• Nie Znaleziono Wyników

Widok JIN DI, SHAMROCK & CHOPSTICKS. JAMES JOYCE IN CHINA: A TALE OF TWO ENCOUNTERS, City University of Hong Kong Press, 2001, 296 s.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok JIN DI, SHAMROCK & CHOPSTICKS. JAMES JOYCE IN CHINA: A TALE OF TWO ENCOUNTERS, City University of Hong Kong Press, 2001, 296 s."

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

tradycji twórczości humanistycznej, kiedy to teksty naukowe przyciągały czytel-nika nie tylko wąsko wyspecjalizowanego, zdolnego przedrzeć się przez „herme -tyczność" wywodu, ale również „laika" - inteligentnego, ciekawego i otwartego na dokonania różnych dziedzin wiedzy.

MAŁGORZATA KITA

JIN DI, SHAMROCK & CHOPSTICKS. JAMES JOYCE IN CHINA: A TALE OF TWO ENCOUNTERS, City University of Hong Kong Press, 2001, 296 s.

Autorem recenzowanej książki jest już osiemdziesięcioletni chiński tłumacz Ulissesa Jamesa Joyce'a, zajmujący się przekładem jako praktyk, dydaktyk i teo -retyk.

Wyraz shamrock oznacza koniczynę, symbol kultury irlandzkiej. To właśnie za jej pomocą tłumaczył święty Patryk, patron Irlandii, dogmat Trójcy świętej. Z ko

-lei chopsticks to pałeczki do jedzenia np. ryżu przez Chińczyków. Te dwa symbole sygnalizują dwie odrębne kultury: irlandzką i chińską.

Tytuł recenzowanej książki jest intertekstualnym nawiązaniem do piątego

roz-działu Ulissesa: Save China

s

millions. Wonder how they explain il to the heathen Chinee. [ .. ] Clever idea Saint Patrick the shamrock. Chopstics? (5.326-327, 5.330). W przekładzie Macieja Słomczyńskiego wypowiedź ta brzmi: Ratujcie mi-liony Chińczyków. Ciekawe, jak tłumaczą to tym pogańskim Chińczykom. [ .. ] Sprytny pomysł św. Patryka ta koniczyna. Pałeczkami? (wyd. 5. z roku 1992,s. 62).

Książka chińskiego badacza składa się z trzech części. Pierwsza, zatytułowana Joyce i Chiny, opisuje długi i skomplikowany proces, dzięki któremu Ulisses stał się lekturą znaną wśród Chińczyków. Część 2., Ulisses i jego chińskie życie,jest z

pewnością najciekawsza dla czytelników „Stylistyki", omawia bowiem oprócz strategii przekładu gier językowych I niezwykle bogate zróżnicowanie stylistycz-ne powieści Joyce'a będące nie lada wezwaniem dla tłumacza2. Część 3. dotyczy Leopolda Blooma jako antybohatera.

I Zob. T. Szczerbowski, G,y językowe w przekładach Ulissesa Jamesa Joyce 'a, Kraków 1998. 2 Zob. moje aitykuly: Kilka uwag o języku w polskim przekładzie „Ulissesa" Joyce 'a (na

przykładzie VII epizodu}, ,,Stylistyka" IV, 1995, s. 137-151; Funkcje i sposoby stylizacji języko­ wej w Xll epizodzie„ Ulissesa", ,,Stylistyka" V, 1996, s. 245-269.

(2)

Przedmiotem uwagi będą tu sposoby oddania w języku chińskim zróżnicowania

stylistycznego oryginału. Jin Di wykorzystuje np. fom1ę dialektu szandunskiego . iin (BKRS1287)1 jako kolokwialny dublet stylistyczny zaimka pierwszej osoby 'ja'. Wykorzystywanie elementów różnych gwar w jednym tekście literackim

chyba nie znalazłoby zrozumienia u Nitscha, zyskało ono jednak uznanie w Ch

i-nach. Jin Di wykorzystuje dialektyzmy z różnych regionów Chin, które są

zrozu-miałe nie tylko przez ludność lokalną, lecz również przez ogół Chińczyków. Ów

sposób użycia sprawia, że niektóre formy gwarowe nie sąjuż kojarzone z

poszcze-gólnymi rejonami geograficznymi. Dzięki temu mogą one pełnić rolę zróżnicowa­

nia stylistycznego czy registru językowego (s. 142).

Trudny dla każdego tłumacza jest 14. epizod Ulissesa, który ma-w założeniu

Jamesa Joyce'a - być serią różnorodnych stylizacji, obejmującą całą historię

an-gielskiego języka literackiego od czasów najdawniejszych po współczesność. Jin Di stanął więc przed problemem, przy którego rozwiązaniu nieprzydatna okazała

się rada angielskiego sinologa Johna Minforda, aby w przekładzie odzwierciedlić stadia rozwoju chińskiej prozy (s. I 6 I), albowiem etapy ewolucji języka literac-kiego w Anglii i Chinach nie sąjednak paralelne. W obu krajach najstarsze teksty

charakteryzują się diametralnie odmiennym stylem. Jin Di stawia retoryczne pyta

-nie, czy można rozwlekłą i pozostającą pod wpływem łaciny angielszyznę

początku 14. epizodu oddawać zwięzłą chińską prozą oraklowych zdań, z których

każde składa się jedynie z kilku wyrazów. Bob Kellog i Weldon Thomton zasuge-rowali później, żeby chiński tłumacz symulował style Joyce'a (s. 162). Jin Di

sta-rał się stworzyć wrażenie historycznej sekwencji większości stylów 14. epizodu ,,Ulissesa" od guweyan (starożytnego wyłącznie pisanego języka dostępnego je -dynie elicie i bardzo różniącego się od mówienia kolkowialnego) do baihua, współczesnego sposobu pisania, które jest bliskie mowie potocznej, ale bardziej od niej wytworne (s. 166).

Na szczególną uwagę przekładoznawców zasługuje 8 rozdz. Il części

zaty-tułowany Co to jest tłumaczenie doskonale? Autor stosuje termin ekwiwalencja, ale nie pojmuje go jako relację między tekstami ( oryginałem i przekładem), lecz jako relację między oddziaływaniem owych tekstów na swoich czytelników.

Wy-raża również przekonanie, że przekład doskonały jest możliwy jedynie w teorii, w

BURS-Bolszoj kitajsko-russkij slowar '. Moskwa 1983-1984. t. 1-4. Liczba 1287 oznacza numer znaku Ghińskiego, cały słownik opisuje 15505 znaków, będących odrębnymi hasłami

(3)

praktyce jest nieosiągalny ze względu na skomplikowaną naturę komunikacji mię­ dzyjęzykowej.

Godną uwagi ilustracją poglądów chinskiego teoretyka jest jego przekład jedne

-go słowa, które występuje w 15. epizodzie Ulissesa jako replika w czarnej mszy. Dooooooooooog! (15.4711)

W oryginale Dog' pies' z przedłużoną artykulacją samogłoski jest w istocie od-wróceniem wyrazu God 'Bóg'. Por. tłumaczenie M. Słomczyńskiego

Góóóóóóóóóóóóób! Analizowany fragment w chińskim przekładzie ma postać:

Zhu zhu zhu zhu zhu tian!

Znak zhu oznacza świnię (B KRS263 5 ), a tian - niebo. Kato I icką nazwą Boga jest

Tian zhu

(BKRS8665), co można rozumieć 'niebiański pan' lub 'pan w niebie'. Zmiana kolejności znaków nie przyniosłaby efektu porównywalnego z oryginałem.

Dla-tego Jin Di zastępuje zhii 'pan' (BKRS553) innym znakiem zhu, który znaczy

'świnia' (s. 100-103). Trzeba jednak podkreślić, że różnica w realizacji brzmie-niowej obu znaków dotyczy tonów: wysokiego ('świnia') i opadająco-rosnącego ('pan').

Urzekająca jest próba interpretacji wyrażenia Joyce'a a spirit of man z punktu widzenia konfucjanizmu. W 17. epizodzie Ulissesa czytelnik może znaleźć nastę­ pujący akapit: Bloom dissented tacitlyfrom Stephens views on the eternal affirma-tion of the spirit of man in literature ( 17.29). W przekładzie M. Słomczyńskiego zdanie to brzmi Bloom nie zgadza/ się skrycie z poglądem Stefana o wiekuistym po-twierdzaniu się ducha ludzkiego w literaturze (wyd. 5. z roku 1992, s. 466).

