• Nie Znaleziono Wyników

"Przegląd Emigracyjny" 1892-1894

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przegląd Emigracyjny" 1892-1894"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Skrzypek, Józef

"Przegląd Emigracyjny" 1892-1894

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/1, 103-116

(2)

. „PRZEG LĄ D EM IG R A C Y JN Y ” 1892— 1894

Celem niniejszego szkicu je st przed staw ienie h isto rii oraz p ro b le m a ­ ty k i n ajstarszeg o czasopisma poświęconego zagadnieniom em ig racji lu d ­ ności polskiej, szczególnie do k ra jó w zam orskich. B ył nim „P rzegląd E m i­ g r a c y jn y ”, u k a z u ją c y się we Lw ow ie w latach 1892— 1894. Ź ród ła do te ­ m atu , k tó ry m i rozporządzam y, są szczupłe. S tanow ią je przede w szy stkim roczniki samego „ P rzeg ląd u E m igracyjnego ” oraz bardzo n ik łe arch iw alia raczej pośrednio dotyczące pism a i osób z n im zw iązanych1. Ze źródeł p a ­ m ię tn ik a rsk ic h k ró tk a w zm ianka o „Przeglądzie E m ig ra cy jn y m ” znalazła się incy d en taln ie w a rty k u le M. P ankiew icza2. W lite ra tu rz e przed m io tu te m a t nie był dotychczas opracow any m onograficznie, a p rzy p adko w e w zm ianki, k tó re m ożna znaleźć w opracow aniach ogólnych pośw ięconych em igracji, k w itu ją jego istnien ie jed n y m zdaniem.

E m ig racja ludności polskiej z ziemi ojczystej do k ra jó w obcych, a szcze­ gólnie zam orskich, stała się w d ru g iej połowie X IX w. zagadnieniem za­ rów no dem ograficznym , jak i społecznym w znaczeniu ogólnopolskim. O bjęła bow iem w szystkie trz y zabory, p rz y czym n ie m a n a ty m m iejscu znaczenia, z k tó ry c h części P olski rozpoczęła się najw cześniej i najliczniej. R ządy zaborczych p a ń stw in tereso w ały się em igracją, tra k tu ją c ją jako w ychodźstw o swoich poddanych bez w n ik an ia w jej etniczne czy n a ro d o ­ w e oblicze. Nie m am y żadnych w y ra ź n y ch w skazów ek źródłowych, k tó re by p ro w ad ziły do w niosku, iż rzą d y zaborcze zachęcały bądź w y ra ż ały za­ dow olenie z em igrow ania ludności polskiej poza ich granice. W zasadzie

1 R o c z n ik i „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ” , z r e s z tą z d e k o m p l e to w a n e , z n a j d u j ą się w B ib lio te c e J a g i e ll o ń s k ie j , sy gn. 829 I I I . Z e ź r ó d e ł a r c h i w a l n y c h p o d a ć m o ż n a l i s t S t. K ło b u k o w s k ie g o do B. L im a n o w s k i e g o z 6 X I I 1889, K o r e s p o n d e n c j a B o le s ła w a L im a n o w s k ie g o , B ibl. Ja g ., r k p s 6879/III, o ra z a k t a D y r e k c ji P o lic ji w e L w o w ie , L w i w s k ij O b ła s t n y j D e r ż a w n y j A r c h iw , f. 350, j. ch. 2429, 5— 7. T ę o s t a t n i ą i n f o r ­ m a c j ę z a w d z ię c z a m d r. J. M y ś liń s k ie m u .

2 .M ichał P a n k ie w ic z —■ J a n H e m p e l ( „ P r o b le m y p o lo n ii z a g r a n i c z n e j” , t. 3) w s p o m i n a o ś r o d o w i s k u lw o w s k im k o ń c a X I X w ., k t ó r e p rz y c z y n iło się do p o w s t a ­

(3)

1 0 4 J O Z E F S K R Z Y P E K

zap ew niały one poprzez sw oją służbę zagraniczną pomoc i opiekę konsu­ la rn ą w szystkim swoim p o ddanym — obyw atelom . K orzystali też z niej em igranci niem ieccy, zarów no z A ustrii, ja k Niemiec, n a to m ia st em igranci Polacy, w y dostaw szy się za ocean, z zasady takiej opieki się zrzekali, za­ rów no form alnie, ja k i faktycznie.

Nie posiadając w łasnego pań stw a, a ty m sam ym swojego rzą d u i służ­ by d y p lo m atyczno-konsularn ej, społeczeństw o polskie m usiało się zająć zagadnieniem em igracji, ty m bardziej że już od la t siedem dziesiątych w zra sta ła ona coraz in ten sy w n iej, obejm ując w ielki p ro ce n t m a te ria łu ludzkiego, n ajak ty w n iejszeg o i w w ieku na jb a rd zie j w p ra c y p ro d u k cy jn e j w y d ajn ym .

W w a ru n k a ch politycznych, jakie p an ow ały w trzech p a ń stw ac h zabor­ czych, jed y n ie w zaborze au striack im , zwłaszcza po latach sześćdziesiątych, istn iały m ożliwości podjęcia jak ie jś a k c ji społecznej, k tó ra by m ogła i chciała się zająć sp ra w ą em igracji. Oczywiście form alnie m usiała ona być ograniczona do terenów austriackich, ściślej — galicyjskich, ale n iew ą tp li­ wie w założeniach in icjato ró w m iała ona objąć cały elem ent em ig racy jn y polski, trójzaborow y. In ic ja ty w a u tw o rze n ia organizacji społecznej, k tó ra ' by się zajęła s p ra w am i emigracji* p ow stała we Lwowie i w y ra z iła się na zew n ątrz w w y d a w an iu pism a pt. „P rzegląd E m ig ra cy jn y ”, k tó ry m iał być zalążkiem późniejszych poczynań n a w iększą skalę. P ie rw sz y jego n u ­ m e r wyszedł spod p r a s y d ru k a rsk ie j w e Lw ow ie w lipcu 1892 r. jako n u ­ m e r okazowy. W p o d ty tu le określono jego c h a ra k te r jako „ dw u ty go dn ik ekonom iczno-społeczny”. W a rty k u le w stę p n y m tegoż n u m e ru red ak cja pism a określiła jego cele i zadania, a także swój stosunek do em igracji j a ­ ko aktu alnego zjaw iska społecznego. P odstaw o w ym zadaniem pism a, jak je pojm ow ała redakcja, m iało być zapoznanie szerokich kręg ó w społeczeń­ stw a z p ro b le m aty k ą em ig racy jn ą i jej przyczynam i. P rz ez takie ujęcie spodziew ała się red a k c ja n adać sam ej em igracji jakieś fo rm y o rg an izacy j­ ne, k tó re b y ją przek ształciły z żywiołowego i spontanicznego ru ch u w św iadom e w ychodźstw o. P ism o nie m iało na celu zachęty do wzm oże­ nia ru c h u em igracyjnego, lecz zam ierzało n a swoich łam ach udzielać r a d i p rzestró g wychodźcom, a także zw racać uw agę na skutki, jak ie pociągały za sobą nie p rzem y ślan e i zbyt pochopne decyzje w tej spraw ie. A rty k u ł w stę p n y stw ierdzał, że em igracja ludności polskiej w w a ru n k a c h ekono­ m icznych istn iejący ch n a obszarze ziem polskich jest zjaw iskiem n ie­ uniknionym , zwłaszcza p rz y bardzo w ysokim przyroście n a tu ra ln y m . U su­ nięcie, zm iana bądź p o p raw a ty ch w a ru n k ó w gospodarczych m ogłaby n a ­ stąpić ·—· zdaniem a rty k u łu — przez podniesienie i rozw ój rolnictw a i przem ysłu, rozszerzenie ośw iaty oraz w yrobienie poczucia społecznego

współżycia. .

