R O C Z N IK I T E O L q Ä ^ N O - K A N O N I C Z N E T o m X X I V , z e s z y t 1 1977
KS. M A R IA N F I l l i i k K
ŻYCIE LU D Z K IE \ \ | S R aD ECTW IE B IB LII
1. C Z f p W I E K f f ^ l f p I A C Z O N Y DO Ż Y C IA
W e w sz y stk ich p o k ła d a c h B iblii n ieo d m ien n ie w y stę p u je stw ierd zen ie, ż||jB óg stoi u początków życia ludzkiego i że człow iek je s t przeznaczony do życia, Ż y c ie |§ a ziem i p o jaw ia ś i n a o statn im etap ie dzieła stw a rz a n ia jako jego szczyt i jŚ k oronow anie. D nia piątego stw o rz y ł Bóg „w szelkie isto ty ży w e” (R dz|l,2|B 21), a w d n iu szóstym isto tę n ajd o sk o n alszą spośród tw o ró w żyw ych, to je s t czło w iek a (Rdz 1,27; 2,7). P ra g n ą c zaś te m u rodzącem u się dopiero życiu zapew nić ciągłofc i w zrastan ie, Bóg o b d arzy ł ffi sw oim b!fgosław ieńs§§|ifm (Rdz 1,22.98). Od p o czątk u istn ie n ia człow ieka Bóg ang ażu je sij}| b y go w y b aw iać od p rzedw czesnej śm ierci, przez sw oje o strzeżenia {Ädz: 2,17) | | p rzez znaki p ro te k c ji {Rdz 4 ,1 5 )2, przez tro s k li wość (Rdz 6,8). Z n a jw ięk szy m i o p o ram i Bóg ufcieka się do k a ry p o to p u (Ja h w e sm u ci się, o d czu w a żal: Rdz: 6,6-8), a po poto p ie w y k lu c z a ra z n a zam sze te n k atak lizm , pom im o trw ało ści lu d zk iej skłonności do zła (Rdz 8,21-22). Jó zef, sp rzed an y przez b raci do E giptu, z całeg<|§sp|ptu w y d a rz e ń sw ego życia o d czy tu je zrząd zen ie op atrzn o ści czu w ającej n a d jego rodziną: „Bóg w y s ła ł m n ie p rzed w a m i d la zachow ania [was] jtif§|S życiu [...] aby zapew nić w a m .przetrw anie [...] ab y u trz y m a ć p rzy życiu w ielk i n a ró d ” (R dz 45,5.7; 50,20). W edług P w t 30,15-20 Bóg daje Izraelo w i w olność w w y b o rze ży cia i śm ierci, b łogosław ieństw a i p rzek leń stw a, je d n a k in te n c ją B oga jest, ab y w y b ra ł życie: „W ybieraj życie, ab y ś ży ł i ty , i tw o je p o to m stw o ” (P w t 30,19).
1 Zakaz sp ożyw an ia z drzew a, które „daje w ied z ę cfjpobru i złu ” pS p: 2,17), m oże oznaczać, że B óg żąda od ludzi pew n ej ofiary, traktuje ich więtl,bardftłi!Łpoważ- nie, jak o d ojrzałych i w p e łn i odp ow ied zialnych za sw e jczynję,:; Irjiie {Jffipiflretacje zob. S. Ł a c h . K sięg a R odzaju . Poznań 1962 s. 37-42.
2 T rudn o określić na czy m polegał „znak” protekcji. Pra^dOP»<Wt!«®e chodzi o p iętno zła, które w raz z K ain em rozeszło się po ziem i i g t o p W m M p f l l g o P°~ to m k ó w (por. Rdz 4,17-22: rodow ód p otom k ów K aina). j|Jffifłpna, jakiej K ain ow i u d zie lił B óg, p olegała na tym , że m im o przelanej niewiniM I krw i b r U m j p H nie został on u k aran y śm iercią.
