Jan Załęski
Nierozerwalność małżeństwa według
1 Kor 7, 10-11
Studia Theologica Varsaviensia 26/1, 137-146
1988
S tu d i a T h e o l. V a rs. 26 (1*988) n r 1
JA N ZA ŁĘSK I
NIEROZERWALNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA WEDŁUG 1 KOR 7, 10—11
T r e ś ć : I. G łó w n e m y ś li te o lo g ic z n e 1 K o r 7; II. P o c h o d z e n ie n a u k i P a w ło w e j o m a łż e ń s tw ie w 1 K o r 7; II I. A n a liz a tr e ś c i P a w io w e g o n a k a z u o n ie r o z e rw a ln o ś c i m a łż e ń s tw a 1 K o r 7, 10b—11.
I. G Ł Ó W N E M Y Ś L I T E O L O G IC Z N E 1 K O R 7
M ając n a uw adze k o n k re tn e pro blem y i w ątpliw ości K o ry n tian, zasygnalizow ane w odrębn y m liście (1 Koir 7,1), św. P aw eł zachęca ich n a jp ie rw d o trw a n ia w bezżenności (1 K o r 7, 1. 7— 8). Ś w iadom je s t jedn ak , że n ie d la w szystkich jest to m o żliwe, i d lateg o n ie zab ran ia w stępow ać w zw iązki m ałżeńskie (1 K o r 7, 9), a jednocześnie p rzypom ina nieco w cześniej o w za jem ny ch obow iązkach i pow innościach m ałżeńskich tym , k tó rzy trw a ją w zw iązkach m ałżeń sk ich (1 K o r 7, 2— 5). W arto zauw ażyć, że tego ro d za ju w skazów ki pochodzą od P aw ła. Nie zna on w te j sp raw ie żadnego n a k a z u (1 K o r 7, 6). J u ż t u zda je się P aw eł rozróżniać m iędzy w łasn y m a u to ry te te m a n a k a zem P an a, ale o w iele w y ra ź n ie j n aw iąże do tego te m a tu nieco d a le j (1 K o r 7, 12a).1
Po ty ch ogólnych uw agach, sk ierow an y ch do poszczególnych osób czy g ru p ludzi, przechodzi a u to r 1 L istu d o K o ry n tia n do p rzekazan ia n a u k i n a te m a t trw ałości m ałżeństw a (1 K o r 7, 10— 11). P o w sta je je d n a k p y tan ie, do (kogo P aw eł zw raca się w słow ach: „T ym zaś, k tó rz y trw a ją w zw iązkach m ałżeń skich...” (1 K o r 7, 10). W edług w y jątk o w o zgodnej o pinii uczo n y c h apostoł m a t u n a m yśli chrześcijańskich m ałżonków .2
1 Zob. szczeg ó ło w e u w a g i n a t e n te m a t J . Z a ł ę sic i, 1 K or 7, 12a w św ietle p a try sty c zn e j i w sp ó łczesn ej egzegezy, S T V 16(1978), n. 2 s. 18— 29, zw ł. s. 25— 29.
2 N p. N. B a u m e r t , E h elo sig keit u n d Ehe im H errn. E ine N e u in te r p re ta tio n v o n 1 K or 7 (F o rs c h u n g z u r B ib el 47), W ü rz b u r g 1984, s. 67; B. P r e t e , M atrim onio e co n tin en za nel cristianesim o dette origini. S tu d io su 1 Cor 7, 1— 40 (S tu d i B ib lic i 49), B re s c ia 1979, s. 133; W . W o l - b e r t, E thische A rg u m e n ta tio n u n d P aränese in 1 K or 7. M oraltheolo
138 JAN ZAŁĘSKI [2] Nie znaczy to jed n ak , że d o k ład n ie w szyscy egzegeci są podob nego zdania. O dm ienne stanow isko p re z e n tu je J . A. M oiser w swoim a rty k u le , w k tó ry m b ro n i tw iedzenia, że św. P aw eł m a n a m y śli w in te resu jąc y m n a s tekście m ałżeń stw a m iesza n e.3 T ru d n o jed n a k zgodzić się z dopiero co w spom nianym
au to rem p rzed e w szy stk im dlatego, że jego a rg u m e n ta c ja nie jest zbyt p rzek o n y w u jąca. Nie m iał -autor 1 L istu do K o ry n tia n p o trz e b y — ja k tw ierd zi J . A. M oiser — zw racać się raz jeszcze do tych, k tó rz y trw a ją w zw iązkach m ałżeńskich (1 K or 7, 10— 11), p o n iew aż u cz y n ił to ju ż w cześniej (1 K o r 7, 2— 6). TV> p raw d a, że apostoł sk ierow ał sw oje uw ag i do m ałżonków także w p rzed ch w ilą w spom n iany m tekście, ale nie w olno n ie zauw ażyć — ja k u czy nił to J . A. M oiser — że d oty czyły one innego a sp ek tu życia m ałżeńskiego. W 1 K o r 7, 2— 6 m ów i P aw eł p rzed e w szy stk im o w zajem n y ch pow innościach m ęża i żony, n a to m ia st w 1 K o r 7, 10— 11 w y k ła d a n a u k ę n a te m a t nierozerw alności m ałżeństw a. N ie m a w ięc p o trz e b y rozszerza nia 'nauki apostoła o m ałżeń stw ach m ieszanych n a ww . 7, 10— 11 — ja k u czynił to J . A. M oiser — ż eb y zachow ać p rz e j rzystość jego rozum ow ania. W arto zresztą zauw ażyć, że zgod nie z o pinią w iększości uczonych p ro b lem m ałżeństw m iesza n y c h zaczyna się w 1 K o r 7, 12 i kończy n a w . 16.4
