Zbigniew Przybyła, Maria
Zawialska
"„Świt” Marii Konopnickiej : zarys
monograficzny tygodnika dla kobiet",
Maria Zawialska,
Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk
1978 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 70/2, 355-362
W niniejszych u w ag ach sk o n cen trow ałam się przede w szystkim na osobow ości R ak oczego u jaw nionej w C o n fessio oraz na literack im rodowodzie tego utw oru . O cen a zn aczen ia i w arto ści M ém o ires księcia należy do historyków . Nie w yd aje m i się jednak, by n aw et n a p odstaw ie pozostaw ionych przez Rakoczego szczegóło w y ch p am iętn ik ów m ożna było w n ik n ąć w e w szystkie m otyw y jego postępow ania i d ać jed noznaczną odpow iedź na p ytan ia Köpecziego sform ułow ane w przedm ow ie. D la p iszącej te słow a n ie ulega w szakże w ątpliw ości, iż książę, jak sam m ów i, „nosił w ęgiersk ie se rc e pod niem ieckim odzieniem ” i że w ystąp ił „na te a trz e ś w ia ta ”, ch cą c b yć w yb aw icielem ojczyzny i ob rońcą ludu „cierp iącego nieskończone n iedole”.
M niej szlach etn e m o tyw y jego postępow ania — dum a rodow a, m iłość w łasn a i ch ęć odzyskania „sw ego” k sięstw a siedm iogrodzkiego, ujaw nione w Confessio, nie zm ien iają naszego stosunku do R ak oczego; podobnie ja k inne in tym n e w yzn an ia, p rzy b liżają n am one jego p ostać, tak dobrze znaną z okazałego konnego pom nika, sto jąceg o n a w ysok im cokole przed gm ach em budapeszteńskiego p arlam en tu .
A u to b io grafia k sięcia w yd an a została niezw ykle staran n ie przez w yd aw n ictw o C o rv in a w B u d ap eszcie: na p iękn ym papierze, w ład nym układzie graficzn y m , ze sm ak ow itym i ilu stra cja m i i z p recyzyjn ym i przypisam i ed ytora. Szczególny mój podziw w zbudziły dw a indeksy — indeks nazw isk i indeks nazw geograficzn ych , bez k tó ry ch zorientow anie się w gąszczu nazw osobow ych i nazw m iejscow ości, p od aw an ych przez R ak oczego w bardzo dow olnej tran sk ry p cji, byłoby zgoła n ie m ożliw e. W ysu n ęłab ym pod ad resem tej w zorow ej ed ycji tylko jedno zastrzeżen ie; b rak u je w niej m ap y, k tó ra u łatw iłab y czytelnikom orien tację w politycznym po dziale E u ro p y Ś rodkow ej na p rzełom ie X V II i X V III w. oraz w przebiegu działań w ojen n ych arm ii pow stańczej.
Z ofia S in k o
M a r i a Z a w i a l s k a , „Ś W IT ” M A R II K O N O P N IC K IE J. Z A R Y S M O N O G RA F IC Z N Y T Y G O D N IK A D L A K O B IE T . W ro cław — W arszaw a— K rak ó w — G dańsk 1978. Z ak ład N arodow y im. O ssolińskich — W yd aw n ictw o P olskiej A kadem ii N auk, ss. 224 + 8 w k lejek ilu str. P olsk a A kad em ia N auk — Z akład N arodow y im. O ssoliń sk ich — Biblioteka.
D obrym p rzyk ład em osiągn ięć w zak resie ro zw ijający ch się badań h isto ry czn o - p rasow ych jest ro zp raw a dok torsk a M arii Z aw ialsk iej, pośw ięcona „Ś w itow i”, w a r szaw skiem u tygodnikow i dla kobiet, k tórego p ierw szych 105 n um erów ukazało się pod red ak cją M arii K onopnickiej w ok resie od 1 I V 1884 do 23 III 1886 roku. P ra c a ta realizu je p rzed e w szystk im potrzeby n a tu ry arch iw aln o -p raso zn aw czej; w ostatn im czasie jest to już drugi p rzypadek (po m onografii krakow skiego „ K ra ju ”) trafn eg o p rzed staw ien ia p rob lem aty k i pism a, k tórego pełny kom plet roczn ik ów posiada tylko B ib liotek a Jag ielloń sk a.
