• Nie Znaleziono Wyników

Posługa Słowa Bożego w nauczaniu i praktyce Jana Pawła II

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Posługa Słowa Bożego w nauczaniu i praktyce Jana Pawła II"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Waldemar Wojdecki

Posługa Słowa Bożego w nauczaniu i

praktyce Jana Pawła II

Studia Theologica Varsaviensia 21/1, 261-269

1983

(2)

Studia Theol. Vars. 21 (1983) n r 1

WALDEMAR WOJDECKI

POSŁUGA SŁOWA BOŻEGO

W NAUCZANIU I PRAKTYCE JANA PAWŁA II

Już 'k olejn y-rok z niezm iennym zainteresow aniem i w y jątko w ą intensyw nością śledzim y działalność papieża J a n a P aw ła II prze­ jaw iającą się w jego odw ażnych słowach i zdum iew ających czy­ nach *.

Ze względów zrozum iałych łatw iej nam w Polsce śledzić słowa Papieża, jego oficjalne nauczanie zaw arte w encyklikach, listach i innych dokum entach niż w hom iliach i okolicznościowych n au ­ kach.

J a k nig dy dotąd tek sty w ystąpień Ja n a P aw ła II są przez P ola­ ków czytane i kom entow ane w prasie i w rozm ow ach pryw atnych. P y ta m y się w zajem nie: co Ja n P aw eł II powiedział, jak ocenił kolejne w ydarzenia w świecie i w Polsce, a w ystąpienie P apieża tra k tu je m y jako słowo płynące od najwyższego autorytetu.

W obecnym a rty k u le pragnę postawić pytanie: jakie szczegółowe inspiracje płyną z dokum entów Papieża Ja n a P aw ła II i z jego w ystąpień jako kaznodziei całego św iata dla współczesnego kazno­ dziejstw a polskiego (tak dla kaznodziejów jak i słuchaczy) i szu­ kać odpowiedzi na to pytanie. Moją odpowiedź ukażę w tr.zech punktach. N ajpierw postaram się nakreślić sytuację kaznodziejstw a polskiego, nasze blaski i cienie, zm agania i trudności przed jakim i sta je kaznodzieja i słuchacz w Polsce. Na ta k ukazanym tle zajm ę się w punkcie drugim analizą dokum entów papieskich pod kątem kaznodziejstw a. Zwrócę tu szczególną uw agę na Encykliki i. Listy do biskupów i kapłanów , w któ ry ch P apież m ówi o posłudze sło­ w a Bożego, o jej treści i formie. W reszcie w punkcie trzecim zajm ę

się m etodą kaznodziejską obecnego papieża, a m ianowicie: co jest ■charakterystycznego w tej m etodzie, co powinno się podpatrzeć i w prow adzić do polskiego kaznodziejstw a.

* J e s t to te k st r e f e ra tu w ygłoszonego n a K ursie H o m iletyczno-K ate- ch e ty c zn o -L itu rg icz n y m dn ia 11 w rz eśn ia Д980 r. w A kadem ii Teologii K ato lick iej w W arszaw ie.

(3)

262 W A L D E M A R W O J D E C K I [ 2 ]

1. K a z n o d z i e j s t w o p o l s k i e d z i ś

P rzedstaw ić kazmadziejstwo polskie w dobie dzisiejszej, jego blaski i cienie nie jest rzeczą łatw ą. W ym aga to ogrom nych stu ­ diów i nakładów , w ym aga opracow ania klucza, w edług którego m ożna badać stan współczesnego kaznodziejstw a. Na tak ich b a­ daniach oczywiście w obecnym czasie nie mogę się oprzeć. B rak też dystansu do badanych zjaw isk pow oduje także subiektyw ność we w nioskach i ocenach. Biorąc to wszystko pod uw agę mogę jedynie dać kilka osobityeh refleksji i uw ag płynących z obser­ wacji i interesow an ia się od la t tą problem atyką. Jaikie widzę blaski w naszym kaznodziejstw ie?

M am y słuchaczy na niedzielnych i codziennych m szach św ię­ tych w kościołach i n a katechezie w salach katechetycznych. Jest ich wiele. To bardzo w ażne — nie wolno ich zaniedbać ani stracić. Am bona jest dziś m iejscem wolnego słowa. B iskupi, kap łan i a także świeccy katolicy głoszą odważnie, chętnie i zaangażow anie Bożą praw dę.

