• Nie Znaleziono Wyników

Stefana Amsterdamskiego filozofia porządku świata

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stefana Amsterdamskiego filozofia porządku świata"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosław Przechowski

Stefana Amsterdamskiego filozofia

porządku świata

Studia Philosophiae Christianae 32/1, 279-284

(2)

STEFANA A M STERD A M SK IEG O F IL O Z O F IA PO RZĄ D K U ŚWIATA 1. PO D STA W O W E IN T U IC JE I IC H K O N SEK W E N C JE

Filozofia porządku przyrody została zbudow ana przez S. A msterdamskiego zasadniczo na dwóch intuicjach, wchodzących w skład potocznej wiedzy o świecie. Pierwsza z nich mówi o regularnych procesach zachodzących w przyrodzie, druga natomiast o odróżnianiu dwóch porządków , z których jeden, zwany naturalnym , jest niezależny od woli człowieka, drugi natom iast jest dziełem człowieka. Filozoficzna analiza tych intuicji stanowi pierwszy etap badań porządku zachodzącego w przyro­ dzie.

1.1. Regularność zdarzeń i procesów

W szkicu Prawa nauki, zamieszczonym w książce pt. Nauka a porządek świata', Amasterdamski rozpoczyna analizę porządku kosmicznego od sform ułowania in­ tuicyjnej tezy: G lobalny porządek kosmiczny ukonstytuow any jest przez praw idłow o­ ści. Tezę tę uzasadnia odwołując się do wiedzy zdobytej w poznaniu potocznym: „O d najdawniejszych czasów ludzie wiedzą, że wiele zdarzeń i procesów zachodzi w sposób regularny. N astępstw o pór roku, cykle wegetatywne - to najbardziej oczywiste świadectwa, iż świat, w którym żyjemy, nie jest kom pletnym chaosem , a bieg zdarzeń da się ująć w jakieś prawidłowości” 2. W opisie zjawisk odpowiednikiem prawidłowości jest prawo. Jeśli więc w porządku rzeczywistym prawidłowość spełnia tak istotną rolę, to również w opisie porządku, niezależnie od koncepcji jego genezy, jej odpowiednik - prawo musi zajmować centralne miejsce. Z tego pow odu porządek kosmiczny nazywany jest przez Am sterdamskiego „nomologiczną strukturą św iata” 3.

Konsekwencjami przedstawionej tezy są dwa następujące twierdzenia: 1. G lobalny porządek przyrody istnieje; 2. G lobalny porządek przyrody jest czytelny dla umysłu ludzkiego. Stanow ią one założenia wstępne wszelkiego postępow ania naukowego. Pierwsze m a charakter ontologiczny. W yraża ono przekonanie, że nauka nie kreuje przedmiotu swoich zainteresowań, lecz go zastaje i poddaje badaniu, aby stwierdzić, „na czym on, w jego poszczególnych fragm entach polega” 4. Drugie twierdzenie natomiast jest założeniem o charakterze epistemologicznym, „zgodnie z którym przynajmniej pewne fragmenty owego porządku dostępne są ludzkiemu poznaniu” 5. Zdaniem A m sterdamskiego, jeśli potraktujem y naukę jak o narzędzie m anipulow ania przedmiotami, wystarczy nam to słabsze rozumienie założenia epistemologicznego. Jeśli natomiast chcemy podjąć refleksję nad charakterem ludzkiego poznania, musimy rozpatrzyć istotniejszy problem , mianowicie, czy rzeczywiście „potrafim y uzyskać absolutnie prawdziwe sform ułowania praw , które byłyby uniwersalnie w ażne” 6.

1.2. Porządek naturalny i sztuczny

Druga intuicja wywodzi się z przekonania, że człowiek jest zdolny nie tylko do odkrywania porządku kosmicznego, lecz także do tworzenia porządków , odzwiercied­ lających specyficzny charakter ludzkiego działania. Tę dychotom ię porządku A m ster­ damski rozpatruje przy pom ocy dwóch przeciwstawnych kategorii: naturalności i sztuczności, które wyróżniają w świecie dwa w spomniane rodzaje porządku:

1

S. A m sterdamski, Nauka a porządek świata, W arszawa 1983, s. 49-92.

1 Tamże, s. 49.

3

Tamże.

