• Nie Znaleziono Wyników

Neta, Henio i fotografie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Neta, Henio i fotografie"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Słowo Żydowskie, nr 18-19 (408-409), 17-30.09.2007

NETA, HENIO I FOTOGRAFIE

mówić po polsku? I gdzie by mieszkał? Czy zgodziłby się świadczyć o zagładzie swojej rodziny i swojego narodu?

Zachowało się kilka fotogra- fii i kilka listów. Wszystkie są najcenniejsze. Henio miał dziewięć lat, kiedy zagazo- wano go na Majdanku. Trzy lata wcześniej był dumny, że od września pójdzie do szko- ły. Miał tornister i elemen- tarz. Myślał, że zdobędzie wiedzę, która pozwoli mu mądrze przejść przez życie.

Zapewne cieszył się, przekła- dając kartki pachnącej farbą drukarską książki. Pierwszy września przywitał z lękiem.

Potem towarzyszyły mu do końca: strach, głód, ból po stracie mamy, babci, dziad- ka, ciotek. O czym myślał? O czym marzył? Czy miał tyle siły w sobie, by marzyć?

Ostatnia zachowana fotografia przedstawia uśmiechnię- tego chłopca w eleganckim ubraniu. Był rok 1939. Od kil- ku lat Henio Żytomirski stał się lublinianom kimś bardzo bliskim, nawet tym, którzy odwracają głowę.

Listy do Henia

Tak nazywa się projekt artystyczno-edukacyjny realizo- wany przez Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN" w ra- mach corocznych obchodów Dnia Pamięci o Holokauście i przeciwdziałaniu zbrodniom przeciw ludzkości. Po- czątkowo koordynowały go wspólnie: Beata Markiewicz i Monika Krzykała. Teraz tylko Monika. Jest bardzo wzru- szona. Przekazuje Necie Avidar wszystkie zgromadzone materiały poświadczające działanie związane z upamięt- nieniem społeczności żydowskiej w Lublinie. Mały Henio stał się ikoną tych działań. Trudno jest opowiedzieć i wy- tłumaczyć dzieciom, młodzieży oraz dorosłym znaczenie tragedii Zagłady. Kiedy pokazuje się ją poprzez opowieść o konkretnym człowieku, wtedy łatwiej jest zrozumieć.

Neta też jest wzruszona. Niby dziwne jest, że o tak po- ważnym doświadczeniu opowiada mały chłopiec, a nie sędziwy, mądry dziadek Henia, otoczony przez wszyst- kich szacunkiem, lecz może tak będzie lepiej? Neta ofia- rowała Ośrodkowi jeszcze jedną - dotąd nieznaną foto- grafię Henia z koleżanką Esterą. Dziś Estera napisała list do Henia. Opowiedziała mu o swoim losie. Neta podaro- wała elementarz - przedwojenny, z jednej z lubelskich szkół, zapewne taki sam był w tornistrze Henia.

Na spotkanie przybyli ludzie reprezentujący różne śro- dowiska. Wraz z Netą Avidar przyjechało kilkoro Lubli- nerów oraz członkowie jej rodziny. Przyszli również na- uczyciele, którzy co roku zachęcają uczniów do uczest- niczenia w tych działaniach, m.in. Monika Szymczyk z Domu Kultury w Poniatowej, która wspólnie z małymi dziećmi brała udział w pierwszej edycji Listów, Anna Pio- trowska, Joanna Abramowicz i Ewa Gródecka. Uczestnicy spotkania opowiedzieli o swoich doświadczeniach zwią- zanych z działaniem na rzecz tego projektu. Okazało się, że warto pracować. Takie bowiem projekty zbliżają nie tylko obydwa narody, lecz przede wszystkim czynią edu- kację humanistyczną, demokratyczną i otwartą na lep- szy świat - a to w tej chwili, zdaniem Nety Avidar, jest najważniejsze. Monika Szabłowska Pośrodku Czar- ^ m f M nej Sali w Ośrodku „Bra-

ma Grodzka - T e a t r ^ ^ ^ ^ NN" zebrali się ci, dla których upamiętnienie za- głady lubelskich Żydów stanowi ważny aspekt działania edukacyjnego, kulturowego czy artystycznego. Nie mogli przybyć wszyscy, lecz ten fakt nie obniżył rangi ważnego spotkania różnych ludzi sta- rających się wspólnie opowiedzieć o tragicznych losach społeczności żydowskiej w Lublinie.

