dzić się w p ra w d zie należy z zasadniczą m yślą, że rozw ój k ap italizm u przy n ió sł przełam an ie d aw n y ch lo k aln y ch b a rie r ekonom icznych i fo rm o w a n ie więzi o b ej
m ujących cały k o n ty n e n t (a stopniow o ta k ż e cały św iat), lecz s k u tk i tego były znacznie b ard z iej skom plikow ane, niż p rz e d sta w ia je au to r. D odajm y, że o rie n tu je się on dobrze je d y n ie w dziejach owej „cy w ilizo w an ej” E uropy, p re z e n tu ją c w e fe k
tow nym skrócie rozw ój te ch n ik i i gospodarki. G orzej b yw a ze ścisłością in fo r
m acji o eu ro p e jsk ic h „ p e ry fe ria c h ”.
T ru d n o pom inąć zn ak o m itą fo rm ę e d y to rsk ą książki. W ydana w p o p u la rn e j serii, sto sunkow o tan io , za w iera 78 ilu s tra c ji (w ty m 10 barw n y ch ) n a poziom ie technicznym , k tó reg o nie osiągają polskie p u b lik a c je histo ry czn e n a w e t znacz
nie bard z iej k osztow nie w ydane. L iczne m a p y (szkoda, że z om yłkam i co do Europy południo w o -w sch o d n iej) u ła tw ia ją le k tu rę . F o rm a te j k sią żk i w in n a być w ięc w zorem dla polskich w ydaw ców .
Jerzy Tom aszew ski
J a n K o z i k , M iędzy reakcją a rewolucją. Studia z dziedziny ukraińskiego ruchu narodowego w Galicji w latach 1848—1849, „Z eszyty N aukow e U n iw ersy tetu Ja g iello ń sk ie g o ” CC CLX X X I, „P ra c e H isto ry cz n e” zeszyt 52, K ra k ó w 1975, s. 236.
G dy w r. 1973 u k a z a ła się n ak ład e m W y d a w n ictw a L iterack ieg o w K ra kowie p ra c a J a n a K o z i k a pt. „U k ra iń sk i ru c h narodow y w G alicji w la ta c h 1830— 1848”, w k tó re j p rz e d sta w ił b ard z o o b szern ie początki u k raiń sk ie g o od ro dzenia n arodow ego w zaborze au striac k im , w idoczne było, że a u to r, ja k o w y tra w n y znaw ca p ro b lem u , p rzy g o to w u je o d ręb n e stu d iu m pośw ięcone w y d a rz e
niom W iosny L udów , w k tó ry ch zag ad n ien ie u k ra iń sk ie odegrać m iało rolę niepoślednią.
D ruga ta p ra c a o b e jm u je okres dość k ró tk i, lecz w y jątk o w o b rz e m ie n n y w w ydarzenia, k tó re m im o p ozornych p odobieństw , n a b ra ły innego c h a ra k te ru w G alicji zachodniej, innego zaś w e w schodniej je j części, gdzie n a czoło w y su n ął się p ro b lem n a tu r y narodow ościow ej. P rz y zn a ć trz e b a , iż m im o pokaźnej ilości opracow ań oraz pozycji ty p u p am iętn ik arsk ie g o , pośw ięconych w yd arzen io m W iosny L u d ó w w G alicji, przeb ieg ty c h w y p ad k ó w n ie był ró w n o m iern ie p rz e d staw iony i te m a ty k a zach o d n io -g a lic y jsk a w y ra ź n ie p rzew ażała. P ro b le m u k ra iń ski w 1848 r. d o tą d w h isto rio g ra fii p o lsk iej w cale n ie był opracow yw any.
Z u zn an iem w ięc n a le ż y po w itać p io n ie rsk ą p ra c ę J a n a K ozika, k tó ry za g ad n ie
nia te u ję te częściow o w h isto rio g ra fii zaró w n o rad z iec k iej, ja k i e m ig racy jn ej u k raiń sk iej, p rzysw oił czytelnikow i polskiem u.
