• Nie Znaleziono Wyników

wydanie 10 numer 10/2014

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "wydanie 10 numer 10/2014 "

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)

© Piotr Marcinski - Fotolia.com

magazyn

PIELĘGNIARKI OPERACYJNEJ

wydanie 10 numer 10/2014

KWARTALNIK

10

Cellistypt ®

Twój wybór w dziedzinie hemostazy!

AESCULAP CHIFA Sp. z o. o.  ul. Tysiąclecia 14  64-300 Nowy Tomyśl tel. 61 44 20 100  fax 61 44 23 936  www.chifa.com.pl

AESCULAP CHIFA - firma grupy B. Braun

Cellistypt® to wchłanialny materiał hemostatyczny z utlenionej celulozy, w 100% pochodzenia roślinnego, wykonany z naturalnej bawełny.

Produkt dostępny jest w trzech różnych postaciach:

Cellistypt®

Cellistypt® D-K

Cellistypt® F

Zróżnicowany asortyment oraz szeroka gama dostępnych rozmiarów

materiału pozwala na odpowiedni wybór dla każdego wskazania.

(2)

SPIS TREŚCI

1. Cykl procedur organizacyjnych i standardów niezbędnych dla prawidłowej pracy bloku operacyjnego cz. I – mgr Ewa Grabowska

3. Rola pielęgniarki w opiece nad pacjentem po zabiegu kardiochirurgicznym z powodu tętniaka aorty cz. I – Elżbieta Kastner, dr n. med. Izabela Wróblewska 5. Pielęgniarka dawniej i współcześnie cz. II

– dr n. med. Izabela Wróblewska

9. Stanowisko w sprawie podania choremu antybiotyku przez pielęgniarkę podczas trwania zabiegu

operacyjnego – dr hab. n. med. Maria T. Szewczyk 10. Stanowisko Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie

pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej opieki w sprawie podawania antybiotyków pacjentowi w czasie znieczulenia miejscowego na sali operacyjnej – Barbara Dąbrowska

12. Wybitni chirurdzy – Theodor Billroth – dr n. med. Oskar Pelzer

13. Petycja uczestników Ogólnopolskiej Konferencji Pielęgniarek Operacyjnych

14. Żylaki kończyn dolnych – lek. med. Rafał Nyc 17. Przygotowanie bloku operacyjnego do zabiegu

zamknięcia przetrwałego przewodu tętniczego (PDA) metodą wideotorakoskopową – Bogumiła Ciarach 21. Rola terapeutyczna pielęgniarki operacyjnej

– mgr Dorota Mazur

23. Promieniowanie elektromagnetyczne na sali operacyjnej – powstawanie oraz zagrożenia dla personelu

– Marcin Doskocz

27. Rozporządzenie Ministra Zdrowia cz. II

Szanowni Państwo

Witam Państwa serdecznie i  zapraszam do przeczytania kolejnego, już 10, wydania Magazynu Pielęgniarki Operacyjnej.

To wydanie jest poświęcone zagadnieniom chirurgii zabiegowej, oraz cyklicznym artykułom, co pozwoli zachować „ciągłość”

pacjenta od momentu transportu do bloku operacyjnego przez wszystko to, co czeka go w  bloku operacyjnym, aż do jego opuszczenia.

Mam tu na myśli wszystkie zadania i zachowanie niezbędnych procedur, które w  kolejnych wydaniach Magazynu Państwo poznacie.

W następnych artykułach poznacie Państwo historię medycyny zabiegowej i  życiorysy lekarzy chirurgów, którzy ją tworzyli i dziś są dla nas wzorem postępowania.

Chcę przytoczyć słowa Władysława Tatarkiewicza, które w doskonały sposób wyrażają sens naszej pracy „Zadowolenie z całości życia jest zadowoleniem nie tylko z tego co jest, ale także z tego co było i co będzie, nie tylko z teraźniejszości, ale także z przeszłości i przyszłości”.

Wyrażam nadzieję, że zainteresowanie Magazynem Pielęgniarki Operacyjnej będzie bardzo duże, ponieważ chcemy spełniać Państwa oczekiwania, co do jakości i treści artykułów naszego czasopisma.

Proszę o  uwagi i  listy, dzielenie się doświadczeniem i spostrzeżeniami, a korzystając z okazji dziękuję stałym autorom oraz tym, którzy do nas dołączyli za nadesłane artykuły.

Z wyrazami szacunku mgr Ewa Grabowska Redaktor naczelna: mgr Ewa Grabowska

Wydawca: Karkonoskie Stowarzyszenie Instrumentariuszek, www.ksi.jgora.pl Współpraca:

dr n. med. Izabela Wróblewska dr n. med. Ryszard Kędra dr n. med. Oskar Pelzer mgr Magdalena Kulczycka

Pielęgniarki operacyjne WCSKJ – założycielki KSI

magazyn

PIELĘGNIARKI OPERACYJNEJ

wydanie 10 numer 10/2014

KWARTALNIK

Ewa Grabowska

(3)

strona 2 wydanie 10

i przekazuje pacjenta pielęgniarce anestezjologicznej z po-

szczególnych sal operacyjnych,

po zabiegu operacyjnym pielęgniarka anestezjologiczna z  lekarzem anestezjologiem przekazuje pacjenta w  do- brym stanie wybudzenia do śluzy dla pacjentów.

Etap III.

Transport pacjenta z bloku operacyjnego (sali wybudzeń) do oddziału szpitalnego.

Założenia ustalające właściwą procedurę, to lokalizacja sali wybudzeń w  obrębie bloku operacyjnego, która stanowi najbardziej korzystną formę organizacyjną. Zachowanie wy- dzielonego traktu transportowego pacjenta w obrębie bloku operacyjnego wyposażonego w środki transportu, takie jak ruchomy blat stołu operacyjnego, nosze transportowe ze zmiennym poziomem blatu, mobilne łóżko z sali wybudzeń.

Drogi transportu wewnątrz bloku operacyjnego prowadzą:

bezpośrednio z sali wybudzeń do śluzy dla pacjentów,

z sali operacyjnej do sali wybudzeń,

z sali wybudzeń do śluzy dla pacjentów.

Personel nadzorujący pacjenta w bloku operacyjnym stano- wi zespół anestezjologiczny (lekarz anestezjolog i pielęgniar- ka anestezjologiczna).

Powrotne przekazanie pacjenta do oddziału szpitalnego na- stępuje w śluzie dla pacjentów bloku operacyjnego, na uprzed- nio przygotowane łóżko szpitalne lub nosze transportowe.

W razie zaistniałej konieczności powrót pacjenta do oddziału szpitalnego zabezpiecza zespół anestezjologiczny, asekuru- jąc transport.

Złotą zasadą postępowania w bloku operacyjnym jest trakto- wanie pacjenta jak członka rodziny lub siebie samego w ta- kiej sytuacji.

Pielęgniarka pracująca w bloku operacyjnym (operacyjna, jak i anestezjologiczna) nigdy nie może, pod żadnym pozorem, pozostawiać pacjenta samego. Pielęgniarka musi pamiętać o tym, jak ważny jest moment przybycia pacjenta do bloku operacyjnego. Każdego pacjenta należy traktować indywidu- alnie, dbać szczególnie o jego właściwą identyfikację i bez- pieczeństwo, o tym jak jest to ważne, czyli o roli terapeutycz- nej pielęgniarki operacyjnej przeczytają Państwo w artykule Doroty Mazur.

mgr Ewa Grabowska

(4)

Rola pielęgniarki w opiece nad pacjentem po zabiegu kardiochirurgicznym z powodu tętniaka aorty - cz. I

Elżbieta Kastner,

dr n. med. Izabela Wróblewska

Mimo ogromnego postępu medycyny nie udało się w znaczą- cy sposób zredukować wysokiego występowania chorób cywi- lizacyjnych i zjawiska przedwczesnej śmierci, zwłaszcza u osób z grup wysokiego ryzyka. Nadal głównym czynnikiem decydują- cym o dobrym samopoczuciu jest styl życia, którego specyfika wymyka się kanonom laboratoryjnego diagnozowania i złotym standardom postępowania terapeutycznego. W  sposób, jaki dana osoba żyje może sprzyjać powstawaniu wzorów zacho- wań, które są albo korzystne albo szkodliwe dla zdrowia. Dla- tego, jeśli zdrowie ma ulec poprawie, formy działań powinny być skierowane na właściwości indywidualne jak i na czynniki środowiskowe kształtujące styl życia danej jednostki.

Leczenie tętniaków aorty jest od lat jednym z głównych pro- blemów dotyczących patologii naczyń krwionośnych. Obec- nie stwierdza się zwiększoną częstość jej występowania oraz rozpoznawalność. Ma to niewątpliwy związek z wydłużeniem się życia ludzkiego i  związane z  wiekiem nasilenie różnego typu zmian degeneracyjnych w tętnicach. Pierwszy w histo- rii szczegółowy opis tętniaka aorty zawdzięczamy Galenowi, który swoją wiedzę gromadził lecząc w II w. n.e. gladiatorów, natomiast pierwszego podziału na tętniaki pourazowe i dege- neracyjne dokonał żyjący w tym samym czasie Antyllus.

W obecnych czasach po raz pierwszy leczenie operacyjne tęt- niaka aorty wprowadził w 1965 r. w USA słynny już nieżyjący kardiochirurg - Michael de Bakey. Z kolei w 1990 r. Juan Parodi w Buenos Aires i Nikołaj Volodos w Charkowie, jako pierwsi na świecie wyłączyli z krążenia tętnicę aorty brzusznej przy użyciu wprowadzonego wewnątrznaczyniowo stentgraftu. W 1991 r.

to dokonanie zostało opublikowane i stało się początkiem roz- woju nowoczesnych metod leczenia tętniaków aorty.

