Żbikowska, Małgorzata
"Człowiek i obywatel w piśmiennictwie
naukowym i podręcznikach polskiego
Oświecenia", Irena
Stasiewicz-Jasiukowa, Wrocław [etc.]
1979 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 7 2 /1 , 184-185
1981
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
184
ZAPISK IIren a S t a s i e w i c z - J a s i u k o w a , Człowiek i obywatel w piś miennictwie naukowym i podręcznikach polskiego Oświecenia, Zakład N arodow y im. Ossolińskich — W ydawnictwo, W rocław—W arszawa— —«Kraków—G dańsk 1973, s. 178. - " K siążka I. S t a s i e w i c z - J a s i u k o w e j dotyczy niezm iernie ważnego dla polskiego Oświecenia profblemu m odelu człowieka i obywatela. Okres ten, w p rze konaniu badaczy, niósł ze sabą zm iany paradygm atów związanych z wielom a p o jęciam i tak im i jak ojczyzna, naród, patriotyzm czy w reszcie obywatel. Odpowie dzią n a te, bardziej intuicyjne niż spraw dzone przekonania badaczy m a być oma w iana praca. A utorka skoncentrow ała się .przede w szystkim na piśm iennictw ie naukow ym i podręcznikach z epoki. Jest to więc m ateriał o szczególnym ch arak terze. W ydaje się, że zasięg jego oddziaływ ania nie był zbyt szeroki. W intencji
au to rk i kolejnym etapem badań w inny (być poszukiw ania modelu człowieka i oby w atela w lite ra tu rz e pięknej epoki. W ydaje się, iż 'logicznym zakończeniem tych rozw ażań pow inien być moded praktyczny, a w ięc realizow any przez ogół szla checki.
Na problem y będące tem atem p rac y spojrzała au to rk a w sposób historyczny. Tak więc część pierw sza omawia m yśl prekursorów polskiego Oświecenia, w rów nym jed n ak stopniu zatrzym ując się nad epigońską tw órczością sarm acką. W tych początkow ych usiłow aniach oświeceniowych najsilniejszy akcent połażono na kształtow anie sam owiedzy obyw atelskiej. Świadomość historyczna, a przede wszystkim historyczno-praw na m iała stać się, w intencjach autorów , podstaw ą zrozum ienia przez szlachtę je j faktycznej ro li w państw ie, ale i je j odpowie dzialności za losy ojczyzny. Interesujące, że tym i sam ym i środkam i szerm ow ali epigoni sarroatyam u, n ad ają c jednaik znanym faktom historycznym odm ienne in te rp re ta c je
Część n astęp n ą au to rk a rozpoczyna od om ówienia doktryny fizjokratycznej. Jej zdaniem tre śc i ekonom iczne te j doktryny nie w płynęły n a rzeczywistość gos podarczą Rzeczypospolitej. N atom iast zupełnie inaczej w yglądał problem przy sw ajania przez polskich m yślicieli fizjokratycznej filozofii człowieka. System ten w centrum swych zainteresow ań staw iał „człowieka praw i obowiązków”. Tak w ięc treści te m ogły stać się użyteczne d la dążeń tw orzenia nowej świadom ości obyw atelskiej. Tym należy tłum aczyć fak t w ykorzystyw ania w szystkich koncepcji fizjokratów w św ieckiej nauce m oralnej. Ona w łaśnie, w yodrębniona z nauki r e ligii stała się jednym z podstaw ow ych przedm iotów nauczanych w szkołach Ko m isji E dukacji N arodowej. Je j treści weszły w -skład w szystkich w ydaw anych przez Tow arzystw o do K siąg E lem entarnych podręczników nauki m oralnej. Stąd też trudno przecenić w pływ fizjokratycznej reflek sji nad człowiekiem na proces kształtow ania św iadom ości obyw atelskiej w Polsce X V III wieku. Przekazyw ana w szkołach począwszy od p arafialnych, a skończywszy n a wyższych uczelniach, sta ła się jednym z podstaw ow ych elem entów tw orzenia się nowoczesnego narodu.