4

Tamże, s. 50-51.

5

Tamże, s. 52.

6

Tamże.

(3)

„Jeden z nich m a być rezultatem działania ślepych sił natury i od działalności ludzkiej m a być niezależny. Drugi natom iast - to zamierzony wytwór tej działalności” 7.

W tak ujętym zagadnieniu pojaw iają się dwa pytania, na które A m sterdam ski szuka odpowiedzi. Pierwsze dotyczy wzajemnego stosunku porządku naturalnego i sztucz­ nego oraz efektywnego kryterium odróżnienia tychże porządków . Rozwiązywanie tego problem u nasz au to r rozpoczyna od poszukiwania kryterium , przy pomocy którego m ożna by zaliczać przedm ioty z naszego otoczenia do porządku naturalnego lub sztucznego. Posłużył się przy tym analizami przeprowadzonym i przez J. M onoda. K ryteria przedstaw ione przez M onoda, chociaż traktow ane jak o obiektywne, nie prow adzą do wyrtików· zgodnych z naszą intuicją, nie pozw alają bowiem odróżnjg,od siebie takich wytwprów ja k np. tam a zbudow a przez bobry i tam a zbudow ana przëz·- człowieka. Kierując się intuicją pierwszy z nich zaliczymy do porządku naturalnego, drugi do sztuczn^gp. W edług kryteriów M onoda obydwa należałoby uznać za sztuczne. Podsumowując)· Amsterdam ski stwierdza, że jedynym możliwym kryterium odróżniariia dwóch wspomnianych porządków jest kryterium subiektywne: „N asz podział przedm iotów Via naturalne i sztuczne nie ma charakteru obiektywnego, dokonujem y go bowiem odw ołując się do naszego przekonania, iż jesteśmy jedynymi tw órcam i artefaktów . Pózaziemski obserw ator dokonałby tej klasyfikacji inaczej. Praw da to, ale czy «inaczej», to znaczy «obiektywnie»?” 8. Jeśli więc kryterium odróżniające porządek naturalny od sztucznego jest subiektywne, to zależy od koncepcji człowieka. M a to znaczenie dla określenia stosunku, jaki panuje między omawianymi dwoma porządkam i.

2. R E K O N S T R U K C JA P O R Z Ą D K U ŚW IATA

Głównym celem czynności poznawczych tego etapu jest sformułowanie opisu prawidłowości zachodzących w przyrodzie oraz oraz określenie stosunku, jaki zachodzi między tym opisem a rzeczywistością empiryczną.

2.1. Prawidłowości i ich opis

Intuicyjne ujęcie rzeczywistości pozwala nam zdobyć wiedzę o świecie. Jednak wiedza ta staje się uniwersalna dopiero wtedy, gdy potrafim y ją zakomunikować. Komunikując nasze poznanie posługujemy się językiem. Oznacza to, że poznanie uzyskane na płaszczyźnie ontycznej, w wypowiedzi jest odwzorowywane na płaszczyznę logiczną.

Te dwie płaszczyzny różnią się istotnie od siebie. Am sterdam ski zauważa, że okoliczność ta jest źródłem podstawow ych wątpliwości dotyczących pojęcia praw id­ łowości przyrody: „N ie mam y żadnych podstaw po tem u, by zakładać bezpośrednią odpowiedność między stosunkam i ontologicznym i a logiczną strukturą twierdzeń, za których pośrednictwem usiłujemy zdawać sprawę z tych stosunków ”9. Trudności te wynikają z ograniczonych możliwości ludzkiego intelektu, który nie potrafi zbudować logicznej struktury adekwatnej do rzeczywistości, a także z okoliczności historycz­ nych, w których dana wiedza została ukształtow ana10.

