und. Kultur Roms im Spiegel der neueren Forschung (cyt. dalej: ANRW) cz. 1:
Von den Anfängen Rom s bis zu m Ausgang der Republik t. I, Berlin — N ew York 1972, s. 412 nn.
! Charakterystykę rzym skiego m ennictw a republikańskiego, m.in. okresu II wojny punickiej, przedstaw ili w ostatnim okresie w kom pleksow ych opraco
waniach: E. A. S y d e n h a m , Coinage of the Roman Republic, London 1952 (cyt.
dalej: CRR); R. T h o m s e n , Early Roman coinage t. I—III, K ebenhavn 1957—1961 (cyt. dalej: ERC); H. M a t t i n g l y , Roman Coins from the Earliest Tim es to the Fall of the W estern Em pire, wyd. IV, London 1967 (cyt. dalej: RCET);
H. Z e h n a c k e r , Moneta. Recherches sur l’organisation et l’art des émissions 'Monétaires de la République Romaine t. I—II, Roma 1973; M. H. C r a w f o r d , Roman Republican Coinage t. I—II, Cambridge 1974 (cyt. dalej: RRC); C. H. V.
S u t h e r l a n d , Monnaies romaines, Fribourg 1974.
p r z e g l ą d h i s t o r y c z n y, t o m l x v i i i, 1977, zesz. 2.
gadn ień chronologii em isji, m .in. okresu II w o jn y punickiej, naw iązują też pew ne p a rtie dzieła H u b e rta Z e h n a c k e r a 13.
W okres II w ojny punickiej Rzym w kraczał ze stosunkow o p ry m i
tyw n ym m ennictw em 14. Ju ż w praw d zie m niej więcej od pół w ieku w y
stępow ały w nim zarów no em isje sreb rn e, ja k i brązow e, niem niej pie
niądz złoty nie został jeszcze w prow adzony. M onetę sre b rn ą em itow a
no nie tylko w m en n icy rzym skiej, lecz także w k ilk u in n y ch ośrod
k ach Italii, k tó ry c h lokalizacja nastręcza jed n a k znaczne tru d n o ś c i15.
P ieniądz s re b rn y w y b ijan o p rzy tym wciąż na zasadach, obcego Rzy
m ianom , greckiego sy stem u m onetarnego, a jego pow szechną jednostką n o m inalną by ły didrachm y, a w ięc egzem plarze o stosunkow o dużej w artości i sile nabyw czej. M iały one c h a ra k te ry sty c z n y ry su n e k re w ersu, p rzed staw iający jadącego na kw ad ry dze Jow isza, s tą d też dla m o n et tego nom in ału u staliła się nazw a kw ad ryg ató w . S re b rn e em isje ostatniego dw udziestolecia p rzed w ybuchem II w o jn y punickiej nosiły już legendę ROMA w m iejscu w y stęp ująceg o na w cześniejszych m one
tach tego ty p u nap isu ROMANO.
Pieniądz brązow y, o p a rty w ty m czasie na zasadzie pełnego pokrycia w artości nom inalnej w zaw ieran y m m etalu, stan ow ił narzędzie bardzo m ało o p eratyw n e w obrocie. P ro d u k o w an y b ył bow iem w edług norm system u libralnego, nieco tylko zredukow anych. Bardzo ciężkie ówczes
ne asy (o przeciętnej w adze około 260 g ) 16 posiadały zatem niew ielką tylko w artość i siłę nabyw czą; oprócz asów em itow ano oczywiście także m niejsze jed n o stk i w ro d za ju sem isa, trien sa itd.
W czasie trw an ia w o jn y hannibalskiej w yróżnić m ożem y dwa za
sadnicze okresy refo rm m o n etarn y ch . U podstaw pierw szego z nich, z re alizow anego około 217 r., leżało dążenie do zapew nienia skarbow i p ań stw ow em u w szelkich m ożliw ych dochodów. Ten etap p rzem ian w m en- n ictw ie dotyczył — podobnie zresztą, ja k i n a stę p n y — pieniądza w ybi
janego ze w szystkich trzech m etali, a p rzejaw ił się w e w prow adzeniu do obiegu po raz pierw szy m onety złotej, podjęciu n a dość dużą skalę p ro d u k cji niepełnow artościow ych (głów nie platerow an ych ) k w ad ry g a
tów o znacznie obniżonej zaw artości sre b ra oraz pow ażnej red u k c ji cię
ż a ru poszczególnych nom inałów pieniądza brązow ego. W szystkie te trzy posunięcia w dziedzinie m ennictw a, dokonane n ajp raw dopodobniej m niej więcej rów nocześnie, łączy jed n a w spólna cecha: dążenie do m ak sym al
nego zysku dla p a ń stw a z o p eracji finansow ych w krańcow o tru d n ej sy tu acji, pow stałej w w y n ik u k lęsk ponoszonych w pierw szym okresie
w ojny.
D rugi e ta p refo rm m o n etarn y ch przeprow adzono w okresie lat 214— 211, a w ięc w zm ienionej ju ż mocno, choć w ciąż jeszcze tru d n ej
13 H. Z e h n a c k e r , Moneta t. I—II.
14 O menrfictwie rzym skim w okresie poprzedzającym w ojnę hannibalską por.
uwagi, jakie zamieszcza H. M a t t i n g l y , RCET, s. 4 nn., oraz ostatnio M. H.
C r a w f o r d , RRC t. I, s. 35 nn.: zob. także szczegółow y katalog em isji tego okresu, tamże, s. 131 nn.
• 15 Tak np. H. M a t t i n g l y (RCET, s. 12 n.) przyjm ował, że w okresie tuż przed II wojną punicką srebrne didrachmy w ybijano w 4 m ennicach, a m ianowicie w Ostii, Benew encie, Rzymfe i prawdopodobnie w Tarencie. Ostatnio M. H. C r a w f o r d (RRC t. I, s. 141 nn.) zajął w tym wypadku stanow isko bardziej ostrożne, przyjm ując za oczyw iste funkcjonowanie w tym czasie m ennicy stołecznej, nie deklarując się jednak na tem at lokalizacji m ennic pozostałych. Por. także na ten temat H. Z e h n a c k e r , Les ateliers mon étaires de la République romaine {w:]
Num ismatique antique. Problèmes et méthodes, N ancy—Louvain 1975, s. 197 nn.
16 Por. H. M a t t i n g l y , RCET, s. 13; M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s. 144 nn.
MENNICTWO RZYMSKIE
dla pań stw a sy tu acji. Rów nież u podstaw ty ch p rzem ian w m ennictw ie dostrzec m ożem y w y raźn ą chęć uzyskania m ożliw ie w y d atn y ch korzyści dla sk a rb u państw ow ego, niem niej oprócz tego stw ierdzić m ożna także w ystąpienie w y raźn ej i św iadom ej ten d en cji do ulepszenia system u m o
netarneg o państw a i n ad an ia tem u system ow i postaci bardziej dostosow a
nej do potrzeb gospodarki. T en etap p rzem ian w m en n ictw ie c h a ra k te ry zował się przeprow adzeniem refo rm y pieniądza złotego, w prow adzeniem system u sre b rn y c h jed n o stek m onetarn ych , opartego na denarze {o m e
trologii odbiegającej od w cześniejszych w zorów greckich i noszącej piętno oryginalności) oraz dokonaniem k o lejnej, bardzo pow ażnej r e dukcji ciężaru jed n o stek brązow ych. R eform y tego o kresu posiadały przy ty m kom pleksow y c h a ra k te r i w ich w y n ik u w łaściw ie pow stał dopiero w pełn i skonsolidow any sy stem jed n ostek m o n etarn y ch w szyst
kich trz e ch m etali, o p a rty na jed n o lity ch zasadach i w prow adzający pewne c h a ra k te ry sty c z n e cechy zew n ętrzn e dla poszczególnych kategorii pieniądza.
W targnięcie w ojsk H ann ib ala na P ółw ysep A peniński w końcu 218 r.
i niepom yślny dla R zym u przebieg działań w o jenn ych w pierw szym okresie w alk, rzu to w a ły oczywiście w przem ożny sposób na gw ałtow ne pogarszanie się sy tu a c ji ekonom icznej pań stw a. Zm uszało to R zym ian do rek ru to w a n ia i szkolenia now ych legionów i m obilizacji w szystkich dostępnych środków m ate ria ln y c h dla potrzeb w ojennych. Tem u celowi m usiała zostać podporządkow ana także polityka em isy jna państw a, a krokiem w k ie ru n k u realizacji tego celu stało się uruchom ienie — choćby częściowe — spoczyw ających w 's k a rb c u p aństw o w ym rez e rw złota przez w ybicie z n ich m onet i puszczenie ich w obieg.
