Marek Korgul
3 niedziela zwykła - Lud słuchający
Pana
Wrocławski Przegląd Teologiczny 2/2, 135-137
3
NIEDZIELA ZWYKŁA ROK C135
zwłaszcza dzieci i m łod zieży. G dy dem okracją, jak w ytrychem , rozgrzesza się wszystko, naw et ew id en tn e zło. G dy ujawniły sig now e braki ...M yślę, że nie w brakach, tak że m aterialnych, tkwi przyczyna, że n asze życie m a coś z bezn ad ziei. Jest coś, co sprawia, że w śród nas są tacy, którzy żyją z dnia na dzień, b ez m yślenia o jutrze, o zbaw ieniu, o Bogu; którzy biorą życie jak leci. N ie pojawia się już na ich ustach p ytan ie o sen s tego żyw ota. V. Franki, psychiatra austriacki, postaw ił jed n o zn a czn ą d iagn ozę w sp ó łczesn eg o człow ieka: „K ażda ep o k a ma swoją nerw icę i każda w ym aga swojej psychoterapii. M y, psychiatrzy, m am y coraz m niej do czynienia z klasycznym i postaciam i nerw ic, a coraz w ięcej z now ym typem nerwicy, w której na pierw szy plan wysuwają się objawy braku zain teresow ań i inicjatywy. P o d ło żem jej jest głęb o k ie p oczu cie b ezsen so w n o ści”.
W ob ec takiej diagnozy i takich fak tów terapia p olegałab y na działaniu w kierunku od b u d ow an ia w ludziach p oczu cia sen su istnienia, co n ie jest łatw e w sp ołeczeń stw ie, które d o zn a ło licznych rozczarow ań p rzed rokiem 1989 i w o b e c tychże czasu dem okratycznych przem ian w III R zeczyp osp olitej.
Pom ijając to w szystko, trzeba, aby każdy człow iek ocalił w so b ie tę N a d zieję, b e z której żyć nie m ożna, utrata której otw iera rozpacz, b ezsen s i śm ierć („W w aru n kach obozow ych człow iek, który utracił n adzieję, rzucał się na druty” - E. F rom m ), tę N ad zieję, która zaw ieść n ie m o ż e , w której w szystko znajduje w ytłu m aczen ie i w szystko odnajduje sens. T a N ad zieja jest w B ogu , objawiającym się nam w Jezusie. D ziś objaw ił się nam jak o M esjasz, Z baw iciel. O to nasza N adzieja!
Prośm y M aryję o interw en cję u Jej Syna w sytuacjach naszych licznych braków , naszej bezsilności; o p rzem ian ę życia; o w iarę, która daje p o sia d a n ie tej N a d ziei, którą jest sam Chrystus. W N im te ż złóżm y nasze nadzieje: te m ałe, o so b iste , rodzinne, co d zien n e - i narod ow e; w szystkie...
ks. Tadeusz R u sn ak
3 NIEDZIELA ZWYKŁA - 22 I 1995
Lud słuchający Pana
Pan p o sta ł Mnie, abym ubogim n iósł D obrą N ow inę, w ięźn iom głosił wolność. Przychodząc na n ied zieln e sp o tk a n ie z P anem , nie tylko pragniem y się nakarm ić Jego C iałem , aby n ie u stać w d rod ze, ale jed n oczym y się tak że w e w spólnym słuchaniu Jego Słow a. N ie u sta n n ie się w n ie w słuchujem y, b o p rzecież n ie przestaje nas, ludzi w ierzących, in teresow ać, co nam B óg, nasz Pan, m a d o p ow ied zen ia. T en , który m a słow a życia wiecznego. N ie p rzestajem y p rzecież pytać: N auczycielu dobry, co m am czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Pytam y tym bardziej, z tym w ięk szą ufnością, że p rzecież dziś w cale nie jest łatwiej żyć, nie jest łatw o wybrać tę jed yn ą praw dę sp ośród tylu prawd głoszon ych przez różne au torytety wyrastające przy różnych okazjach jak grzyby p o deszczu.
