• Nie Znaleziono Wyników

Parafia w Górze i Wejherowie. Dobra materialne, wyposażenie i dochody parafii, duchowieństwa i służby kościelnej dekanatu puckiego w okresie staropolskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Parafia w Górze i Wejherowie. Dobra materialne, wyposażenie i dochody parafii, duchowieństwa i służby kościelnej dekanatu puckiego w okresie staropolskim"

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)

Rozdział III

PARAFIA W

GÓRZE

I WEJHEROWIE

Parafiaw Górze Pomorskiej powstaław okresie książęcym i należała do kasztelani białogrodzkiej. W XVI w. większość parafian przeszła napro­ testantyzm i znalazłaopiekunawosobie Jozuego Janowskiego1. W okresie staropolskim była wizytowana dziewięć razy.

1 Diecezja chełmińska. Zarys Statystyczno-historyczny..., s. 729.

Mapa 4.Obszar parafii w Górze iWejherowie

(2)

1. W końcu XVI w.

Pierwszy raz w okresie staropolskim na polecenie bpaHieronima Roz-rażewskiego przybył do Góry prałat Liwierzyński w 1583 r. W czasie tej wi­ zytacji w sprawie dóbr materialnychzanotowano niewiele. Tylkotyle,żepa­ rafia pod wezwaniem św. Mateusza, posiadała świątynię murowaną(w póź­ niejszych wizytacjach zawsze jest mowa oświątyni drewnianej i zapewne taką była), niewymagającąnapraw,alesprofanowaną przez heretyków.

Dojej dóbr materialnych należał również cmentarz ogrodzony i 4 włóki ziemi ornej. Następniewizytator wymieniłjakie wsie leżały wjej granicach, aletylko dla wsi Górapodał, że mieszkaw niej 14 mieszkańców, zapewne chodziło o 14 gospodarstwgburskich, z których chłopi oddawali Kościoło­ wipo jednymkorcu pszenicy iowsa. Dalej wymienił pozostałe wsienale­ żące do parafii, czyliKniewo, Petrykowie (Ptakowice), Zelewo, Borkowo, Orle, Bolszewo (Olszewo),Nanicei Śmiechowo. Niestetynico nich nieza­ notował, dodałjedynie, że ich mieszkańcy płacą po korcu pszenicy i owsa od każdegouprawianego łanu2.

2 Visitationes archidiaconatus Pomeraniae..., s. 17. 3 Lustracja województwa pomorskiego 1565..., s. 116-117. 4 Tamże, s. 108-109.

Trudno jestustalić powierzchnię pól uprawianychw tych wsiach.Jest to możliwetylkow wypadkuwsinależącychdo starostwa puckiego, które było lustrowanew1565 i 1627-1628 r. Wpierwszej z nich zanotowano,że wewsi Góra jest kościelnych włók tylko dwie, które plebanorze na swojepotrzeby. Jest to znaczna różnica. Natomiast podobna jest ilośćwłókuprawianych przez gburów. Było ichośmiu, którzy uprawiali 14,5 włóki ziemi ornej.W czasie wspomnianej lustracji byłwtej wsirównieżfolwark i młyn ojednym kole3.

Z pozostałych wsi do dóbr królewskich należało tylko Kniewo, które też zostałozlustrowanew 1565 r. Wieś ta obejmowała 40włókziemi ornej. Lustrator zanotował, że z nich gburzy i sołtys płacą plebanowi po 1 korcu pszenicy i owsa. Nadto byłw niej młyn, folwark ikarczma. O powinnoś­ ciach ich właścicieli lubdzierżawców na rzecz Kościoła relacja milczy4.Na podstawie tego można przypuszczać, żewieś ta oddawała w końcu XVI w. na rzecz plebana pookoło40 korców pszenicy i owsa.

W czasie wizytacji przeprowadzonej przez proboszcza sobkowskiego, ks. Sebastiana Lywczki, w 1584 r. zanotowano, że w tym czasie (mogło to być między wizytacjami) odnowiono w parafii kostnicę i pokryto ją no­ wymdachem.Ponieważ kościółnie miałwtedystałejobsadyduszpaster­ skiej postulowałon, aby opiekunowie kościołalubproboszcz z Redy, który kilka razyw rokuodprawiał w nim nabożeństwa, odebrał 50 marek i 14 ta­

(3)

larów jakichśnależności, które powinnyzostać przeznaczone na ozdobie­ nie świątyni iwyposażenie jej w konieczne rzeczy5.

5 Visitationes archidiaconatus Pomeraniae..., s. 268-269. 6 Tamże, s. 25 i 108.

7 Tamże, s. 193. 8 ADCh, G-25, s. 173.

9 Visitationes archidiaconatus Pomeraniae..., s. 481-482. 10 Inwentarze starostw puckiego..., s. 19-20.

WieśBolszewo w końcuXVI w. była własnością pana Jozuego Janowskie­ go,sędziego puckiego.Dawniej był w niej kościół katolicki,filialny w stosun­ ku do parafii w Górze, alepopadłw ruinę. Przetrwała tylkodzwonnica z wi­ szącymi naniej 2 dzwonami. J.Janowski wzniósł w Bolszewie drewnianykoś­ ciół ewangelicki,czyli zbór. Wyposażył go w jakieśelementyzestarego koś­ ciołaiprzeniesionezkościoław Górze. Wspierał on gorliwie heretyków i wy­ stępowałprzeciwko Kościołowi i kapłanomkatolickim6. Wedługrelacji oficja­ ła M. Miloniusza był on gorliwym protestantem, próbował nawet wygłaszać kazania w parafii w Górze iŁebczu7. Świątyniata późniejuległa zniszczeniu bo w 1702 r. w Bolszewie byłto już zbórwzniesionyna wzór pruski8.

W czasie trzeciej wizytacjiw1597 r. zanotowano,że kościół jest jednak drewniany. O majątkuparafii podano też nieco inne informacje, a miano­ wicie,że stanowią go3 włóki ziemi ornej. Dochody zewsi parafialnychule­ głyznacznym zmianom. Ze wsi Góra otrzymywałproboszcz wtym cza­ siepo 10 korców pszenicyi owsa, zKniewa po 36 korcówpszenicy iow­ sa, z Rybna 4 dworyszlacheckiepłaciły po korcupszenicyi owsa, z Zelewa 2 dworyszlacheckie płaciły 15 groszy rocznie,zOrla mieszkańcypo 6 kor­ ców pszenicy iowsa,z Bolszewa po 6 korców pszenicy i owsa, z Petrykowie 2 dworyszlacheckie płaciły po 3 korce pszenicy i owsa i 1 korzec jęczmie­ nia, ze Śmiechowa płacili po 7 korców pszenicyi owsa.Tak samo oddawa­ li proboszczowi mieszkańcy Nanic.

Wizytator wyróżnił w swoim opisie wieś Kniewo, w której mieszkańcy wznieśli kościółek drewniany, jako wotum ku czci św. Jana, który uratował ichpolaod nadchodzącej powodzi. Kościółek ten byłświątynią filialną para­ fii wGórze.Mieszkańcy Kniewa darowali również polenazywaneDrerotką,

które obsiewano 8korcamiowsa, a plonzniegonależał do parafii w Górze9. Klęską dla parafii był pobyt wojsk chorągwi Lanckorońskiego w cza­ sie wojny ze Szwedami.Z analizy lustracjiz roku 1627 i 1628 możnapo­ znaćstraty dwóchwsi Góra Pomorska iKniewo.Przed wojnąw Górze było 8gburów i 2sołtysów,którzyuprawiali 17,5 włóki ziemiornej, a takżekar­ czmarz Trampki, kołodziej,kowalimłynarz.Po pobycie wojskpolskichzo­ stało tylko 2 gburów oraz karczmarz, kołodziej i młynarz10.

(4)

78

Duże stratyponiosławieś Kniewo, w której mieszkali Olędrzy. Upra­ wialioni po wojnie tylko 26 włók i21,5 morga ziemi ornej, aw Kniewie Zamostnym mieszkał sołtys, karczmarz i zagrodnik, którzy nie byli w sta­ niepłacić nawet podatków nazamek i domagali się odszkodowań sięgają­ cych kilku tysięcy florenów11.

11 Tamże, s. 18-19.

2. W XVII w.

Następną informacją dotyczącąparafii wGórze jest relacjapowizyta­ cyjna bpaM. Gniewosza z 1649 r. Mam jednakduże wątpliwości, czy od­ wiedził on parafię, czymożeraczej on sam lub jego sekretarz, spisał dane na jej temat z archiwaliów. Jegorelacjazawieratylkodane materialne o pa­ rafii i przedstawiaje prawie identyczne z zapisami wizytacji poprzedniej z 1597 r. Widać, że redaktortejnotatki nie wiedział dokładnie jakie sąre­ lacje parafii w Górze do Krokowa. Dochody parafii w Górze wynikające ztych pierwszych trzechrelacji powizytacyjnych przedstawiatabela8.

Tabela 8. Dziesięciny pobieraneprzezproboszczów parafii w Górze w latach 1583-1649

Najmłodszą parafiąw dekanacie puckim powstałą wokresie staropolskim byłaparafia pw. Świętej Trójcy (początkowo również pw. św.Franciszka) erygo­ wana w Wejherowie. Było to następstwem działalnościJakuba Wejhera.Onto

Miejscowość W 1583 r. W 1597 r. W 1649 r. Góra po 14 korców pszenicy

i owsa

po 10 korców pszenicy i owsa

po 10 korców pszenicy i owsa Kniewo po około 40 korców

pszenicy i owsa

po 36 korców pszenicy i owsa

po 36 korców pszenicy i owsa Rybno po 4 korce pszenicy

i owsa

po 4 korce pszenicy i owsa Zelewo 15 groszy po 3 korce (?)

Orle po 6 korców pszenicy i owsa

po 6 korców pszenicy i owsa Bolszewo po 6 korców pszenicy

i owsa

po 6 korców pszenicy i owsa Petrykowie po 3 korce pszenicy

i owsa i 1 korzec jęczmienia

po 3 korce pszenicy i owsa i 1 korzec

jęczmienia Smiechowo po 7 korcow pszenicy

i owsa

po 7 korców pszenicy i owsa Nanice po 7 korców pszenicy

i owsa

po 7 korców pszenicy i owsa Razem po 54 korce pszenicy

i owsa po 79 korców pszenicy i owsa, 15 groszy Po 82 korce pszenicy i owsa, 1 korzec jęczmienia

(5)

w czasie śmiertelnego niebezpieczeństwaślubował Bogupod gruzami białoru­ skiej twierdzy Biaław1634 r. wzniesienie kościoła pod tym wezwaniem.

Miejsce podbudowę fundacji wybrał wswojej wiosceŚmiechowo, by wczerwcu 1643 r. został w niej wzniesiony budynek zmuru pruskiego, który 6sierpnia 1645 r. uroczyście konsekrował bp Piotr Mieszkowski,su­ fragan biskupawłocławskiego12. On to umieściłw mensieołtarza główne­ go relikwie świętych męczenników Teodora i Krystyny13. Było to związa­ ne z odważnym przedsięwzięciem Jakuba Wejhera, wojewody malborskie- go, który 28 maja 1643r. powołał do życia nowąosadę (kolonię) onazwie Weiherfrey lub WejherowskaWola, na terenie wsi Śmiechowo. Początkowo osada miała prawa wsi. Wolno sądzić jednak, żewojewoda powcześniej­ szym uzyskaniuzgody królaWładysława IV na założenieosady, planował jednak utworzenieośrodka miejskiego. Świadczyotym ukształtowanie od początku typowo miejskiej zabudowy. Wejherowska Wolamiała wyjątko­ wo dogodne położenie w centrum dóbr swojego fundatora,namiędzyna­ rodowymszlaku lądowym z Hamburga do Gdańska, wpołowie drogi z Lę­ borka do Gdańskaiwpobliżurzeki Redy.

