• Nie Znaleziono Wyników

Widok Twórcze przezwyciężanie zła w koncepcji Mikołaja Bierdiajewa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Twórcze przezwyciężanie zła w koncepcji Mikołaja Bierdiajewa"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

vol. XII, fasc. 3 (2017)

KRZYSZTOF DUDA

Akademia Ignatianum w Krakowie

Twórcze przezwyciężanie zła w koncepcji Mikołaja Bierdiajewa

1. Wstęp

Rosyjski myśliciel Mikołaj Bierdiajew (1874–1948) był jednym z tych poszuki- waczy kondycji człowieka i jego miejsca w kosmosie, których badania wykraczają poza ramy filozofii w klasycznym jej rozumieniu. Jego wieloaspektowe podejście do tej problematyki dało nam krytyczny materiał pozwalający na zastosowanie go w badaniach filozoficznych, kulturoznawczych, politycznych i teologicznych. Bier- diajew w sposób szczególny oddał się analizie źródłowych przeżyć człowieka, i to tych, które są dla człowieka najbardziej ludzkie. Pozwoliły mu one na stwierdzenie, że człowiek jako człowiek istnieje wówczas, gdy realizuje swoją wolność w akcie twórczym. Akt taki wynosi go ponad zwyczajność życia przywiązanego do wegeta- tywnego bytowania w świecie. W nim człowiek realizuje wolność, będącą jego pier- wotną naturą i kształtującą go jako osobę. Jednak jako badacz kondycji człowieka nie ominął tego, co dla człowieka jest najtrudniejsze, czyli problemu zła1. Ujmował je na poziomie fizycznym, jako zło zadawane i odbierane, ale w szczególności ana- lizował je na poziomie przeżyć człowieka.

Złem jest bowiem ból, ale i  cierpienie, które może wyrosnąć na bazie bólu fizycznego, które może mieć jednak przyczyny pozafizyczne i być cierpieniem ma- jącym swoje źródło w wolności człowieka i dokonywanych przez niego wyborach.

To właśnie taki rodzaj zła najbardziej frapował rosyjskiego myśliciela. Bierdiajew, badając je, idzie tropem Fiodora Dostojewskiego, który ukazując zło cierpienia w relacjach międzyludzkich, wskazywał na jego znaczenie dla człowieka. Czerpiąc inspirację z dzieł Dostojewskiego, Bierdiajew stawia własną tezę, która będzie to-

1 Problem zła w myśli Bierdiajewa podejmował m.in. Jan Krasicki. Zob. J. Krasicki, Bierdiajew i inni. W kręgu myśli rosyjskiego renesansu religijno-filozoficznego, Warszawa 2012, s. 90–103. Zob. też K. Duda, Wolność, twórczość i kultura w ujęciu Mikołaja Bierdiajewa, Kraków 2015, s. 158–171.

(2)

warzyszyć całemu jego myśleniu, a brzmi następująco: „zła nie da się wyjaśnić bez wolności. Zło pojawia się na drogach wolności. Bez związku z wolnością nie istnieje odpowiedzialność za zło. Bez wolności za zło odpowiadałby Bóg”2.

Celem tego szkicu będziewłaśnie przybliżenie relacji, które zachodzą między dojrzewaniem człowieka do pojmowania swojej egzystencji i stawanie się wolną i twórczą osobą w kontekście zła i cierpienia. Bazując na tekstach Mikołaja Bier- diajewa, spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytania: czy zło ma charakter abso- lutny, czy — być może — zło jest dialektycznym elementem w odkrywaniu dobra, czy możemy uniknąć zła i czy jest możliwy świat bez zła? W poniższej analizie przejdziemy drogę od dołu, czyli od naturalnego stanowiska człowieka w przyro- dzie i zatrzymamy się na jego duchowości, co zresztą jest naturalną drogą człowie- ka — jak słusznie zauważał omawiany przez nas myśliciel.

2. Zniewolenie człowieka jako zło

Wyjaśniania wizji Bierdiajewa postaramy się dokonać, zaczynając od rekon- strukcji badań dotyczących zła, które oparte są na przeżyciach człowieka w jego naturalnym byciu w świecie. Bierdiajew stawia bardzo ciekawą tezę, która pozwala nam na inne spojrzenie na problem zła. Odwołując się do przyjmowanej przez sie- bie wiary w stworzenie świata, pisze:

Niezrozumiałe jest, w jaki sposób z dobrej natury człowieka, a nawet diabła, z rajskiego życia w promieniach boskiej światłości, dzięki wolności rozumianej jako najwyższy dar Boga i znak podobień- stwa do stwórcy powstało zło i złe życie człowieka oraz świata, przypominające piekło3.

Tak postawiony problem rosyjski myśliciel rozpatruje wieloaspektowo, wskazu- jąc — w sposób szczególny — że to, co dotyczy człowieka najbardziej, to problem zła jako cierpienia. To właśnie te egzystencjalne przeżycia każdego człowieka są dla niego najistotniejsze i w oparciu o nie stara się tłumaczyć problem zła i możliwość wyzwolenia od cierpień, jakie niesie zło.

