• Nie Znaleziono Wyników

"Prasa Narodowej Demokracji w dobie zaborów", Urszula Jakubowska, Warszawa ; Łódź 1988 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prasa Narodowej Demokracji w dobie zaborów", Urszula Jakubowska, Warszawa ; Łódź 1988 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Borkowski, Andrzej

"Prasa Narodowej Demokracji w

dobie zaborów", Urszula

Jakubowska, Warszawa ; Łódź 1988 :

[recenzja]

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 28/3, 107-113

(2)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej X X V III З PL ISSN 0137-2998

Urszula J a k u b o w s k a , Prasa N arodow ej D em okracji w dobie zaborów,

W arszawa—Łódź 1988, ss. 408

Zauważalny w ostatnim dziesięcioleciu wzrost zainteresowania dwudziesto­ wieczną historią Polski, w tym myślą polityczną i działalnością głów nych ugru­ powań polskiej sceny politycznej okresu sprzed i po odzyskaniu niepodległości, zaow ocow ał wielom a znaczącymi opracowaniam i dotyczącym i powyższej proble­ matyki. Z dużym zadowoleniem odnotow ujem y w ięc ukazanie się (mieszczącej się w tym nurcie historiografii) m onografii Urszuli Jakubowskiej Prasa N arodow ej

D em okracji w dobie zaborów.

Autorka, w yw odząca się z gdańskiego środowiska historycznego, rozszerzyła tym razem i cofnęła w przeszłość obszar swych zainteresowań w porównaniu z uprzednią monografią Oblicze ideow o-polityczne „Gazety W arszawskiej” i „W ar­

szawskiego Dziennika N arodow ego’’ w latach 1918— 1939 (W a rsza w a -Ł ód ź 1984).

Już ow o opracowanie — będące skróconą w ersją rozprawy doktorskiej (której prom otorem był Roman Wapiński, historyk o najw iększym dorobku w badaniach nad dziejami obozu narodowodem okratycznego) — ukazało zalety warsztatu i sty­ lu U. Jakubowskiej i kazało z niecierpliwością oczekiwać je j następnych dokonań. Czy kolejna, zwarta pozycja autorki Oblicza ideow o-politycznego „Gazety

W arszawskiej” ... (opublikowana w ramach „M ateriałów i Studiów do Historii Prasy

i Czasopiśmiennictwa Polskiego” , jako ich 26 zeszyt) sięgnęła wysoko ustawionej za pierwszym razem poprzeczki i czy satysfakcjonuje je j czytelników tak, jak poprzednia? Spróbujm y odpowiedzieć na to pytanie i przyjrzyjm y się, jak za­ mierzyła zrealizować zadanie postawione w tytule oraz jaki jest tego wynik.

Praca dzieli się na dwie niemalże równe, dwustustronicowe części. Pierwsza, pośw ięcona Powstaniu i rozw ojow i systemu prasowego, zawiera wewnętrzne ce­ zury rozgraniczające okres „preorganizacyjny” od następnego, którego istotę n aj­ lepiej oddaje tytuł rozdziału: „W służbie stronnictwa” ; om ów iono w nim budowę i zadania tw orzonych w latach 1905— 1918 system ów prasowych w każdym z trzech zaborów oraz w „czw artej dzielnicy” ■— w skupiskach em igracyjnych; część tę za­ m yka rozdział trzeci, dotyczący I w ojn y światowej.

(3)

a-108

R E C E N Z J E

nym aparacie prasowym ND: um iejscowienia tytułów w hierarchii aparatu pra­ sowego, ustalenia stopnia podporządkowania kierownictwu, pierwotności i w tór- ności w tworzeniu programu i wypełnianiu obowiązków inform acyjno-propagan- dowych itp.