W ypracow aliśm y w iele form w pracy duszpasterskiej, na które w ierni chętnie się grom adzą. Misje, rekolekcje, pielgrzym ki, n a ­ bożeństw a i procesje eucharystyczne, uroczystości, m ary jn e i pe­ regry n acje — to wszystko czynim y w połączeniu ze słowem Bo­ żym: kazaniem , hom ilią, godziną biblijną. To wszystko daje okazję do głoszenia D obrej Nowiny.

D okum enty papieskie w sposób w yraźny i nie budzący w ą tp li­ wości n akazują spraw ow ać sakram enty św ięte w łączności z ho­ m ilią, k tó ra jest obecnie in teg raln ą częścią obrzędów liturgicz­ nych. R ealizując postanow ienia tych dokum entów duchow ieństw o polskie z dużym zaangażow aniem głosi hom ilie podczas spraw o­ w ania sakram en tów oraz obrzędów pogrzebowych.

W sem inariach duchow nych w Polsce dostrzega się stały w zrost zainteresow ania w ykładam i hom iletyki i przygotow aniem k le ry ­ ków do kaznodziejstw a. Je st też coraz więcej ćwiczeń i p ra k ty k w tym zakresie.

Na W ydziałach Teologicznych kształcą się księża-studenci w ybie­ rając dość często specjalizację hom iletyczną. K ilkanaście dokto­ rató w i kilkadziesiąt m agisteriów z tej dziedziny w ostatnich la ­ tach to duże osiągnięcie, k tó re trzeba odnotować z zadowoleniem. Dużą szansą szczególnie dla m łodych kaznodziejów oraz kleryków w sem inariach stanow i obecnie niedzielna hom ilia radiow a. S łu­ chając tej hom ilii m ożemy ją kom entować, oceniać, naśladow ać to co w niej pozytywne, uczyć się na błędach innych kaznodziejów. Zapis m agnetofonow y tak iej hom ilii pow inien być przedm iotem analizy w ielu g rup form alnych i nieform alnych. Po tak iej w n ik li­

(4)

wej analizie rodzi się też szansa pisem nego i ustnego w pływ ania na R edakcję Mszy św iętej radiow ej, aby zapraszano dobrych ka- znadziejów, od któ ry ch można się w iele nauczyć.

Troskę o kaznodziejstw o widać dziś także w dokum entach syno­ dalnych poszczególnych diecezji. Z opublikow anych do tej pory tekstów na czoło w ysuw a się tu szczegółowy dokum ent o posłu­ dze słowa Bożego I Synodu Diecezji K atow ickiej. W iele też obie­ cujem y sobie po uchw ałach Synodu A rchidiecezji K rakow skiej. W prow adzenie w Polsce now ych czytań liturgicznych oderwało kaznodziejów od ty siącletniej trad y c ji perykop niedzielnych i św ią­ tecznych i od tekstów kazań i hom ilii napisanych do tych p ery ­ kop. D aw ny kaznodzieja m iał za sobą przem yślenie w ielu pokoleń kaznodziejów polskich (poczynając od J. W ujka i P. Skargi) i ob­ cych. Dzisiejszy kaznodzieja staje przed pytaniem : na podstaw ie czego m am przygotow ać hom ilię niedzielną. P ozytyw nie należy tu ocenić niek tó re pozycje w ydaw nicze jako pomoce do niedziel­ nych hom ilii oraz okolicznościowych przem ów ień. Osobiście na czołowe m iejsce w ysunąłbym tu książki: bpa J a n a P ietraszki, Tadeusza Żychiewicza, ks. S tanisław a .Grzybka, ks. Czesława K u- dronia, M ariana Brzezińskiego.

