Roman Łyczywek
Wspomnienia "Zielińskiego"
Palestra 38/1-2(433-434), 95-97
Pamiętniki
adwokackie
Wspomnienia „Z ielińskiego
”N iew ątpliw ie d o najciekaw szych, nie tylko adw okack ich, pam iętnik ów o k re su w ojny zaliczyć trzeb a pam iętniki a d w o k ata w arszaw skiego, Stefana Kor-
bońskiego (1901-1989). K o rb o ń sk i, członek w arszaw skiej R ad y A dw o k ac kiej, jest au to re m szeregu tom ów w spo m nień i tom ów analiz sytuacji polskiej z okresu ostatniej w ojny. N apisał m .in.:
W imieniu R zeczypospolitej (pierwsze
w ydanie Paryż 1945), W imieniu K rem
la (P aryż 1956), W imieniu P olski W al czącej (L ondyn 1963) i p racę o c h a ra k
terze encyklopedycznym Polskie P ańst
wo Podziem ne (P aryż 1975).
N ajciekaw szym ch y b a jest tom
W imieniu R zeczypospolitej, zaw ierają
cy najbardziej ogólne i sp ontaniczne w rażenia, nie p o d d aw an e jeszcze syn tetyzującej analizie. T o m ten obejm uje b ardzo szeroki okres. R o zpoczy nają go w spom nienia z pierw szego o kresu k o n spiracji, gdy zaczynały się tw orzyć n aj wcześniejsze ogniw a organizacyjne. K ońcow e k arty w spom nień opisują k ró tk o udział K o rb o ń sk ieg o w działal ności Sejmu po 1945 r. i jego ucieczkę za
granicę, w tym sam ym czasie, gdy P ol skę opuścił p o tajem n ie M ikołajczyk.
K o rb o ń sk i (w ystępujący w okresie w ojny głów nie po d pseudonim em „Z ie liński” ), był w latach przedw ojennych zw iązany z Polskim S tronnictw em L u dow ym i dlatego pierw szym k o n tak tem ko nspiracyjnym był dla niego na tere nie W arszaw y m arszałek Maciej R ataj, k tó ry je d n a k - być m oże w n iedo statecznie o stro żn y sposób p o d ejm u ją cy p racę ko nsp iracy jn ą - został w k ró t ce aresztow any i zam ord ow any.
W ydarzenia, p rzedstaw iane przez K orb o ń sk ieg o , p rzedstaw iane są jak b y na dw óch płaszczyznach.
Ja k o w ysokiego szczebla p rzedstaw i ciel PSL, m iał K o rb o ń sk i stały niem al k o n ta k t z kierow nikam i życia k o nspi racyjnego, delegatam i R ządu: R atajs kim , Piekałkiew iczem i Jankow skim , do w ódcam i Z W Z i A K , B orem -K om o- row skim i N iedźw iadkiem -O kulickim , d y re k to ram i d ep a rtam en tó w R ządu, a zw łaszcza z D o łęgą-K auzikiem . Sam po w o łany zo stał d o niezw ykle o d p o wiedzialnej roli: K ierow nika W alki C y
R om an Łyczyw ek
wilnej, i w pracy tej p o zo stał d o końca. M iał częste k o n ta k ty z R ad ą Jedności N arodow ej i jej przew odniczącym , Pu- żakiem . W ram ach tych k o n tak tó w często utrzym yw ał też stosunki z z a a n gażow anym i w działalność k o n sp ira cyjną ad w o k atam i, m .in. dyr. Dep. Spraw iedliw ości Leonem N o w o d w o rs kim , Stefanem Sachą, T rajdosem , W i toldem Rościszew skim i innym i.
W alka C yw ilna była działalnością o w yjątkow ym znaczeniu i b ard zo ryzy kow ną zarów n o z uwagi na zain tereso w anie nią N iem ców , ja k i ze względu na stale pojaw iające się niebezpieczeństw o w yrządzenia kom uś krzyw dy. F o rm y tej pracy m usiały być na now o kształ tow ane. S tw o rzo no zupełnie now y re je str kar, w ykonyw ano je przy pom ocy g rup K edyw u, co w ym agało stałego k o n ta k tu z kom end ą w ojskow ą.
Istnieją ju ż dziś syntetyczne analizy tej działalności karnej, w ykazujące d u żą odpow iedzialność służb i zdu m iew a jąco m ałą liczbę om yłek, czy też orze czeń w ątpliw ych.
R ów nocześnie przez cały ten czas prow adził K orb o ń sk i działalność o znaczeniu p o zorn ie węższym, ale nie słychanie doniosłym i szczególnie ryzy kow nym : stw orzył dla p o trze b swych służb w łasną rad iostację nadaw czą, u trzym ującą bieżący k o n ta k t z L o n dynem . Prace n ad zorganizow aniem zaplecza technicznego i zabezpieczenia tej działalności były godne podziw u. D otarcie d o zaplecza m ateriałow ego w w a ru n k ach konspiracyjnych w ym a gało zdum iew ającej pom ysłow ości. R ó wnież znalezienie techników , którzy um ieliby zdobyć radiostację, zapew nić zasób niezbędnych części zapasow ych, a n astępn ie radiostację obsługiw ać,
graniczyło z cudem . T u trzeba p o d k re ś lić o g rom n y zasób ideowej g oto w o ści d o tej pracy ze stro n y p rz y p a d k o w o nieraz p o zn an ych ludzi, którzy z reguły staw iali się całkow icie do dyspozycji K orbońskiego . T oteż pozostaw i a o n po nich (część z nich zginęła) pełne sen tym entu w spom nienie.