T em at, ja k i p rz e d sobą p o sta w ił n ie b y łb y do zre aliz o w an ia bez w y k o rz y stan ia a rc h iw a lió w lw ow skich, z arów no z zasobów C e n traln e g o P aństw ow ego A rchiw um H isto ry czn eg o U SRR, ja k i B ib lio te k i N aukow ej A kadem ii N au k USRR. D w ie te p lacó w k i arc h iw a ln e sta n o w ią głów ną bazę, n a k tó re j K ozik oparł sw e ro zw aż an ia , podczas gd y m a te ria ły z arc h iw ó w k rajo w y c h , W a rsza
wy czy K ra k o w a, p o ja w ia ją się ty lk o sporadycznie. P o d k re ślić n ależy n ie ty lk o fak t d o ta rc ia do a rc h iw a lió w lw ow skich, a le i solidnego i g ru n to w n eg o ich w ykorzystania.
J a k ju ż w spom niano, okres, w k tó ry m z a w a rł a u to r sw e ro zw ażan ia je s t krótki, p rz y czym b r a k tu szerszego tła w prow ad zająceg o , m ianow icie p rz e d sta w ienia genezy u k ra iń sk ie g o ru c h u narodow ego. N ie je s t to m a n k am e n te m , ja k o że p o p rze d n ia p ra c a a u to ra w y cz erp ała to zagadnienie.
Całość ro zw ażań a u to ra sp ro w ad za się w zasadzie do jednego za g ad n ien ia
Л
494
w y b ijająceg o się n a każdym k ro k u , a m ian o w icie ry w a liz a c ji G łów nej R uskiej R ady i C e n tra ln e j R ady N arodow ej o w p ły w y zarów no w e Lw ow ie, ja k i w całej w schodniej G alicji, w pływ y, k tó re m iały zadecydow ać w obliczu pow szech
nego zry w u w olnościow ego o c h a ra k te rz e etn icz n y m tego te ry to riu m .
W y jątk o w o p la sty c zn ie p rze d sta w io n a ta ry w a liz a c ja d aje czytelnikow i w y
ra z isty obraz ideologii i p o litycznej ta k ty k i oby d w u u g ru p o w ań . Może tro ch ę za m ało je s t in fo rm a c ji o ludziach, k tó ry ch m nóstw o się w książce p rze w ija. P rzy
dałab y się często, poza niew iele m ów iącym nazw iskiem , k ró tk a in fo rm acja » o człow ieku, jego zaw odzie, pochodzeniu itp., co dałoby w y ra źn iejsz y obraz bazy społecznej zaró w n o ośro d k a polskiego ja k i u k raiń sk ieg o . D aje się to dotkliw ie odczuć w rozdziale pośw ięconym Z jazdow i S ło w iań sk iem u w P rad ze.
