• Nie Znaleziono Wyników

Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej : (uwagi polemiczne)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej : (uwagi polemiczne)"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomaszewski, Jerzy / Landau,

Zbigniew

Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej

: (uwagi polemiczne)

Przegląd Historyczny 61/2, 315-322

1970

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej

(uwagi polemiczne)

Od kilku lat obserw u jem y w zrost zainteresowania h istoryk ów problem am i stru­ ktury ludności 'Polski m iędzyw ojennej. D otychczasow e badania p ozow oliły już na ogłoszenie pierw szych prac o charakterze syntetycznym *. W uwagach niniejszych zamierzamy p o d ją ć polem ikę z niektórym i dotychczas sform ułow anym i poglądam i, a zwłaszcza m etodam i badawczym i.

1. Struktura narodowościowa

W w ym ienionych publikacjach struktura narodow ościow a ludności Polski była analizowana w oparciu o bezkrytyczn ie przytaczane licztoy pochodzące ze spisu ludności z 1931 r. N ajostrożniej posługiw ał się nim i J. Ż a r n o w s k i , który w sw ej książce jedynie m arginesow o zajął się problem am i narodow ościow ym i i podał tylko elem entarne w iadom ości o układzie stosunków w ew nątrz poszczególnych grup spo­ łecznych.

Natomiast w ob y d w u referatach znajdujem y dane syntetyczne, traktujące o stru­ kturze n arodow ościow ej całej ludności Polski. T y lk o w jednym w ypadku zostały on e przytoczon e z zastrzeżeniami: „w ed łu g niedoskonałych danych spisu pow szech­ nego z 1931 т., opartych na kryterium języka ojczystego” 2. Sform ułow anie to suge­ ru je, iż niedoskonałość danych spisow ych została spow odow ana w yłącznie lub g łó w ­ n ie nieścisłym kryterium , na podstaw ie którego określono strukturę narodow ościow ą

ludności.

P rzyjrzyjm y się w ięc bliżej źródłom niedoskonałości m ateriałów spisow ych (po­ m iniem y przy tym spisy z lait 1919 i 1921, gdyż — jak się w y d a je — teza o niepraw ­ dziw ości danych wów czas zebranych na temat stosunków n arodow ościow ych nie

wzbudza dziś ju ż 'Większych wątpliw ości). '

Zasadniczym problem em przy precyzow aniu zasad spisu jest takie sform ułow a­ nie pytań w kwestionariuszu, by uniknąć dwuznaczności i zebrać m ożliw ie dokładny m ateriał in form acyjn y. Ponieważ w iadom o było, że w 1921 r. pytanie o narodow ość spow odow ało daleko idące trudności przy fonmułowaniu odpow iedzi (wielu respon­ dentów m yliło n arodow ość z obywatelstw em , przy zbieraniu danych komisarze spi­ sow i w yw ierali n acisk b y deklarow ać narodow ość polską itp.), w 1931 r. zdecydow

a-» J. Ż a r n o w s k i , S p o ł e c z e ń s t w o P o l s k i m i ę d z y w o j e n n e j , W a r s z a w a 19Θ9 ( „ O m e g a ” , n r 131); М . M . D r o z d o w s k i , J . Ż a r n o w s k i , P r z e m i a n y s t r u k t u r y s p o ł e c z n e j 11 R z e c z y ­ p o s p o l i t e j , [ w : ] D r o g a p r z e z p ó ł w i e c z e . O P o t í c e la t 1918—1968, W a r s z a w a 1963 ( je s t t o t e k s t „ r e fe r a t u w y g ł o s z o n e g o n a s e s j i P A N w k o ń c u li s t o p a d a 1968 r . Z n a m y j e g o c z t e r y w e r s j e : p o w i e l o n ą , w y g ł o s z o n ą n a s e s j i, o p u b l i k o w a n ą w t y g o d n i k u „ P o l i t y k a ” o r a z w c y t o w a n e j k s ią ż c e . I s t n i e j ą m i ę d z y n im i r ó ż n i c e ; z w ł a s z c z a w p ó ź n i e j s z y c h w e r s j a c h u s u n ię t o n i e k t ó r e n a j b a r d z i e j w ą t p li w e s f o r m u ł o w a n i a d o t y c z ą c e s p r a w n a r o d o w o ś c i o w y c h . W d a ls z y m c ią g u o p r z e m y s ię w y ł ą c z n i e n a w e r s j i o s t a t n i e j, j a k o o d p o w i a d a j ą c ą j n a j n o w s z y m p o g l ą d o m a u t o ­ r ó w . C y t u j e m y w s k r ó c i e : S e s j a ) ; М . M . D r o z d o w s k i , S t r u k t u r a s p o ł e c z n a u R z e c z y p o s p o - 4 t e j , [ w : ] p a m i ę t n i k X P o w s z e c h n e g o Z j a z d u H i s t o r y k ó w P o l s k i c h to L u b l i n i e t . I I , W a r ­ s z a w a 1968 ( d a le j c y t u j e m y : Z j a z d ) . P e w n e m a t e r i a ł y p r z y n o s i t a k ż e p r a c a H . i T . J ę d r u s z - c z а к 6 w , O s t a t n i e la ta II R z e c z y p o s p o l i t e j , W a r s z a w a li970, s . 99— 14€. U k a z a ła s ię o n a j u ż

w t r a k c i e d r u k u n i n i e j s z y c h u w a g , p T z e to n i e m o g l i ś m y j e j t u c y t o w a ć . * S e s ja , s. 255.

