• Nie Znaleziono Wyników

"Piśmiennictwo staropolskie", vol. 1-3, opracował zespół pod kierownictwem Romana Pollaka, zespół autorski: Tadeusz Witczak, Danuta Maniewska, Józef Cybertowicz, Alojzy Sajkowski, Izabella Teresińska, Wanda Wendland-Pierzchlewiczowa, Warszawa 1963-1965, P

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Piśmiennictwo staropolskie", vol. 1-3, opracował zespół pod kierownictwem Romana Pollaka, zespół autorski: Tadeusz Witczak, Danuta Maniewska, Józef Cybertowicz, Alojzy Sajkowski, Izabella Teresińska, Wanda Wendland-Pierzchlewiczowa, Warszawa 1963-1965, P"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Starnawski

"Piśmiennictwo staropolskie", vol.

1-3, opracował zespół pod

kierownictwem Romana Pollaka,

zespół autorski: Tadeusz Witczak,

Danuta Maniewska, Józef

Cybertowicz, Alojzy Sajkowski,

Izabella Teresińska... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/1, 259-267

(2)

p ols kie go, profesorze R om anie P ollaku, którego dośw iad czon ą ręk ę znać tu na

każdym kroku. Tym dw u osobom należą się przede w sz y stk im gorące sło w a p o ­ d zięk i od rzeszy p olon istów , zw łaszcza badaczy litera tu r y starop olsk iej.

J e r z y S t a r n a w s k i

PIŚM IEN NIC TW O STAR O PO LSK IE, [O pis b ib lio g ra ficzn y ja k na s. 237]. U w a g i n in iejsze n ie p reten d u ją do całościow ej o cen y d zieła n azw an ego „ fu n ­ d a m en ta ln y m ” w nauce o p iśm ien n ictw ie starop olsk im , „bez p reced en su ” l, czy też „trw ałą in w e sty c ją naszej nauki, o w a rto ści n ie ograniczonej do la t k ilk u czy k ilk u n a stu ” 2. N iżej podpisana, n ie zajm u jąc się sp ecja ln ie litera tu rą starop olsk ą, n ie czuje się k om p eten tn a do pod ejm ow an ia tak iej oceny. P o w strzy m u je m n ie od n iej ró w n ież fa k t zaangażow ania się w robotę podobną w d zied zin ie litera tu r y ok resu n astęp n ego (O św iecenia). R ów n ocześn ie ta w ła śn ie ok oliczn ość, p ełn e u św ia d o m ien ie sob ie m ożliw ości, wTaru n k ów i ogrom u pracy, „której m o zo ł — p rzyw ołu jąc sło w a Joachim a L elew ela — ten ty lk o zna, co sam m ia ł podobną jaką czy n n o ść”, zm usza do u czestn ictw a w w yp ow ied ziach p u b lik a cję tę o p in iu ­ jących.

W yn ik iem p ierw szej re fle k sji, p o w sta łej zarów no przy lek tu rze zam ieszczon ych w y żej recen zji, jak też w czasie toczonej w IBL w lu ty m 1966 d y sk u sji, jest p o ­ stu la t „ h istoryczn ego” sp ojrzen ia na ocen ian ą pracę, u w zg lęd n ia ją ceg o d zieje ed ycji, w y ło żo n e w P r z e d m o w i e red ak cyjn ej. W ś w ie tle tego d ok u m en tu („bardzo k ło p o tli­ w e g o ” — w e d łu g o k reślen ia S. G rzeszczuka), biorąc nadto pod u w agę p rzew lek ły , bo p a ro letn i dla każdego w o lu m in u , proces ed ytorsk o-d ru k arsk i, a tak że olb rzym ie tru d n ości p rży w p row ad zan iu w k orektach u zu p ełn ień i p op raw ek u w z g lę d n ia ­ jących n a jn o w sze zm ian y w stan ie badań — w ie le spośród p reten sji zg ło szo n y ch do a u torów w y d a się n ie ty le n iesłu szn y m i, co źle zaad resow an ym i. W o k resie op racow yw an ia drugiej red ak cji, tej w ła śn ie , która dopiero za d ecy d o w a ła o tym , że B i b l i o g r a f i a 3 sta ła się d ziełem ca łk o w icie now ym , p ożyczającym od „starego K orb u ta” ty lk o n a zw ę — zesp ó ł autorski, zred u k ow an y fa k ty c z n ie do dw óch osób, by p o w ziętem u p rzed sięw zięciu sprostać, tj. by d zieło m ogło w ogóle się ukazać, zm u szon y b y ł zrezygnow ać z am bicji dop racow an ia go w każdym asp ek cie. Z tego w zg lęd u czy n ien ie np. n iem a l tenorem recen zji zarzutu, że w b ib lio g ra fii p rzed m io ­ to w ej n ie za w sze słu szn ie, bo „jeśli n ie b łęd n ie, to tr a d y c y jn ie ”, k w a lifik o w a n o p o szczególn e op racow an ia do w yod ręb n ion ego (dodajm y: li ty lk o w celach p orząd ­ kow ych ) ak ap itu „m on ografii” — jest n iep orozu m ien iem . K o d y fik u ją c n ie k o d y fik o ­ w a n y od lat d z iesią tk ó w stan badań, i to n ie ty lk o , a n a w e t n i e g ł ó w n i e w d ziale „op racow ań ”, lecz przede w szy stk im , w oparciu o ich u stalen ia, w k o n ­ stru k cji n o w y ch w izeru n k ó w pisarzy (w działach b iogram ów , a zw łaszcza b i b l i o ­ g r a f i i p o d m i o t o w e j ) , autorzy n ie b y li w sta n ie zajm ow ać się każd orazow o k w a lifik a cją gatu n k ow ą rejestro w a n y ch opracow ań. N ie zaw ażyło to te ż w sposób zasad n iczy na isto tn ej w a r to śc i dzieła, p o n iew a ż w tak im czy in n y m p orządku p ozycje te w b ib lio g ra fii zapisano. Porządek rejestro w a n ia op racow ań jest sp raw ą um ow y, m oże p od legać d y sk u sji, być m oże też —■ n ie został w stę p n ie d la ca łeg o N K d o sta teczn ie zróżn icow an y (np. na w y p o w ied zi o ch arak terze źród łow ym i n a ­

1 Zob. rec. S. G rzeszczuka w n in iejszym zeszycie PL. 2 T. L a l i k , rec. w : „P rzegląd H isto ry cz n y ” 1965, z. 1. 3 U ży w a m y też — w y m ie n n ie — skrótu NK .