O  ile etiologia i  mechanizm powstawania tętniaków są już dość dobrze poznane o  tyle nadal słabo znane są czynniki, które warunkują dynamikę rozwoju choroby, a co za tym idzie tempo przyrostu rozmiarów tętniaka.

Pacjent, u którego zdiagnozowano tętniaka i nie jest leczony chirurgicznie umiera w ciągu kilku lat wskutek powikłań, jakimi

jest pęknięcie lub rozwarstwienie tętniaka. Kiedy do oddziału zostaje przyjęty chory z  rozpoznanym tętniakiem aorty, któ- ry do tej pory był całkowicie sprawny i czynny zawodowo to po usłyszeniu diagnozy często załamuje się i przeżywa szok.

W wielu wypadkach chorzy odmawiają leczenia chirurgiczne- go, bojąc się konsekwencji zabiegu, a ci, którzy przechodzą zabieg operacyjny nie mogą się pogodzić ze swoją niespraw- nością i stałym zagrożeniem życia. W obu tych przypadkach rola pielęgniarki jest bardzo znacząca. Chorzy oczekują od nas pocieszenia, zrozumienia, empatii i pomocy, a po zabiegach – opieki pielęgniarskiej, która musi być holistyczna i bardzo profesjonalna.

Aorta to najmocniejsza i największa tętnica u człowieka, która przepuszcza średnio około 200 mln litrów krwi. Jest zbudowa- na z trzech warstw:

cienkiej błony wewnętrznej,

grubej warstwy środkowej,

cienkiej warstwy zewnętrznej zwanej przydanką.

Pierwsza z nich, zwana śródbłonkiem naczyniowym, wygła- dza wewnętrzną powierzchnię tętnic, co przyczynia się do zmniejszenia tarcia podczas przepływu krwi. Druga, zazwy- czaj najgrubsza i najbardziej odporna, zbudowana jest z licz- nych włókien sprężystych i mięśniowych, reguluje ciśnienie krwi w naczyniach dzięki zdolności zmiany ich średnicy. Błona zewnętrzna zbudowana jest z  włókien klejodajnych ułożo- nych śrubowo oraz włókien sprężystych i mięśniowych i łączy aortę z  otoczeniem oraz zapobiega jej wydłużaniu się. Po- między błonami znajdują się sprężyste blaszki: wewnętrzna i  zewnętrzna, które wyraźnie oddzielają błonę środkową od zewnętrznej i wewnętrznej.

Aorta zalicza się do tętnic typu sprężystego. Dzięki swojej budowie może w  sposób bierny powiększać swoje światło podczas skurczu komór, aby przyjąć dużą ilość krwi, a następ- nie przesunąć ją na obwód. Dzieli się na: aortę wstępującą, łuk aorty i aortę zstępującą. Pierwsza z nich jest najkrótszym i  najgrubszym odcinkiem tętnicy głównej o  długości 5-7cm i średnicy 3 cm. Kieruje się ona ku górze na prawo, a na wy-

(5)

strona 4 wydanie 10

sokości drugiego stawu mostkowo-żebrowego przechodzi

w łuk aorty. Łuk ma nieco mniejszy przekrój i długość (4,5-5,5 cm) i  kieruje się ku górze, do tyłu i na lewą stronę biegnąc przed tchawicą i nad korzeniami lewego płuca. Z łuku aorty odchodzą trzy duże tętnice: pień ramienno-głogowy, tętnica szyjna lewa i tętnica podobojczykowa lewa.

Z  kolei aorta zstępująca to najdłuższy odcinek aorty. Sięga w górze wysokości III-IV kręgu piersiowego, a u dołu IV krę- gu lędźwiowego. Jej górna część nazywa się aortą piersio- wą, a dolna stanowi aortę brzuszną, która ma długość 20 cm, biegnie po lewej stronie kręgosłupa, a następnie w dolnym odcinku przesuwa się między przełyk i kręgosłup.

Aorta brzuszna osiąga długość około 15 cm i po oddaniu odga- łęzień znacznie się zwęża. Biegnie przed trzonami kręgów lędź- wiowych, nieznacznie na lewo od linii pośrodkowej. Położona jest zewnątrz otrzewnowo i jest pokryta tkanką łączną, która zawiera zwoje i sploty współczulne, a także węzły chłonne.

Aorta jest głównym naczyniem doprowadzającym krew do krążenia systemowego. Elastyczność jej ścian umożliwia rozszerzanie się jej pod ciśnieniem generowanym w  czasie skurczu komory. W ten sposób energia wytworzona w czasie skurczu komory zostaje zmagazynowana w  postaci energii potencjalnej w rozciągniętej ścianie aorty. Następnie w czasie rozkurczu komory, dzięki elastyczności powodującej powrót ściany do pierwotnego kształtu, energia potencjalna zmienia się z powrotem w energię kinetyczną. Dzięki temu przepływ krwi na obwód utrzymuje się przez cały cykl pracy serca.

Zadaniem aorty jest też udział w kontroli systemowego oporu naczyniowego. Receptory ciśnieniowe znajdujące się w aor- cie wstępującej oraz łuku aorty przesyłają za pośrednictwem nerwu błędnego sygnały do ośrodków naczynioruchowych w mózgu. Wzrost ciśnienia tętniczego powoduje odruchową reakcję polegającą na zwolnieniu czynności serca i zmniejsze- niu systemowego oporu naczyniowego. Odwrotna reakcja następuje w przypadku spadku ciśnienia tętniczego.

Eksperymentalnie stwierdzono, że ściana aorty może wytrzy- mać ciśnienie tysięcy milimetrów słupa rtęci. Naczynie to od- grywa zasadniczą rolę w utrzymaniu krążenia krwi w fazie roz- kurczu, po tym jak krew została dostarczona do aorty poprzez skurcz lewej komory. Elastyczność i sprężystość aorty maleją w miarę upływu lat. Nawet u ludzi zdrowych dochodzi do ta- kich zmian. Utrata elastyczności wiąże się prawdopodobnie ze wzrostem ciśnienia tętniczego szczególnie u starszych lu- dzi, a towarzyszy temu postępująca rozstrzeń aorty.

U osób z nadciśnieniem, hipercholesterolemią oraz chorobą wieńcową utrata elastyczności aorty jest zwielokrotniona.

Natomiast u  sportowców elastyczność aorty jest większa.

Starzejące się ściany aorty wykazują uszkadzanie struktury elastyny a co za tym idzie – zwiększa się ilość kolagenu, co przyczynia się do utraty sprężystości aorty. Wszystkie opisane wyżej zmiany podatności aorty związane z wiekiem mogą po- wodować kliniczne, istotne następstwa w funkcji serca.

Tętniak (z  greckiego aneuryzma – poszerzenie) jest lokalnym, patologicznym poszerzeniem tętnicy o  więcej niż 50% jej prawidłowej szerokości. Poszerzenie to może być workowate lub wrzecionowate, obejmuje odcinek piersiowy, brzuszny lub piersiowo-brzuszny.

Tętniaki aorty brzusznej stanowią około 90% wszystkich roz- poznanych tętniaków. Stwierdza się je u  4,4% ludności po 40-tym r. ż. do 8 razy częściej u mężczyzn niż u kobiet. Wraz z  wiekiem zwiększa się częstość ich występowania, która wynosi 1,3% u mężczyzn w przedziale wiekowym 45-54 lata, a w grupie wiekowej 75-84 lata już 12,5%. Wśród kobiet od- setek ten wynosi odpowiednio 0% i 5,2%.

Tętniaki występują u  10% chorych na miażdżycę zarosto- wą tętnic kończyn dolnych i u 5% chorych na chorobę nie- dokrwienną serca. Tętniaki aorty piersiowej stanowią 6-8%

wszystkich tętniaków. Częstotliwość występowania jest jed- nakowa u obu płci i w 60% wszystkich przypadków dotyczy aorty wstępującej. Zapadalność na tę chorobę zwiększyła się w ciągu ostatnich 30 lat z 8,7% na 100 tys. osobolat do 36,5%

osobolat i stale się zwiększa wraz z rozwojem cywilizacji.

Do przyczyn powstawania tętniaków zalicza się miażdżycę, dziedziczenie – predyspozycje genetyczne, zapalenia aorty, osłabienie aorty następujące z wiekiem, urazy i zakażenia.

Tętniaki miażdżycowe rzadko występują w  aorcie wstępują- cej, a  ich ewentualna obecność wiąże się z  miażdżycą roz- sianą. Natomiast najczęstszą przyczyną tętniaka aorty zstę- pującej jest w dużym stopniu miażdżyca. Największe jednak znaczenie miażdżyca ma w  powstawaniu tętniaków aorty brzusznej, co tłumaczy się ubogim unaczynieniem odnerko- wego odcinka aorty przez naczynia odżywcze.

Elżbieta Kastner, Izabela Wróblewska

(6)

Pielęgniarka dawniej i współcześnie - cz. II

dr n. med. Izabela Wróblewska Prorektor ds. naukowo-dydaktycznych

Państwowa Medyczna Wyższa Szkoła Zawodowa w Opolu

Kolejnym krokiem milowym w  medycynie było przeprowa- dzenie przez Efraima McDowella pierwszej operacji brzu- cha. Zabieg miał miejsce 25 grudnia 1809 roku, a odbył się w domu chirurga na jego kuchennym stole. Operowana była kobieta, u której podejrzewano ciążę, jednak ponieważ z cza- sem nie dochodziło do rozwiązania, a stan pacjentki znacznie się pogarszał jej mąż zdecydował się prosić o pomoc lekarza.