A u to rk a książki, kustosz dyplom ow any B ib liotek i Ossolineum (w D ziale C za sopism, a od 1971 r. w D ziale H isto rii R u ch ów Społeczn ych X I X i X X w ieku), w sposób k om p eten tny p rzed staw iła zaw arto ść roczników „Ś w itu ” pod w zględem fo rm aln y m i rzeczow ym . M onografię „Ś w itu ” z okresu red ago w an ia go przez K onop nicką poprzedziły ciekaw e i od k ryw cze arty k u ły tejże au to rk i (przytoczone we frag m en tach w recen zow an ej p racy) o k on tak tach K o n o p n ick iej-red ak to rk i z p oetą i pub licystą C zesław em Jan k ow sk im oraz o nie u jaw nionym dotąd jej au to rstw ie 75 felietonów św itow ych pt. R a ch u n k i. R ozpraw a o „Ś w icie” jest szcze gólnie cenn a z powodów, o k tó ry ch au to rk a pisała już d aw n iej: „Do m ało zb ad a nych okresów życia K onopnickiej n ależą lata, gdy k ierow ała p racam i re d a k cji
£
czasopism a dla kobiet pt. »Św it«. L iczn e arty k u ły »Sw itu«, p ublikow ane an on i m owo, pod pseudonim em i k ryp ton im am i, k ry ją w sobie możliwTość w yjaśn ien ia n iektórych nieznan ych k a rt z jej życia i tw órczo ści [...]” h
O nieodzow ności m onografii „Ś w itu ” — po ok resie p ub lik acji now ych źródeł oraz p rac d otyczących życia i tw órczości K onop nickiej — pisze a u to rk a w U w agach
w stęp n y ch , fo rm u jąc rów nocześnie cele ro zp raw y , a to : p rzed staw ien ie „S w itu ” jako postępow ego organ u k obiet polskich n a tle k rajo w ej p rasy kobiecej i nowe określenie (k ory gu jące dotych czasow e u s ta le n ia 2) w ielkości au torsk iego w kładu K onopnickiej w ty m czasopiśm ie. O p otrzeb ie tak ich k o re k tu r może św iadczyć fak t, że znany badacz p ostyczniow ej p rasy w arszaw sk iej p od trzym ał w 1976 r. swój sąd sprzed pięciu la t o „Ś w icie” jako tygodniku p o siad ającym „p rogram zbli żony do »Bluszczu« 3, m im o że Z aw ialsk a w 1974 r. ok reśliła „postępow y i lib eralny k ieru n ek ” „Ś w itu ” jak o cech ę k orzystn ie o d ró żn iającą go „od w yd aw an ych przed nim czasopism dla k ob iet” 4. Duże uznanie dla p raco w ito ści i badaw czej sum ien ności Zaw ialsk iej (d ek laru je ona znajom ość w szystk ich pozycji bibliograficzn ych d otyczących K o n o p n ick iej-red ak tork i) w zbudza tak że w yk az m ateriałó w źródło w ych w yk orzystan y ch w tej publikacji, a u zyskan ych z kw eren d o zasięgu ogólno polskim .
A utork a książki, d ostrzegając ew olucję sądów K onopnickiej n a tem at istnienia „interesów specjaln ie k ob iecych ” (s. 17), u w yp uk la w c h a ra k te ry s ty c e „S w itu ” jego fu n kcję n ieform aln ego organ u ru ch u kobiecego. Nie w yzysk u je jed nak m ożliw ości in te rp re ta cy jn y ch p rzyjętej optyki b ad aw czej, a to z powodu nie uzasadnionego m ery to ry czn ie ogran iczen ia bazy źródłow ej (k tó ra i tak pozostaje szeroka). W śród w yk orzystan y ch w p ra cy czasopism , jak ie u k azyw ały się w spółcześnie ze „Ś w item ”, zab rak ło bow iem pism przeznaczonych dla kobiet. D latego też w rozdziale 1, u k a zu jący m genezę (podstaw ow e u stalen ia w tej k w estii podał już Edm und JankowT- s k i 5) i p rog ram „S w itu ” na tle p op rzed zający ch go czasopism k ob iecych — bez bliższego om ów ienia ich zaw arto ści — Z aw ialsk a odw ołuje się do istn iejący ch op racow ań ru ch u kobiecego, sam a zaś c y tu je w ypow iedź E lizy O rzeszkow ej z r. 1883 o pism ach kobiecych, a porów naw czo ro zp atru je jed yn ie an on sy „B lu szczu ” i „Ś w itu ”. T ym czasem p rzegląd n ięcie p rzyn ajm n iej p aru roczn ik ów „B lu szczu ” 6 czy „T ygod ni
1 M. Z a w i a l s k a , S p ó r M arii K o n o p n ic k ie j z C zesław em Ja n k o w s k im o p o
glą d y na k w estię k o biecą. „Rocznik Z ak ładu N arodow ego im. O ssolińskich” t. 11 (1976), s. 115.
2 T. C z a p c z y ń s k i , „Sw it” pod re d a k c ją M arii K o n o p n ick iej. M ateriały do tw órczości. „P ra ce P olon isty czn e” 10 (1952), s. 243. — J . B a c u l e w s k i , D odatek
k ry ty czn y w: M. K o n o p n i c k a , P ub licystyk a litera ck a i społeczna. W arszaw a 1968, s. 684— 689.
3 Z. K m i e c i k : P rasa w arszaw ska w o k resie pozytyw izm u (1864—1885). W a r
szaw a 1971, s. 138; P rasa polska w K ró lestw ie P o lskim i Im p e r iu m Rosyjskim , w latach 1865— 1904. W zbiorze: Prasa polska w latach 1864— 1918. W arszaw a
1976, s. 50.
4 M. Z a w i a l s k a , „R a ch u n k i” M arii K o n o p n ic k ie j. „Rocznik Zak ładu N a ro dowego im. O ssolińskich” t. 9 (1974), s. 129.
5 E. J a n k o w s k i , K o m en ta rz w: M. K o n o p n i c k a , K o re sp o n d e n c ja . T. 2. W ro cław 1972, s. 186— 188.
6 Np. W. P o d g ó r s k a w arty k u le T ra d y c ja i p o stęp w życiu ko biet(„B lu szcz” 1883, n r 35, 36) w ypow iada się w kw estii kobiecej zgodnie z ideologią przyszłego „Ś w itu ”.
ka Mód i P o w ieści” 7 pozw oliłoby d ostrzec zbytnią surow ość stron n iczej opinii K onop nickiej o ów czesnej p rasie (s. 17), a rów nocześnie w zbogaciłoby końcow e w n ioski p ra cy co do społecznej roli „Ś w itu ” i przyczyn jego upadku.