(3)

316

Z B I G N I E W L A N D A U , J E R Z Y T O M A S Z E W S K I

no zastąpić te pytanie innym, dotyczącym języka ojczystego. Jak w iadom o, nie w każdym w ypadku musi on b y ć toż samy z narodowością. Jednakże język ojczysty jest w pew nym stopniu kategorią obiektyw ną, na podstaw ie której — jak zakładali autorzy kwestionariusza spisow ego — można w nioskow ać o narodowości. Spodziew a­ no się, że błęd y stąd pow stałe będą m niejsze niż w w ypadku pytania o narodowość. Pamiętać zresztą należy, że tego rodzaju cech y ludzkie poddawane badaniu sta­ tystycznemu, jak św iadom ość narodowa, przynależność klasow a itp. nie m ają cha­ rakteru absolutnego, lecz na ogół są w ypadkow ym i określonych zjaw isk społecznych. Nie można przeprow adzić bezw zględnie ścisłej granicy m iędzy dw om a sąsiadującym i, a tym bardziej w spółżyjącym i narodami. Każde badanie statystyczne, w którym usiłujem y przeprow adzić sztyw ne określone granice (a takim jest spis ludności), siłą rzeczy musi w ięc b y ć obciążone pew nym błędem , a zadaniem badacza jest jedynie sprowadzenie go d o m ożliw ie m ałych rozm iarów.

W trakcie opracow yw ania kwestionariuszy spisow ych w 1931 r. okazało się, że form ularze w ypełnione w w ojew ództw ach w schodnich, a zwłaszcza połu dn iow o- wschodnich, zostały w w ielu wypadkach sfałszowane przez pow iatow e w ładze ad­ m in istra cy jn e3. Na m iejsce pierw otnie zapisanego języtka ukraińskiego lub białorus­ kiego w pisyw ano język polski. Znacznie rzadziej fałszowano rubrykę wyznanie.

W świetle tych inform acji, niejednokrotnie już powtarzanych w różnych p u b li­ kacjach, dane spisu z 1931 r. o strukturze narodow ościow ej ludności w w o je w ód z ­ twach w schodnich uznać należy nie tylko za niedoskonałe, lecz także p od niektórym i względami za fałszywe. Takie i inne m achinacje spisow e w ystępow ały rów nież w in­ nych krajach. W iadom o np., że oficja ln e liczb y obrazu jące strukturę narodową L it­ w y i Niemiec w tymże okresie również odbiegały od rzeczywistości, w kierunku zre­ dukowania liczby m niejszości narodowych. 'Przyjęte w m iędzyw ojen n ej C zechosło­ w a cji m etody opracow yw ania m ateriałów spisow ych spow odow ały w ykazanie licz­ by Polaków w tym państwie m niejszej od rzeczyw istej. Dlatego też przy wszelkich badaniach historycznych należy przede wszystkim zw eryfikow ać źródła staty­

styczne 4. .

Nie będziem y w tym m iejscu pow tarzać obliczeń przeprow adzonych gdzie in ­ dziej. Ograniczym y się do stwierdzenia, że punktem w yjścia dla szacunków rzeczy­ w istej liczby ludności b ia łoru sk iej5, u k ra iń sk iej6 i ż y d o w sk ie j7 mogą b y ć .dane o liczebności niektórych wyznań, uzupełnione różnorodnym i dodatkow ym i in for­ m acjam i. W iarogodność danych spisow ych o liczbie ludności niem ieckiej w W iel- kopolsce i na Pom orzu potw ierdziły pryw atne spisy ludności przeprow adzone przez organizacje niem ieckie w Polsce 8. Szacunek ludności niem ieckiej na Śląsku przepro­ w adził R. S t a n i e w i c z 9, okazało się to niezbędne, ze w zględu na bardzo skom pli­ kowany układ stosunków na tym obszarze. Liczebność pozostałych grup narodowych, które stanow iły niew ielki odsetek ogółu ludności Polski, p rzy ją ć m usim y, ze względu

» I n f o r m a c j a ta p o c h o d z i o d p r o f . E . S z t u r m d e S z t r e m a . P o r . s z e r z e j J . T o m a ­ s z e w s k i , Z d z i e j ó w P o l e s ia 1921— 1939. Z a r y s s t o s u n k ó w s p o ł e c z n o -e k o n o m ic z n y c h . W a r ­ s z a w a 1863, s. 23. * N a m a r g in e s ie w a r t o z a z n a c z y ć , ż e M . M . D r o z d o w s k i (Z ja z d , s . 73) l i c z b ę P o l a k ó w w N ie m c z e c h i n a I x t w i e p o d a ł w e d ł u g s z a c u n k ó w ( o d b i e g a j ą c y c h o d d a n y c h o f i c j a l n y c h ) , n a ­ t o m ia s t b e z z a s t r z e ż e ń p r z y j ą ł d a n e p o l s k i e 1 c z e c h o s ł o w a c k i e . T a k i e p o s t ę p o w a n i e Jest z u ­ p e ł n i e b e z p o d s t a w n e . s J. T o m a s z e w s k i , R o b o t n i c y B ia ło r u s in i tu t a t a c h 1919—1939 w P o l e c ę , „ A c t a B a l t i - c o - S l a v i c a " n r 5, 1967, s . 93— 103. * J . T o m a s z e w s k i , T h e N a t io n a l S t r u c t u r e o f t h e W o r k i n g C la ss in t h e S o u t h - - E a s t e m P a r t o f P o l a n d (1918— 1939), ,, A c t a P o l o n i a e H l s t o r i c a " n r 19, 1968, s . 9Η100. 7 J. T o m a s z e w s k i , R o b o t n i c y ż y d o w s c y w P o l s c e w l a t a c h 1921— 1939 (s z k ic s t a ­ t y s t y c z n y ) , „ B i u l e t y n 2 Ш ” n r 51, 1994, s . 23. * P o r . T . K o w a l a k , S p ó ł d z i e l c z o ś ć n i e m i e c k a n a P o m o r z u 1920— 1939, W a r s z a w a 1965, s . 22— 24; W A P B y d g o s z c z , D e u t s c h t u m s b u n d 690, к . 33. » R. S t a n i e w i c z , M n i e j s z o ś ć n i e m i e c k a w w o j e w ó d z t w i e ś lą s k im w la t a c h 1922—1933, K a t o w i c e 1965, S. 22—24.

