• Nie Znaleziono Wyników

Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 41 nr 1 (539), 13.I.1974

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kamena : dwutygodnik społeczno-kulturalny, R. 41 nr 1 (539), 13.I.1974"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

LUBLIN 13 I 1974 Nr 1 (539) DWUTYGODNIK SPOŁECZNO - KULTURALNY

L u b l i n s t a r y . . .

I nowy

PANORAMA

LUBLIN

WARSZAWA 17 I - 30 I 1974

Maria Józefacka

(2)

CHOROBA NR 1 FRANCUZÓW 4 4

OGNISKA BIEDOTY

STUDENCI W NRF

BRAZYLIA: NIEOGRANICZONA

ROZRODCZOŚĆ

(3)

tradycje

Zygmunt Mikulski

Franciszka Arnsztajowa

Konrad Bielski

Józef Czechowicz

Wacław Gralewski

Kazimierz Andrzej Jaworski

(4)

M y ś l ą p o m a p i e Tadeusz Graba

(5)

PROWOKACJE ZIEMSKIEGO

Ireneusz J. Kamiński

J E D Y N Y M zawodowym plastykiem lubelskim, który w połowie lat pięćdziesiątych zaczął

„zadawać się" z amatorami o aspiracjach ar- tystycznych, był Jan Ziemski. Wynikły z tego pewne drobne nieporozumienia w obrębie organizacji związkowej, przede wszystkim jednak spowodowało to powstanie Krupy „Zamek", której późniejsza ranga byłaby właściwie nie do pomyślenia bez aktywnej obecności autora ..Be-bopu".

Dlaczego Ziemski wdał się w ten flirt amatorski, który wkrótce przerodził się w trwały związek twórczy, w swej końcowej fazie oparty na dość przejrzystych założeniach sztuki strukturalnej? Szukanie odpowie- dzi w rejonie motywacji pokoleniowych Jest w tym wypadku mylące i niczego w sposób jednoznaczny nie eksponuje. Początkowo „Zamek" składał się z lu- dzi dość zróżnicowanych generacyjnie. Ziemski był najstarszym członkiem ugrupowania, o odpowiednio szerszym zasobie doświadczeń życiowych, co u j a w - niało się refleksyjnym stosunkiem do wielu spraw, także artystycznych, które wprost rozpalały jego ko- legów z „Zamku". Uczestnicząc w publicznych I za- wziętych dyskusjach wokół nowej sztuki, które roz- gorzały w- Lublinie po roku 1955, koncentrując się w klubie pracowników kultury „ N o r a " oraz w W o j e - wódzkim Domu Kultury (kierowanym wówczas przez Irenę Szczepowską), nie składał Ziemski deklaracji lojalności wobec agresywnego ruchu, lecz z reguły . stawiał pewne problemy, Jormulował zwięzłe pytania,

;które ideowym przeciwnikom młodzieży artystycznej sprawiały sporo kłopotu. Nie chcemy przesadzać:

z perspektywy czasu, dzielącego tamten okres od dni dzisiejszych, były to problemy elementarne, znane dobrze i przetrawione Już w dwudziestoleciu między- wojennym, tyle że niejako zapomniane czy wyciszone po katowickim zjeździe plastyków w 1049 roku. I ten właśnie moment rzuca pewne światło na powody o w e - go „flirtu amatorskiego"*

• W lubelskie życic artystyczne wszedł Ziemski jako człowiek dwudziestodwuletni: członkiem Z P A P został w 1944 toku. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że to właśnie Ziemski urządził wnętrze kawiarni „Pod P a - letą" przy Krakowskim Przedmieściu 62. gdzie dziś

mieści się księgarnia medyczna. Na pierwszym piętrze tego budynku rozlokowała się wówczas redakcja „Rzecz- pospolitej", kierowana przez Jerzego Borejszę, któ- ry uprzedził związek plastyków, że jeśli w ciągu ty- godnia nie przejmą w faktyczne posiadanie pomiesz- . czcń parteru, on wprowadzi tam dziennikarzy. Więc .związek ogłosił stan pogotowia, zlecając Ziemskiemu

kłopotliwe zadanie. W ciągu kilku dni młody malarz znalazł zręcznego stolarza, doprowadzając rzecz do szczęśli w ego końca, czyli do otwarcia lokalu, który

rychło stał się miejscem swobodnej ekspresji dla licz- nych artystów, przebywających wówczas w Lublinie.