Według Jina Di (s. 284) ów „duch ludzki" może być utożsamiony z dążeniami du-chowymi wielu osób na świecie, zwłaszcza na W schodzie. Konfucjusz ( 5 51-4 79

p.n.e.) uczył ren jako głównej cnoty, która powinna być kultywowana. Jego uczniowie, np. Mencjusz, wyjaśniali jąjednym słowem człowiek. Sam wyraz ren

tłumaczy się angielskim benevolence (por. łac. benevolentia 'życzliwość'), ozna-cza on życzliwość, łaskawość, dobry uczynek. Wielki słownik chińsko rosyjski

(4)

(BKRS3) potwierdza takie właśnie sposoby użycia omawianego znaku. Pojęcie

'człowiek' nazywane jest za pomocą hieroglifu ren (BKRS8234). W języku chiń-. skim zatem mamy dwa znaki, których wymowa jest identyczna, ale znaczenie o d-mienne: 'dobry uczynek' lub 'człowiek'. Dlatego też interpretacja myśli Konfu -cjusza przez jego uczniów jest następująca:

ren zhe ren ye

(w przekładzie interlinearnym: 'życzliwość to człowiek także'), czyli 'życzli­ wość, łaskawość, dobry uczynek to także człowiek' 1• Bronisław

Malinowski

do-strzegłby tu traktowanie relacji między symbolem a referentem jako z założenia mistycznej, co jest charakterystyczne dla magicznego sposobu użycia języka.

Chiński tłumacz Ulissesa wyraża przypuszczenie, że sposób rozumowania

uczniów Konfucjusza bliski był współczesnemu mistrzowi gry słów (the modern

master of wordpaly), za jakiego uważa się wielkiego Irlandczyka.

Książka Di Jinajest cenną publikacją dla przyszłych badaczy twórczości Jame-sa Joyce'a i jej przekładów, współcześni uczeni znalijąjuż wcześniej we fragmen -tach (9 spośród wszystkich 1 O esejów ukazało się drukiem w latach 1986-1999 ,je-den zaś pióra Roberta Kelloga został wygłoszony w roku 1996 na międzynarodo­ wej konferencji w Pekinie). Szkoda, że Autor nie zdradza swoich zainteresowań

Finnegans Wake i nie zapowiada podjęcia próby przekładu choćby fragmentów tego najbardziej otwartego, czyli relatywnie maksymalnie wieloznaczego dzieła literackiego. Zapewne trudności tłumac;zenia samego Ulissesa były tak wielkie, o czym świadczy recenzowana książka2, że możliwość przekładu Finnegans Wake na język chiński wydaje się - jak na razie - jedynie pobożnym życzeniem.

TADEUSZ SZCZERBOWSKI

James Legge w przekładzie The Doctrine of the Mean in the Four Books (Shanghai 1933, s. 383) oddaje to zdanie po angielsku: Benevolence is man 'życzliwość to człowiek'.

2 „In the case of a translator working in a language as dis tant as Chinese, understandably his dit~ ficulty is more than doubled. Not to mention the special syntactic and stylistic features which are Joycean wonders in English but which sometimes are nightmares to the poor translator, even the

rendering of the simplest words can cause headaches unknown to his colleagues working in Euro-pean languages" (s. 98).

(5)

LJUDMILA POPOVIĆ, EPISTOLARNI DISKURS UKRAJINSKOS I SRPSKOG JEZIKA Beograd 2000, 303 s.

Jesteśmy świadkami, jak współcześnie rozmywają się granice niektórych gatun -ków literackich i użytkowych (por. Nycz 1984). Omawiana rozprawa L. Popović, choć nie nazywa rzeczy po imieniu, ilustruje wspomniane zjawisko materiałem, któ-rym jest dyskurs epistolarny realizowany w języku ukraińskim i serbskim.

Głównym celem tej pracy jest porównanie środków organizacji dyskursu i ich funkcji w języku ukraińskim i serbskim, a także analiza illokutywnej struktury ak-tów mowy w korespondencji. Autorka zestawia zasady organizacji dyskursu epi-stolarnego ze schematem „gry" i dochodzi do wniosku, że jego struktura jest otwarta i mieści się na granicy między epistolarnym a i innymi dyskursami. We wstępie zapoznamy się z charakterystyką przedmiotu i metodą badań, zaś w po-szczególnych rozdziałach m.in. z typologią epistolarnych podgatunków

przykładami realizacji aktów mowy w dyskursie epistolamym,jak również z zasa-dami epistolarnej interakcji. Teoretyczno-metodologiczną podstawę badań L.

Po-pović stanowią współczesne teorie lingwistyczne: teoria tekstu (dyskursu), teoria aktów mowy oraz bachtinowska teoria gatunków mowy.

W pierwszej części pracy, gdzie omawiane jest miejsce dyskursu epistolarnego w systemie gatunków L. Popoić zastanawia się, czy list to gatunek prymarny//se-kundamy. Punktem wyjścia jest potraktowanie dyskursu epistolarnego jako pew -nej społecz-nej „gry", w której widoczne jest modelowanie rzeczywistości i wer ba-lizowanie indywidualnego jej widzenia. Nie można tu mówić o istnieniu wzorca gatunkowego charakteryzującego się schematyczną i twardą strukturą. Ze wzglę­ du jednak na wyrazistą obecność cech przekazu kolokwialnego można zastosować typologię S. Gajdy (I 991: 73), odnoszącą się do wypowiedzi potocznych. Idąc za

myślą badacza, list reprezentuje gatunek złożony czyli „stypizowany ciąg aktów mowy, którego struktura ma względnie konwencjonalny charakter. Ma się tu do czynienia zazwyczaj z zespołem niejednorodnych aktów, z których każdy w glo -balnej czynności ma swoją funkcję im iejsce". Gatunki sekundarne (pochodne) po-jawiają się w warunkach wysoko rozwiniętej komunikacji kulturowej i są derywo-wane od gatunków prymarnych. Badacz podaje przykłady takich gatunków se kun-darnych, są nimi: potoczny list, pamiętnik. Byłyby one, według Gajdy,

przeciwieństwem gatunków prymarnych aktualizowanych w tekstac~, które rodzą

(6)

,,Ja-Tu-Teraz" mówiącego. Ostatecznie autorka rozprawy, opowiada się za tym,

by list potraktować jako gatunek prymarny.

Cechami konstytutywnymi listu są nastawienie na kontakt, porozumienie i wy-·

miana informacji. List wykazuje pokrewieństwo z konwersacją. Według Wilkonia konwersacja jest typem rozmowy towarzyskiej, nie pozbawionej elementów

este-tycznych, gier językowych, konwenansów, staranności, a nawet pewnej sztuczno-ści przeciwstawiającej ją naturalnej rozmowie. Zgodnie ze stwierdzeniami L. Po-pović komunikacja za pomocą listów przyjmuje kształt rozmowy, ale nie jest to na -turalna rozmowa lecz konwersacja z elementami gry językowej. Autorka opierając się na badaniach Austina, wyróżnia konstytutywne i regulatywne zasady

organiza-cji dyskursu. Dla korespondencji listowej istotne są: brak bezpośredniego kontak -tu, stosowanie kodu pisanego, wywoływanie określonych reakcji, wymiana infor-macji, pobudzanie do interakcji oraz zasada modelowania rzeczywistości.

Inne elementy organizacji dyskursu takie jak np. początek i koniec listu, anafo -ryczne i kataforyczne struktury, które pojawiają się w listach, zmiany tematów i inne pragmatyczne zasady epistolarnej komunikacji występują w różnym

zakre-sie, a ich funkcjonowaniu na kognitywnym planie, sądzi autorka, towarzyszy uak -tywnienie się odpowiednich sytuacyjnych modeli.

Analiza materiału językowego pokazała, że poszczególne typy listu uzależnione są

od stopnia realizacji regulujących typy zasad. Biorąc pod uwagę różny stopień reali-zacji wytyczonych wcześniej kryteriów, autorka wydzieliła pięć podstawowych ty -pów listów: prywatny intymny, prywatny zdystansowany, służbowy, dyplomatyczny

i otwarty. Zasygnalizowała istnienie typów przejściowych (mieszanych): prywatny oficjalny, prywatny służbowy, dyplomatyczny służbowy i dyplomatyczny otwarty. Porównanie różnych stopni realizacji regulujących zasad w listach i innych tekstach użytkowych (pamiętnik, reklama, artykuł publicystyczny) wykazało istnienie

wyso-kiego stopnia podobieństwa, pomiędzy listem, a tymi tekstami.