(4)

red ak cja nie w idziała możliwości zm ian y i choćby n a w e t częściowej po­ p ra w y tego s ta n u rzeczy w jakim ś bliższym okresie.

Jak k o lw iek „P rzegląd E m ig ra c y jn y ” m iał być pośw ięcony w zasadzie ty lk o zagadnieniom zw iązanym z w ychodźstw em polskim , to red ak cja w a rty k u le w stę p n y m zapow iedziała, że będzie rów nież pośw ięcać uw agę em ig racji „p o b ra ty m c z e j”, tzn. R usinów (Ukraińców), Słow aków i L itw i­ nów.

P ra k ty c z n ą przydatność „ P rzeg ląd u E m ig racyjn ego” zam ierzała re d a k ­ cja realizow ać przez zapoznanie szerokich w a rs tw społeczeństw a z f a k ­ tyczny m sta n e m em igracji oraz inform acje o już istn iejący ch koloniach polonijnych. P u n k te m drugim tego p raktycznego p ro g ra m u m iało być n a ­ w iązanie ścisłej łączności pom iędzy m asą em igracyjną, żyjącą bądź w w iększych skupiskach, bądź luźno, z k ra je m m acierzystym . Trzecim p ra k ty c z n y m zadaniem m iało być podaw anie p o trzeb n y ch in fo rm acji za­ rów no opuszczającym k ra j, jak też rep a tria n to m , a p rzede w szy stkim no ­ w em u pokoleniu uchodźczem u, urodzonem u n a obczyźnie, k tó re jedynie se n ty m e n t m ógł łączyć z k ra je m ich ojców.

W a rty k u le w stę p n y m red a k c ja w y raźn ie stw ierdzała, że nie będzie lansow ać żadnych pom ysłów osadniczych an i też preten d o w ać do p ro w a ­ dzenia jak ie jś po lity k i kolonizacyjnej. Rolę „P rzeglądu E m igracy jneg o” ograniczano bardzo w y raźn ie do p odaw ania m ożliw ie najszerszych in fo r­ m acji oraz ew e n tu aln y c h w skazów ek i ra d zw iązanych z p ro b le m aty k ą w ychodźczą3.

W tak i sposób określony został przez red ak cję c h a ra k te r pism a, jego k ie ru n e k i zaw artość. Z anim p rzejd ziem y do analizy treści „P rzeg ląd u E m ig racyjneg o”, kilka słów info rm acji o w yglądzie zew nętrznym . F o rm a t pism a przez cały czas jego u k azy w an ia się nie uległ zm ianom i w ynosił 27,5 X 21 cm. T y tu ł pism a rów nież pozostał identyczny, z ty m że od n r 9 z 1 V 1894 r. w p o d ty tu le p ojaw iła się a d n o ta c ja „organ Polskiego T ow a­ rzy stw a H andlow o-G eograficznego”, k tó ra p rz e trw a ła do końca u k a z y w a ­ nia się „ P rzeg ląd u E m igracyjnego”4. R edakcja w y stępow ała jako K om itet

3 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ”, n r 1, L w ó w , lip ie c 1892, S ło w o w s tęp ne . Cel, ja k i p r z y ś w i e c a ł n i e w ą t p l i w i e r e d a k c j i , a w ię c u tw o r z e n i e j e d n e j z w a r t e j i s i ln e j k o lo n ii p o ls k ie j za o c e a n e m , n ie z o s ta ł o fic ja ln ie w p r o g r a m i e z a z n a c z o n y .

4 W „ D o d a tk u n a d z w y c z a j n y m ” do „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ” (n r 8 z 15 IV .1894) z n a la z ła się w ia d o m o ś ć , że w m y ś l u c h w a ły z ja z d u p o ls k ic h p r a w n i k ó w i e k o ­ n o m i s t ó w z w r z e ś n i a 1893 z a w ią z a n o w k w i e t n i u 1894 P o ls k ie T o w a r z y s tw o H a n d lo - w o - G e o g r a f ic z n e z T a d e u s z e m D z ie d u s z y c k im ja k o p re z e s e m . Do w ła d z w eszli, ob o k w s z y s t k ic h cz ło n k ó w r e d a k c j i „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ”, W ła d y s ła w T e r e n k o c z y ( d y r e k to r lw o w s k ie g o B a n k u Z alic z k o w e g o ), S t a n i s ł a w G łą b iń s k i, S t a n i s ł a w M a j e r ­ ski, J a n S z a f r a ń s k i i J a n T u s z y ń s k i. N a w n io s e k G łą b iń s k ie g o „ P r z e g l ą d E m i g r a ­ c y jn y ” z o s ta ł o r g a n e m T o w a r z y s tw a , a z r e d a k t o r a m i je g o z a w a r to „ o d p o w ie d n i u k ł a d ”.

(5)

1 0 6 J O Z E F S K R Z Y P E K

R ed ak cy jn y w n a stę p u ją c y m składzie: d r S tanisław K łobukowski, d r A leksan der Lisiewicz, d r Józef Siem iradzki i d r W ikto r U ngar. S ta n i­ sław K łobukow ski jako w ydaw ca i re d a k to r główny, oficjalnie w ystąpił dnia 1 stycznia 1893 r. R e d a k to ra m i odpow iedzialnym i byli: od n r 1 do 21, tj. do 1 X I 1893 r., Bogum ił S tern ad , po nim aż do zaprzestania w y d a w a ­ nia pism a W ik to r U ngar. Siedziba red a k c ji i a d m in istra c ji znajdow ała się do w rześnia 1892 r. w e Lw ow ie p rz y ul. Żulińskiego 10 i została p rze n ie ­ siona n astępnie n a ul. Ossolińskich 11. Od 5 V III 1894 r. już do końca m ie­ ściła się p rz y ul. G a rn c arsk ie j 12.

„P rzeg ląd E m ig ra c y jn y ” tłoczony b y ł do połow y 1894 r. w lwowskiej D ru k a rn i Zw iązkow ej, a na stę p n ie w d ru k a rn i S. M yczkowskiego. P o je ­ dynczy n u m e r składał się z 10— 12 stron, p r z y czym. w obrębie każdego roku stosow ano paginację ciągłą. N um e ra c ję poszczególnych egzem plarzy rozpoczynano z początkiem każdego roku.

U kład w e w n ę trz n y „P rzeglądu E m igracyjnego” nie u leg ł W zasadzie zm ianie an i odstępstw om od p rzy ję te g o na początku schem atu. K a ż d y n u ­ m e r zaw ierał a rty k u ł w stępny, w k tó ry m red a k c ja określała swoje stan o ­ w isko wobec k o n k re tn y c h zagadnień bieżących em igracji lub referow ała sp raw y najw ażniejsze, jej zdaniem , z tem aty k i, k tó re j pism o służyło. N a­ stę p n y a rty k u ł om aw iał z zasady w a ru n k i i stosunki p a n u ją c e w ty ch k rajach , k tó re już były, bądź m ogły się stać m iejscem osiedlenia w ychodź­ ców. Po ty ch dw óch a rty k u ła c h n a stępow ał dział korespondencji, w k tó ­ ry m zam ieszczano lis ty w całości lub w skrótach, n adsyłan e n iem al z ca­ łego św iata. R u b ry k a ta, bardzo ciekaw a i in teresu jąca, stanow i dziś m a te ­ ria ł h istory czny pierw szorzędnej jakości. N astęp n ą ru b ry k ą b yły W iado­

mości n auko w e polskie, w k tó re j podaw ano naukow e osiągnięcia Polaków

za granicą, przew ażnie we F rancji, w różnych dziedzinach wiedzy, p u b li­ k acje ich p rac oraz stanow iska rządow e, jakie zajm owali. K o lejn ą ru b ry k ą b y ły Rozmaitości. Z aw ierały one k ró tk ie n o ta tk i o w yd arzen iach n a św ię­ cie czy doniesienia in fo rm u ją ce o spodziew anej realizacji p e w n y c h zam ie­ rzeń. Dział Od R e d a k c ji przynosił zw ykle zaw iadom ienia red a k c y jn e dla czytelników pism a. O sta tn ią ru b ry k ę stanow iły Ogłoszenia, a więc anonsy różnych firm , gazet itp.