Zagadnienia powyższe znajdują się również w drugiej części m onografii, któ­ rej przedmiotem jest Rola prasy N arodow ej Dem okracji w tworzeniu i realizacji

założeń program owych. Wzajemne przenikanie się — i uzupełnianie — treści obu

części pracy uznać należy za jej zaletę, tak jak i przyjęcie mieszanego, chrono- logiczno-problem ow ego układu (pomimo nieuniknionych powtórzeń) oraz general­ nie słuszne proporcje poświęcone poszczególnym zagadnieniom.

W tym m iejscu czujem y się być zniewoleni do podniesienia kwestii zazwy­ czaj kończącej om ówienie pozycji, tj. do głośnego narzekania na nakład, tym ra­ zem wynoszący 310 + 90 egz. M ógłby on być od biedy zrozumiały, gdyby opra­ cowanie ograniczało się jedynie do pierwszej części. W takim przypadku jego przydatność dla osób, dla których prasa nie jest przedmiotem badań, a tylko narzędziem (na domiar ograniczona dość wąskim kręgiem zajm ujących się dzie­ jam i obozu narodowego), usprawiedliwiałaby po części m ikroskopijny zgoła nakład. Zasada mniejszego zła każe cieszyć się z tego, co jest; nie pozwala zarazem nie dostrzec, że zawęża to zdecydowanie dostępność czytelniczą publikacji, której druga część powinna m ieć (i znalazłaby) o wiele szerszego odbiorcę. Szansa ta została z góry przekreślona. Nie dziw m y się więc, iż pom im o upływu czterech dziesięcioleci i postępu historiografii tak niew iele straciły na aktualności słowa prof. Henryka W ereszyckiego o sprawie „ogrom nie w ażnej” ze stanowiska histo­ rycznego, iż narodowi demokraci nie wyszli „dobrze na tym, że sym patyzujący z nimi historycy milczeli, a pozwalali Pobóg-M alinowskiem u zasugerować szero­ kiej opinii jego poglądy” . Na marginesie dodajm y, że również wcześniejsza książka autorki osiągnęła niezbyt im ponujący nakład 580 + 120 egz., podobnie jak Z. K m iecika Program polityczny „G losu W arszawskiego” (1908— 1909) i „Gazety

W arszawskiej” (1909— 1915). (Ta druga publikacja prezentuje się o wiele gorzej,,

nie będąc wolna od wielu słabości, z podstawową — niezgodnością przedstawionej zawartości gazety i własnych w niosków szczegółowych z końcowym i, m ów iącym i 0 ugodzie i lojalizm ie „endeków ” w obec caratu.) Jeszcze jedna zwarta pozycja — B. Toruńczyk Narodowa Dem okracja. Antologia myśli politycznej „Przeglądu

W szechpolskiego", stosunkowo św ieżej daty, ukazała się w tzw. obiegu nieoficjal­

nym, by następnie zostać przedrukowana w londyńskim „A neksie”. Jak widać, dorobek (pom ijając artykuły, przyczynki itp.) nie nazbyt duży.

(4)

