„PRZEDSZKOLNE WIEŚCI ZE SZKOLNEJ”
Miesięcznik nr 2/2022 Pod redakcją: mgr Anny Zawadzkiej oraz KatarzynyBugajewskiej
Wszystkim Babciom i
Dziadkom z Okazji ich Święta życzymy dużo zdrowia,
pogody ducha a
także radości oraz
wielu wspaniałych
chwil spędzonych
w gronie rodziny.
„Babcia BaBu”. Opowiadanie na Dzień Babci i Dziadka
Na świecie istnieje bardzo dużo pudełek. Są pudełka na buty, na torty, na kapelusze, na czekoladki, na przesyłki dostarczane przez kurierów. Duże, małe, płaskie, niekiedy okrągłe, kolorowe i zrobione z szarego kartonu, mieszczą w sobie różne rzeczy.
Czy wiecie, że można w nich czasem znaleźć cenny dar?
Wyobraźcie sobie, że ktoś przygotowuje specjalnie dla Was małe pudełko, z jeszcze mniejszym przedmiotem, który odmienia wasze życie. Tak było z babcią BaBu wiele, wiele lat temu, tak też
dzieje się do dziś w bliskiej nam krainie. Jej mieszkańcy w pewnym momencie swojego życia znajdują pudełka od zapałek. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że to pudełka od zapałek znajdują swoich mieszkańców. Dzieje się bowiem tak, że pudełko z niezwykłym darem staje się zarazem domem dla jego odkrywcy. Miejscem wyjątkowym i stworzonym tylko dla niego.
Domyślacie się już, że babcia BaBu należała do tych najmniejszych istot zasiedlających krainę
wyobraźni i od wczesnej młodości szczęśliwie mieszkała w pudełku od zapałek. Doskonale pamiętała ten dzień, gdy znalazła swoje pudełko, zajrzała do środka i odkryła tam małą, okrągłą, żółtą
mirabelkę. Dlatego babcia BaBu uwielbiała te owoce i potrafiła z nich wyczarować prawdziwe rarytasy.
Doceniała ich smak, trochę kwaskowaty, a zarazem słodki. Co roku z zachwytem patrzyła na pierwsze wiosenne drzewa obsypane białymi kwiatami i płatki spadające na ziemię niczym majowy śnieg. Tymczasem ludzie zapomnieli o
mirabelkach, nie traktowali ich już jako owoców do jedzenia, z których można robić przetwory. Drzewa rosły dziko w wielu miastach i wsiach, dojrzałe śliwki niezauważone spadały na ziemię. Nikt się nimi nie interesował, nie próbował poznać ich zalet, poświęcić czasu na odkrycie tego, co niezwykłe.
Babcia BaBu lubiła kolor mirabelek i prawie wszystko w domu miała tego koloru.
Czasami, gdy siedziała w fotelu i popijała herbatę z konfiturą mirabelkową żartowała, że sama jest jak ta mała, żółta śliwka. Gdy nadchodzą dni dojrzałości, jej słoneczny kolor i blask zyskuje drobne brązowe plamy, dokładnie takie, jak te pojawiające się na skórze babci.
Babcia BaBu miała czterech wnuków. A BaBu, B BaBu, C BaBu i D Babu. Troje z nich znalazło już swoje pudełka. Jeden jeszcze go poszukiwał.
Zbliżał się Dzień Babci, najważniejsze święto w tej krainie. Wnuki przygotowały prezenty. A BaBu kupił komplet 6 słoików wekowych, idealnych do konfitur
mirabelkowych. B BaBu znalazł w sklepiku za rogiem drewnianą łyżkę, która świetnie nadawała się do mieszania konfitur, oczywiście mirabelkowych. C BaBu kupił foremki na babeczki mirabelkowe.
D BaBu nie miał pomysłu, co mógłby podarować. Wszystkie, jego zdaniem najlepsze upominki, zaplanowali już bracia.
Tymczasem babcia BaBu siedziała w swoim ulubionym fotelu i marzyła o tym by z kimś wypić herbatę z konfiturą mirabelkową i tak zwyczajnie porozmawiać.
Jednak nikt nie przychodził, czasami dzwonił telefon, ale w słuchawce odzywał się tylko głos telemarketera. I tak dni mijały. Babcia piekła bułeczki z konfiturą mirabelkową. Niekiedy lepiła pierogi z mirabelkami. Jej czas biegł powoli, ospale, miała go dużo, aczkolwiek inni nie mieli czasu dla niej.
Czas D BaBu biegł za to nieubłaganie. Chłopiec nie miał ani prezentu dla babci, ani nie mógł odnaleźć swojego pudełka z niezwykłym darem.
W tym momencie urywa się nasza opowieść
pozostawiając miejsce dla dziecięcej wyobraźni. Rodzic może zadać pytanie: Jak myślisz, czy D BaBu odnalazł swój talent, dzięki któremu wymyślił niespodziankę dla babci? i tak poprowadzić dyskusję aby dziecko wspólnie
wymyśliło zakończenie.
Życzymy miłej zabawy!
Zimowe zagadki
Nosi je na rękach prawie każdy malec. Mogą mieć pięć palców, albo jeden palec.
(rękawiczki)
Kiedy w świat wyrusza, szczypie w nos i w uszy. Gdy przyjdzie nad wodę, to skuwa ją lodem.
(mróz)
Często w nim bywają jeszcze mrozy trzaskające. Za to jest w calutkim roku, najkrótszym miesiącem.
(luty)
Co to za woda, twarda jak kamień? Można na łyżwach ślizgać się na niej.
(lód)
Ze śniegu zrobiony, kapelusz na głowie. Zgadnij, kto to taki.
Ja wiem, lecz nie powiem!
(bałwan
Co to za gwiazdeczki odpowiedzcie śmiało, które stroją ziemię w sukieneczkę białą?
(śnieg)
Faworki przepis
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej (=300g)
4 żółtka
1 łyżka spirytusu (lub ocet 6%)
½ łyżeczki cukru
½ łyżeczki soli
ok. 5 kopiatych łyżek gęstej, kwaśniej
śmietany
olej lub smalec do smażenia
cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Mąkę wymieszać z cukrem i solą. Dodać żółtka, spirytus i śmietanę. Zagnieść na jednolitą masę. Następnie przełożyć ciasto na blat i zbijać drewnianym wałkiem ok. 10- 15 minut.
(Należy uderzać wałkiem w ciasto rozpłaszczając je, po czym ponownie zwinąć i znów zbijać wałkiem. Dzięki zbijaniu ciasto będzie jednolite, elastyczne, a po usmażeniu kruche i z dużą ilością bąbelków).
Ciasto rozwałkować porcjami cieniutko na blacie posypanym lekko mąką. (Ważne jest, aby blat podsypywać, jak najmniejszą ilością mąki. Ciasto oczekujące na rozwałkowanie należy
przykryć ściereczką, żeby nie obsychało). Ciasto pokroić najpierw na paski o szerokości ok. 3- 4 cm, następnie na
prostokąty lub równoległoboki o długości ok. 9- 10 cm). Każdy kawałek naciąć w środku i przez nacięcie przeciągnąć jeden koniec.
Faworki smażyć na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Wyjmować łyżką cedzakową i osączyć na ręczniku papierowym z tłuszczu. Gdy ostygną posypać grubo cukrem pudrem.
Źródło: https://www.domowe-wypieki.pl/przepisy/ciastka-male-wypieki/268- faworki-chrust