W n iek tó ry ch n u m era ch „ P rzeg ląd u E m ig racyjneg o” um ieszczano p rz e d ru k i z p ra s y polonijnej w całości lub w red a k c y jn y c h skrótach. Od 15 VI 1893 r. w prow adzono n o w y dział inform acji, zaw ierający w iado­ mości i wskazów ki dla em igrantów , dotyczące sposobu postępow ania w sta ra n ia c h o w yjazd, k ieru n k a ch drogi itp. Tak p rzed staw iała się fo r­ m aln a i zew n ętrzn a stro n a „ P rze g ląd u E m igracy jnego” , posiadającego na p ierw szej stronie boczny nap is w języ ku angielskim : Review of th e Polish E m ig ration — A u stria — Lem berg.

(6)

każ-dego m iesiąca, reg u larn ie, gdyż nie posiadam y żadnych w skazówek, k tó re by pod ty m w zględem n a su w a ły wątpliwości. Jeśli idzie o n a k ła d pism a, to p osiadam y jedynie pośredn ią w skazów kę, jak ą jest re la cja d y rek cji policji we Lw ow ie dla P re z y d iu m N am iestnictw a, w edług k tó re j w 1895 r. „P rzeg ląd E m ig ra c y jn y ”, k tó ry w n u m erze z d a tą 1 I 1895 r. zm ienił ty tu ł na „P rzeg ląd W szechpolski”, d ru k o w a n y był w nakładzie 800 egzem pla­ rzy. W łata ch poprzednich spisy nie w y k a z y w a ły n a k ła d u z u w ag i n a to, że czasopismo zaliczano do fachow ych, k tó ry c h n ak ład em czynniki poli­ cyjne się nie in te reso w ały 5. W ydaje się przeto bardzo praw dopodobne, że w tych wcześniejszych lata ch n a k ła d „P rzeg lądu E m ig racyjneg o” z p e w ­ nością nie był wyższy, a raczej p rzy jąć należy, że u k azy w ał się w n a k ła ­ dzie m niejszym .

O genezie „ P rzeg ląd u E m igracy jn ego” nic pew nego nie w iem y z po­ wodu b ra k u bezpośrednich źródeł. N a podstaw ie pośrednich w skazów ek info rm acy jn y ch m ożna przy jąć, że in ic ja to re m pism a był S ta n isław K ło- bukowski, k tó ry p o tra fił znaleźć i pozyskać dla swojej koncepcji grono współpracow ników .

Z agadnienia zw iązane z em igracją in tereso w ały go nie tylko od stro n y teoretycznej. U rodzony w 1852 r. w P o w ierciu pod Kołem, szkołę śred n ią ukończył w P a ry ż u , a stu d ia u n iw ersy teck ie odbyw ał w G enew ie i B onn6, uzysk u jąc d o k to ra t praw a. W lata ch osiem dziesiątych osiedlił się w e L w o­ wie, dokąd d o tarł przez W iedeń. W zrastał zatem i dojrzew ał K łobukow - ski w okresie w ielkiego nasilen ia em igracji, nie tylko zresztą polskiej, ale także europejskiej. N iew ątpliw ie p o by t w e F ra n cji, Niem czech i A u strii dał m u sposobność do bezpośrednich obserw acji i k o n tak tó w z w ychodźca­ m i polskim i. B ra k źródeł nie pozw ala na zw iązanie akcji K łobukow skiego z pom y słam i kolonizacyjnym i, k tó re w ty m czasie p o w sta w a ły w u m y ­ słach różnych ludzi. T ru d n o rów nież m ówić o połączeniach jego z jakąś określoną organizacją. N ajw cześniejszą w zm ian ką źródłową, dotyczącą zainteresow ań K łobukow skiego spraw am i em igracy jnym i, jest list jego do Bolesław a Lim anow skiego, p isa n y z W iednia z d a tą 6 X II 1889 r.7 W liście ty m K łobukow ski p rzed staw iał swój p u n k t w idzenia n a em igrację ludności polskiej z ziem polskich. Pogląd jego jest sprecyzow any w zasad­ niczych liniach i w takiej form ie podał go L im anow skiem u do wiadomości. Podkreślić p rz y ty m należy, że p o k ry w ał on się w zupełności z ogłoszonym p raw ie w dw a la ta później p ro g ra m em „ P rzeg ląd u E m ig racy jn eg o ” . W liście do Lim anow skiego K łobukow ski stw ierdzał, że w strz y m a n ie em i­ gracji je s t niem ożliwością, a m ożliwości in g eren cji w idział w k ierow an iu

5 L w i w s k ij I s to r y c z n y j D e r ż a w n y j A r c h i w f. 146, j. ch. 4641.

6 P o r . S. Z i e l i ń s k i , M a ł y s ł o w n i k p o ls k ic h p i o n ie r ó w , W a r s z a w a 1933. 7 B ibl. Ja g ., r k p s 6871/Ш , K o r e s p o n d e n c j a B o le s ł a w a L im a n o w s k ie g o .

(7)

1 0 8 J Ó Z E F S K R Z Y P E K

„rzeką lu d zk ą ” n a odpow iednie tere n y , przede w szystkim do południow ej A rg e n ty n y i do Chile. Nie u w ażał za m ożliw e w strzy m an ie w ychodźstw a poprzez p arcelację w ielkich m ajątk ów , k tó rą zalecał n a zjeździe p ra w n i­ ków i ekonom istów polskich w e Lw ow ie delegat Poznańskiego B anku Ziemskiego. P a rc e la c ję w zaborze p ru sk im uw ażał za rzecz w ażną, ale nie ro zw iązującą k w estii em igracji. K ierow anie em igracją chciał K łobukow ski w ykorzystać w celu utw o rzen ia za oceanem w ielkich i silnych skupisk polskich. M iały one pow stać przez zasilanie już istn iejących środow isk no­ w y m i ludźm i bądź też w rejo n a ch now ych, p raw ie b ezlud n ych8.

In n y m św iadectw em zainteresow ań K łobukow skiego zagadnieniam i w ychodźczym i je st opinia d y rek c ji policji w e Lw ow ie p isana 15 V 1893 r. do dyrekcji- policji w K rakow ie. Pozostaw ała ona w zw iązku ze znalezie­ niem listu K łobukow skiego u aresztow anego w całkiem in n ej spraw ie D om agalskiego9.