nio z przesadą i nie zawsze zgodnie z rzeczywistością; jako skrajny przykład po­ d ajm y S. Kalabińskiego Antynarodow ą polityką endecji w rew olucji 1905— 1907 — „raczej pam flet niż rozprawę historyczną” w opinii P. W ieczorkiewicza i W. Wła­ dyki z „Przeglądu Historycznego” (1981, nr 3, s. 504). Powyższa metoda ma obok blasków także cienie; sądzimy, że konstrukcja prezentacji „Gazety W arszawskiej” , gdzie je j oblicze ideow o-polityczne sięgnęło 2/3 objętości opracowania, pozwoliło na o wiele szersze przedstawienie stanowiska gazety wobec osobno w yłożonych naczelnych w ątków myśli politycznej obozu ND. Oczywiście, tam był jeden tytuł, tutaj wieledziesiąt (i to w ielce zróżnicowanych) i zachowanie tych samych lub podobnych proporcji nie było zapewne m ożliwe. W czym w ięc problem? Otóż w tym, co zresztą dostrzega sama autorka, że nie wszystkie elem enty istotne dla procesu odtworzenia wszechpolskich program ów działania dają się znaleźć w pra­ sie obozu. Zrozum iałą skądinąd w warunkach niew oli niechęć do powierzania pa­ pierow i m otyw ów i kryteriów, jakim i kierowano się podczas pobierania decyzji, oraz ograniczenia cenzuralne (np. nie wszystkich dotyczyły w tym samym stopniu sławne „w olności” galicyjskie i w okresie najostrzejszej walki z Bobrzyńskim — jak podaje Rym ar — jego „O jczyzna” na 52 numery w roku uległa konfiskacie 25 razy), chociaż ważne, pominiemy. Przede wszystkim świadomie narzucona sobie pow ściągliw ość w oficjalnych, jakkolw iek by na to spojrzeć, wystąpieniach na ła­ mach czasopism spowodowała, iż niektóre szczegółowe ustalenia autorki w ym a­ gałyby pewnych korekt. Dokonanie ich pociągałoby za sobą konieczność znacznie szerszego w yjścia poza opłotki systemu prasowego, niż to zostało uczynione. Obawiać się należy, iż rozsadziłoby to ramy opracowania; nie w olno więc tego żądać, ponieważ byłaby to już całkiem inna praca. Nie w olno zarazem nie do­ strzec tego, co jest częścią szerszego zjawiska (o którym pisała U. Jakubowska), iż istniejąca baza źródłowa nie pozwala odpowiedzieć w sposób w pełni zadowa­

lający na kluczową kwestię: jakie przesłanki legły u podstaw opowiedzenia się ND za orientacją „prorosyjską” (czy raczej antyniemiecką), a tym bardziej jakie wpływ ały na fluktuację postawy prorosyjskiej: od narastania i dom inacji w la­ tach 1905— 1907— 1915, do stopniowego zmniejszania się je j wagi w latach 1915— 1917, załamania w połow ie 1917 r., aż po taką je j postać, którą najlepiej oddaje określenie „arosyjska” w roku 1918.

Znamienny ten proces dotyczył bezpośrednio tyleż najistotniejszego, ile naj­ trudniejszego — z punktu widzenia przeszłości — dylematu stojącego przed ko­ lejnym i pokoleniami polityków polskich w ostatnich dwustu latach: dylematu „m iędzy Rosją a Niemcami” . W iadomo, że był on różnorako rozstrzygany. U pod­ staw każdorazowej decyzji leżały zaś opcje ideow e i polityczne, m otyw y narodo­ w e i społeczne, systemy wartości i cechy psychiczne, hierarchie celów i metod ich realizacji — by wskazać tylko na te spośród wielu przyczyn wyboru dróg odzyskania (a później utrzymania i obrony) niepodległości. Wskazane przez nas elem enty myśli politycznej ND obecne są w rozważaniach autorki, um iejscawia­ jącej koncepcję wszechpolską w głów nym nurcie sporu dwóch zasadniczych orien­ tacji polskich: antyrosyjskiej i antyniem ieckiej; sporu, który nie wygasł do końca i (w jakiejś mierze) w pływ a nadal na historiografię. Naturalnie, taki stan rzeczy musiał się odbić na treściach i sposobie ujęcia tematu oraz na wyjaśnieniach przyczyn i skutków łańcucha fak tów będących przedmiotem analizy. Widać to nawet wtedy, kiedy autorka — czujem y — pewna jest sw ych racji, zabezpiecza się jednak słowami: chyba, w ydaje się itp.; ostrożność ta nie może być zresztą nazwana naganną. Z tych samych pow od ów wiele ze spraw poruszonych w roz­ prawie budzi (długo jeszcze będzie) gorące polem iki i przynosi odmienne inter­ pretacje.

