• Nie Znaleziono Wyników

Problem Gdańska w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem Gdańska w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W Ł A D Y S Ł A W C Z A P L IŃ S K I

P R O B L E M G D A N S K A W C Z A S A C H R Z E C Z Y P O S P O L IT E J S Z L A C H E C K IE J W y d atn iejsze za interesow an ie h isto riog ra fii p olsk iej p rob lem em G dań ska datu je się od p ierw szej w o jn y ś w ia to w e j.1 P rzyłączen ie G dań ska ja k o w o ln e g o m iasta do organizm u R zeczy p osp olitej P olsk iej, aktualne sp ra w y w ią żą ce się z w sp ółż y ciem te ­ g o m iasta z pa ń stw em p o lsk im oraz k w estią dostępu do m orza sp ra w iły, że h istory cy p o ls cy za jęli się przeszłością W e n e cji p ółn o cy . T oteż w ok resie d w u d ziestolecia p o ­ ja w ił się szereg ro zp ra w p o ś w ię co n y ch różn y m ok resom i zaga dn ien iom zw iązan ym z h istorią m iasta lu b też je g o stosu nk iem do P olsk i. B y ły to bą dź od ręb n e książki, bądź też ro zp ra w y pom ieszczan e w różn y ch czasopism ach, przede w szy stk im w k o le j­ n ych tom ach R o c z n i k a G d a ń s k i e g o , w y d a w a n e g o przez ru ch liw e T o w a ­ rzystw o P r z y ja c ió ł N auki i Sztuki w G dań sk u .2 P rob lem em G dańska za jm o w a ły się też ba rd ziej og óln e książki w ro d za ju p ra cy W. S o b i e s k i e g o : „W a lk a o P o ­ m o rze“ 3, oraz syn tezy h istorii p o lsk iej, k tóry ch k ilk a u kazało się ok resie m ięd zy ­ w ojen n y m .

Jeśli ch od zi o ocen ę w ie lo w ie k o w e g o stosunku G dań sk a do P olsk i, to poza pracą S. A s k e n a z e g o u siłującą, zresztą ze w zg lę d ó w p olity czn ych , p rzed staw ić sto­ sunki p olsk o - gdań skie w m oż liw ie ró ż o w y m św ietle, w e w szy stk ich n iem a l p ra ­ cach, za rów n o w syntezach, ja k i w m on o g ra ficzn y ch o p ra co w a n ia ch przew aża ł p o ­ 1 A r ty k u ł m ój nie rości sob ie p reten sji do w szech stron n eg o w y czerpania i o m ó ­ w ien ia p os ta w ion ego w ty tu le p roblem u . P ow sta ł on w zw iązk u z pracą nad ściśle ok reślon ym rozdzia łem h istorii m iasta G dańska i je śli ch odzi o m ateriał d o w o d o w y , w dużej m ierze opiera się na w y d o b y ty c h do tej p ra cy m ateriałach. Stąd to p o ło ­ żenie n acisk u na stosunki w p ierw szej p o ło w ie X V I I w iek u. O dnośnie do p ozosta­ ły ch k w estii starałem się zbadać n a jw a żn iejszą literatu rę, ew en tu a ln ie źródła i w ich św ietle k o n fro n to w a łe m p ra w d ziw ość m o ich tez, k tó re n asu n ęły m i się w trak cie m y ch p rac a rch iw a ln y ch . W dużej m ierze trak tu ję ten arty k u ł ja k o p ró b ę in n ego niż d otych cza s postaw ien ia sp ra w y. P om in ą łem też zagadnienie an ta gon izm ów k la sow y ch istn ieją cy ch w m ieście i w p ły w u ty ch w a lk na stosunki m iasta z Polską.

2 R o c z n i k G d a ń s k i za czą ł w y c h o d z ić w r. 1927 i do w o jn y u kazało się dw an aście r o czn ik ó w w 8 tom ach. Z esta w ien ie litera tu ry p olsk iej od n oszą cej się do G dań ska zn ajdzie czyteln ik w p ra cy K. P i w a r s k i e g o : D zie je G dań ska w zarysie, G dań sk 1946.

(3)

gląd i n n y 4. O m a w ia ją c stosunki g osp od a rcze m ięd zy P olsk ą a G dań sk iem p o d k re ­ ślan o pa sożytn iczą i egoistyczn ą rolę m iasta, k tóre za p ew n iło sobie m o n o p o l h an dlu m orsk ieg o i ten m on o p o l n adm iern ie w y k o r z y s ty w a ło ś P rzy k reślen iu d z ie jó w p o ­ lity czn eg o w sp ółż y cia G dańska z P olsk ą stw ierdzan o te n d e n cję m iasta do ja k n a j­ d a lej id ą ceg o uniezależn ien ia się od w ład z p a ń stw ow y ch . W sum ie g od zon o się, że p ro b le m gdań ski b y ł je d n y m z n a jp o w a żn ie jsz y ch w e w n ę trzn y ch p r o b le m ó w Polski, k tóre g o nie u m iano po stron ie p olsk iej n ależy cie rozwiązać.® P rzyczy n ę tego stanu rzeczy u p a try w a n o przede w szy stk im w n iem ieck ości G dańska, p rzy czym zatargi polsk o - gdań sk ie w łą cza n o w zagadnienie „o d w ie c z n e j“ w a lk i ży w io łu polsk ieg o z n iem ieckim .

N ie trzeba ch y b a d od a w a ć, że p o d o b n e stan ow isk o za jm ow a ła bu rżu a zy jn a h i­ storiografia n iem ieck a, k tóra w w ię k szy m czy m n iejszy m stopniu podk reśla ła ro lę G dań ska ja k o bastion u n ie m ieck ości na w sch odzie, a w ob ro n ie „d u ch a n iem ieck ie ­ g o “ w id zia ła d z ie jo w ą m isję tego m iasta 7.

Jeśli ch od zi w reszcie o og óln ą ch a ra k tery styk ę p olsk iej litera tu ry h istory czn ej tego okresu , to trzeba p od k reślić, że p oszczeg óln e p ra ce pisan e b y ły p rzew ażn ie na p od sta w ie d ru k ow a n y ch , czy też ręk op iśm ien n y ch źród e ł polsk ich , w słab ym ty lk o stopniu zaś u w zg lęd n ia ły b og a te m a teriały rękop iśm ien n e zaw arte w A rch iw u m P a ń stw ow y m i B ib lio te ce M ie jsk iej m iasta G dańska. O dnosi się to sp ecja ln ie d o syn ­ te ty czn y ch o p ra cow a ń w rod za ju rozp ra w R. L u t m a n a i Sz . A s k e n a z e g o . B rak u teg o nie m og ło zastąpić w y k orzy sty w a n ie d ru k ow a n y ch źród eł n iem ieck ich czy też m on u m en taln ego L en gn ich a , G ralatha oraz b o g a tej, ź ród łow ej, późn iejszej litera tu ry n iem ieck iej.

F ak t realn ego odzysk ania G dań ska p o dru giej w o jn ie św ia tow ej w w y n ik u h i­ story czn eg o zw y cię stw a arm ii ra d zieck iej sp raw ił, że h isto ry cy p o ls cy p o n o w n ie zain teresow a li się ż y w iej zagadnieniem tego m iasta. P ro b lem em gdań sk im zajęli się oczy w iś cie p o n o w n ie a u torow ie szerszych syntez, ja k „K w estia b a łty ck a “ , czy też „P o lsk a w zlew isk u B a łty ck im “ 8. Na sp ecjaln ą u w a gę je d n a k zasłu gu ją prace syn tetyczn e, p ośw ięcon e h istorii sam ego G dańska, k tóry ch rów n ież n ie brak ło. T ak w ię c w r. 1946 ukazała się b lisk o 300 stron ic licząca, zaopatrzon a w aparat n a u k ow y książka zn an ego h istory k a k ra k o w sk ieg o K azim ierza P i w a r s k i e g o pt. „D zie je G dań ska w za rysie“ », b ęd ąca p e w n e g o rod za ju p od su m ow a n iem d ru k ow a n y ch prac

4 Sz. A s k e n a z y : G dańsk a P olska. W arszaw a 1919; R. L u t m a n : H isto­ ria G dań ska do r. 1793, w zb io ro w y m dziele: G dańsk, przeszłość i teraźniejszość. L w ó w 1928; t e g o ż : G dańsk a P olska w stosunku d z iejow y m . Roczni!'. Gu*nsKi. G dań sk 1932 oraz A p e rçu h istoriq u e das relation s entre la P olog n e et G dańsk. La P o log n e au V III C ongrès In tern a tion al des scien ces h istoriqu es, W arszaw a 193^ <s. 13 — 38.

5 St. K u t r z e b a : G dańsk, H an del i p rzem y sł do roku 1793. (G dańsk, p rzyszłość i teraźniejszość, oraz ozd ob n e odb icie).

σ P rzy k ła d o w o cy tu ję tu K . L e p s z e g o : G dań sk et la P olog n e à l ’époq u e de B atory, w dziele zb io ro w y m : Etienne B a to ry roi de P o lo g n e p rin ce de T ran sylvan ie. C ra covie 1935.

1 T a k p o jm u je ro lę G dańska, p o d k re śla ją c to na szeregu stron, autor d osk on a­ le j, n iestety n ieu k oń czon ej m on o g ra fii G dańska, P au l S i m s o n : G esch ich te der Stadt D an zig I, II. D anzig 1916, 1918.

8 P ierw sza książka w yszła spod pióra W ł. K o n o p c z y ń s k i e g o w G dańsku w r. 1947, druga pióra K a rola G ó r s k i e g o w yszła w ty m sam ym roku.