(3)

u kow ym ). W yraźnie trzeb a n a to m ia st zastrzec, że u łożen ie ich w ed łu g hierarchii w a rto ści (ab strah u jąc ju ż od p rob lem u k ry terió w ) je st p o stu la tem n ierealn ym . P rzyk ład ow o: lek tu ra zgrom adzonych op racow ań dla jed n eg o ty lk o Jana K o ch a n o w ­ sk ieg o czy Ign acego K ra sick ieg o zabrałaby autorom N K — w łą cza ją c w to i n ie ­ od zow n e w ó w c z a s k w eren d y b ib lio teczn e k ra jo w e oraz zagran iczne — lat parę, a bez niej n ie p o d ję lib y się za p ew n e u p orząd k ow an ia m a teria łu w ten sposób ró w n ież i h isto r y c y lite r a tu r y za jm u ją cy się od l a t ’ty m i p isarzam i. O d p ow ied zialn e zh iera rch izo w a n ie in fo rm a cji n ie je s t b o w iem — n ie s te ty — „czyn n ością n iem a l m ech a n iczn ą ”. Zdarza się n iejed n o k ro tn ie, że p ozycje, k tóre ty lk o „ n ie w ie lk ą c zęś­ cią za w a rty ch w n ich w y w o d ó w odnoszą się do autora czy d zieła b ęd ącego p o d ­ m iotem h a sła b ib lio g ra ficzn eg o ”, przyn oszą u sta len ia zn aczn ie d o n io ślejsze n iż p o św ięco n e m u ob szern e rozpraw y. Sąd zę, że d ecyd u jąc się n a b ib lio g ra fię m o ż li­ w ie p ełn ą, ty m sam ym k orzy sta ją cą ró w n ież z k on ieczn ości w ja k im ś zak resie z 'in form acji „ d ru g iej” czy „trzeciej r ę k i” 4, n ig d y w e fe k c ie n ie u n ik n ie się p e w ­ nego, n ie n a jła tw ie js z e g o do p rzeb y cia gąszczu, w k tórym e lem en tem p orząd k u ją­ cym m ó g ł b y ć je d y n ie z a sto so w a n y u k ład ch ron ologiczn y. P ra k ty czn ie odpow iada on b o w iem n i e t y l k o na p y ta n ie o p rzeb ieg badań nad au torem i d ziełem , co n ie je st zresztą tak że sp raw ą błahą, lecz w y o d ręb n ia w y p o w ie d z i o charakterze źród łow ym (n ajczęściej p ie r w sz e w szeregu, p o d m io to w i w z g lę d n ie w sp ó łczesn e) od n a u k o w y ch , zaleca zaś p o zy cje n a jśw ie ż sz e (o statn ie w szeregu), bez zn ajom ości których, ch oćb y w op arciu o liczn e m o n o g ra fie sprzed la t trzy d ziestu , n ie m ożna się p rzecież au torem lu b d ziełem zajm ow ać. F a k ty czn ie też rozp oczyn a się studia od le k tu r y p o zy cji n ajn o w szy ch .

S y tu a cja p rzytoczon a przez G rzeszczuka, g d y chodzi o zn a lezien ie p racy zn a ­ nej z n a zw isk a autora, n ie z d a ty w y d a n ia , r ó w n ie ż n ie w y g lą d a aż ta k sk o m p li­ k o w a n ie, jak ch cia łb y za su g ero w a ć recen zen t. P o p ierw sze: je ś li trzeb a odszukać p o zy cję w y d a n ą w p o sta ci k sią żk i lu b n a d b itk i, to p oin form u je o n iej, b ez u ciek a ­ n ia się do B ib lio g ra fii, już k a ta lo g b ib lio te c z n y (i to od razu z sygnaturą!). Po drugie: zn ając n a zw isk o au tora pracy, zn am y te ż na o g ó ł p rzyb liżon e d a ty p u b li­ kacji, p o szu k iw a n ie jej w u k ła d zie ch ron ologiczn ym n ie je s t w ię c ta k ie b ezn a d ziej­ ne. P o trzecie: n iep o ro zu m ien iem w y d a je się m n iem a n ie, ja k o b y N K m ia ł sp ełn ia ć g łó w n ie r o lę v a d e m e c u m dla stu d en tó w . K sią żk a sta w ia ją ca so b ie na p ew n o n ie ­ ła tw e za d a n ie z a w a rcia su m y w ie d z y o ta k ro zle g ły m o k resie litera ck im n ie m oże — p rzy n a jm n iej w sw y m p ierw szy m u rz e c z y w istn ie n iu — być jed n o cześn ie książk ą ła tw ą , ch oć b y ło b y to z p ew n o ścią sta n em id ea ln y m . T rzeba też w y ja śn ić, że układ ch ro n o lo g iczn y b ib lio g ra fii p rzed m io to w ej, rzek om o n ie tłu m a czą cy się n iczym , je s t w sp ó łc z e ś n ie w w y k a za ch b ib lio g ra ficzn y ch n a jczęściej stosow an y. Z „n ajb liższego p o d w ó rk a ” p r z y w o łu je m y tu ty lk o b ib lio g ra fie w n ajn o w szy ch w y d a n ia ch H i s t o r ii l i t e r a t u r y p o l s k i e j J„ K r z y ż a n o w sk ie g o 5, w h asłach litera ck ich

W i e l k i e j e n c y k l o p e d i i p o w s z e c h n e j PW N, w O b r a z i e l i t e r a t u r y p o l s k i e j (w obrębie p o d d zia łó w r z e c z o w y c h )6 czy też w S ł o w n i k u fi l o z o f ó w7. O u k ład tak i, w m iejsce

4 O k oliczn ość ta w y ja śn ia ró w n o cześn ie, że n iem o żliw e b y ło o p atrzen ie N K w y k a zem czasop ism , w y d a w n ic tw zb iorow ych i in n ych źró d eł słu żą cy ch za p o d ­ s ta w ę za w a rty ch w n im in fo rm a cji b ib lio g ra ficzn y ch , ja k też — p od an ie w s z y s t­ kich za p isó w b ib lio g ra ficzn y ch z jed n a k o w ą precyzją.

5 W yd. 2 P a ń stw o w e g o In s ty tu tu W yd aw n iczego: W arszaw a 1964; w yd . 3: W arszaw a 1966. B ib lio g r a fię op ra co w a ła M. B o k s z c z a n i n .

6

O b r a z l i t e r a t u r y p o l s k i e j X I X г X X w i e k u . L i t e r a t u r a p o l s k a w o k r e s ie r e a ­ l i z m u i n a tu r a li z m u . T. 1— 2. W arszaw a 1965— 1966.

(4)

zastosow an ego alfab etyczn ego, upom niał się rów n ież K. M aleczyń sk i, recen zu jąc w yd an ą ostatn io B ib lio g ra f ię his to rii P o l s k i 8. R ecen zja ta za słu g u je skądinąd tak że na lek tu rę zain tereso w a n y ch N K i jego realizacją. O kazuje się, że bardziej n o w a ­ torska, bo p rob lem ow a w u k ład zie i se le k ty w n a w zak resie, b ib lio g ra fia h isto ry cz­ na w zb u d ziła w śród u ży tk o w n ik ó w zn acznie w ięcej m etod ologiczn ych n iep o k o jó w i zastrzeżeń n iż oparty na „przestarzałym w zorcu ” G. K orbuta i sk u p ion y g łó w n ie w ok ół zagad n ień „tra d y cy jn y ch ” (autorów i d zieł!) NK.

O m aw iane d zieło n ie n a leży z p ew n o ścią do d osk on ałych , b ezd y sk u sy jn y ch i b ezb łęd n ych . S ta n tak i zd eterm in ow ały zarów no w ie lk o ś ć p rzed sięw zięcia n a u k o ­ w ego jak i „h isto ria ” jego realizacji. T ym bardziej — sądzę —' n ie n a leży go o b ­ ciążać zarzutam i chyba n ie ca łk iem u zasadnionym i.

