Em patia jako czynnik
eliminujący poczucie samotności i alienacji społecznej
wśród młodzieży niedostosowanej społecznie
Do najczęstszych zjaw isk mieszczących się w zakresie zjaw iska zacho
w ań dew iacyjnych m łodzieży m ożna zaliczyć:
— w zrost agresji w codziennych k o n tak tach interp erson aln ych n a terenie domu, szkoły oraz w obrębie społeczności lokalnej;
— kradzieże i rozboje, często m ające c h a ra k te r b ru taln y ch napaści;
— w zrost spożycia środków odurzających (alkohol i narkotyki) oraz zw ią
zan a z tym przestępczość;
— u d ział w g ru p ach dew iacyjnych oraz przestępczości zorganizow anej (gangi, p rzestęp stw a n a stadion ach itp.) (B. U r b a n 2005).
W kontekście w spółczesnych zagrożeń oraz licznych czynników ryzy
k a głównym celem je st w ychow anie człowieka m ającego zdolności ra d z e nia sobie w sytuacjach społecznych w sposób niezagrażający sobie i innym , potrafiącego skutecznie radzić sobie z lękiem i stresem oraz twórczo rozw ią
zującego sytuacje tru d n e. D odatkow ą in sp ira c ją do podejm ow ania i re a li
zacji tego ro d zaju d z ia ła ń pro filaktycznych je s t n a sila ją c a się, rów nież w najm łodszych g ru p ach wiekowych, agresja, przy bierająca coraz to b a r dziej drastyczne i przerażające dorosłych formy.
W kontekście ostatnich w ydarzeń w Polsce, kiedy to grupy nastolatków w sposób b ru ta ln y i d rasty cz n y z n ę c a ją się, zag ra żają c zdrow iu i życiu swoich rówieśników, zaczęto się zastanaw iać n ad nieskutecznością dotych
czas podejm ow anych d z ia ła ń pro filak ty czn y ch . Z jed n ej strony, m am y
sk ra jn ie ag resyw ne zachow ania m łodych ludzi, z drugiej zaś — b ra k r e akcji rówieśników-świadków tych sytuacji. Aby zacząć rozwiązywać te n pro
blem, należy dysponować w ied zą z zak resu specyfiki rozwojowej n a s to la t
ków, ale i specyfiki sytuacji agresji rówieśniczej. Wiemy m.in., iż tego rodzaju b ru taln e zachow ania zwykle m a ją miejsce przy świadkach. W nioskiem dla praktyk i jest fakt, iż należy podjąć pracę terap eu ty czn ą z agresoram i i ofia
ram i, ale rów nież ze św iadkam i owych zdarzeń. Wydaje się, że oprócz ko
nieczności w prow adzenia treningów zachow ań prospołecznych i k sz ta łto w an ia psychospołecznych um iejętności, is to tn ą k w e stią je st kształtow anie w rażliw ości i em p atii w śród młodzieży. W iemy bowiem, iż b ra k em patii, poczucie alienacji i sam otności to zjaw iska generujące agresję.
S am o tn o ść i a lie n a c ja sp o łeczn a w spółczesnej m łodzieży
O kres adolescencji ch arak tery zu je się zm ianam i, k tóre m ogą sprzyjać pow staniu poczucia sam otności. W tym okresie u nastolatków w zm aga się poczucie izolacji, a dążenie do kształto w an ia się zadow alającej tożsam ości może spowodować s ta n przejściowej samotności.
Wiele czynników społecznych może wywołać poczucie sam otności u do
rastającej młodzieży. Ważne s ą tu ta j pew ne momenty, mianowicie:
1. N a sto la tk i e g zy stu ją w specyficznym, „społecznym zap o m n ien iu ”, w k tó ry m n ie c ie sz ą się p raw am i, p rzy w ilejam i a n i psychologicznym i w zm ocnieniam i zachow ania się.
2. E ty k a niepoham ow anej i niezdrowej ryw alizacji przenoszona z ży
cia społecznego i rozpow szechniana w szkołach często prow adzi do u czu cia niepowodzenia, a ty m sam ym — odrzucenia.
3. B rak atrakcyjności fizycznej i sportowej zręczności przyczynia się do p o w stan ia poczucia sam otności u tych osób, który m n ie w iedzie się w co
dziennym życiu (J. R e m b o w s k i 1992).
J e d n ą z w ażniejszych ten dencji m łodzieży w okresie adolescencji je st trudność w kom unikow aniu się z otoczeniem, szczególnie często z rów ieśni
kam i. Procesy indywidualizacji oraz kom unikow ania się z otoczeniem ogra
niczone b y w ają sam otnością. R ozm iar sam otności często osiąga apogeum w okresie d o rastan ia i często je st wywołany w łaśnie przez trudności in te r
personalne.
T. B ren n an i N. A uslander (za: J. R e m b o w s k i 1992) przeprow adzili b a d a n ia w śród młodzieży, uw zględniając w sk aźn iki sam otności n a tle in te ra k c ji z rodzicam i, n auczycielam i i ró w ieśnikam i. O kazało się, iż 10%
badanej młodzieży uznało zainteresow anie rodziców ich codziennymi s p ra w am i za niew ystarczające. P onadto młodzi ludzie podkreślali b ra k zrozu
m ien ia d la ich dążeń, często oceniając rodziców jako osoby obojętne n a w szystko. Inform acje młodzieży w odniesieniu do nauczycieli były korzyst
niejsze. W tych sam ych b a d a n ia c h 54% b ad an y c h uznało, że w w iększo
ści przypadków może liczyć n a rówieśników i spodziewać się od nich w spar
cia, zaś 20% stw ierdziło, że zaw sze może się zwierzyć i uzyskać pomoc ko
legów. Zatem miejscem, gdzie młodzież m a najw ięk szą możliwość znalezie
n ia akceptacji społecznej i w y rażan ia swoich sądów w artościujących, je st g ru p a rów ieśnicza. W niej rów nież istnieje najw iększe niebezpieczeństw o b ra k u akceptacji lub odrzucenia.