2 2 K S . M A R IA N F IL IP IA K
M ąd ro śćp u jięg i P rzysłów , m im o odmieijnfigp charakteii§; m a o statecz n ie te n sam cel (por. P rz 13,14; 15,2j§!j3; K oh W ielokrotnie w zyw a o na do żjfjia w spraw iedliw ości, b o § |p ip w ie d li\||jś ć ||||o w a d j|| do życia, grzech|§j — do śm ierci (Prz l | | | 9 ) . Bóg stw o rzy ł c |j ||r i e k a , ab y żył: pSm iei§fg|B|jj nie uczynił i nie aB fe-vWfrie ze zguby ży jący ch ” (M dr 1,13). „Bo dla fc S f f le r te ln o ś c i Bóg stw orz|pgf§łow ieka” j^/Id r 2,23). Sąd, k tó ry m p ro ro k A m os grozi I z r a Ä w i, nie je s t fite u n ik n io n j|| Bóg p rag n ie iflatow ać życie sw ego n a ro d u : „S zukajcie a będziecie ż g | ” (5,4). Ozeasz poucza, że Ja h w e u siłu je pow strzym ać, ja k Ig feo m pzef sw ój sąd n a d Iz ra elem (11,8), a Izajasz, że s | § § | i | k tó reg o J l f i l / e m usi się uciec, je s t d z ifłe m dziw nym , obcym M u (28,21). N ajw y raźn iej in te n c ję B oga u w y d a tn ia E ze c h iel: „Dlaczego um ieracie, D om u ItflftłSfc? Przecież n ie m am u p o d o b an ia w śm ierci [...] naw róćcie się, a b ę d z ie c ie ||y ć ” (18,31-32; por. 18,23). N ąd doliną p ełn ą m m u m arły ch rozlega! się głos J a h w e : „D am w am m ojego duch a i ożyjecie” (37,14)^j^orocy jp f c a k ro zu m ieją „życie” p rz e d e wszjSg} k im jako re lig ijn ą egzystencję n a ro d u naw róconego (Oz 6,1-2), jak o p rz e b łag an ie J a h w e i | odw rócenie Jego k a ry ftüpr. A m 5 ,4 -6 .1 4 -1 » poprzez „szukanie d o b ra” i u n ik an ie zła (Am 5,14). Żyć — to znaczy odrodzić s S o d rzucając grzech (Oz 13,14). Ezechiel m ów i w p ro st o n a w ró c e n iu jak o t;ocaleliiu życia” (3,18p 13,22; 18,21.23.28.32; 33,11). D la J r 21,8-9 w y b ó r a śm iercią (au to r p rzed staw ia go za pom ocą sch e m a tu j W Eg dróg) je st rów noznaczny z jfoshjszeństWjem lu b n iep o słu szeń stw eH Bpgu.
Bycie, o k tó ry m >mówią księgi biblijne, przez długi czas w n ad z ie ja ch rz ra e lä ogräliirzalo się je d y n ie do żj|jńa ziem skiego „Drog45-IPlia”3prow adzi je d y n ie przez doczesność i n ie p rzek racza ch w ili śm ierci. D opiero pocho dząca z około 50-30 r. przed C h ry stu sem K sięga M ądrości stw ierd za, że człow iek został stw o rzo n y przez B oga do nieśm ierteln o ści (2,23-24). O g ra niczenie życia ty lk o do ziem skiego, doczesnego trw a n ia u w a ru n k o w a n e było przekonaniem , ż e :n a g ro d a i k a ra o p iera się zasadniczo n a odpłacie doczesnej. B ra k W pB bionego pojęcia duszy istn iejącej n a d a l po biologicz n y m r o z p a d z S 1 icüälä u tru d n ia ł znalezienie pom o stu łączącego życie do czesne z życiem po śm ierci. N ależy je d n a k zw rócić uw agę n a faki_. że w arto ści doczesne w ST m i« lłlw p lŚ liy m sto p n iu w a rto śH re lig ijn ą . Jeżeli człow iek ST ro zu m iał doczesność jako w artość, w k tó re j m oże znaleźć ad e k w a tn e rozw iązanie los człow ieczy, i jeśli d o b ra doczesne (bogactwo, m ądrość, liczne potom stw o l t p ) stanow iły naczeln y cel w szy stk ich jego zabiegów, to było ta k dlatego, że b y ły o ne d a re m Bożym , zn ak iem błogo- § |aw ień stw a Bożego :ii|,Poznałem, że eżłpw ięk je i pije, i zażyw a szczęścia dzięki całej sw ej p racy — to Boży d a r” (Koh 3,13). N ie m ożna ich w ięc
g s j s llE L U D Z K IE W g W l l B j t f rWTHjfcTRLII
2 3
rtjfgumieć ja k o c z e p w yłączn ie d o c z e a ifg o i ziem sk iej})4. i f f l h s z c z e c in ie życie | i l | k i e było ta k a b s o lu tn ą i p o zy ty w n ą Wafetością, ^że
si? w n im coś ze świętości?®11! ® 1 z w i e c ż W# i e i [iH ä§i P w t 30,19® 0: „W ybierajfjgj^ie, abyś żył ty fcśtwoje potomstiws; m iłu j Jałjkrej [...] bo to je s t ży c ie 'd li°c ie b ie i to je s t“Itlw i3 ö S |lw eg o p rz e b y w a n ia w jjtra - ju, k tó ry J a h w e p r z ||i ą g ł dać A brah am o w i, Izaakow i i Jakuibowig) *.