7

Tamże, s. 11. Am sterdam ski dodaje, że to rozróżnienie obecne już było w myśli filozoficznej starożytnych G reków, a znakiem tego jest istnienie dwóch słów: kosmos i taxis na oznaczenie porządku kosmicznego.

8

S. Am sterdam ski, Nauka a porządek świata, s. 16.

9

Tamże, s. 53.

10

Zob. S. A m sterdam ski, Tertium non datur? Szkice i polemiki, W arszawa 1994. W szkicu zatytułow anym Filozofia nauki a socjologia wiedzy au to r opow iada się za stanowiskiem, według którego „koncepcja podm iotu poznającego [całkowicie niezale­ żnie od okoliczności] oraz metody naukowej, gwarantującej całkow itą autonom ię treści wiedzy względem okoliczności jej nabyw ania i utrw alania, została w ciągu ostatniego stulecia podw ażona w wyniku rozwoju wiedzy” (tamże, s. 82).

(4)

2.2. A bstrakcyjny charakter twierdzeń nauki

Nauka, aby zrekonstruow ać istniejący porządek świata, zmierza do sform ułowania praw, czyli twierdzeń uniwersalnie ważnych. Praw a m ają zarów no wyjaśniać zdarzenia i procesy zachodzące w świecie, ja k i przewidywać ich zajście. Nieodzow nym jednak warunkiem spełnienia wymienionych funkcji przez te praw a naukow e jest pow tarzal­ ność zdarzeń i procesów 11.

Czy możliwe są dwa zdarzenia, które nie różniłyby się pod żadnym względem? Negatywna odpowiedź na to pytanie jest oczywista: dw a zdarzenia różnią się przynajmniej lokalizacją czasoprzestrzenną. Stwierdzenie to prow adzi do wniosku, że tym, co w zjawiskach się pow tarza, są abstrakcyjne stany rzeczy. Nie istnieją one realnie w postaci czystej, lecz jedynie uwikłane w akcydentalne okoliczności .

Przejście od realnych do abstrakcyjnych stanów rzeczy umożliwia nie tylko stwierdzenie pow tarzalności zjawisk, ale także jest konieczne do pojęciowego ich wyartykułowania. Z abstrakcyjnymi stanam i rzeczy musimy mieć do czynienia nawet w przypadku absolutnie indyw idualnych zdarzeń lub procesów, takich na przykład, które są rozpatryw ane w ram ach nauk humanistycznych. W ynika to z faktu, że intersubiektywną wiedzę o świecie możemy zbudow ać tylko przy pom ocy ogólnych kategorii danych nam przez język13.

Teraz dopiero, zdaniem A m sterdam skiego, po ustaleniu pewnej pojęciowej a r ­ tykulacji świata, m ożna przystąpić do rekonstrukcji „porządku, w jakim to, co powtarzalne, rzeczywiście pow tarza się” 14. R ekonstrukcja ta polega na sform ułow aniu praw i teorii ujmujących zależności między abstrakcyjnymi stanam i rzeczy, realizują­ cymi się w konkretnych zdarzeniach i procesach. U zyskana w ten sposób wiedza o świecie ma charakter nomologiczny, to znaczy dotyczy „pow tarzalności związków między wyartykułowanym i stanam i rzeczy” .

Nie każda jednak pojęciowa artykulacja świata prowadzi do stwierdzenia pow tarzal­ nych związków, czyli sformułowania praw . D la referowanego autora jest to dow ód na to, że pojęciowa artykulacja nigdy nie jest raz na zawsze ustalona, lecz pod wpływem badań podlega ciągłej modyfikacji: „Ilekroć [...] w nauce założenie o porządku świata owocuje wyodrębnieniem zdarzeń czy procesów niepowtarzalnych, tylekroć kwes­ tionowane jest nie założenie o powtarzalności i porządku, lecz ta konkretna pojęciowa artykulacja świata, która do tej konstatacji doprowadziła. I tylekroć podejmowana jest kolejna próba jej rekonstrukcji,” 15. Rozumując w ten sposób, Amsterdamski przeciw­ stawia się dawniejszym poglądom , stwierdzającym, że możliwa jest „tylko jedna adekwatna do przedm iotu artykulacja świata chwytająca jego «istotę»16.