W spółczesny n asto latek nie m a poczucia więzi, jego św iat c h a ra k te ry zuje się indyw idualizacją kontaktów. K ażda jednostka załatw ia swoje s p ra wy, żyje swoim życiem. Oczywiście, nastolatki przy n ależą do różnego rodza
ju grup, tyle że k o n ta k ty w ich obrębie s ą krótkie, szybkie, nie stw a rz a ją ce w arunków do zaw ierania głębokich, długotrw ałych przyjaźni. Jednocze
śnie młodzież tę sk n i za w spólnotą, za dośw iadczeniem poprzednich poko
leń, dlatego idealizuje czasy w spólnych im prez i spotkań. A tom izację je d no stk i doskonale o b ra zu ją współczesne, klubow e im prezy z m u z y k ą elek tro n iczn ą, gdzie każdy tań czy sam ze sobą, oddany rytm ow i ta ń c a i z a m knięty w swoim w łasnym świecie. Oczywiście, w spółczesna młodzież m a duże poczucie sam otności, je s t św iadom a w yizolow ania i n ie je s t jej z t ą św iadom ością dobrze. Tęskni za w spólnotą, lecz najwyżej ceni w łasn e to w arzystw o i pryw atność, a raczej intym ność.
Dzisiejsze pokolenie nastolatków m a spraw y czy przeżycia, które u w a
ża tylko za swoje w łasne i nie chce o nich nikom u opowiadać, bo nie m a t a kiej potrzeby. Ten specyficzny k u lt pryw atności może być system em obron
nym , odpow iedzią n a rozryw anie „ja” przez różne in stytucje, n a propozy
cje „ja” dostarczane przez m ass media. Tu ujaw nia się swoisty paradoks, bo
wiem dla obserw atora te n swoisty k u lt pryw atności i intym ności tru d n y do pogodzenia jest z m odą n a m edialny ekshibicjonizm. N astolatki ta k ceniące pryw atność jednocześnie m a rz ą o uczestnictw ie w reality shows.
W spółczesny n a s to la te k żyje w świecie paradoksów . J e s t rozbiegany i rozrywany przez różne instytucje, choć m u to przeszkadza. Ceni intymność, lecz nie m a n a n ią czasu. Być może przeszkodą do pokonania tej samotności i tw orzenia trw ałych związków z innym i ludźm i je st silne w tym pokoleniu przyw iązanie do niezależności jako w artości samej w sobie. Tym sam ym być może nie do pogodzenia s ą m arzenia o wspólnocie z p o trzeb ą niezależności.
S pecyfiką nowego pokolenia n asto latk ó w je s t atom izacja, często dla obserw atora przyw iązanego do schem atów i stereotypów adekw atnych do poprzednich pokoleń, jaw iąca się jako samotność, wyalienowanie, niedosto
sow anie. Czy może pojawić się niezgoda n a t a k ą rzeczywistość? B u n t łą czy n aw et zatom izowanych, pod w aru n k iem że wszyscy s ą w takiej sam ej sytuacji, a tę sytuację w k ateg o riach społecznych spostrzega się jako dole
gliwość. W tedy to w pew nym m om encie n a stę p u je porozum ienie n a w e t najbardziej zatom izow anych jed n o stek i zaczyna się b u n t. J e d n a k w yda
je się, iż współczesne pokolenie młodzieży akceptuje sw oją sytuację. A jeśli nie, to daje się wciągać w grę. Tym sam ym nie m a podstaw do b u n tu . Dzi
siejszy n asto latek nie je st an i buntow nikiem , an i reform atorem . P rzyjm u
je św iat taki, ja k i jest. A kceptuje go jed n ak nie dlatego, iż je st dobry, prze
ciwnie, w y raża się o n im bardzo krytycznie, głównie jeśli chodzi o relacje międzyludzkie.
N iew ielu też u ja w n ia swoje m arzenia. Jeśli już, to być poza t ą cyw ili
zacją. Nie m a ją tworzywa do m arzeń w tym, co ich otacza. Podobnie jak nie z n a jd u ją tw orzyw a do form u ło w an ia b u n tu , k tó ry byłby b u n te m zbioro
wym z ja k ą ś n a d z ie ją zm iany. M arzen ia bardziej osobiste to ta k ie, k tó re z d a rz a ją się zaw sze i w każdym czasie, tj. m a rz en ia o au ten ty czn ej m iło
ści. Skoro nie m a sprzyjającej atm osfery do kontaktów wspólnotowych, to w arzyskich, to trze b a mieć nadzieję n a realizację miłości. J e s t to nadzieja w ew nętrzna, in ty m n a, w ażna. P rzy czym miłość ta zw ykle je s t w yideali
zow ana (H. S w i d a - Z i e m b a 2002).
G eneralizując, m ożna w yciągnąć w niosek, iż dzisiejsza m łodzież je st i czuje się sam o tn a, w yizolowana, często rezygnująca z k o n tak tó w bezpo
średnich n a rzecz pseudokontaktów w sieci internetow ej, dających n a m ia st
kę przyjaźni i iluzję wspólnoty. P rzy czym su geruje się, aby tego ty p u do
św iadczenia uogólnić n a specyficzne, pokoleniowe przeżyw anie rzeczyw i
stości.