2. W A lf f ltp ilM lA
Ż^fcpe, jed n o fjfc^njtralnych pojęć’ ST, o k re ślą jn ie ty lk o fizy czn ą egzy- ste n c ję człow ieka, ale p e łn ię żyeia — iJSgliową i jakościow ą. O bejm uje ono | | | | ty lk o sam o biologiczne trffiaifj#, lecż- rów nież zdrow ie, zam ożność i szczęście połączone z pokojem w e w n ę trz n y ® iS tą d id ea ży cia w y stę p u je często w k o n tek ście ta k ic h pojęć, ja k św iatło (P |;j2 7 ,ll; 36,10; Jo b 3,20; K oh 11,7-8), p o l|!j (P rz 3,2), szczęście (P rz 19,8; P w t 8,1), m ieszkanie w sw ym k r a ju (P w t 4,1; 5,31)6. Szczęśliw e ż y c |e K sięga P ow tórzonego P ra w a o p isu je jako m ieszk an ie w e w łasn y m dom u, k o rz y sta n ie ze sw ej w innicy, życie z poślu b io n ą sobie k o b ie tą (P w t 28,30). Ludzi zaży w ający ch ty c h dóbr, uw ażanych: za n ajw y ższe fo rm y życia, zw aln ian o n a w e t od słu żb y w ojskow ej w czasie i s S n y (P w t 20,5-7). P ojęcie ży cia w ST je s t w ięc d y n am iczn e — w y ra ż a su m ę w szystkich d ó b r d o stęp n y ch dla człow ie ka. Z tak ieg o pojęcia życia w jljjły w a jego oliB B f jak o n a jlH ż s g g o d o b ra człow ieka. Choć je s t ono czasem ,,c i a j l l e j §g lS lb y ” i „d n iam i n a je m n ik a ” (Jo b 7 ,l||jw jego o b ro n ie k a ż d J|c z ło w ie k |fest gotów n a w s f |g § I j|( J o b 2,4). D latego d łu g ie życiej;;stanowi ideał każfliggrji Iz ra e lity (por. Wj 5,12; P w t 5,16). P ra g n ie on cieszyć s ię ;ja k n a jd łu ż e j;o b e c n y m istn ien iem (por. K oh 11,8) n a te j „ziem i ży ją c y c h ” (P41|7,13) i § M il® ij|a k A b rah am „w szczęśli w ej s ta ro ś lj i sy to ści d n i” (Rdz 25,8; 35,29; jjpb 42,17). P ^ ^ @ p t ó ś r S | B | [ n iesły ch an ie rz a d k ie w ST, n ależy tizWać zäl1 d ążenie do b fe l^ b !|[p rz y g ||j|j nieszczęścfc (Jo b 7,15; J o n 4,3). P o siad an ie p^fcamstwa w ST p f|l;|p rz e d m io - te m gorącego p ra g n ie n ia (por. R dz 15,1-6; 2 p B 4,12-17) n f Ä f l k o dlatego, że dzieci s B jlo d p o rą rodziców flo r . P s 127; l |g ) , ale dlatego żęgprzedłużają ich życie (p o r||Z a 8,4-5). Z ycie n ależyiBEM ailin lE B Łi w y k fjt|^ st!^ |f.p o n iew aż ży je się M iko je d e n raz, -ä Tjedynie za I tó p lf a a o ż n a z d o h B szczęście, m ąd ro ść i w ifflfe (K oh 11,7-12} por. 9,10). N ie m o żn a ży |żly 4 'k ró lo w i nic
4 Por. W. Z i m m e r l i . L a I s fS lS fe itd deV M jjjM slfcestam ento. M ilano 1973. 5 Zob. B. V a w t e r. In tim a tio n s o f Im m o rta $ ß y and th e O ld T esta m e n t. JBL 91: 1972 s. 163.
• N ajs§H S |tt t r a d y c j i : i |^ £ |i 0 : |lą c z ^ '' i i0 |l |i j |# e życie zaw sze z pob ytem w ziem i K anaan , w kraju „płynącym m lek iem i m iodem ”; (W jl3,8; K pł 20,24 i inne). W yraże n ie to je st l a B l m płodności -ziemi K anaan (być m oże poch od zen ie ku ltow e).
24 K i i ! M A R I A N F I L I P I A K
lepszego n iż: „N iech jgjjft k ró l” (1 Sm l |p 4 ) , to zijficzy nie. tylko długo, ale w bogactw ie, szczęścp^ i p o k o ju (lBfcrl 3,11.13). ffifjw y pies je st fepszy od m artw ego lw a ” — stw ierd za dosadnie K ohelet (9,4).
D la bib lijn eg o pojęcia życia isto tn y je st je g j|| z w i t e k z Bogiem, f i g je s t n ieograniczonym w ład cą życia i śm iercJ!Ę |® !pi,16fyob 12,10; f i , 14-15; P s 104,29-30; P w t 30,15-20). O n je s t źródłem „"wpdy ży w e j” Mr 2,13; 17,13), „ ź ró d y p iiż y c ia ” (Ps 36,10; por. P rz 14,27), a „Jego m iłość sp aczy w ięcej niż życie” (Ps 63,4). D latego „ le p s§ j j e | | je d e n dzień n a t\§öich dziedzińcach n iż tysiące in n y c h ” (Ps 84,11). E zdrasz w sw oim S jfjz n a n iu w ia ry stw ierd za: „Ty, Jah w e, jeste ś je d y n y [...]. T y w szystko jjż y w ia sz ” (Ne 9,6). T a ak ty w n o ść Boża n ie do k o n ała się tylko ra z — n a p o czątk u stw o rzen ia — lecz trw a n ie u stan n ie, je st wciąż a k tu aln a. To je s t ,,cud” bez p rzerw y pow tarzany. Bóg n ie u sta n n ie p o d trz y m u je życie w szy stk ich isto t (Ps 66,9; P w t 32,39; por. M t 6,25-34) i m oże je przyw rócić, g d j||ic h o - dzi z człow ieka (P w t :32,39). P raw o d y sponow ania życiem w y ra ż a o b ra zowo „księga życia”, w k tó rej Bóg um ieszcza lu b z k tó re j w y m azu je ludzi (Wj 32,32-33; P s 69,29; Iz 4,3; D n 12,1)7. P oniew aż życie człow ieka po chodzi od Boga, je st rzeczą św iętą. Bóg m a je w sw ojej szczególnej opiece i za b ra n ia w szelkich m ordów (Rdz 9,5-6; Wj 20,13; P w t 5,17; por. Rdz 4,15; P w t 19,11-12)®. N aw et życie zw ierząt m a w sobie coś ze św iętości: człow iek m oże żyw ić sję ich m ięsem , ale n ie w olno m u spożyw ać ich krw i, b o „życie ciała je s t w e k rw i” (Kpł 17,11).
