• Nie Znaleziono Wyników

"Karczówka : historia, literatura, przyroda", red. Jerzy Leszek Olszewski, Kielce 1995 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Karczówka : historia, literatura, przyroda", red. Jerzy Leszek Olszewski, Kielce 1995 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jakub Lewicki

"Karczówka : historia, literatura,

przyroda", red. Jerzy Leszek

Olszewski, Kielce 1995 : [recenzja]

Ochrona Zabytków 51/2 (201), 181-187

(2)

PIŚM IEN N ICTW O

Karczów ka. H istoria, literatura, architektura, przyro da , red. Jerzy Leszek O lszew sk i, Kielce 1995, w yd. Kieleckiego To w arzystw a N aukowego, s. 142, 34 rys. i fot. cz a rn o -b ia łe i 14 kolorow ych

O becnie ukazuje się niewiele rac dotyczących jednego zabyt- u i jego otoczenia, w których zw racano by uwagę na różne w a r ­ tości k u ltu ro w e jednego zespołu zabytkow ego w połączeniu z jego krajobrazem p rzy ro d n ic z o -k u ltu - rowym. Taką p róbę stanowi m o ­ n o g r a f ia z e sp o łu p o b e r n a r d y ń - sk ie g o o k r e ś l a n e g o o d n a z w y wzgórza, na k tó ry m się znajduje — K arczó w k ą1. B arokowy zespół klasztorny na Karczówce był już w i e l o k r o t n i e t e m a t e m o p r a c o ­ w ań naukow ych. Ze względu na swoje wybitne w artości zajmuje on istotne miejsce w naszym kraj­ obrazie kultu ro w y m i od d aw n a

od kreślano jego wartości zabyt- owe i potrzebę troskliwej k o n ­ serwacji i ochrony. R ecenzow a­ na praca stanowi pokłosie sesji p o p u la rn o n a u k o w e j pt. W zgórze

K arczów ka w historii, literaturze i ekologii, która odbyła się w Kiel­

cach w dniach 2 4 - 2 6 IX 1993 r. Jak napisał we wstępie red ak to r w y daw nictw a, op u b lik o w an e re ­ feraty w stosunku do wygłasza­ nych na w zm iankow anej p o p u ­ larno n au k o w ej sesji rozszerzono i u zu p ełn io n o o a p arat naukowy, a także recenzow ano (wykaz re ­ c e n z e n t ó w , b ę d ą c y c h g ł ó w n i e p r z e d s ta w ic ie la m i m iejscow ego środow iska nau k o w eg o , zawiera wstęp). Dzięki tem u książka ma w arto ść o p ra c o w a n ia n a u k o w e ­ go, które popularyzuje wyniki b a ­ dań z różnych dziedzin i zasługu­ je na wnikliwe om ów ienie i zre- c e n z o w a n ie. U św ia d a m ia także r ó ż n o r o d n e w artości ku ltu ro w e o p is y w a n e g o zesp o łu i dlatego może być przydatna w jego k o n ­ serwacji i ochronie.

Pracę p o dzielono na trzy czę­ ści. W pierwszej zw ró co n o uwagę na niem aterialne wartości k u ltu ­ ro w e Karczówki, prezentując jej miejsce w historii i literaturze. Dzieje wzgórza przedstawił w dość p o p u larn y m ujęciu Adam M assal­ ski, podając wiele ciekawych szcze­ gółów z jego historii. Helena Wol­ ny z a p r e z e n t o w a ł a K a rc z ó w k ę w literaturze pięknej, ilustrując swoje w yw ody bardzo trafnie d o ­ branym i fragm entam i z literatury p ię k n e j. A u to r k a w y k a z a ła , że w z m ia n k o w a n e w zgórze i jego piękno od d aw n a wzbudzało duże zainteresow anie i było inspiracją dla licznych p isarzy i poetów . Pierwszą część zamyka praca Ka­ z i m i e r y Z a p a ł o w e j , w k t ó r e j p rz e s ta w iła miejsce Karczôvyki w życiu i twórczości Stefana Ż e ­ romskiego.

D ruga część książki dotyczy za­ b y tk o w e g o klasztoru i kościoła na Karczówce. O tw iera ją artykuł historyka kościoła ks. Daniela O l­ szew skiego o historii u żytkują­ cych kościół w sp ó ln o t b e rn a rd y ­ n ó w i pallotynów (obecnych m ie­ szkańców zespołu klasztornego). A rchitekturę zespołu klasztorne­ go i jej przem iany od chwili p o ­ wstania do czasów współczesnych b a r d z o s u m ie n n ie p rz e d sta w iła A nna Adamczyk, podając wiele n o w y c h i n f o r m a c j i . T ę część książki zamyka syntetyczna k r o ­ nika prac r e m o n t o w o - k o n s e r w a ­ torskich na terenie zespołu p rze­ p ro w ad zo n y ch po 1945 r., która jest cennym źródłow ym uzu p eł­ nieniem losów zabytku. Autorka, Anna Piasecka (Wojewódzki K on­ serw ator Z ab y tk ó w w Kielcach), zwróciła uwagę na destrukcję za­

b y t k o w e g o z e sp o łu przez jego o b ecn y ch u ż y tk o w n ik ó w i ukaza­ ła działania urzędow ych ko n ser­ w a t o r ó w w celu zapobieżenia tej nagannej praktyce. Wyraziła ta k ­ że p ra g n ie n ie , że „ sam ow olne re­

alizacje prac, które w przeszłości s p o w o d o w a ły deform ację w ielu z a b y tk o w y c h fra g m en tó w zespołu

— n ie b ędą ju ż m ia ły m iejsca

w p rzy szło śc i”.

