Michał Kuziak
"Mickiewicz wśród krytyków : studia
o przemianach i formach
romantycznej krytyki w Polsce",
Mirosław Strzyżewski, indeks
nazwisk: Agnieszka Włosińska,
Toruń 2001 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 94/2, 215-225
III.
R E C E N Z J E
I
P R Z E G L Ą D Y
P a m ię tn ik L ite ra ck i XC1V, 2 0 0 3 , z. 2 PL IS S N 0 0 3 1 -0 5 1 4
M i r o s ł a w S t r z y ż e w s k i , M IC K IEW IC Z W ŚR Ó D K RY TY KÓ W . STU D IA O PR Z E M IA N A C H I FO R M A C H RO M A N TY C ZN EJ K RYTYKI W POLSCE. (R ecen zenci: Jó z e f Bachórz, Ewa O w czarz. Indeks nazw isk: A gnieszka W łosińska). Toruń 2001. W ydaw nictw o U niw ersytetu M ikołaja K opernika, ss. 300.
O M ickiew iczu-krytyku pisano ju ż w praw dzie, ale publikacje na ów tem at są bądź fragm entaryczne, doraźnie pośw ięcone jak iejś kwestii (często na m arginesie innego zagad nienia), bądź ju ż w dużej m ierze przestarzałe, w yw odzące się głów nie z pozytyw istycz nego nurtu badaw czego. Z rekonstruow ano przede w szystkim elem enty św iata idei kry tyki literackiej tego rom antyka oraz w skazano na inspiracje, które m ogły określić jej cha rak ter1.
M irosław S trzyżew ski w recenzow anej tu książce zajął się całokształtem działalności krytycznoliterackiej M ickiew icza - choć bez pretensji do ujęcia m onograficznego - ukazu ją c jej rozw ój oraz zw iązki z krytyką literacką epoki. W ten sposób toruński badacz niejako
dopełnił poprzednie studia pośw ięcone M aurycem u M ochnackiem u oraz M ichałow i Pod- czaszyńskiem u, zakończone publikacjam i książkow ym i2.
Tym razem Strzyżew ski skoncentrow ał się na pom ijanym dotychczas aspekcie krytyki literackiej M ickiew icza, m ianow icie na jej dyskursie, szczególnie uw ypuklając owo za gadnienie w sw oich rozw ażaniach. K siążka - eksponuje to w ieloznaczny tytuł:
Mickiewicz
wśród krytyków
- pośw ięcona je st nie tylko działalności krytycznej poety, ale i w ypow iedziom krytyki na tem at je g o tw órczości; bohateram i publikacji są także inni krytycy ro m antyczni: zw łaszcza M ochnacki, Słow acki, Ropelew ski, Krasiński. Pojaw ia się tu ponad to szkic o ujęciu krytyki rom antycznej przez Piotra C hm ielow skiego, a zam knięcie stano wi recenzja rozpraw y M ichała G łow ińskiego
Ekspresja i empatia
, nosząca tytułZamiast
zakończenia: Jak badać krytycznoliteracki dyskurs? Szkic o metodzie Michała Głowińskiego.
W łączenie do studium popraw ionej i uzupełnionej recenzji, opublikow anej w cześniej w „T w órczości” (1999, nr 10), je st całkow icie uspraw iedliw ione przez projekt m etodolo giczny owej książki. Jak ju ż w spom niałem , autor staw ia przed sobą zadanie ukazania dys
1 N a u w a g ę za słu g u ją próby c a ło ś c io w e g o ukazania „estetyk i M ic k ie w ic z a ” przez P. C h m i e l o w s k i e g o ( E ste ty k a M ic k ie w ic za . L w ó w 1898) oraz M ic k ie w ic z o w sk ie j krytyki literackiej przez H. Ż y c z y ń s k i e g o (np. Z e s te ty k i M ic k ie w ic za . C ie sz y n 1 9 23) i M . S m o l a r s k i e g o (np.
M ic k ie w ic z j a k o k ry ty k i h is to r y k lite ra tu r y . „S p raw ozd an ia P o z n a ń sk ie g o T o w a r zy stw a P rzyjaciół
N au k ” 1930, nry 1 -2 ). Takie ujęcia o nastaw ieniu h isto ry czn o id eo w y m p o ja w ia ły się je s z c z e n ie d a w no. Przykładem m o ż e b yć k siążk a S. S a w i c k i e g o P o c zą tk i s y n te z y h isto r y c z n o lite r a c k ie j w P o l
sc e . O s p o s o b a c h s y n te ty c z n e g o u jm o w a n ia lite ra tu r y w p o ło w ie w. X I X (W arszaw a 1 969). Postulat
badań nad M ic k ie w ic z o w s k ą krytyką literacką zo sta ł w prost sfo r m u ło w a n y j e s z c z e w 1976 r. ( P o
s tu la ty w z a k r e s ie b a d a ń n a d M ic k ie w ic ze m p r z e d s ta w io n e IB L -o w i o r a z K B N -o w i PAN j a k o re zu l ta t o b r a d s y m p o zju m . W zb.: M ic k ie w ic z. S ym p o zju m w K a to lic k im U n iw e r s y te c ie L u b e lsk im . Lu
blin 1979, s. 3 9 0 ).
2 M. S t r z y ż e w s k i : D z ia ła ln o ś ć k r y ty c z n a M a u r y c e g o M o c h n a c k ie g o . Toruń 1994; M i
216
RECENZJEkursu krytycznoliterackiego w epoce rom antyzm u. W ten sposób w pisuje się w tradycję badaw czą reprezentow aną na polskim gruncie przez G łow ińskiego3, dodając do nakreślo nego przez niego w izerunku krytyki m łodopolskiej obraz krytyki wcześniejszej epoki, w któ rej na szerszą skalę zainicjow ane zostało m yślenie o literaturze w kategoriach ekspresji i em patii, a także ujm ow anie lektury utw orów literackich w ten sposób. To zresztą dość istotna kw estia - zasygnalizow ana przez Strzyżew skiego: dzisiaj badacze now oczesności zd ają się bow iem nie doceniać jej kontekstu rom antycznego bądź zbyt łatw o sprow adzają go do tego, co w spólne z m odernizm em 4. Z kolei rozdział pośw ięcony C hm ielow skiem u m ożna potraktow ać ja k o przybliżenie tradycji badaw czej, której w spółczesna refleksja m etakrytyczna - także i sum ienna w stosunku do źródeł, a zarazem polem iczna praca Strzy żew skiego - w iele zaw dzięcza, przy jednoczesnym przekonaniu w szakże o konieczności przekroczenia zaw artych w owej tradycji ustaleń i w łaściw ych jej sposobów m yślenia.
