Bohdan Marconi
Techniczne warunki przewozu
skarbów narodowych z Kanady do
Polski
Ochrona Zabytków 14/1-2 (52-53), 33-37
BOHDAN MARCONI
TECHNICZNE WARUNKI PRZEWOZU SKARBÓW NARODOWYCH
Z KANADY DO POLSKI
Przewóz dzieł sztuki jest zagadnieniem zło żonym, w ymagającym uwzględnienia rodzaju i stanu obiektów, indyw idualnego sposobu ich opakowania, środków transportu, a także w a runków atmosferycznych, jakie panują w k ra ju, gdzie się znajdowały — w czasie przewo zu — i w k ra ju przeznaczenia.
Zagadnienie stw arzania odpowiednich w a runków atm osferycznych dla obiektów muzeal nych było w ielokrotnie opracowywane i publi kow ane h W opracowaniach tych jest często uwzględniana spraw a przygotowań do przewo zów, a głównie sposobu opakowania 2. Pom ija ny bywa jednak problem konieczności utrzy m yw ania stałej wilgotności względnej (RH),
1 Por.: Clim atology and -conservation in museums, „Museum“ (UNESCO) XIII, Paris 1960, nr 4, opraco w anie pod redakcją R. S n e y e r s przy współpracy R. O r g a n i F. I. G. R a w l i n s , w ielokrotnie dy skutow ane na sesjach K om itetu ICOM dla Laborato riów M uzeów — w Szwajcarii (1956), w Holandii (1957) i w Danii (1959); bogata bibliografia.
2 Liczne artykuły z całego św iata zebrał G e o r g e L. S t o u t , The Care of Pictures (Columbia U niver sity Press), N ew York 1948; por.; Circulating E xh i bitions, „Museum” (UNESCO) III, Paris 1950, w.stęp G r a c e L. Me. C a n n M o r l e y .
я W yjątkiem jest artykuł N. S t o l o w , On the Moving of Works o f Art, „Canadian A rt“, Ottawa 1960, n r 70, opracow any w: The National G allery of Canada. Na posiedzeniu M iędzynarodowego Komitetu ICOM dla Laboratoriów M uzeów w 1957 r. w A m ster dam ie złożyłem w niosek o zobow iązyw anie krajów, pragnących dokonywać w ym iany zbiorów, do uprźed- niej w ym iany informacji o warunkach klim atycznych
rzecz szczególnie trudna w wypadkach dużych różnic klimatycznych pomiędzy krajam i w ysy łającymi i odbierającymi zbiory, lub w razie znacznych zmian w czasie przewozu 3. Opako w anie hermetyczne, konieczne nieraz w takich w arunkach, stw arza niebezpieczeństwo konden sacji wilgoci przy spadku tem peratury w cza sie przewozu, grożąc rozrostem p le ś n i4. Znacz ne podwyższenie tem peratury wywołać może natom iast obniżenie wilgotności względnej, szkodliwe dla wielu materiałów higroskopij- nych (drewno, tkaniny, skóra). Podobnie groź ny, choć szczęśliwie sporadyczny, w ypadek n a stępstw transportu dzieła sztuki spowodował ukazanie się dwóch artykułów, opracowanych
w różnych porach roku, a to dla um ożliw ienia w y boru okresu przewozu o najbardziej zbliżonych w a runkach; wniosek został przyjęty.
4 Przykładowo podaję wykaz zmian w ilgotności względnej (RH) w przestrzeni zamkniętej herm etycz nie, w ywołanej spadkiem temperatury:
w miejscu pakowania przy tem peraturze obniżonej
temperatura RH temperatura RH
10°C. 500/o 0,2°C. 100»/u
20°C. 60°/o 9,2 °C. 100°/o
25°C. 35<Vo 8,4°C. 100°/c Większy spadek temperatury od w skazanych przy kładów w yw oływ ać będzie kondensację wilgoci, prze kraczającą tzw. punkt rosy (dew -point — powyżej 100°/» RH). P leśnienie występować m oże przy RH w y ż szej niż 70°/o i przy temperaturze powyżej 2 0 °C; ze względu na ograniczony czas pakowania nie zastoso wano gelu krzem ionkowego jako regulatora RH w opakowaniu hermetycznym.
w National Research Institute of C ultural Pro perty, T o k y o 5.