N a zakończenie rozw ażań n a d zjaw iskiem sam otności i alienacji spo
łecznej m łodzieży p ra g n ę zaznaczyć, iż zjaw isko sam otności w pew nym sensie je st ch arakterystyczne dla w ieku adolescencji. J e s t to zjawisko psy
chologiczne i k u lturo w e zarazem , a w ynika z indyw idualnych konfliktów jednostki, k tó ra u progu dorosłości m usi uniezależnić się od pokolenia po
przedniego oraz znaleźć sw o ją w ła s n ą tożsam ość. P roblem pojaw ia się w momencie, gdy doznanie poczucia samotności przechodzi z ilości w jakość i kiedy poczucie wyobcowania nie pozw ala m łodem u człowiekowi n o rm al
nie funkcjonować (M. O r w i d , K. P i e t r u s z e w s k i 1996).
Specyficzne również dla w ieku adolescencji s ą kryzysy psychiczne spo
w odowane b łędam i wychowawczymi w szkole i w dom u. Je d n o stk i szcze
gólnie w rażliwe n a łam anie norm społecznych i m oralnych m ogą próbować ucieczki od rzeczywistości w różnego rodzaju zachowania patologiczne skie
row ane n a zew nątrz, k iedy to m am y do czynienia z d e s tru k c ją dóbr spo
łecznych, czy też do w ew nątrz, ja k je st w przy p ad ku autodestrukcji.
E m p a tia ja k o czy n n ik e lim in u jąc y poczucie sa m o tn o ści i a lie n a c ji społecznej m łodzieży
C zynnikiem m ającym n ie b ag ateln e znaczenie w zm niejszaniu poczu
cia sam otności oraz alienacji społecznej, szczególnie w śród młodzieży, je st poczucie em patii, czyli w spółodczuw anie i wrażliwość em ocjonalna w sto su n k u do drugiego człowieka.
W lite ra tu rz e naukow ej te rm in „em p atia” używ any je s t w k ilk u ró ż
nych znaczeniach. Wywodzi się z ro zw ażań filozoficzno-etycznych, doty
czących ta k ich zachow ań ludzkich, jak: życzliwość, w zajem ne rozum ienie i emocjonalne współuczestnictwo. Tw órcą pojęcia em patii je st T. Lipps (po
czątek XX w ieku), k tó ry ro zum iał em p atię jako „c z u c ie s ię r a z e m z...”.
Początkow o uczucie to odnosiło się do obiektów fizycznych, później zaś uznano em patię jako reakcję przede w szystkim sk iero w an ą n a osobę, pole
gającą n a rozum ieniu i w spólnym odczuw aniu czyichś zachow ań (E. W il - c z e k - R ó ż y c z k a 2002).
Przy interpretacji odnoszącej się do uczuć i emocji em p atia je st to „zdol
ność jednostki do emocjonalnej odpowiedzi n a spostrzegane przeżycia d ru giego człowieka” (A. W ę g l i ń s k i 1993). W te n sposób ro zu m ian a em p a
tia w d ziałan iu je d n o stk i oznaczać może u d zielan ie się uczuć, „zarażanie się” stan am i emocjonalnymi drugiej osoby, rezonans uczuciowy, im itacje lub naśladow nictw o przeżyć obiektu em patii, w spółdźw ięczenie lub współod- czuw anie. P odkreśla się znaczenie afektyw nych kom ponentów em patii t a kich, ja k w rażliw ość em ocjonalna i w spółodczuw anie, jako u łatw iających tw orzenie dojrzałych relacji m iędzyludzkich bez obawy o zachow anie po
czucia w łasnej tożsamości.
Naw iązując do procesów poznawczych człowieka, em patię określić moż
n a jako „p r o c e s p o le g a ją c y n a w s t a w ie n iu s ię w c u d z e p o ło ż e n ie , u to ż s a m ie n iu s ię z d r u g ą o s o b ą (bez u tr a ty tożsam ości w łasnej), n a trafn y m ro zum ieniu cudzych reakcji”. D latego też n iektórzy badacze, np.
W rightsm an (za: J. R e y k o w s k i 1979) u to żsam iają em patię z trafn ością sp o strzeg an ia in terp erso n aln eg o lub z u m iejętn o ścią w glądu w cudze po
łożenie, czyli z pierw szym czynnikiem inteligencji społecznej — np. według R.T. T h orndikea (za: Z. P l e w i c k a 1982).
Jed n ak że oprócz a sp ek tu poznawczego i em ocjonalnego rów nie w ażny zdaje się być aspekt wykonawczy — komunikacyjny, czyli zdolność jednostki do kom unikow ania owego rozum ienia poprzez podmiot em patii uczuć i s ta nów osoby em patyzującej (J. M e l l i b r u d a 1980). To kom unikow anie się może dokonywać się dzięki w nioskow aniu przez analogię lub przez wczu- w anie się za pom ocą w łasnej w yobraźni w sytuację osoby i w role, ja k ą ona pełni.
W lite ra tu rz e w yodrębnia się trz y g rupy definicji charak tery zu jący ch em patię: w aspekcie em ocjonalnym , poznaw czym oraz emocjonalno-po- znawczym . W yróżnia się rów nież dodatkowo jej c h a ra k te r in trap erso n al- ny lub interpersonalny.
Tradycyjne definiow anie em patii opiera się n a koncepcji em ocjonalnej i dotyczy w spółbrzm ienia, w spółprzeżyw ania, em ocjonalnego odpow iada
n ia n a przeżycia drugiej osoby. P rzed staw icielam i tej koncepcji s ą m.in.
E. Stotland, K. Roe, L. Hoffman, A. M eh rab ian i N. E pstein, W. Szewczuk, A. W ęgliński. A utorzy ci zak ład ają, iż e m p a tia stano w i em ocjonalne do
św iadczenie ta k ic h sam ych stan ó w afektyw nych w danej sy tu acji przez podmiot, jakich doznaje przedm iot em patii.