(4)

G D A Ń S K A R Z E C Z P O S P O L IT A

275

h isto ry czn y ch d w u d ziestolecia i w ła sn y ch p oszu k iw a ń a rch iw a ln y ch . W ro k późn iej w yszła n ieco m n iejsza, p ozb a w ion a aparatu n a u k ow eg o, n iem n iej na szerok ich b a ­ d a n ia ch i g ru n tow n ej zn a jo m ości przed m iotu oparta książka działacza k u ltu ra ln ego

na teren ie G dańska M ariana P e l c z a r a pt. „P o lsk i G d ań sk “ .«» O bie p race bez w zględ u na sw e ty tu ły kładą g łó w n y n acisk na przed staw ien ie stosunku m iasta G dań sk a do P olsk i i p o ś w ię ca ją w ie le m ie jsca zagadnieniu p olsk o ści m iasta, k on k lu ­ z je jed n a k obu a u torów są różne. P i w a r s k i , fe r u ją c ostateczn y w y r o k o sto­ su n kach p o lsk o-g d a ń sk ich , stw ierdza: „Z a z w y cz a j p rzy rozp atry w a n iu d zie jó w G dań sk a w da w n ej R zeczy p osp o lite j P olsk iej przytacza się szereg p rzy k ła d ó w w ie r ­ n o ści gdańszczan, ich g otow ość do o b ro n y zw ią z k ów p a ń s tw o w y ch z P olsk ą k osztem w a żn ych ofia r. P rzyta cza m y rów n ież sp oro ta k ich p rzy k ła d ó w na k artach tej książ­ ki. N iem niej je d n a k w y ra ża m y zdanie, że w iern ość ta b y ła zaw sze w zględn a, w a ­ ru n k ow a . Ib i patria, u bi b en e p ow ied zieli sob ie N iem cy g dań scy i uw ażali p o zo ­ stanie przy P olsce za n ajlep sze dla siebie w y jś c ie , natu raln ie w d a n y ch w arun k ach. Z a w sze jed n a k ow i N iem cy g d a ń scy b y li w orga n iźm ie p olsk im ciałem ob cy m . N ie m y śleli się w iąza ć z P olsk ą na śm ierć i życie, czego n a jlep szy m d ow od e m , że p rze­ cież on i sam i p od cin a li k orzen ie R zeczy p osp olitej, g d y nie p ozw a la li je j na r o z w i­ n ięcie p o lity k i m orsk iej, na siln iejsze op a rcie się na p ob rzeżu b a łty ck im “ 11. Na in ­ n y m m iejscu , m ó w ią c o p rzyczy n a ch za targ ów p o lsk o -g d a ń sk ich , autor stw ierdza:

„u p od sta w y w szy stk ich k o n flik tó w m ięd zy G dań skiem a P olsk ą tk w iła ob c o ść n a ­ r o d o w a w ięk szości m ieszczan gdań sk ich i to sfer d e c y d u ją cy c h w zarządzie m ia ­ sta“ .^ In n y m i słow y , au tor po przestu diow a n iu w ie lk ie j litera tu ry od n oszą cej się do tego przedm iotu n a w ra ca do tezy m ię d zy w oje n n ej szkoły k ra k o w sk iej, -u patru ­ ją c u p od sta w stosu n k ów p ols k o -g d a ń s k ich zagadnienie n arod ow e, zagadnienie w a l­

k i m iędzy p olsk ością a n iem ieckością .

C ałkiem in aczej u jm u je sp ra w ę stosunku p o ls k o -g d a ń s k ie g o M. P e l c z a r . A n ta g on izm p olsk o - gdań ski, w y s tę p u ją cy w poszcze g óln ych m om entach, tłu m a­ czy u p rzy w ile jo w a n y m stan ow isk iem m iasta i naturalną ten d en cją p olsk ieg o sp o­ łeczeń stw a „ d o odeb ra n ia G d a ń sk ow i w c h w ili zatargu m iasta z k rólem je g o w y ­ ją tk o w e g o stan ow isk a“ .13 R ó w n ocześn ie z n acisk iem pod k reśla sam fa k t zgodnego, n a o g ó ł b iorą c, w sp ó łż y cia m iasta z R zecząpospolitą. „P o z a je d n y m ok resem buntu (1576 — 77) G dań sk przez b lisk o 350 lat trw a ł stale w w ie rn o ś ci p olity czn e j dla p o l­ sk iego w ła d c y — pisze on — a u p ra w ia ją c i p óźn iej n ie jed n ok rotn ie o p o z y cję w o ­ b e c p ró b ogra n iczen ia sw y ch praw , stale je d n a k p od k reśla ł w zakresie p olity czn y m sw ą do P olsk i p rzyn ależn ość i p od tym w zględ em nie p o p ełn ił zd rad y a n ie je d n o ­ k rotn ie dał d o w ó d b ezin teresow n ej w ie rn o ś ci“ .14 Z ag ad n ien ie n aczeln e n iem a l u P iw arsk iego, m ia n ow icie spraw a antagonizm u p olsk o - n iem ieck ieg o, sch odzi u P elczara na dalszy plan. A u to r n a w et z pew ną, m oże św iadom ą, przesadą p od k reśla p olsk ość G dańska, rzecz oczyw ista p o lsk ość k u ltu raln ą a nie etniczną.

10 G dań sk 1947, ja k o I t. B ibliotek i G dań sk iej. 11 o. c. s. 193.

12 o. c. s. 100.

13 P olsk i G dańsk, s. 43. 14 o. c. s. 43.

(5)

„G d a ń sk — pisze — n igd y nie przestał b y ć polski, ch oć b y ły ok resy, k ie d y w y łą cz ­ n ie n iem a l ję z y k n iem ieck i ro zb rzm iew a ł na je g o u licach , ch oć b y ły ok resy, k ied y nie polska w ładza sp ra w ow a ła w n im rzą d y “ .15

Tak z d ecy d ow a n ie p rzeciw sta w n e sądy d w ó ch p ow a żn y ch b a d a czy teg o sam ego p rob lem u p ro w o k u ją d o r e w iz ji stan ow isk a je d n e g o i d ru g ieg o autora. N aturalnie, m ożna b y stosu jąc n orm aln ie w ta k ich w y p a d k a ch u żyw an ą m etod ę złotego środka, stw ierdzić, że o b a j a u torow ie staw ia ją sp ra w ę zb y t k ra ń co w o i że pra w d a leży p o ­ środk u , je d n a k o w o ż ty m razem nie b ęd ziem y tak postęp ow ali, a lb ow iem w y d a je nam się, że różn ica zdań je st w y n ik iem n ien a leży teg o p o d ejścia do sp ra w y. Z a ­ n im je d n a k przystą pim y d o p r ó b y w ła ściw eg o , ja k n am się zdaje, u staw ienia p r o ­ blem u , z w ró c im y u w a gę na je d n o jeszcze zagadnienie, m ia n o w icie na sp ra w ę p ra w n e g o stan ow isk a m iasta w ram ach R zeczy p osp olitej P olsk iej.

S p raw ą określen ia p ra w n ej sy tu a cji G dań ska za jm o w a li się w cześn iej od h isto­ r y k ó w p olsk ich h istory cy n iem ieccy, p rzy czy m jed n a k nie doszli do zg o d n y ch rezu l­ tatów . T ak w ię c S i m s o n , zasłu żon y h istory k G dańska, w id zi w n im praw ie „n ieza leżn e p a ń stw o “ . N i m m e r t k on sta tu je, że G dańsk za jm o w a ł „p ra w ie su w e­ renne sta n ow isk o“ , b y ł „s w o je g o rod za ju w oln ą rep u b lik ą p ozosta jącą w luźnej za­ leżn ości od p olsk ieg o k ró la “ .i e N iek tórzy h istory cy n iem ie ccy g o tow i w id zieć w nim w o ln e m iasto, inni jed n a k , ja k M a x B ä r , O. G ü n t h e r w y stęp u ją p rze ciw tej tezie.17 P o stronie polsk iej p rob lem em p ra w n ej sy tu a cji G dań ska za jm ow a li się w p ierw szy m rzędzie S tan isław K u t r z e b a , R om an L u t m a n i K a r o l G ó r ­ s k i . K u t r z e b a , zd a ją c sob ie sp raw ę z e w o lu cji, ja k ą p rzech od ził stosu nek G dańska d o P olsk i, u zn a ją c sy tu a cję praw n ą ja k o w y n ik zm ien ia ją cy ch się stosu n ­ k ó w p olity czn ych , op o w ied zia ł się p r z e ciw u znaw an iu G dań sk a za m iasto w o ln e .18 P o tej sam ej lin ii m n iej w ię ce j p oszed ł R. L u t m a n w arty k u le d ru k ow a n y m w R oczn ik u G dań skim pt. „P o ło że n ie p ra w n o - polity czn e G dańska w da w n ej P o l­ sce“ .I!l O statni z n ich K a r o l G ó r s k i , zreasu m ow a w szy i sk ory g ow a w szy p og lą d y p o p rzed n ik ów , przean alizow aw szy raz je szcze p r z y w ile je K azim ierza Ja gielloń czyk a stw ierdził: „G d a ń sk nie m iał b y ć w latach 1445 — 57 w p o ję ciu K azim ierza w o ln y m m iastem , je d y n ie p od n adzorem , czy zw ierzch n ictw em k róla : m iał on b y ć częścią państw a p olsk iego, ja k b y m iastem w y d z ie lo n y m o p ra w a ch ziem i“ .'2» W za k oń cze­ niu zaś sw y ch rozw a żań p od k reślił raz jeszcze, że „G d a ń sk b y ł m iastem w y n ie s io ­ n ym z pu nktu w idzen ia praw a p olsk ieg o d o rzędu sam odzieln ej ziem i, w y p o sa żon y m w szeroki zakres prav/ h an zeatyck ich , z a ch o w u ją cy m zazdrośnie sw e śre d n iow iecz­ n e p r z y w ile je przez cały ciąg w ie k ó w n o w o ży tn y ch “ .21 N iestety w sp om n ia n y autor, og ra n icza ją c z g ó ry tem at sw y ch rozw ażań , nie za ją ł się sy tu acją praw n ą m iasta w p óźn iejszy ch w iek ach .

