Edward Ozorowski
Nauka Adama Opatowczyka o
sakramentach w ogólności
Studia Theologica Varsaviensia 10/1, 55-90
S tu d ia T heol. Vars. 10 (1972) nr 1
E D W A R D OZOROW SKI
NAUKA ADAMA OPATOWCZYKA O SAKRAMENTACH W OGÓLNOŚCI
T r e ś ć : I. W stęp; II. P o jęcie i n atu ra sak ram en tów ; III. Istn ien ie sa k ram en tów ; IV. S k u tk i i sposób działan ia sak ram en tów ; V. S zafarz i podm iot sak ram en tów ; VI. P róba ocen y nauki O patow czyka.
I. W STĘP
W dziejach teologii polskiej pow ażne m iejsce zajm u je w ie lo k ro tn y re k to r A kadem ii krako w skiej, kanonik k a p itu ły k a te d ra ln e j krakow skiej i dziekan k o leg iaty św. A nny, A dam O p a t o w c z y k (1574— 1647) 1. T a niezw ykle ciekaw a postać ry su je się bardzo w y raźn ie n a tle ów czesnych stosunków spo łeczno-politycznych, kied y to k ra j b y ł podzielony n a różnego ro d zaju obozy stanow e, relig ijn e i polityczne, a A kadem ia krakow sk a prow adziła głośny sp ó r z zakonem jezuitów , nie m ów iąc już o ty m , że w ogóle w y stąp ił w te d y k ry zy s w szkol
1 A dam O p a t o w c z y k urodził się w 1S74 r. w O patow ie. P ocząt k o w e n au k i p ob ierał w m iejsco w ej szk ole p arafialn ej, a potem w K ra k o w ie. W A k a d em ii K rak ow sk iej p rzed szed ł przez w szy stk ie stop n ie n au k ow e i a k a d em ick ie urzędy, p o czą w szy od ba.kalaureaüu, a ma d ok to racie i rek ton stw ie sk oń czyw szy. Jako w ie lo le tn i rëktar A k a d em ii brał czyn n y u d eiał ta k w w ew n ętrzn y m , jak i zew n ętrzn y m życiu uczetai. Za jeg o rzą d ó w p o w sta ła w A k a d em ii n o w a k atedra g eo m etrii p rak tycznej, u fu n d o w a n a przez A dam a S trzałk ę z R udzy. W 1636 r. zbudo w a ł w p ob liżu k ościoła św . Aniny gm ach na Szikoły W ład ysław sk ie. Ja k o d ziekan k o leg ia ty św . A n n y p rzen iósł ■ do n iej r e lik w ie św . Jan a K an tego i u m ieścił je w sp ecja ln ie zb u d ow an ym sarkofagu. U m arł 4 X 1 1647 r. w w ie k u la t 73. K a za n ie p o grzeb ow e w y g ło sił jego u czeń S z y - m ® S ta n isła w M a k o w s k i . Oiało zm arłego pogrzebano pod k o ścio łe m św . Aruny, a na nagrobku um ieszczon o napis: V ir s a n c tim o n ia vita e,
pa uverum , alevdo'-u m e t v c s t i p v d o r u m od, e x e m p l u m m em oraridus.
L. Ł ę t o w s к i, K a ta l o g b is k u p ó w , p r a ł a t ó w i k a n o n i k ó w k r a k o w s k i c h , Kraików 1Я52 s. 4120.
5 6 ED W A R D OZOROW SKI [2 ]
nictw ie w yższym 2. Taki stan rzec zy ani nie u łatw ia ł działal ności naukow ej, an i nie sp rz y ja ł rozw ojow i sam ej nauk i, a już na pew no nie pom agał dobić się m łodzieńcow i plebejskiego pochodzenia, ja k A dam ow i z Opatowa, do w yżyn naukow ych i stanow iska w k a p itu le krak o w sk iej, choć ty lk o na kanonii d o k to rs k ie j3. Jeżeli A dam O patow czyk p o tra fił w ta k n iesp rzy jających w a ru n k a ch zajść ta k wysoko, to tylko dzięki w ielkim zdolnościom i niezm ordow anej pracy ta k na polu naukow ym , ja k i n a d w łasn y m c h a ra k te re m . P odkreślić należy, że obok osiągnięć n aukow ych przy sp o rzy ła m u uznania ta k u w spół czesnych ja k i u późniejszych pokoleń głów nie w ielk a praw ość jego c h a ra k te ru i św iątobliw ość życia- Z w ielkim szacunkiem w y rażali się o nim ludzie tej m ia ry co M. S o r n a t o w i c , J. W i t e l i u s , J. S p e r o n o w i c , Sz. M a k o w s k i oraz in n i liczni profesorow ie A kadem ii k rakow skiej. W now szych czasach J u l i a n B u k o w s k i nazw ał O patow czyka „gw iaz dą akadem icką X V I i X V II w., u d erzającą urokiem swej św ię tości i surow ego pojm ow ania obowiązków k apłan a-ak ad em i- k a ” 4, . a F r a n c i s z e k B r a c h a uznał go za czołowego teologa X V II w .5
Działalność A dam a O patow czyka kon cen trow ała się zasad niczo w czterech dziedzinach: dydaktycznej, w ychow aw czej, astetycznej i pisarsk iej. N ajw ięcej czasu poświęcił chyba w y kładom . N a ty m odcinku zyskał niem ały rozgłos, czego dowo
2 B. B a r a n o w s k i , S. H e r b s t , W ielo n a ro d o w o ścio w a R z e c z p o
s p o lita sz lach ecka. W: H istoria P o lsk i, W arszaw a 1965 t .i l s . 99.0; Z. W ó j
c i k , H isto ria p o w s z e c h n a X V I —X V I I w ., W arszaw a Ί©ββ s. 430; A . B r ü c k n e r , D z ie j e k u l t u r y p o ls k ie j , W a r s z a w a 19й|8 t. 3 s. 100— 101; W. W i c h e r , K s . S z y m o n S t a n i s ł a w M a k o w s k i te olog m o r a li s ta po ls k i
z X V I I w ., K ielce li9|26 s. 10— 11; H. C i c h o w s k i , O his to rii nauk, t e o lo g ic zn y c h w Polsce, Collecftanea Theoilogiica 1,7 (i®36) s. 3i9(9; W acław
U r b a n , A k a d e m i a K r a k o w s k a w d o b ie r e f o r m a c j i i w c z e s n e j k o n t r
r e f o r m a c j i (15419—ii;932). W; D z ie j e U n i w e r s y t e t u Jag iello ń s k ieg o w l a ta ch 1364— 1764, K ra k ó w 1904 t. 1 s. 2Ш; A. P r z y b . o ś , A k a d e m i a K r a k o w s k a w d r u g i e j p o ł o w i e w . X V I I . Tam że, s. §44; H. B a r y c z , Barok. W: H is t o r ia n a u k i p o ls k ie j , W rocław 1970 t. 2 s. 5β; J. T a z b i r , P r o b l e m y w y z n a n i o w e . W: P o ls k a X V I I w i e k u , W arszaw a 196i9s. 189:—2Î19.
3 H. E. W y c z a w s k i , S tu d ia n a d w e w n ę t r z n y m i d z ie ja m i k o ściel
n y m i w M ałopolsce na s c h y ł k u X V I w i e k u , Praiwo K anoniczne, 7 (10-64)
s. 100—li Oib.
* J. B u k o w s k i , A d a m O p a to v iu s d a w n y a k a d e m i k k r a k o w s k i ,
P rzegląd K atolick i 38 (№00) s. 325.
5 F. B r a c h a , A d a m O p a to w sk i. W 300-letnią rocznicę śmierci, N a sza P rzeszło ść 3 (1947) s. 143 n.
[3] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 5 7
dem było utw orzenie przez M a r c i n a R a d y m i n s k i e g o fu n dacji n a zakup jego podręcznika T ractatus de sacram entis dla ubogich s tu d e n tó w 6. P ełniąc przez długie la ta fu nkcje kustosza, a potem prow izora biblioteki A kadem ii, dbał o po w iększenie i k o n serw ację tego księgozbioru. Z apew niał w ten sposób ta k stud ento m , ja k i w ykładow com odpow iedni w a r- szat pracy. U m ierając, zapisał sw ą p ry w a tn ą w artościow ą bi bliotekę um iłow anej A kadem ii 7.
Szczególnie u lubioną dom eną jego działalności była praca wychow aw cza, k tó ra też w y p ełn iała m u znaczną część życia. J u ż jako dziekan na w ydziale a rtiu m o trzy m ał w r. 1606 sta nowisko w ychow aw cy J a k u b a S o b i e s k i e g o (ojca k ró la J a n a III) i J a n a Ż ó ł k i e w s k i e g o (syna h e tm a na) 8. Na szerszą skalę prow adził działalność w ychow aw czą po objęciu u rzęd u prow izora szkół W ładysław ow sko-N ow odw or- skich, n a k tó ry m pozostaw ał z p rze rw a m i do 1642 r. J e j p u n k tem ku lm in acy jn y m by ł okres jego rek to rstw a . N a ty m sta now isku zyskał tak ą popularność, że A kadem ia n azw ała go
vig ilan tissim us rector. Do m łodzieży w ygłaszał w iele przem ó
w ień, z k tó ry ch zachowało się jedno z 1626 r. o czystości ży cia 9, odznaczające się dobrą fo rm ą i bogatą treścią 10.
