• Nie Znaleziono Wyników

Kanonista na trzech wydziałach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kanonista na trzech wydziałach"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Remigiusz Sobański

Kanonista na trzech wydziałach

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 45/1-2, 21-31

2002

(2)

P ra w o K a n o n ic z n e 45 (2 0 0 2 ) n r 1-2

K S. R E M I G I U S Z S O B A Ń S K I

U n iw e rsy tet K a rd y n a ła S te fa n a W yszyńskiego w W arszaw ie

KANONISTA NA TR ZEC H WYDZIAŁACH1

Znalazłem się w sytuacji trochę kłopotliwej. Bo to już trzecie spotkanie urządzone z okazji wręczenia mi księgi z m oim zdjęciem , a ponadto w tym dom u urządzano już sympozjum pod pretekstem jakiegoś m ojego -lecia. Zawsze jest przy tym mowa o jubileuszach, tak że się w tym pogubiłem - chyba b rak mi predyspozycji psychicz­ nych do roli jubilata. Lepiej czuję się w roli profesora, który wykła­ da, z którym dyskutują, którego recenzują. A tymczasem zamiast dyskutować, czy pisać recenzje lub polem iki urządzają jubileusz, li­ cząc na to, że tzw. jubilat dostosuje się do przyjętych zwyczajów, b ę­ dzie najpierw siedział cicho, a potem dziękował. W ięc siedziałem, teraz dziękuję, a podziękowawszy proszę, by mi pozwolono być so­ bą - czyli powiedzieć wykład.

Wykład jak wykład, czyli na jakiś określony temat. Wypada, by na­ wiązywał on do okazji dzisiejszego spotkania. Co znaczy, że winien to być wykład o takim połączeniu przedm iotu m aterialnego z form al­ nym, że przedmiot formalny to mój własny pogląd na odpowiednio dobrany przedm iot materialny. Tak na marginesie: wykład profesor­ ski zawsze winien być oznajmianiem własnego poglądu, wszak „profe­ sor” pochodzi od „profiteor”, nie od „repeto” czy „referro”. Poglądu - oczywiście - uzasadnionego, zgodnie z wypracowaną przez schola­ styków sekwencją enuntiatio - definitio - argumentatio - conclusio.

Przy dotychczasowych okazjach podobnych do dzisiejszej dzieli­ łem się swymi uwagami o prawie jako o wartości, o słuszności w prawie, o prawie w prawie kościelnym i o prawie kościelnym jako

1 Wykład wygłoszony 26.2.2002 w U K SW z okazji w ręczenia pam iątkow ego num eru „Praw a K anonicznego”.

(3)

zjawisku prawnym. Wszystkie te wykłady nawiązywały do mojej sy­ tuacji dydaktycznej. Nie inaczej będzie dziś. Byłem - a właściwie to jestem - profesorem praw a kanonicznego na trzech różnych wy­

działach: prawa, praw a kanonicznego i teologii. Zaczynałem od teologii - wprawdzie form alnie wtedy nie wydziału, ale jednak wyż­ szego sem inarium duchownego realizującego uniwersytecki p ro ­ gram wydziału teologicznego. Było to dość dawno, bo praw ie 44 la­ ta tem u. Potem , przed 33 laty, stałem się pracownikiem etatowym Wydziału Prawa K anonicznego. Trwa jedenasty rok pracy na Wy­ dziale Prawa i Adm inistracji. N a każdym z nich zaczynałem pracę w sytuacji niezbyt zwyczajnej.

N iespełna cztery miesiące wykładałem prawo kościelne w ram ach studiów teologicznych, gdy Jan X X III ogłosił zam iar zwołania sobo­ ru powszechnego i rewizji KPK. Co znaczyło dla studentów, że p ra ­ wo i tak będzie zm ienione. Trzeba przy tym przypomnieć, że w Ko­ ściele katolickim od lat trzydziestych zaznaczały się z narastającą tendencją „trendy antyjurydyczne”2 i dość szerokie echo znajdowało przeciwstawianie „Kościoła praw a” i „Kościoła miłości”3. W takiej sytuacji trudno było oczekiwać od studentów teologii większego zro­ zumienia dla praw a kościelnego, przeciwnie, prawo to w ich oczach zbytni formalizm, zawada dla gorliwości duszpasterskiej, a sam przedm iot w program ie studiów to prawie coś obcego. „Prawie” - bo gdzieś tam tliły jeszcze resztki przekonania, że jakiś porządek musi być. Trzeba było przeto zająć się od podstaw zagadnieniem, czym jest prawo kościelne i po co ono jest. Nie chodziło o przedm iot w program ie studiów, bo to sprawa wtórna, lecz o problem ustrojo­ wy, sięgający tożsamości Kościoła. Zaś gdy chodzi o studentów, trzeba było przed wykładem z prawa kościelnego (quid iuris) dać im jakie takie pojęcie, czym to praw o w ogóle jest (quid ius), i to zarów­

no z punktu widzenia Kościoła (czyli teologicznego), jak też z punk­ tu widzenia praw a („cóż to za praw o?”). Trudno było znaleźć w lite­ raturze kanonistycznej czy teologicznej odpowiedź na te pytania. Zagadnienia podstawowe wykładano wprawdzie w ram ach nauki

