J.M. Dołęga
"Nowe drogi w językoznastwie:
przegląd szkół i metod", B.
Malmberg, Warszawa 1969 :
[recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 7/1, 253-255
powiedzieć, że przekonanie o niesprzeczności m atem atyki płynie z do św iadczenia licznych pokoleń m atem atyków , którzy w sw ej praktyce naukowej nie natknęli się na żadną sprzeczność. I jeszcze jedno, biorąc pod uw agę zbiory nieskończone, Autor uprzytamnia czytelnikow i róż nicę m iędzy powiedzeniem „każdy” a pojęciem dużego kw antyfikato- ra. Jeśli zbiór jest nieskończony, to m aszyna m atem atyczna nie może nigdy dokonać sprawdzenia zachodzenia jakiejś zależności w e w szyst kich przypadkach. Ta trudność powoduje, że usiłow anie sform alizow a nia w yrażenia „każdy” przy pomocy dużego kwantyfikatora stanowi próbę ujęcia nieskończoności w skończone ramy. A to, oczywiście, m o że liczyć jedynie na częściow y tylko sukces.
Książka jest zaopatrzona w odpowiedzi do zadań. W ydaje się, że jest to cenne dla początkującego czytelnika, który m oże sprawdzić popraw ność swego własnego rozwiązania. W prawdzie zadania są „łatw e” ale wym agają pewnej kultury m yślenia abstrakcyjnego. Stąd też dobrze jest m ieć możność dokonania kontroli poprawności rozwiązania.
Referowana pozycja jest, w zasadzie, adresowana do czytelnika in teresującego się naukami form alnym i. Można to w nosić z doboru przy kładów, tematyki w ykładu oraz z zam ieszczonych zadań. Jednakże dziś coraz powszechniej m etoda m atem atyczna wchodzi do najróżniejszych nauk. A z drugiej strony trudno jest d efinityw nie oddzielić metody m atem atyczne od m etod logicznych. Da się naw et bronić pogląd, że w spółczesna logika jest działem m atem atyki. Toteż, z podanych racji, można wnosić, że książkę om awianą należy uważać za podręcznik logiki dla każdego współczesnego uczonego. Kto uprawia jakąkolw iek naukę, ten w inien znać współczesne ujęcie logiki. I w łaśn ie referowana k sią żka czyni to w dydaktycznie m istrzow sk i sposób. N ie zakłada przy tym żadnych wiadomości z logiki. Może w ięc być polecana każdemu. To jest jej wielką zaletą.
Dobrze by było, gdyby ta piękna praca ukazała się w języku polskim. W ydawca zasłużyłby w ów czas na prawdziwą wdzięczność ze strony czy telnika polskiego.
M. Lttbańsici
Malmberg B., Nowe drogi w ję zyk o zn a w s tw ie . Przegląd szkół i metod,
tłum . z jęz. szweckiego A. Szulc, PWN, Warszawa 1969, s. 381 Książka niniejsza stanow i trzecie wydanie, do którego autor w pro w adził szereg uzupełnień i poprawek, m ających na celu uaktualnienie zam ieszczonego materiału. U zupełnienie dotyczy danych o gram atyce Chom sky’ego, o szkole hiszpańskiej, o analizie B loom fielda oraz za mieszczono nowy rozdział —: Językoznaw stw o stosowane: Uzupełnienia
dotyczą rów nież not bibliograficznych wzbogaconych zwłaszcza pracami dostępnym i czytelnikow i szwedzkiemu.
Oto przegląd treści książki: 1) Językoznaw stwo historyczne i porów nawcze. 2) Ferdynand de Saussure i szkoła genewska. Strukturalizm . 3) D ialektologia i geografia lingwistyczna. 4) Neolingw istyka. Szkoła Vosslera. Szkoła hiszpańska. 5) Szkoła fonologiczna (Szkoła praska). Różne teorie fonemu. 6) W spółczesna fonetyka (eksperym entalna). 7) Nauka o znaczeniu (semantyka). 8) G lossem atyka. L ingw istyczna teo ria H jelm sleva oraz w spółczesne językoznaw stwo duńskie. 9) W spół czesne językoznaw stwo am erykańskie. 10) Metody statystyczne i m ate m atyczne w językoznaw stwie. Teoria informacji. 11) Wkład psychologii i filozofii do badań nad językiem. 12) Językoznaw stw o stosowane.
C zytelnik znajdzie bogaty przegląd literatury fachowej, jej om ówie nie i ocenę oraz charakterystykę poszczególnych szkół i kierunków w e w spółczesnym językoznaw stwie. Spotykam y tu również om ówienie i ocenę metod stosow anych w spółcześnie i tych, które przeszły już do historii nauki o języku. Autor om awia pracę i działalność w ybitnych znawców przedm iotu w skali św iatow ej. Naszą uwagę zw rócim y tylko na to, jaki w kład w nosi psychologia i filozofia w badania nad językiem .