W p ra c y w ychow aw czej pom agało O patow czykow i jego u ro bienie w ew n ętrzn e. W śród otaczających go osób w yróżniał się — ja k ju ż w spom niano — n iezw ykłą pracow itością, p ra wością c h a ra k te ru i św iątobliw ością życia. N ależy dodać, że przez w iele la t pozostaw ał ojcem d uchow nym i spow iednikiem klary sek , dla k tó ry c h też napisał specjalne ascetyczne dziełko
F a scyku ł n abożeństw a różnego l ł . T eoretyczna znajom ość zasad
6 J. Z a t h e y , A. L e w i с к а - К а ш i ή в к a, L. Н a j d u к i e w i с z,
H istoria B ib l io t e k i J a g iello ń s k iej, K ra k ó w Ш36 t. 1 s. 308. Fumdacja ta b yła jeBzcze ak'tuaJina w 1Y65 r. T am że, s. 408.
7 T am że, s. >1168, 184, 2)118—‘2:1©, 2212, 224—i2'2p, 3016.
8 A. P r z y b o ś , pisząc o tej n o w ej fu n k cji, nazyw a O patow czyka „w yb itn ym p ro feso rem ”. A rt. cyt., s. 328.
9 A . O p a t о V i u s, O ratio d e v ita e p u rita te in p r o x im is su p plica tio-
n ib u s a c a d e m i c is q u a tt u o r t e m p o r u m S. L u ciae p r o S e r e n i s s i m i R egis e t to tiu s R e g n i P olo niae p r o s p e r it a te ..., Gracovüae 102(7.
10 F. B r a c h a n a zw a ł tą um ow ę „doskonałą i treściw ą”, cyt. ,s. 126. 11 A . O p a t o v i u s , F a sc y k u ł n a b o że ń s tw a różnego pa n ien za ko n u
św . K l a r y f u n d a c j i B. S a lo m e i p r z y kościele św . A n d r z e j a w K r a k o w i e ,
5 8 E D W A R D OZOROW SKI [4]
życia w ew nętrzneg o u jaw n iła sdę rów nież w pozostaw ionym przezeń zbiorze nabożeństw adw entow ych 1Z.
J a k o p isarz był O patow czyk niezw ykle płodny. B ibliografia E s t r e i c h e r a p od aje 27 druko w an ych jego p o z y c ji13, a H . J u s z y ń s k i nap isał o nim , że „sw ym i dziełam i zarzu cił w szystkie b ib lio tek i” 14. Dzięki pracow itości i w y b itn y m zdolnościom p o tra fił opanow ać szeroki w ach larz ówczesnej w iedzy. Oprócz teologii, k tó ra głów nie pochłaniała jego um ysł zajm ow ał się poezją, hagiografią, filozofią, w spom nianą asce- ty k ą i biiblistyką. P oezja O patow czyka nie m a w szakże w ięk szej w artości literack iej 15. B y ły to panegiryczne u tw o ry łaciń skie, w ygłaszane ów czesnym zw yczajem z okazji uroczystości akadem ickich lu b b is k u p ic h 16. Na szczególniejszą uw agę za sług u je .u p ra w ia n a przezeń hagiografia. O patow czyk n apisał cenne żyw oty bł. S a l o m e i, św. J a c k a i św. J a n a K a n t e g o . To o statn ie zwłaszcza opracow anie cieszyło się w ielkim uznaniem , poniew aż było p ierw szą po S k a r d z e obszerniejszą i o p artą n a źródłach m onografią krakow skiego profesora, służącą za podstaw ę do n astęp n ych studiów w ty m p rze d m io c ie 17. W lata ch późniejszych p rzetłum aczy ł sw oje dzieło n a język polski, do którego dodał opis cudów św ię tego.
Czołowe jed n a k m iejsce w tw órczości pisarskiej O patow czyka zajm u je teologia dogm atyczna, k tó re j opracow aniu po św ięcił trz y olbrzym ie tom y, nie w liczając w to w y danych ka
12 T e n ż e , P oseł zb a w ie n ia pan ie n za k o n n y c h k la szto ru św. A n d r z e ja
a d w e n t o w e n a b o ż e ń s t w a p o d a w a j ą c y , K ra k ó w 1644.
13 E s t r e i c h e r , B ibliografia polska, t. 23 s. Э67—i370.
14 H. J u s z y ń s k i , D ik cjo n arz p o e tó w polskich, K raków 1®20 s. 2'4. 15 J u s z y ń s k i , om aw iając jego w iersze, tak pisze: „...styl rozwilekły, p oezji m ało, d ow cip u ża d n eg o ”. T am że, s. 23·.
16 Wymieniiia się zgodn ie p ięć utwoarów p oetyckich O patow czyka : 1) M u ltisciu s Ullises, O racoviae 16012 — w iersz na cześć św ieżo w y p ro m o w a n eg o doktora teo lo g ii A. S choneusa; 2) U ra n ia sacra, C raeoviae 1:603 —■ w iersze p o ch w a ln e ku czci n o w y c h trzech doktorów teologii; 3) T r i u m p h u s h iv o n i c u s , O racoviae .11603 — panegiiryk ma cześć Jana Z a m ojsk iego; 4) A d I l lu s t r i s s i m u m ac R e v e r e n d i s s i m u m D. J o a n n e m Z a
m o j s k i a r c h i e p is c o p u m L e o p o li e n s e m in p r i m u m su i a rc h ie p isc o p a tu s in g r e s s u m gratu la tio , C raooviae 1607; 5) I l lu strissim o ac R e v e r e n d i s s i - m o D. P. P e tr o T y l i c k i E piscopo C ra c o v ie n s i in p r i m o e p is c o p a tu s in - g r e s s u gratu la tio , O racoviae 1607.
17 Por. J. B u k o w s k i , Ż y w o t św. Jana K an te g o , K rak ów 1890 s. X I (przedmoiwa); W. U r b a n , airt. cyt., s. 284.
[5] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 5 9
zań i nabożeństw , m ający ch rów nież u swoich podstaw p ra w dy dogm atyczne. O patow czyk in tereso w ał się w szystkim i a k tu a ln y m i problem am i. W w ach larzu jego zainteresow ań zna lazły się tak ie kw estie, ja k zadośćuczynienie C h ry stu sa, roz różnienie spraw iedliw ości pierw otn ej od łask i uśw ięcającej, ta je m n ic a W cielenia, przeznaczenie. K ażdy z ty ch problem ów om aw iał w poszczególnych, w y d anych dru k iem dysputach, k tó re p otem w łączył do swego w ielkiego, dw utom ow ego ko m e n ta rz a do S u m y św. T o m a s z a 18. Lw ią część jego teolo gicznych w yw odów stanow i sakram entologia. Jeżeli specjal nością w spółczesnego m u Z a p a r t o w i c z a ( | 1670) była m ariologia, Ł ę c z y c k i e g o (t 1652) ascetÿka, а В i г к o w - s k i e g o (1 1636) kaznodziejstw o, to — m ożna pow iedzieć — specjalnością O patow czyka b y ła n a u k a o sak ram en tach . Je j szczegółow em u opracow aniu pośw ięcił osobne, w ielostronicow e dzieło, k tó re pod w zględem objętości zajm u je trzecią część w ydanej przez niego teologii dogm atycznej 19.
P o g ląd y teologiczne A dam a O patow czyka nie doczekały się dotychczas k ry tycznego om ówienia. Istniejące w ty m względzie opracow ania J. B u k o w s k i e g o i F . B r a c h y m a ją cha r a k te r history czno -sy g n alizu jący i tylko ogólnie d o ty k ają teo logii naszego a u to r a 20. Nie w sp om in ają n ato m ia st nazw iska O patow czyka zary sy h isto rii teologii polskiej, opracow ane przez С i с h o w s к i e g o 21, К 1 a w к a 22 i ostatnio przez P r z y b y l s k i e g o 23. Z n am ienna rzecz, że nie znalazła się
18 T r a c ta tu u m th eo log icoru m e x I, II et II — II -a e S u m m a e D. Tho-
m a e , G racoviae 1656.
19 T ra cta tu s de sacramentis..., G racoviae ВД42.
20 B u k o w s k i p o św ięcił Opatawczykorwi jed yn ie szk icow y artykuł w P rzeg lą d zie K a to lick im (A d a m O p a to v iu s d a w n y a k a d e m i k k r a k o w
ski) 38 (1900) s. 27i3—52T5, 294— 297, 310—3113, 324—13125. F. B r a c h a njów i
0 O p atow czyk u w sp ecja ln ie p ośw ięco n y m tem u prob lem ow i, a w sp o m n ian ym już, a rty k u le (A d a m O pato w ski...) oraz przy o m a w ia n iu historii m a ito lo g ii w P o lsce (Z a r y s h is to rii m a r io lo g ii p o ls k iej. W: Bogurodzica, P oznań 11995 s. 4157—486).
21 H. С i с h o w s к i n ap isał zarys h istorii teo lo g ii polsk iej w języku fra n cu sk im (Les scien ces sacrées en Polo gne. D TbC 12 Kol. 24S70i—2Ö1S) 1 w język u p o lsk im (cytow an y w yżej).
22 А. К ł a w e k , Z a ry s d z i e jó w teologii k a to lick ie j w Polsce, K ra k ó w 1948.
23 B. P r z y b y l s k i , Linie r o z w o j o w e teologii polskiej, R uch B iblijny i L itu rgiczn y 2 (1966) s. 82— 9®.
