• Nie Znaleziono Wyników

Hermeneutyczne znaczenie idei bogoczłowieczeństwa w świetle antropologii prawosławnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hermeneutyczne znaczenie idei bogoczłowieczeństwa w świetle antropologii prawosławnej"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Hryniewicz

Hermeneutyczne znaczenie idei

bogoczłowieczeństwa w świetle

antropologii prawosławnej

Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 263-272

1974

(2)

[71] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 6 3

mi w osobow ej relacji m usi się znaleźć w osobie ludzkiej. To tylko m y w iążem y się z Bogiem naszą m iłością, um ocnioną przez Boga da­ rem Jego m iłości z Nim tożsam ej. Bóg tę m iłość podejm uje dając nam w zam ian dosłow nie sw oją obecność.

Na tym w łaśnie polega różnica m iędzy relacją człow ieka do czło ­ w ieka i człow ieka do Boga, że w relacjach osob ow ych m iędzy ludź­ mi zachodzi w ym iana skutków w artości transcendentalnych, nato­ miast w relacji człow iek a z Bogiem człow iek oddaje Bogu siebie poprzez dar m iłości, a Bóg sam staje się obecny w człow ieku całym sw ym bytem.

Prezentując taką tezę już w artukule pt. O d p o w ied zia ln o ść o so b o ­

w a i w s p ó ln o to w a (Collectanea T heologica 42 (1972) z. 4. s. 45n.)

nie dodałem tylko, że interesująca teo lo g ó w m iłość Boga do czło­ w ieka i m iłość człow ieka do Boga m usi ulec reinterpretacji.

Przypomniana w przykazaniu m iłość człow ieka do Boga i do ludzi nie jest z tej racji dziedziną etyki, prawa lub m oralistyki. Jest tylko ukazana jako istotna w artość w relacjach człow iek a z Bogiem. Z te­ go w zględu, że Bóg p ow iązany z nami relacją osobow ą, musi zna­ leźć się w człow iek u ca ły jako byt, jako Osoba, pozostaje nam albo tę obecność zaakceptow ać, albo jej się sprzeciw ić. A kceptacja całej O soby Boga w nas obecnego jest m iłością. Jest udostępnieniem Bogu całego terenu naszej osob y jako m ieszkania, jako daru. W szystko, czym jesteśm y, Bóg przejmuje. W tej sytuacji m iłość n ie jest w ym ia­ ną jednej w artości. Jest zgodą na Boga, który przyjm uje w posiada­ nie nas całych. Z anegow anie m iłości do Boga jest n egacją jego O so­ by i jest zarazem odebraniem osobie ludzkiej szansy nieustannego trwania m iłości, pow iązanej z samą w sobie M iłością.

W ACŁAW HRYNIEWICZ

HERMENEUTYCZNE ZNACZENIE IDEI BOGOCZŁOWIECZENSTWA W ŚWIETLE ANTROPOLOGII PRAW OSŁAW NEJ

Jedną z najbardziej oryginalnych, śm iałych i tw órczych idei, któ­ r e —- z herm eneutycznego punktu w idzenia —■ chrześcijańska trady­ cja orientalna m ogłaby w n ieść do w spółczesnej dyskusji nad

(3)

próbie-2 6 4 SESJA ANTROPOLOGICZNA [7 2 ]

m atyką relacji m iędzy człow iekiem a Bogiem, jest idea bogoczłó- w ieczeń stw a1.

W sensie bezpośrednim idea ta jest w yrazem i zasadą interpreta­ cji Boskoludzkiej rzeczyw istości Chrystusa, pośrednio jednak służy do w yjaśn ien ia misterium sam ego człow ieka, tajem nicy K ościoła oraz całej ew olucji dziejów ludzkich. W tym w łaśn ie znaczeniu zo ­ stała zastosow ana jako oryginalny zabieg interpretacyjny przez re­ ligijnych m yślicieli rosyjskich XIX i XX w. H erm eneutyczna donio­ słość tej idei polega g łów n ie na tym, że w yrosła ona nie z abstrak­ cyjn ych rozważań nad naturą ludzką, lecz z szeregu prób interpre­ tacji w zajem nego stosunku tego, co Boskie i ludzkie w Chrystusie, w człow ieku, w misterium K ościoła, w kulturze i w całych dziejach ludzkości. Tak pojęta idea bądź zasada b ogoczłow ieczeń stw a może stanow ić pew ną korekturę w stosunku do rozpow szechnionych ob ec­ nie — zw łaszcza w chrześcijaństw ie zachodnim — tendencji seku- laryzujących, ukazując przede w szystkim niew ystarczalność czysto horyzontalnie p ojętego „w sp ółczłow ieczeń stw a” bądź ,, śródczłow ie- czeństw a” (Mitmenschlichkeit).