Bierdiajew, badając kondycję ludzką — mimo że zakłada możliwość realizacji człowieka w rozwoju osobowym — ukazuje też ograniczenia natury fizycznej, które go dotykają w jego materialnych i społecznych uwarunkowaniach. Te ograniczenia mogą mu przeszkodzić w odkryciu duchowej wolności. Rosyjski myśliciel zauważa, że człowiek jako jeden z bytów natury, odczuwa siebie samego jako ograniczonego.

W sposób szczególny dotyczy to sytuacji, kiedy doznaje bólu. A przeżycie to do- tyczy go, począwszy od narodzin, a skończywszy na śmierci. Bierdiajew, opierając się na swoich przeżyciach i obserwacji świata, widział oraz sam doświadczał tego stanu. Dlatego też pisze o tym następująco: „człowiek przynależy do świata przy- rody, w nim całość tego świata, aż do procesów fizykochemicznych uzależniona jest od niższych stopni przyrody”4. Człowiek przeżywa dramaty i cierpienia podczas dorastania, w czasie walki o swoje miejsce w społeczeństwie. W szczególności zaś

2 M. Bierdiajew, Światopogląd Dostojewskiego, przeł. H. Paprocki, Kęty 2004, s. 49.

3 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, przeł. H. Paprocki, Kęty 2004, s. 66–67.

4 M. Bierdiajew, Problem człowieka, [w:] tenże, Głoszę wolność, Wybór pism, przeł. H. Paprocki, Warszawa 1999, s. 20.

(3)

dotyczy go dramat bólu związanego z jego ciałem i dramat świadomości śmierci, która wcześniej czy później może nastąpić.

Wszystko to sprawia, że przykre przeżycia człowiek traktuje jako coś złego, a że dotyczy to jego ciała, będącego najbardziej narażoną na zmiany zewnętrzne częścią jego całości, ma też problem z doświadczaniem siebie samego. Człowiek, doświadczając takich przeżyć, nie wie, czy jest tylko elementem świata materialne- go, czy jest w nim coś, co wykracza poza jego cielesność. W swoim indywidualnym rozwoju człowiek porusza się w sposób szczególny w świecie materialnym. Fakt bycia w świecie może spowodować, że uzna tę rzeczywistość za dominującą, a co gorsza przez jej pryzmat zacznie wyjaśniać wszystko, z czym się styka. Bierdiajew, rozumiejąc tę sytuację, zwraca jednocześnie uwagę, że jeśli człowiek zatrzyma się na poziomie świadomości naturalistycznej, zajmie miejsce poniżej innych bytów tego świata. W  jego przekonaniu człowiek wówczas „wchodzi w  życie przyrody jako jeden z  jej elementów, jedna z  rzeczy, drobna nieskończenie mała cząstka kosmosu”5. W takim stanie człowiek współczesny — mając świadomość wielkości kosmosu i żywiołów rządzących światem — nie jest już jak człowiek średniowiecza, który był wpisany w pewną harmonię, nadającą mu sens życia. Obecnie, mając wiedzę o kosmosie i możliwościach techniki, człowiek dostrzega możliwość bezsen- sowności swojego istnienia we wszechświecie. Informacje posiadane przez człowieka współczesnego mogą wzbudzić w nim poczucie bezsensowności istnienia w ogóle.

Samo codzienne funkcjonowanie człowieka w tak zdysharmonizowanym w jego świadomości świecie, nie daje mu już poczucia bycia centrum natury, co było widoczne w świecie uporządkowanym systemem religijnym. Bierdiajew, komentu- jąc kondycję człowieka współczesnego, pisze, że człowiek taki „nie jest już centrum kosmosu, jest jednym z wielu elementów i zmuszony jest walczyć o swoją pozycję z nieskończenie wieloma istotami i mocami, które także dążą do polepszenia swojej pozycji”6. W tym kontekście złem staje się to, czego człowiek w czasie życia i tej walki doznaje i z czym nie jest w stanie się uporać. Zło tak pojęte ma charakter do- znaniowy, relacyjny. Poza tym, że człowiek jako część przyrody doznaje — o czym już wspomniano — bólu fizycznego, to również skazany jest na różne postaci zła w relacjach społecznych.

W tym horyzoncie pierwsze zło, które dostrzega Bierdiajew, to zło związane z władzą rodu. Nasz myśliciel wyraża pogląd, że człowiek w najbardziej prymityw- nej formie swojej bytowości na ziemi związany był ściśle ze złem tej władzy. I jak pisze: „Człowiek zmuszony był prowadzić heroiczną walkę o uwolnienie się spod władzy rodu, spod błogosławieństwa i klątwy rodu”7. Zdaje się też, że nie można tego rozpatrywać tylko w perspektywie historycznej, gdyż może się to przejawić w każdym okresie życia ludzkości i konkretnej kulturze, a nawet rodzinie. Dlaczego jest to zło? Dlatego, że ród staje się wyznacznikiem życia osoby, która to ma się podporządkować jego zasadom. Człowiek nie może istnieć wówczas samodzielnie,