A naliza dyskursu krytycznoliterackiego ma to w łaśnie um ożliw ić. Strzyżew ski dekla ruje odejście od tradycyjnego m odelu traktow ania krytyki literackiej ja k o „zapisu estetyki i poglądów autora” . S tw ierdza we W stępie: „rozpraw a czy artykuł krytycznoliteracki to przede w szystkim tekst dyskursyw ny. Pow iązany ze sw oją epo k ą w ielom a nićm i, i to na w ielu poziom ach w ypow iedzi. A naliza tekstu krytycznego pow inna tedy zm ierzać do uka zania nie tylko w arstw y przedstaw ieniow ej (ideow ej) w form ułow anych w prost deklara cjach i poglądach krytyka, ale i dążyć do w niknięcia w porządek w ew nętrzny, niekiedy ukrytą logikę w ypow iedzi i jej pow iązania intertekstualne. N ie znaczy to w cale, by w yra żane przekonania estetyczne i oceny stały odtąd poza horyzontem zainteresow ań badacza krytyki literackiej pojm ow anej ja k o dyskurs. Chodzi raczej o m etodyczne w yw ażenie pro porcji pom iędzy deklarow anym i przez krytyka poglądam i, pojęciam i i kategoriam i, w j a kich zostały one zapisane (język krytyczny), oraz konsekw encjam i w prow adzenia danej w ypow iedzi krytycznej w dyskurs epoki” (s. 10). A utor publikacji zw raca zatem uw agę na kategorie dyskursu (term inologia, elem enty metody, w artościow anie), choć w skazuje i na głów ne wątki rom antycznej krytyki literackiej; za istotną uznaje ponadto retorykę wywodu krytycznego. M ożna w szakże zauw ażyć, że w proponow anym ujęciu przedm iotem ekspli- kacji je st nie tylko w yłaniający się z tekstu obraz „ja” krytycznego, ale i św iadom ość m eta krytyczna autora. W zw iązku z tymi zagadnieniam i zostają w książce użyte term iny: J ę z y k krytyczny”, „strategia krytycznoliteracka”, „styl krytyczny”, „postępow anie krytyczne”, „po stawa krytyczna” .
Jednocześnie przedm iotem zainteresow ania staje się - w szerszej perspektyw ie kom u nikacji literackiej - „sytuacja krytyczna”, w której zaistniały dane teksty5. W ten sposób następuje w yjście w kierunku życia literackiego epoki: krytyka jaw i się ja k o w ażny aspekt procesu literackiego, a także zostaje nakreślony kontekst, który pozw ala lepiej poznać i ro zum ieć znaczenia poszczególnych w ypow iedzi krytycznych.
Takiem u projektow i tow arzyszy herm eneutyczny postulat odczytyw ania twórczości krytycznoliterackiej M ickiew icza niejako na nowo (w arto dodać, że autor uzupełnia - czę sto reinterpretując - rów nież swoje wcześniejsze prace dotyczące tego zagadnienia6), zresztą
1 A n a lizą dyskursu lite ra tu ro zn a w c zeg o zajęła się także K. K a s z t e n n a ( Z d z ie jó w fo rm y
n ie m o żliw e j. W ybran e p r o b le m y h isto r ii i p o e ty k i p o ls k ie j p o w o je n n e j s y n te z y h is to r y c z n o lite r a c kiej. W rocław 1 995).
4 W id o czn e je s t to np. w k sią ż c e M. G ł o w i ń s k i e g o E k s p re s ja i e m p a tia . S tu d ia o m ło
d o p o ls k ie j k ry ty c e lite r a c k ie j (K rak ów 1997).
5 Tu S tr z y ż e w sk i r ó w n ież n aw iązu je do tradycji badań p o d jęty ch m .in. p rzez J. S ła w iń sk ie g o i M. G ło w iń sk ie g o .
6 M. S t r z y ż e w s k i , T w ó rc zo ść k r y ty c zn o lite ra c k a M ic k ie w ic za n a tle p r z e m ia n p o ls k ie j
k ry ty k i lite r a c k ie j d o roku 1 8 3 0 . W zb.: K s ię g a w 17 0 ro c zn ic ą w y d a n ia „ B a lla d i r o m a n s ó w ” A d a m a M ic k ie w ic za . Red. J. K o lb u sz e w sk i. W rocław 1993.
RE CE NZJE
217
już sam zam ysł poszukiw ania znaczeń ukrytych w głębokiej w arstw ie dyskursu i u kazy wanie ich ja k o sensow nych całości ma charakter herm eneutyczny. S pośród kw estii m eto dologicznych zaw artych w książce zasługuje na uw agę deklarow ana przez Strzyżew skiego w ielość dopuszczanych m etod: w imię pełnego oglądu przedstaw ianej problem atyki z po w odzeniem przekroczone zostają dzielące je granice (autor pow ołuje się tu na Jarosław a M arka R ym kiew icza7). Z nam ienne je st przy tym w yraźne dążenie, by dotrzeć do p raw dzi wych m otyw acji ukazyw anych zagadnień oraz uporządkow ać istniejące w tradycji badaw czej stanow iska, w yjaśnić zarysow ujące się kontrow ersje.
O czyw iście, trudno om ów ić obszerną i bogatą m erytorycznie rozpraw ę w niewielkiej objętościow o recenzji. D latego w skażę kwestie z punktu w idzenia m ickiewiczologii najistot niejsze, zw łaszcza te, które Strzyżew skiem u udało się zaprezentow ać w now ym świetle. Działalność krytycznoliteracka M ickiew icza w pisuje się w paradygm at krytyki rom an tycznej, ja k eksponuje badacz - rozum ianej w sposób now oczesny, zajm ującej się całością problem ów zw iązanych z literaturą, przybliżającej odbiorcy utw ór, w spółtw orzącej rynek czytelniczy i je d n o cz eśn ie m ającej na w zględzie kształtow anie społeczeństw a, p rojektują cej kulturę narodow ą. Z nam ienne dla krytyki rom antycznej je s t także napięcie m iędzy jej tw órcam i a pisarzam i, ci ostatni usiłują sami przyjm ow ać rolę krytyka, niejednokrotnie broniąc się przed profesjonalistam i, polem izując z nimi, by w ten sposób naw iązać kontakt z czytelnikam i. Pisząc o krytyce rom antycznej, Strzyżew ski akcentuje znaczenie i w artość toczących się w niej sporów, podkreśla zróżnicow anie oraz dynam ikę owej krytyki.
A utor książki form ułuje założenie, które ma ujaw niać specyfikę M ickiew iczow skiej działalności krytycznoliterackiej. Otóż, pow iada, istotne je st jej pow iązanie z rolą poety. M ów iąc inaczej: istnieje charakterystyczne napięcie m iędzy spełnianym i przez M ickiew i cza rolam i krytyka i tw órcy literatury; obie te role w pływ ają na siebie, przy czym badacza interesuje raczej konsekw encja sytuacji - szczególnie w ym agającej - w której krytyk jest jednocześnie poetą, i to znakom itym . Strzyżew ski w skazuje je d n a k także na krytykę M ic
kiew iczow ską ja k o kontekst pozw alający lepiej rozum ieć tw órczość literacką autora Pana Tadeusza, sw oisty autokom entarz do niej.
Wydaje się, że sposób potraktowania owej krytyki: uznanie, iż jest autonom iczną i ważną całością, a nie je d y n ie m arginesem prac tw órczych, pozw oliło badaczow i dotrzeć do spe cyfiki aktyw ności krytycznoliterackiej poety i sform ułow ać w iele oryginalnych sądów na jej temat. W ypow iedzi krytyczne nie są ju ż traktow ane ja k o doraźne interw encje dotyczące aktualności literackich czy też ja k o teksty pow stające pod w pływ em tw órczości poetyckiej - zgodnie z jej rytm em - są natom iast dla badacza w yrazem przem yślanego i spójnego, choć zm ieniającego się m yślenia o literaturze8.
N ieco paradoksalnie, ukazując przecież zakorzenienie dyskursu krytycznoliterackiego M ickiew icza w dyskursie krytyki klasycystycznej i rom antycznej, Strzyżew ski eksponuje głów nie oryginalność, „inność” prac autora prelekcji paryskich, w tw órczy sposób w yko rzystującego zastane m odele krytyki - przekształcającego je. Dzięki temu eklektyzm i zw ią zana z nim aporetyczność krytyki M ickiew icza nabierają specyficznego charakteru: są nie tylko w yrazem rozw oju m yślenia krytyka o literaturze - zw łaszcza w okresie przełom u rom antycznego - ale i w ogóle znam ieniem jego system u krytycznego.