2 2 KS. R E M IG IU S Z SOBAŃSKI [2 ]

: R . Sobański, Prawo kościelne na ile trendów antyjurydycznych, Coli. T heol. 43 (1973) 4, 37-46.

■' „Bolejem y nad nieszczęsnym b łędem i potępiam y go, m ianowicie tych, co sobie wyśnili jakiś kościół jak o społeczność żyjącą i utrzym ującą się z miłości, ale zarazem nie bez pogardy przeciw staw iają m u innych kościół tzw. jurydyczny” - Pius X II, enc. Mysti­

(4)

kościelnego prawa publicznego, ale była to nauka deklaratywna: zgodnie z m etodą postulow aną przez kard. C.Tarquiniego stawiano tzw. słuszne tezy, z których drogą precyzyjnej logiki wyprowadzano wnioski4. Wielu kanonistom ta tetycznie czyli pozytywistycznie (gdy chodzi o metody) upraw iana kanonistyka nadal wydawała się wy­ starczająca, taką właśnie m etodą upraw iano teologię katolicką po soborze trydenckim. W nioski miały taką wartość jak teza wyjściowa, często zresztą apologetyczna (przeciw kom uś), a wnioskowanie to­ czyło się w błędnym kole, jak cała argum entacja związana z koncep­ cją społeczności doskonałej. Rychło dostrzegłem, że nad wykład p o ­ zytywnego prawa kościelnego ważniejsze jest pokazanie studentom „Kościoła w prawie kościelnym” . Aby go pokazać, trzeba go znaleźć - i to nie Kościół wtłoczony w jakieś aprioryczne koncepcje (jak to bywa w zdaniach „Kościół jako...”), lecz po prostu: Kościół, który taki jaki jest, jest tajem nicą naszej wiary.

Po kilku latach doświadczeń dydaktycznych wśród adeptów teo ­ logii m iałem to szczęście znaleźć się na Wydziale Prawa K anonicz­ nego ATK. Mówię „miałem to szczęście”, bo stało się to w okolicz­ nościach nader sprzyjających. Złożyło się na to szereg czynników: D opiero co ruszyły prace nad reform ą Kodeksu Prawa K anonicz­ nego, co m usiało wpłynąć ożywiająco i m obilizująco na kanoni­ stów; na studia na Wydziale Prawa Kanonicznego przyjęto osoby świeckie, co pozwoliło zwiększyć liczbę pracowników naukowo-dy­ daktycznych o różnej, nie tylko ATK-owskiej proweniencji; przyjęci wówczas nowi pracownicy wszyscy byli doktoram i5, przyszli więc z zadaniem czy z zam iarem uzyskania habilitacji. W szystko to p o ­ wodowało, że gnieżdżący się w klitkach wydział tworzył środowisko koncepcyjnie i m etodologicznie wprawdzie nie hom ogeniczne, ale naukowo żywe i prężne6. Utrzymywano też wcale - jak na ówczesne warunki - ruchliwe kontakty zagraniczne7.

[3 ] KANONISTA NA T R Z E C H W YDZIA ŁA CH 2 3

4 Szerzej: R. Sobański, Kościół ja k o p o d m io t prawa, Katowice 1983, 31 ns.

5 M. Pastuszko, T. P ieronek, A. Stankiew icz, E. Sztafrow ski, na zajęciach zleconych J. G lem p, p o n a d to absolwenci W ydziatu T. Pawluk, M. Fąka, F. P asternak.

6 Czego dow odem com iesięczne wówczas sesje naukow e - por. J. Bar, Sprawozdanie

z posiedzeń naukowych Wydziału Prawa Kanonicznego A T K w r. ak. 1960167, Praw o Kan.

10 (1967) nr 3-4, 399-404; T. P iero n ek , Spraw ozdanie (...) z r. ak. 1967/68, P raw o Kan. 12 (1969) n r 1-2, 369-375.