gische S tu d ie n (S y s te m a tis c h e A b te ilu n g 8), D ü s s e ld o rf 1981, s. 95; J . C. L a n e y , P aul and P erm a n en ce o f M arriage in 1 C orinthians; J E v T S 25(1982), η . 3, -s. 285; G. G r e e n f i e l d , P aul a n d th e Eschatological M arriage, S W J T 26(1983), s. 40; W . J . O ’S h e a , M arriage and D ivorce: T h e B iblical E vid en ce, A C R 47(1970), s. 105; P . D u l a u , T h e P auline P rivilege: Is it P ro m u lg a te d in th e F irst E pistle to th e C orinthians?,
C B Q 113(1951) s. 150.
3 J . A . M -o i s e r, A re a ssessm en t of P aul’s V ie w of M arriage w ith R efere n ce to 1 Cor 7, J S tN T 18(1983) s. 103—-122. O to n ie k tó r e jeg o w y p o w ie d z i: „ It is r e a d ily e x p lic a b le if w e u n d e rs ta n d ... th e w o m a n n e e d n o t s e p a r a te f r o m h e r p a g a n h u s b a n d (s. 109), a n ie c o d a le j p isze: „ In v v . 10— 11, P a u l a d d re s s e s C h r is tia n s w h o a b a n d o n pag-an p a r t n e r s ” (s. 109).
4 N p . E. D ą b r o w s k i , L is ty do K o r y n tia n (W stęp, p rze k ła d z o ryg i nału , ko m e n ta rz), P o z n a ń 1965, s. 196; R. S c h n a c k e n b u r g , D ie
Ehe nach d em N e u e n T e sta m e n t (A u fs ä tz e u n d S tu d ie n z u m N e u e n T e s ta m e n t) , L e ip z ig , 1973, s. 165— 168; D. J . D o u g h t y , H eilig ke it u n d F reih eit — eine e x e g e tisc h e U n tersu ch u n g der A n w e n d u n g des p a u li- n isc h en F reih eitsg ed a n k en s in 1 K or 7 (rozpr-aw a d o k to r s k a n a p o w ie laczu), G o ttin g e n 1965, s. 44— 57; J . H u b y , S a in t Paul. P rem ière épître a u x C o rin th ien s (V -erbum S a lu tis ), P a r is 1946, s. 163; H . L i e t z m a n n ,
K o r in th e r I —I I (H a n d b u c h z u m N e u e n T e s ta m e n t IX ), T ü b in g e n 1949,
s. 251—258; W . В о о r , D e r erste B rie f des P aulus an die K o rin th er
( W u p e r ta le r S tu d ie n b ib e l), B e r lin 1967, s. 126—428; H . G. C o i n e r ,
II. P O C H O D Z E N IE N A U K I P A W Ł O W E J O M A Ł Ż E Ń S T W IE W 1 K O R 7
Z anim a u to r 1 L istu do K o ry n tia n przejd zie do p rzek aza n ia n a u k i tym , k tó rz y już trw a ją w m ałżeństw ie, uzna za sto sow ne n a jp ie rw przypom nieć, że to, co za chw ilę pow ie, po chodzi od P a n a (1 K o r 7, 10a). W arto zauw ażyć, że tam , gdzie apostoł nie m oże pow ołać się n a słowa P a n a , używ a słowa legó (mówię — 1 K o r 7, 6. 12). T ym czasem w naszy m tekście w y stę p u je słow o paraggelô (nakazuję), dzięki k tó re m u chce P aw eł wzmoomić to, co m ówi, albo lepiej: p rzek azać n a u k ę n ie sw oją, lecz P a n a .5 Słow o to w y stę p u je w pism ach św. P a w ła poza 1 K o r 7, 10a jeszcze ty lk o 2 razy : 1 K o r 11, 17 i 1 Tes 4, 11. W obydw óch ty c h tek sta ch m a ono znaczenie upo m nienia, n ak azu . A postoł dom aga się w n ich od czytelników sp ełnienia znanego im m oralnego żąd an ia.6 W podobnym sen sie w y stęp u je słowo parag g elô w 1 K o r 7, 10a. M ożna więc p rzy jąć, że tak że w in te resu jąc y m n a s tekście w y stę p u je ono w znaczeniu n ak azu .7
P rz ek a z u ją c n a u k ę P a n a o· m ałżeństw ie użył a u to r 1 L istu do K o ry n tia n m ocniejszego słow a (paraggelô). M am y w ięc do czynienia ze zdecydow aną p o staw ą apostoła w głoszeniu n a u ki P a n a o n iero zerw aln o ści zw iązku m ałżeńskiego. Nie w cho dząc n a razie w szczegóły tego przek azu w a rto zauw ażyć, że św. P aw eł fo rm u łu je go w postaci n eg aty w n eg o p rzy k azan ia („...Żona n iech nie odchodzi od swego m ęża .... Mąż rów nież n iech n ie oddala się o d żony — 7, 10. 11) n a w zó r n iek tó ry ch przykazań D ekalogu czy K azan ia n a górze.
