• Nie Znaleziono Wyników

"Wynaturzone" Forum Fanów Małgorzaty Musierowicz jako interakcyjna maszyna interpretacyjna : studium przypadku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wynaturzone" Forum Fanów Małgorzaty Musierowicz jako interakcyjna maszyna interpretacyjna : studium przypadku"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Olga Dawidowicz-Chymkowska

"Wynaturzone" Forum Fanów

Małgorzaty Musierowicz jako

interakcyjna maszyna

interpretacyjna : studium przypadku

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (138), 287-299

2012

(2)

Olga DAWIDOWICZ-CHYMKOWSKA

,Wynaturzone” Forum Fanów

Małgorzaty Musierowicz jako interakcyjna maszyna

interpretacyjna: studium przypadku

F o ru m Fanów M ałgorzaty M usierow icz (FFM M ) fu nkcjonuje w p o rta lu Gaze- ta .p l od praw ie 7 la t1. W tym czasie (od lutego 2005 do p aźd ziern ik a 2012) jego użytkow nicy stw orzyli im p o n u jącą liczbę p o n ad 114 tysięcy postów, czyli, doko­ nując prostych obliczeń, m ożna stw ierdzić, że średnio pojaw iało się na forum około 1000 w ypow iedzi m iesięcznie. Te liczby m ogą obudzić nie tylko zd u m ien ie obser­ w atora (tyle uwagi pośw ięconej przez lu d z i dorosłych2 tw órczości au to rk i k ilk u ­

1 W czasie p isan ia tego tek stu forum zm ieniło nazwę na ESD - E k sp ery m en taln a S trona D yskusyjna.

2 W arto zam ieścić tu k ró tk ą ch arak tery sty k ę społeczną użytkow ników forum . N ie będzie to w yczerpujący, w yrażony w d anych liczbow ych opis socjologiczny (sporządzenie go uniem ożliw ia już choćby zm ienność składu dyskutantów , jak i tru d n o ść w p otw ierdzeniu podaw anych przez nich inform acji). N a podstaw ie tego, co in te rn au c i piszą o sobie w specjalnie przeznaczonych do au to p rezen tac ji w ątkach (np. http://forum .gazeta.pl/forum /w ,25788,22323257,,W atek_w iekow y _ .h tm l?v = 2 [dostęp 15.10.2012], h ttp ://fo ru m .g a z e ta .p l/fo ru m /

w ,25788,48098795,,Pow iedzm y_cos_o_sobie_.htm l?v=2 [dostęp 15.10.2012]), a także przy okazji rozm ów na in n e tem aty, m ożliwe jest jed n a k w skazanie pew nych ten d en cji w d o b ie ra n iu się użytkow ników forum . W idoczna jest tu m ianow icie w yraźna przew aga liczebna kobiet (w ypow iadało się lub w ypow iada na FF M M zaledw ie kilk u m ężczyzn) i osób dorosłych (in te rn au c i przedstaw iający się jako nasto latk i pojaw iają się rzadko i jeszcze rzadziej zaczynają brać aktyw ny u dział w rozm ow ach). M ożna dodać, że spora część dysk u tan tó w zadeklarow ała posiadanie w ykształcenia wyższego, przy czym byli w śród nich zarów no p rzedstaw iciele n a u k h u m anistycznych i społecznych (filolodzy, teatrolodzy, historycy, socjolodzy,

ekonom iści), jak i n a u k ścisłych.

2

8

(3)

2

8

8

n a s tu n iew ielkich pow ieści dla m łodzieży?), ale także i ciekawość literatu ro z n aw ­ cy. F F M M w ydaje się dostarczać wyjątkowo bogatego m a te ria łu do rozpoznania, jakie satysfakcje m ogą przynosić rozm ow y o lite ra tu rz e prow adzone w szczegól­ nych w aru n k ach forum internetow ego, a także stw arzać okazję do przy jrzen ia się te m u o sta tn ie m u jako generatorow i swoistej tw órczości interp retacy jn ej.

F F M M jest jednak interesu jące nie tylko ze w zględu na swoją żyw otność, ale i kontrow ersyjność. B udzi podziw w ysokim poziom em in te le k tu aln y m toczonych dy sk u sji3, niem niej często jednak jego uczestnicy m uszą sobie radzić z oskarże­ n ia m i o to, że zachow ują się niew łaściw ie4. A naliza tego fo ru m stanow i więc także dobrą okazję do spojrzenia z nietypow ej perspektyw y na p roblem y z zak resu etyki in te rp re ta c ji.

Kluczowe dla zro zu m ien ia sposobu funkcjonow ania F F M M wydało m i się nie tyle przyjrzenie się poszczególnym w ypow iedziom czy pojedynczym interakcjom m iędzy jego użytkow nikam i, ile raczej m echanizm om , któ re rządzą rozw ojem ca­ łych, typow ych dla tego forum , rozbudow anych w ątków (dialogów w idocznych na fo ru m pod jednym , zbiorczym ty tu łem ). U znałam , że w arto wobec tego oprzeć dalsze rozw ażania na analizie jednego z nich, naw et jeżeli jedyny sposób, w jaki będę m ogła go w ram a ch tego arty k u łu zaprezentow ać, stanow i skrótow e, o bejm u­ jące tylko najb ard ziej interesu jące fragm enty rozm ow y streszczenie, sam o w sobie stanow iące już pew ną in terp retację. Taki sposób p rzedstaw ienia działalności fo- rum ow iczów pow in ien je d n ak um ożliw ić p rzy n a jm n ie j częściow e przy b liżen ie specyfiki ich p rak ty k i interp retacy jn ej.

P u n k te m wyjścia do w ybranej przeze m n ie rozmowy, zatytułow anej „C hyba m i ro zu m od jęło ”5, była w ypow iedź zaw ierająca k ilk a zd a ń kryty czn y ch doty­ czących jednej z o sta tn ic h pow ieści M ałg o rzaty M usierow icz. W odpow iedzi in ­ te rn a u c i zaczęli budow ać sw oisty negatyw ny r a n k in g późnych tom ów cyklu, d o ­ dając k ró tk ie , choć em ocjonalne u za sa d n ie n ia sw oich odczuć. N ajw ięcej n ie c h ę ­ ci okazał się b u d zić J ę zy k Trolli, co spraw iło, że to ta książka stała się obiek tem dalszej dy sk u sji k o n ce n tru jąc ej się zwłaszcza na d o strzeg an y m w niej przez dys­ k u ta n tó w p esym istycznym obrazie św iata społecznego. Je d n a z byw alczyń forum , o n ic k u G in estra , w yraziła pew ne zdziw ienie ta k im od b io rem tego utw o ru (sam a z a p am ię ta ła go nieco inaczej), aby n a s tę p n ie (po ponow nej le k tu rze) stw ierdzić, że, faktycznie, zn alazła w n im ów do strzeg an y przez innych, gorzki obraz św ia­ ta. W p rzeciw ieństw ie do w iększości rozm ów ców u znała go je d n ak za zaletę książ­

P adają np. propozycje o p u b likow ania d ru k iem doro b k u forum h ttp :// forum .gazeta.pl/forum /w ,25788,137230116,137230116,m am _sugestie_ czy_m ozna_.htm l [dostęp 15.10.2012].