(4)

na trudności szacunku, w ed ług danych oficjalnych. Nie w pływ a to zresztą na ca­ łość obrazu stosunków n arodow ościow ych w Polsce. W yniki tak przeprowadzonych obliczeń zestawimy z danymi urzędowym i.

Tabela 1 Struktura narodowościowa ludności Polski w 1931 r.

Narodowość W g danych urzędowych W g szacunku min osób o/ ·./ 0 0 min osób % %

Ogółem 31.9 100 31,9 100 Polacy 22,0 69 20,6 64 Ukraińcy 4,5 14 5,1 16 Żydzi 2,7 9 3,1 10 Białorusini 1,0 3 2,0 6 Niemcy 0,7 2 0,8 3 Inni 1,0 3 0,3 1

Szacunek ten jest oczyw iście bardzo przybliżony. Poza niedokładnościam i w y ­ nikającym i z charakteru źródeł oraz obliczeń 10 nieścisłe jest pom inięcie grup o nie­ dostatecznie sprecyzow anej świadom ości narodow ej, jakie istnieją na każdym pogra­ niczu etnograficznym . Dla Górnego Śląska liczba osób pochodzenia polskiego, k tó­ re «ulegały w pływ om niem ieckim wynosiła nie w ięcej niż 150— 200 tys. osób u . Ogrom ­ na w iększość spośród nich nie uważała się jednak za Niemców. W w ojew ództw ie poleskim spis ludności w 1931 r. w yod rębn ił nawet specjalną kategorię „tutejszych” , których jednakże nie można traktow ać bez zastrzeżeń jako „osoby pozbawione w y ­ raźnego poczucia n arodow ego” u. W dużej mierze była to grupa ludności o kształ­ tującym się poczuciu narodowym białoruskim , świadoma sw ej odrębności od Pola­ k ó w i Rosjan, ch oć jeszcze n ie utożsamiająca się z Białorusinami. O prócz nich wśród „tutejszych” b y li ludzie, którzy nie chcieli deklarow ać się jako P olacy, zaś obawiali przyznaw ać d o języka białoruskiego. W reszcie trzecia grupa — chyba nie tak licz­ na — to w spom niane pogranicze etnograficzne. Z ja w isk o „tutejszości” nie ogranicza­ ło się zresztą do Polesia, ch oć spis nie u jaw nił tej grupy w innych w ojew ództw ach. Problem zasięgu i rozm iarów liczebnych grup ludności znajdujących się na pogra­ niczu etnograficznym w P olsce wym aga jeszcze badań.

Obliczeń tych nie należy traktow ać jako zabawki statystycznej, gdyż różnice m iędzy danymi oficjaln ym i a rzeczywistością w w ojew ództw ach wschodnich były znaczne. „N ieścisłości” m iały doniosłe znaczenie polityczne. W ten sposób, m iędzy innymi, praw ica polska zmierzała do uzasadnienia praw państwa polskiego do ziem Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. Inną metodą b yło wykazywanie w spi­ sie ludności oddzielnie Ukraińców i Rusinów, podczas gdy obydw ie grupy m ów iły tym sam ym językiem , a rozróżnienie w yrażało k on flikty polityczne (zresztą isto­ tne) wew nątrz społeczeństwa ukraińskiego. Inni autorzy w yodrębniali nowe, w e ­ dług nich samodzielne, grupy narodowe: Hucułów, Łem ków , B ojków . W ten spo­ sób przynajm niej próbow ano dow ieść tezy, że w ojew ództw a w schodnie zamieszki­ wała mieszanka etnograficzna, liczne grupy nie posiadające św iadom ości narodo­ w ej („m ateriał etnograficzny” dla narodu polskiego), w śród tego chaosu zaś Polacy stanow ili grupę najliczniejszą, jedynie zdolną do sprawow ania rządów. Spójrzm y na «s ta w ie n ie cytow anych bezkrytycznie w obu referatach 13 danych o strukturze naro­ dow ościow ej ludności niektórych w ojew ód ztw z szacunkami.

Statystyka narodow ościow a była w ięc w okresie m iędzyw ojennym orężem w al­ i* Z w ła s z c z a n i e d o k ł a d n y c h a r a k t e r m a s z a c u n e k l i c z b y iB a ł o r u s i n ó w . Z w r a c a ł n a to j u ż u w a g ę W . P a w l u c z u k ,, N i w a ” n r Э9, 1968.

i i R . S t a n i e w i c z , o p . c i t ., s. 24. i* Z j a z d , s. 73.

(5)

318

Z B I G N I E W L A N D A U , J E R Z Y T O M A S Z E W S K I

k i politycznej, zwłaszcza w w ojew ództw ach połu dn iow o-w sch odn ich i w schodnich. W odpowiedzą na odbiegające od rzeczyw istości licztoy ogłaszane przez instytucje polskie, działacze białoruscy i ukraińscy (zwłaszcza nacjonalistyczni) publikow ali

Struktura narodowościowa ludności niektórych województw w 1931 r. Tabela 2 (w odsetkach ogółu mieszkańców)

Województwa N a r o d o w o ś ć

Ogółem Polska Ukraińska Białoruska Żydowska Inna

Stanisławowskie spis 100 22 69 0 7 2 szacunek 100 15 73 0 10 2 W ołyńskie spis 100 17 68 0 10 5 szacunek 100 16 69 0 10 5 Tarnopolskie spis 100 49 46 0 5 0 szacunek 100 37 55 0 8 0 Poleskie sp*s 100 15 5 7 10 63 szacunek 100 11 19 58 10 2 N owogródzkie spis 100 53 0 39 7 1 szacunek 100 34 0 58 7 1

własne ob licz e n ia 14, niejednokrotnie rażąco przesadzone. Obow iązkiem historyka, w tych zwłaszcza okolicznościach, staje się szczególnie troskliwa i ostrożna ocena w iarogodności i przydatności źródeł, którym i dysponuje.