Trzecia część recen zo w an eg o o p r a c o w a n i a o m a w ia p rz y ro d ę i krajo b raz Karczówki ze szcze­ g ó ln y m p o d k re śle n ie m potrzeby o c h r o n y jej środow iska p rz y ro d ­ niczego. O m ó w io n o dzieje ro z­ p o z n a n ia geologicznego i g ó rn i­ czego w zg ó rz a (Zbigniew W ó j­ cik), ze zw ró cen iem uwagi na k o ­ lejne akcje mające na celu zbada­ nie i eksploatację złóż górniczych w ty m rejonie oraz przytoczono w ie le f r a g m e n t ó w w y p o w ie d z i o s ó b z a i n te r e s o w a n y c h g ó r n ic ­ tw e m tego obszaru. Zbigniew Ru- binow ski o m ó w ił wzgórze i jego okolice p o d względem geologicz­ nym. Bardzo cenne są umieszczo­ ne tu d w a rysunki ukazujące za­ sięg p o w s ta ją c y c h od XVII w. „ s z p a r ” (tj. szybów) górniczych i ich wygląd, pokazany na p rze­ k ro jach kilku szybów w p ow iąza­ n iu z u k ł a d e m g e o lo g ic z n y m . M a p y te ukazują obszar, który także p o w in ie n podlegać opiece k o n s e r w a t o r s k i e j . W tej części z w r ó c o n o też uwagę na zagadnie­ nia wiążące się z o ch ro n ą przy ro ­ dy — konieczność ochrony zaso­ bu i czystości w ó d gruntow ych i p o d z ie m n y c h tego rejonu (Jan Prażak) o ra z na szatę roślinną, k t ó r ą r o z p o z n a ła wskazując na g a tu n k i c h r o n io n e Bożena

Ma-1. Pierw otnie wzgórze i położony na nim część Kielc i jest otoczona gęstą zabudową

klasztor znajdował się na terenie niezabu- mieszkaniową,

(3)

1. Kielce, klasztor bernardynów na Karczówce, chronologia powstawania i rozbudow y zespołu. Oprać, pom iaru i hipotetycznego rozwarstwie­ nia faz budowlanych J. Lewicki 1997 r. 1 — 1622-1628; 2a — 1631 - do pol. XVII w.; 2b — do 2 pol. XVII w.; За — XVII-XVIII w.; 3b — XVIII w.; 4 — 1907; S — XX w.; 6 — pierw otne wejście do kościoła i klasztoru

ciejczak. Z referatem tym wiąże się praca Stanisława Cieślińskie- go, który przedstawił i om ów ił projekt og ro d u botanicznego na zboczu w zgórza. Bardzo cenne jest opracow anie Reginy Kozakie- w ic z -O p a łk i, k tó ra z a p re z e n to ­ wała fragm ent planu zag o sp o d a­ r o w a n i a p r z e s t r z e n n e g o K ielc obejmującego Karczówkę i o m ó ­ wiła jego u w a ru n k o w a n ia w k o n ­ tekście p o d e jm o w a n y c h w sz e l­ kich akcji urbanizacyjnych i b u ­ dowlanych, co ma istotne znacze­ nie we wszystkich działaniach d o ­ tyczących o ch ro n y krajobrazu t e ­ go rejonu. Trzecią część książki zamyka artykuł Tadeusza Kościel­ nego, w którym porusza on p r o b ­ lem y a r c h i t e k t u r y k r a j o b r a z u Karczówki, jednak treść tego r e ­ feratu nie o d p o w ia d a jego t y tu ło ­ wi. Autor, zafascynowany w zg ó ­ rzem i jego pięknem , wygłasza szereg swoich dyskusyjnycn lub błędnych sądów na tem at historii

architektury zespołu klasztorne­ go, okolicznego krajobrazu i jego ochrony. Wiele w ygłoszonych t u ­ taj tez pow tarza informacje za­ mieszczone w innych referatach. N a końcu to m u umieszczono k o ­ lo row e fotografie Karczówki A n ­ drzeja Borysa. Stanowią one p r ó ­ bę p o g o d zen ia fotografii d o k u ­ mentalnej z artystyczną, co nie­ zbyt się udało. Szkoda, że nie o p u ­ blik o w an o kilku dobrych o s o b ­ nych f o to g ra fii d o k u m e n t a c y j ­ nych i artystycznych, co znacznie zw iększyłoby w arto ść p rzekazu ilustracyjnego.

Jak wynika z krótkiego z ap re­ zen to w an ia zawartości o m a w ia ­ nej pracy, wszechstronnie p rz e d ­ staw iono w niej wiedzę dotyczącą baro k o w eg o zespołu i p ro b le m a ­ tykę związaną z o c h ro n ą p rz y ro ­ dy i całego krajobrazu kulturow e­ go. Książka jest dotychczas n a jo b ­ szerniejszym opracow aniem tego zagadnienia. Wiele z omawianych

r e f e r a tó w dotyczy a r c h ite k tu ry z e s p o łu , jej h is to rii, p r z e m ia n i miejsca w otaczającym k rajo b ra­ zie o raz p o ru s z a p ro b le m a ty k ę związaną z o c h ro n ą całego zespo­ łu (A. Massalski, D. Olszewski, A. Adamczyk, A. Piasecka, R. Ko- zakiew icz-O palka, T. Kościelny). Dlatego też postaram się szczegó­ łowiej przeanalizować te zagad­ nienia i wskazać tezy niewyjaś­ nione lub też błędne oraz te, które pom inięto, a które pow in n y zo­ stać przebadane w przyszłości.