6 0 E DW A RD OZOROW SKI [6]
też biografia A dam a O patow czyka w P o lskim S ło w n ik u Bio
gra ficzn ym . D latego też w ydobycie m y śli sakram entologicznej
O patow czyka, a n astęp n ie u stalen ie jej oryginalności i w a r tości teologicznej w y d aje się rzeczą ja k n ajb ard ziej stosow ną i pożyteczną. W łożony w ysiłek pow inien pomóc do lepszego zrozum ienia nie ty lko om aw ianej postaci, lecz rów nież teologii w Polsce ta k m ało dotychczas znanego okresu z przełom u
XV I i X V II w .24
P odstaw ę źródłow ą niniejszego stu d iu m stanow ią zasadniczo trz y pozycje: T ractatus de sacram entis in genere et in specie
quïbus circam sacra m en tu m poenitentiae adiuncti su n t duo, u n u s de censuris, alter de indu lg entiis (Cracoviae 1642); Trac- ta tu u m Theologicorum e x I, II et II— Пае S u m m a e D. Thom ae
(Cracoviae 1642); F a scyku ł nabożeństw a różnego Panien Z a ko
n u S. K la ry, fu n d a cji bł. Salom ei, p r z y kościele §w. A n d rze ja w K ra kow ie, fasciculus m yrrh ae dilectus m eu s (K raków 1633).
II. POJĘCIE I N A T U R A SA K R A M EN TÓ W
1. D e f i n i c j a s ł o w n a d r z e c z o w a
Słowo sa kra m ent w yp ro w ad zał O patow czyk od łacińskiego w y razu sacrum i stw ierdzał, że oznacza ono rzecz św iętą i to, co do rzeczy św iętej się o d n o si25. T erm in te n posiadał — jego zdaniem — rozm aite znaczenia. I ta k u staro ży tn y ch pisarzy świeckich oznaczał pieniądze, daw ane w zastaw p rzez proce sujące się strony, łu b też przysiięgę, jak ą skład ali żołnierze. W P iśm ie św. słowo to w skazuje, że chodzi o rzecz bożą, ta jem niczą, u k ry tą i n ied o stęp n ą lu d zkiem u ro z u m o w i26. W teo logii n ato m ia st m ożna w yróżnić — zdaniem O patow czyka — trz y znaczenia, n ad aw ane słow u sakram ent: 1) cerem onię po św ięcenia człow ieka na służbę bożą, 2) tajem n ice w iary, tzw. arcan a fidei; 3) znak zew nętrzy u k ry te j rzeczy.
24 H. С i c h o w s k i pisał: „Jeszcze w ięcej jest do zrobienia w d zie d zin ie teo lo g ii p olsk iej X V II i X V III w .”. O historii..., s. 403.
25 S a c r a m e n tu m ... d e d u c itu r a „sacro”, quia d lcit re s p e c tu m , seu o rd i-
n e m a d r e m s a c r a m e t e a n d e m significat. T r a c ta t u s d e s a c r a m e n tis, s. 3.
[7] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 61
Jak k o lw iek O patow czyk uw ażał w szystkie w ym ienione przez teologów o kreślenia za tra fn e i n aw zajem się uzupełniające, to jed n a k szczególny nacisk k ład ł n a znaczenie trzecie, w idząc w n im n a jb a rd zie j zw ięzłą d efinicję sak ram en tu . O kreślenie to rozw inął w dalszej p a rtii swego dzieła, gdzie w yjaśnił, że w szystkie sa k ra m e n ty Nowego T estam en tu są znakam i św ię tym i, p rak ty czn y m i i dan y m i przez Boga. Z astosow ał p rzy ty m dość ciekaw y schem at rozum ow ania. S ak ram en taln e ce rem onie — tłum aczy ł ·—■ są św ięte, poniew aż oznaczają św ię tość duszy i jej w ew n ętrzn e u sp raw iedliw ienie oraz odnoszą się do k u ltu i czci bożej; są p rakty czn e, poniew aż nie tylko w sk azu ją n a rzecz św iętą, ale i czynią tak im człow ieka p rz y j m ującego godnie sa k ra m en t; pochodzą od Boga, poniew aż żad n a rzecz n a tu ra ln a nie m oże sam a ze siebie oznaczać czegoś nadprzyrodzonego 27. Pow yższe w yjaśnienie stanow i swego ro dzaju syntezę teologii znaku, odgryw ającego ta k w ażką rolę w ekonom ii zbaw ienia. W ażny je s t zwłaszcza p u n k t d ru g i tego rozum ow ania, czyli praktyczność sak ram en taln ego znaku. Przez zaakcentow anie bow iem fak tu , że sa k ra m en t nie jest jakim ś p u sty m i teo retyczny m 'znakiem, lecz ściśle zw iązanym z oznaczaną rzeczyw istością udało się Opatow czykow i połączyć w sposób bardzo m iste rn y fu n k cję oznaczania z przyczyno- wością tych n o w o testam entaln y ch cerem onii. Z jednoczenie to jest cechą odróżniającą zn ak sa k ra m en ta ln y od innego ro d zaju znaków.
Na innym m iejscu swoich teologicznych w yw odów dodał autor, że sa k ra m en ty w sk azu ją n a trz y zasadnicze m om enty: 1) n a m ękę C hry stu so w ą jako przyczynę uśw ięcenia; 2) n a łaskę jako fo rm ę uśw ięcenia; 3) na chw ałę w ieczną jako cel naszego uśw ięcenia 28. S tw ierdzenie sw oje oparł p rz y ty m nie na czystym! rozum ow aniu, lecz n a tek stach P ism a św. Słow a św. P aw ła z listu do R zym ian („Przez chrzest bow iem zosta
27 A. O p a't o v i u s , T ra cta tu s de sacra m en tis, s. 5.
28 Tam że, s. 10. To potrójne oznaczanie w y k o rzy sta ł autor przy u k ła d zie n ab ożeń stw na o k ta w ę B ożego C iała, w k tórych m $ka C hrystusa, ła sk a i ch w a ła w ieczn a sta n o w ią tem a t do o d d zieln ych rozw ażań. Fas-
6 2 EDW A R D OZOROW SKI [8]
liśm y pogrzebani w śm ierć”) 29 i do K o ry n tian (1 K or 11, 26) oraz C h ry stu sa z ew angelii św. Ł u kasza („Ten kielich, to Nowe P rzy m ierze we k rw i m ojej, k tó ra za w as będzie w y la n a ”) 30 sta ły się d la O patow czyka arg u m entem , iż s a k ra m e n ty c h rz tu i E u ch ary stii w sk azu ją n a m ęk ę Zbaw ieciela. D alej pouczenie św. P aw ła o uśw ięceniu K ościoła przez obm ycie z w o d y 31 i przem ów ienie C h ry stu sa do Żydów o Jego ciele i k rw i jako pokarm ie d ający m życie d u s z y 32 w y k o rzy stał nasz a u to r na poparcie tezy, iż c h rzest i E u ch ary stia są zn akam i łaski. W resz cie odw ołał się do te k stu z listu do R zym ian 33 i z ew angelii św. J a n a 34, a ż e b y , stw ierdzić, iż w ym ienione sa k ra m en ty w sk azu ją rów nież n a chw ałę wieczną. A rg u m en tu dodatkow ego d ostarczyła dlań w ielow iekow a tra d y c ja i p ra k ty k a Kościoła, k tó rej p rzejaw w idział m iędzy in n y m i w amtyfonie euch ary s tycznej, odm aw ianej przez k ap łan a p rzy udzielaniu kom unii poza m szą 35. Pow yższe rac je w y d ały się O patow czykow i cał kowicie w ystarczające do rozciągnięcia swego tw ierd zenia n a w szystkie s a k ra m e n ty Nowego P rzym ierza.
2. E l e m e n t y s k ł a d o w e s a k r a m e n t a l n e g o > z n a k u
W każdym obrzędzie sa k ra m en ta ln y m w idział A dam Opa- tow czyk dw a złączone ze sobą elem enty, któ re nazw ał kró tko
rzeczą i słow am i. U w ażał iż pochodzą one z w oli sam ego Boga,
k tó ry postanow ił w sw ojej m ądrości, aby człow iek osiągał zbaw ienie w sposób odpow iadający jego natu rze. Pow ołał się p rzy ty m n a odpow iednie c y ta ty z P ism a św. i n a w ypow ie dzi T radycji. I ta k zacytow ał ew angelię św. M ateusza 36 i list do Efezjan 37 n a potw ierdzenie, że w sakram encie ch rztu rzeczą
29 Riz 6, 4 (teksty p olsk ie P ism a św . są cy to w a n e w p rzek ład zie B iblii T y sią clecia , P ozn ań 1θ95).
30 Ł k 22, 20. 31 E f 5, 25. 32 J 6, 55. 33 Rz 6. 5. 34 J 6, 54. 35 T ra c ta tu s de sa cram entis, s. 111. 36 M t 28, l®. 37 Ef 5, 26.