N ajostrzej w w ątku założonym na forum K siążki, do którego o d niesienie znajduje się w ty tule a rtykułu: fo ru m .g a ze ta .p l/fo ru m / w,151,102767067,102767067, W ynaturzone_forum _fani_M algorzaty_M usierow icz_.htm l [dostęp 15.10.2012]. http://foru m .g azeta.p l/fo ru m /w ,2 5 7 8 8 ,8 6 9 7 2 8 2 7 ,,C h y b a_ m i_ ro zu m _

od jelo _ .h tm l?v = 2 [dostęp 15.10.2012]. 3

4

(4)

Dawidowicz-Chymkowska

,Wynaturzone" Forum Fanów.

ki. P rzed staw iła m ianow icie (opierając się na szczegółowej a n a liz ie pow ieści) J ę zy k Trolli jako w nikliw ą diagnozę rzeczyw istości polskiej sp rze d k ilk u la t, a p o ­ now ną le k tu rę k sią żk i o pisała jako p o ru szające dośw iadczenie, k tó re stało się dla niej im p u lsem do ro zp o z n an ia i d o o k reślen ia w łasnych przeżyć z tam teg o okresu. W odpow iedzi o trzym ała k ilk a opow ieści in n y c h in te rn a u te k o ich p rz e ­ życiach - zaw ierających zarów no opisy odczuć p o d obnych do jej w łasnych, jak i całkow icie odm ien n y ch . U czestn iczk i tej części rozm ow y w sk ro m n y m tylko zak resie sta ra ły się uzgodnić swoje n a rra c je - uznaw ały raczej, że ich ró żn o ro d ­ ność pozw ala stw orzyć p ełn iejszy obraz rzeczyw istości. M ożna dodać, że ta gałąź d y sk u sji op ierała się na podstaw ow ej zgodzie co do znaczenia om aw ianych frag ­ m en tó w książki.

W ypowiedź G inestry p rzyniosła jed n ak także p u n k t sporny - tezę, że M u siero ­ wicz zaw arła w Języku Trolli sugestię, iż jeden z boh ateró w pow ieści, Fryderyk, chciał nam ów ić do aborcji swoją dziew czynę Różę, a św iadczyłyby o tym przede w szystkim aluzje obecne w jego dialogu z dziad k iem Róży, Ignacym . Teza ta stała się p u n k te m wyjścia do rozw inięcia drugiej, równoległej gałęzi dyskusji - analizy w spom nianego dialogu (om aw ianego w ielokrotnie zdan ie po zdaniu). Część z dys­ k u ta n tó w zgadzała się, że m ożna tu dostrzec nie w prost w ypow iedzianą propozy­ cję aborcyjną. I n n i uw ażali, że bohaterow ie m ów ią jedynie o tym , czy F ryderyk zam ierza zadbać o dziecko i Różę czy, lekceważąc zobow iązania, sk u p i się na w łas­ nej karierze naukow ej.

Teza G inestry przez część d yskutantów została u zn an a za nadużycie in te rp re ­ tacyjne, in te rp re tac ję niem ożliw ą do obronienia w kontekście podstaw owego ad­ resu czytelniczego pow ieści (jako utw oru dla m łodszej m łodzieży) lub pozbaw io­ ną w ystarczającego oparcia w tekście (jedna z in te rn au te k stw ierdziła, że jeśli wolno oprzeć in te rp re tac ję na ta k słabych przesłan k ach , to da się udow odnić w szystko - i na próbę przeprow adziła analizę dow odzącą, że w om aw ianym dialogu Frycek czyni aluzję do zabicia dziadka). Ż aden z tych zarzutów nie okazał się jed n ak p rze­ konujący na tyle, aby zniechęcić in te rn au tó w do dalszych rozw ażań.

H ipoteza aborcyjna, ta k jak i konku ren cy jn e w stosunku do niej sposoby ro zu ­ m ien ia om awianego dialogu, oceniane były pod w zględem m ocy w yjaśniania za­ chow ań b ohaterów w ram ach całego cyklu. R ozw ażano też, jak dobrze każda z h i­ potez w pisuje się w ogólną wymowę om aw ianej pow ieści. D ojście do jak iejk o l­ w iek k o n k lu zji u tru d n ia ł jednak fakt, że poszczególni d y skutanci nie tylko za k lu ­ czowe uznaw ali różne elem enty tek stu , ale i inaczej go rozum ieli.

Różnice m iędzy n im i pow staw ały już na poziom ie języka. Pojaw iały się spory dotyczące znaczenia poszczególnych słów użytych przez bohaterów . N iejednoznacz­ ne okazało się np. określenie „zlikw idow ać p ro b lem ” - dla części dyskutantów w kontekście niechcianej ciąży w sposób oczywisty zaw ierające odniesienie do abor­ cji (w jednej z w ypow iedzi pojaw ia się m .in. w prow adzone przez Kościół K atolicki skojarzenie aborcji z holokaustem ), dla innych m ające sens b ardziej neutralny. Sprzeczne okazywały się także przek o n an ia dotyczące zasad w ynikających ze świa­ to poglądu bohaterów . C zytelnicy ró żn ili się np. co do tego, jakiego zachow ania

2

8

9

(5)

290

wobec niedoszłego ab o rcjo n isty należałoby oczekiwać od b o haterów -katolików w św ietle całości d o k tryny chrześcijańskiej.