Najważniejsza uwaga krytycz­ na dotyczy sposobu z a p re z en to ­ w ania m ate ria łu ilustracyjnego. W pracy zamieszczono wiele ry­ sunków i planów. N aganne jest to, że żaden z nich nie jest skalo­ wany i na większości z nich nie ma oznaczeń stron świata. U tru d ­ niło to lub naw et chwilami unie­ możliwiło zrozumienie wyw odów poszczególnych a u to ró w określa­ jących części zespołu względem

(4)

s t r o n ś w ia ta ( k o ś c ió ł nie jest orientowany). Przedstawione pla­ ny kościoła i klasztoru są bardzo słabo o p raco w an e, co zmniejsza do minim um w artość ich przek a­ zu. Nie o p u b lik o w a n o żadnej (!) in w e n ta ry z a c ji u k a z u ją c ej r z u t i w id o k i z a b y tk o w e g o zespołu (z wyjątkiem bard zo schem atycz­ nych pom iarów XIX-wiecznych); por. il. 1 — hipotetyczne ro z w a r­ stwienie faz b u dow lanych zespo­ łu naniesiono na uzupełnioną in­ wentaryzację z 1936 r. ze zbiorów ZAP PW — patrz przyp. 14. N ie ­ zwykle ważny rysunek p re z e n tu ­ jący rozwarstwienie faz b u d o w la ­ nych zespołu (jeden z najistot­ niejszych w całej pracy, niezbęd­ ny do d o k ł a d n e g o o k r e ś l e n i a wartości zabytku) został w y k o n a ­ ny na bardzo słabym podkładzie p o m iaro w y m , zastosow ane ro z­ różnienie oznaczeń jest zupełnie nieczytelne i na koniec w zm ian ­ kow any rysunek został umiesz­ czony w części nie wiążącej się te ­ matycznie z jego treścią. Wszyst­ kie te z a r z u ty s p a d a j ą p r z e d e wszystkim na re d a k to ra n a u k o ­ wego to m u oraz na poszczegól­ nych a u to ró w i recenzentów prac dotyczących architektury i krajo­ brazu. W skutek ta k ie g o ujęcia, om im o doskonałej jakości dru- u m ateriału ilustracyjnego, jego w a r t o ś ć z o s t a ł a z m n i e j s z o n a , a szansa publikacji zm arnow ana.

Także b a rd z o wiele p o d o b n y ch i n f o r m a c j i jest p o w t a r z a n y c h w p o s z c z e g ó l n y c h r e f e r a t a c h . Nie są to niestety no w e ujęcia te ­ m atu, ale często pow tarzanie tych samych błędnych tez i obiegowych sądów, które z reguły jeden z re ­ ferentów p raw id ło w o rein terpre- tuje. Usunięcie tego typu m a n k a ­ m en tó w niepotrzebnie zwiększa­ jących objętość pracy i zacierają­ cych jej główne przesłanie należy zwykle do redakcji naukowej p ra ­ cy. Brakuje także starannej k o re k ­ ty tekstu i erraty prostującej wiele podważających solidność o p r a c o ­ wania pomyłek, z których m ożna p r z y k ła d o w o w y m ie n ić nartex, a nie w a rtex (s. 74), „ ...w y r o b io ­

na A ’o D m i 1 6 4 5 ...”, a nie 1640

( b ł ę d n e p r z y t o c z e n i e ź r ó d ł a , s. 83); L. M ajdecki, a nie L. M ay-

decki (s. 141). Brak jest niezwykle

p rzy d atn y ch w w y d a w n ic tw a c h naukow ych indeksów — to p o g r a ­ ficznego i osobowego.

Powyższe uwagi pow inni sobie wziąć do serca wydawcy i re d a k ­ t o r z y w ie lu i n n y c h podobnych wydawnictw, gdyż p o d o b n e błędy są p o p ełn ian e dość często (doty­ czy to szczególnie sposobu publi­ kacji rysunków i braku indeksów).