7 Np. w r. 1974 głosili na W ydziale wykłady W. W aldstein (25.2.), W. Plóchl (29.4.), K. M ö rsd o rf (7.10) i P. C ip ro tti (7.10) - T.J. Jagiełło, Z życia W ydziatu Praw a K an o ­ nicznego ATK w roku 1974, Pr. Kan. 18 (1975) n. 3-4, 365.

(5)

Zaczynałem na tym W ydziale od teologii praw a kościelnego. N auka ta kojarzy się wielu z moim nazwiskiem, wszak szukałem Kościoła w praw ie kościelnym. Jed n ak na W ydziale mającym kształcić kanonistów pytanie o Kościół w praw ie kościelnym p ro ­ w adziło n ieu ch ro n nie do drugiego pytania, m ianowicie do pytania o praw o w praw ie kościelnym. Jak to oryginalnie kościelne, zako­ twiczone w samej tajem nicy K ościoła praw o prezen tuje się we współczesnej kulturze praw nej? Jak wygląda ono jako praw o - chodziło o jego kreatyw ną, a nie bierną tylko czy wyłącznie recep ­ cyjną obecność w kultu rze praw nej, trw ającą nie dzięki naśladow ­ nictwu, lecz w skutek aktywnej in terferencji z tym, co dzieje się „w świecie p raw a”.

Na wydziale praw a kanonicznego - wydziale kościelnym - wszystkie te zagadnienia winno się postrzegać w perspektywie za­ dań Kościoła. Postulat wysokich prawnych standardów praw a ko­ ścielnego wynika z misji Kościoła: racje „teologiczne” wymagają, by prawo kościelne nie pozostaw ało w ariergardzie kultury praw­ nej. N atom iast gdy w r.1991 podjąłem zaproponow aną mi pracę na Wydziale Prawa i Adm inistracji Uniwersytetu Śląskiego, zmienił się horyzont tych pytań. Chodziło teraz o miejsce i sens prawa ka­ nonicznego w studiach prawniczych: co może wnieść ten przedm iot w form ację prawników.

Ten sam przedm iot na trzech różnych wydziałach - i na każdym z nich jest on „u siebie w dom u”. O tym właśnie chciałbym mówić.

M iejsce i zadania nauki praw a kanonicznego na wydziałach teologii i na wydziałach praw a kanonicznego określają przepisy tegoż prawa.

Odnośnie do wydziałów teologii nadal pozostaje w mocy pismo Kongregacji N auczania Katolickiego skierowane 2.4.1975 do wszystkich ordynariuszy w sprawie „nauczania prawa kanonicznego kandydatów do kapłaństw a”8.

W odniesieniu do nauki praw a kanonicznego na wydziałach p ra­ wa kanonicznego trzeba przypom nieć D ekrety Kongregacji Semi­ nariów i Uniwersytetów z 7.8.1917 i 31.10.19184 wedle których nale­ ży wykładać praw o kościelne egzegetycznie, m etodą scholae textus, dodając historyczny zarys instytucji. D ekrety te pozostawały w

in-2 4 KS. R EM IG IU SZ SOBAŃSKI [4 ]

* Tekst łaciński i polski p rzek ład w P P K V III, 2, 54-68. * AAS 9 (1917) 439 i 11 (1919) 19.

(6)

tencjonalnym związku z ogłoszonym dopiero co Kodeksem Prawa Kanonicznego. Ich intencją było, by dzięki ściśle egzegetycznej m e­ todzie wykład kodeksu nie różnił się co do formy od wykładów p ra ­ wa na uniwersytetach państwowych10. Przestrzeganie w spom nia­ nych dekretów spowodowało jed nak , że wraz z rozwojem m eto do­ logicznym nauk prawnych trwający przy m etodzie scholae textus wy­ kład prawa kościelnego przestał nadążać za tym, co działo się na wydziałach prawa (co znalazło wyraz m.in. w rozróżnieniu kanoni- styki kościelnej i świeckiej). Zam ysł zapew nienia praw u kościelne­ mu jakości odpowiadającej wymogom współczesnej kultury praw ­ nej łatwo odczytać z przyjętych w r.1967 zasad rządzących odnową Kodeksu. Na wydziałach praw a kanonicznego form acja prawnicza winna ponadto iść z parze z teologiczną". Co to oznacza i jak to osiągnąć - to przedm iot wciąż trwających dyskusji wokół proble­ mów metodologicznych. Wydział Prawa Kanonicznego ATK uczestniczył w nich aktywnie.