W drugiej części rozprawy, wychodząc od traktowania listu jako dyskursu dia-logów, w którym pojedyncze listy mają funkcję oddzielnych wypowiedzi, a któ-rych prepozycje włączone są w makrokontekst regresywnym i progresywnym pro-jektowaniem L. Popović zajęła się makrostrukturą listu. Przedłożona analiza ma-krokontekstu dyskursu epistolarnego imponuje bogactwem zaobserwowanych problemów i zaproponowanych rozwiązań.

Jednym z centralnych problemów w tej części pracy jest problem struktury dys-kursu epistolarnego. Na tę strukturę składa się przede wszystkim: akapit (passus), jako podstawowy tematycznie blok na planie wypowiedzi, w której wydziela się tematyczne centrum i peryferie. Akapit wyznacza miejsca paralelnego włączania

(7)

wypowiedzi listu i tworzy dialog - korespondencję. L. Popović proponuje model struktury dyskursu epistolarnego jako systemu połączonych wypowiedzi, który jest optymalnie zrealizowany, kiedy każdemu akapitowi jednego listu odpowiada odpowiednie miejsce w strukturze następnego, tematycznie dopełniającego listu, w serii tworzonej przez całą korespondencję. System ten dla autorki ma postać piły tarczowej (serbskie: testera) i uzyskuje optymalny kształt, kiedy każdemu zębowi

(passusowi) jednego listu, można dopasować odpowiedni passus z innego listu.

Globalną spójność dyskursu uzależnia autorka od procesu komunikacji. Mecha -nizm komunikacyjnego postępu w wypowiedzi opisuje się na podstawie wcześniej wydzielonych parametrów: linearnych i paralelnych powiązań, progresywnego, re-gresywnego i dygresywnego referencjalnego skoku. Jako podstawowe typy referencji wydziela się : wprowadzane nowego referenta, wprowadzanie referenta z poprzed -niego listu w serii tworzonej przez korespondencję, 'identyfikację referenta. W anali -zie identyfikacji referenta Popović wprowadza pojęcia: denotacyjnej przestrzeni (sfe-ra konkretnej identyfikacji) i subiektywnej denotacyjnej przestrzeni (sfera identyfika-cji uzależniona od indywidualnego doświadczenia). Natomiast w analizie sposobu identyfikacji referenta szczególną wagę poświęca się problemowi koreferencjalności oraz syntaktycznej i leksykalnej parafrazy, to znaczy środkom konkretyzacji, drogą

zawężania denotacyjnej przestrzeni. Szczególne miejsce w analizie makrostruktury dyskursu epistolarnego zajmują substytuty (imitatory) dyskursu. Rozpatrywana jest ich istota, typologia oraz specyfika funkcjonowania. Ukazana jest ich korelacja mię­ dzy wyborem substytutu i innymi relewantnymi oznakami dyskursu z jednej strony a tematycznymi typami epistolarnego dyskursu z drugiej strony. Analizą aktów mowy w epistolarnym dyskursie objęte są zwroty grzecznościowe tzw. ekspresywizmy: po-witania, pożegnania, podziękowania, przeproszenia, gratulacje, kondolencje; dyrek -tywy: zapytania, prośby, żądania, propozycje, zaproszenia; reprezentatywy: konstata-cje i zawiadomienia. Środki realizacji aktów mowy w ukraińskim i serbskim dyskur -sie epistolarnym różnią się ze względu na kryterium mocy illokucyjnej.

Konstatuje się, że repertuar środków językowych służących do formułowania

powitań jest bardziej rozwinięty w języku ukraińskim. Pożegnania natomiast znaj-dują większe możliwości realizacji w języku serbskim. Dla obu języków charakte -rystyczne jest unikanie nazywania tego aktu mowy, a końcowe formuły wypowie -dzi w obu językach różnią się stopniem performatywnej eksplicytności, wyższym w języku serbskim.

Badając kształt realizacji przeproszeń w dyskursie, Popović doszła do wniosku,

że w obu językach korzysta się z podobnych środków realizacji tego aktu mowy. W skazała także na szczególne miejsce podziękowań w strukturze dyskursu episto

(8)

-lamego. Wiąże je z zasadą wymienności, która jest jedną z podstawowych zasad regulujących komunikację epistolarną. Różny stopień manifestacji tej

pra-widłowości wpływa na wybór środków realizacji podziękowań. Np. w prywatnej•

korespondencji w języku serbskim preferuje się semantyczne performatywy, kie-dy w innych podgatunkach są bardziej częste eksplicytno-performatywne typy.

Podstawowa forma podziękowań w serbskim dyskursie epistolarnym, semantycz-no-performatywne hva/a odznacza się mniejszą illokucyjną mocą od ukraińskiego

eksplicytnie performatywnego i>RKy10.

Wyeksponowane różnice między środkami realizacji aktów mowy w dyskursie

epistolarnym języka ukraińskiego i serbskiego można objaśnić specyfiką

społeczno-kulturowych konwencji, które wpływają na wybór środków i

formowa-nie wypowiedzi, jak i niezgodnościami illokucyjnej struktury pojedynczych ak

-tów mowy. Różnice najczęściej oparte są na polillokutywności lub

monoilloku-tywności performatywów. Np. ukr. witaju - serb. ćestitamlpozdrav/jam lub ukr. proponuju- serb. pred/aiemlnudim itp. 1 llokucyjna struktura aktu mowy

odzwier-ciedla specyfikę spojrzenia na rzeczywistość osoby biorącej udział w

korespon-dencji. Dyskurs epistolarny można w całości opisać, według autorki, po sporządzeniu odpowiedniego modelu, który ujmowałby pragmatyczny i

makrose-mantyczny kontekst. Podstawowe parametry takiego modelu mają charakter

uni-wersalny. Są to przede wszystkim zasady konstytutywne i regulujące, które or ga-nizują interakcję jako grę, oraz semantyczne strategie włączania wypowiedzi epi

-stolarnej w makrokontekst łańcucha korespondencji. Cechy charakterystyczne dyskursu epistolarnego w różnych językach uwidaczniają się na poziomie środ­

ków językowych, wspomnianych strategii,jak i aktów mowy, podstawowych jed

-nostek semantyczna-pragmatycznej mikrostruktury dyskursu. Ich wybór i wyko

-rzystanie uzależnione jest od wpływu społeczno-kulturowych konwencji. Społeczno-kulturowe konwencje, o których mówi autorka, były przedmiotem badania folklorystów,już wiele lat temu w Polsce i Rosji. W odniesieniu do lud o-wej sztuki słowa Łotmanowską tezę o względnej autonomii pojedynczych tekstów

podejmuje w Polsce Roch Sulima. W folklorze stwierdza on - działa wzór kultu

-rowy. Przyporządkowuje on różne teksty (także różne gatunkowo) typowym sytu-acjom egzystencjalnym, wyznaczonym przez określony model świata. Zdolność scalania pojedynczych tekstów w uporządkowane zbiory przypisywana jest

przede wszystkim typowym sytuacjom obrzędowym związanym z życiem

rodzin-nym, bądź wpisanym w poszczególne ogniwa cyklu wegetacyjnego. Ta naturalna skłonność utworów ludowych do tworzenia jednorodnych, wielogłosowych arty-kulacji różnych aspektów tradycyjnego ludowego światopoglądu daje się

(9)

zauwa-fyć nie tylko w odniesieniu do folkloru obrzędowego. W przypadku nieobrzędo­ wego folkloru narracyjnego o tworzeniu się swego rodzaju serii tekstów decydują wewnętrzne właściwości przekazów (Ługowska 1990).

Można dopatrywać się tutaj podobieństwa z dyskursem epistolarnym. Sytuacja ze -wnętrzna dostarcza tylko pierwszego impulsu, decydującego o charakterze serii i jej wątkach tematycznych, natomiast zawartość merytoryczna, liczba i kolejność tek-stów należących do łańcucha korespondencji zalefy przede wszystkim od asocjacyj -nych walorów samych przekazów. O charakterze serii decyduje więc jednolitość czynników tematycznych, psychologiczno-emocjonalnych, a także światopoglądo­ wych. Serie folklorystyczne powstają w procesie werbalnego reagowania na cudzą wypowiedź, przede wszystkim przez jej uzupełnianie, rozwijanie, potwierdzanie, ko-rygowanie, lub negowanie. Seryjność przekazów ściśle łączy się z dialogowością (Ługowska 1990). W warunkach naturalnej komunikacji językowej, funkcjonują swego rodzaju łańcuchy wzajemnie zazębiających się przekazów.

