• Nie Znaleziono Wyników

Zawarcie małżeństwa według projektu kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 1962 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zawarcie małżeństwa według projektu kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 1962 r."

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

A. Bądkowski, M. Cybulska

Zawarcie małżeństwa według

projektu kodeksu rodzinnego i

opiekuńczego z 1962 r.

Palestra 7/4(64), 18-27

(2)

18 A . ' B ę d k o w s k i , M. C y b u l s k a N r 4 (<M)

ty lk o od do b rej, lecz ta k ż e od złej w ia ry , to w obu w y p ad k a ch dom niem yw a się istn ien ie dob rej w ia ry . P o p ra w io n o w ięc w y d a tn ie re d a k c ję om aw ian ej n orm y i słusznie opuszczono w n ie j w y ra zy : „K to zarzu ca złą w iarę , pow inien ją u d o ­ w o d n ić” , k tó re są z a w a rte w a rt. 5 § 2 p.o.p.c. W yrazy te są zu pełnie n ie p o ­ trze b n e w św ietle poprzedniego p rze p isu w y jaśn iające g o , że ciężar u dow odnienia f a k tu spoczyw a na osobie, k tó ra z fa k tu tego w yw odzi s k u tk i p raw n e. D o k try n a zaś i orzecznictw o tr a k t u ją złą w ia rę w z a k resie p o stęp o w an ia dow odow ego jako

fak t. *

6. Nie w d a ją c się w ocenę a rt. 1 i 2 proj. k.c. z 1962 r. w zakresie dotyczących tzw. p ra w a gospodarczego (gdyż zag ad n ien iu te m u w n aszej p ra sie w o sta tn im czasie pośw ięcono w iele u w ag i i sam o om ów ienie w ypow ied zian y ch w te j k w e stii poglądów p rze k ra cza ło b y ra m y niniejszego przyczynka), m ożna stw ierdzić, że p rze p isy w stę p n e p r o je k tu k.c. w o sta tn ie j w e rs ji z 1962 r. w y k a z u ją znaczny postęp w ze sta w ien iu z p ie rw sz ą w e rsją tego p ro je k tu z 1960 r. W ersja o sta tn ia uw zg lęd n ia po trzeb y p ra k ty k i, n ie o d stę p u ją c bez koniecznej potrzeb y od do ­ ty chczasow ych sfo rm u ło w ań p raw n y ch , co z kolei um ożliw i w y k o rz y sta n ie d o ty c h ­ czasow ego d o ro b k u d o k try n y i ju d y k a tu ry . W ersja ta odznacza się ta k że w o m a ­ w ia n y m zak resie w ysokim poziom em te c h n ik i leg islacy jn ej.

. A. BĄDKOW SKI, M. C Y B U L S K A

Z a w a rc ie małżeństwa według projektu

kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 1962 r.

1. W k ró tk im u za sa d n ien iu , ja k ie K o m isja K o d y fik a c y jn a dołączyła do p ro je k tu k o d e k su rodzinnego i opiekuńczego, w skazano n a to, że o b ow iązujący K odeks Todzinny z 1950 r., któ reg o p ro je k t został o p rac o w a n y przez polsko-czechosło­ w a c k ą ko m isję p raw n ic zą, je s t zb y t lakoniczny i p o m ija szereg isto tn y ch zagadnień. W zw iązku z tym w iele przepisów , k tó re pow in n y b y ły znaleźć się w K odeksie rodzinnym , zostało um ieszczonych w in n y c h u sta w ac h , a w szczególności w p raw ie o a k ta c h sta n u cyw ilnego i w u sta w ac h procesow ych. N iezależnie od tego, uzy sk an e d o św iad czen ia p rzy sto so w a n iu w p ra k ty c e K odeksu rodzinnego w ykazały, że zachodzi p o trzeb a w p ro w a d ze n ia pew nych, choć nielicznych zm ian zasadniczych w p rzep isach tego K od ek su oraz że pożądane je s t jednocześnie p rze re d ag o w an ie in n y c h przepisów , aby u su n ąć m ogące zrodzić się w ątp liw o ści.1

W te n sposób p ro je k to w a n a k o d y fik a c ja p ra w a rodzinnego o b ejm u je d w a ro d za je zm ian: je d n e z nich p o le g ają na zm ianie treśc i p rzepisów dotychczas obow iązu­ ją c y c h , a d ru g ie — ty lk o n a p rz e re d ag o w an iu lu b u zu p e łn ie n iu poszczególnych

przepisów . Te o sta tn ie zm iany p ro fe so r S zer n az w ał obrazow o (w a rty k u le ogło­ sz o n y m w „T ry b u n ie L u d u ”) „k osm etycznym i” .

Jć śli chodzi o za w arcie m a łże ń stw a, to u za sa d n ien ie p ro je k tu w ym ienia jako zm iany zasadnicze: w p ro w a d ze n ie obw ieszczeń o raz podw yższenie w iek u m a łż e ń ­ skiego d la m ężczyzn do la t d w u d zie stu jeden. Z m ia n y te zostały w pro w ad zo n e w w y n ik u d y sk u sji p u b lic zn e j n ad p ro je k te m , ja k a toczyła się na ła m ac h p ra sy p ra w n ic z e j i n ie p ra w n ic z e j. oraz w telew izji i ra d iu . Z ak res d y sk u sji był ta k

(3)

N r 4 (64) Z a w a r c i e m a ł ż e ń s t w a w g p r o j e k t u k o d . r o d ź . i o p i e k . 19

szeroki, że byłoby obecnie rzeczą zb ęd n ą p ow racać do arg u m e n tó w u z a s a d n ia ją ­ cych słuszność i tra fn o ść ty c h zm ian.

N ato m iast n ależało b y się zająć in n y m i zm ian a m i w pro w ad zo n y m i przez p ro je k t w za k resie p rzepisów o zaw arciu m a łże ń stw a, m ianow icie ty m i zm ian am i „kos­ m e ty cz n y m i”, k tó re nie były o m aw ian e w d y sk u sji, ale z a słu g u ją w pełn i na rozw ażenie.

2. W cyw ilnym p ra w ie m ałżeń sk im w y stę p u ją dw ie zasadnicze postacie nie^ w ażności: niew ażność bezw zględna — m a trim o n iu m n o n e x iste n s i niew ażność w zględ n a, d o ty k a ją c a ty lko tego m ałżonka, k tó ry z a w a rł m ałżeństw o w złej w ierze, lecz ch ro n ią c a zarazem m a łżo n k a dob rej w ia ry oraz dzieci zrodzone z m ałżeń stw a.

W dalszym ro zw o ju p ra w a m ałżeńskiego u ja w n ia się te n d e n c ja do o g ran iczen ia w y p ad k ó w n iew ażności m a łże ń stw a w ogóle, a w ięc ta k ż e z pow odu w ad fo rm y .2 T e n d e n c ja ta w yw odzi się z p rzesłan k i, że jeżeli m ałżonkow ie ży ją zgodnie, to m a łże ń stw o n ie pow inno być u zn a w an e za n iew ażn e z pow odu m n ie j isto tn y ch w ad fo rm y lub przeszkód do jego zaw arcia. W raz ie zaś ro zk ła d u pożycia m a łże ń ­ skiego ro zw iązan ie m a łże ń stw a pow inno n astąp ić w p rocesie o rozwód. T en d e n cja ta , m a ją c w szczególności n a w zględzie o g ran iczen ie pow odów niew ażności p ełn ej w s k u te k w ad fo rm y , dąży zarazem do uproszczenia te j form y.