Skoro P a w e ł pow ołuje się n a n a u k ę P a n a Jezusa, to trz e ba postaw ić p y tan ie , czy przy tacza ją dosłow nie, czy też po d a je ty lk o jej treść? Ż eby odpowiedzieć n a to p y tan ie, trzeb a n a jp ie rw zapytać o p rzek az n a u k i P a n a Jezu sa o m ałżeństw ie.
J3J NIEROZERWALNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA j g g
C T M 39(1968), s. 381—385; R. N. S o u 1 e n, M a rria g e a n d D ivo rce, „In- t e r p r ” 23(1969) s. 447; K . N i e d e r w i m m e r , A s k e s e u n d M y s te r iu m . U b e r E h e , E h e s c h e id u n g u n d E h e v e r z ic h t in d e n A n fä n g e n d es c h r is tli c h e n G la u b e n s, G ö ttin g e n 1975, s. lOOn; J . Z a ł ę s к i, P r o b le m „ w y j ą t k u ” w 1 K o r 7, 15— 15, C T 53 (1983) n r 3, s. 44; t e n ż e , 1 K o r 7, 12a w ś w ie tle p a tr y s ty c z n e j i w s p ó łc z e s n e j e g ze g e z y , S T V 16(1978) n r 2, s. 17. 6 B. P r e t e, dz. cyt., s. 135, u w . 4; N . B a u m e r t , dz. c y t., s. 63n, z w ł. s. 64, u w . 131; J. C. L a n e y , a r t . c y t., s. 285 u w . 8. 6 N . B a u m e r t , d z. cy t., s. 64, u w . 131. 7 E W N T II I , s. 39: p a r a g g e lô o z n a c z a n a k a z .
140 JAN ZAŁĘSKI
I tu zaczyna się w cale n iem ały problem . J a k w iadom o bowiem , d o tarła ona d o n a s w poczw órnej w e rsji w przekazie 3 ew an gelistów : M t 5, 32; 19, 3— 9; M k 10, 2— 12; Ł k 16, 18. Nie za m ierzam y zajm ow ać się szczegółową an alizą tek stó w sy no pty cznych o m ałżeństw ie, poniew aż nie to je s t p rzedm iotem n a szych badań. W ypada jed n a k zw rócić uw agę n a różnicę w
przekazie n a u k i Jezu sa o m ałżeństw ie.
N ie da się w ykluczyć, że P a n Jezu s m ów ił n a tem a t jed ności i nierozerw alności m ałżeństw a w iele r a z y i p rzy różnych okazjach. P o tw ierd zen iem tego zdają się być 4 przed chw ilą przytoczone te k s ty ew angeliczne, nieco różniące się od siebie, a pochodzące z ró żn y ch tra d y c ji.8 P o w sta je w ięc n astęp n e p y tan ie: którego z ew angelistów w e rsja jest najbliższa w ypo w iedzi Jezu sa o n ierozerw aln o ści m ałżeństw a? O dpow iedź n a ta k postaw ione p y ta n ie w cale nie jest łatw a. J e d n i są zdania, że te k s t Ł u kasza jest n a jw ie rn ie jsz y m p rzekazem o ry g in a l n y c h słów Je zu sa o m ałżeń stw ie.9 In n i n a to m ia st sądzą, że au te n ty cz n y m logionem Jezu sa n a te m a t nierozerw alności m a ł żeństw a jest te k s t M ark a.10
N iezależnie od tego, c zy ja sug estia w spraw ie logionu J e zusa jest bliższa p raw d y , w ró ćm y do p y ta n ia postaw ionego nieco w cześniej, a m ianow icie, czy św. P aw eł, pow ołując się n a n a u k ę Jezu sa o m ałżeństw ie, p rzy tacza ją dosłow nie, czy też p odaje ty lk o jej treść? W obec b ra k u jednoznacznej odpo w iedzi n a p y tan ie o a u te n ty cz n e słow a Je zu sa n a te m a t m ał żeństw a, nie jest łatw o sprow adzić słow a św. P a w ła o zakazie rozw odu z 1 K o r 7, 10— 11 do k tó re jk o lw ie k z w ypow iedzi za n o tow an ych przez ew an g elie synopty czn e.11 N iem niej jed n ak n iek tó rzy uczeni p o d e jm u ją p ró b y tego rodzaju. Ich zdaniem te k s t św. P a w ła p rzy p o m in a n a jb a rd zie j zakaz rozw odu znany