Sformułowane w ten sposób praw a dotyczą abstrakcyjnych stanów rzeczy i dlatego posiadają również charakter abstrakcyjny. Tw orzą one pewną, także abstrakcyjną, strukturę odzwierciedlającą rzeczywisty porządek przyrody. Struktura ta, zwana nomologiczną strukturą świata, stanowi cel poszukiw ań naukow ych17.

11

S. Am sterdam ski, N auka a porządek świata, s. 55.

12

Zob. tam ie, s. 56-57.

13

Tamie.

14

Tam ie, s. 58. 15 Tam ie, s. 59-60.

16

Tam ie, s. 58; inne wypowiedzi Amsterdam skiego sugerują, że poszczególne artykulacje nie muszą być sobie rów noważne co do prawdziwości form ułow anych w ich obrębie twierdzeń, gdyż są one uwikłane w historyczne okoliczności nabyw ania wiedzy (zob. S. A m sterdam ski, Tertium non datur?, s. 75-80).

17

S. A m sterdam ski, Nauka a porządek świata, s. 80. N ie jest to jedyny cel badań naukowych. Z ostał on tutaj podkreślony ze względu na rolę nauki w rekonstrukcji porządku przyrody. O innych celach związanych ze zdobywaniem wiedzy zob. np.: S. Amsterdamski, Tertium non datur? Szkice i polemiki. W arszawa 1994, s. 40-45; S.Kamiński, Nauka i metoda. Pojęcie nauki i klasyfikacji nauk, Lublin 1992, s. 192-200.

(5)

2.3. D ychotom ia praw i w arunków A bstrakcyjny charakter praw dom aga się, aby były one niezależne od zachodzenia pewnych konkretnych w arunków początkowych. Faktycznie jednak, ja k zauważa Am sterdam ski, w nauce m am y do czynienia z dychotom ią praw i w arunków , to znaczy spotykam y takie twierdzenia, które wyrażają „rzeczywiste” prawidłowości natury, i takie, które opisują przypadkow e zachodzenie w arunków początkowych. D ychoto­ mię tę można, zdaniem omawianego autora, rozumieć dwojako: albo ja k o faktyczną niezależność praw i w arunków , gdy praw a wyznaczają pole możliwości, w arunki w sposób przypadkow y wyznaczają, któ ra z możliwości się zrealizuje; albo jako zależność pozorną, gdy zarów no realizacja praw , ja k i w arunków początkowych jest rezultatem porządku św iata18.

Żadne z tych dwóch wyjaśnień omawianej dychotom ii, zdaniem Amsterdamskiego, nie jest wystarczające, żadnego też nie sposób odrzucić. M ożna z nich jednak w yprowadzić tezę o pewnych ograniczeniach nomologicznej rekonstrukcji porządku świata. Czyniąc to, A msterdam ski staje na stanowisku, że „każda kolejna artykulacja świata przez naukę dopuszczać musi unikalność pewnych zdarzeń czy procesów i rezygnować z włączenia ich w globalną strukturę” 19. Inaczej mówiąc żadna nom ologiczna struktura świata rekonstruow ana przez naukę nie jest strukturą świata jak o całości. Pełna rekonstrukcja porządku przyrody nie jest zatem możliwa.

3. N O M O L O G IC Z N Y M O D E L W Y JA ŚN IA N IA P O R Z Ą D K U ŚW IATA W yjaśnianie jest kolejnym etapem badania porządku świata. Rekonstrukcja tego porządku przedstaw iona w postaci twierdzeń, praw i teorii dom aga się odpowiedzi na pytanie, dlaczego jest tak, ja k głoszą te twierdzenia, praw a i teorie. A m sterdamski, kontynuując swoją refleksję na tem at porządku świata, podejm uje się w swojej książce omówienia tzw. nomologicznego modelu w yjaśniania20, gdyż właśnie ten model traktow any jest przez wielu, w tym również przez naszego autora, jak o wzorzec w yjaśniania zadow alającego21. Najpierw więc przedstaw ia główną ideę tego modelu, następnie om awia trudności z nim związane, by w końcu ukazać jego w artość w obrębie pewnej powszechnie przyjętej koncepcji nauki.