D y rek cja lw ow skiej policji stw ierdzała, że S tan isław Kłobukowski, podd any rosyjski, w 1891 r. p rz y ją ł p o d d aństw o austriackie, a w r. 1893 był urzęd nik iem W ydziału K rajow ego i pracow ał w biurze statysty czny m . W edług tejże policyjnej relacji K łobukow ski był gorącym p a trio tą pol­ skim, a działalność sw oją p rze jaw ia ł i rozw inął wokół polskiego ru ch u em igracyjnego, s ta ra ją c się w yśw ietlić jego przyczyny, w y tw o rzyć w za­ jem n ą łączność rozrzuconych po obu półku lach polskich kolonii oraz u jed n o stajn ić ru c h em ig rac y jn y polski przez założenie cen traln ego b iu ra w yw iadow czego i em igracyjneg o10. Dodać należy, że K łobukow ski był, p rzy p op arciu A lfonsa P arczew skiego i W ikto ra U ngara, in icjato rem u c h w a ły p rzeprow adzonej n a III zjeździe praw n ik ó w i ekonom istów pol­ skich we Lw ow ie w 1893 r. N a te j podstaw ie pow ołano do życia T ow arzy­ stw o H andlow o-G eograficzne, którego głów nym celem było zajęcie się zagadnieniem em ig rac ji11. W połowie 1895 r. K łobukow ski w yjechał jako przew od nik g ru p y e m ig ran tó w do B razylii, skąd w rócił w 1898 r.12 K łobu­ kow ski b y ł a u to re m w ielu p rac i a rty k u łó w poświęconych zagadnieniom em igracyjn ym , m orsk im i kolonizacyjnym . P ub likow ał je oddzielnie lub w różnych czasopism ach fachow ych.

Z inn y ch członków k o m itetu redakcyjnego, k tórzy na łam ach

„Przeglą-8 T a m ż e : „ O g r o m n y m a t e r i a ł k o lo n iz a c y jn y , k t ó r y s p o ś ró d n a s u c h o d z i, n a le ż y s p o ż y tk o w a ć ta k , a b y u tw o r z y ć o k o lic ę p o ls k ą , a r a c z e j w z m o c n ić ju ż i s t n i e j ą c e ” .

9 L w i w s k ij O b ła s t y j D e r ż a w n y j A r c h iw , f. 350, D y r e k c ja P o li c ji w e L w o w ie, j. ch. 2429, 5— 7.

10 T a m ż e . D y r e k c j a P o lic ji n o t o w a ł a p r z y ty m , że K ło b u k o w s k i w n ió s ł o d p o ­ w ie d n ie p o d a n ie w c e lu o tr z y m a n i a z e z w o le n ia n a z a ło ż e n ie i p r o w a d z e n i e ta k ie g o b iu r a .

11 O d te g o c zasu „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” s t a ł się o r g a n e m w y m ie n io n e g o T o w a ­ rz y s tw a , co z n a la z ło s w ó j w y r a z w p o d ty t u le . . .

(8)

d u ” w yk azyw ali sw oje zainteresow anie sp raw am i w ychodźczym i i w ch o­ dzili n iejako na szerszą a re n ę działalności społecznej w ty m zakresie, w y ­ mienić należy dr. Józefa Siem iradzkiego i dr. W iktora U ngara. C zw arty członek redakcji, d r A lek san d er Lisięwicz, pozostaw ił po sobie m n iej śla ­ dów działalności w dziedzinie em igracyjnej.

Józef Siem iradzki, urod zo n y w C harkow ie 28 III 1858 r., geolog i p a ­ leontolog, p rze d osiedleniem się n a stałe we Lw ow ie w 1887 r. m ia ł za sobą szereg podróży naukow ych, m iędzy in n y m i do A m ery k i Południow ej. Jak k o lw iek głów nym celem jego podróży b y ły b ad an ia naukow e, żywo interesow ał się sp ra w am i w ychodźstw a polskiego. S tą d jego czynny udział w realizacji poczynań K łobukow skiego. S iem iradzki napisał w iele a r t y ­ kułów n a te m a ty em igracyjne, k tó re opublikow ane b y ły w różnych czaso­ pism ach13. S z p a lty „ P rze g ląd u E m igracyjnego” bardzo często zaw ierały jego a rty k u ły i korespondencje, zwłaszcza w 1893 r. z podróży do Brazylii.

Do pionierów ru c h u kolonizacyjnego i najczynniejszy ch działaczy na polu organizacji w ychodźstw a należał n iew ątp liw ie Józef U ngar. W o kre­ sie p o w stan ia „P rzeglądu E m igracyjnego” był ad w o k atem w e Lwowie. F i­ gurow ał jako w ydaw ca „P rzeglądu E m igracy jneg o”, a w późniejszym cza­ sie inn ych pism o tem a ty c e em igracy jn ej. N a łam ach „ P rzeg ląd u E m ig ra ­ cyjnego” opublikow ał szereg a rty k u łó w teoretyczno-społecznych, w iążą­ cych się z kolonizow aniem teren ó w zam orskich p rzez Polaków . Z ajm ow ały go też sp ra w y ekonomiczne, k tó re s ta ra ł się łączyć z em igracyjn ym i, szu­ k ając w nich drogi do ścisłej łączności k r a ju z w ychodźstw em 14.

Szczupłe to grono ludzi, stanow iące red a k c ję „P rzegląd u E m ig ra cy j­ nego”, nie w yczerpyw ało oczywiście szerokich kręg ów społecznych, w śród któ ry ch znalazła się jeszcze garść zainteresow an ych sp raw am i em ig rac ji15. Ale ogólnie rzecz biorąc, ludzi ty ch w ówczesnej G alicji nie było zb yt w ielu16.

K łobukow ski był n iew ątpliw ie m o to re m ,w ie lu poczynań w iążących się z zagadnieniam i w ychodźczym i i poszukiw ał ich rozwiązania· w różnych form ach i sposobach. Je d n ą z nich było red agow anie „ P rzeg ląd u E m ig ra ­ cyjnego”. 13 T a m ż e . S w e j ż y w e j d z ia ła ln o ś c i n a p o lu o p ie k i n a d w y c h o d ź s tw e m , z a p o c z ą t­ k o w a n e j w o s t a tn i m d z ie s ią t k u d z ie w ię tn a s t e g o w ie k u , p o z o s ta ł w i e r n y do k o ń c a życia, b io r ą c c z y n n y u d z ia ł w s z e r e g u p o c z y n a ń w o k r e s ie m ię d z y w o j e n n y m . 14 T am że. 15 T a m ż e . C z y n n ą j e d n o s t k ą p r z y o r g a n i z o w a n i u „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ” b y ł W ła d y s ła w O k o ło w icz, r e d a k t o r p ó ź n ie js z e g o „ P o ls k ie g o P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ”.

16 G. Z a ł ę c k i , P o ls k a p o l i t y k a k o l o n ia l n a i k o l o n iz a c y jn a , W a r s z a w a 1Q25, s. 88, z a u w a ż a n ie b e z s łu sz n o śc i: „ C h a r a k t e r y s t y c z n y m z ja w is k ie m p o ls k ie j p o li ty ­ k i p r z e d w o je n n e j j e s t to, że ż a d n e n a » re a ln y m « , g r u n c i e s t o ją c e s t r o n n ic t w o p o li­ ty c z n e n ie u s iło w a ło d a ć so b ie o d p o w ie d z i n a k w e s ti e o d n o sz ą c e się do p rz y s z ło ś c i

(9)

1 1 0 J Ó Z E F S K R Z Y P E K

Z anim p rzejd ziem y do analizy treści om aw ianego pism a, trzeb a się za­ stanow ić n a d finansow ą stro n ą przedsięw zięcia. Skąd w zięto pieniądze na w yd aw anie „ P rzeg ląd u E m igracyjnego” , tru d n o z całą pew nością odpo­ wiedzieć. W ydaje się jednakow oż, że po trzeb n e fundusze na u ruchom ienie pism a in ic ja to rz y m usieli dostarczyć z w łasny ch p ry w a tn y c h zasobów. T aki w niosek n asuw a się z k ilk u e n u n c ja c ji redak cy jn y ch , a zwłaszcza z a rty k u łu N asze sprawozdanie i b u d ż e t14.

