• Nie Znaleziono Wyników

Pijane syreny i niespełniona utopia : "Kochanie, zabiłam nasze koty" Doroty Masłowskiej wobec postmodernizmu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pijane syreny i niespełniona utopia : "Kochanie, zabiłam nasze koty" Doroty Masłowskiej wobec postmodernizmu"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Urszula Pawlicka

Pijane syreny i niespełniona utopia :

"Kochanie, zabiłam nasze koty"

Doroty Masłowskiej wobec postmodernizmu

Prace Literaturoznawcze 1, 179-191

2013

(2)

2013 179-191

U rsz u la P aw lick a

UW M w O lsztynie

P ija n e sy r e n y i n ie s p e łn io n a u to p ia .

Kochanie, zabiłam nasze koty D oroty M asłow skiej w o b e c p o stm o d ern izm u

D ru n k sir e n s a n d u n fu lfille d u to p ia - a ro u n d Honey, I ’ve k ille d our cats b y D o ro ta M a sło w sk a

Słow a k lu czow e: postmodernizm, utopia, fantasmagorie, gry językowe, pokolenie Key words: postmodernism, utopia, phantasmagorias, language games, gene­

ration

Gdy Joanne oderwała się na chwilę od tej pasjonującej lektury, zaniemówiła z przerażenia. Okazało się, że ktoś w międzyczasie wypompował z oceanu całą wodę! Został jedynie mokry piasek, na którym leżały zdychające ryby i schnące meduzy, kawałki desek do surfingu i statków pasażerskich, m artwe kraby i stare pralki1.

Po językow ej w irtu o ze rii i b untow niczy ch tre ś c ia c h przeciw ko rzeczyw i­

stości m ed ialn ej w Wojnie p o lsko -ru sk ie j (2002) i P a w iu królow ej (2006) p rz y ­ toczony fra g m e n t z najnow szej k siążk i D oroty M asłow skiej w zbudzać m oże rozczarow anie: z a m ia s t językow ych g ier z p o p k u ltu rą otrzy m u jem y ston ow a­

n ą pow ieść n ie za an g aż o w an ą , z a m ia s t kom pozycyjnych, ory g in aln y ch p e r­

tu rb a c ji - o k le p a n y m o ty w „ sn u w ś n ie ”, z a m ia s t p r z e s tr z e n i p olsk iej - a m e ry k a ń sk ą . M asłow sk a po ra z kolejny po dzieliła kry ty k ó w i w yw ołała b u rz ę „skan d aliczn y m b ra k ie m s k a n d a lu ”2, po ra z kolejny je d n a k w szystko zdaje się być precyzyjnie zaplanow ane.

Kontestacja rzeczywistości jest, ale rozgrywa się na innym poziomie, nie języko­

wym. Ta dość klasyczna narracja była dla mnie odmianą, wyzwaniem. Skandal bardzo się zdewaluował, czym właściwie w tej chwili jest? Tym, że ktoś pokaże

1 D. M a sło w sk a , K o ch a n ie, z a b iła m n a sze k o ty , W a rs z a w a 2 012, s. 66. K o lejn e c y ta ty b ę d ą o z n a c z a n e s k ró te m : [KZK, 66].

2 D. M a s ło w s k a : To b ę d z ie s k a n d a l ic z n y b r a k s k a n d a l u , 0 4 .1 0 .2 0 1 2 : h t t p : / / k u l t u - ra .o n e t.p l/w ia d o m o s c i/d o ro ta -m a s lo w s k a -to -b e d z ie -s k a n d a lic z n y -b ra k -s k a n d ,1 ,5 2 6 7 8 3 1 ,a rty - k u l.h tm l [d o stęp : 10.02.2013].

(3)

wargę sromową? Skandal to tandeta, niezbyt gustowne emocje publiczności, na które nie mam już ochoty3

- t ą w y p o w ie d zią a u to r k a d a je w s z y s tk im p s try c z k a w no s, p o k az u je , do czego doprowadziło przesycenie treśc ia m i b an aln y m i, że d la odbiorcy to, co n ieskandaliczn e, je s t po p ro stu n u d n e, n ie w a rte uw agi i pozbaw ione wartości.

Kochanie, za b iła m nasze koty je s t w yrazem św iadom ej prozy, staw iającej p y ta n ie o przyszłość człow ieka w e w spółczesnym „d ram acie sytości” oraz 0 k s z ta łt przyszłej lite ra tu ry , d la której p o stm o d ern isty czn e g ry językow e są ja k w y w ie trzała p u sz k a Coca-Coli4.

Od d e c y c k lin g u do rec y k lin g u

W P a w iu królow ej M asło w sk a p re z e n to w a ła rzeczyw istość za pom ocą ję z y k a m edialnego i re m ik su gatunkow ego, by w pełn i odzw ierciedlić e s te ty ­

kę k u ltu ry p o p u larn ej i m asow ej.

Prozaicy minionej i obecnej dekady w samej konstrukcji i kompozycji utworów, a także poprzez zastosowaną w nich oprawę graficzną im itują charakterystycz­

n ą dla komunikatów medialnych skrótowość, sekwencyjność, albo migawkowość.

Tak można tłumaczyć właściwą wielu utworom powstałym po 1989 roku estety­

kę zwięzłości czy programową nielinearność, jak również tendencję do elipsy i ikonizacji języka5.

M ag d a le n a L a c h m a n w sk azu je n a u k sz ta łto w a n ą w śród p isa rz y sty listy ­ kę, m a ją c ą im itow ać te k s ty pop kulturow e. W łączanie w o b szar literackości elem entów n ie lite ra c k ic h m iało m iejsce ju ż w postm odernizm ie, w k tó ry m d o m in o w ały D e rrid ia ń s k ie z a sa d y : „nie m a t e k s t u lite ra c k ie g o sam ego w sobie” oraz „nie m a nic p oza te k s te m ”6. M a te ria łe m lite ra c k im był każd y te k s t kulturow y, w zw iązku z czym stosow ano s tra te g ię re m ik so w a n ia treści.

