Wiesław Dyk
Paradygmat globalnej ewolucji
według Ericha Jantscha
Studia Philosophiae Christianae 26/2, 168-179
Literatura — A. Dauvillier, E. Desquin, La genèse de la vie. Phase de l’évolution géochimique, Paris 1942; M. Eigen, Self-organization of m a tte r and the evolution of biological macromolecules, Naturwiss. 58
(1971) 10, 465—523; Ch. E. de Guye, L ’evolution physico-chemique, Pa ris 1921; J. B. S. Haldane, The origins of life, N ew Biology 16 (1954), 12—27; R. W. Kaplan, Der Ursprung des Lebens, Stuttgart 1978; H. Kuhn, Evolution Selbstorganisievender chemische Systeme, Rhed. Wis sen. 254 (1976), 5—43; P. Lecomte du Noüy, Le te m ps et la vie, Paris 1936; J. Monod, Le hasard et la nécessité. Essai sur la philosophie na
turelle de la biologie moderne, Paris 1970; H. J. Muller, Further S tu dies on the Nature and Causes of Gene Mutations, Proc. Co. Gen. 1
(1932), 213—255; H. Quastler, The emergence of biological organization, London 1964; P. Schuster, Prébiotic evolution: w: Biochemical Evolu
tion, pod red. Gutfreud, Cambridge 1981, 55—75; G. Wald, The Origin of Life, Scient. Amer. 191 (1954), 44—53; A. Weismann, Vorträge über Deszendenztheorie, t. I—II, Jena 1913.
WIESŁAW DYK
P A R A D Y G M A T G L O B A L N E J E W O L U C J I W E D Ł U G E R IC H A J A N T S C H A
Dynam iczny rozwój nauk szczegółowych w ostatnich latach przy niósł nowe, interesujące próby odpowiedzi na tradycyjne pytania dotyczące rozwoju świata, m iejsca człowieka w św iecie, genezy życia. Jedną z takich prób przedstawił w sw oich pracach E. Jantsch 4 A ustriacki uczony za punkt w yjścia swoich rozważań przyjął fakt negatyw nych skutków rozwoju poszczególnych dziedzin wiedzy: frag mentaryczne ujęcia rzeczywistości spowodowane w ąską specjalizacją grup naukowców, brak jednolitości i spójności w przedstawianiu glo balnej w izji świata. W konsekwencji obraz kosmosu jest niepełny i jawi się jako niezrozumiały, obcy a naw et w rogi w stosunku do czło w ieka 2. E. Jantsch podejm uje próbę rozwiązania tego typu problemów w ramach modelu globalnej w izji ewolucji. Model ten ujm uje cało ściowo rozwój kosmosu, życia bioolgicznego i duchowego, w ykorzy stując i unifikując w yniki w ielu różnych nauk szczegółowych.
Spróbujmy zatem zanalizować najpierw to wszystko, co tworzy pa radygmat globalnej ew olucji, a następnie podejm iem y próbę jego oceny.
1 Erich Jantsch urodzony w 1929 r. w Wiedniu. B ył z w ykształcenia astrofizykiem. W ykładał gościnnie w w ielu uniw ersytetach. Należał, jako jeden z głów nych założycieli, do Klubu Rzymskiego. W ydał w iele pozycji książkowych. Zmarł w Berkeley w 1980 r.
2 Por. E. Jantsch: Die Selbstorganisation des Universum, Vom Urk
1. OKREŚLENIE PARADYGMATU GLOBALNEJ EWOLUCJI WEDŁUG JANTSCHA
Punktem w yjścia w tworzeniu nowego modelu w yjaśniania świata jest, zdaniem E. Jantscha, now y sposób m yślenia. Myślenie· to musi być w olne od pozostałości X IX w iecznego m echanicyzmu w pojm owa niu procesu ew olucji. A zatem głów nym przedm iotem dociekań nau kowych pow inien być proces, a nie stmkitura, n ie rów now agowe w a runki układów, lecz rozwojowe aspekty system ów . W ysiłki badawcze powinny dotyczyć dynamicznych relacji pomiędzy W erden i Sein. W tej relacji, zdaniem E. Jantscha, kategoria W erden poprzedza katego rię Sein.
W dalszych zabiegach zmierzających do określenia paradygmatu globalnej ew olucji jego twórca z jednej strony w ykorzystuje przy rodniczą ideę samoorganizacji dysypatyw nej I. Pràgogine’a 3, z drugiej zaś m odel hipercyklu M. Eigena 4. Proces samoorganizacji dysypatyw nej polega na spontanicznym w yłanianiu się uporządkowanych struktur z chaosu w skutek w ym iany energii i m aterii system u z otoczeniem w warunkach dalekich od równowagi. Struktury takie zauważam y w zjawiskach fizycznych, np. podczas wrzenia cieczy; w hydrodynamice w strum ieniu w yciekającej cieczy czy też w m echanice w czasie roz chodzenia się fal. Z kolei struktury chem iczne występują, np. przy redukcji i utlenianiu jonów ceru Ce3+ i Ge4+. Redukcja ta przebiega w wodnym roztworze siarczanu ceru, bromku potasu, kwasu m elaho- wego i siarkowego. Kiedy dodamy do tego roztworu ferroiny, w ów czas nadmiar jonów czterowartościowego ceru pojawia się o barwie niebieskiej. Nadmiar trójwartościowego ceru ujawnia się pod posta cią barw y czerwonej. Zjawisko to oglądam y w płaskim naczyniu, jako rozchodzące się koncentryczne kręgi. Według I. Prigogine’a takie struk tury dysypatyw ne w ystępują rów nież na poziom ie biologicznym.