Z dużą saty sfak cją należy też odnotow ać w ostatnich latach troskę księży proboszczów i rektoró w kościołów o. odpow iednią radiofonię w obiektach sakralnych zapew niającą dobry odbiór słowa Bożego. Z zaprow adzeniem do kościołów radiofonii m ożna powiedzieć, że nastała now a epoka w kaznodziejstw ie. Skończył się czas, kiedy kaznadzieja podniesionym głosem m ówił ta k głośno, żeby być sły­ szanym przez w szystkich (często przez kilka tysięcy osób). Dziś przy pomocy m ikrofonów i głośników m ożna znowu mówić h o ­ milię, a więc prow adzić spokojną i serdeczną rozmowę ze słucha­ czami (słowo greckie: hom ilein znaczy: rozm awiać, prow adzić dia­ log). Jed n a k nie zawsze w pełni potrafiliśm y w yciągnąć w nioski z tego w ynalazku — krzyk i podniesiony głos dość często jeszcze słyszym y z ambony.

Obok tych pozytyw nych objaw ów trzeb a też odnotować i „cie­ n ie” współczesnego kaznodziejstw a polskiego. Do tych „cieni” za­ liczyłbym przede w szystkim : b ra k tw órczej dyskusji i rozmów o hom iliach w śród kapłanów i w iernych, b ra k szerokiej dy skusji w prasie katolickiej, b ra k b ad ań naukow ych ukazujących rolę am bony we współczesnym życiu Kościoła katolickiego w Polsce.

Ten b ra k dyskusji o teorii i p rak tyce kaznodziejskiej w ynika m iędzy innym i stąd, że nie dorobiliśm y się jeszcze w Polsce cza­ sopisma ściśle poświęconego teorii hom iletycznej. „Przegląd Hom i­ letyczny”, któ ry ukazyw ał się jako k w a rta ln ik w K ielcach w la ­

(5)

2 6 4 W A L D E M A R W O J D E C K I [4]

tach 1923— 1939 pod redak cją ks. Z. P ilcha daw ał w tam ty ch cza­ sach dużą szansę na podniesienie teorii kaznodziejstw a i zain te­ resow ania nią ogółu duszpasterzy w Polsce. Obecnie ukazujące się w różnych czasopismach bardzo sporadycznie a rty k u ły z zakresu teorii i p ra k ty k i kaznodziejskiej nie w yw ołują ze zrozum iałych względów większego zainteresow ania i dyskusji.

B iorąc pod uwagę, że w każdą niedzielę i święto staje na am ­ bonach w Polsce kilkanaście tysięcy kaznodziejów, trzeb a ty m lu ­ dziom dać do ręk i pismo, w k tó rym mogliby dyskutow ać o sp ra­ w ach am bony, w zajem nie się uczyć i w ten sposób podnosić po­ ziom kazań.

Na tle tych zm agań Kościoła w Polsce o w łaściw ą treść i form ę przekazu Słowa Bożego i jak najw ierniejsze w ypełnienie nakazu m isyjnego danego Kościołowi w ta k k o n k retny ch naszych polskich w arunkach, w październiku 1978 roku objaw ił się Kościołowi powszechnem u w ielki ta le n t kaznodziejski papież J a n P aw eł II. Od dnia w yboru każde jego w ystąpienie, każdy nowy dokum ent papieski a ty m b ard ziej każda podróż m isyjna '(w tym jakżeż niezapom niana i ciągle żywa jeszcze podróż do naszej Ojczyzny) staje się okazją do poznania tajem nicy papieskiego posługiw ania, poznania jego w skazań i zaleceń i przeniesienia tych tajem nic n a nasz polski rodzim y g ru n t, n a naszą ambonę.

2. D o k u m e n t y J a n a P a w ł a II a k a z n o d z i e j s t w o Na tle tych uw ag o kaznodziejstw ie w Polsce przejdźm y tera z do analizy dokum entów papieskich pod k ątem posługi słowa Bo­ żego. Analizę tę rozpocznijm y od encykliki R edem ptor hom inis. C zy encyklika ta mówi w yraźnie o pracy kaznodziejskiej, m isyj­ nej. Tak — bardzo w yraźnie. Można by powiedzieć, że cała en ­ cyklika jest w ielkim kazaniem do współczesnego człowieka, do w szystkich ludzi żyjących dzisiaj, w naszych ko nkretn ych współ­ czesnych w arunkach.

Co jest treścią tego kazania? Tajem nica C hrystusa-O dkupiciela człowieka. Ta tajem nica leży u podstaw m isji Kościoła i chrześ­ cijaństw a.

