• Nie Znaleziono Wyników

"Józef Ignacy Rybiński biskup włocławski i pomorski 1777-1806 : zarys biograficzny na tle rządów diecezją", Jan Wysocki, Rzym 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Józef Ignacy Rybiński biskup włocławski i pomorski 1777-1806 : zarys biograficzny na tle rządów diecezją", Jan Wysocki, Rzym 1967 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

H. R.

"Józef Ignacy Rybiński biskup

włocławski i pomorski 1777-1806 :

zarys biograficzny na tle rządów

diecezją", Jan Wysocki, Rzym 1967 :

[recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 7/1, 339-345

(2)

R E C E N Z J E 3 3 9

naw et, to w sposób d ow oln y, daleko nieraz odbiegający od o g ó ln ie przy­ jętych w P o lsce zasad katalogow ania bibliotecznego-. Stąd autorow ie nin iejszego „W ykazu", sp otyk ając się z różnym i katalogam i lub z kom ­ pletnym ich brakiem , 'zastosow ali w nim skrócony zapis bibliograficzny poszczególnych czasopism , u w zględ n iający tylko niezbędne elem en ty do ich rozpoznania. N a leży .dodać, że n iek tóre biblioteki k o ścieln e po prostu zignorow ały pracę Instytutu i n a je g o an k ietę naw et nie od p ow ied ziały.

Tak w ię c op u b lik ow an y przez Instytut T om istyczny „W ykaz cza so ­ pism ”, g d y z jednej strony oddaje nauce w ielk ą u słu gę, to z drugiej komprom ituje, o c z y w iśc ie w sposób niezam ierzony, p ew n e in stytu cje. Lecz i w tym ostatnim wyipadfcu m ógłb y przynieść znaczny p o ży tek , gdyby k ierow n ictw a zaniedbanych bibliotek zech cia ły w yciągn ąć zeń odpow iednie w nioski.

Ks. Hieronim Eug. W y c z a w s k i

Ks. Jan W y s o c k i , Józef Ign acy R ybiński biskup w ło cła w sk i i p o ­ morski 1777— 1806. Zarys biograficzny na tle rządów d iecezją. Instytut Studiów K ościeln ych , Rzym 1967, ss. XX-418, w tym od s. 375 stresz­ czenie po francusku i skorow idz.

Jest to rozprawa doktorska z zakresu historii K ościoła w P olsce przy­ jęta na W yd ziale T eologicznym U niw ersytetu W arszaw sk iego w 1955 roku i, ch oć w ydrukow ana po 12 latach od sw ej pierw otnej redakcji,

to jednak z o sta ły w n iej u w zględ n ion e n arosłe w m ięd zyczasie odno­ szące s ię do tem atu p o zy cje bibliograficzne. Z ew nętrznie dzieło przed­ staw ia się w spoisób im ponujący, jako druk w dużej ósem ce pod w z g lę ­ dem typograficznym w zorow o w yk on an y, p rzyozdobiony 13-ma repro­ dukcjam i fotograficznym i. Główną kartę tytułow ą poprzedza reprodukcja portretu b ohatera rozprawy, a p o sp isie rzeczy n astęp u je zw ięzła p rzed ­ m owa prom otora rozpraw y, w ispoisób d y sk retn y aprobująca w y n ik i b a­ dań autora; dalej idzie na ss. IX—X VI bibliografia z podziałem na ręk o­ p isy archiw alne i bibliotczne, druki za w ierające źródła, opracow ania, pa­ m iętniki, herbarze; resztę rzym skim i cyfram i oznaczonych stron od XVI do XX zajm uje w y k a z w yd aw n ictw periodycznych i seryjnych c y to ­ wanych w skócie, spis ilustracji, w yk az używ anych strótów. Od nowej arabskiej paginacji rozpoczyna się sam a rozprawa poprzedzona bardzo zw ięźle na n iesp ełn a 4-ch stronach napisanym w stępem . Cała rozprawa została podzielona na jed en a ście o różnej O bjętości (od 9 do 55 stron) rozdziałów, z k tórych trzy, p ierw szy i diwa ostatn ie, ściśle w iążą się z isamą bibliografią biskupa R ybińskiego, a rozdziały od II do IX zam y­ kają szereg k w e stii składających się na zagadnienia charakterystyczne dla schem atycznego ujęcia działalności kościelno-adm inistracyjnej ord y­ nariusza d iecezji, w zg lęd n ie historii samej diecezji. P oszczególn e roz­ działy prócz tytu łów ogóln ych p osiad ają m niejszą lub w ięk szą ilość pod­ tytułów , (bliżej określających ich treść.