Problem biologicznych struktur dysypatyw nych podejm uje M. Eigen. Przyjm uje on w szystk ie warunki zaistnienia i trwania tych struktur: wym iana energii i m aterii z otoczeniem a system em , oddalenie od s,tanu równowagi, autokatalityczne procesy w zm acniające i przyspie szające reakcje oraz cykliczność zjawisk. Otwartość system u, odda lenie od stanu rów now agi i w zm ocnienie autokatalityczne umożliwia, zdaniem M. Eigena, łączenie się cykli w organizację hipercykliczną. Między cyklicznym i i hipercyklicznym i strukturami dysypatyw nym i zachodzą procesy selekcji i m utacji zgodnie z darwinowskim i kryte riami ew olucji. To nie w yjaśnia jednak powstaw ania innowacji w pro cesie ew olucyjnym . Stąd też M. Eigen wprowadza za R. R ied lem 5 — oprócz pojęcia zew nętrznej selek cji preferującej doraźnie korzystne
3 Por. I. Prigogine, I. Stengers: Order out of Chaos, Man’s new diologue w t ih nature, London 1984.
4 Por. M. Eigen, R. W inkler: Gra, praw a natury steru ją przypadkiem , tłum. z niem. K. Wolicki, Warszawa 1983; M. Eigen, P. Schuster:
The Hipercycle. A Principle of Natural Self-Organization, „Naturw issen
schaften” : Part A, Emergence of the Hypercycle, nr 11 (1977), 541—565'; Part B, The Abstract Hypercycle, nr 1 <1978), 7—41; Part C, The
Realistic Hypercycle, nr. 7 (1978), s. 341—369.
5 Por. R. Riedl: Die Ordnung des Lebendingen Systembedingungen
układy i spontaniczne nieukierunkowane mutacje — również pojęcie selekcji w ew nętrznej, preferującej układy korzystne na dalszym etapie rozwoju. Biorąc zatem łącznie — wstępne założenie dotyczące sposobu m yślenia oraz I. Prigogine’a warunki tworzenia się struktur dysypa- tyw nych i M. Eigena kryteria ew olu cji tych struktur — E. Jantsch tworzy paradygmat globalnej ewolucji. Określony przez siebie model nazyw a globalnym, gdyż obejmuje on w szystk ie w arstw y rzeczyw isto ści: ew olucję kosmiczną, chemiczną, biologiczną, społeczną, duchową i religijną. W szystkie procesy i poziomy rozwoju otaczającego nas świata są, według E. Jantscha, ze sobą powiązane i oddziaływ ują na siebie. -Cała rzeczywistość to po prostu jeden system . Aby wyrazić wzajem ne powiązania, zależności i ciągłość zjawisk twórca paradygmatu używa pojęcia „koewolucja” 6. K oewolucja wyraża pewną nierównowagowość oddziałujących na siebie zjawisk, w arstw rzeczywistości i procesów. W w yniku procesów koewolucji z jednej strony każdy nowy etap ew o lucji zdeterm inowany jest poprzednim etapem, z drugiej zaś strony
powstają innow acje wzbogacające system .
W oparciu o przyjęty przez Jantscha paradygmat przedstawm y ko lejno: procesy kosmicznej, socjobiologicznej i socjokulturowej ko ew olucji makro- i m ikrostruktur oraz ocenę filozoficzną E. Jantscha w izji globalnej ewolucji.
2. KOSMICZNA KOEWOLUCJA MAKRO- I MIKROSTRUKTUR
K oewolucja kosmiczna jest pierwszym etapem organizowania się m aterii. Obejmuje ona kondensację m aterii na makropoziomie i syn tezę tejże m aterii na mikropoziomie. Koewolucja zjaw isk przebiega jących na dwóch poziomach tworzy tzw. sam oorganizację dysypa- tywną. Proces ten został nazwany przez E. Jantscha „kosmiczną fi logenezą”. Ze w zględu na w ielk ie znaczenie filogenezy kosmicznej w procesie dalszej ew olucji poświęcim y tym problemem w ięcej uwagi.
2.1. Określenie filogenezy kosmicznej
Proces ew olucji kosmicznej rozpoczął się w chw ili Bing Bangu i charakteryzuje się dużą nierównowagowością. Początkowo jakby niezależnie od siebie przebiega proces kondensacji m aterii na makro poziomie i syntezy m aterii na mikropoziomie. Mimo, że dominują in - determ inistyczne prawa w początkowym stadium rozwoju Kosmosu, to jednak tym co w iąże obydwa ciągi ew olucji i w arunkuje dynamizm rozwoju jest oddziaływ anie czterech podstawowych sił fizycznych: grawitacji, sił elektrom agnetycznych oraz słabych i silnych oddzia ływ ań jądrowych. D zięki tym siłom zachodzi zjawisko koewolucji procesów na makro- i mikropoziomie. W w yniku oddziaływania na siebie procesów z różnych poziomów powstają dodatkowe bodźce umoż liw iające generowanie nowych jakości. Pow stałe innow acje nigdy nie w ytw orzyłyby się gdyby procesy na danym poziomie były izolowane. K oewolucyjne sprzężenie wzbogaca Kosmos w now e pierwiastki, róż nicuje i zwiększa jego kompleksowość. Historię tworzenia się Wszech św iata — m akro- i m ikroświata — E. Jantsch nazywa kosmiczną filo genezą.