Poszczególne fragm enty książki to sam odzielne, dopełniające się studia. W pierw szym z nich, zatytułow anym Recenzje filom ackie, Strzyżew ski p odejm uje istniejący w m
ickie-7 Trzeba w s z a k ż e o d n o to w a ć , że to ch yb a je d y n y ślad h erm en eu tyk i R y m k ie w ic z a w o m a w ia nej pracy.
s Warto z a u w a ży ć, że w ujęciu S tr zy żew sk ie g o w y p o w ied zi te są niejako p rzed łu żen iem p o e ty c kiej d ziałaln ości M ic k ie w ic z a , ozn acza to jednak c o ś in n ego niż ich tradycyjne z nią p ow iązan ie. B a dacza w m niejszym stopniu interesuje b o w iem w sp ó łza le żn o ść id eo w a literatury i krytyki, w w ię k szym natom iast sytuacja, w której krytyk przyjm uje rolę tw órcy - autora p rzed staw ian ego dzieła.
2 1 8 RECENZJE
w iczologii w ątek tradycji i now atorstw a w czesnych prac k ry tycznoliterackich M ickiew i cza, w skazując na rozbieżność sądów w tej kwestii. B adacz postanaw ia ująć owe prace w kontekście funkcjonujących w tedy polskich koncepcji krytycznoliterackich.
Punkt w yjścia stanow i, oczyw iście, krytyka klasycystyczna. M ickiew icz je st z nią za znajom iony, realizuje jej głów ne postulaty. D aje się w szakże zauw ażyć je g o „inw en cja tw órcza w przełam yw aniu tradycyjnych schem atów przy ocenie dzieła literackiego” (s. 21)9. Jak pisze Strzyżew ski, z jednej strony - paradoksalnie - M ickiew icz bliski jest krytyce d o jrzałeg o klasy cy zm u , bierze pod uw agę g łów nie k ateg o rie poetyk n orm a tyw nych, nie odw ołuje się natom iast do pojęć „dobrego sm aku” czy „zdrow ego rozsądku” (s. 21), rezygnując z psychologizm u charakterystycznego dla krytyki późnego klasycyzm u. Z drugiej zaś strony M ickiew icz-krytyk polega w ów czas na „w łasnym zdaniu i osądzie”, odw ołuje się do „intuicji i subiektyw nego odczucia” , nie w spartych ża d n ą koncepcją este tyczną. M ów iąc inaczej: „popraw ia recenzow any utw ór zgodnie z w łasnym odczuciem i przekonaniem ” . U jaw nia w ady tekstu jako krytyk (tu posługuje się p o ety k ą norm atyw ną), a koryguje ja k o poeta - pow ołuje do istnienia w łasną w izję dzieła, przekraczając stan dardy krytyki klasycystycznej. Poetyka norm atyw na - zauw aża badacz - przestaje stano wić dzięki tem u ograniczenie dla pisarza (i krytyka), daje natom iast szansę udoskonalenia dzieła. W ten sposób w dyskursie krytyka-poety w spółistniejąklasycystyczne zasady obiek ty w izo w an ia w yw odu k ry ty cz n eg o (zdaniem S trz y że w sk ieg o , b ęd ą ce je d y n ie „szatą »zw ierzchnią«” (s. 31)) i ju ż rom antyczny subiektyw izm tw órczy, n aw iązanie do uczucia, intuicji oraz w yobraźni.
Istotnym aspektem M ickiew iczow skiej krytyki, św iadczącym o rozw oju jej uniwer- sum, je st kategoria ideału będącego „pierw otną koncepcją, um ysłow ym w yobrażeniem ” (s. 24) dzieła (kategoria ta, zw iązana z estetyką późnooświeceniową, w spółistnieje tu wszakże w specyficzny sposób z kategorią m im esis). Tak w ięc następuje zbliżenie m yśli krytyka- -poety do kreacjonistycznych koncepcji dzieła, a także do herm eneutyki ro m antycznej10, ma on bow iem niejako w ejrzeć w duszę artysty (w je g o intencję). B adacz pow iada o takim podejściu: „m etoda bez m ała em patycznego w nikania (choć to określenie m oże zbyt dale ko idące)” (s. 30).
Jak stw ierdza Strzyżew ski, kategoria ideału w ystępuje w całej tw órczości krytycznej M ickiew icza, choć zarazem ulega m odyfikacjom . To w zw iązku z ow ą k ategorią pojaw ia się koncepcja dzieła ja k o harm onijnej całości, składającej się z poszczególnych elem en tów. W konsekw encji krytyk uw aża utw ór za coś indyw idualnego, pyta o je g o w ew nętrzną logikę, dobiera konteksty organicznie z nim zw iązane (i odpow iednio w artościuje). D late go badacz określa M ickiew icza w yw odzącym się z epoki m ianem krytyka „znaw cy”, zain teresow anego „w artością w ew nętrzną i sm akiem ” utw oru, a nie je d y n ie je g o zgodnością z poetyką norm atyw ną (nie je st też krytyk „dyletantem ” m ów iącym o w łasnych w raże niach) (s. 42). W skazuje rów nież, iż M ickiew icz-krytyk w ięcej uw agi pośw ięca treści niż form ie (co także odróżnia go od krytyków klasycystycznych). W centrum je g o zaintereso w ania pojaw ia się ponadto kategoria literatury narodow ej (w yrażającej narodow ość), w y stępują elem enty m yślenia historycystycznego (uw zględniającego literaturę ja k o w yraz „ducha epoki”); tendencje te zapow iadają krystalizację rom antycznego uniw ersum kry tycznego.
9 S tw ie rd zen ie to k orespon d u je ze sp o so b em traktow ania w cz e sn e j tw ó r c z o śc i literackiej M ic k ie w ic z a , z a p ro p o n o w a n y m p rzez D. S e w e r y n a { „ ...ja k tam z a s z e d ł e ś ”. M ic k ie w ic z w sz k o le
k la sy c zn e j. Lublin 1997).
10 Warto z a u w a ż y ć o d m ie n n e zd an ie K. G ó r s k i e g o { P o g lą d n a ś w ia t m ło d e g o M ic k ie w i
c z a ( 1 8 1 5 - 1 8 2 3 ) . W arszaw a 1925, s. 7 0 ), który stw ierd za, ż e „ id e a ł” o z n a c z a tu w zó r b ęd ący kate
g o rią p oetyki norm atyw n ej. E k sp onu je to trudności zw ią z a n e z interpretacją w ie lo g ło s o w e g o u n i w ersu m krytyki literackiej M ic k ie w ic z a .
K olejny rozdział książki,
Program krytyki historycznej
, Strzyżew ski rozpoczyna od polem iki z ujęciem M ickiew iczow skiej przedm ow y doBallad i romansów
, zatytułow anej0 poezji romantycznej
, w którym ów tekst został potraktow any ja k artykuł program ow yczy m anifest. Zdaniem badacza, przedm ow a nie ma gatunkow ych w yznaczników w ym ie nionych form i je st po prostu tekstem krytyczno- i historycznoliterackim , ujaw niającym now ą m etodę k rytyczną (m oże on być uznany za program krytyki historycznej), realizują cym zasady retoryki n au k o w ej". Jest on w szakże uw ikłany w dyskurs krytyki ośw iecenio wej, zaw iera je d y n ie ukryte akcenty polem iczne w stosunku do poprzedniej form acji lite rackiej.