[9] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 63
je s t w oda, a słow am i fo rm u ła „ja ciebie chrzczę w im ię Ojca i Syna i D ucha św .” Odniósł się do ew angelii św. Ł u k a s z a 33 i św. M a te u s z a 39, ażeby poprzeć tezę, iż w sakram encie E u ch ary stii rzeczą jest chleb i wino, a słow am i form uła kon- sekracyjn a. P rzytoczył tek st św. Ja k u b a z jego l i s t u 40 n a do wód, że w sakram encie nam aszczenia chorych rzeczą jest olej, a słow am i m odlitw a, w ypow iadana p rzy nam aszczeniu. W yko rzy sta ł r y t k o n sek racji 7 diakonów , podany w D ziejach Apo stolskich 41, ażeby stw ierdzić, że w sakram encie św ięceń rzeczą jest w łożenie rą k im positio m a n u u m , a słow am i w ym aw iana p rzy ty m m odlitw a. O dw ołał się do słów C h rystu sa z ew an gelii św. J a n a 42 o w yznaniu grzechów i fo rm ule rozgrzeszenia jako o rzeczy i słow ach w sakram encie pokuty. Tylko dla dwóch pozostałych sakram entów , dla bierzm ow ania i m ałżeń stw a, nie znalazł a u to r po tw ierdzenia w Piśm ie św. P o przestał p rzy nich n a w ypow iedziach Soboru Florenckiego i T ry den c kiego 43, w edług k tó ry c h w sakram encie m ałżeństw a rzecz i słow a stanow i przekazanie traditio i przy jęcie acceptatio praw a do w łasnego oiała, a w sakram encie bierzm ow ania n a m aszczenie olejem oraz w ypow iadana p rzy tym form uła.
A dam O patow czyk tw ierdził, że rzecz i słow a w sa k ra m en cie pozostają do siebie w tak im stosunku, ja k m a te ria do fo r m y. Posłużył się p rzy tym ch arak tery sty czn y m słow em u t dla podkreślenia, że rzecz i słow a nie id en ty fik u ją się z m ate rią i fo rm ą w u ję c iu arystotelesow skim , ale jedynie stanow ią pew ne podobieństw o. W bytach — w y jaśn iał — złożenie z m ate rii i fo rm y jest konieczne, poniew aż w ypływ a po pro stu z ich n a tu ry , w sa k ra m en ta ch n ato m iast złożenie z pow yż szych elem entów jest do pew nego stopnia sztuczne. J a k pod czas budow y pow staje z dwóch części coś trzeciego, form alnie od nich różnego, ta k też w o b rządku sa k ra m en ta ln y m pow staje ze słów i rzeczy coś trzeciego, a m ianow icie sakram ent.
33 Ł k 22, 1|9— 20. 39 M t 26, 26—28. 40 J'k 5, 14. 41 D z A p 6, 6. 42 J 20, 23.
43 ...q u a m q u a m in n o n n u llis sa c r a m e n tis non s in t e x p r e s s a v e r b a , h a-
b e n tu r ta m e n e x tr a d itio n e E cclesiae, u t C o n ciliu m F lo re n tin u m , a tq u e e tia m T r id e n tin u m d e d u c it. T ra c ta tu s d e sa c ra m e n tis, s. 15.
64 E D W A R D OZOROW SKI 110]
Dla zilu stro w an ia tego rozum ow ania sięgnął do sa k ra m en tu ch rztu , w k tó ry m przez polanie w odą w raz z w ym ów ieniem odpow iedniej fo rm u ły n a stę p u je zgładzenie grzechu p ierw orod nego. D alszą różnicę pom iędzy arysto teleso w sk ą m a te rią i fo r m ą a rzeczą i słow am i w sa k ra m en ta ch w idział a u to r w sa m ym zjednoczeniu tych elem entów . O ile w b y tac h n a tu ra l nych złożenie to jest n a tu ry fizycznej, o ty le w sak ram en tach więź ta jest jedynie n a tu r y m oralnej, o k tó rej n orm alnie de cy d u je ro ztro p n y sąd szafarza 44. D okonanie tych uściśleń po zwoliło O patow czykow i posługiw ać się używ anym i w ted y te r m inam i m ateria i fo rm a w zastosow aniu do sakram en taln ego znak u w sposób b ardziej dokładny i p recyzyjny.
W dalszym w y jaśn ian iu elem entów składow ych sa k ra m en ta l nego znaku przeprow adził O patow czyk podział n a m ate rię bliższą pro xim a i dalszą rem ota, następ nie w skazał, że złoże nie z obu składników należy do isto ty sak ram en tu , a ich określenie pochodzi z ustanow ienia bożego, w reszcie zajął się szczegółowo ustalen iem zależności pom iędzy ew entualn ym i zm ianam i w sa k ra m en ta ln y m rycie a jego w ażnością i godzi- w o śc ią 45. G eneraln ie rzecz biorąc, opisał najw ażniejsze m o m en ty om aw ianej kw estii, zachow ując jasn y i p rz e jrz y sty tok w ykładu.
III. IST N IE N IE SA K R A M EN T Ó W
1. S a k r a m e n t y p r z e d C h r y s t u s e m
A dam O patow czyk b y ł zdania, że słowo sa kram ent orzeka jednoznacznie zarów no o sak ram en tach Nowego jak i Starego T e s ta m e n tu 46. Stanow isko to było niczym innym , ja k tylko konsekw encją p rzy jęteg o uprzednio założenia, iż fu n k cja zna k u tłum aczy w ystarczająco pojęcie sak ram en tu . Na tej podsta
44 ...sed sa c r a m e n tu m cu m s i t c o m p o s itu m m o ra le, non re ą u iritu r, u t
illiu s m a te r ia e t fo r m a sin t in e o d e m in s ta n ti te m p o ris, se d qu ae iu d icio e t a e stim a tio n e v ir i p ru d e n tis sin t sim u l. T am że, s. 16.
45 Z agad n ien iem tym. za jm o w a ł się tak w części ogólnej, jak i sz c z e gółow ej sw eg o d zieła T ra c ta tu s de sa c ra m e n tis.
46 S a c ra m e n ta d e u tr is q u e ta m N o va e q u a m V e te ris L eg is d ic a tu r
[11] N A U K A О SA K R A M E N T A C H 6 5
w ie n azyw ał sa k ra m en ta m i sta ro te stam e n ta ln e obrzezanie, o fiary przebłagalne, spożyw anie b a ra n k a paschalnego, konse k rac ję k ap łan a i chleby pokładne. Różnica m iędzy tam ty m i cerem oniam i a odpow iadającym i im obrzędam i Nowego T esta m en tu polega — w edług O patow czyka — zasadniczo na odręb n ym sto su nk u do udzielanej łaski. O ile bow iem sa k ra m en ty po C hrystusie w sk azu ją n a łaskę obecnie udzielaną, to sa k ra m en taln e obrządki przed C h ry stu sem w skazyw ały jedynie na łaskę, k tó ra dopiero m iała być udzielona. A nalizując dokład niej pogląd O patow czyka m ożna zauw ażyć, że w precyzow aniu powyższego p rob lem u doszedł on do n astęp u jący ch wniosków: 1) S a k ra m e n ty S tarego T e sta m en tu ustały, podczas gdy sa k ra m e n ty Nowego T estam en tu istn ie ją i nie p rze stan ą istnieć aż do skończenia św iata; 2) S a k ra m e n ty przed C hry stusem w skazyw ały na rzeczy przyszłe, sa k ra m en ty zaś po C hry stu sie n a przeszłe (na m ękę Zbawiciela), także na obecne (na łaskę) i przyszłe (na chw ałę wieczną) różne od tam ty ch; 3) S a k ra m en ty S tarego T estam en tu jako zapowiedź przyjścia C h ry stu sa u stą p iły m iejsca po spełnieniu swego zadania sakram ento m Nowego Z akonu; 4) S a k ra m e n ty Nowego P ra w a są doskonal sze, gdyż zostały pow ierzone ludziom pow ołanym do w olności dzieci bożych i dziedzictw a łaski, podczas gdy tam te by ły dane ludziom „tw ard eg o k a rk u ” ; 5) S a k ra m e n ty przed C h ry stu sem oznaczały jedynie łaskę bez m ożności jej udzielenia, natom iast sa k ra m e n ty po C h ry stu sie nie ty lk o w skazują, ale rów nież udzielają łaski w szystkim godnie je p rzy jm ującym .
W yjaśnienie tego ostatniego zagadnienia zajęło autorow i nieco w ięcej m iejsca. S ta ra ł się on bow iem nie tylko postaw ić tezę, lecz także dać jej solidną podbudow ę sk ry p tu ry sty czn ą. S ięgnął zwłaszcza do tekstów z listów św. P a w ł a 47, w k tó ry c h je s t m ow a o niedoskonałości i o p rzem ijaln o-p rzy go to- w aw czym ch ara k te rz e S tarego T estam en tu , a n a w e t pow ołał się n a p a m ię tn y c y ta t z lis tu do G alatów : „Jeżeli zaś u sp ra w iedliw ienie dokonuje się przez P raw o, to C h ry stu s u m a rł na d a rm o ” 48. P rz y jm u ją c owe sak ram en taln e obrządki jako nie odłączną część S tarego Zakonu, odniósł O patow czyk w szystkie
47 R z 3, 20; G al Ъ, 16. 48 G al 2, 21.
6 6 E D W A R D OZOROW SKI [12]
powyższe te k s ty do postaw ionej p rzez siebie tezy. S a k ram e n ty S tarego T e sta m en tu — w y jaśn iał — nie m ogły udzialać łaski, poniew aż nie była jeszcze dokonana m ęk a C hrystu sa, cały S ta r y T estam en t przecież b y ł jedynde zapow iedzią rzeczy, k tó re m iały nastąpić. Człowiek w praw dzie m ógł w te d y otrzym ać łaskę, ale tylko jako sk u te k w zbudzonego a k tu w ia ry w p rz y szłego Zbaw iciela. Mówiąc inn y m i słowy, a u to r tw ierdził, że sak ra m en ta ln e obrządki S tarego Z akonu działały jedynie e x
opere operantis, a nie e x opere operato.