Po przeprowadzonym badaniu McDowell stwierdził, że naj- prawdopodobniej chora cierpi na raka jajnika, a jedynym dla niej ratunkiem jest przeprowadzenie zabiegu. Lekarz z pełną świadomością wybrał na datę operacji okres Świąt Bożego Narodzenia mając nadzieję, że mieszkańcy miasta, którzy zdą- żyli już przed jego domem postawić przeznaczoną dla niego szubienicę, okażą litość. Istotnym jest, że Efraim McDowell wykazał się dużą odwagą decydując się na otwarcie po- włok brzusznych swojej pacjentki między innymi dlatego, że w jego czasach sądzono, że to właśnie w brzuchu człowieka ma swoje umiejscowienie dusza, która przy cięciu może z cia- ła ulecieć. Drugą istotną kwestią jest fakt, że w tamtym czasie nie dysponowano jeszcze środkami znieczulającymi, a więc pacjentka była przez większość czasu przytomna i jak podają historycy, śpiewała w trakcie operacji psalmy, które były prze- rywane traconą przez nią przytomnością. Sukces zabiegu, wyleczenie chorej i jej stosunkowo szybki powrót do zdrowia w  dużej mierze jest zasługą żony lekarza, która była osobą wręcz perfekcyjnie dbającą o czystość. To ona wyszorowała stół kuchenny, wygotowała narzędzia chirurga, a także wygo- towała i  wyprasowała bandaże użyte na rany, pielęgnowała też pacjentkę przez kilka tygodni po zabiegu.

Kolejną istotną postacią w  dziejach medycyny był Joseph Carpue (1764-1846), który był pionierem chirurgii plastycz- nej i przeszczepów skóry. Lekarz wykonał w 1839 r. pierwszą udaną miotomię u chłopca z zezem. Opublikował także pio- nierską pracę dotyczącą transfuzji krwi i wykonał pierwszą w Europie plastykę nosa.

Prawdziwym specjalistą w  swoim zawodzie był John Collins Warren (1778-1856). Ten profesor anatomii i chirurgii, wędrowny operator przepuklin i  przetok jelitowych był mi- strzem planowania i czasu. W czasach, gdzie jedynym znie- czuleniem dla pacjenta było podawanie mu wódki, opium

i  tytoniu potrafił on w  rekordowo krótkim czasie dokonać jednej po drugiej operacji amputacji uda, nastawienia zwich- nięcia, usunięcia guza piersi i  nowotworu języka. Należy pamiętać, że jest to okres, kiedy medycyna wciąż jeszcze nie dysponuje skutecznym środkiem znieczulającym więc upijanie pacjentów przed zabiegami, podawanie im narkoty- ków lub wsuwanie do odbytu cygara (znano już znieczulają- ce działanie tytoniu) są jedynymi metodami uśmierzającymi ból i jednocześnie pozwalającymi pracować operatorowi. Na tym etapie postępu medycyny rany zalewa się gorącą smołą lub przyżega rozgrzanym żelazem. Zabiegi przeprowadza- ne są w amfiteatralnych salach, chirurgowi pomagają jego uczniowie, których asysta polega głównie na przytrzymywa- niu pacjenta przed i w trakcie operacji oraz wynoszeniu go po zabiegu. Nie można tu mówić o pielęgnacji chorych, któ- rych przeżywalność jest stosunkowo niska.

Przełom XVIII i XIX wieku to okres masowych badań patomor- fologicznych, a jednocześnie całkowita bezsilność w stosunku do zakażeń szpitalnych i  cierpienia operowanych pacjentów.

Dla chirurga chlubą jest chodzenie w zakrwawionym surducie, w który wycierane są narzędzia chirurgiczne. Nie ma tu mowy o przestrzeganiu podstawowych zasad higieny, stąd pojawie- nie się między innymi plagi gorączek np. połogowej.

Wymienione metody postępowania są na tyle uciążliwe, a do tego mało skuteczne, że powoduje to coraz pilniejszą ko- nieczność wynalezienia środka, który pozwoliłby pacjentowi nie odczuwać bólu, a chirurgowi działać dokładniej. Badacze testują więc na sobie różnego rodzaju specyfiki, które miały- by wprowadzić chorego w kontrolowany sen. Spektakularny sukces osiąga Horacy Wells i William Morton, którzy prowa- dzą badania nad podtlenkiem azotu. Odkrycie i zastosowanie w narkozie gazu rozweselającego zmienia oblicze medycyny i rozpoczyna prawdziwy rozwój nowoczesnej chirurgii. Znie- czulenie pozwala chirurgom skupić się na precyzji i bardziej dbać o pacjenta, nie walcząc z jego bólem. Niestety wyznają oni wciąż teorię „chwalebnego ropienia ran”, gdzie zakażenie uznawane jest za niezbędny proces w zdrowieniu.

Opisywany okres to czas wojen, gdzie rany odniesione przez walczących żołnierzy są zabezpieczane przed dostępem po-

(7)

strona 6 wydanie 10

wietrza kauczukiem i folią ze złota lub bawełnianymi torebka-

mi, a na kikuty kończyn zakłada się kaptury gumowe, z któ- rych odsysane jest powietrze. Eksperymentalnie stosowano także otwarte gojenie się ran.

Mnogość rannych żołnierzy powoduje pilną konieczność opieki nad nimi i tu pojawiają się diakonice, przeszkolone oso- by świeckie, które pielęgnowały chorych w szpitalu. Zajmo- wały się one opieką nad rannymi, stosowały zimne i gorące kąpiele, wietrzyły pomieszczenia, wykonywały opatrunki ze smoły węglowej, uczyły się farmakologii i zasad etyki, zdoby- wały doświadczenie praktyczne pracując w różnych oddzia- łach i wprowadziły oddzielne sale dla chorych w zależności od ich schorzenia. Ich patronką była Florencja Nightingale, uznawana za matkę pielęgniarstwa. Sformułowała ona regu- ły, które są aktualne do dnia dzisiejszego, a które mówiły, że pielęgniarstwo jest powołaniem, a wykonywanie tego zawo- du wymaga od jego adeptek wysokiego poziomu moralnego.

Według Nightingale pielęgniarka zawsze na pierwszym miej- scu powinna mieć na uwadze dobro chorego, ma być godna zaufania i winna je budzić, powinna także równo traktować wszystkich ludzi oraz okazywać w stosunku do nich wyrozu- miałość. Florencja twierdziła także, że do tak specyficznego zawodu jakim jest pielęgniarstwo nadają się jedynie osoby, które mają odpowiednie cechy charakteru, w tym tolerancję, prawdomówność, schludność, trzeźwość, uczciwość, czy- stość, punktualność, dobroć, miłość do bliźniego, sprawiedli- wość, bezinteresowność, poświęcenie i altruizm.

Ogromne zmiany w  dziedzinie pielęgniarstwa zapocząt- kowane przez Florencję Nightingale zaowocowały otwar- ciem przez nią w 1860 roku pierwszej szkoły pielęgniarskiej przy szpitalu św. Tomasza w  Londynie. Rok ten uznawa- ny jest więc za początek nowoczesnego pielęgniarstwa.

Nightingale stworzyła nie tylko zawodowe świeckie pielę- gniarstwo, ale również filozofię i teorię pielęgniarstwa. Zada- nia związane z pielęgnowaniem ujmowała bardzo szeroko, wskazywała na odrębność i samodzielność profesji, uzasad- niała potrzebę opierania pielęgniarstwa na prawach nauko- wych, wskazywała potrzebę rozwoju naukowego i kształce- nia pielęgniarek. W  szkole F. Nightingale statusy uczennic były zróżnicowane na panie pielęgniarki (szkolenie trwało rok) i pielęgniarki służebne (szkolone przez 3 lata). Do zadań absolwentek szkoły należała zmiana opatrunków na oparze- niach i odleżynach, zmiana okładów i plastrów, wykonywanie lewatyw, zmiana pozycji pacjentów, pomoc przy utrzymaniu czystości, branie czynnego udziału w  operacjach, a  także wnikliwa obserwacja pacjenta. Absolwentki nie dostawały dyplomu ukończenia szkoły, był on przechowywany przez władze szkoły, ponieważ w każdej chwili mógł być cofnięty za „niegodne zachowanie”.

Po zakończeniu cyklu szkolenia Florencja Nightingale przy- gotowała swoje uczennice do prowadzenia prac reformator- skich. Wybrane do tego celu osoby nazywała „misjonarkami pielęgniarstwa”.

Rozpoczęty przez nią ruch reformatorski pielęgniarstwa szyb- ko rozprzestrzenił się na inne kraje. W  związku z  czym po- wstawało coraz więcej szkół pielęgniarskich. W Europie szko- leniem pielęgniarek zajmował się, współpracujący z Florencją Nightingale, Czerwony Krzyż.

Wprowadzone zamiany wpłynęły znacząco na poprawę po- ziomu świadczonej opieki pielęgniarskiej na świecie. W An- glii i  Ameryce dążono dodatkowo do regulacji podstaw prawnych zawodu i  wprowadzenie rejestracji pielęgniarek, co przyczyniło się znacznie do powstania Międzynarodowej Rady Pielęgniarek (1899 rok).

W  rezultacie przeprowadzonej przez Nightingale rewolucji systemu kształcenia polegającej na zwiększeniu kompeten- cji, wiedzy i umiejętności adeptek zawodu stary system cał- kowicie upadł. Nowy opierał się na zatrudnianiu jedynie wy- kształconego, a  nie przypadkowego personelu. Głównymi założeniami opisywanej koncepcji byłą wizja pielęgniarstwa opartego na wykształconych osobach świeckich. Pielęgniar- stwo przedstawiano nie tylko jako powołanie i  służbę, ale przede wszystkim naukę i sztukę, które wymagają podstaw teoretycznych i  praktycznych. Florencja kładła duży nacisk na tworzenie tradycji pielęgniarskich badań naukowych, co zapoczątkowało formalną edukację pielęgniarek odbywają- cą się głównie przy łóżku chorego.

Przełom XIX i XX wieku spowodował rozwój praktyki zawo- dowej i kształcenia pielęgniarek w Polsce i na świecie. Na- stąpiło poszerzenie zakresu czynności pielęgniarskich w re- zultacie czego ówczesna pielęgniarka wykonywała więcej czynności związanych z leczeniem, niż pół wieku wcześniej lekarze. Nastąpiło także wprowadzenie domowych praktyk pielęgniarskich i pielęgniarstwa środowiskowego.