136
POMOCE DUSZPASTERSKIECzytania dzisiejsze zwracają naszą u w agę na rolę Prawa, B o ż e g o Słow a, w życiu w ierzącego narodu. Skłaniają nas tak że d o refleksji nad tym , jak ie m iejsce w naszym życiu zajm uje Słow o B o ż e , jaka je st nasza p ostaw a w czasie słuchania Pism a św. i jaka reakcja na to S łow o w życiu cod zien n ym . W pierw szym czytaniu z e S tarego T estam en tu zaw arte są ciek aw e sp o strzeżen ia zw iązan e z życiem religijnym n arod u wybranego. Jako now y lud B oży, w ybrany p rzez P ana, zauw ażm y, ż e lud d o m a g a ł się, aby Ezdrasz przyniósł k sięgę Prawa, k tóre Pan n ad ał Izraelow i. W ięcej - uszy całego ludu były zw rócon e ku księdze P raw a.
M ożna by zapytać, czy jesteśm y p o d o b n i d o te g o w słu ch u jącego się w S łow o B o że ludu? Czy dom agam y się, aby p o śró d niejasnych i często zw odniczych słów czytane nam było jasn e i n ie p ozostaw iające w ątp liw ości S łow o N a sz e g o Pana, jed yn ego, d obrego N au czyciela? Czy n ie zbyt p ręd k o przeszliśm y z postaw y „dom agania się czytania P ism a” d o p ostaw y n iech ęci w o b e c B o ż e g o Słow a, k tóre dociera do nas nie tylko w k ościołach , w czasie liturgii, ale tak że w szk ole, w różnych środkach m a so w eg o przekazu: p rasie, radiu czy telew izji? Czy k atoliccy rodzice dom agają się, aby S łow o B o ż e d ociera ło d o ich dzieci? A m o ż e p ogod zili się już z tym, że m iędzy okładkam i n iektórych k olorow ych pism m łod zieżow ych słow o w nich w ydrukow ane dem oralizu je ich d zieck o, k tóre jeszcze n ie m a w yrob ion ego poglądu na świat, nie p otrafi od różn iać dobra o d zła i bezkrytycznie przyjm uje to wszystko, co jest m u p od aw an e? C zy p og o d zili się z b rutalnością, z obrazam i fałszywej m iłości p rezen tow an ym i na szklanym ekranie, których autorzy bronią się w yświechtanym już p ow ied zen iem : „to n iech n ie ogląd ają”? Jak o d n o szą się dziś chrześcijanie, ludzie w ierzący w B o g a i B o g u , d o Jego Prawdy? Jak ty się d o te g o Słowa odnosisz? Czy m a o n o jak ik olw iek w pływ na tw oje życie?
Jak n ied alek a jest droga o d „dom agan ia s ię ” d o o b o jętn o ści, czy n aw et n iech ęci w ob ec B o żeg o Słowa! Jest to n ieb ezp ieczeń stw o , k tó reg o lud zie w ierzący pow inni być dziś św iadom i. C ały lu d płakały gdy usłyszał te słow a P raw a ... L ud izraelski dom agał się, słuchał d ob itn ie czytan ego Pism a, rozum iał je i płakał. R e a g o w a ł n a to Słowo! N ie był nieczuły, obojętny!
Pom yślm y dalej o roli Pism a św ięteg o w naszym życiu. W d om ach w ięk szości rodzin znajduje się już egzem p larz Pism a św., n aw et ilustrow ana Biblia. Jakie są losy tej wyjątkowej K sięgi znajdującej się w d om u p o śró d innych publikacji? Św. H ieronim napisał, że „n iezn ajom ość P ism a św. jest n iezn ajom ością C hrystusa”. M oże nie pow inno nas dziwić, że n iew iele dziś rozum iem y z te g o , w co w ierzym y, że m am y problem y z w yznaw aniem naszej wiary, skoro niezbyt gorliw ie p ozn ajem y w olę B ożą zawartą na kartach tej św iętej K sięgi.