Jako przykład filogenezy kosmicznej, autor Selbstorganisation, po daje proces powstawania gwiazd. Poznanie ich genezy i rozwoju jest podstawą rozumienia dalszej ew olucji k osm iczn ej7. Proces konden sacji gw iazd przebiega w określonych warunkach fizycznych {tempera tura od 10 do 100°K i działanie sił grawitacyjnych). W młodych gwiazdach przy osiągnięciu gęstości m inimum 10~13 g /cm 3 i tem pe ratury 5 m in stopni К w yzw alają się reakcje jądrowe zam ieniające wodór w hel. Reakcje te są źródłem w ielkich energii em itow anych w przestrzeń kosmiczną. W zależności od w ielkości gw iazdy w jej w n ę trzu syntetyzow ane są coraz cięższe pierwiastki. Przypuszcza się, że pierwsze gwiazdy pow stały około 5 m ld lat po ekspansji W szech świata. K iedy w gwieździe zakończy się proces syntezy pierwiastków, przyjmuje ona postać w ielkiego olbrzyma a następnie eksploduje wyrzucając w przestrzeń kosmiczną ogromne ilości pyłu. W w yniku tego wybuchu pozostaje jednak jądro gwiazdy, które może stać się czarną dziurą, białym karłem, czarnym karłem lub pulsarem (gwiazdą neutronową). Zewnętrzna część gw iazdy bogata jest w różne p ier wiastki, a naw et związki organiczne. W skutek działania wspom nianych w yżej sił następuje ponow ny proces kondensacji planet i gwiazd. I znów rozpoczyna się proces kondensacji, syntezy pierw iastków i w y buch supernowej. Cykliczne wybuchy, pow stałe przy tej okazji pewne fluktuacje fal uderzeniowych oraz prom ieniowanie radioźródeł w róż nych częściach Kosmosu powoduje, te jest on pełen wibracji o różnej częstotliw ości i o zm iennym natężeniu. W ibracje te znoszą się lub sum ują tworząc w ielkie fluktuacje utrzym ujące W szechświat w stanie nierównowagow ym . Bez uwzględnienia cyklicznych zjawisk proces filo genezy kosm icznej jest niezrozumiały, dlatego też niżej om ówim y rolę cykli w filogenezie kosmicznej.
2.2. Rola cykli w filogenezie kosmicznej
Opierając się na osiągnięciach w spółczesnej astronomii E. Jantsch zauważa, że w ielkie eksplozje w e W szechśw iecie w yw ołują rytm iczne fale. Drgania te powstając cyklicznie przyczyniają się do kondensacji gwiazd i planet.
Gdy chodzi o nasz układ słoneczny to o jego powstaniu zadecy dowały dw a w ielkie w ybuchy supernowych sprzed 4,7 i 4,6 mld lat. W ybuchy te stały się źródłem potężnej fluktuacji zm ieniającej kształt i obraz W szechświata. W w yniku pierwszego wybuchu ciężkie pier w iastki zm ieszały się z chmurą protostelarną, drugi natom iast wybuch przyczynił się do skondensowania tej m ieszaniny i utworzenia słońca oraz planet. Zdaniem twórcy paradygmatu skład chem iczny naszego układu n ie odzwierciedla składu tych supernowych, zostały tu bo w iem włączone pierwiastki z procesu destabilizacji starych gwiazd. Tak w ięc powstające gwiazdy syntetyzują pierwiastki, rozpadają się i dają m ateriał budowlany nowemu pokoleniu gwiazd, w których dalej przebiega proces syntezy. W ystępuje tu tzw. zjawisko recyrkula cji, bez której układ słoneczny byłby do dziś sterylny. Dzięki cyklicz- ności zjaw isk i działaniu zm iennych sił fizycznych materia organizuje się w coraz nowsze i bardziej kom pleksow e system y nie zatracając sw ej dawnej złożoności. Zachowanie dawnej kom pleksowości jest
zna-7 Por. G. W. W ojtkiewicz: P roblem y kosmochimii, Izdatielstwo Ro-stockogo U niw ersiteta 1987, 209 i n.
m ienne dla filogenezy kosm icznej (przeciwnie do recyrkulacji biolo gicznej, w której po rozpadzie zatracana jest dawna kom pleksowość system u).
Omawiając rolą cykli w filogenezie kosmicznej E. Jantsch pod kreśla ważność sprzężenia w szystkich fluktuacji oraz stan nierówno wagowy.
2.3. N ierównowagowość i koewolucja w filogenezie kosmicznej Autonom iczne rozpatrywanie poszczególnych czynników ew olucji W szechświata nie daje zadaw alające! odpowiedzi na pytanie o przy czyną kosmicznej filogenezy. A by uzyskać pełną odpowiedź należy, zdaniem E. Jantscha, uwzględnić nierównowagowość przebiegających procesów i ich koew olucyjny charakter. Koewolucja, jak już wyżej wspomniano, wyraża sprzężenie zwrotne w szystkich procesów, cykli i poziomów rozwoju materii. W w yniku koewolucyjnego sprzężenia, cykliczna organizacja samoorganizujących się system ów, przemienia się w organizację w postaci spirali. Organizacja, w odróżnieniu od cyklicznej, jest procesem: ciągłym , otwartym i um ożliwiającym po w staw anie nowych jakości. Ten sposób samoorganizacji E. Jantsch na zyw a ultracyklem . Bez koew olucyjnych powiązań filogeneza kosmiczna byłaby niem ożliwa.