Tam też redagowano satyrycznego „Stańczyka" oraz czasopismo ilustrowane „Gon ty na", poświęcone sztu- kom pięknym, tam spierano się nad przyszłym kształ- tem polskiego życia artystycznego. A Ziemski, ponie- waż zrobił swoje, mógł odejść, czyli nic nowego pod

słońcem. .

W następnych zresztą latach musiał odejść ze związ- ku plastyków, trafiając doń powtórnie w 1952 roku.

Satysfakcje moralne przychodzą na ogół za późno, albo są tak powierzchowne, że nic nie znaczą. Więc powróćmy lepiej na teren malarstwa, konkretnie do twórczości Mariana Tomaszewskiego, z którą Ziemski zetknął się podczas pobytu tego artysty w Lublinie,

malarstwo Tomaszewskiego było wówczas zjawiskiem całkowicie wyjątkowym, operowało znakiem, formą abstrakcyjną lub syntetyczną, znajdowało się w w y -

rs ? źnc J opozycji stylistycznej w stosunku do innych

? k i - « P ° , ł l d c h . którzy okresowo znaleźli się w Lublinie. Oddając się narracji obrazowej w konwencji

r C w " 7 1 U czy domorosłego koloryzmu, w większości Rwaniem i naganą przyjmowali „ekscesy" ma- tankje Tomaszowskiego. Dopiero po latach niektórzy z ówczesnych krytyków oddali sprawiedliwość artyś- r c / najbardziej oryginalną część dorobku zdą- W Już stracić w Szczecinie w 1045 roku - podczas Polaru pierwszej w tym mieście wystawy sztuki.

sk twórczością Tomaszew- V J f b / ł o ^ P a d k o w e , aczkolwiek trudno po-

a b s o , w e n t Szkoły Malarstwa

Sl<J d o n l «J d r o « świadomego w y -

Ł M i i 2 b y ł o 2 8 wcześnie,

fflllll f 8 0 , c z , ° ° k a «™PJr „Zamek" kierował s S t S ^ i ^ ^ S S pokrewień- m S L ^ k f f £ u d ,!, r t y * l y c ?" e J- p r * w a t n e „referendum l a S ^ ^ m J u S S S ^ Ć t A 1 ^ r o k u a n a l i z o w a ł o ten postawy twórczej, który w pełni mógł się ujawnić

* * A « r o w 1953 r. Autor „Formur" należy l a t c n T do

pokolenia, któremu splot okoliczności historycznych wyrwał z biografii dziesięć lat niezależnej działalności twórczej. Znamienne, że nawet po powtórnym przyję- ciu do Z P A P Ziemski 'w umiarkowanym stopniu uczestniczył w życiu związkowym, wystawiając rzeczy niezobowiązujące, błahe, powstałe z konieczności legi- tymacyjnych, bez głębszego przekonania. Hołdowanie naturze i innym zjawiskom rzeczywistości zewnętrznej jakoś nie pociągało artysty. Kiedy więc w połowie lat pięćdziesiątych grupa młodych plastyków — amatorów orzekła publicznie, że nie natura, lecz kultura jest najciekawszym źródłem inspiracji, że doznanie zmys- łowe jest niczym wobec intelektualnego, że sztuka jest swobodną kreacją, nie zaś taką czy inną służbą — Ziemski poczuł się w swoim towarzystwie. Jego droga do „Zamku" miała charakter wyboru ideowego, który mógł zaistnieć dzięki zmianie okoliczności społecznych.

Ten schemat genetyczny wymaga przecież uściśle- nia: jeszcze przed oficjalnym poparciem dla ludzi działających poza terenem Z P A P Ziemski zrealizował serię prac — szkice, notatki, obrazy — których charak- ter okazał się bezprecedensowy na gruncie lubelskim,

w

nie znajdując zresztą zbyt licznych odpowiedników w kraju. Chodzi tu przede wszystkim o niewielkie tempe- ry i oleje — abstrakcyjne, lcoc. częściej odwołujące się do doświadczeń surrealizmu. Były to swoiste Impro-

wizacje na temat światów odkrywanych lub zapowiada- nych przez współczesną naukę, która w tym właśnie czasie coraz głębiej zaglądała w kosmos, szykując dro- gę dla pierwszej rakiety z człowiekiem na pokładzie.