(8)

W Polsce pierwszą namiastką szkoły pielęgniarskiej było zor- ganizowanie w  1906 roku w  Warszawie przez dr Fruchtma- na rocznego kursu dywiz teoretyczno–praktycznego. Jednak pierwszą szkołą pielęgniarską z cechami nowoczesnego pie- lęgniarstwa była tzw. „stara szkoła krakowska”, czyli Szkoła Pielęgniarek Zawodowych Panien Ekonomek św. Wincentego a’Paulo otwarta w Krakowie w 1911 roku. Do jej powstania znacznie przyczyniły się Maria Epstein oraz Anna Rydlówna.

Okres od 1918 roku do wybuchu II Wojny Światowej to in- tensywny rozwój nowoczesnego pielęgniarstwa w  Polsce.

Powstają szkoły pielęgniarskie (Warszawa, Poznań 1921 rok), następuje doskonalenie zawodowe i tworzy się Polskie Stowarzyszenie Pielęgniarek Zawodowych, które w  tym sa- mym roku przystąpiło do Międzynarodowej Rady Pielęgnia- rek. Pielęgniarstwo jest na tym etapie postrzegane jako pie- lęgnowanie człowieka przebywającego w szpitalu polegające głównie na zaspokajaniu jego potrzeb biologiczno-fizycznych.

Pielęgniarka ma za zadanie wykonywać różne czynności „dla”

i „za” pacjenta. Podlega także lekarzowi i wykonuje jego zle- cenia, a także w rezultacie tych reform następuje zmiana roli zawodowej pielęgniarki.

21 lutego 1935 roku powstaje pierwsze sformułowanie prawne – Ustawa o pielęgniarstwie. W tym też roku przed- stawicielki zawodu zostają wprowadzone do Departamentu Służby Zdrowia oraz następuje powołanie pielęgniarek wo- jewódzkich. Do 1937 roku szkoły pielęgniarskie ukończyło 1500 absolwentek, co nie pokrywało jednak zapotrzebowa- nia na opiekę w związku z czym braki w obsadzie uzupełnia- ne były siostrami Pogotowia Sanitarnego PCK.

Okres drugiej wojny światowej uniemożliwiał rozwój pie- lęgniarstwa polskiego. Okupant początkowo przyzwolił na funkcjonowanie jednej szkoły pielęgniarskiej lecz po wybu- chu powstania warszawskiego zlikwidował wszystkie tego typu placówki na terenie całej Polski. Opisywany okres był czasem bohaterskiej służby polskich pielęgniarek towarzy- szącym żołnierzom na wszystkich frontach, w obozach kon- centracyjnych i  gettach. Z  powodu braku wykształconych pielęgniarek organizowano krótkie szkolenia dla sanitariu- szek opiekujących się rannymi i chorymi.

Po wojnie nastał okres Polski Ludowej charakteryzujący się wzrostem liczby placówek szkolnictwa zawodowego o różno- rodnym typie. Powstawały głównie licea pielęgniarskie oraz policealne szkoły medyczne. W 1957 roku powstało Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie, które w  1961 roku przystąpiło do Międzynarodowej Rady Pielęgniarek. Pierwsza placówka o charakterze akademickim powstała w 1969 roku w Lublinie.

W  okresie transformacji ustrojowej pielęgniarstwo polskie przyjęło nowe trendy, upowszechniło się wyższe kształcenie

pielęgniarek, a podstawowe szkolenie pielęgniarskie ulega modyfikacji. Uregulowany zostaje także status prawny pielę- gniarstwa jako zawodu samodzielnego.

Następująca z czasem zmiana w kształceniu, a tym samym zmiana roli zawodowej powoduje, że pielęgniarka ma przede wszystkim pomagać w  zaspokajaniu wielorakich potrzeb zdrowotnych człowieka. Podstawą działania jest współdzia- łanie zarówno z człowiekiem zdrowym jak i chorym. Praca ma się opierać na współpracy grupowej, z jednoczesnym sa- modzielnym podejmowaniem decyzji dotyczących holistycz- nej opieki nad pacjentem. Nie zmienia to faktu, że pielęgniar- ka wciąż wykonuje zlecenia lekarskie. Jest jednak osobą samodzielną, nie wymagającą nieustannego instruowania, nie czekającą na otrzymanie zadania, samodzielnie dostrze- gającą konieczność działania. Jej samodzielność to świado- mość i niezależność w myśleniu i działaniu, bez względu na zewnętrzne naciski innych osób. Jako osoba kompetentna dokonuje trafnej oceny zaistniałej sytuacji, szybko i  trafnie podejmuje decyzje, jest w stanie przewidzieć prawdopodob- ne skutki różnych działań. Wykorzystując własną wiedzę po- trafi wybrać właściwą metodę postępowania i jest przygo- towana do wykonania i podejmowania decyzji zawodowych w realizowaniu indywidualnych zadań, jak również w pracy w zespole pielęgniarek i zespole wielozawodowym. To także osoba nowoczesna, która służy pacjentowi (nie lekarzowi), jest niezależnym praktykiem odpowiedzialnym za świadczo- ną opiekę i cieszy się dużym zaufaniem społecznym. Współ- czesna pielęgniarka jest także profesjonalistką zajmującą się pielęgnacją chorych, prowadząca działalność społeczną, edukująca w  zdrowiu i  chorobie. Dodatkowo realizuje się w  pracach naukowych, zarządzaniu, pracy samorządowej czy pedagogice zawodowej.

Jak widać z powyższego na przestrzeni dziejów wizerunek pielęgniarki ulegał znacznym przemianom. Od podejmo- wania nieformalnych zadań opiekuńczych skierowanych na osoby najbliższe, poprzez sformalizowaną opiekę sprawo- waną przez osoby zakonne i świeckie aż do profesjonalnych, kształconych na poziomie akademickim pielęgniarek, które są fachowcami w  swojej dziedzinie. Współdziałają one na jednej płaszczyźnie z lekarzami, fizjoterapeutami czy psycho- logami, by we wspólnej pracy w  zespole terapeutycznym nieść pomoc na najwyższym poziomie.

dr n. med. Izabela Wróblewska

(9)

3M

TM

Attest

TM

Super Rapid

Najszybsza kontrola biologiczna

Wiedzieć wcześniej

Wiedzieć na pewno

Informacji udziela:

3M Poland Sp. z o.o., Al. Katowicka 117, Kajetany, 05-830 Nadarzyn, tel.: 22 739 60 00, fax.: 22 739 60 01, www.3m.pl/produktymedyczne 3M i Attest są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy 3M. © 3M 2014. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Stosując wskaźniki SRBI:

• zachowujesz zgodność z wytycznymi odnośnie bezpieczeństwa pacjenta

• zmniejszasz ryzyko i negatywne skutki zwrotów niesterylnego sprzętu

• kontrolujesz koszty

• zwiększasz swój spokój

• usprawniasz funkcjonowanie sali operacyjnej

Ostateczny czas odczytu po 1 godzinie

(10)

Stanowisko w sprawie podania choremu antybiotyku

przez pielęgniarkę podczas trwania zabiegu operacyjnego

dr hab. n. med. Maria T. Szewczyk, prof. UMK

Konsultant Krajowy w dziedzinie Pielęgniarstwa Chirurgicznego i Operacyjnego Klinika Chirurgii Naczyń i Angiologii

Na podstawie obecnie obowiązujących przepisów podczas zabiegu operacyjnego w czynnościach związanych z poda- waniem płynów, krwi, leków, środków poza lekarzem ane- stezjologiem uczestniczy pielęgniarka anestezjologiczna Rozporządzenie Ministra Zdrowia w  sprawie standardów postępowania medycznego w dziedzinie anestezjologii i in- tensywnej terapii dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą (Dz. U. z  7 stycznia 2013 r. poz 1315 ) współpra- cuje także podczas znieczulenia ogólnego oraz znieczulenia regionalnego z lekarzem anestezjologiem, dotyczy to również znieczuleń miejscowych; regionalnych wykonywanych poza blokiem operacyjnym. W  zakresie wykonywania przez pielę- gniarkę zleceń lekarskich należy kierować się także zapisem art. 15 Ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniar- ki i położnej, który określa, że pielęgniarka wykonuje zlecenia lekarskie zapisane w dokumentacji medycznej, wyjątek stano- wić mogą zlecenia wykonywane w stanach nagłego zagroże- nia zdrowotnego. Oznacza to, że płyny, leki itp. w tym również antybiotyk podczas zabiegu operacyjnego podaje pielęgniarka anestezjologiczna zgodnie z przepisami prawa.

Reasumując, pielęgniarki operacyjne w czasie trwania ope- racji zajmują się instrumentowaniem i  w  pierwszeństwie wykonują zadania związane z  asystowaniem chirurgowi;

pielęgniarka anestezjologiczna uczestniczy w  znieczuleniu ogólnym i miejscowym współpracując z lekarzem anestezjo- logiem. Jak na wstępie, zadania dotyczące prowadzenia zabie- gów operacyjnych precyzuje Rozporządzenie Ministra Zdrowia Dziennik Ustaw z dnia 7 stycznia 2013 roku (Dz.U.13.15 z dnia 7 stycznia 2013 r.) oraz wcześniejsze Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 grudnia 2012 r. w sprawie standardów postę- powania medycznego w dziedzinie anestezjologii i intensyw- nej terapii dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą.

