• Nie Znaleziono Wyników

"Patrology", tom I-III, Johannes Quasten, Utrecht-Antwerp 1950, 1953, 1960 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Patrology", tom I-III, Johannes Quasten, Utrecht-Antwerp 1950, 1953, 1960 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

T.A. Zajkowski

"Patrology", tom I-III, Johannes

Quasten, Utrecht-Antwerp 1950,

1953, 1960 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 4/2, 400-403

(2)

400

R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A [22]

n ie ła c iń sk ic h te k s tó w je s t m ie jsc a m i ·— n a w e t w e d łu g au tora — p rob ­ lem a ty czn e. J e ż e li n a p rzy k ła d chodzi o tłu m a c z e n ie te k s tu S y m b o l u w ia r y p rzek azan ego p rzez R u fin a — w y d a je się, że p rzed m iot w ia ry jest o k r e ślo n y czw a rty m p rzy p a d k iem , n a to m ia st szó sty m — fu n d a m en t jej, k tó ry m jest: B ó g O jciec, C h ry stu s Jezu s, jego S y n je d y n y i D u ch Ś w ię ­ ty . T ak ie ro z w ią z a n ie m ó w i o zjed n o czen iu ch rześcija n in a z B ogiem . A u to r c a łk o w ic ie rez y g n u je z p rzetłu m a czen ia ty tu łu jed n eg o z u stęp u rozd ziału p o św ięco n eg o p a tr y s ty c e p rzed n icejsk iej: p e r s e c u t i o c o d ic u m

t r a d e n d o r u m , tw ierd zą c, ż e w y r a ż e n ie to je s t „ a d ek w a tn ie na języ k

p o lsk i n ie p r z e tłu m a c z a ln e ” (94), co jed n ak m ó g ł oddać przez: P r z e ­

ś l a d o w a n i e z a n i e o d d a w a n i e ksiąg. (Inna rzecz, że w c a ły m ty m d łu ­

g im u stęp ie, je s t ty lk o m a ły k ró tk i u ry w ek od n o szą cy się do teg o p rześlad ow an ia.)

A u tor ch a ra k tery zu ją c H iero n im a D e v i r i s il l u s t r i b u s p isze: „D zieło p isa n e n ied b a le, ... u ło żo n e ch a o ty czn ie, a u to rzy g reccy p o m iesza n i z ła ciń sk im i), p o zb a w io n e w ła sn y c h ocen, za w ie r a ją c e p o w a żn e lu k i w w y lic z a n iu p ism , u szereg o w a n e m ech a n iczn ie w e d łu g u k ład u ch ro­ n o lo g iczn eg o ” (212), a m im o to dużą część teg o dzieła p rzy ta cza w A n ­

to logii. Tę bardzo su ro w ą ocen ę p ierw szej h isto r ii lite r a tu r y c h r z e śc i­

ja ń sk iej m ożn ab y w w ie lu m iejsca ch z a sfo so w a ć ró w n ie ż do A n to lo g ii, n a w e t co do p o m iesza n ia a u to ró w g reck ic h z ła ciń sk im i. P rzy k ła d em teg o je s t u m ieszczen ie urod zon ego w R zy m ie i p iszą ceg o po ła c in ie G rzegorza II — p a p ieża — w śró d p isa rzy n a leżą cy c h do sc h y łk u p a - tr y s ty k i g reck iej (300).

T aka jed n a k ocen a A n t o l o g i i b y ła b y n ie sp r a w ie d liw a . A n to logia

b o w iem — m im o różn ego sw eg o p oziom u — sta n o w i b e z p reced en so w y w p iś m ie n n ic tw ie p o lsk im sk arb iec zarów n o w ia d o m o ści o sta r o ż y t­ nej lite r a tu r z e ch rześcija ń sk iej ja k i — p r z e w a ż n ie — dobrze dob ra­ n y c h te k s tó w p rzetłu m a czo n y ch ży w y m ję z y k ie m w sp ó łczesn y m . A to ju ż p o zw a la n a p o le c e n ie tej cen n ej k sią żk i w sz y stk im teo lo g o m , s tu ­ d en to m te o lo g ii i św ie c k im in te r e su ją c y m s ię p o czą tk a m i lite r a tu r y ch rześcija ń sk iej.

ks. T a d e u s z A l f r e d Z a j k o w s k i

J o h a n n es Q U A STE N : P a tro lo g y . U tr e c h t-A n tw e r p : tom I (X V III + 349) 1950, tom II (X I + 450) 1953, tom II I (X X V + 605) 1969.