Innym w ażnym w arunkiem ew olucji kosmicznej jest stan nierówno w agow y przebiegających procesów. Gdyby w powstałych już struktu rach kosmicznych istn iał stan równowagi, tzn. gdyby rów now ażyły się w szystkie działające siły, a powstające fluktuacje uległy w yga szeniu, to W szechświat nie podlegałby procesom ewolucji; raz powsta łe struktury okazałyby się niezmienne. Tym czasem Kosmos, na każ dym etapie swego rozwoju, stanow i pewną strukturę dysypatywną utrzym ywaną przez warunki nierównow agow e. Kosmiczne struktury dysypatyw ne różnią się od chem icznych struktur dysypatyw nych tym, że nie w ym ieniają one energii z otoczeniem . Energię i m aterię koniecz ną do sw ego istnienia kosm iczne struktury dysypatyw ne czerpią z prze obrażeń system u.
W w yniku koewolucji, recyrkulacji i procesów nierównowagowych na makropoziomie tworzą się skały, a na mikropoziomie kryształy. W tym stanie proces ew olucji kosm icznej kończy się. Nie gaśnie jednak dynam ika system u. Materia „przechodzi” w nową form ę istnie nia. Pow staje nierównowagow ość procesów, ale już na innym pozio m ie. Poziom ten E. Jantsch nazywa socjologicznym . Proces dalszej ew olucji rozpatrzymy zatem na poziom ie socjobiologicznym.
3. KOEWOLUCJA SOCJOBIOLOGICZNA MAKRO- I MIKROSTRUKTUR
Rozwój Ziemi i na niej życia to drugi etap globalnej ewolucji. W szystkie procesy rozważamy, jak poprzednio, w ramach koewolucji makro- i mikropoziomu. Na makropoziomie, w w yniku aktyw ności chem icznej na planecie i bodźców z Kosmosu, powstaje atmosfera, różne ekosystem y, następnie podział funkcji w tych ekosystem ach i jako końcowy etap rozwoju pojawiają się grupy i rodziny. Nato m iast na mikropoziom ie podstawowym zjawiskiem są struktury dysy patywne. Struktury te, wskutek warunków nierównowagowych, umo żliw iły pojaw ienie się prokaryota, późnitj eukaryota, wielokom órkowców i w resacie zwierząt.
Procesy na makro- i mikropoziomie początkowo są od siebie mało zależne, lecz w skutek koew olucji procesy obydwóch poziomów zazębia ją się. Jak zauważamy, w ramach koew olucji socjobiologicznej, E. Jantsch om awia dynam ikę chem icznych struktur dysypatyw nych, pro cesy ew olucji biologicznej i ekologicznej.
A ktyw ność chemiczną Ziemi i rozwój życia zawdzięczamy, zdaniem naszego autora, procesom wym iany. Rozpatrzmy zatem różne rodzaje i form y w ym iany w procesie ewolucji socjobiologicznej.
W zależności od sposobu wym iany, m iędzy strukturą a otoczeniem, m iędzy jedną a drugą strukturą oraz m iędzy elem entam i tej sam ej struktury, E. Jantsch używa różnych określeń. Jeśli struktura „w ie” jakie oddziaływ ania powinna podtrzymać z otoczeniem, aby zacho wać sw e istnienie — a środowisko n ie posiada tego typu inform acji — to poznanie jest jednostronne co prowadzi do -zniszczenia otoczenia. Ten jednokierunkowy sposób w ym iany twórca paradygmatu nazywa interakcją.
K iedy system y nakładają się odpowiednio na siebie w ów czas je den system m oże podjąć m ożliwości energetyczne i funkcjonalne dru giego system u. Jeden system prezentuje sw oje m ożliwości wobec drugiego i nie „udzielając się” wzbudza w tym drugim charakterystycz ne sobie funkcje. Na poziomie fizycznym zjawisko to nazyw a się rezonansem. Jeden układ n ie przekazuje tu energii drugiemu ukła dowi, ale wzbudza w nim drgania. Na poziomie struktur dysypatyw nych pojawia się coś w ięcej, niż tylko oscylacyjne drgania — tu stym ulow ana jest dynamika samoorganizacji. Na poziom ie horm onal nym następuje stym ulacja i kataliza lokalnych procesów. Ten ro dzaj w ym iany E. Jantsch nazywa komunikacją. W obszarze życia biologicznego w ym ienia on następujące sposoby komunikacji: m eta boliczna, genetyczna i neuralna. W kom unikacji m etabolicznej infor macja przekazywana jest za pomocą enzym ów, w genetycznej infor macja zapisana jest w kodzie genetycznym, neuralna natom iast polega na przekazie inform acji za pomocą neutronów.
Trzecim sposobem w ym iany jest symbioza. Strukturalnie symbioza rozumiana jest jako związek m iędzy dwoma lub w ięcej system am i, procesami, organizmam i lub układami. W sym biozie każdy układ za traca część sw ojej indyw idualności, by zyskać udział w nadrzędnym układzie i na nowym poziomie autonomii. W sym biozie system funk cjonuje jakby na dwóch poziomach: na niższym, na którym zatrzymał część sw ojej autonomii i na wyższym poziomie dzięki czemu uczestni czy w dynam ice -nowego system u. Nowy system pow stał na skutek utraty częściow ej autonomii przez podsystemy. Tak np. sym bioza or- ganeli zapewnia metabolizm organizmu, sym biotyczne zachowanie się organizmów natom iast zapewniają metabolizm system u socjobiologicz nego lub ekologicznego.