2. D ynam ika liczby robotników

Dla oceny przeobrażeń, które dokonyw ały się w gospodarce II R zeczypospolitej istotne znaczenie ma ustalenie zmian zachodzących iw strukturze zaw odow ej i spo­ łecznej lu d n o ś c i15. Stabilność struktury oznaczałaby stagnację gospodarczą; szybki w zrost lieżby robotn ik ów przem ysłow ych w stosunku d o ogółu ludności m ógłby św iadczyć o zjaw isku od w rotnym — d ok onu jącym się postępie ekonom icznym ; w reszcie przeciw ny kierunek ew olu cji dow odziłby regresu. P raw idłow a ocena ten­ dencji zm ian liczby robotn ik ów ułatwia zatem sform ułow anie w n iosków dotyczą ­ cych kierunku i tempa przem ian d ok onu jących Się iw gospodarce P olsk i m iędzyw o­ jennej, jak rów nież posiada znaczenie dla badań nad historią polityczną.

Badania nad zmianami w liczebności klasy robotniczej, które ostatnio p o d ją ł M. M. D r o z d o w s k i , m ają już w Polsce długą tradycję. W pracach Drozdow skiego ob serw ujem y jednak pew ne uproszczenia dotyczące ocen y tempa rozw oju liczebności klasy robotniczej. W ystąpiły one zarówno w książce pośw ięconej strukturze w a r­ szawskiej klasy r o b o tn ic z e j16, jak i w badaniach nad całościową strukturą sp ołe­ czeństwa polskiego.

O niedokładnościach w przeprow adzonej przez M. M. D rozdow skiego analizie zmian liczebności proletariatu przem ysłow ego w W arszawie pisał już obszernie Sta­

n N p . I V U k r a l n s k y j s t a t y s t y c z n y j r i c z n i k 1936—1937 s z a c u j e l i c z b ę U k r a i ń c ó w w P o l s c e n a 5,7 m in . W s p ó ł c z e ś n i h i s t o r y c y r a d z ie c c y s z a c u ją l i c z b ę iB a l o r u s I n ó w n a 2,4 m in . P o r . R e w o l u c j o n n y j p u ť K o m p a r t i i Z a p a d n o j B ia ło r u s s ii (1921— 1929), M in s k 1966, s. 17. S p o t k a ć m o ż n a t a k ż e s z a c u n k i z n a c z n ie w y ż s z e . i* P o r . J . T o m a s z e w s k i , L i c z b ę r o b o t n i k ó w w P o l s c e w la t a c h 1925— 1938, R D S G X X V I , 1964, s. 75. D o s t a n o w is k a t e g o p r z y c h y l i l i s i ę M . M . D r o z d o w s k i i J. Ż a r ­ n o w s к 1, S e s ja , s. 255. i · M . D r o z d o w s k i , K la s a r o b o t n i c z a W a r s z a w y 1918— 1939. S k ła d i s t r u k t u r a , W a r ­ s z a w a 1968. .

(6)

nisław M i s z t a l 17, toteż nie w chodząc w szczegóły streścim y tylko jego głów ne tezy. Sprow adzają się one d o stwierdzenia, że M. M. D rozdow ski zamiast oprzeć się na opublikow anych przez iGłówny Urząd Statystyczny pełnych w ynikach spisu lu d ­ ności W arszawy z 19Э1 r., wykorzystał w yłącznie studium A. P a ń s k i e g o oparte na rwstępmych danych spisu 18. Pański sw ój artykuł ogłosił w 1935 г., a kom pletne re­ zultaty spisu d la W arszawy iGUS w ydał drukiem dopiero w 1937 r . 19 B yły w ięc one niedostępne dla A . Pańskiego, ale m ógł z nich już korzystać M. M. Drozdow ski.

W rezultacie, gd y w ed ług szacunków A. Pańskiego — pow tórzonych bez k o n ­ fron tacji z dokum entacją GUS-u przez M. M. Drozdow skiego — w dziesięcioleciu 1921— 1931 udział osób utrzym ujących się z przemysłu i rzem iosła w zrósł w W ar­ szawie z 31,2®/o d o 40,6®/o, to w edług ostatecznych danych spisu spadł z 31,2°/o do 30,9°/o Różnica — jak w idać — była poważna. S. M isztal pisze: „T e niezgodne z danymi GUS i n ieporów nyw alne dane Pańskiego p rzyjął M. D rozdow ski w dobrej w ierze za podstaw ę analizy zmian w składzie zaw odow ym ludności W arszawy w la ­ tach 1931— 1931 i, co w ięcej, oparł na nich sw o je szacunki składu zawodow ego lu d ­ ności stolicy w 1938 r. W rezultacie w yciągnął nieco n iew łaściw ych wnioskóiw” 2i. Jednym z nich była fundamentalna dla ca łej książki teza o w y ją tk ow o siinej d yn a­ m ice wzrostu liczb y zaw odow o czynnych w dziale przem ysłu i rzemiosła, która w św ietle przytoczonych danych nie odpow iada rzeczywistości. Dalej M. M. D rozdow ­ ski — o czym także pisze Misztal — przy ustalaniu liczebności klasy robotniczej W arszawy w 1921 r. pom inął (bezrobotnych, a uwzględnił ich dla 1931 r. T ym samym osiągnął większą dynamikę wzrostu КсЉ у robotników . Misztal kw estionuje też zasadność obliczenia liczby robotn ik ów dla poszczególnych lat i stwierdza: „zam iesz­ czone w książce o w arszaw skiej M asie robotniczej szacunki, dotyczące je j liczebności

i składu, w ym agają w ery fik a cji” 2?.

