• Nie Znaleziono Wyników

Wanda Łucznikowa (1900-1963)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wanda Łucznikowa (1900-1963)"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Czajko

Wanda Łucznikowa (1900-1963)

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 13, 163-166

1978

(2)

M ieczysław C zajko

W A N D A Ł U C Z N IK O W A (1900-1963)

„Było to 9 listopada 1963 roku. W sobotnie popołudnie, w ciepły, bezwietrzny choć pochm ur­ ny dzień jesienny, alejkami cmentarza pow ązko­ wskiego posuwał się w ciszy i skupieniu orszak żałobny. N ie był to zwykły pogrzeb. Wymową tego obrzędu była w ola zmarłej, przekazująca ciało klinice, ażeby w ten sposób m ogła nawet po śmierci przedłużyć niejako pełnienie swojej p o­ żytecznej służby społecznej” 1.

T ak rozpoczyna się k ró tk ie w spom ­ nienie W ładysław a D robnego o W andzie Łucznikow ej. C hoć od m om entu śmierci upłynęło już sporo czasu, jed n a k pam ięć 0 Niej jest żywa nie tylko w śród uczniów 1 w spółpracow ników , ale rów nież pośród osób, które spotkały się z W an d ą Łucz-

nikow ą w ram ac h działalności O ddziału Szczecińskiego Tow arzystw a M ickiewi­ czowskiego, któ reg o była założycielką.

W anda Ł ucznikow a urodziła się 23 m aja 1900 r. w W arszawie. Ojciec, L eon G rodzieński, był technikiem elektrykiem , m atk a nauczycielką. W ro k u 1919 uzy­ skała św iadectw o dojrzałości w Szkole Realnej A. W areckiej w W arszawie. W tym sam ym ro k u rozpoczęła studia w Uniwersytecie W arszaw skim . M iała przywilej słuchać w ykładów A dam a A ntoniego K ryńskiego, Józefa Ujejskiego, Bronisław a G ubrynow icza, M an fred a K ridla. O ddziaływ anie takich indyw idualności odbiło

(3)

— 164 —

się na psychice i um ysłowości młodej studentki. Studia prow adziła z przerw am i, ponieważ rów nocześnie pracow ała zarobkow o. U dzielała lekcji pryw atnych, by w roku 1924 wyjechać do Pułtuska i rozpocząć pracę w Sem inarium N auczycielskim w oparciu o tym czasow e zezwolenie na nauczanie. W roku 1925 wyszła za m ąż za Bolesława Ł ucznika, rów nież nauczyciela w tej samej szkole. Pracę dyplom ow ą z fonetyki napisała u Stanisław a Szobera, a egzam in, część n au k o w ą i pedagogicz­ ną, zdała w 1928 r. będąc ju ż m atk ą dw ojga dzieci i nie przeryw ając pracy nauczy­ cielskiej.

Najpiękniejsze i najszczęśliwsze lata swojego życia, zakończone jed n ak osobi­ stym dram atem , poświęciła W ilnu, d okąd przeniosła się w sierpniu 1930 r. Pięć lat pracow ała w Państw ow ym Sem inarium N au czan ia Żeńskiego, pełniąc w ciągu roku szkolnego 1931/1932 obow iązki dyrektorki. Po likwidacji sem inarium uczyła w Szkole Podstaw ow ej N r 1, by do m om entu w ybuchu drugiej w ojny światowej być polonistką w Państw ow ym G im nazjum i Liceum im. Elizy O rzeszkow ej. O d chwili w kroczenia N iem ców do W ilna rozpoczęła pracę w kom pletach tajnego nauczania zorganizow anych przez grupę nauczycieli. Pracę tę prow adziła trzy lata, to znaczy do m om entu wyzwolenia m iasta przez A rm ię R adziecką. W lipcu 1944 r. przeżyła osobisty dram at, poniew aż w trakcie walk o W ilno zginął Jej m ąż, porucznik Arm ii Krajowej. N ie należał do łatw ych także następny rok. W zięła bow iem udział w o r­ ganizow aniu polskiej szkoły, V G im nazjum Żeńskiego, w której następnie pracow a­ ła ja k o polonistka. Zniszczony budynek, sale bez szyb, b rak opału, praca na trzy zm iany - oto pow ojenne w arunki codziennej pracy.