(5)

110

R E C E N Z J E

centów podczas rozpatrywania kształtowania wszechpolskiej koncepcji polityki w obec R osji; koncepcji w yjątk ow o silnie m odyfikow anej przez praktykę politycz­ ną, a równocześnie podporządkowanej naczelnej kategorii nacjonalizmu polskie­ go — im peratywow i polskiego interesu narodowego. A by nie pozostawić żadnych wątpliwości, każda z tych kwestii znajduje się w pracy; rzecz w innej nieco optyce ich widzenia, szczególnie w przypadku najbardziej kontrowersyjnej — przyjęcia, utrzymania, a w końcu porzucenia tzw. orientacji prorosyjskiej (i to pom im o porażek ponoszonych na drodze jej realizacji).

Nie m iejsce tu na w yw ód, który rozsądziłby słuszność kryteriów wyboru orien­ tacji antyniemieckiej i idącej za nią prorosyjskiej postawy. Najsilniej w yekspo­ nowaną przez U. Jakubowską tezą jest uznanie przez przywództw o wszechpolskie R osji za o wiele słabszego wroga niż Prusy i Niemcy, wyprow adzone ze zróżni­ cowanej oceny stopnia zagrożenia polskiego stanu posiadania procesami wynara­ dawiania (głównie zarysowującą się — w horyzoncie jednego pokolenia — nie­ uchronną klęską w walce polsko-niem ieckiej). Taką optykę widzenia w yboru uzasadnia obraz rysujący się na łamach prasy obozu. Skłonni bylibyśm y opow ie­ dzieć się za sięgnięciem do głębszych m otyw ów i w konsekw encji — przyznać pierwszeństwo koncepcji państwa polskiego zwróconego przeciwko Prusom. Wska­ żemy jedynie, że już ilość miejsca poświęcona stosunkowi do R osji w czasie w ojn y (s. 256— 265, oprócz wzmianek rozsianych w innych miejscach) musiała przynieść nadmierne uproszczenia. Tym bardziej dotyczy to okresu rew olucji rosyjskiej lat 1917— 1918 (traktowanej przez narodowych dem okratów jako jeden, rozw ijający się z żelazną logiką proces, będący prostą konsekwencją drogi dziejow ej imperium), zrazu uznanej za ob ja w jej upadku na dziesięciolecia i pokolenia, w konkluzji — wypadnięcia R osji z gry. Z tej opinii w ypływ ały projekty zastąpienia je j syste­ mem państw, w którym Polska odgrywałaby rolę podpory sklepienia europejskie­ go w jego środkow o-w schodniej części. Powyższe zagadnienia znalazły słabe odbi­ cie w rozprawie; w dużym stopniu jest to usprawiedliwione faktem stosunkowo słabej ich znajomości, odtworzenie zaś ich w oparciu o prasę w ielce utrudnione, jeśli nie wręcz nierealne.

Diametralnie odmienna sytuacja zarysowuje się w odniesieniu do stosunku do Niemiec i A ustro-W ęgier, gdzie autorka czuje się o wiele pewniejsza, bo i źródła oddawały znacznie prawdziwiej faktyczny stan rzeczy, i dotychczasowe badania były o wiele pełniejsze. Inaczej jest ze stosunkiem W szechpolaków do Rosji. Ulegał on przewartościowaniom wraz z przemianami położenia międzyna­ rodowego, relacji sił państw rozbiorow ych i ich stanu wewnętrznego oraz ich polityki w sprawie polskiej; na domiar zróżnicowany był w czasie i miejscu. Gdyby w yodrębnione zostały jako osobne punkty: stosunek do własnego narodu, koncepcja terytorium Polski i stosunek do głów nych państw Zachodu (głównie Francji) oraz nakreślone — pobieżnie choćby — cele stron konfliktu w ojennego (widziane oczyma narodowców), wów czas być może jaśniejsze i prostsze byłoby wytłumaczenie, dlaczego orientacja antyniemiecka stała się aksjomatem polityki wszechpolskiej. W spom nijm y w tym miejscu tylko to, że jedynie Rosja mogła być zainteresowana w takim posunięciu swych granic, by objąć ich zasięgiem ca­ łość (a co najmniej lw ią część) ziem, do których aspirowano, co legło u podwalin tzw. programu zjednoczenia. Zjednoczenie ziem polskich wraz z hasłem ich auto­ nomii były istotną podstawą (jądrem teoretycznym) działalności ND przed i szcze­ gólnie w czasie w ojny.

