Ze spotkań onomastycznych
Czy myślisz czasami o tym, že nasz dzisiejszy dzień
już jutro sianie się dniem wczorajszym? К. E. Buchmann’ Jest rzeczą niewątpliwą, iż - spośród w ielu sławnych postaci świata nauki - naj w ażniejszą osobą w szystkich spotkań onomastycznych, zarówno w Polsce, jak i w in nych krajach, był zaw sze nasz Jubilat, Profesor R udolf Šrámek.
O taczał G o i otacza ogrom ny szacunek jako w ybitnego naukow ca o szczególnym um yśle teoretycznym , doskonałego organizatora w ielu przedsięwzięć badawczych oraz autora cennych prac językoznawczych. D ał się też poznać jak o wspaniały i cierp liwy nauczyciel w ielu pokoleń młodych onomastów oraz prawdziwy przyjaciel starej kadry. Jeśli dodać do tego Jego osobisty urok, którem u ulegali wszyscy, zarówno mę żczyźni, ja k i kobiety, ogrom ne poczucie humoru, talent gawędziarski i wspaniały głos, co nie raz słyszeliśmy, gdy - po obradach konferencyjnych - przy szklaneczce w ina śpiewał: Cesta zarubaná, cesta zarubaná, staje się jasne, dlaczego wokół Niego koncentrow ało się oraz koncentruje życie naukow e i towarzyskie onomastów.
M yślę, że ja te ż mogę Rudka (tak zw racam y się do N iego w Polsce) nazwać swym starym przyjacielem: nasza znajom ość przekroczyła ju ż ćwierć wieku, przeszła różne fazy intensywności i objęła całą Jego rodzinę, z przem iłą żoną Martą, folklorystką, która wielokrotnie uczestniczyła w naszych spotkaniach naukowych.
Jak w ielu uczniów prof. H uberta G óm ow icza z gdańskiej szkoły onomastycznej, najpierw poznałam Profesora Rudolfa Šrám ka poprzez Jego prace naukowe, do któ rych studiowania nasz pom orski Mistrz zachęcał. N ie była to łatw a lektura, gdyż wy kraczała znacznie poza przyjęte w Polsce metody badawcze, ale dawała wiele - otw ierała nowe w idzenie różnych naukow ych zagadnień. Po raz pierwszy zetknęli śm y się na X III M iędzynarodow ym K ongresie Onom astycznym w Krakowie, w 1978 roku. O dtąd spotykaliśmy się co jakiś czas na konferencjach językoznawczych w Pol sce, w dawnej Czechosłow acji i NRD, też w Austrii, i każde takie spotkanie wzboga cało w szystkich o nieznane dotąd aspekty onomastyki.
R eferaty Profesora R udolfa Šrám ka na sesjach naukowych gromadziły tłumy słuchaczy i w ywoływały ożywione dyskusje. Zawsze m iał siły i chęć, by po obradach objaśniać zainteresowanym swoje koncepcje oraz udzielać młodszym adeptom ono mastyki rad w zakresie przygotowyw anych przez nich prac naukowych. Sama wielo krotnie korzystałam z Jego pomocy. M ożna z N im było rozmawiać o wszystkim: o onom astyce, o osobistych problemach, o m uzyce Szopena i śpiewie ptaków.
Z całą m iędzynarodow ą g ru p ą językoznaw ców z Subkomisji Słowiańskiego At lasu Onomastycznego, do którego należeliśmy, spędziliśm y - pod Jego kierunkiem - dziesiątki, setki godzin nad realizacją programu, którego celem było opracowanie
struktury słowiańskich nazw miejscowości. Niestety, m im o wspólnych wysiłków sukcesy były tylko połow iczne i - jak dotąd - tem atu nie udało się ukończyć.
Z okazji okrągłych urodzin chciałabym życzyć naszem u Jubilatowi Rudkowi - w im ieniu własnym, ale i wielu zaprzyjaźnionych z N im osób, szczególnie z Uniw er sytetu Opolskiego, który wiele Mu zawdzięcza - dużo zdrowia, sił i energii: do życia, do śpiewu, a przede w szystkim do dalszych badań naukow ych, w tym także powrotu do pracy nad strukturami słowiańskich ojkonim ów i doprow adzenie tego zadania do końca uwieńczonego sukcesem!
Ewa Jakus-Borkowa, Opole
К. E. Buchmann, Życzę Ci..., Częstochowa 2002, s. 46.