Życie w sensie p ełn ej eg zy sten cji i k o rz y sta n ia z w szy stk ich d ó b r do czesnych pozostaje w ścisłym zw iązk u z p o stępow aniem etycznym i czło w ieka. ST odczuw ał grzech n ie ty lk o jako złam anie p ra w a Jah w e, ale i jako a k t p rzeciw n y życiu, pozbaw iający „d u szę” w łaściw ych jej s i ł 9. W ielokrotnie ST poucza, iż życie, jego p ełn ia czy długotrw ałość są k o n
7 W N T „księga życia” (Łk 10,20 i inne) jest sym b olem w yb ran ia do życia w iecznego.
s Przykazanie D ekalogu „nie zabijaj” zabrania podstępnego i um yślnego, doko nanego w e w łasn ym im ieniu, zabójstw a drugiego c z ło w ie k a ; p rzykazanie nie zabrania zabicia kogoś na w ojn ie, w yk onan ia w yroku śm ierci na zasądzonym anjjlteż sam o b ójstw a (gdyż om aw ia obow iązek człow iek a w zględ em in n ego człow iek a, i a nie w zględ em sieb ie sam ego).
9 K. K och (G ibt^es ein V e rg eltu n g sd o g m a im A lte n T esta m en t. ZThK 32: 1955 s. 1-42) uw aża, że nieszczęścia, które n iesie ze sobą grzech, nie są w yn ik iem kary ze stron y czynnika zew n ętrznego; przez sw oje postępow anie człow iek otacza się jakąś sferą, która przynosi m u szczęście lub nieszczęście. Ta sfera w św ia d ectw ie ST jest realn ą rzeczyw istością i należy do ludzi, jest ich w łasnością. W ypracow uje ją sobie sam człow iek przez sw oje czyny. Jahw e n ie zsyła kary, tylko sp raw ia, że sp ełnia się o w a llftlB i. K och uw aża, że Izraelici m ieli duchcBÜ)!! p ojęcie grzechu, in n e zaś lu d y starö&HäiÖSÜL.— p o jjlie m agiczne. Los człoA|f|ęka w pojęciu Izraelitów ijffialają dobre lub z g j uczynki, natom iast u in n ych HidóW m a j ą - f t i to w p ły w bóstw a lub tajem n e praktjjjfji m agiczne.
2 y c i e iSSäsem w l ^ a B a H M t S f e M w i B i B L n
2 5
sek w en cjam i zach o w y w an ia lu b läimäma pEawa moraljrijiego, k td re je st u stan o w io n e przez B oga (K pł 18,5; W j 20.12). „Nde sam ym - ęhleberriizyje człow iek, lecz ty m w szystkim , co J a h w e z r o d z i ” (P w t 8,3; por. P w t 4,1; J r 21,8; M t 4,4). P ro ro k A m os poucza, że k to s ä i ä Boga^lkto szuka «fibra, a n ie zła (Am 5,4.6.14), znajdzie życie. J a h w e pjgt bowiefr|';;jBogiem ż y ją cy m ” 10 (P w t 5,23-26; Joz 3.10; J r 23,36), „Bogiem w ie jjn ie ” (P w t 32,40; D n 12,7 i inne), w przeciw ieństw ie; do m 'aitw ych b o a B w , d zieła r ą k lu d zk ich (Ps 135,15-18; H a 2,18-19). D lateg o Jeg o w y z n a w & są „sy n am i B oga żyw ego” (Oz 2,1). S łow u B ożem u, k tó re w tradjycji d e f ie r o - nom iczn ej zap ew n ia życie (P w t 32,47), w k sięgach m ąd raścio w y ch odpo w ia d a ją : m S fg iä j j (Prz 3,16.18; 8,35), słow a m ęd rca (Prz 3,2; 4,4.J§.22), p rz y k a z a n ia i n a p o m n ie n ia (Prz 19,16), bo ja ź ń B oża (Prz 14,27; S y r 1,12), k a rn o ść (P rz 4,13: 6.23). W spółzależnośćj||ohrego p ostępow ania i p o m y śln e go losu życiow ego (por. P r z 3,17.® ) w y ra ż a B ib lia za pom ocą obrazu „ d ro g a ży cia” (orah h a jjim : P rz 2,19; ||S ; 15,24; P s 16,11 11 jTpot\ P rz 10,17; 12,28; d e re k h a jjim : P rz 6 ,2 3 )12. T em at te n — dziefjjictw o m iędzy n aro d o w e j tra d y c ji m ądrościow ej 13 — w epoce ju d a iz m u stał się ^ y k ła d g ik ie m m o raln eg o sposobu p ostępow ania. „D roga ży cia” p o jjg a n a p r a k ty k ||v a n iu spraw ied liw o ści (P rz 8,20; 12,28), n a w ierności p raw d zie (Ps 119,30; T b 1,3), n a szu k an iu p o k o ju (Iz 59,8).