W szczególności n ależy tu zw rócić uw agę n a p raw o m ałżeńskie w NRD, k tó re w § 2 stan o w i, co n a s tę p u je :

„1. M ałżeństw o zostaje za w a rte przez złożenie przez przyszłych m ałżonków przed u rzę d n ik iem s ta n u cyw ilnego ośw iadczenia, że chcą zaw rzeć ze sobą zw iązek m ałżeński. U rzęd n ik s ta n u cyw ilnego w ich obecności w p isu je z a ­ w arc ie m a łż e ń stw a do księgi m ałżeństw .

2. Je że li ośw iad czen ia zostały złożone p rzed u rzę d n ik iem pań stw o w y m , k tó ry nie był u p ra w n io n y do p rzy ję cia ty c h ośw iadczeń, to m ałżeństw o je s t p r a w ­ n ie za w arte, jeżeli zostało w obecności stro n w n iesione do księgi m a łże ń stw .”3 W idzim y w ięc, że p raw o m ałżeńskie NRD m a n a celu o chronę m a łże ń stw a z a w arteg o n a w e t p rze d ta k im fu n k c jo n a riu sz e m p ań stw o w y m , k tó ry nie m a w ła ś ­ ciw ych u p ra w n ie ń do p rz y jm o w a n ia ośw iadczeń od przyszłych m ałżonków .

3. A rty k u ł 1 obow iązującego obecnie K o d ek su rodzinnego z 1950 r., p o w ta rz a ją c n ie m a l dosłow nie dyspozycje p ra w a m ałżeńskiego z 1945 r., brzm i, ja k n a s tę p u je :

,,§ 1. M ałżeństw o zo staje za w arte, gdy m ężczyzna i k o b ieta złożą p rzed u rz ę d ­ n ik ie m sta n u cyw ilnego zgodne o św iadczenia, że w s tę p u ją w zw iązek m ałżeński. § 2. Jeżeli ośw iadczenia n ie zo stały złożone przed u rzę d n ik iem sta n u cyw ilnego, m ałżeństw o nie je s t z a w a rte ”.

Szczegółowy try b sk ła d a n ia ośw iadczeń przez przyszłych m ałżonków u re g u lo ­ w a n y został w p ra w ie o a k ta c h sta n u cyw ilnego z 8 czerw ca 1955 r. (art. 47).

P ro je k t ko d ek su rodzinnego i opiekuńczego z 1962 r. u sta la n a s tę p u ją c e b rzm ie­ n ie a rt. 1 K o d ek su rodzinnego:

„§ 1. M ałżeństw o zo staje z a w arte, gdy m ężczyzna i k o b ieta j e d n o c z e ś n i e o b e c n i złożą p rzed k i e r o w n i k i e m u rzę d u sta n u cyw ilnego ośw iadczenia, że w s tę p u ją ze sobą w zw iązek m ałżeński.

§ 2. W w y p a d k u gdy ośw iadczenia o w stą p ie n iu w zw iązek m ałżeński zostały złożone bez za ch o w an ia powyższego p rze p isu , m ałżeństw o nie je s t za w arte. Jeżeli je d n a k sporządzony został a k t m a łże ń stw a, u sta le n ie n ie istn ie n ia m a łże ń stw a

2 Z o b .: K o d e k s r o d z in n y — K o m e n t a r z (p r a c a z b io r o w a ), W y d . P r a w n ic z e , W a r sz a w a 1959, s tr . 44.

(4)

20 A . B ą d k o w s k i , M. C y b u l s k a N r 4 (64)

m oże n a stą p ić je d y n ie n a m ocy w y ro k u sądow ego; pow ództw o m oże w ty m w y p a d k u w ytoczyć k ażd y , k to m a w ty m in te re s p ra w n y .”

P o ró w n an ie p rz e p isu p ra w a obow iązującego z p rzep isem p ro je k to w a n y m w s k a ­ z u je n a to, że n ie m am y tu ta j do czy n ien ia z p o p ra w k a m i re d a k c y jn y m i, lecz że w p ro w a d zo n e zo stały zm iany dotyczące tre śc i p ra w a . W § 1 a rt. 1 p ro je k tu dodano bow iem w a ru n e k jednoczesnej obecności o b u m ałżonków p rzy sk ła d a n iu ośw iadczeń, a z § 2 w y n ik a , że je s t to w a ru n e k , bez za chow ania k tó reg o m a łż e ń ­ stw o n ie je s t z a w a rte (m a trim o n iilm n o n existens).

O bow iązujące p ra w o te ż w y m ag a obecności obo jg a m ałżonków p rz y z a w ie ra n iu m a łże ń stw a. W ym aganie to w y n ik a z try b u p rz y jm o w a n ia ośw iadczeń n u p tu rie n - tó w p rzez u rz ę d n ik a s ta n u cyw ilnego. T ry b te n u re g u lo w a n y je s t w a rt. 47 p ra w a o a k ta c h sta n u cyw ilnego. Z godnie z ty m p rze p isem u rz ę d n ik sta n u cyw ilnego zw rac a się k o le jn o do p rzy szły ch m ałżonków z za p y ta n ie m , czy życzą sobie w s tą ­ pić w zw iązek m a łże ń sk i, a po o trz y m a n iu odpow iedzi tw ie rd z ąc ej ogłasza m a łż e ń ­ stw o za za w a rte . Je d n a k ż e , co n ależy podkreślić, n ie za ch o w an ie p rzepisanego try b u p rz y jm o w a n ia o św iadczeń nie je s t zagrożone sa n k c ją n ie za w a rc ia m ałżeń stw a.

P ra w o o b ow iązujące u s ta n a w ia w a rt. 1 § 2 k .r. — ja k o w a ru n e k w ażnego z a w a rc ia m a łż e ń stw a — złożenie ośw iadczeń przez stro n y przed u rzę d n ik iem s ta n u cyw ilnego. P rz e p is te n m a n a celu w yłączn ie och ro n ę m a łże ń stw a cy w il­ nego przez n ie u z n a w a n ie m ałżeń stw , k tó re by były z a w a rte w ja k ik o lw ie k in n y sposób an iżeli przez złożenie ośw iadczeń p rze d pow o łan y m do tego fu n k c jo n a riu ­ szem pań stw o w y m . N aru sze n ie p rzep isan eg o tr y b u sk ła d a n ia ty c h ośw iadczeń m oże pow odow ać odpow iedzialność u rzę d n ik a, k tó ry tego tr y b u nie zachow ał, n a to m ia st nie w y w o łu je sk u tk ó w cyw ilnych. D latego też p rze p is re g u lu ją c y try b sk ła d a n ia ośw iadczeń został um ieszczony w p ra w ie o a k ta c h s ta n u cyw ilnego, a nie w K o ­ d eksie rodzinnym .

N ik t n ie m oże tw ie rd z ić, że obecność obu n u p tu rie n tó w p rzy za w ieran iu m a ł­ ż e ń stw a je s t n ie p o trzeb n a . W spólne sk ła d a n ie ośw iadczeń stro n w stę p u ją c y c h w zw iązek m a łże ń sk i je s t u św ięcone w iek o w ą tra d y c ją i słu szn ie zostało u trz y m a n e w ob o w iązu jący m p raw ie . W ym aga tego p o d k reślo n y w a rt. 4 k .r. uro czy sty c h a r a k te r tego, ta k w ażnego w życiu każdego człow ieka, ak tu .