D atę w pro w adzen ia w m en nictw ie rzy m skim pieniądza złotego kłaść należy n ajp raw do p o d ob niej na 217 r. p .n.e.17 J e s t rzeczą ew identną, że podjęcie jego em isji nie w ynikało z p ró b y ulepszenia sy stem u m o n eta r
nego p ań stw a drogą w prow adzenia kateg o rii pieniądza o bardzo w yso
kiej w artości, lecz było n astęp stw em tw a rd e j konieczności uruchom ie
nia w szystkich rez e rw p a ń stw a celem grom adzenia i w yposażenia arm ii.
Jakkolw iek nie posiadam y bezpośredniego św iadectw a w prow adzenia w tym m om encie złotego pieniądza, a sam e te em isje nie noszą żadnych elem entów d a ta c y jn y c h w sw ym ry su n k u czy legendzie, to jed n a k p rze
bieg w y d arzeń z d aje się w skazyw ać w łaśn ie na rok 217, ew en tu aln ie 216. W pierw szym okresie w ojn y — do b itw y n a d jeziorem T razy m eń - skim, stoczonej w iosną 217 r. — ogólna sy tu a c ja w ojenn a p ań stw a nie w ym agała jeszcze podejm ow ania rad y k a ln y ch kro k ó w w ty m zakresie.
N atom iast w łaśnie w w y n ik u w spom nianej w ielkiej klęski i grożącego ataku H an n ib ala na Rzym m ożna było spodziew ać się energicznej m o
bilizacji w szystkich środków — n a co zresztą w y ra ź n ie w skazuje rela cja Liwiusza 18 — a w zw iązku z ty m także oczekiw ać decyzji o u ru ch o m ieniu choćby części rez e rw kruszcow ych sk arb u . Z drugiej stro n y trudno przypuszczać — choć całkow icie w ykluczać tego nie m ożna — aby do posiadanych zasobów złota sięgnięto dopiero w ro k u następ nym , 216, po poniesionej klęsce pod K annam i, k tó ra ju ż w sposób zupełnie
17 Taką datę przyjm uje się najczęściej — zob. H. M a t t i n g l y RCET, s. 14;
H. Z e h n a c k e r , Moneta t. I, s. 312; por. także M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s· 44 („około 217 r.”) — ten ostatni autor w innym m iejscu owego opracowania (s. 103 n., 144 n.) w sposób dość nieoczekiwany i bez głębszego uzasadnienia prze
suwa początki em isji tych złotych m onet już na czasy około 225 r.
18 Liv. X X II 9— 11, 36—37.
oczyw isty unaocznić m usiała konieczność uruchom ien ia w szelkich sił i środków . Z m ożliw ych do przyjęcia a lte rn a ty w — 217 lu b 216 r. — więcej arg u m en tó w w sk azuje zatem na pierw szą datę. Za tak im roz
w iązaniem p rzem aw ia także w sposób pośredni, naszym zdaniem , prze
kaz P liniusza Starszego, k tó ry w spom ina, że A u re u s n u m m u s post annos L X I I percussus est qu am argenteus 10. J a k pow szechnie zgadzają się badacze 20, pieniądz sre b rn y został w prow adzony w Rzym ie w 269 r.
p.n.e.; idą zresztą oni w ty m w y p ad k u za przek azan ą nieco w yżej inną, bardzo k o n k retn ą, w zm ianką Pliniusza, iż nastąpiło to w 485 ro k u od założenia Rzym u, za k o n su latu Kw . O gulniusza i G. Fabiusza, pięć lat przed w ybuchem I w o jn y punickiej 21. W tej sy tu acji, uw zględniając ew entualność drobnej pom yłki przy przep isyw aniu tek stu , w w yniku k tó re j w m iejsce liczby L II kopista w prow adziłby L X II, otrzym alibyśm y w łaśnie d atę 217 r. jako m om ent w prow adzenia w R zym ie pierw szych złotych m o n e t22. Oczywiście, konceocji takiej nie m ożna uznać za w pełni udow odnioną, niem niej przyznać się m usi, że te k st P liniusza od
pow iada bardziej dacie ro k u 217 aniżeli 216.
Z dru g iej stro n y nie m ożna jed n a k w ykluczyć, że P liniu sz pisze tu ta j om yłkow o o d rugiej em isji złotych m onet, w y b ity ch w później
szej fazie II w ojny p unickiej i noszących oznaczenia w artości nom inal
nej w postaci liczb 60, 40 lub 20. W ybicie tej zatem serii m iałoby w takim w y p ad ku nastąp ić w edług P liniusza w 207 г., co jed n a k jest sprzeczne z a k tu a ln y m i ustaleniam i, z k tó ry c h w yn ik a, że em isja ta nie m ogła pochodzić z czasów późniejszych niż 211 r. P rzeciw przenosze
n iu tej w zm ianki P liniu sza na d ru g ą serię m o n et złotych przem aw ia też isto tn y a rg u m e n t, że tru d n o byłoby przypuścić, ażeby a u to r ten m ógł w ogóle pom inąć ow ą w cześniejszą złotą em isję, rzeczyw iście pierw szą i to w ypuszczoną w ta k niecodziennych okolicznościach.
Za rokiem 217 p rzem aw ia chyba rów nież fak t, że na te n w łaśnie m om ent — a k o n k retn ie na okres w idom ego zagrożenia R zym u ze stro n y H annibala oraz sp raw o w ania przez Kw. Fabiusza M aksym usa d y k ta tu ry w drugiej połow ie tego ro k u — d a tu je P liniu sz p rzep row a
dzenie jednej z k ilku red u k c ji w agi pieniądza b rąz o w eg o 23. Posunięcie to, u jm u jąc sy tu ację w logicznej całości, zostało chyba p o d jęte m niej więcej w tym że czasie, co w prow adzenie w obieg pieniądza złotego, gdyż spow odow ały je identyczne przyczyny i m iało ono na celu a n a logiczne, choć z pew nością m niej sp e k ta k u larn e korzyści.
Z auw ażyć przy ty m jed n a k m usim y, że szczegółowe przecież dla tego o kresu rela cje Polibiusza i Liw iusza (że pom iniem y ju ż biografię F abiusza M aksym usa a u to rstw a P lu ta rc h a) nie d a ją n iestety bezpośred
nich w skazów ek co do czasu w prow adzenia pierw szej em isji złotych m o
n e t w Rzym ie. Z dru g iej stro n y także analiza pochodzących z owej epoki sk arb ó w m o n etarny ch , zaw ierających z reg u ły em isje s re b rn e lub b rą zowe, nie przynosi tu ta j żadnych dodatkow ych inform acji, gdyż w i
docznie owa pierw sza złota em isja nie była m im o w szystko obfita, w
19 Plin., N. H. X X X III t>3, 47.
20 Por. np. H. M a t t i n g l y , RCET, s. 5; E. A. S y d e n h a m , CRR, s. XVII n.
oraz 1 n.; M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s. 44.
21 Plin., N. H. X X X III 13, 44; por. Liv., Epit. XV.
22 W arto tu taj zasygnalizować, że w jednym z zachowanych kodeksów dzieła Pliniusza spotykamy w tym m iejscu właśnie liczbę LII — por. H. Z e h n a c k e r , Moneta t. I, s. 312.
23 Plin., N. H. X X X III 13, 45.
MENNICTWO RZYMSKIE 2 1 1
związku z czym egzem plarze tej serii nie w y stę p u ją zupełnie w s k a r
bach 84.
N ajw cześniejszą złotą em isję w Rzym ie w ybito w dw óch nom ina
łach, o m etrologii zaczerp n iętej z greckiego sy stem u m onetarnego. S ta nowiły ją s ta te ry o przeciętn y m ciężarze około 6,8 g oraz p ó łsta te ry o średniej w adze około 3,4 g; o ryginalne łacińskie nazw y ow ych jedn o stek m o n etarn y ch nie zostały oczywiście przekazane. Ikonografia tych m onet była n ato m iast typow o rzym ska. Na aw ersie nosiły one m otyw identyczny jak pow szechnie wów czas w y b ijan e s re b rn e k w ad ry g aty , a m ianow icie dw u tw arzow e popiersie młodego J a n u sa (czy może, jak to obecnie in te rp re tu je C raw ford, dw utw arzow e popiersie Dioskurów ), na rew ersie zaś scenę z legend rzym skich oraz napis ROMA. P recy zy jn e ustalenie rela cji ty ch złotych m onet do w a lu ty sre b rn e j-n a su w a pew ne wątpliwości, choć odpow iadać m usiało w przybliżeniu dość stabiln em u sto
sunkowi w artości złota do sreb ra, jeżeli w eźm iem y pod uw agę bezdysku
syjną pełnow artościow ość ów czesną obu ty ch k ateg orii pieniądza. H.