Dla pełniejszego o k reślen ia ideow ej genezy „Ś w itu ” k orzystn e byłoby też szer sze aniżeli w recen zow an ej k siążce (s. 10— 11) przypom nienie społecznych a n te ce d en cji stanow isk a jego red ak to rk i w kw estii kobiecej, p rzejaw iający ch się w pub li c y sty ce „P rzegląd u Tygodniow ego” (A. W iślicki, A. Ś w ięto ch o w sk i)8, na łam ach k rak ow skiego „ K ra ju ” (1 8 7 2 )s oraz w arty k u łach red ak to ra „P raw d y ” 10.
W ysu n ięty tu taj w ob ec au to rk i książki p ostulat p orów naw czych odniesień om a w ian ej p rob lem aty k i n ie w y k racza chyba poza ram y nieodzow nych studiów nad „Ś w item ”, gdyż — w edług zaleceń w ybitnego p rasozn aw cy — „h istoryk jednego organ u zm ierzać w inien do m ożliw ie pełnej analizy w s z y s t k i c h zagadnień sk ła d ający ch się na h isto rię danego dziennika czy czasopism a” 11.
W odm iennym niż u Tadeusza C zapczyńskiego przedstaw ieniu genezy „Ś w itu ” b adaczka tra fn ie w yk azała, że w okresie rozw oju ru ch u em an cyp acyjn ego kobiet i zw iązanego z nim zap otrzeb ow an ia na now e pism o F ran ciszek Salezy L ew en tal jak o w yd aw ca „w yzysk ał tylko zaistn iałą sytu ację w celach k o m ercjaln y ch ” (s. 16). N ow atorski c h a ra k te r „Ś w itu ” w ydobyw a Z aw ialsk a poprzez u ogólniające zesta w ien ie z „B lu szczem ”, k tó ry „odnotow yw ał w praw dzie postępy kobiet na polu k ształcenia i p ra cy , a le nie od gryw ał ro li p rop agato ra i stym u latora w dążeniach k obiet do ró w n o u p raw n ien ia” (s. 22). „S w it” zaś — w edług oficjaln ej w ypow iedzi red ak cy jn ej w n um erze 3 — m iał stać się „organem ru ch u um ysłow ego i p ra k tyczn ej działalności k ob iet”. B ad aczk a u kazuje ew olu cję założeń p rog ram ow ych pism a w stron ę „p rak ty czn y ch potrzeb poszczególnych gru p kobiecego św ia ta ” (odezwa w n um erze 88, z 1 X I I 1885), co nastąpiło w okresie działalności K o m i tetu R ed akcyjn ego. Z aw ialsk a — w odróżnieniu od T adeusza Czapczyńskiego i D io nizy W aw rz y k o w sk ie j-W ie rcio ch o w e j12 — zajm u je w yłączn ie ap ologetyczne stan o wisko w obec „Ś w itu ” i dlatego pod kreśla pionierskie znaczenie n aw et nie zre a li zow anych celów pism a.
W n akreślonym ob razie początków „Ś w itu ” zostały jednak pom inięte istotne elem enty tła gen etyczn ego i dalszych losów pism a. W okresie bow iem politycznego odejścia, za panow ania A lek san d ra III, od zasad liberalizm u, zaostrzenia kursu ru syfik acyjn ego i cen zu ry od czasu ob jęcia w W arszaw ie gen eraln ego g u b ern ato r stw a przez H urkę (1883) i urzędu cenzora przez Jan k u lia tru d no było u trzy m ać pismo o ch a ra k te rz e lib eraln y m . N astąp iła w ów czas w yraźn a p olary zacja stanow isk ideow ych, a w ięc: skupienie się orien tacji m łodokonserw atystów w okół „S łow a” (1882), upadek lib eraln y ch „N ow in” P ru sa (1883), w ejście krusińszczyków do „ P rz e
7 Na łam ach „T ygodnika Mód i P o w ieści” ukazały się arty k u ły o potrzebie przyznania kobietom p raw politycznych (G. V a l b e r t , O em a n cy p a cji ko biet. 1880, n ry 51— 52) i o ob yw atelsk ich obow iązkach kobiet ( A g e , O na jno w szej pra cy
pa ni R e ic h a rd t-S tro m b e rg w kw estii em a n cy p a cji kobiet. 1882, n r 26). 8 Zob. K m i e c i k , P ra sa w arszaw ska w o k resie pozytyw izm u, s. 90— 91. ' 9 I. Z a r e m b a - P i e k a r a , Id e e pozytyw istyczne w „ K r a ju ” L u d w ik a G u m -
plowicza. „Rocznik H isto rii C zasopiśm iennictw a P olskiego” 1970, z. 1, s. 28— 29. 10 M. B r y k a l s k a , A le k s a n d e r Św ięto ch ow ski, re d a k to r „ P ra w d y ”. W ro cław 1974, s. 55— 56.
11 M. T у r o w i с z, K la sy fik a cja źró deł do dziejów czasopiśm ien nictw a i prasy. „ P rasa W spółczesna i D aw n a” 1958, n r 4, s. 36. W szystkie podkreślenia w c y ta tach — Z. P.
12 D. W a w r z y k o w s k a - W i e r c i o c h o w a , N ieznana ka rta działalności
glądu Tygodniow ego” (1882— 1884) i w ystąp ien ie pub licystów m ark sisto w sk ich na łam ach „P ra w d y ” (1885). W zw iązku z oficjaln ym k ursem polityk i c a ra tu n astąp ił w zrost znaczenia p rasy k on serw atyw n ej i jej atak ó w na p rzejaw y w oln om yśli- cielstw a i postępowości.
