• Nie Znaleziono Wyników

Widok Mt 16, 17-19 przedredakcyjną jednostką literacką

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Mt 16, 17-19 przedredakcyjną jednostką literacką"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I T E O L O G IC Z N O -K A tgjP N IC Z N E frb n i X X , z e s z y t 1 1913

K S . A N T O N I P A C H I 1 S

MT 16, 17-19 PRZEDREDAKCYJNĄ JEDNOSTKĄ LITERACKĄ

WychodząĄr^ ąąłożeń teorii dw óch źródeł, pierw szeństw o dłuższego przekazu — obejm ującego w yzn an ie Piotra u (Sit 16, 13-20 w zględem krótsizSjjj M arkowej w ersji: 8, 27— j-j-j- j f s t w ysoce p rob lem atyczn eł . Jak dotychczas n ie sposób dać w yczerpującą odpowiedź, dlaczego Marek w sw oim przekazie nie um ieścił słó w obietnicy. Tendencja antypiotro- w a n ie w chodzi w rachubę, gdyż jej faktyczne istn ien ie w pierw otnych w ypow iedziach jest m ało prawdopodobne. Taka zresztą jest pow szech­ na opinia egzegetów zajm ujących się w sposób s z c z |M n y Mt 16, "17-19. Inne próby llii-ja ś n ilii! są jeszcze m niej p r i|k o n y w a ją c e 2. W idocznie w ięc rtiSSl|zanią||ilKgo zadziwiającego! zpgpiska n a lg ly syjiika| _fla. -inpkj difojdze.

Pobieżne porów nanie obydw u tekstów=3 w sk a z u je n a całkowitąszg^yi-

ność w relacjonow aniu w ydarzeń, zaistniałych w okolicach C ezareijijili- pow ej jednak w ty m tylko w ypadku, gdy pom iniem y u Mt 16, 16 w yra­ żenie: ó móę toO 9eoö toC CwvToę oraz w. 17-19. C & zatem , biorąc pod uw agę M ateuszow ą skłonność do porządkowania w ypow iedzi Jezusa i nieprzyw iązyw ania w agi do chronologii opisyw anych w ydarzeń ani ich lokalnych uwarunkow ań 4, n ie należy sądzić, że m am y do czynienia i N a k o rz y ś ć m . in.: R. B u l t m a n n . Die G eschm tm e der

synopjjjf^chen T r a d itio n . G ö ttin g e n I ® » s. 277; L . V a g a n a y . L e Probleme s y -

no p p läu e. U P ne h y p o tfĘ s e d p t r a w i l i P a r i s 1954 s. 279 n .; G. G . D o r a d o . I n tr o -

d u c tio e t Cb n jin U wiB riwiti iw q u a ttu o r J e s u C M » ! E r a n g e jj i . T u rin — M ilflsid l S j l 7

If 1174; B .f fe f B u t l e r . T h e O r ig in a lity o f M a tth e w . A C ritiq u e o f W ic TWflHCJo-

c u n ić n t H y p o th e s is . C a m b rid g e 1951 s. 131 n n .

ż l lip jH llM łf tiB if c i S r y t# k a A. V ö g 1 1 e. M e s s ia s b e k e n n tn is t i j | P e tr u s -

verh eissy,n g . Z u r '_K om pośition M t 16, 13-23. B Z N F R . 1: 1957 js. 252^272; R . 2:

1958 s. 85.

3 SzfcŁegółowe u k a z a n ie ró ż n ic międajri o p i s a m l t l p y d w u e w a n g e l® ó w z n a j­ d z ie m y w p ra c a c h : O. C u l l m a n n . P e tr u s , J ü n g e r , A p o s te l, M ä rty re r. B e rlin 1961 s. 196-214; V ö g 1 1 e, jw . s. 254-265.

i P isz e ju ż o ty m J . M a ld o n a f jj|1 5 5 5 -8 3 ) : „Ego ia m m o n u i n o n e s ^ g a n x i e

q u a e r e n d a m in E v a n g e lis tis s e n te n tia r u m c o n n ex jjp ie m , q u ia n o n eo o rd in e s c ri- b e r e volöerüftt, q u o f a c ta e a C h risto , v e l d ic ta e s u n t. Q uod p ra e c ip u e in e iu s c o n c io r tf e u ä b b s e r v lS u r , in q u ib u s n e c o m n ia , q u a e d ix it, n e c eo, q u o d ix it o rd in e r e -ccnewiwti-contenitt p r a e c ip u e ń u s datftriĄ ąe c a p iti co m m e m p ra jif” (Coipm entajcipJm

(2)

6 0 K S . A N T O N I P A C IO R E K

z jednym przekazem dwóch w yznań Piotra: pierw szym , w k |ö fy m jWy­ znał w Jezusie Mesjasza, ale pojm ując jego rolę w zbyt ziem ski sposf|>, został skarcony i w drugim, w którym w yznając Bóstw o otrzym ał obiet­ nicę? Marek zatem przekazuje w yznanie m esjaństw a, M ateusz natom iast w tym sam ym chronologicznym i lokalnym kontekście zam ieszcza rów ­ nież w yznanie Bóstwa. Podkreślić należy, że takie rozwiązanie spotyka się z coraz szerszym u zn a n iem 5.