M attingly przyjm ow ał, że s ta te r posiadał w ów czas praw dopodobnie w a r
tość 12 k w ad ry gatów , p ó łsta te r zaś 6 2δ.
Na tem a t pogorszenia jakości sre b rn e j m o nety rzym skiej w p ierw szych lata ch w o jn y han n ib alsk iej m am y dość p rzypad k ow ą rela cję jed nego z późnych a u to ró w bizan ty jsk ich , o p a rtą zresztą niew ątp liw ie na wcześniejszej rzym skiej t r a d y c ji 26. I tu ta j m ożem y zatem stw ierdzić, że trudności finansow e p ań stw a zm usiły w ładze rzy m sk ie do podjęcia de
cyzji o w ypuszczaniu sre b rn e j m o n ety gorszej niż n o rm aln ie jakości.
Inform acja ta znalazła p otw ierdzenie w m ate ria le num izm atycznym : badania rzym sk ich k w a d ry g a tó w rzeczyw iście w y k azu ją pew ną liczbę egzem plarzy o obniżonym stan d ardzie sre b ra , prod u kow anych czy to m etodą p latero w ania, czy też obniżania jakości sre b ra w stopie, z k tó rego w ybijano m onetę 27. Owa przejściow a d eprecjacja pieniądza sre b rn e go mogła mieć m iejsce ty lk o w pierw szym okresie II w ojny pu nick iej, gdyż dotyczy k w ad ryg ató w , k tó ry c h po w prow adzeniu d en ara ju ż nie emitowano.
Na pierw sze lata w ojn y hannibalskiej datow ać należy także p rze
prow adzenie red u k c ji ciężaru asa oraz^ inn ych nom inałów pieniądza brązowego. W edług stosow anej poprzednio stopy lib ra ln e j asy teo re tycznie w ażyć w inn y około 327 g, w p rak ty c e jed n a k p rzeciętn y ciężar egzem plarzy tego n om inału, em itow anych w okresie bezpośrednio po
przedzającym w y b u ch tej w ojny, w ynosił około 260 g 28. W aru n k i w o
jenne — znow u podczas bardzo tru d n y c h dla R zym u m iesięcy drugiej połowy 217 r., za d y k ta tu ry Kw. F abiusza M aksym usa, n a k tó re j czasy
24 Zestawienie tych skarbów — por. M. H. C r a w f o r d , RRCH, s. 43 nn., 142.
25 H. M a t t i n g l y , RCET, s. 14.
26 Zonar. VIII 26, 14.
27 Przykłady niepełnow artościowych kwadrygatów, wyprodukowanych obu po
wyższymi metodami, przytacza ostatnio M. H. C r a w f o r d , RRC t. II, s. 570 nn.
W Apulii odkryto skarb kilkudziesięciu platerowanych kwadrygatów z tej epoki ( t e n ż e , RRCH, s. 57, nr 65). Na k w estię psucia srebrnego pieniądza w pierwszym okresie wojny hannibalskiej zwracają także uwagę H. M a t t i n g l y , RCET, s. 14 i 25; E. T h o m s e n , ERC t. II, s. 308 nn.; oraz P. M a r c h e t t i, La datation du denier romain et les fouilles de Morgantina, „Revue belge de nu
m ismatique” t. CXVII, 1971, s. 81 nn. Por. także P. P e t r i l l o S e r a f i n i , Noto sull’argento suberato della Repubblica romana, „Annali d ell’Istituto Italiano di Numismatica” (cyt. dalej: AIIN) t. XV, 1968, s. 9 пп.
28 Por. wyżej, s. 208.
Pliniusz w y raźnie d a tu je dokonanie refo rm y pieniądza b rąz o w eg o 29 — spow odow ały podjęcie decyzji o obniżeniu s ta n d a rd u w agow ego jed nostek brązow ych. Plin iu sz w spom ina tu ta j o w prow adzeniu wówczas system u uncjalnego (czyli asa o w adze 1/12 fu n ta rzym skiego), a także o dew aluacji asa w stosunku do den ara przez w prow a
dzenie relacji: 1 den ar = 16 asów ; obie te zm iany — ja k dzisiaj w ie
m y — n astąp iły w okresie znacznie późniejszym . N iem niej, pomimo ow ych nieścisłości w przekazie Pliniusza, fa k t zw iązania przezeń mo
dy fik acji w zakresie pieniądza brązow ego z okresem d y k ta tu ry F a- biusza M aksym usa oraz in fo rm acja o ch ara k te rz e tej refo rm y (obniże
nie w agi poszczególnych jednostek) są n iew ątp liw ie historyczne, gdyż p otw ierd zają je b ad an ia m etrologiczne, jak rów nież analiza zaw artości sk arbó w m onetarn ych .
W w y n ik u refo rm y 217 r. w prow adzono przy p ro d u k cji pieniądza brązow ego stopę s e m ilib ra ln ą 30. W edług je j zasad as w in ien ważyć p rzeciętnie 164 g, sem is 82 g, triens, sek stan s i un cja odpow iednio m niej w zależności od sw ej w arto ści n om inalnej. Oczywiście, w p ra k tyce m enniczej rozpiętość w agi poszczególnych egzem plarzy m o net każ
dego n om inału — szczególnie w w y p adku pieniądza brązow ego — była zawsze bardzo znaczna, co z resztą cechow ało przez długie stulecia m en- nictw o rzym skie. Poszczególne jed n o stk i brązow e nosiły jed n ak odpo
w iednie oznaczenia w artości, a także c h a ra k te ry sty c z n e dla poszczegól
n ych nom inałów w yobrażenia aw ersu.
H. M attin g ly przypuszczał, że w w y n ik u red u k c ji ciężaru asa uległ zm ianie stosunek w artości nom inalnej pieniądza brązow ego wobec s re b rn e g o 31. Badacz te n przy jm ow ał, że 1 k w a d ry g a t odpow iadał 10 asom po pierw szej red u k cji, zaś 20 asom po d ru giej. W ty m w y p ad k u as — n aw et zredu k o w an y — pozostałby m o netą pełnow artościow ą, nie zaś k red y to w ą, gdyż w raz ze zm niejszeniem w agi tego n om inału postępo
w ałoby analogiczne obniżenie jego rela cji wobec m onety sre b rn e j.
S p raw a dokładniejszego u stalen ia stosu nku w arto ści m iędzy pienią
dzem sre b rn y m a brązo w y m p rzed w prow adzeniem d e n a ra (i ew en u- alnie zachodzących w ty m zak resie m odyfikacji) je s t bardzo niejasna z pow odu b ra k u źródeł i zdani jesteśm y n a n iezb y t przekonyw ająco arg u m en to w an e kom binacje poszczególnych badaczy. N ie w ykluczone, że ju ż w m om encie pierw szej re d u k c ji brązów — a w ięc p rzy w prow adza
niu system u sem ilibralnego — ow a m iedziana m oneta sta ła się pod- w artościow ana i w zw iązku z ty m m onety n a b ra ły c h a ra k te ru pieniądza zdaw kow ego (choć początkow o tylko w nieznacznym stopniu). J e s t to już oczyw iste dla okresu po kolejnej red u k c ji pieniądza brązow ego, w k tó rej w y n ik u w prow adzono sy stem sekstantalny.
W szystkie p odjęte około 217 r. refo rm y m o n eta rn e stanow ić m iały środki zaradcze w w a ru n k a ch w ielkiego w y czerpania sk a rb u państw o
wego i b ra k u funduszów na dalsze prow adzenie w ojny. P rzekazy hi
storyków staro ży tn y ch — głów nie Liw iusza — często zaw ierają aluzje
. 29 Plin., N. H. X X X III 13, 45.
30 Redukcję pieniądza brązowego aż do stopy sekstantalnej w iąże Pliniusz nieściśle z okresem I w o j iy punickiej (Plin., N. H. X X X III 13, 44). Posiadamy jednak przekaz innego autora (Festus, s. v. S exta nta ri asses), wyraźnie odnoszący tę w łaśnie redukcję do czasów w ojny hannibalskiej, co harmonizuje z innymi argum entam i przem awiającym i za taką datacją. Taki też pogląd przyjęto pow
szechnie w nowszej literaturze przedmiotu (M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s. 43 datuje np. tę redukcję na 217 r.).