Tak zew nętrznie prezentująca się k siążk a zaw iera pow ażną p o zy cję naukow ą z zakresu historii K ościoła w P o lsce w ograniczeniu do jednej d iecezji w tragicznym dla kraju okresie, w dobie rozbiorów i pierw szym d ziesięcio leciu po nich. A utor podjął s ię szczególn ie trudnego za d a ­ nia, ob ierając za tem at sw ej rozpraw y m onografię o biskupie R ybiń­ skim, p o sta ci k ontrow ersyjnej z e w zględ u na niepochlebne o niej są d y części dotych czasow ej historiografii.

(3)

3 4 0 R E C E N Z J E [ 4 4 ]

W praw dzie n ie b yło jezscze sp ecjaln ego studium p o św ięco n eg o cało­ k ształtow i działalności tego- biskupa, lecz ogóln e sądy o nim b y ły za­ zw yczaj ujem ne, pom aw iające go o w ysługiw ainie się Prusakom, brak p raw dziw ego patriotyzm u, a poza tym o traktow anie sw ego biskupiego stanow iska jako w ygod n ej synekury, przy hołdow aniu niem al całkow i­ temu próżniactwu.

Autor m usiał podjąć trud zebrania bogatego m ateriału archiw alnego, b y m óc zrealizow ać zamiar napisania m onografii i p rzeciw staw ić na jej podstaw ie złej o bp ie opinii nową, dodatnią ocenę. W ykaz źródeł ręko­ piśm iennych p rzedstaw ia się naw et im ponująco. W yk orzystan e zostały odpow iednie zbiory archiw ów kościeln ych i państw ow ych oraz rękopisów szereg u b ib liotek w kraju. Pew nym uzupełnieniem stała się kwerenda przeprow adzona w A rchiw um W atykańskim . N ie zaw sze autor w odnie­ sien iu do archiw ów p ań stw ow ych i k ościeln ych u ży ł praw idłow ej nom en­ klatury. A czkow iek w p od tytu le pracy zaznaczono, że je s t to zarys bio­ grafii na tle (?) rządów d iecezji, treść roziprawy m ożna uw ażać za próbę m onografii o bpie R ybińskim z bardziej szeroko rozbudow aną częścią traktującą o d ziałaln ości k ościeln ej. Z zakresu samej biografii znalazło się tu sporo szczegółów , będących now ym i, sam odzielnym i stw ierdzeniam i autora. Pod tym w zględem rozdział p ierw szy stanow i cenną część roz­ praw y, choć w sposób bardzo oszczęd n y p rzedstaw ia przebieg całej kariery k ościeln ej R ybińskiego.

U stalił autor p och od zen ie sw e g o bohatera z rodu R ybińskich, osiad łego od dawna w ziem i soch aczew sk iej, z gałęzi zasiedziałej później w ziemi św irskiej; udow odnił, że rodzina ta n ie b yła spokrew niona ze zniem­

czonym i O tterfeldam i na Pomorzu, że n iek tórzy h eraldycy identyfikow ali Józefa R ybińskiego z Jackiem Rybińskim, opatem cysterskim w Oliwie, który b ył jeg o stryjem i protektorem kariery. O jcem jeg o był Tadeusz Łukasz, w k oń cow ej fa z ie swej życiow ej kariery podkom orzy kijow sk i, a m atką R ozalia K ościuszko, bliska (jaka?) kTew na naczelnika Tadeusza. K ształcił s ię Józef Ignacy R ybiński u jezu itów w Owruczu, a potem w kolegiu m pijarów w W arszaw ie przez oik. 8 lat, poczem na

d a lsze studia w yjech ał do Rzymu, gd zie p rzebyw ał w kolegiu m pijarów tzw. N azareum w latach 1762—64. Zw iedził prócz W łoch Francję i A nglię i'w r e s z c ie w 1768 r. lub w następnym osiadł na stałe w kraju. W m ięd zy­ czasie osiągnął kanonię krakow ską (1767), a n astęp n ie kom endatoryjne opactw o cy stersó w w W ągrow cu (1771). W w iek u 29 lat, a w n ieca łe pół roku po św ięcen iach kapłańskich, został w 1774 <r. koadiutorem bis­ kupa ku jaw sk iego A n ton iego Kazimierza O strow skiego; kosztow ało go to 20 ty s ię c y dukatów . W trzy lata później został ordynariuszem po swym k oadiutacie, przeniesionym na arcybiskupstw o gn ieźn ień sk ie. Biskupem w łocław sk im był do śm ierci przez 29 lat, przebyw ając niem al stale poza d iecezją łub na jej krańcu, w W olborzu. W swej sto licy biskupiej i k ate­ drze b y ł ty lk o jed en raz z okazji ingresu odbytego w 1780 r., a przez kilka ostatnich lat przebyw ał w jednej ze sw y ch rezyd en cji biskupich na krańcu diecezji n ied alek o Łodzi, w N iesu łk ow ie. Rządził w ię c diecezją na o d ległość pr.zez zastępców , do funkcji biskupich n ie zdradzał zapału, a le autor m onografii uw aża go za biskupa dobrego i gorliw ego.