P rzechodząc do u w a g k rytyczn ych : za strzeżen ie n a tu ry n a jo g ó ln iejszej b udzi zasięg ch ron ologiczn y tom ów . N a obecnym etap ie badań h isto ry czn o litera ck ich — różnym od etapu, na k tórym op racow yw ał sw ą L it e r a tu r ę G. K orbut, a n a w et i od sta n u z r. 1950, k ie d y p od ejm ow an o dopiero pracę nad N K — za sięg ten w y d a ­ je się n azbyt rozległy. P rzerasta chyba s iły zesp ołu sk u p ion ego p rzecież w sw e j pracy n au k ow ej na bardziej ograniczonym czasow o ok resie, a przez to — z ra cji zain teresow ań i k o m p eten cji — n ie będącego w stan ie opracow ać w sz y stk ic h o k re­ só w o b jęty ch d ziełem z jed n ak ow ą p recyzją, od p ow ied zialn ością i in w en cją . W y ­ daje się, że b yłob y k orzystn e d la jakości P iś m i e n n i c t w a s ta ro p o ls k ie g o , a tak że d la jego u ży teczn o ści — zw łaszcza że przyjęto w ew n ą trz u k ład a lfa b ety czn y , rez y g n u ­ jąc z w sz e lk ic h w ew n ę tr z n y c h cezur ch ron ologiczn ych — gdyby w osob n ym w o ­ lu m in ie w yod ręb n ion o litera tu r ę śred n iow ieczn ą, p ow ierzając op racow an ie go m e - d iew isto m . H istoria litera tu ry w ie k ó w śred n ich stan ow i dzisiaj zu p ełn ie od ręb n y d ział litera tu r o zn a w stw a , budzący przy tym — choćby z racji obch od zon ego w ła śn ie M ilen iu m — szczególn e za in tereso w a n ie sp ołeczn e. W tej sy tu a cji okres ten w in n o się b y ło p o trak tow ać sp ecja ln ie staran n ie i z troską o n ad ążen ie za ak tu a ln y m stan em w ied zy . W N K b rak u je w yraźn ie p ew n y ch h a seł rzeczow ych (np. „S crip ­ to ria ” — analo gon „D ru k arstw a” w latach p óźn iejszych , „M isteria”, „ In sk ry p cje”), a r ejestra cja za b y tk ó w p iśm ien n iczy ch i au torów zap ew n e d alek a jest od k o m p le t­ ności, choć dla teg o ok resu w a rto b yło ch yb a się o n ią p o k u s ić 9. In teresu jąc się p rzyp ad k ow o osobą G ertrudy, córki M ieszka II — w e d łu g o k reślen ia S. K ę tr z y ń ­ skiego: „p ierw szej au tork i p o ls k ie j” 10 — h a sła tak iego w P i ś m i e n n i c t w i e s t a r o p o l ­

s k i m w ogóle n ie zn alazłam , ani w śród h a se ł au torskich, ani w śród h a seł u tw o ró w a n on im ow ych (C o d e x G ertr u d ia n u s), ani n a w et w indeksach.

P atrząc n a P i ś m i e n n i c t w o sta r o p o ls k ie z d rugiego k resu — w y d a je się, że n ie ­ zbyt szc z ę śliw ą d ecyzją b y ło w łą c z e n ie do d zieła tzw . cza só w sask ich , p rzesu n ięty ch tam z tom u 2 „starego K orb u ta”. P ow ażn e zastrzeżen ia budzi już w y b ó r n iek tó ry ch za k la sy fik o w a n y ch tu au torów przy p o zo sta w ien iu in n y ch podobnych, jako z ja w isk prek u rsorsk ich — w tom ach o św iecen io w y ch (np. p rzen iesien ie B en ed y k ta C h m ie­ lo w sk ie g o czy E lżb iet3r D rużbackiej przy rów n oczesn ym za ch o w a n iu U d alryk a R ad ziw iłła, U rszu li R a d ziw iłło w ej, W acław a R zew u sk iego, a ta k że całego śro d o ­

8 B ib lio g ra f ia h is to r i i Polski. Pod red. H. M a d u r o w i c z - U r b a ń s k i e j . T. 1, cz. 1—3. W arszaw a 1965. R ec. K. M a l e c z y ń s k i w : „K w artaln ik H isto r y c z ­ n y ” 1966, nr 3.

9 Z agad n ien ie to p oru szył rów n ież L a 1 i k (op. cit.), w sk a zu ją c ró w n o cześn ie n iek tóre opuszczenia.

(5)

w isk a k u ltu ra ln eg o — Z ału sk ich , z k tórym w sz y sc y ci pisarze b y li n a jściślej p o­ w iązan i). N ie z a le ż n ie jed n a k od te g o n ie n a jsz c z ę śliw sz e g o p od ziału źle się stało, że o k res ó w zn alazł się w tom ach sta ro p o lsk ich , p o n iew a ż — jak w y n ik a ze sp o so ­ bu jego op ra co w a n ia oraz z w y ja śn ie ń W s t ę p u (1, s. 18) — autorzy u w ażali h a sła „ sa sk ie ” za obce i p o tra k to w a li je z m n iejszą o d p o w ied zia ln o ścią od pozostałych . N ie tłu m a czy ich jed n a k fa k t, że h a sła te przek azan o im w term in ie n ieco p ó ź n ie j­ szym i jako „w za sa d z ie ” op racow an e. W rezu lta cie — w te m a ty ce h a se ł o góln ych p ierw sza p ołow a w . X V III n ie z o sta ła w o g ó le u w zględ n ion a, gdyż literatu ra p rzed ­ m io tu u ry w a się w n ich na p o zycjach d otyczących ok resu n azw an ego „C zasy p o - re n e sa n so w e — w ie k X V II”. N ie b y ło żad n ych m ery to ry czn y ch p o d sta w do ta k ie ­ go p o m in ięcia ; u n ie z o rie n to w a n y ch zaś p o w sta ć m oże fa łsz y w e d om n iem an ie, ja k o b y o ty m o k resie n ic dotąd w ogóle n ie napisano.

M niej też sta ra n n ie, b ez śled zen ia n ara sta ją cej litera tu r y przed m iotu , p o tra k to ­ w an o h a sła o so b o w e z teg o czasu. D ość w sk a za ć h a sło „D rużbacka E lżb ieta ”, k tó ­ rego op ra co w a n ie a n i w te k ś c ie za sa d n iczy m dzieła, a n i n a w e t w S u p le m e n c ie n ie w y sz ło poza stan b adań o p o etce z r. 1950, n ie u w zg lęd n ia ją c prac p óźn iejszych , choć w n o s iły one is to tn e k o rek tu ry do b iografii, ch ro n o lo g ii tw órczości, p u b lik o ­ w a ły b lo k n ie zn an ej k o resp o n d en cji pisark i, in fo rm o w a ły o w y d a n ia ch k o resp o n ­ d en cji n ie z a rejestro w a n y ch w h aśle, czy w r e sz c ie p o z w a la ły na p op raw ę p ew n y ch m y ln y c h za p isó w w b ib lio g ra fii p rzed m io to w ej. A p rzecież prace, o które się tu g łó w n ie dopom inam , ogłoszon e z o sta ły już w r. 1960, i do teg o w w y d a w n ic tw a c h d la p o lo n isty p o d sta w o w y ch , bo w „A rch iw u m L itera c k im ” i w „Pracach P o lo ­ n isty c z n y c h ” n .