W trak cie tych rozw ażań pojaw iła się kolejna h ipoteza tycząca sensu om aw ia­ nego dialogu, a m ianow icie propozycja p o strzegania go jako swoistej (tragi)kom e- d ii pom yłek, czyli u zn a n ia , że F ryderyk nie proponow ał aborcji, ale jako tak ą p ro ­ pozycję odebrał jego słowa Ignacy i stosownie do tego odpow iedział. J ę zy k Trolli okazałby się, p rzy takiej in te rp re ta c ji om aw ianego frag m en tu , przede w szystkim książką o tru d n o ściac h w ynikających z b ra k u p o rozum ienia bohaterów m ówiących różnym i językam i i nieśw iadom ych tych różnic. B ardzo rad y k a ln ie zm ieniałoby to wymowę pow ieści - w ta k im u jęciu Ignacy nie m ógłby już być postrzegany jako główny w yraziciel wychowawczego przesłan ia utw oru, obrońca zagrożonych w ar­ tości, ale raczej dostarczałby dow odu na to, jak niebezpieczna m oże się okazać postaw a b ra k u zaufania do otoczenia.

W reszcie, w końcówce dyskusji jedna z in te rn a u te k zauw ażyła, że m ożna ta k ­ że przyjąć, iż naw et jeśli żaden z bohaterów św iadom ie nie m ów iłby w owym d ia ­ logu o aborcji, to kw estia ta i tak obecna byłaby w języku powieści. Przywołała ją m im o woli retoryka Ignacego. W ypow iedzi Ignacego zostały u znane za składające się z ta k w ielu chwytów retorycznych i przyw ołujące ta k wiele m ożliw ych k o n te k ­ stów in terpretacyjnych (w tym odsyłając do różnych intensyw nie toczonych w o stat­ n ic h la tac h sporów ideologicznych), że o statecznie uniem ożliw ia to dokonanie spójnej in te rp re ta c ji tekstu.

Takie ujęcie spraw y p arad o k saln ie zyskało na p o p u la rn o śc i zwłaszcza po u d a ­ nej próbie w yjaśnienia w ątpliw ości u źródła (jedna z in te rn a u te k napisała m aila do a u to rk i z p y ta n iem o obecność w om aw ianym dialogu kontrow ersyjnej aluzji i uzyskała jednoznaczną odpowiedź negatywną). W ydawałoby się: Rom a locuta, causa finita. O kazało się jednak, że nie. O dpow iedź p isa rk i nie zm ieniła tego, co n ie k tó ­

rzy zw olennicy in te rp re ta c ji „aborcyjnej” dostrzegli w tekście pow ieści. Pojaw iły się wobec tego w ypow iedzi w yrażające przek o n an ie, że autorka nie jest w ładna określić znaczenia te k stu i zatrzym ać procesu in te rp re tac ji.

P rześledzenie tego dialogu p rzede w szystkim pozwala dostrzec w spółw ystępo- w anie na forum dwóch różnych typów rozm ów o literatu rz e. M ożem y tu ro zp o ­ znać - w idoczny zwłaszcza na w czesnym etapie om awianej dyskusji - typ rozm o­ wy zbliżony do tego, który E lisabeth Long opisała jako ch arakterystyczny dla b a­ danych przez n ią n ieprofesjonalnych odbiorców lite ra tu ry spotykających się w k lu ­ bach k sią żk i6. C h arak tery zu je go swobodne w yrażanie em ocji zw iązanych z om a­ w ianym utw orem , szukanie w tekście odniesień do w łasnego życia, traktow anie go jako p u n k tu wyjścia do rozm ow y o prob lem ach społecznych, a także łatw e akcep­ tow anie różnic w jego odbiorze. N iem n iej w yraźnie w idoczny jest jed n ak na fo­ ru m także in n y typ dyskusji - ta k i, w którym celem dyskutantów staje się uzgod­ n ien ie zakresu dopuszczalnych in te rp re ta c ji om aw ianego utw oru i k tóry wiąże się

E. L ong Book Clubs: Women and the Uses o f Reading in Everyday Life, T he U niversity o f C hicago Press, C hicago 2003.

(6)

Dawidowicz-Chymkowska

,Wynaturzone" Forum Fanów.

ze zobow iązaniem do szukania w tekście dowodów na poparcie swoich wniosków in te rp re tac y jn y ch oraz d bania o popraw ność użytych m etod jego analizy. Takie z kolei dyskusje, bliższe debatom profesjonalistów , zd a n ie m Long, nie tylko poja­ w iały się stosunkow o rzadko w ram a ch obserw ow anych przez nią rozm ów w k lu ­ bach książki, ale, co w ięcej, b ra k konieczności podejm ow ania przez klubow iczów zw iązanych z n im i zobow iązań uw ażała ona za isto tn y w arunek uzyskiw anej przez n ic h przyjem ności, uznając tym sam ym te dwa typy rozm ow y za w znacznej m ie­ rze w zajem nie się w ykluczające7. N ie tru d n o zauważyć, że w p rzy p a d k u naszego forum zjaw isko takiego w zajem nego w ykluczania się nie w ystępuje.

Pow staje n a tu ra ln ie py tan ie, czy to, że F F M M w ydaje się b ardziej niż obser­ w ow ane przez L ong sp o tk a n ia w k lu b a ch k siążk i sprzyjać w spółw ystępow aniu różnych typów rozm ów o literatu rz e, m oże być efektem szczególnych w arunków zw iązanych z oferow anym przez forum internetow e typem k o n ta k tu , a jeśli ta k - to jakich. Częściowej odpow iedzi m ożna poszukać, jak sądzę, w specyficznym dla k o n ta k tu przez in te rn e t p ołączeniu cech k o m u n ik a cji oralnej i p iśm ie n n e j8. Spe­ cyfika każdej z tych form porozum iew ania się w ydaje się uprzyw ilejowywać czer­ p an ie nieco innych satysfakcji z dyskusji o literatu rz e. Z apew niane przez forum quasi-ora\ność i quasi-spotkanie w raz z w pisanym i w nie n astaw ieniem na rozm ów ­ cę, spontanicznością w ypow iedzi, nasyceniem ich p ierw iastkiem em ocjonalnym oraz akceptacją dla dygresyjnej stru k tu ry dyskusji sprzyja u zyskaniu p rzy jem n o ­ ści w skazanych jako kluczow e dla uczestników spotkań klubów k siążki - w yko­ rzy sta n iu te k stu do w zajem nego poznaw ania się, eksploracji w łasnego ja, ro zp o ­ znaw ania w ażnych dla gru p y problem ów społecznych. W arto p rzy tym zauważyć, że fakt, iż chodzi tu tylko o quasi-oralność i quasi-spotkanie im itow ane przez ko n ­ ta k t odbyw ający się faktycznie za p o średnictw em p ism a, po d pew nym i w zględam i zapew ne u tru d n ia cz erpanie z rozm ow y tego ro d za ju satysfakcji, ale, p ara d o k sal­ nie, po d in n y m i w zględam i m oże to z kolei ułatw iać - kom unikacja internetow a o p isy w a n a byw a ja k o s p rz y ja ją c a p re z e n to w a n iu sw ojego p ra w d z iw e g o j a i sw obodnem u w yrażaniu em ocji9.