A u tor teg o o b szern ego d zieła ob liczo n eg o w ię c e j n iż na trzy tom y, je s t n a ro d o w o ści n iem ieck iej. N iem cy op u ścił jeszcze przed r. 1939 z p o w o d ó w p o lity czn y ch .

T om p ie r w sz y o b ejm u ją cy osiem ro zd zia łó w o m a w ia n a jsta r sz e p iś ­ m ie n n ic tw o c h rześcija ń sk ie z d w óch p ie r w sz y c h w ie k ó w . W n ik liw ie o p ra co w a n y je s t rozd ział trzeci, w k tó ry m J. Q u asten u k a zu je proces p o w sta w a n ia ch rześcija ń sk iej lite r a tu r y p o w ie śc io w e j, p op u larn ej h isto r ii oraz leg en d . N a p ie r w sz y m m ie jsc u o p isa n e są ch rześcija ń sk ie

(3)

1 2 3 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 4 0 1

in te r p o la c je do sta r o te sta m e n ta ln y c h a p ok ryfów . P o tem o p racow an e są a p o k ry fy n o w o te sta m e n ta ln e , k tó ry ch s u g e s ty w n e le g e n d y n ie tylk o o d d z ia ły w a ły na u m y sło w o ść p ie r w sz y c h g e n era cji ch rześcija ń sk ich , le c z k tó ry ch o d d źw ięk zn a jd u je się i w o b ecn ej n am sztu ce r e lig ijn ej a n a w e t i w litu r g ii. R ozd ział IV o m a w ia p oczątk i p o ezji c h rześci­ ja ń sk iej, n a czele k tó rej z n a jd u je się ó w sła w n y h ym n do C h rystu sa z P a id a g o g o s K lem en sa A lek sa n d r y jsk ie g o — m im o, że K lem en s osobno je s t p o tra k to w a n y w II to m ie. R ozd ział V a n a liz u je p ie r w sz e ak ta m ę­ czen n ik ów : d o sło w n e a k ta p ro c e so w e z p rzesłu ch a n ia św . J u sty n a , M ę­ c z e n n ik ó w sy c y lijs k ic h i św . C ypriana; op isy n a o czn y ch św ia d k ó w i w r e sz c ie o p isy leg en d a rn e. A u tor je s t zdania, że te o sta tn ie a c z k o l­ w ie k n ie są a u te n ty c z n e , b y n a jm n iej n ie zap rzeczają sa m y m m ę c z e ń - stw o m osób, o k tó ry ch op ow iad ają, an i n ie zap rzeczają istn ie n iu w sw o im c za sie a u te n ty c z n y c h a k tó w , k tó re p ob ożn ość ch rześcija ń sk a n a sw ó j sposób p rzerob iła i u p ięk szy ła . S ą on e p rzed e w sz y stk im w ie r ­ n y m św ia d e c tw e m p rzeżyć i p o g lą d ó w szero k ich rzesz ch rześcija ń sk ich . R ozdział V II za jm u je się p o czą tk a m i lite r a tu r y h e r e ty c k ie j, k tó ra sp o ­ w o d o w a ła n ie ty lk o p o w sta n ie z w a lcza ją cej ją lite r a tu r y orto d o k sy jn ej, a le ró w n ież ro zb u d zen ie św ia d o m o ści r e lig ijn e j i fo r m o w a n ie oraz p r e ­ c y z o w a n ie p o jęć i te r m in ó w r e lig ijn y c h , k tó ra za tem w sw o is ty sposób p rzy czy n iła s ię do obecnej n am r z e c z y w isto śc i K ościoła.

T om drugi za w ie r a ją c y p ięć rozd ziałów , p o św ię c o n y je s t o m ó w ien iu litera tu r y ch rześcija ń sk iej zarów n o g reck ie j jak i ła c iń sk ie j w ie k u III i p o czątk u w ie k u IV sp rzed S ob oru N icejsk ieg o . T om ten rozpoczyna się op ra co w a n iem p isa rzy z k ręg u a lek sa n d ry jsk ieg o . W ro zd zia le III a u tor u k a zu je p o czą tk i lite r a tu r y ch rześcija ń sk iej ła c iń sk ie j w R zy ­ m ie, g d y ż jeg o zd an iem p ie r w sz e p ism a ła c iń sk ie w ła ś n ie tu ta j p o w ­ sta ły . J e st p rzek o n a n y , że b ezsp rzeczn ie je sz c z e przed r. 150 w R zym ie p o w sta ło p ierw sze ła c iń sk ie tłu m a c z e n ie B ib lii, i że w R zy m ie p o w sta ło d zieło M in u cju sza F e lik sa — O c ta v iu s , k tó re w y p rzed ziło p ism a ła c iń ­ s k ie a fr y k a ń sk ie g o T ertu lian a.