In n ym n iezro z u m ia ły m d la p iszącej te sło w a p rzyp ad k iem je s t zg u b ien ie w tra k cie p r z y g o to w y w a n ia N K dw óch w c a le n ieb a g a teln y ch h a se ł au torskich, o b ecn y ch w L i t e r a t u r z e G. K orbuta, a do to m ó w o św ie c e n io w y c h n ie m ogących a b so lu tn ie p reten d o w a ć, ch oćb y z racji ś c iśle ch ron ologiczn ych , zresztą są też racje in n e (rep rezen ta ty w n ie „ sa sk i” ch arak ter tw órczości). P ie r w sz y z au torów zg u b io ­ nych to Jan D am ascen K a liń sk i (1663— 1726), tw ó rca o b szern ego p oem atu w h e k sa - m etra ch o z w y c ię s tw ie w ie d e ń sk im (w yd. 1717); drugi — to F ran ciszek L osk i (1661— 1728), m. in. au tor p o em a tu D ź w i ę k n a w d z i ę k O p a tr z n o ś c i (w yd. 1724), o c e ­ nian ego jako „u tw ór w dobie sa sk iej n ie p o sp o lity ” 12. S p raw a w y g lą d a tym o so b li­ w ie j, że p rzeo czen ie n ie zostało n a p ra w io n e ró w n ież w S u p le m e n c ie . Nb. w ty m że

S u p l e m e n c i e n ie u w zg lęd n io n o te ż k ilk u w a żn y ch k orek tu r i u zu p ełn ień , k tóre p rzy n io sły ty m cza sem n o w sze p u b lik a cje. D la p rzyk ład u w y m ien ia m ty lk o a rty k u ł E. R o stw o ro w sk ieg o 13, in fo rm u ją cy o k ilk u drukach u tw o ró w Ja n a A u g u sta H y lz e

-11 E. M a r c z e w s k a - S t a ń d o w a , L i s t y E l ż b i e t y D r u ż b a c k i e j. W: M i s c e l ­

la nea z d o b y O ś w ie c e n ia . W rocław 1960. „A rch iw u m L ite r a c k ie ”, 5. I nadbitka. — R. L e s z c z y ń s k i , D r u z b a c i a n a nova. „P race P o lo n isty c z n e ” X V I (1960). I n a d ­ bitk a.

N a m a rg in esie, b y n ie za g u b ić in fo rm a cji o op racow an iu ze źródła n ieczę sto p en etro w a n eg o p rzez p o lo n istó w , d orzu cam y do b ib lio g ra fii p rzed m iotow ej A. S. D em b o w sk ieg o p o zy cję: J. K o c e n i a k , A n t o n i S e b a s t ia n D e m b o w s k i , b i s k u p

w ł o c ł a w s k i i p o m o r s k i . S y l w e t k a z c z a s ó w saskic h. „S tu d ia H isto r ic o -E c c le sia stic a ” 1953, nr 8.

12 K. S z a j n o c h a , S t a r y p o e m a t o n ie bie. „D zien n ik L ite r a c k i” 1852. C yt. za: G. K o r b u t , L i t e r a t u r a p o l s k a o d p o c z ą t k ó w d o w o j n y ś w i a t o w e j . T. 2. W yd. 2, p o w ięk szo n e. W arszaw a 1929, s. 38.

13 E. R o s t w o r o w s k i , H y l z e n Jan A u g u st. W: P o ls k i s ł o w n i k b io grafic zn y. T. 10, z. 1. W rocław 1962.

(6)

na, n ie znanych B ib lio g ra fii E s tr e ic h e r a 14 czy m y ln ie w niej za szeregow an ych do tw ó rczo ści brata p isarza — Jerzego M ikołaja 15.

Jeszcze jed n ym , n ie najb łah szym , p otk n ięciem zau w ażon ym przy lek tu rze h a se ł tego okresu jest ca łk o w ite n ieu w zg lęd n ien ie bloku k oresp on d en cji A nd rzeja S ta n i­ sła w a i Józefa A nd rzeja Z ału sk ich , zach ow an ego w ręk op isach B ib lio tek i N arod o­ w ej (sygn. 3229— 3270) i od dobrych lat paru o b ficie w y k o rzy sty w a n eg o w b ad a­ niach.

Inną spraw ą, ogóln iejszą — naw iązu jącą poniekąd do tego, o czym się dopiero co m ó w iło — jest n ied o sta teczn a chyba p en etracja a u torów d zieła w druki i op ra­ co w a n ia o św iecen io w e, przez co recep cja litera tu r y starop olsk iej w O św iecen iu n ie została ukazana zgod n ie z istn ieją cy m stan em badań, ch oćb yśm y za m k n ęli go już n a roku 1960 16 — je ś li w ię c n ie m ógł b yć u w zg lęd n io n y w te k ś c ie głó w n y m , po­ w in ie n b y b y ł zn aleźć m iejsce w S u p lem en cie. Tak s ię jed n ak n ie stało, w w y ­ n ik u czego u zy sk a liśm y in form ację b ib liograficzn ą w tym za k resie n iep ełn ą , bo p om ijającą d ziesią tk i w ię k sz y c h i m n iejszych p u b lik acji o św iecen io w y ch . D la p rzy ­ k ład u w y m ie n ię tu: op u szczen ie ponad d ziesiątk a ła ciń sk ich p ie śn i Jana K o ch a n o w ­ sk iego w o św iecen io w y m p rzek ład zie na języ k p o ls k i17 — przy jed n oczesn ej r e ­ jestra cji paru p o jed yn czych tra n sla cji ogłoszon ych w „N ow ej K u ltu rze” czy in n y ch period yk ach w sp ó łczesn y ch ; n ieod n otow an ie p ierw od ru k u w iersza W espazjana K o - ch o w sk ieg o , noszącego w w e r sji p olsk iej ty tu ł S o n e tu b a c h u so w e g o o w i n n y m

t r u n k u 18 (nb. u tw oru tego n ie odnalazłam w p od m iotow ej b ib lio g r a fii p oety, ja k ­

k o lw ie k na zap is zasłu żył, choćby przez fa k t w e jśc ia do rep ertu aru naszej p ieśn i lu d o w e j 19). D a lej p om in ięto: p ierw od ru k sły n n ej K o n d y c j i s z l a c h e c k i e j 20, jako p ierw szą jej ed y cję podając druk z p o ło w y w . X IX , p u b lik a cje p rzek ła d ó w z A l­

14

In f l a n t y m ia ły też część drugą, którą E. A. K u r o p a t n i c k i w łą c z y ł do sw eg o herbarza W i a d o m o ś ć o klejn o cie sz la c h e c k im ora z h erb a ch d o m ó w s z l a ­

c h eck ic h w K o r o n ie P o l s k i e j oraz W i e l k i m K s i ę s t w i e L i t e w s k i m . W arszaw a 1789. 15L a m e n t u m iera ją ceg o , p r z e z J. z E. H. W. M. [...]. B. m . 1767. N b. r ó w n ież biogram n a leża ło b y u zu p ełn ić podanym przez R o s t w o r o w s k i e g o rok iem urodzenia.