R ów nież w przy p ad k u tej pracy M ickiew icza bad acz w sk azu je na jej zaplecze inte lektualne - k o n tek sty kształtu jącej się krytyki rom antycznej. S tarając się zaprezentow ać specy fik ę przedm ow y, a także um ieścić j ą w przestrzeni ów czesnej polskiej krytyki, ze staw ia tek st M ic k ie w icza z w ypo w ied ziam i K azim ierza B ro d ziń sk ie g o i M aurycego M ochnackiego. K ry ty k -p o eta przyjm uje k oncepcję sztuki narodow ej i oryginalnej (sta now iącej także p odstaw ę w artościow ania), posługuje się k ategoriam i historycyzm u. Jed n ocześnie nie n eguje uniw ersalizm u (m yśli o „p lato ń sk o -sc h ille ro w sk im ” św iecie idei (s. 60)), nie p ro jek tu je m odelu określonej literatury, staje po stronie p lu ralizm u literatur 1 kultur. Jak p o w iad a S trzyżew ski, p rzedm ow a je s t w efekcie „p rz ew o d n ik ie m po h isto rycznej m apie kultu ro w y ch in sp iracji” (s. 65) (jej autora interesuje relacja m iędzy tw órcą a kulturą).
T raktując ów tekst ja k o „propozycję spójną, w yrazistą i konsekw entnie przez autora w prow adzoną [...]” (s. 68), inicjującą M ickiew iczow ską krytykę historyczną, Strzyżew ski pisze o innych pracach krytycznych poety pochodzących z lat dw udziestych XIX wieku. Także fragm ent recenzow anej tu książki pośw ięcony
Objaśnieniom do poematu opisowe
go „Zofijówka"
m a charakter polem iczny, zdaniem badacza bow iem interpretow anie tejw ypow iedzi li tylko w kontekście dyskusji filozoficzno-estetycznych, przyw odzących na myśl tzw. w alkę klasyków z rom antykam i, czy odbiór w perspektyw ie psychologicznej - w zw iązku ze stosunkiem M ickiew icza do Trem beckiego i klasyków - je s t uproszczeniem problem u. Strzyżew ski zauw aża, że krytyk dąży do zacierania różnic m iędzy klasycystycz- nym a rom antycznym ujęciem literatury. Łączy podejście norm atyw ne (utw ór T rem bec kiego zostaje om ów iony w kontekście poetyki gatunku) z narodow o-historycznym : rozpa truje kw estię naśladow nictw a i oryginalności (narodow ości), a także tradycji w spółczesnej mu literatury.
Z daniem Strzyżew skiego, protestow ał M ickiew icz przeciw koncepcji naśladow ania w zorców sztucznych, dopuszczał natom iast naśladow anie w zorców zaczerpniętych z natu ry; ponadto naśladow anie było dla niego czynnością tw órczą i w iązała się z nim praktyka przetw arzania w zorców . K rytyk form ułuje koncepcję tw órczości - doskonałego „poetyc kiego rzem iosła” - która je st zakorzeniona w tradycji języ k a, historii i literatury narodo w ej, a także kultury św iatow ej. B adacz konstatuje, że zasady rom antycznego historycy zm u - „kategorie procesu, ew olucji, tradycji, historii, oryginalności, narodow ości czy in dyw idualnego charakteru, inaczej niż to je st w krytyce M ochnackiego, nie przeszkadzają [...] [M ickiew iczow i] w dążeniu do uchw ycenia doskonałości form alnej, uniw ersalnej za sady tw órczości i w skazyw aniu w zorów godnych naśladow ania” (s. 8 0 -8 1 ).
Strzyżew ski stw ierdza, że rów nież w tym okresie działalności krytycznoliterackiej M ickiew icz przyjm uje role nie tylko krytyka, historyka czy filologa, ale i poety. O m aw iane
Objaśnienia
św iadczą, że napisał je także - przede w szystkim ! - ten ostatni, form ułując„propozycję program u poetyckiego” (s. 76). Podobnie rzecz ma się z pow stałym i w ów czas recenzjam i polskich przekładów liryki rosyjskiej: i w tych recenzjach jaw i się M ickiew icz ja k o poeta popraw iający błędy tłum acza. Rów nież inne teksty krytyczne autora
Pana Tade
RE C E N ZJE 219
220
RECENZJEusza
- zauw aża badacz - zaw ierają sw oiste w zorce nie napisanych dzieł idealnych, będących m iernikiem oceny om aw ianych utworów.
K olejne prace krytyczne M ickiew icza są ukazane przez S trzyżew skiego w podobnej perspektyw ie. B adacz akcentuje, że krytyka nie tyle interesują ów czesne spory estetyczne - te stanow ią raczej tło dla je g o refleksji - ile „tak napraw dę zastanaw ia się [on] przede w szystkim nad w arunkam i istnienienia dzieł doskonałych” (s. 77), przedstaw ia w łasne prze m yślenia na tem at procesu tw órczego, m ianow icie ja k okoliczności zew nętrzne: kontekst kulturow y, historyczny, społeczny, w pływ ają na pow staw anie poezji (jako przykład m ogą posłużyć portrety literackie, zw łaszcza praca
Goethe i Bajron).
1 tu rów nież ujaw nia się w spółistnienie obu ról - krytyka i twórcy. Strzyżew ski konstatuje, że M ickiew icza intere sow ała w ów czas głów nie szeroko rozum iana historyczność p iśm ien n ictw a12. P odsum ow u jąc rozw ażania zaw arte w tym fragm encie rozprawy, pow iada, że krytyk-poeta stopniow o stawał się historykiem literatury (ważna jest jego recenzja historycznoliterackiej pracy Pawła Józefa S zafarzyka), przedkładał nad analityczne rozw ażania syntetyczny ogląd om aw ianej problem atyki, coraz m niej angażow ała je g o uw agę „doraźna ocena krytycznoliteracka” utw orów (s. 81 )'-\Jak ju ż w spom niałem . Strzyżew ski zajm uje się także funkcjonow aniem tekstów kry tycznych M ickiew icza w je g o epoce. Podkreśla ich istotną rolę w różnych obiegach lite rackich: począw szy od niew ielkiego i zam kniętego grona filom atów , przez w pływ p rzed m ow y do
Ballad i romansów
(polem izując z dotychczasow ym stanem badań - ukazuje jej bezpośrednie i pośrednie ślady w dyskursie krytycznoliterackim epoki), aż po dyskusję w okół M ickiew iczow skiej rozpraw yO krytykach i recenzentach warszawskich.
Polem ice, ja k ą w yw ołał ów tekst, pośw ięcony został rozdział III:
W kręgu zoilów war
szawskich
, w którym Strzyżew ski pisze, że krytyk-poeta zainicjow ał przełom w krytyceliterackiej, doprow adzając do „najw ażniejszej przed rokiem 1830 dyskusji o krytyce lite rackiej i jej zadaniach” (s. 94), „przyspieszając integrację środow iska rom antyków w ar szaw skich w okół sporów i problem atyki krytycznoliterackiej oraz program u now oczesnej poezji [...]” (s. 132), um ożliw iając ujaw nienie się bogactw a form w ypow iedzi krytycznych i ostatecznie dow odząc, że dyskusja o literaturze je st zagadnieniem narodow ym .