Dużo m iejsca poświęcił O patow czyk obrzezaniu. Uważał, iż sk utk i płynące z tego obrzędu b yły podobne do tych, jakich obecnie udziela chrzest. Tw ierdził, że obrzezanie było fig u rą chrztu , znakiem i potw ierdzeniem w ia ry okazanej Bogu przez A b rah am a 49, p a m ią tk ą przy m ierza zaw artego m iędzy Bogiem a A b raham em i lu d em w y b ran y m 50, znakiem n a ro d u w y b ra nego, w y ró żniającym go od pogan, p o w strzy m u jący m od m ie szania się z nim i i d ającym praw o do oddaw ania praw dziw ego k u ltu Boga.
2. U s t a n o w i e n i e s a k r a m e n t ó w c h r z e ś c i j a ń s k i c h
N aukę o ustanow ien iu sakram en tó w chrześcijańskich podał O patow czyk w form ie olbrzym iego sylogizm u rozbudow anego na w ielu stron ach jego dzieła T ractatus de sacram entis. Ja k o przesłan k ę pierw szą p ostaw ił stw ierdzenie, że tylko te n m oże ustanow ić jak ąś rzecz, kto jest w stanie udzielić jej m ocy spraw czej 51. A poniew aż sk utk iem sak ram en tów je s t uśw ięce nie człow ieka, dlatego też ich tw órcą może być ty lk o sam Bóg. Uśw ięcenie bow iem należy ściśle do po rząd ku nadprzyrodzo nego i nie m ożna go osiągnąć jedynie za pom ocą n a tu ra ln y c h w ysiłków . P o tw ierdzen ie ta k w yciągniętego w niosku w idział
49 O p atow czyk p o w o ła ł się tu na n astęp u ją cy tek st P ism a św .: „otrzy m a ł znak obrzezania jako p ieczęć u spraiw iedliw ienia o sią g n ięteg o z w ia ry, p osiad an ej w ted y gdy jeszcze nie b ył o b rzeza n y ”. Rz 4, il·.
50 A utor p rzytoczył n a p op arcie teg o tw ierd zen ia n astęp u jący tek st: „będbiecie obrzezywaäii c ia ło na zmak p rzym ierza w a szeg o ze m n ą ”. Rdfc 17, U .
51 A d illu m p e r tin e t in s titu tio a licu iu s rei, q u i ei p o te s t d a re ro b u r
[13] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 6 7
O patow czyk w liście św. P a w ła do R zym ian, w k tó ry m m ów i się o u sp raw ied liw ieniu jako o w yłącznym dziele B o g a 52.
P rz y precy zo w aniu powyższego w niosku w y jaśn ił O patow czyk, że sa k ra m e n ty Nowego T estam en tu zostały ustanow ione m ocą bożą przez Jezu sa C hrystusa, n a co w skazu ją w ypow ie dzi Soboru T ry d e n c k ie g o 53 o raz list św. P aw ła do K o ry n tia n 54. T rzeb a przyznać, że a u to r zajął w ty m w y pad k u dość zdecydow ane stanow isko, tw ierdząc, iż C h ry stu s nie przekazał sw ej w ładzy żadnem u z apostołów and też Kościołowi, ale sam bezpośrednio u stanow ił w szystkie s a k ra m e n ty 55. C iekaw y jest zwłaszcza sposób jego arg u m e n ta c ji. Nie p rze jm u ją c się bow iem w cale m ilczeniem P ism a św. co do niek tó ry ch sakram entów , stw ierdził krótko, że w szystkie one zostały ustanow ione bez pośrednio p rzez C h ry stu sa w m om encie przekazyw ania lud z kości „Ew angelicznego P ra w a ” 56. A u to r w ziął tu pod uw agę po p ro stu znaczenie, jak ie posiadają sa k ra m e n ty w Kościele. M uszą one pochodzić od C h ry stu sa ■—■ tłum aczył — poniew aż są fu n d am en tem religii ch rześcijańskiej w a ru n k u ją c y m jej trw a n ie i ro z w ó j57.
52 Rz 8, 3(3.
53 D 16,0(1 (84j4). C yfra p ierw sza oznacza p ozycję w n ow ym w yd a n iu D en zin gera (A. S c h ö n m e t z e r — w yd. 32 z 1963 r.), cyfra zaś w n a w ia sie p o zy cję w e d łu g p oprzednich w ydań.
54 I K or 4, 1.
55 C h ristu s D o m in u s ita im m e d ia te e s t in s titu to r sa c ra m e ń to ru m , qu od
n u lli u n q u a m m in is trö , п ес ip sa e E cclesiae in s titu e n d i p o te s ta te m co m - m ise ra t. T ra c ta tu s de sa c ra m e n tis, s. 84.
5 6 O p a t o w c e y k przy w y ja śn ia n iu b ezp ośred n iego u sta n o w ien ia w szy stk ich sa k ra m en tó w p rzez C hrystusa u tw o rzy ł noiwy term in te c h n iczn y, n a z w a w sz y N o w y T esta m en t p ra w em ew a n g elicz n y m (L e x E va n -
gelica). T erm inu h e x E v a n g elica u ż y w a ł mie'kiedy za m ien n ie z e zw ro
tam i N o v a L ex , fid e s, re lig io C hristiana. Por.: Q u o ru n d a m sa c ra m e n -
torrum in s titu tio h a b e tu r e x p re s sa in S c rip tu ra , q u o d s in t a C h risto D o m in o in s titu ta , q u o ru n d a m v e ro n on h a b e tu r. S e d cu m o m n iu m sa cra - m e n to ru m e a d e m e s t ra tio , e t p a r iu d iciu m . N a m om n ia su n t fu n d a m e n - tu m re lig io n is c h ristia n a e, e t non p o ss u n t in s titu t n isi ab eo, a quo fid e s e st in s titu ta . S ed solu s C h ristu s in q u a n tu m D eus in s titu it fid e m . E rgo et
sacram e n ta , q u a e su n t fu n d a m e n ta fid e i c h ristia n a e (s. 83); O rd o est
sa c r a m e n tu m N o v a e L eg is. E rgo a C h risto in s titu tu m (s. 7$2); F ides c a th o lica d o c e t p o e n ite n tia m v e r e e t p r o p r ie esse sa c ra m e n tu m E van - g elica e L eg is (s. 364); S a cr a m e n ta p e r tin e n t ad fu n d a to re m N o v a e L egis. Ergo illo r u m in s titu tio a d so lu m L e g isla to r e m , q u a lis e st C h ristu s D o m in u s, s p e c ta t, (s. 990).
57 S zczeg ó ln ie jasno m ó w ił O p a t o w c z y k o bezp ośred n im u sta n o w ie n iu sa k ra m en tó w : n am aszczen ia ch orych (.Tractatus d e sa cra m en tis, s. eall) i m a łż e ń stw a (tam że, s. 893).
63 E D W A R D OZO ROW SKI [14]
P rzedstaw io ne w yw ody prow adzą z kolei do p ytan ia, czy C h ry stu s ustanow ił w szystkie sa k ra m e n ty in specie, tzn. o k re ślił ich m aterię, fo rm ę i sk u tki, czy ty lk o in genere. Chodzi tu oczywiście o to, co sądził o tej sp raw ie nasz au to r. S p raw a jest 0 ty le tru d n a , że nie posiada jasnego w ytłum aczenia ani w P i śm ie św. ani w M agisterium Kościoła, a pogląd O patow czyka W ty m w zględzie jest rów nie n ieła tw y do ustalen ia, poniew aż n ie p róbow ał zupełnie go określić w sak ram entolog ii ogólnej, a w szczegółowej przed staw ił go bardzo frag m en tary czn ie 1 zdawkowo. Na podstaw ie analizy jego w ypow iedzi m ożna w szakże stw ierdzić, iż głosił bezpośrednie ustanow ienie in spe cie przez C h ry stu sa czterech sak ram en tó w : c h rz tu S8, bierzm o w an ia 59, E u c h a ry s tii60 i p o k u ty 61. P rz y pierw szych trzech tw ierd ził O patow czyk, że C h ry stu s w skazał n a ich m a te rię d fo r m ę, a p rzy cz w a rty m rów nież n a sk u tk i. Nic n ato m iast nie po w iedział a u to r o o k reślen iu części składow ych w sakram entach : święceń, m ażeń stw a i nam aszczenia chorych. Można z tego w y ciągnąć w niosek, że O patow czyk był bardzo ostrożny w w y pow iadaniu sw ych sądów n a te m a ty k o n tro w ersy jn e. U znaw ał boskie pochodzenie sak ram en tó w , głosił o ry gin alną teo rię ich bezpośredniego ustan o w ien ia przez C hrystusa, a tylk o p rzy n ie któ ry ch m ówił, że zostały ustanow ione in specie.