16 W yk orzystu jąc np. prace: L u d z ie O św ie c e n ia o j ę z y k u i s t y lu . O p racow ały Z. F l o r c z a k i L. P s z c z o ł o w s k a . Pod red ak cją M. R. M a y e n o w e j. T. 1— 2. W arszaw a 1958. — E. A l e k s a n d r o w s k a : „ Z a b a w y P r z y j e m n e i P o ż y ­

t e c z n e ” 1770

1777. M on ografia biblio graficzna. W rocław 1959; W i e r s z e s i e d e m n a ­

st o w i e c z n e i sa s k ie w

M o n i to r z e ”. Z w a r s z t a t u b ib lio g r a fa

M o n ito ra ” (2). „ P a ­ m iętn ik L itera c k i” 1960, z. 4. Ta ostatn ia p ozycja w in n a b yła ró w n ież zn a leźć się w rejestrze b ib lio g ra ficzn y m , choćby ty lk o h a seł ogóln ych , P iś m ie n n i c tw a s t a r o ­

pols kie go.

17 T rzyn aście p ie śn i z L y r i c o r u m l i b e ll a s tłu m a czy ł K . Z u b o w s k i w zb iorku p oetyck im H e l ik o n k i (L ublin 1789); p ierw od ru k i paru p rzek ła d ó w o g ło sił w „Z a­ b aw ach P rzy jem n y ch i P o ży teczn y ch ” (1774, t. 11, cz. 2, s. 300— 301) oraz w zbiorku

Z e b r a n y w i e r s z (t. 1. W arszaw a 1786). 18 „M onitor” 1773, nr 52.

19 Zob. A l e k s a n d r o w s k a , W i e r s z e s i e d e m n a s t o w i e c z n e i sa s k ie w „M o ­

n i t o r z e ”, s. 443—449. W ersję łaciń sk ą w iersza o g ło sił R. G a n s z y n i e c (Echa

p ie ś n i g o li a r d o w e j. „Przegląd H u m a n isty czn y ” 1930, z. 2, s. 176— 177). 20 „M onitor” 1773, nr 52.

(7)

b erta I n e s a 21, n iek tó ry ch p rzek ła d ó w z M acieja K a zim ierza S a r b ie w s k ie g o 22, J e ­ rzego O s s o liń s k ie g o 23 czy A n to n ieg o P o n iń s k ie g o 24. P rzeoczon o p rzedruki w ie r sz y ­ k ó w Q u a te r n i a i C z w a r t a k a Jana Ż abczyca 25. N ie za rejestro w a n o n iek tó ry ch p rze­ d ru k ów i p rzerób ek z Jak u b a K azim ierza H a u r a 26, S ta n isła w a H erak liu sza L u b o ­ m irsk ieg o 27 (o d n otow u jąc jed n o cześn ie drob n e fr a g m e n ty w „R ozryw kach d la D z ie c i” K. T a ń sk ie j-H o ffm a n o w e j), całych b lo k ó w w ie r sz y Jana S ta n isła w a J a b ło ­ n o w sk ie g o 28 i K azim ierza N ie s io ło w s k ie g o 29, jak też n iem ieck ieg o p rzek ład u Ch. G. F riese g o z D e v i t a Joan n is Z a m o s c i i R ein h old a H e id e n s te in a 30, ed y cji w y ­ boru z orto g ra fii Jana S e k lu c j a n a 31 czy też zesp o łu lis tó w J. L ip siu sa a d reso w a n y ch do czo ło w y ch h u m a n istó w p o lsk ich (m. in. S zym on a S zym on ow ica, Jana Z a m o y ­ sk ieg o , Jana D y m itra S o lik o w s k ie g o )32 — p rzez co k o resp o n d en cja ta u m k n ęła s ię w ogóle in fo rm a cji N K . O p u szczen ia ta k ie d la h isto ry k a litera tu r y o k resu O św ie c e ­ n ia są zg rzy tem szczeg ó ln ie p rzyk rym . W yd aje się jed n ak , że brak ten i d la b ad a­ czy in n y ch epok, a zw ła szcza sta ro p o lszczy zn y , n ie jest o b o jętn y .

M a rgin esow o z a sy g n a lizo w a ć trzeba, że w k ilk u zap isach d ru k ów X V I I I -w ie c z - n y ch zau w ażon o drob n e n ie śc isło śc i, zn iek szta łca ją ce jed n a k in f o r m a c ję 33, b rak i

21 „Z ab aw y P rzy jem n e i P o ż y te c z n e ” 1770, t. 2, cz. 2, s. 229— 232 (w iersz Do

p i j a k ó w z L y r i c o r u m ce n tu r ia p r i m a , tłu m . A. N a r u s z e w i c z ) . — „M onitor” 1774, nr 49, s. 394; 1777, nr 13, s. 103— 104, n r 18, s. 142— 143 (fraszki z A c r o a m a t u m

e p i g r a m m a t i c o r u m c e n tu r ia e VI, tłu m . J. E. M i n a s o w i с z i J. A . Z a ł u s k i ) . 22 Z a b a w k i p o e t y c k i e r ó ż n y c h k a w a l e r ó w (W arszaw a 1758, s. 89), p rzed ru k o w a ł „M onitor” 1781, nr 8 (tłum . K. D ł u s k i l ub F. B o h o m o l e c ) . — „M onitor” 1774. nr 49; 1777, nr 24 (tłum . J. E. M i n a s o w i c z i J. A. Z a ł u s k i ) .

23 „Z ab aw y P rzy jem n e i P o ż y te c z n e ” 1773, t. 7, cz. 2, s. 293—403 (tłu m . J. M. O s s o 1 i ń s к i).

24 „M on itor” 1778, n ry 88, 100 — p rzed ru k i sa ty r w w e r sji ła ciń sk iej; 1778, nr 103, i 1779, nr 1 — p rzek ła d y J. E. M i n a s o w i c z a.

25 „M on itor” 1776, n r 35 (do str o fy 24); 1777, nr 7.

26

P r z y p o w i e ś c i n i e k t ó r e o b y c z a j o w e z „ O e k o n o m i k i p o l i t y c z n e j

J a k u b a H aura w y j ę t e p rze w ie r sz o w a ł J. E. M i n a s o w i c z w ; Z b ió r r y m ó w o j c z y s t y c h . T. 2, cz. 4. W arszaw a 1756, s. 217— 218; p rzed ru k o w a ł „M onitor” 1776, n r 35 (stro fy 25— 38).

27 „M on itor” 1771, nr 15 — fra g m en ty z E cclesiastes; 1780, nry ,90— 92 — R o z ­

m o w y A r t a k s e s a i E w a n d r a . R o z m o w a 3. 28 „M on itor” 1777, n ry 47, 59, 71, 78, 82, 87, 94, 105; 1778, nry 5, 10, 20, 22, 25, 26, 29, 30, 33, 39, 48, 54, 60, 67, 69, 72, 82, 93 — p rzed ru k i 79 b ajek. 29 „M on itor” 1779, n ry 90, 101, 103, 104; 1780, n ry 24, 25, 95 — przed ru k i 30 u tw o ró w z O tia p u b li c a i O tia d o m e s ti c a .

30

L e b e n d e s g r o s se n u n d u n s t e r b li c h e n Johann G r a fe n in Z a m o s c Z a m o y s k i

.