Neta Żytomirska-Avidar

Pewnego dnia postanowiła przysłać do Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN" mały album z fotografiami swoje- go kuzyna Henia, który zginął w 1942 r. na Majdanku.

Pomyślała, że to niezwykłe, że młodzi Polacy działają na rzecz upamiętnienia społeczności żydowskiej w Lublinie.

Chciała, by jak najwięcej ludzi wiedziało o losie jej bli- skich. Nie przypuszczała nawet, że z biegiem lat będzie ich aż tylu.

- Rodzina mojego ojca była znana i szanowana wśród społeczności żydowskiej Lublina. Mój ojciec spędził w tym mieście lata swego dzieciństwa i młodości - mówi wzru- szonym głosem Neta. - Jego bliscy zginęli głodni, obdar- ci, żaden ślad po nich nie pozostał. Rodzice opowiadali mi o rodzinie, o Lublinie, zawsze z wielką tęsknotą i bólem.

Te uczucia pozostały we mnie. Kiedy przyjechałam po raz pierwszy do Lublina, nawet nie potrzebowałam prze- wodnika - wszystkie miejsca związane z losem mojej ro- dziny były mi dobrze znane.

Neta urodziła się w Izraelu. Miała dużo szczęścia, mogła, w przeciwieństwie do Henia, realizować swoje marze- nia. Najpierw zafascynowała ją literatura, studiowała na uniwersytecie w Tel Awiwie, potem akwaforty uczyła się u Dana Kreigera, a litografii u Yony Gur. Zajęła się sztu- ką. Od wielu lat organizowane są jej autorskie wystawy plastyczne, m.in. w Izraelu i USA. Do Lublina przyjecha- ła, by pokazać swoje litografie w Galerii Michałowski na Grodzkiej, tuż obok Bramy Grodzkiej. Poprzez nie chciała przedstawić tragiczny los nie tylko swoich bliskich, lecz wszystkich ludzi poniżonych i zgładzonych przez hitle-

rowców. Chciała pokazać uczucie strachu, bólu, niepoko- ju, które tak trudno czasem jest opisać słowami.

Henio

Miałby dziś 74 lata. Jak by wyglądał? Czy nosiłby oku- lary? Czy często by się uśmiechał? Czy chciałby jeszcze

Cytaty

Powiązane dokumenty

4. Która grupa najszybciej wykona ćwiczenie, ta dostaje po plusie. Nauczyciel prosi o wyjaśnienie dlaczego aby wykonać ćwiczenie musieli korzystać ze słownika i co podane

Syrop zaleca się także zażywać po dodaniu do dobrze ciepłego naparu z kwiatów bzu czarnego lub kwiatostanów lipy (najlepiej na noc przed położeniem się do ciepłego

Celem współpracy jest zapewnienie należytego bezpiecze- ństwa zdrowotnego Polakom w zakresie usług ratownictwa medycznego oraz warunków zatrudnienia

Zapobiega on wyosabnianiu, izolacji, zamykaniu się prywatnych światów przeżycia, co na dłuższą metę prowadzi albo do rozpaczliwej samotności (u

Oprócz sieroctwa Biblia wskazuje na jeszcze inną cechę człowieka: staje się on kimś, kto się ukrywa, kto ucieka przed Bogiem, a konsekwentnie przed praw dą i przed

Na którym polu i w którym baraku przebywał na Majdanku: został uśmiercony razem z innymi dziećmi i starcami w komorze gazowej zaraz po przybyciu do obozu.. „A wyobrażam sobie

Faktem jednak pozostaje, że w przypadku usamodzielnienia się Żywocic wystarczyłyby 134 oso- by deklarujące polską narodowość, żeby przy wjeździe do wioski zawi- sła

Polędwica łososiowa – 42 zł/kg Polędwica sopocka – 38 zł/kg Boczek wędzony – 38 zł/kg Boczek parzony – 38 zł/kg Słonina wędzona – 18 zł/kg Pstrąg wędzony – 20