J a k zaznaczono w yżej, p rzew id zian y w p ro je k c ie w a r u n e k jednoczesnej ob ec­ ności stro n s ta je się w a ru n k ie m , któ reg o n iezach o w an ie p o w o d u je p ra w n ą b e z sk u ­ teczność złożonych p rzez n u p tu rie n tó w ośw iadczeń, choćby n a w e t a k t m a łże ń stw a zostaił spisany.

Czy je d n a k ry g o r te n nie idzie za daleko? W szak w y sta rc zy n a w e t chw ilow a, choćby n a jk ró tsz a nieobecność je d n e j ze stro n w czasie sk ła d a n ia ośw iadczenia p rzez d ru g ą stro n ę (np. w y d ale n ie się w celu p rz y n ie sie n ia obrączek ślu b n y ch , p o p ra w ie n ia d e fe k tu g a rd e ro b y itp.), by o tw a rta zo stała d roga do sk a rg i o n ie is t­ n ie n ie m a łże ń stw a. A sk a rg a ta k a zgodnie z a r t. 1' § 2 p ro je k tu m oże być w n iesio n a n ie ty lk o p rzez m ałżo n k a, lecz ró w n ież przez k aż d ą trz e c ią osobę, k tó r a m a w ty m in te re s p ra w n y . S k a rg a ta k a n ie będzie podlegać p rzepisom k o d ek su cyw ilnego o p rz e d a w n ie n iu roszczeń m a ją tk o w y c h , m oże w ięc być zło­ żona po u p ły w ie w ielu la t od za w a rc ia m a łże ń stw a, po śm ierci jednego, a m oże n a w e t i obu m ałżonków .4 S k u tk i zaś b ę d ą d aleko idące. M ałżonkom bow iem n ie

i A u to r z y k o m e n ta r z a d o K o d e k s u r o d z in n e g o , u z n a j ą c z a m o ż liw e w y t o c z e n i e p o w ó d z ­ t w a o u s t a le n ie n i e i s t n i e n i a m a łż e ń s tw a p o ś m ie r c i j e d n e g o z m a łż o n k ó w , s ię g n ę l i p o a n a lo ­ g i ę d o p o w ó d z tw a o u n ie w a ż n ie n i e m a łż e ń s tw a z p o w o d u p o k r e w ie ń s t w a lu b b ig a m ii. N a ­ t o m ia s t w y t o c z e n i e p o w ó d z t w a p o ś m ie r c i o b u m a łż o n k ó w j e s t , z d a n ie m k o m e n t a t o r ó w , n ie m o ż liw e , „ b r a k b o w ie m p r z e p is u , k t ó r y b y p r z e w id y w a ł, k t o b y łb y w ta k im r a z ie s tr o n ą p o z w a n ą ” ( K o d e k s r o d z in n y — K o m e n t a r z , str . 18 i 68).

(5)

N r 4 (64) Z a w a r c i e m a ł ż e ń s t w a w g p r o j e k t u k o d , r o d z . i o p i e k . 2 1

b ę d ą p rzy słu g iw a ły żad n e p ra w a p ły n ą ce z m a łże ń stw a, dzieci zaś s ta n ą się dziećm i p o zam ałżeńskim i. Z m ieni się p o rzą d ek dziedziczenia i to w ła śn ie będzie m ogło sta n o w ić cel w y tac za n ia tego ro d z a ju sk a rg przez osoby trzecie.

N ad m ien ić w ypada, że przep is analogiczny do p ro jek to w a n eg o is tn ia ł w n ie ­ m ie ck im kod ek sie cyw ilnym (B.G.B.) z 1896 r. P a r a g r a f 1317 tego ko d ek su m ia ł b rzm ien ie n a s tę p u ją c e :

„M ałżeństw o zo staje z a w a rte przez złożenie p rzez j e d n o c z e ś n i e o b e c ­ n y c h n arz ecz o n y ch osobiście p rzed u rz ę d n ik ie m sta n u cyw ilnego ośw iadczeń, że chcą zaw rzeć ze sobą zw iązek m a łż e ń sk i”.

T reść zaś n astęp n e g o § 1324 b y ła n a s tę p u ją c a :

„M ałżeństw o je s t niew ażne, jeżeli p rz y jego z a w arciu nie zachow ano fo rm y p rze p isan e j w § 1317”.

O rzecznictw o sta ło n a stan o w isk u , że je s t to niew ażność bezw zględna, k tó ra p o w o d u je n ie za w a rc ie m ałżeństw a.

K odeks cyw ilny n iem iecki p rz e w id y w a ł je d n a k ograniczenia, k tó ry c h w naszym p ro je k c ie k o d ek su rodzinnego i opiekuńczego nie m a. M ianow icie m ałżeństw o z a w a rte pom im o n iezach o w an ia fo rm y u w aż an e było za w ażne, jeżeli m ałżo n k o ­ w ie żyli ze sobą dziesięć la t, a w raz ie w cześniejszej śm ierci jednego z n ic h — p rz y n a jm n ie j trz y la ta .5

Czy je d n a k p ro je k to w a n y przepis, je ślib y m u się n a w e t nad ało ta k ą o g ran i-' czoną postać, je s t uzasadniony? P rzecież w istocie rzeczy m am y tu do czynienia z p ośw ięceniem b y tu m a łże ń stw a i p ra w n e j p o d sta w y rodziny, a w ięc d o b ra szczególnie chronionego (art. 67 K o n sty tu c ji), n a rzecz zach o w an ia m n ie j is to t­

nego p rze p isu dotyczącego form y.

M ożna b y zarzucić, że tego ro d z a ju sk a rg będzie niew iele, że sądy b ę d ą w y k a ­ zyw ać dalek o id ą c ą ostrożność i u w zględniać je ty lk o w w y p ad k a ch p o w a ż n ie j­ sz y ch n a ru sz e ń try b u sk ła d a n ia ośw iadczeń an iżeli te, k tó re b yły p rzykładow o w y że j przytoczone. A le gdyby n a w e t ta k m iało być, to je d n a k nie w y d a je się, by m ożna było uznać, że zachodzi p o trz e b a o tw ie ra n ia drogi do w n o szen ia sk a rg , k tó r e w s k u tk a c h sw ych m ogą podkopać b y t choćby n a w e t nielicznych ty lk o ro d zin . W ydaje się, że P ań stw o m a do dyspozycji dostateczn ie w iele środków do za p ew n ie n ia sk ru p u la tn e g o p rz e strz e g a n ia przez u rzęd n ik ó w sta n u cyw ilnego o b o w iąz u ją cy c h p rzepisów o try b ie z a w a rc ia m a łże ń stw a i że n ależ y ty nadzór n a d ich p ra c ą , p o ciąg an ie ich do odpow iedzialności d y sc y p lin a rn e j oraz e w e n tu a l­ n ie k a rn e j, a w każdym raz ie w yciąg an ie o dpow iednich k o n se k w e n cji słu żb o ­ w y c h — pow in n o tu w ystarczyć.

Jeżeli w p ra k ty c e dały się zaobserw ow ać w y p ad k i n a ru sz a n ia o bow iązujących p rze p isó w przez u rzęd n ik ó w s ta n u c y w iln e g o 6, to w łaściw ą d rogą do p rze ciw ­

d ziała n ia ty m niepraw idłow ościom pow inno być w y d a n ie szczegółow ych in stru k c ji d la ty c h u rzę d n ik ó w i w yciąg an ie w sto su n k u do nich — w raz ie n aru sz e n ia p r a w a — w łaściw y ch k onsekw encji, a nie o bciążanie stro n sk u tk a m i tego ro d z a ju uchybień.