I w tym przypadku, zdaniem badacza, sporu nie m ożna sprow adzić do walki klasyków z rom antykam i. M ickiew icz nie chciał bow iem w ystąpić w yłącznie ja k o w yznaw ca estety ki rom antycznej, nie był także jednoznacznym w rogiem klasycyzm u. Strzyżew ski polem i zuje ponadto z ograniczaniem w ym ow y publikacji
O krytykach i recenzentach warszaw
skich
do kw estii osobistej zem sty autora, dystansuje się rów nież w obec stw ierdzeń o n iespraw iedliw ości opinii w M ickiewiczowskiej pracy (podobnie negatyw ne oceny środow iska w arszaw skiego form ułow ali w ów czas także inni krytycy). D ow odzi natom iast, że M ickie w icz postanow ił przedstaw ić w niej stan ów czesnej polskiej krytyki literackiej i w skazać na dostrzeżone jej słabości (św iadczy o tym korespondencja poety). W ypow iedź ta je st przem yślana, ma cechy prow okacji intelektualnej (przyw odzi na myśl pam flet, satyrę), w ym ierzonej w literaturę i krytykę upraw ianą przez klasycystów w arszaw skich. Intencją M ickiew icza było uczynienie życia literackiego, a w konsekw encji św iadom ości n arodo wej - now oczesnym i, zw racał uw agę na jej zw iązek z przem ianam i historii. Praca stała się
12 S tr zy żew sk i n aw iązu je tu do w y p o w ie d z i M. Ż m i g r o d z k i e j (E d w a r d D e m b o w s k i i p o l
sk a k ry tyk a ro m a n ty c z n a . W arszaw a 1957, s. 28).
11 A . B a r t o s z e w i c z (O g łó w n y c h term in a ch i p o ję c ia c h w p o ls k ie j k r y ty c e lite r a c k ie j
w p ie r w s z e j p o ło w ie X I X wieku. W arszawa 1973, s. 5) stw ierdza: „K rytykę literacką w P olsce z p ierw
szej p o ło w y X IX w. m o żn a u w ażać za fo rp o cztę literatu rozn aw stw a - p ełn ią c najbardziej so b ie w ła ś c iw ą funkcję in fo rm a cy jn ą w spraw ach bieżącej produkcji literack iej, b yła ó w c z e sn a krytyka lite racka r ó w n ież w s p ó łtw ó r c z y n ią , a co sz c z e g ó ln ie istotne: propagatorką n o w y c h id ei w za k resie w ie d zy o literaturze, n o w y c h ujęć, n o w y c h u staleń ” .
R E C E N Z J E 221
nie tylko rozpraw ą polem iczną, zaw iera także projekt krytyki historycystycznej i zw iąza nej z nią herm eneutyki oraz stanow i m anifest rom antycznej zasady „w olności tw órczej i w olności m yśli” (s. 143).
W ystąpienie poety zostaje ukazane przez badacza w kontekście w ypow iedzi krytyków warszaw skich (klasycystycznych i rom antycznych). Strzyżewski eksponuje fakt, że oponen ci używali różnych języków , za którymi stały odm ienne światopoglądy, em ocjonalnym re akcjom i osobistym polem ikom tow arzyszył spór zarówno pokoleniow y, ja k i polityczny.
Na szczególną uw agę zasługuje rozdział V: D yskurs krytycznoliteracki „ Literatury słow iańskiej". (M ickiew iczow ska interpretacja „ Wacława d z ie jó w ” Stefana G orczyńskie go), pośw ięcony krytycznoliterackiem u aspektowi prelekcji paryskich M ickiew icza14. Strzy żew ski zajm uje się bow iem , zazw yczaj pom ijanym , literaturoznaw czym fragm entem ow e go dzieła (czytanego dotychczas głów nie w edług klucza „ideow o-program ow ego”) - na przykładzie, ja k stw ierdza, „kontrow ersyjnej” interpretacji utw oru G arczyńskiego (s. 183).
B adacz w ychodzi z założenia, że L iteratura słow iańska je st cało ścią p o lifo n ic zn ą15, w której obrębie istnieje w sposób organiczny krytyka literatury. M ickiew icz łączy różne role, co pow oduje m iędzy nimi napięcia - tu zw łaszcza w ażne będzie spotkanie roli herm e- neuty z rolą ideologa. Z daniem Strzyżew skiego, „przem yślany i uporządkow any system ocen literackich, ja k i w yłania się z prelekcji paryskich, dodatkow o przem aw ia za ostatecz nym przyjęciem tezy o w ew nętrznej ich spójności” (s. 184)16. Z aw arta w dziele krytyka literacka ukazuje kolejny etap przeobrażeń polskiej krytyki i estetyki rom antycznej (około r. 1840), gdy zy sk u ją one charakter filozoficzny (ideologiczny), nab ierają znam ion m isty cyzmu.
K ontekstem dla tego zagadnienia staje się w ujęciu badacza działalność krytycznolite racka M ickiew icza w latach trzydziestych. Była ona zw iązana - ja k zresztą w ogóle kryty ka literacka em igracji po pow staniu (do przełom u lat trzydziestych i czterdziestych) - z pro blem atyką polityczną. W owej działalności krytycznej poety spraw ą n ajw ażniejszą stał się program sw oistego utylitaryzm u narodow ego, kw estie estetyczne zeszły natom iast na plan dalszy, artyzm okazał się w ręcz czym ś niepożądanym , podobnie ja k spekulacje filozoficz- no-estetyczne (tekst w takim ujęciu pow inien być przede w szystkim kom unikatyw ny i za w ierać w łaściw y przekaz). Prace krytyczne M ickiew icza p rzypom inają w tedy „skrom ne noty w y daw nicze” (s. 186), są inform acjam i o książkach, eksponują głów nie ich tem atykę narodow ą i patriotyczną.
Rów nież w iększe w ypow iedzi krytyczne rom antyka p rzybierają w tym okresie po dobny charakter, analogicznie rzecz ma się z listam i. W portretach literackich Byrona (ko m entarz do G iaura) oraz Puszkina autora interesują nie tyle jak o ści estetyczne, ile wartości etyczne literatury - zarów no w odniesieniu do bohaterów utw orów , ja k i do sam ych pisa
14 W ten sp o só b autor w p isu je się w co ra z bardziej w y ra źn y nurt badań nad o w y m aspektem d zieła , w id o c z n y np. w pracach Z. S t e f a n o w s k i e j (L ite r a tu ra w „ L ite r a tu rz e sło w ia ń s k ie j ". W zb.: A dam M ic k ie w ic z. K o n te x t u n d W irkung. H rsg. R. F i e g u t h. Freiburg 1 9 9 8 ), M . P i w i ń- s k i e j (D z ie je k u ltu ry p o ls k ie j w p re le k c ja c h p a r y sk ic h . W stęp w: A . M i c k i e w i c z , P r e le k c je
p a r y s k ie . W ybór. T. 1. P rzekład, kom entarz L. P ł o s z e w s k i . W ybór, w stęp i oprać. M. P i w i ń-
s k a. K raków 1 9 9 7 ) i K. R u t k o w s k i e g o ( P r z e c iw (w ) lite ra tu r ze . E s e j o „p o e z j i c z y n n e j ” M i
ro n a B ia ło s z e w s k ie g o i E d w a rd a S ta ch u ry. B y d g o s z c z 1987). W arto tu o d n o to w a ć , ż e S tr zy żew sk i
za p o w ia d a o p ra co w a n ie ed ycji tek stó w ź r ó d ło w y c h , b ęd ą cy ch św ia d e c tw e m recepcji prelekcji pary sk ich w kręgach e m ig ra cy jn y c h .