K ontakt przez pism o i zw iązany z n im b ra k spotkania tw arzą w tw arz, a także b rak ograniczenia czasowego rozm ow y otw ierają jed n ak także in n e m ożliw ości. Taka form a k o m u n ik a cji - u łatw iająca przed staw ien ie swoich argum entów ob­ szernie, w sposób logiczny i uporządkow any, dająca czas na rozw ażenie arg u m e n ­ tów adw ersarza, a także ocenę ich trafności podczas ponow nej le k tu ry dyskutow

a-7 E. Long Book Clubs, s. 144-146.

8 W. O ng Oralność i piśmienność - słowo poddane technologii, przeł. J. Japola, RW KUL, L u b lin 1992; A. N aru szew icz-D u ch liń sk a Internetowe grupy dyskusyjne. Analiza

językowa i charakterystyka gatunku, W U W M O lsztyn 2011, s. 243-250.

9 K. K rejz, I. K rejz J a w sieci - sieć we mnie, Zależności pomiędzy doświadczeniami relacji

w internecie a reprezentacją obrazu siebie, w: Społeczna przestrzeń internetu,

red. D. B atorski, M. M arody, A. N ow ak, SW PS A cadem ica, W arszaw a 2006; J.A. B argh, K. M ckenna, M. F itsim o n s Can You See a Real Me? Activation and

Expression o f the True S e lf on the Internet, „Jo u rn al o f Social Issu es” vol. 58 no 1 2002.

29

(7)

2

9

2

nego te k stu oraz sprzyjająca k o n cen tracji raczej na koncepcjach innych dysku­ ta n tó w niż na n ic h sam ych tw orzy z kolei dobre w aru n k i dla w ykorzystyw ania te k stu literackiego jako łam igłów ki do w spólnego rozw iązania a zarazem p o d sta­ wy do swoistej gry, której uczestnicy ryw alizują o to, kto najlepiej dopasuje do siebie w szystkie elem enty tekstow ej u k ła d an k i. M ożliw ości stw arzane przez p i­ smo znów w ydają się p rzy tym dobrze w spółgrać z pew nym i asp ek tam i k o m u n ik a ­ cji ty p u oralnego, zwłaszcza z uznaw aną za charakterystyczną dla niej agoniczno- ścią - pozw alają m ianow icie lepiej określić w aru n k i ryw alizacji i n adać toczącej się grze in terp retacy jn ej ch a rak te r stosunkow o wyrafinowany.

Isto tn e jest jed n ak nie tylko to, że k o n ta k t za pośrednictw em in te rn e tu ma pew ne cechy sprzyjające każdem u ze w skazanych typów rozmowy, ale także to, że m ogą one, w zględnie bezkolizyjnie, współw ystępow ać w ram a ch jednego forum , a naw et jednego w ątku. M ożna przypuścić, że w znacznej m ierze ułatw ia to w ła­ ściwa dla forum internetow ego m ożliwość prow adzenia sy m ultanicznie w ielu róż­ nych rozmów, w łączania się dowolnej liczby in te rn au tó w do każdej dyskusji a za­ razem b ra k zobow iązania do uczestnictw a w którejkolw iek z nich. Taka sytuacja zapew ne zarów no ułatw ia znalezienie p artn e ró w do różnego ro d za ju literac k ich gier, jak i ogranicza nieco n astaw ienie uczestników forum na ujed n o licen ie p o ­ trzeb i dookreślenia ro d za ju akceptow anej aktywności.

W arta uw agi w ydaje się jed n ak nie tylko zdolność fo ru m internetow ego do um ożliw ienia czytelnikom czerpania różnych satysfakcji z rozm ów o literatu rz e, ale także jego rola jako p latfo rm y pracy in terp retacy jn ej i in k u b a to ra in te rp re ta ­ cyjnych pomysłów. W przedstaw ionej wyżej rozm ow ie w arto więc spróbow ać roz­ poznać pew ne m echanizm y uzyskiw ania in te rp re tac ji, któ re w ydają się efektem specyficznych zasad in te rak cji uczestników forum .

P rzyjrzyjm y się najp ierw pod tym k ątem pierw szej gałęzi om aw ianego w ątku. Za kluczow y p u n k t tej części rozm ow y m ożna uznać użycie przez G inestrę Języka Trolli do rozśw ietlenia pew nego fra g m en tu w łasnej h isto rii i p rzekształcenia auto- n a rra c ji (rozpoznania określonego fra g m en tu swojego życia jako części k o n k re t­ nego dośw iadczenia zbiorowego). W ażne w ydaje się przy tym , że to dośw iadczenie n ie zrodziło się tylko z indyw idualnej le k tu ry te k stu - jego podstaw ą była chęć uzgodnienia przez forum ow iczkę własnej in te rp re ta c ji utw oru z tą, której doko­ nała gru p a, a w cześniejsze w ypow iedzi innych dyskutantów najw yraźniej m odelo­ w ały jej nowy odbiór pow ieści, zarów no wnosząc pew ien w alor em ocjonalny, jak i zw racając uwagę na specyficzne aspekty św iata przedstaw ionego.

F akt, że przedstaw iona przez G inestrę in te rp re tac ja nie tylko w yniknęła z d ia­ logu, ale także sam a została w niego w prow adzona, um ożliw ił z kolei zw ielokrot­ n ien ie wydobytego przez n ią p o te n cja łu Języka Trolli jako specyficznego wzorca narracyjnego. D zięk i różnorodności opowieści, które pojaw iły się w odpow iedzi na post G inestry, powieść M usierow icz została rozpoznana jako wzorzec rów nie p rzy d a tn y dla u k ła d an ia h isto rii z n im zgodnych, co i w sto su n k u do niego opozy­ cyjnych. S p ełn iła fu n k c ję sw oistego ośrodka, w okół któ reg o zogniskow ały się sprzeczne narrac je społeczne z najnow szych dziejów Polski.

(8)

Dawidowicz-Chymkowska

,W ynaturzone” Forum Fanów.

