STUDIA SOCJOLOGICZNE 1997, 3 (146) ISSN 0039-3371
RUDOLF ANDORRA
30 czerwca 1997 roku odszedł na zawsze jeden z wypróbowanych przyjaciół Polski na Węgrzech, wybitny socjolog, Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Budapeszcie, Profesor R udolf Andorka. Znaliśmy go jako skromnego, przyjaznego ludziom i kochającego życie oraz swą pracę człowieka. Wielu polskich socjologów zetknęło się z nim osobiście, z niektórymi łączyła go zażyłość, inni wysoko cenili sobie możliwość zawodowej z nim współpracy. Jego związki z Polską były równie skomplikowane jak nasza wspólna historia.
Ojciec Profesora Andorki był przed wojną Attache Wojskowym Królestwa Węgier w Polsce i zasłużył się umacnianiem więzi polsko-węgierskich. Niedługo przed 1939 r. przeniesiony został na placówkę w Madrycie. Tam nadal utrzymywał kontakty ze środowiskiem polskim i w sierpniu 1939 r. przekazał polskiemu wywiadowi wojskowemu informację o planowanej dacie hitlerows
kiego najazdu. Była to jedna z kilku tylko uzyskanych przez nas wiarygodnych informacji na ten temat. Trzeba pamiętać, że Węgry - sprzyjające formalnie Niemcom - zajmowały przyjazną Polsce postawę zarówno przed wybuchem wojny, jak i przez dłuższy czas po jej rozpoczęciu. Dobre stosunki z Niemcami ułatwiały węgierskim dyplomatom dostęp do ważnych, poufnych informacji na niemieckie tematy. Nie wiemy niestety, jak wiele takich informacji - poza wiadomością o dacie agresji - trafiło tą drogą do polskich przyjaciół. Jako patriota węgierski niechętny hitleryzmowi, a jednocześnie wysoki rangą wojsko
wy, ojciec Rudolfa aresztowany został przez Niemców, kiedy okupowali Węgry w ostanim okresie wojny i osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen.
Nie jest wcale wykluczone, iż mógł się tam zetknąć z ojcem piszącego te słowa.
Pochodzenie rodzinne nie ułatwiało Rudolfowi Andorce życia w komunis
tycznym kraju. Wkrótce po ponownej okupacji Węgier, tym razem przez Armię Czerwoną, cała rodzina wysiedlona została przymusowo z Budapesztu na wieś jako tzw. „wrogi element” . Wprawdzie węgierska puszta Hortobagy to nie syberyjska tajga, nie był to jednak dla Rudolfa Andorki okres szczęśliwego dzieciństwa. Studia zacząć mógł z dużym opóźnieniem. Przełomem w jego życiu
8 RUDOLF ANDORRA
było Powstanie Węgierskie 1956 r. Brał w nim oczywiście aktywny udział, co skończyło się aresztowaniem i pobytem w więzieniu. Po wyjściu z więzienia przez dłuższy czas wykonywać mógł pracę tylko robotnika budowlanego.
Aby uzupełnić niskie zarobki, postanowił zająć się tłumaczeniem literatury obcej na język węgierski. Była to jedyna forma dostępnej mu wówczas zarobkowej pracy intelektualnej. W tym czasie, w wyniku „odwilży”, odżyła polska socjologia i inne nauki społeczne. Węgrzy interesowali się bardzo wszystkim, co działo się w Polsce. Profesor Andorka, wówczas jeszcze nawet nie doktor, szybko opanował polski w stopniu umożliwiającym tłumaczenie. Zajął się przekładami książek z zakresu socjologii i nauk społecznych. Zakończył tę działalność na kolejnym zakręcie historii, tym razem polskiej, a nie węgierskiej, bo w 1968 r. Przetłumaczył wówczas książkę Zygmunta Baumana z zakresu teorii społeczeństwa i kultury. Kiedy w marcu 1968 r. Z. Bauman zaliczony został przez partyjne władze do grona najbardziej szkodliwych „rewizjonis
tów”, wyrzucony z Uniwersytetu Warszawskiego i zmuszony do emigracji, węgierskie wydawnictwo zniszczyło przygotowany już do druku skład książki.
Wszystkie te koleje losu ugruntowały zainteresowania Rudolfa Andorki socjologią jako nauką zgłębiającą tajniki życia społecznego. Ukierunkowały jednocześnie jego zainteresowania w stronę „socjologii zaangażowanej” w napra
wę bytu społecznego. W latach siedemdziesiątych kierował już niewielkim zakładem badań socjologicznych w Głównym Urzędzie Statystycznym Węgier.
Z tego okresu datuje się jego bliska współpraca i przyjaźń z socjologami polskimi.