3. L i c z b a s a k r a m e n t ó w , i c h u k ł a d i k o n i e c z n o ś ć d o z b a w i e n i a
N aukę O patow czyka o ilo śc i'sa k ram e n tó w m ożna u jąć w n a stę p u ją cy schem at: teza, dowód teologiczny, rac je ' rozum ow e, odpowiedź n a zarzu ty. J a k o tezę przytoczył po p ro stu w ypo w iedź z 7 sesji Soboru T rydenckiego, gdzie ta k w estia została w yraźnie o k re ś lo n a 62. Dowód sk ry p tu ry sty c z n y podał a u to r nie w sak ram en tolo g ii ogólnej swego dzieła, lecz p rzy om aw ia n iu poszczególnych sakram entów . D użą uw agę Skupił n a ro zu
58 Tam że, s. 1№3. 58 T am że, s. 175.
60 Taimże, s. 014.
61 T am że, s. 3811. 68 D 1601 (944).
[15] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 6 9
m ow ym u zasad n ieniu liczby sak ram en tó w , k tó re zaczerpnął p raw ie dosłow nie od św. Tom asza. T w ierdził za D oktorem A nielskim , że siedem sak ra m en ta ln y c h ry tó w odpow iada kon k re tn y m okresom życia duchow ego człow ieka: chrzest — zro dzenie do życia, bierzm ow anie — w zro st życia, E u ch ary stia — jego podtrzym yw anie, p o k u ta ■— leczenie r a n grzechow ych, n a m aszczenie chorych — leczenie pozostałości grzechow ych, m ał żeństw o — w a ru n e k życia, sa k ra m e n t św ięceń — u p raw nien ie do spraw ow ania sa k ra m en tó w i sk ładan ia o fiar oraz w p ro w a dzanie do tego życia ład u i p o r z ą d k u 63. Siedem pow yższych m om entów z życia duchow ego odpow iada — zdaniem O patow czyka — m om entom życia cielesnego i stanow i dodatkow ą ra cję tak iej a nie in n ej liczby sakram entó w .
Nie p rzejm o w ał się w cale nasz a u to r m ilczeniem Ojców Ko ścioła co do ilości sakram entów , a n i odm ienną w ty m w zględzie n au k ą p ro testan tó w . Odnośnie pierw szych w ytłu m aczył, że ich w ypow iedzi nie m iały w cale n a celu podaw anie w y c z e rp u ją cych w ykładów , a jedynie zaradzanie k o n k retn y m potrzebom chw ili i s tą d nie m ogły objąć całości in te resu jąc e j nas tu ddk- t r y n y 64. N a te m a t zaś dru g ich stw ierd ził krótko, że ich poglą dy nie są zgodne z n a u k ą katolick ą i jako takie nie w y m a g ają dłuższego zastanow ienia.
A dam O patow czyk p rzyjm o w ał tra d y c y jn ą kolejność sak ra m entów : chrzest, bierzm ow anie, E u charystia, pokuta, nam asz czenie chorych, sa k ra m en t św ięceń, m ałżeństw o. Jak k o lw iek w szystkie owe sa k ra m en ta ln e r y ty uw ażał za n iezm iernie w aż ne. dla życią w w ierze, to je d n a k za n ajg o d n iejszy uzn aw ał sa k ra m e n t E u ch ary stii. O parł się w ty m względzie n a w ypow ie dzi Soboru Trydenckiego 65 i opinii św. Tom asza, za k tó ry m pow tórzył, iż w yjątkow ość E u ch ary stii p łyn ie z rac ji skiero w ania do niej w szystkich innych sak ram en tów , k tó re w niej z n a jd u ją ja k gdyby sw oje d o p e łn ie n ie 66. T a k np. sa k ra m en t św ięceń sk iero w an y je s t do jej spraw ow ania, chrzest, p ok uta
63 A. O p a t o v i u s , T ra c ta tu s de sa c r a m e n tis, s. 10(1. 64 T am że, s. 101.
05 D 160(3 (Э46).
66 ...nam in E u ch a ristia o m n ia sa c r a m e n ta co n su m a n tu r. T ra c ta tu s de
7 0 E D W A R D OZOROW SKI [161
i nam aszczenie cho rych do jej przyjm ow ania, a m ałżeństw o do w skazyw ania n a n ią jako n a szczyt zjednoczenia z C h rystusem . Pow yższe rac je d a ją E u ch ary stii uprzyw ilejo w ane m iejsce w śró d pozostałych sak ram en tó w , chociaż te o statn ie uprzed zają ją n iek ie d y pod pew nym w zględem 67.
Mówiąc o p rzy jm o w an iu sakram entów , w yró żnił A dam Opa tow czyk dw ojakiego ro d za ju konieczność tej p rak ty k i: 1) od noszącą się do celu ostatecznego; 2) dotyczącą lepszego ż y d a . W pierw szym w y p ad k u chodzi o zbaw ienie w szreokim tego słow a znaczeniu. W tym sensie uw ażał O patow czyk za ko nieczne trz y sak ram en ty : ch rzest i po k u tę d la ludzi będących w grzechu oraz sa k ra m en t św ięceń dla Kościoła jak o in s ty tu cji, k tó rem u dostarcza szafarzy. Pozostałe sa k ra m e n ty uw ażał za konieczne jedynie dla prow adzenia doskonalszego życia. W ten sposób p od k reślił zróżnicow anie sak ra m en ta ln y c h ry tó w Nowego T estam en tu , płynące z ich skuteczności oraz ro li i m ie j sca w życiu ch rześcijańskim .
IV. SK U T K I I SP O SÓ B D Z IA Ł A N IA SAKRAM EiNTÓW
1. Ł a s k a j a k o s k u t e k s a k r a m e n t ó w
N aukę o u dzielaniu łaski przez sa k ra m en ty uw ażał O patow czyk za dogm at w ia ry katolickiej, m ają cy sw e uzasadnienie w Piśm ie św., w orzeczeniach Soborów i w w ypow iedziach O j ców. Ju ż w S ta ry m T estam encie m ożna znaleźć — jego zda niem — teksty, zapow iadające nowe odrodzenie, zw iązane ściśle z łaską. W ezw anie Izajasza do obm ycia z grzechów 68 m iało być zapow iedzią ch rztu , ta k samo słow a Ezechiela: „pokropię w as czystą w odą po to, byście się stali czystym i od w szelkiej n ie czystości i oczyszczę w as od w szystkich w aszych bożków ” 69, m iały oznaczać obm ycie duchow e przez sa k ram en ty . Z Nowego T estam en tu przytoczył a u to r te tek sty , w któ ry ch jest m owa,
87 A utor p od ał tnzy p rzyk ład y takiej w yższości: b a p tism u s ra tio n e n e
ce ss ita tis , c o n firm a tio ra tio n e m in is tri, m a trim o n iu m ra tio n e sig n ific a - tion is... T am że, s. 103.
68 Iz 1, 16. 69 Ezch 30, 25.
[17] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 71
że człow iek przez sa k ra m en ty do stęp u je łaski bożej, uśw ięca się i sta je się św iąty n ią D ucha św. Bez w daw an ia się w szcze gółową ich analizę to ty lk o należy powiedzieć, że O patow czyk c y tu je Pism o św. w odniesieniu do c h r z t u 70, bierzm ow ania 71, E u c h a ry s tii72, p o k u ty 73, nam aszczenia chorych 74 i sa k ra m en tu ś w ię c e ń 75. Je d y n ie p rzy sakram encie m ałżeństw a poprzestał n a w ypow iedziach S oboru F lo re n c k ie g o 76 i T ry d e n ck ie g o 77. Z Ojców Kościoła w y m ien ił św. G rzegorza z Nyssy, św. C yry la A leksandryjskiego i św. A ugustyna.
G dy chodzi o n a tu rę łaski, udzielanej w sakram en tach, O pa tow czyk w y raźnie odróżnił łaskę u ś w ię c a ją c ą 78, w spólną dla w szystkich sakram entów , od łask i sak ram en taln ej, w łaściw ej dla każdego sa k ram en taln eg o obrządku. Jeg o zdaniem łaski te różnią się m iędzy sobą, lecz ty lk o form alnie, podobnie ja k rze- czy~różnią się od swego sposobu istnienia. Ł aska uśw ięcająca upodabnia człow ieka do Bożego B y tu i udoskonala duszę ludz ką, n ato m iast łaska sa k ra m en ta ln a d o daje specjalną doskonałość łasce hatsitualnej, przez k tó rą to doskonałość może człow iek osiągnąć cel poszczególnych s a k ra m e n tó w 79. U zupełniając św. Tom asza, pisał O patow czyk, że ta now a doskonałość nie jest tylk o przejściow ą pom ocą bożą, ale czym ś stałym , tk w iącym w duszy, pom agającym do osiągnięcia sk u tk u danego sa k ra m en tu 80. I ta k dzięki łasce sa k ra m en ta ln e j c h rz tu — w y jaśn iał szczegółowo — człow iek d o stępu je odrodzenia, osiąga odpusz czenie w in y i k a ry , k o rzy sta z nowego istnienia duchowego
70 E f 5, 26. 71 D z A p. 8, 17. 72 J 6, 54. 73 j 20, 22— аз. 74 Jfcb 5, 16. 75 2 T ym 1, 6. 76 D 1,3114 (096). 77 D ,118:011 (£Ш).
78 O p a t o w c z y k u ży ł na o zn a czen ie tej ła sk i sp ecja ln eg o term in u
g ra tia c o m m u n ite r d icta .
78 G ra tia sa c r a m e n ta lis a d d it p e c u lia re m p e r fe c tio n e m su p ra don a e t
v ir tu te s ad p ro p r io s a ctu s sa c r a m e n ta le s e x e rc e n d o s in v ita C hristiana. T ra c ta tu s d e sa c ra m e n tis, s. 48.
80 I ïlu d qu o d a d d it g r a tia sa c r a m e n ta lis non ta n tu m esse a ctu a le
a u x iliu m D ei, se d a liq u id p e r m a n e n te r in h a eren s a n im a e, qu o d s it p r in c ip iu m o p e ra tio n is e t ra tio n e cu iu s h o m o d ic itu r o p e ra ri e t p ro d u c e re iliu m e ffe c tu m a d q u e m o rd in a tu r sa c r a m e n tu m . T am że, s. 56.