12 ADCh, G-26, s. 31.

13 Liber seu Matricula Conventus Ordinis Fratrum Minorem strictioris observantiae Ac totius fundationis Weiheropolitanae (in annis 1633-1676) auctore Gregorio Gedanense, Wejherowo 1996, s. 52-53. Natomiast A. Klemp, Wejherowo w latach 1643-1772, w: Historia Wejherowa, praca zbiór, pod red. J. Borzyszkowskiego, Wejherowo 1998, s. 75 błędnie podaje, że kościół ten poświęcił w wigilię wspomnienia św. Franciszka opat oliwski, ks. Aleksander Kęsowski i że on też następnego dnia odprawił w tej świątyni pierwszą Mszę św.

14 Liber seu Matricula Conventus Ordinis Fratrum Minorem..., s. 96-98.

JakubWejher wkładałwiele energii i środków finansowych w popiera­ nie rozwoju swojej fundacji.Jej świetność miał podkreślać również klasztor ojców reformatów i kalwaria, którą ufundował prawdopodobnie za radą ks. MateuszaJanaJudyckiego, archidiakona Pomorza.

Być może z powodu braku środków na podjęciekilku inwestycji, Ja­ kub Wejherdość skromnie uposażyłparafię i beneficjum proboszczowskie. Pierwszy proboszcz, choć mianowany został najpóźniej w 1650 r„ objął pa­ rafię dopierow 1653r. Jego pobory wojewoda malborski ustalił następują­ co: 400 florenów rocznej pensji wypłacanej wdwóch ratach oraz dziesięci­ na po 12 korcówżyta, jęczmienia i owsa. Przyznałmu równieżprawo użyt­ kowania 3 morgówziemi na ogród warzywny iłąkę.

Ponieważ nowa parafia objęła swoim obszarem część dawnej parafii wGórze, bo zostałyzniej wyłączoneNamice, Śmiechowo i Petrykowie,to zostałyzachwiane podstawy ekonomiczne dawnej parafii. Na wniosek Ja­ kubaWejhera została ona włączona i podporządkowana parafiiwWejhe­ rowiejako filialna14. To znacznie podniosło dochodowość nowejparafii ijej

(6)

atrakcyjność. Początkowo bowiem nie było chętnychna obejmowanietej słabo uposażonejplacówki.

Wedługrelacji powizytacyjnej przechowywanej w ArchiwumDiecezji Chełmińskiejw Pelplinie,bp M. Gniewosznie skontrolował tej nowej pla­ cówki. Jest to następny argument za tym, że jego dokumentacja wjakiejś części została spisana z archiwaliów, a on sam nie wizytował całego deka­ natu puckiego. Do kodeksu tego dołączono jednak spis inwentarza para­ fiiwWejherowiei w Górze,któryzostał złożony w 3 skrzyniach i był prze­ chowywany w czasie „potopu” szwedzkiego u wdowy Krystyny Vockolpst. Rzeczy te zostały przewiezionedo Gdańska przezks. Grzegorza Bisseta, proboszcza Wejherowai Góry w grudniu 1655r.na wyraźne życzenie ofi­ cjałapomorskiego bpa Stanisława Święcickiego. Spis tenjest najstarszym dokumentem mówiącym o wyposażeniu kościoław Wejherowie.

W skrzyni największejczerwonejzłożono przedmioty ofiarowane para­ fii przezjej tunda tora JakubaWejhera, wojewodę malborskiego. Był tam or­ nat z kosztownego materiałuwyszywanyzłotem wkształcie kwiatów ze stułą 1manipularzeiiL Dokompletunależało równieżantependium ztego same­ go mati riału. Wszystkie szatybyły przyozdobione koronkami. Drugi ornat był uszytyrównież z kosztownego materiału, wyszywany srebrną nicią, ale wykończony złotem, ze stułą, manipularzem i takim samymantependium. O trzecim ornacie zapisano, że był wyszywany srebrem, ale był już nieco zniszczonyod używania, ze stułąimanipularzem. Czwarty był uszyty z białe­ go jedwabiu zwyszywanymiczerwonymikwiatami, ze stułąi manipularzem. W skrzyni tej złożono też 3ornatyczarne.Dwa z nich były w całości uszyte zjedwabiu z białymi kolumnami,ze stułami i manipularzami,atrzeci uszy­ tybył z jedwabiu nazywanego „tomaske”,zestułąimanipularzem. Uratowa­ no też 2 kapy, czarnąz prawdziwego jedwabiu, wyszywaną kwiatami srebr­ ną nicią i zapięciem zesrebra i zczerwonego jedwabiu wyszywaną srebrną nicią zjakimś herbem, być może Wejherów. W skrzyni tejprzechowano też 2 białe dalmatyki wyszywane srebrnąnicią ze stułamii manipularzamioraz duży baldachim. Dodano onim, że jest bardzowielki i kosztowny, wykona­ nyzczystego,najlepszego jedwabiu czerwonegokoloru. W kompleciez nim była tunika zjedwabiu, ze złotymi kolumnami,wykończona jedwabiem, gu­ zami, frędzlami i innymiozdobami.Byłteż całun pogrzebowy czarny długi na kilkanaście łokciidrugi kosztownyczarny, jedwabny, obramowany i prze­ tykany złotem zbiałym krzyżem z adamaszku. Był też materiał szeroki na jedną dłoń wyszywany srebrną nicią ze wstawkamii guzami złotymi, używa­ ny w czasie uroczystych nabożeństw, dopinany do antependium po bokach ołtarza orazdrugipodobniedrogocenny dotychczas nieużywany. Był też ja­ kiś materiał ośredniejwartości,wyszywany srebrem.

(7)

W skrzyni tejzłożono również krzyż srebrny wielkize starymi relikwia­ mi i cząstką drzewa Krzyża Świętegoi monstrancję srebrną, częściowo po­ złacaną. Zanajcenniejszyuważał proboszcz kielich stary, pochodzący po­ dobnozeskarbucesarza Ottona,srebrny, wykładany kamieniami szlachet­ nymi i guzami ręczniewykonanymi zpateną. Był teżkielich srebrny po­ złacany bez własnej pateny oraz 2 pateny stare, zniszczone odużywania, pochodzące zkościoła w Górze. Przechowano wniej także tacę srebrną z 4 ampułkami srebrnymi oraz 3 srebrne tablice wotywne z kościoła wej-herowskiego. Z ksiąg liturgicznych byłw niej mszał oprawiony wczerwo­ nyjedwab z fibulami ifigurkamisrebrnymi umieszczonymi w rogach ipo­ środku oraz jakaś inna księgaoprawiona w czerwony jedwab.

Złożono w niej również albę odświętnązcienkiego płótna z „większym” wykończeniem i 2 albyskromniejszezhumerałami. Była też komżapodszy­ wana futrem z koronki icienkiego płótna. Przechowanoteż kilkawelonów: jedwabny biały zwizerunkiemNajświętszejMariiPanny,2 inne welony zte­ gosamegomateriału,2welony z prawdziwego jedwabiu,w kolorzezielonym i czerwonym, biały z bardzo cienkiego jedwabiu z obrzeżami złotymi oraz 3 czarnegokoloru.Był teżwelon czerwony naołtarz, który wieszano w czasie wystawienia NajświętszegoSakramentu na wierzchołku ołtarza,a onzwisał pobokach do jego połowy oraz welon na monstrancję ze złotym wykończe­ niem. Było też jedno konopeum, którym zasłaniano monstrancję naczaska­ zania. Bursybyły 4:wyszywana srebrna nicią, zczerwonego jedwabiu, zfio­ letowegojedwabiu orazz czarnego,prawdziwego jedwabiu. Przechowanoteż kilkasubkorporałów, 5korporałów i 2tobiale.

Wskrzyni mniejszejsześciennejzłożonopozostałerzeczy należącedo wyposażenia kościoła wejherowskiego. Przechowywanoją u tej samej ko­ biety. Była tam puszka srebrnapozłacana, kielich z pateną przyozdobio­ ny głowami 3 aniołkówna jego stopie, relikwiarz w kształcie serca wyko­ nany głównie z kościsłoniowej ozdobiony szlachetnymi kamieniami i łań­ cuszkiem srebrnympozłacanym o potrójnymsplocie. Znajdowałosię tam również6 kandelabrówwiększych z mosiądzuijeden kandelabrwiększy w kształcie korony z mosiądzu. Z kościoła w Górze umieszczono w niej puszkę zcyny w środku pozłacanąi mały kielich, krzyż srebrny zpozła­ caną pasyjką oraz Melchizedek srebrny pozłacany. Z kościoławejherow­ skiego były szaty liturgiczne:kapa prosta z wyszywanymibiałymikwiata­ mi, lampaz mosiądzu, wiszącanormalnieprzedgłównymołtarzem.

Wtrzeciejskrzyni złożono rzeczy pochodzące z kościoła w Górze.Był w niejornat uszyty z czerwonego jedwabiuzwanego „tabin” ze stułąi mani­ pularzem, ornat fioletowy wykonany zkwiecistegomateriału z wykończe­ niem czerwonym zestułą i manipularzem, biały ozdobiony haftem w ezer-

(8)

wone kwiatyze stułą imanipularzem. Z bielizny kielichowej złożono w niej 6 puryfikaterzy, 2 korporały, wtym jeden prosty, drugilepszy,wykończony haftem, 2 subkorporały wyszywanewkwiaty, nicią jedwabnączarnegoko­ loru, subkorporał z czarnym malowidłem, ręczniczek ołtarzowy. Byłysu­ kienki nakładanena puszkęz cienkiegomateriału w białym kolorze, 2 po­ dobne w kolorze fioletowym. Były też 2 alby, jedna skromna, druga bar­ dziej kosztowna z cienkiego płótna, wyszywana kolorową nicią z wykoń­ czeniem i humerałem, 2 tabeaba, dłuższe ikrótsze, komża stara, 2 cału­ ny, większy i mniejszy. Na koniec włożonodo niej monstrancję miedzianą i pozłacaną oraz welon fioletowy wykonany z jedwabiu z wykończeniem ze srebra i podobną sukienkę na puszkę, którązkolei przypisano kościołowi w Wejherowie15.

15 ADCh. G-ll,k. 135v-136v. 16 Tamże, G-22 A, s. 43-43a.

Po raz pierwszy parafię wejherowską jako wizytator odwiedził archidia­ kon A. Albinowski. Jednak nie zastał on czcigodnego prepozyta Jana Gra-sińskiego. Podczas jego nieobecności pieczę nad duszami sprawowali ojco­ wiekarmelici,którzynie umieli podać danych na temat dóbr materialnych parafii. Wobec czego wizytator udałsię doGóry,do kościołafilialnego16.