15 o. c. s. 5.

16 C y tu ję za G ó r s k i m : Z d z ie jó w u stroju P om orza. R oczn ik G dań sk i V II/V III,. G dań sk 1935, s. 131 — 32.

17 R. L u t m a n : P ołożen ie p ra w n o -p o lity c z n e G dań ska w da w n ej P olsce. R o c z ­ n ik G dań sk i I, 1927, s. 61.

18 K . G ó r s k i : Z d z ie jó w u stroju P om orza . R oczn ik G dań sk i V II/V III, s. 132,. 10 R oczn ik G dań ski I, 1927.

20 Z d z ie jó w u stroju P om orza. R oczn ik G dań sk i V II/V III. s. 139. 21s. o. c. 140— 141.

(6)

G D A Ń S K A R Z E C Z P O S P O L IT A

277

H istory cy p oru sza ją cy og ó ln ie stosunki p o ls k o - gdań skie przew ażn ie nie za jm o ­ w a li się bliżej ok reślen iem pra w n ej sy tu a cji m iasta, p od k reśla li je d n a k zaw sze n ie­ zależn e stan ow isk o G dańska. T ak w ięc S o b i e s k i , pisząc o G dańsku, stw ierdza, że m iasto w ch w ili w cie len ia d o P olsk i otrzy m a ło „a u ton o m ię p ra w ie zu pełn ą“ .-* L e p s z y w studium o stosu nkach p o lsk o - gdań sk ich za B a torego m ów i o au to­ n om ii p olity czn e j G dań ska „d o p ro w a d z o n e j d o ostatnich granic“ .23 N iżej pod p isan y p rzyzn a je się otw arcie, że stu d iu jąc p o lity k ę p olsk ą w p ierw szej p o ło w ie X V I I w. i z a jm u ją c się p rzy tej sp osobn ości rolą i stan ow isk iem G dańska, g o tó w b y ł go u w a ­ żać za w oln e, n iem al n iezależne m iasto, u p atru ją c p rzy czy n y tego stanu rzeczy w n a rod ow ej o d rę b n ości m iasta. P og lą d ten, ja k m ieliśm y to sp osobn ość stw ierdzić, p od zielali i inni h istory cy p o ls cy z a jm u ją cy się w ok resie m ięd zy w o je n n y m p r o b le ­ m em p olsk o - gdańskim .

C h cąc w reszcie p rzejść d o n ależy teg o zdaniem n aszym u jęcia roli i stanow iska m iasta G dańska, n ależy n iew ą tp liw ie w y jś ć od stan ow iska, ja k ie m iastu w ch w ili p rzyłączen ia do P olsk i za p ew n ił K azim ierz Ja gielloń czy k . P r z y w ile je b o w ie m n a­ dane m iastu przez tegoż k róla stan ow iły do k oń ca R zeczjrpospolitej g łów n ą p odsta­ w ę praw ną stan ow isk a G dań ska i d o czek a ły się d ość szczeg ółow y ch o m ów ień .24 W zw iązk u z tym m ożem y p om in ą ć w y licze n ie ty ch w szy stk ich praw , u dzielon y ch m iastu w aż sześciu p rzy w ile ja ch , stw ierd za ją c krótk o, że po p o n o w n y m ich przean a­ lizow a n iu p rzy ch y la m y się do zdania h isto ry k ów tw ierd zą cy ch , że b y ły to w zasadzie praw a w rod za ju tych , ja k ie o trzy m y w a ły p o p rzed n io m iasta polskie, ja k K ra k ów , P ozn ań i inne. Jeśli n aw et p rzy w ile j z ro k u 1457 za pew n ia m iastu, że „n a w ieczn e czasy nie p ow in n o n ik og o u w a żać za pana i n ik om u nie b y ć posłu szn e“ , ja k ty lk o s a ­ m em u k rólo w i, g u b ern a torow i P rus i staroście k rólew sk iem u , m ian ow a n em u sp ośród 8 k a n d y d a tó w p rzed sta w ion ych k ró lo w i przez m iasto25, n ie m oże to u ch od zić za sp e­

cy fik ę G dańska, skoro p o d o b n e p ra w o otrzy m ał ró w n ież T oru ń i E lb lą g 20. Z resztą i da w n iej zapew n ia n o m iastom w p e w n y ch sp ra w a ch zależn ość bezpośrednią od króla lu b je g o u rzędn ików . W a rto p rzyp om n ieć, że K ra k ó w w p r z y w ile ju lo k a cy jn y m z roku 1257 m iał zapew n ion e, że książę nie p ostaw i nad n im „ża d n e g o w ó jta sp ecjaln ego lub generaln ego, ale k ied y w y ło n i się ja k aś w ażn a spraw a, to albo sam i nią p ok ie­ r u je m y (sc. książę) a lb o p oślem y k og o ś od n aszego boku , dla załatw ienia o w e j t y l ­ k o sp ra w y “ .27 U dzielen ie G d a ń sk ow i sp ecja ln ie ob szern y ch p r z y w ile jó w tłum aczy się z je d n e j stron y ch ęcią pozysk a n ia b og a tego i za m ieszkałego, bądź co bądź, przez o b cą lu dn ość m iasta, z dru giej strony, ja k to słusznie za u w aży ł G ó r s k i , tym , że

22 W . S o b i e s k i : W alka o P om orze, s. 81. M. P e l c z a r w cy to w a n y m dzie­ le stw ierdza, że p r z y w ile je K azim ierza czy n iły „z G dań ska nie ty lk o rzeczy w iście sam orządną, lecz raczej n aw et au ton om iczn ą jed n ostk ę w o b rę b ie K o ro n y P o ls k ie j“ (o. c. s. 43).

23 o. c. s. 213.

24 O m aw ia je G ó r s k i w cy to w a n e j rozp ra w ie, ostatnio su m arycznie, ale i d o ­ k ła dn ie om ó w ił je M . P e l c z a r w cy to w a n e j rozp ra w ie s. 38 — 43.

25 P. S i m s o n : G esch ich te der Stadt D anzig. D anzig 1918, t. IV (doku m en ty) s. 117.. 26 K . G ó r s k i : o. c. s. 137.

27 M onu m en ta m edii aevi h istorica res gestas P olon ia e illustrantia, V część I, s. 2; P rzy w ile j ten p otw ie rd ził p otem w 1306 Ł o k ietek (E. D ł u g o p o l s k i : W ła d y sła w

(7)

G dańsk b y ł m iastem h an zeatyck im , w z o ru ją cy m się do p ew n e g o stopnia na L u b e ­ ce 28. T e p o w o d y w w ysta rcza ją ce j m ierze tłum aczą n am też fakt, że m iasto u zysk ało takie p r z y w ile je w ch w ili, k ie d y w cen tra ln ej P olsce d o k o n y w a ło się p ow oln e o g ra ­ n iczan ie u p ra w n ień m iejsk ich . In ną k w estię stan ow i spraw a za ch ow a n ia przez G dańsk ty ch p r z y w ile jó w w p óźn iejszy m ok resie czasu, zw łaszcza w ok resie p o ­ w staw an ia rep u b lik i szlach eck iej. Z a n im jed n a k do tej k w estii p o w ró cim y , m u sim y jeszcze zw ró c ić u w agę na rzecz inną a w da n ym w y p a d k u m oże n ajw a żn iejszą.

W ia dom o, że w y ją tk o w e stan ow isk o G dańska nie p o leg a ło je d y n ie na u p ra w n ie ­ n iach za gw a ra n to w a n y ch m u przez p r z y w ile je k azim ierzow sk ie. Jeśli b o w ie m h i­ sto ry cy g o to w i b y li u znać G dań sk za w o ln e m iasto, to p rzede w szystk im n a tej p odstaw ie, że G dańsk u trzy m y w a ł w łasn e w o js k o , że p row a d ził m n iej lu b w ię cej przez p a ń stw o polsk ie tolerow an ą, na w p ó ł sam odzielną, w łasną p olity k ę za gran icz­ ną, u trzym u ją c na sw y m teren ie re zy d en tów o b c y c h m o n a rch ó w i w y s y ła ją c do n ich w łasn y ch p osłów , że w reszcie n ie jed n ok rotn ie n ie u zn a w a ł w ażn ości ustaw se jm o ­ w y ch , a w p ew n y ch w yp a d k a ch lek cew a ży ł i ig n orow a ł n aw et zarządzenia króla

polsk iego. Otóż, ch cą c n ależycie ok re ślić sy tu a cję m iasta, n ależy prześledzić rozw ój p o szcze g óln y ch w y że j w ym ie n io n y ch u praw nień.