Na zajm owane stanow iska m etodologiczne niem ały wpływ wy­ w iera prow eniencja uczonych. Przy założeniu pow iązania dydak­ tyki uniwersyteckiej i b adań naukowych inna m usi być optyka profesora kształcącego na wydziale praw a kanonicznego specjali­ stów, inna jego kolegów, którzy czy to na wydziale teologii czy to na wydziale praw a wykładają praw o kościelne jak o jed e n z przed ­ miotów, tu i tam zresztą dość m ocno wyróżniającego się swą o d ­ rębnością. Podczas jed n a k gdy na teologii praw o kanoniczne jest niezbędnym , wynikającym z samej „istoty rzeczy” składnikiem form acji teologicznej, a to, co w odniesieniu do praw a kościelne­ go jest ważne na teologii, pozostaje również ważne na wydziale praw a kanonicznego, to tw ierdzenie, jakoby praw o kanoniczne

[5 ] KANONISTA NA T R Z E C H W YDZIA ŁA CH 2 5

10 In ten c ją k ard . P. G a sp a rri było, by dzięki ściśle egzegetycznej m eto d zie wykład k o d ek su nie ró żn it się co d o form y o d w ykładów p ra w a n a un iw ersy tetach p a ń stw o ­ wych - list k ard . G a sp a rri d o kard . B isleti z 13.7.1917 - C. F a n tap p iè , Petro A q o stin o

d'A vack: d al co nfronte con la canonistica curiale a ll’auton o m ia scientifica del diritto canonico, w: M etodo, fo n ti e soggetti del diritto canonico. A tti del C onvegno Interna- zionale di Stiidi 13-16.11.1996, a c u ra di J.I. A rrie ta , G.P. M ilano, C ittà dei V aticano

1999, 143, przyp. 17.

“ Por. np. przem ów ienia Piusa X II z 17.10.1953 z okazji 400-lecia U niw ersytetu G regoriańskiego - AAS 45 (1953) 682-690, szczeg. 687 ns.; z 3.6.1956 do profesorów i studentów Instytutu Praw a Kan. U niw ersytetu W iedeńskiego - AA S 48 (1956) 498 ns.; Pawła VI z 25.5.1968 d o uczestników M iędzynarodow ego K ongresu Praw a K ano­ nicznego - A A S 60 (1968) 337-342.

(7)

2 6 KS. R EM IG IU SZ SOBAŃSKI [6 ]

było koniecznym składnikiem form acji praw niczej, trzeba by w świetle faktów zaliczyć do bezzasadnych czy zgoła p reten sjo nal­ nych roszczeń. Nie brak uznanych autorytetów prawniczych uza­ sadniających takie w łaśnie stanow isko12, ale szerszym poparciem spotyka się ono praktycznie tylko ze strony historyków prawa. D ostrzegają oni konieczność znajom ości praw a kanonicznego dla pełnego zrozum ienia problem ów i rozw iązań współczesnego p ra ­ w a13. Prawo kanoniczne - piszą - to jed n a z tych dyscyplin, które pom agają uchwycić „nie tylko paragraf, lecz także praw o”14 i „kształtują zdolność praw niczego m yślenia”15. N ie bez znaczenia jest też fakt, że praw o kanoniczne to najstarszy, żywy system praw ny16. Jeśli za przed m io t studiów prawniczych uznano by tylko teksty praw a pozytywnego, to tru d n o byłoby zaprzeczyć opinii K irchm anna, że nauki praw ne zajm ują się przedm iotem po prostu przypadkowym. W polem ice z K irchm annem zw rócono uwagę na kreatywny także (a nie tylko ideograficzny) c h arak ter nauk praw ­ nych17. Bez tego nauki praw ne - niezależnie od tego, jak uzasad­ niałoby się ich naukowy c h a ra k te r18 - byłyby raczej niezbyt cieka­ we. Ale do tego, by były k reatyw ne19 trzeba odpow iedniej form acji intelektualnej tych, którzy je upraw iają.

12 M. in. M. Sośniak, Studia prawnicze w Polsce na tle aktualnej praktyki europejskiej

oraz potrzeby zm ian w tym zakresie, w: Filozofia prawa a tworzenie i stosowanie prawa. Materiały Ogólnopolskiej Konferencji N aukow ej U i 12.6.1991 w Katowicach, red.

B. C zech, Katow ice 1992, 315.

lä „O hne K enntnis des k a nonischen R echts gibt es kein volles V erständnis d er P ro ­ blem e und L ösungen des h eutigen P riv atrech ts” - Th. M ayer-M aly, Die laesio enormis

u n d das kanonische Recht, w: Scientia canonum . Festschrift f. Franz Potolschnig..., hrsg.