,,Jezus C hrystus jest stałym początkiem i nieustającym ośrod­ kiem M isji jak ą sarn Bóg skierow ał d;o człowieka. W te j m isji m usim y wszyscy uczestniczyć, m usim y skupić w niej w szystkie nasze siły: jest ona (ta m isja) bardziej jeszcze potrzebna ludzkości naszej epoki niż kiedykolw iek. A jeśli M isja ta zdaje się n apo­ tykać we współczesnej epoce na opory większe, niż kiedykolw iek, to okoliczność ta rów nież świadczy o tym , że nasza m isja jest w

(6)

tej epoce bardziej potrzebna — i b ardziej pomimo oporów — oczekiw ana niż kiedykolw iek” (RH 11).

Dalej P apież m ówi: „Nie n a darm o C hrystus wołał, że »K róle­ stwo niebieskie doznaje g w ałtu i ludzie gw ałtow ni zdobyw ają je.« Jezus m ówił też, że »synowie tego św iata roztropniejsi są niż synow ie światłości«. P rzy jm ujem y chętnie tę naganę, aby jak »owi gwałitownicy« (...) zjednoczyć się w poczuciu w ielkiej m isji: oka­ zywać św iatu C hrystusa, pom agać każdem u człowiekowi, aby od­ nalazł siebie w Nim, pom agał w spółczesnem u pokoleniu naszych braci i sióstr, ludziom , narodom , ustrojom , ludzkości, krajom , któ ­ re znajdu ją się dopiero na drodze rozw oju i k ra jo m „przerostu”, w szystkim — poznawać „niezgłębione bogactw o C hrystusa, bo ono jest dla każdego człowieka. Ono jest dobrem każdego człowie­ k a ” (RH 11).

Nasza postaw a m isyjna i m isjonarska m a — zdaniem P apie­ ża — być pełna głębokiego szacunku, dla tego, co w człowieku się kryje; dla tego, co już on sam w głębi swego ducha w y p ra ­ cow ał w zakresie spraw najgłębszych i najw znioślejszych.

Tu Ojciec św ięty odw ołuje się do najw yższego au to ry te tu — Jezusa C hrystusa. Jezus C hrystus i jego uczniow ie w przepo­ w iadaniu praw dy, k tó ra przecież nie jest ludzka ale Boska, po­ stępując z całą mocą ducha, równocześnie zachow ują głębokie po­ szanow anie dla człowieka, dla jego rozum u i woli, dla jego su­ m ienia i wolności. W ten sposób sam a osobowa godność człowieka staje się treścią tego przepow iadania, n aw et bez słów, ale przez sposób odnoszenia się do niej. Ten sposób dzisiaj zdaje się odpo­ w iadać na szczególną potrzebę naszych czasów.

Papież przypom ina nam dalej, że w łaśnie duszpasterze, którzy nauczają, a nie siedzą za b iu rk iem m ają szczególny udział w pro ­ rockiej posłudze samego C hrystusa. Co czyni to nauczanie? P rz y ­ czynia się do grom adzenia lud u Bożego wokół C hrystusa, przy­ gotow uje do uczestnictw a w E ucharystii, wyznacza drogi życia sakram entalnego.

Ale rów nocześnie Ojciec św ięty napisze, że nauczanie i św iad­ czenie idą z sobą w parze. Nie można inaczej. T rzeba wziąć na siebie jedno i drugie. Co to znapzy świadczyć? Nieść autentycz­ ne św iatło C hrystusa »światłość narodów« w sobie. To być w ier­ nym pow ołaniu, każdy swem u: Papież, biskup, kapłan, człowiek świecki, m ałżonkow ie i rodzice, kobiety i mężczyźni, ludzie z róż­ nych stanów i zawodów od najw yżej społecznie postaw ionych do tych, którzy spełniają najprostsze posługi. W idzim y jak bardzo są te słowa aktualne, jak potrzebne u nas w Polsce (Por. RH 19). Tyle z encykliki o głoszeniu słowa Bożego.

(7)

266 W A L D E M A R W O J D E C K I

[6]

P rzejdźm y tera z do L istu Ojca św iętego O tajem n icy i kulcie Eucharystii. W trzecim rozdziale tego listu jest m owa o dwóch stołach Pańskich. Nas tu in teresu je bardziej stół słowa Bożego. Papież dom aga się od kaznodziejów w ty m Liście odpow iedzial­ ności za słowo Boże przekazyw ane w liturgii. Owa odpow iedzial­ ność dotyczy samego odczytania, czy odśpiew ania tekstów św ię­ tych. W inno to odpow iadać pewtnym wym ogom sztuki.