[j,Spraw iedliw y dzięki sw ej w ierności będzie ży ł” (Ha 2,4b), podczas g d y bezbożni „n ie u trz y m a ją się p rz y ży ciu ” (H a 2,4a), „b ęd ą w y m azan i z księgi życia” (Ps 69,29). Do p o stęp o w an ia n a dro d ze życia p o trzeb n e są m ądrość, wiedza, b o jaźń B oża (por. P rz 14,27). J e s t to d r o g a ż y c i a , bo zap ew n ia człow iekow i długow ieczność w do bro b y cie i pokoju. Życie, p rzed m io t ta k w ielkiego u p rag n ien ia, je s t je d n a k czym ś bardzo k ru c h y m i p rzem ijający m . W szyscy ludzie, z k ró lam i w łącz n ie (S y r 10,10), p o d leg ają p ra w u śm ierci, podobnie zresztą ja k w szystkie is to ty ży w e (2 Sm 14,14; K oh 3,18-21). Życie je st króitkie (Job 14,1; P s 37,36), je s t cien iem (Ps 144,4) i niczy m (Ps 39,6). Co w ięcej, zd a je się ono n a w e t bez p rz e rw y zm niejszać (por. R dz 47,8-9). Sto dw adzieścia lat, sto, a n a w e t siedem dziesiąt lu b osiem dziesiąt — to m ak sim u m życia (por. R dz 6,3; S y r 18,9; P s 90,10). „U rodziliśm y się ta k niesp o d ziew an ie i potem będziem y, ja k b y n a s n igdy n ie b y ło ” (M dr 2,2). Szczególnie w p o ró w n an iu
10 L. S t a c h o w i a k . Teologia ży c ia w ST. RTK 17: 1970 z. 1 s. 14. Por. t e n ż e . S ta ro te sta m e n ta ln a ko n cep cja Boga. RTK 19: 1972; z. 1 iii 61-72.
11 S w . Piotr w sw ym kazaniu w d zień Z ielo n y m Ś w iąt Tfj||S 2,25-28) cytuje P s 16,8-1 l a odnosząc go do ''zmartwychwstania Chrystusa.
12 T erm in ologię: derek , (droga), ’orah ip ä B Ü w oraz term in y pokrew ne zestaw ia F. N ötsch er (G o ttę fw e g e u n d M en sch en w ege iäfsfer B ib el u n d in Q um ran. B onn 1958 S. 9 -2 2 ).
18 B. C o u r o y e r . L e ch em in de v ie en E g yp te e t en Israel. RB 56: 1949 s. 412-432; N ö t s c h e r , jw .; A. G r o s . Je sM s la rou te. L a th e m e d e la ro u te dan s la B ib le . B ruges 1961.
2 6 K S . M A R IA N FIL IP IA K
z B ogiem flpflfeu je się, że człow iek je st isto tą niepokafijg{ i r o b a k iem ” : Jo b 25,6), jego życie z a ś przypadkow e ja k traw a, k tó ra szybko u sy ch a i v®ędnie (Iz 40,6-8). Znikom ość ludzkiego życia p rz e jm u ją c o w y - p |gviada K ohelet posługując się obrążMtóijpór ro k u : zim y i w ióśny (K oh 12,2-5) i l I p B f e zim a kończy sifl|b d n o w ien ien P :|rfflS j^ : w o kresie w iosny, je d y n if t.z jip a ” życia ludzkiego kończy się d e fin ity w n jń n końcem .
3. ISTOTA ŻYCIA
W te k sta c h b ib lijn y ch uw idacznia się przekorfaffle, że życie (ciała) zw ią zane je s t z oddechem i z =leiwią lu b n a w e t j e s t oddechem , je s t k r w i ą . P rzek o n an ie ilo w ynikało z obserw acji (gdy słab afe oddech, słab n ie te ż ży cie, to sam o się dzieje, gdy k re w w yciek a z rany).
O ddech B ib lia o k reśla stów om n esä m ä h (st. U t r niśem at). T e rm in te n , u ży ty w ST1 "łącznie 24 razy, oznacza przeci^ w szy stk im b y t żyjący, m oże w ięc b yć ||inonim err|gJiefe ś : O strzem m iecza w y tra c ili w szystko, co w n im było żyw e (kol hamUeteś) [...] n ie pozostał n ik t z żyjących (kol nesäm äh)" (Joz 11,11). Jeszcze w y raźn iejszy p aralelizm m iędzy oddechem a isto tą żyw ą liiic z ło w ie k im — w idoczny jest w Joz 11,14: w szy stk ich lu d zi (kol
hä’ädäm) zgładzili 'ostrzem m iecza doszczętnie, n ie pozostaw iając żadnej isto ty żyw ej (kol nesäm äh)". T akie te ż je s t św iadectw o P s 150, k tó ry w ezw aw szy społeczność św ią ty n n ą do c h w alen ia Ja h w e , k ończy: „W szystko, co ży je (kol ha n n esäm äh), n iech chw ali J a h w e ” (Ps 150,6). O fiary p o to p u K sięga R odzaju 7,22 o kreśla jako „istoty, w k tó ry c h n o zd rzach by ło oży w iające tch n ien ie życia” (ko l’äser n iśem a t rńah hajjim ). T ek st k lasyczny o stw o rzen iu człow ieka (Rdz 2,7) p o tw ierd za, że oddecih, to je s t życie, po chodzi od B oga: „ Ja h w e Bóg u lep ił człow iekaj p ro c h z ziem i, i tc h n ą ł w jego n ozdrza oddech życia (niśem a t hajjim ). T ak sta ł się człow iek isto tą żyw ą” .