(6)

wisko naturalnej niesprzeczności interesów, w obec drugiego — poszukiwano zasad

modus vivendi, ostatnią uważano za bezwzględnego wroga, wysuw ając tezę

0 sprzeczności je j dążności z interesami narodu i państwa — s. 234); orientacja „prorosyjska” a antyniemiecka — opowiadam y się za określeniem „postawa p ro- rosyjska” (jako instrument taktyki oraz charakterystyczny dla ND pragmatyzm 1 utylitaryzm odmian sposobów walki, nawet jeśli — jak pisze autorka — owa orientacja „nigdy nie była w pełni prorosyjska” — s. 252— 255); odrzucenie teorii „dw u w rogów ” widzim y raczej jako je j m odyfikację (s. 268); włączenie się ND do ruchu neoslawistycznego ■— bardziej odpowiednie byłoby słow o „zainicjow anie” (s. 239); nie ma przesady w opinii A. Sadzewicza o stanie stronnictwa (było ono rzeczywiście „gruntownie rozstrojone”), jak świadczą o tym liczne źródła pro­ weniencji obozow ej — bilans bezpośrednich skutków „zw rotu orientacyjnego” był jednoznacznie niekorzystny dla ND (odmiennie niż gdyby rozpatrywać jego na­ stępstwa długofalowe tak dla obozu, jak dla stanu sprawy polskiej w obliczu końca w ojn y — s. 121); kunktatorstwo i chęć niedrażnienia R osji w pierwszej fazie w ojn y (s. 259—260), w tym podporządkowanie się dyrektyw om nieobecnego Dm owskiego — za przykład posłużyło tu „nieposłuszeństwo” „N ow ego Kuriera Litewskiego” w listopadzie 1916 r.

(7)

112

R E C E N Z J E

uległy osłabieniu w latach 1917— 1918; fakt przechodzenia na pozycje „aktyw istycz- ne” ziemiaństwa i części „realistów ” (zagrożonych widm em reform y rolnej i dla których program ND był „za ciasny”) potwierdzają, oprócz źródeł, Jurkiewicz i Suleja (s. 212— 213).

Pochw alić należy praw idłow e ujęcie stosunku do m niejszości narodowych, a za bardzo szczęśliwy uznać zamysł (i jego realizację) wyodrębnienia problem a­ tyki kultury narodowej. Praca na płaszczyźnie kulturalnej była wyrazem dążności do uzyskania prymatu na równorzędnie traktowanych trzech polach (dwa pozo­ stałe to polityka i ekonomika), jako warunku sine qua non rzeczywistej, a nie pozornej niepodległości narodowej i państwow ej. Zarazem przypisywano je j w ar­ tości samoistne i dobrze się stało, iż została ona tym razem uwypuklona ·— choćby dlatego, że nie poświęcano jej uprzednio należytej uwagi. Przełamuje przez to U. Jakubowska jeszcze jeden stereotyp (jak w innych partiach książki: o rezy­ gnacji z dążenia do niepodległości, ugodowości ND itd.). Dodajm y od siebie, iż tw órców starano się nie tylko zjednywać, ale również inspirować, jak to było np. z powstałą na wyraźne „zam ów ienie” Z ziemi chełm skiej Reymonta. W krę­ gach obozu panowało przekonanie, że m yśli Dm owskiego pośrednio w pływ ały na twórczość Wyspiańskiego, znajdując np. odbicie w słowach Konrada w scenie z Maskami.