Odpowiedzialność za praw dę Bożą, oznacza rów oncześnie jej um iłow anie i dążenie do takiego zrozum ienia, k tóre nam sam ym , a także i d ru gim tę praw dę może przybliżyć, w całej jej zbawczej mocy, w jej w spaniałości, w całej głębi i prostocie zarazem . Ile w ty ch słowach radości, fascynacji i optym izm u.

K apłani, spełniając to posłannictw o głoszenia p raw d y m ają pa­ trzeć na samego Jezusa C hrystusa, n a tego k tóry, jest P ie rw ­ szym Ew angelizatorem , patrzeć n a Jego Apostołów, M ęczenników, W yznawców. P apież więc nie m ówi jak głosić kazania, ale każe patrzeć i uczyć się od samego Jezusa i jego uczniów. T rzeba — zdaniem P apieża — w yrazić w słowach przekazyw anych z am bo­ n y ta k ą um iejętność, tak ą prostotę a zarazem dostojeństwo, aby w sam ym sposobie czytania, śpiew ania liturgicznego i m ów ienia odzw ierciedlał się ch a ra k te r świętego tekstu.

Nasza odpowiedzialność za słowo Boże m a sięgać jeszcze g łę­ biej i dotyczyć samego usposobienia w ew nętrznego w jakim słu­ dzy słow a spełniają swe zadanie w zgrom adzeniu liturgicznym . Odpowiedzialność ta dotyczy wreszcie sam ego doboru tekstów li­ turg icznych (Por. n r 10).

O bow iązującą form ą głoszenia słowa Bożego w litu rg ii jest hom ilia. O hom ilii J a n P aw eł II w ty m Liście podaje now ą m yśl godną podkreślenia. Stw ierdza, że do istoty hom ilii należy m ię­ dzy innym i u kazyw anie 'zbieżności pom iędzy oto jaw ioną m ądrością Bożą a szlachetną i szukającą na różnych drogach p raw d y m yślą ludzką. Dalej P apież przypom ina, że hom ilia w inna te m yśli ludz­ kie odnajdyw ać, pow inna czerpać obficie z lite ra tu ry pięknej po­ siadającej w alory religijne i m oralne (Por. n r 10).

W następnym dokum encie papieskim w In stru kc ji w sprawie n iektó rych norm dotyczących k u ltu tajem n icy eucha rystycznej czy­ tam y tak ie zdanie: „H om ilia m a na celu w yjaśnić w iernym słowo Boże zaw arte w czytaniach oraz w skazać n a jego współczesną w y­ m ow ę” (Por. n r 3). To w skazanie na współczesną w ym ow ę te k ­ stów św iętych jest w ażne i przypom ina nam , żebyśm y w tekstach św iętych a następnie w hom ilii odnajdyw ali i ukazyw ali C h ry ­ stusa żywego, mówiącego do nas dziś, tu, w określonym czasie, m iejscu do konkretnego słuchacza, do mnie.

(8)

B ardziej szczegółowe w skazania dotyczące hom ilii znajdujem y w Adhortacji Jana Pawła II o katechizacji. Hom ilia w m yśl tego dokum entu uw zględniając szczególny c h a ra k te r i to k litu rg ii po­ dejm uje drogę w iary, k tó rą katecheza w skazała i doprow adza ją do właściwego k resu tj. do E ucharystii; Hom ilia zachęca rów nież uczniów P ana, by codziennie podejm ow ali sw ą pielgrzym kę d u ­ chową w praw dzie, uw ielbieniu i dziękczynieniu. Przepow iadanie oparte na tek stach biblijnych, a więc hom ilia spraw ia w e w łaści­ wy sobie sposób, że w iern i pełniej i głębiej poznają w szystkie tajem nice w iary i zasady życia chrześcijańskiego. Hom ilia — w e­ dług słów ad h o rtacji — w ym aga najw iększej pilności; trze b a ta k ­ że dbać, b y nie była za długa, ani też zbyt k ró tk a, ab y b y ła za­ wsze stara n n ie przygotow ana, bogata w m yśli, dostosow ana do słuchaczy i głoszona przez w yśw ięconych. P ow inna być głoszona podczas każdej E u chary stii w niedziele i św ięta obowiązkowe, a także p rz y udzielaniu chrztu, w obrzędach pokuty, m ałżeństw a i pogrzebu. P apież nazyw a hom ilię jednym z dobrodziejstw odno­ w y liturgicznej (Por. n r 48).