1., H e r m e n e u t y c z n y k o n t e k s t k s z t a ł t o w a n i a s i ę i d e i b o g o c z ł o w i e c z e ń s t w a

Kontrowersje chrystologiczne w obrębie chrześcijaństw a przyczy­ n iły się w znacznej m ierze do tego, że idea b ogoczłow ieczeń stw a za­ rysow ała się w sposób n iew yraźn y już w pism ach O jców K ościoła, m. in. G r z e g o r za z N y ssy , T e o d o r a z M opsw estii, J a n a C h r y z o s t o m a oraz M a k s y m a W y z n a w c y 2. Zawarta jest rów nież im plicite w nauce Soboru C halcedońskiego, który odrzucił zarówno pogląd y nestoriańskiego dualizmu (skrajne rozdzielenie rzeczyw istości Boskiej i ludzkiej w Chrystusie), jak rów nież mono- fizytyzm u (jedność Boga pochłaniającego rzeczyw istość ludzką). W św ietle interpretacji Chalcedonu, rzeczyw istość Boska i ludzka są zjednoczone w C hrystusie bez zm ieszania i bez podziału; harmo­ nia dw óch natur i dw óch w o li w C hrystusie stanow i podstaw ę dla

1 P ojęcie bogoczłow ieczeń stw a, w yrażone w języku rosyjskim przy po­ m ocy term inów b o h o c z i e lo w ie c z ie s t w o , lub b ohoczieio w ie cznost', w języ ­ kach zachodnio-europejskich posiada następujące odpow iedniki: G o ttm e n ­

schentum, G ottm enschheit, G odman hood, G od-h u m an ity, div ino-humanité.

2 W ed łu g S. B u ł g a k o w a prekursorem idei b ogoczłow ieczeń stw a był A p o l i n a r y z L aodycei, który g ło sił pogląd o istn ien iu w Bogu czło­

w ie k a nie bieskiego, będ ącego prototypem stw orzenia c z ł o w i e k a ziem sk ieg o

oraz o w zajem nym p odobieństw ie Boga i człow ieka. Die christliche A n th ro ­

polo gie, W: Kirche, Staat und Mensch, Genf 1937 s. 175— 208, zw ł. s. 237—

(4)

[7 3 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 6 5

synergizm u działania B oskiego i ludzkiego. W okresie bizantyńskim idea b ogoczłow ieczeń stw a znalazła sw ój teologiczn y Wyraz głów nie w nauce o przem ienieniu (metamorphosis) natury ludzkiej przez n ie ­ stw orzone energie B oskie3.

W sposób najbardziej oryginalny p ojęcie b ogoczłow ieczeń stw a zo­ stało rozw inięte przez szereg rosyjskich m y ślicieli religijnych XIX i XX w. w kontekście n ow ożytn ego konfliktu m iędzy religią a huma­ nizmem. Podjęli oni sw oistą próbę opracow ania tzw. antropodycei filozoficzno-teologicznej, której celem było p rzeciw staw ien ie się w szelkim tendencjom do autoafirm acji i ubóstw iania człow ieka

( c z ie ło w ie k o b o ż e s tw o ) oraz do pojm ow ania go w sposób skrajnie

m on istyczn y lub dualistyczny. W edług ich zam ierzenia idea b ogo­ człow ieczeń stw a m iała w szczególn ości przeciw staw ić się dwom skrajnym tendencjom w n aśw ietleniu relacji m iędzy Bogiem a czło­ wiekiem : a) m anicheizującem u transcendentyzm ow i antropologii po- reform acyjnej w raz z jej pesym izm em antropologicznym (pesymizm ten przejaw iał się m. in. w tw ierdzeniu o zniszczeniu obrazu Bożego w człow iek u przez grzech pierw orodny)4; b) czysto hum anistycznem u im m anentyzm owi, który nie uznaje ścisłej relacji m iędzy rzeczyw i­ stością ludzką a rzeczyw istością Bożą. Poniew aż obydw ie te tenden­ cje prowadzą w gruncie rzeczy do sekularyzm u, idea b o g o czło w ie­ czeństw a człow iek a m iała być próbą p rzezw yciężenia zarów no transcendentyzm u jak też immanentyzmu; m iała w ydobyć część za ­ wartej w nich praw dy oraz przyczynić się do ukazania harmonijnej sy n te zy B oskiego i ludzkiego w samej strukturze rzeczyw istości stw orzonej5.

Już słow ian ofile zastosow ali pojęcie b ogoczłow ieczeń stw a głów nie

3 Tradycja praw osław na nie zna p ojęcia nadprzyrodzoności jako daru dodanego do natury stw orzonej; obcą jest jej idea łaski stw orzonej. U czy ona jed y n ie o ła sce n iestw orzonej, tj. o p rzebóstw iających energiach Bo­ żych, w ieczn ie prom ieniujących z isto ty Bożej. Podstaw ą tak iego p ojęcia łaski jest dogm at K ościoła p raw osław nego (1351 r.) o realnej różn icy m iędzy istotą Bożą a jej działaniem czy li energiam i. R ozróżnienie to pojaw iło się już u św . B a z y l e g o i G r z e g o r z a z N y ssy , z k o lei zaś zostało przy­ jęte przez P s e u d o - D i o n i z e g o A reopagitę, J a n a z D am aszku oraz G r z e g o r z a P a l a m a s a . Łaską Bożą n ie jest istota Boga, lecz n ie ­ stw orzone i nieod łączn e od n iej energie, przez które objaw ia się On stw o­ rzeniom , i przebóstw ia je, podczas gd y Jego istota pozostaje absolutnie transcendentna, n iedostępna i niepoznaw alna.