3 Tam że.

4 O K ochanie z a b iła m n a sze k o ty p is a ła m ta k ż e w a rty k u le N ie u d a n e ko p ie M a sło w sk ie j, w k tó ry m o p isy w a łam d w a d e b iu ty - p rozę D o m in ik i D y m iń sk iej p t. M ięso (2012) o raz zbiór o p o w ia d ań A g a ty P o rc zy ń sk iej p t. W ada w y m o w y (2013) - k a ż d a z n ic h o k rz y k n ię ta z o sta ła

„now a M a sło w sk ą ”. W p ierw szej części sz k icu p o sz u k iw a ła m w pow yższych u tw o ra c h w łaści­

w ości c h a ra k te ry s ty c z n y c h d la p o czątk o w ej tw ó rczo ści a u to r k i P a w ia kró lo w ej. N a s tę p n ie a n a liz o w a ła m d a n e d e b iu ty z p e rs p e k ty w y k u ltu r y I n te r n e tu , b y w s k a z a ć z ja w isk a , k tó re w p ły n ę ły n a u k s z ta łto w a n ie się z aró w n o ich form y, j a k i ję z y k a . „Podczas g d y D y m iń sk a 1 P o rc z y ń sk a p o k a z u ją ś w ia t n a p ę c z n ia ły od p rzed m io tó w i re a ln y c h , i w irtu a ln y c h , p rz y jm u ­ ją c p rz y ty m p o sta ć sy re n , k tó re u p ija ją się rz eczy w isto ścią. M a sło w sk a opisu je te n ś w ia t ju ż z innej perspektyw y - przedstaw ia go w moemencie, kiedy »kurek oceanu« został wyjęty, a w czasie su s z y ś w ia t z m ie n ia się w je d n o w ielk ie śm ie tn isk o . M a sło w sk a znów j e s t o k ro k dalej":

U . P a w lick a , N ie u d a n e ko p ie M a sło w sk ie j, "W akar" 2012, n r 1 -2 (2 0 -2 1 ), s. 142.

5 M. L a c h m a n , J a k (nie) b yć p is a r z e m . P ro za p o ls k a p o 19 8 9 r o k u w k o n fr o n ta c ji z k u ltu r ą a u d io w iz u a ln ą i m e d ia ln ą , w: P o ls k a p r o z a i p o e zja p o 1989 ro k u w obec tra d y c ji, pod re d . A. G łów czew skiego, M. W ró b lew sk ieg o , T o ru ń 2007, s. 2 0 -2 1 .

6 Zob. R. W ijow ski, W artości p o w ieś ci p o s tm o d e r n is ty c z n e j, W a rs z a w a 2 012, s. 1 9 -2 0 .

(4)

P rze m y sław C zap liń sk i p o d k re śla z a sto so w an ą w P a w iu królow ej m eto ­ dę decycklingu, k tó ra w p rzeciw ieństw ie do te c h n ik i re cy k lin g u - polegającej n a p rz e ra b ia n iu p ro d u k tu w ta k i sposób, że z a tra c a się źródło jego pochodze­

n ia - m ia ła polegać ta k ż e n a pow tórnym użyciu to w a ru , z t ą różnicą, że proces je s t n ieprzew id y w aln y i nie m a sk u je śladów po chodzenia odpadów :

„W decycklingu zn a k i śmieciowej genezy s ą w ięc w y ra ziste, n iek ied y n a w e t ostentacyjne, a re z u lta t w ytw arzania je s t opaczny: produkt, będący deform acją idei produkcji w tórnej, nie n a d a je się do pow szechnego u ż y tk u ”7. C zapliński dodaje: „W reszcie lite ra tu rę w ra m a c h decycklingu p ra k ty k u je się ja k o p rz e ­ tw a rz a n ie słab y ch - n iep ełn y c h , z a k a z a n y c h , w sty d liw y ch czy u łom n ych - form k om u n ik acji”8.

M etoda zastosow ana przez M asłow ską słu żyła zbudow aniu m itu społe­

czeństw a konsum pcyjnego w kapitalizm ie, któ re, m ając dostęp do w ielu różno­

rodnych treśc i i produktów , je s t w sta n ie odczuć iluzję wolności poprzez za­

chłyśnięcie się k u ltu rą m asow ą i popularną. Dziesięć la t tem u przed dw udziesto­

latk am i, pokroju MC Doris, św iat sta ł otw orem - w 2012 ro k u to sam o pokole­

nie trzy dziestolatków przeżu w a s ta re idee ja k zu ży tą gum ę do żucia.

Marzenia o rzece coca-colą i snickersami płynącej spełniły się, żyjemy w kraju w miarę równych chodników, dobrze się ubieramy i jadam y sushi, ale w powie­

trzu wisi dziwna pustka. Moi bohaterowie to młodzi ludzie z wielkich miast, których potrzeby konsumpcyjne osiągnęły pewien poziom spełnienia, a teraz m uszą odpowiedzieć sobie na pytanie co dalej? Co się robi, jeśli jest się już najedzonym? Co zrobić z tą rozpaczą spełnienia?9.

M asłow ska o d rzu ca d a w n ą s tra te g ię decycklingu, p ró b u jąc powrócić do trady cyjnej n a rra c ji, nie wolnej je d n a k od h a se ł reklam o w y ch i inform acyj­

n y ch newsów. P is a rk a pokazuje św iat, k tó re m u n ie pom oże ju ż ż a d n a u ty li­

zacja - w szy stk ie p ro d u k ty le ż ą n a dnie oceanu, ja k b y n ie n a d a w a ły się do u ży tk u . Te sam e to w ary s ta ją się ju ż nie źródłem rozkoszy, ale fru stracji:

Jak a obmierzła wydaje się cisza, jakie bezwartościowe drobiazgi na półkach, jak nudna, nieskończenie nudna praca. Ja k wielka dopada nas marność i miałkość naszego istnienia, kiedy ktoś przez moment pokaże nam życie barwne, szalone, omami nas kolorami, połechce bliskością zmysłową, obieca talon na wszystko, czego nam brak, by... By zniknąć nagle, zostawiając nas na pastwę siebie.

Jesteśm y jak wygłodniały chłopiec nieznający jeszcze życia, któremu wykoleje­

niec pokaże w jakimś kącie świńską ulotkę [KZK, 112-113].

7 P. C z a p liń s k i, R e s z tk i now oczesności: d w a s tu d ia o lite r a tu r z e i ży c iu , K ra k ó w 2011, s. 9.

8 T am że, s. 10.

9 D. M a s ło w s k a : To b ę d z ie s k a n d a lic z n y b r a k s k a n d a l u , 0 4 .1 0 .2 0 1 2 .: h t tp : / /k u l t u - ra .o n e t.p l/w ia d o m o s c i/d o ro ta -m a s lo w s k a -to -b e d z ie -s k a n d a lic z n y -b ra k -s k a n d ,1 ,5 2 6 7 8 3 1 ,a rty - k u l.h tm l [d o stęp : 10.02.2013]

(5)

M asłow ska opisuje pokolenie, k tó re w czasie k ry z y su z poczucia p orażk i, z jed n ej strony, w yrzu ca n a śm ie tn ik w szystko, co k o jarzy się z u to p ią p o st­

m o d ern izm u , z drugiej zaś, daje się ponow nie „w ciągnąć do n ie swojego s n u ” - życie czyim ś sn em w ydaje się bow iem bezpieczniejsze i przed e w szystkim ciekaw sze:

Przez resztę snu F arah grzebała dłońmi w piasku, raz po raz natykając się na spinki, pierścionki, sztuczne zęby i wałki. Wreszcie nad ranem znalazła kore- czek na zardzewiałym łańcuszku. Szarpnęła go. Woda momentalnie zaczęła wirować, bulgotać i schodzić, schodzić, schodzić z oceanu coraz prędzej i prędzej, i prędzej... [KZK, 75].