A nalizie treści p o dleg ają przede w szystkim a rty k u ły , i to zarów no podpisyw ane przez red ak cję jako całość lu b też in d y w id u aln ie p rzez jej członków, bądź w reszcie przez osoby spoza zespołu redakcyjnego. N a ty m m iejscu d o ty k am y k w estii tzw. korespondentów pism a. „P rzegląd E m ig ra­ c y jn y ” posiadał k ilk u ludzi, k tó rz y publikow ali w zględnie często swoje a rty k u ły , na d sy ła jąc je z różnych części św iata. Nie byli oni jed n a k ko­ resp o n d en tam i we w spółczesnym tego słow a znaczeniu. N ależałoby raczej uw ażać ich za luźnych w spółpracow ników , k tó rz y akcep to w ali założenia i k ieru n e k „P rzeglądu E m igracyjnego”, ale nie byli zw iązani z pism em żadną um ow ą i w yn ik a ją c y m i z tejże obowiązkam i. Do grona ty ch w spół­ p racow ników należeli: S te fa n Barszczewski, lite r a t i podróżnik zw iązany z „ K u rie re m W arszaw skim ”, k tó ry do „ P rzeg ląd u E m igracyjnego ” n a d sy ­ łał a rty k u ły z Brazylii, A rg e n ty n y i P a ra g w a ju o tam tejszy ch stosunkach w śród em igracji p o lsk ie j18; Adolf Bloch, działacz em ig rac y jn y polski na tere n ie Brazylii, a szczególnie P a r a n y 19. Do „ P rzeg ląd u E m igracyjnego ” w lata ch 1892— 1893 n ad sy łał sw oje arty k u ły -k o resp o n d e n c je profesor u n iw e rsy te tu lwowskiego Em il D unikowski. Biorąc udział w geologicznych i geograficznych w y p ra w a c h nau ko w y ch w obydw u A m erykach, zwiedzał p rz y tej okazji kolonie polskie, podając sw oje spostrzeżenia i uw agi w. „Przeglądzie E m ig ra cy jn y m ”20.

Z te re n u B razylii serię a rty k u łó w na łam ach „P rzegląd u E m ig ra cy j­ nego” zam ieścił w lata c h 1892— 1893 A nton i H em pel, k tó ry udał. się do A m ery ki P ołudniow ej jako członek w y p ra w y nau ko w ej k ierow an ej przez

17 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ”, n r 12, s. 115— 116. R e d a k c j a n ie p r z e d s t a w i ł a czy ­ t e l n ik o m ż a d n y c h ro z lic z e ń sz c zeg ó ło w y ch , a le s t a le n a w o ł y w a ł a do lic z n ie js z e j p r e ­ n u m e r a t y s t w i e r d z a j ą c , że a k t u a l n a ilo ść p r e n u m e r a t o r ó w i o p ła c a n y p r z e z n ic h a b o n a m e n t n ie p o k r y w a k o s z tó w d r u k u i k o lp o r ta ż u . R e d a k c j a tw ie r d z i ł a w ty m s a m y m a r t y k u l e , że n a z a m i a n ą z i n n y m i p i s m a m i o r a z g r a t is o w y c h e g z e m p la r z y w y s y ła d z ie s ię c io k ro tn ie w ię c e j, n iż w y n o s i lic z b a p r e n u m e r a t o r ó w . R ó w n o c z e ś n ie z a w ia d a m ia ła , że p r z y ro z p o c z ę c iu w y d a w a n i a „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ” d y s p o ­ n o w a ła b a r d z o s z c z u p ły m i z a s o b a m i p ie n ię ż n y m i. N ic d z iw n e g o , że r e d a k c j a s t a r a ł a się o p rz e ć b y t „ P r z e g l ą d u E m i g r a c y jn e g o ” o t r w a l s z e p o d s t a w y m a t e r i a l n e , k tó r e z n a la z ła w P o ls k im T o w a r z y s tw ie H a n d lo w o - G e o g r a f ic z n y m .

18 S. Z i e l i ń s k i , M a ł y s ł o w n i k , s. 19.

19 S. Z i e l i ń s k i , M a ł y s ło w n i k , s. 33. . 20 T a m ż e , s. 90.

(10)

prof. Józefa Siem iradzkiego21. Rów nież z B razylii n ad sy łał sw oje a rty - ku ły -ko resp o ndencje W a le ry P opław ski-L eliw a, dru k o w an e w latach 1893— 189422. Do w spółpracow ników -koresp on den tów zaliczyć b y m ożna rów nież Leona Rogalskiego, księdza m isjo n arza w A u stralii. N adsyłał s ta m tą d sw oje a rty k u ły dość rzadko, zapew ne z pow odu n ieła tw ej k o m u ­ n ik ac ji23. W ypada w końcu tej g ru p y w ym ienić profeso ra u n iw e rs y te tu lwowskiego Ignacego Szyszłowicza, botanika, a zarazem działacza społecz­ nego, żywo in teresująceg o się sp raw am i em igracji, co znalazło sw oje odbi­ cie także n a szpaltach „P rzeg ląd u E m igracyjnego”24.

A naliza te m a ty k i p oruszanej w a rty k u ła c h „P rzeglądu E m ig ra cy jn e ­ go” , a przede w szystkim w tych, k tó re pochodziły od red a k c ji jako k o ­ lek ty w u , nie może być zrozum iała bez dokładnego poznania w spółczesnych poglądów na sam ą istotę em igracji, jej konsekw encje gospodarcze oraz na pom ysły polityczne w niezb y t zresztą p rec y z y jn e j form ie n u r tu ją c e n ie­ k tó re odłam y społeczeństw a polskiego w trzech zaborach. P am ię ta ć p rzy ty m należy, że był to okres po u p a d k u p o w stan ia styczniowego, którego tra g e d ia w y w a rła ta k w ielki w p ły w n a całe życie polskie n a stę p n y c h dzie­ sięcioleci. A k ty w n a część społeczeństw a składała się w ty m czasie z poko­ lenia, k tó re z pow staniem było bezpośrednio związane. S k u tk i jego odczu­ w ało n am acalnie i w yjścia z w y tw orzo nej sy tu a c ji sta ra ło się szukać w do­ stępn ych m u form ach. '

Na tak ich p rzesłankach o parta, zrodziła się w środow iskach lwowskim i poznańskim m yśl w y k o rzy stan ia em igracji dla stw orzenia „Nowej P o l­ sk i” ,gdzieś na tere n ac h zamorskich. Z w olennicy tej idei p a trz y li n a em i­ g rację pod tak im k ą te m widzenia, s ta ra li się ją jedy nie u k ierun k ow ać odpowiednio do swoich zam ysłów 25. P u n k te m docelow ym ty c h zam ierzeń była P a ra n a i w jej k ie ru n k u chciano skierow ać głów ny n u r t i m asę w y ­ chodźstw a. Ale obok tej g ru p y społecznej, m yślącej politycznie m niej w ię­ cej realnie, em igracja jako zjaw isko m asow e m usiała w yw ołać szerokie zainteresow ania publiczne z uw agi n a w y pływ ające stą d konsekw encje ekonomiczne. Biorąc jako p u n k t w yjścia głosy p u b licy sty k i polskiej z a j­ m u ją c ej się ty m i zagadnieniam i, m ożna n a jej podstaw ie podzielić opinię w spółczesną „ P r z e g lą d o w i, E m ig ra cy jn e m u ” , a także i późniejszą, aż do w y b u ch u pierw szej w o jn y św iatow ej, n a dw a odłam y. Je d en z nich re p r e ­ zentow ał pogląd p o z y ty w n y n a w ychodźstw o i do niego w łaśnie zachęcał, widząc w em igracji sposób zdobycia pieniędzy, a przez to podniesienia stopy życiowej m as ludow ych. D rugi skłonny był przeciw działać em igracji