8 B. P r e t e , dz. c y t., s. 136. D o k ła d n ie j n a te m a t tr a d y c ji, z k tó r y c h m o g ą p o c h o d z ić sy n o p ty c z n e p rz e k a z y o m a łż e ń s tw ie zob. H . G r e e v e n , E h e n a c h d e m N e u e n T e s ta m e n t, N T S 15(1968/69) s. 365—388, zw ł. s. 376. 9 N p. K . R o m a n i u k , M a łż e ń s tw o i ro d z in a w B ib lii (A tte n d e L e c tio n i V II), K a to w ic e 1Θ81, s. 72; B. B y r o n , T h e B r o th e r o r S is te r Is n o t B o u n d : A n o th e r L o o k a t th e N e w T e s ta m e n t T e a c h in g o n t h e I n d is s o lu b ilit y o f M a rria g e , N B 52(1071), s. 515. 10 N p. A. S a n d , D ie V n z u c h ts k la u s e l in M t 5, 31— 32 u n d 19, 3— 9, M T h Z 2I0<1969) s. 118—1129; H . L a n g k a m m e r , M a łż e ń s tw o w ś w ie tle N T , w : W rS T („ C o llo q u iu m S a lu t is ”) 7(1975) s. 237—250, zw ł. s. 242— —243; t e n ż e , E ty k a N o w e g o T e s ta m e n tu , W ro c ła w 1985, s. 242 i 246. 11 B. P r e t e , dz. cy t., s. 137.
[5] NIEROZERWALNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA 141 z rela cji św. M ark a 10, 11— 12.12 Może w a rto w ty m m iejscu przytoczyć oby d w a tek sty :
M k 10, 11— 12: „...K to oddala sw oją żonę, a bierze inną, po pełnia cudzołóstw o w zględem iniiej. I je ś li żona opuści swego m ęża, a w yjd zie za innego, popełnia cudzołóstw o” ;
1 K o r 7, 10— 11: „...Żona n iech n ie odchodzi od swego męża. G dyby zaś odeszła niech pozostanie sam otną albo niech p o jedn a się ze sw ym m ężem . Mąż rów nież n iech nie oddala się od żony”.
P o m ijając szczegółową analizę przytoczonych tekstów , mo żna stw ierdzić bez w iększego tr u d u różnice m iędzy nim i. W y starczy przypom nieć p rzy p a d e k kobiety, k tó ra już odeszła od swego m ęża (1 K o r 7, lia ) . Z d aniem św. P a w ła pow inna ona żyć sam otnie lub pojednać się ze sw y m m ężem . Nie w spom ina o ty m w oale te k s t M arka. Słusznie tak ż e zw raca się uw agę na różne okoliczności, w jak ich obydw a te k s ty p ow stały. O ile w tekście M arka 10, 11— 12 zakaz rozw odu jest w nioskiem m oraln y m w y n ik a ją c y m z ogólnego p raw a Bożego, k tó re nie pozw ala n a zm ianę plan ów Bożych w zględem człow ieka („Co Bóg złączył, człow iek n iech nie rozdziela” — por. M k 10, 9), o ty le a u to r 1 L istu do K o ry n tia n p rzypom ina n a u k ę P a n a Jezu sa o nierozerw alności m ałżeń stw a n ieja k o po to, aby od nieść ją do k o n k retn e g o p rz y p a d k u żony, k tó ra już odeszła od sw ojego m ałżo nk a.13 W praw dzie W. W o lb ert m a w ątp liw o ści, czy apostoł m iał n a uw adze k o n k re tn y przypadek, czy też jego zakaz rozw odu doty czy ł w szystkich tego ro d za ju p rzy padków w przyszłości, ale słusznie zaznacza, że n ie jest to najw ażn iejszy prob lem .14
Z tego, co do te j p o ry w sposób bardzo ogólny pow iedzieliś m y o p rzekazie n a u k i P a n a Jezu sa n a te m a t nierozerw alności m ałżeństw a, w ynika, że św. P a w e ł n ie p rzy tacza jej dosłow
12 N p. P . H é r i n g, L a p r e m iè r e é p îtr e de s a in t P a u l a u x C o r in th ie n s (C o m m e n ta ire d u N o u v e a u T e s ta m e n t V II), N e u c h â te l 21959. s. 53; C. K . B a r r e t t , C o m m e n ta r y o n th e F irs t E p is tle to th e C o r in th ia n s (B la c k ’s /H a r p e r ’s N e w T e s ta m e n t C o m m e ta ry ), L o n d o n 4 9 7 1 , s. 162; G. G r e e n f i e l d , a r t. cyt., s. 40; R . P e s c h , P a u lin is c h e „ K a s u is tik ”.