5 M. Bierdiajew, Sens twórczości. Próba usprawiedliwienia człowieka, przeł. H. Paprocki, Kęty 2001, s. 63.

6 Ibidem.

7 M. Bierdiajew, O przeznaczeniu człowieka. Zarys etyki paradoksalnej, przeł. H. Paprocki, Kęty 2005, s. 66.

(4)

a  właściwie nie jest w  pełni sobą. Zdaniem Bierdiajewa taka jednostka ludzka funkcjonuje jako zanurzona „w wielkim obiegu przyrody i władza nad nim przy- rody, żywiołów kosmicznych, jest przede wszystkim władzą rodu”8. W stanie tym człowiek nie może stać się w pełni osobą. Dokona tego, jeśli wyzwoli się z praw rodu, podporządkowującym go zasadom, które nie są jego, a przyjęte są na za- sadzie oczywistości sterującej tym małym środowiskiem społecznym. Bierdiajew jest w swym anarchicznym niemal podejściu przekonany, że takie życie jest wbrew odkryciu przez człowieka swojej prawdziwej natury i kształtowaniu osoby.

Następny problem, który zauważa rosyjski egzystencjalista w związku z władzą rodu nad człowiekiem, wiąże się z ograniczeniem miłości i płciowości człowieka.

W  przekonaniu Bierdiajewa Eros przez wiele lat był podporządkowany władzy rodu. Nie łączono go z prawdziwą miłością, lecz z konwenansami, z interesem i sta- tusem lub wizją społeczną. W sposób szczególny zjednoczenie w akcie seksualnym miało na celu prokreację, która była przedłużeniem rodu. Bierdiajew pisze: „ród tryumfuje w akcie seksualnym nie dlatego, że cnota rodowa kimś kieruje jako cel, a dlatego, iż ród podświadomie panuje nad człowiekiem i śmieje się z jego indy- widualnych celów”9. Ród ze względu na dziedziczenie, a może nawet przeinaczone pojmowanie nieśmiertelności, stawiał nakazy i zakazy zniewalające miłość. Złem jest również nieodpowiednie pojmowanie erotyzmu, które — jak sądzi Bierdia- jew — może dokonywać się również w nieuporządkowanym życiu płciowym. Jego zdaniem jest to zło zniewolenia człowieka, gdyż takie zachowanie „w  porządku naturalnym oddaje człowieka we władzę bezsensownej nieskończoności pociągu płciowego, która nie zna ukojenia, nie zna kresu”10. Bierdiajew uważa, że obydwie z tych postaw zniewalają człowieka w odkrywaniu tego, co nieredukowalne do na- tury i nie pozwalają mu ukonstytuować się jako osobie.

Idąc dalej w  analizie ludzkiego erotyzmu, Bierdiajew wskazuje na następny aspekt zła. W jego przekonaniu świadomość potęgi płciowości ujawnia w człowieku związanym z naturą „lęk zwierzęcy”11. Lęki takie są złem psychicznym, sam Bier- diajew nazwa je lękami kaleczącymi człowieczeństwo12, czyli złymi stanami duszy człowieka. W tym też kontekście Bierdiajew wyraża przekonanie, że „lęku przed płcią i jej wybuchową energią nie można zniweczyć żadnymi siłami świata i nie można go ignorować. Próbowano go ukryć, wstydzono się go. Płeć jednak wiodła podświadome życie i z ukrytej głębi określała życie ludzi. Płeć jest źródłem życia i źródłem śmierci”13. A zatem na płaszczyźnie naturalnego bytowania płeć można nazwać złem naturalnym. Jak Bierdiajew to tłumaczy? W jego przekonaniu płeć wiąże człowieka z naturą, to ona pokazuje mu, że nie różni się od innych bytów na- tury, które podlegają rozmnażaniu się i śmierci. A w naturze panuje „nieskończone następstwo urodzin i śmierci. Jedynie śmiertelny rodzi i jedynie zrodzony umie-

 8 Ibidem.

 9 M. Bierdiajew, Sens twórczości, op. cit., s. 174.

10 Ibidem, s. 162.

11 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, op. cit., s. 48.

12 Por. ibidem, s. 51.

13 M. Bierdiajew, O przeznaczeniu człowieka, op. cit., s. 70.

(5)

ra”14. Bierdiajew przyjmuje też uwagi Freuda dotyczące wypierania w podświado- mość treści, które są nieprzyjemne i które mogą wzbudzać w nas lęki. Jednak Freud nie staje się dla Bierdiajewa kimś, kto mógłby wyjaśnić płciowość człowieka, samo zaś wprowadzenie świadomości do życia płciowego człowieka, którego dokonał twórca psychoanalizy, Bierdiajew uważa za niedopuszczalne15. Ciekawej analizie poddał też koncepcję zła związanego z wojną. Idąc tym tokiem myślenia, uważa, że „zła nie należy szukać w samej wojnie, lecz przed wojną, w czasach z, pozoru najbardziej pokojowych. To w owych pokojowych czasach mają miejsce zabójstwa duchowe, gromadzi się złość i nienawiść”16. To społeczne wypieranie negatywnych emocji w sferę podświadomą, staje się przyczyną rewolucji i wojen. Wojny wywo- łane w imię „złej nienawiści, jak i złej korzyści”17, są przyczyną smutku człowieka, a przede wszystkim stawiają go „twarzą w twarz ze śmiercią”18. To doświadczenie śmierci, mimo że ma charakter negatywny, może też stać się okazją do wybudzenia duchowego.