Z a czy n a ją c o d pierw szeg o, m ia n ow icie p ra w a u trzym yw a n ia przez m iasto w ła sn e ­ go w ojsk a , trzeba stw ierdzić, że żaden z k ró ló w p o lsk ich nie u dzielił m iastu tego praw a. S k ru pu latn y i tak d b a ły o za ch ow a n ie p ra w m ie jsk ich G o d fry d L e n g - n i c h stw ierdza otw a rcie w sw y m lu s p u b licu m civitatis G edan ensis: „P r a w o m ia ­

sta do u trzym yw an ia w łasn ej za łogi nie opiera się na ża dn ym p rzy w ile ju , albo też u m ó w ion ej lu b spisanej u m ow ie, ale na starym i przestrzegan ym z w y c z a ju “ ^ . P o ­ czątek tego z w y cza ju w iąże L en gn ich z czasam i w o jn y p rzeciw K rzy ża kom , kied y to rzeczy w iście gdań szczan ie u trzym yw a li żołn ierzy, w a lczą cy ch po stronie p olsk iej p rze ciw K rzy ża k om . O dtąd k ró lo w ie p o ls cy przez ja k iś czas, zw łaszcza w m om en ­ tach zagrożenia sw eg o stanu posiadania w P ru sach K rólew sk ich , chętnie w idzieli, g dy bog ate m iasto w p otrzeb ie za cią ga ło na sw ój k oszt w o js k o i pom aga ło nim k rólo w i. T a k p om a g a ł G dańsk K a zim ierzow i w w o jn ie „p o p ie j“ z M ik o ła je m Т и д - genem ,30 późn iej m iasto za cią gn ęło w o js k o w czasie w o jn y z A lb re ch te m pruskim , p rzy czy m kasztelan B aliń sk i w sp o m ó g ł m iasto p ie n ię ż n ie 3I. D op iero Z y g m u n t A u gust, k tóry ja k w ia d om o p rzep row a d ził w cie len ie P rus K róle w sk ich d o R zeczy ­ p osp olitej i u siłow a ł og ra n iczy ć praw a G dańska, o d czu ł to z w y c z a jo w e p ra w o m iejsk ie ja k o coś n iezg od n eg o z n ow ą k o n ce p c ją w ładzy. K on sty tu cja K a rn k o w sk ie - go za ka zu je też m iastu zaciągać żołn ierzy, m o ty w u ją c to tym , że p ra w o zaciągania w o jsk a jest p rzy w ile je m „cesa rzy, k r ó ló w i książąt, k tórzy n iezależnie rządzą^ (a b so ­

lu te im p er ant)“ . T aż sam a k on sty tu cja postan aw ia, że ten k tob y bez p ozw olen ia k róla lu b je g o p ełn o m o cn ik ó w za ciągał w o js k o m a b y ć u karan y „ja k o n aru szający sp ok o jn ość p u bliczn ą i w in n y obrazy m a jestatu “ 32. Jak w iad om o, k on sty tu cja ta nie w eszła w ży cie i w p o ło w ie X V I I w iek u W ła d y sła w IV dom aga się od m iasta nie tyle w yrzeczen ia się praw a zaciągania żołn ierzy , ile tego, b y kom en d an t m iejsk i składał

28 K , G ó r s k i : o. c. s. 135.

2» G. L e n g n i c h ; lu s p u b licu m civitatis G edanensis. G dań sk J.900, s. 450. so P i w a r s к i: o. c. s. 64.

31 P. S i m s o n : о. с., II, s. 7 — 8 i. 6. 3i P. S i m s o n : о. с., IV, s. 189

(8)

G D A N S K A R Z E C Z P O S P O L IT A

279

p rzysięg ę nie tylk o radzie, ale i k ró low i.33 P o d ob n ie w cy ta c ji z rosu 1638 zarzuca się m iastu, że n a ję ło k om en dan ta w o jsk m iejsk ich , k tó ry nie pod lega k rólo w i.34

Z a p ew n e na to załagodzen ie w ym ag ań staw ia n ych m iastu w p ły n ęło d o ś w ia d cze ­ nie n ied a w n ych w o je n szw edzkich , ale m oże w ró w n y m stopniu działało tu co in­ nego. P o w o li o s w o jo n o się z tym , że m iasto G dań sk stan ow i p o w a żn y czyn n ik w feu d a ln y m pa ń stw ie i że w p ew n e j m ierze p rzysłu gu ją m u p o d o b n e praw a co 1 in n y m feu dałom . A p rzecież p ra w o zaciągania w o js k p rzysłu giw a ło de fa c to fe u ­ dá lom polskim . W y sta rczy ło p rzy je ch a ć na e le k c ję czy też k o n w o k a cję , b y p rze­ k o n a ć się, z ja k liczn ym i oddziałam i p rzy b y w a li na nie różni m agnaci. W r. 1632 nie b ęd ą cy ja k im ś w a rch o łe m T om a sz Z am oy sk i, k a n clerz k o ron n y, zaciągn ął na •czas b e z k róle w ia w g św ia d ectw a sw eg o sługi 1500 ż o łn ie r z y 35. Z aciąg ali m agn aci

p ryw a tn e w o jsk a poza tym rów n ież w czasie p a n ow an ia k róló w . W y starczy w sp o ­ m n ieć o stałych w o jsk a ch R a d ziw iłłów , K rzy sztofa czy Janusza W iśn iow ieck ich , n aw et m a ją ceg o p osiad łości w cen tru m p aństw a L u b om irsk ie g o38. P od ob n ie p ra w o .zaciągania żołn ierzy a rog ow a ły sobie p oszczeg óln e ziem ie. N ic dziw n ego, że p o w o li ■zaczęto się na d w orze k ró lew sk im g od zić z m yślą, że rów n ież i m iasto G dań sk ma p ra w o u trzym yw an ia w łasn ego w ojsk a .

O dnośnie d o dru g ieg o praw a, m ia n o w icie praw a trzym an ia w m ieście rep rezen ­ ta n tó w pa ń stw o b cy ch , to zn o w u n iew ą tp liw ie m a r a c ję L en gn ich , g d y p oczątek te ­ g o z w y cza ju łą czy z u trzym yw a n ie m przez o b ce p aństw a w G dań sku ag en tów dla sp ra w h a n d lo w y ch .3? T rzeba też stw ierdzić, że k ró lo w ie p o ls cy n iejed n ok rotn ie to ­ le r o w a li ten zw y cza j. T ak w ię c w r. 1639 m iasto p rzyp om in a k ró lo w i polskiem u , że je s z c z e w p oczątk ach X V I I w iek u b a w ił w m ieście w ch arakterze k on su la fr a n cu ­ sk ie g o Jan de la B lan qu e, d ivo p a ren te S. R. M -tis V es tra e e t a n tecesso re n on r e -

fra g a n te38 i w ty m w y p a d k u m a ra cję, alb ow ie m skąd in ąd w iem y , że z łaski k r ó ­

le w sk iej tenże la B lan qu e p ob ie ra ł p en sję z p ortoriu m g d ań sk iego w w y sok ości k ilku set złotych.so P o nim p rze b y w a ł w m ieście z ram ienia k róla fra n cu sk ieg o H en ry k Canasilles, w reszcie d ’A v a u g o u r. A n g lię re p rezen tow a ł jeszcze w czasach B a torego d ok to r Brussius, p otem P a try k i F ran ciszek G o rd o n o w ie .40 T oteż n ic d ziw ­ n ego, że g d y k róla to p o w o ły w a n ie się na p rzy k ła d y b ra n e z przeszłości n ie p rze­ k o n y w a ło , G dań sk za p rop o n o w a ł k ró lo w i, b y się sam w ysta ra ł u o b cy ch w ła d ców ,

ab y zech cieli sw y ch rep rezen ta n tów o d w o ła ć z m iasta, a lb ow iem rada bez n araże­ nia się na rep resje nie m oże o b c y ch re zy d en tów usuw ać.

P o d o b n ie przedstaw ia się sp raw a p row a d zen ia przez G dań sk w łasn ej p olity k i i w ysyła n ia sam odzieln ie p o s łó w d o o b c y ch państw . I to p raw o, sięga ją ce n iew ą t­ p liw ie d a w n y ch z w y c z a jó w m iast h an zeatyckich , w y k o n u je G dań sk przez ca ły n ie

-33 A cta P olon ia e M aritim a, V II p. I. G dań sk 1951, s. 131— 132.

34 S treszczenie c y ta c ji w R ecessus in n egotio telon ei 1638. A r ch iw u m P a ń stw o­ w e w G dańsku, rkp. 300, 29, 117, s. 192.

35 St. Ż u r k o w s k i : Ż y w o t T om asza Z a m oy sk iego. L w ó w 1860, s. 144.

36 W . C z e r m а к : M ło d ość Jerzego L u b om irsk iego. Studia H istoryczn e, K ra ­ k ó w 1901, s. 152.

37 L e n g n i c h : о. c., s. 567.

38 M iasto G dańsk do W ła d y sła w a IV , 10.V.1639. Rps. 300, 10, 25, s. 69, P a ń stw ow e A r c h iw u m w G dańsku.

39 M etryk a K oron n a 173, s. 319. A r ch iw u m G łó w n e -A k t D a w n y ch w W arszaw ie. 40 P atrz odn ośn ik 38.