R ozdziałem drugim rozpoczął autor partię m onografii traktującą o dzia­ łaln ości k ościeln ej bpa R ybińskiego w d iecez ji w ło cła w sk iej i pomor­ skiej. Rozdział ten został zatytułow any: „D iecezja w łocław sk a i pomorska w latach 1777— 1806" i obejm uje taką treść, jak tło polityczne, gosp o­ darcze, narodow ościow e, kulturalne i religijn e. N astęp n ie poruszono po­ dział adm inistracyjny d iecezji, om ów iono istn iejące k o śc io ły i kaplice.

(4)

[ 4 5 ] R E C E N Z J E 3 4 1 .

a w reszcie zakony. W yd aje tsię to jakim ś nieporozum ieniem pod wzglę? dem m etodycznym , gdyż o sta n ie diecezji na przestrzeni biskupich rządów R yb iń sk iego w sposób .syntetyczny m ożna b yło p ow ied zieć d o­ piero na zam knięcie całej działalności k o ścieln ej, a n ie przy jej rozpo­ częciu. W tym zaś m iejscu należałob y się spodziew ać oipisu stanu d ie­ cezji w m om encie rozpoczęcia rządów przez n o w eg o biskupa. To jednak w ym agało przebadania od p ow ied n iego m ateriału źródłow ego za okres p o­ przedniego biskupa.

N astęp n y rozdział został p o św ięco n y generalnej w izytacji d iecez ji od­ bytej w latach 1779 — 17-81. N a aktach w izy ta cy jn y ch , k tóre są głów ną podstawą dla teg o rozdziału, oparty też 'już został w dużej m ierze roz­ dział poprzedni, przedstaw iający w ogóln y sposób obraz d iecez ji. Te akta w izy ta cy jn e będą jeszcze c y to w a n e i w yk o rzy sty w a n e poprzez następne rozdziały. A le p oza tym podkreślona tu zoistała i m oże za. bardzo zaakcen­ tow ana doniosła rola dokum entów w ydanych przez biskupa, a zredago­ wanych przez k tóregoś ze w spółpracow ników , dokum entów zw yk łych w takich okolicznościach, jak zarządzenie w izy ta cji generalnej, a w ięc dokum ent intym acyjny, oraz n ajw ażn iejszy obejm ujący instrukcję poda­ jącą d eleg o w a n y m w izytatorem sp o só b przeprow adzania w izy ta cji. Jak przedstawiał się przebieg w izytacji podał autor szczegółow o na p rzyk ła­ dzie parafii C iechocin w dekanacie Bobrowniki. Przy końcu rozdziału stara się autor o w yp row ad zen ie w n io sk ó w syn tetyczn ych , usiłuje odpo­ w iedzieć na pytanie, co w e fek cie dała w izy ta cja generalna. Stw ierdza zatem., że na p o d sta w ie akt w izy ta cji m ożna odtw orzyć d okładny obraz diecezji. [Рога tym słu szn e te ż w y d a je s ię sp ostrzeżen ie, że „grube fo ­ liały -akt zaw ierają cen n y m ateriał h istoryczn y dla historii gospodarczej i dla kartografii". Szkoda jednak, że akta te jako źródła pośred n ie nie zostały (krytycznie om ów ienie. Zdaje się, że głów nym m otyw em sk łan iają­ cym biskupa do zarządzenia przeprow adzenia w izy ta cji całej d iecezji była perspektyw a zyskania w ten sposób m ateriału dla sprawozdania ze stanu diecezji d la S tolicy A p ostolsk iej, które też przesłał do Rzymu w 1781 r. Podkreślaną g orliw ość biskupa podejm ującego dzieło w izy ta cji diecezji osłabia fakt, że poza przeprow adzeniem osobistym w izytacji k ated ry w łocław sk iej i k o le g ia ty w olb orsk iej cały jej ciężar przeniósł na d e le ­ gow anych w izytatorów , oraz to, że w ciągu praw ie 30-tu lat zarządzania diecezją innych już poza tą p ierw szą w izy ta cji n ie zarządził, ani nie przeprowadził.