W: L. G ó r n i c k i , U n t e r r e d u n g v o n d e r W ah l, F reih eit, G e s e t z e n u n d S i t t e n d e r

P o le n [...] ins D e u ts c h e ü b e r s e t z t v o n C. J. F . W yd. 2. B resla u —L eip zig 1762. 31 W yd ał A . K u c h a r s k i w : S t a n i s ł a w a Z a b o r o w s k i e g o „ O rto g r a fia p o l s k a

”,

z ła c i ń s k i e g o n a p o l s k i j ę z y k p r z e ło ż o n a . Z p rzyd an iem u w a g tłu m a cza tu d zież o r ­ to g ra fii S e k lu c ja n a [...]. W arszaw a 1825.

32 W yd ał M. H. J[u s z

у ń

s

к

i] w : M y ś l i

i

zd a n ia z p i s m J u sta L i p s j u s z a w y ­ ję t e . K ra k ó w 1789, s. 119— 138.

33 Np. w v o l. 3, s. 318 — p rzed ru k p o lsk ie g o p rzek ła d u d ram atu Sz. S z y ­ m o n o w i c a P e n t e s i l e a zap isan o: „przedr. p t. H elik o n k i. Т. 1. L ubi. 1789”, za ­ m iast: „przedr. w to m ik u H elik o n k i...”

(8)

w elem en ta ch gdzie in d ziej u w zg lęd n ia n y ch , jak np. n ie w y m ie n ia n ie n a zw isk a w y ­ daw cy, choć fig u r o w a ł na d r u k u 34, zn iek szta łce n ia t y t u łó w 35, itp. drobne p o tk n ię ­ cia, na p ew n o n ieu n ik n io n e w pracy tego typ u , n iem n iej d om agające się e r r a t y 3G.

Z p raw d ziw ym n a to m ia st za d o w o len iem sk w ito w a ć n a leży w p ro w a d zen ie w P i ś m i e n n i c t w i e s t a r o p o l s k i m paru zasad n iczych h a se ł rzeczo w y ch , jak „A k a­ d e m ie ” czy „D rukarstw o d oby O drodzenia”. R ów n ocześn ie n a su w a się jed n ak p y ­ tan ie: d laczego n ie opracow ano w ięcej h a seł podobnych? oraz: dlaczego, p o d ejm u ­ jąc już p ew n e zagad n ien ia, opracow ano je w sposób fra g m en ta ry czn y , n iezg o d n y z za sięg iem ch ron ologiczn ym dzieła? To osta tn ie p y ta n ie d o ty czy g łó w n ie h asła „D ru k arstw o”, k tórego d zieje n ie u rw a ły się p rzecież z k oń cem w ie k u X V I. N a ­ p isa n y w ten sposób a rty k u ł do próbnego tom u b ib lio g ra fii O d r o d z e n ia 37 — przy p rzy g o to w y w a n iu to m ó w P i ś m i e n n i c t w a s t a r o p o ls k ie g o w y m a g a ł d o p ełn ien ia co n a jm n iej do k ońca w . X V II, a w ła śc iw ie do lat p ięćd ziesią ty ch X V III. P odobna u w aga odnosi się do p o m in ięcia w d ziale „ A k a d em ii” — U n iw e r sy te tu Jana K azi­ m ierza i A k a d em ii L u b rań sk iego (upom inał się o n ie ró w n ież J. S tarn aw sk i), A k a d em ii C h ełm iń sk iej i G d ańskiego G im nazjum A k a d em ick ieg o , a ta k że A k a d em ii M o h y lo w sk o -K ijo w sk iej czy S em in ariu m P o lsk ieg o przy U n iw e r sy te c ie K ró le­ w ieck im , jako w a żn y ch ośrod k ów p rom ien iow an ia k u ltu ry sta ro p o lsk iej. F akt, że w dobie O drodzenia u czeln i tych jeszcze n ie b yło (a w ię c i w B ib l io g r a f ii l i t e ­

r a t u r y p o l s k i e j o k r e s u O d r o d z e n i a !), n ie m oże u sp ra w ied liw ia ć N K — d zieła p r e ­

ten d u jącego do o b jęcia całej starop olszczyzn y.

N adto o podobne h asła p rosiłob y się w ręcz jeszcze parę zagad n ień , a p rzede w sz y stk im cza so p iśm ien n ictw o i teatr, ze szczególn ym u w zg lęd n ien iem tea tru lu

-34 Np. w v ol. 2, s. 217 — przy ed y cji D w o r z a n in a Ł. G ó r n i c k i e g o : W ar­ szaw a 1761— 1762, ch oć w y d a w ca , A. M. P r o k o p o w i c z , p o d p isa ł się pod d e ­ d yk acją, p rzed sta w ia ją c ró w n o cześn ie cały program ed y to rsk i d zieł „ sta ro -P o la - k ó w ” ; s. 218 — przy w y d a n iu R o z m o w y P o la k a z W ł o c h e m : W arszaw a 175,0, o p u sz­ czono n azw isk o J. A . Z a ł u s k i e g o , p od p isan ego n a druku pod p rzejrzystym k ry p to n im em J. Z. R. K.; s. 322 — przy w y d a n iu Flisa S. F. K l o n o w i c a : G dańsk 1829, n a zw isk o K. C. M rongow iusza; w vol. 3, s. 325 — przy w y d a n iu O li c h w ie M. S m i g l e c k i e g o : W ilno 1753, n a zw isk o J. M. H ylzen a.

35 Np. w v ol. 2, s. 342 — poz. 3 „W ydań zb io ro w y ch ” J. K o c h a n o w s k i e g o n osi ty tu ł: R y m y w s z y t k i e , a nie: R y m y w s z y s t k i e ; w vol. 3, s. 116, poz. 13 — cy to w a n y druk u lotn y z r. 1779 n osi ty tu ł: O pisanie k r w a w e j p r z y g o d y , n ie: O p i ­

sanie s t r a s z n e j p r z y g o d y ; s. 316, poz. 5 — zbiór K. Z u b o w s k i e g o n o si ty tu ł:

Z e b r a n y w i e r s z , nie: Z e b r a n e w ie r s z e .

36 P rzy k ła d o w o p ro stu jem y k ilk a p o m y łek w „P rzek ład ach p o lsk ic h ” M. K. S a rb iew sk ieg o (vol. 3, s. 210): zbiorek T. P l a t e r a M y ś l i w y b o r n e z f r a n c u s k ie g o

ora z p ie ś n i S a r b i e w s k i e g o p a r o d i e u k azał się w W iln ie w r. 1780, n ie w 1730 (jak — też m y ln ie — zap isał E s t r e i c h e r ) , i n ie m iał w y d a n ia n astęp n ego: W rocław 1780 (zob. E. A l e k s a n d r o w s k a , Jo han T u re ss o n O x e n s ti e r n a w P olsce. Z w a r ­

s z t a t u b ib lio g r a fa „M o n i to r a ” (1). „P am iętn ik L itera c k i” 1959, z. 3/'4, s. 494); tam że

w w y k a z ie tłu m a czy „Z abaw P rzy jem n y ch i P o ży teczn y ch ” opuszczono n a zw isk o A. N aru szew icza, p rzek ręcon o k ryp ton im A. F. na A. I., rok 1771 na 1789, m y ln ie p odano tom l i — zam iast to m u 11 — tom 10. N a m argin esie: skoro S i l v i l u d i a za­ p isan o dopiero na s. 212 pod sp ecja ln y m n a g łó w k iem „U tw ór m y ln ie p rzy p isy w a n y S a r b ie w sk ie m u ” — tam też, n ie w y żej, p o w in ien b y ć za p isa n y przekład A. F. z „Z ab aw ”, p o n iew a ż jest to w ła śn ie przekład S i l v il u d iô w .