W pew nym m om encie ktoś w ypom pow ał wodę z oceanu, o b n ażając św iat z re sz te k idei, k tó re z a m ia s t rozk ład ać się zgodnie z procesem ekologicznym , przy czy n iają się do p o d tru w a n ia syren. M asło w sk a n a „dnie ocean u ” w yb u­

dow ała śm ietn isk o p o stm o d ern izm u - s ta re p ro d u k ty nie u le g a ją u ty lizacji, w ręcz przeciw nie - porzucone s ą p rzez lud zi, k tó rzy n ie b ard zo w iedzą, co z n im i zrobić. D e rrid ia ń s k a d e k o n s tru k c ja , F o u c a u lto w sk a se k su a ln o ść , F re u d o w sk a ja ź ń , B a u d rilla rd o w sk a iluzja, N ew Age pod p o sta c ią jogi, re s z t­

ki językow ej g ry n aw iązującej do Google T ra n sla te - to w szystko po jaw ia się u M asłow skiej pod m etaforyczny m o b razem „d na ocean u ”, gdzie n a p oro zrzu ­ can ych re s z tk a c h utopii, zbudow any został h ip e rś w ia t ze znaków rzeczyw i­

stości:

[Syreny] znosząc do swoich siedzib wszystko, co wyrzucą ludzie, konstruując na dnie oceanu przedziwne, mające imitować ludzki świat koczowiska. Budują je m iędzy innym i z czarnych skrzynek rozbitych samolotów, puszek po coca-coli, starych butów, drutu kolczastego i kawałków pianek do windsurfingu [KZK, 73].

W K ochanie, za b iła m nasze ko ty p o w ra cają s ta re idee niczym upiory, k tó re n a w e t ju ż nie s tra s z ą , ale zw yczajnie n u d zą . To św ia t o g arn ię ty p rz e ­ ra ź liw ą m o n o to n ią i n iesły ch a n y m rozczarow aniem . W szystko t u uległo p rz e ­ w a rto ścio w an iu - p ięk n e sy ren y z O d y seu sza zy sk u ją p o stać w ynędzniałych, p o d tru ty c h i p ijan y ch kobiet; M ickiew iczow ski „p rzestw ó r ocean u ” to ju ż nie rozw lekły o b szar bujnej roślinności, ale n ie o g a rn ię ta p rz e strz e ń n iesp ełn io ­ n y ch p ra g n ie ń . Z u ży ta m e ta fo ra s n u i o ceanu , ty tu ły z bru k o w ca, te sty psychologiczne z m agazynów kobiecych, p o stm o d ern isty czn e an a k o lu ty z d a ­ niow e, im io n a rodem z hollyw oodzkich film ów - w szystko n a g ranicy ta n d e ­ ty. M asło w sk a pokazuje św iat, k tó ry dojad a swój ogon.

(6)

P o stm o d e rn izm a Wojna polsko-ruska oraz P aw królow ej

W arto przyjrzeć się w łaściw ościom p o stm o d ern izm u oraz te m u , w ja k i sposób p rzejaw iały się one w początkow ej tw órczości M asłow skiej, by do­

strze c w pow ieści Kochanie, za b iła m nasze ko ty o dm ienn y sto su n e k wobec p rą d u literack ieg o drugiej połowy XX w ieku, k tó ry zdaje się zm ierzać k u końcowi.

Po o kresie aw an gardow ych ek sp e ry m en tó w w la ta c h 60. powieść, jak o g a tu n e k , w e sz ła w s ta d iu m w y c z e rp a n ia - „K ryzys pow ieści j e s t je d n ą z obsesji n aszy ch czasów ”10 - stw ierd ził M ichel R aim ond. K rytycy lite ra tu ry o kreślili te n czas za pom ocą pojęcia „post-m odern”:

Postawili tezę, ze uwiąd literatury związany jest nie tyle z brakiem talentów, co raczej z „niekorzystnymi warunkami”, przez co rozumieli dokonujący się właśnie zwrot ku kulturze masowej i społeczeństwu konsumpcyjnemu11.

J o h n B a rth w sły n n y m e se ju L ite ra tu re o f E x h a u s tio n o głaszał n a d e j­

ście Apokalipsy, św iadczącej o końcu czasów danego g a tu n k u ja k o głównej form y s z tu k i12. B adacz p o d kreślił, ze w szystko zostało ju z pow iedziane, n a ­ stąp iło w yczerpanie te c h n ik arty sty czn y ch , s tą d tw órcom pozostało w yłącz­

n ie p o w tarzać sam ym siebie, „kategorie nowości i oryg inalno ści m u sz ą zostać odłożone do la m u s a ”13. H a s ła w ieszczące koniec pow ieści w iąż ą się z po dw a­

żeniem jej dotychczasow ych z a d a ń m im ety czn ych i inform acyjnych, dlatego odrzucone zostało rozró żn ien ie m iędzy p ra w d ą a fikcją, p rzeszło ścią i te ra ź ­ niejszością. Ih a b H a s s a n w sk az ał n a ta k ie cechy po stm o d ern izm u , ja k : n ie ­ określoność i frag m en tary czn o ść, u p a d e k n o rm i au to ry tetó w , u t r a t a „ja”

i u t r a t a „głębi”, n iep rz ed staw ialn o ść , iro n ia oraz h yb ry d y zacja (parod ia, tra - w estacja, p a s tis z )14. Do w ym ienionych z a sa d pow ieści p o stm odernistycznej m o żn a dodać in te rte k s tu a ln o ś ć - p o stu la te m p o stm o d ern istó w było u s y tu ­ ow anie te k s tu w ra m a c h innych, potw ierd zając p rzy ty m antym im etyczność.

K olejną cechą p o stm o d ern izm u b y ła b u d o w a u tw o ru n a k s z ta łt la b iry n ­ tu , k łącz a czy sieci, po k tó ry ch czy teln ik m iał p o ruszać się niczym n o m ad a - bez o rien ta cji całości i końcowego celu. S tr u k tu r a fra g m e n ta ry c z n a o d rz u ­ c a ła p o rz ą d e k , h ie ra rc h ic z n o ść , a k c e p tu ją c p rz y ty m chao s, niegotow ość i nieskończoność. W ażną cechą p o stm o d ern izm u stało się p odw ażenie s ta tu s u a u to ra , zapoczątkow ane przez R o lan d a B a rth a , k tó ry w 1968 ro k u ogłosił

10 K. B a rto s z y ń s k i, P o w ieść w św iecie lite ra c ko ści, W a rs z a w a 1991, s. 129.

11 K. W ilk o sz ew sk a , W ariacje n a p o s tm o d e r n iz m , K ra k ó w 2000, s. 1 2 7 -1 2 8 . 12 K. B a rto s z y ń s k i, dz. cy t., s. 129.