4 W tym tkw i przyczyna, d laczego m y ślic ie le praw osław ni w ystęp ow ali przeciw ko barthyzm ow i w raz z jeg o p esym istyczn ą oceną natury ludzkiej naw et po W cielen iu . Por. np. N. B i e r d i a j e w , P roblem a c z ie lo w ie k a

(K postrojen iju ch ristianskoj antropologii). Put' 50 (1936) s. 9: B. W y -

s z i e s ł a w c e w , O braz bożij w suszc ziestwie . czielow ieka, Put' 49 (1935) s. 66 n.

(5)

2 6 6 SESJA ANTROPOLOGICZNA [74]

do epistem ologii, zwracając uw agę na całościow y, zbiorow y i sy- nergiczny charakter ludzkiego poznania. D zięki tzw. szkole sofiolo- gicznej idea b ogoczłow ieczeń stw a odegrała z k olei bardzo doniosłą rolę w odnow ie rosyjskiej m yśli praw osław nej. W. S o ł o w i o w w idział w niej syn tezę w iary w Boga i w człow ieka, jed yn y środek do p rzezw yciężenia kryzysu religijnego oraz błędnych poglądów na człow iek a w jego relacji do Boga. W edług n iego bogoczłow ie- czeństw o jest procesem obejm ującym całe dzieje ludzkości, przeja­ w iającym się przez różne religie, który sw oje pełne u rzeczyw istn ie­ n ie m oże znaleźć jedynie w chrześcijaństw ie6.

Pod w pływ em S ołow iow a idea bogoczłow ieństw a znalazła sw ój w yraz niem al u w szystk ich p óźniejszych w ielk ich m y ślicieli rosyjs­ kich jako jeden z centralnych m otyw ów ich tw órczości, a w ięc m in. u F. D o s t o j e w s k i e g o , N. A. B i e r d i a j e w a , S. N. B u ł - g a k o w a , P. E v d o k i m o w a , S. L. F r a n k a oraz O. C l é ­ m e n t 7. W ujęciu p oszczególn ych autorów nabiera ona sw oistych odcieni jako oryginalna interpretacja tek stów biblijnych oraz kon­ tynuacja m yśli patrystycznej K ościoła w schodniego, zm ierzająca do w ła śc iw eg o ujęcia problem atyki relacji m iędzy człow iekiem a Bo­ giem.

2. R o l a i d e i b o g o c z ł o w i e c z e ń s t w a w i n t e r p r e t a c j i s t o s u n k u c z ł o w i e k a d o B o g a Idea b ogoczłow ieczeń stw a im plikuje przede w szystkim wzajem ną o t w a r t o ś ć na siebie, zarów no u człow iek a jak i u Boga. C zło­ w iek n ie jest istotą absolutnie autonom iczną i zam kniętą w sobie: jest istotą dialogiczną, relacyjną, responsoryczną i teocentryczną — „otwartą" na Boga. Bóg w ychodzi naprzeciw tej otw artości i czyni człow iek a praw dziw ie ludzkim. On Sam rów nież jest „otwarty" w zględem człow ieka. Z w iązek z Bogiem jest elem entem określają­

6 W. S o ł o w i o w , C ztienija o B oh oczieiow iecziestw ie, W: Sobrannyje

socz in ienija , t. 4, S. Pietierburg 1902. Por. N . Z e r n o v , The Russian Re­ ligious Renaissance oł the Twen tieth C entu ry, London 1963 s. 283— 308;

P. E v d o k i m o v , P raw osła w ie, W arszaw a 1964 s. 16 n. 41 n. 59. 79. 138— 142; J. K l i n g e r , D w ie p ostacie p r e k u r so ró w p r a w o s ł a w n e j o d n o ­

w y , Znak 20 (1968) nr 169— 170, s. 866— 896, zw ł. s. 873—877.

7 N . B i e r d i a j e w , Fiłosolia s w o b o d n a g o ducha II I , Pariż (1928); S. B u ł g a k o w , O b o h o c zie io w ie c z ie stw ie , cz. 1, A g n ie c Bożij, Pariż 1933; tenże, O b o h o c zie io w ie c z ie stw ie , cz. 2, U tieszitiel, Pariż 1936; tenże, O boho­

c z i e io w ie c z ie s t w ie , cz. 3 N ie w ie s t a A gnca, Pariż 1945; S. L. F r a n k , Real- nost' i c zie lo w ie k . M ietaiizika czi e lo w ie c z ie s k o g o bytija , Pariż 1956 s. 209—

— 220; tenże, S nami Boh. Tri r o z m ysz len ija , Pariż 1964 s. 189—205; O. C l é ­ m e n t , Q uestions sur l'homme, Paris 1972 s. 31, 36, 40, 50, 196.