O m aw ian y przep is p ro je k tu sta n o w i o d stą p ie n ie od lin ii rozw ojow ej p ra w a m ałżeńskiego, o k tó re j m ów iliśm y w yżej, a zm ierza ją cej do u n ik a n ia sto so w an ia ry g o ru niew ażności zaw arcia m ałżeń stw a. W ydaje się, że byłoby rac zej pożąd an e uczynić k ro k n ap rz ó d po te j lin ii ro zw ojow ej i po zo staw ia jąc przep is a rt. 1 § 1

s O b e c n ie n ie o b o w ią z u j e , ja k o u c h y lo n e p r z e z z a r z ą d z e n ie n r 16 R a d y K o n t r o ln e j z d n . 20 l u t e g o 1946 r.

6 J ó z e f L i t w i n : P r a w o o a k t a c h s ta n u c y w iln e g o — K o m e n t a r z , W y d . ' P r a w n ic z e ,

(6)

2 2 A. B ą d l c o u j s k t , M. C y b u l s k a N r 4 (64)

i 2 w b rzm ien iu nie zm ienionym , u zupełnić go p rzep isem u ję ty m n a w zór p ra w a m ałżeńskiego w NRD, k tó ry chro n i w ażność m a łż e ń stw a n a w e t w tedy, gdy o ś w ia d ­ czenia stro n zo stały złożone przed fu n k c jo n a riu sz e m p ań stw o w y m do p rz y jm o ­ w an ia ta k ic h ośw iadczeń nie u p raw n io n y m , jeżeli ty lk o został sp isan y p ra w id ło w y a k t m ałżeństw a.

4. D ru g a zm ian a w p ro w a d zo n a przez art. 1 § 1 p ro je k tu polega n a za stą p ien iu w y razó w „u rzęd n ik sta n u cyw ilnego” w y ra za m i „k iero w n ik u rzę d u sta n u cy w il­ nego”. J e s t to zm ian a te rm inologiczna. N iem niej je d n a k je s t o n a n a d e r w a ż n a , gdyż zarów no w ed łu g K odeksu rodzinnego* ja k i w ed łu g p ro je k tu m ałżeństw o uw aża się za nie z a w a rte , jeżeli ośw iadczenia stro n nie b y ły złożone przed u rzę d ­ n ikiem s ta n u cyw ilnego albo — ja k w p ro jek c ie — przed k ie ro w n ik iem u rzę d u s ta n u cyw ilnego.

N ależy dom niem yw ać, że przy czy n ą w pro w ad zo n ej zm iany było dążenie do uzg o d n ien ia te rm in o lo g ii z p ra w e m o a k ta c h s ta n u cyw ilnego. O becnie bow iem istn ie je p ew n a rozbieżność term in o lo g iczn a pom iędzy p ra w e m o a k ta c h sta n u cyw ilnego, k tó re używ a w y łącznie o k reśle n ia „k iero w n ik u rz ę d u sta n u cyw ilnego” , a K odeksem ro d zin n y m , k tó ry zna ty lk o te rm in „ u rz ęd n ik sta n u cyw ilnego”.

P rof. L itw in w K o m e n ta rz u do a rt. 6 p ra w a o a.s.c. zw ra c a u w ag ę n a to , że p raw o to zerw ało z tra d y c y jn y m (w b, K ró lestw ie •— od stu pięćdziesięciu la t, a na ziem iach b. za b o ru p ru sk ieg o ■— od osiem dziesięciu la t, n a stę p n ie zaś w p ro ­ w adzonym n a obszarze całego P ań stw a ) te rm in e m „u rz ęd n ik sta n u cyw ilnego” , za stę p u ją c te n te rm in o k reślen iem „k iero w n ik u rzę d u s ta n u cyw ilnego”. P rz y cz y n y tego należy, zdaniem prof. L itw in a , u p a try w a ć w tym , że w y ra z u rzę d n ik je s t od 1948 r. k o n se k w e n tn ie u su w a n y z p rzepisów p ra w a o służbie p ań s tw o w e j. 7 W zw iązku z tym p ra w o o a k ta c h s ta n u cyw ilnego (Dz. U. z 1955 r. N r 25, poz. 151) w b rzm ien iu n a d a n y m przez now elę z d n ia 11 w rz e śn ia 1956 r. (Dz. U. N r 41, poz. 189) używ a w szędzie te rm in u „k iero w n ik u rzę d u s ta n u cyw ilnego”. W szcze­ gólności art. 47, tr a k tu ją c y o p rz y jm o w a n iu o św iadczeń n u p tu rie n tó w , głosi, że o św iadczenia te p rz y jm u je „k iero w n ik u rzę d u sta n u cyw ilnego”.

A rt. 6 p ra w a o a k ta c h s ta n u cyw ilnego brzm i, ja k n a stę p u je :

„1. K iero w n ik ie m u rzę d u sta n u cyw ilnego je s t przew odniczący p rezy d iu m ra d y n aro d o w ej, jego zastęp cą s e k re ta rz p rez y d iu m . W raz ie po trzeb y p r e ­ zydium ra d y n aro d o w ej m oże pow ołać drugiego zastępcę.

2. P re zy d iu m ra d y n aro d o w ej m oże pow ołać osobnego k ie ro w n ik a u rzę d u sta n u cyw ilnego oraz jego zastęp cę lu b za stę p có w ”.

P o n ad to zgodnie z a r t. 4 8 1 p ra w a o a.s.c.:

„W p rz y p a d k u ciężkiej choroby zag raża ją cej b ezpośrednio życiu je d n e j z osób w stę p u jąc y ch w zw iązek m ałżeń sk i m ałżeństw o m oże być z a w a rte rów nioż przed k tó ry m k o lw ie k z członków m iejscow ej ra d y n a ro d o w e j.”

A rty k u ł 48 1 m a być uchy lo n y p rzez p rze p isy w p ro w a d z a ją c e now y k o d ek s ro d z in ­ ny i z a stą p io n y przez ąrt. 9 p r o je k tu o treści analogicznej.

P rof. L itw in w cy to w an y m w yżej k o m e n ta rz u zaznacza, że z istoty sta n o w isk a zastępcy k ie ro w n ik a u rzę d u s ta n u cyw ilnego w y n ik a, iż ,,a) w czasie gdy k ie ro w n ik te n pełni sw e czynności, za stę p ca w y k o n u je pow ierzone m u przez k ie ro w n ik a czynności w p ew n y ch d ziałach lu b określonego ro d z a ju (np. p row adzi r e je s tra c ję urodzeń), b) w czasie zaś nieobecności k ie ro w n ik a (np. w zw iązku z w yjazd em służbow ym , u rlo p em lu b chorobą) zastęp ca p rz e jm ie ca ło k sz ta łt u p ra w n ie ń i obo­ w iązków k ie ro w n ik a ”.