Sposób wykorzystania w korespondencji informacji pozatekstowych, stano-wiących wspólne dziedzictwo porozumiewających się jest klasycznym przykładem przekazu zakładającego tzw. wysoki kontekst kulturowy. ,,Komuni-kacja lub przekaz na poziomie wysokiego kontekstu charakteryzuje się ty!TI, że

większość informacji bądź zawiera się w fizycznym kontekście, bądź też jest zin-ternalizowana w człowieku, a tylko nieznaczna jej część mieści się w zakodowa -nej, bezpośrednio nadawanej części przekazu" (Hall 1984: 132). Tekst chociaż jest merytorycznie i kompozycyjnie całością nie stanowi jednostki absolutnie autono-micznej i semantycznie samowystarczalnej. Stwierdzenia te odnoszą się do ogółu tekstów językowych także do epistolarnych.

Literatura

Gajda S., 1991, Gatunki wypowiedzi potocznych. - Język potoczny jako przedmiot badań językoznawczych, (red.) Z. Adamiszyn, S. Gajda, Opole.

Hall E. T., 1984, Poza kulturą, Warszawa.

Ługowska J., 1990, Rola kontekstu w procesie kształtowania się kulturowych znaczeń

tek-stów folkloru. Tekst w kontekście, (red.) T. Dobrzy11ska, Wrocław.

Nycz. R., 1984, Sylwy współczesne, Wrocław.

Wiko11 A., 2001, Gatunki mówione. Internetowa Konferencja Naukowa „Porozmawiajmy o rozmowie", Uniwersytet Śląski, Katowice. Http://uranos.cto.us.edu.pl/-rozmowa/.

(10)

DANUTA BIEŃKOWSKA, POLSKI STYL BIBLIJNY, Łódź 2002, s. 160.

Książka D. Bieńkowskiej jest cenną i niezwykle pożyteczną publikacją. Prowa-dzone od wielu lat przez różnych badaczy badania nad językiem i stylem przekła -dów Pisma świętego uległy w ostatnim czasie znacznemu zintensyfikowaniu.

Jed-nym z czynników ożywiających zainteresowanie tą problematyką było 400-lecie ukazania się Biblii (1599 r.) w przekładzie ks. Jakuba Wujka. Innym, równie wa-żnym powodem zwrócenia uwagi badaczy na język biblijny są nowe przekłady Pisma św. (katolickie, protestanckie, ekumeniczne), których wspólną właściwo­ ściąjest dość radykalne odchodzenie od tradycyjnego stylu biblijnego. Uznając, że

„liczba istniejących już opracowań pozwala na podjęcie próby opisania polskiego stylu biblijnego - jego ukształtowania się, postaci oraz ewolucji" - Bieńkowska podjęła się bardzo wartościowego (zwłaszcza dla badaczy polskiego stylu biblij-nego) przedsięwzięcia, a mianowicie „zebrania i uporządkowania wiedzy do-tyczącej językowostylistycznych zagadnień polskich przekładów biblijnych roz-proszonej w obfitej literaturze" (Przedmowa).

Autorka rozpoczyna od ustaleń terminologicznych. Wyodrębnia pierwotny, oryginalny styl biblijny, który wyznaczają Septuaginta i Wulgata. Jego konkrety-zacją w przekładach Biblii na języki narodowe są etniczne style biblijne, do któ-rych należy polski styl biblijny. Wykorzystując koncepcję konkretyzacji języka (koncepcja T. Skubalanki) autorka w sposób przekonujący przedstawia miejsce polskiego stylu biblijnego w klasyfikacji odmian stylowych polskiego języka na-rodowego, pokazując relacje między polskim stylem biblijnym i jednostkowym stylem biblijnym (styl konkretnych tłumaczeń)

i

traktując polski styl biblijny jako konkretyzację stylu religijnego (s. 11 ).

Pocztki polskiego stylu biblijnego datuje Bieńkowska na okres średniowiecza i pierwszej połowy XVI w. Powstające w drugiej połowie XVI w. translacje tak ka-tolickie, jak i innowiercze odwoływały się już do tradycji przekładów biblijnych. Autorka charakteryzuje następnie polski styl biblijny (rozdziały 3-4, s. I 9-3 I), omawiając jego językowe wykładniki oraz pozajęzykowe czynniki wyznaczające kształt stylu biblijnego. Do najważniejszych stylotwórczych czynników zalicza: sięganie do wspólnego, oryginalnego stylu biblijnego, wybór metody i techniki przekładu (stopień wierności wobec oryginału) oraz wzajemne oddziaływanie wy-powiedzi biblijnych na siebie (nawiązywanie lub zrywanie z tradycją tłumacze­ niową). W rozdziale 5. (s. 34-41) podejmuje autorka problem wartości stylistycz-nej polszczyzny przekładowej. Już w dobie staropolskiej ścierały się dwa modele

(11)

stylistyczne w translacjach biblijnych-model zachowawczy, opowiadający się za polszczyzną literacką (tzw. styl wysoki) oraz model nowatorski, otwarty na polsz-czyznę potoczną (tzw. styl niski). Wybór odmiany stylowej polszczyzny stał się poważnym dylematem dla współczesnych tłumaczy Pisma świętego. Jaka ma być

stylistyczna jakość współczesnej polszczyzny biblijnej - literacka, książkowa

(motywowana specyfiką tekstu natchnionego) czy potoczna (motywowana

po-trzebą komunikatywności tekstu)?

Najwięcej miejsca poświęca Bieńkowska leksykalnym i frazeologicznym ce

-chom polskiego stylu biblijnego (rozdział 6, s. 42-112), omawiając takie zagad

-nienia szczegółowe jak: słownictwo apelatywne, słownictwo religijne, semityzmy

leksykalne, semityzmy znaczeniowe, nazwy własne, a także frazeologizmy i stałe

formuły językowe. Jak słusznie zauważa Bieńkowska, leksyka jest „najbardziej

wyrazistą płaszczyzną odzwierciedlającą postać (nacechowanie) stylistyczną pol

-szczyzny biblijnej oraz dokonujących się w tym zakresie przeobrażeń" (s.42). Za

-równo w historycznych, jak i współczesnych przekładach odnaleźć można pewien

kanon leksyki wspólnej, obligatoryjnej (biblizmy leksykalne), jak też listę wyra

-zów różnych, fakultatywnych, których użycie zależne było od świadomego

wybo-ru autora przekładu. Obecność leksyki wspólnej w XX-wiecznych translacjach

jest wyrazem zależności, albo raczej wierności wobec tradycji. Cechą nowszych

przekładów jest daleko idące uwspółcześnianie leksyki stylu biblijnego, przy

czym źródłem innowacji są przede wszystkim współczesne słownictwo wspólno

-odm ianowe z rejestru neutralnego oraz polszczyzna urzędowo-kancelaryjna i

reto-ryczna-urzędowa. Przykładem tego typu modernizacji języka biblijnego jest

eku-meniczny przekład Ewangelii św. Mateusza ( l 997r. ).

Wyróżnikiem stylu biblijnego są też semityzmy leksykalne i znaczeniowe

(symbole, alegorie i metafory biblijne). Do typowych semityzmów leksykalnych

występujących w Nowym Testamencie należą: abba, alleluja, amen, effethah,

ge-henna, hosanna, manna, maranatha,pascha, rabbi, szabat. Występowanie semi

-tyzmów znaczeniowych jako właściwość języka polszczyzny biblijnej „może

wy-nikać i być odzwierciedleniem charakterystycznego dla języków semickich

sposo-bu posługiwania się symbolami, gdyż aramejski i hebrajski to języki o

kon-kretnym, nie zaś abstrakcyjnym sposobie myślenia i wyrażania się" (s.73). Meta

-foryczne wyrazy i związki wyrazowe funkcjonujące w tekście biblijnym zapre

-zentowane zostały w książce na przykładzie leksyki metaforycznej związanej z

nazwami części ciała ludzkiego (ciało, oko, ręka, palec, serce, ucho).

Wyrazistą cechą języka biblijnego są charakterystyczne związki wyrazowe

(12)

doby staro- i średniopolskiej, podkreślając, że część frazeologizmów już w trans-lacjach XVI-wiecznych ma niejednolitą postać. Niektóre frazeologizmy nawet w

obrębie jednego przekładu różnią się „składem leksykalnym, formami gramatycz-nymi składników oraz ich schematem składniowym" (s.99). Jednak najwięcej

zmian zaobserwować można we współczesnych translacjach, w których usuwa się

nie tylko niezrozumiałe hebraizmy i konstrukcje tautologiczne (np. śmiercią

umrze, odpowiadając rzekł), ale nawet modyfikuje takie frazeologizmy, które są

mocno utrwalone w polszczyźnie ogólnej. ,,Od utartych, zgodnych z tradycją przekładów biblijnych frazeologizmów - pisze D. Bieńkowska - najczęściej i najgłębiej odstępują autorzy tzw. dynamicznego tłumaczenia Nowego Testamen

-tu, zmieniając nawet postać takich, zaliczanych do nacechowanych biblijnie w sty-lizowanych tekstach literackich, zwrotów, jak zaprawdę, powiadam wam; w one dni na zapewniam was, doprawdy mówię wam; wtedy właśnie, pewnego dnia, w

tym czasie" (s. l 04 ).