21 T a m ż e , s. 147. 22 T a m ż e , s. 376. 23 T a m ż e , s. 408. 24 T a m ż e , s. 543.

(11)

1 1 2 J O Z E F S K R Z Y P E K

bądź m ocno ją ograniczać z uw agi n a e w e n tu a ln y b r a k rą k do p rac y w k ra ju . Ten d ru g i k ie ru n e k skupiał w swoich szeregach p rzede w szyst­ kim p rzed staw icieli w ielkiej w łasności ziem skiej, k tó re j em igracja chłop­ ska n ajw ięcej i bezpośrednio zagrażała. N iew ątpliw ie w pew nych rejo n ach ziem polskich n a sk u te k lokalnej ag itacji em ig racyjnej z d arzały się w y ­ p a d k i w ychodźstw a niem al całkow itego, co powodowało, zwłaszcza w o k re ­ sie letn ich p ra c rolnych, zupełny b r a k r ą k roboczych, ale b y ły to w y padk i w yjątkow e. N iem niej d aw ały one publicystyce odłam u przeciw em igracyj- nego doskonałe a rg u m e n ty do alarm ó w i k a ta stro fa ln y c h p rze w id y w ań 26.

Pow szechnie w iadom ym fa k te m jest, że polska em igracja m asow a w d ru giej połow ie X IX w., nosząca nazw ę zarobkow ej, w y w ołana była przy czynam i gospodarczym i i rozpoczęła się od Górnego Śląska. O bjęła n a stęp nie P oznańskie i Pom orze. N atężenie jej osłabło bardzo w ybitnie po 1890 r., k ied y ro zbudow ujący się stale przem ysł niem iecki w chłaniał coraz to w iększe m a sy ludzk ie27.

Z zaboru rosyjskiego, czyli K ró lestw a Kongresowego, em ig racja za­ robkow a objęła przede w szystkim ludność wsi. Nie analizując n a ty m m iejscu cy fr (zresztą bardzo w ażny ch dla em igracji), stw ierdzić trzeba, że em igrow ał elem ent, k tó ry poza p ra c ą m ięśni niczego w ięcej nie posiadał. R ozw ijający się przem ysł K ró lestw a sprow adzał też z Niemiec przede w szystkim w y kw alifikow aną siłę roboczą, choć w tej grom adzie znalazł się i n ik ły odsetek w łaśnie chłopów, rolników . Zachodziło przeto, w sk u te k w adliw ej s tr u k tu r y społecznej, ciekaw e zjawisko, że setk i tysięcy P o la ­ ków m usiało em igrow ać poza granice ojczyzny, a rów nocześnie obcy ele­ m e n t zn ajdow ał n a jej te re n ie dobre w a ru n k i b y tu . Idąc za obliczeniami K em pnera, m ożna przyjąć, że n a tere n ie K ró lestw a w lata c h 1875— 1914 osiedliło się n a stałe przeszło 200 tysięcy Niemców, nie licząc innych

narodow ości28. . 26 T a m ż e , s. 82 n. M im o t a k i c h n a s t r o j ó w n i k t j e d n a k ze s f e r o b s z a r n ic z y c h n ie z a jm o w a ł się e m i g r a c j ą , n ie b a d a ł je j p r z y c z y n a n i n a s t ę p s tw . Z a in t e r e s o w a n ia p o ­ w s t a w a ł y ad hoc, k i e d y k o n s e k w e n c j e w y c h o d ź s tw a u d e r z a ł y w i n t e r e s y m a t e r i a l ­ n e w ła ś c ic ie li z ie m s k ic h . K . K a s p e r s k i , W y c h o d ź s tw o p o ls k ie i je go p r z y c z y n y , „ E k o n o m i s ta ” , n r 39, 1900, t a k u j m o w a ł s t o s u n e k do e m i g r a c j i: „ S ą jeszcze p r z e c iw e m i g r a c j i j e d n i d o b r e j w i a r y , d r u d z y o k r y w a j ą c y p ła s z c z y k ie m d o b r a ogólnego s w e w ła s n e k la s o w e in t e r e s y . Do ty c h n a le ż ą w ie lc y w ła ś c ic ie le ro ln i, a g r a r iu s z e , d la k t ó r y c h e m i g r a c j a j e s t t y l k o z m n i e js z e n ie m p o d a ż y r ą k ro b o c z y c h , p o d r o ż e n ie m p r a c y n a j e m n e j ” ..

27 G. Z a ł ę с к i, op. cit., s. 50, z w r a c a słu s z n ie u w a g ę , że po 1890 r. e m i g r o w a ł p r z e w a ż n ie e le m e n t n ie r o b o tn i c z y (n ie k w a lif ik o w a n y ).

28 S. K e m p n e r , D z ie je gospodarcze P o l s k i p o r o z b io r o w e j, t. II , s. 146 n. Z o ­ b a c z n a d t o S. K o s z u t s k i , W ę d r ó w k i lu d u , [w:] K s ię g a z b io r o w a w y d a n a s t a r a ­ n ie m r e d a k c j i „ O g n i w a ” , W a r s z a w a 1904, s. 116— 136, o ra z S. J a n i c k i , S t o s u n k i r o ln ic z e K r ó l e s t w a K o n g re s o w e g o , W a r s z a w a 1918, ro zd z. 12, s. 98, gdzie a u t o r

(12)

W zaborze au stria c k im em igracja m asow a ludności wsi rozpoczęła się w latach osiem dziesiątych X IX w. i spow odow ana by ła n a d m ia re m w ol­ nych rąk, p rz y czym słabszy rozw ój p rze m y słu i m niejsza chłonność ry n k u p ra c y w m iastach g rała tu ta j dość znaczną rolę. N ależy p rz y ty m p am ię­ tać, że obszarowo zabór a u stria c k i b y ł daleko m n ie jsz y od rosyjskiego i że G alicję-zam ieszkiw ali obok Polaków U kraińcy, p rzew ażający liczbą w jej w schodniej części29.

Szkicując w ta k bardzo ogólnych zarysach p rzy c z y n y em igracji z ziem polskich, n ależy podkreślić jednak, że b y ła ona zjaw iskiem ogólnoeuro­ p ejsk im w X IX w. Różnica polegała n a tym , że n a ro d y posiadające w łasne p a ń stw a u tw o rz y ły odpow iednie organizacje z ajm ujące się em igracją, p o d ­ czas g dy Polacy, bez w łasnego p ań stw a, zdani byli w yłącznie n a in ic ja ty ­ w ę społeczną. Rozw inęła się ona dość późno, k ied y natężen ie em igracji zaczynało słabnąć i, rzecz zrozum iała, n ie m ogła przynieść tak ich efektów, jakie dała gdzie indziej p rz y pom ocy pań stw a. O m aw iając in ten sy w n y ru c h wychodźczy z ziem polskich nie m ożna pom inąć w ażnego fak tu , ja ­ k im by ła agitacja, prow adzona raczej ustnie, w zręczny sposób przez sp ecjalnych agentów . Oczywiście nie wolno przeceniać ro li ty c h ag en tó w - agitatorów , ale z d ru g ie j s tro n y n ie m ożna ich działalności pom ijać. W publicystyce, a tak że w opracow aniach n a u k o w y c h u ta r ło się p rze k o n a ­ nie o żywiołowości em igracji, szczególnie w okresach zw anych potocznie „gorączkam i” . Często zapom inano, że n a tę żywiołowość, a w łaściw ie m a ­ sowość w p ływ ała w dużym stopniu a g ita cja agentów , p rze d e w szystkim Niemców. P raco w ali oni oczywiście w in teresie w łasny m i rozbudow ującej się w te d y bard zo pow ażnie h an d lo w ej flo ty niem ieckiej, od k tó re j o trz y ­ m y w ali w ynagrodzenie. Nie stanow ili oni, rzecz jasna, a n i w yłącznej przyczyny, an i zasadniczego powodu, ale w łaśnie ta część społeczeństwa, k tó rą em igracja pozbaw iała tan iej siły roboczej, skłonna b y ła przypisyw ać em igrację w yłącznie naciskom a g ita to ró w 30.