Ten przegląd dokum entów zakończm y przypom nieniem Listu

do kapłanów na Wiełki Czwartek 1979 r. W arto tu podkreślić w ołanie Ja n a P a w ła II, aby 'kapłani Stali się „artystam i duszpa­ sterstw a”. T akim i arty stam i d uszpasterstw a byli święci, a w śród nich św. M aksym ilian Kolbe. P apież mówi, że k ażd y ze św iętych arty stó w duszpasterstw a by ł na swój sposób inny, b y ł dzieckiem swoich czasów, i by ł dostosow any do swoich czasów. Ale to „do­ stosow anie” u każdego oznaczało oryginalną, w łaśnie tym czasom potrzebną odpowiedź Ew angelii, odpow iedź świętości i godności. Nie m a bow iem żadnej in n ej reguły dostosow ania się do naszych czasów, do naszej współczesności jak w łaśnie ta. (Por. n r 6). W ty m liście pojaw ia się rów nież sp raw a św iadectw a. Mówi Papież: „Osobowość k apłańska m usi być dla d ru g ic h w ym ow nym i p rz e j­ rzystym znakiem i drogow skazem ”. Je st to podstaw ow y w arun ek naszej posługi p asterskiej (Por. n r 7).

3. M e t o d a k a z n o d z i e j s k a p a p i e ż a J a n a P a w ł a II Nie stać n as w obecnej chw ili na szczegółowe analizy pracy apostolskiej J a n a P aw ła II. Podajm y więc kilk a luźnych re fle k ­

sji-Ja n P aw eł II działa na słuchaczy całą sw ą osobą. U derzająca jest u niego absolutna pewność w iary. Głosi odw ażnie to co dla jednych jest n ie do w ykonania, dla innych niem odne, jeszcze dla innych poddane w wątpliwości. Dla przykład u weźm y cykl

(9)

268 W A L D E M A R W O J D E C K I

katechez o m ałżeństw ie wygłoszonych w czasie środow ych au­ diencji ogólnych. T akie środowe nauczanie katechetyczne zapo­ czątkow ał P aw eł VI. Postanow ił podaw ać w iernym p raw d y k a te ­ chizmowe w edług pew nej system atyki. Był to doskonały wzór idący z g óry od U rzędu Nauczycielskiego Kościoła w dół do n a u ­ czania parafialnego. Tę m yśl p odjął J a n P aw eł I, a k o n ty n u u je Ja n P aw eł II podejm ując tru d n e tem aty i przem aw iając często do setek tysięcy ludzi.

P apież daje nam przykład jak osobista w iara prow adzi do prze­ konania, że to co głosi Kościół jest jego i odw rotnie. To nas je­ szcze raz k ieru je do pytania — ta k ważnego w hom iletyce — kim jest kaznodzieja i jego w iara, osobiste uw ierzenie C hrystusow i, ukochanie C hrystusa.

Głoszenie słowa Bożego jest dla Papieża złączone z to taln ą tro ­ ską o człowieka, z dopom inaniem się o jego p raw a tu na ziemi, w tym czasie. P apież mówi bardzo k o n k retnie o zasadach w iary i m oralności, np. w W arszaw ie mówił o Duchu Św iętym tu i teraz obecnym, zstępującym n a nas. Człowiek odkupiony to dla papie­ ża 4 m iliard y łudzi tu i teraz odkupionych, nie ludzkość ale ci, k on k retn i ludzie, dziś, my.