D o k try n a R dz 2,7 o oddechu (nesäm äh) jako życiu pochodzącym od Boga nie p ozostała bez e ch a w Biblii. „I m n ie te ż stw o rzy ł d uch Boży (rüah’el), tc h n ie n ie w szechm ocnego (n iśem at śadi) i m nie uczy n iło ” Jo b 33,4). C ho ro b a sy n a w dow y z S a re p ty „ ta k bardzo się w zm ogła, że n ie pozostał w n im oddech” (lo’n ö fr ä h bó n ‘Sämäh: 1 K r i 17.17), to znaczy n a stą p iła śm ierć (zob. w . 18). D opiero gdy Eliasz położył się n a nim , „życie (n e fe ś ) dziecka pow róciło do niego, i ożyło” (1 K ri 17,22). O Racheli, żonie p a tr ia r - jliEgf-jlafe.uba, B iblia m ów i, że I ia fiarła w m om encie, gdy w y szła z n ie j jej n e fe ś (Rdz 35,18). H iob m ów i o B ogu: „N iech tylko [...] sw oje życie i
ZY CIE L U B S K IE W Ä j f e Ä ® T W l i | B I B L n 2 7
tc h n is ą ś e sw oje (rühö 'WMsFjnató) odbierze, a w szelkie ciało zaginie i c jto - w ie k w p ro ch się ń b r ó d ” (Job 34,14-15); żytóif: zaś H iob d e fin iu je następm - |]ąco: „D opóki igaMi oddech mĄj jni& m a ti) w; sobie, a w n o zd rzach tc h n ie n ie ^ ń a h ) B o ||g J ( J o b 27,3^ J a k w idać z p o w y ż s z f e i przykładów , w y rażen ia: n eśam aJi, nejeś~-ińmh n ie ib y ły u ż y w a n ia wieik-ą p recy zją i dlatego w y stę p o w a ły częsfo jako sy n o n im y 1S. P jfw ie rd z a to dodatkow o fak t, że cza- SbwrifjjtonäfaTi (dm uchać, oddychać) sp o ty k a f i ę rzadko w połączeniu z n eś | | | | i J i (oddech), lecz często z n e feś ( J r 11,20; 31,39). S tfft też u to żsa- S p Ę n ia p y c ia z o d d ech en ffiie pow inno Być ro zu m ian e w i l i i i e zb y t dosłow nym . Je śli w B ibli o d d 4 § i je s t zvcijSHi to §§Latego że je s t o n m a n ife sta c ją , życia, j e d w m :i|aspektów |§które ono m p H p rzybrać.
Ojjdech, jak o zn ak życia, łączy człow ieka ściśle z ʧ|giem. W szystko bow iem w człov#Łku je s t pochodzenia ziem skiego, lecz m oże o n istn ieć jak o ijj$)ta ży jąca ty lk o dzięki tem u, że B sg tc h n ą ł w n |M > „oddech” życia. N i g » w B iblii nie m ów i się w yraźftie o „oddechu” zw ierząt — w Ftdz 7,22 m o żn a się go je d y n ie dom yślać.
Z a drugi, obok n eśam ah, p ie rw ia ste k życia (albo raczej siedzibę życia) B ib lia u w a ż a k rew , h e b ra jsk ie däm (Rdz 9,4; K pł 17,14; P w t 12,23; P s 72,14; por. P rz 1,18). K re w b y ła p o jm o w an a w te n sposób, ja k b y m iała w ła sn ą osobowość. G dy zostanie w y la n a n a ziem ię, w o ła do Jah w e, ja k k re w zabitego A bla (Rdz 4,10; por. 42,22). H iob w p a te ty c z n y m poryw ie p ro si ziem ię: „Ziem io, n ie zakryj m ojej k r w i” (Job 16,18), p rag n ie on bo w iem w ołać do św iadka, k tó reg o m a w niebie. Je śli k re w o d g ry w ała ta k w a ż n ą ro lę w kulcie, to w łaśn ie dlatego, że oznaczała ona życie, a życie p o w in n o w rócić do tego, k to je stw o rz y ł — do Boga. A le i w ty m w yp ad k u , p o d o b n ie ja k p rz y r fsä m ä h , n ie chodziło o identyczność a b so lu tn ą k rw i i życia: k re w je s t m a n ife sta c ją czy fo rm ą życia; je s t życiem , lecz ró w n o cześnie życie j ą przekracza.