(6)

[7 5 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 6 7

cym istotę człow ieka. N iezgłęb ion e m isterium „Boga u k rytego” (Iz 45, 15) posiada niejako sw oje przedłużenie w tajem nicy „człow ieka ukrytego", o którym pisał św. Piotr (1 P 3,4: ho k r y p tó s tes kardi'as

ânthropos). Tym, co czyni człow iek a praw dziw ie ludzkim —■ źródłem

człow ieczeń stw a w człow iek u — jest jego b ogoczłow ieczeń stw o. W zajem na otw artość na siebie zarów no u człow ieka jak i u Boga prowadzi w k onsekw encji do w zajem nej k o e g z y s t e n c j i rze- rzeczyw istości ludzkiej w Bogu oraz rzeczyw istości Boskiej w czło­ w ieku.

Prawda o b ogoczłow ieczeń stw ie jest przede w szystkim w y d o b y ­ ciem aktualnego znaczenia oraz im plikacji biblijnego tekstu o stw o­ rzeniu człow iek a na obraz i podobieństw o Boże (Rdz 1,26). Tajem ­ nica bogoczłow ieczeń stw a człow ieka zawarta jest potencjalnie w sa­ mym fakcie stw orzenia go na obraz Boży. W yraża się ona w rady­ kalnej zdolności człow iek a do przyjęcia Boga oraz w odw iecznym przeznaczeniu człow iek a do przebóstw ienia (theosis). W tym sensie bogoczłow ieczeń stw o człow iek a jest rzeczyw istością przysługującą mu od w ieczności; istniało ono od w iek ów , jako id ealn y prototyp człow iek a w Bogu i obraz Boga w człow iek u 8, jako „człow ieczeństw o Boga" ( c z ie ło w ie c z n o s f Boha) czyli to, co Bóg sam posiada w sobie pierw otnie ludzkiego9. To odw ieczne „człow ieczeństw o Boga" jest poniekąd odwrotną stroną boskości człow ieka. C złow iek został stw orzony jako uczestnik natury Boskiej, Bóg zaś dzięki W cielen iu w pełni uczestn iczy w naturze ludzkiej. W ten sposób, jak w yraża się P. Evdokim ov, przebóstw ieniu człow iek a odpowiada człow ieczeń stw o Boga10 Tajem nica b ogoczłow ieczeń stw a w pełni zaistniała dzięki W cielen iu , które jest zjednoczeniem pełni Bóstwa z czło w ieczeń ­ stw em w Chrystusie.

Idea bogoczłow ieczeń stw a jest następnie reinterpretacją zasadni­ czej treści dogmatu ch alcedońskiego w odniesieniu do człow ieka oraz całokształtu d ziejów ludzkich. Dla S. Bułgakow a dogm at chal- cedoński jest nie tylk o zasadniczą normą dla chrystologii, lecz rów ­ nież podstaw ow ą z a s a d ą o n t o l o g i i w o g ó le11. A pofatyczna forma dogmatu (cztery sform ułowania n egatyw ne: „bez pom ieszania,

8 S. B u ł g a k o w , Die christliche A nth ro p o lo g ie s. 235.

9 N. B i e r d i a j e w , Pr obie m a cz i e lo w ie k a s. 7 n. 25 n.; tenże, Ekzislen-

cialnaja dia lek tik a b o że s tw ie n n o g o i c z i e lo w ie c z ie s k o g o , Pariż 1952 s. 137—

— 157, zw ł. s. 138 n. 10 Jw. s. 98.

11 Die christliche A n th ro p o lo g ie s. 250.. Już w 1933 r. Bułgakow zw rócił się z apelem o pow rót do w ielk iej praw dy C halcedonu — praw dy o b ogo­ człow ieczeń stw ie: N asziem u w rie m ie ni nużno N ik ie o — C halk idonskoje

b o g o slo w ije, d o g m a t ic z ie s k o j e uczien ije o B o h oczie low ie kie w Jego Boho- c z i e l o w i e c z i e s t w i e ... Por. art. N a putiach d o g m y (Pośle siemi w sie lenskich so borow), Put' 37 (1933) s. 3— 35, cyt. s. 35.

(7)

2 6 8 SESJA ANTROPOLOGICZNA

bez zam iany, niepodzielnie, nierozłącznie”) kryje w sobie pozytyw ną treść —■ afirmację b ogoczłow ieczeń stw a jako centralnej idei chrze­ ścijańskiej, ukazującej dynam iczny zw iązek W cielen ia z całością d ziejów ludzkich. W ydaje się, że tak pojęta idea b ogo czło w ieczeń ­ stw a pozw ala rów nież obecnie w e w ła śc iw y sposób spojrzeć na rze­ komą alternatyw ę: w ertykalizm c zy horyzontalizm — tak charakte­ rystyczną dla w sp ółczesn ego m yślenia.