Z zarzutów Misztala — k tóry zresztą nie kw estionuje innych w alorów opracow a­ nia M. M. Drozdow skiego — w ynika przede wszystkim to, że autor nie dokonał analizy ogóln ie dostępnych i w iarogodnych m ateriałów statystycznych, ale oparł się na zawodnych, w stępnych' szacunkach. W rezultacie nie tylko błędnie przedstawił kierunek zmian struktury ludności W arszawy, ale doszedł też d o niesłusznych uo­ gólnień.

P odobnie rzecz się ma z obliczeniam i M . M . Drozdow skiego dotyczącym i liczeb ­ ności całego polskiego proletariatu w latach 1921— 1939. W referacie na X Zjeździe H istoryków zam knął sw e rozważania tabelką, z której wynika, że udział polskiej klasy robotniczej (poza rolnictw em ) w śród ogółu ludności wzrastał od 15,3®/» w 1921 r., do 17,Wo w 1927 r., 20,4°/o w 1931 r. i 21,0®/» w 1939 r . 23 W odsetkach tych, oprócz rob otn ik ów i ich rodzin, uwzględnieni zostali także i niżsi funkcjonariusze.

Rozpatrzm y bliżej w iarogodność pow yższych liczb. Przede wszystkim zwraca uwagę fakt, iż — o czym w tekście referatu ani też przy tablicy nie zaznaczono24 — dane spisu z 1921 r. nie obejm ow ały ca łej Polski. Pom inięto w nich okręg wileński (który w 1931 r. stanowił większą część w ojew ództw a wileńskiego) oraz Górny Śląsk (w 1931 r. — przeważna część w ojew ództw a śląskiego). P om inięcie W ileńszczy- zny m iało m niejsze znaczenie, gdyż w 1931 r. w całym tym w ojew ództw ie robotnicy poza rolnictw em wraz z rodzinam i oraz ch a łu p n icy liczyli 147,5 tys. osób (w tym 62,5

17 K H n r 2, 19Є9, s. 502—506. •e A . P a ń s k i , W a r s z a w a w ś w i e t l e s p is u p o w s z e c h n e g o z 1931 r ., „ K r o n i k a W a r s z a w y ” n r 3, 1935. i* D r u g i p o w s z e c h n y s p is lu d n o ś c i z d n . 9 X I I 1931 r . M ia s t o s t . W a r s z a w a , „ S t a t y s t y k a P o l s k i ” s e r ia C, z e s z y t 49, W a r s z a w a №937. 2® S. M i s z t a l , op. cit., s. 504. я Tamże-*£ T a m ż e , s . 505. » Z ja z d , s . 95. U w a g a o d p o w i e d n i a z n a la z ła s ię n a t o m ia s t w S e s ja s . 279.

(7)

320

Z B I G N I E W L A N D A U , J E R Z Y T O M A S Z E W S K I

tys. utrzym yw ało się z zarobków płynących z przem ysłu). Było to 11,6·/« ogółu miesz­ kańców. Natomiast G órn y Śląsk — jak pow szechnie w iadom o — b y ł najw iększym skupiskiem proletariatu przem ysłow ego w kraju. W śród 1295,0 tys. jego mieszkań­ ców , robotnicy poza rolnictw em stanow ili w 1931 r. 58,7*/· <przede wszystkim utrzy­ m u jący się z przem ysłu s ). Jest to pierw szy i zasadniczy pow ód, dla którego uchw y­ cona w w ynikach spisu z 1921 r. liczba robotn ików nie m oże b y ć porów nyw ana z da­ nymi zebranymi w 1931 r., kiedy to dochodzenie statystyczne o b jęło całą Polskę, ani też z opartym i na nim szacunkami dla lat późniejszych.

P raw idłow e p od w zględem form alnym porów nanie Wymaga zestawienia zmian liczebności klasy robotn iczej na tym sam ym terytorium , a w ięc dla r. 1931 bez w o - liczebności klasy robotniczej na tym samym terytorium , a w ięc dla r. 1931 bez w oje­ w ództw w ileńskiego i śląskiego *· albo dla r. 1921 z doszacowaniem tych w ojew ództw . N ieporów nyw alność danych spisu z 1921 r. z następnym, przeprowadzonym w 1931 r. (oraz z szacunkam i dla lat 19i27 i 1939) nie ogranicza się do wskazanych róż­ nic terytorialnych. W 1921 r. przem ysł polski dopiero w chodził w okres odbudow y. W ielu robotników , którzy p rzejściow o utracili zajęcie w fabrykach, w ykazyw ało w form ularzach spisow ych inny zawód. Ci ludzie już w 1923 r., gdy dobiegała końca odbudowa przemysłu, w rócili na dawne m iejeca pracy. O niebagatelnych rozm iarach tego zjawiska można sądzić z dostępnych danych statystycznych. Zatrudnienie (bez Górnego Śląska) spadło z 569,9 tys. robotn ik ów w 1913 r. d o 202,1 tys. w 1920 r., po czym w zrosło do 355,6 tys. w 1921 r. i 470,9 tys. w 1922 r. O czyw iście w zrost zatrudnienia w ynoszący w 1921 r. w porów naniu do 1920 r. aż 75е/· i dalsze 32®/o w 1922 τ . ν b y ł jedynie w ynikiem procesów odbudow y i uruchamiania produkcji, nie zaś zmian strukturalnych gospodarki n arodow ej. Trzeba też pamiętać, że w 1921 r. nie zakończyła się jeszcze pow ojenna repatriacja. W latach w ojn y zaś w iele tysięcy robotn ik ów zostało w yw iezionych do R osji i do Niemiec.