W rozdziale 7. (s. 113-123) charakteryzuje autorka składniowe cechy polskiego

stylu biblijnego, do których należą: inwersyjny, postpozycyjny szyk zaimków

dzierżawczych, częste użycie spójników parataktycznych a, i, konstrukcje

imiesłowowe, rodzaj przydawki rzeczownika (przymiotnikowa lub dopełniaczo­

wa) oraz paraleliczno-prozodyczny tok składniowy. Wreszcie w rozdziale 8. (s. 124-139) prezentuje Bieńkowska figuratywno-stylistyczne i kompozycyjne cechy tego stylu, zwracając szczególną uwagę na wartości artystyczne związane z we r-syfikacją hebrajską (rytm członowy, rytm metryczny, podział na wersety i stychy).

Polski styl biblijny wykazuje wyraźną ewolucyjność, zmienność. Zadaniem

Bieńkowskiej w dziejach tego stylu należy wyróżnić dwa okresy: tradycyjny oraz

współczesny. Oceniając dokonujące się we współczesnych translacjach zmiany w zakresie środków językowych, Bieńkowska dodaje, że „współczesne polskie

tłumaczenia Pisma Świętego są nowatorskie, nie zaś awangardowe, zmiany doko-nują się w obrębie tradycji, wzorca. Tym samym mamy do czynienia tylko z prze-kształcaniem się, ewolucją, rozwojem tej odmiany stylowej" (s. 142).

Chociaż w świetle dotychczasowego stanu badań trudno pokusić się o

precyzyj-ne ustalenie skali zmian dokonywanych we współczesnych translacjach biblij -nych, sądzę, że w ewolucji polskiego stylu biblijnego należałoby wyodrębnić trzy okresy. Okres pierwszy, tradycyjny podtrzymywały przez wieki katolicka Biblia

(I 599r.) w tłumaczeniu J. Wujka i protestancka Biblia gdańska ( I 632r.). Okres drugi obejmuje współczesne przekłady pozostające w kręgu „tradycji Wujkowej"

lub „tradycji Biblii gdańskiej". Do najważniejszych osiągnięć należą tutaj: kato-licka Biblia Tysiąclecia ( 1 96Sr.) oraz protestancka Biblia. Nowy przekład ( 197 Sr.).

(13)

Autorzy powstających w tym okresie translacji dążyli do tego, by myśl biblijną

wyrazić językiem zrozumiałym dla współczesnego odbiorcy. Uwspółcześniano

więc język, ale nie zatracano tradycyjnego stylu biblijnego. Ostrożna, rozważna

modernizacja polegała przede wszystkim na eliminowaniu niektórych archa-izmów leksykalnych i gramatycznych oraz niektórych mniej zrozumiałych

semi-tyzmów. Konsekwentnie natomiast podtrzymywano biblijne słownictwo,

fraze-ologię, metaforykę i inne wyznaczniki stylu biblijnego. Okres trzeci w dziejach

stylu wyznaczają nowe translacje z lat dziewięćdziesiątych XX w. - tzw.

dyna-miczny przekład Nowego Testamentu ( 1991 r.) ekumeniczny przekład Ewangelii św. Mateusza (1997 r.) i Ewangelii św. Marka (1997 r.) oraz Biblia Wars zaw-sko-Praska w tłumaczeniu ks. K. Romaniuka (1997 r.).

Początek lat 90. XX w. stanowi wyraźną cezurę w dziejach polskiego stylu

bi-blijnego ze względu na zdecydowanie odmienny (w porównaniu z okresem

wcze-śniejszym) charakter zmian dokonywanych w zakresie środków językowych w

przekładach biblijnych. Moim zdaniem zmiany te nie mają charakteru

nowator-skiego. Są raczej nieudanymi próbami odchodzenia od tradycyjnego stylu

biblij-nego i wątpliwej jakości próbą stworzenia nowego stylu wypowiedzi biblijnej.

BOżENA MATUSZCZYK

MACIEJ ZIELIŃSKI, WYKŁADNIA PRAWA. ZASADY, REGUŁY, WSKAZÓWKI,

Warszawa 2002, 333 s.;

HANNA JADACKA, PORADNIK JĘZYKOWY DLA PRAWNIKÓW,

Warszawa 2002, 174 s.

MIROSLAW KOROLKO, RETORYKA I ERYSTYKA DLA PRAWNIKÓW,

Warszawa 2001, 224 s.;

Ostatnio ukazały się trzy ważne, wzajemnie dopełniające się publikacje do -tyczące wypowiedzi prawnych: Macieja Zielińskiego, Wykładnia prawa. Zasady. reguły, wskazówki; Hanny Jadackiej, Poradnik językowy dla prawników oraz Mi-rosława Koralki, Retoryka i erystyka dla prawników. Wszystkie napisane są przez

doświadczonych badaczy, wszystkie adresowane są nie tylko do studentów

pra-wa i praktyków stosujących prawo, ale także do nieprawników, którzy zaintereso-wani są rozumieniem tekstów prawnych, kulturąjęzyka prawnego oraz sztuką przekonywania za pomocą żywego słowa.

(14)

Trudu systematycznego przedstawienia ważnego fragmentu wiedzy

prawni-czej - wykładni prawa - podjął się M. Zieliński. To właśnie „w problematyce wykładni ześrodkowują się nieomal wszystkie problemy nauki prawa i praktyki prawniczej. Wszystko, co się w nauce i praktyce prawniczej czyni, albo wprost po

-lega na wykładni, albo jej dotyczy, albo wykładnię rozwija, albo wykładnię

przeja-wia, albo wykładnię uwzględnia, albo ją po prostu warunkuje" (Zieliński 2002: 13). Autor twierdzi, że „cała działalność prawnicza z wykładni korzysta albo wykładnię kształtuje, i to zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i w aspekcie praktycznym" (s. 14). Problematyką interpretacji (wykładni) prawa i redagowania tekstów prawnych interesował się ten poznański badacz od dwana - większość

jego prac na ten temat weszła już na trwałe do kanonu literatury prawniczej (m. in. Zieliński 1972, 1992, 1993, 1997, 1998, 1999). Na podkreślenie zasługuje fakt, że mając świdomość, iż odbiorcami publikacji będą także nieprofesjonaliści (n

ie-prawnicy), autor zadbał o wyjaśnienie siatki terminologicznej i pojęciowej, za po

-mocą której omawia interesujące nas zagadnienie interpretacji tekstu prawnego (zob. część I: Wprowadzenie).

Książka M. Zielińskiego, doświadczonego teoretyka prawa, członka Rady Ję­

zyka Polskiego, autora jednego z rozdziałów Polszczyzny 2000. Orędzie o stanie polszczyzny na przełomie tysiącleci, pod red. W. Pisarka (Języki prawne i prawni-cze) składa się z pięciu części. Pierwsza zatytułowana Wprowadzenie przynosi ustalenia dotyczące rozróżniania takich pojęć jak: przepis prawny, norma postępo­ wania, norma prawna (w literaturze prawniczej pojęcia te nie sąjednolicie rozu-miane, por. m. in. Z. Ziembiński 1960, J. Wróblewski 1959, K. Opałek 1988, R. Sarkowicz 1995). Wyróżnienie norm i przepisów prawnych ma charakter pojęcio­

wy, a nie zakresowy, ustalenie ich wzajemnych relacji zakresowych szczegółowo omawiane jest w drugiej części opracowania: Teoretyczne ujęcia wykładni prawa. Tu autor wyjaśnia podstawowe pojęcia związane z wykładnią, zwraca uwagę na rodzaje wykładni oraz na koncepcje wykładni prawa w Polsce. Podejmując próbę przedstawienia wszystkich ujęć wykładni prawa w polskiej kulturze prawnej,

pod-kreśla przede wszystkim znaczenie koncepcji semantycznej intensjonalnej (J. Wróblewskiego) oraz koncepcji derywacyjnej (Z. Ziembińskiego i M. Zielińskie­

go). Koncepcję derywacyjną czyni przedmiotem dalszych rozważań w części IV opracowania. Łącząc podbudowę teoretyczną z dyrektywami praktycznej inter-pretacji tekstów prawnych, badacz wskazuje zarówno kolejność czynności

inter-pretacyjnych, jak i sposób ich realizacji, by skutecznie realizować proces

(15)

Część trzecia przynosi charakterystykę właściwości polskich tekstów praw -nych. To obszerne, składające się z trzynastu rozdziałów opracowanie, może sta

-nowić oddzielne kompendium wiedzy przydatne w pracy nie tylko legislatorów, ale także innych podmiotów uczestniczących w komunikacji w sferze prawnej.