Ż ycie je s t p ew n ą siłą, in ten sy w n o ść tej s iły ||i& jzm ienna. Z ycie m ak sy m a ln ie in te n sy w n e je s t w Bogu, B ogu w iecznie ży jący m (Syr 18,1; D n
12,7) w. Życie m a też w ielk ą intensyw jf>ść w królu, k tó ry p e rso n ifik u je rów nocześnie i bóstw o, i lu d (1 K ri 1,31.35; por. P s 21,5). T a siła zm n iejsza się w chorobie, k tó ra stan o w i o słab ien ie życia. G dy k ró l S y rii B en -H ad ad
13 W język u hebrajsk im n ie m a w ięk szej różn icy w zasadn iczym ton ie m ięd zy sło w a m i ne$äm äh, n efeś i riiah; w szy stk ie trzy oznaczają przede w szystk im ow ą tajem n iczą siłę, która w ch od zi i w y ch o d zi w oddechu, tch n ien iu człow iek a, jako w aru n ek ja k iejk o lw iek fu n k cji w ita ln ej. Zob. J. S c h r e i n e r . G e istbegabu n g in d er G e m ein d e v o n Q u m ran. B Z N F 9: 1965 s. 167 n.
16 W: A d o n is u n d E shnum . L eip zig 1911 s. 450-456) w y g ło sił opinię, że J a h w e je st B o g ien fify w y m nie ze f l B j natury, a le dlatego, że jest B ogiem pew n ej grupy l u d z k i e j , w której działa. Ze w zg lęd u na tę grupę m ożna go n azw ać B ogiem żyw ym .
2 8 K S . M A R IA N F IL IP IA K
II zachorow ał, pogiął geftca do Eliasza z p y tan iem : „Czy w y zd ro w ieję z tej ch o ro b y ” ;:(dosłow nie: czy ożyję z tej choroby), to jest, czy jego życie osłabione::przez chorobę odzyska sw ą p ierw o tn ą in ten sy w n o ść: (2 K ri 8,8-10.14). P r Ä s k Izajasz obw ieszcza królow i E zechiaszow i: „U m rzesz, nie będziesz żył” , czyli n ie w yzdrow iejesz. G dy Bóg w y słu ch ał m odlitw y E zechiasza w yzdrow iał, B ib lia m ów i: „oży?’,-*# je s t odzyskał siły życia (2 K ri 2J11.7). Podobnie z w ężem m iedzianym n a p u sty n i: „G dy w ąż ukąsił kogoś, a te n w ejrzał n a w ęża m iedzianego, p ozostaw ał p rzy ży ciu ” (Lb 21,9). Pow yższe p rzy k ład y ukazują, że choroba j j j t p o jm o w an a jako osłabienie życia, gdyż życie je st siłą, k tó rej in ten sy w n o ść się zm ienia. T akie sta n y człow ieka, ja k sen czy n a w e t zm ęczenie są w B iblii zn ak am i o słabienia intensyw ności siły życia. Ezaw w racając z polo w an ia p ro si b ra ta Ja k u b a : „§§łj m i c|j$ć tro ch ę tej czerw onej potraw y, je ste m bow iem z n u żony [...] n iem al u m ieram [z głodu]” (Rdz 25,30.32; por. 1 Sm 26.12). Z apow iadany przez Izajasza n ieprzyjaciel, k tó ry u d erzy n a Ju d eę, je s t m ocny: l l H e m a w nim słabego an i zm ęczonfgo” (Iz 5,27). M ocni są w s z y |B k tó rz y z j j f e l i Ja h w e : „ C i ||o zaufali J ||^ # e , o d z y sk u ją siły, o trz y m u ją skrzydła ja k «jjjjjły; b iegną bez zm ęczenia, bez zn u ż e n ia id ą ” (Izg0,31). J a h w e je st źródłem życia, je s t w ięc rów nież źródłem siły życia: „O n dodaje m ocy zm ęczonem u i pom naża siły om dlałego” (Iz 40,29). Zm ęczenie, cho roba, se n są w ięc stanam i człow ieka, w k tó ry c h jego siła życiow a je s t osłabiona. T ak sam o śm ierć je st fo rm ą słabego życia. Ciężko ra n n y S aul p ro si m łodego A m alekitę: „P odejdź proszę i dobij m nie, gdyż czu ję zaw ro ty głowy, chociaż je st jeszcze w e in n ie całe m oje życie” (ko l n a feśi; 2 Sm 1,9). C h arak tery sty czn e są o p ow iadania o E liaszu p rz y w ra c a ją c y m życie u m arłym . W 1 K ri 17,17 Eliasz p rzy w raca ży ci^lziefjfęu w dow y z S a re p ty ; w 2 K ri 4, 31-35; 8,1.5 synow i Szunem itki. O p o w iaian iajfte p o k azu ją, że śm ierć nie je st zaprzeczeniem życia, lecz jed y n ie sta n e m , w k tó ry m siły życia są osłabione do m inim um , podobnie ja k podczas snu. Ze sn u m ożna się obudzić o w łasnych siłach, p o trz e b a n a to m ia st n ad zw y czajn ej in te r w encji, by przyw rócić do życia, to znaczy ożyw ić te niezn aczn e s iły życia, k tó re pozostały jeszcze w zm arłym . W Izajaszow ej satyrjze-na śm ierć ty r a n a m ieszkańcy szeolu m ów ią: „T y rów nież stałeś się słaby, ja k i m y, stałeś się do nas p o dobny” (Iz 14,10)17. D latego zstąp ien ie do k ró le stw a zm arłych, aczkolw iek tra k to w a n e jako w ielkie nieszczęście, n ie oznacza w B iblii po g rążen ia się w niebycie, lecz p rzy jęcie in n ej fo rm y życia, m n iej in te n sy w n ej n iż n o rm aln e życie n a ziem i. S ły n n y sym bol „d rzew a życia” z Rdz 2 n ależy in terp reto w ać w łaśn ie w św ietle k oncepcji życia jako siły. Owoce
W Term in określający zm arłych, r efä ’tm (od sło w a räfäh , „tj>ye--słabjpn*’’)j- oznacza to, co słabe, a w ięc „istoty bezsiln e”. Zob. Cz. J a k u b i e c . K sięg a Hioba. Poznań 1974 s. 254; S. Ł a c h . K sięg a P o w tó rzo n eg o P raw a. P ean ałi-isW l s. 339-344.