B ezstronne podejście do zagad n ien ia sp raw ia , iż cz ytelnik odnosi w rażenie, że p o lity k a G łów nej R uskiej R ady, m im o jej k o n se rw a ty z m u i austrofilizm u, b y ła w p o d staw o w y ch sp ra w a c h dotyczących b y tu n arodow ego słu szn a i re a li
styczna, podczas g d y C e n tra ln a R ad a N aro d o w a re p re z e n tu ją c a b a rd z ie j p atrio tyczny i p o stę p o w y o ra z b ard z iej od A u strii n iezależny p u n k t w idzenia, stała, jeżeli chodzi o sp ra w y narodow ościow e, n a pozycjach z g ru n tu nierealnych, k w estio n u ją cy ch odrębność etniczną U kraińców . T a k w ięc a u to r d o p a tru je się pozytyw nych a s p e k tó w w je d n y c h dziedzinach d ziałalności obydw u organizacji, n eg a ty w n y ch zaś w innych. J e s t to o b ra z p raw d ziw y , ja k k o lw ie k m oże nazbyt czarn o -b iały , p rz y sła n ia ją c y fak ty c z n ą złożoność w y d arzeń p o tra k to w a n y c h nie
k iedy za n ad to sk ró to w o . A n i G łów na R u sk a R ad a, an i C e n tra ln a R a d a N aro
dow a n ie b y ły w yłącznym i w y ra zicie lam i opinii o bu n aro d ó w , ja k k o lw ie k wpływ ich b y ł przem ożny. A b so lu tn ie zbyt m ało m ie jsc a pośw ięcił a u to r R u sk iem u So
borow i, g łó w n em u re p re z e n ta n to w i polonofilskiego n u r tu w społeczeństw ie u k ra iń skim , p o d k re śla ją c jego znikom e znaczenie w p rze b ieg u w y d arzeń . J e s t oczywiste, iż w pływ y G łów nej R uskiej R ady b yły bez p o ró w n a n ia w iększe, lecz niedoce- n ien ie R uskiego S o boru w y d aje się m i n iesłuszne. Był to przecież te n kierunek, k tó ry dostrzeg ał m ożliw ość p rzyjaznego w spółżycia obydw u narodow ości, a w szeregach jego, co znam ienne, znaleźć m ożna m .in. czołowych »kon sp irato ró w z la t trzy d z iesty ch , uczestniczących w ów czas bez żadnych zastrzeżeń w pol
skich sp isk ach niepodległościow ych, ja k np. K a sp e r C ieglew icz (u k ra iń sk ie jego pochodzenie je st n a d a l dyskusyjne), ks. R om uald K rzyżanow ski, czy J u lia n Ho- roszkiew icz. O czyw iście w szeregach S oboru d ziałali rów nież ludzie, do których p rzed e w szystkim p a s u je p o p u la rn y p rzydom ek gente R uthenus natione Polonus, czy te ż zu pełnie n ie k w e stio n o w a n i Polacy, ja k L eon S apieha, czy A n to n i Gole- jew sk i. N azy w an ie p rzy te j o k az ji a ry sto k ra ty c z n y c h rodów D zieduszyckich, J a błonow skich, czy K o m arn ic k ich spolonizow anym i ro d am i u k ra iń sk im i idzie chyba zbyt daleko. P o w ra c a ją c do R uskiego S oboru, bliższe in fo rm ac je o nim i o jego p o w sta n iu po d ał a u to r dopiero pod koniec p rac y , podczas gdy znacznie wcześ
niej, p rzy o m a w ia n iu np. K o n g resu S łow iańskiego w P ra d z e w sp o m n iał o wy
stą p ie n iac h jego p rze d staw ic ie li ja k o k o n k u re n tó w G łów nej R uskiej R ady, przez co d la niew prow adzonego w te m a ty k ę czy teln ik a pew ne p a rtie te k s tu stają się niejasn e.
N asu w a ją się i inne p y ta n ia . C zy obok n ac jo n a listy c zn e j w p ra w d zie , lecz zdecydow anie p ro a u stria c k ie j G łów nej R u sk iej R ad y is tn ia ł k ie ru n e k pozbaw io
n y ty c h a u s tro filsk ic h naleciałości, a w ięc ta k i, k tó ry b y dążył do pow stania niepodległego p a ń s tw a u k raiń sk ieg o ? A u to r w sp o m in a m im ochodem o tzw . p artii czysto u k ra iń sk ie j, n ie p o d a je je d n a k bliższych in fo rm a c ji o ty m co p rz e z tę nazwę rozum ie. B ra k je s t rów n ież in fo rm a c ji ja k ą ta k ty k ę o b ra ł w r. 1848 te n kie
ru n e k w łonie iipołeczefistw a u k raiń sk ieg o , b ard z o w pływ ow y w k o n sp irac
ja c h g alicy jsk ich z la t trzy d z iesty ch i czynnie w nich zaangażow any, który
tego k ie ru n k u zw iązali się z C e n tra ln ą R adą N aro d o w ą, czy też R uskim Sobo
rem ? Z w ym ien io n y ch przez a u to ra n azw isk osób zaangażow anych w szeregach R uskiego S oboru, ja k choćby ks. R om ualda K rzyżanow skiego, czołowego sp is
kow ca w se m in a riu m u nickim w e Lw ow ie, czy innych byłych k o n sp irato ró w , w y d aje się raczej słuszniejsza d ru g a ew entualność.