U podstaw wszystkiego tego leży lęk przed cierpieniem, które z pewnością jest złem samym w sobie. Jak pisze Bierdiajew:

cierpienie jest związane nie tylko z beznadziejnym stanem zwierzęcym człowieka, a to znaczy z jego niższą naturą, ale z jego duchowością, z jego wolnością, z jego osobowością, czyli jego wyższą naturą.

Rezygnacja z duchowości, z wolności, z osobowości mogłaby zmniejszyć cierpienie, zmniejszyć ból, ale oznaczałoby to rezygnację z godności człowieka19.

Rosyjski egzystencjalista w sposób jasny określa cierpienie jako zło związane z  pojmowaniem siebie tylko na poziomie fizycznym, na płaszczyźnie bytowania ziemskiego. Dając niejako prolegomena do wyjaśnienia swojego stanowiska wobec takiej wizji człowieka, konkluduje:

Najbardziej jasny jest związek cierpienia z ciałem, które ogranicza nieskończone dążenie człowieka, choruje, starzeje się, umiera, z którym związana jest męcząca walka o byt. Człowiek niesie na sobie przekleństwo ciała, które daje iluzoryczne przyjemności oraz przyczynia wielu cierpień. […] Istnieją chwile radości, ale zasadniczym tłem życia jest troska i cierpienie20.

Zło cierpienia człowieka naturalnego polega na tym, że nie może przekroczyć swoich ograniczeń cielesnych. Człowiek w takim stanie chociażby nie wiadomo jak dużo posiadał dóbr, a także doznał wielu sumarycznych przeżyć przyjemności, to jednak pozostanie w  nim dramat polegający na „niemożliwości przezwyciężenia losu, jego nieodwracalności”21. Suma doznań przyjemnych nie jest proporcjonalna do szczęścia.

Wracając jednak do pojęcia lęku, to — jak zauważa rosyjski badacz — czło- wiek doznaje najbardziej trudnego lęku, którym jest lęk przed śmiercią. Jest to

14 M. Bierdiajew, Sens twórczości, op. cit., s. 163.

15 M. Bierdiajew, O przeznaczeniu człowieka, op. cit., s. 82.

16 M. Bierdiajew, Filozofia nierówności. Listy do nieprzyjaciół. Rzecz o filozofii społecznej, przeł.

J. Chmielewski, Kęty 2006, s. 173.

17 Ibidem, s. 181.

18 Ibidem.

19 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, op. cit., s. 52.

20 M. Bierdiajew, op. cit., s. 53–54.

21 Ibidem, s. 54.

(6)

następne zło, które znajduje się w duszy człowieka. Lęk ten może owładnąć czło- wieka i  zniszczyć jego percepcję świata. Może być, jak określa go Bierdiajew,

„maniakalnym i chorobliwym zwężeniem świadomości”22. Świadomość taka może się poddać — wspomnianemu wcześniej — zapomnieniu w cielesności. Człowiek może też popaść w niezdrowy zachwyt przeżyciami, może też zawierzyć technice, która — w przekonaniu takiego człowieka — pozwala wyzwalać mu się spod de- terminizmu natury. Bierdiajew dosyć sceptycznie podchodzi do takiej postawy.

Uważa, że jest to nowa forma zniewolenia, uwalniająca od lęku tylko iluzorycznie.

Nasz myśliciel uzasadnia to w następujący sposób: „Technika, maszyna, ma cha- rakter kosmogoniczny i oznacza pojawienie się jakby nowej przyrody, we władzy której znajduje się człowiek”23. Oczywiście ten etap życia człowieka, gdzie staje się twórcą cywilizacji, jest już etapem twórczości. Duch ludzki odkrywa tu swoje możliwości. Problem leży tylko w tym, że cywilizacja nie jest ostatecznym celem istnienia człowieka i najwyższą jego wartością. Cywilizacja obiecuje wyzwolenie człowieka i  ma ku temu odpowiednie narzędzia. Jednak cywilizacja jest także obiektywizacją istnienia człowieka i dlatego niesie ze sobą zniewolenie. Człowiek staje się niewolnikiem cywilizacji, która nie tylko powstawała na niewolnictwie, ale także rodziła zniewolenie24.

Cywilizacja i jej zdobycze stają się formą zniewolenia człowieka przez niego samego. Dokonuje on tego na samym sobie w imię samego siebie. Dzieje się tak dlatego, że człowiek za wszelką cenę pragnie zachowania siebie. Jego ego karmi się pragnieniem istnienia i trwania, dlatego człowiek może w imię własnego, źle rozumianego trwania, zniewalać siebie w ciągłym procesie chęci posiadania. Stąd bierze się też i zło społeczne. Same zaś wojny są wynikiem wiary w to, że człowiek może przez coraz większe posiadanie czegoś, bardziej być i trwać, choćby miało się to odbywać tylko w pamięci społecznej, kulturowej i historycznej innych.