Z u m V e r s tä n d n is v o n 1 K o r 7, 10— 11, w : H o m e n a je α J u a n P ra d o , M a d rid 1975, s. 433—442, zw ł. s. 439—440. 13 B. P r e t e , dz. cyt., s. 137n; N. B a u m e r t , dz. c y t., s. 64: „A b e r ih m s te h e n o ff e n s ic h tlic h k o n k r e te M e n s c h e n v o r A u g e n ” i w ie lu in n y c h a u to ró w . 14 W . W o l b e r t , dz. c y t., s. 96. N ie d a się w y k lu c z y ć , że ta k ie ro z s trz y g n ię c ie k o n k r e tn e m o g ło m ie ć w p ły w n a p r z y p a d k i te g o r o d z a ju w p rz y s z ło śc i. Z a k o n k r e tn y m p r z y p a d k ie m z d a je się o p o w ia d a ć B. P r e t e , dz. cyt., s. 143; p o r. ta k ż e R . P e s c h , a r t . cyt., s. 433—4412.
nie, lecz po d aje zasadniczą treść, choć nie m u si to w cale ozna czać, że nie z n ał on odnośnych logiów Jezu sa, głoszonych i p rzech o w y w an y ch w p ie rw o tn e j tra d y c ji Kościoła.
Z anim p rzejd ziem y do szczegółów n a u k i św. P a w ła w 1 K or 7, 10— 11, w y p a d a jeszcze odpow iedzieć n a p y tan ie, dlaczego trz e b a było odw oływ ać się do n a u k i P a n a Jezusa, a d o k ład n iej m ówiąc: do n a k a z u P a n a ? Czy te n d e n c je lib ertyn isty czne, o k tó ry c h m ow a w 5 i 6 rozdziale 1 L istu do K o ry n tia n , posu n ę ły się ta k daleko, że n ie k tó rz y spośród K o ry n tia n chcieli rozw iązać sw oje m ałżeństw a? A m oże z b y t w ielu w śród w ie r nych K o ry n tu zobow iązyw ało się do p ra k ty k o w a n ia w strzem ię źliwości w m ałżeń stw ie ze w zględów relig ijn y ch ? N ie w y kluczone, że k ry ła się za ty m jak aś ogólna ten d e n c ja do bez- żenności.15
Echo tak ic h p o staw z n a jd u je m y n iew ątpliw ie w 1 liście do K o ry n tian . P aw eł, chcąc im zaradzić, p rzy p om ina najp ierw , że k ażd y 'pow inien m ieć swego m ęża i żonę (por. 7, 2) o raz o w z a jem n y c h pow innościach w m ałżeń stw ie (por. 7, 3— 5). Nie pozostaw ia jed n a k w ątpliw ości, że są to ty lk o jego ra d y dla osób s ta n u w olnego, k tó re n ie są w sta n ie żyć w bezżen- ności. W in te re su ją c y m n as tekście (1 K o r 7, 10— 11) apostoł zw raca się — ja k się w y d a je — p rzed e w szy stkim do tych, k tó rz y n a g ru n cie duchow ych przeżyć zan ied b u ją sw ojego p a rtn e ra w m ałżeń stw ie, lub chcą od niego odejść. D la ta kich — w o d ró żn ien iu od osób s ta n u w olnego — m a P aw eł w y ra ź n y n ak az P an a, w ed ług którego m ałżeństw o jest in sty tu c ją trw a łą i n ie w olno je j niszczyć p rzez rozw ód. P o trzeb a pow ołania się n a a u to ry te t P a n a w y n ik a ła n ie ty le z n iez n a jom ości w śró d K o ry n tia n n a u k i ew ang elii o trw ało ści m ałżeń stw a, ile z n iead ek w atn eg o i n iek o n sek w en tneg o je j stosow a n ia .16 W arto jeszcze w skazać n a now ość teg o ro d za ju w y m a gań i s tą d pow ołanie się n a a u to ry te t P a n a Je zu sa daw ało w iększą g w a ra n cję ich re sp e k to w a n ia .17
I I I . A N A L IZ A TIRESCI P A W Ł O W E G O N A K A Z U O N IE R O Z E R W A L N O Ś C I M A Ł Ż E Ń S T W A 1 K O R 7, 10B— U
Czas w reszcie p rzejść do an alizy treści owego n a k azu (1 K o r 7, 10b— 11). U derza n a jp ie rw fak t, że apostoł zw raca się n a
15 N. B a u m e r t , dz. c y t., s. 64. Z d a n ie m W . W o l b e r t a n ie do p rz y ję c ia je s t tw ie r d z e n ie , ja k o b y n ie k tó rz y c h rz e ś c ija n ie k o ry n c c y c h c ie li ro z w ią z a ć sw o je m a łż e ń s tw a ze w z g lę d ó w r e lig ijn y c h . J e g o a r g u m e n ta c j a — zob. dz. c y t., s. 95— 97.