W pracy wyczerpująco p rz e d ­ staw io n o ustalenia dotyczące a r ­ chitektury zespołu. A. Adamczyk p rzean alizo w ała najwcześniejsze dzieje klasztoru zwracając uwagę na c h ronologię p ow staw ania p o ­ szczególnych jego części2. Z p o ­ w o d u braku d okładnych źródeł dotyczących najwcześniejszej hi­ storii kościoła i funkcjonow ania klasztoru (1 poł. XVII w.), ustale­ nia te są w dużej mierze hipotezą, co p o d k re ślo n o w pracy. Dotyczy to szczególnie wyglądu kościoła sprzed erygowania klasztoru b e r­ nardyńskiego oraz czasu i c h r o ­ nologii pow stania b u d y n k ó w kla­ s z to rn y c h . N ie jest p e w n e czy p ierw otnie nie stała w tym miej­ scu niewielka czw oroboczna k a p ­ lica, w miejsce której później zbu­ d o w a n o kościół. Niezwykle cie­ kawie rysuje się także problem p i e r w o t n e g o f u n k c j o n o w a n i a wejścia do kościoła i klasztoru. P r o w a d z i ł o o n o p r z e z b r a m ę w p rz y z ie m iu wieży p o ł u d n i o ­ w o -w sc h o d n ie j, następnie w io d ­ ło wąską przestrzenią pomiędzy m u rem całego założenia a ścianą klasztoru na powstały w XVIII w. t a r a s ( w i ą z a n y h i p o t e t y c z n i e z Kacprem Bażanką), z którego w chodziło się do kruchty. Przyle­ gał do niej dostaw iony do k o r p u ­ su kościoła korytarz (nazywany przez Autorkę n a rtexem ), którym w chodziło się do świątyni lub też na teren klasztoru (przez przyzie­ mie z b u d o w a n e j nieco później wieży). Wiązał się z tym najbar­ dziej charakterystyczny elem ent w n ętrz zespołu, jakim był ro zb u ­ do w an y system schodów, niw elu­ jący różnice po zio m ó w w kruch- tach, kościele, korytarzach przy­ legających do kościoła i klaszto­ rze. Jego zlikwidowanie w X X w. s p o w o d o w a ło u tratę wielu w a r t o ­ ści zabytkowych i arch itek to n icz­ n y c h z a b y t k u . N a j w i ę k s z y m zm ianom podlegała p o łu d n io w a część klasztoru. Ich kluczowym m o m e n te m była zmiana sposobu wejścia do zab u d o w ań klasztor­ nych i do kruchty kościoła. In te­ resująca była także arkada, która

znajdow ała się we w nętrzu świą­ tyni. Dzieliła ona w nętrze nawy na dwie części, a jej celem było p r a w d o p o d o b n i e r o z b ic ie w e ­ w nętrznej przestrzeni w celu uzy­ skania do d atk o w ej pow ierzchni dla umieszczenia wymaganej litur­ gicznie liczby ołtarzy. W z m ia n k o ­ w ana arkada mogła być także p o ­ zostałością przegrody w yznacza­ jącej zasięg chó ru zakonnego. R o­ zebranie jej, jak i zmiana poziom u osadzek oraz zam urow anie nie- tórych o tw o r ó w w X X w., zmie­ niło zupełnie wygląd w nętrz b a ­ ro k o w e g o zespołu.

Szereg n iejasności w iąże się z ch ro n o lo g ią budow y skrzydeł k lasztornych i zm ianam i w ich w y g ląd zie (p o w s ta w a n ie k o le j­ nych budynków, rozmieszczenie i wymiary okien). Zadziw ia dla­ czego żaden z a u to ró w nie p r ó b o ­ wał rozwiązać tych p roblem ów przy pom ocy badań a rch itek to ­ nicznych. Wiele stratygrafii w ę ­ z łó w i m u r ó w p o z w a la ją r o z ­ strzygnąć już d okładne badania p ow ierzchniow e ograniczone do obserwacji ścian oraz ich górnych części odkrytych i widocznych od strony strychów (por. ił. 1 — hi- o te ty c z n e r o z w a r s tw ie n ie faz u d o w l a n y c h d o k o n a n e prz e z A utora niniejszej recenzji). N ikt nie przeprow adził analizy fu n k ­ c jo n a ln e j w n ę t r z k la s z to r n y c h w poszczególnych epokach, w czym mogłyby wydatnie pom óc dane d o ty c z ą c e k o n w e n tu częściowo p rzedstaw ione przez D. Olszew­ skiego i A. Adamczyk2.

Poważny zarzut dotyczy także braku umiejscowienia i określenia typu klasztoru na tle podobnych baro k o w y ch rozwiązań (now oży­ tny klasztor inkastelowany). S p o ­ w o d o w a ło to niezauważenie sy­ stemu o b ro n n e g o założenia, choć poszczególne części starano się n a z w a ć („ baszty czw o ro b o czn e

o fu n k c ji o b r o n n e j”) . N a l e ż y

wskazać na sugerow aną wcześniej w literaturze rolę biskupów k ra ­ kowskich, Jakuba Zadzika i Pio­ tra Gembickiego, w dokończeniu bu d o w y klasztoru, którzy także przyczynili się do wzniesienia p o ­ łożonego nieopodal pałacu bisku­ piego. Z w ra c a n o już uwagę na po k rew ień stw o stylowe detalu ar­ chitektonicznego obu rozwiązań (portale, stiuki), w ykonyw anego przez tych samych twórców, oraz

(5)

о

о

о

ос

Z>a e M fc / fS

-2. Plan sy tu a c yjn y w si C za rn ó w K lasztorny. Pom iar z 1 9 2 5 r. J. W awelberga i P. Salzm ana w zbiorach Z akładu A rch itektu ry Polskiej P olitechniki W arszawskiej (ZAP PW), A lb u m y in w en ta ryza cji wsi, sygn. alb. 102, s. 2

na zsynchronizow anie w krajo­ brazie obu założeń, co pod k reśla­ ły stacje kalw aryjskie w io d ą c e w zdłuż drogi z folwarku bisku­ piego przy pałacu do klasztoru. Do tych pokrew ieństw stylowych należy być może zaliczyć także u fo rty fik o w an ie pałacu (efeme­ ryczne fortyfikacje, sktadajace się z m u ró w ze strzelnicami i dwóch

p u n to n e przystosow anych do rę­

cznej broni palnej, które w pisano w ukształtowanie terenu i m o k rad ­ ła), oraz nie konsekw entną i nigdy w pełni nie zrealizowaną inkaste- lację klasztoru, który można by ewentualnie połączyć z pałacem biskupim w jeden wielki system obronny. Być może realizację tego po p u larn eg o w owym czasie sp o ­ sobu p o s tę p o w a n ia 4 u n ie m o ż li­