15 Takie u ję c ie p o ja w iło się u R u t k o w s k i e g o (op. c it.) i E. K a s p e r s k i e g o (S p ra w a
d ia lo g u w „ L ite r a tu r z e s ło w ia ń s k ie j” A d a m a M ic k ie w ic za . W zb.: D z ie w ię tn a s to w ie c z n o ś ć . Z p o e ty k p o ls k ic h i ro sy jsk ic h X I X w ieku . Red. E. C z a p le je w ic z , W. G rajew sk i. W rocław 1988).
16 Trzeba d o d a ć, ż e n ie w s z y s c y b ad acze L ite r a tu ry s ło w ia ń s k ie j b yli z g o d n i w k w estii ow ej sp ó jn o śc i. Z ob. M. K u z i a k , ,,L ite ra tu ra s ło w ia ń s k a ” w ś w ie tle m ic k ie w ic z o lo g ii. W zb.: M ic k ie -
222 RECENZJE
rzy - choć M ickiewicz ciągle uprawia tu krytykę historyczną. Stopniowo zaczyna się wszakże pojaw iać w je g o dyskursie kolejne kryterium oceny, którym je s t religijny aspekt sztuki (np. w w ykładach lozańskich). W ten sposób dochodzi do ograniczenia rom antycznego libera lizmu tw órczego. Z m ienia się także M ickiew iczow ska herm eneutyka: p o etę interesuje ju ż tylko przesłanie tekstu ja k o całości, natom iast pom inięta zostaje kom pozycja części kon stytuujących ow ą całość. W końcu pow staje projekt literatury przyszłości: „narodow o-m e- sjanistycznej” oraz „czynu rew olucyjnego” .
K w estia prezentacji Wacława dziejów w prelekcjach paryskich m a ju ż sw oją literaturę przedm iotu17. R ozw ażania Strzyżew skiego w prow adzają w szakże now e ujęcie zagadnie nia. O tóż pow iada on, że uznanie ow ego utworu za arcydzieło literatury narodow ej w ynika nie tylko z osobistych relacji w ykładow cy z G arczyńskim czy z profetycznego charakteru L iteratury słow iańskiej, nie ogranicza się także do w ykorzystania poem atu ja k o p seudoni mu III części D ziadów . Pow odem takiej nobilitacji tekstu są natom iast kategorie dyskursu krytycznoliterackiego prelekcji.
Jak stw ierdza badacz, pojaw iające się w nich subiektyw ne oceny dzieł literackich, za w arte tam projekty literatury, dość sw obodne, nierzadko na zasadzie skojarzeń p rzyw oły w anie kontekstów filozoficzno-estetycznych oraz literackich w trakcie interpretacji (tu pa dają określenia: „ró żn o ro d n o ść”, „często przypadkow ość” , „niekiedy instrum entalność” ), brak rygoru m etodologicznego - w szystko to pozw ala traktow ać dyskurs M ickiew iczow skich prelekcji jako dyskurs krytycznoliteracki. Strzyżew ski konkluduje, że je st to „esej krytycznoliteracki”, daleki od „obiektyw izującego w yw odu nauk o w eg o ” (s.
203).
Fragm enty dzieła pośw ięcone Wacława dziejom zajm ują, zauw aża badacz, istotne m iej sce w kształtow aniu się myśli M ickiew icza, sytuują się bow iem na pograniczu kreow anej przez niego utopii politycznej i następującej utopii antropologicznej18.1 to w łaśnie w związku z w ynikającą z niej w izją kultury powstała interpretacja utworu G arczyńskiego. W spom niana utopia, która w pisuje się w m yślenie o narodow ości, użytej ja k o kategoria opisow a i w ar tościująca, zaw iera koncepcję poznania, idee religijne, w artości etyczne. P ocząw szy od drugiego kursu prelekcji paryskich koncepcja narodow ości zostaje o k reślona przez specy ficzne, ja k się okazuje - także literaturoznaw cze pojęcie m esjanizm u (to na je g o gruncie pojaw ia się w dyskursie dzieła pojęcie geniuszu tw órczego). P rezentację W acława dziejów kształtuje ponadto retoryka w ypow iedzi prelegenta, a także kontekst problem atyki słow ia- noznaw czej, której pośw ięcona była Literatura słow iańska.
U jm ow anie w perspektyw ie estetycznej tekstu G arczyńskiego nie interesuje w ykładow cy, prezentuje on Wacława dzieje ,ja k o sproblem atyzow aną biografię bohatera” (s.
200),
odnosi poem at do rzeczywistości pozaliterackiej. Psychomachia bohatera - retuszow ana przez interpretatora - staje się w ięc sym bolem przem iany człow ieka odnajdującego swoje narodo we pow ołanie dzięki przyjętym prawdom mesjanizmu. M ickiew icz - zauw aża Strzyżew ski - w pisuje w łasną ideologię w św iat znaczeń om aw ianego utw oru, przez co go nobilituje (ale zarazem i, ja k pow iedziałby U m berto Eco, „używ a” 19).
1 w tym przypadku znam ienną cechą M ickiew iczow skiej krytyki literackiej staje się w chodzenie przez krytyka w rolę poety. Proces ten m a tu w szelkie znam iona herm eneutyki rom antycznej. W trakcie lektury spotykają się krytyk, dzieło, autor (znana M ickiew iczow i biografia G arczyńskiego sankcjonuje praw dę je g o poem atu) i dzięki em patycznem u w g lą dowi interpretatora zanika m iędzy nimi dystans. Tym razem h erm eneutyka znajduje się
17 Z ob. np. Z. S t e f a n o w s k i e j M ic k ie w ic z o „ W acław a d zie ja c h ” G a rc zy ń sk ie g o (w : P ró b a
zd r o w e g o rozu m u . S tu d ia o M ic k ie w ic zu . W arszaw a 1976. Pierw odruk: „ R o c z n ik i H u m a n isty c z n e ”
t. 19 (1 9 7 1 ), z. 1).
IS O w o r o zró ż n ien ie utopii p och o d zi z k siążki A . W i t k o w s k i e j M ic k ie w ic z. S ło w o i czyn (W arszaw a 1975, s. 2 5 2 - 2 5 3 ) .
14 U. E c o , M ię d zy au torem i tekstem . W: U. E c o oraz R. R o r t y , J. C u 11 e r, Ch. B r o o k e -- R o s e. In te rp re ta c ja i n a d in te rp re ta c ja . Red. S. C o 11 i n i. Przeł. T. B i e r o ń. K raków 1996, s. 67.
RECENZJE 2 2 3
jednak na usługach ideologii. M ickiew icz całkow icie odszedł od klasycystycznego m odelu analitycznego rozbioru dzieła, w dużej m ierze porzucił także rom antyczny historycyzm .
Problem atyka zw iązana z tw órczością krytycznoliteracką autora P ana Tadeusza i jej funkcjonow aniem w epoce rom antyzm u zostaje dopełniona przez Strzyżew skiego dw om a studiam i: pośw ięconym dokonanej przez M ochnackiego interpretacji tw órczości poetyc kiej M ickiew icza oraz polem ice Słow ackiego z krytyką. P ierw sze z w ym ienionych stu diów (K rytyka i literatura w perspektyw ie rom antycznego m itu narodu) stanow i w książce rozdział IV; ukazuje w spom nianą kw estię w kontekście pojm ow ania przez M ochnackiego krytyki ja k o form uły pow ołującej do istnienia m it narodowy, a w konsekw encji także okre ślającej odczytanie poezji M ickiew icza (badacz zajm uje się tu cało ścią dyskursu krytycz noliterackiego M ochnackiego, je g o herm eneutyką rom antyczną).