W tym S ta n d e rzeczy trudno m echanicznie porów n yw ać — jak to czyni M. M. D rozdow ski — rok 1921 z okresami późniejszym i. T ym bardziej, gdy nie w iem y, czy w szacunkach dla 1939 r. zostali uwzględnieni (jak odnosim y wrażenie) robotnicy tzw. Zaolzia, przyłączonego d o Polski w 1938 г., c o oczyw iście prow adzić musi do dalszych deform acji w prezentow anych tendencjach rozw ojow ych proletariatu p o l­ skiego M. Zm iany terytorialne b ow iem i sp ow odow any przez nie wzrost liczb y rob ot­ n ików muszą b y ć analizow ane odrębnie, a nie jako elem ent zmian strukturalnych. A jeżeli nawet dla celów ilustracyjnych dane te się zestawia ®, to w żadnym w y ­

2* M a ły R o c z n i k S t a t y s t y c z n y 2У38, s. 31. L . L a n d a u w p r a w d z i e p r z e p r o w a d z i ł s z a c u n e k d la 19Й7 r ., j e d n a k ż e u j ą ł ł ą c z n i e z r o b o t n i k a m i t a k ż e n iż s z y c h f u n k c j o n a r i u s z y i o t r z y m a ł d la w o j . Ś lą s k ie g o «7,8% o g ó ł u l u d n o é c i (L . L a n d a u , W y b ó r p is m . W a r s z a w a 1957, s. 183). * · S z c z e g ó ł o w e o b l i c z e n i e z n a j d u j e s i ę w d r u k o w a n e j o b e c n i e k s ią ż c e Z . L a n d a u , J. T o m a s z e w s k i , R o b o t n i c y p r z e m y s ł o w i w P o l s c e . W a r u n k i b y t u 1911— 1939, t a b l . 16. я Z . L a n d a u , J . T o m a s z e w s k i , w d o b ie i n f l a c j i 191S— 1923, W a r s z a w a 1967, s . 93. *e M a r g in e s o w o t r z e b a t e ż d o d a ć , ż e a u t o r n i e o m ó w i ł z a s t o s o w a n e j p r z e z s ie b i e m e t o d y ‘ s z a c u n k u s t r u k t u r y n a 1S09 z . M o ż n a t y l k o d o m y ś la ć s ię , ż e o p a r ł s i ę n a m e t o d z ie p r z y j ę t e j p r z e z S . L e w e g o . B u d z i o n a j e d n a k p e w n e w ą t p li w o ś c i . G d y w g M . M . D r o z d o w s k i e g o li c z b a „ r o b o t n i k ó w p o z o s t a ł y c h ” w z r o s ł a w o k r e s ie 1911—39 t y l k o o 12%, t o w g o b l i c z e ń J. T o - m a s z e w s k l e g o (d la la t 1931—38) o 34,5%. O d p o w i e d n i o w g D r o z d o w s k i e g o c a ł k o ­ w it a l ic z b a p r o l e t a r ia t u z w i ę k s z y ła s i ę o 10%, a w g T o m a s z e w s k i e g o o 19,2%. T e m p o p r o l e t a r y z a c j i l u d n o ś c i w P o l s c e b y ł o w i ę c w l a t a c h 1901— 38 w e d ł u g o b U c z e ń T o m a s z e w ­ s k i e g o w y ż s z e n i ż w e d ł u g s z a c u n k ó w D r o z d o w s k i e g o . W t y m s t a n ie r z e c z y p r z e d s t a ­ w i e n i e m e t o d o b l i c z e ń w y d a j e s i ę c e l o w e . P o r . J . T o m a s z e w s k i L i c z b a r o b o t n i k ó w w P o l s c e , s . 63 i 73. * · M . M . D r o z d o w s k i (Z j a z d ) d a n e t e n i e t y l k o z e s t a w ił w t a b l i c y , a l e k i l k a k r o t n i e p o w o ł y w a ł s i ę n a n i e w t e k ś c i e , j a k o n a j e d e n z p o d s t a w o w y c h a r g u m e n t ó w ś w i a d c z ą c y c h o d o k o n u j ą c y c h s ię p r z e m ia n a c h s t r u k t u r y s p o ł e c z n e j . N p . n a s . 75, b e z ż a d n y c h z a s t r z e ż e ń o n i e p o r ó w n y w a l n o ś ć ! d a n y c h , s t w i e r d z i ł : „ w l a t a c h 1921— 29 o d s e t e k w z r ó s ł - , r o b o t n i k ó w z 27,02 d o 30% *'; n a s . 90 p o n o w n i e : „ k l a s a r o b o t n i c z a s t a n o w ił a d r u g ą c o d o w i e l k o ś c i k la s ę s p o ł e c z n ą ... o b e j m u j ą c ą w 1931 r . 27% , a w 19Э9 r. 30% o g ó ł u m ie s z k a ń c ó w II R z e c z y p o s p o l i t e j " ;

(8)

padku nie można opierać na nich rozum owania **. Trudno bow iem zestawić część z całością, a zmiany w yn ikające z przyczyn u bocznych (przesunięcia granic, repa­ triacja, odbudow a) traktow ać tak samo jak ew olu cję spow odow aną przekształceniem gospodarki kraju.

M amy rów nież pow ażne wątpliw ości, co do praw idłow ości posługiwania się przy analizie rozw oju klasy robotniczej pojęciem „robotnicy pozostali” , za którym k ryje się cały proletariat, op rócz rolnego. A by bow iem dojść d o w n iosków o kierunku roz­ w oju ew olu cji gospodarki kraju, należy zbadać dokładniej wewnętrzną strukturę klasy robotniczej. M oże zdarzyć się, że zwiększenie licziby „robotn ik ów pozostałych” w ynika ze wzrostu zatrudnienia w rzemiośle, handlu i transporcie, przy m alejącym zatrudnieniu w przem yśle. W ów czas wnioski z analizy muszą b y ć zupełnie różne, niż w w ypadku gdy zwiększa się liczebność robotn ik ów przem ysłowych. O dokonują­ cym się postępie gospodarczym w warunkach kraju słabo rozwiniętego św iadczy bow iem przede w szystkim powiększanie się zatrudnienia w fabrykach. D opiero po osiągnięciu w ysokiego stopnia uprzemysłowienia — udział robotników w stosunku do ogółu ludności m oże m ieć tendencję spadkową.