Z dniem 1 września 1945 r. objęła stanow isko polonistki w G im nazjum i Li­ ceum w Lidzbarku W arm ińskim , które zostało zorganizow ane przez grupę razem przybyłych z W ilna nauczycieli. W mieście brakow ało w ykładow ców , pracow ała więc we wszystkich now o pow stających szkołach (Państw ow a Szkoła Rolnicza, G im ­ nazjum i Liceum dla Dorosłych). Brała także udział w organizow aniu oddziału pow iatow ego Z N P i spółdzielni nauczycielskiej.

Od września 1949 r. m ieszkała w Szczecinie. U zyskała najpierw etat w W y­ dziale Oświaty i K ształcenia D orosłych, potem pracow ała w Okręgow ej Poradni Oświatowej. N iebaw em została dy rek to rk ą Szkoły Pracy Społecznej, by później być polonistką w Państw ow ym Liceum i G im nazjum dla D orosłych i prow adzić O środek D okształcania N auczycieli Szkół dla D orosłych. R ów nocześnie p raco ­ wała w szkolnictwie dla młodzieży. Była p olonistką w II Państw ow ej Szkole 11- -letniej Męskiej. W krótce pow ierzono Jej prow adzenie O śro d k a D ydaktyczno- -N aukow ego Języka Polskiego, który niebawem został przekształcony w Sekcję Języka Polskiego W O D K O . G dy w roku 1954 zostało otw arte Studium N auczy­ cielskie, W anda Ł ucznikow a w ykładała w nim m etodykę nauczania języka p o l­ skiego i wiedzę o książce. „Jej bezsporną zasługą je st podniesienie poziom u n a u ­ czania języka polskiego w szkołach naszego O kręgu Szkolnego” - pisze bliski Jej w spółpracow nik2. Była w ybitną, pełną zaangażow ania nauczycielką. W łaśnie nauczycielką. K ilka miesięcy przed śmiercią, gdy doskonale zdaw ała sobie sprawę z beznadziejności stan u zdrow ia i bezradności lekarzy, p o trafiła znaleźć siły i za­

(4)

pał, by pom agać pielęgniarce w przygotow aniu się do m atury w średniej szkole dla pracujących.

Pam ięć o W andzie Łucznikowej jest żywa rów nież w śród członków T ow arzy­ stwa M ickiew iczow skiego3. Szczeciński O ddział T ow arzystw a pow stał 10 paździer­ nika 1953 r. Z inicjatyw ą wystąpił Z arząd G łów ny, któ ry skierow ał pism o do W andy Łucznikow ej, przew odniczącej Sekcji Języka Polskiego W O D K O . Propozycja zo ­ stała przyjęta i niebaw em odbyło się zebranie, n a któ ry m pow ołano O ddział. Z a ­ rząd G łów ny reprezentow ał Eugeniusz Sawrymowicz. Jego wykład otw iera listę wygłoszonych odczytów . N a liście członków-założycieli znajdują się nazw iska 22 nauczycieli języka polskiego. N a czele pierwszego Z arządu stanęła właśnie W an d a Łucznikow a. O pow ołaniu O ddziału i kierunkach jego działalności zadecydow ały uśw iadom ione przez W andę Łucznikow ą potrzeby szczecińskiego środow iska p o ­ lonistycznego. Szczecin był pozbaw iony wyższej uczelni hum anistycznej, a liczba polonistów m ających pełne wykształcenie wyższe była jeszcze niewielka. W takiej sytuacji tru d n o było myśleć o rozw ijaniu prac naukow o-badaw czych nad dziejam i piśm iennictw a. P ow stanie O ddziału um ożliw iało je d n a k naw iązanie i utrzym anie k o n tak tó w ze środow iskam i naukow ym i i z dorobkiem wiedzy polonistycznej D latego też działalność O ddziału została przez W andę Łucznikow ą ta k u k ieru n k o ­ w ana, że w centrum zainteresow ania znaleźli się nauczyciele języka polskiego i ucz­ niowie starszych klas szkół średnich. Chociaż w 25-letniej historii O ddz;ału m ożna w yodrębnić k ilka okresów , najowocniejszy je d n a k przy p ad a n a lata 1953 - 1960. W tym bow iem czasie pracam i O ddziału kierow ała W an d a Łucznikow a. Była to p raca dobrze zorganizow ana, zaplanow ana, konsekw entnie realizow ana i ciesząca się zainteresow aniem odbiorców . W arto zaznaczyć, że w om aw ianym okresie wygłoszono w O ddziale przeszło 30 odczytów, a w śród w ykładow ców spotykam y czołowych przedstaw icieli hum anistyki.

