• Nie Znaleziono Wyników

Murzyn ZdR - Łap się wszystkiego tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Murzyn ZdR - Łap się wszystkiego tekst piosenki"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Murzyn ZdR, Łap się wszystkiego

Samar bobuje

Świecą pustki na chałupie Nie miał co wpier*

Grzechy kiedyś odkupię Nie ma no to ruchy, Różne pociąga sznury Źródło złotem kapie Co dzień ostrzy pazury Zmęczenie odczuwalne Pracuje mózgownica Czacha ci paruje Zyski straty wylicza Rzeczy miały swój koniec Musisz być elastyczny Cofka w jednym momencie Jak osiągasz punkt krytyczny

Transakcje negocjujesz, postaw na rozsadek Rozmowy załamane, wtedy rób wyjątek Łapać co popadnie

Jak nie ty, ktoś inny Dwie prawe ręce Swojakom gościnny Przykład weź z mądrego Kąsaj jak wąż jadowity

Zawsze działka równa, tak rozdzieraj kwity Dostatku i spokoju życz rodzinie i sobie ZDR Syndykat, ze wspólnikami w zmowie Chcesz być na szczycie

Nie mogę gwarantować Nie ma co się czaić Nie będziesz żałować Musisz próbować

Co dzień czegoś nowego

Bo kopsać sobie rady łap się wszystkiego!

/2x

Głęboko w oczy patrzę Nawijam prosto w japę

Śmierć kryminalnej za zastawianie pułapek Spróbuj a zobaczysz, zwycięstwa skosztuj smak Falują nogawice, co odwagi ci brak?

Doisz od kobity

Zamuleńcu na chałupie Nigdy się nie zniżę Po moim trupie

Sprawy w swoje dłonie Odbijam na biegu Gościnne występy W rejsie bez noclegu Bilet w jedną stronę Narzędzia dwa torbulce W bani tylko cel

Puszczają hamulce Oddanie po całości

Sprawnie akcja wykonana Nie wracamy na tarczy Kur** na kolana

Koło się zawęża

Do parteru przyciśnięty Wróżą najgorszego Oby był przeklęty

Dzwigniemy to we dwóch Ja z moim kolegą

(2)

Na przekór złowieszczakom Łapię się wszystkiego Chcesz być na szczycie Nie mogę gwarantować Nie ma co się czaić Nie będziesz żałować Musisz próbować

Co dzień czegoś nowego

Bo kopsać sobie rady łap się wszystkiego!

/2x

Murzyn ZdR - Łap się wszystkiego w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ryśka nie ma jest Petarda Jest Ricardo, twardy gość Nawet gdybyś mnie prosiła Nie uwierzę, kłamstw mam dość. jutra nie ma – słuchaj, mała, co Ricardo śpiewa ci Ogień we

Trafny pomysł aby na pewno wyjść z zyskiem Inwestycja w towar, wiesz wiąże się z ryzykiem Nie da się przewidzieć, kto idzie na policję Nielegalny pieniądz kusi, poszerza

To i owo się widziało Tego zabrać można Obca gleba w rejsach Z ostrożna wszystko można Przyszedł wybór,. Wybrać czas – skończyły się żarty Trafić

W pogotowiu czujny lis Frajer pękł na krawat Łatwo stać się wielkim Trudnej zostać mały Ci co niezadowoleni Widziały gały co brały. Pożyczony, jebniety – bez różnicy dl

chodziła spać sama, wcale nie musiała wkładała szpilki gdy była rozebrana opanuj sie dziewczyno. bo to na

obstawiamy kto ją puknie ten barbiszon będzie mój Szlachta kur * Nie Pracuje W nas błękitna płynie krew Szlachta jebie i smaruje Kurw*** w genach taki zew Romantyczny koniec

Dziwki macie już w twarze wpisaną skazę Nigdy nie wybaczę, za wyrządzone krzywdy Jebany psy, życie, chciały by nam uprzykrzyć Zszarpane nerwy, na oriencie tyle dni. Ziomek

jak sie niema co się lubi sępom zawsze mało, odwaga ciekawość pędzi, pragnie niepoznanie, tego się nie lęka zawiodło przewidywanie, możesz być z kolei pewien własnego