T om trzeci w czterech ro zd zia ła ch o m a w ia Z ło ty w iek g reck ie j li t e ­ r a tu ry p a tr y sty c z n e j od soboru w N icei do sob oru w C h alced on ie. Ten tom , p od ob n ie jak p op rzed n i, rozp oczyn a się od o p ra co w a n ia litera tu r y p och od zącej od p isa rzy zw ią za n y ch z A lek sa n d rią , i p rzech od zi w II roz­ d zia le do o m ó w ien ia d zia ła ln o ści z a ło ż y c ie li i k o n ty n u a to ró w m o n a r- ch izm u eg ip sk ieg o .

K ażd y z to m ó w p o p rzed zon y je s t osobną p rzed m ow ą. W p rzed m o­ w ie do tom u III autor zw raca u w agę, ż e fra n cu sk ie tłu m a czen ie

P a t r o l o g y — z a ty tu ło w a n e I n i ti a ti o n a u x p è r e s d e l’Eglise (t. I — 1955,

t. II ■— 1957, t. III — 1963) — w y d a n e w P aryżu p rzez L e s E d it io n s du

C erf, posiad a ob szern iejszą b ib lio g ra fię w zb o g a co n ą n o w szy m i p o zy ­

cjam i. S p is rzeczy w w y d a n iu a n g ie lsk im je s t n a p oczątk u k ażd ego to ­ m u, n a to m ia st w w y d a n iu fra n cu sk im — na końcu. K ażd y tom osobno

(4)

4 0 2 R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A [ 2 4 ]

za w iera na p oczątk u w y k a z u ż y w a n y c h w n im sk rótów . T reść każd ego rozdziału w e w sz y stk ic h tom ach p o p rzed zon a je s t w stę p e m , k tó ry s t a ­ n o w i d osk on ałą sy n te z ę o m a w ia n y ch zagadnień. Z ak oń czen ie k ażd ego tom u sta n o w ią in d ek sy : c y ta tó w b ib lijn y ch , c y ta tó w z lite r a tu r y sta ro ­ c h rześcija ń sk iej, a u to ró w n o w o ży tn y ch , słó w g reck ic h , im ion , n a zw i o k reśleń sta ro ży tn y ch .

J. Q u asten n ie p o m in ą ł żad n ego p isarza sta ro ży tn o ści ch r z e śc ija ń ­ sk iej, n ie k ie d y z a le d w ie ty lk o w sp o m n ia n eg o , po k tó ry m n ie p ozostało żad n ego n a w e t d zieła, oraz -poddał a n a liz ie w s z y s tk ie z a b y tk i litera tu r y sta ro ch rześcija ń sk iej. A u to r m a te r ia ł sw ó j ro zło ż y ł w p o szczeg ó ln y ch rozd ziałach in a czej, a n iż e li je s t to w zn a n y ch P a tro lo g ia ch (A ltanera, C zuja, C ayre’a i in n ych ). P o sia d a n a w e t o so b n e ro zd zia ły d la lite r a tu r y ty p u b e le s tr y sty c z n e g o i leg en d a rn eg o , dla p oezji, dla a k tó w d o ty czą ­ cy ch m ęczen n ik ó w , d la p isa rzy h e te r o d o k sy jn y c h w ie k u II, dla p isarzy z A zji M n iejszej i S y r ii w ie k u III, dla z a ło ż y c ie li m on ach izm u eg ip ­ sk ieg o i dla h isto r y k ó w k o n sta n ty n o p o lita ń sk ic h sp rzed soboru c h a lc e - doń sk iego. W sk azu je to n a w ie lk ą sa m o d zieln o ść i g ru n to w n e p rzem y ­ ś le n ie op racow an ego m a teria łu . P rzy k a żd y m a u torze J. Q u asten p rzy ­ tacza ca łą b ib lio g r a fię o sta tn ich d z ie się c io le c i odn oszącą się do danego autora. S posób, w ja k i to czyn i, p o zw a la na szy b k ie i d ok ład n e zorien ­ to w a n ie się w te m a ty c e i p ro b lem a ty ce: je s t ona u m ieszczan a osobno po k a żd y m n a w e t n a jd ro b n iejszy m zagad n ien iu .