Zastałtam świątynię parafialną wybudowaną z drewna, w dobrymsta­ nie.Również w Górze nie był obecny Jan Grasiński idlatego brak jestopi­ su dochodów kościoła filialnego. Z autopsji wizytator zanotował jedynie, że przedwejściem doświątyni znajdowało się atrium dla biedaków w do­ brymstanie.Wewnątrzbyłynadaltrzyołtarze,ale tylko na głównym leżał nieuszkodzony portatyl na drewnianej mensie ołtarza. Tabernakulumbyło dobrze zamknięte i przyozdobione.Była też chrzcielnica, dobrze zamknię­ ta ze spiżową misą. Zakrystia położona z boku ołtarzagłównego również była dobrze zamknięta. Znajdowały się w niej szafydo przechowywania sprzętówliturgicznych. Świątyniamiałateższczelneokna, drewniane skle­ pienie i podłogęwykonaną z desek. Wewnątrz były dobre ławkiustawione w porządku. Zamknięciekościoła było solidne, a ścianynazewnątrz były obite deskami. Dach był szczelny, pokryty gontem, nieuszkodzony. Przy świątynistała wieża, określona jako piękna, w całości wykonana z drew­ na. Wisiałyna niej 4dzwony: jeden większy i dwa mniejsze oraz czwarty zawieszony nafroncie,zwany sygnarek. Na cmentarzubyła wolnostojąca kostnica drewniana, cmentarz miał dobre ogrodzeniezdrewna.

Jako uposażenie proboszcza, zapisano w protokole wizytacji archidia­ kona A.Albinowskiego 4 włóki ziemi ornej i łąki. Wszystkich łąkbyło 13. Dom parafialny byłdośćwygodny, choć gdzieniegdziewymagający napra­ wy. Zabudowania gospodarcze były wdobrym stanie. Przyplebanii

(9)

poło-żony był ogród zsadem owocowym idwie łąki.Poza tym była m. in. łąka w Lesie Gorczyńskim nazywanaPopowko,inna we wsi Kniewo onazwie

Merchowka;pozostałe leżały naziemi proboszczowskiej. Ponadtomiał pro­ boszczprawopołowuryb w Jeziorze Goreńskim w okresie letnim.

Na dobra materialne parafii składał się również dom nauczyciela z ogrzewaniem podłogowym, który uczył w nimchłopców. Bezpośrednio przy nim leżał ogród. Nauczyciel byłutrzymywany przez gburów, którzy oddawali mu ćwierć korca żyta od każdej włóki ziemi ornej. Archidiakona A. Albinowski zapisałrównież, że odczasujegowizytacjibędzie on otrzy­ mywałrównież jakąś opłatę z kasy kościelnej określonąjako połowę me­ dium imperialem.

Dochody przynosiły również posługi duszpasterskie świadczone dla około124 parafian, które zostały bardzo ogólnie opisane jako datki natacę, dochody z legatów iopłatpogrzebowych17.

3. w XVIII w.

Następną wizytację wobukościołachprzeprowadził Krzysztof Antoni Szembek, archidiakonpomorski,wdniu 12 lutego 1702 r. Najpierwodwie­ dził Wejherowo, a następnie udał się do Góry, gdzieprzebywał 14 lutego. Tego samego dnia udał siętakże do Bolszewa, by następnego dniarozpo­ cząć wizytację w Pucku. Do Kniewawysłał swegosekretarza.

Świątynia parafialna w Wejherowie nadal była budowlą z muru pru­ skiego, w dobrym stanie. Przy wejściu do niej znajdował się przedsionek dla ubogich, też wykonanytą metodą. Ołtarz głównyzostał określony jako dość pięknyz murowaną mensą, naktórej byłoustawione tabernakulum, wystarczająco dobrzezabezpieczone. Na prawym rogutegoołtarza, usta­ wionego po zachodniej stronie świątyni, dostawiono mały ołtarz z prze­ nośnym portatylem. Po lewej stronie ołtarzagłównego znajdowałasięza­ krystia, zdobrym zamknięciem, wzniesiona z muru pruskiego. W niej sta­ ła jedna staraszafa na przechowywaniesprzętówkościelnych.Nowa szafa, którabyłaustawionanie w zakrystii, lecz w kościele, obok ołtarza główne­ go, też przeznaczonabyła na sprzętyliturgiczne.

Na środku, nad belką, pod tęczą wisiał krucyfiks z rzeźbioną figurą Chrystusa.Chrzcielnica byłaustawionaprzywejściu do świątyni,pod chó­ rem. W niejbyła umieszczona misa mosiężnazwodą chrzcielną. Obok niej na filarze podtrzymującym chórznajdowałasięszarka z dobrym zamknię­ ciemdo przechowywaniaolejków świętych. Sufit zostałopisany jako wy­ konany z drągów drewnianych kunsztownie wymalowanych, w dobrym

(10)

stanie. Posadzka w całym kościele była wyłożona wypalanymi cegłami. Po stronie dzwonnicyznajdował sięchór muzyczny wykonany z drewna, na którym umieszczono dobre i piękne organy na dwanaście głosów. Pro­ spekt, przed wizytacją został nanowo pomalowany. Paramentyliturgicz­ ne wykonane ze srebra,spiżu, cyny,jedwabiui lnu zostały określone przez wizytatora za wystarczające wstosunku do potrzeb i wykonane pięknie. Przed wizytacją sporządzono rejestr wyposażenia kościoła w paramenty li­ turgiczne, który wizytator sprawdził i nakazał przechowywać w archiwum parafialnym18.

Zostałon spisany w języku polskim, a jego odpis włączono do relacji wizytacyjnej, aleumieszczonowśród kościołów dekanatu lęborskiego. Pa­ rafia wejherowska w 1702 r. posiadała ze srebra monstrancję, miejscami pozłacaną wykonaną w stylugotyckim, miejscami podrapaną oraz krzyż mosiężny pozłacanyz dwunastoma koralami. Były w niej kielichy: srebr­ ny pozłacany z pateną, srebrny „zkratą w środku” z pateną,kielichwyko­ nany z cyny „zły”, była teżpatenaodukradzionego kielicha. Ze srebra były dużeampułki idwieparyampułek cynowych,a do nich cynowa taca, łyż­ ka srebrnapozłacana,puszka srebrnai pozłacana oraz kadzielnica srebr­ na złyżeczką do kadzidła srebrną oraz druga z mosiądzu z cynową łód­ ką iłyżeczką. Lichtarzy mosiężnych dobrychbyło 8, cynowych 6,aleone wymagały naprawy, mosiężne ścienne były 4, ale były porysowane ipo­ łamane. Na wodę święconą były2kociołki i miednica mosiężna. Kande­ labrów było 8. Była tez fajerka mosiężna i korona mosiężna u wrót koś­ cioła. Przed głównym ołtarzem wisiała mosiężna wieczna lampa. Na oł­ tarzach stały 4 dzbany cynowe na kwiaty. W zakrystii było cynowe lawa-torium i małykociołek na wodę święconą, stałateż jedna latarnia blasza­ na połamana i mała waza z olejami świętymi. Na wierzy wisiały 3 dzwo­ ny,a czwartym był sygnarek. Dzwonkówmałych z wiszącym na ścianie do rozpoczynania Mszy św. było 8.

Parafia posiadała 4 białe ornatyzkompletnym wyposażeniem, trzy były haftowane w kwiaty, a czwarty został określony jako bogatyze złotymi ko­ ronkami.Były teżbiałe dalmatyki zestułą i manipularzem dla diakona.Or­ naty czerwone był 3.Pierwszy zostałopisany jako karmazynowy zezłotymi kwiatamii koronką zieloną, podszyty taftą ze stułą imanipularzem. Dru­ gi był„łanowy”zzielonataftą, ze stułąi manipularzem. Trzeci miałzielo­ ną kolumnę z haftowanymi białymi i złotymi kwiatami, podszyty złotym płotem,zestułą i manipularzem.Czarne ornaty były 4. Pierwszybył wyko­ nany zaksamitu zpasmanami i frędzlami złotymi, podszytybiałąkitajką, zestułą i manipularzem. Drugi równieżbył uszyty zaksamitu z kolumną

(11)

haftowaną wróżnewzory i koronkami, podszyty brunatną kitajką, ze stu­ łą i manipularzem. Trzeci również aksamitny, był trochę powycierany,wy­ kończony pasmanteriąbiałą i czarną,podszyty brunatnym płotem, zestułą i manipularzem. Czwartybył uszytyzszarego atłasu, z białymadamaszko­ wym krzyżem, przyozdobiony pasmanteriąi frędzlami czarnymi ibiałymi, podszyty białąkitajką,ze stułą i manipularzem.Parafia posiadała tez czar­ ne dalmatyki, nieco naddarte, uszyte zaksamitu czarnego z pasmanterią i frędzlami złotymi, podszyte białą kitajką, ze stułą imanipularzem.

Na wyposażeniu parafii były również 3kapy. Pierwsza czerwona z ada­ maszku, przyozdobiona złotymi kwiatami i pasmanterią. Druga kremowa haftowana w białe kwiaty podszyta na czerwono,wykończonazielonymi frędzlami. Trzeciabyła uszyta zczarnego aksamitu, podszyta brunatnym płotem, przyozdobionabiałymiwzorami.

Dla ministrantówbyłydwiedalmatyczki czerwone„pstre” i trzy rewe- rendy czerwone.

Antependiówwszystkich było 13, ale zostałodokładniej opisanych tylko 10, wtymbyły4w kolorze białym, po jednymczerwonym,zielonymi czer-wonobiałym,2wczarnym.Jednobyłoprzeznaczone domałego ołtarza.

Baldachim był wykonany zczerwonego aksamitu, wykończony złoty­ mi frędzlami i pasmanterią, aod spodu obszytyatłasem „pstrym” i płotem czerwonym.

Parafia posiadała jeszcze 4 sztuki aksamituczerwonego na wykonanie nakrycia naołtarz, dwa antependia i uszycie jednego ornatu. Była też jed­ na tafta szeroka, wielka w kolorze kremowym, przykryciebiałe „pstre” na małątrumienkę, sukna przed wielki ołtarz, stare i podarte, a przed mały oł­ tarz całkowiciepodarte, kir, suknadwa, wtym czarne na mary oraz5 płacht na mary.

Burs było aż 8 w różnych kolorach, bogato zdobionych, palek rożnego koloru było9, w tym„podlejszych” 6, a bogatsze 3,haftowanezłotemi per­ łami. Były też humerały,prostychbyło 7orazkilkadostosowanych do habi­ tówkarmelitów, którzy pomagali wparafii wejherowskiej. Parafia posiadała 9 welonówwykonanych zaksamitui jedwabiu,haftowanych złotem isrebrem wkolorowe kwiaty oraz firanki do wszystkich ołtarzy.Albawyszywanaz ko­ ronką była jedna, a 5 byłoprostych, paskówbiałychbyło 6, korporałów 10, subkorporałów10, puryfikatorzy16, poduszkina ołtarz pod księgi liturgicz­ nebyły 3, biretystare były 2, nadto pewna ilośćręczniczkówi obrusów.

W inwentarzu tym wymieniono również inne przedmioty należące do wyposażenia. Była w kościele korona złota przyszyta, ale nie podano do czego, kielichysrebrne proste 4, a posrebrzane 2, chorągwie wykona­ ne z błękitnego adamaszku 2 i 2 czerwone, krzyżwielki na kościele, krzyż

(12)

na prowadzenie konduktów pogrzebowych, 2 małekrucyfiksy naołtarze, „słupek”do pieniędzy kościelnych, skrzynia do przechowywania szatlitur­ gicznych z 3 kłódkami, okuta sztabami żelaznymi,skrzynia na księgi litur­ giczne, skrzynia na świece i wosk, żelazodo pieczenia hostii, szafa dębowa wielka ustawionaprzyołtarzugłównym.

Parafia posiadała 3 mszały, jeden oprawiony w czerwony aksamit, a dwa proste, agendę liturgicznądużą i małą, antyfonarz, gradual, psałterz ikanon mszalny. Znajdowało się tam również 5 ksiąg o różnym charak­ terze. Ta skromna biblioteka parafialna nie została zauważona przez ba­ dacza księgozbiorówparafialnycharchidiakonatupomorskiego Krzyszto­ fa M. Kowalskiego. Byłyto praceśw.Antoniego z Padwy, św. KarolaBoro- meuszka,dwie książki mariologicznei jedna ascetyczna,prawdopodobnie Naśladowanie ChrystusaTomaszaà Kempis.