W drugim ujęciu em patii akcent położony jest n a rolę czynnika poznaw czego. Przedstaw icielam i tego ujęcia są: R. Hogan, C.B. Truax, G.H. Mead.
K ognityw ny c h a ra k te r em p atii w ią ż ą oni z u m iejętn o ścią sp o strzeg an ia i rozum ienia przeżyć innej osoby, ja k również z możliwością trafnego prze
w idyw ania jej uczuć, w yobrażeń oraz reakcji (E. W i l c z e k - R ó ż y c z k a 2002). R. H ogan pojm uje em p atię jako in te le k tu a ln e lub pojęciowe ro zu m ienie s ta n u innego człowieka bez rzeczywistego przeżyw ania jego uczuć.
Z daniem C. R ogersa, odpow iednie pozn an ie i zrozum ienie uczuć drugiej osoby w ym aga poczucia w łasnej tożsam ości, zachow ania odrębności „ja — d ru g a osoba”.
W trzeciej grupie definicji em p atii zw raca się uw agę n a rolę zarówno m echanizm ów poznawczych, ja k i emocjonalnych. R eprezentanci tego u ję
cia to J. Reykow ski, A. F rączek, H. Eliasz, R. Ian o tti. W edług tych a u to rów, procesy poznawcze p ełn ią funkcję pośredniczącą w pow staw aniu emo
cjonalnego pobudzenia. P raw idłow a in te rp re ta c ja znaczeń spostrzeganej sytuacji u ru ch am ia reakcję em ocjonalną w yznaczoną przejęciem p ersp ek tyw y drugiego człowieka. Nie m inim alizuje się tu ta j reakcji emocjonalnej, k tó ra je st is to tą em patii. U znaje się natom iast, iż reakcja em ocjonalna jest u ru ch am ian a poprzez percepcję lub w yobrażenie sobie określonej sytuacji.
Zgodnie z ty m R. Ia n o tti u w aża em patię za „nieegocentryczne rozum ienie uczuć innych”, k tó rem u tow arzyszy „w spółgranie uczuciowe”. W ym aga to wejścia w położenie drugiej osoby z jednoczesnym zareagow aniem n a d a n ą sytuację ja k n a w ła s n ą (J. R e y k o w s k i 1986; 1979).
N a tle rozwoju osobniczego jed n ostk i em p atia je st procesem psychicz
nym , czyli zdolnością m otyw ującą jednostkę do szu k an ia bliskości z in n y m i ludźm i poprzez:
— współdźwięczenie emocjonalne, czyli sym patyzow anie z innym i ludźm i przeżyć przyjem nych i przykrych;
— w czuw anie się w sta n y psychiczne i przeżycia innych ludzi, czyli ro zu m ienie przeżyć drugiego człow ieka ta k , jak b y się było t ą d r u g ą osobą (A. W ę g l i ń s k i 1993).
W toku rozwoju człowieka em patia zm ienia swój ch arak ter i przekształ
ca się z emocjonalnego w spółbrzm ienia w proces nacechow any refleksyjno- ścią. Według J. Reykowskiego, em patyczna wrażliwość n a cudze cierpienie stw a rz a gotowość do reak cji prospołecznych częściej wtedy, gdy we wcze
snym dzieciństw ie wytworzy się em ocjonalna wrażliwość n a cudze cierpie
n ie i jednocześnie gdy je s t ona pow iązana z dążeniem do n iesien ia pom o
cy, n a bazie u s u w a n ia emocji n eg aty w n y ch lub poprzez u trw a la n ie tych reakcj i w procesie uczenia się (J. R e y k o w s k i 1979).
B adacze a k c e n tu ją u d ział dośw iadczenia dziecka w em patycznej k o m unikacji z innym i ludźmi. Dziecko jako osoba dorosła będzie mogło współ- odczuwać te n rodzaj przeżyć, który m iał miejsce wcześniej w jego dośw iad
czeniu. W to k u ewolucji em p a tii od sw oistego sp rzężen ia em ocjonalne
go, w sp ó łp rzeży w an ia z d ru g im człow iekiem p ro sty ch stan ó w em ocjo
nalnych, w spółodczuw ania i w spółczucia — jed n o stk a n a dalszym etap ie rozw oju osobniczego będzie zdolna do w czuw ania się w osobowość d r u giego człow ieka poprzez tw o rzen ie tra fn y c h w yobrażeń n a te m a t tego, co przeżyw a d ru g a osoba, czego p ra g n ie oraz w ja k i sposób ocenia św iat i s a m ą siebie. W to ku tego „w czuw ania się” podm iot em patii, zachow ując s w ą tożsam ość i sam ośw iadom ość, w ykazuje postaw ę, k tó r ą K. D ąbrow ski n azyw a „p o staw ą stałej gotowości pomocy” (K. D ą b r o w s k i 1975).
Człowiek ta k i u św ia d a m ia sobie p o stępow anie i przeżycia drugiego nie w k ate g o riach do bra czy zła, lecz w k ateg o riach praw dziw ego w idzenia jego a k tu a ln y c h dośw iadczeń poprzez różnorodne u w a ru n k o w a n ia w e
w n ę trz n e i zew n ętrzn e, poprzez ro zum ien ie jego poziom u sam ośw iado
mości i jego osobowość. Taki przebieg kontaktów interpersonalnych sprzyja kształtow aniu kontaktów ludzkich o dużej randze moralnej, wyklucza moż
liwość zdehum anizow ania p a rtn e ra interakcji oraz sprzyja zdolności w glą
du w siebie.