P om inięcie przez M. M. Drozdow skiego w referacie zjazdow ym analizy danych dotyczących rob otn ik ów przem ysłow ych zaciera poważnie obraz sytuacji gospodar­ czej P olski m iędzyw ojen n ej. Szczególnie, gdy sam autor stw ierdził, iż „struktural­ ny kryzys lat trzydziestych zahamował w zrost szeregów robotniczych” 31. Z przy­ toczonych przez M. M. D rozdow skiego in form acji dotyczących „robotnik ów pozosta­ ły ch ” wynika, że w latach 192Γ7— 1939 ich liczebność w zrosła o 38*/» (z 5290 tys. do 7350 tys.). W zrost ten m oże w y d a ć się laikow i, nie obeznanemu z finezjam i m etod statystycznych, bardzo pow ażny i b y ć traktowany jako przejaw dynamiki w roz­ w oju gospodarczym państwa. C zęsto bow iem — acz niesłusznie — stawia się znak rów ności m iędzy robotnikam i a robotnikam i przem ysłow ym i, a tym samym każdy w zrost liczby rob otn ik ów traktuje się jako o b ja w postępu gospodarczego. Trzeba przy analizie uw zględnić rów nież wzrost bezrobocia. Zwiększenie liczebności proletariatu przem ysłow ego w yn ikało bow iem częściow o z nasilania się bezrobocia. W idać to na­ w et z oficja ln e j, dalekiej od rzeczywistości, statystyki poszukujących pracy.

Jeżeli w nioskow anie oprzem y na liczbie czynnych w w ielkim i średnim prze­ m yśle to okaże się, że w latach 1928— 1939 liczba robotn ików wzrosła zaledwie 0 2,4°/·. Dokładniejsze dane zawiera poniższe zestaw ien ie32.

Porów nanie danych o zatrudnieniu w w ielkim i średnim przemyśle z ogólną liczbą ludności Polski, a w reszcie z liczbą „robotn ik ów pozostałych” pozwala na stwierdzenie, że najszybciej wzrastała liczba „robotnik ów pozostałych” , najw olniej zaś zatrudnienie w w iększych zakładach produkcyjnych. Oznacza to zatem, że od ­ setek robotn ik ów w ielk iego i średniego przemysłu w stosunku do całej klasy rob ot­ niczej uległ zmniejszeniu.

Zmusza nas to do w yciągnięcia odm iennych wniosków , niż zrobił to M. M.

n a s . 94: ,, w la t a c h Ю Т І —39 ... w z r ó s ł ... o d s e t e k r o b o t n i k ó w p o z a T o ln y c h z 15,3 d o 2 1 % " . I n n y m i s ł o w y a u t o r n i e m ia ł ž á d n ý c h w ą t p li w o ś c i c o d o p o r ó w n y w a l n o ś c i o b u l i c z b . » N ie z r o b i ł t e g o L . L a n d a u w k l a s y c z n e j j u ż d z iś p r a c y S k la d z a w o d o w y l u d n o ś c i P o l s k i j a k o p o d s t a w a b a d a n ia s t r u k t u r y s p o ł e c z n e j , [ w : ] W y b ó r p i s m , s . 153— 198. R ó w n ie ż J. Z a r n o w s k i a n i w a r t y k u l e : R z u t o k a n a s t r u k t u r ę s p o ł e c z n ą k l a s y r o b o t n i c z e j w P o l s c e m i ę d z y w o j e n n e } , „ N a j n o w s z e D z i e j e P o l s k i . M a t e r ia ł y i s t u d ia z o k r e s u 1914— 1939” t . X I I I , 1 9 « , a n i w k s i ą ż c e : S p o ł e c z e ń s t w o P o l s k i m i ę d z y w o j e n n e j . W a r s z a w a 1969 — n i e p o p e łn ia p o d o b ­ n e g o b ł ę d u . и Z ja z d , 6. 90. » Z a z n a c z y ć n a l e ż y , ż e z a le ż n ie o d ź r ó d ła I n f o r m a c j i i s p o e o b u o b lic z a n ia l i c z b y r o b o t n i ­ k ó w m o ż n a o t r z y m a ć d a n e n i e c o s i ę o d s ie b i e r ó ż n i ą c e . Z a r a z e m z a s t o s o w a n a p r z e z n a s u p r o s z c z o n a m e t o d a s z a c u n k o w a z a t r u d n ie n ia w 1999 r . p r a w d o p o d o b n i e z b y t w y s o k o o c e n ia j e g o r o z m i a r y . B ł ę d y 1 r ó ż n i c e t y m s p o w o d o w a n e n i e s ą J e d n a k ż e t a k d u ż e , b y z m ie n iły w n io s k i w y p ł y w a j ą c e z o b l i c z e ń . Z a z n a c z a m y , ż e p o s ł u g u j e m y s i ę p o r ó w n a n i e m l a t 1Я28— 1829 1 1938—1938 j a k o d w ó c h o k r e s ó w s z c z y t o w e j k o n i u n k t u r y g o s p o d a r c z e j, g d y z a t r u d n ie n i e i t s z t a l t o w a ło s i ę n a j w y ż e j .

(9)

322

Z B I G N I E W L A N D A U , J E R Z Y T O M A S Z E W S K I

Tabela 3 Zatrudnienie robotników w wielkim i średnim przemyśle w latach 1928 — 1939 (w tysiącach)

R ok Liczba robotników Wskaźnik 1 R ok Liczba robotników Wskaźnik 1928 850,7 100,0 1934 589,0 69,2 1929 858,4 100,9 1935 620,3 72,9 1930 741,5 87,2 1936 663,4 78,0 1931 633,9 74,5 1937 750,8 88,3 1932 545,2 64,1 1938 808,4 95,0 1933 543,5 63,9 1 1939 a 871,1 102,4

a D la 1939 r. przyjęto wzrost zatrudnienia równy przeciętnemu wzrostowi liczby pracujących w przemyśle w latach 1936—1938.