W w aru n k ach zaś ogólnego przesilenia ekonom icznego i p ow ażn ej k on ku ren cji p rasow ej kłopoty finansow e p rzeżyw ają n aw et tygodniki o dłuższej tra d y cji w y daw niczej (np. „Tygodnik Ilu stro w an y ” 13), a zagrożony s taje się los pism nowo założonych. Sporo bow iem tru d ności zaczęła od czuw ać „ P ra w d a ” prowradzona przez dośw iadczonego re d a k to ra i u talentow an ego .publicystę, k tó ry „w g ru n cie rzeczy m usi liczyć się z od b iorcą i tem u fak tow i n iew ątp liw ie zaw d zięcza długoletnie powodzenie sw ej g azety ” 14. „Słow o” zaś, dzięki dru kow aniu T ry lo g ii Sienkiew icza, u ratow ało się przed d eficytem grożącym pism u n iem al od początku, a n aw et zyskało dużą w ziętość (10 tys. p ren u m eratorów w r. 1887) 15. „Ju ż w 1883 r. energiczny i przedsiębiorczy w yd aw ca »Kłosów« S. L e w e n ta l w skazyw ał, że siln a ry w alizacja m iędzy tygodnikam i p rzyczyn i się do lik w id acji n iek tó rych p ism : » K ra j jest za ubogi na cztery ilu stra cje , będą one n adal w egetow ały, ale w ątp ię, czy będą m iały dość siły, by w yb ić się jeszcze w yżej«” 16. Podobnie w yp ow iad ał się w 1886 r. pub licysta „Tygodnika Mód i P ow ieści”, k o m en tu jąc upadek „T ygodnika P ow szech nego” 17.
Pow yższe poszerzenie genetycznego tła „Ś w itu ” o ogólny obraz p o g arszający ch się w latach osiem d ziesiątych stosunków p olityczn o-sp ołeczn ych i ekonom icznych w K ró lestw ie P olskim oraz tru d n ej sy tu a cji finansow ej w arszaw sk ich w yd aw n ictw p rasow ych m a zilu stro w ać w ielkość, a zarazem bezskuteczność w ysiłków re d a k to r skich, jak ie podejm ow ała K onopnicka, a potem jej n astęp czyni W ale ria M arren é dla u trzym an ia am b itn ego pism a dla kobiet w nie sp rzy jający ch p olityczn ie w a ru n k ach i przy silnej k on k u ren cji tygodników kob iecych o długoletnim ciągu w y daw niczym , p osiad ających stały k rąg czytelniczek. T ym w iększe uznanie dla Konopnickiej wzbudza jej d ecy zja sterow an ia poprzez pism o opinią publiczną w k on trow ersy jn ej w ów czas „kw estii k ob iecej”, kiedy w p ływ ow a red ak to rk a „Bluszczu” p rzeciw staw iała pozytyw istyczn ej „em an cyp an tce” ro m an ty czn ą „en tu z jastk ę” 18, a zjaw isko em an cy p acji kobiet uznała za dowód p atologicznego stanu społeczeństw a 19.
Rozdział 2 om aw ianej książki zaw iera w zorow y pod w zględem m eto d y opis b ib lio graficzn o-form aln y „Ś w itu ”, ta k jego części lite ra ck ie j, jak i „D odatku” — części „m odnej”, k tó ra stopniow o ro z ra sta ła się aż do całkow itego w 1885 r. u nieza leżnienia w p ren u m eracie od pierw szej części pism a. Jed n ak a tra k cy jn o ść „D odatku” nie uch roniła w yd aw cy od s tra t finansow ych, gdyż tygodnik, w ych od zący p ocząt kowo w nakładzie 5000 egzem plarzy, już po czterech m iesiącach zaczął tra c ić abo nentów . Na podstaw ie działów O d ,R ed a k cji i Z listów do „Ś w itu ” b ad aczk a u stala zasięg te ry to ria ln y pism a, d ocierająceg o m. in. do zagran iczn ych ośrodków polo
13 B r y k a l s k a , op. cit., s. 137.
14 A. M i e r z e c k a - G a r l i c k a , Polska prasa in fo rm a cy jn o -k o m ercja lim a prasa agitacyjn a na p rz eło m ie X I X i X X w iek u . „K w artaln ik P raso zn aw czy ” 1959, n r 1, s. 25— 26.
15 Z. K m i e c i k , „Słow o” za czasów red a k to ra H en ry k a S ien k iew icza . „Rocz nik H istorii C zasopiśm iennictw a P olskiego” 1969, z. 3, s. 304— 306.
16 K m i e c i k , Prasa w arszaw ska w o k resie pozytyw izm u,
s.