31 H. M a t t i n g l y , RCET, s. 26.
2 1 3
do bardzo tru d n e j sy tu a c ji finansow ej pań stw a w ow ym okresie 3'-. Jako jej ilu strację, w skazu jącą na w ielki b ra k pieniędzy w skarb ie po k a ta strofie pod K annam i, przytoczyć m ożna głośny fakt. M ianow icie n a m iestnicy Sycylii T. O tacyliusz oraz S a rd y n ii A. K orneliusz M am ula zw rócili się wów czas do sen atu z prośbą o przesłanie pieniędzy na w y płatę żołdu i dalsze w y d a tk i w ojenne. S e n a t odpow iedział im jed n a k listow nie, aby sam i p o sta ra li się w ydobyć w jak iś sposób owe fu n d u sze, gdyż w ładze rzym skie nie m a ją skąd wziąć pieniędzy na ten c e l 33.
Z późniejszym etap em w ojny h an n ib alsk iej, w sy tu acji dla Rzym u с w iele korzy stn iejszej, wiąże się podjęcie k o lejn y ch reform m o n eta r
nych, z k tó ry c h na czoło w yb ija się w prow adzenie sre b rn y c h jednostek system u denarow ego. J a k wiadomo, data pojaw ienia się den ara należała do szczególnie k o n tro w ersy jn y c h w nauce, a i dzisiaj — choć stoim y już na stosunkow o p ew n y m gru ncie — nie m ożem y jeszcze w yznaczyć daty rocznej w p row adzenia tej m onety.
W kw estii w p row adzenia d e n a ra istn ieje w ydaw ałoby się bardzo precyzyjne św iadectw o P liniusza S ta rs z e g o 34, w św ietle którego posu
nięcie to należałoby datow ać na 269 r. p.n.e. T aki też pogląd na po
wyższą kw estię w y rażan o w nauce w X IX oraz w początkach XX w.
Dopiero w 1932 r. M attin g ly i Robinson, zaproponow ali bardzo znacz
ne przesunięcie początków em isji denara, aż na 187 r . 35 A rgum en to
wali oni, że d ata 269 r., podana przez P liniusza odnosi się do w pro w a
dzenia didrachm y, będącej pierw szą rzy m ską s re b rn ą m onetą, o k tó re j Pliniusz nie w spom ina w o g ó le 36. Z d ru g iej stro n y uczeni ci dowo
dzili, że przy zachow aniu tra d y c y jn e j d a ty w prow adzenia d e n a ra przez zbyt długi ok res czasu m usiano b y w p aństw ie rzy m sk im w y bijać m one
ty tego n om inału o ty p ie bardzo stan dard ow ym , n ie noszące m onogra
mów triu m w iró w m o n etarn y ch , gdyż te p ojaw iły się — ich zdaniem
— dopiero w połow ie II w. p.n.e.
Zaproponow ana przez M a ttin g ly ’ego i R obinsona chronologia została następnie pow szechnie p rz y ję ta w nauce. W konsekw encji, w oparciu 0 jej zasady, pow stał rozbudow any system chronologiczny rz y m s iic h em isji rep u b lik ań sk ich , o pracow any przez E d w ard a A. S y d e n h a m a 1 opubliKowany w 1952 r . 37, a sk o n stru o w an y w sposób zdecy dow anie' odm ienny — szczególnie w p a rtii dotyczącej w czesnych etapów m en- nictw a — aniżeli obow iązujące uprzednio, a pochodzące z przełom u X IX i X X w. sc h em aty chronologiczne E rn e sta B a b e l o n a czy H e r
b erta A. G r u e b e r a 38.
32 Omówił je M. G u m o w s k i , Operacje, s. 12 nn., 38 nn., 56 nn.; por. także T. F r a n k , op. cit., t. I, s. 76 nn.
33 Liv. X X III 21, 1—5; por. Val. Max. VII 6, 1; zob. na ten tem at №. G u m o w s к i, Operacje, s. 19; A. A l f ö l d i , op. cit., s. 46; oraz P. M a r c h e t t i , op. cit., s. 84.
34 Plin., N. H. X X X III 13, 44, por. Liv., Epit. XV.
“ H. M a t t i n g l y , E. S. G. R o b i n s o n , The Date of the Roman Denarius and other L andm arks in Early Roman Coinage, „Proceedings of the British A ca
demy” t. XVIII, 1932, s. 211 nn.
38 Pogląd ten został następnie powszechnie przyjęty w nauce i obowiązuje do dzisiaj.
37 E. A. S y d e n h a m , CRR.
38 Por. E. B a b e 1 o n, Description historique et chronologique des monnaies de la République romaine t. I—II, Paris 1885—1886; H. A. G r u e b e r, Coins of the Roman Republic in the British Museum t. I—III, London 1910, reedycja 1970 (cyt. dalej: BMCRR).
P o jaw iały się w praw dzie — dość nieśm iałe zresztą — propozycje pew nych zm ian w owej zrew idow anej datacji. Sam H. M attin g ly skłon
ny był np. datow ać w prow adzenie d en ara w Rzym ie n a w e t na czasy około 169 r. p.n.e., op ierając się tu ta j na pew n ym fragm encie z ko
m edii P la u ta 39. Z dru g iej znów stro n y E. A. S y denh am podniósł m oż
liwość, iż d e n a ry w ybijano początkow o być może poza Rzym em , w m ennicy położonej na tere n ie B ru cjum , i dopiero nieco później zm iany te zostały uw zględnione także w em isjach m ennicy r z y m s k ie j40. Oba te poglądy, m ające stosunkow o słabe oparcie w m ate ria le źródłow ym , nie spotk ały się z p rzy ch y ln y m przyjęciem in ny ch badaczy i stan o w iły raczej hipotezy o efem erycznym znaczeniu.
B ardziej kom pleksow a analiza m ate ria łu num izm atycznego oraz w y k o rzy stan ie także in fo rm acji u zyskanych z in te rp re ta c ji znalezisk m o
n eta rn y ch , m .in. skarbów , zaw ierających w sw ym składzie rów nież de
nary, a pochodzących w sposób bezsporny z czasów w o jny h a n n ib a l
skiej i zdeponow anych głów nie na obszarach H iszpanii, Sycylii i Italii, skłoniły w ostatn ich dziesięcioleciach do pew nych k o re k t chronologicz
nych. Idą one w k ieru n k u przesunięcia w stecz d a ta c ji pojaw ienia się d en ara w Rzymie.
Rzecznikiem nowej koncepcji b ył duński uczony R udi Thom sen, k tó ry w referacie, w ygłoszonvm na św iatow ym kongresie num izm atycz
nym w P a ry ż u w 1953 r. w y stąp ił z p ostu latem przeprow adzenia kom pleksow ej rew izji chronologii początków m en nictw a rzym skiego (m.in.
daty w prow adzenia d e n a ra ) 41. W ciągu k ilk u n a stę p n y c h la t Thom sen opublikow ał m on u m en taln e dzieło, w k tó ry m p rzedstaw ił całościowe opracow anie swej koncepcji chronologicznej, dokonując isto tn y ch p rze sunięć w kolejności i d ata c ji poszczególnych e m is ji42. Jak o d atę w p ro w adzenia den ara badacz ten zaproponow ał lata około 215— 214.
Pow yższa koncepcja została w krótce, dość nieoczekiw anie, p o p arta przez odkrycia archeologiczne. E kspedycja P rin ceto n U niversity , p ro wadząca w ykopaliska na Sycylii, na tere n ie staro ży tn ej M organtiny, m iasta zniszczonego praw dopodobnie w czasie jego zdobycia przez Rzy
m ian w 211 r. p .n .e .43, p rzyniosła m .in. odkrycie w gruzach św iątyni D em eter rzym skich anonim ow ych denarów , k w in a ró w i sesterców pierw szych em isji (a więc nie noszących sym boli an i m onogram ów).
Stw ierdzono, że w czasie zniszczenia m iasta d e n a ry ku rso w ały ju ż na Sycylii. In form ację o pow yższych o d kryciach p rzed staw ił na kongresie n um izm atycznym w Rzym ie w 1961 r. badacz a m e ry k ań sk i Theodor V. B u t t r e y 14.
K oncepcja chronologiczna Thom sena, a później in te rp re ta c ja zn ale
zisk z M organtiny. spow odow ały pojaw ienie się prób bardziej szczegó
łowego ujęcia n iek tó ry ch kw estii zw iązanych z rew izją d a ty w p ro w a
39 O tezie tej por. H. M a t t i n g l y , RCET, s. 17.
40 Zob. tamże.
41 R. T h o m s e n , The Chronology of Early Roman Coinage Reconsidered, [w:]
Congrès International de numismatique, Paris 1953, t. II: Actes, Paris 1957, s. 193 nn.