72 E D W A R D OZOROW SKI [18]
oraz o trzy m u je specjalną pomoc, ab y jako now y człow iek m ógł się um acniać w życiu duchow ym i godnie p rzyjm ow ać inne sak ram en ty . B ierzm ow anie d aje człowiekowi łaskę szczegól nej stałości w w y zn aw an iu w iary , E u ch ary stia — łaskę je d y nego w sw oim ro d za ju zjednoczenia z C hrystusem w m iłości dla lepszego pełn ienia uczynków pobożności, a p o k u ta — ła- śkę specjalnej pom ocy w żalu za grzechy i w zadośćuczynie n iu za nie oraz w u n ik an iu ich na przyszłość. P rz y nam asz czeniu chorych przytoczył nasz a u to r p raw ie dosłow nie orze czenie Soboru T rydenckiego, w edług którego człow iek w tym sakram encie o trzy m u je łaskę nam aszczenia D uchem św., zgła dzenia pozostałości grzechu i um ocnienia duszy do łatw iejszego znoszenia ciężarów choroby oraz opierania się atakom szata n a 81. W sak ram encie św ięceń o trzy m u je się łaskę, dysponującą do odpow iedniego spraw ow ania fu n k cji i urzędów kościelnych łącznie z w łaściw ą te m u pomocą, p rzy m ałżeństw ie zaś — ła skę w sparcia w panow aniu n a d p oruszeniam i ciała oraż pom o cy w w ychow aniu potom stw a, dochow aniu w ierności m ałżeń skiej i w znoszeniu ciężarów życia.
M ówiąc o łasce sak ra m en ta ln e j, pośw ięcają zw ykle teologo w ie w iele m iejsca tak im kw estiom , jak: łaska pierw sza i d r u ga, sa k ra m en ty żyw ych i um arłych , w zro st łaski. O patow czyk ty m i zagadnieniam i nie zajm ow ał się e x professo. N iem niej jed n a k naulka ta nie była m u obca. T ak np. p rzy om aw ianiu sa k ra m en tu E u ch ary stii stw ierdzał, że udziela ona p rz y jm u ją cym nie pierw szej, ale dru g iej łaski, p o d trzy m u jącej i pom na żającej w człow ieku życie duchow e 82, a p rzy bierzm ow aniu za stosow ał n aw et podział n a sa k ra m e n ty żyw ych i u m arły ch 83.
U dzielanie łaski p rzez sa k ra m en ty nie je s t jednakow e we w szystkich w ypadkach, ale przeciw nie uzależnione od szeregu przyczyn. O patow czyk, in te rp re tu ją c S um ę św. Tom asza, stw ie r dził, że stopień łaski w k o n k retn y m w yp ad k u uzależniony jest od Boga, szafującego w ró żn y sposób swoim i dobram i, oraz od dyspozycji przy jm u jąceg o 84. W iadomo, że a u to r nasz oparł się
81 D 169'6 (909).
82 T ra c ta tu s d e sa c ra m e n tis, s. 306. 83 T am że, s. 1®3.
[19] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 73
w ty m w zględzie n a w ypow iedzi Soboru Trydenckiego, k tó ry orzekł, iż każdy człow iek o trzy m u je ,.według m iary, jak ą D uch św. udziela w zależności od jego woli, dyspozycji i w sp ó łp ra cy p rzy jm u jąceg o 85.
2. C h a r a k t e r
Jak o d rug i sk u tek praw idłow o dokonanego ry tu sak ram en talnego uw ażał O patow czyk w yciśnięcie w duszy p rz y jm u ją cego odpow iedniego c h a ra k te ru . W nauce tej oparł się n a sło w ach św. P a w ła z listu do K o ry n tia n 86 i do E fezjan 87 oraz na pism ach Ojców Kościoła. Z tych ostatnich szczególnie często w ym ien iał św. A u g u s t y n a , k tó ry ja k w iadom o w ypow ie dział w iele zdań na tem a t sak ram en taln eg o c h a ra k te ru w zw iąz ku ze zw alczaniem se k ty donatystów . O patow czyk używ ał czę sto zam iennie te rm in u ch arakter z łacińskim i określeniam i
signum , nota, figura, m ając zawsze na m yśli coś realnego
i istniejącego n a stałe w duszy ludzkiej. P rzez tak ie uściśle nie treści odciął się w y raźnie od opinii D u r a n d u s a , k tó ry głosił, że c h a ra k te r s a k ra m e n ta ln y je st niczym innym , jak tylk o rela cją człow ieka do Boga.
W ychodząc z założenia, iż w szystko co istn ieje jest albo sub stan cją albo przypadłością, um ieścił nasz a u to r c h a ra k te r sa k ra m e n ta ln y w rzędzie bytów akcydentalnych, w k atego rii jak o ści 88. W yjaśnił p rz y tym , że nie m ożna uw ażać tego sa k ra m en talnego sk u tk u za zw ykłą relację, poniew aż w tak im w y p a d ku brak ow ało by oparcia w rea ln y m fundam encie, k tó ry m nie może być ani dusza lu d zk a an i jej w ładze (te ostatnie są po rzą d k u n atu raln eg o , podczas gdy c h a ra k te r n ależy do bytów nadprzyrodzonych). P rz y ją w sz y za św. Tom aszem c z te ry ga tu n k i jakości ([habitus, potentia, qualitas passibilis, fo rm a seu
figura) O patow czyk jeszcze bliżej określił n a tu rę sa k ra m en ta
l-85 D Ш 8 (79.9). 86 2 K or 1, 2(1— 22. 87 E f 4, 30.
88 Opatorwezyk p o słu ży ł się przy tym sło w e m r e d u c tiv e dla w y ja ś n ie nia, że charakter sa k ra m en ta ln y jako b y t nadprzyrodzony n ie m oże być w ścisły m tego sła w a zinaczeniu zaliczon y do przyp ad łości, ale jed yn ie przez p ew n e sp row ad zen ie.
7 4 E D W A R D OZOROW SKI [20]
nego c h a ra k te ru i um ieścił go w d ru g im g a tu n k u jakości, a m ianow icie in potentia. T ak postaw ioną tezę oparł n a rozu m ow aniu, że w szystkie inne. g atu n k i jakości nie m ogą określać sak ram entaln ego c h a ra k te ru , gdyż zak ład ają coś ze zm iany i liczby, czyli zaw ierają elem en ty zupełnie obce w spom niane m u ch arakterow i, k tó ry nie m oże ani się pom niejszać ani w zrastać. C h a ra k te r sa k ra m en ta ln y nie je st — zdaniem n a szego a u to ra — p o ten cją w ścisłym tego słowa znaczeniu sim
pliciter, ale ty lko w sposób narzędziow y in stru m e n ta lite r, po
niew aż jest n adprzyrodzony i sw oją moc czerpie z Boga. Za podm iot dalszy ta k pojętego c h a ra k te ru uw ażał O patow czyk duszę ludzką, za bliższy zaś um ysł. O parcie do takiego stanow iska w idział w orzeczeniach Soboru F lo re n c k ie g o 89 i T ry d e n c k ie g o 90. W yciśnięcie tego znaku w duszy jest tak mocne, że n aw et nie ginie po śm ierci człowieka. Jedn akże nie w szystkie sak ram en ty , a jedynie chrzest, bierzm ow anie i sa k ra m e n t św ięceń pozostaw iają w duszy lud zkiej trw a ły i n ie- zm azalny ślad. C iekaw y je s t zwłaszcza pogląd naszego a u to ra n a c h a ra k te r tego ostatniego sak ram en tu . W yjaśniał bowiem , że nie ty lk o kapłaństw o, ale także i inne św ięcenia ta k niższe ja k i wyższe w y cisk ają na duszy pod pew nym w zględem od ręb n e znam ię, dające w ładzę do w yko n y w an ia odpowiedniego zadania. Różnica w c h a ra k te ra ch poszczególnych św ięceń tkw i — jego zdaniem — w tym , że w yciśn ięty raz c h a ra k te r je s t n astęp n ie pow iększany i ro zszerzany do now ych skutków i f u n k c ji91.
G dy chodzi o cel, fu n k cję i znaczenie p rak ty czn e c h a ra k te rów sak ram en taln y ch , nie podał a u to r w ykończonego w y kład u i jedynie z pojedynczych zdań, rozrzuconych po jego dziełach, m ożna się zorientow ać co do stanow iska, jak ie zajm ow ał w ty m względzie. Z analizy ty ch sporadycznych w ypow iedzi w ynika, że przypisyw ał ch arak tero w i sa k ram en taln em u w ładzę udziału w k apłań stw ie C h r y s tu s a 92 i przeznaczenia do k u ltu boże
89 D l;3il,0 (Θ9Ι5). 90 D 160Θ (’892).
91 ...im p ressu s c h a ra c te r so lu m a m p lia tu r e t e x te n d itu r . a d n o v u m
effectu m ... T ra c ta tu s de sa c ra m e n tis, s. 770.
92 ...ita q u o d c h a ra c te r n o ste r s i t p a r tic ip a tio sa c e r d o tii C h risti. T a m że, s·. 72.
