Andrzej Piaseczny - Gdybym nie zdążył tekst piosenki

spojrzenie którym rano budziłaś mnie to nie możliwe choć tak prawdziwe w łóżku zamiast ciebie widzę swój cień gdzie jesteś s ty?. gdzie

Ona jest tym skarbem Którego ja nie mogę mieć Umieram gdy przechodzi obok Marze o niej na jawie i śnie Marze że pokocha mnie Pewnego dnia pokocha mnie Znów dziś przeszła obok mnie

Pytam gdzie moje miejsce, na krążku na patencie Poczekaj jeszcze dobrze będzie, dobrze będzie Dawaj w to miejsce, na końcu świata. Na końcu świata, ja

Całuje twe usta kiedy budzisz się rano Całuje twoje usta kiedy idziesz spać Zawsze ci opowiem bajkę na dobranoc Jestem tu przy tobie dziecko. Nie musisz

znaleźć spokój tylko chcę od samej siebie ratuj mnie odwagę daj by dalej pójść gdzie już nie sięga ból niby lecę już. głaszczę szczyty gór skąd

wszytko znów może się stać od nowa słowa że chce się ich słuchać. poczuć się znowu

Twój piękny uśmiech oczarował mnie Jestem w transie gdzie jedna chwila Była czymś pięknym. Tak

By lepszy ktoś ode mnie mógł przyjść Wiem, ze nie chcesz słuchać – to nic Jutro tez jest dzień, wstaniesz z nim Pokładanych we mnie nadziei moc Sen się spełni już z innych