W ten sposób stajem y S i e d zagadnieniem , które będzie przedm io­ tem naszego dociekania, a które najkrócej można sform ułow ać w pyta­ niu: jaki w p ływ na obecną postać logionu w yw arła redakcja ew ange­ listy, jaki natom iast p r z y p is|f należy przedredakcyjnej tradycji?

i

P ytan ie o rolę redaktora czy też gm iny pierw otnej w pow staw aniu logionu było szczególnie aktualne dla tych egzegetów , którzy odm awiali tekstow i autentyczności historycznej 6. Rzecz zrozum iała, iż przy takim założeniu nie pozostawało nic innego jak uznać decydujący w kład pier­ w otnej gm iny, która nieznaczne historyczne w ydarzenie rozbudowała, czyniąc zeń jedno z najw ażniejszych w ydarzeń w nauczaniu Jezusa. M ogło nim być jedno słow o lub czyn Jezusa czy też — jak najchętniej się podaje - f | fakt objawienia się zm artw ychw stałego gfezusa.

Tak w ięc w edług H. Strathm anna 7 jądrem historycżńyim, Wtóre roz­ E va n g ile se lo n S a in t M a tim m i. P a r is 19232 s. 77-79; K . S t a a b. D as E v a n g e liu m n a c h M a tth ä u s . W ü rz b u rg | j 951 s. 29; D. B u z y . E v a n g iles d e S . M am nB U \}et S. M arc. P a r is 1935 s. 48 n. i in.

5 P o r. O. C u 11 n |% n n. L ’a p ö tre P ie rre in s tr u m e n t ój® d ia b le e t irśĘ ru m en t

de D ieu. W : N e w T e s ta m e n t EWjjpys: [jftu d tfjg jg n T. W. M anson. M a n ­ c h e s te r 1959 s. 94-105; t e n ż e . WfetruĘSs. 196-214; R. B e n o i t . R B . R . 60: 1953 s. 5 7 l |j V ö g t l e , jw .; A. L e g a u l t L ’a u th e n tic it i i d e Mt. 16, 17-19 ejjjte

d e M a rc e t d e L u c. W : L ’E g m ß d a n s la B ib le . M o n tiffiiS |9 6 2 s. 35-52; E. F . S u t ­

c l i f f e . S t. P e te r ’s d o u b le C o n fe s s io n 'm ^ M t 16, 16-19. „ T h e H e y th ro p J o u r n a l ” . R. 3: 1962 j t a l - 4 1 i in.

6 D otyczy to w s z c z e g ó l n e j <auto.]f6w: H. L e h m a n n . D u b ist IP etrus.i Z u m

P ro b le m v o n M a tth ä u s 16, 13-26. „ B Ä » g e lis c h e T h eo lo g ie” . R. 13: 1953 s. 44-67;

E . S t a u f f e r . Z u r V o r - wild WriU iäesc h ic h te d e s P r im a tu s P e tri, j|j „ Z eitsch rift; f ü r K irc h e n g e s c h ic h te ” . R . 62: 1944 s. 1-36; H. S t r a t h m a n n . D ie S te llu n g d es

P e tr u s in d e r U rH rc h e . Z u r F rü h g e sc h ic h te d es W o rte s a n P e tr u s M t 16, 17-19.

Z sT h . R . 20: 1943 s, 223-282; R . B u l t m a n n . D ie F ra g e n a c h d e m m e s s ia n is c h e n

B e w u s sts e in J e s u u n d 'd a s P e tru s b e k e iM tn is . ZNW . R. 19: 1 9 |||2 0 s. 173; t e n ż e . T h eo lo g ie d | | N e u e n T e s ta m e n ts. T übjH gen 1958 s. 46.

7 Jw . s. 281 n. W a rto zw ró cić uw jfjję n a to, że S tr a th m a n n d o w o d zi w . swöjim a r ty k u le is1 ;||en ia dw óch w y d a ją c y c h ś lę w y k lu c z a ć w z a je m n ie fa k tó w . N ajjflferw , że P io tr p rz e z k r ó tk i ty lk o czas p o s ia d a ł p ry m a t, k tó r y g łó ż n ie j u tr a c ił n a ! ||§ p f

(3)

M T 16, 17-19 P R Z E D R E D A K C Y J N Ą J E D N O S T K Ą L IT E R A C K Ą 61

w ijając się stopniow o otrzym ało obecną postać obietnicy, jest fakt na­ dania im ienia Szym onow i. P o c z ą p i l f a i im ię to było niezrozum iałe. D opiero na tle życia pierw otnej gm in y dostrzeżono jego sens i w y p eł­ nienie. Tekst logionu jest zatem r f e y m in n ym jak tylk o interpretacją im ienia nadanego Szym onow i przez Jezusa, której dokonała — biorąc pod uw agę znaczenie Piotra w pierwotiiyijji:!ffil^eśeljaństwie — gm ina w A ntiochii 8. Podobną opinię jeszcze przed Strathm annem reprezento­ w ał M. D ibelius 9 zaliczając logion do gatunku legend osnutych w okół znaczenia im ienia „Piotr”.

