• Nie Znaleziono Wyników

Polska kolonia akademicka w Darmstadt 1894-1914

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polska kolonia akademicka w Darmstadt 1894-1914"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Polska kolonia akademicka w Darmstadt 1894— 1914

P olsko-niem ieckie k o n ta k ty naukow e i k u ltu ra ln e , w ty m także s tu ­ d ia Polaków w niem ieckich w yższych uczelniach od daw n a już budzą za­ in tereso w an ie historyków . Jed n ak ż e do te j p o ry większość b ad a ń ognisko­ w ała się n a obecności Polaków w niem ieckich un iw ersy tetach , czego pod­ sum ow an iem jest w y dan a w 1989 ro ku doskonała praca W itolda M o ­ l i k a 1. N atom iast stosunkow o m ało uw agi pośw ięcano polskim stud ento m

w niem ieckich politechnikach, pom im o, że liczebność Polaków w obu ro­ d z ajach uczelni jest porów nyw alna.

Podobnie jak w p rzy p ad k u u n iw e rsy te tó w nie w szystkie szkoły tech ­ n iczn e cieszyły się ró w n ą popularnością w śród gości z Poznańskiego, G a­ lic ji lu b K ongresów ki. N a uw agę zasługuje W yższa Szkoła Techniczna (T echnische H ochschule) w D arm stad t, n a jc h ę tn ie j odw iedzana — obok P o lite ch n ik w B e rlin ie -C h a rlo tte n b u rg u i M onachium oraz Szkoły P oli­ techniczn ej w K a rlsru h e — przez polskich studen tów . O ile jed n ak t r a ­ d y c ja obecności Polaków w B erlinie lu b K a rlsru h e sięgała głęboko w w iek

X IX , kolonia w D a rm sta d t pow stała nagle, na początku la t dziew ięć­ d ziesiąty ch , sta ją c się do brym p rzy k ład em m obilności m łodzieży polskiej, szu k ającej m ożliw ie najlepszych źródeł w y k sz ta łc e n ia 2. H istoria kolonii d arm sztad zk iej odzw ierciedla także w d użym sto p niu dzieje inny ch pol­ sk ich g ru p akadem ickich w niem ieckich politechnikach.

Około ro k u 1894 polska kolonia akadem icka w D a rm sta d t była już n a ty le silna, by móc stw orzyć pierw szą organizację — Koło Polskie. D latego te ż te n ro k uznano za dolną cezurę czasow ą a rty k u łu . G ranicę górn ą w y zn aczył w yb uch I w o jny św iatow ej, k tó ry p rak ty czn ie uniem ożliw ił

1 W. M o l i k , Polskie peregrynacje u n iw ersyteckie do Niemiec 1871— 1914, Poznań 1989; tamże obszerna bibliografia. Por. rec. S. K i e n i e w i c z a , PH, t. LX X X I, z. 1. 0 rolniczych studiach Polaków por. S. B r z o z o w s k i , Polacy na studiach gospo­

d a r s t w a wiejskiego w Niemcz ich w X I X i X X wieku, Wrocław 1989.

2 Np. obecność Polaków z K ongresówki była zaznaczana w Karlsruhe od roku akadem ickiego 1861/62 — do 1872/73 — od 7 do 22 rocznie (później podawano już, podobnie jak w e w szystkich uczelniach niem ieckich, tylko ogólną liczbą studentów rosyjskich) — Adressbuch der Polytechnischen Schule (Technischen Hochschule)

Karlsruhe. Natom iast do połow y lat osiem dziesiątych w Darmstadt studiow ał tylko

jeden Polak — Józef M aniewski z Poznania (1880—1883), nota bene m ieszkający 1 pracujący później w Moguncji — A d resse n -V erzeichniss der ehemaligen S tu die­

renden der höheren Gew erbschule der technischen Schule, sowie der p o ly te c h ­ nischen Schule, bezw. technischen Hochschule zu Darm stadt, Darmstadt 1885, s. 48.

(3)

560 J E R Z Y K O C H A N O W S K I

studentom , z zaboru rosyjskiego — a oni stan ow ili d ecy d ującą większość Polaków w D a rm sta d t — n au k ę w T echnische H ochschule *.

Co spow odow ało ta k nag ły w zrost popularności szkoły w stolicy H e­ sji? P o w stała w 1836 ro k u „W yższa Szkoła Przem y sło w a” , p rzem ian ow an a w 1864 n a „Szkołę Techniczną” , w 1869 — „H eską Szkołę P olitechnicz­ n ą ” , a w 1877 n a „W yższą Szkołę Techniczną” początkow o niczym n ie w yróżniała się w śród stosunkow o licznych w N iem czach uczelni tego ty p u \ O początkow ej m ałej p opularności szkoły św iadczy też sk ro m n y, do la t dziew ięćdziesiątych udział cudzoziem ców (tab. 1).

Tabela 1 Studenci cudzoziemscy w Darmstadt 1869—1894

Rok Studenci ogółem Cudzoziemcy ogółem Poddani rosyjscy 1869 62 5 1 1869/70 177 6 1872/73 222 19 1875/76 237 26 1 1880/81 165 6 1883/84 195 13 2 1886/87 251 18 2 1891/92 477 37 7 1893/94 716 70 23

Ź r ó d ł o : Hessisches Staatsarchiv. A k te n der Gross-herzoglichne Zentralstelle f ü r die Landstatistik, G 13 Fsz. 40.

W yraźnie w idoczny n a początku la t dziew ięćdziesiątych przełom — ta k w ogólnej liczbie studentów , jak i gości zagranicznych — p rzed e w szystkim R osjan, b y ł fu n k cją w ielu czynników . Ju ż w ro k u a k a d e ­ m ickim 1882/83 o tw a rto w D a rm sta d t pierw szą w E uropie K a te d rę E lek­ tro tech n ik i, w ro k u 1890/91 przem ian o w aną n a In sty tu t E lek tro tech n ik i, 1 W ykazy studentów z dwóch pierwszych lat I w ojny św iatow ej podają n ajw y­ żej dwa nazwiska studentów -Polaków (z Galicji) w semestrze. Także pierwszy w y ­ kaz powojenny — na sem estr letn i 1919 inform uje o dwóch studentach przyzna­ jących się do narodowości polskiej — Personal-Verzeichnis der Grossherzoglich

Hessischen Technischen Hochschule zu Darm stadt für das W in ter-S em ester [1914/15, 1916]; Mitgliederbestand der Technischen Hochschule Darm stadt im S o m m er -S e­ m ester 1919.

N ależy tu jednak nadmienić, że naw et długo po ukończeniu studiów absolw enci Technische Hochschule utrzym ywali z sobą bliski kontakt — w 1924 roku przy Stow arzyszeniu Techników Polskich pow stało „Koło Darm sztadczyków”. — J. К u - b i a t o w s k i , Zagraniczne studia e l e k tr y k ó w polskich, [w:] Historia e le k tr y k i pol­

skiej t. I, Warszawa 1976, s. 112.

4 O historii Wyższej Szkoły Technicznej — E. V i e f h a u s , Hochschule-Staat-

-Gesellschaft, [w:] 100 Jahre Technische Hochschulz Darmstadt. Jahrbuch THD 1976/77, s. 57— 111; t e n ż e , W yższa Szkoła Techniczna w Darmstadcie 1836— 1914,

[w:] 150 lat w y ższe go szkolnictwa technicznego w W arszawie 1826— 1976, W arsza­ w a 1976, s. 61—68; M. V i e f h a u s , Chronik zur Entwicklung der Technischen Hoch­

(4)

kierow any przez doskonałego fachow ca prof. E razm a K ittle ra *. W 1888 roku zaw arto um ow ą z in n y m i k ra ja m i Rzeszy, u z n a ją c ą stu d ia w D arm ­ stadt za ró w n o p raw n e ze stu d iam i w in ny ch niem ieckich politechn ikach — w A kw izgranie, B erlinie, B runszw iku, D reźnie, H anow erze, K a rlsru h e , M onachium i S tu ttg a rc ie '.

Rok 1895 przyniósł n ad an ie kierow nikow i szkoły ty tu łu „ re k to ra ” , a w cztery la ta później przy zn an o p raw o n a d a w a n ia absolw entom ty tu łu inżyniera dyplom ow anego oraz u p raw n ie n ia do prom ocji d oktorskich ’.

D a rm sta d t n ależał także, obok K a rls ru h e i B runszw iku, do trzech n ie ­ m ieckich szkół technicznych nie w y m ag ający ch od stu d e n tó w legitym o ­ w ania się dyplom em m a tu ra ln y m — co było szczególnie isto tn e dla p rz y ­ byszów z R o s ji8. D la ty ch o statn ich a tra k c y jn e b y ły także n a stro je a n ty - pruskie w N iem czech południow ych oraz p o tan iający stu dia w ysoki k u rs ru b la w sto su n k u do m a rk i niem ieckiej. M ariaż M ikołaja II z księżniczką heską A lek san d rą (w 1896 roku), zacieśniał k o n ta k ty m iędzy D a rm sta d ­ tem a P e tersb u rg ie m ; częste i szeroko opisyw ane w izy ty c ara w H esji, też m ogły robić rek la m ę zyskującej sław ę p o lite c h n ic e 9.

Dla p oddanych ro sy jsk ich narodow ości żydow skiej stu d ia w N iem czech były (p rzy n ajm n iej początkow o) ucieczką przed n u m eru s clausus uczelni rosyjskich. S tosunkow o łatw ie j było im też przeskoczyć b a rie rę języ­ kow ą '·.