Poza świadomością tego, że świat jest w dużej mierze obcy, największym egzy- stencjalnym dramatem człowieka jest zderzenie się ze swoim własnym „ja”, a wła- ściwie z tym, co — jak pisze Bierdiajew — funkcjonuje jako „»nie-ja«, ale czło- wiekowi wydaje się być przynależnym do »ja«”25. I — jak dalej dodaje — można uznać, że „większość cierpień i nieszczęść jest związana z pochłonięciem człowieka przez jego własne »ja«. W ostateczności prowadzi to do samobójstwa, które za- wsze jest pochłonięciem przez własne »ja«, brakiem możliwości wyjścia z niego”26. Czy takie postawienie sprawy, implikuje potrzebę bierności wobec świata albo też wycofania się z niego i braku zaangażowania, czy też może raczej jest diagnozą, która dotyczy funkcjonowania człowieka tylko na poziomie natury oraz pragnienia podtrzymania stanu posiadania siebie i swojego trwania w bezpiecznym statusie, umożliwiającym swobodny rozwój i  przyjemność fizyczną? Bierdiajew zdecydo- wanie odpowie, że tak. Jest to diagnoza dotycząca stanu człowieka zanurzonego w świecie zobiektywizowanym, czyli bez obranego kierunku ku swojej duchowości.

22 M. Bierdiajew, O przeznaczeniu człowieka, op. cit., s. 84.

23 M. Bierdiajew, Niewola i wolność człowieka, op. cit., s. 73.

24 M. Bierdiajew, Niewola i wolność człowieka, op. cit., s. 88.

25 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, op. cit., s. 55.

26 Ibidem.

(7)

I tu ponownie stawiamy Bierdiajewowi pytanie: czy zatem zło i cierpienie mają jakiś sens dla człowieka?

3. Twórcze wyzwolenie od zła

Jak już wspominaliśmy, to nie samo doznawanie bólu i cierpienia jest najgor- szym doświadczeniem człowieka, ale świadomość niemożliwości jego przezwycięże- nia. Jest to problem świadomości. Pojawia się tu zinterpretowana przez Bierdiaje- wa heglowska koncepcja „nieszczęsnej świadomości”, jednak w jego koncepcji jest tym, co zdaje się możliwe do przezwyciężenia. Bierdiajew prezentuje to w swojej koncepcji wyzwalania od zła i cierpienia przez wolną twórczość. Idąc za Dosto- jewskim, rosyjski badacz przyjmuje, że cierpienie jest powodem pojawienia się świadomości człowieka, jako osoby27. I dodaje od razu:

Przeważnie wcale nie cierpią najgorsi ludzie, ale najlepsi. Siła cierpienia może być oznaką zwięk- szenia głębi. Rozwojowi myśli i subtelności duszy towarzyszy zwiększenie cierpień, większe współczucie dla bólu nie tylko duchowego, ale także fizycznego. Nieszczęście, cierpienie, zło, nie są bezpośrednimi przyczynami pobudzenia w człowieku siły i duchowego odrodzenia, ale mogą sprzyjać pobudzeniu sił wewnętrznych. […] Ten fakt zmusza do stwierdzenia, że cierpienie w tym świecie jest nie tylko złem, skutkiem zła i wyrazem zła. Błędna jest opinia, że cierpienie spotyka człowieka w sposób proporcjonal- ny do jego winy i grzechu, chociaż jest to główny motyw wielu kazań. Tego typu poglądy upodobniają nas do pocieszycieli Hioba28.

Przykład Hioba, choć absolutnie absurdalny z punktu widzenia życia na ziemi, jest jednocześnie przykładem człowieka, który po pierwsze wierzy, a  po drugie staje się wolny od powiązań ziemskich.

Bierdiajew, jako myśliciel chrześcijański, przyjmuje rys chrystologiczny i w tym kontekście nadaje cierpieniu znaczenie i sens. Cierpienie w objawieniu ewangelicznym zostaje przemienione w drogę do zbawienia. Nie zostaje zniesione, unicestwione. Zostaje mu natomiast nadany sens. Nasz myśliciel pisze o tym nastę- pująco: „Chrystus uczy niesienia krzyża życia. Czy to znaczy, że należy zwiększać cierpienia i ich szukać? Oczywiście sens niesienia krzyża jest inny. Niesienie krzyża oznacza pełne światłości przeżywanie cierpienia, to znaczy całkowicie inne, niż w mrocznym przeżywaniu cierpienia”29. Tu dodaje też słowa krytyki w kierunku chrześcijaństwa, które według niego wmawiało, że cierpienie człowieka jest miłe Bogu. Zdaniem Bierdiajewa jest to fałszywa wizja grzechu i lęku, która wpięta w ramy chrześcijańskie, implikowała postawy sadystyczne. Bierdiajew nie boi się napiętnować takich zachowań, uznając je wręcz za demoniczne. Nasz myśliciel pisze o tym następująco:

Demoniczne zwyrodnienia chrześcijaństwa były związane właśnie z tym przekonaniem, że cierpienie jest zasłużonym skutkiem grzechu, jest karą Bożą. Stąd można było wnioskować, że należy przyczyniać jak najwięcej cierpień. We Francji i Anglii w średniowieczu odmawiano skazanym na śmierć spowiedzi, żeby do cierpienia agonii dodać przekonanie o wiecznej zgubie30.