13 K. W ilk o sz ew sk a , dz. cyt., s. 128.

14 T am że, s. 1 2 9 -1 3 0 .

(7)

„śm ierć a u to ra ”. P odm iot ro z p ad ał się w tek ście, w w y n ik u czego n o b ilito w a­

ny zo stał odbiorca - on m iał stw orzyć dzieło poprzez u d ział w grze i zabaw ie języ k o w ej15.

D ouw e W. F o k k e m a w y m ien ia n a to m ia s t jeszcze in n e w yznacznik i p o st­

m odernizm u. Po pierw sze: ro zlu źn ien ie zw iązku m iędzy tw ó rcą a te k s te m - p o stm o d e rn ista w y tw a rz a u tw o ry nied efin ity w n e, m oże skończyć opow ia­

d an ie w każd y m m om encie, o d rzu ca sztyw n e re g u ły kom pozycyjne, nie k ie ­ ru ją c się p rzy ty m żadnym i z a sa d a m i s tru k tu ra ln y m i: „Wiele p o stm o d ern i­

styczn ych te k stó w j e s t zbiorem re la ty w n ie n iep o w iązan y ch ze sobą fra g ­ m entów , k tó re n e g u ją lite ra c k i kod n a d a ją c y czytelnikow i predyspozycje do p o szu k iw a n ia k oheren cji”16. D ru g a w łaściw ość w iąże się z n iew y jaśn ia n ie m rzeczyw istości: „W sw oich u tw o ra c h p o stm o d e rn ista posługuje się raczej p a ­ ro d ią w y ja śn ia n ia , p rz e p ro w a d z a ją c logiczny wyw ód, k tó ry z a k ła d a w e­

w n ę trz n e sprzeczności”17. S tą d tw ó rca s k u p ia się nie n a tym , co p rzed staw ić, lecz ja k sk o n stru o w ać opow iadanie - dzieło m a być a tra k c y jn e fo rm aln ie, n a p rz y k ła d n a w zór encyklopedii, ja k uczynił to Jo rg e L uis B orges. C elem je s t za in try g o w an ie czytelnika, k tó ry w p isan y je s t w te k s t ja k o jego w spółtw órca, stą d często pojaw iające się bezp o śred n ie p y ta n ia do odbiorcy dotyczące lite ­ r a tu r y czy sam ego te k stu .

W p o stm odernizm ie, w o kresie k w e stio n o w a n ia m im etyczności i o d rz u ­ ce n ia p o d ziału n a p ra w d ę i fikcję, p o w sta ją d w a k ie ru n k i k s z ta łto w a n ia te k stu . P ie rw sz ą te n d e n c ją je s t in te rte k stu a ln o ść , d ru g ą zaś au to tem aty cz- ność i autorefleksyjność.

B a k u ła n a o k reślen ie a u to re flek sji w prozie drugiej połowy XX w ieku w prow adził te rm in „ a u to te m a ty z m p o stm o d ern isty czn y ”, d efiniu jąc go ta k i­

m i w łaściw ościam i, ja k : „zm ierzch literack iego encyklopedyzm u”, czyli sk ie ­ row an ie uw agi n a k o n k re tn ą indyw idualn ość, „m ozaikowość i relaty w izm o b ra zu św ia ta ”, „przesunięcie tem aty cz n e z p o rtre tu poszukującego p is a rz a w sferę poszukującej św iadom ości; b o h a te re m j e s t za te m nie tyle osoba tw ó r­

cy, co um y sł tw órczy” oraz „łączenie a u to te m a ty z m u z g a tu n k a m i zadom o­

w ionym i ju ż w k u ltu rz e m asow ej”18. A u to tem aty zm d em asko w ał fikcjonal- ność te k s tu i był ty m sam y m dow odem n a zd y sta n so w a n ie się tw órców

„wobec opresyjnych i a rb itra ln y c h sch em ató w m ó w ienia i m y śle n ia o rzeczy­

w istości, n a w e t jeżeli w y stę p u ją pod m a s ą oryginalności, re a liz m u lu b postę- p u ”19. Z w rot przeciw ko trad y cji, przeciw ko dotychczasow ym regu łom p rz e d ­

15 T am że, s. 1 5 2 -1 5 3 .

16 D. W. F o k k e m a , H is to r ia lite ra tu ry , m o d e r n iz m i p o s tm o d e r n iz m , p rz e ł. H . J a n a - sz e k -Iv a n ic k o v a W a rs z a w a 1994., s. 54.

17 T am że.

18 J . G a la n t, P o ls k a p r o z a lin g w is ty c z n a . D e b iu ty la t sie d e m d z ie s ią ty c h , P o z n a ń 1998, s. 123.

19 W. B ro w a rn y , O po w ieści n ie d y s k r e tn e . F o rm y a u to r e fle k s y jn e w p ro z ie p o ls k ie j la t d zie w ię ć d zie s ią ty c h , W rocław 200 2 , s. 25.

(8)

staw ian ia rzeczywistości był w yrazem poczucia w yczerpania się powieści. Meta- te k st antym im etyczny m iał skoncentrow ać się zatem nie n a p orządkow aniu św iata, lecz n a p ro b lem aty zo w an iu „fikcjonalności i językow ości jego o b ra zu w dziele lite ra c k im i w każdej innej operacji in te le k tu a ln e j”20. A utorefleksyj- ność zw ra c a ła u w agę n a za g ad n ien ie p re z e n ta c ji praw dy, k tó ra w owym czasie p o d d a n a z o sta ła relatyw izacji.

W Polsce bad acze lite ra tu ry toczyli d ysk usje dotyczące p rz eło żen ia t e r ­ m in u „postm odernizm ” n a g ru n t polski. R y szard Nycz d o strzeg ał tendencje

„p o stm o dernistyczne” w lite ra tu rz e polskiej po ro k u 195621. W łaściw ością p o s tm o d e rn is ty c z n ą w P o lsce j e s t n a r u s z e n ie h ie r a r c h ii ak sjo lo g iczn ej - z jednej stro n y obserw ujem y rezygnację z pojęcia „praw dy”, k tó re, w w y n i­

k u procesów politycznych i d z ia ła ń p a r tii zm ierzającej do jej zak am u flo w a­

n ia , straciło swoje p ierw o tn e znaczenie. Z drugiej zaś m a m iejsce odejście od fikcji w stro n ę o d zy sk a n ia praw dy, czego p rz y k ła d em s ą w p ro w ad zan e cy taty z rzeczyw isto ści, k olaże te stó w użytkow ych, m a u k az y w ać rzeczyw istość i p rezen to w ać „śm ietn ik k u ltu ry ”22. Z ac h w ian iu aksjologicznem u i b un to w i przeciw ko lite ra tu rz e fałszującej obraz św ia ta to w arzy szą form y p o stm o d er­

nistyczne: n ieu p o rząd k o w an e, frag m en tary c zn e, niegotow e, kolażow e i paro- dystyczne.