Na podstawie art. 22 ust. 5 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. Nr 112, poz. 654, z późn.

zm.). Rozporządzenie Ministra Zdrowia Dziennik Ustaw z  dnia 7 stycznia 2013 roku (Dz.U.13.15 z  dnia 7 stycznia 2013 r. dostęp: www.mz.gov.pl.) w tym & 9. w szczególno- ści pkt. 9 oraz 10.

dr hab. n. med. Maria T. Szewczyk, prof. UMK

(11)

strona 10 wydanie 10

Stanowisko Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej

opieki w sprawie podawania antybiotyków

pacjentowi w czasie znieczulenia miejscowego na sali operacyjnej

Barbara Dąbrowska

Zgodnie z  zapisem art. 15 Ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o za- wodach pielęgniarki i położnej, oraz art. 4 ust. 5 ww. ustawy

„do zadań pielęgniarki należy realizacja zleceń lekarskich”.

Podanie leku poprzez wykonanie iniekcji dożylnej nie wy- kracza poza kompetencje dyplomowanej pielęgniarki, gdyż pomimo posiadania kursu kwalifikacyjnego lub specjalizacji w  dziedzinie pielęgniarstwa operacyjnego lub pielęgniar- stwa anestezjologicznego i intensywnej opieki nadal pozo- staje dyplomowaną pielęgniarką i nie traci nabytych w pro- cesie kształcenia uprawnień i kompetencji.

Pamiętać należy o formie zlecenia (art. 15 ww. Ustawy), a za- tem kiedy musi być ono pisemne, a kiedy może być wydane w formie ustnej.

Kolejnym przepisem na poparcie tego stanowiska jest art.

45 ustawy o  zawodach lekarza i  lekarza dentysty. Wynika z niego wprost, że to lekarz ordynuje leki, wystawia zlecenie ich ewentualnego zaaplikowania, w związku z czym ponosi pełną odpowiedzialność za tę decyzję.

Dodatkowo w  przytoczonym stanie faktycznym zastosowa- nie ma ogólny przepis z Kodeksu cywilnego – art. 430, który mówi, że „kto działając na własny rachunek zleca osobie pod- legającej jego kierownictwu wykonanie określonej czynności, ten jest odpowiedzialny za błąd wywołany przez tę osobę”.

Należy jednak pamiętać, że jest to regulacja ogólna, w na- szym przypadku jedynie pomocnicza.

Odmowa wykonania zlecenia przez pielęgniarkę anestezjologiczną:

Pierwszą kwestią jest podległość organizacyjna, a  zatem ustalenie czy pielęgniarka anestezjologiczna podlega służ- bowo lekarzowi przeprowadzającemu zabieg.

Pielęgniarka anestezjologiczna w  myśl Rozporządzenia Mi-

nistra Zdrowia w  sprawie standardów postępowania me- dycznego w  dziedzinie anestezjologii i  intensywnej terapii dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą (Dz. U.

z 7 stycznia 2013 r. poz. 1315 ) współpracuje przy wykona- niu każdego rodzaju znieczulenia ogólnego oraz znieczulenia regionalnego z lekarzem anestezjologiem, dotyczy ten zapis także znieczuleń poza sala operacyjną.

W przypadku znieczuleń do zabiegów chirurgii jednego dnia i znieczuleń do zabiegów diagnostycznych w trybie leczenia jednego dnia świadczeniodawca powinien zapewnić opiekę lekarza anestezjologa i pielęgniarki anestezjologicznej, które określa Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 15 września 2011 r. zmieniające rozporządzenie w  sprawie świadczeń gwarantowanych z  zakresu ambulatoryjnej opieki specjali- stycznej.

W związku z powyższym obecność pielęgniarki anestezjolo- gicznej i lekarza anestezjologa podczas wykonywania zabie- gu operacyjnego w znieczuleniu miejscowym jest konieczna a zatem nie ma żadnych przeszkód aby zlecenie wykonała.

Odmowa wykonania zlecenia:

Zgodnie z  zapisem art. 12 Ustawy z  dnia 15 lipca 2011 r.

o zawodach pielęgniarki i położnej, pielęgniarka ma prawo odmówić wykonania zlecenia, jeśli wykonanie zlecenia jest niezgodne z  jej sumieniem lub wykracza poza zakres jej kompetencji, chyba, że zachodzi sytuacja zagrożenia życia.

W podanym stanie faktycznym nie zachodzi sytuacja zagro- żenia życia, wykonanie iniekcji dożylnej nie jest zabiegiem, który mógłby w jakikolwiek sposób być niezgodny z sumie- niem pielęgniarki, pozostaje więc pytanie, czy wykonanie iniekcji dożylnej wykracza poza kompetencje pielęgniarki.

W  mojej ocenie wykonanie iniekcji na zlecenie lekarza nie wykracza poza umiejętności pielęgniarki.

(12)

Iniekcję należy w  tej sytuacji traktować jako standardową czynność wykonywaną przez pielęgniarkę. Odmowa, która zgodnie z przepisami musiałaby zostać uzasadniona na pi- śmie, stawiałaby pod znakiem zapytania kompetencje danej osoby do wykonywania zawodu w ogóle.

Barbara Dąbrowska

Źródła:

1. Ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej z dnia 15 lipca 2011 r.

2. Ustawa o zawodach lekarza i dentysty 3. Ustawa Kodeks cywilny

4. Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie standardów postępowania medycznego w  dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii dla podmiotów wykonujących dzia- łalność leczniczą (Dz. U. z 7 stycznia 2013 r. poz. 1315)

(13)

strona 12 wydanie 10

Wybitni chirurdzy

– Theodor Billroth (1829 -1894)

dr n. med. Oskar Pelzer

I Oddział Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej

Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej Ordynator: dr n. med. Kazimierz Pichlak

Christian Albert Theodor Billroth urodził się 26 kwietnia 1829 roku jako syn pastora Karla Theodora Billroth i  Christiny Nage w miejscowości  Bergen auf Rügen. Billroth uczęsz- czał do szkoły w  Greifswaldzie, po ukończeniu której roz- począł w tym samym mieści studia medyczne i muzyczne.

Ostatecznie jednak zdecydował się dalej studiować medy- cynę, której naukę kontynuował na uniwersytetach w Getyn- dze i Berlinie. Był uczniem miedzy innymi takich autorytetów nauki jak Moritza Heinricha Romberg, już wtedy znanego neurologa, którego dziś kojarzymy z  próbą Romberga, czy Johanna Lukasa Schönlein, który pierwszy opisał plamicę Schoenleina-Henocha, wprowadził takie terminy jak hemo- filia oraz tuberkuloza. Po obronie pracy doktorskiej w 1852

roku w Berlinie przeniósł się prawie na rok do Wiednia i na krótko do Paryża celem dalszego kształcenia. W 1853 roku objął stanowisko lekarza-asystenta w klinice Charité kierowa- nej przez Bernharda von Langenbeck (twórcę znanych instru- mentów chirurgicznych), gdzie uczył się chirurgii plastycz- nej i budowy instrumentarium. W 1956 roku habilitował się w dziedzinie chirurgii i anatomii patologicznej. Dwa lata póź- niej poślubił Christel Michaelis, z którą miał trzy córki i syna.

W roku 1860 został profesorem Uniwersytetu w Zurychu i dy- rektorem szpitala chirurgicznego i  kliniki w  Zurychu, gdzie w 1863 roku opublikował swoje dzieło w allgemeine chirur- gische Pathologie und Therapie (patologia ogólna w chirurgii i terapia). W ten sposób wprowadził naukowe podstawy chi- rurgii i nazywany był „naukowcem w kitlu chirurga”. W swoim życiu kilkakrotnie proponowano mu stanowiska na uniwersy- tetach w Greiswaldzie (1858), Rostocku (1862), Heidelbergu (1864) oraz w Berlinie po śmierci Langenbeck’a. Ostatecznie jednak przyjął w roku 1867 stanowisko profesora i kierownika II Kliniki Chirurgii w Allgemeine Krankenhaus Szpitala Ogólne- go w Wiedniu. Pracę przerwał jedynie na rok w latach 1870/71 podczas wojny francusko-niemieckiej, gdzie praktykował jako chirurg w lazaretach na froncie zachodnim. Kolejne lata po- święcił dalszej pracy w Szpitalu Ogólnym w Wiedniu. Zmarł w wieku 65 lat, 6 lutego 1894 roku w Opatii i został pocho- wany na centralnym cmentarzu Wiednia. W historii chirurgii został zapamiętany jako wielki autorytet. Pierwszy wykonał ezofagektomię (1871), laryngektomię (1873) i pierwszą udaną gastrektomię z powodu raka żołądka w 1881 roku, znane do dziś jako operację Billroth I i Billroth II. W dziedzinie mikrobio- logii zasłynął, jako odkrywca bakterii–streptokoków. Theodor Billroth założył również w 1872 roku Niemieckie Towarzystwo Chirurgiczne (Deutschen Gesellschaft für Chirurgie).

dr n. med. Oskar Pelzer

(14)
(15)

strona 14 wydanie 10

Żylaki kończyn dolnych

lek. med Rafał Nyc

II Oddział Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej WCSKJ w Jeleniej Górze Ordynator: dr n. med. Ryszard Kędra

Żylaki kończyn dolnych to jedno z częstszych schorzeń z ja- kim zgłaszają się pacjenci do chirurga. Stanowią one nie tyl- ko defekt kosmetyczny, są także objawem rozwijającej się niewydolności żylnej.

W skład układu żylnego kończyny dolnej wchodzą:

a) Żyły powierzchowne leżące pod skórą. Trzon tego układu tworzą duże pnie żylne: żyła odpiszczelowa (vena saphe- na magna, VSM) oraz żyła odstrzałkowa (vena saphena parva, VSP).

b) Żyły głębokie – towarzyszą jednoimiennym tętnicom, oto- czone są mięśniami.

c) Żyły przeszywające (tzw. perforatory) – pełnią rolę łączni- ków między żyłami powierzchownymi i głębokimi.

Układ żył głębokich odpowiada za transport 90% krwi żylnej w kończynie dolnej.

Charakterystyczną cechą żył kończyny dolnej jest obecność zastawek. Otwierają się one w jedną stronę pozwalając na cią- gły przepływ krwi tylko w jednym (dosercowym, oraz z układu powierzchownego do głębokiego) kierunku. Ich uszkodzenie (niewydolność) doprowadza do wzrostu ciśnienia krwi w po- wierzchownym układzie żylnym i jego poszerzenia.