Czytelnikami tej części pracy winni być, moim zdaniem, przede wszystkim

nie-prawnicy, szczególnie ci świadomi konsekwencji zasady ignorantia iuris nocet

(nieznajomość prawa szkodzi), którzy chcieliby poznać tajniki struktury i rozu

-mienia tekstów prawnych. Autor próbuje w przystępny sposób przedstawić takie

zagadnienia jak: idiomatyczność wyrażeń tekstu prawnego, rozczłonkowanie

norm w przepisach prawnych, kondensacja norm, słownictwo języka tekstów

prawnych, zwroty niedookreślone i nieostre, zwroty szacunkowe, skróty i skró

-towce w języku tekstów prawnych, definicje w strukturze tekstu prawnego oraz

zmiany tekstu prawnego. Stara się wyeksponować te cechy tekstów prawnych,

które w sposób bezpośredni rzutują na przebieg ich interpretacji dla celów

prawni-czych. Pomija więc inne jeszcze cechy, które głównie wyznaczają status językowy

tych tekstów oraz relacje tekstów prawnych do innych tekstów (bliżej na ten temat

pisze M. Zieliński w innym opracowaniu-Języki prawne i prawnicze 1999 oraz E. Malinowska 200 I).

Nieco inny charakter ma Poradnik językowy dla prawników H. Jadackiej, który

jest rezultatem piętnastoletniej pracy dydaktycznej autorki na Podyplomowym

Studium Zagadnień Legislacyjnych przy Wydziale Prawa i Administracji Uniwe

r-sytetu Warszawskiego. Praca jest pomyślana jako podręcznik dla słuchaczy ws

po-mnianego studium, ale ponieważ zawiera dużo ogólnych uwag dotyczących po-prawności językowej, może pełnić funkcję poradnika dla prawników, chcących doskonalić swoją kompetencję językową i stylistyczną. Standardy poprawności

aktów normatywnych sformułowane w zasadach techniki prawodawczej (prze

-druk: Zieliński, Wronkowska 1993) świadczą o dużej świadomości prawników,

że oczekuje się od nich wzorcowej kompetencji wyspecjalizowanej (M. Wojtak

1999: 115). To właśnie prawnicy, ze względu na stopień uczestnictwa w komuni-kacji związanej ze sferą administracyjno-prawną, winni znakomicie opanować

nie tylko zasady redagowania i interpretacjji tekstów prawnych, ale także normy

polszczyzny publicznej. ,,Z tekstami legislacyjnymi wiąże się wiele oczekiwań

społecznych" (Jadacka 2002: 9), bowiem powszechnie sądzi się, że na podstawie dokumentu prawnego obywatel powinien uzyskać możliwie jednoznaczną

odpo-wiedź na pytania: kto, kiedy i co powinien czynić. Bardzo ważna jest w pracy usta-wodawcy strona merytoryczna, jednak nie można zapominać o nadawaniu

(16)

pozwa-łającą na świadomy, optymalny dobór wyrazów, zwrotów, form gramatycznych, środków stylistycznych, aby tworzyć teksty będące wzorem jasności, precyzji i zwięzłości, trzeba poznać nie tylko język polski, lecz także jego kulturę" pisze H. Jadacka.

W zamierzeniu autorki poradnik (pierwszy tego typu adresowany do prawni-ków) jest próbą przybliżenia prawnikom zagadnień poprawnościowych od strony praktycznej, dlatego H. Jadacka skupia swą uwagę głównie na tych zagadnie-niach normatywnych, które mogą mieć zastosowanie w praktyce legislacyjnej.

Książka składa się z 11 rozdziałów, w których po wyjaśnieniu podstawowych

po-jęć kultury języka, autorka kolejno omawia: związki gramatyczne między częścia­ mi zdania, szyk wyrazów w zdaniu polskim, zasady używania tzw. wyrazów funk

-cyjnych, kompozycję zdania złożonego, strukturę paragrafu, użycie imiesłowo­ wych równoważników zdania, dobór wyrazów i związków frazeologicznych, styl tekstów prawnych, wybrane zagadnienia ortografii i interpunkcji, skróty i skró

-towce w zdaniu. Niektóre z tych zagadnień autorka omawiała już wcześniej w cy

-klu artykułów publikowanych pod wspólnym tytułem Język naszych ustaw na

łamach „Biuletynu Rady Legislacyjnej" i „Przeglądu Legislacyjnego" w latach 1995-1997. Materiału ilustracyjnego dostarczyły wydawane ustawy, głównie naj

-nowsze. Na podkreślenie zasługuje fakt, że każdy rozdział omawianego podręcz­ nika kończą ćwiczenia utrwalające oraz ćwiczenia sprawdzające wiadomości.

Trzeba tu jednak podkreślić, że istnieje pilna potrzeba pracy nad wzrostem kompetencji komunikacyjnej wszystkich uczestników dyskursu prawnego, nie tylko legislatorów. Już w 1998 r. podczas konferencji Edukacja językowa Polaków

M. Zieliński zwracał uwagę na potrzebę zorganizowanego i powszechnego

na-uczania języka prawa: ,,Języka prawa we wszystkich jego aspektach powinni się

uczyć ci, którzy uprawiają prawoznawstwo, zaś głównie w aspekcie redakcyjnym

- legislatorzy, w interpretacyjnym - głównie podmioty stosujące prawo (nie tylko prawnicy), ale również i inne podmioty podległe prawu-zatem wszyscy obywate

-le" ( 1998: 11 O). Postulat ten nie doczekał się dotąd żadnej reakcji ze strony władz

oświatowych. Tymczasm do sprawnego komunikowania w sferze administracyj

-no-prawnej potrzebna jest nie tylko troska nadawcy o zrozumiałość wypowiedzi,

niezbędna jest także przynajmniej dostateczna kompetencja komunikacyjna od-biorcy. Kompetencja językowa nie wystarcza do rozumienia tekstów prawnych.

Osiąganie maksymalnego stopnia zrozumiałości zależy zarówno od umiejętności i starań nadawcy wypowiedzi Uego sprawności językowej i umiejętności korzysta -nia z zasad techniki prawodawczej),jak i kompetencji komunikacyjnej odbiorcy

(17)

-znajomości języka ogólnego oraz znajomości choćby elementarnych reguł reda-gowania i odczytywania tekstu normatywnego (szerzej Malinowska 200 I).

Charakter podręcznikowy ma także Retoryka i erystyka dla prawników Mirosława Korolki. Choć książka w tytule ma wyraźnie wskazanego adresata, trzeba zaznaczyć, że jej odbiorcą może być nie tylko prawnik, ale każdy student kierunków humani -stycznych zainteresowany sztuką oratorską. Praca jest wynikiem wieloletnich do-świadczeń dydaktycznych autora (prowadził konwersatorium z retoryki literackiej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Retorykę i erystykę

dzienni-karską na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych tegoż uniwersytetu). Jak sam badacz stwierdza, brakuje w języku polskim stosownego podręcznika retoryki w

języku polskim, podręcznika akademickiego naukowo traktującego tę część wiedzy filologicznej, która jest ściśle zespolona z nauczniem logiki formalnej. Omawiana

książka ma w zamierzeniu autora tę lukę wypełnić.

Retoryka i erystyka dla prawników składa się z trzech wzajemnie

uzu-pełniających się części. Pierwsza: Retoryka i erystyka prawnicza przynosi wyja

-śnienie ważnych teoretycznych zagadnień retoryki, ujętych w 20 podrozdziałach (od wyjaśnienia podstawowych celów i rodzajów retorycznych, poprzez metody

-kę, technikę i sztukę argumentacji do techniki budowania i wygłaszania spójnego

przemówienia).