P ro b lem e m p a tii w k o n ta k ta c h m ięd zy lu d zk ich dotyczy jej a s p e k tu wykonawczego, w ra m a c h którego w yodrębnia się k o m po n en t k o m u n ik a cy jn y oraz zadaniow y. P ierw szy z n ic h — k o m p o n e n t k o m u n ik a cyjny, ak ce n to w an y je s t we w sz y stk ich k o n ta k ta c h in te rp e rso n a ln y c h i p rzejaw ia się w k o m u n ik o w aniu w łasn ych doznań, n a s ta w ie n iu z a d a niow ym z dośw iadczeniem potrzeb drugiej osoby oraz ew en tu a ln y ch z a chow aniach prospołecznych. Przebieg kontaktów em patycznych, opartych n a w czuw aniu się w przeżycia p a rtn e ró w in terak cji, w a ru n k u je p ra w dopodobieństw o w y stą p ie n ia odpow iedzialności za innych. U w aża się, iż e m p a tia jak o d e te rm in a n ta do św iad czen ia ludzkiego łączy się z z a chow aniem altru istyczn y m i w ystępuje jako motyw zachow ań prospołecz
nych, w pływ a n a zah am ow an ie postaw ag resyw nych oraz alien acji spo
łecznej.
K oncepcja m etodologiczna b a d a ń w łasn y ch
Celem b a d a ń było określenie zw iązku pom iędzy poziom em em p atii a poczuciem sam otności alienacji społecznej współczesnej młodzieży. W b a d a n ia c h postaw iono n a s tę p u ją c ą hipotezę: U czestnictw o w d ziałan iach n a rzecz inn y ch lu dzi oraz środow iska lokalnego, tw o rzen ie pozytyw nej k u ltu ry rów ieśniczej oraz ak ty w n e uczestnictw o w tre n in g a c h k o m u n i
kacji interpersonalnej i em patii powoduje w zrost poziomu em patii, co z ko
lei w pływ a dodatnio n a zm niejszenie się zachow ań destrukcyjnych u mło
dzieży.
Osoby b ad an e to młodzież z grup dewiacyjnych, uczestnicząca w lokal
nych d ziałan iach profilaktycznych. Jed n y m z celów tych d ziałań było o r
ganizow anie akcji chary taty w n y ch n a rzecz dzieci z rodzin alkoholowych oraz uczestnictw o w tren in g ach em patii1.
B adania zostały przeprow adzone w ram ach strategii ilościowo-jakościo- wej i m iały c h a ra k te r b a d a ń longitudinalnych. To pozwoliło n a uzyskanie inform acji n a te m a t poziomu em patii u adolescentów identyfikujących się z su b k u ltu ra m i młodzieżowym i, w ykazującym i ryzykow ne zachow ania, często aspołeczne lub społecznie nieakceptow ane oraz wpływ uczestnictw a w d ziałaniach lokalnych n a zm ianę k o rela tu osobowościowego, jak im je st poziom em patii.
Do b ad an ia poczucia poziomu em patii posłużono się K w estionariuszem R ozum ienia Em patycznego KRE, opracow anym p rzez A. W ęglińskiego.
S łuży on do po m iaru e m p a tii r o z u m ia n e j ja k o z d o ln o ś ć p s y c h ic z n a m o ty w u ją c a j e d n o s tk ę d o s z u k a n ia b lis k o ś c i z in n y m i lu d ź m i po
przez:
— współdźwięczenie emocjonalne,
— sym patyzow anie z innym i przeżyć przyjem nych i przykrych,
— w rażliw ość n a przeżycia innych ludzi,
— w czuw anie się w sta n y i przeżycia innych,
— gotowość poświęcenia się dla innych.
Tak rozum iana em patia koreluje dodatnio z obserwowalnymi przejawami zachow ań zgodnych z oczekiw aniam i społecznym i typu: altru iz m , życz
liwość, opieka, w spółrozum ienie, oraz u jem n ie — z zachow aniam i o c h a
1 Szeroko n a te m a t p row adzonych k ilk u le tn ic h d z ia ła ń z m ło d z ie żą n ie d o sto so w a
n ą społecznie piszę w: G rupa rów ieśnicza ja k o p o d sta w o w e środow isko d z ia ła ń p r o fi
la k tyc zn yc h w społeczności lokalnej. „N auczyciel i S zkoła”, 2000, n r 1— 2 oraz M ło d zie żow a g ru p a p ro fila k ty c z n a ja k o p ró b a tw o rzen ia a lte rn a ty w n y c h d zia ła ń m ło d zieży z a grożonej p atologią. W: K ryzy sy rozw ojowe w ieku dziecięco-m łodzieżow ego a m ożliw ości społecznego wsparcia. Red. B. G r o c h m a l - B a c h , A. K n o b l o c h - G a l i . K raków 2005.
rak te rze egoistycznym czy agresyw nym . Ponadto KRE różnicuje badanych ze w zględu n a płeć oraz w ykolejenie społeczne (A. W ę g l i ń s k i 1993).
K w estionariusz sk ład a się z 33 tw ierdzeń. N a każde tw ierdzenie b a d a ny odpowiada, zaznaczając je d n ą z czterech możliwych odpowiedzi: „tak”,
„raczej ta k ”, „raczej nie”, „nie”.
Dokonanie analizy porównawczej pomiędzy t ą g ru p ą a g ru p ą ich rówie
śników pozwoliło n a w ykazanie ew entualnych różnic w poziomie em patii.