Rozdział IV omawia (zdaw ałoby się) stosunek biskupa do duch ow ień ­ stwa. W łaściw ie bp R ybiński nie znał sw ego duchow ieństw a d ie c e ­ zjalnego i zakonnego, n ie styk ał się bow iem z nim o so b iście poza n ie ­ w ielu w yjątkam i. O roli duchow ieństw a, obow iązkach i znaczeniu w ż y ­ ciu kościelnym i religijnym w sposób teo rety czn y n iech yb n ie zdaw ał sobie sprawę. P om yślał też pow ażnie o podległym so b ie d uchow ień­ stw ie, czego dał dow ód w yd ając specjaln e przepisy dla p leb an ów i in ­ nych kapłanów w 1778 r. Te bardzo szczeg ó ło w e przepisy w yd an e jako rozporządzenie pasterskie, o b ejm u jące w szy stk ie dziedziny życia i obo­ w iązków duchow ieństw a, nazw ał autor „zbaw iennym i”, chociaż nie w ia ­ domo, czy w y s z ły one rzeczy w iście spod pióra bpa R ybińskiego jako orginalny płód jeg o um ysłu. Prawdopodobnie jak analogiczne ordynacje bpa M ichała Jerzego P oniatow sk iego dla diecezji p łockiej z o sta ły o:ne opracow ane przez k ogoś innego. C zy i w jakim stopniu zarządzenia bi­ skupa b y ły realizow ane, nie potrafił autor odpow iedzieć „z pow odu n a niekom pletność a k t”. D alej ,w sposób treściw y z o sta ły przedstaw ione spraw y zw iązane z pochodzeniem społecznym duchow ieństw a, jeg o w y ­

(5)

3 4 2 R E C E N Z J E

k ształcen iem i życiem m oralnym . (Poruszone zo sta ły spraw y uposażenia kleru i rw tym że rozdziale nadm ieniono o różnicach m iejsco w y ch w na­ b ożeństw ach paraifiałnych. Bardzo ogóln ie w spom niano o zakonach i k la­ sztorach na terenie diecezji.

Za przesadę n a leży uznać p rzyp isyw an ie biskupow i g o to w o ści n iesienia p om ocy zakonom udokum entow anej jednym przykładem w yasygn ow an ia n iew ielk iej sum y 150 'zł. dom inikanom w P iotrkow ie.

O sobno została potraktowania k w estia 'kształcenia kleru diecezjalnego (rozdz. V ). Od relacji o szkołach parafialnych przeszedł autor do sem inarium duchow nego w e W łocław ku, jed n eg o z najstarszych, i po­ przez je g o krótką historię p oru szył dokonaną przez biskupa R ybińskiego reform ę polegającą na rozszerzeniu zakresu studium , p odniesieniu pozio­ mu nauczania i w ych ow an ia. Jako n ow ość będącą w ynikiem inicjatyw y R ybińskiego .podkreślano w prow adzenie w y k ła d ó w z historii Kościoła. To sam o u czynił 'książę M idhał (Poniatowski w sw y c h dw óch seminariach d iecezji płockiej. N astęp n ie 'przedstawił autor nieudane zabiegi biskupa o osobne sem inarium dla archidiakonatu pom orskiego celem kształcenia kleru dla tej .części d iecezji.

Tytuł rozdziału IV -go —· „Biskup a kapituła katedralna i k olegiaty" — zakłada niejako, ż e treścią je g o b ędzie przedstaw ienie stosu n k ó w m-iędzy biskupem a w ym ien ion ym i instytucjam i, co znów iby w y m a g a ło żyw ych, w zajem nych kontaktów . Tym.cza.sem biskup z kapitułą katedralną zetknął się jed en raz, w K ruszw icy nie (był w cale, a tylko k o le g ia tę w W olborzu n aw iedzić m ógł poza .dokonaniem w izy ta cji częściej, przebyw ając w re­ zy d en cji w olb orsk iej 'przez cz ę ść niem al k ażd ego roku. Jest to raczej historia k ated ry i jej k ap itu ły oraz kapituł kolegiaokich :za okres rządów b:pa R ybińskiego. Przy op isie k ap itu ły katedralnej został podany jej skład w czasie w izy ta cji na p od staw ie zasadniczo ak t tejże w iz y ta c ji oraz p óźn iejsze zm iany, jaikie zaszły w tym sk ład zie do k oń ca rządów Ry­ bińskiego. Z p odobnych szczeg ó łó w d otyczących kapituł k olegiack ich autor 'zrezygnował.