Na zakończenietego zestawieniainwentarza wymieniono rzeczy,któ­ re przybyły winwentarzuwczasieproboszczaPraetoriusa. Byłyto 2nowe tabliczki wotywne srebrne, sztuka jedwabiu koloru „modrego” ze złotymi i srebrnymikwiatami odługości 17łokci zakupiona w Gdańsku przez pa­ nią Marię, żonę doktora, przeznaczona „do zawieszania” naołtarz głów­ ny. Nowybył jakiś wieniec pozłacanyze wstęgą „pstrą”, z dnem wykłada­ nymczerwonym jedwabiem orazkitajka czerwona z jedwabiu i koronekna monstrancję. Był też obrus bawełniany białyzjedwabiemi złoceniami na końcach podarowany przez panią Ochocką. W dniu 21 maja 1690 r. pani KatarzynaWiniarska „z Gdańska” podarowała tabliczkę srebrną z krótkim łańcuszkiem.W zakończeniu inwentarzapodano, że wszystkich tabliczek wotywnych byłow świątyni parafialnej 1319.

Ławy były dobrze rozstawione iwygodne.Drzwiwejściowe i ich zamknię­ cie oraz okna zostały określone jakodobre. Podobnie dach zabezpieczony był wypalanądachówką,ale dzwonnica była wykonana z drewna, zabezpieczona przed deszczem gontem, ahełm pokryty byłblachami ołowianymi.

Kostnica stała oddalona od świątyni,położona na cmentarzu dobrze ogrodzonymi zabezpieczonym. Przynimznajdowałsięprzytułekdla ubo­ gich, który jednakw czasie wizytacji zamieszkiwalimieszkańcy miasta.Zo­ stał on im wynajętyprzez proboszcza, który według własnegouznania po­ bierałopłaty iprzeznaczał je na własnepotrzeby.Archidiakon Szembekza­ znaczył, że takie postępowanie było sprzeczne z wolą fundatora i dlatego w czasie wizytacji zostało to naprawione.

Dom parafialnyokreślonojako dośćwygodny, wzniesiony z muru pru­ skiego, z kilkoma paleniskami. Byłon i innezabudowania gospodarcze pa­ rafii kryty dachówką.

(13)

O uposażeniu parafii w gruntyorne nadal nie było mowy. Proboszcz nadalotrzymywałrocznie 400florenówzdóbr rzucewskich, akościół czer­ pał dochody z domów czynszowych. Wizytatordokonał tu zapisu niedo­ kładnego. Podał, że blisko plebani znajdowałysiędwa dużedomy, po czę­ ści zrujnowane. Z każdego z nich rocznie parafia miała otrzymywać 10flo­ renów.Nie ma mowy o trzecimdomu, a o czwartym wizytator zapisał, że został przezówczesnegoproboszczacałkowicie zburzony.

Wizytator tennie był stanowczy w sprawach przytułka. Podał jedynie, że JakubWejher dokonał znacznychlegatów na jego rzecz, a mianowicie 1000 florenów wdobrach wsi Bolszewo i drugi w wysokości 742 floreny. Obie kwoty były ulokowane na6%, a dochód z nich miał byćprzeznaczonyna po­ trzebytego zakładu. Podobnie szlachciankaBielicka zapisałaprzytułkowi 100 florenów. O sumach tych i ichprzeznaczeniu były adnotacje w metryce koś­ cioła.Jednak fundusze te według archidiakona Szembeka nie były we włada­ niu zarządcówprzytułkaizakładtennic z nich nieotrzymywał od 1645 r.

Do dóbr materialnychnależał również budynek z dwoma mieszkania­ mi zajmowanymi przez organistę i zakrystiana. Organista poza darmowym mieszkaniem otrzymywałrównież z miasta coroku 30 florenów i 4 beczki piwa, z zamku rzucewskiego co roku 4korce pszenicy, 1 korzec jęczmienia,

1 korzec grochu, 2beczki piwa, połowę tuczonego wieprza lub połeć sło­ niny. W dobrach rzucewskichwyznaczonomu również kawałek pola,któ­ ry mógł każdego roku obsiewać2 korcamipszenicy,0,5 korca jęczmienia, 2 korcami owsa, 1 korcem grochu i 0,25 korca groszku. Nadto otrzymywał zeskarbony kościelnejcokwartał3 floreny.

Zakrystian był gorzejopłacany, bootrzymywał z dochodów kościoła 4flo­ reny cokwartałiz zamku rzucewskiegorocznie tylko 8korcówpszenicy.

W tym czasiena terenie parafii wejherowskiej mieszkało tylko około 500 osób, z czego jedna trzecia to byli luteranie. K. A. Szembek nie po­ dał jednak jakie ponosili oniofiary na rzeczkościołaparafialnego iducho­ wieństwa. Musiałybyć one niewielkie. Wiernych od udziału w nabożeń­ stwach wkościele parafialnym odciągali reformaci. W protokole powizy­ tacyjnym odnotowano nawet, że w klasztorze odprawiająoni nabożeństwa wtym samym czasie co w kościeleparafialnym. To powodowało, iżwierni podzielili się i uczęszczali do jednejlubdo drugiejświątyni. Stąd zapewne również zmalały ofiaryna tacę. Nieporozumienia dotyczyły również funk­ cjonowaniaszkoły przyklasztornej.Jej uczniowie winni uczestniczyć prze­ de wszystkim w nabożeństwach ipogrzebach w kościele parafialnym,a by­ li wykorzystywani również w klasztorze.

Być może z tych powodów w kasiekościelnej w czasie tejwizytacji nie znajdowały siężadne pieniądze. Niepokojące było równieżto, że

(14)

ówczes-ny zarządca kościoła, wielebny Mateusz Praetorius20, nie posiadał na miej­ scu żadnych dokumentów zawierających rozliczeniaiksięgowośćskarbo­ ny. Usprawiedliwiał się tylko, że zostały one dawniej złożone w konsysto- rzu gdańskim.

20 Był on wybitnym duchownym, historykiem Prus, proboszczem w Brodnicy i prepozytem w Starogardzie i Wejherowie. Z pewnością zarządzał parafią wejherowską od 1694 r. do śmierci w 1704 r. por. Historia Wejherowa, praca zbiór, pod red. J. Borzyszkowskiego, Wej­ herowo 1998 oraz T. Nowicki, Słownik biograficzny rządców parafii archidiakonatu pomor­ skiego w XVIII wieku, Lublin 2003, s. 174.

21 ADCh. G-25, s. 8-10v.

Do parafii wejherowskiej nadal należały następujące miejscowości: Wejherowo, Kompin, Muza, Nowe Karczmy, Nanice, Śmiechowo i Petry­ kowie (Pętkowice)21.

Tego samegodnia, czyli12 lutego1702 r„ wydał archidiakonK. A. Szem­ bekdekret powizytacyjny, który wyjaśnianam podział dochodów w para­ fii na początku XVIII w. Zobowiązał on proboszczadowykonania dwóch nowych skarbonipowołaniatrzech grup witrykusów. Dekretem tymusta­ nowiłrównież regulaminy funkcjonowaniazarządców funduszu kościelne­ go, funduszu na utrzymanie wiecznej lampki i przytułkaparafialnego. Wi- trykusami skarbonyparafialnejzostali Krystian Tysher, Wilhelm Kit,Gott­ lieb Kierhoffi Jakub Goltman - mieszczaniewejherowscy, od których ode­ brał przysięgę wierności w posłudze pilnego troszczeniasięo stan kasy pa­ rafialnej iprzeznaczania jej zasobówna utrzymanie budynków kościelnych i służby liturgicznej. Mieli oni posiadaćdwa kluczeodistniejącej już skar­ bony, atrzeci był u proboszcza. Tak więcdo kolegium witrykusów został włączonyrównież proboszcz.

Wizytator zobowiązał ich do prowadzenia dwóch ksiągrachunkowych. Proboszcz powinien prowadzić księgę w języku łacińskim, amieszcza­ nie po niemiecku. Zarządców, którzy chcieliby opuścić swój urząd zobo­ wiązał do złożenia rozliczenia ze swojej działalności. Każdego roku mieli oni w domu parafialnym w obecnościproboszcza i dwóchdeputowanych przez RadęMiasta, złożyć sprawozdanie ze swojej działalności. W skarbo­ nie mieli gromadzićfundusze ztacy niedzielnej i czynszez domówpara­ fialnych orazzinnychźródeł. O ichprzeznaczeniumieli decydować wspól­ niezproboszczem. Gdyby niebyło między nimizgody,co do koniecznych wydatków, powinni zwrócić sięz prośbą dodziekana opodjęcie decyzji.

K. A. Szembek nakazał jednocześnie dokonać remontu parafialnych do­ mów czynszowychna koszt funduszu parafialnego iwezwał witrykusów, aby wyegzekwowali od proboszczanależne kasie pieniądze, któreprzywłaszczał sobie od pewnegoczasu.

(15)

Natomiast proboszczowi nakazał ogłosić z ambony powołanie nowe­ go funduszunautrzymanie płomienia w wiecznej lampceprzedNajświęt­ szym Sakramentem. Zarządcamijego zostali ustanowieni Krystian Tysher i Jan Łascenciusz, którychzadaniem było zbieraniejałmużny na tencel przed drzwiami kościoła osobiście lub przez wyznaczonych zastępców. Następnie zebrane ofiary musieli przeliczyć,zapisaćwksiędze rachunkowej i wrzucić do skarbony.Mieli oni zatrzymać dlasiebie2klucze,a 3 przekazaćprobosz­ czowi.Zgromadzone fundusze przeznaczać tylkonawyznaczony cel.

Archidiakon Szembek domagał się również przywróceniafunkcji opie­ kuńczo-leczniczej przytułka,nazwanego również szpitalem parafialnym. Dla­ tego nakazał, aby dotychczasowi jego lokatorzy, którzywynajmowaliwnim pomieszczenia, opuścili je w ciągu 4 tygodni. Wyznaczył opiekunów przy­ tułka w osobach Jana Putoraka, burmistrza puckiego, Jakuba Nica,radnego, i GrzegorzaToppa, obywatelawejherowskiego, których mianowałzarządca­ mi (witrykusami) skarbony przytułka. Ich pierwszym zadaniem było odbie­ ranieod Jerzego Bolszewskiego należnych procentówod kwoty tysiącaflore­ nów, złożenie ich do nowej skarbony i wydawanie na potrzeby szpitalika (np. na konieczne remonty) oraz wspieranieubogich w określonych sytuacjach i w odpowiednim czasie. Skarbona miała posiadać 3 zamknięcia, 2 klucze winni zachować zarządcy,a3proboszcz. W przytułku miały być 2 paleniska, oddzielne dlamężczyzn i kobiet. K. A.Szembek nakazał witrykusomjeszcze zbadać, czyJerzyBolszewski nie zalega zodprowadzeniem należnych pro­ centównarzeczzakładu, a gdyby nie chciał długu oddać iwspółpracować z nimi, mieli odebrać mu sumęgłówną(1tys. florenów) i ulokować w innych dobrachziemskich, z których będą pozyskiwaćnależne odsetki.Skargę naJe­ rzego Bolszewskiego powinnizłożyćw konsystorzugdańskim.

