Jerzy Jodłowski
Profesor dr Edmund Wengerek
(1913—1978)
Palestra 22/9(249), 69-72
N r 9 (249) W spom nienia poSm iertne 69
te in ą znajom ość p ro b le m a ty k i prow adzonych p rzez nich obron w sp ra w a c h k a r nych. M a to oczyw iście isto tn y w pływ n a proces w y rokow ania, gdyż zm usza sąd do bardzo dokładnego i w szechstronnego ro zw ażen ia w szy stk ich okoliczności sp raw y , co n ie w ą tp liw ie podnosi poziom i w arto ść orzecznictw a.
S ędzia m usi rozw ażyć w szystkie za rz u ty i w nioski w y su n ię te przez obrońców , gdyż pom inięcie ich o d b ije się n iek o rzy stn y m echem w postępow aniu rew iz y jn y m . K aż d em u sędziem u zależy przecież n a stabilności fero w an y ch przez n ich w y roków .
O brońca m a bliższy niż są d k o n ta k t z osk arżo n y m i jego najbliższym otoczeniem . D latego też istn ie ją dla obrońcy szersze m ożliw ości u ja w n ien ia — p rzez sto so w n e w nioski dow odow e — ta k ic h okoliczności sp raw y , k tó re nie w y n ik a ją z a k t s p r a w y i k tó ry ch istn ien ia sędzia nie m oże się n a w e t dom yślić. O brońca cieszy się w zasadzie pełn y m zau fan iem oskarżonego w p rzeciw ieństw ie do p r o k u ra to ra . Z p ew n ą re z e rw ą odnosi się o skarżony do sądu. W te j sy tu a c ji w y n ik a ją c e z in fo rm a cji od oskarżonego w nioski dow odow e obrońcy często sta n o w ią zw ro tn y p u n k t przew odu sądow ego i w k onsekw encji m a ją isto tn y w p ły w n a w yrok.
W m n iejszym stopniu, niż to byw ało w są d ac h przysięgłych, obrońcy w sw ych m ow ach sądow ych w p ły w a ją n a czynnik społeczny, czyli n a ław n ik ó w lud o w y ch . Z n an a to rzecz, że u m ie ję tn e w y su w an ie przez obronę w ątpliw ości co do isto tn y c h okoliczności sp raw y oraz w y k o rzy stan ie em ocjonalnych w alorów re to ry k i p o w o d u je n ie je d n o k ro tn ie znaczne łagodzenie w y roków w b re w sta n o w isk u sędziego zaw odowego. Z ao strzen ie n ato m ia st w y roków w in sta n c ji rew iz y jn ej m oże n a s tą pić, ja k w iadom o, n ie przy zw ykłej niew spółm ierności k a ry orzeczonej w I in stan cji, lecz dopiero w razie u sta le n ia tej niew spółm ierności w sto p n iu „ra ż ą c y m ” . R e asu m u jąc , stopień oddziaływ ania obrońcy n a orzecznictw o sądow e m oże być w iększy lu b m niejszy, zależnie m ianow icie od sto p n ia w y k o rz y sta n ia p rzez o b ro ń cę poszczególnych in sty tu c ji p ro ce d u ry k a rn e j zarów no w postęp o w an iu p rzy g o to w aw czym ja k i sądow ym o raz zależnie od zdolności i sto p n ia osobistego z a a n g a żow ania się w sp raw ie sam ego obrońcy.
dr Jan Korczyński
sędzia Sądu W ojew ód zk iego w B y d g o szczy
W S P O M I I l l l E I V I / % f O Ś / U t E H T I M E
1
.
P r o f e s o r d r E d m u n d W e n g e r e k ( 1 9 1 3 — 1 9 7 8 )
________________________________________ . «______________________
W d n iu 9 m a ja 1978 r. z m a rł n ieoczekiw anie w w iek u 65 la t E d m u n d W engerek, pro feso r zw yczajny i k ie ro w n ik Z ak ład u P o stęp o w a n ia Cyw ilnego W yd ziału P ra w a i A d m in is tra c ji U n iw e rsy te tu A. M ickiew icza w P oznaniu. Jego zgon sta n o w i d o t kliw ą s tr a tę nie ty lko dla polskiej n a u k i p ra w a procesow ego cyw ilnego, k tó r e j był jed n y m z czołow ych przedstaw icieli, zn an y m i cenionym w k r a ju i za g ra n ic ą , ale i d la całego polskiego św ia ta praw niczego, w k tó ry m zdobył sobie w y so k ą i za słu żoną pozycję.