T rzeba tu do d ać, że stacja ra d io w a K orb o ń sk ieg o była stale p o szu k iw a n a przez a p a ra ty goniom etryczne lotnicze, sam o cho do w e i w yw iadow ców , co przybierało n ieraz zupełnie d ra m a ty c z ne form y.
W okresie P o w stania W arszaw sk ie go p ow ierzono K orb o ń sk iem u ró w n o czesne p row adzenie agend D e p a rta m entu S praw W ew nętrznych D e le g atu ry.' Poniew aż nie był w ezw any n a ro z m ow y z gen. „P im ienow em ” , któ re zakończyły się procesem szesnastu w M oskw ie, przejął w krótce po u p a d k u p o w stan ia funkcje p.o. D eleg ata R zą du.
W połow ie ro k u 1945 został „ ro z szyfrow any” i aresztow an o go. Spraw ę jego prow ad ził osław iony płk R ó ż a ń
ski. Sytuacja polityczna je d n a k była w pew nym sto p n iu niejasna, P P R usiło w ała szukać p oro zu m ien ia z PSL , M i kołajczyk przyjechał d o M oskw y i do Polski. W w yniku tego, po p rz ep ro w a dzeniu szeregu przesłuchań u R ad k ie wicza i u gen. Sierow a, um ożliw iono K o rb o ń sk ie m u wyjście n a w olność, a naw et w ro k u 1947 został w ybrany z listy S tro n n ictw a L udow ego do Sej m u. W ygłosił tam jed n o przem ów ienie - w spraw ie am nestii dla A K . Sytuacja jed n ak ulegała stopniow ej zm ianie i K o rb o ń sk i m usiał, w tym sam ym czasie co M ikołajczyk, p otajem nie o p u ścić kraj. J a k o człowiek w yjątkow o
Pam iętn ik i adw okackie
znający z w łasnych dośw iadczeń o k u pację i niem iecką, i sowiecką, był na terenie m iędzynarodow ym p rzed m io tem szczególnego zainteresow an ia w ru c h u m iędzynarodow ym krajów o k u p o w a n y ch odegrał dużą rolę.
W yjątk o w o interesujące są w sp o m nienia K orb o ń sk ieg o z codziennego życia p o d o k upacją: poszukiw anie lu dzi i m iejsc zam ieszkania o raz pracy, załatw ianie fałszywych dok u m en tó w , u n ik an ie grożącego na każdym k ro k u areszto w an ia. W szystko to sk ładało się
na stałe przeżycia ludzi aktyw nych w konspiracji, a w jak im ś stop niu i w szystkich ludzi żyjących p o d o k u p a cją.
D la jednych jest to plastyczne p rzy pom nienie chwil przeżytych, d la innych n a u k a historii - po żyteczna, ja k zawsze n a u k a historii. D la w szystkich jest to lek tu ra pasjonująca.
Przy okazji C zytelnik d o w iad uje się szczegółów now ych i ciekaw ych, np. że płk R óżańsk i był przed w ojną a p lik a n tem adw okackim .
★
Sprawa Kazim ierza M oczarskiego i inne
P am iętn ik Anieli Steinsbergowej z a jm u je trw ałe i isto tn e m iejsce w śród
lite ra tu ry , odnoszącej się d o la t p o w o jen n y ch w Polsce. N a rzu co n a krajow i w ładza k o m u n isty c zn a używ ała w ielu śro d k ó w , by u trzy m a ć się przy w ładzy. Jednym z isto tn y c h był te rro r p o lity cz ny. W sierp n iu 1944 ro k u w p ro w a d z o n o d e k re t o w ym iarze k ary d la faszys tow skich zb ro d n ia rz y w innych z a bójstw i z n ę can ia się n ad lu d n o ścią cyw ilną o ra z d la zdrajców N a ro d u . N a po d staw ie tego d ek retu skazyw ano n ajsurow iej, w ielo k ro tn ie n a k arę śm ierci, najlepszych p a trio tó w z a słu żonych w w alce z o k u p a n te m niem iec kim odm ien n y ch niż k om uniści p rz e k o n ań .
W ykonyw anie o b ro n y w tych p ro c e sach było niezwykle tru d n e i w ręcz niebezpieczne d la adw okatów .
M ecenas Steinsbergow a aktyw nie
w ystępow ała ja k o o b ro ń c a w tych p o nurych procesach od ro k u 1954.
O m ów ienie kwestii praw ny ch i p oli tycznych zw iązanych z tym i procesam i, a rów nocześnie w spo m nienia o kilku z nich, jest p rzedm io tem p racy Steins bergow ej, w ydanej w ro k u 1977 przez p ary sk ą „ K u ltu rę ” p o d tytułem : W i
dziane z ław y obrończej.
Był to okres, gdy w sąd ach dla tego typu spraw p o w o łan o specjalne „sekcje tajn e” , a n ajbardziej „p ilo to w a n e ” spraw y toczyły się w więzieniu. Był to też czas, gdy terro rem i biciem w ym u szano przyznanie się do w iny przez oskarżo n y ch i w ym uszano treść zeznań od św iadków .
S teinsbergow a pisze, raczej k ró tk o , tylko o n iektórych z tych procesów . P rzedw ojenny sędzia śledczy C ybulski skazany zo stał n a 15 lat w ięzienia za „ z b ro d n ię” przynależności d o Z w iązku