121—122.17 Sp o d na szej strzech y . „Tygodnik Mód i P ow ieści” 1886, n r 2, s. 14. 18 M. U n i c k a , N ić tra d y cji. „B lu szcz” 1882, n r 12.
nijnych . R egu larn ość i p u n k tu aln ość u kazyw ania się „S w itu ” — stw ierdza Z a w ialsk a — św iadczy o dobrej p ra c y red ak cji i spraw ności o rgan izacy jn ej w yd aw cy. Je d n a k opis p ojedynczego czasopism a, choćby n ajb ard ziej p opraw ny w asp ek cie p rasozn aw czym , nie w y jaśn i w pełni p rzyczyn aplauzu, z jak im się spotkało, czy też jego niepopu larn ości czyteln iczej. W yp ad a sądzić, że dopiero p orów naw cza p rezen tacja układu tre ś ci w rów noległych roczn ik ach „Bluszczu”, „Tygodnika Mód i P ow ieści” oraz „S w itu ” — w op arciu o znane au to rce staty sty czn e m etody b ad a nia zaw arto ści czasopism — u łatw iłab y w ydobycie p rzyczyn trw ało ści dwóch p ierw szych w ym ien io n y ch pism oraz zaniku p opularności „Ś w itu ”. Z n aczącą c e zu rę w ty m zestaw ien iu stanow iłab y d ata p ierw szych zm ian red ak cy jn y ch w „Ś w icie”, k tó ry ch w yrazem b yła odezwa p rog ram ow a z 23 V I 1885: „zw róćm y b aczność n a część lite ra ck ą , pow ieściow ą i k ry ty czn ą w y b iera ją c pom iędzy pow ieściam i n ajżyw otn iejsze i zap ozn ając czytelników z tym , co n ajw ażniejszego ukaże się w piśm iennictw ie naszym i zagran iczn ym ” (cyt. na s. 27— 28). K o m p araty sty czn e zatem spojrzenie n a zaw arto ść „B lu szczu ” oraz „Tygodnika Mód i P o w ieści” pozwoli p rzyzn ać ich red ak toro m , szczególnie M arii U nickiej — co zazn aczył już Zenon K m iecik 20 — a tra k c y jn y , ciekaw y sposób red ago w an ia czasopism dla kobiet (zw łaszcza w zestaw ieniu z arty k u łam i w stęp nym i K onopnickiej o ch a ra k te rz e problem ow ym , teoretyczn y m ), a tak że uw ypukla odbicie układów tre ś ci ty ch czasopism w e w spom nianych tu taj zm ian ach profilu „S w itu ”. Zw iększona osobowo re d a k cja „Ś w itu ” w k olejnej odezwie do czytelników (Od R ed a k cji. N r 88 <i 89) z 1 ( i 8 ) X I I 1885) sam ok ry tyczn ie uznała konieczność przep row ad zen ia zm ian w zaw arto ści tygod nik a: „D otychczasow e działy pism a zo stan ą u d o s k o n a l o n e i u r o z m a i c o n e przez odpowiedni dobór arty k u łó w literack ich , zarów no ja k i korespondencji. [...] W k ry ty k ach literack ich i p rzeg lą dach arty sty czn y ch ro z p a try w a ć będziem y zjaw isk a ojczystej lite ra tu ry i sztuki. T-isty do »Sw itu« będą ech em życia n a p row in cji” (podkreśl. Z. P .).
D ziałalność re d a k cji „S w itu ” przed staw ia Z aw ialsk a (rozdz. 3) chronologicznie, w edług trzech k olejn ych etap ów : jednoosobow e red ak to rstw o K onopnickiej, p raca K o m itetu R ed ak cyjn ego (od 12 V I 1885) oraz u stąp ien ie K onopnickiej i objęcie red ak cji przez W alerię M a rre n é (1 IV 1886). Z n ane już z w yd an ych tom ów K o
re s p o n d e n c ji K onopnickiej jej s taran ia o zapew nienie „Ś w itow i” w spółpracow n i ków spośród ludzi w ysoko notow an ych w k u ltu rze i n au ce n arod ow ej zysk ały sy n tety zu jące przed staw ien ie w recen zow an ej książce, k tó ra w tym w zględzie uzupełnia spostrzeżenia au toró w publikacji K o n o p n ick a i w spółczesny je j świat
litera ck i (1969). K onop nicka staw iała sw oim korespondentom w ysokie w ym agan ia, 0 czym św iadczy np. jej in g eren cja w tre ść listów otrzy m an y ch dla „S w itu ” od K raszew sk iego. C iągle zaś p ostępu jącego spadku liczby p ren u m erato ró w nie zdołały p ow strzym ać kolejne d ecy zje L ew en tala, jak u tw orzen ie K o m itetu R ed akcyjn ego 1 zm iana p erson alna na stanow isku red ak to rk i pism a. N ajlepszym p rzyk ład em kłopotów red ak cy jn y ch , jak ie m iała M arren é, był b rak stałeg o felietonisty, kiedy K onopnicka zrezygn ow ała z pisania felietonów do „S w itu ”.
Rozdział 4, W ydaw ca, h o no raria, cen z u ra , p rzed staw ia p rzyczyn y pogarszania się stosunków m iędzy K onopnicką a L ew en talem jako „red a k to re m -w y d a w cą ”, odpow iedzialnym za stron ę finansow ą pism a. Je g o niesolidność w regulow aniu h on orariów au torsk ich dla w spółpracow n ik ów „S w itu ” oraz ogran iczen ie nakład ów finansow ych w płynęły u jem n ie n a popularność pism a. Z aw ialsk a, pisząc o u tru d nieniach, jak ie s tw arzała p rasie cenzu ra, p rzyzn aje, że K onop nicka „w arty k u łach pisanych [...] dla »Sw itu« celow ała w u m iejętn o ści u k ry w an ia m iędzy w ierszam i treści narodow ych, p atrio ty czn y ch ” (s. 106).