Ze w zględ u na sp ecyfik ę zarządu d iecez ją za R yb iń sk iego za pośred­ nictw em za stęp ców d oniosłego .znaczenia dla historii diecezji w ło c­ ław sk iej w tyich czasach nabiera następny (VII) rozdział om awianej roz­ praw y pt. „A dm inistracja diecezji". Zaprezentow ał tutaj autor ludzi po­ w ołan ych przez b isk u p a na n ajw ażn iejsze stanow iska adm inistracyjne d iecezji. Poza szczegółam i biograficznym i p rzytoczył autor charaktery­ styk ę .kilku w ybitnych osobistości, z podkreśleniem ich u zdolnień adm i­ n istracyjnych. Do takich zaliczyć trzeba przede w szystk im W ojciecha S k arszew skiego, Ign acego Stanisław a C zyżew sk iego, Jana Pawła W oro­ nicza. Co d o tego ostatn iego nie w iadom o w ła ściw ie k ied y i jak długo spraw ow ał funkcję audytora generalnego, skoro ze stanow iska teg o zre­ zygn ow ał 27 IV 1796, chociaż nom inację otrzym ał dopiero 12 V tego sa­ m ego roku (s. 187 i 196). Jest to o c z y w isty absurd p o leg a ją cy na nie- popraw ionym w Corrigendach błędzie. W rozdziale tym om ów iona została w ew nętrzna struktura adm inistracyjna d iecezji. W ym ieniono w szy stk ie k on systorze i stoiących na ich czele oficjałów będących rów nocześnie w ikariuszam i gen eraln ym i .w granicach archidiakonatu. N iejasn o została przedstaw iona s.praiwa k on systorzy g e n e r a l n y c h na Pomorzu. N ie w yk orzystan o przydatnej dla tem atu teg.o rozdziału najnow szej i zasad­ niczej literatury, choć p o zy cje jej wymien-io w w y k a zie opracow ań *. W reszcie bardzo p ob ieżnie i ze sw oistym podziałem na 5 kategorii zo­ stały om ów ione listy p a stersk ie bpa R ybińskiego. Jeden ty lk o z tych

(6)

R E C E N Z J E 3 4 3

listów , zap ow iadający w izy ta cję generalną, m iał zw iązek z adm inistracją d ie c e z j i

W rozdziale VIII pt. „Biskup a rząd .pruski" om ów ił autor k o n ieczn e kontakty biskupa z w ładzam i państw ow ym i w spraw ach k o ścieln y ch j niejednokrotne na tym tle k onflikty. Siara się autor o,czyścić bpa R y­ bińskiego od zarzutu służalczości w o b ec króla pruskiego, tłum acząc jej pozory obow iązujący form ą grzeczn ościow ą w pisaniu listó w do m onar­

chy. W ty:m m iejscu n asu w a się spostrzeżenie, podobnie uniżonej grzecz­ ności n ie p rzejaw iał bp R ybiński w listach do króla Stanisław a A ugusta P oniatow skiego. Pom aw ianie zaś R yb iń sk iego o przyjm ow anie łapów ek od rządu p ru sk iego zibija autor przytoczeniem fak tów zaciągnięcia przez iniago dw ukrotnej p ożyczk i w 'banku berlińskim , d o czego zm uszały go okoliczności.

Rozdział IX zatytu łow an y „Spraw y uposażeniow e" om aw ia w ła ściw ie działalność adm inistracyjno-gospodarczą. C zęścio w o zo sta ły opisane na p od staw ie przetrw ałych ilustracji niek tóre kom p lek sy dóbr sto łu b isk u ­ p ieg o przed całkow itą 'konfiskatą po rozbiorach. W ięcej m iejsca p o ś w ię ­ cił autor na om ów ien ie zasług gospodarczych biskupa w stosunku do m iast W olborza i W łocław ka. Z ły stan dóbr i przez to ich n ieren tow n ości w tym ok resie n ie uw aża autor za w y n ik adm inistracyjnego n ied o łęstw a darczej. W każdym razie od początku R ybiński uw ik łan y b y ł w p ow ażne długi, z których n ie potrafił w ybrnąć aż do śmierci.