Wizytatorodniósłsięrównież do taksy za posługi duszpasterskie. Zgo­ dził się, aby od pogrzebu były pobierane 2 floreny, z którychpierwszy prze­ znaczonybył na potrzebykościoła i wrzucany do skarbony, a drugi dla proboszcza, za co odprawiał on Mszę św. za duszę zmarłego i prowadził skromny konduktpogrzebowy. Za bardziejuroczysty mógł proboszcz po­ bierać większe ofiary, ale wizytator zachęcał, abyczynił to rozsądnie,sto­ sownie do stanu osób iich zamożności.

Bardzoszlachetne byłopostanowienie wzywające proboszcza do tego, aby za pogrzebbiednej osoby pobierał 18 groszyze skarbony kościelnej, je­ śliby nie chciał tegoczynić za darmo. Poza tymuznałarchidiakonSzembek za dopuszczalne stosowanie innych stawek taksy ustalonej w Prusach Kró­ lewskich od czasów krzyżackich, również za bicie wdzwony i za pogrze­ by luteran. Odnosiło siętorównież do opłatyza chrzty. Proboszczpobierał

(16)

90

K. A. Szembekprzyznał proboszczowi prawo do posiadania jednego konia w celuodwiedzania chorych, alezobowiązał parafian, aby przysyłali po kapłana wóz lub konia. Sam niezgodziłsięwspieraćroszczeń material­ nych proboszcza, które on przedstawił w czasiewizytacji,ale zgodził się, abyon nadal występował ze swoimi roszczeniami przed trybunałem koś­ cielnym gdańskim22.

W parafii filialnej w Górze w 1702r. zastałarchidiakon Szembek świą­ tynię drewnianą, znajdującąsięgeneralniewdobrymstanie, z dziedzińcem dla ubogich. Wewnątrz znajdowały się3ołtarze.Tylkogłówny miał poświę­ cony iprzenośny portatylpołożonyna mensie wykonanej ze zbitych drą­ gów. Naniej ustawione było również cyborium strzeżone przez dobre za­ mknięcie. Chrzcielnica była ustawiona w prezbiterium naprzeciwgłówne­ go ołtarza. Znajdowałasięw niej misa miedziana z wodą święconą. Olejki święte przechowywanebyłyztyłu tego ołtarza w szafce dobrze zamkniętej. Zakrystia była usytuowana zboku wielkiego ołtarza, z dobrym zamknię­ ciem,zawierała szafę naprzechowywanie sprzętów liturgicznych.Okna były dobre, sufit v ykonanyzdrągów, dobry nad całym kościołem. Równieżpo­ sadzka była wyłożona drągami na całym kościele. Stały na niej równomier­ nie rozstawione ławywdobrym stanie. Sprzętykościelne srebrne,spiżowe, cynowe, jedwabne, lniane były wystarczające i szlachetnie wykonane.

Następnie wizytator przeniósł się z opisem na zewnątrz świątyni. Za­ mknięcie kościoła uznał za dobre, a ściany od dołu aż do dachu byłyob­ łożone gontem, który w licznych miejscach pognił. Podobnie dach koś­ cioła równieżbył wykonanyz gontui miejscami przeciekał, dlatego K. A. Szembekodnotował, że wymagał on odnowienia. Do budowli tej przyle­ gała dzwonnica cała drewniana, określona przez niego,jako dość piękna. Była ona od dołudo góry obita gontem. Wisiały na niej 2dzwony większe i1 mniejszy. Czwarty dzwonek sygnalny została zabrany przez proboszcza i przeniesiony do kościołaparafialnego w Wejherowie.

Na cmentarzustaławolnostojąca kostnica również całkowicie wyko­ nana z drewna. Miała ona dobre ściany, ale dach wykonany z drągówprze­ ciekał. Również ogrodzenie cmentarza domagało się naprawy, bowdwóch miejscach przewróciłosię.

Majątek kościoła powinny stanowić 4 włóki ziemi ornej, ale wcza­ sie wizytacji proboszcz podał, że jest jej ledwie dwie. Zostały one odda­ ne w dzierżawęza 18 imperiałówrocznie. Pozatym miał 13łąk, które na­ zywałnastępująco: Popowka, Merchowka, Kępiaste Okolę, Wielka Kępiasta, Wtoczka, Prątek,Rogatka,Rowowa,Bętkowskie Okolę,Koponka,Gościonka, Brzezionka, Mała Koponka, a łąka nazywana Bętkowskie Okolę została utra­ conaiprzyłączona dodóbr rzucewskich.

(17)

Archidiakon Szembek wymienił też wsie należące do kościoła filialne­ gow Górze. Byłyto: Góra, Zelewo, Kniewo, Rybno, Warszkowo (Warzko-wo), Orla, Bolszewo, Grabowskie, z których proboszcz otrzymywał zwy­ czajowe dziesięciny.

Parafia posiadała nadal plebanię z dwomapaleniskami, zabudowania gospodarcze i inne budynki bardzo zniszczone i „dostępne dla deszczu”. Obok nich znajdował się sadi 3 ogrody. Miał nadal proboszczprawo poło­ wuw Jeziorze Goreńskim w okresie letnim.

Dom dla nauczyciela zpaleniskiem został przezK. A. Szembeka okre­ ślony jakocałkowiciezniszczony. Ówczesny nauczyciel(był również kanto­ rem) nie nauczałchłopców w tym czasie, amimo to nadal korzystałz przy­ ległegoogrodu imałegowarzywniaka.Byłopłacanyprzezgburów po 0.25 korca pszenicy, a ze skarbonykościelnej otrzymywał połowę imperiałana każdy kwartał.

W skarbonie kościelnejznajdowało się w czasie obecności wizytatora 17 florenów, ale należności wynosiły 173 floreny i 18 groszy, dlategozobowią­ zał on zarządcę kościoła goreńskiego, czyli MateuszaPretoriusza, do spłace­ nia długów,gdyzostaną zebrane odpowiednie kwoty. Szczególnie zobowią­ zanyzostał do zwrotu 50 florenów panu Bolszewskiemu zaponiesienie przez niego konieczne wydatki na rzecz kościoła.

Odochodach parafiiwynikających z posług inra stolae archidiakon nie wspomina, alepodaje, żewparafii filialnej mieszkało w tym czasie około 200 katolików oraz około300 luteranów. Tak więcobie części parafii, wej-herowskai goreńska miały tyle samo mieszkańców. W sumie byłatodruga pod względem wielkości parafiawdekanaciepuckim.

Mówiąc odochodach proboszcza wczasiewizytacjiw 1702 r. trzebapa­ miętać,żepochodziły one z trzechparafii:macierzystejwejherowskiej, filial­ nej w Górzei filialnej w Redzie. Tylko bowiem Praetorius, jako proboszcz wejherowski, sprawował opiekę duszpasterską nad parafią wRedzie23.

23 Nie wspomina o tym T. Nowak, Słownik biograficzny rządców parafii archidiakonatu po­ morskiego..., s. 174, ani W. Odyniec, Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. 3, Gdańsk 1997, s. 485.

Dochody proboszcza z parafii w Wejherowie w1702 r. pochodzi­ ły głównie z fundacji Wejhera, który przyznał proboszczom z dóbr rzu-cewskich rocznąpensję w wysokości 400 florenów.Szembek nie wspomi­ nao dziesięcinach ze wsi należących do parafii oraz oofiarach inra stolae.

Odnotował on narzekanie Praetoriusa na małe dochody, ponieważ według niego wmieście Wejherowie mieszkało tylko 30-40 obywateli i to bardzo ubogich, a po wsiach parafialnych głównie heretycy, którzy utrzymywali swojego pastora i zbór.

(18)

92

Zamiast dekretu powizytacyjnego archidiakon Szembek zamieściłob­ szerną informację o problemach proboszcza Praetoriusa. Przede wszyst­ kim wyjaśnił straty proboszcza wynikające z tego, że szlachta bolszewska wydzieliła pastorowi luterańskiemu kawałekpolado uprawiania iskłada rocznie 28 korców pszenicy i po 12korcówowsa¿jęczmienia. Za szlach­ tą podążają gburzy, którzy również dziesięcinę chętniej oddająluteranino­ wi,u niego przyjmują sakramenty i składają ofiary podobne do ofiar za iura stolae, czyli za chrzty, śluby i pogrzeby oraz za bicie w dzwony.

Drugą przyczyną ubożenia parafii i proboszcza jestpostępowaniekon­ wentu karmelitów wejherowskich, którzy odciągają wiernychod przycho­ dzenia na nabożeństwa do kościoła parafialnego, bogłosząkazania wjęzy­ ku polskim w godzinach odprawianiaMszy św. w świątyni parafialnej.

Trzeciąprzyczynąbyło istnienie szkołyprzy klasztorze, do której dzieci mieszczan,szlachty i okolicznych chłopów uczęszczały. Zakonnicyprzycią­ gali rodziców na nabożeństwa, w których ich dzieci występowaływ chórze lub w procesjach. Tymczasem według przywileju założyciela miasta i fun­ datora konwentu i parafii, uczniowie szkoły mieliprzybywaćwewszystkie święta na nabożeństwa i uczestniczyć w pogrzebach w kościele parafialnym.

Po czwarte ojcowiewybierają sobiespośród burmistrzów miasta inaj­ znakomitszych obywateliopiekunów i syndykówklasztoru, kuszą ich tytu­ łami izaszczytami,tak że parafii pozostajądowyborunawitrykusów tylko „mężowiedwulicowi, powolni albowścibscy, biedni, uparciitp.”,którzywy­ stępująnie w interesiekościołaparafialnego, ale „zysków klasztoru”. „Proszą wielebnych ojców o rady, żeby tylkoproboszczowi wyrządzić krzywdę”.

Po piąte skarżył się Praetorius, że w mieście niejest zachowywany po­ rządek, bo dawniej zachowywano postanowienie fundatora miasta, wzy­ wającekażdego mieszkańca do uczestnictwa w nabożeństwie iwysłucha­ nia kazania w niedziele i święta, tymczasemmieszkańcyzamiast na kaza­ nia udają się do karmelitów, a później na spacery po ogrodach wokół mia­ sta i niszczą ogród proboszcza, któryz niego nic nie może uzyskać. Szó­ sta przyczyna równieżwynikałaz brakuprzestrzegania prawa miejskiego, bo fundatorustalił, aby w mieście odbywały się4 razy w roku jarmarki, ale kupcy mieli wystawiać swojetowary po wysłuchaniu Mszy św. i kazania, ale na to niezważali i dochody zbierane na tace w te dni bardzo zmalały.

Po siódme i ósme uważał on, że miasto nie wywiązuje się ze swoich obowiązków wobec parafii inie remontuje świątyni, plebanii, domów or­ ganistyi zakrystiana i nie naprawia ogrodzeń,dlatego kosztytych napraw musiałwziąć na siebie proboszcz i skarbonakościelna.

Po dziewiąte w parafii wGórze i w Redzie dawniej proboszcz mógł uprawiać po 4włóki ziemi ornej,a w owymczasie tylko po 2 włóki. Daw­

(19)

niej proboszczowi dostarczano drewna z lasu naopał, a obecnie otym za­ pomniano. Również miał pretensje do oficjała pomorskiego oto, że sta­ nął wobronie parafian wsprawie jakiś drzew, a proboszcz nie może do­ chodzić swoichspraw. Podnosił również to,żeurząd miejski ośmielił się są­ dzićw sprawachmałżeńskichjak stało się w sprawie Schulza i Zofii, a na­ wet „rozdzielić małżonków”.Należypamiętać, że sprawy małżeńskie nale­ żały wyłącznie do kompetencjisądówkonsystorskich,anie proboszcza.