Z kolei z dyfuzją m am y do czynienia kiedy dochodzi do całkowitego zlikw idowania autonomii uczestniczących w w ym ianie system ów. Z dwóch system ów pow staje jeden o w łasnościach obydwóch. Tak dzieje się np. przy zapłodnieniu. Rzadko jednak dochodzi do czystej komunikacji i do czystej dyfuzji w system ach odznaczających się dynamiką rozwoju. Obydwa zjaw iska są ekstrem alnym i przypadkami sym biozy. Dążność system u z jednej strony do dyfuzji i z drugiej strony do kom unikacji podtrzymuje istn ien ie stanu nierównowagowe go. Symbioza natom iast reprezentuje urozmaicony zakres równowagi
m iędzy tym, co zdarzyło się pierwszy raz (Erstmaligkeit) a tym co zostało potwierdzone (Bestätigung).
K oewolucyjne sprzężenie stanu nierównowagowego pomiędzy dy fuzją i komunikacją oraz sym biotyczne rozróżnienie równowagi tó m echanizm rozwoju makro- i m ikrostruktur socjobiologicznych. Sym biotyczne w łasności biologicznych i ekologicznych struktur dysypatyw - nych, zdaniem Jantscha, są podstawą rozwoju struktur „mentalnych”. Ten etap rozwoju nazyw a on procesem ew olucji socjokultorowej.
4. PROCES EWOLUCJI SOCJOKULTUROWEJ
Trzeci etap rozwoju następującego po procesie ewolucji kosmicznej i socjobiologicznej to proces ew olucji socjokulturow ej8. Dynamika rozwoju na tym etapie charakteryzuje się zróżnicowaniem zewnętrz nego i wew nętrznego św iata symbolicznego. W konsekwencji nierówno w agow ych w arunków powstają, analogicznie do chemicznych i bio logicznych struktur dysypatywnych, tzw. struktury m entalne. Pod po jęciem struktur m etanalnych E· Jantsch rozumie zdolność struktury do „oceniania” sw ych m ożliw ości oraz „przewidywania” przyszłości. W w yniku ontogenezy struktur m entalnych organizuje się informacja poprzez sym biozę w ew nątrz system u i przez bezpośrednie oddziały w anie z innym i strukturam i. Filogeneza natomiast, według Jantscha, dotyczy rozwoju jednostki lub pew nej n iew ielkiej grupy om awianych struktur. Pow stała nierównowagowość pomiędzy rozwojem ontogenely- cznym i filogenetycznym prowadzi do ukształtowania się sfery du chow ej. Na tym etapie rozwoju dominuje refleksja — pojawia się św iat zwierząt. Tworzą się wówczas ekosystem y o różnych „kultu rach”. W koew olucyjnym procesie oddzialyw ują one na siebie w w yniku czego pow staje podział pracy, tworzą się grupy i rodziny oraz zainicjowane zostaje środowisko duchowe; Wreszcie ze św iata zwierząt w yłania się człowiek. Dominującym zjawiskiem , wraz z po jawieniem się człowieka, jest sam orefleksja. Sam orefleksja staje się motorem dalszej ew olucji duchowej i streszcza się ona w apercepcji i antycypacji. Pojęcia te w iążą się z problemami tworzenia się i prze noszenia inform acji w ew oluujących system ach. Zjawiska apercepcji, antycypacji i powstawania inform acji w yjaśniają procesy uczenia się rozw ijających się system ów.
4.1. Procesy uczenia się ew oluujących system ów
Ważnym zjaw iskiem rozwijających się system ów jest proces tw o rzenia się, gromadzenia, przetwarzania i przenoszenia informacji. W spomniane w yżej zabiegi wym agają świadomego działania. Jak za tem struktury dysypatyw ne na poziomie chemicznym czy fizycznym mogą zainicjować ten proces? E. Jantsch szukając odpowiedzi na to pytanie dochodzi do wniosku, że już na poziom ie struktur chem icz nych struktura „w ie” jak się zachować, aby zachować swe istnienie. Struktura posiada n ie tylko „w iedzę” jak się teraz zachować, ale „przewiduje” sw ą przyszłość i „rozpoznaje” sw e otoczenie. Wiedzy tej jednak nie należy utożsamiać z wiedzą system ów biologicznych czy duchowych. Na różnym poziomie rozwoju w iedza ta jest innej natury. Informacja konieczna dla ew oluujących system ów generuje
sdę w w yniku koew olucji Erstmaligkeit i Bestätigung. Erstmaligkeit to otwartość system u na n ow e doświadczenia. Informacja zdobyta po raz pierwszy zostaje w łączona do system u. Jeśli w przysżłości informacja ta nie zostanie wykorzystana to nie ma ona żadnego sensu dla system u — proces uczenia się nie zostaje wzbudzony. Bestätigung to (potwierdzenie lub inaczej w ykorzystanie już raz zdobytej i zasy m ilowanej informacji. Taka sytuacja um ożliwia rozwój danego syste mu. System nie może być nastaw iony tylko na w ych w ytyw anie no wości z otoczenia — ale m usi um ieć w ykorzystać już raz zdobytą informację. U m iejętność w ychw ytyw ania i zatrzym ywania inform acji nazywa się otwartością system u. Ta otwartość system u jest nakie rowana na przyszłość (antycypacja) osaz przeszłość i teraźniejszość (apercepcja).
N ierównowagow ość pomiędzy Erstmaligkeit i Bestätigung jak rów- wnież m iędzy apercepcją i antycypacją jest m echanizmem uczenia się ew oluujących sy stem ó w 9.