E. S tau ffer, n ie odm aw iając faktow i nadania im ienia znaczenia dla pow stania logionu, zw raca szczególną uw agę na objaw ienie się Piotrow i Jezusa Z m artw ychw stałego i w ty m w ydarzeniu upatruje genezy słów obietnicy. A utor ten jest zdania, że 1 Kor 15, 3 i J 21 dotyczą tego w łaśnie w ydarzenia. To objaw ienie stało się podstawą n ie tylko dla na­ szego logionu — jego w p ły w można spostrzec także w innych m iejscach

u synoptyków , gdzie jest m ow a o Piotrze, np. Łk 22, jjjü. Tak Mt

16, 17-19 jest n ie ty le relacją o pojedynczym w ydarzeniu, ile zbiorem relacji o P io tr z e 1#. H. Lehm ann 11 podkreśla, w odróżnieniu od w spom ­ nianych autorów, jed yn ie objawienie: po Z m artw ychw staniu. Wg niego niezaprzeczalne pokrew ieństw o m iędzy Mt 16, 17-19 a J 21, 15 nn. istn ie­ je przede w szystk im dlatego, że w obydw u m iejscach f|jst m owa o Pio­ trze otrzym ującym w ładzę w K ościele. Logion przedstaw ia w sk r ó c || postaw ę Piotra po Z m artw ychw staniu Jezusa: D z 5, 3 nn; 8, 9-24 Jgl w iąże i rozw iązuje, Dz 2, 36 stw ierdza, że Bóg uczynił Jezusa „Panem i M esjaszem ”. N adto znam ienne jest podobieństw o m iędzy w yznaniem

Piotra a w yznaniem Tomasza (J 20, 28): crv el Xpicnöc ó Kupióę |iou

Kai ó Osóę (iou. To w szystk o skłania autora do zinterpretow ania Mt 16,

17-19 w ram ach ukrytego tam opowiadania o w ydarzeniu w ielkanoc­ nym ls.

J a k u b a , a p o te m , że w ła ś n ie t e k s t lo g io n u j e s t w y ra z e m n a r a s ta n ia c o ra z w ię k sz ej p rz e w a g i P io tr a . T a k z a ry s o w a n ą tr u d n o ś ć a u to r ro z w ią z u je tw ie rd z ą e .Iiiż - m im - scem p o w s ta n ia lo g io n u je s t A n tio c h ia , a w ła ś n ie ta m P io tr p o s ia d a ł p o w a g ę n ie k w e s tio n o w a n ą n a w e t po u tr a c ie p r y m a tu w Je ro zo lim ie . 8 T a m ż e s. 281 n . 9 F o rm g e sc h ic h te - d es E v a n g e liu m s . T ü b in g e n 1933* s. 112: „B ei M t is t die G e s c h ic h te v o m B e k e n n tn is e in e ty p is c h e L ^ e n d e g e w o rd e n ; :ljfam en sleg en d e u n d » v a tic in iu m e x e v e n tu « in e in e m ” . 10 J e s t to z a te m „ K o m p le x io n s b e ric h t” (s. 26), tzn . ż e « u „ h a t a lles, w a s er vo n e in e r S o n d e rb e s te llu n g des P e tr u s in se in e n O u j a H B f a n j l z u sa m m e n fi M i zu e in e r ein z ig en m o n u m e n ta le n G e sc h ic h te ” jw . s. 22). P o r. ró w jj|e ż J . L. K l i n k . H e t P e tr u s ty p e in h e t N ie u w e T e s ta m e n t e n de O u d c h r is t e lijk ć .-L e tt e r k u n d e . L e i­ den 1947 s. 108-112. 11 Jw .

(4)

6 2 K S . P A C I O R E K

Ten krótki ą liy s opinii na interesujf f l f nas tßinat pozw ala stw ierdzić, że w spólną ich cechą jest podkreślanie w p ływ u gm iny na tw orzenie lo ­ gionu, który to proces został sfinalizow any przez redaktora pierw szej ew angelii. W pew nej m ierze podziela tę opinię A. V ögtle 13, przynaj­ m niej w ów czas, gdy sądzi, iż w . 17 zawdzięcza sw e istn ien ie ostatn ie­ m u redaktorowi. Jest to bow iem — dow odzi tenże autor — odrębna jednostka pow stała na gruncie Mt 11, 25 nn., za pomocą której Mt w łą ­ czył obietnicę Piotra w opow iadanie Marka należące do innej tr a d y c ji14. Stroficzna budowa w . 17, tak bardzo podobna do w w . 18. 19, n ie dowodzi jeszczd=pedności, a w każdym razie nie dowodzi tego u Mt. M yśl w nim zawarta nie sprzeciw ia się w praw dzie tem u, ico pow iedziano w w w . 18. 19, ale też nie domaga j l i ę tego w sposób konieczny. Zw iązek m iędzy w. 17 a 18. 19 istn iałb y tylko w ów czas, gdyby obietnica (ww. 18. 19) była ścisłą konsekw encją w yróżnienia Piotra w słow ach Jezusa o obja­ w ieniu, które Piotr otrzym ał od Ojca (w. 17). Tak w praw dzie sądzono, ale w ed łu g autora z n ajm niejszym praw dopod|§D ii|stw em isj | Jezus nie kontynuuj | j bowiem: „dlatego t y iesfiSfiPiotr” albo „dlatego m ów ię ci”, lecz „a ja c||powiadiam ”. W tenjspoTób n ie n aw iązu je d|>'faKtiJ o b jfw ie- nia (w. 1 Tipi ale do tego, co pow iedział Piotr (w. 16). Ponadto w yrażenie K&YW jest wylliarczającym w stępem dla ob ietn icjiip n ie potrzeba się do­

magać, by nim był w. 17.