M ożna pow iedzieć, że m am y tu do czynienia z in te rp re ta c ją takiego rodzaju, jaki szczególnie doceniał R ich ard R orty - stanow iącą nie klasyfikację utw oru (po­ traktow anie go jako egzem plifikację takiego czy innego zjaw iska), ale w ykorzysta­ nia go przez czytelnika do w prow adzania pew nych zm ian w sobie sam ym czy swo­ im obrazie św ia ta10. O m aw iana in te rp re ta c ja w ydaje się tym bard ziej po d tym w zględem atrakcyjna, że to w ykorzystanie te k stu udało się nie tylko jednostce, ale także rozszerzyło się na pew ną gru p ę, sprzyjając (co też spodobałoby się zapew ne przyw ołanem u filozofowi) ro zp o z n an iu n iejed n o lito ści przeżyć poszczególnych jej uczestników , uśw iadom ieniu im ograniczonego c h a ra k te ru ich w łasnego dośw iad­ czenia i próbie em patycznego zro zu m ien ia owych różnic. O pisana rozm owa d o ­ brze pokazuje przy tym , jak owe efekty in te rp re tac y jn e rodzą się ze ścisłego splotu nastaw ienia uczestników fo ru m na szukanie w pow ieści tego, co dla n ic h subiek­ tyw nie w ażne, z jednoczesną gotow ością do u zg a d n ia n ia in te rp re ta c ji z innym i uczestn ik am i d y sk u sji11.

M ożna dodać, że splot ów m iał w tym p rzy p a d k u szczególny charakter. Ź ró­ d łem najciekaw szych in te rp re tac y jn y ch odkryć był tu m ianow icie proces w pisy­ w ania uzgodnionego już przez g rupę sposobu ro zu m ien ia te k stu w k ontekst su­ biektyw nego dośw iadczenia biograficznego jej poszczególnych członków. N ie jest to jed n ak jedyny oparty na zd erzen iu subiektyw ności z poszukiw aniem k o n sen su ­ su m ech an izm uzyskiw ania in te rp re tac ji, jaki m ożem y zaobserwować w om aw ia­ nym w ątku. W jego dalszej części m am y do czynienia z sytuacją p o n ie k ąd odw rot­ ną, tzn. m otorem n apędzającym in te rp re tac ję staje się w ysiłek, aby od sprzecz­ nych, indyw idualnych odczytań dojść do znaczenia akceptowanego przez całą grupę dyskutantów .

Z ad an ie to - próba u stalen ia, czy w tekście ukryta została aluzja do aborcji - okazało się jed n ak tyleż am b itn e, co niew ykonalne. Z am iast rozstrzygnięcia dys­ kusja przyniosła swoim u czestnikom p rzede w szystkim odkrycie, że nie są w sta­ nie znaleźć żadnego w spólnego k ry teriu m , któ re pozw oliłoby im zgodnie przyjąć lub odrzucić kontrow ersyjną in te rp re tac ję. Im więcej aspektów spraw y uw zględ­ n ia li, tym więcej rozpoznaw ali m iędzy sobą różnic. N ie zgodzili się co do brzego­ w ych w arunków in te rp re ta c ji (jak dalece m ożna czytać m iędzy w ierszam i w ypo­ w iedzi bohaterów ). P rzekonali się o p u ła p k ac h tkw iących w kateg o rii czytelnika m odelow ego (gdy część z n ic h uw ażała, że w pow ieści przeznaczonej dla m ło d ­ szych n asto la tek nie m oże być aluzji do aborcji, bo an i to przekaz dla n ic h w łaści­ wy, ani m ożliw y do rozszyfrow ania, in n i dow odzili, że obecność w pow ieści aluzji nieprzeznaczonych dla n asto la tek i dla n ic h nieczytelnych św iadczy o tym , że po ­

10 R. R orty Karierapragmatysty, w: Interpretacja i nadinterpretacja, red. S. C o llin i, przeł. T. B iedroń, Z nak, K raków 1996.

11 O becne w koncepcji R o rty ’ego o graniczenie dow olności in te rp reta cji poprzez o dniesienie jej do w spólnoty in terp retacy jn ej jako w arte uw agi i doprecyzow ania w skazywał A ndrzej Szahaj, por. A. Szahaj Granice anarchizmu interpretacyjnego,

„Teksty D ru g ie ” 1997 n r 6.

2

9

(9)

2

9

4

wieść ta m a szerszy adres czytelniczy). To w pisanie się w b łęd n e koło, n ie u n ik n io ­ ne skoro czytelnik m odelow y jest fu n k cją te k stu , stanow iło tylko część procesu odkryw ania przez uczestników dyskusji, że w tekście nie m a żadnego istotnego dla om awianej kw estii elem entu, k tó ry wszyscy ro zu m ielib y tak sam o (począwszy od słów bohaterów a skończywszy na zasadach w pisanych w ich św iatopogląd) i co wobec tego m ogłoby posłużyć jako p u n k t oparcia do dalszego rozum ow ania p o ­ zw alającego uzyskać pożądane rozstrzygnięcie.

E fektem tej dyskusji stała się kolejna in te rp re tac ja, rzu tu jąca p roblem czytel­ ników na b ohaterów (oni także nie m ogą się porozum ieć) i usuw ająca część sprzecz­ ności pozostaw ionych przez p o p rzed n ie in te rp re tac je, ale sam a także wobec nich sprzeczna. To n ara stan ie liczby niem ożliw ych do pogodzenia odczytań zapew ne n ajb ard ziej przyczyniło się do tego, że cel pierw otny - dotarcie do in te n cji a u to r­ skiej, a zarazem w yznaczenie zwycięzcy in terp retacy jn ej gry (autora in te rp re ta ­ cji, która zostałaby przez g rupę u znana za słuszną) - stracił przynajm niej dla czę­ ści dyskutantów atrakcyjność, a m oże naw et i sens. U czestnicy dyskusji m im o woli p rzeszli od poszukiw ania w dziele in te n cji autora aż do bliskiego dekonstrukcjo- n iz m u 12 pojm ow ania te k stu jako nie tylko w ieloznacznego, ale też uniem ożliw ia­ jącego p ełn ą in te rp re tac ję, rozsadzanego przez zaw arte w n im sam ym sprzeczno­ ści (rolę swoistego m ed iato ra m iędzy jednym a d ru g im odgrywały ujęcia psycho­ analityczne).