27 Zob. ibidem, s. 56.

28 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, op. cit., s. 56.

29 Ibidem, s. 57.

30 Ibidem, s. 59.

(8)

Niebezzasadne są te twierdzenia Bierdiajewa, jeśli przyjrzymy się historii chrze- ścijaństwa i to w każdej z jego odmian. Co więcej chrześcijaństwo nie uniknęło po- szukiwania „kozła ofiarnego”, na którego zrzucano winę i „którego można, a nawet trzeba nienawidzić”31. Każdy z odłamów chrześcijańskich w swoim historycznym rozwoju poddawał człowieka jakiejś formie cierpienia, uzasadniając to oddaniem się Bogu. Jest to — zdaniem Bierdiajewa — absolutne wypaczenie Ewangelii.

Zadawanie cierpienia w imię Boga nie ma uzasadnienia, tak jak nie ma też uzasad- nienia zadawanie cierpienia w imię dobra społecznego czy politycznego. Zrozumia- ła jest konieczność kary, którą uzasadnia prawo, jednak zupełnie niezasadne jest prześladowanie i niszczenie innych ludzi.

Bierdiajew uważa, że znoszenie cierpienia jako zła w życiu społecznym jest o wiele prostsze niż niwelacja cierpienia z przeżywania egzystencjalnego. Likwi- dacja cierpienia społecznego rodzi się przez wzrost wiedzy i możliwość zmiany.

W tym też przez rozwój cywilizacyjny. Jak przekonuje Bierdiajew, nie ulega wąt- pliwości, że „wszystko to zmniejsza ilość cierpień”32. Natomiast nie da się zlikwido- wać cierpienia i jakiegokolwiek zła. W tym miejscu Bierdiajew przedstawia swoją koncepcję zła. Pisze: „Zło jest jedynie drogą, doświadczeniem. Upadek jest jedynie doświadczeniem wolności. Człowiek idzie ku światłości, ale idzie przez ciemność”33. Wolność nie jest jednak rozumiana jako wybór spośród kilku możliwości, wolność jest metafizyczną jakością, nieokreśloną i nie do określenia w sposób ludzki, moż- liwą jedynie do realizacji i intuicyjnego uchwycenia.

Bierdiajew stara się nadać jej jakieś określenia, jednak nie wyjaśniają one w żaden sposób jej natury. W jego przekonaniu „wolność jest tajemnicza, pierwot- na, uprzednia, bezdenna, nie mająca podstaw, irracjonalna”34. Możemy zapytać, dlaczego taka koncepcja wolności ma się stać podstawą wyjaśnienia cierpienia i  zła? Bierdiajew powie, że odczuwana przez nas prawdziwa wolność nie może mieć charakteru bytowego. Tylko wolność, jako ciągła możliwość przemiany sie- bie, jest w stanie usprawiedliwić wszelkie zło w tym i cierpienie. Wydaje się to niemal absurdalne i niezrozumiałe na poziomie naszych codziennych doświadczeń.

To przecież zło w postaci bólu nas dotyka, cierpimy w skutek smutnych przeżyć.

A wszystko to jest wynikiem naszego lub cudzego wyboru. I rzeczywiście, na tym poziomie nie ma usprawiedliwienia zła przez wolność. Bierdiajew potwierdza to następującymi słowami: „Wszystkie nieprzezwyciężalne aporie problemu wolności związane są z myśleniem skierowanym wyłącznie na świat materialny, którego ce- chą jest determinizm”, ale zaraz dodaje wyjaśniająco: „jednak w duchowym świe- cie nie ma żadnego naturalnego determinizmu. Duchowy świat nie jest wyższym stopniem świata naturalnego, nie jest elementem hierarchii naturalnego świata, ale jest innym jakościowo stanem, w którym rozpływa się naturalny świat i to we wszystkich swoich przejawach”35. Filozofia racjonalna nie jest w stanie wytłuma-

31 Ibidem, s. 66.

32 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, op. cit., s. 59.

33 Ibidem, s. 66.

34 M. Bierdiajew, Filozofia wolności, przeł. E. Matuszczyk, Białystok 1995, s. 174.

35 M. Bierdiajew, Metafizyczny problem wolności, [w:] tenże, Głoszę wolność. Wybór pism, przeł.

H. Paprocki, Warszawa 1999, s. 54.

(9)

czyć tak rozumianej wolności. Wolność i jej znaczenie dla człowieka w jego osobo- wym rozwoju może być pojęta jedynie na płaszczyźnie religijnej.

Bierdiajew, przyjmując od Sołowiowa koncepcję Bogoczłowieczeństwa, zakła- da jednocześnie wspólną naturę Boga i człowieka36. Tą naturą jest właśnie nie- stworzona — meoinczna wolność. Skoro istnieje wspólna natura, zatem nie można zakładać istnienia zła w człowieku, bo i w Bogu z konieczności być go nie może.