Tajemnica osob y ludzkiej zawarta jest przede w szystkim w jej otw artości, zdolności do transcendencji, tj. w y jścia z siebie ku Bogu oraz drugiemu człow iekow i. Z astanaw iającym jest fakt, że centralną ideą patrystyki w schodniej nie była idea osobistego zbaw ienia, lecz idea przebóstw ienia (łheosis) całego stw orzenia. N ie przypadkowo n ajw ięksi nau czyciele K ościoła w schodniego skłaniali się do idei a p o k a t a s t a z y ( K l e m e n s A l e k s a n d r y j s k i , O r y g e - nes, G r z e g o r z z N yssy, G r z e g o r z z Nazjanzu, M a k s y m W y z n a w с a)12 P raw osław ie odrzuciło ideę apokatastazy jako do­ ktrynalnej pew ności; przyjęło ją natom iast w sferę duchow ości, na­ dziei, m odlitw y i duchow ego zm agania o to, aby w sz y sc y zostali zbaw ieni, aby naw et „źli" n ie zostali w ykluczeni, lecz przem ienie­ n i13. W św ietle tradycji w schodniej przebóstw ienia nie można poj­ m ow ać indyw idualistycznie; posiada ono charakter w spólnoty, „so- borny" i w ym aga przede w szystkim zachow ania przykazania m i­ łości. C złow iek m oże być przebóstw iony tylk o w tedy, gd y m iłuje bliźniego i żyje dla drugich. N a tym polega głęboka natura prze­ bóstw ienia. W tym w łaśn ie w yraża się horyzontalny w ym iar ak tyw ­ nej m iłości, której celem jest zbaw ienie w szystkich, i które dzięki temu jest rów nocześnie m iłością w ertykalną —· m iłością Boga. U ję­ cie takie jest w yrazem praw osław nej interpretacji zbaw ienia k os­ m icznego oraz „liturgicznej” w izji d ziejów ludzkości. „Soborność"

(sobornost') w yraża się w samym dążeniu do zbawienia: człow iek

zbaw ia się razem z drugim, a nie w p ojed yn k ę14. Idea bogoczłow

ie-12 Szczególną don iosłość posiadają pod tym w zględem pogląd y Grże- gorza z N y ssy , które pomimo sw eg o zdecyd ow an ego charakteru n igd y nie b y ły potępione przez K ościół. Por. S. В u 1 g а к o w, N i e w ie s t a A gn ca s. 538 nn. 561— 575.

13 Por. N . B i e r d i a j e w , O naznaczienii c zielo w iek a , Pariż 1931 s. 286—303; O. C l é m e n t , Transligurer le temps. N o te s sur le te m ps à la

lu m iè re de la tradition orthodoxe, N eu ch âtel 1959 s. 215— 218. N ajbardziej

zdecyd ow an ym obrońcą id ei apokatastazy jako doktryny b ył S. В u ł g a - к o w, N ie w ie s t a A g n c a s. 493— 586.

14 P ow szechność i so b o r o w o ś ć sam ego zbaw ienia podkreślają m. in. N. B i e r d i a j e w , Russkaja relig iozn aja ideja. W: P ro b le m y russkogo

relig iozn ago soznanija, Berlin 1924 s. 123— 129; tenże, Filosolia sw o b o d n a g o ducha, t. 2 s. 226; S. B u l g a k o w, N ie w i e s t a A g n c a s. 533 n. 547— 552,

(8)

[7 7 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 6 9

czeństw a dopełnia się w ten sposób w idei pow szechnego, „soborne- go" zbaw ienia, w spółodpow iedzialności w szystk ich za w szystkich. Z baw ienie jednego człow iek a zw iązane jest jak n ajściślej ze zb aw ie­ niem drugiego człow ieka, w szystk ich ludzi i całego św iata. „Sobor- ność" sam ego zbaw ienia jest w ed łu g Bierdiajewa postulatem chrześ­ cijaństw a jako rełigii m iłości i w sp ółczu cia15. Idee te nie znalazły w praw dzie jasn ego sform ułow ania w św iadom ości teologicznej, n ie ­ m niej jednak są one nadal obecne w duchow ej atm osferze praw osła­ wia, zw łaszcza rosyjskiego.