Potrzynaste skarżył się na to, że parafianie ociągająsięze składaniem dziesięcin, a zamiast czystych jarzyn w połowie przynoszą zielsko.

Skarga czternasta i piętnasta jest niezrozumiała. Praetoriusprawdopo­ dobnie stanął wniej wobronie DorotyPanka, któramieszkała wdobrach parafialnych, a została pochwycona przez sędziego Pobłockiego wjakieś sprawie i uwięziona. Tenże sędzia odważył się zatrzymać z powodu tej sprawy jakieś dochody proboszcza bez słusznego powodu i wiedzy konsy- storza pomorskiego.

Po szesnaste ubolewał na to, że mieszkańcy wsi Kniewo, Bolszewo, Warszkowo, Rybno, Zelewo zamieszkałych przez luteran grzebią swoich wiernychnacmentarzuprzez siebieurządzonym bez wiedzy i pozwolenia proboszcza. Posiedemnastenarzekał na luteran,którzywSchmelcie utrzy­ mywalijakiegonauczyciela, którywygłaszałdla nich kazania, „gromadził jałmużny”, chrzcił iodprawiał pogrzeby na swoim cmentarzu bez wiedzy proboszcza i rejestracji w księgach metrykalnych.

Poosiemnaste gorszył się na to, że szlachcic Malotkaz Łazićwytoczył procespewnejkobiecie, „być może niewinnej”, nieużywającżadnego no­ tariusza iobrońcy, w obecności jednego służącego,za czary skazał na tor­ turyi śmierć.Odmówiono jej przed śmiercią spotkania że spowiednikiem, o którego bardzo prosiła.

Podziewiętnaste skarżyłsię na pana Rybińskiego za to, żepobierał do­ chody odkupców,którzyprzybywali do wsi Górana odpust i wystawialiswo­ je towary nie na gruncie kościelnym i nie płacilizato do skarbony kościelnej, ale zmuszał tychkupców, aby wystawialiswojetowary na jego gruncie i po­ bierałopłaty.Zastraszał także mieszkańców wsi, aby nie podejmowali sięza­ rządu kasą kościelną. „Dlatego autorytetem najjaśniejszego [biskupa] powi­ nien on byćtrzymany w ryzach, aby nadnami nieprzeważali heretycy”. Ubo­ lewał nad tym,że luteranie przetrzymujądzieci pourodzeniu bez chrztu,na­ rażając je na niebezpieczeństwo śmierci i potępienie wieczne. Czynili to we­ dług niego w tymcelu, abyprzygotować huczne „uczty” ztej okazji.

Nakoniec (poraz 21) twierdził, że dawniej(nawet napoczątku jegoka­ dencji w Wejherowie), gdy wmieście ważono piwo, proboszcz mógł do­ łączyć swoje 2 korce jęczmienia i za to otrzymywał beczkę dobrego piwa.

(20)

94

Przed 1702 r. to prawo miasto przyznało konwentowi karmelitów, apro­ boszcz był pomijany24.

O dochodach płynących ze wsi należących do parafii wejherowskiej znajdujemyzapisy w innymmiejscu,są one połączone zdochodamipro­ boszcza wykazanymi dla parafii w Górze. Dziesięcina ze wsi Śmiecho- wo została podzielona na ofiary z gruntów księciaAleksandraSobieskie­ go, którewynosiły 14 korców pszenicy, 12 korców jęczmieniai 12 korców owsa, aod 6 chłopów razem po 6miar pszenicyi owsa. Proboszcz nicnie otrzymywałzgospodyi młyna, zktórego ofiarowano dawniej korzec mąki. Z Nanic, w których dawniej gospodarowało 9 chłopów, w1702 r. było ich tylko 6, każdypowinien dawać po korcu pszenicy i owsa,ale „ciężko było odnichdoprosić siępodatków”.Z gospodytamże położonejnicnieotrzy­ mywał. Zmałych wsi Pętkowice, Kąpino iMusa nic nie otrzymywał. Ra­ zem znaturze w 1702 r. proboszczwejherowski pobierał rocznie 26korców pszenicy, 24korce owsa, 12 korców jęczmienia.

Dochodyproboszcza wejherowskiegonależy powiększyć o ofiary płyną­ ce z parafii w Górze i Redzie w 1702r. Dochody z parafii w Górze wynika­ ły z uprawy ziemibeneficjalnej, która powinnaobejmować4 włóki gruntów ornych,choć Praetorius narzekał,iżfaktycznie są to tylko 2 włóki i to poło­ żone nagruntach nieurodzajnych, piaszczystych i kamienistychoraz 11 łąk. Dawniej łąkproboszczowskich było 13, ale jednąużywała szlachtaz dwo­ ru Petrykowie, a odrugiej nic nie wiadomo. Dziesięcina z parafii nie była wpełni pobierana ze względu na postawę szlachty heretyckiej, która nie tyl­ ko że samawzbraniała się przed składaniem należnych proboszczowi ofiar, alejeszczegburów od Kościoła katolickiego odciągała. Zewsi Góra dziesię­ ciu gburów wraz z sołtysami „ciężko i najczęściej z groźbą”oddawałotylko dziesięcinęzbożową (prawdopodobniepo 10 korców obu zbóż), choć nie podano w jakiej wielkości, alewzbraniali sięskładać ofiary nakolędę, Wiel­ kanoci za spowiedne, które dawniejwynosiło 3 grosze od rodziny. Z Rybna, gdzie były 4 dworyszlacheckie, prawdopodobnie nicniepłacono, a dawniej uprawniano w nim 4 włóki, zktórychoddawano po korcu pszenicy i owsa. W 1702 r.po wycięciulasówkażdy dwór uprawiał po4 łanyinic nie płacił z uprawy rolii ze sprzedawanego drewna. Ze wsi Orle, należącej do Bolszew-skich,6 gburówoddawało po połowie miary pszenicy iowsa. Zagrodnicy nic niepłacili w naturze, ni nakolędęi żadnych opłat paschalnych. W Bolszewie były3dwory szlacheckie, z których nic nie płacono proboszczowi i 6 gburów, którzy„ciężko” płacą po połowie korca pszenicy iowsa. Szlachtanatomiast utrzymywałapastoraluterańskiego, któremuoddawała 28 korców pszenicy i po 12 korców owsa i jęczmienia, o czym byłajuż mowa w skardze Praeto-

(21)

riusa.Z Zelewa 2dwory płaciły tylko po 15 groszyrocznie, a powinny odda­ wać dziesięcinę w naturze. ZKniewaod czasów proboszcza Andrzeja Rose-nowskiegootrzymywał tylkopo 15korców jęczmienia iowsa, a wieś posia­ da 32 chłopów, z których każdypowinien dawać po korcu pszenicy iowsa. ZKniewa Zamostnego, gdziemieszkało 2 gospodarzy, otrzymywał odkaż­ dego pokorcupszenicy iowsa, a ponieważ uprawiali oni po 4,5 łana powi­ nien (według dawnych przywilejów) otrzymywać z każdegołana pokorcu pszenicyipołowie miaryowsa. Również wieśWarszkowonie wywiązywała się ze swoich zobowiązań.Mieszkało w niej 6 gburów isołtys, którzypowin­ ni oddawaćpo 2 korce pszenicyi połowękorca owsa,lecz zaledwiepołowę ofiarowali, a sołtys od kilku lat „ze złośliwości”nicnie dawał. Czyliz Warsz-kowa otrzymywał Praetorius zaledwie 6 korców pszenicy i 1,5korca owsa. Z Piaśnicy Większej i Mniejszej nicnie otrzymywał.Razem z parafii filialnej w Górze pobierał proboszcz wejherowski w 1702 r.28 korcówpszenicy, 38,5 korca owsa i 15korców jęczmieniaoraz15 groszy.

Dochody proboszcza wejherowskiego Paetoriusza z parafii filialnej w Redzie w 1702 r. wynikały głównie z dzierżawy beneficjum, które nie­ gdyś stanowiły 4 włókigruntów ornych, ale w czasie wizytacji archidiakona Szembeka obejmowały zaledwie2 łany, które proboszcz wydzierżawił za kil­ katalarówrocznie (nie podano dokładnie ile), bo gleba na nich była piasz­ czysta i nieurodzajna. Dziesięcinę z Redypłaciło 5 gburów po 1,75 korca pszenicy i owsa oraz karczmarzpo korcu obu zbóż,czyli razem po 9,75 kor­ ca; z Ciechocina sołtys i 10 gburów (każdy po 1,75 korca)płacili po 19,25 miarobuzbóż; z Rewy(która również przejściowo należałado tej parafii) od sołtysa i 5chłopów razem po 6 korców pszenicy iowsa; z Gniewowa soł­ tys i 4 gospodarzy razem oddawali po 5 miar obu zbóż; z Wyspowa (Wi-spowo) nicnie otrzymywał,a powinien po 2 korce pszenicyiowsa; z Łężyc (Lauczic) powinien otrzymywać po 7 korców obu zbóż, ale nic nie otrzy­ mywał, za co właścicieletego folwarku zostali ekskomunikowani; z Zagórza sołtysi6gburów razem płacili po 7 korców obu zbóż,atamtejszy młynarz dawał korzec mąki jęczmiennej; zSzmelty (Schmeltza) otrzymywał 6 tala­ rów italerzczegoś, co nie zostałozapisane; ze Zbychowa nic nie otrzymy­ wał, a powinien 10 korców owsa; zPieleszewa po6 korców pszenicy iow­ sa, z Nowego Dworu nic nie otrzymywał. W czasietejwizytacji do parafii w Redzie przypisano Rewę iWyspowo, a pominięto wieś Rekowo. Razem w 1702 r. proboszcz Praetorius pobierał z tej parafii po 53 korce pszenicy i owsa i korzec mąki jęczmienneji talerz czegoś oraz 6 talarów25.

Zestawienie dochodóww naturze (dodając ekwiwalent w gotówce za naturalia) proboszcza Praetoriusa zestawiono w tabeli9.

(22)

96

Tabela9. Dochody proboszczawejherowskiego w naturze w 1702 r.

Parafia Pszenicy Owsa Jęczmienia W gotówce

Wejherowo 26 24 12

-Góra 28 38,5 15 15 groszy Reda 53 53 1 korzec maki jęczmiennej 6 talarów Razem 107 115,5 27 i korzec mąki 6 talarów i 15 groszy

Luteranie mieszkali głównie wBolszewie i Kniewie. We wsiach tych przed reformacją znajdował się kościół i kaplica, dlatego K. A. Szembek oddzielnie próbował opisać ich stan i wyróżnił w protokole powizytacyj­ nym. Zapewnesam przybył do Bolszewatego samego dnia, w którym od­ wiedził kościół wGórze. OBolszewie napisał,tyleco mógł zobaczyć będąc przejazdem, że jest wsią szlachecką В Olszewskiego, Sachmana i Janowskie­ go.Natomiast z dokumentów wizytacyjnychswoich poprzedników,a szcze­ gólniezczasówbpaH.Rozrażewskiego dowiedział się jedynie,żewtej wsi był dawniejkościół katolicki filialny wobeckościoła w Górze. W roku 1702 był on jużcałkowiciezniszczony, a na jego miejscu luteranie postawili swój zbór.Była to świątynia wzniesiona na sposób pruski, niedawnoodbudowa­ na i ogrodzona kamieniami.Posiadała dwa dzwony wiszące opodal.