U czenie się nie polega na prostym zdobywaniu informacji i jej potwierdzeniu, lecz na m obilizowaniu do powstania informacji na bazie procesów przebiegających w system ie. Modelem wyjaśniającym proces uczenia się jest, w edług Jantscha, ultracykl. Informacja w ultracyklu jest ciągle na nowo organizowana. Ilość i wartość gene rowanej inform acji zależy od m ożliwości system u i podłoża, na k tó rym się on rozwija. Ewoluujący system n ie podporządkowuje się jednak w ym aganiom otoczenia, lecz sam wybiera najbardziej korzy stną dla siebie m ożliwość. Aby system m ógł tak funkcjonować musi być bardziej złożony niż otoczenie. Dopiero powstanie w yższej złożo ności system u w zględem otoczenia um ożliwia procesy gromadzenia, przetwarzania, tworzenia i przenoszenia inform acji — a w ięc w tedy m ożliwy jest proces uczenia się. Ewolucja jest zatem otwartym pro cesem uczenia się i poszukiwania swego celu. Tak pojęty proces uczenia się pojawia się na każdym poziomie rozwoju m aterii i ducha
(Geist). Na poziomie struktur m entalnych proces uczenia się odznacza
się ciągłym poszukiwaniem obiektywnego obrazu człowieka. Poszuki w anie i aktyw izację ludzkich samowyobrażeń E. Jantsch nazywa re
ligio 10. D ośw iadczenie re-ligio jest powrotem do jedności i całości
istniejącej na początku.
Rozważania o ew olucji struktur m etanlnych i genezie doznań re-ligio prowadzą nas, według autora Evolution and. Consciousness, do szczytu ewolucji — uduchowionego ducha (Geistliche Geist).
4.2. Geneza Geistliche Geist
A nalizując zewnętrzne środowisko ludzkie, E. Jantsch dochodzi do wniosku, że człow iek żyje w trójw ym iarow ej, przestrzeni: fizycznej, społecznej i duchowej (kulturowej). Ze w zględu na sposób poznania, świat w ew nętrzny człowieka jest również trójwym iarowy: racjonalny, mitologiczny i ew olucyjny. Na tych różnych poziomach człowiek do znaje odm ienne w rażenia. .
W poznaniu racjonalnym podmiot i przedmiot sa od siebie od dzielone. Mówiąc inaczej, obserwator n ie ma w pływ u na podmiot
8 Por. tamże: 269, 275.
10 Por. E. Jantsch: Evolution and Consciousness. Human System s in
obserwowany. Główną siłą napędową jest tu „pewność'’, co odcina człowieka od św iąta realnego, pozbawia obiektyw nej oceny i wtłacza go w św iat urojeń i zakłamania. Tak więc, zdaniem E. Jantscha, subiektyw ność obiektyw izuje się przez w yłączenie człowieka ze świata realnego. Jako konsekw encja takiego poznania pojawia się strach i po trzeba odnow ienia nadziei.
Poznanie m itologiczne charakteryzuje się połączeniem podmiotu i przedmiotu sprzężeniem zwrotnym. W doświadczeniu m istycznym , w e dług E. Jantscha, człow iek nawiązuje kontakt z Bogiem. Jednak budzi się tutaj w nim strach przed dominującym duchem; rodzi się oba w a utracenia łaski w w yniku łam ania praw społecznych. Gdy cho dzi natom iast o poznanie ewolucyjne^ to E. Jantsch określa je jako najdoskonalsze. Podm iot i przedmiot, w tym poznaniu, stają się czym ś jednym. W w yniku poznania ew olucyjnego człowiek odczuwa jedność, w łasną wieczność, co w konsekwencji budzi nadzieję.
Rozważając trzy rodzaje poznania ludzkiego E. Jantsch dochodzi do w niosku, że ewolucja wyobrażeń ludzkich jest niczym innym, jak tylko w ysiłkiem w przywracaniu re-ligio do potrójnej przestrzeni tj. fizycznej, społecznej i duchowej. Sam orefleksja to uświadom ienie sobie silnych zw iązków z przestrzeniami w yżej wym ienionym i. Re-ligio możie być skierow ane na przestrzeń fizyczną i w tedy powstają w y obrażenia fizyczne — czyli uczenie się postaw; jeśli skierowane jest na przestrzeń społeczną to następuje proces socjalizacji; jeśli nato m iast re-ligio skierowane jest na przestrzeń duchową wówczas rodzi się indywidualizacja. Pow stałe w yobrażenia (fizyczne, społeczne i du chowe) różnią się m iędzy sobą tworząc stan nierównowagow y. W w yniku nierównow agowości wspom nianych procesów w yłania się nowa zdolność system u do wartościowania, czyli hierar chizacja. W w yłaniającym się procesie hierarchizacji w ystępuje zjawisko integracji i zróżnicowania. Zróżnicowanie to ujawnia się n ajpierw w postaci organizacji ekologicznej, później społecznej i w re szcie duchowej. Organizacja duchowa (kulturowa) podlega dalszym procesom ew olucyjnym . N ajw yższym pułapem ew olucji duchowej jest
Geistlicher Geist czyli struktura czysto duchowa (uduchowiony duch).
Specyficzność tej struktury polega ria m ożliwości istnienia bez łącz ności z materią. Tak w ięc, w ramach paradygmatu globalnej ewolucji, E. Jantsch w yjaśnia procesy organizowania się m aterii i sfery kultu row ej (duchowej).
5. PRÓBA OCENY POGLĄDÓW JANTSCHA
Model globalnej ewolucji, zaproponowany przez E. Jantscha, sta nowi próbę w yjaśnienia przebiegu zjaw isk św iata m aterialnego i du chowego w ramach unifikacji w yników badań różnorodnych dziedzin w iedzy. Spróbujmy w tej części pracy, choćby skrótowo, ocenić wartość naukową i filozoficzną tegoż paradygmatu.