42 R. T h o m s e n , ERC, t i f l —III.
43 O zdobyciu Morgantiny przez w ojska rzym skie w 211 r. informuje, bardzo zresztą pobieżnie, Liwiusz (XXVI 21, 17).
44 T. V. B u t t r e y , The Morgantina Excavations and the Date of the Roman Denarius [w:] Congresso Internazionale di Numismatica 1961 (cyt. dalej: Congresso 1961) t. II: Atti, Roma 1965, s. 261 nn. Szczegóły o owym skarbie z Morgantiny podaje również М. H. C r a w f o r d , RRCH, s. 61, nr 72.
MENNICTWO RZYMSKIE
dzenia d e n a r a 4ä. P oczątki d en ara sta ły się w piętnastoleciu po w y stą pieniu Thom sena jed n ą ze upraw n ajb ard ziej d y sk u tow anych w skali całego m en nictw a rzym skiego. Ogólny ten o r ow ych p u b lik acji był je d nak zgodny z propozycjam i Thom sena i B u ttre y a , dotyczył jed ynie szczegółowych rozw iązań i u stalen ia k o n k retn ej d a ty rocznej, propono
wanej w różny sposób. W łaściw ie jed yn ie H. M attingly, stojący już wówczas u sch yłk u życia, w replice na pracę T hom sena próbow ał w y kazyw ać słabe stro n y jeg o k o n c e p c ji46, niem niej w tak im kontekście, zwłaszcza wobec odkryć z M organtiny, b y ła to ju ż cbron a stracony ch pozycji; skonstruo w an a uprzednio chronologia M a ttin g ly ’ego i Robin
sona m usiała upaść. W opracow anym zatem ostatnio przez M. H. C raw - forda now ym całościow ym ujęciu m ennictw a rzym skiej R epubliki w przyjętej chronologii znalazły już w y raz w y n iki b a d ań i dyskusji o stat
niego okresu 47.
W św ietle ak tu a ln eg o stan u w iedzy p o tra fim y zatem w sposób w m iarę p recy zy jn y określić czas w prow adzenia d e n a ra w Rzym ie na drugą połow ę przed o statn ieęo dziesięciolecia II w., zaś p otencjalny m argines błęd u może być tu ta j ty lko m inim alny, sięgający p a ru l a t 48.
Zauw ażyć w arto, że ostatr.io bardzo pow ażne a rg u m e n ty dla przyjęcia konkretnej d a ty na lata 214—213 przytoczył P a tric h M a r c h e t t i , który sta ra ł się w ykazać, że w spom niane odkrycie denaró w w M organ- tinie należy wiązać nie ze zdobyciem m iasta przez R z y m ia n 'w 211 r., lecz raczej z m asa k rą stacjonującego tam rzym skiego garnizonu w 213 r . 49. Z dru giej stro n y — wobec fak tu, że m onety sy stem u d enaro
wego, w y stęp u jące w ty ch odkryciach, nie noszą żadny ch śladów w y tarcia w obiegu, a należą oczywiście do pierw szych em isji tego ty p u
— M arch etti z w szelkim praw dopodobieństw em słusznie d a tu je w p ro
wadzenie den ara na la ta 214— 213 ;;0.
Pozostaje jed n a k kw estia bardzo interesu jąceg o uchw ycenia k o rela cji chronologicznej pom iędzy m om entem w p row adzenia den ara a ów czesną k o n k retn ą s y tu a c ją polityczną i m ilita rn ą państw a rzym skiego.
W latach 214— 211 w działaniach w ojen nych zaznaczała się w yraźna
45 Por. np. Д. S t a z i o, Nuovi argomenti per una vecchia teoria. Novità sul problema del denarius, AHN t. V—VI, 19S8—1959, s. 344 nn.; L. H. N e a t b у, F. M. H e i c h e l h e i m , The Early Roman Currency in the Light of Recent Research, „Acta A ntiqua Academ iae Scientiarum H ungaricae” t. VIII, 1960, s. 51 nn.; L. B r e g l i a , I rinvenim enti di Morgantina ed il problema dei1 denario, AHN t. IX —XI, 1962—1964, s. 304 nn.; J.-B. G i a r d, La monnaie de Capoue et le problème de la datation du denier romain [w:] Congresso 1961 t. II: Atti, s. 235 пп.; L. B r ü n e t t i, Rilievi risoluti contro I abbassamento della datazione del prim o denario repubblicano, „Numism atica” t. VI, 1965, s. 5 пп.; А. А 1 f ö 1 d i, Zur römischen Münzprägung; L. V i l l a r o n g a , Revision de la cronologia del denario romano establecida per Sydenham, „Ampurias” t. X X IX , 1967, s. 287 nn.;
P. M a r c h e t t i , op. cit.
49 H. M a t t i n g l y , Various numism atic notes, „Proceedings of the British Academy” t. X LIX , 1964, s. 316 nn., 327 nn.; por. także H. B. M a t t i n g l y , The Date of the Roman Denarius: A R e ply [w:] Congresso 1961 t. II: A tti s. 269 nn.
47 M. H. C r a w f o r d , RRC t. I.
48 Так np. — uwzględniając tylko opracowania z lat ostatnich — М. H.
C r a w f o r d (RRC t. I, s. 4; por. też szczegółowe rozważania na ten tem at s. 28 nn.), przyjm uje w tym wypadku datę około 211 r., zaś H. Z e h n а с к e r, Moneta t. I, s. 327 — lata 213—211; por. również na ten temat: t e n ż e , La numismatique, ■ s. 284.
40 P. M a r c h e t t i , op. cit., s. 112 п.; о w ydarzeniach tych wzm iankuje również Liv. XX IV 36, 10 oraz 38, 3.
50 P. M a r c h e t t i , op. cit., s. 114.
stabilizacja i szala zw ycięstw a zaczęła się stopniow o przechylać na stro n ę r z y m s k ą 51. W praw dzie po bitw ie pod K an n am i H an nib al zaw arł przy m ierze z Filipem V i rozpoczęła się I w ojna m acedońska, niem niej działania na tam tejszy m froncie, prow adzone n iezb y t energicznie i o n ie w ielkim stosunkow o zasięgu, a p rzy ty m częściowo p rzy w spółudziale greckich sprzym ierzeńców R zym u, m iały znaczenie tylk o p e ry fe ry jn e .
Na tere n ie Ita lii coraz w y raźniej ryso w ała się izolacja a rm ii H an n i
b ala na południu P ó łw y sp u A penińskiego. W praw dzie p rób y m arszu ku północy, od czasu do czasu podejm ow ane przez K artag ińczyk ów , m ogły
by doprow adzić do rozpalenia działań w ojennych, ale defensyw na na ogół tak ty k a Rzym ian, konsek w en tn ie stosow ana przez zm ieniających się corocznie wodzów, naślad u jący ch słuszną koncepcję strateg iczn ą Kw. Fabiusza M aksym usa K u n k ta to ra , nie dopuszczała do realizacji zam ierzeń H annibala.
P ań stw o rzym skie podejm ow ało tym czasem coraz energiczniejsze p ró b y o fensyw y poza Italią. N iem al od początku w o jn y rzym ski korpus eksp ed ycy jny działał na tere n ie H iszpanii, teraz zaś — a k o n k retn ie w 214 r. — dw u k ro tn ie silne oddziały rzym skie lądow ały na S y c y lii52;
wzmocniono także znacznie stacjo n u jącą tam f lo t ę 53. J a k wiadomo, w lata ch n astęp n y ch (212— 211) R zym ianie uzyskali na Sycylii b ły sk o tli
we sukcesy m ilitarn e, m .in. zdobyw ając S yrakuzy.
Zrozum iałe, że w takiej sy tu acji kw estie finansów państw ow ych oraz zgrom adzenia odpow iedniego p oten cjału ekonom icznego dla potrzeb w alczących arm ii odgryw ać m usiały n adal p ierw szorzędną r o l ę 54.
O kreślając zatem — zgodnie z poglądam i w spółczesnych badaczy — w prow adzenie denara na lata 214— 211 p.n.e. m ożem y sta ra ć się o w ięk szą precy zję datow ania tego fak tu . P am iętam y oczyw iście o w y nik ach b adań P. M archettiego, k tó ry n a podstaw ie dan y ch archeologicznych p rz y ją ł jako bardzo praw dopodobną d atę w prow adzenia d en ara la ta 214— 213. Czy jed n a k nie znajd ziem y w ty m w y p a d k u dodatkow ych in form acji, w yn ik ający ch z przekazów historiograficznych. D zięki obszer
nej i w ty ch p a rtia c h raczej w iarygodnej, gdyż o p a rte j na dobrych źró d łach rela cji Liw iusza (z dzieła Polibiusza dla tej fazy w o jny h a n n ib a l- skiej zachow ały się jed y n ie nieliczne fra g m en ty z k siąg V II i V III), po
siadam y dość d o b rą o rie n tac ję w ów czesnej s y tu a c ji gospodarczej R epu
bliki oraz w podejm ow anych w ów czas przez państw o op eracjach fin a n sow ych 55.