Jeszcze pod innym w zględem idea b ogoczłow ieczeń stw a w sw oich im plikacjach m ogłaby przyczynić się do p rzezw yciężenia w sp ó łczes­ nej altern atyw y m iędzy wertykalizm em i horyzontalizm em . C zło­ w iek stw orzony na obraz i podobieństw o Boga — T w órcy jest nie tylko istotą w alczącą ze złem i zbaw iającą się, lecz rów nież i s t o ­ t ą t w ó r c z ą , pow ołaną do tw órczości i tw órczego kształtow ania życia; Jego pow ołaniem jest „uczłow ieczać świat", ustaw icznie „na­ dawać mu imię ludzkie", przekształcać go i tw orzyć kulturę16. Ta­ jem nica b ogoczłow ieczeń stw a nie ogranicza się do sam ego Chrystu­ sa, ani do p oszczególnej osoby ludzkiej; rozciąga się ona na dzieje całej ludzkości, a tym samym naśw ietla sens ludzkiej kultury, p ostę­ pu i hum anizacji św iata. W jej św ietle pow ołaniem człow iek a jest twórcze opanow yw anie i przekształcanie św iata, urzeczyw istnianie K rólestwa Bożego oraz przygotow yw anie paruzji w dziejach ludz­ kich. Prawda o bogoczłow ieczeń stw ie domaga się tw órczości ze stro­ n y człow iek a oraz jego zaangażow ania w proces kultury i przetw a­ rzania św iata. Religijna tradycja chrześcijańskiego W schodu od po­ czątku w yraźnie skłaniała się do kosm icznej interpretacji chrześci­ jaństwa, podkreślając w szczególn y sposób ideę prześw ietlenia i prze­ obrażenia kosm osu, przebóstw ienia całego stw orzenia17. Chrześcijań­ stw o jest religią bogoczłow ieczeń stw a, które w yklucza dualizm Ko­ ścioła i św iata, K ościoła i kultury, sakralnego i św ieck iego, w erty­ kalnego i horyzontalnego, zbaw ienia i tw órczości. Idea b o g o czło w ie­ czeństw a jest głębokim , teologicznym uspraw iedliw ieniem ludzkiej tw órczości i pow ołania człow ieka do tw órczego kształtow ania życia

15 P ro b le m y russkogo relig iozn ago soznanija s. 126, 129.

16 W yrażenia Bułgakow a, por. Die christliche A n th ropologie s. 253 η. W tw órczej naturze człow ieka B ierdiajew dopatryw ał się sam ej isto ty obra­ zu B ożego w człow ieku, jeg o p odobieństw a do B oskiego T w órcy. Por. Pro

bierna cz i e lo w ie k a s. 9 nn.

17 Idea ta była rów nież centralnym tem atem renesansu religijnej m yśli rosyjsk iej na początku X X w. Por. N . Z e r n o v , jw. s. 296— 301; N. B i e r ­ d i a j e w , Russkaja ideja. O s n o w n y j e p r o b l e m y ru s sk o j m y ś li XIX w ie k a

i naczala X X w iek a , Pariż 1946 str. 246; W; W . Z e ń k o w s k i j , Problema kosm osa w ch ristianstwie, W : Z iw o je Priedanije, Paris 1937 s. 63—81.

(9)

2 7 0 SESJA ANTROPOLOGICZNA [7 8 ]

inspirow anego przede w szystkim m iłością człow ieka. W przeciw nym razie m ielibyśm y jed yn ie do czynienia z „chrześcijaństw em bojaźli- wym" i pom niejszonym . Słusznie napisał Bierdiajew, że pojm ow anie chrześcijaństw a w yłączn ie jako religii pokory i osob istego zbaw ienia, jest „system em transcendentnego egoizm u, bądź transcendentnego utylitaryzm u i eudajmonizmu''18. W sp óln otow y personalizm w ujęciu Bierdiajew a i innych głosi m. in. ideę przetwarzania społeczeństw a ludzkiego w prawdziwą w spólnotę osób na w zór Trójcy św iętej. W e­ dług dobitnej form uły N. F i o d o r o w a „dogmat Trójcy św iętej jest naszym programem społecznym ''19. Jak w id zieliśm y w yżej, w św ietle autentycznej tradycji w schodniej człow iek n ie m oże zba­ w iać się sam, pojedyńczo, lecz razem z drugim, razem z całym stw o­ rzeniem Bożym. W łaściw ie pojęta tw órczość n ie stoi na przeszko­ dzie zbaw ieniu. W praw dzie m oże ona być skażona grzechem, może być tw órczością złą, tw órczością „nie w im ię Boże20, nie uspraw iedli­ w ia to jednak p ostaw y n egatyw n ej w ob ec tw órczości jako takiej. C hrześcijanie pow ołan i są do kształtow ania życia w prawdziwej w o l­ ności i braterstw ie ludzi. C hrześcijaństw o jest w sposób integralny religią Boga i człow ieka, religią tw órczości, przeobrażania świata, p ow szechnego zm artw ychw stania, jednym słow em — religią b ogo­ człow ieczeństw a.