II

W ydaje filę, że przypisyw anie redaktorow i tak ważnej roli, jak usi­ łuje to sugerować A. V ögtle, a tym bardziej wspom niani protestanccy egzegeci, jest nieuzasadnione. Sądzim y po prostu, że wystarczająco przekonuje o tym słow nictw o w niczym nie zdlradzające w pływ ów r e d a k c ji16.

u n s v e rlie g t, n u r a ls e in e »geheim e« » in d ire k te« O s te rg e s c h ic h te in te r p r e t i e r t w e r ­ d en [...] In M t 16, 13-20 is t M k 8, 27 ff. e r z ä h lte V o rg a n g a u s d e m L e b e n J e s u im L ic h t von O s te rn g e se h e n ” (jw . s. 60 n.). Z ty m p o g ląd e m z g a d z a ją się w z as a d z ie BuljM kkin (T heologie s. 46; M ćgSg& bew usU eitt s. 1 7 n g E. H irs c h (F rü h g eS im ich te

d es E u a n s r e lÄ ls . T. II. T ü b in g e n 1941 s. 306 n.) R ó żn ica Jffln a k b y ła b y w ty m , że

d la B u ltm a n n a p rz eż y cie w ie lk a n o c n e P io tr a to p rz e d e w s z y s tk im m o m e n t n a r o ­ d zin w ia ry w M esja sz a (E n ts te h u n g s tu n d e des Messią&bfck-enntnis), a n ie ty lk o u d z ie le n ie w ładzy.

13 Jw .

14 J w .f ll 97 n., zw ł. 101; za n im ta k ż e M. Z e r w i c k. L ’e p iso d io d i C esa rea di F ilip p o . W: C ritica le ttera ria d el N. T . n e ll’e se g e sB 'fä lto lic a dei e v a n g e li. S.

G iorgio C anew ęse 1959 s. 7 (chodzi o b ro s z u rę ro z d a n ą m ięd zy u c z e s tn ik ó w s y m p o ­ z ju m b i b l i j |Ä l ] ||v P łn . W łoszech).

15 Jw . lg 94.

(5)

M T 16, 17-19 P R Z E D R E D A K C Y J N Ą J E D N O S T K Ą L IT E R A C K Ą 6 3 '

Szczególnie d otyczy to w yrażeń Kcmcrxuaouaiv, KA.et5aę, które jako

hapaxlegom ena n ależy w yłączyć spod w p ływ ów ew entualnej M ateuszo-

w ej redakcji. C zasownik Kcmaxueiv w ystęp u je jeszcze dwukrotnie

w NT, m ianow icie w ew an gelii Łukasza (21, 36; 23, 23). Tam jednak z racji odm iennej konstrukcji syntaktycznej przyjm uje inne, niż w na­ szym logionie znaiczenie 17. W yrażenie KX.się spotykam y jeden raz u Łu­ kasza (11, 52), natom iast iczterokrotnie w A pokalipsie (1, 18; 3, 7; 9, 1;

2 0, 1).

R ów nie trudno przypisać redaktorowi w yraźnie sem ickie w yp ow ie­

dzi, jak: £iitov Bapuovä, aópĘ Kai aI|iaJfjti>A.ai ćiSou. [...] A§|ir|ę,.

a z w ła g c z a Jtetpoę :j|gj jiśtpa, kBrC jtylko na gruncie języka aram ajskie- go otrzym ują pełne uzasadnienie 18. Wiadomo bowiem , że ogólną ten ­ dencją tradycji, a ty m bardziej redaktora, b yło unikanie sem ityzm ów w konstrukcji gram atycznej jak i w słow n ictw ie M. Dlatego każdy tekst zaw ierający w iele sem ityzm ów zawsze nasuwa przypuszczenie, że ma­ m y do czynienia z bardzo w czesnym przekazem 20.

m y ś l sło w n ic tw o P a w ła , s tą d M. A . D e n is (L ’in v e s titu r e d e la f o n c iio n a p o sto liq u e

p a r „ a p o ca lyp se". E tu d e th e m a tiq u e d e G al 1, 16. RB. R . 64: 1957 s. 335-362, 492-

-51 f f z p o d o b ie ń s tw a w y ra ż e ń w w y z n a n iu P io tr a i r e la c ji P a w ła o sw oim p o w o ­ ła n iu (G a 1, 16) w n o si, ż | j | M | | | | | s z r e I a c jo n u j ą || w y d a rz e n ie sp o d C eza rei p o s łu g u je się g§0jęciarH j P a w io w y m i. O p in ia ta p re z e n to w a n a b y ła ju ż d aw n o : P . V ö 1 t e r.

D as B e k e n n tn is d e s P e tr u s u n d d ie V e r k lä r u n g J e s u a u f d e n B erg. S tr a s s b u r g 1911.

B e z p o d s ta w n o ś ć w n io s k u z p o w y ż sz y ch p rz e s ła n e k w y k a z a ł F. R e fo u le (P r im a u te

d e P ie rr e d a n s les e v a n g iles. ..R e ch e rch e s des S ciences R e lig ie u s e s”. R. 38: 1951-52"

s. 1-41). P o r. ta k ż e J . D u p o n t . L a R e f l a t i o n d u F ils d e D ieu en fa v e u r de

P UtH (M t IS, 19) e t d e P a u l (G a 1, 16). „ R e c h e rc h e s d es S cien ces R e lig ie u s e s” .