4. Por. przykłady połączenia systemów obronnych zamków, pałaców i miast z in­ nymi dziełami obronnymi — ufortyfiko­ wanymi klasztorami, np. w Wiśniczu, czy połączenie fortyfikacji klasztoru z fortyfi­ kacjami miejskimi, np. fortyfikacje miej­ skie Lwowa i klasztoru bernardynów. 5. Teza o rozpoczęciu działalności górni­ czej w okolicach Karczówki dopiero w la­ tach trzydziestych XVII w. wydaje się dys­ kusyjna i wymaga bliższego przeanalizo­ wania — Z. Wójcik, op. rec., s. 82. N ie­ p r a w d o p o d o b n e je s t, że o k o lic z n e wzgórza były wcześniej poddane intensyw­ nej działalności górniczej (nie w spom ina­ jąc już o pobliskich królewskich

Chęci-w i ł o i n t e n s y Chęci-w n e u ż y t k o Chęci-w a n i e wzgórza klasztornego przez p rzy ­ noszącą duże d o c n o d y d z ia ła l­ ność górniczą5 lub brak śro d k ó w materialnych . Ta o strożna h ip o ­ teza wymaga jeszcze p rzean alizo ­ wania, jednak w przyszłych b a d a ­ niach należy zwrócić uwagę na elementy ob ro n n e klasztoru (co pozwala zaliczyć to założenie do typu now ożytnych k lasztorów in- kastelowanych) i wszystkie k o n ­ sekwencje stąd wynikające w jego r o z p l a n o w a n i u i f u n k c j o n o w a ­ n iu . Szczeg ó ln ie i s t o t n e są tu wszystkie uwagi dotyczące archi­ te ktury i sztuki w kręgu z a k o n ó w b e rn a rd y n ó w oraz fu n k c jo n o w a ­ nia tych społeczności, jednak a n a ­ lizę po ró w n aw czą p rz e p r o w a d z o ­ n o w s t o p n i u n i e w y s t a r c z a j ą

-nach), a tylko w tym rejonie nie w ydoby­ wano ołowiu i innych kruszców.

6. Zdaje się na to wskazywać problem budowy studni w klasztorze, której ponoć nie zbudow ano i dow ożono w odę beczka­ mi — por. Z. Wójcik, op. rec., s. 82. 7. Problem ten poruszyła jedynie A. Adam ­ czyk i niestety w zbyt wąskim ujęciu D. O l­ szewski — op. rec., s. 3 7 -4 4 . Z abrakło szerszego wykorzystania uwag zawartych we wzm iankowanych w książce pracach K. G ru d ziń sk ieg o (1 9 7 8 ), K. K antaka (1933), M. Kutznera (1982) H . E. Wy- czawskiego (1985 i 1992) i innych au to ­ rów — por. op. rec., s. 50 i przyp. 39 na s. 71.

cym 7. P o d o b n e b a d a n i a m a ją w Polsce prawie trzydziestoletnią t r a d y c ję (nie w s p o m in a ją c już o p r a c a c h jeszcze s t a r s z y c h ) 8, a ich wynikiem jest odkrycie r ó ż ­ n y c h p r a w i d e ł rz ą d z ą c y c h b u ­ d o w n ictw em powstającym w krę-

u poszczególnych zak o n ó w i lo- alnych odstępstw od nich. W re ­ cenzowanej pracy zabrakło szer­ szych rozw ażań poró w n aw czy ch tego typu, które określiłyby a n a ­ logie i różnice zespołu Klasztor­ nego na Karczówce w p o r ó w n a ­ niu do analogicznej architektury zakonnej oraz tw órczości w tym regionie geograficzno-historycz- nym, choć niektóre ustalenia sta­ ran o się przedstaw ić9.

Należy także podkreślić z n a k o ­ mite wpisanie klasztoru w

otacza-8. Pierwsza ten problem szeroko rozważy­

ła M aria Brykowska, N o w o ż y tn e ze sp o ły

sak ra ln e p ie r w sz e j p o ło w y w ie k u XVII

w Polsce, Warszawa 1966, mpis, praca do­

ktorska napisana pod kierunkiem prof. A. M iłobędzkiego w zbiorach biblioteki W ydziału A rch itek tu ry PW. Por. także

M. Brykowska, A rch itektu ra k a rm e litó w

bosych w XVII-XVIII w ieku , „Studia i M a­

teriały do Teorii i H istorii A rchitektury i Urbanistyki” 1991, t. XVIII. Jest to do­ tychczas najszersze opracow anie podobne­ go zagadnienia, na którym w inny być w zorow ane analogiczne studia.

(6)

0 10m

3. Plan najczęściej spotykanej zagrody we wsi Czarnów Klasztorny. Pomiar z 1925 r. J. Wawelberga i P. Salzmana w zbiorach ZAP PW, A lbum y inwentaryzacji wsi, sygn. alb. 102, s. 14

jący krajobraz, jednak nie do przy­ jęcia jest fantastyczna teza o p o ­ w iązaniu p la n isty c z n o -k ra jo b ra - zowym klasztoru z pałacami Tar­ łó w w P o d z a m c z u P iek o szo w - skim i biskupim w Kielcach, i jako­ by o zbudowaniu obu tych zało­ żeń względem osi, k tó rą miałaby stanowić przepływająca w pobli­ żu rzeka B obrza10. Należy przy­ p om nieć, że w tym okresie nie is tn ia ło p la n o w a n ie reg io n a ln e w ujęciu urbanisty czn o -k rajo b ra- zowym, a snucie takich rozważań stoi w zupełnej sprzeczności z d o ­ ty chczasow ym stanem badań z hi­ storii u rb a n isty k i11.