W yższa szkoła Techniczna w początku la t dziew ięćdziesiątych zachę­ cała w ro zsy łany ch zaw iadom ieniach do podejm ow ania stud iów przez cu ­ dzoziemców. H a u p t- u n d R esid en zsta d t des G rossherzogthum s — pisa­ no — m it circa 60000 E in w o h n ern w ird w eg en ih rer breiten lu ftig e n Strassen, sta ttlich e n ö ffe n tlich e n P lätze u n d P a rk-A nla gen , w egen ih rer w aldreichen U m gebung, sow ie w egen ih re r v o rth e ilh a fte n Lage als ge­ sunder u nd a ng en eh m er A u fe n th a lt h o c h g e sc h ä tz t. Die S ta d t selbst, sowie ein R eihe b ed eu ten d er S tä d te der nächsten U m gebung (F ra n kfu rt S E. V i e f h a u s , Hochschule, s. 101—103; M. V i e f h a u s , Chronik, s. 18. „Sale w ykładow e i rysunkow e — pisał jeden z polskich studentów w Darmstadt ■— urzą­ dzone są bardzo starannie, ale najw ięcej pracy, kosztów i usiłowań zwrócono ku urządzeniu pracowni naukowych fizycznych, chem icznych, elektrotechnicznych i m e­ chanicznych. Św iatow ą sw ą sław ę zawdzięcza Darm stadt sw em u w ydziałow i elektro­ technicznemu, z którym z politechnik niem ieckich równać się może jedynie K arls­ ruhe. Lecz na innych także w ydziałach, szczególnie na mechanicznym są m iędzy profesorami pierwszorzędne siły. Zaletę tutejszego sposobu nauczania stanowi utrzy­ m ywanie ciągłego, silnego związku z p r a k t y k ą Przy porządnej i sumiennej pracy ma się tu w szelkie dane nabycia bardzo dobrego technicznego w ykształce­ nia”. — A. B. [Artur В a u m b e r g], Korespondencja z Darm stadt, „Teka”, 1903, nr 3, s. 144.

• Program m der Grossherzoglich Hessischen Technischen Hochschule zu D a rm ­

stadt für das Studien jahr 1888/89, Darmstadt 1888, s. I.

7 M. V i e f h a u s , Chronik, s. 18 n.

8 Verhandlungen der zw eite n K a m m e r der Landstande des Grossherzogthums

Hessen in den Jahren 1897/90, s. 593 (protokół z posiedzenia w dn. 15 lutego 1898).

8 C. W e i l l , Les Êtudians Russes en Allemagne 1900— 1914, „Cahiers du monde russe et soviétique” t. XX(1979), z. 2, s. 204—208; K. R z e p a , Socjaliści polscy w

Niemczech do 1914 roku, W arszawa 1988, s. 170.

10 C. W e i 11, op. cit.; Deutschland w a r für die Ostjuden das Land der Dichter

und Denker, das Land Schillers und Kants. Die Sprache schien den Jidischen, in

dem man aufgewachsen und erzogen war, nähe ve rw a n d t, so dass man glauben

könnte, sie sich leichter und schneller aneignen zu können als irgendeine europäi- he Sprache. — S. A d l e r - R u d e l , Ostjuden in Deutschland 1880— 1940, Tübin­

(5)

562

α.Μ., M ainz, W iesbaden, W orm s, A sc h a ffen b u rg , H eidelberg, M annheim ), bieten d u rch ih re in teressa n ten B a u w erk e älterer u n d n e u re r Z e it, ihre K u n stsa m m lu n g e n u n d F abriken ausreichende G elegenheit zu lehrreichen u n d vielseitig en E xcursionen. M it einer A n za h l vo n F abriken ist das Ü b erein ko m m en g etro ffen , dass den S tu d ire n d e n der tech n isch en H och­ schule der Z u tr itt in die W e r k s tä tte n auch w ä hrend der D auer d er A r ­ b eitszeit g e sta tte t w i r d . Nach d e m V o rsteh en d en k a n n m a n D arm ­ sta d t als einen zu e rste m S tu d iu m rech t w ohl geeigneten O rt bezeichnen. Das S tu d iu m an d er hiesigen tech n ischen H ochschule w ird n a m en tlich dadurch bed euten d gefordert, dass d e n S tu d ire n d e n die directe U n ter­ w eisung seitens der Professoren in reichem Maasse zu Theil w ird u .

W ty c h sp rz y ja ją c y ch w a ru n k a ch liczba cudzoziem ców (szczególnie z Im p e riu m Rosyjskiego) w T echnische H ochschule D a rm sta d t w z rastała system atycznie, osiągając apogeum w ro k u akadem ickim 1906/07lł.

Tabela 2 Liczba cudzoziemców w Darmstadt w latach 1895—1914

(semestry zimowe) Lata Studenci ogółem Cudzoziemcy ogółem Poddani rosyjscy 1895/6 954 113 51 1897/8 1332 284 130 1899/00 1638 399 173 1901/02 1783 453 206 1903/04 1968 545 330 1906/07 2063 671 525 1908/09 1539 353 253 1910/11 1803 509 327 1913/14 1611 362 210

Ź r ó d ł o : Personal-Verzeichnis der Grossherzoglich Hessischen Technischen Hochschule {1896— 1914).

J a k n a ty m tle ryso w ała się polska kolonia studencka? P rz ed próbą odpow iedzi n a to p y tan ie należy zasygnalizow ać problem , poruszony także przez W itolda M olika — k w estię poczucia narodow ego — przede w szyst­ kim stu d e n tó w pochodzenia niem ieckiego i ży d ow sk ieg o1’. W p rzy p ad k u 11 M ittheilungen über die S tadt D a rm stadt und den Au fen thalt daselbest, Darmstadt 1890 (i 1892). Także koszty utrzym ania były w Darmstadt niższe i bar­ dziej stabilne niż w innych m iastach akademickich. Np. koszt m ieszkania utrzy­ m yw ał się na niskim poziomie 14—20 m arek m iesięcznie aż do końca pierwszej dekady X X w ieku — Mittheilungen, op. cit.; „Darmstädter Studentischen Nachrich­ ten ” (1908—1912).

12 Podobnie jak w innych niem ieckich politechnikach, w Darm stadt studiowała m łodzież z praw ie całego świata. W sem estrze letnim 1902 studenci zagraniczni reprezentow ali następujące kraje: Belgia (2), Bułgaria (5), Dania (2), Anglia (7), Francja (3), W łochy (5), Luksemburg (1), Holandia (15), Norwegia (25), Austro-W ę- gry (87), Rumunia (19), Rosja (188), Szwecja (11), Szwajcaria (25), Serbia (4), Hisz­ pania (4), Turcja (2), USA (2), Argentyna (1), Kolumbia (1), Urugwaj (1), Tryni­ dad (2), Indie Wschodnie (1), Kraj Przylądkow y (1), Australia (2), Japonia (1), Persja (1). — Personal... für das S o m m er -S em e ste r 1902.

(6)

kolonii d a rm sta d z k ie j n atra fio n o n a te sam e p ro b lem y co in n i badacze M. Podobnie ja k W. M olik w y ch w y ty w ałem ew e n tu aln y c h Polaków z d r u ­ kow anych w k ażd ym sem estrze (od se m e stru letniego 1896) w ykazów studentów i n a stę p n ie p o ró w n ując ich d an e biograficzne, próbow ałem do­ kładniej określić ich przynależność narodow ą. Z p oddanych analizie p r a ­ wie 450 osób o polskich nazw iskach lu b pochodzących z ziem polskich, k ry terio m selek cji oparło się 352 — 173 d y plom antów (F ach -V o rprü fu n g po dw óch lata ch lu b końcow y F a ch-Schlussprüfung) i 179 stu d en tó w p rze ­ byw ający ch w D a rm sta d t przez czas k r ó ts z y 15. W eryfikacja b y ła sto su n ­ kowo łatw iejsza w p rzy p a d k u dyplom antów , k tó ry c h a k ta zachow ały się w a rch iw u m T echnische H ochschule. W ypełniane przed każdym egzam i­ nem an k ie ty d o starczają dużo in form acji p erso n aln y ch — o pochodzeniu społecznym , ukończonych szkołach średnich, o db y tych p ra k ty k a c h zawo­ dowych, e w e n tu aln y c h inn y ch w yższych uczelniach odw iedzanych p rzez studenta. D ok u m en ty p ersonalne, szczególnie odręcznie pisane życiorysy dostarczają także licznych w skazów ek (jak np. zm iana pisow ni nazw iska, stosow anie polskich znaków narodow ych), k tó re pom agają określić z d u ­ żym p raw dopodobieństw em stopień św iadom ości narodow ej. A k ta zaw ie­ ra ją często, niezw yk le w ażną p rzy o k reślan iu narodow ości późniejszą korespondencję, dotyczącą przew ażnie odtw orzenia zaginionych w czasie I w ojny św iadectw .

W yryw kow e d an e o pochodzeniu stu d e n tó w zaw ierają częściowo za­ chowane w S ta d ta rc h iv D a rm sta d t a k ta m eldunkow e. P ew n y ch in fo r­ m acji dostarczyła tak że k w eren d a a rc h iw a ln a w b y ły m CA К С P Z P R , gdzie przechow yw ane są m .in. spraw ozdania S ekcji Z Z S P /P P S lu b p ro ­ tokół polskiego sąd u akadem ickiego z listą św iadków . P róbow ano także, najczęściej bez w iększych rezu ltató w , określić dalsze losy ro zp a try w a n y ch studentów .

Je d n ak ż e w p rzy p a d k u ta k d elik atn eg o i tru d n e g o problem u, jakim jest poczucie św iadom ości narodow ej, m ożliwość popełnienia b łędu jest w yjątkow o duża. D latego też postanow iłem zam ieścić aneks, zaw ierający w ykaz stu d e n tó w u zn a n y ch za Polaków — w nadziei, że pom oże to w skorygow aniu ew en tu aln y ch błędów.