(7)

N r 4 (64) Z a w a r c i e m a ł ż e ń s t w a w g p r o j e k t u k o d . r o d z . i o p i e k . 23 Z daniem prof. L itw in a podział czynności o bow iązujących w sto su n k a c h w e ­ w n ętrz n y ch w u rzędzie sta n u cyw ilnego m iędzy k ie ro w n ik iem a jego zastę p cą

n ie pozbaw ia czynności, p rze d sięb ran y c h w sposób z ty m podziałem niezgodnych, sk u tk ó w w sto su n k a c h n a ze w n ątrz.8

J a k z pow yższego w y n ik a, sta n rzeczy w o m a w ian e j m a te rii je s t dość sk o m p li­ k ow any. N ie m a to je d n a k w iększego znaczenia pod rzą d em obow iązującego p r a ­ w a. P rz ep is bow iem a rt. 6 p ra w a o a.s.c. m oże być ro zu m ian y k u m u la ty w n ie , n iezależnie od w ew n ętrzn eg o podziału czynności p rezy d iu m odpow iedniej te r e ­ now ej ra d y naro d o w ej. K ażdą z w ym ien io n y ch w przepisie tym osób m o żn a uw ażać za „ u rz ęd n ik a sta n u cyw ilnego” w ro zu m ien iu art. 1 K odeksu rodzinnego. Z chw ilą je d n a k w p ro w a d ze n ia zm iany, tj. z a stą p ien ia te rm in u „u rzęd n ik sta n u cyw ilnego” te rm in e m „k ierow nik u rzę d u s ta n u cyw ilnego” w sam ym p ra w ie ro dzinnym , sta je się rzeczą isto tn ą ja sn e o k reślen ie, kto je s t w łaściw ie tym k ie ro w n ik iem . I n te r p re ta c ja prof. L itw in a co do fu n k c ji zastępcy, słu szn a n a j­ zupełniej w św ietle b rzm ien ia a rt. 1 k.r., m oże okazać się zaw odna przy stoso­ w a n iu przepisów p ro je k tu . Do tego należy jeszcze dodać, że w m iejscow ościach, w k tó ry ch nie został pow ołany osobny k ie ro w n ik u rzę d u s ta n u cyw ilnego, fu n k c je k ie ro w n ik a tego u rzę d u i jego zastępcy są ściśle zespolone z fu n k c ja m i p rzew o d ­ niczącego i se k re ta rz a p rezy d iu m o d pow iedniej ra d y n arodow ej. P on iew aż zaś sta n o w isk a przew odniczącego ra d y n aro d o w ej i jego zastępcy obsadzane są n a pod staw ie w y b o ró w n a określo n ą k ad e n cję, w sk u te k czego n a s tę p u je tu częsta ro ta c ja w zależności od w yników w yborów , przeto u sta le n ie u p ra w n ie ń poszcze­ gólnych p rze d staw ic ie li ra d y n aro d o w ej w d an y m m om encie m oże dość często n a tra fia ć n a tru d n o ści. Liczyć się tu ta j rów n ież trz e b a z n ied o sta tec zn ą o rie n ­ ta c ją p ra w n ą osób p ełniących fu n k c je w p rezy d iach ra d n arodow ych najniższego rzęd u , tj. ra d grom adzkich.

W p ra k ty c e nie zdarza się z reguły, aby stro n y zgłaszające się do u rzędu sta n u cyw ilnego w celu zaw arcia m a łże ń stw a sp raw d za ły u p ra w n ie n ia osoby p rz y jm u ­ ją c e j od n ic h ośw iadczenia o w stą p ien iu w zw iązek m ałżeński. Skoro je d n a k za k w estio n o w an ie u p ra w n ie ń te j osoby do p rzy ję cia ośw iadczeń sta w ia pod z n a ­ kiem za p y ta n ia sam o za w arcie m a łże ń stw a, to n ie w ą tp liw ie n a su w a się w niosek, że prop o n o w an e za ła tw ien ie te j sp raw y przez p ro je k t je st niedostateczne.

N ie sposób pro w ad zić tu ta j sporów term inologicznych, czy słuszne .je s t o d rz u ­ canie te rm in u „u rz ę d n ik ” , skoro zach o w u je się te rm in „u rz ąd ”. M ożna je d n a k w skazać n a to, że w idocznie tw ó rcy p ro je k tu liczyli się z w y n ik ając y m i w ty m w zględzie tru d n o ściam i, skoro w p ro jek c ie ko d ek su cyw ilnego z 1961 r. (o b ejm u ­ jąc} m w ów czas jeszcze praw o m ałżeńskie) w a rt. 839, k tó ry tr a k tu je o za w arciu m a łże ń stw a, za m ia st dotychczasow ych w y ra zó w „przed u r z ę d n i k i e m sta n u cyw ilnego” p rzy ję to o k reślen ie „przed u r z ę d e m sta n u cyw ilnego”. W o sta tsc z -nej re d a k c ji p ro je k tu te rm in te n odrzucono, praw d o p o d o b n ie dlatego, że był on z b y t ogólnikow y.

R ozw ażania pow yższe w y k az u ją, ja k b ard z o p o trzeb n e je st u zu p ełn ien ie art. 1 p r o je k tu p rzepisem analogicznym do pow ołanego ju ż w yżej przep isu p ra w a m a ł­ żeńskiego w NRD, by ocalić b y t m a łże ń stw za w a rty c h przed fu n k c jo n a riu sz e m p ań stw o w y m nie m ający m n ależy ty ch u p ra w n ie ń , jeśli tylko sp isan y został p r a ­ w idłow y a k t m ałżeństw a.

5. T ry b sk ła d an ia ośw iadczeń przez osoby w stę p u ją c e w zw iązek m ałżeń sk i je s t obecnie u n o rm o w an y w p raw ie o a k ta c h s ta n u cyw ilnego (art. 47). P ro je k t n o r­ m u je ten try b ja k o przepis kodeksow y (art. 8) i w zw iązku z tym przep isy w p ro

(8)

24 A . B ą d k o w s k i , M. C y b u l s k a N r 4 (64)

w a d z a ją c e p rz e w id u ją uch y len ie pow ołanego a r t. 47 p ra w a o a.s.c. W ydaje się, że dotych czaso w e u reg u lo w a n ie, idące z re sztą za w zo rem w ielu in n y c h u sta w o d aw stw , było p raw id ło w e , gdyż p rzepisy te dotyczą rac zej p o stę p o w an ia urzędów sta n u cy w iln eg o i m a ją c h a ra k te r porządkow y, n a ru sz e n ie zaś ich n ie w p ły w a n a w a ż ­ k o ść zaw arteg o m ałżeń stw a.

P ro je k t zm ienia rów n ież sam tr y b sk ła d a n ia ośw iadczeń. Oto treść o d pow ied­ niego p rze p isu :

„A rt. 8 § 1. K iero w n ik u rzę d u s ta n u cyw ilnego sp raw d za tożsam ość osób za m ie rz a ją c y c h zaw rzeć m ałżeństw o oraz tożsam ość i pełnoletność św iadków , po •czym w y ja ś n ia stro n o m p ra w a i obow iązki m ałżonków , w szczególności przepisy o n az w isk u żony i dzieci oraz społeczne znaczenie m ałżeństw a. N astęp n ie k ie ­ ro w n ik u rzę d u s ta n u cyw ilnego z a p y tu je stro n y , czy tr w a ją w zam iarze za w arcia m a łże ń stw a. G dy obie stro n y odpow iedzą n a to p y ta n ie tw ierdząco, k ie ro w n ik u rzę d u sta n u cyw ilnego w zyw a je do złożenia ośw iadczeń w sp raw ie w stą p ie n ia w zw iązek m a łże ń sk i oraz ośw iadczeń w sp ra w ie n az w isk a żony i dzieci.

§ 2. K ażda ze stro n sk ła d a ośw iadczenie o w stą p ie n iu w zw iązek m ałżeński, p o w ta rz a ją c za k ie ro w n ik iem u rz ę d u sta n u cyw ilnego tre ść ośw iadczenia lu b o d c z y tu ją c je n a głos, przy czym w szyscy, nie w y łączając k ie ro w n ik a u rzędu .stanu cyw ilnego, sto ją.