Współpracowaliśmy w dziedzinie badań struktury i ruchliwości społecznej oraz przy projektowaniu systemu wskaźników społeczno-demograficznych na tyle dobrego, na ile możliwe to było w ówczesnych warunkach. Zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce ukazał się szereg opracowań jego autorstwa lub współautorstwa na te tematy. W tym czasie zdobył też zasłużoną renomę w węgierskim i międzynarodowym środowisku socjologicznym. Ogłoszenie stanu wojennego przerwało aktywne kontakty Rudolfa Andorki z odciętymi na kilka lat od świata kolegami polskimi. K ontakty te zaczęły się ponownie ożywiać ostatnio, choć objęta po zmianie ustroju funkcja Rektora Uniwersytetu Ekonomicznego pozostawiała m u mniej czasu na rozwój własnej działalności badawczej.
Socjologowie polscy znali go przede wszystkim jako współautora pol
sko-węgierskich porównań ruchliwości społecznej i jednego z kolejnych Przewo
dniczących Komitetu Badawczego „Stratyfikacja i ruchliwość społeczna”
Międzynarodowego Towarzystwa Socjologicznego. Jego zainteresowania bada
wcze były jednak o wiele szersze. Obejmowały również demografię społeczną i historyczną, socjologię regionalną, problematykę nierówności i warunków bytu, a także wspomniany już system wskaźników społecznych i statystyki społecznej. W różnych latach swego życia, szczególnie po zmianie ustroju, pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji. Był między innymi Przewodniczącym N arodo
wego Funduszu Badań Naukowych (odpowiednik naszej KBN), Członkiem
RUDOLF ANDORRA 9
Korespondentem Węgierskiej Akademii Nauk, Prezesem Węgierskiego Towa
rzystwa Socjologicznego, Członkiem Zarządu Międzynarodowego Towarzyst
wa Socjologicznego oraz Członkiem Europejskiej Akademii Sztuki i Nauki.
Otrzymał wiele prestiżowych nagród węgierskich za pracę naukową. Był też Kawalerem francuskiej Legii Honorowej.
Profesor A ndorka potrafił czerpać z wielu tradycji i nurtów teoretycznych.
Symptomatyczna dla jego postawy była sprawa pomnika Marksa, stojącego w głównym holu Uniwersytetu Ekonomicznego, który za komunistycznych czasów nosił właśnie imię twórcy Kapitału i duchowego ojca komunizmu.
Zamiast zdemontowania pomnika, Rektor Andorka zaproponował postawie
nie po drugiej stronie holu pomnika Adamowi Smithowi. Paradoksem jest, że smithsowska „ślepa ręka rynku” natrafiła na poważne trudności w znalezieniu środków na sfinansowanie tego projektu, który dotychczas oczekuje na realiza
cję. Ważniejsze potrzeby sprawiły, że na razie starczyło tylko na mosiężną tablicę z płaskorzeźbą.
Od kilku lat chorował na raka i doskonale zdawał sobie sprawę z nieuchron
ności losu. Do ostatnich chwil życia był jednak bardzo aktywny. Walczył z chorobą bardzo długo i bardzo dzielnie. Pracował, spotykał się z przyjaciółmi, wyjeżdżał na odpoczynek i nie poddawał się. Bliscy mu mówią, iż mimo bólu traktował swą sytuację prawie do końca z humorem. Nie chciał zostawić niedokończonych spraw. W ciągu ostatniego roku życia napisał po angielsku książkę Wprowadzenie do socjologii, podsumowującą jego wiedzę i poglądy.
Skończył ją w marcu 1997 r. i pierwsze egzemplarze otrzymał od angielskiego wydawcy miesiąc przed śmiercią.
W walce z chorobą pomagała m u poza socjologią religia. Niedługo przed śmiercią wygłosił jeszcze wykład na posiedzeniu Węgierskiej Rady Kościoła Luterańskiego, której był świeckim członkiem. Jedna z jego córek pełni funkcję luterańskiego pastora w małym miasteczku niedaleko Budapesztu. Druga jest historykiem sztuki. Szczęśliwy był, kiedy trzy dni przed jego śmiercią obroniła doktorat.
W początkach czerwca 1997 r. byliśmy trochę nieoczekiwanie z żoną przez kilka godzin przejazdem w Budapeszcie. Rozmawialiśmy wtedy z nim ostatni raz przez telefon. Chcieliśmy się spotkać, ale było to niemożliwe, bo miał już od dawna umówione spotkanie z jakąś ważną zagraniczną delegacją na Uniwer
sytecie. Pojechał na nie, choć wyraźnie widać było, jak bardzo męczy go fizycznie zwykła już tylko rozmowa telefoniczna. Kończył ją z wielkim trudem.
Rudolf A ndorka odszedł przedwcześnie w wieku 66 lat, zostawiając między Budapesztem a Warszawą puste miejsce. Podobne miejsce z pewnością zostanie kiedyś przez kogoś zajęte. Będzie to już jednak całkiem inny kawałek wspólnej intelektualnej historii Polski i Węgier. Rudolf Andorka odegrał w niej niezapo
m nianą choć skromną rolę.
K rzysztof Zagórski