W grupie głównej znalazło się 31 osób: 17 dziew cząt i 14 chłopców. W g ru pie kontrolnej n ato m iast przebadane zostały 32 osoby, w tym 17 dziewcząt i 15 chłopców. Celem w ykazania istotnych różnic pomiędzy g rupam i głów
n ą a k o n tro ln ą w yniki b a d ań poddane zostały analizie statystycznej. Jako że b ad an o je d n ą cechę (poziom em patii) w dwóch populacjach, p rzy obli
czaniu wyników zastosow ano te s t M an n a—W hitneya. O trzym ane w yniki s ą istotne statystycznie przy poziomie istotności p = 0,05. Celem analizy po
równawczej było w ykazanie, czy b ad an e grupy główna i ko n troln a (dziew
cząt oraz chłopców) ró ż n ią się isto tn ie staty sty czn ie pod w zględem pozio
m u empatii.
T abela 1 p rzed sta w ia różnice w poziomie em p atii pom iędzy g ru p am i głów ną a k o n tro ln ą n a początku realizacji program u.
T a b e l a 1 R óżnice w poziom ie e m p a tii pom iędzy g ru p a m i g łó w n ą
i k o n tro ln ą (dziew częta i chłopcy) n a p o cz ątk u re a liz a c ji p ro g ra m u
Porównywane grupy Poziom porozumienia empatycznego (p =)
DZ* 2000 DZK 2000
0,06
CH** 2000 C H K 2000
0,63
* DZ — g r u p a dziew cząt
** CH — g ru p a chłopców
Po dokonaniu analizy statystycznej w grupach głównej i kontrolnej po
między dziewczętami i chłopcami okazało się, że poziom istotności statystycz
nej d la ty ch g ru p badaw czych wynosi: w p rzy p ad k u dziew cząt: p = 0,06, a w przypadku chłopców p = 0,63. Każdorazowo poziom istotności p > 0,05 i w skazuje n a hipotezę zerową, czyli nie m a p odstaw do stw ierd zenia, że bad an e grupy ró żn ią się istotnie statystycznie pod względem poziomu em p a tii. Z atem a n a liz a porów naw cza g ru p głównej i k o n tro ln ej zarów no dziew cząt, ja k i chłopców w ykazała, że b a d a n e g rupy n ie ró ż n ią się is to t
nie statystycznie pod względem poziomu em patii.
Po przeliczeniu wyników surowych n a w artości stenow e kw estio n ariu sza em patii widać jedn ak pewne różnice w poziomie em patii pomiędzy oso
b am i z g ru p y głównej a k ontrolnej. R ozkład ty ch w yników p rzed sta w ia ta b e la 2.
T a b e l a 2 W yniki b a d a ń k w e s tio n a riu s z e m e m p a tii
w g ru p a c h głównej i k o n tro ln e j — w arto śc i stenow e
Steny Grupa główna Grupa kontrolna
DZ CH DZ CH
W ysokie (7— 10) 4 8 1 5
P rz e c ię tn e (5— 6) 6 4 6 9
N isk ie (1— 4) 7 2 10 1
D ane te pokazują, że w śród dziew cząt przy stęp u jący ch do p ro g ram u profilaktycznego wyniki wysokie uzyskały 4 badane, niskie zaś 7 badanych.
Porównując te dane z danym i z grupy kontrolnej, okazuje się, iż dziewczęta przejaw iające zachow ania ryzykow ne oraz identyfikujące się z dew iacyj
nym i g ru p am i młodzieżowym i p rzejaw iają wyższy poziom em p atii w sto su n k u do ich rów ieśniczek z g rup y kon tro ln ej, w k tó rej w yniki w ysokie uzy sk ała tylko 1 b ad an a , niskie zaś aż 10 dziewcząt. W p rzy pad k u chłop
ców sytuacja w ygląda podobnie, gdyż w yniki wysokie uzyskało 8 chłopców z grupy głównej i 5 ich rów ieśników z g rupy kontrolnej, n a to m ia s t w yni
ki niskie ch arakteryzow ały 2 chłopców z grupy głównej i 1 z kontrolnej.
Po obliczeniu średn iej ary tm ety czn ej okazało się, że poziom em p atii zarów no w śród członków grupy głównej, ja k i kontrolnej średnio znajduje się w granicach przeciętnych (5— 6 sten).
W 2002 roku, po dwóch la tach uczestnictw a w program ie profilaktycz
nym, którego istotny elem ent stanow ił tren in g em patii, przebadano ponow
nie 31 osób z g ru p y głównej pod w zględem poczucia em p atii w zak resie n astęp u jący ch ten d en cji em patycznych: w spółdźw ięczenie em ocjonalne z innym i ludźm i; w czuw anie się w przeżycia innych ludzi; sym patyzow a
nie z in ny m i przeżyć przyjem nych i przykrych; gotowość pośw ięcenia się dla innych; w rażliw ość n a przeżycia innych.
D la w y kazania, czy pojaw iły się isto tn e różnice pom iędzy poziom em em p atii w grupie głównej po dwóch la ta c h tre n in g u zastosow ano an alizę porów naw czą. Jej celem było ty m raze m w ykazanie, czy w b ad an ej g ru pie głównej (u dziewcząt i chłopców) zaszły zm iany istotne statystycznie pod względem poziomu em patii przed uczestnictwem i po uczestnictwie w progra
mie profilaktycznym. Wyniki b ad ań poddane zostały analizie statystycznej.
Jak o że badano je d n ą cechę (poziom em patii) w dwóch populacjach (dziew
cząt oraz chłopców), przy obliczaniu wyników zastosowano podobnie ja k po
przednio te st M anna—W hitneya, a otrzym ane wyniki s ą istotne statystycz
nie przy poziomie istotności p = 0,05. Różnice te p rzedstaw ia tab ela 3.