16 B. P r e t e , dz. cy t., s. 138n. 17 T a m że, zw ł. u w . 12.
[Ή NIEROZERWALNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA 1 4 3
pierw szy m m iejscu do k obiety, a nie — jak m ożna b y ocze kiw ać — do m ężczyzny. D om aganie się ro zw od u przez kobietę było łatw iejsze do p rzy jęcia w środow isku h ellen istyczn ym aniżeli ju d aisty czn y m .18 W edług p raw o daw stw a ju d aisty czn e go, ak tu aln eg o w czasach apostoła, p raw o p orzucenia żony było niem al w yłącznym p rzy w ilejem m ęża.19 M ając n a u w a dze jud aisty czn e środow isko o ra z fak t, że czasow nik „odejść’ (chóridzó) w y stę p u je w naszy m tekście w stro n ie b ie rn e j — D. E. G a rla n d p ro p o n u je zw rócenie uw agi n a te d w a elem en t y w tłu m aczen iu te k s tu 1 K o r 7, 10b— l i a . T łum aczenie po w inno — jego zdaniem; — brzm ieć m n iej w ięcej tak: żona nie pow inna być porzucon a przez sw ojego m ęża..., a gdyby była porzucona... P ozostaje w m ocy w ta k im tłu m aczen iu p ra wo m ęża do porzucenia żony, ta k bardzo m ocno tk w iące w św iadom ości ch rześcijan in a pochodzenia żydowskiego. P aw eł chciał /tu w yrazić — zd aniem D. E. Gairlanda — m yśl, że żonie n ie w olno akceptow ać rozw odu, a jeśli ju ż to n astąp iło ze s tro n y m ęża, to n ie pow inna o na w ychodzić p o w tó rn ie za m ąż, lecz próbow ać p o jed n ać się ze sw oim m ężem .29
In n y p u n k t w idzen ia p rzed staw ia N. B au m ert. Nie w olno tw ierdzić — jego zdaniem — że w K oryncie p rzede w szystk im k o b iety ch ciały opuszczać sw oich m ężów. Sam fak t, że te n p ro blem p rzedstaw iono apostołow i, p rzem aw ia raczej za pocho dzącą z re lig ijn y ch m o ty w ó w te n d e n c ją do odejścia, a n ie za zw yczajnym i spo ram i m ałżeńskim i.21 W łaśnie ow ym gorliw com przypom ina P a w e ł p rzykazan ie P a n a o potrzebie w ierności w m ałżeństw ie.22
W praw dzie p raw a k o b iety b y ły m ocno ograniczone w spo łeczności żydow skiej w ta m ty c h czasach, ale w nielicznych p rzy padk ach praw o żydow skie, n a jp ie rw in te rp re to w a n e przez rabinów , a potem skodyfikow ane w M isznie i Talm udzie, po zw alało także kobiecie n a odejście od m ęża.23 W św iecie g rec k rzym skim pan o w ała pod ty m w zględem dużo w iększa sw
o-18 N . B a u m e r t , dz. cyt., s. 65; B. P r e t e , dz. c y t., s. 140. 19 B. P r e t e , dz. cyt., s. 140; D. E. G a r l a n d , T h e C h r is tia n ’s P o s tu r e to w a r d M a rria g e a n d C e lib a c y : 1 C o r in th ia n s 7, w : R e v E x 10(1983), s. 355. 20 D. E. G a r l a n d , a r t . c y t., s. 355. 21 N. B a u m e r t , dz. c y t., s. 65. J a k ju ż w y ż e j w s p o m n ie liś m y , n ie zg a d z a się z r e l ig i jn ą m o ty w a c ją o d e jś c ia W . W o l b e r t , dz. c y t., s. 95nn. 22 N . B a u m e r t, dz. cy t., s. 65. 28 B. P r e t e , dz. cyt., s. 140. 24 T am że, s. 141; zob. ta k ż e H . G r e e v e n , a r t . c y t., s. 384, u w . 1.
144 JAN ZAŁĘSKI (8] boda. Do rozw odu m ogło dojść z .inicjatyw y m ęża lub żony, bądź za obopólną zgodą.24 K ró tk ie przy p o m n ien ie aspektów p raw n y c h n a te m a t rozw odów w czasach apostoła dowodzi, jak tru d n a b y ła sy tu a c ja P a w ła w głoszeniu n a u k i o n iero zerw al ności m ałżeństw a, oraz pokazuje rozbieżności m iędzy p ra k ty k ą a n a u k ą P a n a Je zu sa o n iero zerw aln o ści m ałżeństw a.