Ideą autora rozpraw y O literaturze polskiej w wieku dziewiętnastym - zresztą pow szech ną w' rom antyzm ie (Strzyżew ski przyw ołuje horyzont intelektualny m yślenia rom antycz nego o m icie) - było stw orzenie nowej m itologii. K rytyka literacka o charakterze filozo ficznym to dla M ochnackiego m yślenie w kategoriach m itu, literatura zaś staw ała się jego tw orzyw em (na które często rzutow ał w łasne projekcje), gdyż m iała najlepiej w yrażać na ród - w je g o egzystencji historycznej oraz w zw iązku z n aturą i dążeniem do nieskończo ności. N ow e m ity były w yprow adzane z refleksji nad historią i kulturą, nad daw nym i m ito logiam i, łączyły się z projektem now oczesnej cyw ilizacji narodu, który pow inien uzyskać sam ow iedzę i zdobyć się na czyn zw racający mu w olność. Przy czym w ydaje się - badacz jednak nie w ypow iada tego w p r o s t- ż e M ickiew iczow skie rozum ienie krytyki literackiej, zw łaszcza w czasie pow staw ania Literatury słow iańskiej, było bliskie takiem u m yśleniu20. Rozdział W : Juliusza Słow ackiego p o je d yn e k z krytyką - ma w książce S trzyżew skie go dopełnić obrazu relacji, ja k ie zachodzą m iędzy poetą rom antycznym a krytyką (niero- zum iejącą, u zn aw an ą zasadnie lub bezzasadnie za w cielającą m it Z oila) - tym razem spór ma w szakże bardziej pryw atny charakter, choć też dotyczy kultury narodow ej, a poeta cał kow icie neguje sens istnienia krytyki literackiej.
B adacz chce także zw rócić uw agę na zaistnienie „rom antyzm u” poety - konkurencyj nego w obec „rom antyzm u” M ickiew iczow skiego - w tekstach krytycznoliterakich epoki. Staw ia sobie ponadto za cel rehabilitację postaci R opelew skiego-krytyka: dow odzi, że jego ocena tw órczości S łow ackiego nie w ynikała z pozaliterackich „pryw atnych” uprzedzeń, lecz brała się ze sposobu pojm ow ania literatury i krytyki, uw ikłanych w znam ienną dla polskiej em igracji koncepcję narodow ości i patriotyczności literatury. Strzyżew ski w raca ją c do w ątku krytyki literackiej upraw ianej przez poetę w spom ina rów nież o herm eneutyce
K rasińskiego ja k o czytelnika Słow ackiego - „ew angelicznej” , filozoficznej, stającej się „m arzeniem o poezji Juliusza” (s. 253), pozw alającej zbliżyć się do praw dy o je g o dziele.
W recenzji obrałem tryb spraw ozdaw czy, gdyż trudno mi się nie zgodzić z ustaleniam i Strzyżew skiego. Jego erudycyjna książka przyw ołuje szerokie konteksty podjętego pro blem u, zaw iera spójny i przekonująco udokum entow any w yw ód21, przede w szystkim zaś daje do m yślenia i o M ickiew iczu-krytyku (niejednokrotnie także o M ickiew iczu-poecie - interesująca je s t np. kw estia przekraczania przez niego granic m iędzy klasycyzm em a ro m antyzm em ), i o krytyce rom antycznej, biorącej udział w kształtow aniu now oczesnej św ia dom ości narodow ej. A utor książki łączy przy tym subtelność i w nikliw ość interpretacji z precyzją oraz retoryczną skutecznością ich przedstaw ienia.
Przyjęta w rozpraw ie perspektyw a badaw cza: analiza dyskursu krytycznoliterackiego (jego kategorii) w połączeniu z ujęciem rekonstruującym sytuacje krytycznoliterackie, w któ
20 S tr z y ż e w sk i za u w a ża w sz a k ż e , iż M ic k ie w ic z z b liż y ł się w p relek cjach p arysk ich do filo z o fic z n e g o sta n o w isk a M o ch n a ck ieg o .
21 W yjątek stan ow i w sp om n ian a próba rehabilitacji R o p e le w s k ie g o , d ok on ana g łó w n ie na p rzy k ład zie prac krytyka, które nie d o ty c z ą S ło w a c k ie g o .
2 2 4 R ECENZJE
rych funkcjonow ały om aw iane teksty, okazała się niezw ykle fortunna. Podobnie ma się rzecz, gdy chodzi o założenie istnienia całościow ego, autonom icznego i rozw ijającego się uniw ersum krytyki literackiej autora P ana Tadeusza (zakorzenionej je d n ak w uniw ersum krytyki tamtej epoki), a także poetyckiego, kreatyw nego charakteru je g o herm eneutyki. Po zapoznaniu się z pracą S trzyżew skiego m ożna odpow iedzieć na pytanie tylko z pozoru banalne: ja k i dlaczego M ickiew icz czytał książki i ja k ie skutki m iała ta lektura bądź jakie skutki projektow ała (rów nież w odniesieniu do tw órczości poetyckiej rom antyka i szerzej - w odniesieniu do je g o m yślenia o człow ieku i kulturze)? M ożna też prześledzić, ja k zm ie niało się rozum ienie literatury przez krytyka-poetę, ja k poszukiw ał on kategorii jej opisu i ja k ie to były kategorie.
Recenzent nie pow inien zatem przyjm ow ać postaw y Zoila, w olno m u w szakże sfor m ułow ać kilka uwag uzupełniających wywody autora recenzow anej książki. Przede w szyst kim w ypada dom agać się rozw ażań na tem at kom paratystyki M ickiew iczow skiej krytyki literackiej22. Podejście porów naw cze - zróżnicow ane pod w zględem m etod - znam ionuje w szystkie etapy jej rozw oju i zarazem zm ienia się w zależności od ich charakteru; określa, ja k się zdaje, m yślenie rom antyka o literaturze. M ickiew icz w ykorzystuje kom paratystykę na potrzeby w artościow ania (we w czesnej fazie swojej działalności krytycznoliterackiej), poznania literatury narodow ej (w okresie dom inacji historycyzm u) i w końcu tw orzy przy pom ocy kom paratystyki m esjaniczną w izję literatury23.
K olejna kw estia dotyczy analizy dyskursu: Strzyżew ski w m niejszym stopniu intere suje się rów nie istotnym jej aspektem - zagadnieniem poetyki tekstu krytycznego. Badacz w ypow iada się w szakże - zw łaszcza tam, gdzie je st to niezbędne - na tem at strategii reto rycznych om aw ianych tekstów , a także ich kom pozycji (np. w e fragm encie pośw ięconym rozpraw ie O krytykach i recenzentach w arszaw skich), pisze o „ja” krytycznym , pom ija natom iast np. w łaściw e im sposoby fabularyzacji przedstaw ianego w yw odu, a przecież to też determ inuje m yślenie o literaturze (tu m ożna w skazać na skłonność M ickiew icza do budow ania opow ieści); Strzyżew ski nie zajm uje się rów nież tro p ologiczną stru k tu rą dys kursu krytycznego24.