A. R in n etaler, 1991, 24. P. też: K.W. N ö rr, 11 contributo del diritto canonico al diritlo pri­

vato eiiropeo: riflessioni d al piin to d i vista della identificazione del concetto di diritto, w: Diritto canonico e comparazione. Giornate canonistiche de studio 22-23.5.1991, a cura di

R. B ertolino, S. G h e rro , L. M uselli, Torino 1992, 13-34; P. Bellini, Influenze del Diritto

canonico sul diritto pubblico europeo, tam że, 35-88.

14 T h. M ayer-M aly, Die Bedeutung des Kirchenrechts f i r die Rechtsdogmatik, Ö s te rre ­ ichisches Archiv f. K irch en rech t 28 (1977) 210.

15 H. O ra to r, w: Ö sterreich isch es Archiv f. K irchenrecht 28 (1977) 223.

“ W. H in tera n er, Kirche u n d Rechtspraxis, Ö sterr. Archiv f. K irchenrecht 28 (1977) 235-241.

17 Peczenik, G ru n d lag en d e r juristischen A rg u m en tatio n , 1983, 142.

18 U. N eu m an n , Wissenschaftstheorie, der Rechtswissenschaft, w: A. K aufm ann, W. H assener, E inführung in Rechtsphilosophie u n d Rechtstheorie der Gegenwart, H eidel­ berg 19805, 345-360.

(8)

A przecież w arto przypom nieć, że wiaśnie wtedy, gdy zaczęto program studiów prawniczych ustawiać na praktykę i zgodnie z za­ łożeniam i pozytywizmu eliminować ze studiów przedm ioty form a­ cyjne, Julius v.Kirchm ann wyraził się, że „przez trzy korygujące sło­ wa prawodawcy całe biblioteki stają się m akulaturą”. Powiedział to w swym słynnym wykładzie w Berlinie w r. 18472", a problem p o d­ niesiony okazał się takiej wagi, że jeszcze w drugiej połowie tam te ­ go wieku publikow ano prace polem izujące z K irchm annem 21.

Rolę prawa kanonicznego w studiach prawniczych podkreśla wielu autorów zwłaszcza w związku z reform ą studiów prawniczych w państwach europejskich i nieodłączną w takich sytuacjach red uk ­ cją godzin, która - tam , gdzie ono mieści się jeszcze w program ie - boleśnie dotyka właśnie prawo kościelne. G rubą przesadą byłoby twierdzenie, że głosy opowiadające się za utrzym aniem czy przy­ w róceniem prawa kanonicznego w program ach studiów praw ni­ czych są powszechne, jed n ak brzm ią one tym głośniej, im bardziej zaznacza się tendencja do m ocniejszego ukierunkow ania studiów na praktykę. Tendencja ta uderza w filozofię prawa, historię praw a (zwłaszcza rzymskiego) i w praw o kanoniczne - a więc w przedm io­ ty o znaczeniu formacyjnym22.

Z nam ienn e jest, że odnośnie do studium praw a pod kreśla się form acyjną rolę praw a kanonicznego, zaś w odniesieniu do kano- nistyki podkreśla się (znacznie zresztą mocniej i pow szechniej) form acyjną rolę nauk o praw ie. Postulaty te dow odzą ciągłej a k tu ­ alności zasady „legista sine canonibus p arum valet, canonista sine legibus nihil”23. Z asad a ta dotyczyła w izerunku praw ników i k a n o ­ nistów, ale była p o chodną w yobrażenia ideału praw a: uniw ersal­ nego, w odróżnieniu od praw lokalnych godnego studiów uniw er­ syteckich - doktorzy obojga praw uchodzili za znawców i au tory­

[7 ] KANONISTA NA T R Z E C H W YDZIA ŁA CH 2 7

20 Die Wertlosigkeit der Jurisprudenz als Wissenschaft, Berlin 1848 (przedruk I960), 25. 21 M. inn. K. L arenz, Über die Unentbehrlichkeit der Jurisprudenz als Wissenschaft, Berlin 1966.

22 R. Sobański, Kanonistyka na uniwersytecie (w druku).

23 „L egista sine can o n ib u s p aru m valet, can o n ista sine legibus n ih il” - R F agnanus,

lu s canonicum seu com m entaria absolutissim a in 5 libros Decretalium , ad s. 10. Sze­

rzej: F. M erzb ach er, Die Parömie „Legista sine canonibus p a rum valet, canonista sine

legibus n ih il”, S tudia G ra tia n a 13 (1967) 273-282. J. B a u m g ä rtn er, Was m u ß ein Legist vom Kirchenrecht wissen? R offredus Beneventanus u n d seine Libelli de iure canonico,

w: Proceedings o f the Seventh International Congress o f M edieval Canon L aw , Cam - b rigde 1980, 223-230.