R. 52: 1964 s. 410-430.

17 M yśl o o d n o sz e n iu z w y c ię s tw a z a w ie ra c za so w n ik w y łą c z n ie z gen. rz e- !^i|S§ijjka, np. M d r 7, 30; J r 15, 18. |8 K . G. G o e t z. P e tr u s a ls G r ü n d e r u n d O b e r h a u p t d e r K irc h e u n d S c h a u e r v o n G e sic h te n n a ch d e n a ltc h r is tlic h e n B e r ic h te n u n d L e g e n d e n , U n tM u c h u n g e n z u m N e u e n T e s ta m e n t. L e ip z ig 1927 s. 30 n n .; H . L. S t r a c k , P. B i l l e r b e c k . Das E v a n g e liu m n a ch M a tth ä u s. T. I. M ü n c h e n 19562 s. 730 nn. 19 J e d n a k ż e M. S m ith (T h e J e w is h E le m e n ts in th e G ospels. JB R . R . 24: 1956" s. 90-96) w y r a ż a o p in ię , iż e w a n g e lie u k a z u ją „a p ro g re s s iv e J u d a iz in g o f C h r is tia ­ n ity a f te r J e s u s D e a th ” (s. 95). J e s t to tzw . h ip o te z a re ju d a iz a c ji e w a n g e lii — zcfb. R. G u n d r y. T h e L a n g u a g e M ilie u o f F ir s t- C e n tu r y P a lestiĘ fĘ I its b e a rin g on

th e A u th e n t ic it y o f th e G o sp el T r a d itio n . JB L . R. 83: 1964 s. 404-408; H. F. D.

S p a r k s . S o m e iS fy s e r v a tio n o n th e S e m itic B a c k g ro u n d o f th e N e w T e s ta m e n t. „ B u lle tin of S tu d io ru m N o v i T e s ta m e n ti S o c ie ta s ” R . 2: 1951 s. 33-43 i in. W y d a je się, iż n a p o d sta w ie: m a te ria łó w d o s ta rc z o n y c h p rz e z zw o len n ik ó w re -J u d a iz in g h y p o th e s is , m o żn a b y ra c z e j m ó w ić o s e p tu a g in tu a liz a c ji e w a n g e lii (zob. w y c z e rp u ­ ją c e u z a s a d n ie n ie w : E. P . S a n d e r s . T h e T e n d e n c ie s o f th e S y n o p tic T ra d itio n . C a m b rid g e 1969 s. 1 9 9 n n .'J ;" '

20 W a rto w ty m m ie js c u p rz y p o m n ie ć C. H. W e i s s e. D ie E va n g e lisch e G e ­ s c h ic h te . T. I. L eip zig 1838 s. 67, k tó r y p o n a d sto l a t te m u n a te j p o d s ta w ie u z a ­ s a d n ia ł n iez ale żn o ś ć i p ie rw o tn o ś ć e w a n g e lii M a rk a.

(6)

>64 K S . A N T O N I PA C IO R E K

Z r ||z tą nie tylko sąpiityzm y świadczą o w czesnej tradycji. To samo należy powiedzieć o kilku pozostałych w yrażeniach, którym i autor pierw szej ew angelii posługiw ał się bardzo rzadko, i to w oparciu o sy - noptjjgllfafe przekazy. M ianowicie dotyczy to czasowników dnoKaXöwreiv,M

oiKo5ó(ieiv,22 (iatcdpioę23 oraz konstrukcji: Keym + ÖTi^recipptivum *4.

Z e s ta w ic ie yr\ — 5 p p a v |ii w ystępu je oprócz om aw ianego m iejsca jesz­ cze jeden r a l | | l Mt 18, 19.

Czy ^ gd ip k sp ecy ficz n i dla | r a | j i pierw szej ew a n g eli^ ^ rra żen ia : •ó Ttatrip |iou ó &v xolę o0pavg|ę, ßacnX.da tćdv oupavmv nie domagają się

uznania określonego w p ływ u redaktora?

O kreślenie Boga Ojca ó 7caxf|p pou ó ev xoię oi)pavofę bardzo czę­

sto w ystęp u je w pierw szej! e w a n g e lii2S. L. m n. «üpavoiq każe m yśleć o hebr. ś Ę j m a j i m26. Trzeba jednak pamiętać, ż e jl. mn. |ojupavoi spoty­ kam y w e w cześniejszej od M ateusza tradycji, a m ianow icie u Mk 12, 25;

13, 25 27, a także u Łk 12, 23 oraz w tekście m od litw y Pańskiej (Mt 6, 9), której liturgiczny charakter w yklucza w p ły w redaktora.

Nlfe ulega wątjjjlwości, że M jteuszow e w yrażenie ßaciXeia x<Bv

oöpavd|||jijpst tłu m a jjen iem m ä l k ü t s ä m a j i m i oznacza ty leż sam o co ßacnXcia xo0 9eo0, w ystępujące często u pozostałych synoptyków . Ma­

teusz używ a go 32 razy, jednakow oż bez tej konsekw encji, która skła­ niałaby do przypuszczenia, jjfj redaktor jest w takim w yborze zaintere­ sow any ?§. Raczej sądzić należy, że takie w yrażenie spotkał w e w cześ­ niejszej tradycji i w ten sposób w ykorzystał.

Hipotdili A. Vögtle jest nie do, przyjęcia z kilku jeszcze dodatkowych

21 T y l j ! 10, 26 — Ł k 12, 2; 11, 25. 27 — Ł k 10, 21. 22. 22 7, 24 — Ł k 6, 48; 21, 33 — M k 12, 1 — Ł k 20, 9. 23 5, S u n . — Ł k 6, 20b n n .; 11, 6 | | Ł k 7, 23. 24 9, 18 — Ł k 8, 41; b a rd z o często u M k.