37

B ib lio g ra f ia l i t e r a t u r y p o l s k i e j o k r e s u O d ro d ze n ia . M a t e r ia ł y . O pracow ali K. B u d z y k , R. P o i ł a k, S. S t u p k i e w i c z . W arszaw a 1954.

(9)

d ow ego, d w o rsk ieg o i szk oln ego. U k azan e w y żej lu k i zasad n iczo u tru d n iły op ra­ co w a n ie ta k ich h a se ł w to m a ch o św ie c e n io w y c h . Z ab rak ło ch ron ologiczn ych p u n k tów o d n iesien ia . B y dać obraz za g a d n ien ia m o ż liw ie w y czerp u ją cy , m u sia ło się n ie je d ­ n o k ro tn ie zaczyn ać ju ż od p oczątk u w . X V III, a i ta k u ż y tk o w n ik N K n ie o trzy - t m a w to m a ch ch ro n o lo g iczn y ch — c ią g ły ch d ziejó w d ru k arstw a i k sięg a rstw a ,

cz a so p iśm ie n n ic tw a czy teatru .

D o ty k a ją c ju ż ty lk o h a se ł o sob ow ych , trzeb a ró w n ież w y ra zić w d zięczn o ść za w sz y stk ie w p ro w a d zo n e tu w sto su n k u do zasob u „starego K o rb u ta ” h asła n ow e, p o d y k to w a n e o d m ien n y m od w sp ó łc z e sn e g o K o rb u to w i sta n em w ied zy . T ym b a r­ dziej zask ak u ją: w y e lim in o w a n ie z d zieła h asła „Jan S o b ie s k i” (co porusza też G rzeszczuk) oraz p r a k ty k a u m ieszcza n ia pod an on im am i u tw o ró w n iek tó ry ch zn a ­ n ych z n a z w isk a p isarzy, „ale n ie na ty le w a r to śc io w y c h [...], aby w y o d ręb n ić ich w oso b n y ch h a sła ch a u to rsk ich ” (1, s. 15). Tak sfo rm u ło w a n a zasad a jest w e ­ w n ę tr z n ie sprzeczna: skoro b o w iem k toś n a p isa ł rzecz w a rtą za rejestro w a n ia — jest au torem w a rty m h a sła o so b o w eg o i v i c e versa. P oza ty m ła m ie ona p rzy jętą d la c a ło ści N K g en era ln ą za sa d ę p od ziału p iśm ie n n ic tw a na au torów i d zieła a n o ­ n im o w e, p rzez co zm u sza c z y te ln ik a do d w u k ro tn y ch p o szu k iw a ń („na w sz e lk i w y ­ p a d ek ”). O dczucie w a r to śc i n ie je s t b o w iem k ry teriu m o b iek ty w n y m . W ydaje się zresztą, że h a sła a u to rsk ie n a w e t m n iej zn an ych au to ró w sp ełn ia ją w tego r o ­ d zaju d z ie le w a żn ą ro lę, zn aczn ie w zb o g a ca ją c obraz ży cia litera ck ieg o okresu. P o ­ stu la ty p o m n o żen ia b ędą te ż — za p ew n e — sta le w y su w a n e . Z d an iem p iszącej te sło w a , w in n y się tam zn a leźć np. jeszcze d w a n azw isk a. P ierw sze — to Jerzy z D roh ob ycza, X V -w ie c z n y p ro feso r m e d y c y n y na U n iw e r sy te c ie K ra k o w sk im i B o - lo ń sk im , a u to r w y d a n eg o w R zy m ie l u d i c i u m p r o n o s tic o n anni 1483 i in n y ch d zieł z a ch o w a n y ch w ręk o p isa ch , p o m in ię ty r ó w n ież w B ib l io g r a f ii E streich era i w P o l ­

s k i m s ł o w n i k u b io g r a f ic z n y m , ch oć b y ł już n iejed n o k ro tn ie p rzed m iotem rozw ażań litera tu r y n a u k o w ej p o lsk ie j, w ło s k ie j i u k ra iń sk iej. Ta o sta tn ia p rzed sta w ia go ja k o św ia to w e j s ła w y u czon ego — U k raiń ca, p o n iew a ż n a dru k u p o d p isa ł się: „M agister G eorgiu s D roh ob icz de R u ssia ” 38. N a zw isk o d ru gie — to A d rian Ju n ga (1551— 1607), jed en z n a jp o w a ż n ie jsz y c h k a to lick ich p o le m istó w k on trreform acji, n a stęp ca P io tra S k a rg i na w ile ń s k ie j a m b o n ie k o ścio ła Św . Jana, au tor w ie lu pism , w y d a w a n y c h p a ro k ro tn ie pod cu d zym i n a zw isk a m i, m . in. pod n a z w isk ie m autora „ K o rb u to w eg o ” — S ta n isła w a K a rn k o w sk ieg o , co zresztą n ie zo sta ło przy ty ch p o zy cja ch w b ib lio g r a fii p o d m io to w ej K a rn k o w sk ieg o z a sy g n a lizo w a n e. Już przez ten jed en fa k t „ za ch o d zen ia ” a u to r stw a w in ie n się Ju n ga zn a leźć w śró d h a se ł o s o ­ b o w y ch N K 39.

W szy stk ie u w a g i p o w y ższe p row ad zą do w n io sk u w y su n ię te g o ju ż w recen zji S. G rzeszczuka. B e zsp rzeczn ie o lb rzy m ia w a r to ść p u b lik a cji z w ię k sz y ła b y się je s z ­ cze, g d yb y w n a jb liższy m cza sie m ożn a b y ło op racow ać i w y d a ć r z e c z y w isty S u ­

p l e m e n t , u w z g lę d n ia ją c y m. in. u zn an e za słu sz n e p o stu la ty d y sk u sji i recen zy j, m oże ró w n ie ż u z u p ełn ia ją cy n arosłą ty m cza sem litera tu r ę p r z e d m io tu 40. M iejsce

38

U k r a i ń s k a z a h a l n a e n c y k l o p e d i j a . T. 1. L w ó w b.r. — I. K r e w e ć k y j , P r o ­

g n o s t y k J. D r o h o b y c z a . „N ow a zo ria ” 1932, nr 32. N a p o trzeb ę zam ieszczen ia te g o h a sła w N K z w ró cił m i u w a g ę dr K arol H e i n t s c h .

39 O statn io in te r e su ją c y a r ty k u ł o Ju n d ze o g ło s ił B . N a t o ń s k i (P o l s k i s ł o w ­

n ik b io g r a f ic z n y . T. 11, z. 3. W rocław 1965).