Jeśli z działu a rty k u łó w um ieszczonych w „Przeglądzie E m ig ra cy j­ n y m ” pom iniem y té w szystkie, k tó re w tre śc i p o d aw ały spraw ozdania z kolonii polskich, oraz te, które z a w iera ły in form acje dotyczące przew aż­

s tw ie r d z a , że r z ą d c a r s k i n ie t y l k o n ie u t w o r z y ł w K r ó le s tw ie t a k p o tr z e b n y c h u r z ę ­ d ó w p o ś r e d n ic tw a p r a c y , a le n ie d o p u s z c z a ł do d z ia ła ln o ś c i n a ty m p o lu i n s ty t u c ji o b y w a te ls k ic h .

29 W e d łu g o b lic z e ń W ł. G r a b s k i e g o i L u d k ie w ic z a c y to w a n y c h p r z e z Z a łę c k ie - go, lic z b a e m i g r a n t ó w z G a lic j i s t a n o w i ł a 7 % o g ó ln e j c y f r y e m i g r u j ą c y c h P o la k ó w . O czyw iście, że w p e w n y c h l a t a c h czy n a w e t o k r e s a c h p r o c e n t t e n m ó g ł b y ć w i ę k ­ szy, a le w z a sa d z ie p o k r y w a ł się z o b lic z e n ia m i p r z e p r o w a d z a n y m i p r z e z in n y c h . Zob. n a d t o F r a n c i s z e k B u j a k , G a lic ja , L w ó w 1908, t. 1, 2, o d n o ś n e u s t ę p y o e m ig ra c ji.

30 S. К o s z u t s к i, op. cit., s. 123: „ T o te ż n ie p y ta n o , co w y w o ła ło e m ig ra c ję , lecz k to j ą w y w o ł a ł — o d p o w ie d ź b r z m i a ł a : a g e n c i t o w a r z y s t w o k r ę t o w y c h , a g i t a ­ to r z y r z ą d u b r a z y l ij s k ie g o ” .

(13)

1 1 4 J Ó Z E F S K R Z Y P E K

nie obszarów w cale lub b ardzo słabo o b jęty c h przez w ychodźstw o, to zo­ baczym y, że in n ej tem a ty c e pośw ięcano bardzo niew iele m iejsca. P o d ­ nieść p rz y ty m należy dużą ostrożność red a k c ji w poruszan iu tem atów , k tó re m ogły być drażliw ym i. Dla, p rz y k ła d u podać m ożna d y sk u to w an ą już w te d y k w estię w ielkiej w łasności ziem skiej i m ożliwości jej p arcelacji.’ W a rty k u le re d a k c y jn y m pt. Parcelacja c zy kolonizacja w e w n ę tr z n a 31 K łobukow ski nie zdecydow ał się jasno określić w tej spraw ie stanow iska swojego i redakcji. N iew ątpliw ie b y ł za p arcelacją, ale widocznie obawiał się z inn ych w zględów narażać „P rzegląd E m ig ra c y jn y ” . S form ułow ał więc stanow isko w tej form ie, że po przeanalizow aniu, zresztą po w ierz­ chownie, arg u m e n tó w za i przeciw , stw ierdził: „ p rzestrzeń ziemi w posia­ daniu w iększych właścicieli, jaw n ie zb y t w ielka w stosunku do ich zamoż­ ności fin an so w ej”32 — co m ogło być rów nież rozum iane ja k o współczucie. S p raw a obszarników i tzw. a ry s to k ra c ji oczywiście m ogła znaleźć się n a łam ach „ P rze g ląd u E m ig racy jn eg o ” raczej in cy d en taln ie w zw iązku z w ychodźstw em , n iem niej re d a k c ja nie przeoczała tak ich sy tuacji, dając w y ra z swoim przekonaniom . M iało to np. m iejsce w a rty k u le pt. Poło-

wiczność, gdzie re d a k c ja bard zo ostrożnie, choć w y ra ź n ie w y stą p iła p rz e ­

ciw a ry s to k ra c ji polskiej w Galicji, korzystając z n ied o trzy m an ia obietnicy dan ej polonii a m e ry k ań sk ie j przez h r. R eya33.

W serii a rty k u łó w pośw ięconych przyczynom em igracji, k tó re p o ja ­ w iały się w kilkum iesięcznych odstępach, red ak cja poruszyła dw ie sp ra ­ w y. P ierw sza — to bardzo nikłe zainteresow anie społeczeństw a spraw am i em igracyjnym i, graniczące n iem al z obojętnością. D ru ga — to niejako usp raw iedliw ienie konieczności w ychodźstw a, z podkreślen iem jego oko­ liczności nie ty lk o m ate ria ln y c h , a le i społecznych34. Do ty ch zagadnień p ow racała red a k c ja w in n y m a rty k u le z nagłów kiem T a je m n ic z y agitator

e m igracyjny. Choć tego nie zaznaczono, by ł to n iew ątpliw ie a rty k u ł pole­

m izu jący jeśli z n ie drukow anym , to z pew nością w ypow iedzianym poglą­ dem. Znalazło się w nim dość s k ru p u la tn e obliczenie dochodów i rozcho­ dów w prze c ię tn y m gospodarstw ie chłopskim w Galicji. W sum ie gospo­ d arstw o to daw ało d eficy t p rz y bard zo p ry m ity w n y m sposobie życia

31 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” , n r 22 z 15 X I 1893.

32 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” , n r 23 z 1 X I I 1893. · 33 Z o b o w ią z a ł się o n , m o ż e z b y t le k k o m y ś l n ie , do u d z ie le n ia p ó łm ilio n o w e j s u b ­ w e n c ji, czego p ó ź n ie j n ie d o tr z y m a ł . S p r a w a t a b y ł a w ó w c z a s g ło ś n a i d a ła p o w ó d do s ł u s z n y c h u w a g p r a s o w y c h .

34 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” , n r 1 z 1 I 1893. W o p a r c i u o d a n e s t a ty s t y c z n e p is m o w y k a z u j e p o w a ż n e lic z b y u c h o d ź c ó w p o ls k ic h ze w s z y s t k ic h z a b o ró w , d o d a ją c : „ b r a k d o c h o d u , i z a r o b k u p c h a lu d n o ś ć p o z a k r a j r o d z i n n y lu b do g r o b u a lb o p o z o s ta w ia ją w n ę d z y . B r a k t e n s p r a w i o n y j e s t m n i e j p r z y c z y n a m i p r z y r o d z o n y m i, n p . n ie - u r o d z a j n o ś c i ą g le b y , n iż s p o łe c z n y m i: n ie u m ie j ę tn o ś c ią , z ły m p o d z ia łe m d ó b r i w ogóle z a c o f a n i e m ” .

(14)

i odżyw iania się. K o n k lu zję sform ułow ała re d a k c ja n astęp u jąco : „ ta je m ­ niczy a g ita to r — nied o sta te k ·— p a n u je w szechw ładnie u dołu naszej n a j­ liczniejszej w a rs tw y społecznej”35.