W tok u p racy kilk ak rotn ie 'usprawiedliwiał autor pew ne zaniedbania biskupa w stosunku do d ie c e z ji je g o zajęciam i jako senatora w sto licy kraju i ruchliw ą d ziałalnością polityczną. D la szerszego om ów ienia tych spraw p rzezn aczył ca ły przedostatni rozdział rozpraw y, tytułując go: „Se­ nator i p o lity k ”. Stw ierdza tu na p oczątku, że bpa R ybińskiego jak o sen a­ tora cech ow ał a k tyw n y ud ział w życiu państw ow ym . Ze w zg lęd u n a sw e w a lo ry um ysłow e już w 1778 r. został p o w o ła n y na przew od n iczącego de- putacji do rew izji skarbu lite w sk ie g o i p rzyczyn ił się d o w y k ry cia nadu­ ży ć fin an sow ych kom prom itujących m. in. brata k ró lew sk ieg o bpa M ichała P oniatow skiego. W r. 1780 w szed ł w skład R ady N ieu stającej. N ajw ięk szą ak ty w n o ść polityczną wykaizał w ok resie prac Sejm u W ielk iego, jako przeciw nik R osji i zw olen n ik reform w oparciu o Prusy. Okazał się zręcznym m ów cą sejm ow ym . Sw ym i w ystąp ien iam i w sejm ie p rzyczyn ił s ię do obalenia Rady N ieu stającej. Podobnie przem aw iał za w ycofaniem w ojsk rosyjsk ich z granic R zeczypospolitej. Brał w o g ó le baTdzo czynny udział w e 'wszystkich poczynaniach Stronnictw a P atriotycznego. Był też w spółtw órcą n a jw ięk szeg o d z ie ła W ielk ieg o Sejm u k on stytu cji m ajow ej 1791 r. Z jej prom ulgacją o g ło sił sp e c ja ln y lis t pasterski p rzesy co n y du­ chem patriotycznym i zarządził w ,swej d iecezji nabożeństwa, dziękczynne. O zdrowym p atriotyźm ie b p a R ybińskiego św ia d czy ły i inne zdaniem autora jeg o lis ty p astersk ie. N a insurekcji kosciuszkow skieij, w której R ybiński n ie brał udziału, k oń czy się jeg o w ła ściw a działalność po­ lityczn a.

W ostatn ie lata w prow adza tak w ła śn ie zatytu łow an y ostatni rozdział rozpraw y (XI). Lata 1795— 1806, a w ię c ido śm ierci ispędził bp R ybiński w N iesu łk ow ie. W m ięd zyczasie był w 1797 r. w Berlinie, by złożyć przysięgę w iern ości now em u królow i pruskiem u Fryderykow i W ilh el­ m ow i III i w 1802 r. w W arszaw ie d la w zięcia udziału w przyjęciu tegoż króla pruskiego i je g o żony Luizy. O pryw atnym ż y c iu sw ego bohatera nie m oże autor n iczeg o pow iedzieć, ibo nie m a na to odpow iednich prze­ kazów źródłow ych. N aw et n ie próbow ał odtw orzyć je g o -najbliższego oto­ czenia. N atom iast dla w yp ełn ien ia k rótk iego rozdziału zb y teczn ą treścią,

(7)

3 4 4 R E C E N Z J E [ 4 8 1

przytoczył ca ły szereg reg estó w różnych dokum entów w yd an ych przez k ancelarię biskupią z okresu jej 'urzędowania w Niesułk-owie.

W yd aje się to zupełnie niepotrzebne, bo m ateriał zaw arty w aktach biskupich za okres przeszło 10 lat (3 tomy) pow inien b y ć w sposób syste- m ateczny w y k o rzy sta n y przy opracow aniu szeregu (kwestii poruszonych w różnych rozdziałach rozpraw y. Ta zaś rejestracja dla podkreślenia in ten syw n iejszego zaabsorbow ania biskupa w ostatnich latach sprawami d iecez ji n ie spełniła sw e g o celu, bo n iew ątp liw ie n ie objęła w szystk ich spraw w te d y załatw ianych. A nalogiczną uw agę m ożna odnieść do roz­ działu o adm inistracji d iecezji od m iejsc, w których autor w ylicza róiżne spraw y ‘załatw iane przez p oszczególn e -konsystorze.

N a ostatnich trzech stronach rozpraw y znajdujem y próbę o cen y po­ staci bpa R ybińskiego, D otych czasow e niepochlebne sąd y odrzuca autor jako nieuzasadnione. Sam o cen ia sw ego bohatera p o zy ty w n ie jako czło­ w ieka, biskupa, i p olityka. Z zarzutam i o w y słu g iw a n iu się i u ległości Prusakom rozpraw ił się jiuż przedtem , w toku pracy. N iew ątp liw ie ma autor rację i je.go sąd n ie je s t bezpodstaw ną aipologią, ale op arty na przekonaniu ugruntow anym n a p od staw ie w n ik liw eg o przebadania źró­ deł, chociaż teg o w sposób o czy w isty 'udokum entować mie potrafi.