Jednocześnie należy zauważyć, że w recenzowanej książce zabra­ kło szerszego o p raco w an ia p rze­ mian układu przestrzenno-urbani- stycznego okolic Karczówki (przy­ datnego w wyznaczeniu stref ocn- rony konserw atorskiej), na co p o ­

zwalają powstające od początku XIX w. mapy tego obszaru. Z ag ad ­ nienie to p o w in n o zostać o m ó ­ w ione jeszcze przed szczegółową analizą architektury Karczówki.

Należy także zwrócić uwagę, że p o m im o kilku referatów p o ­ święconych szacie roślinnej, nie o m ó w i o n o o g r o d ó w i t e r e n ó w up raw związanych z klasztorem, których w idocznym śladem jest

cla u stru m , tereny daw nego sadu

ogrodzone zachowanym do dzisiaj m u r e m , o ra z w ie lk ie s p ic h r z e i stodoły. Najbardziej n iezad o w a­ lający w y d a je się je d n a k b ra k o p ra c o w a n ia waloryzacji całego zespołu, k tó ra pom ogłaby sfor­

m ułow ać szczegółowe wytyczne konserw atorskie oraz stanow iła­ by p o d s ta w ę wszelkich działań k o n s e r w a t o r s k i c h i w szystkich decyzji związanych z o ch ro n ą za­ bytku. O publikow anie tych m ate­ riałów przyczyniłoby się nie tylko d o ich ro z p o w s z e c h n ie n ia , ale być może bardziej wyczuliłoby za­ ró w n o użytkowników, jak i o d ­ wiedzających ten zabytkowy ze­ spół turystów i mieszkańców Kielc na jego coraz większe zniekształ­ cenie i u tratę wartości artystycz­ nych i zabytkowych.

Należy żałować, że w pracy nie zamieszczono katalogu zachow a­ nych p lan ó w z e s p o łu 12 oraz, że ^ Z C 'X Y T C * A b v P y £ i c e C N AttVf/ rfAJLSr*€**£i

/YAZ-3TA A S Z X *

I--- 1--- 1

0 5 m

4. Najstarsza chałupa we wsi Czarnów Klasztorny — 1846 r., rzut, przekroje, elewacja, pom iar z 1925 r. J. Wawelberga i P. Salzmana w zbiorach ZAP PW, A lbum y inwentaryzacji wsi, sygn. alb. 102, s. 5 -7 , zestaw ił J. Lew icki 1997

f L A M CHAŁ. H A W T A iŁ SZ fJ

n K A * c i i M t K

10. T. Kościelny, op. rec., s. 131-134, 140. 11. Przy okazji należy sprecyzować podaną tezę, że Tadeusz Tołwiński był nestorem polskiej urbanistyki — T. Kościelny, op. rec., s. 131. Por. T. Zarębska, Badania hi-

sto ry c zn o -u rb a n isty czn e m etodą analiz

przestrzennych, „Kwartalnik H istorii Kul­

tury M aterialnej” 1995, nr 1, s. 16-17. 12. W wypadku podobnych w ydawnictw bardzo cenne jest publikow anie katalogów map i pom iarów omawianych obszarów i zabytków, co pozwala na łatwy do nich

dostęp oraz ewentualne uzupełnianie wy­ kazów w przyszłości — por. przykładowo A. Paw łow ska, Plany i m apy Zamościa

z X V II-X X wieku, (w:) Zam ość miasto ide­ alne, pod red. J. Kowalczyka, Lublin 1980,

(7)

УЛОГ/ W y

л о и / sposZs

/m c/W w sa s e i SK

< s r n o p o u y a t

SC/ Л П Л S Z A L O U A M )

5. M otyw y zdobnicze budow nictw a wsi Czarnów Klasztonyn. Ppomiar z 1921 r. J. Baykow- skiej w zbiorach ZAP PW, A lbum y inwentaryzacji wsi, sygn. alb. 8, rys. S, s. 4

nie op u b lik o w an o większej liczby archiw alnych fotografii klaszto­ r u 13. Ukazują one jego w ygląd

13. W iększość archiw alnych fotografii przechowywanych jest w fototece Instytu­ tu Sztuki PAN w Warszawie.

14. Zbiory Archiwum Pomiarów Zakładu Architektury Polskiej PW, sygn. 1 7 2 ΙΟ­ Ι 7221. O dnalezione pomiary, rysunki i fo­ tografie wymienia A. Adamczyk, Kościół

i klasztor na Karczówce, (w:) Studium hi- storyczno-urbanistyczne m. Kielce, Kielce

1988, mpis w zbiorach O ddziału Woje­ wódzkiego PSOZ w Kielcach. W zm ianko­ wany pom iar jest uzupełnioną i dokładniej wykreśloną wersją pom iaru z 1936 r.

wy-przed d o k o n an iem zmian (szcze­ gólnie po 1945 r.), które przyczy­ niły się do zupełnego zatracenia

mienionego w powyższej pracy — por. tamże, il. 2 5-34.