S ta n liczebny polskich stu d en tó w w D a rm sta d t p rzed staw ia poniższe zestaw ienie:

Liczba polskich stu d e n tó w (powyższe zestaw ienie nie uw zględnia tzw . „gości” nie p osiadających pełnego sta tu s u stu d entów ) um iejscaw ia D arm ­ stadt w czołówce niem ieckich uczelni technicznych odw iedzanych przez Polaków. W arto podać dla p orów nania k ilk a liczb: B erlin 51 (1904), 35 (1906), 29 (1909/10), 14 (1911/12), B ru n szw ik 20 (1898), 14 (1902), II (1904); D rezno 9 (1903), 14 (1904), 47 (1909); K a rlsru h e (z „gośćmi” ) 14 Por. m.in. A. C a ł a , K w e s t ia asym ilacji Ż y d ó w w K rólestw ie Polskim

1864—1897, Warszawa 1989; T. S t e g n e r, Polonizacja N ism c ów -ew an ge lików w K r ó ­ lestwie P olskim 1815—1914, PH t. LX X X , 1989, z. 2.

15 W. M o l i k , op. cit., s. 22; Informacje zawarte w wykazach (Personal-Verzeich-

niss der Grossherzoglich Hessischen Technischen Hochschule zu Darmstadt) są często

Mylące — podają np. m iejsce urodzenia, a nie zamieszkania. I tak np. urodzony w Starokonstantynow ie Benno Basis był w ychow any i uczęszczał do polskich szkół w Warszawie, a urodzony w Paryżu Jerzy H irszowski przez całe życie m ieszkał także w tym m ieście. Z kolei ojcem urodzonego w Galicji Stanisław a Prus-Szczepa- aowskiego był obyw atel brytyjski — A rchiv der Technischen Hochschule Darmstadt [dalej cyt.: ATHD], Diplomakten.

(7)

564 J E R Z Y K O C H A N O W S K I

Zestawienie 1 Polscy studenci w Technische Hochschule Darmstadt w latach 1896—1914* (zaliczo­ ny przynajmniej jeden semestr w roku

akademickim)

Rok akademicki Liczba studentów

1895/96 28 1896/97 58 1897/98 83 1898/99 81 1899/00 76 1901/02 85 1902/03 66 1903/04 83 1904/05 79 1905/06 86 1906/07 72 1907/08 68 1908/09 56 1909/10 66 1910/11 64 1911/12 62 1912/13 53 1913/14 37 Ź r ó d ł o : Personal-Verzeichnis... 1896— 1914

* Brak danych za rok 1900/1901

około 130 (1906), 105 (1907/08); M onachium 26 (1904), 30 (1906), 39 (1909/10), 62 (1911/12) ” .

W ięcej in fo rm acji o polskich stu d e n ta c h przynosi an aliza d ru k o w a ­ n y ch w ykazów i zachow anych m ate ria łó w archiw alnych. Inaczej niż w p rzy p ad k u P o lak ó w -stu d en tó w niem ieckich u n iw ersy tetó w , k tó rz y w ol­ b rzy m iej w iększości pochodzili z zab oru p ru s k ie g o 17, 257 stu d entó w (73,00°/o) urodziło się w K ró lestw ie P olskim , 38 (10,8010/») w R osji (w g ra ­

16 W. M o l i k , op. cit. s. 63; A. K a r b o w i a k , Młodzież polska akadem icka za

granicą 1795— 1910, Kraków 1910, s. 89, 147, 154, 261.

Między politechnikam i — podobnie jak m iędzy uniw ersytetam i niem ieckimi istniał swobodny przepływ polskich studentów. Wśród polskich dyplom antów pięciu studiow ało w cześniej w Politechnice berlińskiej; po dwóch — w Wyższych Szkołach Technicznych w Brunszwiku, Karlsruhe, Stuttgarcie, Akwizgranie oraz M ittwei- dzie; po jednym — w uniw ersytetach w K rólewcu i Monachium. Stosunkow o duża grupa polskich akadem ików studiowała już wcześniej także na innych uczelniach — pięciu w U niw ersytecie W arszawskim, dziesięciu na Politechnice Warszawskiej, trzech na Politechnice Lwowskiej, po dwóch w U niwersytetach w Liège, Zurychu, Petersburgu oraz Politechnice w Wiedniu; po jednym w U niw ersytecie w Genewie i Charkowie oraz w Politechnikach — w Petersburgu, Charkowie, Zurychu i Leo­ ben. — ATHD, Diplomakten.

(8)

nicach z 1914 r.), 28 (7,95%) w G alicji z B ukow iną, 25 (7,10%) w zaborze pruskim , 3 (0,85%) w Niem czach, 1 (0,28%) w e F ran cji. W iększość s tu ­ dentów z zaboru rosyjskiego pochodziła z w iększych m iast — g u b e rn ia l- nych lub przem ysłow ych, z zaboru p ruskiego i austriack iego — z m n ie j­ szych m iast lu b wsi. I ta k 100 stu d e n tó w pochodziło z W arszaw y, 33 z Ł o­ dzi, 13 z K alisza, 12 z B iałegostoku, 7 z W łocław ka, po 6 z P abian ic i K rakow a, po 5 z K onina i D ąbrow y G órniczej, po 4 z Będzina, Radom ia i Częstochow y, po 3 z Płocka, P io trk o w a, K u tn a , K ielc, G rodna i G niez­ na, po 2 — ze S taro k o n stan ty n o w a, Borosian, Zgierza, W ilna, Tom aszo­ wa, Zam ościa, Lachowicz, Radom ska, D rohobycza, Suw ałk, Lw ow a, Ło­ wicza, Łom ży, Siem iatycz i Poznania.

Z achow ane a k ta dy plom an tó w zezw oliły n a odtw orzenie s tr u k tu ry społecznej tej części polskich studentów . Ze 173 — 145 akadem ików po­ dało w sw oich życiorysach zawód ojca. N ajw ięcej — 46 przyzn ało się do pochodzenia z rodzin kupieckich, 22 — w łaścicieli ziem skich, 17 — fa ­ bry kantów , 14 — p raw niczy ch (w ty m 8 adw okatów ), 11 — lekarskich, 10 — urzędniczych. 4 stu d e n tó w podało jak o zaw ód ojca — kam ienicz- nik, 3 — „ob y w atel” (Bürger), po 2 — d u cho w n y ew angelicki, profesor u n iw e rsy te tu i rolnik, po 1 — m istrz m u ra rsk i, kiero w n ik fab ry ki, w łaś­ ciciel d ru k a rn i, m ły n arz, d y re k to r ban k u, k a sje r, dziennikarz, aptekarz, technik, a rty sta -d rz e w o ry tn ik , inżynier, nadleśniczy, m aszynista.

A naliza obecności Polaków w D a rm sta d t uw idacznia dw a o kresy n a ­ głego zm niejszenia się polskiej kolonii — ro k 1902/1903, po k tó ry m liczba studentów P olaków pow róciła do poprzedniego stan u , a n a w e t go p rze ­ w yższyła i ro k 1906/1907, od którego d a tu je się już sy stem atyczny i n ie­ p rzerw any spad ek liczby Polaków w T echnische Hochschule.

P ierw sze załam an ie m ożna tłum aczyć fak te m jednoczesnego ukończe­ nia studiów przez g ru p ę Polaków , zaczynających n a u k ę w okresie „boom u” lat 1897/98. W grę m ógł wchodzić także sp ad ek atrak cy jn o ści elek tro ­ techniki — k ie ru n k u do te j p o ry będącego m agnesem dla stu d e n tó w z ca­ łego św iata 18.

Z m ianę zain tereso w ań także polskich stu d e n tó w potw ierdza analiza ich kieru n k ó w studiów (Tab. 3).

T endencję spadkow ą ogólnej liczby stu d e n tó w ro sy jskich w niem iec­ kich szkołach technicznych (na przyk ład zie B erlina, B ru nszw ik u i D rez­ na) m iędzy 1902 a 1904 rokiem p o tw ierd zają także b adan ia p rzep ro w a­ dzone przez C laudie W e i 1 1 1S.

Rozpoczynająca się w 1904 a osiągająca apogeum w 1906 ro k u te n ­ dencję w zrostow ą należy w ytłum aczyć przed e w szystkim w ojną ro sy j­ sko-japońską i w y p ad kam i rew o lu cy jn ym i — a w ich w y nik u nagły m w zrostem n a stro jó w antysem ickich, a także — w przy p ad k u Polaków —■ strajk iem szkolnym . S tefan R ychliński z W arszaw y ta k pisał (zachow ano oryginalną pisow nię) w swoim życiorysie: E in S e m e ste r vo m O ktober 1905

83,4% polskich studentów , z rosyjskiego — 14,0%, z austriackiego — 4,4%; i analo­ gicznie w 1895 — 68,1% — 23,3% — 8,6%; 1905 — 72,1% — 21,7% — 6,2%; 1914 — 14,8% — 18,5% — 6,7%. — W. M o l i k , op. cit., s. 69.

18 E. V i e f h a u s, Hochschule, s. 104.

18 C. W e i l l , op. cit., s. 211. Władze uczelni zazwyczaj traktow ały poddanych rosyjskich jednakowo, nie biorąc pod uwagę przynależności narodowej. Dlatego też Wszelkie k w estie odnoszące się do studentów rosyjskich dotyczą także Polaków, W olbrzymiej w iększości pochodzących przecież z K ongresów ki lub Rosji.