Z aw arto ść pism a została w yczerp u jąco s ch arak tery zo w an a (rozdz. 5) w edług n astęp u jących zagad n ień: k w estia kobieca w ogólności, w ych ow an ie i kształcenie kobiet, p ra ca zaw odow a kobiet, upow szechnienie czy teln ictw a, m a te ria ły b iogra ficzne. S praw ozd aw czy c h a ra k te r tego rozdziału, bez odniesień p orów naw czych , n ie pozw olił na w ydobycie specyfiki „Ś w itu ” n a tle istn iejący ch pism kobiecych.
R ecep cję „Ś w itu ” (rozdz. 6) zarów no w aspek cie k o n tak tó w z czytelnikam i, jak i w zak resie społecznej ro li pism a ukazu je Z aw ialsk a poprzez an alizę d ru ko w an ych odpowiedzi red ak cji (z powodu zaginięcia arch iw u m „Ś w itu ”) oraz c y to w an ie głosów p rasy p rzych yln ej („ P ra w d a ”, „P rzegląd T ygod niow y”) i w rogiej („R ola”, „P rzegląd K ato lick i”, „Słow o”, „A teneu m ”) K onop nickiej i red agow anem u przez n ią tygodnikowi.
P ew n ej m od yfik acji d om agają się tu taj w yw ody b adaczki n a tem at przyczyn upadku „Ś w itu ”, k tó ry w odróżnieniu od innych pism kob iecych w yszedł „poza ciasn y k rą g sen ty m en taln y ch słów i n ieżyciow ych dysput o p raw ach i obow iązkach k ob iet” (s. 145). Otóż „S w it”, choć p reten dow ał do ro li rep re z e n ta n ta ru chu fem i n istyczn ego — nie zyskał dużej pop ularności z pow odu niskiej p rzeciętn ie św iado m ości kobiet. Do odbioru pism a o „zbyt rad yk aln ych p ogląd ach ” (ocena S. M. R z ę t- kow skiego, byłego członka red ak cji „Ś w itu ”) nie były p rzyg oto w an e czytelniczki tygodników M arii U nickiej i Ja n a K an tego G regorow icza, k tórzy tylko sp o ra d ycznie publikow ali arty k u ły o ch arak terze postępow ym , zbliżonym do ideologii „Ś w itu ”.
N ie był to chyba jed yn y n i e z a w i n i o n y błąd K onop nickiej jako am b itn ej, lecz niedośw iadczonej red ak tork i. K ied y na jej apel o w sp ó łp racę z pism em p rzy chodziły od czyteln iczek p rop ozycje literack ie, K onop nicka stosu jąc surow ą — w odróżnieniu od obu k on k u ren cyjn ych tygodników kobiecych — selekcję tek stów d aw ała n ajczęściej odpowiedzi odm owne, co nie pow iększało gron a zw olenniczek „ Ś w itu ”. I choć ze sporządzonego w książce zestaw ien ia w yn ik a, że „nasilenie listów od czytelników [...] w ystąp iło zdecydow anie w okresie red ak to rstw a K o n op n ick iej” (s. 143), to w a rto rów nocześnie zau w ażyć fak t 62-p rocen tow ego spadku pub likow anych koresp on den cji już w drugim roku jej — zapow iedzianego w n a głów ku „Ś w itu ” — „k ierow an ia częścią lite ra c k ą ”.
N atom iast Z aw ialsk a — tak w tym rozdziale, jak i w poprzednich frag m en tach książki — ro z p a tru ją c osobową odpow iedzialność k ierow n ictw a „Ś w itu ” za losy p ism a, nie p recyzu je żadnych zastrzeżeń w obec K o nop nickiej, a upadek „Ś w itu ” p rzyp isu je w yłączn ie polityce finansow ej L ew en tala, o k tó ry m zresztą sam a pisze, że n ależał do „n ajob rotn iejszych w yd aw ców ” (s. 105).
P ra w d ą jest, że w w aru n k ach k om ercjalizacji p rasy, kiedy n ajpow ażniejsi p isarze b yli ściśle zw iązani z ok reślonym i pism am i, L e w e n ta l — oskarżany przez Św iętochow skiego o s p e k u la c ję 21 — liczył zapew ne na p rzyciągn ięcie czytelników do now o założonego tygodnika poprzez pow ierzenie jego re d a k cji poetce, w spół p ra c u ją c e j dotąd luźno z różnym i czasopism am i. P ozostaw ienie zaś K onop nickiej- -re d a k to rc e sw obody d ziałania przez trzy m iesiące św iadczy o niezachw ianej po czątkow o w ierze p rzed sięb iorcy w ydaw niczego w m ożliw ość skapitalizow ania w zię- tości czyteln iczej ob iecującej poetki, o k tó rej w ów czas pisano, że „lat zaledw ie k ilka sp o tyk am y się z jej nazw iskiem , a jed nak g ł o ś n e ono już dziś b a r - d z o” 22. T ru d n o inaczej tłu m aczy ć decyzję długoletniego w y d aw cy „K łosów ”, k tóry siln ą k on k u ren cję czasopism ilu stro w an y ch w 1883 r. u p atry w ał w sytu acji p rze sy tu w yd aw n ictw p rasow ych , a m im o to zdecydow ał się na założenie jeszcze jednego tygod nik a i pow ierzenie go niedośw iadczonej w zasadzie red ak to rce.
21 E r y k a l s k a , op. cit., s. 57, 105, 106.
22 E. Z o r y a n [ S e d l a c z e k ] , Z dziedziny poezji. S zk ic litera ck i. „Tygodnik Mód i P o w ieści” 1883, nr 25.