(9)

m a l X V I w ie k bez sp e cja ln y ch sp rze ciw ów ze stron y w ła d c ó w polsk ich . T ak w ię c p row a d zi w p ierw szej p o ło w ie tego w ie k u sa m odzieln ie razem z L u bek ą w o jn ę p rze­ c iw D anii, a p ró b y p od ejm ow a n e przez króla du ńskiego, by sk łon ić m iasto za p ośred ­ n ictw em k róla p olsk ieg o do w y c o fa n ia się z tej w o jn y , nie d a ją ża dn ego rezultatu.4! Z a Z yg m u n ta A u g u sta zn ow u G dań sk nie d a je się k ró lo w i n a k łon ić do rozp oczęcia w o jn y z S zw ecją , z k tórą k ró l p olsk i z n a jd u je się w w o jn ie .42 S a m odzieln ość p o li­ ty k i gdań skiej u legła n iew ą tp liw ie p o ostateczn ym w cie len iu P rus K ró le w s k ich do P olsk i p ew n em u ograniczen iu , atoli n ie została w pełn i zlik w id ow a n a . W y sta r­ czy zw ró c ić u w a gę na traktat za w a rty p om ięd zy G dań skiem a S z w ecją w sp ra w ie ceł m orsk ich w r. 1630 w N ow y m D w o rze,43 czy też na p óźn iejsze u w ień czon e sk u t­ k iem starania G dańska, p o d ję te w celu w łączen ia g o w traktat za w a rty m iędzy D a­

nią a S zw ecją .4,1

R ząd p olsk i odn osi się do tej sa m odzieln ości G dań ska d ość n iek on sek w en tn ie. T a k w ię c w iem y , że w ch w ili, g d y S zw edzi dom aga li się od G dańska, b y za w a rł z n im i porozu m ien ie w sp ra w ie ceł (po ro ze jm ie w Starym T argu), k ró l p ry w a tn ie i drogą ok rężną p o z w o lił m u za w rzeć ten traktat. N ied łu go je d n a k p otem W ła d y sła w I V za rzu cił m iastu, że bezp ra w n ie w d a ło się w ro k ow a n ia ze S zw eda m i i za w a rło p o ­

rozu m ien ie bez zg od y k róla .45 W ok resie zatargu celn eg o w latach 1637/38, gdy G dań sk w y s ła ł sw eg o sekretarza do k róla d u ń sk iego i Z je d n o cz o n y ch S tan ów N i­ d erlan d ów , k ró l p o czą tk o w o m iał m iastu za złe sam fa k t w ysyła n ia na w łasną rę k ę

p osłów ,40 p otem je d n a k og ra n iczy ł s w o je zarzu ty ty lk o d o tego, że p o słow ie m iasta przedstaw ia li k róla zagran icą w zły m św ietle.47 W czasie tego sporu m iasto ani na ch w ilę n ie w ątpi, że m a zu pełn e p ra w o w ysyła n ia p osłów . G d y k ró l w p e w n y m m om en cie zażądał od rady m iejsk iej, ab y m u w yd a ła k op ię in stru k cji dla sekreta­ rza w łasn eg o w ysłan eg o zagran icę, rada od m ów iła spełnienia żądania króla, przy czym na posiedzen iu ra d y m o ty w o w a n o to tym , że w y d a n ie in stru k cji „b y ło b y czym ś

in solitum i p ocią g n ę ła b y za sobą s p ec iem serv itu tis oraz staw ia łoby p o d zn akiem za­

pytan ia ius m itten d i legatos, k tóre posiada liśm y ante in corp ora tion em R egn o P oto-

n iae v ig o r e cofo ed era tio n is h a n sea tica e“ . 48

Czy je d n a k G dań sk ze sw y m p ra w em w ysyła n ia p o s łó w i prow a d zen ia w łasn ej p olity k i za gran iczn ej stan ow ił w y ją te k w stosu nkach p o lsk ich ? Ileż razy m a gn aci p rzy jm o w a li na sw y ch d w ora ch o b c y ch p osłów , od w y sła n n ik ó w elektora począw szy, aż do ag en tów cesarza i in n y ch o b c y ch w ła d c ó w .40 Ilu ż ,zaś p olsk ich m a gn a tów p r o ­

41 S im son : о. c., s. 19 — 24. 42 tam że: s. 219.

43 M. C i c h o c k i : M ed ia cja F ra n cji w roze jm ie altm arskim . K ra k ó w 1928, s. 135.

44 C hrystian d o m iasta G dańska, K op en h ag a 27.V.1646 st. st. A r ch iw u m P a ń stw o­ w e w G dańsku, rkp. 300, 53, 614 (oryginał).

45 T re ść poselstw a G erarda D en h o ffa d o m iasta G dań ska 13.V II.1635 oraz O d p o­ w ied ź m iasta G dań ska na p oselstw o G. D en h offa 31.V II. 1635: A cta P olon ia e M ariti­

ma, V II p. I, s. 70 — 71 i 83 — 88, zw łaszcza odn ośn ik 12 na str. 88. 46 P atrz od n ośn ik 34.

47 R ecess poselstw a R icciu sa syn dyk a gdań sk ieg o do k róla p olsk ieg o X I I 1638, R kp. 300, 29, 121 s. 30, A rch iw u m P a ń stw ow e w G dańsku.

48 R eces in n egotio telonei, 1. c, s. 217.

49 P atrz ch ocia ż b y K. L e p s z y : R zeczp osp olita P olsk a w d ob ie sejm u in k w i-zy cy jn e g o . K ra k ó w 1939, s. 216 — 219, u stępy odn oszące się do m isji agenta au striac­ k ieg o D uckera do m agnatów .

(10)

G D A Ń S K A R Z E C Z P O S P O L IT A

281

w a d ziło w łasną p olity k ę na k resach w sch od n ich i p o łu d n io w y ch . W y starczy p rzy ­ pom n ieć p o lity k ę m a gn a tów p olsk ich w ok resie S a m ozw a ń ców i p o lsk iej in terw e n ­ c ji, a lb o w y p r a w ę Sam uela K o re c k ie g o i M ich ała W iśn iow ie ck ie g o do M ołd a w ii w rok u 1615 p od ję tą m im o to, że — ja k pisze Ż ó łk ie w sk i — k ró l „p rzez listy n a p o m i- n aln e i m and aty sejm ow e... n ap om n ieć raczył, żeb y teg o p rzed sięw zięcia zanie­

ch a li“ .30 M am y ró w n ież p rzy k ła d y za w ieran ia przez p oszczeg óln e p r o w in c je na w łasną ręk ę u k ła d ó w z o b c y m i państw am i, ja k — n ie szu k a ją c p r z y k ła d ó w z cza­ só w rozprzężenia p aństw a w ok resie „p o to p u “ szw ed zkiego — u k ład L itw y o ro ze jm z S z w e cją za w a rty sa m ow oln ie w styczn iu 1626 w B a lden m u jzie.

P rzejd źm y w reszcie z k o le i do ostatniego p roblem u , m ia n ow icie d o sp ra w y zależ­ ności fa k ty czn e j G dańska od w ła d z p a ń stw ow y ch . O tóż odn ośn ie d o tej k w estii w ia d o m o, że pierw sze p r z y w ile je u dzielon e G d a ń sk ow i przez K azim ierza Ja gielloń ­ czyk a m ó w iły o za leżn ości m iasta je d y n ie od króla. T a k w ię c n a jw a żn iejsz y z tych p r z y w ile jó w u d zielon y ch m iastu w r. 1457 stw ierdzał, że m iasto w in n o b y ć posłuszne „je d y n ie n am i n aszym n astęp com k ró lo m p olsk im a w w yp a d k u naszej lu b ich n ieob ecn ości naszem u g u b ern a torow i k ra ju n aszego P ru s“ .31 W y d a ją c ten d o k u ­ m en t k ró l n atu raln ie nie p rze w id y w a ł faktu, że z czasem p ow stan ie inna w ładza, m ia n ow icie sejm R zp litej, nie ustalał, ja k m a w y g lą d a ć sp raw a zależn ości G dańska od k róla w czasach b ezk rólew ia .

R zecz oczyw ista, że w czasie w zm ożen ia ten d en cji cen tra listyczn ej i rozb u d ow a n ia rep u b lik i szlach eck iej za Z yg m u n ta A u gu sta o b s e rw u je m y p ró b y poddania m iasta rów n ież i sejm ow i. W tym k ieru n k u w yra źn ie zm ierzała k on sty tu cja K a r n k o w - sk iego. Sacra regia m a jestas, dignitas e t au ctorita s am plissim i sen atus om nium cpie

ordin um r eg n i ab om n ibu s popu lis d itioni suae s u b jectis, p ra esertim v e r o ab his, qui h on oribu s et o fficiis fu n g u n tu r, p ro ju r e suo e t c lem e n ti im p erio cultu m , fid em e t ob o ed ien tia m req u irit e x ig itq u e, tak za czy n a ją się istotn e p ostan ow ien ia k on ­

stytu cji.3- A w ięc nie ty lk o w o b e c króla, ale rów n ież w o b e c senatu i sejm u o b o ­ w iązani są p odda n i do posłuszeństw a. V / da lszy m ciągu u sta w od aw ca stoi k on sek ­ w en tn ie na tym sam ym stanow isku. W przysięgach, przew id zia n y ch dla k o ­ m endanta za łogi i portu, m ow a je s t też o w iern ości nie ty lk o w stosunku do k róla ale i w stosunku „d o sław nej K o ro n y P o ls k ie j“ , albo k ró tk o „k r ó le s tw a “ .53 A toli, ja k w iem y , k on sty tu cja K a rn k ow sk ieg o nie w eszła w ży cie i ostateczn ie została za­ w ieszon a przez B a torego traktatem z r. 1585. W tym ak cie m ow a je s t ju ż ty lk o o królu, w je d n y m zaś pu nk cie, gdzie m ow a je st o a p ela cji od zarządzeń k om isji do sam ego króla, p rzy w ilej stw ierdza, że m ieszczan ie w in n i u znaw ać k róla ja k o u nicum

p o s t d eu m im m orta lem d om in u m M N a tej p o d sta w ie m iasto po śm ierci tegoż króla

o d m ó w iło R zp litej pła cen ia w czasie b ez k ró lew ia p a lo w e g o 55 i przystą piło z p o w r o ­ tem do pła cen ia tzw. p o rto riu m , g d y u k oron ow a n y ju ż Z y g m u n t III za pew n ił je, że

50 A. B i e l o w s k i : Pism a Stanisław a Ż ółk iew sk ie g o. L w ó w 1861, s. 245. 51 S i m s o n : o. c., IV , s. 117.

52 tam że: s. 185. 53 tam że, s. 187 — 188. 51 tam że, s. 226.