(9)

566

Tabela 3 Kierunki studiów Polaków w latach 1895/96, 1898/99, 1901/02, 1906/07, 1910/11, 1913/14 (E — elektrotechnika, M — budowa maszyn, Ch — chemia, A — architektura, I — inżynieria ogólna,

P — papiernictwo

Liczba Polscy studenci — podział w/g kierunków studiów Lata polskich studentów E % M O/ Ch % I A % 1 % P % 1895/6 28 19 67,8 7 25 1 3,6 1 3,6 1898/9 81 48 59,3 24 29,6 8 9,9 1 1,2 _ 1901/2 85 47 55,3 36 42,4 1 1,2 1 1,2 1906/7 72 16 22,2 33 45,8 10 13,9 4 5,6 9 12,5 1910/11 64 17 26,5 32 50 4 6,3 6 9,4 5 7,8 1913/14 37 8 21,6 17 46 3 8,2 6 16,2 2 5,4 1 2,7 Ź r ó d ł o : Personal-Verzeichnis... 1896, 1898/99, 1901/02, 1906/07, 1910/11, 1913/14.

bis F ebruar 1906 in der W arschauer T echnisch en H ochschule im m a tri- k u lirt, aber n ich t stu d irt, w eil die H ochschule des S ch u lstreikes wegen geschlossen w a r 20. A naliza a k t dy p lo m an tów potw ierdza, że nie b y ł to p rzy p ad ek odosobniony 21.

W ro k u akadem ickim 1906/1907 rozpoczął się jed n ak spadek liczby stu d e n tó w z Im perium Rosyjskiego — w ty m i Polaków . P rzyczyny b y ły ty m razem głębsze i bard ziej różnorodne. P ierw sze oznaki niechęci wobec gości z E uro p y W schodniej i P ołud niow ej dało się zauw ażyć w N iem czech już w końcu la t dziew ięćdziesiątych X IX stulecia. „Z achow a­ nie się n iem ieckich stu d en tó w — pisał w 1897 ro k u stu d iu jąc y w D arm ­ s ta d t A dam K ozanecki — wobec ich obcych kolegów, kiedyś podobno bard zo correcte, stało się od pew nego czasu w ysoce nieżyczliw e. Cały u bieg ły ro k szp alty „A kadem ische M itteilu n g en ” (organ zw iązkow y dzie­ w ięciu po litech n ik niem ieckich) przep ełnione b y ły w ycieczkam i przeciw cudzoziemcom , a w ostatn ich czasach — d eb atam i n a d ograniczeniem ich liczby. Zgodzono się, że n ajsk u teczn iejszy m środkiem b yłoby podw yższe­ nie w pisów dla cudzoziemców, nie b yło ty lk o zgody do jak ie j w ysoko­ ści P rzed staw iciel D rezna proponow ał egzam in w stęp n y z języka niem ieckiego dla obcych” **.

N iniejszy n a stró j niechęci n ie om inął także D arm stad tu . I tu ta j cudzo­ ziem skich stu d e n tó w zaczęto oskarżać o k o n k u ren cję wobec niem ieckich techników . S p raw a tra fiła n a fo ru m heskiego p arla m e n tu , gdzie też za­ rz u ty zaczęto adresow ać k o n k retn iej — besonders lieb sind u n s bekannter

20 ATHD, Diplom akten (teczka S. Rychlińskiego).

21 W latach 1905— 1907 oprócz R ychlińskiego studia w Darmstadt rozpoczęło ośmiu innych studentów Politechniki W arszawskiej (M. Choynowski, A. Dickstein, W. Iwanicki, S. Jarkowski, R. Nestvogel, W. Rudowski, R. Swierczyński i L. To- kar). — ATHD, Diplomakten.

Kłopoty polskich studentów z uczelniam i rosyjskim i rozpoczęły się już jednak w cześniej — np. A leksy Olszewski został w w yniku rozruchów studenckich rele­ gow any w 1899 r. z Instytutu Technologicznego w Charkowie — tamże, teczka A, Olszewskiego.

(10)

M assen ja d i e p o l n i s c h e n J u d e n [podkr. w oryg. — J.K .], die an den H ochschulen h e r u m s tu d ir e n ** .

T ym razem skończyło się n a pogróżkach i in terpelacjach. S p raw a ucichła, ale w ro k u 1905 — w y p ły n ęła ze zdw ojoną siłą. W p arlam en cie heskim 14 lu teg o 1905 ro k u zaproponow ano nie ty lk o podniesienie op łat dla cudzoziem ców, ale tak że ograniczenie ich p raw w stosu nk u do s tu ­ dentów niem ieckich — z u B eginn eines jed e n S em esters ein Z e itra u m von etw a v ie rze h n Tagen attsschliesslich f ü r A n m e ld u n g u n d Belegen von P lä tzen re se rv ie rt ist f ü r die deu tsch en S tu d ieren d en . Innerhalb dieser v ie rze h n Tage nach B eginn des S em e ste rs ist es ein em A u slän der n ich t m öglich, irgen d w ie a u f d er H ochschule ein en P latz z u belegen; er m u ss w arten , bis die v ie rze h n Tage h e ru m sind**.

C ztery m iesiące później — 14 czerw ca 1905 ro k u poseł K o ehler s tw ie r­ dził, iż die s ta m m v e rv a n d te n H olländer, S ka n d inavier, D eutsch Ö ster­ reicher m ö ch te ich n i c h t [podkr. w oryg. J.K .] zu diesen A uslä n d ern gerechnet w issen, die w ir abzuschieben hätten**. N a posiedzeniu tym , p raw ie w całości pośw ięconym stu d e n to m z Rosji, zaproponow ano nie ty lk o przed łu żen ie o kresu „p ierw szeństw a” N iem ców n a początku każdego sem estru z dw óch do trzech tygodni (propozycji nie przyjęto), lecz także zgłoszono w niosek o konieczności posiadania m a t u r y “ .

Studenci, k tó rz y rozpoczęli stu d ia w D a rm sta d t po sem estrze 1909/10 a będący ab so lw en tam i siedm ioklasow ych szkół rea ln y ch lu b h a n d lo ­ w ych m ieli olbrzym ie tru d n o ści z dopuszczeniem do egzam inu w stęp n e­ go (V o rp rü fu n g ) lu b końcow ego (S c h lu ssp rü fu n g ). O m ożliwości dopusz­ czenia do egzam inu dyplom ow ego zaczęło decydow ać heskie M inister­ stw o S p ra w W ew nętrzn ych *7.

S y tu a cja pow yższa b y ła isto tn y m u tru d n ie n ie m d la Polaków — pod­ danych rosyjskich, k tó rz y w znacznej części b y li absolw entam i szkół nie zakończonych egzam inem dojrzałości. Spośród 173 dyplom antów , g im na­ zja (klasyczne i hum anistyczne) ukończyło 66 osób (38,15%), szkoły rea ln e z klasą u zu p ełn iającą — 9 (5,2%), re a ln e — 53 (30,64%), h andlow e 24 (13,87%), przem ysłow e i rzem ieślnicze — 21 (12,14%) M.

M usiało to w w ielu p rzy p adk ach skom plikow ać działalność polskich stu d en tó w i przypuszczalnie także n iera z uniem ożliw iało ukończenie s tu ­ diów. P rz y k ła d e m m oże być tu ta j sp raw a K azim ierza Bogackiego, k tó ry na sw oje podanie o dopuszczenie do egzam inu końcow ego otrzy m ał w

23 Verhandlungen, s. 66. O problemie żydowskim w niem ieckich w yższych uczel­ niach i „konkurencji żydow skiej” por. N. K a m p e , S tudenten und „Judenfrage" im

Deutschen Kaiserreich, G öttingen 1988, s. 99— 110.

24 Verhandlungen ... in den Jahren 1903/1906. Zweiunddreissigster Landtag, V ier­

ter Band, s. 2567.

25 Tamże, Fünfter Band, s. 3279.

najwyższych władz. O ile w niem ieckich szkołach technicznych w 1903 roku wśród 2242 cudzoziem ców studiow ało 914 Rosjan (43%), w 1906 — 2483 — 1361 (55%), w 1908 — 2264 — 1077 (48%). — „Darmstädter Studentische Nachrichten”, nr 17 z 23 stycznia 1909.

W Darmstadt dopiero w sem estrze zimowym 1907/1908, po raz pierwszy od kilku lat, liczba studentów heskich, przewyższyła liczbę studentów rosyjskich. — V e rh and­

lungen... Vierter Band, s. 2675 (protokół posiedzenia z dnia 17 marca 1908).

26 Tamże, s. 3289. Liczba studentów rosyjskich zaczęła istotnie budzić obawy 27 Verhandlungen... in den Jahren 1911/1914, fünfunddreissigster Landtag, Z w e i­

ter Band, s. 1690 (protokół posiedzenia z dnia 28 lutego 1913).

(11)

568 J E R Z Y K O C H A N O W S K I

lipcu 1912 ro k u n a stę p u jąc ą odpowiedź — H e r m Bogacki k o n n te der Grad eines D iplom -Ing en ieu rs aber n ich t e rte ilt w erd en , da er k e in hu m a n istisch es G ym n a siu m , sondern eine siebenklassige R ealschule be­ su ch t hatte**.

W skazyw ano także n a rozw iązłość i swobodę obyczajow ą poddanych ro sy jsk ich — i pow stałe w w y n ik u teg o problem y: die F ra u en w elt D arm ­ sta d t h at m anche un an g en eh m e P ro d u k te d er A n w e se n h e it der aus­ ländischen S tu d e n te n zu F ü h len gehabt, u n d es w ird m ir insbesondere von ein em V o rm u n d sc h a ftsric h te r bestätigt, dass es ganz e n tsetzlich sei, w ie viele vo n den ausländischen S tu d e n te n auch hier ihre V erp flich tu n ­ gen, die in leb en den P ro d u k te n zuta ge g etreten sind, sich fo rtw ä h re n d w e ite r e n tw ic k e ln u n d im m e r m e h r G eld kosten, u n d dass es fü r die hiesigen E in w o h n er kein e M ö g lich keit gebe, in R ussland etw a einen Prozess z u fü h re n , w odurch die russischen S tu d e n te n veranlasst w erd en w ü rd en , ih re A lim e n ta tio n sv e rb in d lic h k eiten z u e r fü lle n 30.