W prow adzenie w Rzym ie sy stem u opartego na d enarze oznaczało za
stąpienie nim k w a d ry g a ta jak o zasadniczej jed n o stk i m o n etarn ej i m iało podstaw ow e z n a c z e n ie 56. B yło chyba m niej istotne, że k w a d ry g a t ■—
51 Zob. charakterystykę sytuacji politycznej i m ilitarnej Rzymu w tej fazie wojny haniïLbalskiej, opartą głów nie na relacji Liwiusza, jaką przedstawiają A. P i g a n i o 1, La conquête, s. 261 nn., a także H. B e n g t s o n , Grundriss, s. 100 n.
52 Por. Liv. X X IV 9, 4, 10,5, 11,2, 21,1.
53 Liv. XX IV 10,5, 11,5—7; por. P. M a r c h e t t i , op. cit., s. 84.
54 Na tem at bardzo opacznych w ówczas potrzeb i w ydatków państw owych oraz zaznaczającego się w łaściw ie niem al bez przerwy niedoboru pieniądza w skarbie rzym skim posiadamy szereg wzm ianek u Liwiusza — om awia je P. M a r c h e t t i , op. cit., s. 84 nn.
55 K w estie te om ówił swego czasu dość szczegółowo — choć nie bez uproszczeń i niekiedy błędów M. G u m o w s k i , Operacje, s. 12 nn.
56 Należy jednak pamiętać, że stosunkowo licznie em itowano rów nież w owym okresie srebrne wiktoriaty — por. o nich niżej.
MENNICTWO RZYMSKIE
jako didrach m a, choć w pew n y m m om encie zredukow ana — zw iązany był z sy stem em m o n eta rn y m greckim , a w d anym w y pad k u raczej z m en- nictw em ty ch italsk ich m iast, k tó re stan ow iły niegdyś greckie kolonie, nowo w prow adzony zaś d e n a r znam ionow ał przejście system u srebrnego pieniądza na oryg inaln ą, rzy m sk ą m etrologię. W ażniejsze z ekonom icznego p u n k tu w idzenia było to, że d en ar był o w iele lżejszy od kw ad ry g ata, stanow iąc m niej w ięcej 2/3 jego rzeczvw istej w arto ści kruszcow ej.
N asuw a się isto tn e p y tan ie, w k tó ry m m om encie dew aluacja sre b rn e j m onety była szczególnie potrzebna i opłacalna dla R epubliki. Z ak łada
jąc istnien ie pew ny ch tra d y c ji n om inalistycznych w gospodarce pie
niężnej 57 należy zauw ażyć, iż m ogła pow stać w ten sposób bardzo a tra k cy jn a dla sk a rb u państw ow ego m ożliwość sp łacan ia k red y tó w za
ciągniętych w k w a d ry g a ta c h identyczną liczbą denarów .
A nalizując s ta n finansów p aństw ow ych w R zym ie w okresie la t 214— 211 p.n.e. d ostrzegam y jeden w łaściw ie m om ent, ze w szech m iar odpowiedni dla p rzeprow adzenia powyższej operacji, m ianow icie pierw szą połowę 214 r. Do szczęśliwego dla R zym ian rozstrzygnięcia w ojn y było jeszcze daleko. H ann ib al pozostaw ał ze sw ym ko rpusem w połud
niowej Italii, w praw d zie w ja k ie jś m ierze n eu tralizo w an y przez w ojska rzym skie, ale wciąż groźny. D ziałania w ojenne w H iszpanii i na Sycylii były w pełn y m toku, p rzy czym na tym o statn im tere n ie sy tu acja R zy
m u uległa bardzo znacznem u pogorszeniu w zw iązku ze śm iercią w po
łowie 215 r. ty ra n a sy rakuzańskiego H ierona II i objęciem tro n u przez H ieronim a, zdecydow anie sym patyzującego z K a rta g in ą, co doprow a
dziło do odw rócenia na tym froncie przym ierzy.
S y tu acja tego ro d zaju stw a rz a ła konieczność poczynienia szczególnie uciążliw ych p rzygotow ań do prow adzenia dalszej w ojny. Liw iusz m ów i o nich dość szczegółowo. Z aciągnięto 6 now ych legionów (liczba rzadko w erbow ana w poprzednich latach), zbudow ano dodatkow o 100 okrętów w ojennych, p rzy czym dla zapew nienia im załogi — p rzy b ra k u odpo
w iednich funduszów w sk arb ie pań stw a — nałożono n a osoby p ry w a tn e obowiązek dostarczenia i opłacenia w io ś la rz y 58. S y tu a cję ekonom iczną państw a p ogarszały sk u tk i w ielkich powodzi z ro k u p o p rzed n ieg o 59, któ ry ch e fe k ty w postaci w ydatnego zm niejszenia w ysokości plonów stały się odczuw alne zwłaszcza w pierw szej połow ie 214 r.
Szczególnie isto tn e są jed n ak dalsze słow a Liw iusza 60. In fo rm u je on, że w R zym ie w zw iązku z b rak iem gotów ki w sk arb ie państw ow ym w strzym ano w szelkie ro b o ty publiczne. W tej s y tu a c ji jed n a k w ielu przedsiębiorców zgłosiło się sam orzutnie do cenzorów z propozycją w y konyw ania ro b ó t na w a ru n k a ch kred y to w y ch, p rzy czym sp ła ta n ależ
ności n astąp ić m iała po ustabilizow aniu się s y tu a c ji p ań stw a. Rów no
cześnie do sk a rb u państw ow ego zaczęły w pływ ać — m asow o w edług relacji Liw iusza — d a ry osób p ry w atn y ch , zaś w ojsko zrezygnow ało z pobierania przez jak iś czas żołdu, zgadzając się na odłożenie jego w y p łaty na przyszłość. P o nad to w łaściciele niew olników , w y kupionych uprzednio przez p aństw o celem uzupełnienia arm ii, zrezygnow ali z n a tychm iastow ej w y p ła ty n ależnych im sum.
57 Por. np. interpretację przypisywanej Solonowi reform y monetarnej: Aristot., Athen. 10 (por. także 6) oraz Plut., Sol. 15,4. Zob. ostatnio na ten tem at M. H.
C r a w f o r d , Solon’s alleged re form of w eig hts and measures, „Eirene” t. X, 1972, s. 5 nn.
68 Liv. XXIV 11, 4—9.
59 Liv. X XIV, 9, 6.
60 Liv. X X IV 18, 1—15.
Nie m am y powodów, żeby nie w ierzyć w praw dziw ość ty ch in fo r
m acji, choć oczywiście a n n a listy k a rzym ska m ogła je zm yślić dla pod
k reślenia ofiarności obyw ateli w latach drugiej w o jn y punickiej. W ersję Liwiusza popiera in fo rm acja o w y stąp ien iu na fali tej społecznej o fiar
ności godnych potępienia w ypadków nadużyć, k tó re zakończyły się procesem i skazaniem w in n y c h 61. W zaistniałej sy tu a c ji p ró by osiąg
nięcia przez pew ne jed n ostki określonych korzyści kosztem społecznym byn ajm n iej nie szokują, zaś fa k t uw idocznienia i tego niezb y t b u d u ją cego a sp ek tu zagadnienia w rela cji Liw iusza tym bardziej przem aw ia za au tentycznością ow ych w y darzeń, a szczególnie atm o sfery okresu.
Pow stała zatem wówczas sy tuacja, w k tó rej sk a rb p aństw ow y został bardzo znacznie — choć oczywiście przejściow o tylko — zasilony k re d y tam i p ry w a tn y m ie2. Z adłużył się wobec przedsiębiorców w y k o n u ją cych ro b oty publiczne, wobec w ojska oczekującego na w y p ła tę żołdu w przyszłości, w reszcie wobec w ielu osób p ry w a tn y c h , k tó re w ypoży
czyły p ań stw u sw oje fundusze lub przekazały biżu terię, albo też, ocze
kiw ały na zw rot pieniędzy za w ykupionych przez państw o niew olników . Na s.<arbie państw ow ym ciążyła oczywiście p ersp ek ty w a sp ła ty w n ie
określonej, ale przecież raczej n iezb yt odległej przyszłości owego w iel
kiego, trudn eg o do u trz y m an ia z ra c ji niełatw ej ogólnej sy tu acji p a ń stw a — obciążenia.