D zieło J. Q u asten a ułożon o w n a stęp u ją cy sposób: n a jp ierw podana je s t b io g ra fia o m a w ia n eg o autora, p o tem a n a liza d zieł i w r e sz c ie p rze­ g ląd jeg o te o lo g ic z n e j d zia ła ln o ści. Za k ażd ym razem a n a liza d zieł z a j­ m u je o w ie le w ię c e j m iejsca n iż dw a p o zo sta łe p u n k ty; np. A tan azy: b io g ra fia 20— 22, p iś m ie n n ic tw o 22— 66, p o g lą d y teo lo g ic z n e 66— 79; G rzegorz z N y ssy : b io g ra fia 254—255, p iśm ie n n ic tw o 255— 283, n au k a 283— 296. T a k i u k ład m a teria łu sp raw ia, że P a t r o l o g y jest bard ziej h is to ­ rią lite r a tu r y , p rzek a zu ją cą p ew n ą treść teo lo g iczn ą a sk o m p o n o w a n ą p rzez ja k ieg o ś autora, o k tó reg o życiu , p rzeży cia ch , śro d o w isk u k u ltu ­ ra ln y m , p o lity czn y m , sp o łeczn y m , r e lig ijn y m n ie w ie le w ie m y . A p rze­ cież k ażd y p isarz sta ro ży tn y , jak i n o w o ży tn y , ż y ł w o k reślo n y m śro ­ d o w isk u , m ia ł n ajb ard ziej o so b iste ta k ie a n ie in n e p rzeżycia i p ro b le­ m y, b y ł z a a n g a żo w a n y w p rzeży cia K o ścio ła , p a ń stw a i ep o k i, i dopiero w w y n ik u sp lo tu różn orak ich e le m e n tó w p o w sta w a ły jego p ism a m a ­ ją ce śc iśle za m ierzo n y cel. D z ie ło lite r a c k ie je s t w y n ik ie m p rzeży ć o so ­ b is ty c h oraz p rzeży ć i p ra g n ień śro d o w isk a p isarza. P a t r o l o g y za bardzo p o zb a w ia k o n te k stu n a le ż y te g o p o szczeg ó ln y ch au to ró w , za m ia st jako n au k a o O jcach K o ścio ła , ich p ism ach i n au ce, u k a zy w a ć n ie ty lk o q u ia lecz i quo m o d o oraz w y k a z y w a ć , ja k ie one m ia ły i m ają zn a ­ czen ie w ż y ciu K ościoła.

P a t r o l o g y w ie le m iejsca p o św ię c a a n to lo g ii d o sk o n a le ilu stru ją cej

(5)

[ 2 5 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 4 0 3

p ra w d y d o g m a ty czn ej, m o ra ln ej, a sc e ty c z n e j czy sp o łeczn ej. T en sp o ­ sób in fo r m u je d o k ła d n ie o d zieła ch i p ogląd ach , a czk o lw iek n ie u k azu je a n i w z a je m n y c h w p ły w ó w an i n ie sy g n a liz u je o istn ie ją c y c h jeszcze p ro b lem a ch i n ie p obudza do ich p o szu k iw a n ia i ro zw ią zy w a n ia .

N a le ż y ż y czy ć a u to ro w i, ab y ja k n a jry ch lej u k a za ły się d a lsze tom y

P a t r o l o g y i ab y k to ś p o d ją ł się p rzetłu m a czen ia teg o d zieła na język

p o lsk i, b y n ie ty lk o gru p k a sp e c ja lis tó w m ogła się rozk oszow ać w sz e c h ­ stro n n ie o p ra co w y w a n y m d ziełem , le c z szersze k ręg i c z y te ln ik ó w m o g ły d o k ła d n ie się zapoznać z p rzeszło ścią K o ścio ła w d zied zin ie litera tu r y .

ks. T. A. Z a j k o w s k i

H an s F reih err v o n С A M PE N H A U SE N : G riech isch e K ir c h e n v ä te r , S tu ttg a rt 1961, str. 172; L a tein isch e K irch en v ä ter, S tu ttg a rt 1960, W y d a w n ictw o U r b a n B ü c h e r ■—· D ie w is s e n s c h a f t l i c h e T a s c h e n b u c h ­

reih e pod k ie r o w n ic tw e m p ro feso ra u n iw e r sy te tu h e id elb ersk ieg o —

F ritza E rn sta, sp e c ja liz u je się w p u b lik o w a n iu o sią g n ięć n a u k o w y c h w ie lu sp e c ja lis tó w z zak resu h isto rii. T om 14. oraz 50. teg o w y d a w ­ n ic tw a sta n o w i praca n au k o w a p ro testa n ck ieg o p atrologa, zn a n eg o z w ie lu p u b lik a cji, C am p en h au sen a, już n a w ie le la t przed w o jn ą dał się p oznać jako w n ik liw y b ad acz i z n a k o m ity zn a w ca d zieł ok resu w czesn o ch rześcija ń sk ieg o .