70 "Wspomnienia pośm iertn e N r 9 (249)
E d m u n d W engerek u rodził się 11 lipca 1913 r. w G nieźnie, gdzie uczęszczał do g im n azju m . S tu d ia u n iw ersy te ck ie odbył w la tac h 1930—1934 na W ydziale P ra w n o - -E konom icznym w P oznaniu. P o odbyciu ap lik acji sądow ej, w la ta c h 1937— 1939 p r a cow ał ja k o asesor sądow y w sądach grodzkich apelacji p oznańskiej. W ty m czasie był u czestn ik iem se m in a riu m p raw a cyw ilnego na U niw ersy tecie P oznańskim . Z tego o k re su d a tu je się też jego pie rw sz a p u b lik a c ja p ra w n ic z a — a r ty k u ł pt. „ P r a w a p rac o w n ik ó w w p o stępow aniu eg zek u cy jn y m ”, ogłoszony w sie rp n iu 1938 r. w n rze 8 „W iadom ości P ra w n ic z y c h ”. Ja k ż e w ym ow ny je st fa k t, że ta p ie rw sz a p u b lik a c ja E. W engerka pośw ięcona b y ła zag ad n ien iu z dziedziny p o stę p o w an ia egze kucyjn eg o , dziedziny, k tó ra sta ła się dom inującą w jego późniejszej działalności n a u k o w e j i k tó rej po la ta c h sta ł się bezsprzecznie n ajw y b itn ie jszy m p rz e d s ta w i cielem .
O kres w ojen n y rozpoczął E dm und W engerek udziałem w k am p a n ii w rześniow ej. P ierw szy ro k okupacji spędził w G nieźnie, skąd, chroniąc się p rzed areszto w an iem , pod obcym nazw iskiem w y jech ał do K rakow a, a potem do W arszaw y. Po w yzw ole niu, w la ta c h 1945— 1946 praco w ał w a d m in istra c ji gospodarczej w K ra k o w ie i P o zn a n iu . W r. 1947 pow rócił do p rac y w sądow nictw ie i do ro k u 1951 p e łn ił fu n k c ję sędziego S ąd u O kręgow ego w G nieźnie.
W ty m czasie p o d ją ł też p ra c ę n au k o w o -d y d ak ty czn ą , początkow o ja k o asy sten t, a n a s tę p n ie jako a d iu n k t w K ate d rze P o stęp o w an ia C yw ilnego UAM. W 1951 r. uzy sk ał d o k to ra t p ra w n a p odstaw ie ro zp raw y „P ostępow anie zaoczne w polskim p ro cesie cyw ilnym ”. O publikow any n a jej podstaw ie i stan o w iący jej sy n tety czn e ujęcie a r ty k u ł pod tym że ty tu łe m w „P ań stw ie i P ra w ie ” (nr 8—9/1952) stan o w ił u d a n y i od razu w ysoko oceniony s ta r t do dalszej p rac y n au k o w e j i p u b lik a cy jn ej. Po u z y sk a n iu d o k to ra tu E. W engerek przeszedł całkow icie do p rac y n a U n iw e rsy te cie. W r. 1954 zastał pow ołany ja k o zastępca pro feso ra n a k ie ro w n ik a K a te d ry P o stę p o w a n ia Cyw ilnego UM CS w L ublinie, k tó rą k ie ro w a ł do r. 1961. W r. 1956 u zy skał ty tu ł n aukow y docenta. W r. 1961 o b ją ł k ierow nictw o K a te d ry P o stęp o w a n ia C yw ilnego UAM w P oznaniu, k tó rą (przem ian o w an ą n a stę p n ie n a Z akład P o stęp o w a n ia Cyw ilnego) k ie ro w a ł aż do śm ierci: od r. 1962 ja k o p ro fe so r n adzw yczajny, a od r. 1967 jako pro feso r zw yczajny.
D orobek n aukow y E d m u n d a W engerka, za w arty w ok resie la t 1952—1978, je st im p o n u jący . O bejm uje on 15 p u b lik a cji książkow ych — podręczników , m onografii, k o m e n ta rz y (w tym n iek tó ry ch liczących po k ilk a w ydań), ponad 220 arty k u łó w , ro zp raw , glos i rec en zji oraz k ilk a n aście sk ry p tó w i innych m a teria łó w szkolenio w ych (głów nie dla rad c ó w praw nych).