Form am i pośredniego k o n tak tu członków O ddziału z dorobkiem polonistyki były O gólnopolskie Zjazdy D elegatów T ow arzystw a Literackiego oraz sesje n a u ­ kowe organizow ane przez IBL. Najczęściej w wym ienionych konferencjach uczestni­ czyła W an d a Ł ucznikow a, k tó ra następnie przedstaw iała spraw ozdania na zeb ra­ niach O ddziału. Była także osobiście zaangażow ana w akcję odczytow ą. W ykłady wygłaszała z reguły w swoim regionie4. W an d a Ł ucznikow a b rała czynny udział w życiu m iasta, czego dobitnym dow odem była pom oc w inauguracji R oku M ic­ kiew iczow skiego5. Uczestniczyła także w pracach Prezydium K om itetu O bchodu R o k u M ickiew iczow skiego6. Jej aktyw ność w krótce uległa ograniczeniu. Stan zdrow ia zm usił J ą do rezygnacji z funkcji prezesa. W iadom ość błyskawicznie d o ­ tarła do Z arząd u G łów nego, który wystosow ał serdeczny list najlepiej chyba ch a ­ rakteryzujący pracę W andy Łucznikow ej:

„Zarząd G łów ny Towarzystwa Literackiego im. A . M ickiewicza składa Pani Profesor serdecz­ ne podziękowanie za oddanie sprawom Towarzystwa, aktyw ność i inicjatywę wykazaną na stano­ wisku prezesa Zarządu O ddziału. D oskon ałe rezultaty akcji odczytowej w rb. i wielokrotnie już przekazywane na nasze ręce podziękowania Prelegentów za osobistą nad nimi opieką w czasie p o ­ bytu w Szczecinie i w zorow ą organizację odczytów są dla nas dow odem jak wiele starań i czasu poświęca Pani Profesor sprawom Towarzystwa” 7.

(5)

— 166 —

T rzeba wreszcie w spom nieć o działalności wydawniczej. W 1927 r. o p ublikow a­ ła W anda Łucznikow a tom wierszy P rom yki. Pisanie wierszy tow arzyszyło Jej przez całe życie. Z Jej inicjatywy W ojew ódzki O środek D oskonalenia K a d r O św ia­ tow ych w ydawał „Biuletyny Polonistyczne” , w których zam ieszczała artykuły pośw ięcone m etodyce nauczania języka polskiego8.

O ddajm y jeszcze raz głos bliskiem u w spółpracow nikow i W andy Łucznikow ej.