T a b e l a 3 Różnice w poziom ie p o ro z u m ie n ia em patycznego
w g ru p ie głównej po dwóch la ta c h u cz estn ictw a w p ro g ra m ie
Porównywane grupy Poziom porozumienia empatycznego (p =) DZ 2000
DZK 2002
0,03
CH 2000 C H K 2002
0,13
P o ró w n u jąc b a d a n e g ru p y d ziew c ząt i chłopców po dw óch la ta c h uczestnictw a w program ie, zauw ażyć m ożna isto tn e staty sty czn ie zm iany pom iędzy b ad anym i grupam i. J a k w ynika z tab eli 3, zarów no w p rzy p ad ku dziewcząt, ja k i chłopców każdorazowo poziom istotności p < 0,05 i wy
niósł odpowiednio: dla dziew cząt p = 0,03 oraz dla chłopców odpowiednio p = 0,13. Wyniki te stan o w ią podstaw ę do stw ierdzenia, że różnice dotyczą
ce poziom u em p a tii u osób b ad an y c h ponow nie s ą isto tn e staty sty czn ie.
Oznacza to, iż w poziomie rozum ienia em patycznego badanych zaszły isto t
ne zm iany sugerujące wpływ wprowadzonego czynnika ek sp ery m en taln e
go n a zm ienną, ja k ą je st poziom em patii.
R ozkład szczegółowy w yników b a d a ń po przeliczeniu ich w artości s u row ych n a stenow e p rezen tu je ta b e la 4.
T a b e l a 4 W yniki b a d a ń k w e s tio n a riu s z e m e m p a tii
w g ru p ie głównej po dw óch la ta c h — w arto śc i stenow e
Steny Grupa główna 2000 Grupa kontrolna 2002
DZ CH DZ CH
W ysokie (7— 10) 4 8 10 11
P rz e c ię tn e (5— 6) 6 4 3 3
N isk ie (1— 4) 7 2 4 0
Po przeliczeniu wyników surowych n a w artości stenow e kw estio n ariu sza em patii faktycznie w idać pew ne różnice u uczestników projek tu w po
ziomie em patii. O ile w 2000 roku w artości w ysokie uzyskały 4 dziewczę
ta i 8 chłopców, o tyle dw a la ta później liczba osób plasujących się n a tym
poziomie wzrosła. I tak, okazało się, że 10 dziewcząt i 11 chłopców uzyskało w ysokie w yniki w K w e stio n ariu szu R ozum ienia Em patycznego. Liczba osób z n iskim i w ynikam i zm alała, gdyż o ile w 2000 roku było to 7 dziew c zą t i 2 chłopców, o tyle dw a la ta później n isk ie w yniki u zy sk ały tylko 4 dziewczęta.
Po obliczeniu śred n iej ary tm ety czn ej okazało się, że poziom em p atii w grupie głównej w 2002 roku osiągnął wysokie wyniki (7— 10 sten). O zna
czać to może, że w w y n ik u oddziaływ ań terap eu ty czn y ch , u czestn ictw a w tre n in g a c h oraz przeb y w an ia w atm osferze akceptacji, w spółdziałania z osobami z najbliższego środow iska oraz koncentracji wokół pozytywnych działań z rów ieśnikam i, n astęp u je podwyższenie poziomu zdolności empa- tycznych. Jednocześnie obniża się poziom im pulsywności i zw iększa się re- fleksyjność w łasnych działań. W edług A. W ęglińskiego, sy tu acja ta k a ko
reluje pozytywnie ze zdolnościami em patycznym i (A. W ę g l i ń s k i 1993).
A utor te n przeprow adzał podobne b a d a n ia kw estionariuszem em p atii w śród młodzieży przestępczej, ja k ą stanow ili n ieletn i przebyw ający w z a kładzie poprawczym, nieróżniący się od swoich nieprzestępczych rów ieśni
ków pod w zględem w ieku i pochodzenia społecznego.
Z przytoczonych b ad ań wynikało, że u nieletnich poddanych intensyw nym oddziaływ aniom wychowawczym polegającym m .in. n a oddziaływ a
n ia ch dyscyplinujących oraz k o n sekw en tn ych reak cjach wychowawcy n a k o n k retn e zachow ania, n astąp iło podw yższenie poziomu zdolności empa- tycznych. P ozw ala to przypuszczać, że n a w e t w środow isku z a k ła d u z a m k niętego istn ieje sz a n s a podejm ow ania d z ia ła ń m ogących w pływ ać n a korektę postaw młodzieży, związanych z em patyczną kom unikacją z innym i ludźm i. Przy czym możliwości interw encyjnych oddziaływań, m ających n a celu podwyższenie poziomu em patii powinny być różnorodne, jed n ak w ich stosow aniu należy odejść od m etod op arty ch n a k a ra c h i rep resja ch oraz p ię tn o w a n iu w ychow anków n a rzecz m eto d p o m ag ających św iadom ie k ształto w ać po staw y em paty czne wobec inn ych lud zi (A. W ę g l i ń s k i 1993). J e s t to o tyle istotne, że b a d a n a em p atia ro zu m ian a je st w k o n te k ście kontaktów m iędzyludzkich jako zdolność psychiczna, m otywująca jed no stk ę do sz u k a n ia bliskości z innym i ludźm i. To u z a sa d n ia potrzebę po
dejm ow ania działań terapeutycznych, mających n a celu rozwijanie i k ształ
tow anie rozum ienia em patycznego drugiego człowieka, przyjęcia postaw y współodczuwającej i rozumiejącej.