O kazuje się więc, że próba uzgodnienia znaczenia pow ieści, p odjęta w gru p ie nieposiadającej w spólnego zestaw u n o rm określających postępow anie in te rp re ta ­ cyjne, a zarazem (jak to w społeczeństw ie now oczesnym ) niepołączonej w spólno­ tą św iatopoglądu, czyli w p rak ty ce złożonej z w ielu p rze cin a jąc y ch się ze sobą w spólnot in terp retacy jn y ch , niem al au tom atycznie wym usza odw ołanie się do ta ­ k ich sposobów pojm ow ania tek stu , które pow iększają jego znaczeniow ą otwartość. M ożem y tu obejrzeć na żywo swoisty eksperym ent potw ierdzający zw iązek sposo­ b u funkcjonow ania społeczności i p rzydatnej jej d efinicji lite ra tu r y 13.

M echanizm y rządzące tą dyskusją m ogą się wydać na pierw szy rzu t oka b a r­ dziej interesujące niż same efekty interpretacji. Uzyskane w finale rozmowy „now e” pojm ow anie te k stu jest w k ońcu tylko pew nym (i to niepełnym ) odbiciem tego, co już daw no i po w ielekroć pow iedzieli profesjonaliści (przy czym in te rn a u c i, w śród których n ie b rak w ykształconych hum anistów , nie tyle je naw et zapew ne odkry­ w ają, ile raczej przyw ołują i uw zględniają, gdy p ozornie w ygodniejsze, bo b a r ­ dziej „ n a tu ra ln e ” czytanie te k stu poprzez o dniesienie do in te n cji autora okazuje się niew ystarczające). B rak zobow iązania in te rn au tó w do uw zględniania w iedzy z zakresu literatu ro zn aw stw a spraw ia, że prezentow ane przez n ic h sposoby sta­

12 Tylko bliskiego, bo rozpoznając w tekście aporie i uznając je za kluczowe dla pracy in te rp retacy jn ej, skłonni je byli jed n ak w idzieć raczej jako b łąd w sztuce pisarskiej niż im m a n e n tn ą właściw ość sam ego tekstu.

13 O tak im zw iązku w kontekście in te rp reta cji literackiej pisał A ndrzej Szahaj, por. A. Szahaj Granice..., s. 23-24.

(10)

Dawidowicz-Chymkowska

,Wynaturzone" Forum Fanów.

w iania i rozw iązyw ania rozm aitych problem ów są siłą rzeczy najczęściej wobec niej w tórne.

Tym je d n a k , co m oże decydow ać o pew nym p o te n c ja le now ości zaw artym w om aw ianej dyskusji, jest zastosow anie budow anych w jej trak c ie m eto d in te r­ pretacyjnych do k o n k retn y c h tekstów lite ra tu ry p o p u la rn e j. Przyglądając się za­ w artym w Języku Trolli o dniesieniom do w spółczesnej rzeczyw istości, uczestnicy om aw ianej rozm ow y zdecydow anie w ykroczyli poza najb ard ziej oczywiste ujęcie tego ro d zaju lite ra tu ry jako dostarczycielki łatw ych do określenia wzorców n a rra ­ cji społecznej. Z m agając się z w ystępującym i m iędzy n im i różnicam i w odbiorze om aw ianej pow ieści, dokonali w yjątkow o głębokiej analizy jej św iata p rz e d sta ­ w ionego i języka, co zaowocowało po k azan iem jej jako utw oru, k tóry n ie tylko uczestniczy w pew nych sporach w spółczesności (proponując określony p u n k t w i­ dzenia i w chodząc w dialog z p u n k ta m i w idzenia opozycyjnym i), ale także sam (jego fabuła i język) stanow i arenę, na której owe spory się toczą.

W iąże się to zarazem z jeszcze efektyw niejszym niż to było w p rzy p a d k u dys­ k u sji odbytej w pierw szej części om awianego w ątku w ykorzystaniem po ten cjału lite ra tu ry jako podstaw y do podjęcia dialogu, a wraz z n im próby rozpoznania i zro­ zu m ien ia o d m iennych niż w łasny sposobów postrzegania rzeczyw istości. W arte podk reślen ia w ydaje się przy tym to, że przynajm niej część d yskutantów uznała dyskusję za ciekawą i owocną, m im o że nie udało się ustalić znaczenia pow ieści i wskazać zw ycięzcy interp retacy jn ej gry. W ydaje się to doskonale potw ierdzać rolę in te rp re ta c ji literackiej jako swoistej „szkoły pluralistycznego m y ślen ia” 14.

T akiem u pojm ow aniu in te rp re ta c ji literackiej jako podejm ow ania dialogu nie tyle p o n ad p odziałam i, ile poprzez nie, łatwo przypisać pew ną w artość etyczną. Relacja m iędzy czytelnikam i nie jest jed n ak jedyną, jaka m oże w tym p rzy p a d k u podlegać etycznej ocenie. N ie m niej istotna w ydaje się kw estia lojalności in te r­ p reta to ra wobec te k stu i stojącego za n im autora. A zarzu ty dotyczące tej ostatniej kw estii pojaw iają się w sto su n k u do uczestników tego forum wyjątkowo często.

Jeden z często p onaw ianych zarzutów dotyczy nieprzystaw alności stosowanych przez uczestników fo ru m w yrafinow anych m eto d in terp re tac y jn y ch do g a tu n k u i konw encji, jakie rep rez en tu ją pow ieści M usierow icz, co traktow ane bywa jako używ anie tych o sta tn ic h niezgodnie z prze zn ac ze n iem 15. W prow adza to om aw ia­ ne wyżej in te rp re tac je w krąg p y ta ń i w ątpliw ości, których roztrząsanie stanow i część tzw. zw rotu etycznego w literaturoznaw stw ie. M ożna pow iedzieć, że jako za­ grożona postrzegana tu jest zwłaszcza sym etryczność relacji m iędzy in te rp re tu ją ­ cym a in te rp re to w an y m 16. O drzucenie przez czytelników ograniczeń w pisanych

14 E. K uźm a Interpretacja jako wiedza radosna, „Teksty D ru g ie ” 1997 n r 6, s. 72. 15 Por. np. h ttp ://fo ru m .gazeta.pl/forum /w ,25788,122541484,,chyba_przesadzacie.

h tm l?v = 2

16 D. U licka „Zw rot” etyczny w badaniach literackich, w: Polonistyka w przebudowie:

literaturoznawstwo - wiedza o języku - wiedza o kulturze - edukacja, t. 1,

red. M. C zerm iń sk a, U niversitas, K raków 2005.