Znacznie w zrosły także obciążenia finansow e cudzoziemców. O ile jeszcze w la ta c h dziew ięćdziesiątych X IX w. opłaty, jednakow e d la w szy­ stk ich , w ynosiły: w pisow e 10 m arek , czesne (za sem estr) 60— 70 m , opła­ ta ze egzam in końcow y 60 m, to w ro k u 1904/05 w pisow e — d la N iem ­ ców 10 m, d la cudzoziem ców — 30, czesne — 120 i 150 m arek . N atom iast w ro k u 1907/08 wysokość w pisowego się nie zm ieniła, czesne — dla N iem ­ ców 120 m arek , d la cudzoziem ców — 200, egzam in końcow y — 100 i 200, egzam in d ok to rski 240 i 400 m are k M. W edług obliczeń w ładz uczelni p rze ­ cię tn y N iem iec płacił w ro k u 1910 178 m arek, cudzoziem iec — 264; rok później — N iem iec n ad al 178 m arek , cudzoziem iec 269

T akże rap to w n ie zaostrzająca się n a początku d ru g iej d ek ad y X X w ie­ k u m iędzynarodow a sy tu a c ja polityczna, odzw ierciedliła się w sto su n kach studen ck ich . W ypow iadający się w iosną 1912 ro k u o cudzoziem cach s tu ­ denci P o litech n ik i h an o w erskiej stw ierdzili: Das S tu d iu m der A u slä n d er an d en deu tsch en T echnischen H ochschulen bed eu tet in seinen F olgeer­ schein u n gen eine schw ere w irtsch a ftlich e S c h ä d i g u n g d e r d e u t ­ s c h e n I n d u s t r i e u n d d e s d e u t s c h e n H a n d e l s [podkr. w oryg. — J.K .] **.

Głos akadem ików z H an o w eru znalazł poklask niem ieckich stu d en tó w w D arm stad t, n ie bez pod staw określanego nieraz jako russische H och- schu lsta d t. G orąca atm o sfera osiągnęła sta n w rzenia po zasztyleto w aniu przez niem ieckiego stu d e n ta 13 listo pad a 1912 ro k u na jed n ej z głów nych ulic D a rm sta d tu pochodzącego z C zęstochow y A lfreda W eisera. To n ie­ w y jaśn ion e do końca, a pow szechnie skład an e n a k a rb p ija ń stw a m or­ d e rstw o podekscytow ało opinię nie ty lk o w stolicy H e s ji“ . Z e b ran i ty ­ dzień później — 20 listopada — przedstaw iciele dw ud ziestu pięciu d arm

-89 Tamże, teczka K. Bogackiego (por. m.in. akta F. Lasara, S. Schlossberga, J. Schumpicha).

80 V e rh a n d lu n g e n ... in den Jahren 1905/1908, V ierte r Band, s. 2675 (protokół posiedzenia z dnia 17 marca 1908).

81 Program m der Grossherzoglich Hessischen Technischen Hochschule zu D arm ­

stadt für das Studienjahr 1890/91; 1904105; 1907/08.

88 Verhandlungen... in den Jahren 1911/1914, Z w e ite r Band, s. 1691 (porotokół posiedzenia z dnia 28 lutego 1913).

88 „Studentische Nachrichten”, nr 1 z 26 kw ietnia 1912.

(12)

sztad zk ich k o rp o racji i to w arzy stw stu d en ck ich stw ierdzili: iż die A u s ­ länderzahl ist nach d e m M u ster der anderen H ochschulen auch bei u n s zu reduzieren, u m endlich einm al einigerm assen gesunde V erhä ltnisse a u f d ie se m G ebiete h e r b e iz u fü h r e n ss.

Na początku n astęp n eg o ro k u sform u ło w an o w D a rm sta d t już pełny, przeznaczony dla cudzoziem ców katalo g żądań i ograniczeń. O dtąd m ogli być przy jm o w an i do Technische H ochschule ty lk o na sta tu sie stu d entó w (a nie także hospitantów , lu b „gości” ), co m iało duże znaczenie finansow e. Ś w iad ectw o szkoły śre d n ie j m usiało tak że w k ra ju w y staw ienia zezw a­ lać n a w stąpien ie do uczelni technicznej. W dalszym ciągu obow iązy­ w a ł zakaz zajm ow ania przez cudzoziem ców m iejsc w salach ćw iczenio­ w y c h w ciągu dw óch pierw szych tyg o d ni każdego sem estru. S tu d e n t m u ­ s ia ł się także w ykazać znajom ością języ k a niem ieckiego oraz środkam i m ate ria ln y m i, w y starczający m i n a u trzy m an ie. Zauw ażono jednocześnie, ź e d eu tsch e V olksgenossen aus d e m A u sla n d e g em essen die R ech te der reich sd eu tsch en S tu d ie re n d en

S ystem aty czn ie w p row adzane ograniczenia odstraszały od n a u k i w p o litech n ik ach niem ieckich i sk ła n ia ły raczej do podejm ow ania stu dió w w e F ra n cji, S zw ajcarii i Belgii. P o w y b u ch u I w o jn y autom atycznie sk re ś ­ lono z listy 211 przed staw icieli p a ń stw E n ten ty, głów nie poddanych ro­ sy jsk ic h 87.

Nic dziw nego, że rozpoczęty n a początku la t dziew ięćdziesiątych X IX stu le c ia n ajow ocniejszy okres zorganizow anej działalności P olaków w D a rm s ta d t zakończył się razem z u p ły w em pierw szej d ek ad y następnego w ieku. Czas p o w stan ia pierw szych polskich organizacji w T echnische H ochschule b y ł tak że okresem przełom ow ym dla całego darm sztadzkiego ru c h u studenckiego. O ile m iędzy 1840 a 1890 rokiem w D a rm sta d t po­ w stało dziew ięć organizacji studenckich, to m iędzy rokiem 1894 a 1890 —

23 oraz jed n ą reak tyw o w ano. P o 1901 roku, do I w o jn y św iatow ej po­ w sta ło 17 to w a rz y stw i k o rp oracji (w ty m cz te ry po 1910)

P olskim stu d e n to m w Technische H ochschule — podobnie ja k ich kolegom z in n y ch niem ieckich ośrodków n au k o w y ch — p o b y t w D a rm sta d t zezw olił n a p rak ty czn ie nieskrępow aną, choć n ie zawsze jaw n ą i oficjalną działalność organizacyjną. Do podjęcia b ard ziej zaaw ansow anej pracy sk ła n ia ły tak że w a ru n k i zew nętrzne: „H essya cieszy się daleko w iększą w olnością niż P ru sy . — p isał S tan isław W ysocki — Policja zachow uje s ię w zględnie przyzw oicie i nie rozw iązuje zebrań, nie prześlad u je m ów ­

ców, ta k ja k to je st n a porządku dziennym w P ru s a c h ” SB. P olityczną sie­ lan k ę p rz e ry w a ły k ró tk o trw a łe w izy ty M ikołaja II, kied y policja (jak np. w lata ch 1896 i 1897) rew idow ała p aszp o rty w szystkich poddanych

ro-85 Tamże. W skazywano np. na sąsiednie Karlsruhe, gdzie wprowadzono w stęp ­ n y egzam in z języka, lub na Stuttgart, gdzie A biturienten russischer Schulen w e rden

bis auf w s ite r e s nicht u nte r die ordentlichen Studierenden aufgenommen — tamże.

O szykanach wobec poddanych rosyjskich por. C. W e i 11, op. cit., s. 214—219. 86 „Studentische Nachrichten” nr 16 z 16 stycznia 1913.

87 E. V i e f h a u s , Hochschule, s. 110.

88 Personal-Verzeichnis für das S o m m er-S em e ste r 1914. N iestety posiadamy tylk o fragm entaryczne inform acje o polskich organizacjach studenckich w Darm­ stadt. Stosunkowo najlepiej udokum entowana jest działalność socjalistów ■— i to tylk o w latach 1896— 1902.

89 „Gazeta Robotnicza”, nr 50 z dnia 10 grudnia 1898 (korespondencja „Leo­ n a” — S. Wysockiego).

(13)

570

syjskich, a „niebezpiecznych n ih ilistó w ” w y syłała n a czas p o by tu cara do niedalekiego H eidelbergu ".

N ie w iadom o dokładnie, k ied y rosnąca szybko polska kolonia a k a d e ­ m icka w D a rm sta d t zaczęła się organizow ać. Przypuszczalnie w 1894 ro ­ k u pow stało ta jn e , n ie zgłoszone w ładzom „Koło Polskie” , n a k ró tk o w 1895 ro k u n azw an e „K ołem P olskim P ogoń” 41. W 1896 ro k u „K oło” na pew ien czas zaw iesiło sw oją działalność. Je d n ak ż e już w g ru d n iu tego rok u re p re z e n tu ją c y D a rm sta d t S tan isław W ysocki w ziął udział w od­ byw ający m się w A n tw erp ii zjeździe Z jednoczenia T ow arzystw Mło­ dzieży Polskiej za G ra n ic ą “ .