15. Zakład Architektury Polskiej PW, Albu­ my inwentaryzacji wsi, Czarnów Klasztor­ ny, Janina Baykowska ,1921, sygn. alb. 8; J. Wawelberg, P. Salzman, 1925, sygn. alb. 102. Por. R. Kunkel, A lb u m y inw entaryza­

cji wsi Zakładu Architektury Polskiej Poli­ techniki Warszawskiej. Dzieje i zaw artość zbioru, „Kwartalnik A rchitektury i Urba­

nistyki”, t. 26, 1981, z. 3^1, s. 27 7 -2 9 2 . Podobne zmiany w otaczającym krajobra­ zie ukazują także najstarsze mapy okolicy

z a b y tk o w y c h w artości u ty lita r­ nych bud y n k ó w klasztornych sku­ pionych wokół dw óch dziedziń­ ców: pierwszego — będącego za­ konnym claustrum i drugiego — g o sp o d arczeg o , na który wiódł wjazd przez umieszczoną na osi bram ę. Pozwoliłoby to pokazać ogrom destrukcji całego założe­ nia, które nieumiejętnie i z b ra ­ kiem jakiejkolwiek kultury archi­ tek to n iczn ej p rz y s to s o w a n o do w y m o g ó w w sp ó łc z e s n e g o u ży ­ tkow nika, co spowodowało zupeł­ ną zmianę wyglądu zabudowy ze­ społu i utratę wielu jego wartości zabytkowych. Zm iany te są tak duże, że gdyby nie c h a ra k te ry ­ s ty c z n e e le m e n ty a r c h i t e k t u r y klasztoru, niemożliwe byłoby jego rozpoznanie na zdjęciach sprzed 1945 r. i współczesnych. Należy także uzupełnić wykaz archiw al­ nych pom iarów , w śród których dotkliwy jest brak kom pletnego p o m i a r u z e s p o ł u z 1 9 3 6 r . 14 i o p ra c o w a ń wsi C zarnów Kla­ sztorny ze zbiorów album ów in­ wentaryzacji wsi ukazujących ó w ­ czesny wygląd okolic klasztoru i uzmysławiających rozm iar d o ­ konanych przemian otaczającego k ra jo b ra z u 15 (il. 2 - 5 unikalne ry­ sunki zabudowy wsi).

Bardzo brakuje referatów an a­ lizujących wyposażenie ruchom e klasztoru, czego niestety nie p rze­ widzieli organizatorzy wspomnia­ nej sesji (ołtarze, obrazy, organy, szaty liturgiczne, argentaria, p o ­ zostałości dawnej biblioteki i a r­ c h iw u m ), p o m im o że n ie k tó re problem y zostały już opracow ane w innych publikacjach m o n o g ra ­ ficznych poświęconych poszcze­ gólnym g rupom przed m io tó w 16. N iektóre z tych zabytków nigdy nie były p u b lik o w an e, co było doskonałą do tego okazją. Dużym brakiem jest, że nie podjęto p r ó ­ by aktualizacji ustaleń na tem at w ykonanej z ołow iu figury św. Barbary, wybitnej rzeźby z poł.

przechowywane m.in. w Archiwach Pań­ stwowych w Radomiu i Kielcach.

16. Katalog zabytków sztuki w Polsce, pod red. J. Łozińskiego i B. Wolff, t. III, Woje­

w ództw o kieleckie, z. 4, Powiat kielecki,

Warszawa 1957, s. 4 2 -4 5 ; M. M ichałow ­ ska, Zabytkow e tekstylia kieleckie, War­ szawa 1989, passim; P. Rosiński, Z abytko­

we organy w w ojew ództw ie kieleckim ,

Warszawa 1992, s. 136-137; Skarby Kielc, Kielce 1992, s. 3 1 -3 4 , 78-82. Należy tu ­ taj przypomnieć, że niegdyś w zbiorach klasztornych znajdował się obraz (losy

(8)

je-XVII w.17 Z tym najwybitniejszym zabytkiem Karczówki wiąże się wiele legend i p o d ań , z któ rych niektóre przedstawiono pow tarza­ jąc n iep o trzeb n ie te same in fo r­ macje w różnych artykułach (m o ­ że należało tem u poświęcić o so b ­ ny re f e r a t) 18. Bardzo ważna jest osoba f u n d a to r a figury, starosty k i e l e c k i e g o k lu c z a b i s k u p ie g o Stanisława Czechowskiego, z któ ­ rym wiązać należy jeszcze kilka in n y c h is to tn y c h p rzedsięw zięć arty stycznych i którego należy za­ liczyć do ważniejszych mecenasów p ółn o cn ej M a ło p o ls k i19. W świe­ tle n a j n o w s z y c h b a d a ń w ydaje się, że Stanisław Czechowski był f u n d a t o r e m figury św. Barbary. U fu n d o w a ł on także kilka innych dzieł (kaplicę k o p u ło w ą i znajdu­ jący się w niej nagrobek z figurą klęczącą o niezwykle ciekawym programie ikonograficznym, ołtarz w m iejsco w ej k o leg iacie, dwie płaskorzeźby z ołowiu), których a u to re m był wybitny rzeźbiarz Se­ b a s t i a n S a la — d o m n i e m a n y tw ó rc a statuy św. Barbary. Należy z w r ó c i ć u w a g ę , że na ścian ie k ru c h ty wejściowej do kościoła u m i e s z c z o n o , w m u r o w a n y być może w tó rn ie w tym miejscu, d e ­ koracyjny kartusz herbow y (ko­ nieczna jest jego pilna k o n se rw a ­