Ten sam au to r b adał poziom em patii u nastolatków (13— 16 lat) niedo
stoso w an ych społecznie oraz zagrożonych d em o ralizacją, w w iększości z rodzin objętych opieką sądu, przebyw ających n a kolonii letniej, której ce
lem było m.in. elim inow anie negatyw nych przejaw ów zachow ania. W yni
ki ty ch b a d a ń potw ierdziły, że n asto latk o w ie, u k tó ry ch zaobserw ow ano
8 W y b ra n e z a g a d n ie n ia ..
m niej zachow ań negatyw nych takich, ja k w andalizm , dokuczanie innym , niewykonywanie poleceń wychowawców, b ra k chęci współpracy, m ają isto t
ny statystycznie wyższy poziom em p atii w sto su nk u do rów ieśników p rze
jaw iających często ta k ie zachow ania. Poza ty m n asto latk o w ie, u których nie zaobserwowano zachowań agresywnych, również ujaw niły istotnie wyż
szy poziom em patii od swoich rówieśników, u których tak ie zachowania wy
stępowały. N ato m iast młodzież ujaw niająca zachow ania nieżyczliwe wobec swoich rów ieśników charakteryzow ała się istotnie niższym poziomem em p atii od rów ieśników nie przejaw iających tego typ u zachowań.
Przeprow adzone m etod ą obserwacji i wywiadów b a d a n ia nasto latk ó w su g eru ją faktycznie, iż osoby o wyższym poziomie em patii chętniej n aw ią
zyw ały w spółpracę i były bardziej o tw arte w k o n ta k ta c h z ró w ieśnik am i oraz osobami starszym i. Poza ty m część respondentów zadeklarow ała jako część swojego św iatopoglądu i elem ent sty lu życia nieaprobow anie agresji w sto su n k u do innych.
B adania potw ierdziły postaw ioną w części metodologicznej hipotezę, że uczestnictw o w d ziałan iach n a rzecz in nych ludzi oraz środow iska lo k a l
nego, tw orzenie pozytywnej k u ltu ry rówieśniczej oraz ak tyw ne uczestnic
two w tren in g ach kom unikacji interpersonalnej i em patii powoduje w zrost poziomu em patii, co z kolei wpływa dodatnio n a zm niejszenie się zachowań destrukcyjnych młodzieży.
W nioski
Po analizie m a te ria łu badaw czego m ożna dokonać uogólnienia w yni
ków b a d a ń w postaci k o n k retn y ch wniosków, stanow iących jednocześnie im plikację dla p rak ty k i pedagogicznej:
1. E m patia je st czynnikiem zm niejszającym poczucie alienacji i sam ot
ności społecznej młodzieży.
2. A ngażow anie m łodzieży w d z ia ła n ia n a rzecz in n y c h lu d zi oraz uczestnictw o w tren in g ach kom unikacji in terp erso n aln ej, a ta k że u w ra ż liw ienia przyczynia się do zw iększenia poziomu em patii.
3. Nowoczesne d ziałan ia profilaktyczne, realizow ane w kontekście lo
kalnym , powinny uwzględniać, obok zajęć kształtujących kom petencje psy
chospołeczne, rów nież elem ent uw rażliw iania młodzieży n a drugiego czło
w ieka, poprzez tren o w an ie zachow ań em patycznych i an gażow anie m ło
dzieży w działania n a rzecz innych potrzebujących. Powinny również uczyć odpowiedniego reagow ania n a sytuacje, w których d rugiem u człowiekowi dzieje się krzyw da.
B ibliografia
D ą b r o w s k i K., 1975: T rud istn ien ia . W arszaw a.
M e l l i b r u d a J., 1980: J a — Ty—My. P sychologiczne m ożliw ości u le p sza n ia k o n ta któ w m ię d z y lu d zk ic h . W arszaw a.
M i c h e l M., 2002: G rupa rów ieśnicza ja k o p o d sta w o w e środow isko d zia ła ń p r o fila k tycznych w społeczności lokalnej. „N auczyciel i S zkoła”, n r 1— 2.
M i c h e l M., 2005: M ło d zie żo w a g ru p a p r o fila k ty c z n a ja k o p r ó b a tw o rze n ia a lte r n a tyw n ych d zia ła ń m ło d zieży zagrożonej patologią. W: K ryzysy rozw ojowe w iek u d zie
cięco -m ło d zieżo w eg o a m o żliw o śc i społecznego w sp a rcia . R ed. B. G r o c h m a l - - B a c h , A. K n o b l o c h - G a l i . K raków .
O r w i d M. , P i e t r u s z e w s k i K., 1996: P syc h ia tria dzieci i m łodzieży. Kraków.
P l e w i c k a Z., 1982: Z dolności psychospołeczne oraz fu n k cjo n o w a n ie je d n o s tk i w g r u p ie . L ublin.
R e m b o w s k i J., 1992: S a m otność. G dańsk.
R e y k o w s k i J., 1979: M otyw acja. P ostaw y prospołeczne a osobowość. W arszaw a.
R e y k o w s k i J., 1986: N a s ta w ie n ia egocentryczne i n a sta w ie n ia prospołeczne. W: Oso
bowość a społeczne zachow anie się lu d zi. Red. J . R e y k o w s k i . W arszaw a.
S w i d a - Z i e m b a H., 2002: O d o ra sta n iu , czyli ko d bun tu . W arszaw a.
U r b a n B., 2005: Z a ch o w a n ia dew iacyjne m łodzieży w interakcjach rów ieśniczych. K ra ków.
W i l c z e k - R ó ż y c z k a E., 2002: E m p a tia i je j rozw ój u osób pom agających. Kraków.
W ę g l i ń s k i A., 1993: O pracow anie k w e stio n a riu sza ro zu m ie n ia em patycznego, za ch o w a n ia lu d z i. „Zdrowie P sychiczne”, n r 4.