Głosząc naukę o przeobrażeniu całego stw orzenia antropologia praw osław na pojmuje tę przemianę nie jako ow oc doczesnej ak tyw ­ ności ludzkiej, lecz jako skutek zstąpienia i m anifestacji tego, co Boskie, w rzeczyw istości ziem skiej. Tym n ależy tłum aczyć fakt, dla­ czego pomimo sw eg o charakteru w ybitnie kosm icznego praw osław ie nie rozw inęło w tym stopniu co m yśl zachodnia nauki o doczesnym zaangażow aniu i działalności' człow ieka w św iecie. Odrodzenie całej natury, jako preludium stw orzenia „now ych niebios i now ej ziemi" rozpoczyna się, w ed łu g niej, przebóstw ieniem p oszczególn ego czło­ w ieka. W edług tradycyjnej nauki praw osław nej kosm os n a leży nie tylko opanować, ale przede w szystkim przeobrażać i p rz e m ie n ia j przez łaskę. N ic dziw nego, że św iętość praw osław na realizow ała się zazw yczaj w postaci m onastycznej ucieczki od św iata, zaś humanizm praw osław ny posiadał przew ażnie charakter esch atologiczn y czy

is Spasien ije i t w o r c z ie s t w o (Dwa ponimanija Christians twa), Put' 2 (1926) s. 26—46, cyt. s. 35.

19 Por. O. C l é m e n t , Berdiaeii e t le personnalisme français, Contacts 21 (1969) s. 205— 228; tenże, L'Eglise orthodoxe, Paris 1965 s. 63.

20 Stąd w religijnej m y śli praw osław nej, zw łaszcza rosyjsk iej, często p o­ jaw ia się p o jęcie b estia l o c z lo w i e c z e ń s t w a jako an tytezy b ogoczłow ieczeń ­ stwa; stąd p ew ien d ystans w stosunku do kultury ludzkiej, a czasam i naw et w rogość w ob ec niej. Por. N. B i e r d i a j e w , Russkaja relig iozn aja ideja s. 120.

(10)

[7 9 ] RELACJA CZŁOWIEKA DO BOGA 2 7 1

w ręcz m onastyczny. Trafną w yd aje się refleksja Sołow iow a, iż K o­ śció ł praw osław ny n ie zdołał w ytw orzyć chrześcijańskiej kultury, gdyż nie w c ie lił w pełni praw dy E w angelii w życie; bogoczłow ie- czeństw o zaś nie jest dziełem samej w szech m ocy Bożej, lecz rów nież w ynikiem ludzkiego w spółdziałania. W ym ga ono zachow ania nie tylk o elem entu B oskiego (co jest osiągn ięciem W schodu), lecz rów ­ n ież pow iązania go z aktyw nym elem entem ludzkim (dzieło Zacho­ du). Stąd dla osiągn ięcia pełni b ogoczłow ieczeń stw a niezbędna jest synteza W schodu z zachodem chrześcijańskim 21. U w sp ółczesn ych m yślicieli praw osław nych coraz częściej zaznacza się tendencja do podkreślania potrzeby „tw órczego humanizmu chrześcijańskiego". Pojmują go oni jako „tw órczość w im ię Chrystusa, natchnioną przez Ducha Św iętego", „budującą K rólestw o Boże i przygotow ującą pa- ruzję w dziejach"22. D ziałanie ludzkie nie usuw a ani n ie pom niejsza działania B ożego w św iecie, które prowadzi do eschatologicznego w yp ełn ien ia dziejów . H istoryczne osiągnięcia człow ieka, jakkolw iek ograniczone i w zględne, przeniknięte są rów nocześnie działaniem Bożej m ocy. W ten sposób tradycyjne akcentow anie przez praw o­ sław nych w ertykalnej, zstępującej linii działania Bożego jest dopeł­ nione w zm ianką o w stępującej, horyzontalnej linii działalności ludzkiej23.

Duch całej tradycji w schodniej obcy jest zatem id ei czysto hory­ zontalnego „w spółczłow ieczeństw a" (Mitmenschlichkeit), oderw ane­ go o d sw oich n ajgłębszych korzeni. Afirm ując „soborny" w ym iar ca­ łego dzieła zbaw ienia oraz w artość kultury ludzkiej, m yśl praw o­ sław na podkreśla jednocześnie bardzo m ocno kosm iczną rolę Ko­ ścioła, sakram entów św ięty ch i liturgii. Ukazuje człow ieka jako „istotę liturgiczną", zdolną do adoracji, m odlitw y i służby. Jakkol­ w ie k nadzieja chrześcijańska nie przekreśla słusznej autonom ii czło­ w ieka ani postępu ludzkiego, opiera się na eschatologicznej w izji przyszłości, a n ie na czysto horyzontalnej futurologii antropolo­ gicznej.

21 Por. J. K l i n g e r , jw . s. 875.

22 S. B u ł g a k o w , Die christliche A n th ro p o lo g ie s. 251.

28 O gniwem łączącym te dw a m om enty jest teandryczna natura czło­ w ieka, a w ięc jego bogoczłow ieczeń stw o. Por. W . I l i n , O tw o rc z ie stw ie . W: Z iw o je Priedanije, Paris 1937 s. 97— 109; D. F. M a r t e n s e n , A s y ­

nopsis of Eastern O r th o d o x y and the Secular: A Historical Instance, The

Greek Orthodox T h eological R eview 13 (1968) s. 41— 64. N a ten tem at w sp ół­ czesnej konfrontacji m yśli praw osław nej z problem em sekularyzm u por. m. in. Ch. Y a n n a r a s , O r th o d o x y and the W e s t, The Greek Orthodox T h eological R ev iew 17 (1972) s. 115—-131; N. N i s s i o t i s , O r th o d o x y and

the W e s t: A Response, tam że s. 132— 142, zw ł. s. 135— 136 j S. S. H a r a k as , The Church and the Secular W o r ld , tam że s. 167— 199.