(9)

tatywnych in te rp re ta to ró w „prawdziwego praw a”24. To pojęcie „prawdziwego praw a” m iało swą podstaw ę w idei jedności praw a, obejm ującej jed n a k nie tylko praw o cywilne i kanoniczne, lecz „całość” praw a, na k tó rą składa się - jak to wyłożył Tomasz z Akwinu w swym traktacie o prawie - triad a lex aeterna - lex na­

turalis - lex hum ana. Praw o było też p rzedm iotem trak tató w te o ­

logicznych, ja k tego dowodzi wykład Tomasza z Akwinu de lege25. Zarów no legiści jak i kanoniści zostawiali podstaw ow e kwestie o prawie teologom , oni zajm owali się konkluzjam i praktycznym i - owymi ordinationes rationis dotyczącymi operationes. D opiero wraz z oddzieleniem praw a natury od treści religijnych u progu ery nowożytnej podstaw ow e zagadnienia praw a znalazły się - jak ongiś w starożytności greckiej - na w arsztacie filozofów. A le też wtedy następuje rozdział idei prawa: m eta-fizycznej, zmysłowo nieuchwytnej i praw a „realn eg o ”, „praktycznego”, na którym sku­ piał się będzie o d tąd dyskurs o praw ie. A i ten dyskurs filozoficz­ ny m iał w X IX w. zostać zastąpiony teo rią praw a, postrzeganą przez wielu jak o eu tan azja filozofii praw a”26. W brew jed n a k n a­ dziejom jednych i obaw om innych okazał się nierealny program zacieśnienia horyzontów prawniczych do realnego (dodajm y: p ań ­ stwowego) praw a i uznania problem u idei praw a za nienaukow e spekulacje. R ealia życia dowiodły, że pytania o słuszność nie da się wypchnąć w rejony m etapraw ne - polityczne, etyczne, prag m a­ tyczne, lecz przeciw nie, słuszność to (nieoceniona i nieprześci- gnięta jest tu myśl A rystotelesa) węzłowe zagadnienie praktyki prawa. Umysły praw ników znów zaczęły drążyć kwestie, od k tó ­ rych chciała ich uwolnić u swych początków program ow o czysta teoria praw a. O d czasu, gdy G .R adb ru ch opublikow ał r.1946 swój artykuł o „ustawowym bezpraw iu i o ponadustaw ow ym praw ie”27, sprawiedliwość stała się napow rót tem atem n auk o praw ie, przy

2 8 KS. R E M IG IU S Z SOBAŃSKI [8 ]

24 J. G au d em e t, L ’influence des droits savants (rom ain et canonique) sur les textes de

droit coutum ier en occident avant le X V Ie siècle, w: L a norm a en el Derecho canonico. A c ­ tas del I I I Congreso Internacional d e Derecho canonico..., P am plona 1 9 7 9 ,1, 165-190.

25 Y. C o n g ar uw aża wywody św. Tomasza o praw ie nowym za najoryginalniejsze i najznaczniejsze rozdziały jeg o teologii - Die Lehre von der Kirche. Von A ugustinus bis

zu m abendländischen Schism a, Freiburg - Basel - W ien 1971, 155 (M . Schm aus,

A. G rillm aier, L. Scheffczyk, H andbuch der Dogmengeschichte III, 3c). “ G . R ad b ru ch , Rechtsphilosophie, S tu ttg a rt8 1973,114.

27 Gesetzliches Unrecht u n d übergesetzlicltes Recht, S üddeutsche Ju ristenzeitung 1946, 106 n.

(10)

czym prawnicy nie dzierżą tu m onopolu, lecz uczestniczą w dys­ kursie z etykam i, politykam i, filozofam i, teologam i. Dyskurs ten prowadzi się pod hasłem „niech praw o zawsze praw o znaczy” - a to z kolei oznacza, że praw o nie jest w artością statyczną, jest czymś, do czego się zm ierza, jest realnym refleksem idei prawa: „praw o w praw ie”. Prawo postrzega się - szczególnie w kulturze europejskiej - jako do bro, któ re należy tworzyć, kształtow ać, p ie­ lęgnować. D latego pow ierzono je praw nikom , których jak o spe­ cjalistów od realizacji „praw a w praw ie” wysoko ceniono, ale też nieraz zawzięcie krytykowano, gdy k o n kretn e, dośw iadczalne p ra ­ wo wydawało się zbytnio odbiegać od ideałów.