W Wojnie p o lsko -ru skiej oraz P a w iu królow ej, m im o iż w ydano je n a po cz ątk u XXI w ieku, widoczne s ą p oetyki po stm o d ern izm u , ja k d ek o n stru k - cja języ k a, a u to te m a ty z m , a fab u larn o ść (czy fa b u la rn o ść nowego ty p u , łącz ą­

ca re a liz m z publicystyką), popkulturow ość, sam plo w an ie, z a ta rc ie g ranicy m iędzy fikcją i rzeczyw istością, n ie sta b iln y obraz św ia ta oraz rozbicie rzeczy­

w istości zbudow anej z sy m u lak ró w 23. Szczególnie n a p la n p ierw szy w y su n ię­

ty został język, dzięki k tó re m u „m ów ienie m a słe m było p o d sta w ą la n s u ”24.

M asłow ska sk o n stru o w a ła św ia t językowy, w k tó ry m w y d a rzen ia złożone były z w y ra żeń słownych. Zgodnie z o k reślen iem C zaplińskiego fa b u ła „odbi­

ja ł a się od słów”25, w zw iązku z czym kom ponow any przez p is a rk ę św ia t nie m iał swojego o d n iesien ia w re a ln y m życiu.

Postmodernista nie traktuje „rzeczywistości” jako podstawowego elementu bu­

dulcowego swoich opowieści - ważniejsza dla niego jest możliwość żonglowania językiem i słowem. Powieść postmodernistyczna wykorzystuje wszelkiego rodza­

ju relacje między znakami, cytatami, a także tekstam i innych autorów, prowa­

20 T am że.

21 K. U n iło w sk i, P o ls k a p ro z a in n o w a c y jn a w p e rsp e k ty w ie p o s tm o d e r n iz m u : od G o m ­ bro w icza p o u tw o ry n a jn o w s z e , K ato w ice 1999, s. 23.

22 J . G a la n t, dz. cyt., s. 58.

23 Zob. M. S z y b iak , „Paw k r ó lo w e j” D o ro ty M a s ło w s k ie j - p o w r ó t p o d m io tu , p o w r ó t f a b u ły ?, „ P rz eg ląd H u m a n is ty c z n y ” 2011, n r 3, s. 7 1 -8 5 .

24 J . G o n d o w ic z , K o m p o t, „ D w u ty g o d n ik .c o m ”, 2 0 1 2 , n r 9 3 h ttp ://w w w .d w u ty g o - d n ik .c o m /a rty k u l/4 0 1 3 -k o m p o t.h tm l [d o stęp : 10.02.2013].

25 P. C z a p liń s k i, Ś la d y p r z e ło m u , K ra k ó w 1997, s. 149.

(9)

dząc gry intertekstualne i zabawy słowne. Powieść postmodernistyczna igra z czytelnikiem, wprowadzając go do kreowanego przez siebie świata gier i zabaw językowych, niejednokrotnie czyniąc go bohaterem czytanej właśnie powieści26.

M asłow ska zw róciła wówczas u w agę kry ty k ó w sw oją n ie sa m o w itą w ra ż ­ liw ością słuchu, p ły n n y m łączen iem różno ro dn ych sty listy k , zadziornością, polegającą n a ig ra n iu z czytelnikiem , odw agą w k ry ty czn y m opisie rzeczy­

w istości m edialnej. A u to rk a zbudow ała w yim aginow any, in ten sy w n ie język o­

wy św iat, k tó ry do tej pory n ie m ia ł m iejsca w polskiej lite ra tu rz e . Po 10 la ta c h k rytycy oczekiw ali kolejnej pozycji zaang ażo w an ej społecznie, k tó ­ r a ponow nie w yznaczy to r przyszłej prozie.

O dpadk i p o stm o d ern iz m u i „dram at sy to ś c i”

„Nowa M asłow ska” je s t rów nie k ry ty c z n a j a k d aw n a, ale oceny rzeczyw i­

stości dokonuje ju ż in n y m i n arzęd z ia m i. W ydaw ać by się mogło, że żo ng lerk a sło w n a i a u to te m a ty z m s ą n a d a l ad e k w a tn y m i m eto d am i do o p isu w spółcze­

sności. W edług M asłow skiej je d n a k sk a n d a l nie je s t ju ż skan d alem , rzeczywi­

stość nie je s t ju ż rzeczyw istością, sen nie je s t snem , a p ra w d a nie je s t praw dą.

U w agę a u to rk i zw raca k w e stia iluzji, tożsam ości, unifikacji i nudy, k tó re wy­

m a g a ją ju ż innego podejścia do prozy. „U grzeczniony” języ k i sto n o w an a form a m a ją odzw ierciedlić kondycję 30-latków - ich poczucie rozczarow ania, bezsil­

ności i zniechęcenia - o któ ry ch mówi C zapliński: „N a to czekaliśm y - aż M asłow ska opowie o w spólnych dośw iadczeniach obejm ujących teraźniejszość m łodych i śred n ich w iekiem . Ich w spólnym dośw iadczeniem m iało być życie w świecie kap italisty czn y m , korporacyjnym , zglobalizow anym - w świecie, w k tó ry m cierpienie j e s t bezsensow ne, a szczęście obow iązkow e”27.

Nie mieści mi się w głowie, że w tym postmodernistycznym, a właściwie postfi- zycznym, POSTREALNYM świecie nagle - coś takiego. Przyjaźń przez Facebo- ok, sport na konsoli, seks przez kamerkę, wychowanie dzieci przez Skype’a, martwe ryby w rzekach, martwe ptaki na drzewach, martwe drzewa; hologramy, wakacje w kosmosie, żele antybakteryjne i żele probiotyczne, i żele anty-probak- teryjne dwa w jednym, i nagle w tym wszystkim nadjeżdża wagon metra. Po brzegi pełen buzującej, tętniąco-pulsującej, skłębionej, namolnej, bezładnej, fizycznej do szaleństwa masy ludzkiej! [KZK, 137]

„P o strealność” poznajem y z p u n k tu w id zen ia dwóch b o h a te re k , F a ra h i J o a n n e , k tó re za n u rzo n e w św iecie n a m ia rę „Yogalife” n ie u s ta n n ie p oszu­

k u ją w ra ż e ń i sposobów n a zaspokojenie w łasn y ch p ra g n ie ń , w ynik ających

26 R. W ijow ski, dz. cyt., s. 150.

27 P ie rw s z a re c e n z ja now ej p o w ieści M a sło w sk iej: P. C z a p liń s k i, N a to c z e k a liś m y - a ż M a s ło w s k a opow ie o w sp ó ln y c h d o św ia d c ze n ia c h d zis ie js z y c h 3 0 -la tk ó w , „K siążk i. M a g a zy n do C z y ta n ia ” 2012, n r 3(6), s. 21.