Część drugą stanowi antologia tekstów oratorskich. Jest to przegląd 27

najwa-żniejszych, zdaniem autora, pomników zachowanej sztuki krasomówczej od

cza-sów najdawniejszych do współczesności. Mamy tu tylko 5 przykładów piśmien­ nictwa greckiego i łacińskiego, będących do dziś wzorami kunsztu retorycznego, natomiast pozostałe teksty to mowy należące do polskiego piśmiennictwa (są one

ułożone chronologicznie od czasów najdawniejszych do współczesności). W za -mierzeniu autora antalogia to „sumaryczny przegląd polskiej kultury oratorskiej, której znajomość winna poszerzać horyzonty humanistyczne prawników prze-łomu XX i XXI wieku; są one liczącymi się znakami naszej narodowej kultury, a

mądra i rzetelna analiza może być pożyteczną inspiracją w budowaniu współcze­ snej sztuki retorycznego przekonywania" (s. 113). M. Korolko, prowadząc wykład w I części pracy, odsyła czytelnika często do poszczególnych przemówień czy ich fragmentów, proponując w ten sposób ukierunkowane studiowanie wzorów.

Głównym celem opracowania jest bowiem połączenie trzech składników wiedzy retorycznej: teorii, studiowania wzorów oraz twórczości własnej. Wykład retoryki i erystyki składa się zatem w omawianej książce z trzech elementów: antalogii tek -stów oratorskich, zestawu ćwiczeń kultury żywego słowa oraz słownika pojęć i terminów retorycznych, a także erystycznych.

(18)

Część III podręcznika stanowią, zaczerpniete z opracowań specjalistycznych, materiały służące osiągnięciu sprawności w zakresie poprawności wymawiania

głosek, zgłosek, słów i zdań. Autor proponuje wykorzystanie do ćwiczeń artyku

-lakcyjnych i dykcyjnych zestawu nie tylko 160 lingwołamek typu: W

Szczebrze-szynie chrząszcz brzmi w trzcinie ... czy Stół z powyłamywanymi szczeblami, ale ta

-kże tekstów oratorskich umieszczonych w II części pracy.

Uzupełnieniem omawianej książki jest, opracowany według metody przyjętej w innej publikacji tegoż autora ( 1998), alfabetyczny Słownik pojęć i terminów re

-torycznych oraz erystycznych.

Autorzy wszystkich omawianych wyżej prac starają się łączyć podbudowę

teo-retyczną z działaniem praktycznym, dzięki czemu otrzymaliśmy książki

po-głębiające naszą wiedzę i służce w praktyce w komunikowaniu publicznym. Do

walorów tych dzieł zaliczyć należy dbałość o przystępność-jasny, systematyczny,

uporządkowany wykład wspomaga proces rozumienia trudnych czasami treści.

Literatura

Jadacka H., 1995 a, Język naszych ustaw: O związkach grama1ycznych między wyrazami w zdaniu, ,,Biuletyn Rady Legislacyjnej. Przegląd Legislacyjny", z. 4.

Jadacka H., 1995 b, Język naszych ustaw: O kolejności wyrazów w zdaniu polskim, ,, Biu-letyn Rady Legislacyjnej. Przegląd Legislacyjny", z.5.

Jadacka H., 1995 c, Język naszych ustaw: Od czego zależy zrozumiałość tekstu, ,,Biuletyn Rady Legislacyjnej. Przegląd Legislacyjny", z. 6.

Jadacka H., 1996 a, Język naszych ustaw: O zdaniach za długich i za krótkich, ,,Biuletyn Rady Legislacyjnej. Przegląd Legislacyjny", z. 2.

Jadacka H., 1996 b, Język naszych ustaw: Pułapki ortograficzne (o zasadzie konwencjonal -nej w polskiej pisowni), ,,Biuletyn Rady Legislacyjnej. Przegląd Legislacyjny", z. 4. Jadacka H., 1998, Edukacja językowa prawników. Edukacja językowa Polaków. li Forum

Kultwy Słowa. Red. W. Miodunka, Kraków.

Korolko M., 1998, Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny. Wyd. II poszerzone, Warszawa.

Malinowska E., 200 I, Wypowiedzi administracyjne - struktura i pragmatyka, Opole. Sarkowicz R., 1995, Poziomowa interpretacja tekstu prawnego, Kraków.

Wojtak M., 1999, Polityka językowa w administracyjno-prawnej sferze komunikacyjnej. W: Polska polityka językowa na prze/omie tysiącleci. Red. J. Mazur, Lublin.

Zieliński M., 1972, Interpretacja jako proces dekodowania tekstu prawnego, Poznań. Zieliński M., 1992, Wypowiedzi dyrektywalne w praktyce językowej. W: Ziembiński Z.,

(19)

Zieliński M., Wronkowska S., 1993, Problemy i zasady redagowania tekstów prawnych,

Warszawa.

Zieliński M., Wronkowska S., 1997, Zasady techniki prawodawczej. Komentarz, Warszawa. Zieliński M., 1998, O potrzebie nauczania jezyka prawa. W: Edukacja językowa

Pola-ków. fi Forum Kulhtry Słowa. Red. W. Miodunka, Kraków.

Zieliński M., 1999, Języki prawne i prawnicze. W: Polszczyzna 2000. Orędzie o stanieję­

zyka na przełomie tysiącleci. Red. W. Pisarek, Kraków.

Ziembiński Z., 1960, Przepis prawny a norma prawna, ,,Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i

Socjologiczny", nr I.

EWA MALINOWSKA

OBRAZ ŚWIĄTYNI W KULTURZE I LITERATURZE EUROPEJSKIEJ.Prace

interdyscyplinarne pod redakcją Lucyny Rożek. Wydawnictwo WSP, Częstocho­

wa 2002, t. II, cz. I (ss. 285), cz. 2 (ss. 376).

Bogatą treść tej obszernej dwuczęściowej pracy trudno „zaszufladkować".

Tom wydany pod naukową redakcją Lucyny Rożek składa się bowiem aż z 62 arty

-kułów, które pod względem tematycznym są dość zróżnicowane. Łączy je wsza

-kże podstawowy wspólny motyw, którym jest obraz świątyni w kulturze i literatu

-rze europejskiej, zaprezentowany na bardzo różnorodnym materiale literackim (z

przewagą literatury rosyjskiej), malarstwa, sztuki architektonicznej i muzycznej,

oraz na przykładzie konkretnych miejsc i budowli sakralnych (sanktuarium

maryj-ne na Jasmaryj-nej Górze, Ławra Peczerska w Kijowie, wybrane świątynie ormiańskie i

in.). Część prac dotyczy semantyki świątyni oraz leksyki religijnej w słownikach

języka rosyjskiego XX wieku.

Wstęp Lucyny Rożek, zatytułowany Świątynia a literatura. Słowo od redaktora naukowego (cz. I, s. 5- 1 O), wprowadza czytelnika w istotę autorskiej koncepcji tej

zbiorowej książki. Zasadza się ona na założeniu, że „świątynia jest ściśle związana

z początkami życia zbiorowego" człowieka. Autorka stwierdza, iż „wznoszenie

budynku sakralnego zawsze wyzwalało w człowieku wolę stworzenia arcydzieła".

W ten sposób wiara nierozerwalnie sprzęgła się z kulturą, świątynie stawały się

najwspanialszymi dziełami sztuki. Ta uniwersalna prawidłowość znalazła pełne

odzwierciedlenie w dziejach kultury Europy i w historii wielkich cywilizacji naro

-dów pozaeuropejskich od czasów starożytnych aż do naszej współczesności.

O tych właśnie zagadnieniach traktuje recenzowana książka. Nie jest możliwe

(20)

-dziej chociażby najbardziej zwięzłe ich omówienie. Z konieczności przeto uwaga recenzenta zatrzyma się na niektórych tylko pracach, za co z góry wypadnie prze-prosić pominiętych autorów artykułów, które wydatnie wzbogacają treść książki · ciekawymi opracowaniami wybranych szczegółowych motywów świątynnych w kulturze różnych narodów.