2

9

(11)

2

96

w rozpoznaw alną w in terp reto w an y m utw orze konw encję i zadaw anie m u pytań, których on sam „nie staw ia sw ojem u czytelnikow i m odelow em u” 17, choć z jednej strony m oże podnosić jego rangę społeczną i in te le k tu aln ą, z drugiej oznacza w pro­ w adzenie go w dialog, do którego nie został przygotow any, przym uszenie go do w ystąpienia w niewłaściw ej dla niego konk u ren cji. In te rp re tu ją c y - grając nie do końca fa ir - zyskuje w te n sposób in te le k tu a ln ą przew agę n a d interpretow anym . M ożna także zadać pytanie o to, czy faktycznie nie m a nic niewłaściw ego lub p rzy ­ n ajm niej „nietaktow nego” w b udo w an iu in te rp re ta c ji sprzecznych z podejrzew a­ ną (czy naw et znaną) in te n cją a u to ra 18. M ożem y więc tu ta j obserwować sytuacje, w których pow stają w ątpliw ości, czy in te rp re ta to ro m udało się połączyć w in te r­ p reta cji zarazem inw encję i odpow iedzialność19.

Te w ątpliw ości, z k tó ry m i zm aga się w ielu w spółczesnych in te rp re tato ró w , w tym p rz y p a d k u pogłębia jeszcze fakt, że rozm ow y na F F M M często byw ają w znacznie w iększym sto p n iu niż w om aw ianym wyżej w ątku połączeniem głębo­ kiej analizy te k stu z jego surową krytyką. A to spraw ia, że rozm aite „nadrozum ie- n ia ” stają się znacznie m niej niew inne.

U czestnicy fo ru m je d n ak także m ają pew ne a rg u m e n ty na pop arcie swoich działań. Z ich odpow iedzi na zarzu ty w ynika, że nie chodzi im an i o p u stą zabawę znaczeniam i, an i o złośliw e przeinaczanie przek azu om aw ianych powieści. Zależy im nato m iast na podjęciu dyskusji z odczytyw anym w Jeżycjadzie przekazem , a p o ­ głębione analizy tra k tu ją jako środek służący o d n ie sie n iu się do niego w sposób b ardziej precyzyjny. N ie tylko um ożliw iają one d y sk u ta n to m zyskanie lepszego rozeznania w tym , gdzie leżą różnice w system ie w artości rep rezentow anym przez au to rk ę a tym i, które są blisk ie im sam ym , ale także pozw alają w skazać, gdzie przekaz ów w ydaje im się w ew nętrznie sprzeczny - zaw ierający niekonsekw encje, czy to w ynikające z oparcia go na niem ożliw ej do obronienia w izji rzeczyw istości, czy z w ew nętrznej n iespójności w pisanych w niego poglądów.

M ożna dodać, że kwestią, która budzi szczególnie duży opór uczestników forum , jest połączenie w powieściach M usierowicz wprost podanej pochwały otwartości na innych, z tym, co czytelnicy postrzegają jako brak gotowości do podjęcia dialogu z ludź­ m i o odm iennym niż jej własny światopoglądzie (co wyraża się zwłaszcza poprzez niedopuszczanie do głosu na równych praw ach bohaterów o „niewłaściwych” poglą­ dach czy stylu życia, a uciekanie się zam iast tego do kpiny i karykatury)20.

17 D efinicja „ n ad ro z u m ie n ia ”, k tó rą pro p o n u je J o n a th an C uller, trak tu jąc zarazem owo n ad ro zu m ien ie jako znaczącą szansę in te lek tu aln ą , por. J. C u lle r Obrona

nadinterpretacji, w: Interpretacja i nadinterpretacja...

18 D. S zajn e rt Intencje autora i etyka interpretatora, w: Filozofia i etyka interpretacji, red. A. Szahaj, U niversitas, K raków 2007.

19 M.P. M arkow ski Zw rot etyczny w badaniach literackich, „P am iętn ik L iterack i” 2000 z. 1. 20 N p. http://forum .gazeta.pl/forum /w ,25788,49046847,49122779,

R e_Po_pierw szym _czytaniu_.htm l [dostęp 15.10.2012]. h ttp ://fo ru m .g a z e ta .p l/ forum /w ,25788,49260437,49260437,W ychow aw czy_przekaz_Polew ki.htm l [dostęp 15.10.2012].

(12)

Dawidowicz-Chymkowska

,Wynaturzone" Forum Fanów.

O skarżenie o b rak poszanow ania dla Innego w raca jednak rykoszetem także do sam ych in te rp re tu ją cy ch - w iążąc się z całą lita n ią zarzutów aż do przyw ołane­ go w ty tu le a rty k u łu „w ynaturzenia” . P ostrzegani byw ają jako czytający Jeżycjadę ze złą wolą, n ie sk ło n n i do przyjęcia jakiejkolw iek zaw artej w niej racji, a naw et, na poziom ie sym bolicznym , odm aw iający autorce praw a do p isan ia w określony sposób czy głoszenia określonych poglądów. F akt, że ten d en cję do ostrej krytyki M usierow icz ujaw nia większość czynnych uczestników forum , prow okuje zarzuty, iż tak ą krytykę uczynili oni no rm ą grupow ą21 i tra k tu ją ją jako środek do b udow a­ nia w ew nętrznej spójności własnego środow iska - n ie szukając faktycznie p orozu­ m ien ia an i z sam ą au to rk ą, an i z tym i czytelnikam i Jeżycjady, k tórzy niesk ło n n i są oceniać ją ta k surowo.

N iezależnie od słuszności tak form ułow anych zarzutów , sam fakt ich p o sta­ w ienia spraw ia, że dyskusję na om aw ianym fo ru m m ożna potraktow ać nie tylko jako okazję do przyjrzenia się w ykorzystaniu in te rp re ta c ji te k stu literackiego jako p u n k tu wyjścia do podjęcia dialogu przez lu d z i o różnych św iatopoglądach, ale także do rozpoznania tru d n o ści, jakie napotyka takie przedsięw zięcie.

N a koniec tych rozw ażań w arto w rócić jeszcze do kw estii n iejednoznacznej pozycji, jaką zajm u ją internetow e rozm ow y o lite ra tu rz e w śród innych dyskursów tego typu. Była już mowa o tym , że n ie m ieszczą się one w ram a ch n iektórych istotnych zróżnicow ań, sytuując się pom iędzy dyskursem oralnym i piśm iennym , a także rozm ow ą ty p u sem inaryjnego i sw obodną konw ersacją m iłośników k sią­ żek. N ie m niej istotne w ydaje się jed n ak jeszcze jedno - to m ianow icie, że w ypo­ w iedzi in te rn au tó w pozostają także na pogran iczu sfery pryw atnej i p u blicznej, pom iędzy rozm ow ą w gronie znajom ych a opublikow anym artykułem .