(10)

nie z w e w n ętrzn y ch potrzeb, ale z p re sji otoczenia - tej fizjologicznej m asy ludzkiej, której s ą częścią. Ź ródła przyjem ności - przedm ioty, alkohol, seks - s ą jedno cześnie m ożliw ością ucieczki od realn ości k u obszarom idyllicznym :

„Cóż, być m oże po p ro s tu te w szy stk ie pieszczoty, czułe i gorące, fizyczna rozkosz, w której fa la ch n u rk o w a li te ra z codziennie ta k gorliw ie, przyw iodły ty ch dwoje n a sk ra j tra n sc e n d e n c ji” [KZK, 57].

F a r a h s ta n za p o m n ie n ia i u p o jen ia uzy sk u je w środ ow isku bohem y, J o ­ a n n e z kolei z a tra c a się w zw iązku z bog aty m m ężczyzną, z k tó ry m seks n a dyw anie był sposobem n a m etafizyczne odczucie nieskończoności:

Puści, rozdelikaceni, nieświadomi, jak źle wyglądają nago, pozwalali, by ciepły, pachnący botanicznie w iatr znad rzeki oblekał ich podrażnione miłością, pokry­

te czerwonymi plamami ciała w kojące całuny. Z W ater Street, na którą wycho­

dziły okna, wpadały niecierpliwe nawoływania oblepionych ołowiem ptaszków, dźwięki szybujących aeroplanów i huk przetaczającej się po estakadzie kolejki”

[KZK, 58].

Sytość, o której m ów i M asłow ska, pojaw ia się pod p o sta c ią p o w ta rz a ln o ­ ści przyw oływ anych rzeczy i p rz y ta cza n y ch h a se ł reklam ow ych, a przed e w szy stk im jej egzem plifikacją s ą opisy kobiet, k tó re w ta p ia ją się w tło o ta ­ czających przedm iotów , n iem alże n ie w yróżniając się od produktów , czego p rz y k ła d em je s t frag m en t: „ F a ra h le ż a ła n a dn ie w śród śm ieci i s ta ry c h gaz et, b e z w ła d n a i p u s ta , ogląd ając swoje p o d ra p a n e p rzez k o ta dłonie”

[KZK, 148].

M asłow ska p o ru sz a pro blem tożsam ości w spółczesnego człow ieka, k tó ra tw o rz o n a j e s t z odpadków rzeczy: „M oja tożsam ość, m o ja u k o c h a n a kolekcja bzdur, ta k skw apliw ie p o sk ła d a n a ze w spom nień, m yśli, śm ieci, gustów , ob­

sesji, p rzykrości zostaje w chłonięta, z a ssa n a , rozproszona. R ozpierzcha się, rozpełza, rozpływ a w oceanie inn y ch ...” [KZK, 138]. Osobowość po d m io tu nie je s t in d y w id u aln ie k sz ta łto w a n a , lecz o trzy m y w a n a przez n ap o ty k a n e osoby b ądź s k ła d a n a z grom adzonych przedm iotów . „P rotezy osobowości” s ą m a g a ­ zynow ane i m on to w an e z w ielk ą pieczołow itością - trz e b a je dobrze scalić, by n ie pojaw iły się błędy, w zbudzające poczucie z w ą tp ie n ia i bezsensu:

Gdy mnie bierzesz, czuję się taka pełna, silna, żywa, a gdy jest po wszystkim, znów ogarnia mnie ta dojmująca samotność. Wiem, że znowu jesteśm y dwiema obcymi jednostkami, że połączenie jest niemożliwe, że człowiek jest samotny w sobie na zawsze... [KZK, 59].

N ajgorszym s ta n e m okazuje się sam otność, k tó rą przezw yciężyć m ożna w yłącznie chwilowo - seks, alkohol i rzeczy d a ją w yłącznie iluzję sp e łn ie n ia i sytości, ale iluzję n ie z b ę d n ą by trw a ć dalej w św iecie fan ta sm a g o rii.

W p rz y p a d k a c h dep resji i poczucia w yjałow ienia prop on uje się „prze­

szczep ja ź n i”, k tó ry je s t niczym in n y m ja k zrzu cen iem sta re j, zużytej to ż sa ­ m ości i „założeniem ” nowej: „D zięki operacji j e s t znow u w s ta n ie dalej żyć,

(11)

a bliscy tw ierd z ą, że stopniow o w ra c a do formy. Podobno zaczy n ają cieszyć go sm a k i i zapachy, choć sa m przy zn aje, że zm ienił się troch ę jego c h a ra k te r”

[KZK, 121]. W św iecie „postfizycznym ” człow iek niczym k am ele o n zm ienia osobowości i bez problem u, niczym w ąż, zrzu ca skórę. P rzejście n iem alże od jednego życia do drugiego zostało p rz y ró w n an e do b łą k a n ia się m iędzy m a ­

rz e n ia m i sennym i. O b sesy jn a p o trz e b a szczęścia, s p e łn ie n ia i p o sia d a n ia drugiej osoby pow oduje, że człow iek gotowy j e s t „śnić”, czyli żyć urojeniam i.

F a n ta z m a ty s ą ta k silne, że je d n o s tk a w ręcz n ie d o strzega, że zaczy na śnić n ie sw oim snem .

P o w tarz ające się z d a n ia o sn a c h bohaterów , pow odują, że czyteln ik nie je s t do koń ca p ew ien co je s t urojen iem , a co w y d arzen iem re aln y m . W szyscy bo hatero w ie śn ią, ja k b y to był jed y n y sposób n a p rz e trw a n ie w praw dziw ym świecie: „Ś niłaś m i się”, „O pow iadała o ty m śnie w p ra cy ”, „Ponoć śn iłaś się cioci A lbie”. M asłow ska, m ieszając se n z życiem, znosi g ran icę m iędzy p rz e ­ s trz e n ią re a ln ą i w irtu a ln ą , off-line i on-line.

Nim zdążyła przewertować w myślach sekrety, które jedni drugim mogli sobie przekazywać, okazywało się, że już wszystkie krążą w obiegu. Pokazywano sobie jej zdjęcia w wannie z kuzynem i historię jej Googla, komentowano fakt, że nagminnie wchodzi na strony o grzybicach i chorobach pasożytniczych (ciekawe dlaczego!), taszczono nawet poplamiony przez nią krwią m enstruacyjną materac na antresoli w domku letnim [KZK, 34].

M ieszanie dw óch p rz e s trz e n i pow oduje po jaw ienie się z a g a d n ie n ia p ra w ­ dy, k tó ra z a m ia st być w ydobyw ana, j e s t k re o w a n a w drodze łącz en ia p rz y ­ padkow ych, „w ygooglanych” rzeczy. „To b y ła p ra w d a , że kogoś p oznała. P rz y ­ n ajm n iej nie b y ła to do ko ń ca n ie p ra w d a ” [KZK, 35] - zapętlo ne zdan ie p o d k re śla d an y problem epistem ologii p ra w d y w rzeczyw istości m ed ialnej.