S ław a nazw isk a K onop nickiej początkow o rzeczyw iście oddziałała na popyt pism a, o czym św iad czy żyw e p rzy jęcie „Ś w itu ” przez czytelniczki, a także ch w i low e zysk i w yd aw cy now ego tygodnika dla kobiet. R ych ło jed nak n astęp u ją ko lejn e spadki liczby p ren u m erato ró w (s. 154), a w inę za u tra tę p opularności pism a p rzy p isu je w yd aw ca K onop nickiej. J e s t sp raw ą oczyw istą, że czyteln icy „S w itu ” spodziew ali się znaleźć w nim pub licystykę K onopnickiej. T ym czasem red ak to rk a u k ry ła udział swego p ióra dziennikarskiego w w ypełnianiu łam ów tygodnika po przez użycie pseudonim u, k tóry m podpisyw ała stały felieton, a także poprzez an on im ow ą p ub likację sw oich arty k u łó w p ro b le m o w y ch 23. C zytelnicy b ezsk u tecz nie — o czym św iad czą odpowiedzi red ak cy jn e — p róbow ali ro zszyfrow ać pseudo nim Z ero , k tó ry m sygn ow an e b yły R a ch u n k i. S tały felieton należał w ów czas do n ajkosztow niejszych działów pism a 24, a jeśli prow adzony był przez znanego pisarza, to zjed n y w ał pism u p ren u m erato ró w podobnie jak a tra k c y jn y odcinek pow ieścio wy. W tej sy tu a cji K onop nicka, p rzem ilczając swój p ub licystyczn y udział w „Ś w i cie ”, zaw iodła oczek iw ania czyteln ik ów i w yd aw cy, k tó ry p łacił jej osobno za p race p ublikow ane w piśm ie, n iezależnie od stałej pensji red ak tork i. C hyba tak że odejście K onop nickiej ze „S w itu ”, usp raw ied liw ion e zresztą sy tu acją, zw iastow ało dalszy etap spadku pop ularności pism a, k tóreg o bytu nie zdołała już u rato w ać M arren é, d ośw iadczona red ak to rk a i pub licystk a. D latego z prasoznaw czego punktu widzenia nie m ożna u w alniać K onopnickiej od odpow iedzialności za losy k ierow an ego przez nią „Ś w itu ”.
N ie sform u łow an e p rzez Z aw ialsk ą uw agi k ry ty czn e w obec K o n o p n ick iej-re- d ak to rk i m ogłyby tak że d otyczyć pew nego „p rzeteoretyzo w an ia” pism a (poprzez d ru kow anie w ielu arty k u łó w w stęp n ych , problem ow ych) oraz b rak u trosk i o a tr a k cyjn ość pism a, o co n ato m iast dbali red ak to rzy k on k u ren cyjn ych tygodników k o biecych. Rów nież ilu stra c je w literack iej części „S w itu ” są skrom ne ilościowo (ogran iczen ia finansow e L e w e n ta la n astąp iły nie od razu ) i pozbaw ione w iększych am b icji arty sty czn y ch , o czym św iadczy już p rzyjęcie m ało oryginalnej w in iety, zbliżonej do nowej w in iety „W ęd row ca” (1884, n r 1) z pełną ta rc z ą słoneczną.
O statn i rozdział (7), n ajciek aw szy , a zarazem n ajbogatszy w zn aczące u stalen ia, w pełni d ok um entu je w yw ody p rzed staw ion e przed kilku laty w arty k u le o R a
c h u n k a ch K onopnickiej. Rów nocześnie Z aw ialsk a poszerza naszą wiedzę o udziale
p isarsk im K onopnickiej w „Ś w icie” poprzez w skazanie jej au to rstw a w odniesieniu do 29 arty k u łów w stęp n ych (oprócz 14 w ym ienionych przez J . Baculew skiego). Z aw ialsk a dokum entuje przypuszczenia M arii Szypow skiej i M oniki W arn eń sk iej co do posłużenia się przez K onop nicką pseudonim em Z ero, a ponadto u stala, że „k ryp ton im Z. nie jest n iczym in nym , jak tylk o in icjałem pseudonim u Z e ro ” (s. 172). W n ikliw e zestaw ienie bezpośrednich i pośrednich d o w od ów 25 udziału au torsk iego Konopnickiej w p u b licy sty ce „S w itu ” stanow i p rzek on yw ającą d ok um entację ro z
23 Na d ecyzję K onopnickiej m ogły m ieć w pływ poglądy K r a s z e w s k i e g o
(G aw ędy o litera tu rze i sztuce. L w ó w 1857) na ro lę dzienn ikarstw a, k tórem u zalecał
anonim ow ość w ystąpień celem podkreślenia ich zespołowego ch arak teru i ideow ych celów pism a. Zob. B . G o ł k a , K ształtow anie się w iedzy o pra sie w Polsce X I X
w iek u. W arszaw a 1969, s. 113.
24 Zob. T. B u d k i e w i c z , K o n iercja liza cja prasy w arsza w sk iej w latach sześć
dziesiątych i sied em d ziesią ty ch X I X w iek u. „K w artaln ik P raso zn aw czy ” 1958,
nr 4, s. 48.