Poniew aż >z p racy niedw uznacznie w ynika, że historia d ie c e z ji toczyła się n iezależn ie od życia sw eg o ordynariusza, nie m oże on a stanow ić tła dla jeg o bibliografii, p łyn ącej odrębnym nurtem. W ob ec tego w y d a ­ w ałob y się stosow niej rozd zielić izarys biografii bpa R ybińskiego w ■ ty ­ tule rozpraw y od rządów diecezją, a w ła ściw ie od jej historii.

O m ów iona praca je s t próbą mo-nograificzneg-o przedstaw ienia h istorii d iecez ji w łocław sk iej za okres biskupich rządów Józefa. Ignacego Ry­ biń sk iego i zarysu je g o biografii. Jako taka posiada p ion iersk ie znacze­ nie naukow e dla historii k ościeln ej d stosu n k ów polityczn ych w P o lsce w -latach 1777 — 1806. W y p o w ied zen ie szeregu k rytycznych uw ag w toku szczeg ó ło w eg o om ów ienia treści rozpraw y nie 'pom niejsza jej og ó ln eg o oharakt-e-m naukow ego, ja k o opracow ania historycznego.

H. R.

W ilh elm G a j - P i o t r o w s k i ; Kultura sp ołeczn a ludu z ok olic Roz­ w adow a. Prace i m eteria ły etnograficzne t. 26, W rocław 1967, s. 352. Przed jed en astu la ty w rzeszow skim num erze m iesięczn ik a Literatura Ludowa (r. 1: 1957, nr 3) Julian Krzyżanowski, podkreślając bogactw o

i różnorodność folkloru R zeszow szczyzny, stw ierdził: „Jak jednak bo­ g actw a te w y g lą d a ją naprawdę, p o w ied zieć dzisiaj n ie umiemy" (s. 4). I n ieco dalej: „Woikół sam ego R zeszow a na północ, w sch ód i południe od sied zib y w ojew ód ztw a istn ieją tereny, na których n ie p ostała ponoć n oga ludoznaw cy, zw łaszcza fo lk lo ry sty'1 (s. 5). I rzeczyw iście, w ystarczy

przyjrzeć d ołączon y do tomu 48 w najnow szym w yd an iu Dieł W s z y s t ­ kich Oskara Kolberga (W rocław 1967) w ybór „literatury -uzupełniającej i najnow szej", b y przekonać się , jak rzadko pojaw iają s ię publikacje 0 tym regionie. T oteż z radością przyjm uje nauka każdą now ą p o zy cję etnogoraficzną, traktującą o folk lorze tych okolic.

Ostatnio przybyła w łaśn ie praca ludoznaw cza o okolicach Roizwadowa, pióra W ilhelm a Gaja-iPiotrawskiego. W ypełnia ona lu k ę w obrazie kul­ tu ry ludow ej p ółn ocn ego p a sa w oj. rzeszow sk iego w okolicach Sando­ mierza. W praw dzie po pracach S. M atusiaka, Z. W ierzch ow sk iego 1 K. Mâtyja'sa w iem y już trochę o folklorze tych okolic, ale d tu są nadal

(8)

[ 4 9 ] R E C E N Z J E 3 4 5

po,ważne M d . Badacze ci boiwiem za jęli s ię głów n ie tzw. lasow iakam i, czyli lu dnością o.sia,dłą w pozostałych 'po p u szczy sandom ierskiej lasach,, ■podczas gd y G aj-Piotrow ski w ziął za przedm iot sw ych zainteresow ań ludność m ieszkającą k oło Rozwadow a. Teren eksploracji został z a cie ś­ niony do n ajbliższej o k o licy m iasteczka i „w głów n iejszych zarysach pokrył się z granicam i dawnej parafii icharzewic'ko-rozwadow&k'iej z okre­ su pierw szej p o ło w y osiem n astego w ieku" (s. 9).

W w yn ik u dłu goletn ich badań autor za rejestrow ał bardzo b o g a ty m a­ teriał z zakresu tzw. kultury społeczn ej, zarów no duchow ej jak i m a­ terialnej. P rzedstaw ia on tym w ięk szą w artość, że duże uprzem ysło­ w ienie badanego regionu (kombinat m etalu rgiczn y w Stalow ej W oli), związane z tym ruchy m igracyjne ludności i przyjm ow anie przez m iej­ scow ych ludzi m iejsk iego standartu życia, p rzy sp ieszy ły w yd atn ie g w a ł­ tow ny 'zanik kultury lud ow ej. M łodzież na oigół nie zna już zupełnie dawnych ob yczajów , a lu d zie starzy, ostatni św iad k ow ie tradycji, w y ­ mierają.