(11)

zatw ierdzi p r z y w ile je m iasta. W czasie zatargu celn eg o ośw ia d cza też m iasto, B o -

russiam e t c w ita te m q u oq u e G ed a n en sem nullu m a g n oscere in terris d om in um nisi и п и т P o l oniae r e g e m 56. P rzeszło sto lat p óźn iej u czon y h istory k gdań ski L en gn ich

stw ierdzi to sam o na k arta ch dzieła p o ś w ię co n e g o u stro jo w i m iasta G d a ń s k a 57. T y m sam ym jed n a k m iasto teorety czn ie u zn a w a ło się za nie zw iązan e p ostan o­ w ieniam i sejm u R zeczy p osp olitej, atoli w rzeczy w isto ści nie trzy m ało się k on se­ k w en tn ie tej zasady. Już sam fa k t bran ia u działu w sejm ik a ch p ru sk ich i u ch w a la ­ niu in stru k cji na sejm św ia d cz y do p e w n e g o stopn ia o in n y m stosunku m iasta do n a jw y ższej w pa ń stw ie w ła d zy u sta w od a w czej. W rok u 1594, g d y Z y g m u n t III w y d a ł dekret, p o le c a ją c m iastu od d a ć k a tolik om k o śc ió ł P an n y M arii, m iasto za­ łoży ło a p ela cję od w y ro k u k rólew sk ieg o do sejm u .58 P óźn iej m iasto stoi na stan o­ w isk u , że u ch w a ły sejm u w iążą je , je śli zg od ziło się na p oszczeg óln e u staw y na sejm ik u pruskim . Z g o d n ie z tym rozu m ow a n iem też w r. 1637 nie ch ce uznać k o n ­ stytu cji o cłach, p o w o łu ją c się na to, że m iasto nie b ra ło u działu w u ch w ala n iu in stru k cji se jm ik o w e j na ten sejm i że w og óle in stru k cja nie za jm ow a ła w o b e c tej k w estii stanow iska. B u rm istrz m iasta, d y sk u tu ją c jesien ią tego rok u z p o d k a n cle ­ rzym k oron n y m na ten tem at, podk reśla, że cła te dotkn ą w p ie rw szy m rzędzie m ia­ sto, k tóreg o lu dn ość, n iew ą tp liw ie przesadnie, ok reśla na 100 000 m ieszkańców ' ср.?, stw ierdza: k ön n te also au f sie oh n e ih ren C on sen s n ich ts g eh etz t w erd en , iu xta v u l-

gatum d ictu m bez nas n ic na n a s 59. Co ciek aw sze, takie stan ow isk o m iasta u zn a je

w p ew n y ch w y p a d k a ch ró w n ie ż i szlachta pruska. T a k np. kasztelan elb ląsk i W ie ­ siołow sk i, p rze m a w ia ją c na d ru g im sejm ie r. 1637 p rze ciw cłom stw ierdza, że nie m ożna ich u ch w a lić, „a lb o w ie m nie o d b y to gen eraln eg o sejm ik u pru sk iego, do k tó ­ reg o należą m iasta w iększe, bez k tóry ch zg o d y n ic nie m oże b y ć p osta n o w ion e“ .'*» Stan ow isk o tak ie p od ziela ją rzecz oczyw ista rów n ież, co praw da m n iej k o n se k w en t­ nie, in ne w ięk sze m iasta pruskie, m ia n ow icie T oru ń i E lbląg, jest to b o w ie m sta­ n ow isk o p a rtyk u la rysty czn e P ru sak ów , sto ją cy ch na stanow isku, że u ch w a ły sejm u w arsza w sk ieg o zy sk u ją m oc praw n ą d op ie ro p o uznaniu ich przez gen eraln y sejm ik pruski. N ie gdańszczanin, ale bu rm istrz elbląski ośw ia d cza też w r. 1638 p u bliczn ie: „P r u sy m a ją p ecu lia rem rem p u b lica m (w łasną rzeczp osp olitą) i w szystk ie causae

n ota biles tu n ależą“ , p rzy czym m yśli o sejm ik u g ru dziądzkim .01

T rzeba przyzn a ć, że takie stan ow isk o G dań ska i in n y ch m iast p ru sk ich je st d o p e w n eg o stopnia logiczn e, k la so w o ok reślon e i nie w id zim y p otrzeb y dla w y tłu ­ m aczenia go sięgać d o m o ty w ó w n a rod ow y ch . M iasta w sejm ie złożon y m z sam ej szlachty n ie zasiadają i w o b e c tego nie m ogą tu b ro n ić sw y ch p ra w i p r z y w ile jó w , p ozosta je im w ięc ja k o je d y n e w y jśc ie przeniesien ie w szy stk ich sp ra w tego r o d za ju

50 R espon s da n y przez depu ta tów k rólew sk ich p o sło m m iasta G dań ska 23.X.1638. R kp. 300, 29, 121, s. 365, A rch iw u m P a ń stw ow e w G dańsku.

57 L e n g n i c h : о. c., s. 44. 58 S i m s o n : о. с., II, s. 412.

59 R eces poselstw a p o s łó w g dań sk ich na ślu b k ró le w s k i 1637. R kp. 300, 29, 117, s. 337. A r ch iw u m P a ń stw o w e w G dańsku.

68 Z ak o ń czen ie diariusza se jm o w e g o 1637, Rkp. 300, 29, 120, s. 244. A r ch iw u m P ań ­ stw ow e w G dańsku.

01 R eces sejm ik u gru dzią dzk ieg o 22. II. 1938, Rkp. 300, 29, 121, s. 43, A rch iw u m P a ń ­ stw ow e w G dańsku.

(12)

G D A Ń SK A RZECZPOSPOLITA 28 3

na sejm ik pruski, w k tóry m biorą u dział i w k tó ry m zasiadając w sen acie pruskim od g ry w a ją pow ażn ą rolę. P oza ty m m iasta zd a ją sob ie sp ra w ę z tego, że p rzy w ile ­ je ich są zatw ierdzan e przez p oszczeg óln ych w ła d c ó w , z nim i w ię c a nie z sejm em m ożna na ten tem at dysk u tow ać. B y zaś m ó c b ron ić sw y ch p r z y w ile jó w trzy m ają się śred n iow ieczn eg o p o ję cia p rzy w ileju , ja k o aktu w iążą ceg o obie stron y i m og ąceg o b y ć je d y n ie za ob op óln ą zgodą zm ien ion ym . Co do p rzy w ile ju z rok u 1457 stw ie r­ d zają w czasie d y sk u sji w r. 1638, że „je s t on p riv ileg iu m p erm u ta toriu m i posiada

dla teg o v im c o n tra ctu s“ «2 d latego też n ie m oże b y ć je d n ostron n ie zm ieniony. Na tej pod staw ie op iera ją się w szelk im u ch w a ło m sejm u , k tóre — ich zdaniem — n aruszają p r z y w ile je miasta.

W y d a je n am się, że rozw a żan ia nasze doszły do punktu, w k tó ry m m ożem y w y ­ ciągnąć w n ioski, w y p ły w a ją c e z tego, na co p o w y ż e j zw ró ciliśm y u w agę. N ie siląc się na pra w n e ok reślen ie sy tu a cji m iasta n ależy stw ierdzić, że m iasto G dań sk b y ło dostateczn ie siln ym orga n izm em stan ow ym w łon ie feu d a ln eg o państw a. B y ło to po prostu zam ożn e i siln e m iasto w śred n iow ie czn y m państw ie. S p ecy fik a je g o p o ­ lega na tym , że w P o lsce ta k ich m iast w ok resie od X V I do X V I I I w iek u poza nim nie było. T y m sam ym G dańsk, d o p e w n e g o stopnia rów n ież T oru ń i E lbląg, p o z o ­ stał w ok resie, gdy in n e m iasta p o zb a w io n o w ięk szości śred n io w ieczn y ch p raw i p rzy w ile jó w , ja k b y szczątkiem śred n iow ieczn eg o stanu m ieszczeń sk iego, ocalałym , za rów n o dzięki sw em u b og a ctw u , sp ecjaln em u p ołożen iu g eograficzn em u , ja k i w du ­ żej m ierze dzięk i za ch ow a n iu aż do r. 1569 o d ręb n o ści p r o w in c ji pru sk iej. W szla­ ch eck iej P o ls ce G dań sk za jm o w a ł w o b e c teg o stan ow isko, k tóre nie m iało w s p ó łcze ­ snego od p ow ied n ik a i m oże b y ć p o rów n a n e do stan ow isk a ziem i, ja k to słusznie za u w aży ł G órski, a lb o m ożn eg o feu dała.