ŻY CIE T.TIBBBgBj; W ŚW IA D E C T W IE B IB L II
m
tego d rzew a d a w 8 |J | c||bw iekj§|f§ zdolność od n aw ian ia sw ych sił i pozosta w a n ia żyw ym , } to :tä k długo, ja k długo dostęp do d rzew a życia b y ł o tw a r ty . Ż ycie i jego od n aw ian ie były zatem zw iązane z p o b y tem w ogrodzie B ożym w s ą s i e d i S i e dfczewa ż j m a . | i » | człow iek został w y g n a n y z ra ju , utr|jfcił dostęp Bo d f^ęw a życia; nie m ógł w ięc dalej odnaw iać sił, sw e go życia, k to reg o in ten sy w n o ść będzie się oczyw iście zm niejszać (stąd też, być mcBe, sto p n io w eS tcfacan iilsię czasu ziem skiego życia w zm iankow anych w ^ B ib lii postaci). W ty m w łaśn ie s |j i |||c z ł o w i e k stał się śm ierteln y 18. Słów ijffRdz 2,17 „SHftiBS^jjlna pew no ajläfe m ożna rozum ieć w te n sposób, że człow iek z nidśmikirlelmigó (jakim irfjjlł h y c .d o czasu p o p ełn ien ia g rze- c h i|f js f |h ie |B |ś m iA f |||h y m , i i # n a jp |p |w nichfjjridzieć groźbę: pod k a rą śm ierci (ta groźba nie spełnia się zg v sze: 2 K ri 1,4.16; Ez 18,13; 33,14). Podobne; W yrażenie ..będziesz i żył n a p ew n o ” (Ez 18,9.21; 33,15) nie o zn a cza : będziesz niejśm i^ftelny, jlę ę z : życie, k tó re jfcęt siłą, będziesz posiad ał ■wgibałej jego pełni. J e s jl w ięc gjf|ech czlgflwieka, f |ó r y f ||p o w o d o j^ I ’w y g n a- nie z ra ju , czyni człcjififieka ,,4i§U€rte(gjym’|Jj;to je s t tak jilateg o , że p r z e r w j| on człow iekow i Bbstęp ;dt ) d rzęffa życia. „N ieśm iertelność’’ człow ieka rajjjs slfeg o , a dokładniej m ów iąc jego ż jg ie było z w ||l l n e |!p o b v te m w ogro dź i^ B o ż y m w bliskości drzej§|i|i życia.
jij§H MfeNSCŚEiNLBBEN I]v| |l,ICHTe|^)ER BIBEL Z u s a m m e n f agps u r l l
Der M ensch w ird in deV 3 ibei 'als W esen d ffte s te llt, daś es oöivohl sterben ’fjnuss, von G ott zum Leben bestim m t WIr<j:[Dfer jjeg rifL 'd es Lebens um fasst iBJJHjynur d asselb e b iologisch e W erden und Dauern, sondern auch Leben, W ohlh abenheit und Glück, das m it dem in n eren F ried en verk nüp ft ist. Fast im ganzen A lten j|J |ta in e n t zeigt sich, dass djpjjj L eb en nur'; zur irid isch -zeitlich en Dauer pdjgtH’h'iv w a r|J w a s ein e übdifialigung wurde, so Loffii, w ie Strafe stü tze sieh prinzip iell au f der zeitlichen V ergeilung. Erst H i Idee» der« un sterb lichen S eele, die sich in den In d ien chrono logisch en B ü c h e r ä ld e s |41M*4 T estam ents e r s c h |ig j m achte das- lÄ S Ä iS iä C B r u q k e n - bahn leichter, die das iijjpsche m it dem jan setigfiB L eb en verb ii^ j j)
18 R ajskiego drzew a i ijp sia nie m ożna interp retow a< |f|ako sym bolu,ilpjipry w y iH ill tęsk n ij^ za n i^ in ierteln o ścią . Zob. F. Vjl§t t i o n i. L ’cfl!8ll§0| della t^piÜ Aäfi 7: 19£pls§ l S ä j i i ; E. CSiJ ätih e s. The Tree of L ife. A n ArcimiÜpgical Stu dy. Leiden 1966.