D y sk u sy jn a w y d aje się opinia a u to ra n a te m a t tzw. p a rtii ro s y js k o -u k ra iń - skiej, znanej p o p u la rn ie pod m ia n em m osk alo filsk iej. J e s t rzeczą oczyw istą, że potęgą ona w G alicji n ie była, ale tru d n o się zgodzić ze zdaniem K ozika, że
„w la ta c h 1848—49 istn ia ła ona bard ziej w św iadom ości P olaków , niż w rzeczy
w istości”. T rz eb a p am iętać, że ju ż w ok resie k o n sp irac ji, na przełom ie la t tr z y dziestych i czterdziestych, m osk ało file lw ow scy d aw a li znać o sobie, a w izy ta we L w ow ie prof. N ik o ła ja P ogodina p o m y ślan a była głów nie ja k o p ró b a n a w iązania w sp ó łp rac y z ideow ym i w spółw yznaw cam i.
Dość isto tn y m problem em , k tó re m u a u to r pośw ięcił sporo m iejsca, je s t ro la duch o w ień stw a u n ick ieg o w om aw ianych w ydarzeniach. P ro b le m te n w y d a je się b ard z iej złożony, niż w idać to w om aw ianej pracy . P rz ed sta w ie n ie lw iej części k le ru unickiego ja k o n a c jo n a listó w je st, m oim zdaniem , d y sk u sy jn e.
P am ię ta ć trze b a, iż zaledw ie n a dziesięć la t p rzed W iosną Ludów , je d n a z n a j
silniejszych p lacó w ek p ro polskiej k o n sp ira c ji niepodległościow ej zn a jd o w a ła się nie gdzie indziej, ale w łaśn ie w unickim se m in a riu m d uchow nym w e L w o w ie i o d eg rała znacznie w iększą rolę niż jej odpow iednik w se m in a riu m łacińskim . Je st oczyw iste, iż n a p rz e strz e n i dziesięciu la t zaszły, ja k zre sztą a u to r p o d kreśla, duże z m ian y w m e n taln o ści księży u n ick ich i zróżnicow anie w p o g lą d ac h , a n u r t n ac jo n a listy c z n y pow ażnie rozszerzył sw e k ręg i; je d n a k ż e w ielu byłych spiskow ców p rac o w a ło w 1848 r. n a p a ra fia c h , n ie k tó rzy po opuszczeniu m u ró w S pielbergu.