40 P o stu lo w a n y S u p l e m e n t w in ie n w za sa d zie d o ty czy ć d z ie ła za m k n ięteg o datą w y d a n ia , u z u p e łn ia n ie go litera tu r ą p rzed m io tu , która t ę d a tę p rzekracza — w y ­ m agając d a lszy ch b ieżą cy c h k w eren d b ib lio g ra ficzn y ch — sta w ia ło b y autorom n o w e zad an ia, a k tu a ln e ró w n ież i d la red a k cji in n y ch o k resó w . S p ra w a ta w in n a

(10)

w n im zająć w in n y także różne in d ek sy sp ecja listy czn e, zarów n o u ła tw ia ją ce p o­ słu g iw a n ie się d ziełem , jak te ż porządkujące tym sposobem p ew n e ob ecn e w te k ś ­ cie N K — lecz n ie w y o d ręb n io n e — zagadnienia. P rz e d się w z ię c ie je s t tym bardziej w a r te zachodu, że n a n astęp n e w y d a n ie „K orbuta” czekać b ęd ziem y na pew n o zn o w u d ziesią tk i lat.

E lż b ie ta A l e k s a n d r o w s k a

J u l i u s z K l e i n e r , S T U D IA IN E D IT A . O pracow ał J e r z y S t a r n a w s k i . L u b lin 1964. (W yd aw n ictw o T o w arzystw a N au k ow ego K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk ieg o ), s. 452, 2 nlb. T ow arzystw o N au k ow e K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u ­ b elsk ieg o , 73.

1

Już w r. 1957, b ezp ośred n io po śm ierci w ie lk ie g o uczonego, T adeusz M ik u lsk i d om agał się m o ż liw ie ry ch łeg o o głoszen ia p rzy g o to w y w a n ej p rzez K lein era m o n o ­ g r a fii o K rasick im h O tóż om aw ian a tu edycja, o b ejm u ją ca opera p o s t h u m a K lein era , czyn i zadość tem u p ostu latow i: w y d a w ca o p u b lik o w a ł m. in. b ru lion nie d ok oń czon ej m on ografii I g n a c y K r a s i c k i i je g o w i e k ; jest to ró w n o cześn ie tek st w y k ła d u u n iw ersy teck ieg o , p row ad zon ego w W arszaw ie już od r. 1916, n a stęp n ie zaś w e L w o w ie, L u b lin ie i K rak ow ie. A ponadto w y d a w ca do o w eg o b ru lion u d o łą czy ł n ie znaną dotąd rozp raw ę o B a jk a c h n o w y c h K rasick iego, p isan ą przez K lein era na krótko przed śm iercią. Jeżeli do tego d ołączyć sied em rozpraw z tom u O K r a s i c k i m i o F r e d r z e z r. 1956 2, w ó w cza s o trzym am y w c a le d ok ład n y obraz m o n o g ra fii K rasick iego, o k tórej m y ś l to w a rzy szy ła uczon em u p rzez całe życie. M im o że jest to m on ografia n ie ukończona, złożona tak że z fra g m en tó w b ez o sta ­ teczn eg o au torsk iego i m p r i m a t u r , sta n o w i w su m ie n a jro zleg lejszą in terp reta cję tw ó rczo ści X B W w d otych czasow ej literatu rze p r z e d m io tu 3, obok m on ografii P. C azina z 1940 roku. '

M onografia m ia ła d o ty czy ć n ie ty lk o tw ó rczo ści autora M y s z e i d y : K lein er c h cia ł ukazać p o etę na szerokim tle w sp ó łczesn ej m u litera tu ry . W stępna partia m on o g ra fii (s. 5— 123) jest sy n tezą n a jisto tn iejszy ch ten d en cji id eo lo g iczn y ch i ar­ ty sty c z n y c h eu ro p ejsk ieg o i p o lsk ieg o O św iecen ia. S y n teza ta m a n ie w ą tp liw ie w c a le zn aczn y w a lo r in fo rm a cy jn y do dziś, pom n ażan y przez to, że K lein er r e ­ sp e k to w a ł w y n ik i n a jn o w szy ch badań. P on ad to w sy n tezę w y k ła d o w ca w p ló tł in te r e su ją c e c h a ra k tery sty k i n a jw y b itn iejszy ch lite r a tó w sta n isła w o w sk ic h (np. o b ­ szern ą ch a ra k tery sty k ę N aru szew icza), a tak że p o k u sił się o p rzed sta w ien ie id e o ­ lo g ii i form lite r a c k o -p u b lic y sty c z n y c h „M onitora” i „Zabaw P rzy jem n y ch i P o ­ ż y te c z n y c h ”. Jak zaw sze u K lein era, ró w n ież tutaj ch a ra k tery sty k a głó w n y ch w ię c zn aleźć chyba b ardziej g en era ln e rozw iązan ie. P rzy g o to w u ją c S u p le m e n t, w arto b y ło b y n a to m ia st z w ery fik o w a ć (a m oże i w zb ogacić) biogram y p is a r z y -je z u - itó w i p isa rzy -p ija ró w w oparciu o ch ętn ie u d ostęp n ian e w y p isy z a rch iw ó w tych zakonów .

1 T. M i k u l s k i , P ożegn an ie J. K le i n e r a . „N ow e S y g n a ły ” 1957, nr 14. P r z e ­ d ruk w : Ju liu sz K le i n e r . K s i ę g a z b i o r o w a o ż y c i u i d ziała lności. L u b lin 1961, s. 205.

2

Ig n a c y K r a s i c k i; K r a s i c k i ja k o p r z e c i w n i k l i t e r a t u r y d w o r s k i e j ; D e b iu t p o e t y c k i K r a s i c k ie g o ; Z b a d a ń nad s t o s u n k i e m K r a s i c k ie g o d o l i te r a tu r o b cych ;

P i e r w s z y c y k l „ S a ty r " K r a s i c k ie g o ; D rugi c y k l „ S a t y r ” K r a s i c k ie g o ; K r a s i c k ie g o „ B a j k i i p r z y p o w i e ś c i ”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Równie prosta będzie sytuacja, gdy nowe przestępstwo zostanie popełnione przed zatarciem wcześniejszego skazania i przed upływem tego okresu dojdzie do wydaniu

1. Dumański ma niewątpliwie rację, gdy twierdzi, że kryminalistyka jest wie­ dzą. Odmawia jednak tej wiedzy miana „nauki w jej klasycznym znaczeniu”. Czy­ telnik

Tymczasem w komentarzu ten sam zwrot ma treść następującą: „Nie może więc być ani zdawkowe, ani ogólnikowe (uzasadnienie postanowienia o przedstawieniu

W toku dyskusji członkowie Prezydium NRA zwrócili uwagę na inicjatywy 1 działania środowiskowe, omówili tok prac nad ustawą — Prawo o adwokaturze i na

Jeśli zaś idzie o kompetencje sądu państwowego, to poza wymienieniem uprawnień tego sądu we współdzia­ łaniu z sądem polubownym autor wskazuje zwięźle

Oczywiście także tutaj znajduje się spory zbiór książek praw­ niczych mogących zaspokajać potrzeby zawodowe adwokatów, przy czym zbiór ten jest stale starannie

W związku z tym apelujemy o zapisywanie się do Sekcji adwokatów miłośników książki, zapraszamy również na wszystkie prelekcje, o których zawiadamiają plakaty

Szereg zagadnień procesowych przedstawionych w tej pub­ likacji jest tak dalece informacyjnie i problemowo bogaty, że umożliwi to adwokatom lepsze zorientowanie się