Nierzadko pacjenci z żylakami uskarżają się na uczucie cięż- kości nóg nasilające się wieczorem, obrzęki, piekący lub tępy ból oraz parestezje.

Żylak to poszerzenie żyły powierzchownej. Jest ono trwałe, w  dotyku miękkie, najczęściej niebolesne. Stopień wypeł- nienia żylaków zależy od ułożenia kończyny, największy jest w pozycji stojącej.

Wystąpieniu żylaków sprzyja nadwaga, długotrwałe prze- bywanie w  pozycji stojącej lub siedzącej, brak aktywności fizycznej, noszenie obcisłej bielizny utrudniającej odpływ żylny, częste zaparcia, palenie tytoniu oraz doustna antykon- cepcja. Choroba dotyka ok. 25% osób dorosłych, częściej kobiet. Częstość zachorowań wzrasta z wiekiem.

Żylaki kończyn dolnych to najczęstsza kliniczna postać prze- wlekłej niewydolności żylnej. Stanowią także czynnik ryzyka rozwoju żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej (zakrzepicy żylnej). Przebyta zakrzepica żylna przy współistnieniu za- awansowanej przewlekłej niewydolności żylnej grozi rozwo- jem zmian troficznych skóry oraz powstaniem owrzodzeń podudzi (tzw. zespół pozakrzepowy).

Klasyfikacja chorób żył CEAP stopień objaw

0 brak

1 teleangiektazje

2 żylaki

3 obrzęk

4 zmiany skórne: pigmentacja, wyprysk, stwardnienie tłuszczowo-skórne

5 zmiany skórne z zagojonym owrzodzeniem 6 zmiany skórne z czynnym owrzodzeniem

(16)

Odsłonięty bliższy koniec VSM w pachwinie W  przypadku niewydolności żyły odpiszczelowej żylaki lo-

kalizują się najczęściej na przyśrodkowej stronie podudzia i  uda. Bardziej rozległe zmiany szczególnie uda sugerują niewydolność żył odpiszczelowych dodatkowych. Niewydol- ność żyły odstrzałkowej prowadzi do żylaków umiejscowio- nych na tylnej powierzchni goleni.

W  diagnostyce chorób żył badaniem z  wyboru jest USG w opcji dopplerowskiej. Umożliwia ono ocenę w czasie rze- czywistym refluksu żylnego, określenie stopnia uszkodzenia zastawek, odnalezienie niewydolnych perforatorów. USG pozwala także stwierdzić obecność skrzeplin w układzie żył powierzchownych lub głębokich.

Do oceny krążenia żylnego wykorzystać można również próby flebologiczne np. próbę opukową Schwartza (ocena refluksu w  żyłach powierzchownych), próbę Trendelenburga (ocena wydolności żył głębokich), odwrotną próbę Trendelenburga (ocena drożności żył głębokich), czy próbę Perthesa lub Pratta.

Próby flebologiczne są jednak badaniami orientacyjnymi, do dokładnej oceny należy wykorzystać USG. W przypadku wąt- pliwości diagnostycznych należy wykonać flebografię.

Leczenie żylaków kończyn ma za zadanie nie tylko usunąć widoczny gołym okiem defekt kosmetyczny, ale przede wszystkim zlikwidować przyczynę ich powstawania.

Wskazania do leczenia operacyjnego to: żylaki objawowe, żylaki nawrotowe, krwawienia z żylaków, znaczny defekt ko- smetyczny, a także powiększanie się zmian mimo leczenia zachowawczego. Z  uwagi na zwiększone ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych należy rozważyć operacyjne usu- nięcie żylaków przed innymi planowymi operacjami, zwłasz- cza ortopedycznymi czy zabiegami w obrębie jamy brzusz- nej i  miednicy. Decyzję o  usunięciu żyły odpiszczelowej należy podejmować rozważnie. W warunkach prawidłowych może być ona wykorzystana jako materiał do pomostów tęt- niczych na przykład w operacjach kardiochirurgicznych.

W  leczeniu operacyjnym najczęściej wykorzystywana jest zmodyfikowana metoda Babcocka. W  pierwszym etapie zo- staje w pachwinie wypreparowany bliższy odcinek żyły od- piszczelowej wraz z  jej ujściem do żyły udowej (opuszką).

Następnie należy dokładnie podwiązać wszystkie żyły ucho- dzące w tym miejscu do żyły odpiszczelowej – pominięcie tego etapu może spowodować nawrót żylaków w  przy- szłości. Żyłę odpiszczelową przecina się i podwiązuje kikut tuż przy ujściu (krosektomia). Po wykonaniu małego cięcia w okolicy kostki przyśrodkowej zostaje odsłonięty jej dystal- ny odcinek, następnie wprowadza do wnętrza żyły metalo-

wą sondę i przeprowadza ją aż do pachwiny. Po podwiązaniu żyły na sondzie i zamocowaniu metalowej oliwki usuwa się pień żyły odpiszczelowej (stripping) w kierunku od pachwiny do kostki. W następnej kolejności wykonuje się kilkumilime- trowe nacięcia w miejscu pozostałych po strippingu żylaków (przed operacją należy dokładnie oznaczyć na skórze ich umiejscowienie) i usuwa się je kleszczykami. Po zakończeniu operacji i zaopatrzeniu ran należy założyć na operowaną koń- czynę bandaż elastyczny ze stopniowanym uciskiem (ucisk zmniejsza się w kierunku od stopy do pachwiny). Również w  okresie pooperacyjnym wskazana jest kompresjoterapia (przez 4-6 tygodni). Do czasu całkowitego wygojenia należy unikać znacznego obciążania operowanej kończyny.

Koniec dalszy VSM

Usunięty pień VSM

(17)

strona 16 wydanie 10

Alternatywą do metody Babcocka może być wewnątrzżylne

zamykanie żył powierzchownych prądem o  częstotliwości radio- wej – przepływający przez sondę prąd powoduje jej rozgrza- nie. Wysoka temperatura uszkadza śródbłonek naczynia i powoduje jego zamknięcie. Na podobnej zasadzie polega obliteracja z użyciem lasera. Rozgrzanie sondy wynika z ener- gii promienia najczęściej o długości fali 810 nm.

Wśród przeciwwskazań do leczenia operacyjnego z powodu żylaków kończyny dolnej należy wymienić: skazę krwotocz- ną, zakrzepicę żył głębokich, obrzęk limfatyczny oraz prze-

wlekłe/krytyczne niedokrwienie kończyny dolnej.

W  trakcie operacji przy współistnieniu zmian troficznych skóry lub czynnego owrzodzenia należy tą okolicę ominąć, aby nie pogłębiać już istniejących zmian.

Do innych dostępnych metod leczenia żylaków kończyny dolnej możemy zaliczyć:

a) miniflebektomię – przy obecności małych zmian, po kilku- milimetrowym nacięciu skóry usuwa się żylaki przy uży- ciu specjalnego haczyka. Zabieg można przeprowadzić

Żylak

w znieczuleniu miejscowym.

b) skleroterapię – uszkodzenie śródbłonka i dalsze zamknięcie niewydolnej żyły jest prowokowane miejscowym wstrzyk- nięciem środka chemicznego lub specjalnej piany.

c) kriochirurgię – niewydolne żyły i żylaki są usuwane sondą schłodzoną ciekłym azotem.

Mimo różnorodności sposobów zabiegowego leczenia żyla- ków kończyny dolnej częstość nawrotów choroby w ciągu całego życia sięga 70%.

U chorych u których istnieją przeciwwskazania do operacji a także u kobiet w ciąży pozostaje leczenie zachowawcze.

Możemy zastosować:

1) kompresjoterapię – odpowiednio dobrane pończochy lub rajstopy z uciskiem malejącym w kierunku pachwiny po- prawiają przepływ krwi i wydolność naczyń żylnych, wpły- wają na zmniejszenie obrzęku.

2) leki flebotropowe – zmniejszają przepuszczalność naczyń 3) aktywność fizyczną – umiarkowany wysiłek fizyczny wspo-

maga pompę mięśniową a co za tym idzie przepływ krwi w układzie żylnym. W trakcie odpoczynku kończyny po- winny być uniesione o 10-15 cm powyżej poziomu serca.

Leczenie zachowawcze nie usunie już istniejących zmian, może jednak zahamować progresję choroby i  zmniejszyć dolegliwości ze strony żylaków kończyny dolnej.

lek. med. Rafał Nyc

(18)

Przygotowanie bloku operacyjnego do zabiegu zamknięcia przetrwałego przewodu tętniczego (PDA) metodą wideotorakoskopową

Bogumiła Ciarach

Dolnośląskie Centrum Chorób Serca „Medinet” we Wrocławiu

Postęp techniczny z końca XX wieku znamiennie wpłynął na medycynę, szczególnie zaś na dziedziny zabiegowe. Roz- wój technologii, a także miniaturyzacja urządzeń, przyniosły nowe rozwiązania i  znacząco wpłynęły na zmianę technik operacyjnych. Obecnie techniki małoinwazyjne stosowa- ne są we wszystkich dziedzinach chirurgii. W kardiochirur- gii techniki wideotorakoskopowe znajdują zastosowanie zwłaszcza wśród najmłodszych pacjentów. Metoda ta jest powszechnie akceptowana i wykorzystywana do zamknięcia przetrwałego przewodu tętniczego (ang. persistant ductus arteriosus, PDA). Również w Dolnośląskim Centrum Chorób Serca „Medinet” we Wrocławiu od 2011 roku wykonywane są takie zabiegi.