W prow adzenie w tak im m om encie refo rm y system u m onetarnego przez zastąpienie k w a d ry g a ta jed n o stk am i sy stem u denarow ego — przy założeniu w yżej w spom nianych zasad jej przeprow adzenia, tzn. p rze liczenia długów w edług zasady nom inalistycznej — obniżałoby w p ra k tyce owe zadłużenie o 1/3, a w określonej sy tu a c ji p ań stw a m ogłoby chyba liczyć na zrozum ienie ze stro n y społeczeństw a. J e s t bow iem b a r dzo ch arak tery sty czn e, że od m om entu w p row adzenia d en a ra zaprze
stano w ogóle w ybijać k w ad ry ^ aty , a jak w skaż, je analiza skarbów , pochodzących z owej epoki, pieniądz tego nom in ału szybko znikał następnie z obiegu 63.
Przedstaw io n a pow yżej koncepcja, dotycząca bard ziej p recyzyjnej d a ta c u m em entu w prow adzenia d en ara i p rzem aw iających za nią, n a szym zdaniem , arg u m en tó w je s t oczywiście tylko hipotezą 1,4. Nie m am y w v raźn iejszy ch w zm ianek źródłow ych, k tó re by ją u daw adniały, nie m am y oczywiście i takich, k tó re by jej przeczyły. N iem niej jednak, analizu jąc sy tu ację ekonom iczną pańslw a rzym skiego az do 211 г., kiedy to sysiem denarow y b ył ju ż na pew no obow iązujący, nie z n a jd u jem y żadnego m om entu tak dogodnego dla przeprow adzenia owej r e form y; pow iedzm y n a w e t w ięcej: m om entu, w k tó ry m do.ionanie de
w aluacji pieniądza (bo była to przecież fak ty cznie d ew aluacja, lecz bez zb y t rażących n astęp stw w przyszłości) było ta k bardzo Konieczne.
A poniew aż vzm iana podstaw system u m onetarneg o b yła pociągnięciem
61 Szczegółowe inform acje na ten temat — por. Liv. X X V 3—4.
62 Na taki stan rzeczy oraz obciążenie skarbu w owym okresie poważnym i kredytam i do spłaty zwraca uwagę także М. H. C r a w f o r d , REC t. I, s. 33.
Autor ten nie stara się jednak wyciągnąć dalszych w niosków z owej sytuacji.
63 Por. dane o zawartó^ci skarbów monet, zdeponowanych w okresie po w pro
wadzeniu denara, jakie zamieszcza М. H. C r a w f o r d , RRCH, s. 60 nn., 142 nn.
94 Warto jednak przypomnieć w spom niany już fakt podjęcia przez państwo rzym skie w czasie trwania II w ojny punickiej em isji pieniądza srebrnego o gor
szej jakości — por. w yżej s. 211 n. Była to w ięc nieco odmienna droga wyjścia z istniejących trudności, nie wykluczająca jednak podjęcia w innym wypadku całościowej reform y pieniądza i jego faktycznej dewaluacji.
MENNICTWO RZYMSKIE
2 1 9
zw iązanym z całokształtem życia gospodarczego R epubliki, w tych też kategoriach należy, naszy m zdaniem , poszukiw ać w y tłum aczenia genezy tej refo rm y . W ko n k lu zji m ożna zatem stw ierdzić, że bardzo w iele w skazuje na w prow adzenie den ara w łaśnie w 214 r.
M ichael H. C raw ford, przeciw staw iając się ten d en cji do przesu w a
nia m o m en tu w prow adzenia sy stem u denarow ego przed 211 czy też 212 rok, w y su nął arg u m e n t, że ta k szeroko zak ro jo n a refo rm a m one
tarn a m ogła n astąp ić jed y n ie w sy tu acji, w k tó rej sk a rb p aństw a dyspo
now ałby bardzo znacznym i zasobam i sreb ra; w ed łu g tego zaś badacza sytu acja tak a nie m ogła zaistnieć przed 211 czy 212 r .65. M ożna tu ta j jednak zauw ażyć, że do przeprow adzenia ta k przecież k o rzystn ej ope
racji w y starczyć m ogło przejściow e ty lk o posiadanie w sk a rb ie o k reś
lonej m asy kruszcu, k tó ra n a stęp n ie dość szybko przyn iosłaby dalsze zyski. A przecież je s t bezsporne, że do sk a rb u państw ow ego system a
tycznie w p ły w ały określone dochody w m onecie z ty tu łu podatków i in nych opłat. Z dru g iej znów stro n y oczyw iste jest, że w y czerpania sk a rb u państw ow ego n ie należy rozum ieć w sensie dosłow nym i p e rm an en tn y m . Np. n a w e t dla owego ta k trud neg o o kresu pierw szej połowy 214 r.
posiadam y pozytyw ne św iadectw a, że za w ykup ion y ch przez państw o niew olników — w niem ałej liczbie 8000 — try b u n o w ie skarbow i p ro
ponowali ich w łaścicielom w y p ła tę należności (a zatem posiadano pew ne zasoby pieniężne w sk a rb c u państw ow ym ), lecz o ni sam i zrezygnow ali z odbioru gotów ki, godząc się na spłatę długu w dalszej p rzy sz ło śc i66.
N iew ątpliw ie jed n a k w refo rm ie system u m onetarneg o i w prow a
dzeniu d enara dostrzegać należy nie tylko dość k o n iu n k tu ra ln y cel, ja kim m iało być uzyskanie dla sk a rb u p aństw ow ego korzyści finanso
wych. Z naczenie nie m n iej istotne — a z p u n k tu w idzenia p e rsp e k ty wicznego o w iele w iększe — posiadało w niej rów nież w yraźn ie zazna
czające się dążenie do polepszenia s tr u k tu ry sy ste m u m onetarnego państw a, dość w ów czas, ja k w spom nieliśm y, p ry m ity w n e j. W prow a
dzenie system u jed n o stek sre b rn y c h — d en ara, k w in a ra i sesterca, p rzy czym em isja dw óch pierw szych nom inałów b y ła nasilona ilościowo —■
rozbudow ało znacznie s tr u k tu rę pieniądza srebrnego, stanow iącego p rze
cież wówczas, a i potem przez długie jeszcze stulecia, podstaw ę u stro ju m onetarnego w p ań stw ie rzym skim .
D ążenie do san acji svsiem u m onetarnego, jako jed n a z bardzo isto t
nych przyczyn podjęcia owej refo rm y , sian ie się jeszcze w yraźniejsze, gdy zw rócim y uw agę na fak t, że z nowo w p row adzonym system em d e
narow ym k o relu ją dokonane m niej więcej w ty m sam ym czasie p rze
m iany w zakresie pieniądza złotego (w prow adzenie schem atu 3 jedn ostek nom inalnych) i brązow ego (7 podstaw ow ych nom inałów , w y b ijany ch w edług sto p y se k sta n ta ln ej). W sum ie stw orzyło to logicznie sk o n stru ow any system jed n o stek m onetarn ych , em itow anych ze w szystaich trzech m etali, w dużej m ierze ujednolicony w zak resie w y gląd u zew nętrznego m o n ety i jej ik o n o g ra fii67 oraz c h a ra k te ry z u ją c y się w y ra ź nie sprecyzow anym i i uw idocznionym i na m onecie w postaci odpow ied
nich oznaczeń rela cja m i w artości poszczególnych nom inałów względem siebie. W yraźne i, przyznać trzeba, dość tru d n o w ytłu m aczal.ie o dstę
es M. H. C r a w f o r d , RRC t. II, s. 635.
66 Liv. XXIV 18, 12; por. także Liv. X X II 57, 11, craz App. Hannib. 26, 116.
67 W szystkie jednostki system u denarowego nosiły w spólne wyobrażenia, podobnie jak w szystkie trzy nowo wprowadzone nominały złote — por. niżej s. 220.
pstw o od tego skonsolidow anego system u stanow ił s re b rn y w ik to riat, będący w ty m w yp ad k u elem en tem zdecydow anie obcym.
S konstru o w an ie tak rozbudow anego i w zasadzie jednolitego system u m onetarnego (niezależnie od tego, czy było to w y n ik iem jednorazow ej decyzji, czy też proces jego budow y trw a ł przez czas nieco dłuższy) przesądza o tym , że w ładze państw ow e w Rzym ie zdały sobie spraw ę z braków system u obow iązującego uprzednio i u m iały znaleźć w tym zakresie w łaściw e rozw iązanie — u zyskując p rzy ty m przejściow o także znaczne korzyści finansow e dla p aństw a. O tym zaś, że nowo w prow a
dzony elastyczny sy stem m o n eta rn y był przystosow any do w ym ogów życia ekonom icznego św iadczy fak t, że głów ne jego zasady u trz y m ały się n astęp n ie przez całe stulecia, choć realizacja tych m ożliwości nie była w pełni k o nsekw entna; m .in. przejaw iło się to ju ż w k ró tce w re zygnacji z em isji pieniądza złotego.