W części pierwszej uwagę czytelnika zwracają umieszczone na początku książki artykuły związane z kultem Matki Boskiej Częstochowskiej. Na czoło wysuwa się tu bardzo obszerna rozprawa (s. 21-80) Szczepana Z. Jabłońskiego OSPPEJasna Góra

w procesie integracji Europy. Jasną Górę-cel pielgrzymek około czterech milionów

osób rocznie - określa autor jako „przestrzeń ekumeniczną", która odgrywa ważną rolę w procesie duchowej integracji chrześcijańskich narodów Europy. Jasna Góra staje się tym samym jednym z najważniejszych ośrodków kultu maryjnego w Euro-pie. Odmienny, bardziej nasz wewnętrzny, polski aspekt kultu klasztoru jasnogórskie-go porusza Andrzej J. Zakrzewski w artykule Od „świątyni zakonnej" do „

sanktu-arium narodowego" (Kulturowe znaczenie i funkcje Jasnej Góry w kulturze

narodo-wej Polaków. Autor wyjaśnia historię kształtowania się kultu klasztoru i obrazu

jasnogórskiego wśród Polaków i dochodzi do konkluzji, iż „w kulturowym od-działywaniu wiele z tych funkcji,jakie przypisuje się Jasnej Górze, łączyły się i nadal łączą się w jeden symbol o specyficznym znaczeniu dla Polaków i ich kultury. Tak więc Jasna Góra w tym ujęciu jawi się jako symbol o wieloznacznym i nie do końca zamkniętym znaczeniu" (s. 82). Z tym artykułem wyraźnie koresponduje szkic Anny Niedźwiedź Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w kręgu mitologii narodowej. Au-torka rozpatruje trzy motywy tego narodowego mitu: motyw ran na twarzy Pani Ja-snogórskiej, motyw obrony świętej twierdzy oraz motyw królewskości Matki Boskiej Częstochowskiej. Konkluzjąjest stwierdzenie autorki, iż mityczna wizja polskich dziejów, związana z kultem jasnogórskim, jest bardzo mocno zakorzeniona w świa­ domości Polaków. Kult maryjny jest też tematem artykułów Jowity Kęcińskiej (mowa w nim o narodzinach współczesnego kultu Matki Boskiej Radosnej w kościele w Zakrzewie na Pomorzu Zachodnim) i Natalii Mielnikowej (Kult Matki Boskiej Ostrobramskiej).

Dość licznie reprezentowane są artykuły opisujące znane tylko z przekazów lub istniejące nadal słynne świątynie. Władysław Pabiasz przedstawił na podstawie Biblii opisy świątyń Salomona, Ezechiela, Zorobabela i Heroda, ks. Wojciech Pa-zera opisywał architekturę wczesnoromańskich bazylik w Toskanii (m.in. we Flo-rencji i Modenie), doszukując się w charakterystycznym kształcie ich kolumn cech oddzielnego stylu architektury sakralnej zwanego „toskańskim".

(21)

Większość artykułów w recenzowanej książce dotyczy symboliki świątyni w lite-raturze różnych narodów, przede wszystkim w polskiej i rosyjskiej. W artykule

Zbi-gniewa Zielonki (Świątynia śląska - bohater poematów Norberta Bonczyka) znane

świątynie symbole (kościoły w Miechowicach i na Górze Św. Anny) przedstawione

zostały jako ostoje polskości i nadzieja przetrwania narodu w niewoli. Interesujące spojrzenie na motywy sakralne w polskiej literaturze barokowej (Sęp-Szarzyński

, Kochowski, Pasek, Wadowski i in.) zawiera szkic Margrety Grigorowej „Świątynia nieba" i„ Księga nieba" w polskiej literaturze barokowej. Autorka dostrzega te

moty-wy w symbolicznych obrazach „świątyni nieba", ,,księgi nieba", ,,niebiańskiego

gro-du" itp. Odmienny w swojej treści sakralnej jest szkic Anny Rosińskiej Po stopniach świątyni sztuki. O świeckiej świątyni w cyklu „katedralnym" Juliana Przyb

osia. Opierając się na cyklu wierszy o paryskiej katedrze Notre-Dame, autorka dochodzi do

trafnego spostrzeżenia, iż u Przybosia zjawia się pojęcie „świątyni świeckiej". Według stwierdzenia Anny Rosińskiej „Jest to taki rodzaj świątyni, z której wyłączo­

ny został element Boski. Na pierwszym miejscu stawiany jest człowiek

i jego możli­ wości. Świątynia jest pochwałą człowieka i dzieła, które stworzył'' (s. 260).

Symboliczne pojęcie świątyni na przykładzie prozy Henryka

Grynberga oma-wia Magdalena Gawrońska w artykule Świątynia jako metafora ludzkiego losu

w

świetle twórczości Henryka Grynberga. Praca ta traktuje o losach Żydów i synagog na tle dziejów Polski i Europy XX wieku. Jej myślą przewodnią wydaje się nastę­

pujący fragment: ,,Dzieje świątyń nadal lustrzanym odbiciem

zachodzących

do-okoła zmian politycznych i obyczajowych. Niczym zwierciadło, bezlitośnie

obna-żają ideologiczne manewry" (cz. 2, s. 53). O pozytywistycznym i modernistycz

-nym porównywaniu teatru do świątyni traktuje artykuł Anny Wy

-pych-Gawrońskiej pt. Teatr a świątynia w pozytywizmie i modernizmie. Studiując

ówczesne recenzje teatralne i wypowiedzi programowe, autorka

dochodzi do

wniosku, iż „o ile pozytywiści stwierdzali, że teatr powinien zająć miejsce równo

-rzędne wobec szkoły i Kościoła, o tyle moderniści widzieli teatr jako świątynię,

miejsce uszlachetnione wielkością sztuki, przynoszące prawdę artystyczną, zbliż­ oną do absolutnej" ( cz. 2, s. 96).

Stosunkowo dużo artykułów poświęcono w omawianym tomie

tematyce świątynnej w literaturze rosyjskiej. Autorami tych prac są polscy i rosyjscy

histo-rycy literatury. Od głównego tematu książki odbiega znacznie skądinąd ciekawy artykuł Barbary Kluz Świątynia i duchowość prawosławia Rusi Moskiewskiej. W istocie dotyczy on stosunków między prawosławiem a katolicyzmem w czasach

(22)

świątynną tematyką książki ma artykuł M.A. Prusowej o symbolice śmierci w ro

-mantycznej poezji rosyjskiej.

Największe zainteresowanie autorów piszących o literaturze rosyjskiej

wzbu-dziła epoka „srebrnego wieku", w której - jak wiadomo - dokonywało się odro

-dzenie rosyjskiego życia religijnego. W owej epoce zajęły też poczesne miejsce

motywy sakralne w literaturze rosyjskiej, które interpretowali m.in. następujący

autorzy: Lucyna Rożek (Drogi biblijne w twórczości Dymitra Mierieżkowskiego),

Ałła Graczewa (W poszukiwaniu Świątyni- szkic ten dotyczy powieści Biała

ko-lumnada zapomnianej pisarki Eudoksji Nagrodskiej), Paweł Łysakow (Biesy w

świątyni: ,,Mały bies" Fiodora Sologuba i jego interteksty), Irina Skoropanowa (Symbolika krzyża w poezji rosyjskiej XX wieku), Rita Spiwak (Przyroda-świąty­

nia w liryce Iwana Bunina).

Treść tej książki jest wszakże znacznie bogatsza niż może to wynikać z niniej -szego jej omówienia. Przekonują o tym artykuły Grażyny Bobilewicz (Świątynie

Paula Delvaux), Siergieja Kormiłowa (Obraz świątyni jako problem teoretyczno -literacki), Władimira Sariszwili (Sonet a sobór gotycki), Dmitra Stepowyka

(Ob-raz Jeruzalem w twórczości Wasyla Hryhorowycza-Barskiego) i in. Z książki

Ob-raz świątyni w kulturze i literaturze europejskiej wynika, iż omawiane w niej szczegółowe zagadnienia ukazują rozległe perspektywy badania kategorii sacrum

w kulturze różnych narodów, co odsłania zarazem szerokie możliwości kształto­

wania europejskiej wspólnoty duchowej. Sięganie do tych korzeni naszej cywili -zacji jest szczególnie ważne we współczesnej dobie postępującej laicyzacji kul tu-ry w wielu chrześcijańskich krajach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Figure 1 demonstrates that when the effect of hydrological parameter magnitudes (Pande et al, 2012; Arkesteijn and Pande, 2013) is controlled by using the TRANS routine,

W latach 1940-1942 w czasie odbywających się regularnie co dwa tygodnie koncertach przez nasze mieszkanie przewinęła się ówczesna elita artystów: Ste­ fania Allinówna,

Мем «Президент України не закінчив війну» («не припинив війну, не зупинив смерті»). Ця фраза виражала одну з головних претензій до

Межі здійснення фінансового контролю визначаються характером фінансових відносин і поширюються лише на ту частину відносин, які

Również ten fakt jest niekiedy traktowany jako niechętny Arabom stereotyp (rządzą nimi kobiety!), musimy jednak pa- miętać, że w dziejach Arabii zdarzały się władczynie i

Dzieje ziemi wieluńskiej w pracach magisterskich studentów historii Uniwersytetu Opolskiego.. Rocznik Wieluński 3,

Rodzi się zatem pytanie: Czego uczy Maryja w Jej szczególnym tytule Mater Dolorosa, w jaki sposób odpowiada na pytanie o sens ludzkiego cierpienia, czy sens cierpienia Boga..