W edług sw ojej u sta w y „Koło” m iało n a cełu „zbliżenie stu d e n tó w Polaków w D a rm sta d t zam ieszkałych dla w yrobienia solidarności, w spól­ nego k ształcen ia się w h isto rii i lite ra tu rz e polskiej i n au k a ch społecz­ nych, w yro b ienia i k ształcenia p rzek o n ań odpow iednio do du cha i w y ­ obrażeń obecnych czasów, ab y się przygotow ać do późniejszej działalności o byw atelsk iej” " . Do „K oła” m ogli należeć ty lk o „ludzie nieposzlakow a­ n ej uczciwości, u zn ający w zasadzie ro zbió r i niew olę P olski za zbrodnię dziejow ą, a niepodległość jej za jed y n y środek do podniesienia ośw iaty, m oralnego i ekonom icznego rozw oju naszego n a ro d u i uob y w ateln ien ia lud u, u zn ający obecny u stró j społeczny za nieu spraw iedliw ion y

Pow yższe ograniczenia, zapew ne dość dow olnie in te rp re to w a n e, a tak że fakt, że p rzy jęcie do „K oła” w iązało się z d łu g im i skom plikow anym po ­ stępow aniem k w alifik acy jn y m (rekom endacja k a n d y d a ta przez dw óch członków „K oła” , dw um iesięczny okres p ró b n y i w końcu d ecyzja poprzez balotaż) spow odow ało konieczność stw orzen ia organizacji, do k tó re j w stą­ pienie w iązało się ty lk o z u stn ą d e k la rac ją narodow ościową. Stało się to ty m pilniejsze, że sta tu to w o ta jn e a zrzeszające stosunkow o n iew ielk ą część polskich stu d e n tó w „Koło” , nie m ogło reprezento w ać kolonii n a zew nątrz. T akże zapoczątkow ana przez „K oło” , a p rzew idziana w sta tu c ie działalność ośw iatow a i sam okształceniow a w y m agała grom adzenia i udo­ stęp n ian ia książek i czasopism oraz zb ierania potrzeb ny ch n a nie pien ię­ dzy, co je d n a k dla organizacji n ieja w n e j było co n a jm n ie j pro b lem a­ tyczn e ".

W 1895 ro k u zaczęła funkcjonow ać, oficjalnie zare je stro w an a i za­ tw ierdzo na przez se n a t uczelni „Polska C zytelnia A kadem icka” . Zapo­ czątkow ane przez „K oło” k o n ta k ty z lo n d y ń sk ą C en tralizacją Z w iązku Zagranicznego Socjalistów P olskich z pow odzeniem ko n ty n u o w ał S ta ­ n isław W ysocki, k tó ry jako s k a rb n ik „C zytelni” , od lipca 1896 ro k u stale

40 „Przedświt”, 1899 nr 11.

41 A. K a r b o w i a k , op. cit., s. 160. W 1894 powstało także pierw sze jaw ne stow arzyszenie studentów słowiańskich — „Związek Studentów Bułgarskich „Nau­ ka” ”. — Personal-Verzeichnis... für das W in te r-S em este r 1901/02, s. 20.

42 Tamże; I. B o e r n e r , Działalność społeczna i polityczna Sta nisła wa W y ­

sockiego 1893— 1920, [w:] Profesor inżynier S ta nisła w O drowąż-W ysocki, W arsza­

w a 1932, s. 31.

“ A. K a r b o w i a k , op. cit. 44 Tamże.

45 Już na początku 1895 roku „Koło” nawiązało korespondencją z londyńską re­ dakcją „Przedświtu”, otrzymując zapewne nie tylko czasopismo, ale i w ydaw nictw a książkowe. — CA КС PZPR, 305/11/95 vol. 5, t. 2, k. 142; t. 4, k. 355.

Pow stała przypuszczalnie także w 1894 roku „Bratnia Pomoc” m iała zupełnie inny charakter i nie mogła najprawdopodobniej spełnić staw ianych przez „Koło” żądań.

(14)

korespondow ał z re d a k c ją „P rzed św itu ” i se k re ta ria te m „C en tralizacji” . Do „C zytelni” przychodziły tera z oprócz „P rzed św itu ” także „Z pola w alki”, „R obotnik” , „Siła” , „G azeta R obotnicza”, „N aprzód” , „P raw o L u ­ d u ” , „B iu letyn P P S ”, „Równość” , „ K ry ty k a ” , „Radom szczanin” , „G ór­ n ik ” , socjalistyczne czasopism a ro sy jsk ie oraz p raw ie w szystkie w y d a ­ w ane n a em ig racji b ro szu ry i k s ią ż k i48.

D ziałalność „C zytelni” zaczęła jed n a k szybko w ykraczać poza u do stęp­ nianie lu b sprzedaż lite ra tu ry . Jesien ią 1896 ro k u B. A. Jęd rzejow ski p rz e ­ słał do D a rm sta d t listę składkow ą G alicyjskiej P a r tii S o cjaldem okratycz­ n ej. R ozpropagow ana przez W ysockiego w śród polskich stu d en tó w p rz y ­ niosła stosunkow o d uży dochód ".

W yróżniający się na tle in y ch ośrodków niem ieckich D a rm sta d t zw ró­ cił uw agę C en tralizacji ZZSP. W czasie zjazdu Z jednoczenia T ow arzystw M łodzieży P olskiej, odbyw ającego sią w A n tw erp ii w g ru d n iu 1896 roku, polecono B olesław ow i M iklaszew skiem u „w yb ad anie” W ysockiego i p ra w ­ dopodobnie określenie jego ew en tu aln ej p rzydatności organizacyjnej Opinia M iklaszew skiego b y ła zapew ne pozytyw na, ale droga do zostania członkiem Z Z S P b y ła długa. U chw alona w 1894 ro k u u staw a Z w iązku przew idyw ała, że „ K a n d y d a tu r a w in n a być p rzed staw io ną C e n tra li­ zacji, k tó ra w przeciągu 2 tygodni może postaw ić sw oje veto, po ty m te r ­ m inie k a n d y d a t podlega głosow aniu w edług reg u lam in u sekcji. Osoby lu b sekcje p rzed staw iające k a n d y d a ta C en tralizacji obow iązane są podać treściw e w iadom ości i o jego przeszłości, aby C en tralizacja m ogła poro­ zumieć się z ludźm i, k tó rz y go d aw n iej zn ali” 49.

W p rzy p ad k u W ysockiego p ro ced u ra ta trw a ła p raw ie rok — do 11 li­ stopada 1897. K a n d y d a t sta ra n n ie w y k o rzy stał ten czas do przygoto­ w ania socjalistycznego g ru n tu w D arm stad t. „A by w yrw ać m łodych ko­ legów z pod w pływ ów narodow ców — pisał w g ru d n iu 1897 do C e n tra ­ lizacji — założyłem „Kółko n a u k społecznych” , któ reg o zadaniem było uczenie się teo rii i h isto rii socjalizm u. K ółko to rosło jak n a drożdżach. Liczba 7 członków w k ró tce się podw oiła i doszła w reszcie do 20” M.

W ysockiem u u d a ło się doprow adzić do stosunkow o rzadk iej w n ie ­ m ieckich uczelniach sy tu acji, w k tó re j n iefo rm aln a g ru p a lew icow a p rze ­ « CA KC PZPR, 305/VII/42 podt. 7, k. lv , 2v, 3, 5, 5v, 7—7v. W 1908 roku „Czytelnia” posiadała już około 30 czasopism, około tysiące tomów książek oraz „prawie całkow ity zbiór broszur pozacenzuralnych i pozakordonowych”. — А. К a r - b o w i a k op. cit., s. 162.

" CA КС PZPR 305/VÏI/42 podt. 7, k. 3v—4: tamże 305/11/96 vol. 9, t. 4,

k. 304.

48 I. В о e r n e r, op. cit., s. 31. Postępowanie takie było z pewnością podyktowane trudnościami przeżyw anym i przez ZZSP — „Pod w zględem liczebnym Związek już w r. 1895 — pisano w sprawozdaniu za rok 1896 — doszedł prawie do m a x im u m możliwego przy obecnym składzie czasowej i stałej em igracji naszej i przy obecnie wym aganych od członków kwalifikacjach. Dalszy w zrost odbywać się może tylko bardzo powoli i życzyć by sobie należało, aby takow y polegał przede w szystkim na wciąganiu do organizacji nowych m iejscowości i pozyskiwaniu w nich jednego lub paru energicznych członków. Takich m iejscowości nie objętych przez ZZSP jest jeszcze sporo — zwłaszcza w Niem czech” — CA KC PZPR, 305/II/4, k. 6.

« CA KC PZPR 305/11/38 podt. 2, k. 8.

и CA KC PZPR 305/VII/3, k. 6—7. Według inform acji W ysockiego w 1897 r. wśród polskiej kolonii istniała następująca struktura polityczna: Zdecydowanych socjalistów — 15; Przyznających się do socjalizm u — 8; Bezbarwnych, sym patyzu­ jących z socjalizm em — 10; Obojętnych — 25; Stańczyk — 1; Szowinista — 1; Klerykałów, antysem itów — 4 —(tamże, k. 7).

(15)

J E R Z Y K O C H A N O W S K I

jęła n ad zó r n a d polską kolonią akadem icką. P rezesem „K oła” został W y­ socki, a „C zytelni” — Ignacy B o ern er — także sym p aty zu jący z socja­ lizm em . Rów nież czterej delegaci w y słan i przez D a rm sta d t w g ru d n iu 1897 do Z u ry c h u n a zjazd „Zjednoczenia” , n ależeli do „zdecydow anych socjalistów ” Sl.

Było jednakże jeszcze za w cześnie n a założenie w D a rm sta d t Sekcji ZZSP, do czego potrzebow ano pięciu członków. „W śród całej naszej „ frak cji” socjalistycznej — inform ow ał W ysocki C en tralizację — z n a j­ d u je się n a jw y ż ej 10 tak ich jednostek, k tó re po pow rocie do k ra ju odda­ d zą się sp raw ie [było to jed n ym z w a ru n k ó w p rzy jęcia do Z Z S P — J.K .] T akich, k tó rz y ju ż dziś w y raźn ie i niezachw ianie sto ją n a gruncie in teresó w k lasy robotniczej jest zaledw ie 5, z k tó ry c h 3 odgryw a rolę nie sam okształących się, lecz przygo to w ujących innych do działalności społecznej. W obec tego sekcji w D. dziś nie opłaci się zakładać. T y m ­ czasem — sam w ystarczę. W przyszłości, jeżeli pozwolicie będę W am podaw ał nazw iska k an d y d ató w n a członków Z Z S P ” œ.