§ 3. Po złożeniu ośw iadczeń przez obie stro n y k ie ro w n ik u rzę d u s ta n u cy w il­ nego ogłasza, że w sk u te k zgodnego ośw iadczenia obu stro n zostało m iędzy nim i z a w a rte m ałżeń stw o , po czym w ręcza m ałżo n k o m dow ód jego za w a rc ia .” P ierw sza zm ian a w sto su n k u do obow iązującego u sta w o d aw stw a polega na w p ro w a d z e n iu ośw iadczeń co do n az w isk a żony i dzieci. Z m ia n a ta spow odow ana z o stała z m ian ą u reg u lo w a n ia te j k w estii w p ro je k c ie (art. 24 i 82). O p ro je k to ­ w an y m u reg u lo w a n iu kw estii n azw isk ogłosił w y cz erp u jąc y a rty k u ł n a ła m ac h „ P ra w a i Ż y cia” B. D o b rz a ń s k i9, w obec czego za g ad n ien ie to zostaje tu ta j p o ­ m in ięte.

D ru g a zm ian a polega na p rze n iesien iu pouczenia o znaczeniu m a łże ń stw a oraz o p ra w a c h i o b ow iązkach m ałżonków (pouczenie to n a s tę p u je obecnie po za w arciu m a łże ń stw a) n a m o m e n t p oprzedzający jego zaw arcie.

T rzecia zm iana, po zo stająca p raw d o p o d o b n ie w zw iązku ze zm ian ą poprzednią, polega na tym , że. po d o k o n an iu p o uczenia u rz ę d n ik sta n u cyw ilnego z a p y tu je stro n y , czy tr w a ją w zam iarze zaw arcia m a łże ń stw a. D opiero po o trz y m a n iu od p o ­ w iedzi tw ie rd z ąc ej n a to p y ta n ie w zyw a ic h do złożenia ośw iadczeń o w stą p ie n iu w zw iązek m ałżeński, k tó re stro n y s k ła d a ją stojąc.

W re z u lta c ie w ięc stro n y s k ła d a ją d w a o św iadczenia: jedno (na siedząco), że tr w a ją w za m ia rz e za w arcia m a łże ń stw a, i d ru g ie (na stojąco), że z a w ie ra ją zw iązek m ałżeński. P on iew aż ośw iadczenie p ierw sze stro n y sk ła d a ją po pouczeniu

0 p ra w a c h i obow iązkach m ałżonków , m ożna odnieść w rażen ie, że p o w sta je w ątp liw o ść, czy pouczenie to nie odstraszy ło stro n od z a w arcia m a łże ń stw a, i d la ­ tego sta je się konieczne za p y ta n ie ich, czy pom im o to tr w a ją n a d a l w zam iarze za w arcia zw iązk u m ałżeńskiego. N ie byłoby to w ra że n ie n a jb a rd z ie j k o rzy stn e 1 zgodne z u roczystym c h a ra k te re m tego ak tu .

Czy je d n a k nie byłoby rzeczą ja k n a jb a rd z ie j słu szn ą o dstąpić w ogóle od w sze l­ kiego ro d z a ju pouczeń p rzy akcie z a w ie ra n ia m ałże ń stw a? N ikom u nie są one w ty m m om encie potrzeb n e, a w y p o w iad a n e częstokroć w sposób nieudolny,

9 B r o n is ł a w D o b r z a ń s k i : N a z w is k a m a łż o n k ó w — w s p ó ln e c z y o d r ę b n e , „ P r a w o

(9)

N r 4 (64) Z a w a r c i e m a ł ż e ń s t w a w g p r o j e k t u k o d . r o d z . i o p i e k . 25

o b n iż a ją po p ro stu uroczysty c h a ra k te r sam ego ak tu . M ałżeństw o je s t in sty tu c ją społeczną pow szechnie zn a n ą i p raw o nie z a w iera o k reśle n ia , n a czym ono pole­ ga. C elem m a łże ń stw a nie je s t w szak „w zajem n e p o p ie ra n ie się przy noszeniu cię­ ż a ró w ży c ia ” ja k to tw ie rd z ił k ied y ś P o rta lis, je d en z tw órców K odeksu N apo­ le o n a .10 B yłoby, ja k się w y d aje , b a rd z ie j pożądane, aby za m ia st w szelkiego ro d z a ­ j u pouczeń w p ro w ad zić złożenie przez u rz ę d n ik a s ta n u cyw ilnego serdecznych życzeń m łodej parze. B yłoby to z p ew nością b ard z iej zgodne z podniosłym ch a ­ r a k te re m uroczystości oraz z n ad z ie ją m ałżonków n a stw o rzen ie sobie szczęśli­

w ego w spólnego życia.

Z auw ażyć tu należy, że skoro p ro je k t w p ro w a d za „ogłoszenia” , (o k tó ry c h b ę ­ d zie m ow a niżej), to istn ie je m ożność w y k o rz y sta n ia m o m en tu zgłoszenia się s tr o n — z zaw iadom ieniem , że m a ją za m ia r zaw rzeć zw iązek m a łże ń sk i — do d o k o n a n ia w szelkiego ro d z a ju pouczeń. S tro n y m iały b y w ów czas m ożność ro z w a ­ że n ia i p rze m y śle n ia ty c h pouczeń w ciszy i spokoju i pow zięcia o sta te czn e j d e­ cyzji. P rzecież o d stą p ie n ie od za w a rc ia m a łże ń stw a podczas sa m ej cerem onii je ­ go z a w ie ra n ia — „ucieczka od o łta rz a ” , ja k to się potocznie n az y w a — m a z a w ­ sze posm ak sk a n d a lu i zd a rza się n a d e r rzadko. D okonyw anie pouczeń i za p y ty ­ w a n ie , stro n , czy n a d a l tr w a ją w za m ia rz e zaw arcia m a łże ń stw a w chw ili, gdy z n a jd u ją się one pod przym usem m o ra ln y m w yw o łan y m p re sją o pinii publicznej, w y d a je się co n a jm n ie j niecelow e.

W reszcie o sta tn ia zm ian a polega n a ty m , że p ro je k t o d stę p u je od tra d y c y jn e j f o rm y udzielenia przez n u p tu rie n tó w odpow iedzi tw ie rd z ąc ej n a p y ta n ie, czy za­ w ie r a ją ze sobą m ałżeństw o przez o d czy tan ie przez nich lu b p o w tó rzen ie za u rz ę d ­ n ik ie m s ta n u cyw ilnego ro ty ośw iadczenia m ałżeńskiego. T reść te j ro ty nie zo sta­ ła w kodeksie przytoczona, n a to m ia st p rze p isy w p ro w a d za jąc e p rze w id u ją, że u s ta li ją M in iste r S p ra w W e w n ętrzn y ch (art. III p k t 7). U zasad n ien ie dołączone d o p ro je k tu nie w y ja ś n ia przyczyny w p ro w a d ze n ia tej zm iany. W ątpić chyba n a ­ leży, by dotychczasow a fo rm a p y ta ń i odpow iedzi, uśw ięcona w ielo w iek o w ą p r a k ­ ty k ą i p rz y ję ta przez w iększość obo w iązu jący ch u sta w o d aw stw , nie w y łączając n ajn o w szy c h , pow odow ała w p ra k ty c e ja k ie ś tru d n o ści. Raczej p rzeciw nie, u w a ­ żać należy, że u trz y m a ła się d latego, iż je s t n a jb a rd z ie j dogodna.