S tarania o zapewnienie odpowiednich wa runków klim atycznych w czasie przewozu Skar bów Narodowych z Kanady do Polski są te matem niniejszego artykułu. Zbiory powróciły w dwu zespołach i były przewożone w tej samej porze roku: część znajdująca się w O ttawie — w styczniu 1959 r., druga p artia z Muzeum Pro wincji Quebec — w styczniu 1961 r. Tempera tu ra w K anadzie dochodziła wówczas, w pierw szym w ypadku do —35°C, w drugim do —26°C. W obu w ypadkach zbadałem w arunki składo w ania przez dokonanie pomiarów wilgotności względnej za pomocą psychrom etru procowego produkcji kanadyjskiej firm y „Edney“. W arun ki w O ttaw ie i w Quebec były zbliżone: O tta wa — 31% RH przy 22°C.; Quebec — 31% RH przy 19°C. W Quebec sale sąsiadujące ze skła dem, w którym znajdowały się zbiory, miały w arunki gorsze (24% RH przy 24°C), lecz przez obniżenie tem peratury instalacji centralnego ogrzewania zostały one szybko polepszone6. J a kie były w arunki w innych okresach roku mo głem przypuszczać tylko na podstaw ie infor macji o w arunkach klimatycznych w Kanadzie, wykazujących pod tym względem bardzo w y raźne zm iany i różnice. W okresach letnich w il gotność względna w pomieszczeniach, zaw iera jących zbiory była prawdopodobnie wysoka — lecz n ie można było stwierdzić ujem nych jej wpływów n a obiekty.
Obydwie p artie zbiorów zaw ierały przed mioty specjalnie wrażliwe n a zm iany w arun ków atmosferycznych. W O ttawie znajdowały się liczne zabytki pergaminowe z iluminacjam i i rękopisy n a papierze (Chopin), zaś w Quebec — 132 arrasy, chorągwie, dywany i rzędy koń skie, częściowo z tkanin, skóry i drewna.
W 1959 r. zastosowałem opakowanie herm e tyczne przez wyłożenie kufrów folią polietyle nową, której kraw ędzie spawano, zaś w 1961 r. użyłem również folię, lecz celowo n ie spawaną. Na różnice w sposobie opakowania w płynął rodzaj transportu. W pierwszym w ypadku zbio ry z O ttaw y przewożone były koleją (wagony salonowe) i statkiem M.S. „Stockholm“, co po zwalało n a utrzym anie stałej tem peratury, tak, że nie zachodziła obawa szybkiej zm iany tem peratu ry w ew nątrz kufrów z obiektami, do skonale opakowanymi bibułkam i i papierem; w yjątek stanow iły krótkie okresy przeładunku w New Yorku i Kopenhadze, gdzie tem pera tura była znacznie wyższa niż w Kanadzie.
5 K e n z o T o i s h i , Control in a Closed Pac kage „Studies in Conservation“, IV, London 1959, nr 3; oraz t e g o ż : Damage to Japanese Painting during Transit „ITC N ew s“ (The International
Insti-W 1961 r. zbiory przewożone były z Quebec do Bostonu samochodami meblowymi, a ponie waż przejazd trw ał 25 godzin nie można było uniknąć w wozach spadku tem peratury, pomi mo że w chwili w yjazdu tem peratura zewnętrz na wynosiła tylko — 12°C„ i że podnosiła się ona w m iarę zbliżania się do Bostonu. Wozy meblowe, o obudowie drew nianej i w nętrzach w ybitych materacami, zastały dodatkowo wy łożone na podłodze miękkimi płytam i spilśnio- nym i a ich zawartość obłożona w ielką ilością koców — jednakże mimo to wszystko następo wał nieunikniony, choć powolny, spadek tem peratury. Przew idując go zastosowałem opako w anie zabezpieczające a n ie hermetyczne. Mniejsze arrasy, po identyfikacji z inw entarza mi i zanotowaniu najważniejszych uwag kon serwatorskich, zostały naw inięte na zastosowa ne już uprzednio w Kanadzie rury tekturow e 0 średnicy ok. 20 cm., grubości ścianek ok. 2 cm. 1 długości ok. 300 cm. Przekładano je bibułką japońską (tissue paper), owijano kilkakrotnie folią polietylenową a następnie grubym papie rem pakowym, obszywano płótnem i osznuro- wywano. Dywany i chorągwie zastały naw inię te i opakowane tak jak m niejsze arrasy. Wiel kie arrasy natomiast, k tó re od 1939 r. były przewożone i składow ane w stanie złożonym (pierwsze składki równolegle do osnowy) i nie w ykazywały żadnych śladów załamań, składa no i umieszczano w k u frach morskich, wyłożo nych folią. Siodła opakowano bibułkami, a pu ste przestrzenie w ypełniono pomiętym, grubym papierem. Styki wieka kufrów zabezpieczono częściowo lepką taśm ą celulozową (sellotape). 40 kufrów, 1 skrzynię i 14 wałków załadowano szybko do wozów meblowych, które podjeż dżały bezpośrednio pod drzw i muzeum.