Przetrwały przewód tętniczy: PDA/pień płucny/aorta. Jedną z wielu struktur różniących układ krążenia płodu od układu krążenia noworodka jest przewód tętniczy, zwany również przewodem Botalla. Zapewnia on łączność pomiędzy pniem płucnym oraz aortą i  tym samym umożliwia bezpośredni

przepływ krwi utlenowanej w łożysku do krążenia obwodo- wego. Podczas narodzin, kiedy dochodzi do przełomu he- modynamicznego, przewód ulega zamknięciu i  następuje zmiana krążenia płodowego na krążenie typu dorosłego.

Zdarza się jednak, że po porodzie nie dochodzi do fizjolo- gicznego zamknięcia przewodu - mówimy wówczas o prze- trwałym przewodzie tętniczym, który stanowi ok. 10% wad wrodzonych serca.

Wada ta może przebiegać bezobjawowo lub manifestować się zaburzeniami, głównie ze strony układu krążeniowo- -oddechowego, ale także innych narządów. W  większości przypadków rozpoznanie przetrwałego przewodu tętniczego jest wskazaniem do jego zamknięcia. W  pierwszych tygo- dniach po narodzinach możliwe jest zamknięcie farmakolo- giczne przewodu. Jednakże w  przypadku nieskuteczności lub przeciwwskazań do powyżej metody oraz u pozostałych pacjentów możliwe jest zabiegowe zamknięcie PDA z wyko- rzystaniem technik kardiologii interwencyjnej (przezskórnie) lub kardiochirurgii (klasycznie lub małoinwazyjnie z wykorzy- staniem wideotorakoskopii).

Farmakologiczne zamknięcie przewodu jest skuteczne u większości wcześniaków, jednak u noworodków urodzo- nych o czasie wykazuje mniejszą skuteczność. Techniki prze- zskórne są metodą z wyboru u dorosłych oraz u starszych dzieci, jednakże dla najmniejszych pacjentów (<5 kg) me- todę przezskórną limituje średnica naczyń udowych, zatem niezbędne jest operacyjne zamknięcie przewodu. Polega ono na zabiegu z  wykorzystaniem klasycznej torakotomii bocznej lub w ostatnim czasie z użyciem technik wideoto- rakoskopowych

Ułożenie pacjenta

W odróżnieniu od klasycznej torakotomii bocznej pacjent do zabiegu torakoskopowego ułożony jest na brzuchu z lekko uniesionym lewym bokiem. Od strony anestezji preferowa- na metoda intubacji do prawego oskrzela. Poza tym proces znieczulenia nie odbiega od klasycznego.

Przetrwały przewód tętniczy

(19)

strona 18 wydanie 10

W  przypadku noworodków i  niemowląt ważne jest zabez-

pieczenie przed utratą ciepła. W tym celu wykorzystuje się promienniki ciepła lub ustawia się wyższą temperaturę na sali operacyjnej.

Instrumentacja

Użycie wideotorakoskopu implikuje pewne odrębności w przygotowaniu przedoperacyjnym pacjenta oraz w techni- ce zabiegu. Instrumentacja do zabiegów torakoskopowych nie różni się zasadniczo od tej używanej w  laparoskopii.

W większości przypadków używa się zastawkowych troka- rów, a podstawowe wyposażenie zawiera:

5-mm teleskopy 0-, 30- lub 45-stopniowe,

wysokorozdzielczą kamerę oraz wysokoenergetyczne źró- dło światła,

zakrzywione tnące nożyczki oraz disektor,

klipsownicę,

atraumatyczne zaciski,

ssak/irygator,

igłotrzymacz.

Ułożenie pacjenta do zabiegu zamknięcia przetrwałego przewodu tętniczego metodą wideotorakoskopową.

A, B – fot. Joanna Sarbinowska, C – fot. Michał Jędrzejek, D – pacjent o najmniejszej masie równej 700 g - fot. dr hab. Dariusz Patkowski.

(20)

Technika zabiegu

Zabieg składa się z  kilku etapów: najpierw odpreparowuje się opłucną śródpiersiową i  uwidacznia aortę zstępującą oraz przewód tętniczy, następnie wypreparowuje się prze- wód z okolicznych tkanek i zamyka się go dwoma tytanowy- mi klipsami z użyciem klipsownicy. Po ewakuacji trokarów, przez jedno z miejsc po nich, zakłada się dren do jamy opłuc- nej oraz zamyka pozostałe rany i rozpręża płuco.

A – instrumenty do zabiegu metodą klasyczną – fot. Jo- anna Sarbinowska, B – instrumenty do zabiegu metodą wideotorakoskopową – fot. Joanna Sarbinowska

(21)

strona 20 wydanie 10

Kontrola pooperacyjna

Bezpośrednio po zabiegu należy wykonać echokardiografię przezklatkową w celu oceny skuteczności przeprowadzone- go zabiegu.

Zalety

Bezsprzeczne korzyści postępowania torakoskopowego w odniesieniu do klasycznego zabiegu to minimalizacja in- terwencji, a zatem minimalna traumatyzacja tkanek, reduk- cja bólu oraz ryzyka zakażenia, co przekłada się na krótszy czas i  mniejszy koszt hospitalizacji. Należy również wspo- mnieć o  bardzo dobrym efekcie kosmetycznym. Techniki

Echokardiografia przezklatkowa – kontrola pooperacyjna – fot. Joanna Sarbinowska

wideotorakoskopowe, stosunkowo bezpieczne, mogą być z  powodzeniem wykorzystane w  zamykaniu PDA zarówno u noworodków, dzieci oraz dorosłych.

Wady

Wadą tego postępowania jest wydłużenie czasu zabiegu w  porównaniu do zabiegu klasycznego, posiadanie odpo- wiedniego sprzętu oraz konieczność przeszkolenia perso- nelu w  zakresie technik wideotorakoskopowych. Ponadto, w razie komplikacji podczas zabiegu należy liczyć się z ko- niecznością konwersji do metody otwartej.

Bogumiła Ciarach Literatura

1. Skalski J. H., Religa Z.: Kardiochirurgia dziecięca. T. 2.

Kardiochirurgia szczegółowa wad wrodzonych.

Wydawnictwo Naukowe Śląsk, Katowice 2003.

2. Schneider D. J.: The Patent Ductus Arteriosus In Term Infants, Children, and Adults. Semin Perinatol. 2012; 36 (2): 146-153.

3. Kawalec W., Kubicka K.: Kardiologia dziecięca. Tom I i II.

Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2003.

4. Patent Ductus Arteriosus. W: Kouchoukos N. T., Blackstone E.H., Hanley F.L., Kirklin J. K.: Kirklin/Barratt-Boyes Cardiac Surgery. Saunders/Elsevier, Philadelphia 2013: 1342-1357.

5. Gournay V.: The ductus arteriosus: Physiology, regulation, and functional and congenital anomalies. Archives of Cardiovascular Disease 2011; 104: 578-585.

(22)

Rola terapeutyczna pielęgniarki operacyjnej

mgr Dorota Mazur

Pielęgniarka bloku operacyjnego

Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej w Jeleniej Górze

Blok operacyjny to bardzo specyficzne środowisko pracy.

Praca w  bloku operacyjnym wymaga stałego podnoszenia kwalifikacji i  tym samym powoduje rozwój osobisty i  dużą satysfakcję. Praca i  kompetencje personelu, ilość i  jakość sprzętu wpływają na poziom bezpieczeństwa chorego. Kwe- stią priorytetową jest zapewnienie pacjentowi bezpieczeń- stwa w maksymalnym stopniu, wykorzystując do tego celu fachową wiedzę personelu i możliwości bloku operacyjnego.

Znajomość standardów, stała edukacja personelu, zagwaran- towanie odpowiedniej liczby pracowników, poprawna komu- nikacja międzyludzka i  właściwe zaopatrzenie materiałowe są najważniejszymi elementami dobrej i kompetentnej opieki w bloku operacyjnym.

W  kształtowaniu relacji terapeutycznej z  pacjentem pielę- gniarka powinna, zatem:

charakteryzować się takimi cechami osobowości, jakie są konieczne w świadczeniu pomocy temu, kto jej potrzebuje,

opanowywać i wykorzystywać różnorodną wiedzę,

rozwijać przydatne sprawności.

Najogólniej biorąc pielęgniarkę powinny charakteryzować postawy „do człowieka”, powiązane z gotowością dawania pacjentowi z siebie tego, czego najbardziej potrzebuje do ży- cia, zdrowia i rozwoju w związku z sytuacją, w której się zna- lazł. Powinna mieć szacunek, dla tego, komu pomaga, cenić jego godność, znać i respektować jego ludzkie prawa - jako najważniejsze wartości ukierunkowujące jej postępowanie.

W kształtowaniu terapeutycznej relacji z pacjentem podsta- wową rolę odgrywa rozumienie go. Istotną trudność w  tej sprawie stanowi fakt, że każdy człowiek w swoisty dla siebie sposób poznaje, myśli, czuje. Rozumienie pacjenta wymaga zatem docieranie do tego, co i jak myśli i czuje, co i jak prze- żywa. Zdolnością, która odgrywa w tym bardzo ważną rolę, jest empatia – pielęgniarce jest ona bardzo potrzebna.

Komunikowanie się terapeutyczne, jest wyrazem opiekuńczej troskliwości. Pozytywne znaczenie w  tym komunikowaniu powinien, więc mieć każdy kontakt i rozmowa z pacjentem przeprowadzona celowo i sprawnie. Celami komunikowania są np.: wstępne poznanie pacjenta, przekazanie informacji,

pomoc w opanowaniu lęku. Przyjęcie do szpitala i perspek- tywa zabiegu działa na pacjenta stresująco. Jego sytuacja życiowa całkowicie się zmienia, traci on niezależność, niepo- koi się o swoje zdrowie i boi cierpienia. Liczne cytowane w li- teraturze badania potwierdzają, że chorzy przed zabiegiem największe wsparcie psychiczne uzyskują od rodziny i  od pielęgniarek. Pielęgniarki starają się rozwiać obawy przed znieczuleniem, przed operacją i bólem, strachem, tym, że po operacji można się nie obudzić. Oczekiwanie na zabieg ope- racyjny jest dla pacjentów trudnym przeżyciem.