D w adzieścia lat te m u E razm K uźm a m ógł bez tru d u odróżniać „ in te rp re ta to ­ rów ” - negocjatorów sensu należących do społeczności literaturoznaw czej i przez n ią kontrolow anych, poprzez u p u b lic zn ien ie swoich in te rp re ta c ji w łączających się do sw oistej gry społecznej i ekonom icznej oraz „czytelników ”, którzy pozosta­ ją poza ową grą, poniew aż ich dośw iadczenia lekturow e m ają m iejsce w p rzestrze­ n i pryw atnej, a w iedza o n ic h poza ową p rzestrzeń nie w ychodzi22.

In te rn e t w znacznej m ierze zaburzył czystość tego podziału. Fakt, że u czestni­ cy dyskusji na forum FM M są a u to ra m i najbogatszego pew nie istniejącego zbioru in te rp re ta c ji książek M usierow icz, przy czym in te rp re tac je te są pow szechnie do­ stępne i m ają swoje grono odbiorców, czyni z n ic h realnych uczestników gry in te r­ pretacyjnej. Z arazem jednak forum ow icze ci, w ypow iadający się anonim ow o i n ie ­ zależni od p ro ced u r obow iązujących w profesjonalnych p u b lik a to rac h , n ie w cho­ dzą też do grona profesjonalistów . W łączając się do gry in te rp re tac y jn ej, robią to na w łasnych, odrębnych zasadach.

21 h ttp ://fo ru m .g a z e ta .p l/fo ru m /

w ,25788,105476791,106265286,To_ja_teraz_pow iem _cos_strasznego.htm l [dostęp 15.10.2012].

22 E. K uźm a Spór o wartość i zasadność interpretacji literackiej, „P am ię tn ik L ite ra c k i”

1989 z. 3, s. 15-16.

2

9

(13)

2

98

Są więc w niej graczam i now ym i i nieprzew idyw alnym i, a ich szczególny sta­ tu s m a swoje zalety i wady, w ielokrotnie już zresztą (choć raczej nie w odniesieniu do in te rp re ta c ji literackiej) opisyw ane przez adm iratorów i krytyków am atorskiej działalności twórczej in te rn au tó w 23. Z jednej strony n iesk ręp o w an i o g raniczenia­ m i, jak im p o d d ają się profesjonaliści, uczestnicy forum m ogą tworzyć in te rp re ta ­ cje zaskakujące, nietypowe, a więc także inspirujące. Z drugiej strony jednak słabsze m echanizm y selekcji w ypow iedzi oraz ich spontaniczny i osobisty c h a rak te r nie sprzyjają w yw ażeniu w ygłaszanych sądów, a łatwo uzyskiw ane na forum w rażenie p row adzenia rozm ow y w za p rzy jaźn io n y m gronie osłabia zapew ne św iadom ość publicznego ch a rak te ru wypowiedzi i poczucie odpow iedzialności za słowo, co z ko­ lei m oże skutkow ać np. zbyt łatw ym w yrażaniem sądów krytycznych.

Z arów no m ożliw ości, jak i zagrożenia zw iązane z przyłączeniem się nowych uczestników do gry interp retacy jn ej w p rzy p a d k u forum internetow ego w ystępu­ ją przy tym w w yjątkowo w yrazistej form ie, poniew aż zw ielokrotnione zostają p o ­ przez interakcję grupową. In terakcja ta ma w sobie pew ien potencjał twórczy, z d ru ­ giej strony jednak, m oże nadaw ać w ygłaszanym sądom siłę i radykalność p rze­ w yższającą tę, która leżała w zam ierzeniach któregokolw iek z internautów (zarówno przez sam fakt, że pew ne p rze k o n an ia w ypow iada jednocześnie znaczna liczba osób, jak i ze w zględu na w ystępującą n iek ied y w gru p ie skłonność do radykaliza- cji opinii). In tern eto w a m aszyna in te rp re tac y jn a, jaką stanow i forum , m oże więc być postrzegana jako tyleż tw órcza, co tru d n a do skontrolow ania, tyleż skuteczna, co niebezpieczna.

23 Zob. np. C. A nderson Długi ogon: ekonomia przyszłości - każdy konsument ma głos, przeł. B. L udw iczak, M edia R odzina, P oznań 2008; A. K een K u lt amatora: jak

internet niszczy kulturę, przeł. M. B ernatow icz, K. T o polska-G hariani, WAiP,

(14)

Abstract

Olga DAWIDOWICZ-CHYMKOWSKA National Library of Poland (Warszawa)

“ Degenerate” forum of Małgorzata Musierowicz’s fans as an interactive interpretative machine: a case study.

The aim of the article is to show the rules governing literary interpretation within the Internet forum. The author concentrates in particular on these conditions which enable the co-existence in the discussion at least two different types of discourses on literature, one of which is based on confessing the subjective reading experience and the other on the effort to negotiate a common interpretation within a scope of acceptable readings. The interaction on the forum has been shown as a trigger for some effective interpretative mechanisms leafing to ways of framing discussed texts in an interesting way. The author has also highlighted the risk of interpretative abuses characteristic of the forum discussions and described it as an ethical problem.

Dawidowicz-Chymkowska

,W ynaturzone” Forum F a n ó w .

66

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Samodzielne pracowite życie w obcym mieście, kłopoty i rozczarowania powodują, że Aniela sta- je się dorosła, zaczyna zastanawiać się nad swym postępowaniem, widzi

Sześcioletnia dziewczynka z zamożnego domu, w którym rodzice nie mają czasu dla dziecka, choć myślą, że się bardzo dla niego poświęcają i

[r]

Takie postępowanie jest całkowicie zgodne z teoriami dotyczącymi kształtowania się pojęć (Gray, Tall, 1994). Uczeń nie był jeszcze w stanie opisać ogólnej procedury,

PŹ:„Owad gospodarny Snuł się wkoło po trawie, ruchawy i czarny” (Adam Mic- kiewicz, Pan Tadeusz, ks. V: Kłótnia, 1834)?.

Z perspektywy postkolonialnej pojawienie się i późniejszy rozwój wiktoriańskiego oraz dwudziestowiecznego buddyzmu w Wielkiej Brytanii może być postrzegane jako

Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach środków Europejskiego Funduszu Społecznego 5 Z praktyki polskich nauczycieli wynika, że struktura