25 5, 16. 45. 48 ; 7, 11. 21; 10, 32. 33; 12, 50; 16, l | | 18, 10. 14. 19; 23, f 26 Tff W o zie g re c k ie j 1. m n . w y s tę p u je b a r d z o iS ild k o , częściej [W p oezji — zob. F. T o r m . D er PlttraltäM böpavoi. ZNW . B . 33: 1934 s. 48-50. U Ż yd ó w : S tr.-B ill. T. I s. 410; G. F. M o o r e . J u d a is m in th e F ir s t C e n tu r ie s o f thje C h ristia n Era. T. II. C a m b rid g e 1927 s. 204 n n .

27 M a r k u s fra g m e n t 12, 13-44, w e d łu g w ie lu eg zeg etó w , n a le ż y do b a rd z o w czesnego z b io ru m ó w p o lem icz n y ch — zob. W. Ł. K n o x . T h e S o u rc e s o f th e

S y n o p tic G ospels. T. I. S t. M ark. C a m b rid g e 1953 s. 150; T. A. B u r k i 11. M y ­ ste rio u s R e v e la tio n . A n E x a m in a tio n of th e P h ilo s o p h y o f S t. M a r k ’s G ospel. N e w

Y o rk 1963 s. 123i sw laszczfijiH . W. K u h n . Ä lte r e IS a m m lu n g e n im M a r k u s e v a n ­

g e liu m . G ö ttin g e n 1971 sT 23. M k 13, 5-27 ^ p r e z e n t u j e n a to m ia s t p r z e d m a r k |jjr y

zbiór esch ato lo g iczn y ch m ó Ł J e z u s a — por. W. M a r x e n . D e r E va n g eM ft jjjTar-

k u s. S tu d ie n z u r R e d a k tio n s g e sc h ic h te d es E v a n g e liu m s. G ö ttin g e n 1959§js. 101 n n .;

H. C o n zM m a n n . G e sc h ich te u n d E sch a to n n a ch M c 13. ZNW . R. _59r 1959 s. 210; R . P e s c h . N ä h e rw a rtu n g e n . T r a d itio n u n d R e d a k tio n in M k 13. D ü s se l- •dorf 1968.

(7)

M T 16, 17-19 P R Z E D R E D A K C Y J N Ą J E D M 0 S T K Ą L IT E R A C K Ą 6 5

w zględów . P rzede S^szystkim n ie w ffifflie si|g słusznym u M e ż n ie n ie pow stania w . 17 od 11, 25-27. Z safgego podcijieństw a słów n ie m o n a w nosić o ich zależrfp ci, zwjfHfcza jeśli reprefgntują odm ienne p o j f l B objaw ienia. P ożyteczn e będzie przypom nieć, że ätpKakiinxeiv n ie stano­ w i w łasn ości redakcyjnej ew an gelisty. N ie przekonuje także przy­ puszczenie, że w . 17 pow stał jako w y n ik „skrupulatyzm u” ew angelisty,, który m ów iąc o objaw ieniu O jca sądził, że uniknie w ten sposób sprzecz­ ności m iędzy sam ym w yzn an iem (w. 16) a niezrozum ieniem zaznaczo­ n ym w w . 22. W takim w ypadku redakcja nosiłaby charakter przem yśl­ nej kalkulacji. Ponadto pozostałoby niezrozum iałym , dlaczego na in-3 n ych m iejscach P iotr charakteryzow any jest przeciw ieństw am i 29. P rzy ­ puszczenie, iż w yrażenie k|®<& w obecnym tSkście może spełniać fUinkcję-

wprow adzenia, n ie w yd aje się zupełnie bez$bdłfaw ne. Jednakowoż

■flit

prow adzenie stąd w niosku o zbyteczności w. 17 jest za dalekie. Toteż

A. V ögtle pomaga sobie tw ierdząc, iż icAyó zavgfera się1

przeciw staw ienie tem u co pow iedział P iotr, n ie zaś objaw ieniu Ojca. Tego już jednak n ie u z a ś ld n ia 30. Czy w obec tego j M w yrażeniu Kdyró- niefliależałdiiy raczej upätFfw äc jeszcze jedrSigo aramaizmu? 31

l i i

O dpowiedź na drugie -postawione na w stęp ie pytanie, a m ian ow icie co w obecńym tek śeie jest śladem przeda^dakcyjnej bardzo pierwotnej" tradycji, nie jest łaJwa i nie w yd aje s i |, aby m f j l l & y ć definityw na. W naszym lljo p d k u ogcaniiŁzymy się przeto do ukazania najbardziej; prawdopodobnych oznak w p ły w u tradycji.

PrzedeiSäsiSiitkim iie tr u d n o jest zau w S ż|fc że w. 19 n ie posiada w idocznego zw iązku z poprzednim 32. W yraża się to juz w sam ej term i­

29 P o z y ty w n e ry s y o b ra z u P io tr a u M t: 4, 18; 8, 14; 10, 2*jl5. 15; 16, 16; 17, 4; 17, 24j j f f | 18, 21; n e g a ty w n e : 14, 28-31; 16, 22 n .; 26, 33. 70. 7Ź.