Ź ró d ło : M ały Rocznik Statystyczny 1939 r., s. 261.

D rozdow ski. Z całą pew nością lata m iędzyw ojen n e przyniosły — w praw dzie p ow o l­ ną — m odernizację struktury społecznej ludności Polski, o ile pod tym pojęciem rozum ieć będziem y proces urbanizacji i w zrost odsetka W ąsy robotniczej. Przyrost klasy robotniczej odbyw ał się jednak przede wszystkim w drodze zwiększenia licz­ by bezrobotnych (w 19Í29 r. b y ło ich m niej niż ,100 tys., w 1938 r. zaś 600— 700 tys.) oraz robotn ik ów drobnych zakładów pracy (rzem iosła, handlu, służby d om ow ej itp). R ów nocześnie na w si w zrastało przeludnienie, a w m ieście szybko rosła liczba n a j­ uboższych warsztatów rzem ieślniczych i nędżarskich sk lep ik ów 33.

Oznacza to, że m odernizacja struktury społecznej w Polsce przebiegała w nader szczególnych form ach. Ż y w iołow e procesy ekonom iczne prow adziły do pauperyzacji w si i w ypychania najuboższych grup ludności d o miasta. Przem ysł jednak, podobnie jak inne działy goepodarki, nie m ógł ich w chłonąć, toteż wspom niany proces p o ­ w iększał przede wszystkim liczibę spauperyzow anych m ieszkańców miast.

Trzeba zgodzić się z J. Żarnow^kim, k tóry stw ierdzał: „ja k w ykazały różne ba­ dania, ludność proletariacka P olski zwiększała się stale i to szybciej, niż ogół lu d ­ ności. W zrost grupy rob otn ik ów przem ysłu fabrycznego b y ł jednak pow olniejszy, niż ca łej ludności proletariackiej, a o d 1929 r. w ystąpił tu nawet regres. Industria­ lizacja kraju pozostaw ała b ow iem w tyle за procesem proletaryzacji ludn ości” 34.

P o tych uwagach pora na pew ne ogólne w nioski. Badania nad strukturą społecz­ ną k ra ju są niezw ykle ważne м. Jeżeli jednak m ają m ieć wartość poznawczą, muszą b y ć przeprowadzane w sposób w n ik liw y oraz zgodny z m etodologią statystyczną. Inaczej zamiast w zbogacać naszą wiedzę, będą p ow od ow a ły wzrost zamętu, którego przy ocenie gospodarki II R zeczypospolitej jest już i tak niemało. Zasadą badań nad strukturą społeczną Polski musi b y ć przede wszystkim w nikliw a krytyka źró­ deł. W nioski w yciągane z niepełnej, bezkrytycznie ocenianej, luib c o gorzej — ten­ d en cyjn ie zgrom adzonej — bazy statystycznej siłą rzeczy są m niej lulb w ięcej fa ł- sly w e. Należy rów nież unikąć dążenia do konstruowania za wszelką cenę ciągów dla dłuższych okresów czasu, jeżeli m ateriał pierw otny nie d a je ku temu podstaw. Jeżeli już cią gi takie się buduje, to bezw zględnie trzeba uzupełniać je objaśnieniam i, w ja ­ kim stopniu dotyczą zjaw isk jednorodnych i w jakim stopniu m ożna w yciągać z nich w nioski. Trzeba też pamiętać, aby przy prezen tacji w yn ik ów dociekań, przez niew łaściw e grupowania, nie stw arzać wrażenia dokonyw ania się zmian, które w rze­ czyw istości nie m iały m iejsca. Nie można też na podstaw ie m ało precyzyjn ej ana­ lizy form u łow ać nazbyt dalek o idących w niosków .

зз p o r . j . T o m a s z e w s k i , G o s p o d a r k a d r o b n o t o w a r o w a w P o l s c e m i ę d z y w o j e n n e j ,

„ Z e s z y t y N a u k o w e S G P S ” n r 15« 1Θ5Θ.

u J . Ż a r n o w s k i , S t r u k t u r a s p o ł e c z e ń s t w a , s. 42.

Si S z e r z e j n a t e n t e m a t p o r . J . Ż a r n o w s k i , P r o g r a m b a d a ń h i s t o r y c z n y c h n a d s t r u k ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

While existing methods and techniques for assessing risk and reliability were mostly applied to river and coastal flood defences (Jongejan et al. 2013), this

The author forwarded the analysis further on a general case where wave length corre- sponds to the size of ship to investigate the motion condition of yawing and conducted evaluation

Nieprawidłowe odżywianie dzieci może powodować zmiany w jamie ustnej, między innymi na błonie śluzowej, nieprawidłowości rozwoju tkanek przyzębia, przyczynić

Obecnie jedną z najczęściej eksplorowanych teorii w social scientific criticism jest teoria tożsamości społecznej (social identity theory) Henriego Tajfela i Johna C..

Model comparison B1 R B2 Intended Level of Platform Development Platform Development Process Actual Platform Development Perceived Development for Each Stakeholder Amplitude of

Na podstawie przepro­ wadzonych badań przedstawiono także opinie młodych konsumentów (mieszkańców Trójmiasta) na temat dóbr luksusowych i możliwości ich

Czynniki wpływające na zachowania konsumentów usług transportowych można rozpatrywać w klasycznym ujęciu (bodźce niemarketingowe i marketin­ gowe, czynniki

Rozważania powyższe prowadzą do wniosku, że dane staty sty k i cze­ chosłowackiej dotyczące stru k tu ry narodowościowej ludności czeskiego Śląska były mało