[21] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 75
go 93. N adto w idział O patow czyk w sa k ra m en ta ln y m c h a ra k te rze znak u p o d abniający do C h ry stu sa — N ajw yższego K ap łan a i odróżniający od ty ch ludzi, k tó rzy go nie posiadają. Tę o sta t nią fu n k cję pojm ow ał w sposób n astęp u jący : przez c h a ra k te r ch rz tu człow iek odróżnia się od in nych swoim dziecięctw em bożym, przez c h a ra k te r b ierzm ow ania — sw oim znam ieniem obrońcy w iary, a przez c h a ra k te r św ięceń — swoim znam ie niem sługi i p rzy jaciela C hry stu sa. P rzez ta k ie u staw ienie p ro blem u stw ierd ził pośrednio O patow czyk, że c h a ra k te ry s a k ra m en ta ln e w p ły w a ją n a s tr u k tu rę Kościoła o raz pozostają w sp ecjalny m sto su n k u do łaski, do k tó re j o trzym an ia p rzy gotow ują i u sp o sab iają człow ieka.
3. S p o s ó b d z i a ł a n i a
Mówiąc o o trzy m y w an iu łaski, stw ierdził Opatow czyk, że w szystkie sa k ra m en ty są jej ty lk o narzędziow ym i p rzyczyna m i, poniew aż p rzyczyną głów ną m oże być jed yn ie Bóg 94. Za leżność r y tu sak ram entaln eg o od Boga je st ta k w ielka, że sa k ra m e n t n ie posiadałby żadnego w ogóle znaczenia, gdyby Stw órca nie udzielił m u m ocy s p ra w c z e j95. T rzy m ając się w ty m w zględzie n a u k i św. Tom asza 96, w y jaśn ił nasz auto r, że sa k ra m e n ty m ogą udzielać łaski w dw ojaki sposób: przez dzieło spraw ującego e x opere operantis i przez dzieło w ykonyw ane
e x opere operato. P ierw szy sposób zachodni wówczas, gdy ła
sk a o trzy m an a odpow iada w ew n ętrzn y m dyspozycjom p rz y j m ującego i ze w zględu n a te dyspozycje je s t udzielona, d ru gi — gdy łask a je s t udzielona n a m ocy sam ego praw idłow o dokonanego sa k ra m en tu . O patow czyk posłużył się w ty m w y p a d k u obrazem c h rz tu niem ow lęcia, k tó re m im o że nie w zbu dza a k tu żalu, o trzy m u je zgładzenie grzechu pierw orodnego.
93 F id eles C h r is ti ... c h a ra c te re sig n a cu li sig n a n tu r ... a d c u ltu m fid e i
m ilita n tiu m ; hic cu ltu s f id e i c o n s is tit in r e c ip ie n d is e t in a d m in is tra n - d is sa cra m en tis... T am że, s. 712.
94 S o lu s D eu s e s t p rin c ip a lis cau sa e ffic ie n s g ra tia e ta m actu alis
. q u a m h a b itu a lis, T r a c ta tu m th e o lo g ic o ru m , s. 352.
95 T ra c ta tu s d e sa c r a m e n tis, s. 54. 96 S. th., III, q. 02, a. 4.
7 6 E D W A R D OZOROW SKI [22]
P osu w ając się d alej w próbie u stalen ia zw iązku przyczyno wego pom iędzy sa k ra m e n ta m i a udzieloną przez nie laską, w y jaśnił A dam z O patow a, że k ażd y sa k ra m en t jest przyczyną narzędziow ą fizyczną łaski w przy jm u jący m . U żyw ając słowa
fizyczn a , w ytłum aczył, iż nie należy rozum ieć go w sensie
przeciw staw n ym do te rm in u nadprzyrodzona, a jedynie w zna czeniu praw dziw ego i rzeczyw istego w p ły w u na udzieloną ła skę łącznie z p raw d ziw y m działaniem i w pływ em n a duszę 87. A u to r pow ołał się w udo w adn ian iu tej tezy n a te k sty P ism a św., przyp isu jące sak ram en to m siłę obm yw ania, oczyszczania, odradzania i uśw ięcania człow ieka oraz n a odpow iednie c y ta ty z Ojców Kościoła. Fizyczną przyczynow ość sakram entów po tw ierd za rów nież — zdaniem O patow czyka — fa k t p rzem iany n a o statn iej w ieczerzy chleba w ciało Zbaw iciela, a w ina w J e go krew , m ocą słów k o n sek racyjn y ch C hrystusa. Z arzut, ja koby przyczyna m a te ria ln a nie m ogła w ykonyw ać sku tków d u chowych, obalił w ytłum aczeniem , iż sa k ra m en ty działają mocą bożą i dlatego m ogą być przyczynam i fizycznym i łaski 98.
G dy chodzi o czas, w k tó ry m zostaje udzielona łaska, Opa tow czyk był zdania, że sa k ra m en ty u d zielają łaski z chw ilą ich przyjęcia, jeśli nie zachodzi żadna przeszkoda ze stro ny p rzy jm u jąceg o . W w y pad k u n ato m iast istn ien ia przeszkody, sa k ra m en t jest w ażny, ale nie udziela łaski, czyli m ówiąc in n y m i słow y jest m artw y . Jego odżycie n a stę p u je z chw ilą u stan ia przeszkody. Dowód do powyższego tw ierdzen ia za czerp n ął a u to r z ty ch tek stów P ism a św., w k tó ry c h jest m ow a, że udzielanie łaski jest uzależnione od dyspozycji p rz y j m ującego " .
V. SZ A F A R Z I PO D M IOT SA K R A M EN TÓ W
1. O s o b a , f u n k c j a i w ł a d z a s z a f a r z a A dam O patow czyk nie m iał n ajm n iejszej w ątpliw ości, że szafarzem sak ram en tó w może być ty lk o człow iek i uw ażał za
97 Tra c ta tu s de sa c ra m e n tis, s. 38.
98 ...corporale ... p o te s t a g ere in s p iritu a le u t in s tr u m e n tu m e le v a tu m
v ir tu te d iv in a . T am że, s. 41; Por. także T r a c ta tu u m th eologicoru m ,
s. 325.
[23] N A U K A O SA K R A M E N T A C H 7 7
Zbyteczne dłużej się nad ty m zastanaw iać. U w ażał po p ro stu ta k i stan rzeczy za p rze jaw m ądrości Boga postanaw iającego, że zew nętrzne r y ty będą spraw o w an e przez w idzialnych sza farzy, a podstaw ę do takiego stanow iska w idział w Piśm ie św. oraz d łu g o trw ałej tra d y c ji Kościoła. M niej nas in te resu je fak t, iż przepro w adzał rozróżnienie m iędzy szafarzam i poszcze gólnych sak ram en tów (np. p o d k reślał silnie, że w yższych św ię ceń może udzielać ty lko biskup, p rz y sakram encie m ałżeństw a szafarzam i są sam i m ałżonkow ie, a szafarzem c h rz tu może być każdy człowiek, n aw et kobieta czy poganin). W ażną jest n ato m iast rola, jak ą p rzy p isy w ał człowiekowi, aplik ującem u form ę do m ate rii w sa k ra m en ta ln y m rycie.
O dpow iedzi n a pow yższy p rob lem nie znajdziem y ani w rozdziale o udziale Boga w działaniu sak ram en tów ani p rzy om aw ianiu poszczególnych obrzędów sak ram en taln y ch . O patow czyk uw ażał, że łaska o trzy m yw an a w sak ram en tach pochodzi od Boga jako p rzy czy n y głów nej przez C hrystusa, posiadającego z ra c ji swej m ęki szczególną moc n ad sk u tk a m i sak ram en tó w 10°. S zafarz w ty m procesie jest ty lk o n a rz ę dziem udzielonej łaski i tylko w sposób narzędziow y p rzy czynia się do jej zaistnienia w k o n k retn y m w y p adk u 101. Mimo takiego zdaw ałoby się m inim alistycznego stanow iska nie p rze k reślił je d n a k nasz a u to r należy teg o m iejsca, jak ie zajm u je szafarz w zaistn ien iu łaski, a przeciw nie s ta ra ł się go na róż n y sposób podkreślić i naśw ietlić. T ak np. stw ierdził p rz y om a w ianiu nam aszczenia chorych, że szafarz posiada w ładzę nad M istycznym C iałem C h ry stu sa 102, a p rzy sakram encie p o k u ty podkreślił, iż szafarz p raw dziw ie rozgrzesza p en itenta. Podob nie m a się rzecz p rz y E ucharystii, gdzie na m ocy w ypow ie dzianych przez szafarza słów k o n sek racy jn ych n a stę p u je p ra w
100 M ów iąc o ła®ce, jak iej dostęp u ją w iern i p rzyjm u jący sak ram en t E u ch arystii, talk pisał: „Bo to w szy stk o n ie sługi, ale sa m eg o P a n a J e zusa C hrystusa m oc w szech m o g ą ca sp ra w u je i dobroć jego p od łu g u p o dobania jego rozd aje ła s k i”. Fascr/kwl n a b o ż e ń s tw a ró żn eg o , s. 614.
101 T ra c ta tu s de sa c r a m e n tis, s. 79.
102 Q u ia hoc sa cra m en tu ra r e ą u ir it c h r a c te re m sa c e r d o ta le m , пат. sa c -
r a m e n ti e s t r e m itte r e p e c c a ta , sed hoc su p p o n it p o te s ta te m in M y s ti- cu m C o rp u s C h risti, q u a e q u id é m h a b e ri non p o te s t, n isi h a b e a tu r p o - te s ta s co n secra n d i v e r u m C orpu s C h risti, Tam że, s. 99$.