Zycie b o h ateró w „nie sw oim i sn a m i” j e s t zn a k ie m osiąg n ięcia s ta n u swo­

istej sielan k i, k tó rą C zap liń sk i o k re śla „ k lasą ś re d n ią ”: „I d la tej sie la n k i nie m a altern aty w y . J e s t o n a to ż sa m a z k ap italizm em , więc ro z m ia ra m i sięga kosm osu. J e s t społeczną p u sty n ią , k tó ra ro śn ie, z a g a rn ia ją c w szystko i n ie rodząc niczego k o n k re tn e g o ”28. B adacz w sk azu je n a z a sto so w an ą u M asłow ­ skiej „poetykę try w ialn e j fa n ta s m a g o rii”, polegającą n a tym , że p o staci „m a­

r z ą o tym , by w yprow adzić się ze św iata, do którego n a le ż ą - gdziekolw iek ów św ia t j e s t - w stro n ę sielan k i, k tó ra je s t nig dzie”29 - p ra g n ie n ie idealnego życia z m a g az y n u „Yogalife” sp e łn ia się pod p o stacią gnoczczi, S ta rb u c k s a i H ’n ’M u. W ielkom iejskość, p rz e s y t, fa n ta s m a g o rie - to w szy stk o u ję te w m otyw ie oceanu, n a dn ie którego zn a jd u ją się zużyte osobowości, n ie s p e ł­

n ione sny, „puste, n ijak ie i zm arn o w an e d n i”, a w szystko w yrzu can e „jak c h o rą rybę n a b rzeg sam otnego w ieczoru” [KZK, 6].

28 Tam że.

29 Tam że.

(12)

W K ochanie, za b iła m nasze koty zw raca u w agę rów nież p o sza tk o w an a fo rm a i m o m en tam i n ie lin e a rn a n a r ra c ja - frag m en tary c zn o ść i żonglow anie czasam i o d d ają m yśli p o ruszone w powieści, a m ianow icie b ezreflek syjn e snu cie się m iędzy życiem a snem , z a tra c a n ie się w używ kach, czy g ro m ad ze­

nie bezuży tecznych przedm iotow . N a rra c ja zyskuje p o stać „rozciągliw ej”, co m o żn a rozum ieć ja k o sygnalizow anie pew nego w ą tk u w jed n y m fragm encie i jego rozw inięcie w kolejnym ak ap icie b ąd ź rozdziale. P o w ta rz a n e kluczow e słow a s ta ją się niejako in tern e to w y m i lin k am i, k o n stru u ją c y m i sieć m iędzy te k s ta m i - p e łn ią rolę w abika, k tó ry kusi, by zajrzeć, co się pod n im kryje.

P o n aw ian e frazy, podobnie ja k h a s ła reklam ow e, odpow iedzialne s ą za b u d o ­ w an ie relacji m iędzy odbiorcą a tek stem . P rzy k ład e m m oże być b u d ow an ie relacji: „P rzedstaw ić się osobie, do której się w łaśn ie s trz e la ” [KZK, 8], któ ry m a sw oją k o n ty n u a c ję w ak a p ic ie kolejnego ro z d ziału : „N agle u sły s z a ła s trz a ł z p isto le tu ” [KZK, 9]. K om pozycja „olinkow ana” p rz y p o m in a pow ie­

ściowy ocean, n a dnie którego pozornie n iezw ią zan e ze sobą śm ieci sk ła d a ją się n a całościowy obraz „ d ra m a tu sytości”.

Kochanie, za b iła m nasze ko ty prow okuje rów nież do d o k o n an ia in te rp re ­ tacji n a rz ę d z ia m i ekokry ty k i, k tó ra zazn acza zw iązki m iędzy człow iekiem a p rz y ro d ą oraz dąży do o k re śle n ia jego m iejsca w św iecie n a tu ra ln y m 30.

Zgodnie z prześw iad czen iem badaczy, że k aż d y te k s t p o ru sz a z a g a d n ie n ia ochrony środow iska - m ilczenie rów nież j e s t specyficzną o d m ia n ą p rz e k a z u - w pow ieści M asłow skiej do strzec m o żn a ślad y w sp ó łistn ie n ia ekologicznego lu d zi i przyrody. Dno ocean u w ypełnione s ta ry m i fry tk a m i i rek lam ó w k am i, p o d tru te sy ren y z o b łupanym i łu sk a m i i chorym i tk a n k a m i czy chory ko t z b iały m k o łn ierz em leżący w śród pędzących sam ochodów - p rzykładow e zn a k i św iadczą o p oruszon ym problem ie n iszcz en ia śro do w isk a n a tu ra ln e g o w w y n ik u egoistycznego s p e łn ia n ia ludzkiej sielan k i. M asło w sk a poprzez zestaw ienie niszczonej n a tu ry z w ielkom iejskim przepychem p o d k reśla obecne znaczenie tw o rzen ia sieci m iędzy tym co ludzkie, przyrodnicze i techniczne.

Po postm o d ern isty czn y ch g ra c h językow ych u w a g a sk ie ro w a n a je s t n a tre ść i form ę, k tó re w sk a z u ją ju ż nie n a relacje językow e, lecz n a więzi m iędzy człow iekiem a p odm iotam i nieludzkim i. „ N a tu ra i społeczeństw o n ie s ą o drębnym i b ieg u n am i, ale je d n y m procesem w y tw a rz a n ia naturo -sp o łe- czeństw , kolektywów. P ie rw sz ą gw aran cję w n asz y m projekcie sta je się nie- rozdzielność q uasi-obiektów i quasi-podm iotów ”31 - odw ołując się do teorii L a to u ra , m o żn a w nioskow ać, że q u asi-podm iotem u M asłow skiej je s t „pod- t r u t a sy re n a ”, b ęd ą ca połączeniem k obiety i ryby. W edług L a to u ra człow iek p o d d aw an y j e s t ciągłej w ym ianie form , n aw ią zu je sieć p o w iązań pom iędzy ró żnym i o b sza ram i św iata, bo tylko dzięki te m u m oże zbudow ać sp ójną wizję

30 Zob. J . F ie d o rcz u k , E k o k r y ty k a : b a rd zo k ró tk ie w p ro w a d z en ie , „ F ra g ile ” 201 0 , n r 3, s. 9.