„Psychologią języka” określam y naukę, którą do sw ych badań lin gw i stycznych dołącza problem atykę psychologiczną i stosuje metody ba dawcze tej nauki. Jeden kierunek pracy wychodzi ze stosunków języ kow ych i w yciąga w nioski natury psychologicznej. W nioski te m ogą dotyczyć zjaw isk indyw idualno-psychologicznych lub społeczno-psycho- logicznych. Druga orientacja idzie w tym kierunku, by za pomocą da nych psychologicznych powiększać naszą w iedzę o języku. C zytelnik znajdzie tu szczegółowe om ówienie prac austriackiego filozofa i psycho loga Karola Biilera, Sprachtheorie (1934) i Die geistige Entwicklung des Kindes (wyd. 6, 1931); Friedricha Kainza, Psychologie der Sprache (1941—1965) i Ernesta Cassirera.
W aspekcie antropologicznym jednym z najstarszych problem ów zaj m ujących psychologów, filozofów i teoretyków języka jest pochodzenie i prehistoria m owy. Autor w skazuje na to, że w ostatnich latach uka zało się w iele prac o zgoła różnej wartości naukowej. Różną jakość tych prac tłum aczy tym , że w w ielu w ypadkach podchodzono do tego zagad nienia w sposób nienaukow y i że za punkt w yjścia w dyskusji nie bra no jednoznacznej definicji samego języka. Autor przytaczając w yp o w iedź V. E. Negus sądzi, że jeżeli „ktoś usiłuje w ytłum aczyć rozwój języka ludzkiego, prowadząc studia anatom iczne nad budową tzw. or ganów m owy naszych biologicznych przodków (małp, i podobnych ga tunków zwierząt) i spodziewając się w zewnętrznej ich konfiguracji znaleźć w ytłum aczenie dlaczego człowiek w przeciw ieństw ie na przy kład do konia m oże m ówić, to jest to m ieszanie istoty języka z jego
czysto zewnętrznym, fizycznym przejawem (s. 357). U człowieka nie znajdujem y aparatu m owy danego mu przez naturę. Narządy, które nazyw am y organami m owy, pow stały w w yniku przystosow ania do po trzeb komunikacji tego organu, którego funkcje biologiczne są zupełnie inne (oddychanie, pobieranie pokarmu itd.). Mówiąc o istocie języka m am y przede wszystkim na m yśli mózg, a nie tzw. organy m owy. P o jaw ienie się mowy u człow ieka um ożliw ił rozwój intelektualny, a nie w ykształcenie pewnych peryferycznych narządów. Z samej analizy bu dowy aparatu mownego m ożemy w yw nioskow ać jed ynie to, dlaczego ekspresja językowa otrzym ała taką a nie inną formę. Dlaczego porozu m iew am y się za pomocą dźw ięków i dlaczego za pomocą w łaśn ie takich dźwięków? Z analizy tej nie dowiem y się skąd w zięła się i rozw ijała sama funkcja komunikatywna.
Problem pochodzenia języka, zaniechany przez historyków języka X IX i przełomu XX w ieku, jest obecnie podejm ow any przez w spółczesne językoznawstwo. Zagadnienie to jednak w om awianej pozycji jest tylko zasygnalizowane.
Z założenia swego książka M almberga adresowana jest do teorety ków i historyków językoznaw stw a. Jednakże przez sw e założenia i im plikacje psychologiczne i filozoficzne okaże się w ielce użyteczną tak dla filozofów , jak przede w szystkim etnografów, badaczy kultur i an tropologów, którzy w sw ych rozważaniach nad mechanizm am i antropo- genezy nie mogą nie uwzględniać zasadniczej w tym w zględzie sprawy pojaw ienia się mowy ludzkiej w złożonym procesie hom inizacji antro- poidów.
J. M. Dołęga
Topólski J., Metodologia historii, W arszawa 1968
Jerzy Topolski, autor obszernej, liczącej 475 stron „M etodologii h i storii” jest cenionym specjalistą w zakresie historii gospodarczej. P o nadto — od dłuższego czasu zajm uje się m etodologią historii: w 1960 r., w spólnie z Andrzejem M alewskim, opublikował książkę pt. „Studia z m etodologii historii”. W 1968 r. na łam ach „Studiów filozoficznych” przedstawił próbę rekonstrukcji założeń m etodologicznych „K apitału” Marksa.
Topolski rekonstruując m yśl .Marksa korzysta z aparatury pojęciowej wypracowanej w logice form alnej i m etodologii, w teorii inform acji a przede wszystkim w cybernetyce.
W tym samym języku z nawiązaniem do m yśli Marksa i Engelsa p i sze Topolski swą „Metodologię historii”. W tej książce opartej na bar dzo obszernej literaturze znać, szczególnie w yraźny w p ływ dwóch p