3.1. Zasadnicza idea modelu Podstaw ow ą zasadą om awianego m odelu jest to, że „każde zadow alające wyjaś­ nienie zawierać musi w eksplanansie (...) przynajmniej jedno twierdzenie ogólne (prawo) o charakterze bądź bezwyjątkowym, bądź probabilistycznym ” 22. W modelu tym m ożna wyróżnić trzy rodzaje wyjaśnień: 1) Dedukcyjno-nom ologiczne. Polega na tym, że.eksplanandum ma logicznie wynikać z eksplanansu. Przy jego pom ocy m ożna wyjaśniać zdarzenia indywidualne i prawidłowości. 2) D edukcyjno-statystyczne. Jest szczególnym przypadkiem poprzedniego typu wyjaśniania. D otyczy prawidłowości

18

S. A m sterdam ski, N auka a porządek świata, s. 80-82.

19

Tamże, s. 83.

20

M odel ten został opracow any przez szereg autorów , między innymi przez C.G. H em pla, P. O ppenheim a, K. Poppera, R. Braithwaite’a i E. Nagela.

21

M ożna wskazać różne typy wyjaśniania: M ały słownik terminów i pojęć filozoficz­

nych (W arszawa 1983) wśród najczęściej spotykanych typów wyjaśniania wylicza: a)

systematykę, charakterystykę porów nawczą, uszeregowanie, typologię; b) wyjaśnianie pragm atyczne lub aksjologiczne; c) układ prawidłowości dotyczących stanów lub procesów. W yjaśnianie nomologiczne, czyli przez praw a należałoby zaliczyć do grupy „c” .

22

S. A m sterdam ski, N auka a porządek świata, s. 97. Eksplanansem nazywamy twierdzenia, przy pom ocy których wjaśniamy eksplanandum , czyli twierdzenie zdające sprawę z tego, co m a być wyjaśnione.

(6)

statystycznych. 3) Indukcyjno-statystyczne. Polega na tym, że eksplanandum uzasad­ niane jest indukcyjnie. Eksplanans zawiera praw a statystyczne, stwierdzające wysokie prawdopodobieństwo zajścia jakiegoś zdarzenia w pewnych w arunkach .

3.2. W ewnętrzne trudności modelu

Trudności związane z nomologicznym wyjaśnianiem m ogą mieć w ieloraką postać. Amsterdamski zaznacza, że w szczególności mogą one dotyczyć logicznego charakteru eksplanansu, w arunków poznawczych, jakich wymaga się dla przyjęcia proponow ane­ go wyjaśnienia, związków logicznych między eksplanansem i eksplanandum , relacji rzeczowych zachodzących między tym, o czym orzekają eksplanans i eksplanandum . Pierwsza trudność dotyczy formalnej natury wyjaśniania przez praw a. Tego typu procedura „traktuje wyjaśniany przypadek jak o element klasy zdarzeń analogicznych, a zatem nie wyjaśnia tych lub innych jego cech indywidualnych, różniących je od jem u podobnych. I w tym właśnie sensie pow iada się, że wyjaśnianie przez praw o jest niezadowalające” . Z arzut taki przedstaw iają najczęściej przedstawiciele dyscyplin humanistycznych, którzy prawie wyłącznie m ają do czynienia ze zdarzeniami o chara­ kterze niepowtarzalnym.

