• Nie Znaleziono Wyników

Powiązania Mirosława Dreckiego z Kazimierzem Dolnym - Krystyna Chruszczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powiązania Mirosława Dreckiego z Kazimierzem Dolnym - Krystyna Chruszczewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA CHRUSZCZEWSKA

ur. 1935; Lwów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Mirosław Derecki, Kaziemierz Dolny, KUL

Powiązania Mirosława Dereckiego z Kazimierzem Dolnym

Parę razy spotkaliśmy się [z Mirkiem] na Festiwalu Kapel w Kazimierzu [Dolnym].

Byłam tam kierownikiem artystycznym przez parę lat, a głównym organizatorem był Wojewódzki Dom Kultury. Bywał tam też Andrzej Molik, dziennikarz „Kuriera” i Mirek chyba też, bo jego zawsze przyciągały jakieś takie ciekawe wydarzenia i imprezy.

Później, już jak byłam pracownikiem KUL-u i razem z mężem opiekowałam się teatrem [akademickim], to robiliśmy obozy w Kazimierzu [Dolnym]. Tam mieliśmy taki dom, dość zrujnowany, który KUL dostał od jakiegoś księdza w spadku (teraz znajduje się w nim bardzo ładny, kulowski ośrodek). Przyjeżdżaliśmy tam na dwa tygodnie ze studentami i Mirek też tam parę razy zahaczył o ten nasz dom.

Data i miejsce nagrania 2015-12-09, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Monika Misiak

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podrobić miód, to też jest sztuka, zresztą ja się tym nie trudniłem i nie trudnię, ale jak się z kimś rozmawia, to on uważa, że pszczelarz robi syrop cukrowy do miodu

Pradziadek [Adolf] Kamienobrodzki był członkiem bractwa kurkowego, które gromadziło wybitnych rzemieślników czy przedsiębiorców, i trzykrotnym królem kurkowym.. To

Konduktor zestresowany, co tu się się będzie działo, a tenże oficer poklepał mnie po policzku i powiedział „no teraz już jesteś niemką” na co ja odparłam rezolutnie: „nie,

Ojciec dostał tam posadę architekta powiatowego i odbudowywał co się dało jednocześnie trochę chyłkiem, trochę po cichu, zajmował się odbudową kościoła

Mój ojciec w swoim pamiętniku wspominał, że pradziadek z wielkim rozmachem projektował wszystkie swoje przedsięwzięcia i [przez to] dwukrotnie popadł nawet w bankructwo,

Po powrocie z więzienia najpierw pracował w Rzeszowie jako inżynier, bo prawa do pracy mu nie odebrano, a później pracował w Warszawie. Nie chciał [mieszkać] w Jaśle, bo doznał

Alfred Kamienobrodzki ‒ architekt i akwarelista lwowski i tutaj mała dygresja, jego syn (też znany architekt) nazywał się Adolf Alfred i często historycy [ich ze sobą] mylili..

Pamiętam [też] takie wydarzenie, jak mój tatuś wyszedł z więzienia i przyjechał do Lublina mnie odwiedzić. Pytał się o mnie, więc któraś koleżanka przyprowadziła go do