Oczywiście, nie sposób — będąc zobligowanym ramami recenzji — wyczerpać listę elem entów składających się na to, iż otrzymaliśmy do rąk wartościową pu­ blikację. Przy wszystkich wskazanych wyżej zaletach rozprawy nie jest ona wolna od — drobnych zresztą — usterek; dotyczą one raczej m arginaliów niż kwestii o kluczowym znaczeniu. W ym ieńm y m.in.: potknięcie w kom pozycji przy omawianiu wileńskiego ośrodka wydawniczego, przedzielonego K ijow em (raz jako Wilno, drugi raz jako teren Litwy, co m ylnie może sugerować, iż Wileńszczyzna miała status w koncepcji terytorialnej ND rów ny Ukrainie K ijow skiej — s. 135, 141); warto byłoby (kosztem rezygnacji z powtórzeń pełnego opisu bibliograficz­ nego w przypisach do każdego z rozdziałów), być może ukazać przygotowanie form alne i wykształcenie czołow ych publicystów i redaktorów prasy obozu (jak to było np. z sekretarzem LN na Ukrainę i długoletnim redaktorem naczelnym „Dziennika K ijow skiego” Joachimem Bartoszewiczem, absolwentem — z odzna­ czeniem — m edycyny w Warszawie, paryskiej szkoły nauk politycznych i w y ­ działu prawnego UJK w e L w ow ie); również tajemnicę utrzymania się „Ziem i Przem yskiej” jako jedynego periodyku „na przełom ie 1914/1915 r.” w austriackiej, jak sądzi autorka, a rosyjskiej faktycznie części Galicji (twierdza przemyska zo­ stała zdobyta jesienią 1914 r. i utrzymana przez Rosjan do wiosennej kontrofensy­ w y austriacko-niem ieckiej — s. 199); Z. Smółka (lub Smółka) potraktowany został przez autorkę jako jedna osoba i dwie (s. 164, 207, 401); malejąca poczytność „Sprawy P olskiej” uznana została za główną przyczynę trudności wydawniczych w Piotrogrodzie po rew olu cji październikowej, gdy podług nas była ona raczej skutkiem wzrostu kosztów utrzymania (pisma i siebie), restrykcji władz i roz­ praszania się P olaków (s. 216). Nie zawsze też dopisała korekta, stąd błędy nawet w cytatach — np. Dm owskiego z Myśli nowoczesnego Polaka o Żydach, że byliby oni „zdolni naszą większość duchow o, a w części i fizycznie zasym ilować” , a nie „fizyczną” (s. 311); „lackich” , a nie „laickich” (s. 357); „narodowodem okratycznych” , a nie „socjaldem okratycznych” (s. 384) itp.

(8)

gące budzić wątpliw ości i skłaniające, do polem iki ujęcia niektórych wniosków szczegółowych; sądzimy zaś, że nieuczciwością byłoby „zbycie” rozprawy kilkoma frazesami, choćby i pochlebnymi, gdyż na pozytywną ocenę bezsprzecznie za­ sługuje.

W sumie otrzymaliśm y książkę interesująco napisaną, bogatą w treści prze­ zw yciężające stereotypy i przybliżające dzieje tak bliskiego w czasie, a tak od ­ ległego w pam ięci zbiorow ej obozu narodowego. W ielce użyteczną i pożyteczną rozprawę, w obec której nie będzie mógł przejść obojętnie nikt, kto jest zaintere­ sowany polskimi drogami do niepodległości.

A ndrzej Borkowski

Michał Ś l i w a , Feliks Perl, Warszawa 1988, ss. 349.

Polska Partia Socjalistyczna miała w sw ojej historii wiele wybitnych postaci. Szczególna jednak rola przypadła pokoleniu socjalistów urodzonych już po upadku powstania styczniowego, którzy dojrzew ali w okresie końca ideologii pracy orga­ nicznej, następnie tw orzyli zręby organizacyjne i podstawy teoretyczne polskiego ruchu socjalistycznego, z kolei byli uczestnikami rew olu cji 1905 r., by później, ju ż jako ludzie w pełni ukształtowani i doświadczeni, oddać swe siły i talenty nie tylko partii, ale i Odrodzonemu Państwu. Do tej grupy bez wątpienia można zaliczyć Feliksa Perla (1871— 1927).