31 B. L ato u r, N ig d y n ie b y liś m y n o w o c ze śn i, p rz e k ł. M. G d u la , W a rs z a w a 2011, s. 197.

(13)

przyszłości. O dw ołanie do teo rii L a to u ra je s t dowodem n a zm ian ę p a ra d y g ­ m a tó w w k u ltu r z e i lite r a tu r z e , w id oczny ch w tw órczości M asło w sk iej - w yraźn ie n a stą p iło przejście od p o stm odernisty cznej d ek o n stru k c ji k o n cen ­ tru jącej się n a ję z y k u i tekście k u p o sth u m an isty c zn y m teo riom n a s ta w io ­ ny m n a życie podm iotów lu d zk ich i nielud zkich.

30-latkow ie u M asłow skiej n ie m a ją ju ż nic w spólnego z b u n to w n iczą MC D oris - to pokolenie w le ta rg u , pokolenie „pijanych sy re n ”, k tó re oddy­

ch a ju ż z a tru ty m pow ietrzem , m ając nadzieję, że im m ocniej będzie śnić, ty m u ro je n ia s ta n ą się bard ziej re a ln e . Z a m ia st oczekiw anej od p isa rk i ponow nej, fryw olnej zabaw y językow ej, o trzy m a liśm y św iadom ie nudny, n iek ied y b a ­ n a ln y utw ór, k tó ry p rz y p o m in a niejed n e asocjacyjne, p o p lą ta n e i m onotonne sny, pow ieść o w spółczesnych fa n ta z m a ta c h , a ta k ż e sn ach , o k tó ry ch pow in­

n iśm y zacząć śnić.

B ib lio g ra fia

Bartoszyński K., Powieść w świecie literackości, Warszawa 1991.

Browarny W., Opowieści niedyskretne. Formy autorefleksyjne w prozie polskiej lat dziewięćdziesiątych, Wrocław 2002.

Czapliński P., N a to czekaliśmy - aż Masłowska opowie o wspólnych doświadczeniach dzisiejszych 30-latków, „Książki. Magazyn do Czytania” 2012, nr 3(6), s. 18-21;

tegoż, Resztki nowoczesności: dwa studia o literaturze i życiu, Kraków 2011; tegoż, Ślady przełomu, Kraków 1997.

Fiedorczuk J., Ekokrytyka: bardzo krótkie wprowadzenie, „Fragile” 2010, n r 3, s. 9-10.

Fokkema D. W., Historia literatury, modernizm i postmodernizm, przekł. H. Jana- szek-Ivanickova Warszawa 1994.

Galant J., Polska proza lingwistyczna. Debiuty lat siedemdziesiątych, Poznań 1998.

Lachman M., Jak (nie) być pisarzem. Proza polska po 1989 roku w konfrontacji z kulturą audiowizualną i medialną, w: Polska proza i poezja po 1989 roku wobec tradycji, red. A. Główczewski, M. Wróblewski, Toruń 2007, s. 11-27.

Latour B., Nigdy nie byliśmy nowocześni, przekł. M. Gdula, Warszawa 2011.

Masłowska D., Kochanie, zabiłam nasze koty, Warszawa 2012.

U. Pawlicka, Nieudane kopie Masłowskiej, „Wakar” 2012, nr 1-2 (20-21), s. 142.

Szybiak M., „Paw królowej” Doroty Masłowskiej - powrót podmiotu, powrót fabuły ?,

„Przegląd Humanistyczny” 2011, nr 3, s. 71-85.

Uniłowski K., Polska proza innowacyjna w perspektywie postmodernizmu: od Gom­

browicza po utwory najnowsze, Katowice 1999.

Wijowski R., Wartości powieści postmodernistycznej, Warszawa 2012.

Wilkoszewska K., Wariacje na postmodernizm, Kraków 2000.

D. Masłowska: To będzie skandaliczny brak skandalu, 04.10.2012 http://kultu- r a .o n e t .p l / w ia d o m o s c i/d o ro ta -m a s lo w s k a -to -b e d z ie -s k a n d a lic z n y -b ra k - skand,1,5267831,artykul.html [dostęp: 10.02.2013].

Gondowicz J., Kompot, „Dwutygodnik.com”, 2012, n r 93 http://www.dwutygo- dnik.com/artykul/4013-kompot.html [ dostęp: 10.02.2013].

(14)

Summary

A fter th e g am es, la n g u a g e a n d reb ellio u s a g a in s t th e re a lity of m ed ia c o n te n t in th e P o lish -R u ss ia n W ar a n d P avo Q ueen by D o ro ta M asłow ska, h e r la te s t book c a n d isa p p o in t - in s te a d of th e lan g u a g e of pop c u ltu re w e g e t so b er a n d n o n -p o litical novel. T h is a rtic le a n aly ze s th e la te s t pro se M asło w sk a in th e co n tex t o f th e a u th o r ’s e a rly w o rk s, w h ic h im p le­

m e n te d th e p rin cip les of p o stm o d ern ism . H oney, I ’ve k ille d o u r cats po sed a q u e stio n a b o u t th e f u tu re of m a n in ‘s a tie ty d r a m a ’ o f th e m o d ern w o rld a n d th e sh a p e of th e fu tu re of lite ra tu re , for w h ich th e p o stm o d ern la n g u a g e g am es a re a lre a d y o u td a te d . M asło w sk a re ac h e s sober la n g u a g e a n d form to re fle ct th e co n d itio n o f th e 30-year-olds - th e ir se n se of fru s tra tio n , h e lp le ssn e ss a n d d isc o u rag e m e n t. T he te x t d escrib es th e m a in issu e s a d d re s s e d in th e book:

th e p ro b lem of id e n tity , illu sio n , ecology, a ll in clu d ed in th e form o f a th e m e o f sleep a n d th e ocean, a t th e b o tto m of w h ic h a re old id ea s a n d d re a m s.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A kiedy wiem, że to już, że oto ten dzień następuje, świadomy ich nieuchronnego wyjazdu, przy- mykam oko na przedłużającą się dobę hotelową, znoszę cierpliwie

ale niewystarczyła do dwóch krzeseł, i te obito rogożą; jednak gospodarz już od kilku lat uprzedzał gości mówiąc: „Nie siadajcie na te krzesła, one

Pankowska podkreśla także, iż we współczes- nych czasach wychowanie estetyczne powinno przebiegać wie- lotorowo i  wielozadaniowo, w  kontekście trzech płaszczyzn

[r]

Kryteria oceny stanu leśnych siedlisk przyrodniczych (za wyjąt- kiem borów chrobotkowych i świetlistych dąbrów), stosowane do poszczególnych płatów siedliska, zakładają dla

The volume of standing dead trees in the Ochojec Nature Reserve is also greater than the volume of standing and lying dead trees reported in 2019 in the alder stand administered

Celem niniejszego artykułu jest próba ukazania wizerunku językowego ponowoczesne- go pokolenia oraz spojrzenie na kwestię globalizacji komunikacji językowej w powieści

Naturalnie w żaden sposób nie można było przypuścić, żeby tu się cośkolwiek odnosiło do Cziczikowa, jednakże kiedy się wszyscy trochę namyślili, kiedy