W Bostonie oczekiwał w porcie polski drob nicowiec m otorowy M. S. „K rynica“, z którego planami, instalacjam i ogrzewniczymi i w enty lacyjnymi, zapoznałem się przed w yjazdem do Kanady w M inisterstwie Żeglugi w Warszawie. Pozwoliło to na szybką decyzję — powziętą wspólnie z kpt. J. Drączkowskim — przezna czenia n a skład zbiorów mesy oficerskiej, znaj dującej się bezpośrednio pod mostkiem kapitań skim. Załoga, po w ysłuchaniu mojej instrukcji, spraw nie i ochoczo przeniosła wałki na ram io nach przez trap, kufry zaś załadowano n a po kład rufow y za pomocą w indy statku, a następ nie przeniesiono korytarzem do mesy. Podłoga mesy została wyłożona deskami, by w razie sztorm u bryzgi fal, mogące utworzyć przecieki
tutę for Conservation of Historie and Aritistic Works, London) I, 1960, nr 2.
8 W łaściwa w ilgotność w zględna przyjęta dla zbio rów m uzealnych waha się od 500/о do 65л/о RH.
34
Rye. 3. Zabezpieczanie skarbów narodowych w niesie oficerskiej MS „Krynica“ — n a zdjęciu widoczni od lewej kpt. J. Drączkowski i autor
artvkulu prof. В. Marconi (fot. autc *
Ryc. 4. Kufry i walki z arrasami, widoczne przez drzwi m esy oficer skiej MS „Krynica“ (fot. autor)
Rye. 1. Przewóz skarbów narodowych wozami m eblowym i z Quebec do Bostonu (fot. autor)
Rye. 2. Składanie i um ocowywanie linam i kufrów i w ałków z arrasami w m esie oficerskiej MS „Krynica“ (fot. autor)
przez zam knięte okna, nie spowodowały zbie rania się wody n a podłodze. K ufry umieszczo no w ten sposób, że pozostawiono w olną prze strzeń przy ścianach okiennych dla umożliwie nia kontroli. Na kufrach, unieruchom ionych za pomocą desek i sznurów, ułożono wałki, przy mocowując je sznuram i. Po dokonaniu pomia rów wilgotności względnej, która okazała się w chwili ładowania zbyt niska, st. m echanik Zb. Pospieszyński obniżył tem peraturę, tak, że w arunki atmosferyczne w ciągu całej podróży morskiej ulegały niewielkim w ahaniom . Praw ie codziennie robiono pom iary i sprawdzano szczelność okien. Główne w ejście z klatki scho dowej zostało założone deską od stro n y mesy i opieczętowane pieczęcią dyplom atyczną; po dobnie opieczętowane zostały jeszcze w m u zeum w Quebec w szystkie k u fry i wałki. D ru gie, boczne wejście do mesy, k tó re służyło do wchodzenia dla kontroli, było także pieczęto wane. Gaśnice pianowe, umieszczone n a klatce schodowej, n a m oje życzenie zamieniono na gaśnice śniegowe (CO2), jedynie właściwe do
stosowania p rzy obiektach zabytkowych. Na drzwiach umieszczono instrukcję.
W czasie .podróży morskiej sztormowa po goda powodowała przechyły statku, dochodzą ce do 30°, wobec czego należało dodatkowo za mocować wałki, zauważono bowiem niewielkie przesuw anie się ich po powierzchni kufrów.
W Gdyni w yładow anie odbywało się w po dobny sposób jak załadowanie. Wałki przeno szono na ramionach bezpośrednio do ogrzew a nych wagonów (brankardów), a kufry tran sp o r towano za pomocą dźwigu n a specjalnie przez port gdyński zbudowanej platformie.
W W arszawie na Dworcu Głównym przeła dowano cały ładunek do wozów meblowych i przewieziono do Muzeum Narodowego. Krótki czas przeładunku n ie pozwolił n a znaczniejsze obniżenie tem peratury opakowanych obiektów. Po rozpakow aniu specjalna Komisja Konser watorska, powołana przez M inistra K ultury i Sztuki, stwierdziła, że w czasie przewożenia nie pow stały żadne, najm niejsze naw et, uszko dzenia.
prof. В. Marconi
Akadem ia Sztuk Pięknych i G łów ne Laboratorium Pracowni K onserwacji Zabytków
Rye. 5. Instrukcja na zamkniętych deską i opieczętowanych drzwiach mesy oraz gaśnica śniegowa na klatce schodowej przed
drzw iam i {fot. autor)
Ryc. 6. MS „Krynica” ze skarbami narodowymi w drodze z B o stonu do Gdyni; w idoczne siln e przechyły statiku, dochodzące cza
sem do 30° (fot. autor)