„W pracy swej nie zamykała się nigdy w ramach godzin urzędowych. Biurokracji nie znosiła. W każdej chwili służyła potrzebującym. W pokoju jej pracy (a nie urzędowania) przy ulicy Obroń­ ców Stalingradu było zawsze pełno i gwarno. Drzwi jej pokoju nie zamykały się d o wieczora. A i w dom u swoim przyjmowała i prowadziła z koleżankami pogaw ędki, wykazując przy tym nie­ zwykłą gościnność” . 9

M yślim y, że powyższe uwagi odnoszą się do wszystkich odcinków pracy W andy Łucznikow ej. Przez całe życie postępow ała według zasady zaw artej w m łodzień­ czym wierszu:

Cieszmy się życiem! A śmierć gdy zawita - Cieszmy się śmiercią - bo kto pełnię sił Zużył na radość, co słońcem rozkwita, Ten najszczęśliwszym ze śmiertelnych b y ł!10

P r z y p i s y

1 W. D robny, Wanda Łucznikowa. „Biuletyn Specjalny” Z N P, Szczecin 1965, s. 155. 2 Tamże, s. 156.

3 O statnio wspomniał o W. Łucznikowej E dm und Jankowski w referacie „R ola tradycji w działalności Towarzystwa” wygłoszonym w dniu 18 września 1977 r. w Częstochowie.

4 Pełny wykaz odczytów podaję w szkicu O ddział T ow arzystw a M ickiewiczowskiego w: Kul­

tura regionu. Oprać. A . Stankiewicz. Szczecin 1978, s. 341 - 348.

5 Por. Inauguracja Roku M ickiewiczowskiego w Szczecinie. „G łos Szczeciński” , 9 III 1955, nr 75 (1964), s. 1 i 2.

6 Por. Prezydium K om itetu Obchodu Roku M ickiewiczowskiego. „G łos Szczeciński” , 31 III 1955, n r 77 (1966), s. 1.

7 Pismo Zarządu Głównego z dnia 23 kwietnia 1959 г., które znajduje się w aktach Oddziału. 8 Por. Bibliografia piśmiennictwa nauczycieli na Pomorzu Szczecińskim w latach 1945 -1973.

Oprać. Janina Szczepańska. Szczecin 1977, s. 184- 185.

9 W. Drobny, Wanda Łucznikowa, op. cit., s. 157. Jest to jedyne, krótkie wspomnienie. Pragnę ponadto serdecznie podziękować za wszystkie informacje panu M arianow i Łucznikowi. N ie n a­ leżę bowiem do osób, które osobiście znały W andę Łucznikową.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ćwiczyli także jak przygotowywać kampanię promującą daną osobę (na przykład podczas wyborów), jak panować nad mową ciała i wykorzystać tę wiedzę do

Analizuj c odpowiedzi na kolejne pytanie dotycz ce naturalnych przeciwutleniaczy dodawanych do ywno ci stwierdzono, e odpowiedzi udzielone w roku 2005 mogłyby wiadczy

Zanim Aleksander Kalicki stał się właścicielem własnego Magazynu Jubilersko-Zegarmistrzowskiego i Składu Wyrobów Kościelnych przy Krakowskim Przedmieściu 1, od chłopięcych

Ma t€n srEk!a.kl swoią klasę' choć, po mojemu' zubaża treść lit€rackie8o pier.. wowzoru' Jakoś mar8iMlnym

Pamiętam, że kiedy jeden z nich się opierał, pozostali tak go objechali, nawet do łopat się rwali, że w końcu się zgodził.. Potem budowałem RDM, tę część od strony

Jeśli dobrze wykonałeś zadanie, mogę już NAPISAĆ (ale zapewne się domyślasz, zerkając do podręcznika), że wypisane z tekstu wyrazy to EPITETY.. (W ramce w podręczniku

d) Dyktatorem powstanie krakowskiego ogłosił się 24 II 1846 r. e) Ostatnim oddziałem powstania styczniowego był oddział dowodzony przez księdza Stanisława

Nowy sąsiad dziadka naśladował dźwięk dzwonka niczym najzdolniejszy artysta.. Zdziwił się na widok rodziny w