Nie jest łatw o odpow iedzieć n a p y tan ie, dlaczego a u to r 1 L istu do K o ry n tia n zw raca się n a jp ie rw do kobiety. Z sam e go te k s tu tru d n o w yciągnąć jakikolw iek w niosek. C hyba jed n a k niekoniecznie trzeb a uciekać się do tłu m aczen ia ww . 7, 10b— l i a przez stro n ę b iern ą, żeby w te n sposób bronić ju d ai stycznego środow iska naszego tek stu . J a k w iadom o, pow tórzy to sam o apostoł w odniesieniu do m ęża (7, 1 lb). Także m ąż nie pow inien porzucać sw o jej żony, chociaż żydow skie praw o daw ało m u w ty m w zględzie szerokie kom p etencje. N ie w y k lu czone, że Paw eł, zw racając się n a p ierw szym m iejscu do żony, m iał na w zględzie h isto ry czn ą sytu ację w środow isku grecko- -rzym skim , w k tó ry m o rozw ód m ogła zabiegać zaró w n o kobie- ta k ja k i m ężczyzna.25
Przechodząc do sfo rm u ło w an ia niauki św. P a w ła o n ieroze rw aln ości m ałżeń stw a w a rto zauw ażyć, że podaje ją jak b y w dw óch etap ach . N ajp ierw p odaje zasadę nierozerw alności m ałżeństw a: „Żona n iech nie odchodzi od swego m ęża... (7, 10b) .... „M ąż ró w n ież n iech nie oddala się od żony (7, llb ) , a potem usto su n k o w u je się do sy tu acji, w k tó re j żona już odeszła: „G dy by zaś odeszła, niech pozostanie sam o tn ą albo niech się pojed n a ze sw ym m ężem ” (7, lia ) .
Zdziw ienie w y w o łu je tu fakt, że apostoł pom ija w przy p ad k u m ęża konieczność pozostania sam o tn y m lu b p o jedn ania się z żoną, ja k to m iało m iejsce w s y tu a c ji żony opuszczającej sw ojego m ęża. P rz y jm u ją c , że a u to r 1 L istu do K o ry n tia n zakłada rów ność obojga p a rtn e ró w w m ałżeństw ie, w olno w nio skować, iż w p rzek o n an iu P a w ła to, co pow iedział o żonie, odnosiło się tak że do m ęża.26 Nie ulega w ięc w ątpliw ości, że apostoł głosi jasno i w y raźn ie n a u k ę o nierozerw alności zw iąz ku m ałżeńskiego. 25 B. P r e t e , dz. cy t., s .142; P o r. ta k ż e H . D. W e n d 1 a n d, D ie B r ie fe a n d ie K o r in th e r (D as N e u e T e s ta m e n t D e u ts c h V II), G ö ttin g e n — — B a u d e n h o e d — R u p r e c h t 719 (1959), s. 57; F . W . G r o s h e i d e , C o m m e n ta r y o n th e F ir s t E p is tle to th e C o r in th ia n s (T he N e w I n t e r n a t io n a l C o m m e n ta ry o n t h e N e w T e s ta m e n t) , G ra n d R a p id s 2 1955, s. 163. 26 B. P r e t e , dz. c y t., 142; J . Z a ł ę s k i , N a u k a św . P a w ła n a te m a t m a łż e ń s tw a w 1 K o r 7, 12b— 13, R B L 39(1986) n r 2, s. ΙΟβη.
19] NIEROZERWALNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA 145
T rzeb a jed n a k w rócić r a z jeszcze do w. 7, 11, a dokład niej m ów iąc do w. 7, l i a : „G d y b y zaś odeszła, niech pozostanie sa m o tn ą albo niech się p o jed n a ze sw y m m ężem ”. Z danie to
jest — jak w iadom o — k o n ty n u ac ją m yśli w. 7, 10b. Nie jest to ty lk o iparenteza, ja k chce J . C. L a n e y .27 T ru d n o też zgodzić się z przypuszczeniem , jakoby in te re su ją c e n a s w ie r sze (7, 10— 11) stan o w iły in te rp o la c ję .28 M am y n a to m a ist z całą pew nością do czy nien ia z sy tu acją, w k tó re j P a w e ł odpow iada na p y tan ie — najp raw d o p o d o b n iej nowo n aw róconych K o ry n tia n — co zrobić, jeżeli k o b ieta już odeszła od swego m ęża. T ek st nie d a je p o d staw do przypuszczeń, czy chodzi o zw ykłe odejście czy też o fo rm a ln y rozw ód.29
M a tak a kobieta — zdaniem a u to ra 1 L istu do K o ry n tia n — dw ie możliwości: pozostać sa m o tn ą albo pojednać się ze swoim m ężem . W idać t u w y raźn ie, iż św. P aw eł ra z jeszcze w ypo w iad a się zdecydow anie za obow iązującą ch rześcijan n a u k ą 0 nierozerw alności zw iązku m ałżeńskiego. Z d ru g ie j jed n ak stro n y pokazuje bez przesadnego ry g o ry zm u i d o k try n e rstw a , ja k n a le ż y rozum ieć ów nakaz. P a n Bóg nie chce zmuszać m ałżonków do w spólnotow ego życia, nie licząc się z żadnym i uw arun k o w an iam i. Je że li w spółżycie m ałżonków nie ułoży ło się pom yślnie, istn ieje — zdaniem św. P a w ła — m ożliwość rozdziału, k tó ry m y obecnie n azy w am y sep aracją, ale bez p ra wa ponow nego w yjścia za m ąż. T aka in te rp re ta c ja nie czyni żadnego w y ją tk u w n au ce P a n a Jezusa, a rów nocześnie do strzega w ielk ą w e w n ętrzn ą wolność, resp ek to w an ą przez Bo ga.30
N iekiedy zw raca się uw agę n a to, że a u to r 1 L istu do K o r y n tia n przez użycie słow a „pozostać” (menó) w czasie te ra ź n iejszy m chciał p o d k reślić trw a ły stan pozostaw ania w sam ot ności. To uniemożliwTi w m ieszanie się osób trzecich w istn ie jąc y przecież zw iązek m ałżeń sk i i u łatw i m ożliwość p o jed n a nia. P o trzeb ę d ążen ia d o zakończenia procesu pojednania, koń czącego się ponow nym w spólnym zam ieszkaniem m ałżonków , w y ra z ił a u to r p rz y pom ocy słow a „p o jednać” (katalassó) w cza sie p rzyszłym a o ry stu .31 N ie ulega w ięc w ątpliw ości, że słowo