Zainteresowania Ziemskiego znacznie przekraczały owo modne nachylenie się publiczności ku astronautyce, da- jące o sobie znać w połowie lat pięćdziesiątych. Świad- czą o tym roczniki „Uranii" | Innych wydawnictw te- go rodzaju, zachowane do dziś w pracowni artysty*

T e obrazy — utrzymane w delikatnej tonacji barw- nej, dyskretnie punktowane sylwetkami Judzi o zaokrąg- lonych kształtach — mogłyby znaleźć się na listopado- w e j wystawie wybitnych artystów krakowskich, otwar- tej w 1955 w Domu Plastyków, uznawanej przez nie- których krytyków za „najważniejsze wydarzenie arty- styczne" roku. wyprzedzające nawet znaczeniem głod- ną ekspozycję w warszawskim „Arsenale*-, prezentują- cą tendencje ekspres Jon istyczne. Późniejsza twórczość Ziemskiego przesłoniła ten wczesny okres, warto więc przypomnieć te fakty historykom sztuki najnowszej w Polsce.

W„ latach istnienia „Zamku" Ziemski — obok Wło- dzimierza Borowskiego 1 Tytusa Dzieduszyckiego — uznawany był za czołowego przedstawiciela ugrupo- wania, o czym świadczą m. In. ankiety publikowane na łamach „Struktur". będących dodatkiem plastycz- nym „Kameny". Bral udział w wystawach grupy w warszawskim „ K r z y w y m Kole", krakowskim „Pałacu Sztuki", w 1959 roku wraz ze wspomnianymi wyżej artystami miał ekspozycje w paryskich galeriach

„Georges Fali" i „Ranelagh et cinema", które okaza- ły się zaskoczeniem dla krytyki francuskiej, odkry- wającej oryginalne wartości w twórczości lublinian*

O w e wartości kojarzono powszechnie z - tzw. malar- stwem strukturalnym, zainicjowanym przez członków

„Zamku" ok. 1958 roku. Jego istota polegała na prze- kształceniu dzieła sztuki w autonomiczny przedmiot, do którego nie pasują takie konwencjonalne klucze estetyki, jak kompozycja barwna, treść ekspresyjna etc. Obrazy strukturalne ostentacyjnie demonstrują swoje tworzywo, niczego nie imitują, są tym, czym są:

kawałkiem gipsu, blachy, deski. Uwagę koncentruje realny składnik struktury.

Andrzej Turowski uznaje ten typ malarstwa za ostatnią konsekwencję systemu „nachylonego na ob- raz". Genetycznie wiąże się on ze znaną formułą Maurlce Denisa, która ułamkowo spożytkowana w

„koncepcji sztuki konkretnej kręgu Doesburga dopro- wadziła w końcu lat pięćdziesiątych naszego wieku do obrazów Dubuffeta. Tapiesa, Burrego. W Polsce w po- dobnym kierunku rozwijały się koncepcje plastyczne artystów lubelskiego ..Zamku".

Więc • można powiedzieć, że Jan Ziemski uczestni- czył w bardzo ważnej sprawie, a twórczość jego zosti- ła raz na zaws/e sklasyfikowana, co dotyczy zresztą I późniejszego jej etapu. Jako że o przestrzennych koiń-

pozycjach „pensjonariusza" nowojorskiego Muzeum Guggenheima realizowanych od polowy lat sześćdzie- siątych. powiedziano Jednoznacznie: -Prace Jana Ziemskiego wykraczają poza granice tradycyjnego ma- larstwa I stanowią przykłady kompozycji wizualistycz- nych w trzecim wymiarze, zbliżając się do Idei onvl- ronement czy ambiante" Trudno: panowie Kotula i Krakowski mają sporo racji.