N iezbyt w y raziście została p o tra k to w a n a ro la h ie ra rc h ii u n ic k iej; p rz e sła n ia ją w y b ija ją c a się w ty m czasie indyw id u aln o ść, ja k ą b y ł b is k u p -s u fra g a n lw ow ski G rzegorz Jachim ow icz, m ąż sz ta n d a ro w y G łów nej R u sk iej R ady, co do którego, ja k pisze au to r, istn ia ły za rz u ty m osk alo filstw a. Do za rzu tó w tych a u to r się n ie u sto su n k o w a ł, a w y d a je się, iż b y ły one ch y b a bezp o d staw n e i w y chodziły n a p e w n o ze stro n y polsk iej, gdzie często p re k u rso ró w u k ra iń sk ie g o odrodzenia naro d o w eg o nazy w an o a g e n ta m i c a ra tu . T ru d n o sobie bow iem w y obrazić u d o sto jn ik a c e rk w i u n ic k iej sy m p a tie dla c a rsk iej Rosji, a ty m sa m y m i d la p ra w o sła w ia , głów nego w ro g a unii. J e s t p rzy ty m c h a ra k te ry sty c z n e , iż Jach im o w icz b y ł je d y n y m spośród trz e c h ów czesnych bisk u p ó w u nickich G alicji, k tó ry z aan g ażo w ał się w w y d a rz e n ia polityczne. M etro p o lita lw ow ski M ichał Lew icki, o b d arz o n y w łaśn ie w r. 1848 godnością p ry m a sa G alicji, oraz z m arły w p rze d e d n iu w y d a rz e ń b isk u p p rz e m y sk i J a n Ś n ig u rsk i p ozostaw ali zdecydo
w anie n a uboczu u k raiń sk ie g o od rodzenia, a m e tro p o lita n ie jed n o k ro tn ie d aw a ł w yraz sw em u n ie c h ę tn e m u doń n a s ta w ie n iu . W y d a je się, iż ta k ie sta n o w isk o dw óch w pływ ow ych h ie ra rc h ó w n ie mogło n ie w yw rzeć sw ego w p ły w u n a n iż
sze duchow ieństw o. N o m in a cja Ja ch im o w icza n a w a k u ją c e b isk u p stw o p rze m y s
kie n a s tą p iła ju ż po u stą p ie n iu k u lm in a c y jn e j fa li w ydarzeń, p odobnie ja k i m ia n o w an ie jego n astęp c ę n a s u fra g a n ii lw ow skiej zdecydow anego n a c jo n a listy S p iry d io n a L itw inow icza m iało ró w n ież m iejsce w o k resie b achow skiej rea k c ji. Te dw a f a k ty w zm ocniły n ie w ą tp liw ie n u r t n ac jo n a listy c zn y w ło n ie h ie ra rc h ii.
D y sk u sy jn a w y d a je m i się rów n ież o p in ia a u to ra o sp a d k u za u fa n ia w śró d
496
R E C E N Z JEchłopów do d u ch o w ie ń stw a unickiego, czego dow odem m ia ły być c ztery podane p rzy k ła d y p rze g ra n y ch księży k a n d y d u ją c y c h do se jm u w je d n y m o k rę g u z k a n d y d a ta m i chłopskim i. C ztery p rz y k ła d y są ch y b a n ie w y sta rc z a ją c e d la decydo
w an ia o całości pro b lem u . S łab a jeszcze w ów czas in te lig e n cja u k ra iń sk a , któ rej głów nym trz o n e m b y li księża i w y ją tk o w e n a te re n ie w schodniej G alicji za
cofanie ch ło p stw a pow odow ały, iż proboszcz w ie jsk i był p rzez d łu g ie jeszcze la ta n ie k w estio n o w an y m a u to ry te te m . D o p a try w a n ie się s p a d k u p opularności ju ż w r. 1848 je s t n a pew no przedw czesne.
Na koniec je d n a uw aga m e ry to ry c zn a . W spom inając o W asylu Podolińskim a u to r stw ie rd z a, iż b y ł on d aw niej członkiem W olnych H ałyczan. Otóż te n r a d y k a ln y ta jn y zw iązek z r. 1838 n ie b y ł ab so lu tn ie o rg an iz ac ją u k ra iń sk ą , uza
sa d n ia ją c ą n a d a n ie m u u k raiń sk ieg o b rzm ien ia, m im o iż jego tw ó rc a m i byli d w aj ex k le ry c y uniccy, lecz zdecydow ani polonofile, M a rc jan Ł apczy ń sk i i Be
n e d y k t K uszczykiew icz. S p isek te n w y stę p u je w źródłach w p olskim b rzm ie
n iu — Z w iązek W olnych H aliczan.