M yślę, że w arto byłoby ponadto zw rócić uw agę na aspekt krytycznoliteracki w ykła dów lozańskich. Jak się zdaje, znaczące je st to, iż M ickiew icz w syntezie h istorycznolite rackiej pośw ięconej literaturze antycznej w ypow iada się także na tem at literatury w spół czesnej, dostrzega jej zakorzenienie w tradycji starożytnej i dow odzi konieczności takiego stanu rzeczy. W ykłady lozańskie są argumentem potw ierdzającym trafność obserwacji Strzy żew skiego: i w tym przypadku okazuje się, że w ykładow ca rezygnuje z dychotom ii ro- m antyzm -klasycyzm , natom iast interesuje się głów nie w arunkam i pow staw ania arcydzieł. Istotna je st jed n ak w spom niana kw estia postrzegania przez rom antyka tradycji antycznej, zw łaszcza rzym skiej, ja k o źródła literatury rom antycznej25.
O bie syntezy historycznoliterackie M ickiewicza zaw ierają o k reśloną filozofię literatu ry i ten w łaśnie kontekst m ógłby je szc ze bardziej w zbogacić rozw ażania Strzyżew skiego. W w ykładach lozańskich będzie to w izja procesu literackiego ujętego w kategoriach biolo gicznych (organicystycznych) oraz religijnych (ew olucja Słow a), ukazanego ja k o przem ia ny tradycji, z której przecież w yrasta w spółczesność. W L iteraturze słow iańskiej natom iast
22 O k om p a ra ty sty ce ja k o znam iennej c e s z e krytyki rom an tycznej p isa ł ju ż T. G r a b o w s k i
(K rv tv k a lite ra c k a w P o ls c e w e p o c e ro m a n tyzm u (1 8 3 1 -1 8 6 3 ) . K raków 1 9 31, s. 1).
Problem ten z a r y so w a ł w sw o im studium S. F i s z m a n (K o m p a r a ty s ty k a w p re le k c ja c h
p a ry sk ic h A d a m a M ic k ie w ic z a . „P am iętn ik L iteracki” 1981, z. 2).
24 Zob. sy n te ty c z n e o m ó w ie n ie teg o zagad n ien ia przez A . Z a w a d z k i e g o w pracy N o w o
c z e sn a e se is ty k a filo z o fic z n a w p iś m ie n n ic tw ie p o lsk im p ie r w s z e j p o ł o w y X X w iek u (K raków 2 0 0 1 ,
rozdz. Tekst f ilo z o fic z n y j a k o p r z e d m io t p o e ty k i h isto r y c zn e j).
25 P rób ow ałem ukazać ten p roblem w artykule M ic k ie w ic z o ro m a n ty zm ie . (T ra d y c ja c z y „ ta
RE CE NZJE
225
oprócz - zrekonstruow anego przez badacza - m esjanistycznego pojm ow ania literatury ujaw nia się także m yślenie o niej w kategoriach historycyzm u rom antycznego w spartego ide ologią słow ianofilską.
R ozw ażania krytycznoliterackie w ystępują głów nie w m esjanistycznych kursach p re lekcji (drugim i trzecim )26, w szakże w spom niany kontekst w ydaje się interesujący, zw łasz cza że w pierw szym kursie w śród szerzej om aw ianych tekstów M ickiew icz prezentuje M a rię M alczew skiego, w pisując się w nurt krytyki literackiej o charakterze kulturow ym (hi- storycystycznym )27. K w estia ta jest tym bardziej znam ienna, iż autor Pana Tadeusza pow ró ci do M arii ju ż w okresie radykalizacji m esjanizm u, m odyfikując sw oje pojm ow anie ow e go utw oru. W spom niane przez Strzyżew skiego spotkanie, a w łaściw ie zderzenie w ielu ról przyjm ow anych przez M ickiew icza-w ykładow cę, je st także spotkaniem czy też zderze niem różnych ideologii. A zatem sąd o porzuceniu przez niego m etod krytyki klasycystycznej i po części zaniechaniu historycyzm u na rzecz ideologii chyba należałoby zastąpić stw ier dzeniem o palim psestow ości prelekcji paryskich, w których poszczególne „system y” kry tyczne w spółistnieją i są reinterpretow ane, „ograniczane” z perspektyw y zm ieniającej się ideologii2^.
Przedstaw iony przez Strzyżew skiego problem w ym aga, ja k się zdaje, także ujęcia po rów naw czego. M yślę przede w szystkim o krytyce europejskiej w okresie rom antyzm u, ale też o tekstach polskich (w iele z nich badacz przyw ołuje w sw oim w yw odzie). Chodziłoby, oczyw iście, o postaw ienie pytania dotyczącego jej dyskursu, o nieograniczanie się do sfery idei. Podobnie rzecz ma się z rozdziałem VII, pośw ięconym C hm ielow skiem u (KnHyka rom antyczna w refleksji pozytyw isty. (O „D ziejach krytyki literackiej w P o ls c e ” Piotra C hm ielow skiego)); interesujące byłoby przecież szersze spojrzenie na „przygody” krytycz noliterackiego dyskursu M ickiewicza w badaniach m ickiewiczologicznych. Jednak wszystko to może stać się projektem dalszych badań i kolejnych rozpraw, które zapew ne będą p o ja w iać się teraz, gdy m am y ju ż książkę Strzyżew skiego.
Na zakończenie pozostaje w yrazić nadzieję, że ukaże się także podobna praca pośw ię cona M ickiew iczow skiej historii literatury.
M ich a ł K uziak
JU L IU S Z S Ł O W A C K I-P O E T A E U R O PEJSK I. Redakcja: M a r i a C i e ś l a - K o - r y t o w s k a, W ł o d z i m i e r z S z t u r c , A g n i e s z k a Z i o ł o w i c z . K raków (2000). (Tow arzystw o A utorów i W ydaw ców Prac N aukow ych „U niversitas”), ss. 206, 2 nlb.
Rok 1999, ogłoszony rokiem S łow ackiego, był o kazją do naszkicow ania w ielu różno rodnych portretów poety. R ozm aite sposoby odczytyw ania je g o dzieła i w ielość m etodolo gii zaśw iadczyły o intensyw ności podejm ow anych przez badaczy prób opisania tw órczo ści, której istotną cech ą w ydaje się ciągłe w ym ykanie się takiem u opisow i. W ażne i godne uw agi m iejsce w dociekaniach nad kształtem m ożliw ego portretu artysty znalazł słusznie - znam ienny szczególnie dla Słow ackiego - rys europejskości. To je g o w ieloaspektow em u ujęciu pośw ięcona została om aw iana książka. Jest ona zbiorem referatów w ygłoszonych
2h C hyba ż e p rzyjm iem y, iż historia literatury p isana z p o zy cji id e o lo g ii je st w o g ó ln o ś c i kryty ką literacką.
27 Z ob. Z. S t e f a n o w s k a , M ic k ie w ic z j a k o c z y te ln ik „ M a r ii ” M a lc z e w s k ie g o . W z b .: K s ię
g a w 170 ro c z n ic ę w y d a n ia „ B a lla d i ro m a n s ó w " A d a m a M ic k ie w ic za .
2X Warto tu ta k ż e p o sta w ić p ytan ie, c z y w p relek cjach paryskich d o sz ło w y łą c z n ie d o zd eterm i n ow an ia interpretacji d z ie ła literack iego przez id e o lo g ię , c z y też i d z ie ła literack ie k szta łto w a ły św ia t idei M ic k ie w ic z a .