Natomiastdo Kniewa archidiakon Szembekwysłał swojego sekretarza, wielebnego Borowskiego i na podstawie jego relacjizanotowano, żemiesz­ kają w niej w większości luteranie. Przyznali, że była w niej niegdyśkapli­ ca pw. św. Marii Magdaleny przez mieszkańców ufundowana zpolem, na którym obsiewano 8 korcówowsa, ale w czasie wizytacji zostało tam tylko miejsce, gdzie onaistniała. Zachowały siętylkofundamenty,adookoła było pole uprawne. Jeden zparafian, szlachcic Bońca, wspominał sekretarzowi, że jeszcze przedosiemnastulaty widział część drewnianej ściany tej kaplicy. Miała wtedy wysokośćsięgającąpostawnegoczłowieka. Byli też ludzie, któ­ rzyprzyznali, iż odprawiano w niej dawniej Msześw. katolickie. Sygnarek z tej kaplicyzostał przeniesiony najpierw dokościoła wGórze, a następnie proboszcz Pretoriusz zabrałgo do świątyniparafialnejw Wejherowie26.

Dla kościoła goreńskiego wydał archidiakon Szembekdekret powizytacyj­ nypodobnydo dekretu odnoszącego się do parafii macierzystejw Wejherowie. Jestw nim mowao dwóch skarbonach. Stara miałazawieraćdochody kościoła gromadzone przez witrykusów. Zostali nimi mianowani Ernest Rybiński,ase­ sor sąduziemskiego puckiego, szlachetny JanZalewski orazzacniJan Pokryw­ kai Jan Łokiczewski,którym nakazałprzechowywanie dwóch kluczy doskar­ bony. Trzeci dzierżył proboszcz,któremuzakazał zakłócania pracy witryku­ sów. Zobowiązał ichjednak do składania relacji ze stanu kasy zawsze, ilekroć będzie potrzeba, aaktualnie nakazał sfinansowanie remontu dachu świątyni.

Drugą kasę i zarząd powołał Szembek dla pozyskiwania funduszy na

(23)

podtrzymywanie płomienia we wiecznej lampce zawieszonej przedtaber­ nakulum. Opiekunem tego funduszu został mianowany szlachetny Acha-zjuszZalewskii druga osoba o nieznanym dziś nazwisku.Obaj mieli w każ­ dą niedzielę prosić o jałmużnę przed drzwiami kościoła sami lub za po­ średnictwem zastępców, a także nawet winniwysyłać po wsiach kwesto­ rów. Przede wszystkim musieli przygotować nową skarbonę zamykaną na 3 zamki. Dwa klucze mieli zachować dla siebie, atrzeciprzekazaćprobosz­ czowiwejherowskiemu. Postanowił także, aby sprawozdaniaz dochodów iwydatków składali proboszczowi,a jeślipojawi sięspórmiedzy nimi, pra­ wo rozstrzygania ma dziekan. Jego decyzjamiała być ostateczna.

Podobniejakw Wejherowie wypowiedział się w sprawie opłat zapogrze­ by. Ofiarę ustalił na2 floreny, pierwszydla kościoła do skarbony, a drugidla proboszcza, za co miałon odprawić Mszę św. żałobną i poprowadzić skromny konduktnacmentarz.Za odprawianie dodatkowych ceremonii przyznał mu prawo pobieraniadodatkowych ofiar.

Natomiast od pogrzebu luteran archidiakon Szembek zgodził się na pobieranie 2 florenów opłaty, ale gdyby chciano pochować ewangelika na cmentarzuprzykościelnymw wyznaczonym miejscu, wtedy mógł pobierać 3 floreny,przeznaczającje po połowie na kościół idlaproboszcza. Nakazał mu odprawianie pogrzebówubogich zadarmo.Ustalił opłatę za każde bi­ cie w dzwonyw wysokości trzech groszy dlakościoła wrzucanych do skar­ bony, a czwartydlabakałarza.

Wezwałstanowczo proboszczadoupominania mieszkańców Kniewa, a szczególniesołtysa, abypod karą50 talarów nie odważyli się organizować odprawiania Mszy św.podomach, skoro są wparafii dwa kościoły. Podob­ nie surowo upomniałbakałarza kniewskiego, aby nie ważył się zakładać prywatnejszkoły wKniewieiodciągać uczniów od uczęszczania do szkoły wGórzeoraz aby nie asystował przyprywatnych pogrzebach27.

Następnym wizytatorem był archidiakon pomorski Jan Kazimierz Ju- gowski, który rozpoczął wizytację dekanatu puckiegow 1711 r. odprzybycia do Wejherowa.Zaraz na początkuswojej relacji zaznaczył, iż świątynia para­ fialna zostałaufundowana przezJakuba Wejhera, a nie przez ojców reforma­ tów,którymcorazczęściejw ówczesnym czasie, przypisywano to dzieło. Da­ lej podał, że kościół parafialny został poświęcony6 sierpnia 1645 r. przez bpa Piotra Mieszkowskiego, sufragana biskupawłocławskiego.

W opisie majątku kościoła parafialnego w Wejherowie nie zaszły więk­ sze zmiany. Podałon jedynie pewneinformacje, które uściślają naszewy­ obrażenieostanie świątynii jej otoczeniu.Ozakrystii podał,że znajdowa­ ło się w niej kilka szaf, w tym jedna nowa do przechowywania potrzebnych sprzętów liturgicznych. O suficie świątyni napisał, że jest płaski, wykonany

(24)

98

zdrewna i kunsztownie pomalowany. O kostnicy dowiadujemysię, że był nad niąumieszczony wysoki krzyż, górujący nad cmentarzem.

Majątek kościołaparafialnego nadal był skromny. Wyraźnie zanotował, że były 3 domy czynszowe,ale grożące zawaleniem,za wynajmowaniektó­ rych zarządcy kasy kościelnej corocznie otrzymywali 33 floreny.

Natomiast o majątku proboszcza zapisano, że nie ma on żadnej po­ siadłości wiejskiej poza 3 morgami pola oraz ogrodem warzywnym iłą­ ką. Z dawnych zapisówJakuba Wejhera otrzymywał on w tym czasie je­ dynie 40 florenówrocznie zdóbr Pętkowice iwsi Nanice. Nadto pobierał zwyczajową dziesięcinę od mieszkańców miejscowości należących do pa­ rafii.Byłyto folwark Śmiechowo, któryoddawał po2 korce pszenicy iow­ sa, wieś Śmiechowo,któraoddawała po 7 korców pszenicy i owsa, posiad­ łośćPętkowice po 2 korce pszenicy i owsa, Nowa Karczma Miejska po 0,5 korca pszenicy i owsa, folwarkNanice po 7 korców pszenicyi owsa (tu­ taj dopisano, że dawniej miał zwyczaj oddawaćpo 10 korców tych zbóż), młyn wŚmiechowie dawałkorzec zpierwszego przemiału mąki. Właści­ ciele oberży Lantreyer oddawali w tym czasie po korcu pszenicy iowsa.

Poważna zmiana na niekorzyść proboszcza nastąpiła w świadczeniach właścicieli zamku wRzucewie. Dawniejbyły to znaczne dochody wgotów­ ce i w naturze, teraz archidiakon Jugowski zapisał, że książę Aleksander (chodziłotutaj oAleksandraBenedykta Sobieskiego, który zarządzał tymi dobrami w imieniu matki MariiKazimierySobieskiej)dostarczałprobosz­ czowitylko4 korce jęczmienia.Dochodyproboszczaw naturzew 1711 r. z parafii wejherowskiejprzedstawiono w tabeli 10.

Tabela 10. Dziesięcinypobieraneprzez proboszcza zterenówwiejskich para­ fii w Wejherowie w 1711 r.

Wieś w korcachPszenica Owies w korcach Jęczmień w korcach Gotówka we florenach Pętkowice 2 2 -40 Nanice 7 7 -Śmiechowo folwark 2 2 - -Śmiechowo wieś 7 7 -

-Nowa Karczma Miejska 0,5 0,5 - -Młyn Śmiechowski Korzec mąki - -

-Rzucewo - - 4

-Razem korzec mąki11,5 oraz 11,5 4 40 florenów

Plebania między ostatnimi wizytacjami została odnowiona. Budynek wznie­ siony z muru pruskiego miał mieszkanie„przyzwoite”,wyposażonew piece iok­ na w dobrym stanie.Międzywizytacjamiwzniesiono nowy budynek dla wika­ riusza, w podobnymstyluz pruskiegomuruz piecami i szczelnymi oknami.

(25)

jącym dwa mieszkania. Organista otrzymywał od miastaWejherowaco­ rocznie30florenów i 4 beczki piwa, a od właściciela zamku rzucewskiego 8 korców pszenicy, korzec jęczmienia, korzec grochu, 2 beczki piwa, jed­ ną część (połeć) peklowanej wołowiny. Mógł na ziemiach pałacowych wy­ siewać 2korce pszenicy, pół korca jęczmienia, 2korceowsa,korzecgrochu strączkowego i0,25korcagroszku. Nadto ze skarbony kościelnejotrzymy­ wałpo 3 florenyna kwartał. Zakrystian nadal otrzymywałzeskarbonykoś­ cielnej 4 florenyna kwartał,a z zamkuw Rzucewie8 korców pszenicy.

Do dóbrmaterialnych należałrównież przytułek dla biednych. Archidia­ konJ. K. Jugowskiniecodokładniej opisał jego stan. Określiłgojako wystar­ czającoprzestronny jak dla potrzeb parafii wejherowskiej. W tymczasie jed­ nak znajdowałsię on w złym stanietechnicznym. Zanotował, iż uważa,że niedługo popadnie w ruinę, dlatego potrzebuje pilnie znacznego remontu. W 1710-1711 r. przebywało w nim4 biednych, a przeznaczony był dla 6 ubo­ gich. Takie było bowiem życzenie nowej fundatorki, Katarzyny Leszczyń­ skiej, która ofiarowałai złożyław kurii gdańskiej tysiąc florenów.Kwota ta20 lipea 1696r. została przeniesiona nadobra Jerzego zBolszewa,spadkobier­ cy i właściciela Bolszewa, Gościcinai Orla28. Ówczesny proboszczFranciszek Walenty Ruten29 przedstawił wizytatorowiwszelkiepotrzebytegozakładu.

28 ADCh. G-26, s. 31-34.

29 Był proboszczem wejherowskim od 1705 do 1734 r. oraz w Redzie, w Świętym Wojciechu, Subkowach i Kłodawie. Por. Historia Wejherowa..., s. 90-91.

Następnie archidiakon J. K. Jugowski udałsię dowsi Góra,gdzie zastał ten sam co i dawniej kościół filialny, ale wznacznie gorszym stanie technicz­ nym. O zakrystiidowiadujemysię, żebyła bardzo mała,a zboku głównego ołtarza stała szafa do przechowywaniasprzętówliturgicznych. Na trzech oł­ tarzach były w tym czasie 3 dobreportatyle.Sufitipodłoga orazławki były w dobrym stanie, aleściany kościoła odrapane.Na zewnątrz ściany byłyła­ tane gliną i drewnianymi deszczułkami, którejuż zbutwiały.Równieżdach z gontuw wielu miejscach przeciekał. Dzwonnica znów została określona jako dostatecznie wytworna, połączona z kościołem, ale bliska byłaruinie. Jej dach zgontu też przeciekał, a wisiały na niej 2 większe dzwonyi syg-narek. Kostnica drewniana ustawiona na cmentarzu też miała zniszczony dach, a ogrodzenie zostało wyremontowane ibyło w dobrym stanie.

Dalejopisałarchidiakon majątek proboszcza wejherowskiego, któryspra­ wował opiekę nadparafiąw Górze.Nadalmiał on 4 łany pól i 12 łąk (o jedną mniej niż wXVII w.),a także wolny połówrybw jeziorze. Pozostałe docho­ dypochodziły zdobrowolnychdatków za posługi liturgiczneiz dziesięcinze wsi parafialnych.Dochody tezostałyprzedstawione w tabeli 11.