W zw iązk u z ty m w y d a je n am się, że tej w a lk i, ja k ą G dań sk w ob ron ie sw ych p ra w to czy za ró w n o z w ła d ca m i ja k i z sejm em n ie m ożna sp row a d za ć je d y n ie do m o ty w ó w n a rod ow y ch . P oczu cie od ręb n ości n a rod ow e j, a lb o raczej n a r o d o w o ś cio ­ w e j, k tórej przecież nie da się zaprzeczyć, p o d o b n ie ja k i fa k t p o g łę b ia ją ce j się w m iarę p ostę p ów k o n trre fo rm a cji w P olsce od rę b n ości r e lig ijn e j, p rzyczy n ia się n iew ą tp liw ie do p o g łęb ien ia i zaostrzenia tej w a lk i p o jed n ej i dru g iej stronie, je d ­

n a k ow oż w y d a je n am się, że m o ty w n a ro d o w y w m iarę postępu la t o d g ry w a c o ­ raz m n iejszą rolę. W a rto p od k reślić, że autor su m ienn ej m o n o g ra fii G dań ska P. S i m s o n , zresztą piszący w y ra źn ie w d u ch u n a r o d o w o n iem ieck im , stw ierdza jed n a k , że w m om en cie w a lk i G dań ska z B a tory m na p ierw szy pla n w y s u w a ją się m o ty w y g osp od a rcze i sp ołeczne, o m o ty w ie n a ro d o w y m stw ierdza ty lk o nationales

E m pfinden hat s ich er a u c h d abei m it g e s p ie lt 63 P rz y g o to w u ją c m a teriały ź ró d ­

ło w e do d z ie jó w sporu celn eg o m iasta z W ła d y sła w em IV , p rzew erto w a łe m d og łęb ­ nie m a teriały rękop iśm ien ne, zn a jd u ją ce się w A r ch iw u m P a ń stw ow y m w G d ań ­ sku, u w zg lęd n ia ją c rzecz oczyw ista nie ty lk o o fic ja ln ą i p ou fn ą k oresp o n d e n cję, ale n aw et p r o to k ó ły r o b io n e na w ła sn y użytek, k tóre nie m iały w y jś ć poza ob rę b rady m iejsk iej. M uszę przyzn a ć, że w - ca ły m tym ba rd zo obszern y m m ateriale źró d ło ­ w y m nie n apotka łem o b ja w ó w , c zy śla d ó w ja k ie jś n a ro d o w e j n iech ęci w o b e c P o la ­ k ów . G dań szczanie n aw et w m om en tach n ajo strze jsze g o sporu z P olską, w ch w ili

g d y w y stęp u ją p rzeciw zarządzen iom w ła d z cen tra ln y ch p od k reśla ją , że czyn ią to 62 R eces k o n fe r e n cji w T czew ie X 1638, R k p. 300, 29, 121, s. 325 i dalsze.

(13)

salva fid e et su b iectio n e S. R. M -ti d ébita, sa lv o etiarn in corp ora tion is iu re, quo in clito P olon ia e R eg n o civitas G ed an esis con iu n cta s it.«4

D e cy d u ją cy m w ię c m otyw em , siłą n a p ęd ow ą — ż e b y tak rzec — op oru G dańska p rze ciw ró żn y m p osta n o w ien iom w ła d z cen tra ln y ch je s t p oczu cie k la sow e, ch ęć ob ro n y sw y ch p r z y w ile jó w stan ow ych . W zw iązk u z tym p o w sta je dla n ich pew na trudność. G dań sk za jm u je w R zeczy p osp olitej ja k o m iasto takie stanow isko,

ja k ie od p ow ia d a stan ow isk u szlachty. P raw a m ieszczan gdań skich , poza . do p e w n e ­ go stopnia praw am i in n y ch w ięk szy ch m iast P rus K róle w sk ich , .nie zn a jd u ją od ­ p o w ie d n ik a w pra w a ch in n y ch m iast polsk ich . N ic dziw n ego, że szu k a jąc w zoru dla siebie, ch cą c w y tłu m a czy ć sw e u p rzy w ile jo w a n e stan ow isko, gdań szczan ie m u ­ szą się p o w o ły w a ć na N iem cy i ta m tejsze w o ln e m iasta. T oteż g d y p ew n e g o razu k an celaria Z yg m u n ta III. przez przeoczen ie zapew n e, użyła w stosunku d o G dańska słów „w o ln e m iasto“ , w ładze m ie jsk ie p o le c iły ten list z sp ecjaln ą p ie czoło w ito ścią p r z e ch o w y w a ć .65 W p o ło w ie X V I I w iek u , b ron ią c sw y ch p ra w do u trzym yw an ia o b c y ch rezy d en tów na sw y m terytoriu m , m iasto p o w o łu je się na p rzyk ład H am ­ burga cu m ą u e e x com m u n i cu m civ ita te ista iu re lib erta te ha c fruamurß® P o ­ dobnie, b ron ią c sw eg o praw a do zabierania głosu przed szlachtą na sejm ik u , m iasto n ie je d n o k rotn ie p o w o łu je się na p rzyk ład N iem iec, gdzie m iasta zasiadają w s e j­ m ie w y że j od zw y k łej szlachty.

Inna rzecz, że jeśli ch od zi o p o czu cie k la sow e p a try cja tu m iejsk iego, to ci S ch roe­ derow ie, F erberow ie, B e c k e ro w ie i inni czu ją się ja k o zb ioro w o ść, ja k o reprezen ­ ta n c i m iasta, siłą co n a jm n iej ró w n ą m a gn atom polsk im . N ie da rm o przecież Jan Z am oy sk i, hetm an i k an clerz k o ron n y, k tó ry do r a jc ó w lw o w sk ic h pisze „M o i ła sk a­ w i P a n ow ie R a jce lw o w s c y “ , do gdań sk iej rady pisze list za ty tu łow a n y am ici ch a -

rissim i,m zaś hetm an k o ron n y K on iecp o lsk i ty tu łu je r a jc ó w gdań sk ich am ici et v i- cini charissimi.ea Jeśli zaś ch od zi o m a gn atów p olsk ich , to trzeba stw ierdzić, że te

tytu ły da w a n e przez n ich m ieszczan om gdań skim nie są pustą fo rm u łą grzeczn o­ ś cio w ą ; płyną on e n iew ą tp liw ie z p ew n e g o szacunku dla m ieszczan rep rezen tu ją ­ cy ch ogrom ną, ja k na stosunki polsk ie, siłę fin an sow ą, dla k tórej przecież n asi fe - u dałow ie, m im o w szy stk ie sw e przesądy, ży w ią p ow a żn y szacunek. T oteż k ie d y np. czytam y r e la c je p o s łó w gdań skich , op isu ją ce r o zm o w y ich z m agn atam i w czasie sp oru celn ego z R zeczypospolitą , jesteśm y u derzen i n iety le u p rzejm ością ty ch m a­ g n a tów w o b e c p o s łó w m iasta, k tóre w y stę p u je w danej ch w ili p rze ciw k rólow i i k on sty tu cjo m sejm ow y m , ale ich g otow o ścią do p ó jścia m iastu na rękę, ich sk w a - p liw ością , z ja k ą tłum aczą sw e ch w ila m i ostrzejsze p u b liczn e w ystąp ien ia w zględ am i na k róla i op in ię szlachty.

Na to stan ow isk o m agn aterii polsk iej w o b e c m ieszczan g dań skich w p ły w a ją d w ie p rzyczy n y . P o p ierw sze różn eg o rod za ju i różn ej w ie lk o ś ci p oda ru n ki przesyłane

04 P rotesta cja m iasta G dań ska p rze ciw S p iry n gom 14.X.1637, R kp. 300, 29, 119, s. 113 (w ypis ory g in a ln y z pieczątką A r ch iw u m P a ń stw o w eg o w G dań sku ) dru k ow an a w In form a tio de iu ribu s Prussiae et civitatis G edanensis ...G edani 1637.

05 S i m s o n : о. с., II, s. 444.

06 L ist m iasta G dań sk a do k róla 10. V. 1639, Rkp. 300, 10, 25, s. 69, A rch iw u m P ań ­ stw o w e w G dańsku.

07 A r ch iw u m Jana Z a m ojsk ie g o. IV. K ra k ó w 1948; tam szereg listów z o d p o w ie d ­ n im i tytułam i.

68 L isty Stanisław a K o n ie cp o lsk ie g o d o m iasta G dańska, R kp. 300, 53, 104, A r c h i­ w u m P a ń stw ow e w G dańsku.

(14)

G D A N S K A R Z E C Z P O S P O L IT A 235

przez m iasto sw y m p rzy ja cio łom , p o d ru g ie zaś św ia d om ość, że m iasto posiada w sw y ch ręka ch k lu cze W isły, a w ięc ty m sam ym k lu cze d o ich szkatuł, zasilan ych pien iędzm i u zyskan ym i z sprzedaży zboża. T ę ostatnią sp raw ę u ją ł u tw arcie A lb re ch t Stan isław R adziw iłł, g d y w y sła n y przez k róla w r. 1637 w celu n aw iązan ia p oro zu ­ m ienia z gdańszczanam i, zam iast n ak łaniać m iasto d o u stęp liw ości w o b e c króla, u tw ierd zał ich w oporze. D oradził w ów cza s m iastu, b y w y sła ło ostrzeżenie d o p o ­ szczególn ych m agn atów , że w w y p a d k u u trzym yw an ia ceł m orsk ich , k om ora p a lo ­ w a a tym sam ym i p o r t będą na przyszłą w iosn ę zam knięte:

„B ęd zie to dla w ym ie n io n y ch — stw ierd ził cyn iczn ie — terricu lam entw m i skłoni ich do przem yślen ia sp osob ó w o d w róce n ia tego n ieszczęścia, aby m og li sprzedaw ać sw e zboże i dostać do rąk pien ią dze“ 6!l.

W zw iązk u z tym poszczeg óln i m a gn aci rozu m ieją , że G dań sk m a p ra w o w a lczy ć o u trzym an ie sw y ch p rzy w ile jó w . T ak w ię c w r. 1585 Jan Z a m oy sk i, u ję ty zresztą sutym i daram i przez m iasto, stw ierdza w o b e c je g o posła, że „zam ożn ość k o ro n y nie polega na tym , bjr in n y m ludziom , sp ecja ln ie m iastom o d b iera n o ich p r z y w ile je “ .70 Biskup K a rn k ow sk i, k tóry przeszedł do h istorii w g lo rii zw olen n ika ostrej p olity k i w o b e c G dańska, oświadczy)· późn iej na sejm ik u pru skim w r. 1572, że „ w sp raw ach k o m isji (w ysłan ej p op rzed n io do m iasta) działał p od w p ły w e m in n y ch i że tego ża­ łu je “ 71. Z p o d ob n y m i w y p ow ie d zia m i sp oty ka m y się rów n ież w czasie zatargu c e l­ nego, W o je w o d a ch ełm iń sk i W eih er radzi m iastu w r. 1637 w o b ro n ie w oln ości celn ej о т п ет m o v e r e la p id e m 72. K asztelan tro ck i M ik ołaj K iszk a o fia ru je p om oc całej L itw y w o b ron ie w o ln o ści celn ej m iastu.73 Z k on sek w en tn y m i w ystąp ien iam i an tygdań sk im i sp oty k a m y się też raczej ze stron y d ro b n ej i średn iej szlachty.