30 J w . s. 94.

Sl D la ilu s tr a c ji p o ż y t||z n S I b ę d z ie p o d a n ie s to s u n k u l ic f j p v e g o w ła sn y c h w y ­ ra ż e ń Kai u p oszczególnycfi S jf tn g e lis tó w :

M t : M k 11 : 89

M t : Ł k 19 : 22

M k : Ł k 63 : 3

W«nil*.a s tą d , iż p r a c a tr a d y c ji z m ie rz a ła do z a s tę p o w a n ia go in n ą k o n s tr u k c ją g r a m ^ c z n ą . W y c z e rp u ją c o o te j te n d e n c ji tr a d y c ji s y g łp t. m ó w i S a n d e r s 4w> 190-255).

32 O d p o w ie d n io ść m ię d z y „ b ra m a m i p ie k ła ” a „ k lu c za m i n ie b a ’, tzn . k lu c z a - rrl|:!ibiii|n n ie b a , je s t z w i e lu f j a c j i (zob. J . J e r e m i a s . T hW . I I s. 748 n.) p r z y - Siąjm iifej p ro b le m a ty c z n a . P o r. W. T r i l l i n g . D as w a h re Isra el. L eip zig 1959- s. 132.

(8)

66 K S . A N T O N I P A C IO R E K

nologii, która- w w. 18 jest otefaz<5Wo-kosmiczna, zaś w w. 19 prawnicza. Takie przeładowanie dwu zdań kilkom a zw ifM ym i i różnym i obrazami jest z najw iększym prawdopodobieństwem dziełem pierw otnej gm i­ ny. Wiadomo bowiem , iż pierwotna katecheza zbierała i układała słow a Jezusa w krótkie form uły albo obrazy, które każdem u słuchającem u b y ły w ów czas doskonale znane. W. 19 zaw iera kilka takich obrazów, które zupełnie dobrze m ogły być pow iedziane w innej niż Mt 16 sy ­ tuacji 33.

P o d k re ślili jiejdóiik należy, że w p ływ gm iny pierwotnej nie ogranicza się do uporządkowania tylko, ale sięga jeszcze głębiej. Logion prezen­ tuje św iadom ość gm iny. Szczególnie uw idacznia się to w słowach: icai jcMai $8oi) oi> Kaxioxuoouaiv aikfję. N ie zaw ierają one bynajm niej m y­

śli o bliskiej paruzji, lecz przeciwnie, Kościół jest tutaj pojm ow any jako ziem ska, na Piotrze zbudowana instytucja, która ma zapew niony rozwój i trw anie mim o przeciwności. Jest ona oznaczona w yrażającym św ia ­ domość gm iny term inem ŚKicA,t|cńa. Termin ten pow stał z całą pew nością w łonie gm iny hellenistyczno-żydow skiej 34, otrzym ując odm ienny teo­ logiczn y S6ns od w ystępującego często w Septuagincie auvay©YT|. Ta ostatnia, w M u.um ieniu gm iny, była synojfim em społeczności, w której „Mojżesz n a i m i ” (I§§ Ap 15, 21), zaś ĆKKX.T)oia <M j iH iM lB W i^ ^ niczo- ne do Izr a ela 35, p o w s z e B u fii chrystologiczne (noifltiiv ŚKKX.Ticriav) zna­ czenie. W ifbńiii nie | | i j t nie dlo przyjęcia, iż ötäürihe brzm ienie logionu bazuje na fakcie Zm artw ychw stania. W skazuje na to czas przyszły czasowników: oiKo8o|ir|aco, Scooto, ó śav 8f|ar|ę [...] Ii>crr|ę [...]. W takim w ypadku należałoby tw ierdzić, że gm ina pierw otna w św ietle rzeczy­ w istości, którą sama przeżyw ała, postarała się zrozum ieć i zinterpreto­ w ać obietnicę daną Piotrowi.

Podsum ow ując pow yższe spostrzeżenia można stw ierdzić, że logion Mt 16, 17-19 w niczym nie zdradza w p ływ ów redaktora. M am y zatem do czynienia z bardzo starym przekazem , który redaktor nie zm ieniając

33 w zw iązk u z w y s tę p o w a n ie m o b ra zu w ią z a n ia -ro z w ią z y w a n ia jeszcze u Mt 18, 18 n ie k tó rz y egzegeci są d z ą, że w y p o w ied ź w rozdz. 16 je s t p ie rw o tn a , a p ó ź ­ n ie j ro z sze rz o n a n a A p o sto łó w , in n i p rz e c iw n ie : 16, 19 to p ó ź n ie jsze s k o n c e n tro w a ­ n ie w ła d zy u d z ie lo n ej w s zy s tk im A p o sto ło m w osobie P io tra . Z a p ie rw s z e ń s tw e m M t 1<£19 o p o w iad ają.''się m . in. B u ltm a n n (Die G e sc h ic h tä ls . 150 n.), E. S c h w e itz e r

(G e m e in d e u n d G e m e in d e o rd n u n g im N. T. Z ü ric h 1959 s. 51 n.), T rillin g (jw . s. 132)

i G. K le in (Die V e r le u g n u n g d es P etru s. Z T K . R. 58: 1961 s. j|6 ) . O p in ię p rz e c iw n ą re p re z e n tu ją E. K ä s e m a n n (Die A n fä n g e C h ristlic h e r Theologien W : E x e g e tisc h e V e r su c h e u n c tĘ fes in n u n g e n . T. II. G ö ttin g e n 1969s s. 104) i E. D in k ie r (Die P e tr u s — Born — F rage. T hR . R . 27: 1961 s. 36).