Wszelkie klasyfikacje mają jednak to do siebie, że koncentrując uwagę na cechach typowych zjawiska,

pomijają momenty indywidualne. Odwróćmy ten po- rządek I zrezygnujmy dodatkowo z wtłaczania twór- czości Ziemskiego w ramy tzw. konsekwencjiautor- skiej, mającej na celu udowodnienie jednorodnie!

opusu, logiki następstw. Okaże się wówczas, " - malar- stwo Ziemskiego lest bogaUze, niż można sądzie po krytycznych komentarzach, że w okresie struktural- nym artysta realizował także dzieła aluzyjne, znaczące, które odwoływały się do odbiorczej wyobraźni, wrażli- wości emocjonalnej, doświadczenia. P O T o m n i t o y wreszcie rok 1965. kiedy to Ziemski podczas I Biennale Form Przestrzennych pokazał w Elblągu P r * « l ^ o t y wiszące, zbudowane z dwóch prostokątnych form para- bolicznych, stykających się w ę ż a m i krawędziami.

Były to „obrazy do oglądania od środka", które zresz- tą wzbudziły duże zainteresowanie Juliana Przybosia.

Zasada prowokacji wyobraźni rządziła też konstrukcją a 1971 roku. eksponowaną podczas „Złotego Grona w Zielonej Górze: przez szczelinę w czarno-białych drzwiczkach można było dostrzec złotawy... relief! A myśmy zrobili z Ziemskiego chłodnego analityka, po- sługującego się wyłącznie kompasem racjonalizmu.

Przypomnijmy na koniec, że gdzieś na początku lat .sześćdziesiątych artysta przymierzał się do zrobienia tryptyku, którego skrzydła zamykają się — w miarę zbliżania się widza... A w róku 19G6 nic nie przeszko- dziło Ziemskiemu w otrzymaniu nagrody Ministra Kultury l Sztuki — za serię kompozycji wlzuaiistycz- nych. zrealizowanych w. czasie 1 Sympozjum Artystów

Plastyków 1 Naukowców w puławskich ..Azotach .

(6)

MŁODY LUBLIN

POETYCKI

Marian Janusz Kawalko

Zbigniew Włodzimierz Fronczek Waldemar Michalski

Marek Kusiba

Aleksander Rozenfeld

Bogusław Wróblewski

Tadeusz Kwiatkowski-Cugów

Stanisław Andrzej Łukowski

Piotr Grauman

(7)

Oferta

musi być a t r a k c y j n a

Rozmowa „Kameny'' z przewodniczącym Zarządu Centralnego

Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Stanisławem

Kukuryką

(8)

nie

Stanisław Jan Królik

Stefan

Minch DIALOGI O

(9)

IEWICZII

10 lał rusycystyki

"lubelskiej

(10)

tradycje

Dramat poszukiwania

(11)

Maja Waliniak

Jacek Grun

siebie

Maciej Podgórski

(12)

Sentymentalnie i... trzeźwo

Maria Bechczyc - Rudnicka

(13)

Tadeusz R M f w l c i '— ^ K a r t o t e k a " . Tlen r y k S o b l e - chart ( D z i e n n i k a r z — K u k l i ) , E w a K a n i a (Sekretarka), S t a n i s ł a w O l e j a r n l k ( W u j e k ) , Kazimierz B o r o w i e c filo ha ter).

KOCHANKOWIE MALARZY

Mirosław Derecki

(14)

L u b l i n i a n a

(15)

„ B e m o l " na poczcie

(16)

Sławomir Litwiński

„Czerwona róża"

po raz czternasty

DŹWIGNIA

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gerard Górnicki, Jan Huszcza, Anna Kamieńska, Tadeusz Klak, Jan Koprowski, Czesław Kuriata, Ryszard Liskowacki, Władysław Machejek, Stanisław Misakowski, Stefan Otwinowski,

Z SZYBKOŚCIĄ TRAMWAJÓW KONNYCH.. MŁODZI

Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że stypendium Kawałki jest drugim tego rodzaju wyróżnieniem dla poety lubelskiego w ciągu trzy- dziestolecia; poprzednio otrzymała j e

Założyciele; Kazimierz Andrzej Jaworski i

Założyciele: Kazimierz Andrzej Jaworski i Zenon Waśniewski.. Pouczające

Założyciele: Kazimierz Andrzej Jaworski i Zenon Waśniewski.. Abonent nie

LIRYCZNE PEJZAŻE Sennik egipski.. Premiera retuszu

KORESPONDENCYJNY KLUB MŁODYCH PISARZY—OŚRODEK LUBELSKI PRZY ZW Z S M W.