B y n ależy cie zrozu m ieć stan ow isk o m iasta w P olsce, n ależy jeszcze zw ró c ić u w a ­ gę na fakt, nad k tóry m p oszczeg óln i h istory cy , nie w y łą cz a ją c P iw arsk iego, p rze­ ch odzą d o porządk u dzienn ego, m ia n o w icie na w ie lk ie d o ch o d y m iasta. W a rto w ię c p od k reślić, że np. w p ierw szej p o ło w ie X V I I w iek u , m ia n o w icie w rok u 1634, d och ó d m iasta w y n osił 1 200 000 zł a w ię c m n iej w ię ce j tyle, ile d och ód p u bliczn eg o skarbu w ie lk ie g o państw a p olsk ieg o.74 Na w o jn ę szw edzką w latach d w u d ziestych X V II w iek u w y d a ł G dań sk o k o ło 10 m ilio n ó w złotych ,75 a w ię c ty le ile państw o polsk ie.70 W iem y dob rze poza tym , ja k im i sum am i o p ła ca ł się G dańsk w razie p otrzeb y p o ­ szczeg óln ym k ró lom : Z y g m u n tow i A u g u stow i, B atorem u , Z y g m u n to w i III i W ła d y ­ sła w ow i IV. W ia dom o, ch o cia ż b y z og łoszo n y ch przeze m n ie w w y d a w n ictw ie A cta

P olon ia e M aritim a dok u m en tów , ja k im i sum am i służyli poszczeg óln i m ieszczanie

k ró lo w i W ła d y sła w ow i IV. Nic d ziw n ego też, że n aw et k ró lo w ie w o le li patrzeć

ec R ecessus in n egotio telonei 1637, Rkp. 300, 29, 119, s. 111 — 112, A rch iw u m P a ń stw ow e w G dańsku.

70 R ela cja H. L em b k eg o posia g d ań sk iego z narad г k an clerzem w Z am ościu 29 — 31.Х.1585, A rch iw u m Jana Z a m oy sk iego, IV, s. 303.

^ S i m s o n : о. с., II, s. 217.

72 M elch ior W eih er do m iasta G dańska 13.V II.1637, Rkp. 300, 29, 119, A rch iw u m P ań stw ow e w G dańsku.

73 M arcin K o n ie ck i agent gdań ski do m iasta G dań ska 26.VII.1637, tamże. 74 M ax V o l t z : G esch ich te des D an ziger H aushalts. D anzig 1912, s. 172. 75 tamże, s. 81.

™ Na taką w y sok ość oblicza w yda tk i państw a p olsk ieg o A, S z e l ą g o w s k i : W alka o u jście W isły.

(15)

przez p a lce na to, że m iasto z d ob y ło sobie w y ją tk o w e praw a, k tóre n orm aln ie p r z y ­ słu g iw ały m ożn y m tego św iata feu daln ego.

Jak da lece sy tu acja gospodarcza G dań sk a d ecy d ow a ła o je g o stanow isku w P olsce św ia d czy fakt, że z chw ilą, gdy ta uległa pogorszeniu, je d e n z n ajsła bszych w ła d c ó w polsk ich A u g u st III Sas, zdołał w latach p ięćdziesią tych X V I I I w . n arzu cić m iastu sw ą w o lę i d o p ew n eg o stopnia og ra n iczy ć p r z y w ile je rady.

Jeśli na k oń cu w ró c im y jeszcze do cy to w a n y ch na p oczą tk u artyk ułu rozw ażań P iw arsk iego, to m u sim y stw ierdzić, że a czk olw iek rzeczy w iście w iern ość G dań ska b y ­ ła „w zg lęd n a i w a ru n k o w a “ , to taką do p e w n e g o stopnia b y ła w iern ość ca ły ch klas i je d n o stek w sp ołeczeń stw e feu d aln y m . P ły n ęła ona z c y tow a n eg o poprzedn io przekonania, że p r zy w ilej feu d a ln y w iąże obie strony, d a ją ceg o i otrzym u jącego. N aruszenie tego p rzy w ile ju , nieraz n aw et zam ierzon e lu b dom niem an e, staw iało p od zn ak iem zapytan ia w ie rn o ść jed n ostek i klas. W y starczy p rzy p om n ieć za ch ow a n ie się szlachty w ok resie „p o to p u “ szw edzkiego. Jeśli z dru g iej stron y zarzu ca się G dań sk ow i, że p o d cin a ł k orzenie R zp litej, „g d y nie p ozw a la ł je j na ro zw in ięcie p o ­ lityk i m o r s k ie j“ , to czyż n ie to sam o czyn ili p oszczeg óln i fe u d a ło w ie p o ls ce z K r z y ­ sztofem Z b a ra sk im na czele, p rzeciw sta w a ją c się tw orzen iu flo ty , ja k o zb yt silnego

(16)

395

лезии и Лужиц. Это не исключает возможности ввоза шерсти из Пруссии и По­

морья для надобности Великой Польши.

Так вывоз шерсти, как ввоз иностранного сукна служат интересам шляхты,

а потому на эти товары не налагаются никакие запретительные пошлины, кото­

рые защ ищ али бы польское ремесло.

В XVI и XVII в. сукно, производимое главным образом в Великой Польше в ы ­

возится в т, наз. Княжескую Пруссию и в восточные земли Речипосполитой, но

е ы в о з

этот не имеет уже того значения, каким отличался вплоть до половины

XV сг.

Дальше автор рассматривает роль и значение иммиграции ткачей сукна, кото­

рые во время 30-летней войны в большом числе выехали из Силезии и посели­

лись в южной Великой Польше. Автор отмечает, что эта иммиграция была вы ­

звана разорением Силезии и разного рода преследованиями народонаселения.

Она не имеет характера перелома, так как ткачи эти уж е раньше работали для

польского рынка.

В заключении автор старается ответить на вопрос, как влиял импорт иностран­

ного сукна на развитие ранних капиталистических форм продукции. Вследствие

слабого разделения труда в суконной промышленности развивалась рассеянная

мануфактура, пользуясь обеднением независимых до сего времени ткачей, кото­

рые теперь становились зависимыми от поставщиков шерсти, а вместе с тем куп­

цов сукна. Кснкурренция заграничных тканей, усугубляя нужду польских ткачей,

создавала благоприятные условия для возникновения рассеянной мануфактуры.

Но вместе с этим ввиду силы этой иностранной конкурренции преобразующа­

яся при таких условиях польская продукция, не могла развиваться надлежащим

образом, на что указывают нам предпринятые уже исследования. В конечном

итоге реет импорта, не будучи основным фактором, все таки замедлял до неко­

торой степени развитие прогрессивных форм продукции.

А между тем экспорт в Княжескую Пруссию и в восточные земли Речипоспо­

литой создавал благоприятную конъюнктуру для развития отделочно-красильных

мануфактур, возникших в первую половину XVII ст. Это однако касается лишь

нескольких центров в Великой Польше как иапр. Познань, Всхова, Мендзижец,

Лешно, а такж е Торунь. В прочих пунктах производства, удовлетворяющих по­

требности внутреннего рынка, отделка не обособилась в процессе продукции.

ВЛАДИСЛАВ ЧАПЛИНЬСКИ

ПРОБЛЕМА ГДАНЬСКА В ШЛЯХЕТСКОЙ РЕЧИПОСПОЛИТОЙ

Существующая до настоящего времени так польская, как немецкая историо­

графия, рассматривая польско-гданьские отношения, главное внимание обращала

на национальные вопросы, видя в первую очередь в национальном антагонизме

главную причину взаимных споров между богатым городом и шляхетской Рес­

публикой. Историки анализируя фактическое и юридическое привилегированное

положение города, решались признать за городом характер самостоятельного,

вольного города. И в самом деле, если сопоставить такие права Гданьска, как

право держать собственное войско, вести собственную политику, иметь на своей

Cytaty

Powiązane dokumenty

Die Basistextsorten, die bei der Berichterstattung eingesetzt werden, also Meldung, Nachricht, Bericht werden nicht nur durch tatsachen - und meinungsbetonte Textsorten

19 cji materialnej. przez Peteamounisa pra- cującego jako nekrotafos w nomie memfickim / S F P xx 11/ została na- pisana przez kogoś innego, ponieważ Peteamounis był analfabetą.

We made a so-called ‘TC- Holder arrangement’ in which they gave us design data of the aeroplane that was interesting from both structural and certifi cation and a

However, this high rate of pressure decline cannot be continued as the liquid blobs in the capillary transition zone become fully saturated with CO 2 at a time around 10000 s (see

Materiał wydobyty z wykopu to: polepa z palenisk, węgiel drzewny, odłupki krzemienne oraz ułamki naczyń.. Wśród tych ostatnich przeważa­ ły fragmenty nieozdobione i

Horyzont kultury łużyckiej z późnej epoki brązu (V OB), reprezentowany pozostałościa­ mi po 10 obiektach nieruchomych (wszystkie bliżej nieokreślone jamy), jak i

Tentatively speaking, without haptic feedback the control objective of the subjects could have been to more strictly maintain a fixed pitch angle, and pay less attention to AoA

Trzecią wreszcie zaletą, o której już wspom niałem, jest wykorzystanie najnowszej literatury przedmiotu. N ie m ogąc w ydać sądu o części „starożyt­ n ej“