Tworzenie dobrego praw a to nie tylko technika pisania zdań d a­ jących się przekształcić w zdania hipotetyczne, lecz to - jak zauwa­ żyli starożytni Rzym ianie - sztuka, ars legesferendi. Na tę sztukę składa się pewna sprawność „rzem ieślnicza” wraz z um iejętnością „wczucia się” w sytuacje ludzkie, w szczególności zaś wraz ze zdol­ nością rozróżniania dobra i zła, prawdy i fałszu, tego co ważne i te ­ go co błahe. Z um iejętności dokonywania tych rozróżnień wyrosła kultura europejska i prawo jako charakterystyczny w swym profilu składnik tej kultury. Zawdzięczamy je trzem różnym tradycjom, w których kultura europejska m a swoje zakorzenienie: judeochrze- ścijańskiej, greckiej i rzymskiej. Każda z tych tradycji ma swe m iej­ sce w historii prawa wzgl. myśli prawnej, która to historia jest w E u ­ ropie zarazem historią ich wzajemnej interferencji. H istoria owych wpływów to jed en z najciekawszych tem atów historii prawa, wielo­ krotnie opisywany analitycznie i syntetycznie. W spom inam o tym, bo pragnę nawiązać do postulatów - z jednej strony prawniczej for­ macji kanonistów, a z drugiej zapew nienia prawu kanonicznem u miejsca w program ie studiów prawniczych.

Jedno i drugie prawo to próby realizacji „prawa w praw ie”. K o­ ścielna realizacja praw a dokonuje się w kontakcie z doświadcze­ niem narodów i korzysta z tego doświadczenia. O tw artość i - kry­ tyczna wszakże - chłonność na doświadczenie narodów jest podyk­ tow ana prawidłami ewangelizacji, wedle których Kościół wyraża „Nowinę Chrystusową przy pom ocy pojęć i języka różnych ludów” i stara się „objaśniać ją z pom ocą m ądrości filozofów”28.

[9 ] KANONISTA NA T R Z E C H W Y DZIA ŁA CH 2 9

(11)

Nie sądzę z kolei, by pierwszorzędnym celem prawa kanoniczne­ go w program ie studiów prawniczych była znajomość obowiązujące­ go prawa kościelnego, gdyż nawet w państwach o zdecydowanej większości katolickiej prawo kościelne znajdzie w praktyce zawodo­ wej absolwentów wydziałów prawa tylko m arginalne zastosowanie, a i to nie u wszystkich. Jego obecność ma natom iast znaczenie w warstwie ideowej, gdy przyszły prawnik docieka quid ius, poznaje wyznaczniki praw a i jego podstawowe zasady, uczy się terminów używanych w prawie. Chodzi przeto nie tyle o znajomość poszcze­ gólnych instytucji kanonicznych, ile o podpatrzenie kościelnej reali­ zacji „prawa w praw ie”, ważnej poznawczo dlatego, że w E uropie jedn a i druga - świecka i kościelna - realizacja prawa w prawie skła­ da się na jedną kulturę prawną. Niezależnie od program ów studiów, w E uropie nigdy nie istniało ius unicum , zawsze było utrumque ius.

Pragnę zakończyć naw iązaniem do trzech wydziałów, na których przyszło mi pracować. O tym, jak postrzega się prawo kanoniczne na teologii, mówiłem przed dziesięciu laty na uniwersytecie w B onn24 oraz w Katowicach, gdy mi wręczono z dedykacją tom Ślą­ skich Studiów Historyczno-Teologicznych30. Z e swym poglądem na pracę kanonisty na wydziale prawa podzieliłem się31, gdy Wydział Prawa i Adm inistracji U niw ersytetu Śląskiego zechciał m nie uho­ norować księgą pam iątkow ą32. Korzystając z tej dzisiejszej, ostat­ niej już przecież, okazji, powinienem - zachowując tę trójkrokow ą sekwencję - mówić o kanonistyce na Wydziale Prawa Kanoniczne­ go. Ale - po pierwsze - nie m am ani odwagi ani kom petencji, wszak byłoby to noszeniem sów do A ten, a - po drugie - przecież i tak to robię przez ponad 30 lat! Zakończę przeto zwięźle życze­ niem, by Wydział, na którym zawsze mi bardzo zależało, kształcił kanonistów, którzy nie tylko byliby aktywnie i kreatywnie obecni wśród kanonistów pierwszego i drugiego świata, lecz którzy pozo­ stawaliby w żywym, w zajem nie inspirującym kontakcie zarówno z teologam i jak i z praw nikam i, i którzy mieliby w tej wymianie my­ śli zawsze coś do powiedzenia.