Kolejne zarzuty związane są z pewnymi w arunkami poznawczymi narzucanymi na zbudowane poprawnie pod względem formalnym wyjaśnienie. W arunki te nie uznają za zadowalające wyjaśnienia, gdy eksplanans jest równoważny eksplanandum, albo gdy jest on tzw. hipotezą ad hoc. Trudność związana z tym w arunkiem i jednocześnie źródło zarzutów „polega na tym, że nie potrafimy podać formalnego kryterium odróżniającego hipotezę ad hoc od hipotezy uprawnionej do pełnienia funkcji eksplanacyjnych . Inny warunek dom aga się, aby wyjaśnienie miało moc prognostyczną. Sformułowanie tego warunku uzasadnia się tym, że „stru k tu ra wyjaśnień naukow ych dopuszczalnych przez model nomologiczny jest identyczna z logiczną strukturą prognozow ania” 27. Zarzut wobec tego w arunku może polegać na tym, że: albo nie eliminuje on pseudotlumaczeń, gdy rozum iany jest tylko jak o inne sformułowanie tezy, że istnieją jedynie wyjaśnienia nomologiczne; albo jest zbyt mocny, gdy rozum iem y go jako żądanie prognozy w sensie ścisłym, przez co niektóre teorie nie mające zdolności przewidywania (np. teoria ewolucji) nie mogłyby uchodzić za naukow e. Am sterdam ski widzi rozwiązanie tych kłopotów w propozycji, według której eksplanans, uznany za zadowalające wyjaśnienie, m a mieć niezależne potwierdzenie, to znaczy m a tłumaczyć „coś więcej niż zdarzenie, którego dotyczy eksplanandum .

Ponadto form ułuje on następującą dyrektywę podającą kryterium zadowalającego wyjaśniania: „wyjaśnienie jest zadow alające poznaw czo, jeśli pozwala powiązać w jedną całość niezależne dotąd od siebie fragm enty naszej wiedzy, to znaczy jeśli potrafimy wskazać wspólny dla nich porządek, którego są szczególnymi realizac­ jam i”29. Dyrektywa ta sam a w sobie nie rozwiązuje żadnego szczegółowego problem u związanego z modelem wyjaśniania przez praw a, wyznacza jednak zasadniczy kierunek postępow ania poznawczego i pozwala go utrzymać.

3.3. Obiekcje filozoficzne

Nie tylko trudności wewnętrzne, lecz także pewne filozoficzne kontrowersje, sprawiają, że model w yjaśniania przez praw a jest kwestionowany. Rozważania

23 Por. tamże, s. 98-100.

24

Tamże, s. 94.

25

Tamże, s. 101.

26

Tamże, s. 103.

27

Tamże, s. 105.

28

Tamże, s. 107.

29

Tamże, s. 108.

(7)

Am sterdam skiego koncentrują się w okół trzech zarzutów. Pierwszy dotyczy m etodo­ logicznej zasady korespondencji, należącej do założeń modelu nomologicznego; drugi - nie uwzględnienia przez wspomniany model trzech pojęć: kontekstu, sądzenia i rozum ienia, które np. zdaniem M .Scrivena należą do najważniejszych pojęć naukowego wyjaśniania; natom iast trzeci - nieadekwatności tego m odelu dla nauk humanistycznych.

M etodologiczna zasada korespondencji głosi, że w rozw oju wiedzy pomiędzy kolejnymi teoriam i powinien istnieć związek polegający na tym , że nowe teorie zawierają w sobie stare jak o przypadki graniczne. Nomologiczny m odel wyjaśniania dom aga się, abv „ekspianandum (stara teoria) dedukcyjnie wynikała z eksplanansu (nowa teoria) ” . Zarzut polega na tym , że zasada korespondencji implikuje kum ulaty­ wny charakter rozw oju wiedzy, który nie odpow iada rzeczywistemu procesowi. A m sterdam ski zauważa jednak, że „zasada korespondencji, zarów no w jej wersji opisowej, ja k w norm atyw nej, rozum iana być może w sensie mocniejszym lub słabszym” . W słabszej wersji tej zasady stwierdza się, że relacja korespondencji zachodzi w rzeczywistości nie między teorią now ą i starą w jej historycznej wersji, lecz między now ą i starą zreinterpretow aną w pojęciowej aparaturze tej nowej. Zatem każda teoria, która chce być zgodna z tradycją nauki, musi liczyć się z waunkiem, że „nie ma rozwoju nauki bez (...) dziedziczenia dorobku przeszłości” .