Słabe zainteresow anie opinii publicznej sp raw am i em ig racji podnosiła red a k c ja „ P rzeg ląd u E m igracyjnego” p rz y każdej n a d a rz a ją c e j się sposob­ ności. W a rty k u le Po Z jeźd zie, k tó ry u k azał się 1 XI 1893 r., red a k c ja sk a rż y ła się, że żadne pism o nie podało do wiadom ości publicznej uchw ał Z jazdu P ra w n ik ó w i Ekonom istów Polskich w e Lwowie, n a k tó ry m u c h w a ­ lono szereg dezyderatów w spraw ie em igracji. Te sam e a k c e n ty dom ino­ w a ły w a rty k u le re d a k c y jn y m pt. Pro domo sua, choć zaw ierał on także e le m en ty publicznego spraw ozdania z działalności p ism a 36. Podk reślon o w n im u trz y m a n ie inform acyjnego c h a ra k te ru „ P rzeg ląd u E m ig ra cy jn e ­ go” jako zadania pierw szoplanow ego, zapow iedzianego w pierw szym n u ­ m erze pism a37.

P odnieść należy, że tę p rz y ję tą rolę in fo rm a to ra „ P rze g ląd ” s ta ra ł się w ram a ch swoich możliwości spełniać. N iew ątp liw y m św iadectw em tego b y ł a rty k u ł in fo rm a c y jn y pt. Z ru ch u socjalistycznego na w y c h o d źstw ie . P o d an o w nim szereg in fo rm acji o p rasie socjalistycznej, zjazdach i z e b ra ­ niach, p rz y czym red a k c ja o patrzyła a rty k u ł n a stę p u jąc y m objaśnieniem : „m ając za zadanie zaznajom ić czytelników P.E. z życiem rodaków naszych n a em igracji, tru d n o pom inąć ta k w ażne zjaw isko w ty m życiu, ja k wciąż rosnąca świadomość m as ludow ych polskich, objaw iająca się żyw ym za­ interesow aniem się sp raw am i polityczn ym i”38. Efył to n iew ątp liw ie bardzo z n am ienn y fak t, jeśli będziem y m ieli na uw adze niechęć rządzących kół w G alicji do słow a socjalizm.

Pozostaje do om ówienia sp raw a kolportażu, poczytności i a d re sa ta pism a. O rozpow szechnianiu pism a nie posiadam y żadnych danych. Sądząc po nakładzie, całkiem niew ysokim , m ożna b y m niem ać, że poza ośrodek lw ow ski „P rze g ląd E m ig ra c y jn y ” w y sy ła n y był pocztą n a a d re s inn ych p ism bądź znanych re d a k c ji osób. W ątpić należy, czy „P rzegląd E m ig ra ­ c y jn y ” posiadał jakąś w iększą liczbę stałych p ren u m e ra to ró w . Szereg ape­ lów i w ypow iedzi red a k c y jn y c h sugeru je, że spraw a stałych p re n u m e ra to ­ rów przedstaw iała się zupełnie niezadow alająco. „P rzegląd E m ig ra c y jn y ” zaliczany był do czasopism „.branżowych”, specjalnych, nie posiadających zaplecza organizacji m asow ych, więc nie m iał określonych odbiorców m

a-35 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” , n r k z 15 I I 1893. P o d o b n e o b lic z e n ia d la w s i K r ó ­ l e s tw a P o ls k ie g o p r z e p r o w a d z i ł S t. K o s z u ts k i w c y to w a n e j p r a c y , w y k a z u ją c , że z a r o b k i c h ło p a p o ls k ie g o b y ły niższe w p o r ó w n a n i u z in n y m i k r a j a m i . '

■ 36 „ P r z e g l ą d E m i g r a c y j n y ” , n r 24 z 15 X I I 1893.

37 T a m ż e , n r 1 z 1 I 1894. R e d a k c j a s t w i e r d z a ł a , że tr z e c i r o k i s t n i e n i a p is m a s p e c j a ln e g o w G a lic ji „to b a r d z o w ie le ” . ·

(15)

1 1 6 J Ó Z E F S K R Z Y P E K

sowych. Jego poczytność zależała więc od um iejętności dotarcia ad m in i­ stra c ji pism a do czytelnika, a także od treści, k tó ra b y ła b y ciekaw a

i p rzy d atn a. ·

Zachodzi p y tanie, czy „P rzegląd E m ig ra c y jn y ” spełnił swoje zadanie jak o pism o inform acyjne, k tó re służyć m iało szerokim rzeszom em ig ra­ c y jn y m , czy obudził pow szechniejsze i żywsze zainteresow anie w śró d spo­ łeczeń stw a galicyjskiego i inn ych zaborów zagadnieniam i em igracyjnym i, i wreszcie, czy jego cel zam ierzony, ale nie w yrażony, w jasn ej i o tw a rte j fo rm ie: u tw o rzenie „N ow ej P o lsk i” poprzez kierow anie m as w ychodźczych n a określony obszar zam orski — został zrealizow any. Odpow iedź n a te p y ta n ia w y p ad a połowicznie. Z am ierzeń k iero w an ia w ychodźstw em nie m ógł zrealizować z przyczyn· obiektyw nych. Bezsprzecznie n a to m ia st p r z y ­ czynił się „P rzeg ląd E m ig ra c y jn y ” do w zm ożenia zaintereso w ań em ig ra­ cy jn y ch w śród szerszych kręgów społeczeństwa. N iew ątp liw ą jego zasługą jak o in ic ja to ra było pow stan ie innych czasopism pośw ięconych p ro b le m a ­ tyce w ychodźstw a oraz organizacji społecznych, k tó re zajęły się rozw iązy­ w aniem p rak ty c zn y c h zadań zw iązanych z ru ch e m em igracyjn ym . N a to ­ m ia st bardzo w ątpić należy, ab y u kazyw an ie się „P rzeglądu E m ig ra cy j­ nego” przyczyniło się bądź w płynęło n a uśw iadom ienie sam ych e m ig ran ­ tów. W y daje się, że pod ty m w zględem osiągnięcia jego b y ły całkow icie nikłe.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyklejenie na okna naklejek jest skuteczną metodą minimalizowania kolizji ptaków z szybami okiennymi, pod warunkiem, że zaklejona jest większa powierzchnia

Józef Zi´ba, opierajàcy si´ na relacji Henryka Lipko, który spotka∏ ¸obodowskiego na wieczorze autorskim w Grenoble, pi- sze, ˝e: „powszechnie powtarzana

§ 11. Przedsiębiorstwa, nie posiadające koncesji na przewóz emigrantów, mogą przewozić osoby odbywające podróż do krajów i w warunkach objętych postanowieniem

nego wieszcza, lecz może także stać się wielką manifesta- cyą całego narodu polskiego, przez udział wszystkie.. zaborów i tych kolonii, w których zdała od

Art. Data wejścia w moc postanowień niniejszej ustawy w ogólności a w szczególności dokładne przepisy, tyczące się rzeczonych postanowień, jak też i

1) czy ubiegający się o paszport jest rzeczywiście emigrantem (wyjeżdżającym w celu zarobkowym lub do utrzymującej go rodziny, która poprzednio wyjechała w tym

Główny Urząd Emigracyjny wyznaczy porty, w których winny ty ć zorganizowane Rady lokalne. Ładowanie emigrantów będzie mogło odbywać się jedynie w tych

W tym ćwiczeniu zapoznamy się z modelem sztucznego neuronu oraz przykładem jego wykorzystania do rozwiązywanie prostego zadania klasyfikacji.. Neuron biologiczny i jego