W p ra c a c h naukow ych i p u b lik a cjac h E dm unda W engerka w y o d rę b n ia ją się trzy n u rty :
1° Z ag a d n ien ia ogólnoteoretyczne p ostępow ania cywilnego. W tym zak resie, poza cen n y m opracow aniem in sty tu c ji w y ro k u zaocznego, m a on sw ój pow ażny w kład w rozw ój n a u k i o naczelnych zasadach procesow ych, k tó ry m pośw ięcił k ilk a o p ra co w ań (w szczególności m o nografię o zasadzie k o n c e n tra c ji m a te ria łu procesowego — 1958, oraz ro zpraw y o zasadzie rów ności stro n — 1955 i zasadzie k o legialno ści — 1959). Do tej g ru p y należą też jego ro zp raw y pośw ięcone p o w ództw u o u s ta le n ie (1959) i udziałow i p r o k u ra to ra w p o stępow aniu cyw ilnym (1963), a w o statn im o k re sie p u b lik a c je n a te m a t drogi sądow ej w sp raw ac h cyw ilnych (w szczególności c e n n a ro z p ra w a „Z akres ochrony p ra w n e j w drodze sądow ej i je j efek ty w n o ść” — 1975) oraz aktyw ności sędziego w procesie cyw ilnym (ro zp raw a — 1976).
2° P ro b le m a ty k a sądow ego p ostępow ania egzekucyjnego. T a dziedzina sta n o w iła głów ny n u r t działalności nauk o w ej E d m u n d a W engerka i p rze d m io t jego szczegól n y ch za in te re so w ań . Pośw ięcił on je j w iększość swoich p u b lik a cji, k tó re u g ru n to
N r 9 (249) W spom nienia pośm iertn e 71
w a ły jego w ielk i i zasłużony a u to ry te t w te j dziedzinie. F u n d a m e n ta ln e jego p ra c e z tego za k re su to przed e w szystkim dw a zarysy sy stem u p o stęp o w an ia eg z ek u c y jn e go (1961 i 1970), m o n o g rafia pt. „P rzeciw egzekucyjne pow ództw o d łu ż n ik a” (1967), je d n a z n a jw y b itn ie jsz y c h pozycji naszej lite r a tu r y procesow ej, oraz obszerny K o m e n ta rz do cz. I I k.p.c. (1972). S ą to czołow e pozycje w ielkiego dorobku E d m u n d a W engerka w dziedzinie p ra w a egzekucyjnego, na k tó ry sk ła d a się ponadto k ilk a dziesiąt ro zp raw , a rty k u łó w i glos. S yntezę teo re ty cz n ą jego b ad a ń n au k o w y c h w dziedzinie p o stę p o w an ia egzekucyjnego sta n o w i ro z p ra w a „Pojęcie, p rz e d m io t i p rz e sła n k i p o stę p o w an ia egzekucyjnego”, ogłoszona w 1975 r. w dziele zbiorow ym „W stęp do sy stem u p ra w a procesow ego cyw ilnego”. P ra c e E d m u n d a W e n g erk a p o św ięcone teo rii i p roblem om p ra k ty k i p o stęp o w an ia egzekucyjnego zapew niły m u bezsprzecznie czołowe m iejsce w śród znaw ców tej dziedziny nie tylko w Polsce, ale w socjalistycznej n a u c e p ra w a . W yrazem u zn a n ia jego k o m p e ten c ji w tej m a te r ii był fa k t p o w ołania go jako e k s p e rta w to k u p rac K om isji K o dyfikacyjnej n a d p r z e p isam i o p o stęp o w an iu eg zekucyjnym i zabezpieczającym . W p rac ach tych E d m u n d W engerek od eg rał isto tn ą ro lę i był w spó łtw ó rcą system u polskiego p ra w a są d o - w o-egzekucyjnego.
3° P ro b le m a ty k a a r b itra ż u gospodarczego o raz obsługi p ra w n e j gospodarki u sp o łecznionej. W śród licznych p u b lik a c ji E. W engerka z tego z a k resu n a czoło w y su w a się p rac a „O rg an izacja obsługi p ra w n e j o rg an ó w państw ow ych i jed n o stek gospo d a rk i uspołecznionej” (1975), stan o w iąca sy stem aty czn e opraco w an ie c a ło k sz ta łtu tej m a terii. P ro b le m a ty ce państw ow ego a r b itra ż u gospodarczego i p o stęp o w an ia a r bitrażow ego pośw ięcił E d m u n d W engerek szereg ro z p ra w i arty k u łó w . W y ra zem u zn a n ia jego k o m p e ten c ji w tej dziedzinie s ta ł się z kolei f a k t pow ołania go w r. 1976 ja k o p rze d staw ic ie la n a u k i w sk ład R ady P aństw ow ego A rb itra ż u G ospo darczego.