(11)

W św ietle idei b ogoczłow ieczeń stw a ukazuje się zasadniczy brak horyzontalizm u antropologicznego. Praw dziw ego humanum n ie m oż­ na poszukiw ać jed yn ie w samym człow ieku. Humanizm, który n ie zna w artości osob y ludzkiej rów nież w jej relacji do Boga, nie jest hum a­ nizmem pełnym i niew ystarczająco aprobuje człow ieka. Chrześci­ jaństw o nie jest rteligią czysto horyzontalnego etosu „w spółczłow ie- czeństwa". Z drugiej strony nie jest rów nież religią w ertykalnego

solus Deus. Jest religią harm onijnej syn tezy Boskiego i ludzkiego —■

religią bogoczłow ieczeń stw a, naśw ietlającą Boskie w ym iary czło w ie­ ka, jego tw órczości i całego kosm osu. Paradoks w ertykalizm u i ho­ ryzontalizm u został rozw iązany raz na zaw sze w tajem nicy Chrystu­ sa, Boga-Człowieka.

S zczególna aktualność idei b ogoczłow ieczeń stw a rów nież dzisiaj polega na tym, że stanow i ona specyficzną dla m yśli praw osław nej zasadę interpretacji oraz zasadę rów now agi w pojm ow aniu w zajem ­ nej relacji m iędzy człow iekiem a Bogiem. Z herm eneutycznego punk­ tu w idzenia jest ona ow ocem interesującego zabiegu reinterpretacji tek stów biblijnych i patrystycznych w św ietle now ego kontekstu historycznego oraz now ej koncepcji człow iek a i św iata. W tym znaczeniu m oże ona przyczynić się do w yd ob ycia aktualnego i trw a­ łego sensu daw nych tek stów chrześcijańskich jako oryginalna aktu­ alizacja sensu objaw ienia na dzisiaj. C zysto horyzontalnie podjęte „w sp ółczłow ieczeń stw o” (Mitmenschlichkeit) m usi odnaleźć sw ój w ła ściw y sens w św ietle idei b ogoczłow ieczeń stw a.

2 7 2 SESJA ANTROPOLOGICZNA [80]

JOZEF KUDASIEWICZ

PROBLEMATYKA RELACJI CZŁOWIEKA DO BOGA W PIŚMIE ŚWIĘTYM

Ks. Andrzej Zuberbier, charakteryzując w sw ym w ykładzie inaugu­ racyjnym poszczególne panele, o trzecim pow iedział mniej w ięcej w ten sposób: dla w sp ółczesn ego człow iek a jest czym ś jasnym i zrozum iałym zaangażow anie się w stosunku do drugiego czło w ie­ ka, do w spólnoty, do kultury. N ie jest natom iast takie jasne i zro­ zum iałe od niesienie się czy zaangażow anie w ob ec Boga. Jak w tym w szystkim odkryć m iejsce w ła ściw e dla relacji „człow iek — B óg”? W zw iązku z tym istnieją w sp ółcześn ie dw ie tendencje: 1° w erty ­ kalna, akcentująca w sposób szczególn y relację „człow iek —■ Bóg” i 2° horyzontalna, podkreślająca relację „człow iek — człow iek ” Czy

Cytaty

Powiązane dokumenty

U czestnicy konferencji zgodzili się co do tego, iż psychologia zdrowia winna znaleźć szerokie zastosow anie nie tylko do za­ dań wynikających z pracy z chorym

Het  (permanent)  grootschalig  openstellen  van  meerdere  datasets  als  open  data  door  Liander  biedt  een  uitgelezen  gelegenheid  om  het  voorgestelde 

The improvement in electrical performance of solar cells is ascribed to the growth of dense nc-Si:H layers free from defective filaments on micro-textured substrates..

Aby zaobserw ować względną wartość energ ii kinetycz- nej dla pistoletu, przeprowadzono test penetracyjny , w trakcie którego. porównano p en etrację dwóch

Wartość produktu krajowego brutto danego roku i/lub wartość dodana gospodarki jest z pewnością mniejsza od wartości kapita- łu ludzkiego zaangażowanego w jej (jego)

Jeśli do wymienionych wyżej aktów przemocy religijnej i dyskryminacji chrze­ ścijaństwa dodamy fakt istnienia wielu organizacji fundamentalistycznych, które z

W momencie zm artw ychw stania duch i m ateria zjednoczą się już definityw nie w sposób nierozerwalny, bo zm artw ychw stanie stanowić będzie ostateczne „tak” i

Sam pusty grób nie jest jeszcze dowodem zm artw ychw stania i w iary w zm artw ychw stanie nie zrodził.. Dokonuje tego zm artw ychw sta­ ły Chrystus, nad którym