Zło jest widmem, zjawiskiem istniejącym w  świecie, nie ma jednak charakteru substancjalnego. Co więcej, jeśli człowiek dojrzeje do bycia wolną osobą, to zda sobie sprawę, że to, co jawi się mu jako zło, czyli np. wspomniane ból i cierpienie, może stać się jednocześnie inspiracją twórczą do kreowania dobra. Wolność z jej aporiami i złem, które wynika z wyboru w świecie, jest jednocześnie możliwością doskonalenia siebie jako osoby.

Bierdiajew jest przekonany, że ludzie wcale nie dbają o wolność. Starają się być swobodni w życiu, tworzyć przestrzeń do bytowania, jednak wolność jest czę- sto traktowana jako „fatalny dar”37. Wolność jest niewygodna dla człowieka, któ- ry wybiera konformistyczny sposób bycia. Wybierając wolność, człowiek staje się współtwórcą świata i pociąga świat ku duchowości. Wolność jest duchową bosko- ścią, u  podstaw wszystkiego, co istnieje, i  człowiek, wybierając swoją wolność, wraca ku boskości. Bierdiajew uważa, że

człowiek powinien być wolnym duchem, powinien nieść ciężar wolności do końca, ponieważ w wolności zamknięta jest Boża idea na temat samego człowieka, na temat jego Bożego podobieństwa. Bóg wyma- ga, aby człowiek był wolny, oczekuje od człowieka aktu wolności. Wolność człowieka bardziej potrzebna jest Bogu niż człowiekowi38.

W tak zarysowanym horyzoncie wolności człowiek może wyzwolić się od ogra- niczeń społecznych, od lęków, a  największe zło, jakim jest cierpienie i  śmierć, mogą stać się dla człowieka inspiracją do twórczości. Kreacja obejmuje najpierw siebie samego w umacnianiu się w wolności, a następnie dotyczy tworzenia świata kultury.

Człowiek poznający wolność i żyjący wolnością ducha nie może być też zły.

Jego życie zaczyna przepełniać miłość do wszystkiego, co istnieje. Twórczość — jak twierdzi Bierdiajew — „jest ujawnieniem harmonii miłości w bycie”39. W tym też objawia się sens chrześcijaństwa; jest ono epifanią miłości Boga do człowieka i wezwaniem człowieka do miłości bliźniego. Rosyjski badacz idzie dalej i twierdzi, że wolna twórczość jest drogą zbawiania się człowieka i jednocześnie realizowania boskiego planu w świecie. Ten boski plan nie dotyczy tylko ludzi, ale i wszystkiego, co istnieje. Bierdiajew wyraża to następującymi słowami:

Miłość do bliźnich, do braci, jest częścią drogi mego zbawienia, mego przemienienia. Częścią drogi mego zbawienia jest także miłość do zwierząt, roślin, do kamieni, rzek, mórz, gór i pól. Zbawiam się przez to ja, zbawia się cały świat, osiągane jest oświecenie. Martwa obojętność wobec człowieka i natu-

36 Szerzej o rozumieniu Boga w myśli rosyjskiej pisze G. Przebinda. Zob. G. Przebinda, Od Cza- adajewa do Bierdiajewa. Spór o Boga i człowieka w myśli rosyjskiej (1832–1922), Kraków 2003, s. 291.

37 M. Bierdiajew, Metafizyczny problem wolności, [w:] tenże, Głoszę wolność, op. cit., s. 59.

38 Ibidem.

39 M. Bierdiajew, Zbawienie i twórczość, [w:] tenże, Głoszę wolność, op. cit., s. 77.

(10)

ry, wobec wszystkiego co żyje, w imię drogi osobistego zbawienia, jest wstrętnym przejawem religijnego egoizmu, jest wysuszeniem ludzkiej natury, przygotowaniem „chłodnych serc skąpców”40.

Można uznać za pewnego rodzaju utopię jego twierdzenie o potrzebie zbawiania świata przez człowieka. Jednak wynika z tego także wniosek osobisty, wskazujący na nadzieję zbawienia wszystkiego, co istnieje. Tutaj znajduje sens ludzkie twór- cze działanie. Twórczość wyzwala od zła, staje się zadaniem dla indywidualnego człowieka i przewidywanej przez Bierdiajewa nowej epoki, w której zatryumfuje

„królestwo ducha” nad cierpieniem i złem świata.

Epoka ta będzie kierowała się etyką twórczości, która w przeciwieństwie do etyki prawa i odkupienia41 ma być etyką odkupienia, w której — zdaniem Bierdia- jewa — nastąpi

natchnienie nowego, nieznanego jeszcze życia. Jest to życie w Duchu, a nie w świecie, życie duchowo wolne od reakcji na świat i to, co światowe. Z etyki twórczości wypływa także nowa ocena społeczeń- stwa. Nowe twórcze życie nie może przesuwać się ani w prawo, ani w lewo po linii „świata”, a jedynie w górę i w głąb po linii Ducha42.