P olem iczne n ie ra z u w agi nie o sła b ia ją w żad n y m w y p ad k u w arto śc i om a
w ian e j p rac y , k tó ra , ra z jeszcze w a rto to podk reślić, je st w całym tego słowa znaczeniu m o n o g rafią p io n iersk ą, uzu p e łn ia ją cą w ażny eta p w dziejach Polski
porozbiorow ej.
Bolesław Łopuszański
Źródła do dziejów klasy robotniczej na ziemiach polskich p od red. St. К a- ł a b i ń s k i e g o t. I II : K rólestwo Polskie i Białostocczyzna, w yd. H. A l t m a n (i in.), cz. 1: 1901— 1904; cz. 2: 1905; cz. 3: 1906— 1907; cz. 4: 1907— 1914, PWN, W a rsza w a 1968— 1972, ss. 601, 557, 857, 1043.
Z asadniczej r o li p u b lik a c ji rozpoczętej przed k ilk u n a s tu la ty pod k iero w n ic tw em N. G ą s i o r o w s k i e j nie m a p o trze b y om aw iać. C z te ry ro z p a try w a n e w olu m in y p o sia d a ją je d n a k sp e c ja ln e znaczenie. P rz ed e w szy stk im dotyczą o k re su rzeczyw istego um aso w ien ia ru c h u robotniczego, zw łaszcza rew o lu cji 1905— 1907 ro k u . N astępnie, w y d a n e zostały pod now ą re d a k c ją — St. К а 1 a- b i ń s k i e g o — i częściow o w m yśl now ych sp recyzow anych w ytycznych edy
to rsk ic h . O m aw ia n a s e ria z a w iera olbrzym i m a te ria ł: n ie m al 220 p ozycji źródło
w ych, sz ereg ta b lic w a n ek sach , łącznie — około 3 tys. stronic. W iele in fo rm ac ji z a w a rto też w p rzy p isa ch . Ż aden sp e c ja lista bez te j edycji, ja k o podstaw ow ej, ju ż się n ie obędzie.
Z a trz y m a jm y się n a d p ro b le m a ty k ą m asow ego p olitycznego r u c h u ro b o tn i
czego *. Z a jm u je o n a m n ie j m ie jsc a niż ekonom iczna, a le p o sia d a bo d aj czy nie w iększe znaczenie. O m aw ia n a je s t bow iem z re g u ły w d o k u m en tach o b ardziej zbiorczym c h a ra k te rz e , podczas gdy odnoszące się do ak c ji ekonom icznych no
szą, w zasadzie, je d n o stk o w y c h a ra k te r.
Szczególną w a rto ść p o sia d a ją m a te ria ły z a rc h iw ó w radzieckich, zwłaszcza w o d n ie sie n iu do o k resó w i te re n ó w , do k tó ry c h źró d ła w naszych archiw ach się n ie zachow ały. N ależą tu ok ręg i: w arsza w sk i, łódzki i białostocki, tj. poza obu zag łęb iam i — w szy stk ie p o w a ż n ie jsz e 2. O czyw iście n iejed n o lito ść i luki w b a z ie 'ź ró d ło w e j spow odow ały — ja k w sk a z u je sa m re d a k to r — n ie w y sta rc z a
1 M a so w e w a l k i e k o n o m ic z n e i z w ią z k i z a w o d o w e o m ó w ili ś m y o d r ę b n ie ; p o r . „ K w a r t a ln ik H is t o r ii B u c h u Z a w o d o w e g o ” 1975, n r i .
2 P r o p o r c j e o b j ę t o ś c i o w e s ą r ó ż n e , b o n p . ź r ó d ła d o d z ie j ó w Ł o d z i i in n e ju ż o p u b l i k o w a n o ( w w y d . C a n f. w w a l c e z r e w o l u c j ą .·.) . W s z e la k o w y d a j e s i ę , ż e Z a g łę b ie D ą b r o w s k i e — w p o r ó w n a n i u z B ia ło s t o c c z y z n ą , o ś w i e t lo n ą d o s k o n a le — w y p a d ł o s ła b ie j .