Zebrany m ateriał zgrupow ał autor w człereoh rozdziałach, om aw iając kolejno obrzędy doroczne, zw yczaje gospodarskie, ob yczaje rodzinne- i zw yczaje tow arzyskie. W referow aniu treści został w tw órczy sp o só b przejęty układ KoÜberga, co nadało pracy bardziej zw artą i k on sek w en ­ tniej zrealizow aną konstrukcję.

W I-ym rozdziale om ów ił autor obrządu i zw yczaje, które w iążą się z cyklem u roczystości roku k o ścieln eg o , od tzw. „andrzejek” (29 XI), otw ierających A dw ent, do dnia Zadusznego, O prócz nich czyteln ik znajduje o p is przesądów , zabobonów i w różb oraz in teresu jące informa­ cje o zw yczaijow ych potrawach, sposobie ich przyrządzania i spożycia.. Rozdział II zaw iera opis zw yczajów gospodarskich, „u system atyzo­ wanych — jaik p is z e autor — w o k ó ł trzech o k resów . D otyczą one zajęć jednego dnia, jed n eg o ty g o d n ia i całego raku" (s. 63). Te ostatnie z o ­ stały zestaw ion e w ed łu g cyklu w e g e ta c y jn e g o , m ian ow icie od w iosen n ych siew ów do d o ży n ek i w yk op k ów . M am y dalej relację o jesien n ych pracaich w domu, jak „siekarkach” (szatkow anie k apusty), prządkach i „pierza- cz-kach" (darcie pierza). Przy tej okazji zo sta ły rów nież zreferow ane zw yczaje zw iązane z hodow lą bydła. D opełniają całości p rzepow iednie pogody i p rzysłow ia d o ty czą ce pracy na roli, reprezentujące tzw. ludow ą mądrość.

W rozdziale III-im przedstaw ił autor zw y cza je rodzinne „od 'kolebki po grób”, czyli „całok ształt o b yczajów i tradycji zw iązanych z życiem jednego p ok olen ia” (s. 139),. N ajw ięcej (miejisca za jęło om ów ienie w iek u dojrzałego, zw łaszcza obrzędów ślubnych i w eseln y ch , m ających szcze­ gólnie bogatą oprawę w zw yczaje i p ieśn i obrzędow e. K ończy rozdział om ów ienie stosunku d o lu d zi starych i zw yczajów obserw ow anych przy śm ierci oraz podczas pogrzebu.

Rozdział IV traktuje o zw yczajach tow arzyskich, czyli o „sposobach kontaktowania się ludzi m ięd zy sobą przy pom ocy ży w eg o słow a, gestów ” (s. 268), zarówno w rodzinie, jak i poza nią. O sobno zostało om ów ione „zaiklinanie się" i d o ść w ażn e w ży ciu tow arzyskim n-а w si przezw iska. N ie -zabrakło w tym rozd ziale rów nież rejestru n ajczęściej używanych iprzekleństw. Ten ostatni u stęp (s. 287 — 289) opracow ał Józef P u d łow sk i. N a uznanie zasługuje uzupełnienie tekstu książk i ma­ teriałem ilustracyjnym , m ian ow icie 32 fotografiam i, oraz nutami 213 p ie­ śni i przyśp iew ek . Z nalezienie potrzebnego tekstu d alszych zw rotek ułatwia alfaibetyczny sp is incipitów . Zamyfca pracą streszczen ie w język u angielskim oraz „W skazów ki dla orientacji w pracy”. Jest to p o prostu·

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyprodukowanie pojedynczego przed- miotu k-tego rodzaju na n-tej obrabiarce kosztuje c kn i trwa t kn.. Mamy na to

[r]

- uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu,..

Konfrontacja jest czynnością fakultatywną, uzależnioną od oceny organu procesowego, który ustala, czy istnieją sprzeczności w oświadczeniach osób przesłuchiwanych

żych nie stwierdzono obecności bakterii Listeiia ani Salmonella, liczba bakterii z gatunku Escherichia coli była niższa od granicznej dla tej grupy drobnoustrojów,

One of the main concerns of Tony Blair’s policy and his New Labour Party agenda was focused on the values which always played a fundamental role within the British

Clause IV of the Labour Party Constitution [w:] The Labour Party Year Book 2003, Labour Party, London 2003.. Giddens A., The

The study on the migration of agricultural pollution was performed in an agricultural catchment (187 ha) during snowmelt induced high flow event between January and April 2009..