Spór o możliwość nomologicznego w yjaśniania zjawisk społecznych jest, zdaniem Amsterdam skiego, nierozstrzygalny zarów no z filozoficznego, ja k i metodologicznego p unktu widzenia. W pierwszym przypadku barierą nie do przebycia jest niemożliwość absolutnego oddzielenia podm iotu poznającego od przedm iotu poznania33. D ruga bariera m a swoje źródło w koncepcji wiedzy, która stoi za konkretnym stanowiskiem, głoszącym wystarczalność, bądź niewystarczalność określonych reguł w yjaśniania34.

PA W EŁ M A Z A N K A

O E P IS T E M O L O G IC Z N Y C H PO D STA W A C H ZAN IK U W IARY R E L IG IJN E J

Obserwując życie rozwiniętych społeczeństw u schyłku obecnego stulecia m ożna dojść do wniosku, że religia - rozum iana w najpierwotniejszym sensie jak o stosunek człowieka do Boga - przestała być już ogólnoludzkim i oczywistym fenomenem. Religia określana jak o ta sfera, w której następuje rozwiązanie wszystkich zagadek świata, sam a stała się zagadką dla człowieka epoki nowożytnej. Jakkolw iek zauważa się, że wielkie, zaangażow ane ateizmy zmierzające do „uśm iercenia” Boga utraciły pierw otną siłę i znaczenia, to jednak pow stało inne zjawisko zwane niewiarą. Jest to sposób życia charakteryzujący się obojętnością i praktycznym odrzuceniem Boga. W ielu pogodziło się z „nieobecnością” Boga i organizuje sobie życie w sposób

30

Tamże, s. 110.

31

Tamże, s. 115.

32

Tamże.

33

Tamże, s. 134; zob. także S. A m sterdam ski, Tertium non datur? Szkice i polemiki, W arszawa 1994, s. 80-84.

34

S. A m sterdam ski, Nauka a porządek świata, W arszawa 1983 s. 134; a także S. A m sterdam ski, Tertium non datur? Szkice i polemiki, W arszawa 1994, s. 33-35.

Cytaty

Powiązane dokumenty

tomasz daniec — Peryferia / Nowy Porządek Świata krzysztof Świętek — adrenalina.com. redakcja /

Zgodnie z nicią przewodnią analizy pojęcia maat uzy- skujemy wgląd w pewną formę religii, która nie tylko jest inna od tej, jaka rozwinęła się w całkiem nowej postaci w

R zadko daje się odnotow ać m om enty w ystępow ania uznaw anego przez filo­ zofów katolickich (np. M aritaina) podziału na historię świętą, w której działa wola Boga, i

wa nie są bezpośrednim odbiciem bytu, lecz tylko formą ujmującą mniej lub bar- dziej subiektywnie nasze myśli o nim Dlatego zdarza się, iż to samo słowo jest

Zbuntowani jesteśmy od Boga wspanialsi, lepsi, mądrzejsi, bo znamy do końca ludzką kondycję, a Bóg jej nie zna - na tym polega nasza człowiecza wyższość... Je

W rozwoju katolickiej teorii relacji międzynarodowych na wiek dwudziesty pierwszy trzeba zatem uwzględnić krytyczną ocenę współczesnych organizacji międzynarodowych,

Trzeci Świat coraz bardziej oskarża Zachód o posługiwanie się podwójną miarą i o działanie nie na bazie podstawowych wartości – odnoszących się do wszystkich, lecz na rzecz

(...) W odróżnieniu od tak określonej prawdy absolutnej prawda względna, również ujęta fenomenologicznie , byłaby tą, która prezentuje się czy jest dana jako