5.1. Ocena filozoficzna w izji globalnej ew olucji
W tworzeniu paradygmatu globalnej ew olucji ogromne znaczenie dla E. Jantscha ma:
1. system ow e ujęcie rzeczywistości, które zostało zaproponowane przez L. von Bertalanffy’ego i N. Wienera u,
2. określenie przyczynowości sieciow ej (funkcjonalnej) uwzględnia jącej sprzężenie zwrotne działających przyczyn w system ie. Po jęcie przyczynowości funkcjonalnej, autor Selbstorganisatdon, za czerpnął od R. Riedla i F. M. W uketitsa 12,
3. teoria inform acji w artościowej opracowana przez M. E ig en a Ił, 4. m etoda hipercyklicznego rozwoju rzeczywistości przedstawiona
przez T. Ballmera i E. von W eizsackera 14,
5. sposób m yślenia procesualnego, według którego n ie „byt”, ale „staw anie się” jest naczelną zasadą współczesnej wiedzy; pod staw ę m yśleniu procesualnemu dał A. N. W hitehed 15.
Przyjm ując powyższe, E. Jantsch próbuje wykazać, że na każdym etapie rozwoju funkcjonuje ten sam m echanizm um ożliwiający proces ew olucji. Proces ten jest ciągły, koewolucyjnie' związany. Przyjęte pojęcia, hipotezy, teorie i sposób m yślenia przez poszczególnych auto rów w konkretnej dyscyplinie naukowej, E. Jantsch rozszerza na całą rzeczywistość m aterialną i duchową.
Poglądy filozoficzne naszego autora, na temat paradygmatu globalnej ewolucji, mieszczą się w ramach ew o lu cy jn ej. teorii poznania opraco wanej przez G. V ollm erale. Adaptacja teorii A. Vollmera do om a wianego paradygmatu wym agała pewnych zmian i opracowań, stąd możemy m ów ić o ew olucyjnej teorii poznania w ujęciu E. Jan tscha.
5.2. E. Jantscha ew olucyjna teoria poznania
E. Jantsch podziela głów ne tezy ew olucyjnej teorii poznania, wśród których najw ażniejszym i s ą 17:
1. postulat realności głoszący, że istnieje św iat realny, niezależny od naszych wrażeń i świadomości;
2. postulat struktury podkreślający, że św iat realny ma pewną strukturę, przy czym podstrukturam i mogą być sym etrie, in w a- nianty, struktury topologiczne i m etryczne, oddziaływania w za jemne, prawa przyrody a także indywidua, zbiory i system y; 3. postulat kontinuum, zgodnie z którym uważa się, ze w szystkie
obszary rzeczywistości pozostają w ciągłych w zajem nych związ kach, posiadających charakter historyczny i przyczynowy; ozna cza to m. in., że nie istn ieje żadna nieprzekraczalna różnica m iędzy m aterią nieożywioną a żyw ym organizmem, a także m iędzy rośliną a zwierzęciem , m iędzy zwierzęciem a człowiekiem , m iędzy m aterią a duchem;
12 Por. F. M. W uketits: Grundiss der evolutionsteorie, Damstadt 1982, 132—140.
13 M. Eigen, P. Schuster: dz. cyt.
14 Por. T. Ballmer, E. von Weizsäcker: Biogenese und Selbstorgani
sation. Beitrag zu m Problem der Evolution von Zwecken, w: E. von
Weizsäcker: Offene Systeme. Beitrage zur Z eitstru ktu r von Information,
Entropie und Evolution, Stuttgart 1974, 229 i n.
16 Por. A. N. W hitehead: Process und Realität. Entw urf einer K osm o
logie, Frankfurt 1979.
16 Por. G. Vollmer: Evolutionäre Erkenntnistheorie. Angeborene Er
kenntnisstrukturen im kon text v o m Biologie, Psychologie, Linguistik, Philosophie und Wissenschafstheorie, Stuttgart 1975.
17 Wł. Ługowski: Paradoks powstania życia, W arszawa 1989, 177.
4. postulat istnienia również świadomości innych niż własna, czyli istnienia innych indywiduów, ludzkich i zwierzęcych, zdolnych do odbioru wrażeń i posiadających świadomość;
5. postulat wzajem nego oddziaływania, zgodnie z którym nasze organy zm ysłów pozostają w e wzajem nym oddziaływaniu ze św iatem zewnętrznym, a w ięc również dostosowują się do niego; 6. postulat uznania m yślenia i świadom ości za funkcje mózgu czyli
organu naturalnego;
7. postulat obiektyw ności głosi, że w ypow iedzi naukowe powinny być naukowe i obiektywne, czyli powinny odnosić się do rze czywistości, przy czym za kryteria obiektyw ności służą: inter- subiektyw na zrozumiałość, niezależność od układu odniesienia, intersubiektyw na sprawdzalność, niezależność od metody, n ie
zależność od konwencji;
8. postulat wartości heurystycznej, zgodnie z którą hipotezy robo cze powinny być tak form ułow ane i odbierane, aby pobudzały badania, a nie ograniczały ich ani n ie hamowały;
9. postulat w yjaśnialności podkreślający, że badane obiekty po w inny poddawać się opisowi oraz w yjaśnianiu przy zastosowaniu praw przyrody, co w yklucza z kręgu rozważań byty pozorne, jak élan vital, entelechię, ortogenezę, aristogenezę, Punkt Ome ga itd.;
10. postulat ekonomii, który wskazuje, iż należy unikać zbędnych hipotez.