Pielęgniarka rozmawiając z chorym powinna stworzyć odpo- wiednią atmosferę, poświęcić choremu czas, nie udzielać informacji w pospiechu, na korytarzu. Pacjent musi czuć się bezpiecznie i pozostawać w przekonaniu, że jest podmiotem naszych działań, a nie chorym organem („pęcherzyk do zabie- gu na dwójce”).

Przywitanie pacjenta na bloku operacyjnym jest bardzo ważnym momentem dla pacjenta, czuje się on oczekiwany, wzrasta poczucie jego bezpieczeństwa. W  Sali operacyjnej najważniejszy jest pacjent. Pielęgniarka przed każdą czynno- ścią, którą chce wykonać, powinna poinformować o zasad- ności działania, bo zrozumienie zmniejszy jego stres. Musi czuwać nad bezpieczeństwem chorego, zadbać o jego kom- fort psychiczny, godność i  intymność, o  wygodne i  odpo- wiednie ułożenie na stole operacyjnym. Ponadto pielęgniarka powinna udzielić wyjaśnień pacjentowi na pytania zgodnie ze swoją wiedzą i kompetencją, nie pozostawiać chorego bez odpowiedzi. Słowa muszą wyrażać zrozumienie, życzliwość i sympatię. Ogromne znaczenie ma ton głosu, wyraz twarzy, spojrzenie i  gesty. Wszelkie czynności, należy wykonywać spokojnie, delikatnie, zapewnić spokój i ciszę.

Rola terapeutyczna pielęgniarki operacyjnej w  leczeniu pa- cjenta polega na bezpośrednim udziale w  samym zabiegu operacyjnym. Jej zadaniem jest postępowanie zgodnie z pro- cedurami i  standardami medycznymi w  celu zapobiegania i zminimalizowania powikłaniom septycznym i infekcyjnym, które należą do najgroźniejszych po zabiegu operacyjnym.

(23)

strona 22 wydanie 10

Wszystkie działania terapeutyczne jakie pełni pielęgniarka

operacyjna są bardzo ważne ze względu na bezpieczeństwo pacjenta, co wiąże się z jego dalszym leczeniem i współpra- cą z całym zespołem terapeutycznym.

Psychologiczne przygotowanie do znieczulenia i  zabiegu operacyjnego ma duży wpływ na przebieg okresu okołoope- racyjnego, powrót do zdrowia i satysfakcję pacjenta.

mgr Dorota Mazur

Literatura:

1. Magazyn Pielęgniarki Położnej 7-8/2009

2. A. Szumska. Sposób komunikowania się z punktu widzenia poczucia bezpieczeństwa pacjenta

3. M. Ciuruś. Pielęgniarstwo operacyjne

4. K. Zahradniczek. Pielęgniarstwo – podręcznik dla studentów medycznych

(24)

Promieniowanie elektromagnetyczne na sali operacyjnej – powstawanie oraz zagrożenia dla personelu

Marcin Doskocz

Naturalne i  sztuczne pole elektromagnetyczne (PEM) to- warzyszy człowiekowi wszędzie; w  czasie wypoczynku, w domu, w pracy [2]. Naturalnymi źródłami PEM jest pole geomagnetyczne Ziemi, wyładowania elektryczne w  cza- sie burzy oraz promieniowanie z  przestrzeni kosmicznej.

Sztuczne źródła PEM to wszystkie urządzenia, przez które przepływa prąd elektryczny. W  medycynie wykorzystuje się urządzenia, które wykorzystują PEM w zakresie od 0 – 300 GHz [7]. Do urządzeń tych należą te, wykorzystywane w elektrochirurgii, medycyniediagnostycznej (rezonansy ma- gnetyczne), czy fizykoterapii (aparaty do nagrzewania pojem- nościowego indukcyjnego, diatermie mikrofalowe, aparaty do leczenia stałymi modulowanym polem elektromagne- tycznym). Do urządzeń emitujących PEM wykorzystywanych na salach operacyjnych należą przede wszystkim diatermie elektrochirurgiczne, które wykorzystują prądy elektryczne wielkich częstotliwości do cięcia i koagulacji tkanek pacjenta znajdujących w bezpośrednim sąsiedztwie elektrody zabiego- wej [1]. W tym przypadku źródłem ekspozycji zawodowej są:

elektroda zabiegowa przyłączona do wysokiego potencjału elektrycznego wytwarzanego przez generator; przewody łą- czące generator urządzenia z elektrodą zabiegową (czynną) i elektrodą bierną; generator; obiekty metalowe znajdujące się w sąsiedztwie kabli. Generator jest źródłem PEM tylko w sytuacji kiedy jego obudowa stanowi nieskuteczny ekra- nelektromagnetyczny, natomiast obiekty metalowe mogą być źródłem wtórnego PEM, jeśli w ich bezpośrednim oto- czeniu znajdują się kable łączące generator z elektrodami.

Oddziaływanie pól elektromagnetycznych na człowieka

Człowiek nie ma zdolności odbieranie pól elektromagne- tycznych swoimi zmysłami [4]. Możliwe jest jednak bez- pośrednie ich odczuwanie, są to tak zwane magneto- lub elektrosfosfeny, czyli wrażenia wzrokowe w silnych polach magnetycznych lub elektrycznych małych częstotliwości (kilkanaście do kilkudziesięciu herców). W  impulsywnych polach mikrofalowych mogą występować zjawiska słucho- we, czyli tzw. zjawisko Frey'a  [4]. Poruszanie się w  polu o natężeniu poniżej 2 Tesli powoduje odczucia typu: zawroty głowy nudności, utrudnioną koordynację ruchową. Objawy te ustępują po ustaniu ekspozycji na pole elektromagnetycz-

ne, ale mogą znacznie utrudnić wykonywanie precyzyjnej pracy. Stają się również przyczyną wypadków przy pracy.

Na podstawie obecnej wiedzy medycznej opartej na bada- niach i obserwacjach PEM może wywoływać takie objawy jak: zaburzenia snu; bóle głowy; zmiany ciśnienia krwi po- gorszenie wzroku; zmiany w obrazie morfologicznym krwi;

zaburzenia koncentracji (Lewicka i wsp. 2008).

Badania wskazują na zwiększenie ryzyka zgonu na zawały serca i  zaburzenia rytmu u  osób pracujących w  warunkach podwyższonego promieniowania elektromagnetycznego.

PEM zwiększa również częstość występowania zaburzeń psychicznych, choroby Alzheimera, stwardnienia bocznego zanikowego i demencji. PEM krańcowo małej częstotliwości klasyfikowane jest jako przypuszczalne kancerogenne dla lu- dzi. Klasyfikacji takiej dokonano na podstawie badań epide- miologicznych ukazujących powiązanie między narażeniem na PEM powyżej 0,3/0,4 μT, a ryzykiem białaczki u dzieci. Ist- nieją jednak badania, według których „żaden mechanizm wy- jaśniający te rezultaty nie został ustalony oraz nie pojawił się żaden dowód na istnienie takich związków w badaniach eks- perymentalnych” [5]. Większość badaczy uważa, że PEM nie jest czynnikiem rakotwórczym, a jedynie ułatwia lub przyśpie- sza wzrost nowotworu zainicjowanego już przez inny czynnik.

Należy również wspomnieć, że pole elektromagnetyczne jest nie tylko niebezpieczne przez bezpośrednie oddziaływa- nie na organizm człowieka, ale również przez wywoływanie tzw. zjawiska „latających obiektów” [4]. Zjawisko to powsta- je w polu o indukcji powyżej 3 mT (militesli) i polega na przy- ciąganiu przez źródło wszystkich przedmiotów wykonanych z materiałów ferromagnetycznych, które, zachowując się jak pocisk, mogą zranić pracownika znajdującego się na trajek- torii lotu takiego przedmiotu.

Zasada działania. W diatermiach chirurgicznych stosuje się prąd o częstotliwości od 200 kHz do 3,3 MHz [6]. W zakre- sie takiej częstotliwości prąd przepływający przez ciało czło- wieka nie powoduje bólu, skurczów mięśni ani oparzeń na drodze przepływu przez wnętrze organizmu. Efekt koagulacji i cięcia tkanek uzyskuje się poprzez szybkie dostarczenie du-

Cytaty

Powiązane dokumenty

• Wielkość systemu da Vinci – system składa się z 3 zasadni- czych elementów: konsoli, toru wizyjnego i platformy narzę- dziowej. Wymienione elementy połączone

W świetle powyższego należy zatem stwierdzić, że przepis art. 5 konstytucji pozwala sformułować dwie główne zasady w zakresie regulacji prawnej kultury fizycznej,

przygotowana przez Departament Kultury, Sportu i Turystyki UMWO. Podczas pobytu w Komitacie Fejer delegacja opolska złożyła też wieńce pod Krzyżem Katyńskim w Szekesfehervar.

Książki elektroniczne nie są pojęciem nowym. Wydawnictwa zajmują się możliwością elektronicznego dystrybuowania publikacji już od kilku dziesięcioleci. Jednak dopiero w

3) opinia organu prowadzącego, miejscowych służb sanitarnych, rady rodziców. Dyrektor konsultuje swoją decyzję o zmianie trybu nauczania z zespołem ds.

Wiele osób, które są powyżej klas 1 - 3 śmieje się, ponieważ 11 marca będzie już rok od zamknięcia szkół

1. Adama Mickiewicza w Lu- blińcu przywraca się stacjonarną formę nauczania. Uczniowie Zespołu Szkół nr 1 im. Adama Mickiewicza w Lublińcu od dnia ... zobowiązani

9. W przypadku, jeśli szkoła znajduje się w strefie czerwonej lub żółtej dyrektor raz w tygodniu lub w miarę potrzeb przekazuje do powiatowych służb sanitarnych