Te trzy głów ne k ie ru n k i p rac i p u b lik a cji E. W engerka nie w y cz erp u ją oczy w iście jego za in te re so w ań nauk o w o -p raw n iczy ch , k tó ry ch zak res b y ł rozległy. M ożna pow iedzieć, że nic, co dotyczyło p o stę p o w an ia cyw ilnego, nie było m u obce i o b o jętne. P ra c e jego cechuje przy tym nie ty lk o głęboka znajom ość p o ru sza n ej p r o b le m aty k i i w ysoki poziom teoretyczny, ale też i zaangażow anie w obronie r e p r e zentow anych przez siebie poglądów . B ył gorącym , zaangażow anym rzecznikiem sądow ej ochrony p raw podm iotow ych; odw ażnie p rze ciw sta w iał się ograniczeniom drogi sądow ej w sp raw ac h cyw ilnych i p ró b cm p rze k aza n ia egzekucji roszczeń cyw ilnych organom ad m in istra c y jn y m ; w ypow iadał się w ielo k ro tn ie jako zdecydo w any zw olennik sądow ej k o n tro li decyzji ad m in istra c y jn y c h oraz rozciągnięcia n a d zoru S ąd u N ajw yższego n a działalność orzeczniczą P aństw ow ego A rb itra ż u G ospo darczego i in n y c h organów .
N ależał E dm und W engerek do tych p rze d staw ic ie li nau k i, k tórzy nie o g ra n ic z a ją się do ro zw ażań teoretycznych, ale m a ją silne zrozum ienie p otrzeb p ra k ty k i. Jego p rac e i p u b lik acje, obok w ysokiej w arto śc i teo rety czn ej, cechuje zaw sze z n a k o m ite w yczucie problem ów p ra k ty k i sądow ej, ad w okackiej i rad co w sk iej, co zys k ało m u u zn a n ie w szerokich k o łach p rak ty k ó w . W ielkim za in te re so w an iem cie szyły się zaw sze jego glosy do orzeczeń sądow ych oraz periodyczne p rzeg ląd y o rz e cznictw a SN z zak resu p ra w a procesow ego cyw ilnego, p u b lik o w a n e n a ła m ac h „N owego P r a w a ”. Był też au to re m dobrze zn an y m czytelnikom „ P a le stry ”, gdzie o p u b lik o w a ł szereg cennych arty k u łó w . O sta tn ią jego pozycją o p u b lik o w a n ą w „ P a le strz e ” b y ł a rty k u ł „D ostępność procesu cyw ilnego w k r a ja c h so c jalisty c zn y c h ” <nr 11/77).
Żyw y był udział prof. E d m u n d a W e n g erk a w życiu naukow ym . Był członkiem K o m ite tu N auk P ra w n y c h PAN , członkiem S ekcji N auk Społecznych P ozn ań sk ieg o
72 W spom nienia pośm iertn e N r 9 (249)
T o w arzy stw a P rz y jac ió ł N auk, członkiem K o m ite tu R edakcyjnego „S tu d ió w P r a w niczych”, o rg a n u In s ty tu tu P a ń s tw a i P ra w a PA N . B ył zaw sze czynnym i p e łn y m in ic ja ty w y w spóło rg an izato rem zjazdów n au k o w y c h p ro ce su alistó w i cy w ilistów .
P ro f. E dm und W engerek b y ł w y b itn y m d y d ak ty k iem . P o d ejm o w a ł i w d ra ż a ł n o w e m e to d y d ydaktyczne, w szczególności au d io w izu aln e, w dziedzinie p o stę p o w a n ia cyw ilnego i p ra w a cyw ilnego; pośw ięcił ty m p roblem om k ilk a p u b lik a c ji w „Ż yciu Szkoły W yższej” i innych pism ach.