34 Zob. W . - i B c h r a g e . E k k le s ia u n d S y n a g o g e. Z K T . R. 60: 1963 s. 178-202; G. B o r n k a m m . D ie B in d e - u n d L ö s e g e w a lt in d e r K irc h e d es M a tth ä u s . W :

G e sc h ich te iin d l|||§ m b e . T. IV. M ü n ch en 1971 s. 47 n.

(9)

M T 16, 17-19 P R Z E D R E D A K C Y J N Ą J E D N O S T K Ą L IT E R A C K Ą 67

w łą c zy ł do opisu w ydarzeń pod C e ip i^ . Przekaz ten jednak nosi ślady pracy gm iny. Zagadnienie, jak d a f i ^ zaznacza się ten w p ływ , z braku oczyw istych św iadectw m usi być bardlzo ostrożnie rozw iązyw ane.

DE IN F L U X U T R A D IT IO N IS P R IM IT IV A E IN M T 16, 17-19 S u m n |a |||ffifi

A g itu r d e in f lu x u r e d a e to r is c i t r a d it|ö n is p r |e r e d a c tio n a lis in hoidicrnam fo r- m a m p r o j|g |§ io n is p r im a tu s P e tr o a p u d C a e s a re a m § C h ris to d a t a i [ |M t 16, 17-19). B re v is c o n sp e c tu s o p in io n u m e x e g e ta ru m m o n s tr a t illos p e r s a e p e i n f lu Ä m c o m m u n ita tis c h r is tia n o ru m p rim itiv a e , p o s te a r e d a e to ris h ie v id e re v elle. H aec a m u ltis r e p r a e s e n ta ta o p in io (B u ltm a n n , L e h m a n n , S ta u f f e r , S tr a th m a n n , in q u o - d a m g r a d u e tia m V ö g tle) v e r a e sse n o n v id e tu r s a lte m q u o a d s e c u n d a m su a m p a r ­ tem . C u ilib e t in f lu x u i r e d a e to r is i p s a jl v e r b a d is c re p a n t id e s t p lu r e s a ra m a is m i a tq u e v o c a b u la , q u a e ta m r a r o in M a tth a e i e v an g e lio in v e n iu n tu r, u t s in e d u b io a re d a c to re p r o v e n ir e n o n p o ss u n t. A tta m e n iam d u d u m c o n s p ic ie b a n tu r q u a e d a m indicia, q u o ru m g r a ti a o m n ib u s p a te b a t p a r v u m in te r v. 18 e t 19 e sse n e x u m . A d - d ita q u o q u e c l a r a i ä n s c i e n t i a c o m m u n ita tis , q u a e e x v e rb is : JkkXtictio (iou, ituXai §8ou o(i K aT isjffitaj||iv , e lu c e t q u e n d a m in flu x u m tr a d itio n is p ra e re d a c tio n a lis in M t 16, 17-19, a f f ir m a r i p o sse p u ta m u s . Ip s u m a u te m in flu x u m in n o v o p ro m is sio - n e m v id e n d i m ld o , n e m p e in lu c e H re su rre c tio n is et v ita e c h ris tia n a e , q u a m p rim i c h r is tia n i v iv e b a n t c o n s is te re dicim vjij

P ro in d e d ic e n d u m verijÜ p ro m Jśsio n is ivfffl 16, 17-19 a n tiq u is ||g |& n r||tra d itio - n e m reprafS E nrajfe, q u a m re d a s tp p n ttiljtn u ta ta m in n a r ra tio n e m de p ro m issio n e ad C a e s a re a m f t t r o d a ta m in s e ru it. N ih ilo m in u s tr a d itio h a e c aliiju e m a r t f g J jm c o m m u n ita tis p r im itiv a e m o n s tra t. C u m ta rn e n a b s o lu ta te s tim o n ia defjK iant, e x e- g e ta m c ertu rciiięęsp o n su m d a r e n o n p o sse p u ta m u s .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wysoka przydatnoœæ z³o¿a chalcedonitowego do od¿elaziania i odmanganiania wody przejawia siê g³ównie wystêpo- waniem w filtrze strefy od¿elaziania o ma³ej wysokoœci,

Momentem, w którym skazuje się na potępienie, nie jest czyn powszechnie uważany za skazujący go na piekło, wszak Chrystus umarł także w celu zniweczenia i jego grzechu, ale

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.. Gdy zwiększa się odjemnik,

Niektóre aksony neuronów są otoczone podwójną osłonką, która jest produkowana przez komórki glejowe – lemocyty, inaczej nazywane komórkami Schwanna.. Na zewnątrz tej

Ten sen, który Andrić opatrzył imieniem Helena, początkowo nienazwany, pojawia się jako przeczucie, błysk, światło po raz pierwszy w lirykach Andricia, pochodzących z okresu,

czania” istoty ludzkiej... O osobiei która jest dzieckiem 221 Powiedzenie „Będziemy mieli dziecko” jest sądem mówiącym o osobie. Jesteśmy partnerem wobec osoby,

Oprócz sieroctwa Biblia wskazuje na jeszcze inną cechę człowieka: staje się on kimś, kto się ukrywa, kto ucieka przed Bogiem, a konsekwentnie przed praw dą i przed

Jeżeli do natury małżeństwa należy wzajemne oddanie, powierzenie siebie drugiej osobie - analizuje May - to oczywistym staje się, że nie ma tu miej­.. sca na