P ro je k to w a n y sposób sk ła d a n ia ośw iadczeń nie w y d aje się n a jb a rd z ie j szczęśli­ w y . Może on u tru d n ić , a w n ie k tó ry c h w y p a d k a c h n a w e t obniżyć pow agę a k tu z a w a rc ia m a łże ń stw a. D ośw iadczenie uczy, że św iadkow ie przy sk ła d a n iu p rz y ­ rze cze n ia p rzed sądem często m y lą się i p rz e k rę c a ją p o d aw a n e przez sędziego sło w a. P ra w d o p o d o b n ie będzie to jeszcze częściej zachodzić, ze w zględu n a em o­ c jo n a ln y sta n stro n , przy sk ła d a n iu ośw iadczeń o w stą p ie n iu w zw iązek m a łż e ń ­ sk i. P rz e k rę c a n ie niedosłyszanych słów p rzy odczytyw aniu, „ d u k a n ie ” po kolei w y ra zó w nie w pły n ie n a n a d a n ie ośw iadczeniom stro n c h a ra k te ru ośw iadczeń zło­ ż o n y c h spontanicznie. T am zaś, gdzie is tn ie ją defek ty w ym ow y, a szczególnie j ą ­ k a n ie się, złożenie ośw iadczenia m oże n a b ra ć w p ro st cech hum o ry sty czn y ch . P rzy z a w ie ra n iu zaś m a łże ń stw a in a rticulo m o rtis o dczytyw anie lu b p o w ta rz a n ie roty m oże się okazać w ręcz n iew ykonalne.

R ota ośw iadczenia będzie m u siała być oczyw iście in n a, jeśli m ałżeń stw o z a ­ w a r te je s t przez p rzed staw iciela. B ędzie ona dłuższa i b ard z iej skom plikow ana.

P ro je k t u trz y m u je bez zm iany dotychczasow y przep is K odeksu rodzinnego ■o z a w ieran iu m a łże ń stw a przez p ełnom ocnika. W zw iązku z ty m zauw ażyć należy, że w obec w p ro w a d ze n ia obw ieszczeń należałoby uzupełnić pełnom ocnictw o przez

H e n r y k K o n i c : P r a w o m a łż e ń s k ie o b o w ią z u j ą c e w b. K r ó le s t w i e K o n g r e s o w y m , "W arszaw a 1924, str . 2.

(10)

26 A . B ą d k o w s k i, M. C y b u l s k a }^r 4 (54) do d an ie u p o w aż n ien ia do zgłoszenia w n io sk u o do k o n an ie obw ieszczenia. R ów ­ nież gdyby a rt. 1 § 1 p ro je k tu m iał się u trz y m a ć w obecnej postaci, należało b y uzu p ełn ić pełnom ocnictw o p rze z d odanie u p o w ażn ien ia do re p re z e n to w a n ia m o­ codaw cy przy złożeniu ośw iadczenia przez d ru g ą stro n ę, w przeciw n y m bo w iem raz ie nie byłby p rzy ty m o św iadczeniu re p re z e n to w a n y , a w ięc i obecny.

W reszcie należy zw rócić uw7agę na końcow e zdanie a rt. 8 § 3, w m yśl k tó reg o w ręcza się m ałżonkom niezw łocznie po złożeniu o św iadczeń dow ód zaw arcia m a ł­ żeństw a. P ro je k to w a n y p rze p is p ow oduje, że a k t m a łże ń stw a m usi być p rzy g o to ­ w an y uprzednio. N ależy za te m w p ro w a d zić in s tru k c ję z a b ra n ia ją c ą p o d p isy w a n ia a k tu przed p u b liczn y m złożeniem ośw iadczeń przez stro n y , zw łaszcza ze w zg lę d u na to, że o dm ienna p r a k ty k a je st dość rozpow szechniona.

6. W u z a sa d n ien iu w skazano, że „ p ro je k t w p ro w a d za obow iązkow e ogłoszenia o za m ia rz e za w a rc ia m a łże ń stw a, oczyw iście nie do ta k ic h celów, ja k ie p rz y św ie ­ cały niegdyś in s ty tu c ji tzw . zapow iedzi (w ykrycie p rzeszkód do m ałżeństw a), lecz. ja k o pew ien h am u lec p rzeciw ko lek k o m y śln ie za w ie ra n y m zw iązkom (art. 4).”

T e k st p ro je k tu n ie je s t je d n a k w zgodzie z pow yższym i założeniam i, ponieważ, art. 4 § 1 p rze w id u je, że ogłoszenie m a zaw ierać w ezw anie, „ażeby każdy, k o m u w iadom a je s t okoliczność w y łąc za ją ca zaw arcie m a łże ń stw a, zaw iadom ił o ty m u rzą d s ta n u cyw ilnego.”

S łusznie zatem podniesiono w d y sk u sji p raso w ej, że ogłoszenia są w ogóle zbęd­ ne, skoro chodzi ty lk o o stw o rzen ie o k resu do n am y słu dla k a n d y d a tó w do sta n u m ałżeńskiego. Do a rg u m e n tu logicznego należałoby dodać arg u m e n t celow ościl

jeśli o zam iarze za w a rc ia m a łże ń stw a ogłasza się publicznie, to odstąp ien ie o d tego za m ia ru sta je się znacznie tru d n ie jsz e an iżeli w ted y , gdy za m ia r te n został zgłoszony ty lk o k ie ro w n ik o w i u rz ę d u sta n u cyw ilnego.

N ależałoby w ięc odrzucić ogłoszenia i albo p rz y ją ć o k reśle n ie „zgłoszenie z a ­ m ia r u ” lu b „ośw iadczenie w s tę p n e ”, albo pow rócić do daw nego o k reśle n ia „za­ pow ied ź”, ale w liczbie pojedynczej. P rz ew id z ian y w a rt. 4 te rm in m iesięczny do zaw arcia m a łż e ń stw a trz e b a będzie liczyć od d aty zgłoszenia takiego o św ia d ­ czenia w stępnego, a nie od d a ty obw ieszczeń.

N ależy zw rócić uw agę n a to, że p rze p isy p ro je k tu dotyczące tego przed m io tu nie są w y cz erp u jąc e, co nie odp o w iad a p o stu lato w i pełności. W ydaje się, że p rz e ­ pisy szczegółowe m ogłyby być z a w a rte w p ra w ie o a k ta c h s ta n u cyw ilnego, je d ­ nakże przep isy w p ro w a d z a ją c e żadnych w tym w zględzie p o stanow ień nie zaw ie­ ra ją . N ie w iadom o w ięc, czy stro n y m a ją się zgłosić w u rzędzie sta n u cywilnego, osobiście, czy też m ożna załatw ić tę sp ra w ę k o resp o n d e n cy jn ie, a jeżeli tak , to czy w y starczy zw ykłe pism o, czy też konieczne je s t pośw iadczenie podpisu. N ie w ia ­ domo rów nież, czy stro n y m uszą się zgłosić jednocześnie, ani też, w k tó ry m u rz ę ­ dzie sta n u cyw ilnego zgłoszenie m a n astąp ić: czy w m iejscu zam ieszk an ia je d n e j ze stro n , czy też w m iejscu zam ie szk a n ia każdej ze stro n ? B ra k je s t ta k że p rz e ­ pisów dotyczących p o stę p o w an ia w w y p ad k u , gdy zgłoszenie n astąp iło w in n y m urzędzie niż ten, w k tó ry m m ałżeń stw o m a być za w arte. W reszcie — co je s t chyba n a jb a rd z ie j isto tn e — b ra k je s t p rze p isu u sta la jąc eg o te rm in końcow y od d aty zgłoszenia, w k tó ry m m ałżeństw o może być za w arte. P rz y obecnej re d a k c ji m ożna by zaw rzeć m ałżeństw o n a w e t po w ielu la ta c h od d a ty zgłoszenia. B yłby to chyba z b y t długi okres do n am ysłu.