27 A rt. c y t., s. 285.
28 Z d e c y d o w a n ie o d rz u c a t a k ą m o ż liw o ść R . P e s с h w e w s p o m n ia n y m a r t y k u le ; p o r . ta k ż e B. P r e t e , dz. c y t., s. 143.
29 Z a tą o s t a tn ią m o ż liw o śc ią z d a je się o p o w ia d a ć J . A. F i s s с h e r,
1 C ar 7,8— 24 — M a rria g e a n d D iv o rc e , B iR 23(1978) s. 30.
30 N . B a u m e r t , dz. cy t., s. 65—67.
31 J. C. L a n e y, a r t . cy t., s. 285; zob. ta k ż e W . W o 1 b e r t, dz. cyt., s. 97.
146 J A N Z A Ł Ę S K I [ 1 0 ] „odejść” (chöridzö) oznacza w 1 K o r 7, 10— 11 — używ ając w spółczesnego języka praw niczego — sep arację, a nie zerw a nie w ęzła m ałżeńskiego.
U n a u f l ö s l i c h k e i t d e r E h e n a c h d e m 1 K o r 7, 10— 11
Z u s a m m e n f a s s u n g
Im A b s c h n itt 7,10—111 w e is t d e r V e r f a s s e r des 1. K o rin th e rb x ie fe s e in e L e h r e a u f d a s T h e m a d e r D a u e r h a f t ig k e i t d e r E h e a n . D e r h e ilig e P a u lu s d e n k t in d ie s e m T e x t a n d ie c h r is tlic h e n E h e le u te . D e r A p o ste l b e r u f t sic h h ie r a u f d ie L e h r e d es H e r r n . E r z it ie r t sie a b e r n ic h t w ö rtlic h , s o n d e r n g ib t n u r d e n I n h a l t a n . W eil d ie s e F o r d e r u n g e n n e u w a re n , g a b es d ie B e z u g n a h m e a u f d ie A u to r i tä t d es H e r r n e in e g rö s s e r e i h r e r G a ra n td e r e s p e k tie ru n g . I n d e r P a u lu s le h r e f r a p p i e r t d a s F a k tu m , d a s s e r s ic h z u e r s t a n d ie F r a u a n w e n d e t u n d n ic h t — w ie e r w a r t e t —■ a n d e n M a n n . E s e r s t a u n t a u c h , d a ss d e r A p o s te l im F a ll d es M a n n e s n ic h t s p r i c h t ü b e r d ie N o tw e n d ig k e it a lle in zu b le ib e n , o d e r sic h m it e ig e n e r F r a u z u v e rs ö h n e n . D ie L e h r e ü b e r d ie U n a u f lö s lic h k e it d e r E h e f o r m u li e r t P a u lu s s o z u s a g e n in 2 E ta p p e n . Z u e r s t g ib t e r e in U n a u flö s L ic h k e its p rin z ip a n : D ie F r a u soll sic h v o m M a n n n ic h t t r e n n e n (7, 10b); d a n a c h n im m t e r d ie S te llu n g z u r S itu a tio n , in d e r d ie F r a u sic h s c h o n v o n ih r e m M a n n g e tr e n n t h a t. I n d e m z w e ite n F a ll so ll s ie a ll e in b le ib e n o d e r m i t ih r e m M a n n s ic h v e rs ö h n e n . E s is t g a n z k la r , d a ss d a s W o r t c h ö rid z ö (tre n n e n ) in u n s e r e m T e x t e in e S e p a r a tio n u n d n ic h t e in e A u flö s u n g e in e s E h e b a n d e s b e d e u te t.