Nowo w prow adzone sre b rn e em isje system u denarow ego m iały ty p stan dard o w y. Na aw ersie nosiły one w yobrażenie głow y Rom y p rzy b ran ej szyszakiem , na rew ersie zaś m otyw pędzących konno D iosku- rćw . P onadto na m onecie w ystępow ało oznaczenie w artości. D enar — oznaczony sym bolem X — odpow iadał 10 m iedzianym asom i w ażył w przy b liżeniu 4,5 g, k w in a r (V) — 5 asom (około 2,25 g), sesterc zaś (IIS), odpow iadający 2,5 asa, stanow ił m alu tk ą m on etkę s re b rn ą o w a dze około 1,13 g. W czesne d e n a ry w ybijano w k ilk u m ennicach, ozna
czających sw oje em isje różnym i litera m i lub sym bolam i 68. D en ary w y bijano obficie i stosunkow o szybko zaczęły one uzyskiw ać w obiegu pieniężnym bardzo isto tn ą pozycję.
Z pojaw ieniem się system u denarow ego wiążą się też now e posu
nięcia w zakresie pieniądza złotego. O ile pierw sza in icjaty w a w kie
ru n k u w prow adzenia w rzy m sk im m ennictw ie m o n ety złotej była dość nieśm iała, to obecnie podjęto w sposób k o n sek w en tny — i skoordyno
w any z innym i k ateg oriam i pieniądza — k ro k i w k ie ru n k u nad an ia m o
necie złotej określonej ro li w system ie pieniężnym .
M niej więcej rów nocześnie z w prow adzeniem d e n a ra pojaw iła się bowiem w Rzym ie now a em isia złotego pieniądza, o m etrologii i w y glądzie zew n ętrzn y m całkow icie odm iennych od pierw szej serii m onet
w ybitych z tego m etalu, pochodzącej z około 217 r. i niew ątp liw ie do
stosow ana obecnie do rów nolegle em itow anych jed no stek sre b rn y c h sy stem u denarow ego. Podobnie, ja k te ostatnie, nowo em itow any pieniądz złoty w ybijano w trzech no m inałach (choć ich rela cja w artości pozosta
wała do siebie w in ny m sto su n k u aniżeli w w y p ad k u d en ara i niższych od niego jednostek). Podobnie rów nież, jak przy em isjach sreb rn ych, wszys tkie 3 złote nom inały nosiły w spólne w yobrażenia (na aw ersie głowa M arsa, na rew ersie orzeł z piorunem w szponach), choć b y ły one oczywiście odm ienne aniżeli na m onetach sreb rn y ch . T rzecią analogię stanow ił w resżcie fa k t w ystępow ania i tu ta j na w szystkich jedn o stk ach oznaczenia w artości.
E m isje złote tej serii w y b ijan o w trzech nom inałach, oznaczonych sym bolam i .X (o w adze około 3,4 g), X X X X (około 2,3 g) oraz X X (około
e8 M. H. C r a w f o r d , 'ilRC t. I, s. 4 n. przyjmuje, że w pierwszej fazie em isji denary wybijano zarówno w Rzym ie, jak i w kilku bliżej nie zlokalizo
w anych m ennicach na terenie środkowej Italii, Sycylii, Sardynii i Hiszpanii. Za
mieszcza rów nież szczegółowe zestaw ienie sym boli i monogramów, stosowanych na w czesnych em isjach denarów (tamże; por. również szersze om ówienie tej k w estii na s. 8 nn.).
MENNICTWO RZYMSKIE 2 2 1
1,13 g). D ysk u sy jna je s t kw estia o dczytania w artości n om inalnej tych em isji: czy podstaw ow e jed n ostki, k tó ry c h liczba stan ow iła oznaczenie nom inału danej m o n ety złotej, b y ły to asy, czy też sesterce. Relacja Pliniusza Starszego w sk azy w ałaby raczej n a to d ru g ie rozw iązanie, gdyż a u to r te n pisze: A u re u s n u m m u s ---p ercussus e s t --- ita ut scrip ulum va leret sestertiis v ic e n is 69. N iem niej, p o m ijając już inne a rg u m en ty , o k tó ry c h za chw ilę, pow stałaby w ów czas sy tu a c ja, w k tó rej w artość złota w sto su n k u do s re b ra m u siałaby w ynosić 20 ; 1, co dla czasów sta ro ż y tn y c h je s t w ielkością n ie spotykaną.
W szystko zatem zd aje się w skazyw ać, iż oznaczenie w artości opie
wało tu ta j w asach, że zatem nowo w prow adzone złote jed n o stk i stano wiły ró w now artość 60, 40 i 20 asów, czyli odpow iednio 6, 4 i 2 denarów . Takie stanow isko z a ją ł ju ż H. M atting ly , o statnio zaś np. R. Thom sen oraz M. H. C ra w fo rd 70. Isto tn y m a rg u m e n te m za ta k im rozw iązaniem jest p rzede w szystkim ew id en tn a p aralela do w prow adzonego przecież w ty m sam ym m n iej w ięcej czasie oznaczenia w arto ści na m onetach srebrn ych , k tó re dotyczyły ponad w szelką w ątpliw ość liczby asów.
Z drugiej zaś stro n y o trz y m u je m y w ty m w y p a d k u bardziej p raw id łowe ustalen ie sto su nk u w arto ści złota do sre b ra , k tó ry w yraża się — o ile p rzy jm iem y sz tu k i złote jako odpow iadające 60, 40 i 20 asom — jak 8:1, co było n iew ą tp liw ie znacznie bliższe ów czesnym rzeczyw is
tym relacjo m ry n k o w y m aniżeli pro po rcja 20 : 1.
Sporna je st kw estia d a ty w prow adzenia owej se rii złotych m onet 0 nie u stalo n y ch zresztą dotychczas nazw ach. H. M atting ly, d atu jąc w prow adzenie d e n a ra na 187 r., czy n a w e t później n a czasy około 169 r., nie m ógł przesuw ać n a la ta w cześniejsze ow ej złotej em isji, noszącej symbole w artości będące niew ątp liw ie pochodną od takichże oznaczeń na m onetach sre b rn y c h — u d enarów przecież sym bol w artości w y ra ź nie w iąże się z nazw ą; badacz ten p rzy jm ow ał zatem m om ent w pro w a
dzenia ow ych złotych m o net na czasy około 169 r .71.
N iem niej w w yko palisk ach m organ ty ń sk ich w y stąp ił — obok de
narów najw cześniejszych em isji — także egzem plarz złotej m onety tej kategorii, co w skazuje, że seria ta została w y b ita na pew no nie później aniżeli w 211 r. (m onetę o d k ry to w w a ru n k a ch w skazujących na opusz
czenie w panice pom ieszczenia m ieszk aln eg o )72.
O czywiście bardzo a tra k c y jn a je s t hipoteza, że owe złote em isje pojaw iły się rów nocześnie z w prow adzeniem w obieg sre b rn y c h m onet system u denarow ego. O trzy m alib y śm y bow iem w ów czas podstaw ę do w yrażenia poglądu, iż w p ew n y m m om encie dokonano w R epublice Rzym skiej kom pleksow ej refo rm y pieniądza, o b ejm u jącej m o nety w y bijane z różn y ch m eta li i stw orzono całkow icie now y sy stem nom inałow y.
Rzeczywiście, w iele a rg u m e n tó w przem aw ia za p rzy jęciem tej tezy 1 tak i pogląd n a tę k w estię re p re z e n tu ją n iek tó rzy now si badacze 7S. N a
wet jed n ak , jeśli w rzeczyw istości u p ły n ąłb y jak iś czas pom iędzy w cześ
69 Plin. N. H. X X X III 13, 47.
70 H. M a t t i n g l y , RCET, s. 16, 26; R. T h o m s e n , ERC t. II, s. 299 п.;
M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s. 5, 34 п.; w e w cześniejszej literaturze np. H. A.
G r u e b e r, BMCRR t. I, s. LV, szedł za relacją Pliniusza przyjmując, że wartość nominalna wyrażona została w tym wypadku w sestercach.
71 H. M a t t i n g l y , RCET, s. 16.
72 Por. T. V. B u t t r e y , op. cit., s. 263; M. H. C r a w f o r d , RRS*4i I, Sr-84, 7:1 Por. np. M. H. C r a w f o r d , RRC t. I, s. 4 oraz 33 n. — oczyw iście autor ten przyjm uje tutaj jako datę wprowadzenia owej złotej em isji rok 211, podobnie jak w wypadku denara.
2