25 A rgu m en tację a u to rk i m ożna w zbogacić o fak t istnienia m yślow ych p ow ią zań m iędzy arty k u łam i a felietonam i K onopnickiej, np. p rzy om ówieniu udziału kobiet w w ystaw ie p rzem y sło w o-ro ln iczej („Ś w it” 1885, n r 64, 65).
w ażań Z aw ialsk iej, k tó ra w cy to w an y m powyżej arty k u le p osłużyła się rów nież arg u m en tam i p o ró w n aw czoliterack im i (pow iązania tem aty czn e p oetyck iej i felieto now ej tw órczości K onopnickiej). B ad aczk a od notow ała istn ien ie 252 p ozycji biblio graficzn y ch „Ś w itu ”, k tó re w yszły spod pióra K onop nickiej, a zarazem zasu g ero w ała m ożliw ość zaliczenia na, konto au to rsk ie red ak to rk i — w w yn ik u szczegółow ej an alizy stylu i słow n ictw a p oetk i — tak że in nych an on im ow ych arty k u łó w ty godnika. O parłszy się na n ajn ow szych m etodach p rasozn aw czych (p om iary w cm 2 i stosun ek p rocen tow y) Z aw ialsk a sporządza tab ele ilu stru ją ce w ielk o ść w kładu au torsk iego K onopnickiej n a tle cało ści pow ierzch ni druku ciągu w ydaw niczego „Ś w itu ” (n ajw ięcej w 1884 r. — 25,4% ) oraz p rocen tow y stosun ek poszczególnych rod zajó w u tw orów K onopnickiej do ogółu jej w ypow iedzi w e w szystk ich roczn i k ach pism a. Można przyp u szczać, że sporządzenie tego typ u obliczeń w odniesieniu do in nych w spółpracow n ik ów „Ś w itu ” (jak np. W . M arren é) w w ięk szym stopniu u plastyczniłoby w ielkość w kładu p isarsk iego K onopnickiej w jej tygodniku.
A neks zaw iera uporząd kow ane tem aty czn ie frag m en ty d ru k o w an y ch an on i m ow o w „Ś w icie” arty k u łó w w stęp n ych p ióra K onopnickiej. Podobnie p róbki św i tow y ch felietonów K onopnickiej prezen tow ała Z aw ialsk a w a rty k u le o R a ch u n
ka ch . W sy tu acji ograniczonego dostępu do ocalałych roczn ik ów „Ś w itu ” należało
by postulow ać — zgodnie z w y rażo n ą przed la ty sugestią Z aw ialsk iej — aby całość św itow ej p ub licystyki K onop nickiej w eszła do ed ycji jej P ism z e b ra n y ch pod re d a k cją A liny B rod zkiej.
K siążk a Zaw ialsk iej jako p ozycja prasozn aw cza zasługuje n a szczególne w y różnien ie ze względu n a k on sek w encję m etodologiczną (zachow ana została n ależyta p ro p o rcja dwóch k ręgów zain tereso w ań a u to rk i: zagadnień p rasozn aw czych oraz ideow ej tre ści pism a), w ysoki poziom m ery to ry czn y w yw odów i w nikliw ość b a d aw czą, odk ryw czość m ateriało w ą oraz b ogactw o u staleń rzeczow y ch (np. ok reśle nie w ysokości n akład u „Ś w itu ”, d aty pow stania K o m itetu R ed ak cyjn ego). Pew ne zaś pow tórzenia fak tog raficzn e w p ra c y Z aw ialsk iej, u ła tw ia ją ce śledzenie jej toku m yślow ego (np. o red agow an iu „M ody” przez K onop nicką — s. 19, 24, 50; o od dzieleniu „D odatku” pośw ięconego m odzie — s. 43, 94; d w u k ro tn e cytow an ie listu K onopnickiej do L en arto w icza — s. 64, 105), m ożna by w yelim in ow ać poprzez częstsze, niż to czyni au to rk a, użycie w ew n ętrzn y ch odnośników.
S form u łow an e powyżej p rop ozy cje badaw cze i in te rp re ta cy jn e nie p ozostają w sprzeczności z zasadniczym tok iem rozw ażań au to rk i m onografii, są n atom iast p rób ą bardziej obiektyw nego spojrzen ia na działalność re d a k to rsk ą Konopnickiej i rolę „Ś w itu ” na tle c a ł o ś c i ów czesnego życia politycznego, społecznego, ekono m icznego oraz ru ch u w ydaw niczego w K rólestw ie.
W obec op racow an ia w yd aw n iczego książki należy w ysu n ąć k ry ty czn e uw agi d oty czące niedbałej k orek ty (częste błędy w zak resie łącznej i rozdzielnej pisowni, u sterk i in terp u n k cyjn e), n iedopatrzeń w p rzyp isach (np. p o w tarzan ie pełnej ad no ta c ji bibliograficznej arty k u łu Czapczyńskiego), niekonsekw entnego zapisu nazw isk czeskich p isarzy i m ało w yraźn ej rep ro d u k cji w in iety „Ś w itu ” (por. ilu strację w c y tow an ej k siążce K m iecika).
Z b ign iew P rzy by ła
J a n P r o k o p , Ż Y W IO Ł W Y Z W O L O N Y . STU D IU M O P O E Z JI T A D EU SZ A M IC IŃ SK IEG O . K rak ó w 1978. W yd aw n ictw o L iterack ie, ss. 304.
„Tadeusz M iciński budzi coraz w iększe zain teresow an ie zarów no w śród b ad a czy, ja k i w śród czyteln ik ów ” (s. 5) — stw ierd za Ja n P rok op w e w stępie do nowTej książki pośw ięconej poezji a u to ra N ietoty. N ie s ta ra ją c się w y jaśn ić przyczyn tak