cja) z h erb em hipotetycznie w ią ­ zanym z górniczym kluczem kie­ leckim b i s k u p ó w k ra k o w sk ic h . Kartusz jest być może p o zo sta ło ­ ścią większej całości — np. o p r a ­ wy o łtarza z figurą św. Barbary. P odobny herb znajduje się jesz­ cze tylko na płycie uznanej za p o ­ świadczającą ukończenie budow y kieleckiego pałacu biskupów k ra ­ kow skich, na której widnieje ta k ­ że nazw isko Czechowskiego. D la­ tego też słuszne wydaje się prz e a ­ n a l i z o w a n i e d o k ł a d n i e j s z y c h z w ią z k ó w s t a r o s ty k ie le c k ie g o z k o n w e n t e m b e r n a r d y n ó w na Karczówce.

Przedstaw ione uwagi nie o d ­ mawiają zupełnie wartości recen­ zowanej pracy. Należy p o w tó rn ie

odkreślić, że stanowi ona naj- ardziej w s zech stro n n e o p r a c o ­ w a n ie p r o b l e m a t y k i zw iązanej z K arczów ką i jej ró ż n o ro d n y c h w artości h isto ry c z n o -p rz y ro d n i- czych. Je d n a k wydanie pracy nie m o ż e s p o w o d o w a ć p o w s t a n i a złu dnego wrażenia, że wszystkie problem y tego zabytkow ego ze­ społu zostały już na wiele lat ro z­ w iązane. Pozostało nadal wiele zagadnień niejasnych, z których niektóre starano się przedstawić. Rozwiązanie większości wcale nie jest tru d n e , w ym aga jedynie o d ­

m i e n n y c h m e t o d i p e rs p e k ty w badawczych. Ż a ło w a ć należy, że nie podjęto tego na om awianej sesji. Wydaje się, że jakby o rg a n i­ z a t o r o m z a b r a k ł o w y o b r a ź n i w p lan o w an iu tem atyki p o p u la r ­ nonau k o w ej (!) sesji, a d opiero publikacja p o p ra w io n y c h i zmie­ nionych m ateriałó w uzmysłowiła w a g ę p r o b l e m ó w b a d a w c z y c h i k onserw atorskich wiążących się zarówno z zabytkowym zespołem, jak i z jego otoczeniem i p rzy ro ­ dą. Wysunąć należy postulat p o ­ d o b n e g o sp o tk an ia profesjonali­ stów, k tó r e byłoby p ośw ięcone nie ty lk o u z u p e łn ie n iu w iedzy 0 n iew y ja śn io n y c h p r o b le m a c n z dziejów klasztoru, ale także dys­ kusji nad kierunkam i jego o c h r o ­ ny i konserwacji (oczywiście po d o k o n a n iu waloryzacji jego w a r ­ tości, czego dotychczas niestety nie p rz e p ro w a d zo n o ). Nic jednak nie tłu m a c z y szeregu o m ó w i o ­ n y ch z a n ie d b a ń w y d a w n ic z y c h 1 redakcyjnych, które z decydow a­ nie obniżyły w artość znakomicie w ydanej pracy firmowanej przez Kieleckie T o w arzy stw o N a u k o ­ we. Niech będzie to przestrogą d la o r g a n i z a t o r ó w p o d o b n y c h przedsięwzięć.

Jakub L ew icki

go nie są znane), w tle którego przedsta­ w iono praw dopodobnie najstarszą pano­ ram ę Kielc.

17. M . M orka, Figura Sw. Barbary w kla­

sztorze na Karczówce w Kielcach, „Biule­

tyn H istorii Sztuki” R. XL, 1978, nr 4, s. 3 7 7 -3 9 9 .

18. O figurze pisano m.in. na s. 13, 16, 1 9 -2 1 , 66, 8 2 -8 3 , 10 1 -1 0 2 , 139. 19. J. Lewicki, N ajnow sze odkrycia dotyczą­

ce pałacu biskupów krakowskich w Kiel­ cach (w:) Siedziby biskupów krakowskich w daw nym w ojew ództw ie sandom ierskim,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moving workloads to a better place: Optimizing computer architectures for data-intensive applications.. Please check the document

oświatowe w praktyce dyrektora placówki oświatowej - sieć współpracy. Uroczystego otwarcia cyklicznego seminarium dokonał inicjator przedsięwzięcia - Krzysztof

It is his second speech directed towards Agamemnon, and both anger and irony are presented partly through a clever usage of ὀίω, which not only joins two lines being thus

Można mieć nadzieję, że osoby odpowiedzialne za właściwe kształtowanie po­ jęć związanych z rodziną, będą zabiegać o wydanie polskie Leksykonu , które przy­ czyni się do

W Bliżej Afryki czytamy na ten temat: „Be- czuana pod wielu względami ma bliskie kontakty z Republiką Południowej Afryki, co obecnie sprawia kłopoty Anglikom [...] Seretse

Keines dieser Dinge, die ftlr den Autor von Hebr unvergftnglich sind, ist eine abstrakte Idee, son­ dern alle sind Ausdruck des gottlichen Lebens, Gottes selbst}

Die Metalle Gold, Silber, Bronze, Kuffer und Eisen im Alten Testament und ihre Symbolik.. M.: Sprawiedliwość Boża w Starym

We found tract-speci fic dif- ferences for associations with cognitive function: among the 14 white matter tracts, the microstructural integrity in the posterior thalamic