Jakkolwiek jego nazwisko spotykamy w podręcznikach szkolnych i uniwer­ syteckich, jest to postać stosunkowo mało znana. Tym na większą uwagę zasługuje św ieżo opublikowana jego biografia, pióra Michała Śliwy, świetnego znawcy polskiego socjalizmu.

W pracy tej można w yodrębnić cztery główne wątki, które przew ijają się przez wszystkie jej jedenaście części, a mianowicie F. Perl jako działacz i orga­ nizator polskiego ruchu socjalistycznego; jako teoretyk; publicysta i redaktor, wreszcie osobista historia bohatera. Wątki te wzajem nie się przeplatają i uzupeł­ niają, dając pełny obraz różnorakiej działalności i bogatej osobow ości tego w y ­ bitnego socjalisty.

F. Perl urodził się w spolonizowanej żydowskiej rodzinie kupieckiej. Studio­ wał prawo w Uniwersytecie Warszawskim, by w roku 1896 w Bernie doktory­ zow ać się z zakresu filozofii. Uczestniczył w zjeździe założycielskim PPS w Paryżu w 1892 r. W niedługim też czasie stał się czołow ą osobistością w partii. Po roz­ łamie w 1906 r. opowiedział się po stronie PPS-Frakcji R ew olucyjnej. Odtąd, aż do połow y lat dwudziestych tw orzył je j myśl programową. Był autorem pro­ gram ów partyjnych z 1907 i 1920 r. oraz współautorem programu rolnego z roku 1918. Położył szczególne zasługi jako publicysta lub redaktor większości ówczesnych pism socjalistycznych. W pierwszych latach Drugiej Rzeczypospolitej brał aktywny udział w życiu państwowym ; m.in. jako członek delegacji polskiej uczestniczył w rokowaniach pokojow ych w Rydze.

W sposób bardzo ciekaw y ukazuje biograf również inną stronę tej postaci, m ianowicie to, że był „myślą i sumieniem partii” . Na to określenie zasłużył swoją prawością, nieskazitelną postawą moralną, skromnością i całkow itym oddaniem sprawie. Jego oryginalny tryb życia, wygląd, zachowanie itp. bulw ersowały w ów ­ czas wielu ludzi. U współczesnego czytelnika mogą tylko zwiększyć zaintereso­ wanie jego osobą.

Ze względu na to, iż niniejsza recenzja publikowana jest w czasopiśmie p o­ św ięconym historii prasy polskiej, recenzent chciałby w bardzo ogólnym zarysie, w ślad za omawianą m onografią, przybliżyć przynajm niej jeden aspekt biografii bohatera, m ianowicie jego związki z prasą socjalistyczną.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby dobrze przeprowadzić postępowanie dowodowe, już na eta­ pie przyjmowania sprawy i formułowania przedmiotu sporu, należy zadbać o to, aby w wyroku łatwo było

Źródłem sprzeczności między właścicielem a autorem może być nie tylko zderzenie się uprawnień właściciela do rozporządzania i korzystania z rzeczy z prawem

Leszczyński zwrócił uwagę na konieczność stwo­ rzenia odpowiedniego profilu Biblioteki (zbieranie prac beletrysty­ cznych adwokatów, pamiętników i biografii

Szósty odwo­ łuje się do zasady, że „porządek i ruchy kręgów niebieskich opierają się na dosko­ nałym systemie“, podając nieprzestrzeganie tej zasady

Recycling asphalt involves removing old asphalt, and mixing it with new (fresh) aggregates, binder and/or rejuvenator [9,10].. The primary purpose of the recycling process is to

Unlike the two aforementioned radiative damping rates, these two intrinsic damping rates have no effect on the interactions between the two modes. They correspond to the

Uwzględniając cele, jakie stoją przed wykładem historii danej gałęzi nauki, z w y ż e j przeprowadzonych rozważań wynika, że na kierunkach ścisłych historię danej

It includes four theoreti- cally derived stop criteria: the limiting concrete strain ( ε stop ) and the maximum crack width (w stop ) for flexural failure, as well as the