Z d ru g iej zaś stro n y g ru p a W ysockiego n ap o ty k a ła n a opór i k o n tr- agitację in n y ch orien tacji socjalistycznych. Ja n u sz Tański, b y ły czło­ nek Z w iązku Robotników Polskich, oskarżał ją o staw ian ie h aseł poli­ tycznych i ty m sam ym „zabagnianie socjalizm u” M. Z kolei n ieja sn y a rty k u ł o k w estii żydow skiej zam ieszczony w 4 num erze „ P rze d św itu ” z 1898 oburzył Polaków pochodzenia żydow skiego, k tó rzy w cześniej już „w szyscy p rze jęli się socjalizm em , dla któ reg o m ogą być bardzo użyteczni, dzięki sw ej znajom ości p ro le ta ria tu żydowskiego, z któ reg o pochodzą” 54. S p raw a „ P rze d św itu ” p oruszyła rów nież bardzo liczną w D a rm sta d t ro sy jsk ą kolonię socjalistyczną, osk arżającą Polaków w ręcz o a n ty se m i­ ty zm w.

Pom im o tru d n o ści socjalistyczna g ru p a w D arm stad t, działała w 1898 rok u coraz sp raw n iej. W pierw szej połow ie ro k u przyb y ło dw óch now ych członków — B ronisław P etsch („Ja n W olski” ) i R afał M edres („B rau m an ” , „K iecki” ) “ . Z pow odzeniem ro zw ijała się też działalność kolportażow o- -ag itacy jn a: sprzedano 745 książek i b roszur, w znacznej części p rzem y ­ conych n a stę p n ie na ziem ie polskie, utw orzono sekcję „Czerw onego K rz y ­ ża” , zajm ującego się pom ocą dla w ięźniów i em igrantów politycznych. Zyski z k o lp o rtażu oraz składki — n a „C zerw ony K rzyż” i specjalne cele

51 Tamże. K. R z e p a tłum aczy powstaw anie akademickich grup socjalistycz­ nych w Niem czech przede w szystkim przy szkołach technicznych (Darmstadt, K arls­ ruhe, Berlin, Brunszwik, Drezno, Freiberg) m.in. przez „sam fakt częstszych niż u innych akadem ików , kontaktów, choćby w czasie praktyk zawodowych, z klasą robotniczą” — K. R z e p a , op. cit., s. 170. N ależy to chyba jednak złożyć przede w szystkim na karb „mody socjalistycznej”, panującej wśród m łodzieży z Królestwa i Rosji, stanowiącej podstawę polskich kolonii studenckich w niem ieckich poli­ technikach. Nie można tego natom iast powiedzieć o przeważającej w uniw ersytetach m łodzieży z zaboru pruskiego.

52 Tamże, k. 8.

53 CA КС PZPR 305/VII/42 podt. 7, k. 58. Jednakże po śm ierci Tańskiego w 1899 roku, sekcja w Darmstadt podjęła akcję uczczenia jego pamięci poprzez w ydanie broszury zawierającej życiorys Tańskiego. — tamże, k. 126.

54 Tamże, k. 69—70.

55 Tamże. „Dopóki k w estii tej nie załatw im y — pisał W ysocki — nie możemy m yśleć o utw orzeniu sekcji”. — tamże, k. 71v.

(16)

p a rty jn e — p rzy n io sły ponad 500 m arek , staw iając D a rm sta d t n a jed­ nym z czołow ych m iejsc — nie ty lko w skali N ie m ie c 67.

W listopadzie 1898 ro k u sy tu a c ja polityczna w D a rm sta d t znorm alizo­ w ała się n a tyle, że W ysocki zaproponow ał k olejnych k an dy datów do ZZ SP — Ignacego B o ern era („M iński” ) i A lfonsa K ü h n a („Lasocki” ), co w końcu um ożliw iło stw orzenie sekcji. Zgoda C en tralizacji m usiała n a ­ dejść szybko, skoro już 13 g ru d n ia 1898 rok u odbyło się zebranie k o n ­ sty tu u jąc e , na k tó ry m zatw ierdzono s ta tu s s e k c ji68.

R ezydencjonalny c h a ra k te r D arm stad tu , m iasta bardziej urzędniczego, niż przem ysłow ego w aru n k o w ał pracę S ekcji D arm stadzkiej Z Z S P (od VI zjazdu Z Z S P w X II 1899, ustan aw iająceg o O rganizację Z agraniczną P olskiej P a rtii Socjalistycznej — Sekcji N iem ieckiej n r 2 PPS). Stolica H esji n ig d y nie ściągała polskiej em igracji zarobkow ej — niem ożliw e by ło węc prow adzenie tu „pracy u p o d staw ” . Ju ż n a pierw szym posie­ dzeniu sekcji postanow iono w praw dzie zbadać sto sun ki p an u jące w śród Polaków w pobliskim F ra n k fu rc ie n a d M enem , aby utw orzyć tam polskie stow arzyszenie robotnicze i przygotow ać z „m iejscow ych sił” a g ita to ­ rów dla zaboru pruskiego. Po m iesiącu zrezygnow ano jedn ak z tego po­ m ysłu 5e.

Dopiero od 1900 ro k u prow adzono sy stem aty czn ą p racę ośw iatow ą w śród polskich robotników w M annheim . Co niedziela sekcje w D arm ­ s ta d t i K a rlsru h e w y sy ła ły ta m n a p rzem ian prelegentów . W lecie 1900 roku Ignacy B o ern er i dw óch stu d en tó w z K a rlsru h e spędzili w M ann­ heim d w a m iesiące. Zorganizow ano dw a k u rsy — od 6 do 10 ran o dla zm iany nocnej i od 18 do 22 dla dziennej. Z ajęcia sta ra n o się dostosow ać do poziom u słuchaczy — dla an alfab etów prow adzono n au kę czytania i pisania, dla b ardziej zaaw ansow anych — w y k ład y z h isto rii oraz n a u k ekonom icznych i p rz y ro d n ic z y c h 60. M usiano to robić rzeczyw iście dobrze i z dużym w yczuciem , skoro odw iedzający M annheim księża z P oznań ­ skiego, zazw yczaj przeciw ni podobnym inicjatyw o m — po zorientow aniu się, że m łodzi socjaliści nie w y stę p u ją przeciw ko religii — w ręcz polecali robotnikom odw iedzanie w y k ła d ó w 61.

Na codzień pozostaw ała p raca w śród polskiej kolonii w D arm stadt. Teoretycznie zakonspirow ana przed in n y m i rodakam i sekcja, m usiała działać za pośredn ictw em „K oła” i „C zytelni” . Z in ic ja ty w y sekcji w „Ko­ le P olsk im ” rozszerzono działalność społecznego kółka naukow ego, po­ 57 CA KC PZPR 305/11/38 podt. 2, k. 102 („Sprawozdanie sekcji Darmstadzkiej za czas od 1/12/97 do 1/12/98”). Darmstadt uzyskał najw iększe w pływ y ze sprzedaży w ydaw nictw — 306 franków. Dla porównania — Londyn 217, Berlin 92, Lipsk 81, A ntw erpia 48, Lw ów 43, W iedeń 10. — tamże, k. 101.

66 CA KC PZPR 305/11/37 („Sekcja darmsztadzka 1896—1901”), k. 3. W skład sekcji w Darmstadt wchodziło w sumie 12 osób. Oprócz w yżej wym ienionych: Izy­ dor Faterson, Leon Faterson („Niewiarowski”), Bronisław Gryngarten („Jodła”), A leksy O lszewski („Sniegocki”), Maurycy Preger („Korycki”), Stefan Tym owski („Wiciński”, „Szwarc”), W acław Werner („Lodowski”). — CA KC PZPR 305/11/44, k. 127, 128, 181, 432, 488, 648, 660.

Sekcje przy innych politechnikach były porów nyw alne liczebnie: Freiberg — 13, Karlsruhe — 17, M ittweida — 12, Brunszwik — 6. — tamże, podt. 1, k. 19—22.

» CA KC PZPR, 305/11/37, k. 3—4.

60 CA KC PZPR, Instytut Badania Najnowszej H istorii Polski: I. Boerner, Pa­ m iętniki z lat 1904— 1905, sygn. 357/15, k. 7—8.

(17)

574 J E R Z Y K O C H A N O W S K I

w stały też now e — literack ie i historyczne. „N ajliczniejsze było kółko społeczne — w spom inał B o em er — N a posiedzeniach tego kółka stu d io ­ w aliśm y „ K a p ita ł” M arksa. P a m ię ta m dobrze, z jak im m ozołem odb yw a­ ły się te stu d ja da „K ap itałem ” ! D la m ózgu techników n ie b yło rzeczą łatw ą zrozum ieć zaw iłą d ialek ty k ę i m ądrość rab in ack ą M a r k s a . ---Ł atw iej d aw aliśm y sobie rad ę ze stud io w aniem dzieł Engelsa, L ieb k n ech ta i B ebla”

S ta ra n o się w ychodzić na zew n ątrz tak że przez organizow anie u ro ­ czystych obchodów, ja k chociażby rocznica stracen ia „P ro le taria tc zy - ków ” M.

Na pierw szy m posiedzeniu sekcji postanow iono pow ielać n a h e k to - g rafie p o p u larn e odczyty robotnicze nie ty lk o po polsku, ale i w jidysz i n astęp n ie przem ycać je do K rólestw a. Z przekładów ty ch m usiano z re ­ zygnować; tłum acze, po d ejm u jący się tego zadania rezygnow ali z powo­ d u tru d n o ści językow ych — jidysz zdaw ał się im językiem zb yt ubo­ gim, a tw o rzen ie neologizm ów w y k o rzy stu jący ch język polski lub n ie­ m iecki m ogłoby odnieść n e g a ty w n y s k u te k 64.