Część ostatnia dotyczy koncepcji dwóch filozoifów najbardziej znaczących dla polskiej m yśli ośw ieceniowej — H. K ołłątaja i S t. Staszica. Ich koncepcje oma wia autorka oddzielnie u zn ając je nie ty lk o za w ażne, ale w ręcz przełomowe dla istniejących w europejskiej m yśli filozoficznej w izji człowielka i obyw atela. H. K ołłątaj, idąc za w ątpliw ościam i fizjokratów pow tórzonym i ze wzm ocnieniem przez J. J. Rousseau, staw ia pytanie o rozbieżności między człowiekiem n atu ry a „człowiekiem zaktualizow anym historycznie”. K oncepcji Rousseau, iż potrzeby osobowości indyw idualnej nie d ają się pogodzić z egzystencją społeczną, prze ciw staw ia K ołłątaj sw oją teo rię porządku fizyczno-moraünego. W edług niego tak a rozbieżność nie istn ieje pod w arunkiem , iż ludzie będą przestrzegać p ra w po
Z A P IS K I
185
rządku naturalnego. W przeciwnym w ypadku sprzeczności te okazują się faktem nieuniknionymW przeciw ieństw ie do K ołłątaja w centrum zainteresow ania Staszica znajduje się nie jednostka, ale społeczeństwo. Według niego s ta n życia społecznego jest przyrodzonym człowiekowi. Jednocześnie społeczeństwo może 'być rozpatryw ane jedynie w kategoriach historycznych. N ajbardziej (bowiem Charakterystyczna ce cha społeczeństwa jak ą jest istnienie odwiecznych antagonizm ów w jego s tru k turach, może w w yniku procesów historycznych wygasnąć. K siążka I. Stasiew icz- Jasiukow ej zośtała wzibogacona o liczne, czasam i może jednak nie najlepiej do brane ilustracje.
M.2.
Jo h an n W olfgang G o e t h e , Podróż włoska, tłum aczył, przypisam i i posłowiem opatrzył H enryk K r z e с z к o w s к i, serie „Podróże”, P a ń stw ow y In sty tu t Wydawniczy, W arszaw a 1980, s. 575, ilu str.
Podróż do Włoch odbył G oethe w latach 1786—>1788. W idział m in . W eronę, W enecję, Florencję, Asyż, Rzym i Neapol (gdzie zabaw ił dłużej) oraz Sycylię. Jego relacja, opracow ana ostatecznie w latach dwudziestych X IX w. n a podsta w ie dziennika i listów do przyjaciół jest oczywiście nie tylko dziełem literackim , wzbudzającym ze względu n a osoibę autora zainteresow anie kolejnych pokoleń, lecz rów nież źródłem historycznym.
Na podstaw ie „Podróży w łoskiej” można rekonstruow ać zainteresow ania his- toryczno-artystyczne pisarza, dość typow e dla człowieka Oświecenia. Z abytki sta rożytności i renesansu m ają dlań w Italii w iększe znaczenie niż pozostałości k u ltu ry średniowiecza. C harakterystyczna jest tu ta j k ry ty k a Dantego („»Piekło« w ydaje m i się absolutnie koszm arne, »Czyściec* niejasny, »Raj« zaś po prostu nudny” — s. 336).
Wiele m ateriału do analizy dostarczają opisy Włoch współczesnych G oethe- mu; szczególnie cenne są relacje z W enecji w schyłkowym okresie republiki i z pa pieskiego Rzymu. Sporo tu uw ag dotyczących lelimatu, upraw y ro li i rzemiosła, nade wszystko zaś obyczajów. Świadczą one o w ybitnym darze obserw acji ja kim rozporządzał autor. Skądinąd świeżość literackiego opisu i refleksji oddają cych przeżycie w łoskiego krajobrazu, ludzi i zabytków połączona jest z ogrom ną jak na owe czasy w iedzą dotyczącą przeszłości i k u ltu ry widzianych k rain . Spo strzeżenia Goethego na tem at przyrody .mają niekiedy charakter bardziej syste m atyczny; językiem osiemnastowiecznej nauki opisuje on np. form acje geologiczne z którym i zetknął się w A lpach i Apeninach.
Nie m niej interesujące są włoskie kontakty i znajomości autora. Czytelnik spotyka tu intelektualistów i artystów , przedstaw icieli arystokracji i duchow ień stw a. Z niektórym i dyskutuje Goethe o polityce, sztuce obyczaju i religii. F rag m enty te są dowodem jego tolerancyjnej postawy; w arto m.in. przypom nieć, że wywodzący się z kręgów protestanckich daw niejsi kom entatorzy posądzali go w związku z tym o „nadm ierne” sympatie d la katolicyzm u.
Niniejszy przek ład jest — dhoć brzm i to niew iarygodnie — pierw szym pol skim tłum aczeniem „Italienische R eise”, nie licząc p aru drukow anych okazjonal nie krótkich fragm entów . Przypisy opracowano na podstawie k ilk u obcojęzycz nych w ydań krytycznych. Jedno z nich było też podstaw ą tłum aczenia. Ko m entarz jest nieco zwięzły i pozostawia chw ilam i w rażenie niedosytu. Książkę