C zytając oba to m y C am p en h au sen a od czu w a się ro zle g łą i d ogłęb n ą w ie d z ę au tora w z a k resie om a w ia n eg o p rzed m iotu i jeg o cen n y zm y sł sy n te ty c z n y . C zy teln ik ch cą cy zap ozn ać się z p a tro lo g ią n ie je s t jed n ak p rzy tło czo n y ogrom n ym b a la stem b ib lio g ra ficzn y m , a czk o lw iek z k a ż­ dego za gad n ien ia, n a w e t na pozór drobnSgo i n ie w ie le zn aczącego, m o ż­ n a w n io sk o w a ć o b ie g ło śc i au tora w ca łej litera tu r ze. R ó w n o cześn ie te ż k a żd y zn a w ca p a tro lo g ii w p e łn i jest z a d o w o lo n y z p o d a w a n ej lite r a ­ tu ry. C am p en h au sen b o w iem w n a d zw y cza j le k k i a in te lig e n tn y sposób u m ie p od ać zarów n o lite r a tu r ę źró d ło w ą jak i jej op racow an ia. C zyni to n ie n a sposób su ch ej r e la c ji k a ta lo g u , lecz p o d a je w p ełn y m zda­ n iu , g d zie n ie jed n o k ro tn ie jed n y m ty lk o w y ra zem sz k ic u je ch arak ter p rzy to czo n ej p o z y c ji n a u k o w ej lu b sw o ją o n iej opinię. N p. w za k o ń ­ czen iu rozd ziału o O rig en esie p rzytoczon a je s t litera tu r a w n a stę p u ­ ją cy sposób: „ S ta re w y d a n ia d ok on an e p rzez de la R u e (1733— 59) i L o m - m atzsch a (1831— 48) o b ecn ie są n ie w y sta r c z a ją c e i są — p o czą w szy od r, 1899 — sto p n io w o z a stęp o w a n e p rzez B erlin er A kadem ieau sgab en , w „ G riech isch e ch r istlic h e n S c h r iftste lle r n ”. W ażn y je s t n o w o o d k r y ty i w y d a n y p rzez Jean S ch e r e r ’a p rotok ół d y sk u sji „E n tretien d ’O rigèn a v e c H e ra c lid e” (P aris 1949). L itera tu rę na tem a t O rigen esa led w o m o żn a o b ecn ie przejrzeć; n ie m n iej jed n ak po sta rszy m , o b fitu ją cy m w m a te ­ riał, p r z e d sta w ie n iu d ok o n a n y m p rzez E. R. R ed ep en n in g a (1841— 46) oraz n o w szy m i bard ziej eleg a n ck im , d ok on an ym p rzez E. de F a y e ’a (3 tom y, P a ris, 1923—28) brak je s t n a u k o w eg o i z a d a w a la ją ceg o s y n

Cytaty

Powiązane dokumenty

lej posunąć się nie było można, saniami jechać jak daleko się udawało, ale wycieczki ta ­ kie natrafiały na tak wielkie przeszkody, że ledwo kilka mil od

Z tych faktów wnosi Magnan, że nie można mówić o podniesieniu łańcucha górskiego, tylko o zapadnięciu się części tegoż wzdłuż pewnej linii, tak, że

niać potroszę gęstą mgłą, a po kwadransie już tylko przez obłoki przeświecał biały płat śniegu, czarowny widok zniknął, natomiast czeka nas nieskończona,

miała się tedy poprzecznie przez dziś 15000' głęboki Ocean Indyjski rozciągać, a obec ność łądu tego przedewszystkiem miała być potrzebną, by wytłumaczyć

ki, gdy zaś pomiędzy ptakam i świetnie ubar- wionemi, a ptakam i o kolorach skromnych istnieje cała i kompletna seryja przejść, nie będziemy w stanie oznaczyć

czystej wody nie przylegają już tak ściśle do ścian kotła i łatwiej dają się oczyścić. Treve ma być jednak praktyczniejszym i pewniejszym. Grzybek ten

Bystry umysł widział i przeczuwał niejako łączność między fermentacyją a różnemi (udzielającemi się) chorobami, łączność, jak zobaczymy istotną.

wać, w jaki sposób rybki chwytane zostają przez pęcherzyki, badając zaś martwe już rybki przekonał się, źe te części ciała ryby które wewnątrz