Stopniow o w y tw o rzy ła się h iera rc h ia zadań w e w n ątrz sekcji: W y­ socki zajm ow ał się pisaniem a rty k u łó w i w zm ianek do p rasy , B o e m e r k olp o rterk ą, P e tsc h hekto grafo w aniem i działalnością finansow ą. P od ty m o statn im w zględem sekcja w D a rm sta d t przejaw iała w y jątk o w e uzdol­ nienia. P rz y stosunkow o sk ro m n ej liczbie członków (m aksim um siedm iu jednocześnie — w 1900 roku) sekcja w nosiła duże su m y do k asy p a r ty j­ nej — w 1900 ro k u z różnego ro d zaju skład ek i kolp ortażu w płynęło 655 franków , w ro k później 1877 frank ów . W ięcej (1901) w p łacały tylko: L ondyn 2511,70 p rzy 38 i L w ów — 1949,85 — przy 20 członkach, m niej — S ta n y Zjednoczone — 1280 — p rzy 54, Z u rych — 764 p rzy 12 i P a ry ż — 438 — p rzy 28 c z ło n k a c h 65.

W „Kole P o lsk im ” przeprow adzono w niosek o zbieraniu w śród całej Polonii sk ład ek na ag itato ró w socjalistycznych w zaborze pru sk im . N a j­ lepszym p od atnik iem okazał się tu ta j sy n łódzkiego fa b ry k a n ta M au ry cy Poznański, co m iesiąc w płacający pow ażną sum ę 100 m a r e k 66. Z naczne dochody przynosił także, prow adzony przez sekcję n a dużą skalę h a n d el sprow adzan ym z P oznańskiego ty to n ie m 67.

Szybko rosnące znaczenie sekcji, k tó re j istnienie stało się bez w ątp ie-M I. В o e r ner, Działalność, s. 34 n.

83 CA KC PZPR 305/11/37 („Sekcja darm sztadzka”), k. 3 n. 64 Tamże, k. 3; tamże 305/VII/42 podt. 7, k. 151.

85 CA KC PZPR 305/11/44 podt. 1, k. 141.

68 I. В o e r n e r, Działalność, s. 36; AAN, Akta L. W asilewskiego, t. 1, k. 131 (Pam iętnik 1870—1904).

Maurycy Poznański przebywał prawdopodobnie w Darmstadt jako w oln y słu ­ chacz lub „gość” — nie figuruje w drukowanych w ykazach studentów, ani w aktach m eldunkowych przechowywanych w Stadtarchiv w Darmstadt. W ysocki i Boerner postanow ili przyjąć przez adopcję poddaństwo niem ieckie, aby móc rozpocząć pracę agitacyjną na Górnym Śląsku. Próba rozbiła się o niemożność znalezienia odpo­ w iednich „rodziców”. „Bądźcie łask aw i — pisał W ysocki do „Centralizacji” 2 maja 1899 — do w szystkich sw ych znajomych N iem ców popisać listy, gdyż tylko w gro­ nie naszych towarzyszów partyjnych będę m ógł znaleźć rodziców. Mnie samem u niepodobna zająć się tą kwestią. Np. od 3 lat m ieszkam u m ałżeństwa bezdzietnego, ale gdybym coś podobnego im zaproponował, w zięli by m nie za w ariata albo oszu­ sta. Nie uw ierzyliby w żaden sposób, że m i nie chodzi o ich kam ieniczkę”. — CA KC PZPR 305/VII/42 podt. 7, k. 101—101v.

(18)

nia publiczną tajem n icą, jej w p ły w n a całą kolonię, zaniepokoiły polskich stu dentó w . W d u ży m sto p n iu m an ip u lo w an e przez sekcję w ybory d ele­ gatów n a zjazd „Z jednoczenia” m ający się odbyć w g ru d n iu 1899 ro k u w Z urychu, doprow adziły do postaw ienia p ro b lem u przed S ądem A ka­ dem ickim . „U w ażam y — konkludow ano w w y ro k u — iż zorganizow ane głosow anie członków Sekcji n a sw ych k a n d y d ató w je s t niesłuszne i nie pow inno być p rak ty k o w a n e w „K ole” , a n i żad n ej inn ej in sty tu c ji koleżeń­ skiej. S pecjaln ie zaś za n a g a n n y uw ażam y fak t, iż Sekcja, celem p rze­ prow adzenia sw ego k a n d y d a ta postanow iła głosować przeciw ko w yasygno­ w aniu p ieniędzy z kasy „K oła” , w iedząc, że spodziew any k o n trk a n d y d a t, kolega R u b instein n a w łasn y koszt nie pojedzie” “ .

W alka o n o m in acje n a delegatów , n ie b y ła ty lk o w alką o b ezp łatn ą w ycieczkę do Szw ajcarii. W „Z jednoczeniu” od d aw n a n a ra s ta ł kryzys, w idoczny już n a poprzednim zjeździe w G enew ie w 1898 roku. P rzez c ały ro k 1899 k o n flik t m iędzy m łodym i „postępow cam i” i „narodow ca­ m i” zaostrzał się, osiągając p u n k t szczytow y w łaśnie w Z urychu. Z jazd zakończył się rozłam em i pow staniem obok „Zjednoczenia” także „Zw iąz­ k u P ostępow ej M łodzieży P o lskiej” ·’.

Rozbicie zagranicznego ru c h u studenckiego n ie om inęło D arm stad tu , gdzie jeszcze przed zjazdem — 1 g ru d n ia 1899 ro k u pow stał „Zw iązek Polski „L echitia” , jak o organizacja oficjalna, o zatw ierdzonym przez se­ n a t uczelni s ta tu s ie 70. „L echitia” o ferow ała sw oim członkom całkow icie inne m ożliwości — zorganizow ano kółko fechtunkow e, kółko śpiew aków „L u tn ia” , w łasną czytelnię — zapew ne o nieco in n y m ch arak terze, do­ puszczono także uczestnictw o członków filistrów . Nic dziw nego, że szybko zdobyła sobie popularność — o ile w „K ole P olsk im ” było w 1899 ro k u ty lk o 20 członków , w „L echitii” 25 rzeczyw istych i 3 filistrów , w rok u n a stę p n y m — 25 członków rzeczyw istych, 3 członków czytelników i 5 k a n ­ d y d ató w ” .

P o d ję ta przez W ysockiego w 1900 ro k u p ró b a zjednoczenia kolonii nie pow iodła się. Może w y b ra n a do tego droga w ygłoszenie w „L echitii” w yk ładu o socjalizm ie i p atrio ty zm ie nie b yła n a jle p s z a n . P o stęp u jące rozbicie polskiej kolonii skłoniło do podjęcia w g ru d n iu 1902 rok u kolej­ n ej p róby — tak że n ieu d a n e j — zjednoczenia i u tw o rzen ia w spólnego „K lubu Polskiego” n .

D ziałalność socjalistów znacznie osłabła, a w krótce zupełnie zam arła, po ukończeniu stud ió w (1900— 1902) przez W ysockiego, K ü h n a i B oernera.

88 Tamże 305/11/37 („Sekcja darmsztadzka”), k. 9.

88 M. S o k o l n i c k i , Czternaście lat, W arszawa 1936, s. 18—26. Sokolnicki tak przedstaw iał przyczyny rozbicia — „czy młodzież polska winna jest w każdym w y ­ padku przyłączyć się do w alki z caratem? Czy może uczestniczyć w ruchu ogólno- -rosyjskim ? Czy ma się solidaryzować z Rosjanam i rewolucjonistam i? „Narodow­ cy” odpowiedzieli — nie. W edług nich Polacy w in ni b yli zachować stanowisko od­ rębne, akcentować w łasn e cele, w ybierać chw ile protestów czy ruchów w ed le swego uznania, niezależnie od obcych, w każdym zaś razie nie ulegać hasłom i poleceniom idącym z Rosji i organizacyj r o s y j s k ic h „Postępowcy” tw ierdzili również stanowczo, że — tak, że należało do obowiązku Polaków rew olucjonistów solidary­ zować się z rew olucyjną falą rosyjską”. — tamże, s. 23.

70 „Darmstädter A kadem isches Taschenbuch” 1910/11, s. 34; A. K a r b o w i a k , op. cit., s. 161.

71 A. K a r b o w i a k op. cit. 72 I. B o e r n e r , Działalność, s. 37. 75 A. K a r b o w i a k , op. cit.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ma poteva essere solo la prima mossa della partita: in fondo, l’appello a Roma del priore clau- strale è un evidente indizio del fatto che ad avere la maggioranza all’interno di Cluny

Udział aplikantów w tej imprezie był bardzo cenny i odbywał się w ra­ mach zajęć szkoleniowych (dr Gaw- rzewski prowadzi zajęcia również z aplikantami

Although this was not a strategy chosen by the group of participants in the first alcohol reference study, in the second, MDMA study participants did tend to vary their speed more

Intermodal transport belongs to complex transport processes in which cargo is transferred by means of transport utilised in different transport branches 1.. •

Tołstoj, dobro jest tym, „[...] czego nie sposób określić, ale co określa wszystko pozostałe” (za: R. Człowiek promieniujący dobrocią jest uczynny, sprawiedliwy,

O sservazioni alla traduzione italiana eon beneplacito della C onferenza Episcopale Italiana, Com.. Teologia della C hiesa

Skutočnosť, že študenti študujúci rôzne učiteľské odbory nemajú dostatočné vedomosti z oblasti BOZP poukazuje na nutnosť zaradiť do ich vysokoškolského vzdelávania

Projekt Śląskiej Karty Usług Publicznych (ŚKUP)23 to przedsięwzięcie Ko­ munikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (KZK GOP),