Ju ż w yżej zw róciliśm y uw ag ę na to, że zgłoszenie się stro n z zapow iedzią z a ­ w arcia m a łże ń stw a m oże być w y zy sk an e do celów uśw iad o m ien ia ich o obow iąz­ kach w y p ły w ają cy c h z m ałżeństw a. M ożna by zgłoszenie to w yzyskać także w in ­

(11)

N r 4 (64) W ł a d z a r o d z i c i e l s k a w g p r o j e k t u k o d . r o d z . i o p i e k . 27 n ych celach, ja k np. w celu p o uczenia o zag ad n ien ia ch h igieny pożycia m a łż e ń ­ skiego. P o u czen ia te m ogłyby być u d zielan e w fo rm ie u stn e j bądź pisem nej (przez doręczenie odpow iednich druków ).

7. O m ów ione pow yżej p rzepisy p ro je k tu , k tó ry m nie m ożna odm ów ić istotnego znaczenia, p rzeszły w d y sk u sji p u blicznej n ie zauw ażone. Byłoby pożądane, by d alsza w y m ia n a poglądów u sto su n k o w a ła się rów nież do p o ruszonych w n in ie j­ szym a rty k u le zagadnień.

BRONISŁAW D O BRZA Ń SKI

W ładza rodzicielska w projekcie

kodeksu rodzinnego i opiekuńczego

Celem niniejszego a r ty k u łu je s t p rze d staw ie n ie — z je dnoczesną p ró b ą oceny — tych isto tn y ch zm ian w zakresie u n o rm o w an ia w ład z y ro dzicielskiej, ja k ie z a ­ w ie ra p r o je k t w sto su n k u do obecnego sta n u p raw nego. M ożna założyć, że ocena ta, ogólnie rzecz biorąc, m usi w ypaść bard zo pozytyw nie. W m yśl je d n a k za sa d y , że „lepsze je s t w rogiem d o brego” , a k tu a ln e s ta ją się szczególnie ro zw aż an ia n a te m a t ty c h — n ielicznych zresztą — przepisów p ro je k tu , k tó ry c h ujęcie, ja k mi się w y d aje, m oże budzić pew ne w ątpliw ości czy zastrzeżenia.

P ro je k t, ja k w y n ik a z zapow iedzi p raso w y ch , sta n ie się ju ż w k ró tce p rzed m io ­ tem d ec y d u jący ch o b rad w S ejm ie (w S ejm ow ej K om isji W y m iaru S p ra w ie d li­ wości), toteż zgłaszanie uw ag k ry ty cz n y ch , choćby n a w e t m ia ły się one okazać częściow o niesłuszne, w y d aje się bardzo pożąd an e ja k o sposób sy gnalizow ania p roblem ów , k tó re w y m a g a ją dogłębnych ro zw ażań i o p a rty c h n a nich d ec y zji, in k o rp o ro w a n y ch w przep isy m ożliw ie ja sn e, niedw uznaczne i pow szechnie zro­ zum iałe. Ten ogólny p o s tu la t legislacy jn y , o b ow iązujący w każdej dziedzinie, jest. szczególnie w ażki w zakresie p ra w a rodzinnego, gdyż praw o to w n a jw y ż sz y m bodaj sto p n iu dotyczy w szy stk ich o byw ateli. D latego też n a pew ne w ątpliw ości czy uw agi k ry ty c z n e położę w a rty k u le szczególny n acisk , m im o mego ja k n a j­ bard ziej pozytyw nego sto su n k u do p rz e w a ża jąc ej w iększości p ro p o n o w an y ch p rzy ­ pisów.

I. Istn ie je problem , czy n a d a l pow inno się używ ać o k reśle n ia „w ładza ro d zi­ c ielsk a”. D aleki od fetyszyzow ania znaczenia w yd źw ięk u o k reśle ń ustaw ow ych,, ale też d alek i i od zupełnego neg o w an ia tego znaczenia — osobiście byłbym r a ­ czej za p o d trzy m an ie m dotychczasow ej i p ro p o n o w an ej te rm inologii, gdyż p o d ­ k re śla ona dość m ocno a u to ry te t rodziców w sto su n k u do dzieci, o d g ry w a ją cy ta k isto tn ą rolę p rzy ich w ychow aniu. A przecież, ja k w iadom o, o b se rw u je się dziś częściej „ m a n k a ” niż „ s u p e ra ty ” w tej dziedzinie, przy za ry so w u jącej się takiej; sam ej te n d e n c ji — p rz y n a jm n ie j n a pew ien czas — n a przyszłość. N iem niej je d ­ n a k z lojalności spraw ozdaw czej m uszę, w m a k sy m a ln y m zre sztą skrócie, p rz y to ­ czyć n ie k tó re arg u m e n ty , k tó re m ogłyby przem aw iać przeciw te m u stanow isku.

P rz ed e w szy stk im m ożna by się w szczególności pow ołać na k o n sty tu c y jn e z n a ­ czenie słow a „w ła d za” oraz n a w y n ik a ją c e stą d elim in o w an ie tego o k reśle n ia w ró ż­ n y ch d ziedzinach p ra w a , w k tó ry c h go używ ano d aw n iej. D alej — w o m aw ian y m p ro jek c ie o raz w p ro je k ta c h k.c. i k.p.c. zam ien ia się n ie je d n o k ro tn ie „w ładzę o p ie­ k u ń c z ą ” na „sąd o piekuńczy”. W reszcie, z naszą „w ładzą ro d zic ielsk ą” je ste śm y

Cytaty

Powiązane dokumenty

Baza danych zosta³a zaprojektowana w sposób umo¿liwiaj¹cy wieloskalowe (ze wzglêdu na skalê topograficzn¹ i tematyczn¹) i wielofunkcyjne analizy geograficzne zawartych w niej

Rozprawa przygotow ana została w oparciu o niezwykle szeroką bazę źródłową, i to zarówno jeśli idzie o archiw alia prow eniencji państwowej (zespoły akt K

Koszty serii badań modelowych w wirówkach geotechnicznych wraz z analizą wyników i proponowanym rozwiązaniem mieszczą się w zakresie dziesiątków tysięcy

Statek o ograniczonej zdolności manewrowej zajęty pracami pogłębiarskimi powinien pokazywać, jeżeli jest w drodze i po- suwa się po wodzie, wszystkie światła pozycyjne statku w

W analizowanym okresie, ścieki oczyszczone dla oczyszczalni w Woli Dalszej powinny spełniać parametry, zawarte w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 24 lipca 2006 roku w

Po- miar masy osadu zgromadzonego w każdej z komór pozwala na wyznaczenie natężenia transportu osadu (tzn. ruchu masy osadu w jednostce czasu na jednostkę szerokości – to jest

Obliczono również wartości mediany z 330 wyników pomiaru badanych parametrów, z każdego punktu kontrolno-pomiarowego, zgodnie z zaleceniami, w których Spahr i Wynn [1997]

Maryja zwie się naczyniem, jest bowiem mieszkaniem macierzyńskim dla Syna Bożego, szczególnym pokojem gościnnym dla Ducha Świętego, salą biesiadną dla Trójcy