D zieje nam w sp ó łczesn e są zatem bardzo p o d o b n e do tam tych, opisanych w pierwszym czytaniu, gdy prorocy ro zp o częli reform ę lu d u o d przyp om n ien ia treści Biblii. Jesteśm y krajem znajdującym się o d w ielu już lat w o k resie reform . O d czego je zaczęliśm y? Jaki jest cel tych reform ? D o czeg o o n e m iały d oprow adzić, a do czego doprowadziły? M am y praw o zad aw ać tak ie pytania, b o p rzecież n ie m o że być nam ob ojętn e to, co czynią nasi p rzed staw iciele, kierujący p ro cesem reform . A m o że nie potrzeba w yważać otw artych już kiedyś drzwi, m o że trzeba zacząć o d czytania zasad B o żeg o Prawa, k tóre n ik ogo n ie krzywdzi, ale w szystkich wzyw a do m iłości,
4
NIEDZIELA ZWYKŁA ROK C137
a co za tym idzie, d o u czciw ości i rzeteln ości? T yle już ustaw uchw alon o ... B o ż e Prawo jest takie k rótkie, ja sn e, nie zaw iera zaw iłości, daje się naw et streścić w dw óch przykazaniach: B ę d z ie sz m iłow ał B oga i bliźn iego. T ym czasem konstytucja ma być b ez B oga ...Jako chrześcijanie jesteśm y tak że w ezw an i do ciągłej reform y nas sam ych. T a zaś nie m oże się d o k o n a ć b e z zw rotu d o Pism a św., które jest p odstaw ow ym źród łem naszej wiary. D la te g o w u kładaniu n a szeg o życia zgod n ie z w olą B o żą trzeba nam czerpać z Pism a św., a n ie z g a zet czy czasopism , k tóre jeśli n aw et piszą o w ierze czy religii, to nie czynią te g o zg o d n ie z prawdą.
W idząc w dzisiejszej E w an gelii C hrystusa Pana, który przez objaśnianie tek stó w natchnionych pragnie u form ow ać now y Lud B oży, rozum iejący sen s i z n a czen ie B o żeg o p ow ołan ia i praw idłow o odczytujący plany B o ż e , p ostan ów m y i m y n ieu stan n ie form ow ać sieb ie sam ych w św ietle i zgod n ie z w ym aganiam i n a tch n io nych słów B ożych zaw artych w P iśm ie św., czytanym i w yjaśnianym w k o śc ie le , na k atech ezie, w katolickich pism ach lub audycjach. W d ob ie reform y, która p ow in n a zacząć się od k ażd ego z nas, postarajm y się częściej niż d otychczas sp otyk ać się z B ogiem , p och ylen i n ad św iętym i kartam i Biblii.
Chrystus jest Tym , który najpełniej objawia nam O jca. Z o sta ł przez N ie g o posłany, aby n ieść D o b rą N o w in ę , w ięźn io m głosić w oln ość. Z o sta ł posłan y d o nas. Słuchajm y G o, w ypełniajm y w o lę B o żą , którą O n nam objaw ia. W szelk ie reform y przebiegną pom yślniej niż nam się w ydaje i ruszym y z m iejsca...
ks. M arek K orgul
4 NIEDZIELA ZWYKŁA - 29 I 1995
„Będziecie moimi świadkami”
1. Powołanie proroka
Pism o św ięte jest jak dziw na rzeka - m ów i św. G rzegorz W ielki. T ak płytka, iż w niej baranek - to znaczy prosty i nieu czon y, brodzić m o że i tak głęb ok a, że w niej słoń - to jest uczony i dok tor, za to p ić się m oże. U cz się o sercu B oga ze słów B o g a - apeluje św ięty pap ież.
C zytania tej n ied zieli w ykazują, jak trudno jest zgłęb iać i rozu m ieć słow a B o g a , zawarte w nau ce proroków , o tym że zbaw ien ie p och od zi o d B oga, a nie o d ludzi. T rudno jest zrozu m ieć tak że sam o życie proroka, który staje się n iezn ośn ym m ącicielem dob rego nastroju. Jerem iasz nie wybrał sw ego zaw od u proroka. T o sam B óg p ow ołał go i ukształtow ał do takiej misji. N ie m a proroka z w łasnej w oli. Siła proroka p och od zi z p ew n ości, ż e B ó g jest z nim . Stąd słyszym y dziś, jak B ó g p rzed człow iekiem rysuje wizję p rzyszłego działania, zapew niając rów n ocześn ie o u d z ie leniu wsparcia. C złow iek pow oływ an y m a zaw ierzyć p ow ołu jącem u go B ogu i odw ażnie pod jąć realizację n a k reślo n eg o planu działania.