Nastąpiły znaczne zmiany. W relacjipojawiły sięnazwy nowych miej­ scowości,jednej gospody imłyna. Proboszcz ze wsiGóra nadal otrzymy­

(26)

wał w1710-1711 r. po 10 korcówpszenicy iowsa,zKniewa po 15 korców jęczmienia i owsa oraz pół garnka masła lub półtora achtela, a z Kniewa Zamostnego po 2 korce pszenicy i owsa. Gdyby dodać dary zobu części tej wsi okazuje się, iż ofiary z niej znacznie zmalały. Podobnie z Orla pro­ boszcz w 1710-1711 r. otrzymywałtylkopo3korce pszenicy i owsa. Z Bol-szewa otrzymywał też tylko po 3 korce pszenicy i owsa. Dochody z obu tych wsi zmalały opołowę. Natomiast nie zmieniły się dary ze wsi Ryb­ no,nadal wynosiły po 4 korce pszenicy i owsa. W Żelewie były dwa dwory szlacheckie, które razem płaciły18groszy rocznie.Nie podano w czasie tej wizytacjiinformacji o ofiarach ze wsi Petrykowice. Znowych miejscowości wymieniono Rynkowo leżącegomiędzy Rybnem iWarszkowem, z którego proboszczotrzymywał korzec pszenicy, z Warszkowa po 7 korców pszenicy iowsa,zmłyna w tejwsi korzec mąki,zmłynawGościcinie należącego do pana Schachmana korzec mąki,z młyna wGórze korzec pszenicy,a z no­ wejgospody panaJanowskiego po pół korca pszenicy i owsa. ZGrabiwina otrzymywał proboszcz 12 groszy dziesięcinyi 10 groszy na kolędę.

Tabela 11. Dochody proboszcza wejherowskiego zparafiifilialnej w Górze w 1711 i 1766 r.

Miejscowość 1711 r. 1766 r.

Góra Po 10 korców pszenicy i owsa 12 korców pszenicy i 11 korców owsa Kniewo po 15 korców jęczmienia i owsa,

pół garnka masła lub 1,5 achtela

po 15 korców jęczmienia i owsa; karczmarz po 1 korcu pszenicy i owsa Kniewo Zamostne po 2 korce pszenicy i owsa

-Rybno po 4 korce pszenicy i owsa po 4 korce pszenicy i owsa

Żelewo 18 groszy

-Orla po 3 korce pszenicy i owsa po 3 korce pszenicy i owsa Bolszewo po 3 korce pszenicy i owsa po 2,5 korce pszenicy i owsa Młyn w Bolszewie - 1 korzec mąki Gospoda w Bolszewie - po 0,5 korca pszenicy i owsa Warszkowo po 7 korców pszenicy i owsa po 7 korców pszenicy i owsa Młyn Warszkowski 1 korzec mąki 1 korzec mąki Młyn w Gościcinie 1 korzec mąki -Młyn Góra 1 korzec pszenicy -Nowa gospoda

Janowskiego po 0,5 korca pszenicy i owsa -Rynkowo 1 korzec pszenicy 1 korzec pszenicy Grabiwino 22 grosze

-Gospoda miejska - po 0,5 korca pszenicy i owsa Razem 31,5 korca pszenicy, 44,5 korca

owsa, 15 korców jęczmienia, pół garnka masła lub 1,5 achtela,

2 korce mąki i 40 groszy

26 korców pszenicy; 43 korce owsa; 15 korców jęczmienia; 2

korce mąki

Razem według relacji wizytatora

- 33,5 korca pszenicy, 15 korców jęczmienia i 46,5 korców owsa

(27)

Zapewne ztegopowodu, żewGórze nie mieszkał żaden duszpasterz, zabudowaniaparafialne gospodarcze i dom parafialny znajdowałysięw cza­ sie wizytacji J. K.Jugowskiego w ruinie. Nadalprzynich leżały 3 ogrody na uprawianiewarzyw.

Budynek szkolnyznajdował się również wruinie, choć zamieszkiwał w nimnauczyciel, któryuczyłwtym czasie tylko 5 chłopców. Otrzymywał on jakowynagrodzenie za swoja pracę tylko 6 florenówroczniezeskarbo­ ny kościelnej,a odparafian po 0,25korca pszenicy30.

30 Tamże, G-26, s. 34-36. 31 Tamże, G-40, s. 1-3. 32 Tamże, G-40, s. 6-8. 33 Tamże, G-40, s. 17.

Wizytacja archidiakonatu pomorskiego w 1728 r. została przeprowa­ dzona przez Józefa Ignacego Narzymskiego, archidiakona pomorskiego. Za­ chowała się relacja redakcyjnasporządzona prawdopodobniezluźnych kar­ tek, któradladekanatupuckiegozawieraniepełnyopisprzebiegu wizytacji. Zachowała siętylkorelacja z Wejherowa, a dekrety powizytacyjne dla para­ fii w Wejherowie, Redzie, Oksywiu,wspólnydekret dla kościołów w Łeb-czu, Swarzewie i Strzelnie, a ostatni dla parafii Mechowo31.

Relacja tanie wnosi nicnowego natemat dochodów parafiiwWejhe­ rowie, nie wspomina się o parafii wGórze. Za majątek kościoła podał ar­ chidiakon Narzyński 3domy czynszowe, chylące się ku upadkowi, zktó­ rych roczny czynsz w kwocie 33 florenów otrzymywali witrykusi do zasila­ nia kasy kościelnej.

Dochody proboszcza były nadal skromne. Tym razem zapisano, że otrzymujeon 40 florenówroczniezmajątkuPętkowice i z posiadłości Na-nice. Nadto mógł uprawiać 3 morgi ziemi, ogród warzywny i korzystać z łąki. Miasto Wejherowo nie płaciło dziesięciny, a jedynie cokolwiekjako podateknoworoczny.

Duszkatolickich podległych proboszczowi było 600 (nie wiemyczy ra­ zem z parafią filialnąw Górze). Niezmienił się stan zabudowań parafial­ nych. Nawet w przytułku przebywało, tak jak poprzednio, 4 zamiast 6 ubo­ gich, a jego stan technicznynie został poprawiony32.

W dekrecie powizytacyjnym Narzyński nie miał uwag do stanu mate­ rialnego ipobierania ofiarod parafian. Zachęcałjedynie, aby proboszcz, którym był Franciszek Ruthen, nie byłwybuchowy w stosunku do parafian iwitrykusówopiekującychsiękasami kościelnymi33.

Na następną wizytację czekałaparafiawWejherowie i Górze do 1766 r. Przybył wtedy Bazyli Złocki, archidiakonpomorski. Wejherowo nawiedził

(28)

6 lutego. Wizytacjata była ostatnią w okresie staropolskim. Zbliżały się roz­ biory i prześladowanie Kościoła katolickiego wzaborzepruskim.

Na dobra materialneparafii wejherowskiej składała się przedewszyst­ kim świątynia parafialna pw. Świętej Trójcy. Została ona odbudowana i wyposażonaw nowerokokowe wnętrze w 1729 r. i ponownie odnowio­ nawiatach 1754-1755, na koszt nowego właściciela miasta Piotra Jerze­ go Przebendowskiego. W archiwum parafialnymwizytator nie zastał żad­ nychrelacji na tematodbudowy i remontuświątyni.Najważniejszebyłoto, że wtakkrótkim czasie od czasu remontu, nikt niepamiętał inie umiał od­ powiedzieć Złockiemu, czy kościół ten po ukończeniu prac budowlanych był na nowo poświęcony.

Prawo patronatu nad świątynią i parafią w 1766 r. dzierżyła pani Urszu­ la zPotockichPrzebendowska i jej syn IgnacyPrzebendowski, kapitan pu­ cki i mirachowski. Oni byli też w tym czasie głównymifundatoramimająt­ ku kościelnego idobroczyńcamiwspólnotyparafialnej.

Świątynia ta znów miała 3 ołtarze, główny ku czci Świętej Trójcy wy­ konany został z marmuru ijeszcze nie był poświęcony. Bocznededykowa­ ne byłyNajświętszejMarii Pannie i św. Annie. Kościółniezawierał cudow­ nychobrazów ani figur. Dawny jego wygląd został urozmaicony przezdo­ budowanie kaplicy murowanej.

Przed ołtarzem głównym wisiała wiecznalampa, która nie zawszepło­ nęła, bo nie wystarczyło ofiar na podtrzymaniepłomienia.Krzyż rozciągał się na środku kościołapod sufitem.Organy były nowe34. Fundatorem roko­ kowego wnętrza był Piotr Jerzy Przebendowski,wojewodamalborskiino­ wywłaściciel miasta35.

34 Tamże, G-63A, s. 13-16. 35 Historia Wejherowa..., s. 65

Do budowli tej przeniesiono chrzcielnicę ze staregokościoła,nie uszko­ dzoną, w której woda chrzcielna była przechowywana w misie miedzianej. Przykryta była nakrywa okrągłą, drewnianą, zamykanąpodłużną sztabą przechodzącą przez środek i zamykaną wiszącązasuwą,która z kolei była zamykananakłódkę, do której klucz przechowywanybył razemzkluczem do tabernakulum. Chrzcielnica tabyła okryta czystym suknem. W koście­ lestał jeden konfesjonał ustawionypod chórem. Ławkinowebyły ustawio­ ne wdwóchrzędach po 10, dodatkowodwiestały nachórze i również dwie pod chórem. W prezbiterium,po obujego stronach, ustawiono po jednej ławce dla osób zasłużonychdlaparafii. Natomiast na dziedzińcu, dla ocze­ kującychna otwarcie świątyni, stały również 2 ławy.

Ambonabyła przeniesiona zestaregokościoła i była wzłym stanie. Kościół miał murowane solidnefundamenty, ścianymurowane i otyn­ kowane. Odwewnątrzpobielonena biało gipsem, a na zewnątrz

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na uposażenie rektora szkoły składały się opłaty za udział w czynnościach liturgicznych i śpiewaniu brewiarza .oraz 1/3 część opłat chrzcielnych.. Fundatorce

Pojawiło się przypuszczenie, że Prymas mógł obawiać się uniemożliwienia mu przez władze komunistyczne powrotu z Rzymu do Polski, że chciał być w Polsce w czasie

Przez kilkanaście tygodni Matka Boża Nawiedzająca pozostała w Warsza- wie, ale kiedy zbliżał się termin Nawiedzenia diecezjalnego w Katowicach, Ksiądz Prymas uważał, że

Autorzy książki zwracają uwagę na szczególnie ważne zwroty w relacjach Kościół – państwo. 101-146) znalazły się treści dotyczące powrotu Prymasa Polski z odosobnie-

15 maja 2008 roku u stóp Jasnogórskiej Pani spotkało się 2,5 tysiąca uczniów, nauczycieli oraz przyjaciół ze szkół noszących imię Kardynała Stefana Wyszyń- skiego.

Serdecznie dziękuję za przekazanie do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce pierwszego tomu Rocznika Studia Prymasowskie, wydanego przez Ośrodek Dokumentacji i Studiów nad Osobą

Niech więc przesłanie, jakie kieruje do nas Ewangelia, mówiąc o uzdrowie- niu, które od Chrystusa przychodzi, umacnia nas w tej postawie ludzi, którzy żyją życiem wiary i

W sprawozdaniach powizytacyjnych (od 1583 r.) zawarte są przede wszystkim dane dotyczące dóbr materialnych i dochodów parafii oraz proboszcza i służby kościelnej, a prawie