Głoszenie odkupienia w ujęciu i w nauczaniu papieża, to n ie tylko głoszenie tego, że P an Jezus nas odkupił przez sw oją m ękę i śm ierć, ale to — patrząc n a tego konkretnego człowieka, za k tó ­ rego u m arł C hrystus i z k tórym jest złączony — głosić to w szy­ stko co dotyczy osobistego i społecznego dobra tego człowieka. Człowiek k on kretny: to znaczy człowiek w sw ojej historii i kulturze. W Polsce — a i w każdej kolejn ej podróży to widać — papież m ówił o dziedzictw ie k u lturow y m człowieka, o naszych św iętych, o m iejscach św iętych (odwiedza te miejsca). Papież u - przytam nia, rozw ija świadomość religijną każdego narodu, k tó ry odwiedza. Zna doskonale aktu aln ą sytuację odwiedzanego narodu, uw rażliw ia n a trudności, widzi je, ale nie atakuje. W skazuje drogi rozwoju, podniesienia, w yjścia k u lepszemu.

P apież nie w aha się staw iać człowiekowi w ysokich w ym agań, dom aga się odw agi a n aw et męczeństwa, gdy chodzi o w yznanie w iary i postępow anie m oralne. To co głosi jest pełne optym izmu. Mówi o wierze, k tó ra zwycięża świat, daje jedyne oparcie na tym świeeie. P odkreśla godność człowieka, a pragnienie godności ogro­ m nie ważne jest dziś dla człowieka.

.Mówi w sposób n atu ra ln y , stylistycznie bezpośredni, bez tonu kaznodziejskiego, patosu, pozwala brzm ieć tekstom , nie krzycząc samem u. W oficjalnych przem ów ieniach jest ciepły, serdeczny, praw dziw y, często pełen hum oru. Jest m istrzem dialogu. M ieliśm y

(10)

w Polsce fenom en oklasków, śpiewów, m ów ienia kazania przez lud razem z Papieżem . P rzem aw ia do w ielkich rzesz, a ludzie z tłum u w yznają że odnoszą w rażenie, jakby On n a mnie p atrzy ł i osobi­ ście do m nie się zw racał.

Z niezw ykłą odwagą zm ierzył się z problem am i m łodych łudzi. Nie uk ry w a żądań, które staw ia. Zdobył młodzież nie schlebianiem jej. Dał jej do rę k i krzyż i w ielkie zadanie realizow ania praw dzi­ wego, pełnego człowieczeństwa. I okazało się, że młodzież na ta ­ kie zadanie czeka. Przychodzi do w szystkich jako głosiciel Dobrej Nowiny, przynosi wieść o miłości Boga do ludzi, ukazuje św iatu C hrystusa, pomaga każdem u człowiekowi, aby odnaleźć siebie w Nim, pom aga współczesnem u pokoleniu naszych braci i sióstr, lu ­ dziom, narodom , ustrojom , k rajom — poznawać niezgłębione b o ­ gactw o C hrystusa, bo ono jest dla każdego człowieka. Ono jest. dobrem każdego człowieka.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W powyższych słowach Jan Paweł II nie tylko odsłonił fundament poszanowania człowieka, którym jest jego godność osoby, wynikająca ze stworzenia i odku- pienia przez Boga

A ponieważ moralność odnosi się do tego wymia- ru bytowania człowieka, przez który spełnia się on najgłębiej, jako człowiek – proponuję zatrzymać uwagę Państwa

Poniew aż rodzina jak o podstaw ow a i niezastąpiona w spólnota w ychow aw cza, je st środow iskiem stw arzającym najlepsze w arunki do przekazyw ania w artości

Widać więc wyraźnie, że nauczanie papieskie stawia przez teologami zadanie podjęcia tego pomijanego tematu i ubogacenie chrystologii o wy- miar pneumatologiczny, w

w życiu tego wierzącego człowieka oraz w jego posłudze kapłańskiej, został umotywowany i był obecny, będący odbiciem synowskiej akcep- tacji wielkiego daru paschalnego,

Z tego względu zadaniem państwa, na którym spoczywa odpowiedzialność za dobro każdego człowieka i całego społeczeństwa, jest troska o sztukę poprzez stwarzanie

Jan Paweł II akcentuje bardzo mocno w swoim nauczaniu, że w cierpieniu znajduje się źródło łaski, która może przyczynić się nie tylko do wewnętrznej przemiany tego, kto

Wierzymy również, że zawsze i dla każde- go możliwe jest doświadczenie ojcostwa Boga, które odsłania dziecięcą godność człowieka oraz pociąga do zorientowania swojego