E. Jantsch zasadniczo przyjm uje te postulaty, jednak niektóre z nich skrajnie interpretuje; rozszerza na w iększą klasę badanych zjawisk, lub nieco zm ienia w ramach przyjętej w izji globalnej ewolucji. I tak np. staw iając kategorię Werden przed Sein preferuje raczej obraz św iata jako proces ,n iż strukturę. Postulat kontinuum historycznego przyznał n ie tylko naukom fizykalnym czy biologicznym, ale także ekonomii, ekologii, ideologii i religii. Na płaszczyźnie przyrodniczej łączy on ew olucję przedbiologiczną, biologiczną i kulturową z teorią system ów . Łącznikiem obydwóch teorii okazała się idea fu lg u ra cji18 (przypadkowych i jednorazowych skoków). Owocem zaś tej syntezy jest system ow a teoria ew olucji — w przeciw ieństw ie do syntetycznej teorii ew olucji. Na płaszczyźnie filozoficznej zostaje powiązana przez E. Jantscha idea w arstw bytu z ideą ew olucji. Powiązanie to okazało się m ożliw e przez w skazanie koew olucyjnych w łasności rozwoju. Sy stem owe podejście do zjawisk świata rzeczyw istego zaowocowało po wiązaniem inform acji z teorią ew olucji i dało podstawę do wyjaśnienia procesu powstaw ania innowacji i zróżnicowania na poszczególnych etapach rozwoju.
Istnienie różnych poziomów świadom ości E. Jantsch nie uzależnia od funkcji mózgu. Ewoluujący duch może oderw ać się od m aterii i stworzyć w łasne struktury m entalne. Wbrew postulatowi sprzeciwia jącemu się uznania Punktu Omega, autor Selbstorganisation przyjmuje realność powstania Geistlicher Geist. Ten uduchowiony duch w ykazuje w szelkie znamiona Punktu Omega.
Trzeci postulat głoszący kontinuum historyczne i przyczynowe, E. Jantsch rozumie skrajnie. Skrajność ta wyraża się w rozumieniu
18 Por. R. Riedl: Strategie der Genesis. Naturgeschichte der realen
granicy pomiędzy materią a duchem. Duch i życie istn ieje na każdym poziomie rozwoju ew olucyjnego — życia to jednak jest różne na poszczególnych etapach. Analizując dotychczasowe określenia życia (metabolizm, autoreprodukcja, mutacje, selekcja, ew olucja i in.) autor powiada, że nie ujm uje ono sam oorganizacji w łaściw ej system om nierównowagowym . E. Jantsch jest zdania, że nierównowagowość re lacji, oddziaływań fal, koew olucja fluktuacji jest podstawą i logiką życia oraz rozwoju. Wspomniana nierównowagow ość w postaci relacji i fluktuacji jest w stanie organizować sobie m aterię w różne struk tury. Materia jest zatem funkcją ducha na pew nym etapie jego roz woju. M yśl ta jest ciekawa, lecz nie daje rozstrzygnięcia paradoksu rozwoju — w yjaśnia jedynie proces tworzenia się i rozwoju struktur m aterialnych. W ydaje się nadto, że E. Jantsch n ie pozbył się dualizmu w sw ych rozważaniach. Jego kierunki m yślenia pogłębia dualizm ciała i duszy; życia i materii; norm i faktów; podmiotu i przedmiotu. Najbardziej jednak niebezpiecznym skutkiem filozofii naszego autora jest zatracenie istotnych cech życia. Rozszerzona definicja życia gubi bowiem obraz i w artość życia ludzkiego.
Innym problemem, w ynikającym z proponowanej przez E. Jantscha uniw ersalnej w izji ewolucji, jest chaos pojęciowy. Paradygmat oma w iany przez nas łączy różne, n aw et odległe od siebie, dziedziny w iedzy. Każda z tych dziedzin charakteryzuje się w łaściw ym i sobie m etodami i aparatem pojęciowym . W ydaje się, że stworzenie globalnego modelu ew olucji nie może podlegać prostej syn tezie dorobku różnych dziedzin nauki, gdyż pow staje w ów czas tzw. „sort erasing” pojęciow y i m etodologiczny lg.
W filozofii E. Jantscha godne uwagi jest zajm owanie się procasual- ną, dynam iczną i rozwojową stroną rzeczywistości. Być może na bazie nowej nauki „stawania s ię ” łatw iej będziem y m ogli w ykryć istotne cechy życia; wówczas uzyskamy pełniejszy i jednolity obraz św iata — bez żadnych dualizmów. Ważną wskazówką, um ożliwiającą ow ocne kontynuow anie kierunku badań, m oże okazać się komplem en- tarność (kompozycjonizm). W tym sensie m yśl twórcy paradygmatu zasługuje na uwagę i m oże przyczynić się do zapoczątkowanej nowej historii rozwoju nauki. Przyjm ując paradygmat globalnej ew olucji E. Jantscha należy zm ienić n ie tylko definicję życia, a le i nauki. Nauka „stawania się” zajm owałaby się nie tylko rzeczywistością m a terialną, ale i sferą duchową. Podany zatem paradygmat n ie jest gotow ym szablonem w yjaśniającym świat, lecz propozycją dla specja listów różnych dziedzin w iedzy kreujących naukowy obraz świata. W konsekw encji paradygm at E. Jantscha można też traktować jako sw oisty sposób interpretacji zagadnień podejm owanych w płaszczyźnie filozofii nauki.
Por. C. Turbayne: The m y th of metaphor, 2d ed. Columbia, Univ. South Carolina Press 1971, 11.