B ył zasłużonym w ychow aw cą m łodej k a d ry n au k o w ej. Pod jego k ie ro w n ic tw e m w iele osób uzyskało sto p n ie i ty tu ły nau k o w e. Bjjł p ro m o to rem w 20, a rec e n z e n te m w d w u d zie stu k ilk u przew odach d o k to rsk ic h . W e w sp ó łp rac y nauk o w ej z nim h a b ilito w ało się 6 docentów , z k tó ry c h 3 je s t ju ż dzisiaj pro feso ram i. Za sw o ją d z ia łalność n a polu k sz ta łc e n ia k a d ry n au k o w e j o trzy m ał w r. 1977 n ag ro d ę M in istra N auki, S zkolnictw a W yższego i T echniki.
M iał też prof. W engerek sw oją b o g a tą k a r tę na polu m ięd zy n aro w ej w sp ó łp rac y p raw n ic zej i p o p u la ry z ac ji dorobku p o lsk iej m yśli p raw n ic zej za g ran ic ą. O głosił p onad 30 prac w ję zy k a ch obcych na te m a ty p ra w a polskiego w czasopism ach i p u b lik a c ja c h zagranicznych — niem ieckich, fra n cu sk ich , w łoskich, rad zieck ich , w ę g iersk ich i fińskich. W ielo k ro tn ie b y ł zap rasz an y n a w y k ład y n a u czelnie z a g ra niczne, a w r. 1977 w y k ła d a ł przez k ilk a m iesięcy i pro w ad ził se m in a riu m p ra w a procesow ego n a W ydziale P ra w a U n iw e rsy te tu w A ugsburgu. W ielo k ro tn ie te ż r e p rez en to w ał p ra w n ik ó w polskich na k o n feren c jac h i k o n g resach m ięd zy n aro d o w y ch — o sta tn io w sie rp n iu 1977 n a K ongresie P ra w a Procesow ego w G andaw ie. K ilk a la t te m u został zaproszony, ja k o je d e n z p rze d staw ic ie li p raw n ik ó w k ra jó w so c ja listycznych do udziału w o p rac o w a n iu w ielkiej M iędzynarodow ej E ncyklopedii P ra w a P orów naw czego, do k tó re j przy g o to w ał o bszerny rozdział o p o stępow aniu przed I in sta n c ją w procesie cyw ilnym k ra jó w so cjalistycznych. P ra c a ta, k tó ra n ie baw em się ukaże, stan o w ić będzie p o w aż n y w k ład p ro ce su alisty k i p olskiej do m ię dzynarodow ej w sp ó łp racy p raw niczej.
Od w czesnych la t E d m u n d W en g erek czynnie uczestniczył w życiu społecznym . Przez cały niem al okres pow ojennego 30-lecia był ak ty w n y m członkiem S tro n n ictw a D em okratycznego oraz Z rzeszenia P ra w n ik ó w Polskich. B ył prezesem O ddziału T o w arzy stw a P rz y ja ź n i P o lsk o -F iń sk iej w P oznaniu.
Za sw o ją działalność społeczną i n a u k o w ą E d m u n d W en g erek b y ł odznaczony K rzyżem K aw alersk im O rd e ru O drodzenia P olski, M edalem za Z w ycięstw o i W ol ność, O dzn ak ą G ru n w a ld zk ą , O dznaką zasłużonego działacza F JN , Z łotą O dznaką Z PP , O dznaką zasłużonego działacza SD.
W spom nienie o E dm undzie W e n g erk u nie byłoby pełne, gdyby nie podnieść choć k ró tk o cech jego osobow ości. B ył to człow iek p ełen en erg ii i za p ału , dynam iczny i an g a żu jąc y się, a p rzy ty m pogodny i serdeczny, o u jm u ją c y m sposobie bycia, życzliw y ludziom . Nic dziw nego, że b y ł ogólnie łu b ia n y i że nieoczekiw any zgon jego o k ry ł szczerym żalem jego licznych p rzy ja ció ł i kolegów , uczniów i w ycho w anków , w sp ółpracow ników oraz w szy stk ich , k tó rz y m ieli m ożność sty k a ć się z nim i k o rzy sta ć z jego dorobku.
O dszedł w pełni sił tw órczych, p o zo staw ia jąc n a w a rsz ta c ie szereg rozpoczętych now ych p ra c (m.in. p ra c ę n ad k o m e n ta rz e m zbiorow ym do k.p.c., o p rac o w a n ie n o wego w y d a n ia pod ręczn ik a p o stę p o w an ia egzekucyjnego), odszedł p ełen p la n ó w na przyszłość i in icjaty w , k tó ry c h nie było m u ju ż dan e zrealizow ać z w ielk ą szkodą d la polskiej n a u k i p raw a.