To działanie po linii ducha jest widoczne już w tym świecie przez tworzenie dobra w relacjach z innymi, ale także w tworzeniu kultury, która choć jest formą obiektywizacji ducha w świecie, to jednak daje człowiekowi możliwość zachwytu nad dziełem tworzenia i odnosi go również do jego sił twórczych. W tym tkwi wyzwalający sens sztuki, że odrywa nas od zła i cierpienia. Bierdiajew pisze, że

„sztuka wyzwala nas z niewoli powszedniości. Sztuka nie pozbawia życia ludzkiego tragizmu, dalej pozostaje męka życia, ale inna niż w życiu codziennym”43.

4. Zakończenie

Twórcze wyzwolenie człowieka jest procesem. On zaś nie przychodzi natych- miast i nie jest nam dany. Proces odkrywania wolności w sobie i wyzwalania się od zła tego świata zdaje się też nie być — w rozumieniu Bierdiajewa — ofiarą.

Pojęcie to zapożyczył od Maxa Schelera44. W tej perspektywie człowiek jest ode- rwaną częścią duchowej całości i jego zadaniem jest odkrycie w sobie przyczyny swojego istnienia, którą jest niestworzona duchowa wolność. Po odkryciu przyjmu- jącym formę walki duchowej i przezwyciężania trudności życiowych człowiek może zobaczyć świat, w którym każdy element ma sens. Nawet najbardziej tragiczne momenty — z punktu widzenia życia — w takiej perspektywie stają się nic niezna- czącymi etapami w rozwoju duchowego życia człowieka. Bierdiajew jest bowiem wyznawcą wiary filozoficznej — jeśli można użyć tu sformułowania wspomnianego już Schelera — w wieczne trwanie osoby45. Będąc nosicielem i głosicielem takiej

40 Ibidem.

41 Zob. M. Bierdiajew, O przeznaczeniu człowieka. Zarys etyki paradoksalnej, op. cit., s. 83.

42 M. Bierdiajew, Sens twórczości, op. cit., s. 226.

43 M. Bierdiajew, Niewola i wolność człowieka, op. cit., s. 173.

44 Zob. M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka, op. cit., s. 54.

45 Zob. M. Scheler, Cierpienie, śmierć, dalsze życie, tłum. A. Węgrzecki, Warszawa 1994, s. 123.

(11)

idei, Bierdiajew nakierowuje człowieka na życie wieczne, które człowiek odkrywa już w sobie, wraz z odkryciem wspólnej natury z Bogiem.

Rosyjski badacz nie waha się w związku z tym sformułować tezy podsumowują- cej nasze bycie w świecie. Brzmi ona następująco: „całe życie człowieka od urodzin do śmierci jest krótkim dniem w jego losie wobec wieczności”46. Życie człowieka na Ziemi nie zostanie zatem nigdy pozbawione cierpienia i zła. Niemniej jednak samo zło może się człowiekowi zdać przydatnym do poznania własnej wolności, a cierpienie może stać się inspiracją do twórczego natchnienia. Niemniej jednak to, czy tak się stanie, zależy wyłącznie od człowieka. Pomimo że Bierdiajew głosi nadejście nowego czasu, w którym ludzie będą kierować się wolnością i dobrem, pozostaje zawsze pytanie, czy nie jest to następna utopia. Nawet jeśli jest to utopia, to nie jest ona z pewnością szkodliwa społecznie, co więcej może stać się wezwaniem do doskonalenia siebie.

Creative overcoming of evil in Nikolai Berdyaev’s concept Summary

Russian existentialist Nikolai Berdyaev proposes a new concept of explaining evil that is in a particular way expressed in man’s suffering. His thinking points to evil as a constitutive element in a person’s development. In life, man has to go through evil and build their personality based on this experience. Such creating takes place through discovering in oneself the shared with God primeval meta- physical quality, which is the uncreated freedom, understood as the fullness of cre- ating possibilities. The creation of a person does not end with the death, humanly understood as the greatest evil. Because man as a free person is called to eternal creating in the spiritual primordial freedom. Such understood creating of oneself releases man from the daily evil and provides them with solace in suffering.

46 M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka, op. cit., s. 55.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rycina 3 pokazuje przebieg czasowy syg- nału emisji otoakustycznej (średnią z dwóch bufo- rów) oraz jego wartości parametru powtarzalności pomiaru (całkowity i pasmowe) dla

Zasadniczą część taksonomiczną Flory poprzedza krótki wstęp, w którym przedstawiony jest zarys hi- storii badań hepatikologicznych w Nowej Zelandii, pobieżnie omówiona

Z powyższego wynikałoby, że wydanie przez Prezesa UKE decyzji administracyjnej wyznaczającej określonego przedsiębiorcę lub przedsiębiorców jako posiadających

Auch die bis heute im Bereich der deutschsprachigen Pressegeschichte umfassendste Biblio- graphie von Joachim Kirchner erweist sich in dieser Hinsicht als lückenhaft, wenn sie etwa

W ostatnich kilku latach nastąpił wzrost spraw o przestępstwo paserstwa. Częstokroć są to obszerne sprawy obejm ujące wielu oskar­ żonych i dotyczące

Jego liczący się wkład w rozwój tej dys- cypliny polega przede wszystkim na sięganiu do mało znanych, śre- dniowiecznych źródeł prawa kościelnego oraz ukazywaniu genezy

[Odpowiedz´ na ankiete˛ „Times Literary Supplement”]..