3 0 KS. R EM IG IU SZ SOBAŃSKI [Ю ]

24 D as R echt im Kirchenrecht, A rchiv f. K ath. K irchenrecht 161 (1992) 103-114. W er­

sja polska: Prawo w prawie kościelnym, Pr. K an. 36 (1993) n r 1-2, 7-17. 30 Czy prawo kościelne jest dziw ne, SI. Studia H ist. Teol. 35 (2002) n r 2. 51 Valeat aequitas, Śl. S tudia Hist. Teol. 35 (2002) n r 1.

(12)

[11] KANONISTA NA T R Z E C H W YDZIAŁACH 3 1

C an o n ista trib us in facu ltatib u s docens

D ie 26.2.2002 a u cto ri - n u p e r s e p tu a g in ta a n n o s a g en ti - fa scic u lu s sp ecialis p e rio d ici „ P ra w o K a n o n ic z n e ” tra d itu s e st. H a n c o c ca sio n e m n a c tu s a u c to r p r a ­ e le c tio n e m h a b u it d e p ro p ria e x p e rie n tia p ro fe s so ris iu ris c an o n ici trib u s in fa c u l­ tatib u s. Ia m a n n o 1958 c o lla ta ei s u n t p ra e le c tio n e s iu ris can o n ici in S e m in a rio M a io ri D io e c e sis K a to v icen sis, q u a e a b e o n u n c in F a c u lta te T h e o lo g ic a U n iv e rs i­ ta tis S ilesien sis c o n tin u a n tu r. R e ru m ra tio n e s in h ac m u n e re e x e rc e n d o p r e m e ­ b a n t u t a n te q u a m n o rm a e e x p o n e n tu r ip su m p h a e n o m e n o n iu rid ic u m („ q u id iu s” ) E cc le sia e p r o p o sse e n u c le a re tu r. A b h in c a u to r a d p ro b le m a ta fu n d a m e n ta ­ lia iu ris ecclesia lis an im u m su u m m o v eb a t.

A b a n n o 1970 in F a c u lta te Iu ris C a n o n ic i A c a d e m ia e T h e o lo g ia e C a th o lic a e (n u n c U n iv e rsita tis C a rd in a lis S te p h a n i W yszyński) fu n g itu r. In fa c u lta te ista s tu ­ d iis d e n u o c o n s titu e n d is o p e r a m d e d it e t m u n e ri p ro fe s so ris th e o r ia e th e o lo g ia - e q u e iu ris c a n o n ici su b iit. D e c e m ab a n n is p ro fe s s o r o rd in a riu s iu ris c a n o n ici in F a c u lta te Iu ris U n iv e rs ita tis S ilesien sis a g ita t.

In p ra e le c tio n e d e e x p e rie n tia trib u s in fa c u lta tib u s (th e o lo g ia e , iu ris c an o n ici e t iu ris) fa cta lo q u itu r. O p in io n e m su a m d e sc ie n tia ip sa iu ris c a n o n ici e t d e m u tu ­ is re la tio n ib u s s c ie n tia e istiu s cu m th e o lo g ia e t cu m sc ie n tia ru m iu ris p ro fe rt. P e r ­ m ag n i m o m e n ti c e n s e t u t c a n o n is ta e e a ru m p a rte m h o c in c o m m e rc iu m in te lle c ­ tu a le a d fe ra e p o ssin t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

O dnieśli się w nich do nurtów XX- wiecznej pedagogiki, poszukującej now ego człowieka, przedstaw ili funkcjonow anie X X-w iecznego m itu dziecka wyzwolonego z rodziny,

Ich najbardziej znanym, bo najczęściej występu­ jącym przykładem , jest zespól Downa, czyli trisom ia 21, będąca wynikiem nierozejścia się chrom atyd chrom osom ów

Additionally, the open pore conductance was observed to be higher at 2 M compared to 3 M, in both KGlu and NaGlu, as explained below while discussing the conductivity

In line with the assumption that ‘mobility is a driver of urban change’, at the Chair of Complex Projects, Department of Architecture at the Faculty of Architecture and the

I puklerze z ognia złotowłose Przeciw duchom złym mają zwrócone, Płaszcze, tarcze, jak żelaza czerwone.. Ubranie m artwej na łąkach

Using the patient profiling approach, both projects propose that care can be tailored by the assessment of biopsychosocial patient characteristics, stratification of patients

The new Trombe wall uses new materials like phase change material (PCM) for heat storage and aerogel for thermal insulation, has an optimised shape for best thermal performance, is